199903 kopiec i krater

background image

B

udynki stojà na solidnym pod∏o-
˝u, na skale lub na jakiejÊ glebie.
Nawet odrzutowce Êmigajàce hen

w górze przekazujà ziemi swój ci´˝ar
za poÊrednictwem powietrza, które pod-
czas lotu odpychajà w dó∏. Podró˝ni
od dawien dawna podziwiali prastare
kurhany, jak liczàcy 1200 lat Kopiec Kra-
ka, legendarnego za∏o˝yciela Krakowa.
Do dziÊ w wielu regionach Êwiata lu-
dzie mieszkajà w ziemiankach z ubitej
ziemi i gliny albo w domkach z suszo-
nych na s∏oƒcu, nie wypalanych cegie∏,
cz´sto z domieszkami. Drogi przywiera-
jà do pod∏o˝a tak ÊciÊle, ˝e trudno
w nich dostrzec jakieÊ odr´bne kon-
strukcje, a przecie˝ nasze wspania∏e au-
tostrady majà bardzo z∏o˝onà, wielo-
warstwowà budow´.

W nowoczesnej in˝ynierii nie zaprze-

stano jednak u˝ywania ziemi jako jedne-
go z g∏ównych materia∏ów budowla-
nych. Do dziÊ najwi´ksze tamy to nie te
imponujàce betonowe Êciany, lecz ni-
skie, ciàgnàce si´ kilometrami zapory
z ziemi i kamieni. Najwi´ksza w Sta-
nach Zjednoczonych (i druga na Êwie-
cie) jest zapora w Fort Peck na rzece
Missouri w Montanie, pi´trzàca oko∏o
20 km

3

wody, chocia˝ sama wype∏niona

ziemià zapora ma obj´toÊç kilkaset ra-
zy mniejszà.

W pami´ci utkwi∏y nam zw∏aszcza

dwie niezwyk∏e amerykaƒskie struktu-
ry ziemne, jedna sztuczna, druga natu-
ralna. Do pierwszej z nich zaprowadzo-
no nas pewnego popo∏udnia przed laty
w Peabody Museum w Harvard Univer-
sity. W kàcie wÊród bogatych zbiorów
archeologicznych przycupn´∏a stara gip-
sowa makieta pradawnego nasypu ziem-
nego uformowanego na kszta∏t w´˝a,
spe∏zajàcego z jednego pagórka i wspi-
najàcego si´ na nast´pny. Uczonymi, któ-
rzy postanowili wreszcie w latach osiem-
dziesiàtych XIX wieku zinterpretowaç
naukowo konstrukcje ziemne takie jak
ten oto Great Serpent Mound w Ohio,
kierowa∏ harwardzki archeolog Frederic
W. Putnam. Przybywa∏o wówczas oczy-
wistych dowodów, ˝e te imponujàce bu-
dowle by∏y dzie∏em rdzennych Amery-

kanów, których po-
tomkowie mieszkali
w okolicy. Mno˝yli
si´ jednak równie˝
autorzy innych kon-
cepcji – czasem byli
poetami i marzycielami, czasem drania-
mi – którzy jako budowniczych kopców
widzieli któreÊ z dziesi´ciu zaginionych
pokoleƒ Izraela albo Wikingów, kogo-
kolwiek, byle tylko nie tubylców, do te-
go czasu ju˝ stàd wysiedlonych albo
wr´cz wyniszczonych.

Putnam przyby∏ do Serpent Mound,

po∏o˝onego oko∏o 65 km na po∏udniowy
zachód od Chillicothe w Ohio, i stwier-
dzi∏, ˝e jest to najwi´ksze na Êwiecie wy-
obra˝enie w´˝a. Farmer, do którego na-
le˝a∏ ten teren, zdawa∏ sobie spraw´ ze
znaczenia obiektu i nigdy go nie zaory-
wa∏, Êwiadomy potrzeby ochrony zabyt-
ku. Putnam przekona∏ kilka znamienit-
szych i zamo˝niejszych bostoƒskich dam,
aby zakupi∏y ten kawa∏ek gruntu (za
6000 dolarów), i przekaza∏ go Harvardo-
wi (a nast´pnie makiet´, którà oglàdali-
Êmy). W 1887 roku odrestaurowa∏ nasyp,
korzystajàc z najbardziej wiarygodnego
starego pomiaru geodezyjnego, ogrodzi∏
go i odwodni∏, przywracajàc jeÊli nie do
stanu pierwotnego, to w ka˝dym razie
doÊç zbli˝onego. W 1900 roku Harvard
scedowa∏ obiekt na rzecz Ohio Histori-
cal Society. Jest on obecnie jednym z po-
mników historii tego stanu, zwiedzajà-
cy zaÊ, chcàc przyjrzeç si´ stworowi,
mogà skorzystaç ze wzniesionej obok
wie˝y widokowej.

Tu∏ów w´˝a – d∏ugi, ob∏y nasyp wyso-

ki na metr do dwóch a szeroki na szeÊç –
ciàgnie si´ siedmioma fa∏dami na prze-
strzeni dobrych 400 m, od spiralnie zwi-
ni´tego ogona sp∏ywa w dó∏ stoku i po-
nownie pnie si´ w gór´ ku g∏owie.
W paszczy potwora tkwi tajemniczy
owalny kszta∏t. OdwiedziliÊmy to miej-
sce któregoÊ roku w maju, po prelekcji
wyg∏oszonej przez pewnego archeologa
z Columbus. Wà˝ oczarowa∏ nas jasno-
zielonym p∏aszczem wiosennej trawy po-
przetykanej fio∏kami. Zwoje jego cia∏a
okaza∏y si´ wprost wymarzone dla spo-

kojnej pary, która chcia∏a urzàdziç tu so-
bie piknik. Spróbujcie sami wiosnà lub
latem i nie zapomnijcie odwiedziç Ohio
Historical Center w Columbus, gdzie
pi´knie wyeksponowano zabytki miej-
scowych pradawnych kultur, zw∏aszcza
niektóre wycinanki z miki, ozdob´ z cza-
sów kultury Hopewell – dzie∏a artystów
z terenów dzisiejszego Ohio wykonane
przed upadkiem cesarstwa rzymskiego.

Nietrudno w tym kontekÊcie wyobra-

ziç sobie, jak powstawa∏ ów wà˝. Cz∏on-
kowie niewielkiego wodzowskiego ple-
mienia znosili z okolicy ziemi´. Dzie∏o
wymaga∏o przydêwigania na plecach ko-
biet i m´˝czyzn oko∏o 300 tys. koszy zie-
mi. JeÊli przyjmiemy, ˝e pracowali co ro-
ku tylko w ciàgu paru przyjemnych
tygodni po zbiorach, wioska liczàca kil-
kuset doros∏ych mog∏a uporaç si´ w za-
ledwie 5 do 10 lat ze stworzeniem w´˝a,
pomnika idei przekonujàco propagowa-
nych przez któregoÊ z przywódców. We-
wnàtrz samego w´˝a nie stwierdzono
˝adnego wyposa˝enia grobowego ani in-
nych szczàtków.

Po prawdzie nigdy starannie ich nie

szukano; datowanie przeprowadzono w
niezbyt wiarygodny sposób na podsta-
wie paru zabytkowych wyrobów odkry-
tych w sàsiednim ma∏ym kopcu. W 1996
roku pobrano jednak próbki zw´glonego
drewna i opublikowano pierwsze dato-
wania metodà radiow´glowà, ustalajàc
czas powstania w´˝a na mniej wi´cej
1100 rok n.e. W podobnym wieku jest
najwi´kszy kompleks kopców w Sta-
nach Zjednoczonych, Cahokia ko∏o East
St. Louis w Illinois, reprezentujàcy kolej-
nà faz´ kultury budowniczych kopców
Êwiàtynnych.

OÊlepiajàcy, roz˝arzony pocisk z nie-

ba wznieci∏ pot´˝ny podziemny wybuch
na p∏askowy˝u ko∏o Winslow w Arizo-
nie, zapewne jakieÊ 3000 lat, zanim kto-

88 Â

WIAT

N

AUKI

Marzec 1999

ZADZIWIENIA

Philip i Phylis Morrison

Kopiec i krater

KOMENTARZ

DUSAN PETRICIC

Ciàg dalszy na stronie 90

background image

jako karbonariusze, którzy pragn´li dla
W∏och rzeczy tak zwariowanych, jak wol-
noÊci s∏owa.

Liberalne poglàdy (a tak˝e akcent) Pa-

nizziego rozbrzmia∏y szerokim echem
w Liverpoolu, gdzie poczàtkowo wylà-
dowa∏ z listem polecajàcym do Williama
Roscoe. Roscoe by∏ nie tylko skrajnym
italiofilem podobnie jak ja (W∏ochy sà,
moim zdaniem, chorobà, na którà na
szcz´Êcie nie ma lekarstwa), ale w ró˝-
nych okresach swego ˝ycia bankierem,
botanikiem, aktywnym abolicjonistà, po-
s∏em do parlamentu z Liverpoolu oraz
kolekcjonerem rzadkich edycji (i zbie-
g∏ych libera∏ów). W 1806 roku napisa∏ te˝
dwie pozycje klasyki dzieci´cej: The But-
terfly’s Ball
(Bal Motyla) i The Grasshop-
per’s Feast
(Uczta Konika Polnego), które
natychmiast przypad∏y do gustu królo-
wi i królowej i zosta∏y wydane przez Joh-
na Harrisa w jego pierwszej bestsellero-
wej serii ksià˝ek dla dzieci.

Harris by∏ nast´pcà Johna Newbe-

ry’ego, jednego z pierwszych angielskich
wydawców drukujàcych przeznaczone
dla dzieci ksià˝ki z obrazkami w swoim
londyƒskim wydawnictwie przy St.
Paul’s Churchyard (gdzie publikowa∏
te˝ dzie∏a Olivera Goldsmitha i Samu-
ela Johnsona). W 1780 roku w spisie po-
zycji, do których prawa autorskie naby∏
Newbery, widnia∏ zbiór baÊni Bajki Bab-
ci Gàski
, t∏umaczony z francuskiego. Na-
pisa∏ je Charles Perrault, cz∏owiek, któ-
rego spotka∏ wàtpliwy zaszczyt prowa-
dzenia ksiàg rachunkowych podczas bu-
dowy Wersalu. Charles by∏ jednym
z trzech braci: Claude zaprojektowa∏
wschodnià elewacj´ Luwru i Obserwato-
rium Paryskie, a Pierre (urz´dnik podat-
kowy przy∏apany z r´kà w kasie) stwo-
rzy∏ podstawy hydrologii i pracowa∏
z pewnym facetem, który jego dokona-
nia zapisywa∏ na w∏asne konto. Edmé
Mariotte tà sztuczkà zalaz∏ te˝ za skór´
innym: o plagiat oskar˝y∏ go Christian
Huygens.

Bezsprzecznà zas∏ugà Mariotte’a by∏o

zorganizowanie w latach siedemdzie-
siàtych XVII wieku sieci stacji badaw-
czych w ca∏ej Europie, umo˝liwiajàcych
zebranie danych o wiatrach wiejàcych
na Êwiecie i w Europie. Po raz pierwszy
mo˝na by∏o wówczas snuç domys∏y, któ-
re pomóg∏ wreszcie zweryfikowaç Fou-
cault, na temat tego, o czym wspomnia-
∏em na poczàtku felietonu: ˝e pogoda
przesuwa si´ w przybli˝eniu z zachodu
na wschód zgodnie z kierunkiem obro-
tu Ziemi.

T∏umaczy∏a

Magdalena Pecul

* Antonio Panizzi (1797–1879), w∏oski patriota
dzia∏ajàcy na rzecz zjednoczenia swego kraju; w la-
tach 1856–1866 by∏ dyrektorem British Museum
(przyp. red.).

kolwiek móg∏by to zobaczyç na w∏asne
oczy. Zdarzenie owo, podczas którego
wyzwoli∏a si´ energia równowa˝na eks-
plozji 20 Mt trotylu, pozostawi∏o wido-
wiskowà dziur´: Meteor Crater, zwany
te˝ Crater Mound – b∏yskawicznà natu-
ralnà odkrywk´ geologicznà. Oczom pa-
trzàcego ukazuje si´ przejmujàcy obraz
prawie kolistej jamy o Êrednicy ponad
kilometra, wystarczajàco g∏´bokiej, by
skry∏ si´ w niej obelisk Waszyngtona,
i otoczonej kraw´dzià z wygi´tych ku
górze warstw skalnych i rumoszu.

Poniewa˝ okolica obfituje w kratery

wulkaniczne, rodowód tego w∏aÊnie
obiektu pozostawa∏ nie znany a˝ do po-
czàtku naszego wieku. Brak lawy i popio-
∏u typowego dla utworów wulkanicznych
wskazywa∏ na szczególny charakter kra-
teru. Pierwszy zrozumia∏ aluzje astrono-
mów in˝ynier górnik Daniel M. Barrin-
ger. Czy˝by to by∏ krater uderzeniowy,
wybity przez zab∏àkany meteoryt ze stopu
niklu i ˝elaza wielkoÊci Bia∏ego Domu i te-
raz zapewne g∏´boko zagrzebany w ska-
∏ach? Energia kinetyczna tej ma∏ej plane-
toidy, wyzwolona w czasie zderzenia,
pozwala oszacowaç jej mas´ na çwierç mi-
liona ton. Na dnie krateru wcià˝ jeszcze
widaç Êlady podejmowanych przez Bar-
ringera d∏ugotrwa∏ych fachowych prób
dobrania si´ do ˝elaznego skarbu; do dziÊ
teren nale˝y do jego rodziny.

˚elaznego cia∏a niebieskiego jednak

tam nie ma; wprawdzie istotnie nawie-
dzi∏o to miejsce, ale natychmiast znik∏o!
Wysokoenergetyczny obiekt metaliczny
i ska∏y, w które si´ wbi∏, odparowa∏y w
u∏amku sekundy; olbrzymie ciÊnienie
rozpr´˝ajàcego si´ goràcego gazu, z∏o-
˝onego po cz´Êci z ˝elaznej planetoidy,
a po cz´Êci z arizoƒskich ska∏, wyrwa∏o
dó∏ w ska∏ach pogruchotanych przez fa-
l´ uderzeniowà. Wszystko wylecia∏o w
powietrze, g∏ównie po to, by znów opaÊç,
niezbyt daleko.

W 1948 roku Harvey H. Nininger zna-

laz∏ wreszcie ów wiele mówiàcy stop
niklu i ˝elaza: malutkie, b∏yszczàce ze-
szklone kulki wyst´powa∏y wsz´dzie
w wierzchniej warstwie gleby, odpo-
wiadajàc tysiàcom ton kropelek, które
zestali∏y si´ z mieszaniny oparów, me-
talicznej mg∏y. Dawniej, w okresach wil-
gotniejszego klimatu, w kraterze lÊni∏o
jezioro. DziÊ wype∏nia go przejrzyste
pustynne powietrze. Jest to najm∏od-
szy, najÊwie˝szy, naj∏atwiej dost´pny
du˝y krater uderzeniowy spoÊród mniej
wi´cej setki znanych. UjrzeliÊmy go po
raz pierwszy w ca∏ej krasie, gdy by∏ pi´k-
nie przyprószony wczesnym zimowym
Êniegiem.

T∏umaczy∏

Karol Sabath

ZADZIWIENIA

, ciàg dalszy ze strony 88

Nowoczesna wojna

Siewcy Êmierci

Atak z powietrza

Tankowanie w powietrzu

HIV w siedlisku duszy

Tajemnice kwazarów

Wielcy spóênialscy

Âwiat wed∏ug
Alberta Einsteina

W DODATKU HUMANISTYCZNYM

Wiedza i Cz∏owiek

Ile cz∏owieka w zwierz´ciu

Eros nad Nilem

Ostatnie imperium
kolonialne?

Raj wÊród ksià˝ek

Nowoczesna wojna

Siewcy Êmierci

Atak z powietrza

Tankowanie w powietrzu

HIV w siedlisku duszy

Tajemnice kwazarów

Wielcy spóênialscy

Âwiat wed∏ug
Alberta Einsteina


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Meteorytowy Krater Barringera
Rój trzęsień ziemi zarejestrowany wewnątrz krateru wulkanu Katla, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZ
Domowy kopiec kreta
PLAN WYDARZEŃ ZIELE NA KRATERZE
Krater Kruki
KOPIEC KRETA
Palman Krater Ershota 147137
Krater Haleakala
ZIELE NA KRATERZE STRESZCZENIE SZCZEGÓLWE
INSTRUKCJE, cw12, Laboratoryjny eksperyment symulujący tworzenie kraterów na planetach wskutek uderz
Krater Ngorongoro
KOPIEC ODPOWIEDZI
Raporty wyrownanie kopiec
Ziele na kraterze, krótkie streszczenia lektur
kopiec , Technologia wody i ścieków- różne
wok Widok z okna pracowni na kopiec Kościuszki
Ciasto a la kopiec kreta
kopiec wykorzystanie do dijstry

więcej podobnych podstron