JERZY BINIEWICZ
Uniwersytet Opolski
Kategoryzacja a naukowy obraz wiata
(s³ownictwo nauk cis³ych)
Jest rzecz¹ bezsporn¹ (por. Mierzecki 1985; So³oniewicz 1986; Ozon 1993),
¿e nowo¿ytne systemy terminologiczne nauk cis³ych zaistnia³y w Europie dopie-
ro w XVII wieku. Fakt ten jest z pewnoci¹ implikowany przez zmiany sposobu
uprawiania nauki, jaki przyniós³ z sob¹ ruch eksperymentatorski w zachodniej
Europie.
Za pocz¹tek nowo¿ytnej nauki doæ powszechnie uwa¿a siê (por. Crombie
1960) odkrycia Kopernika, Keplera, Huygensa, Boylea, Galileusza, Newtona.
Tworz¹c system heliocentryczny, Kopernik dokona³ decyduj¹cego zwrotu w no-
wo¿ytnej myli naukowej, uwalniaj¹c j¹ z antropocentryzmu poprzednich stule-
ci. Galileusz, pos³uguj¹c siê eksperymentem i pomiarem ilociowym, stworzy³
matematyczn¹ metodê badañ przyrody. Wiek XVII zamykaj¹ Matematyczne za-
sady filozofii przyrody Newtona bêd¹ce pierwszym w historii pe³nym i spójnym
systemem fizyki matematycznej.
Osi¹gniêcia techniczne szesnastowiecznej i siedemnastowiecznej Europy
(np. wynalezienie barometru, pompy powietrznej, mikrometru, hydrometru) po-
budza³y badaczy do przeprowadzania eksperymentów naukowych. Dokonania
techniki eksperymentalnej sta³y siê wiêc jedn¹ z przyczyn rewolucji naukowej
prze³omu XVII i XVIII wieku.
Metody eksperymentalne znane ju¿ by³y w redniowieczu, ale siêgano po nie
przede wszystkim wtedy, gdy komentowano dzie³a Arystotelesa: Nawet w dzie-
³ach sk¹din¹d wybitnych uczeni redniowieczni okazali niekiedy dziwn¹ obojêt-
noæ dla cis³ych pomiarów i mo¿na im zarzuciæ b³êdne stwierdzenie faktów, czê-
sto oparte na czysto imaginacyjnych eksperymentach, przepisanych z dzie³ wcze-
niejszych autorów, pomimo ¿e najzwyklejsza obserwacja mog³a owe dowiad-
czenie sprostowaæ (Crombie 1960, II: 20).
Badania dowiadczalne nie by³y wiêc rodkiem, który umo¿liwia³by weryfi-
kacjê matematycznie sformu³owanych hipotez maj¹cych wp³yw na nowe ustale-
Acta Universitatis Wratislaviensis No 2218
JJêêzzyykk aa K
Kuullttuurraa
tom 13 Wroc³aw 2000
nia teoretyczne. Eksperymenty, traktowane jako ilustracja wczeniej przyjêtych
koncepcji, nie wywiera³y istotnego wp³ywu na doktrynê dotycz¹c¹ wiata.
W nauce redniowiecznej dominowa³y jakociowe rozwa¿ania nad natur¹
elementów i przedmiotów. Scholastyka wypracowa³a, jako metodê opisu wiata,
sylogizm i biern¹ obserwacjê. Brak ilociowych pomiarów, eksperymentów nau-
kowych sprawia³, ¿e miêdzy opisem matematycznym a zgromadzonym materia-
³em dowiadczalnym nie by³o ¿adnego zwi¹zku, np. znane w redniowieczu Ele-
menty Euklidesa nie sta³y siê instrumentem opisu przyrody.
Jeszcze na pocz¹tku XVII wieku eksperyment by³ rodkiem ustalania no-
wych faktów bez próby okrelenia celu badawczego, np. Robert Boyle umie-
szcza³ obiekty dowiadczenia w pompie pró¿niowej, aby zobaczyæ, co siê stanie
po wypompowaniu powietrza. Efektem tego typu dzia³añ by³o odkrywanie no-
wych niejednokrotnie oderwanych od siebie i systemu nauki faktów. Zjawi-
sko palenia siê w pró¿ni prochu strzelniczego i ganiêcia wiecy by³o tylko cie-
kawostk¹ a¿ do po³owy XVIII wieku.
Nie zdawano sobie jeszcze w pe³ni sprawy z faktu, ¿e dopóki polega siê tyl-
ko na obserwacji jakiego zjawiska, nie uczestnicz¹c w nim aktywnie, dopóty
niemo¿liwe jest okrelenie jego istoty. Dopiero Galileusz, ustalaj¹c prawa, ja-
kim podlegaj¹ spadaj¹ce cia³a, potraktowa³ eksperyment jako narzêdzie nowo-
czesnej nauki. By³ przekonany, ¿e celowo zaplanowane dowiadczenia maj¹
ujawniæ matematyczn¹ harmoniê wiata. Za pomoc¹ sztucznych sytuacji z³o¿o-
na natura badanego zjawiska mog³a zostaæ roz³o¿ona na sk³adniki proste. Eks-
peryment naukowy, oddzielaj¹c od siebie czynniki, stwarzaj¹c przez sw¹ inge-
rencjê warunki, w których mo¿na obserwowaæ dzia³anie jednego czynnika
w oderwaniu od innych, ujawnia³ mechanizm zjawiska zachodz¹cego bez
udzia³u obserwatora.
Zwrot ku metodzie eksperymentalnej by³ jednak¿e tylko jednym z impulsów
rozwoju nowo¿ytnej nauki. Drugim sta³o siê u¿ywanie metod matematycznych
do ustalania tez naukowych. Elementy wymierne wiata natury zaczêto zapisy-
waæ symbolicznie, ujmowaæ za pomoc¹ pojêæ geometrii i matematyki. Równa-
nia, funkcje, stosunki ilociowe zosta³y oderwane od konkretnego, materialne-
go uk³adu odniesienia. Uk³ad abstrakcyjnych ruchów i przedmiotów sta³ siê pod-
staw¹ w procesie formowania eksperymentów mylowych, matematycznych hi-
potez. Nie trzeba by³o w dalszych badaniach stale odwo³ywaæ siê do faktycznie
przeprowadzonych eksperymentów, istnia³a bowiem mo¿liwoæ powrotnego
prze³o¿enia symboli matematycznych na elementy praktyki technicznej. Mate-
matyka sta³a siê wiêc narzêdziem umo¿liwiaj¹cym opisanie wiata przyrody, po-
rz¹dkuj¹cym wiedzê. Dziêki niej mo¿na by³o g³êboko wnikn¹æ w istotê analizo-
wanych zjawisk, okreliæ je w sposób cis³y za pomoc¹ precyzyjnego systemu
znakowego, wyjæ z obszaru twierdzeñ opartych wy³¹cznie na biernej obserwa-
cji oraz poruszaæ siê w sferze rozwa¿añ abstrakcyjnych. Substrat fizyczny prze-
sta³ odgrywaæ w nauce rolê, jak¹ przypisano mu w fizyce Arystotelesa, jego
miejsce za zaczê³y zajmowaæ abstrakcyjne formu³y matematyki.
116
Jerzy Biniewicz
Metoda hipotetyczno-dedukcyjna (wszystkie dane obserwacyjne mo¿na wy-
wieæ z matematycznej hipotezy, abstrakcyjnego modelu) pozwoli³a uwolniæ siê od
zdroworozs¹dkowych wyobra¿eñ o wiecie. Newton, formu³uj¹c prawo przyci¹ga-
nia mas i zapisuj¹c je za pomoc¹ równania matematycznego, budowa³ teoretyczny
model, który sta³ w jawnej sprzecznoci z aksjomatem fizyki arystotelesowskiej, i¿
obiekty mog¹ dzia³aæ na siebie wy³¹cznie za porednictwem medium fizycznego.
Stwierdzenie, jakoby mo¿liwe by³o wzajemne wp³ywanie na siebie obiektów po-
zbawionych bezporedniego kontaktu fizycznego, by³o sprzeczne zarówno z auto-
rytetem naukowym Arystotelesa, jak i ze zdrowym rozs¹dkiem.
Metody abstrakcji matematycznej umo¿liwiaj¹ce przeprowadzenie badañ
wiata natury za pomoc¹ specjalnie u³o¿onych eksperymentów, z których usuniê-
to oddzia³ywanie czynników ubocznych, w sposób oczywisty zmieni³y wiedzê
o wiecie i spowodowa³y, i¿ dotychczasowe wyjanienia naukowe sta³y siê nie-
aktualne lub niewystarczaj¹ce.
D¹¿enie do dania nowej interpretacji faktom ju¿ znanym, okrelenia nowych
pojêæ zmusi³o siedemnastowiecznych badaczy do wprowadzenia nowych syste-
mów oznaczeñ. Pos³u¿my siê w celu zobrazowania tego procesu przyk³adem
chemii.
Jeszcze na pocz¹tku XVII wieku w dyscyplinie tej dominowa³y jakociowe
rozwa¿ania nad natur¹ obserwowanych zjawisk. Zdawano ju¿ sobie sprawê z ist-
nienia ró¿norakich substancji soli, czyli ziemi (minera³ów), wód (cieczy), ogni
(gazów), ró¿nego powietrza. Poniewa¿ okrelaj¹c zwi¹zki chemiczne, zwracano
uwagê na w³aciwoci zewnêtrzne (np. woñ, kolor, postaæ itd.), które mog³y byæ
przecie¿ identyczne dla wielu z nich, a nie starano siê uchwyciæ ilociowo rela-
cji zachodz¹cych miêdzy poszczególnymi ich sk³adnikami, nie potrafiono zbudo-
waæ powszechnie aprobowanej systematyki zwi¹zków chemicznych. Badaczy in-
teresowa³a nie tyle budowa opisywanych substancji, ile ich w³aciwoci zewnê-
trzne (por. bierna obserwacja jako metoda opisu, Mierzecki 1985: 52), sk³onnoæ
do wzajemnego oddzia³ywania.
Jednym z pierwszych badaczy, który wyrazi³ pogl¹d, ¿e podstawowym zada-
niem stoj¹cym przed chemikami jest okrelenie struktury zwi¹zku, by³ R. Boyle.
W dziele zatytu³owanym The Sceptical Chymist (1661) postulowa³, aby w bada-
niach naukowych odrzuciæ opis jakociowy i zast¹piæ go analiz¹ ilociow¹, ma-
j¹c¹ cis³¹, wymiern¹ wartoæ. Boyle broni³ wiêc tezy, ¿e przy opisie wiata przy-
rody nie mo¿na siê odwo³ywaæ do czysto umys³owych spekulacji, podstaw¹ ana-
lizy bowiem powinno byæ dowiadczenie. Postulat ów mia³ jednak¿e wymiar wy-
³¹cznie teoretyczny, gdy¿ Boyle nie zaproponowa³ ¿adnego eksperymentu
naukowego, który potwierdza³by tezê, ¿e pierwiastek chemiczny nie jest w³asno-
ci¹ (jak twierdzili alchemicy, dla których podstaw¹ klasyfikacji by³y zewnêtrz-
ne w³aciwoci substancji), lecz kresem analizy ilociowej, ma byt materialny.
W jego rozwa¿aniach brak by³o okrelenia kryteriów ilociowych, dziêki którym
mo¿liwe by³oby podzielenie substancji na proste (np. pierwiastki) oraz na z³o¿o-
ne (np. zwi¹zki lub mieszaniny).
Kategoryzacja a naukowy obraz wiata
117
Wprowadzenie metod ilociowych pod koniec XVII wieku zmieni³o zasadni-
czo sposób mylenia, postrzegania wiata przyrody. Krytyce poddano przede
wszystkim, wywodz¹c¹ siê jeszcze ze redniowiecza, alchemiczn¹, jakociow¹
wizjê wiata motywowan¹ przez scholastyczne metody opisu, biern¹ obserwacjê.
W 1789 roku ukaza³ siê we Francji podrêcznik Traité élémentaire de chimie.
Jego autor, Antoine L. de Lavoisier, nawi¹za³ do dokonañ Boylea, zerwa³ z do-
tychczasow¹ metodologi¹ badañ naukowych, mia³o siêgn¹³ po eksperyment na-
ukowy jako instrument dowodowy za³o¿eñ teoretycznych oraz uzna³ matematy-
kê za rodek poznania i opisu rzeczywistoci materialnej.
Lavoisier, pos³uguj¹c siê pomiarem ilociowym jako decyduj¹cym kryterium
klasyfikacji i dyferencjacji, udowodni³, ¿e masa wszystkich produktów powsta-
³ych w wyniku spalania substancji jest wiêksza od masy tej¿e substancji. W ten
sposób jakociowe metody opisu zosta³y zast¹pione ilociow¹ analiz¹, powsta³a
mo¿liwoæ okrelenia struktury zwi¹zku i skonkretyzowania, które substancje na-
le¿y uznaæ za pierwiastki, a które s¹ solami, kwasami lub mieszaninami.
W momencie, gdy opis jakociowy zosta³ zast¹piony analiz¹ ilociow¹, che-
mia sta³a siê nauk¹ cis³¹. Prze³om metodologiczny zaowocowa³ now¹, precyzyj-
n¹ systematyk¹ zwi¹zków chemicznych. Wyra¿ono przekonanie, ¿e zaliczenie da-
nej substancji do okrelonej klasy powinno byæ motywowane przede wszystkim
sk³adem, a nie w³aciwociami, które mog¹ byæ identyczne dla zwi¹zków mie-
szcz¹cych siê w ró¿nych klasach pojêciowych, por. Sole s¹ wiêc istoty z³o¿one
z kwasu i alkali, ziemi lub metallu [...] Tem sposobem natura soli i znaczenie te-
go wyrazu dostatecznie s¹ oznaczone, kiedy dot¹d nazwisko to, ¿adnego pewne-
go nie mia³o znaczenia. Pod imieniem albowiem soli zajmowano wszystkie cia³a
okazuj¹ce smak na jêzyku, mocn¹ sk³onnoæ do kombinacji, niepalne, rozpuszcza-
j¹ce siê w wodzie; kiedy tym czasem w wielu prawdziwych solach ¿adne z wspo-
mnianych w³asnoci siê nie znajduje, okazuj¹c siê widocznie w innych istotach,
które ¿adnym sposobem za sole miane byæ nie mog¹ [...] (niadecki 1800, II: 45).
Prze³amywaniu jakociowej wizji wiata, implikowanej arystotelesowsk¹
metod¹ analizy, towarzyszy³a zmiana procedur nazwotwórczych w chemii. Przyj-
rzyjmy siê terminom, którymi pos³ugiwali siê alchemicy, twórcy chemii jakocio-
wej, i zobaczmy, jakie zmiany zaproponowa³ Lavoisier.
Alchemicy zajmowali siê przemianami chemicznymi cia³. Podchodzili do
przyrody holistycznie. Twierdzili, ¿e wszystkie zjawiska i przemiany zachodz¹-
ce w wiecie rolin, zwierz¹t i minera³ów prowadz¹ do uszlachetnienia substan-
cji. Dlatego te¿ starali siê przekszta³ciæ poszczególne metale, stopy metali w z³o-
to. S¹dzili, ¿e uda im siê ten cel osi¹gn¹æ, gdy posi¹d¹ tajemnicê wytwarzania ka-
mienia filozoficznego gwaranta wszelkich przemian.
Opisuj¹c substancje chemiczne, zwracali przede wszystkim uwagê na ich
w³aciwoci, wa¿ne z punktu widzenia przeprowadzanych operacji chemicznych,
np. D¿abir (arabski alchemik, VIII w.) podzieli³ wszystkie substancje na trzy gru-
py: do pierwszej zaliczy³ te, które ulatniaj¹ siê pod wp³ywem ciep³a, drug¹ sta-
nowi³y metale topliwe i kowalne, trzeci¹ minera³y topliwe, nietopliwe, pêkaj¹-
118
Jerzy Biniewicz
ce w wyniku uderzenia lub ulegaj¹ce sproszkowaniu. Bardziej rozwiniête opisy
substancji chemicznych podali póniej al-Razi (860-925), Avicenna (980-1037),
Agricola (1494-1555), (por. So³oniewicz 1986: 42).
W okresie przejciowym, gdy w badaniach chemicznych coraz czêciej po-
jawiaæ siê zacz¹³ pomiar ilociowy masy i objêtoci, nadal przy opisie zwi¹zków
chemicznych zwracano uwagê na ich w³aciwoci zewnêtrzne, np. Geoffroy Star-
szy (1718) bezwodniki nazwa³ duchami kwasów (fr. esprits acides), por. bezwo-
dniki kwasowe tlenki, które ³¹cz¹c siê z wod¹, tworz¹ kwasy [...] lub powsta-
j¹ce z kwasów przez odszczepienie wody pod wp³ywem ogrzewania [...] (Ma³y
s³ownik chemiczny 1974: 73).
Jakociowy opis implikowa³ okrelon¹ procedurê nazwotwórcz¹ elemen-
tem klasyfikuj¹cym lub dyferencjuj¹cym w nazwie by³o oznaczenie (niejedno-
krotnie metaforyczne) w³aciwoci zewnêtrznych oznaczanego obiektu, podlega-
j¹cych potocznemu dowiadczeniu:
kolor; w¹troba siarczana (³ac. hepar sulphuris) substancja cechuj¹ca siê
intensywnym czerwonym kolorem; flus czarny (³ac. fluxus niger), flus bia³y (³ac.
fluxus albus), kamieñ piekielny (³ac. lapis infernalis) azotan srebrowy, pa³ecz-
ki lub tabliczki ciemniej¹ce w wietle; cerussa citrina (³ac. cerussa bielid³o, ³ac.
citrus drzewo cytrynowe) ¿ó³ty proszek, surowiec do otrzymywania kitów,
farb (obecnie tlenek o³owiany); witriol bia³y, witriol b³êkitny (³ac. vitrum szk³o),
kolorowe kryszta³y podobne do kawa³ków szk³a;
postaæ; mas³o szpiglasowe (³ac. butyrum antimonii) trójchlorek antymo-
nu, miêkka plastyczna substancja przypominaj¹ca mas³o; sól kamienna ska³a
z³o¿ona z ziaren minera³u (chlorek sodu), powsta³a jako morski osad; wyskok
siarczany (³ac. spiritus sulphuris, spiritus wyziew, dusza, duch); duch soli skal-
nej (³ac. salis petrae spiritus), duch soli (³ac. spiritus salis) alchemicy nauczy-
li siê otrzymywaæ kwasy nieorganiczne (azotowy, siarkowy, solny), które podczas
destylacji ulatniaj¹ siê, dlatego nazwali je duchami soli, z których by³y otrzymy-
wane; kwiat siarczany (³ac. flores sulphuris) sublimowana siarka o drobnych
kryszta³ach;
sposób powstania, otrzymywania; (³ac. sal natron) soda, czyli wêglan so-
du, substancja otrzymywana z minera³u trona wydzielaj¹cego siê z wód nie-
których jezior w Egipcie; (³ac.) caput mortuum (³ac. caput g³owa, ³ac. mors
mieræ) osad powsta³y po oddestylowaniu cieczy; sól istna moczowa (³ac. sal
essentialis urinae) gazowy amoniak, substancja powsta³a z rozk³adu moczu; sól
alkaliczna (³ac. sal alcali, gr. al-kali, z hebr. kalah pra¿enie), czyli pota¿ (wê-
glan potasowy), zwi¹zek otrzymywany z popio³u drzewnego (niem. Pottasche,
z hol. potash, od pot garnek asch popió³);
zdolnoæ wchodzenia w reakcje chemiczne; woda królewska (³ac. aqua regia)
mieszanina kwasu solnego i azotowego, rozpuszczaj¹ca z³oto króla metali;
nazwisko wynalazcy; sól glauberska, sól Glaubera (³ac. sal Glauberi), sól
polichrestowa Glasera (³ac. sal polichrestum Glaseri), sól Segnetta (³ac. sal
Seigneti).
Kategoryzacja a naukowy obraz wiata
119
Respektowanie zasady, ¿e elementem dyferencjuj¹cym w nazwie zwi¹zku
chemicznego jest leksem sygnalizuj¹cy jego w³aciwoci zewnêtrzne, prowadzi-
³o do powstawania terminów wielowyrazowych (gdy system pojêciowy chemii
coraz bardziej komplikowa³ siê, gdy poznawano nowe zwi¹zki, odkrywano ró¿-
ne ich odmiany), zawieraj¹cych informacje nie o jednej, lecz o dwóch lub trzech
cechach oznaczanych obiektów, por. wyskok saletrzany s³odki; wyskok saletrza-
ny dymi¹cy; kwas solny os³odzony; sól istna rolinna; sól istna moczowa; olej wi-
trioliczny s³odki; olej witrioliczny lodowaty.
Odrzucenie jakociowej metody analizy i opisu (siêgniêcie po pomiar ilo-
ciowy) stworzy³o koniecznoæ sformu³owania nowych podstaw chemii, zbudo-
wania nowej systematyki zwi¹zków chemicznych. Lavoisier zaproponowa³, aby
ogó³ badanych substancji podzieliæ na dwie podstawowe grupy: substancje pro-
ste oraz z³o¿one. W pierwszej wydzieli³ cztery klasy:
1) substancje gazowe, np. tlen, wodór, wiat³o, ciep³o,
2) niemetale tworz¹ce kwasy i tlenki, np. siarka, fosfor, wêgiel,
3) metale tworz¹ce tlenki i kwasy, np. antymon, rtêæ, srebro,
4) substancje proste, które nie wykazywa³y w³aciwoci kwasowych oraz za-
sadowych, np. wapno, magnezja, baryta.
Lavoisier stwierdzi³, ¿e produkty spalania pierwiastków niemetalicznych
tworz¹ z wod¹ kwasy, np. kwas wêglowy, kwas siarkowy, kwas fosforowy. Zwi¹z-
ki, które nie zosta³y wysycone tlenem (nie mia³y w³aciwoci kwasowych), na-
zwano tlenkami. Trzeci¹ grupê wród substancji z³o¿onych stanowi³y sole, które
jak wykaza³y badania by³y efektem ³¹czenia siê kwasów (zwi¹zków wysyco-
nych tlenem) z tlenkami metali i zasadami.
Nowa systematyka substancji chemicznych (podzia³ na kilka podstawowych
klas) stworzy³a mo¿liwoæ standaryzowanego, ekonomicznego ich oznaczenia.
Pos³u¿my siê przyk³adem kwasów i soli.
Lavoisier, tworz¹c nowoczesn¹, systemow¹ terminologiê, przyj¹³ zasadê,
bior¹c pod uwagê wskazania koncepcji uk³adu dualistycznego (zwi¹zek chemicz-
ny jest efektem oddzia³ywania na siebie dwóch substancji prostych lub z³o¿o-
nych), ¿e nominacje kwasów s¹ strukturami dwuwyrazowymi.
Pierwszym segmentem nominacji (cz³on nadrzêdny) by³o oznaczenie rodza-
ju zwi¹zku ³ac. acidum, fr. acide (jedynym kwasem znanym w staro¿ytnoci by³
kwas octowy, zwano go acetem, od tego s³owa utworzono ³aciñski termin aci-
dum). Drugi sk³adnik nominacji sygnalizowa³ pierwiastek kwasowy. Poniewa¿
znano ju¿ wtedy dwa kwasy tego samego pierwiastka, Lavoisier wyró¿nikiem
zwi¹zku o mniejszej iloci tlenu uczyni³ morfem -eux, a o wiêkszej iloci -ique,
por. acide nitreux, acide nitrique. W identyczny sposób odró¿niono kwasy w ter-
minologii ³aciñskiej i angielskiej. Odpowiednikami sufiksów -eux i -ique uczy-
niono sufiksy (³ac.) -osum i -icum; (ang.) -ous, -ic, por. acidum sulphuricum
acid sulphuric, acidum sulphurosum acid sulphureous.
Poznanie nastêpnych kwasów tego samego pierwiastka spowodowa³o rozsze-
rzenie formu³y terminotwórczej: dodano do cz³onu gatunkowego cz¹stkê (gr.) hy-
120
Jerzy Biniewicz
po, por. (³ac.) acidum hyposulphuricum acide hyposulphurique hyposulphu-
ric acid.
Przyjrzyjmy siê teraz nominacjom soli. Pierwsze systemowe s³ownictwo
chemiczne realizowane by³o nastêpuj¹co: w nazwie zwi¹zku zawarta by³a infor-
macja o czêciach sk³adowych, pierwsz¹ z nich by³o oznaczenie reszty kwasowej
(nominacja pierwiastka centralnego dla reszty kwasowej) derywowane w zale¿-
noci od charakteru zwi¹zku cile okrelonymi sufiksami: (fr.) -ate, -ite; (³ac.)
-as, -is. Drugim segmentem nominacji by³a nazwa metalu, por. phosphate de
soude, phosphite de soude phosphas natricus phosphis natricus.
Wprowadzenie do nazwy soli sufiksów -ate, -ite : -as, -is motywowane by-
³o tym, jaki kwas tworzy³ dany zwi¹zek. Kwasy mocniejsze, na wy¿szym stop-
niu utlenienia, derywowane morfemem (fr.) -ique (³ac.) -icum, tworzy³y sól,
której wyk³adnikiem by³ sufiks -ate : -as, por. acidum sulphuricum sulphas; aci-
de sulphurique sulphate. Kwasy s³absze w nazwie morfem (fr.) -eux : (³ac.) -
osum dawa³y sól, której wyznacznikiem uczyniono sufiks -ite : -is, por. acidum
sulphurosum sulphis; acide sulphureux sulphurite. W³aciwoci strukturalne
zwi¹zku oznaczano przez cz¹stki proto (gr. prótos pierwszy) i deuto (gr. déute-
ros), które umieszczano przed nazw¹ reszty kwasowej, por. proto sulphate de fer,
deuto sulphate de fer.
Przyjête rozwi¹zania terminotwórcze (implikowane now¹ systematyk¹
zwi¹zków chemicznych) by³y wiêc rozwiniêciem tezy, ¿e jednorodne pojêcia wy-
magaj¹ jednorodnych rodków wyrazu terminy odnosz¹ce siê do pojêæ jedne-
go szeregu klasyfikacyjnego tworzono w sposób regularny, odbijaj¹c strukturê
pojêæ uwarunkowanych klasyfikacj¹. Nie musiano ju¿, jak w alchemii czy te¿
chemii jakociowej, oznaczaæ jednostkowych pojêæ za pomoc¹ pojedynczych no-
minacji, ale wystarczy³o siêgn¹æ po okrelony model terminotwórczy, który obej-
mowa³ ca³¹ klasê pojêæ jednego szeregu klasyfikacyjnego, por.:
alcali minerale carbonicum carbonate de soude
alcali vegetabile phosphoratum phosphate de potasse
tartarus vitriolatus sulfate de potasse
vitriolum de Cypro sulfate de cuivre
magisterium Saturni carbonate de plomb.
Zachodnioeuropejskie rozwi¹zania systemowe pozwala³y wyeliminowaæ
z leksyki oficjalnej oznaczenia, w których w roli elementów klasyfikuj¹cych i dy-
ferencjuj¹cych wystêpowa³y leksemy sygnalizuj¹ce w³aciwoci zewnêtrzne opi-
sywanych obiektów, por. aqua fortis (silna woda) acidum nitricum (kwas azo-
towy); deum acidum sulphuricum (kwas siarkowy). Nominacje zwi¹zków che-
micznych nale¿¹ce do tej samej klasy mog³y siê wiêc cechowaæ identyczn¹ struk-
tur¹, budow¹, typem wiêzi logiczno-syntaktycznych. By³y to przewa¿nie terminy
dwuwyrazowe. Cz³on nadrzêdny (pierwszy) sygnalizowa³ rodzaj zwi¹zku, seg-
ment podrzêdny (drugi) spe³nia³ rolê okrelaj¹c¹ (zawê¿aj¹c¹). Preferowano
strukturê: termin chemiczny + termin chemiczny. Binarnoæ nominacji zachowa-
no tak¿e w wypadku skupieñ bardziej rozbudowanych. Miêdzy elementami p³a-
Kategoryzacja a naukowy obraz wiata
121
szczyzny jêzykowej i pojêciowej zachodzi³a symetryczna zale¿noæ. Wyrazowi
okrelanemu odpowiada³o pojêcie rodzajowe, okrelaj¹cemu za gatunkowe.
Istotn¹ rolê w tak skonstruowanym modelu terminotwórczym pe³ni³y rodki mor-
fologiczne sygnalizowa³y rodzaj zwi¹zku, jego budowê.
Przyjête rozwi¹zania terminotwórcze, pozwalaj¹ce odrzuciæ nieprzydatn¹
w wietle nowych ustaleñ teoretycznych jakociow¹ procedurê nazwotwórcz¹,
stwarza³y mo¿liwoæ budowania nominacji, które form¹ swych elementów (stan-
daryzacja rodków wyrazu), sygnalizowa³y budowê, strukturê oznaczanego
obiektu, jego przynale¿noæ do okrelonego szeregu klasyfikacyjnego. Podstawo-
w¹ rolê przypisano wiêc strukturze terminu realizowanej za pomoc¹ cile okre-
lonych rodków jêzykowych. Dziêki temu nominacje funkcjonuj¹ce w obrêbie
poszczególnych grup mia³y formalne wyk³adniki swej ³¹cznoci semantycznej,
by³y zwi¹zane z innymi znakami etymologicznie spokrewnionymi oraz przede
wszystkim z ca³oci¹ systemu koncepcji naukowej, np.:
klasa kwas
→
siarkowy
→
klasa sól
→
siarczan potasowy
klasa kwas
→
siarkawy
→
klasa sól
→
siarczyn potasowy.
Porównanie terminologii alchemicznej, chemii jakociowej z leksyk¹ Lavoi-
siera pokazuje, jak bardzo jakoæ procesu terminotwórczego jest uzale¿niona od
czynników zewnêtrznojêzykowych, por. odmienne metodologie badañ, inne
ustalenia teoretyczne.
Przyjrzyjmy siê, w jaki sposób w alchemii, chemii jakociowej oraz chemii
ilociowej Lavoisiera tworzono kategorie naukowe, okrelano cechy obiektów
decyduj¹ce o ich przynale¿noci do okrelonych kategorii, wskazywano na rela-
cje wewn¹trz kategorii oraz sygnalizowano granice miêdzy nimi.
Systematyka zwi¹zków w alchemii powsta³a wed³ug nastêpuj¹cego modelu:
wybierano jaki obiekt o okrelonych parametrach (brano pod uwagê jego zewnê-
trzne cechy, najbardziej rzucaj¹ce siê w oczy, por. bierna obserwacja jako meto-
da opisu wiata przyrody) i traktowano go jako wzorzec, prototyp (por. Trzebiñ-
ski 1981: 13-22). Do tego wzorca dopasowywano obiekty o zbli¿onych w³aci-
wociach zewnêtrznych. Uwa¿ano, ¿e nale¿¹ one do tej samej kategorii nie dla-
tego, ¿e maj¹ identyczne co prototyp w³aciwoci, lecz g³ównie z tego powodu,
¿e s¹ do niego podobne, czyli dziel¹ z nim jedn¹ lub kilka cech, np. terminem sól
(³ac. sal) okrelano w zasadzie wszystkie substancje (rozpuszczalne w wodzie,
o okrelonym stanie skupienia, smaku), których w³aciwoci by³y zbli¿one do
cech zewnêtrznych minera³u znanego ju¿ w staro¿ytnoci soli kamiennej;
podobnymi wzglêdami kierowa³ siê Libavius (1540-1616), nazywaj¹c takie sub-
stancje, jak kwas azotowy, siarkowy i solny octami mineralnymi terminem ace-
tum oznaczano w staro¿ytnoci wodny roztwór octu winnego (substancjê odzna-
czaj¹c¹ siê kwanym smakiem).
Klasyfikowanie zwi¹zków w chemii jakociowej oraz ilociowej dokona³o
siê inaczej, co mia³o oczywicie wp³yw na rozwi¹zanie terminotwórcze (por. za-
stosowanie leksykalnych oraz morfologicznych rodków jako wyk³adników jako-
ciowych i ilociowych parametrów oznaczanych obiektów). Badane substancje
122
Jerzy Biniewicz
zaczêto zaliczaæ do tej samej kategorii nie dlatego, ¿e by³y pod wzglêdem cech
zewnêtrznych podobne do jakiego wzorca, ale przede wszystkim dlatego, ¿e po-
siada³y okrelony zbiór cech koniecznych i wystarczaj¹cych, wspólny wszystkim
okazom klasy (por. kategoryzacja pojêæ naukowych, Maækiewicz 1986: 163-164;
Bartmiñski 1992: 49).
Pos³u¿my siê przyk³adem dwóch substancji amoniaku oraz wody. Alche-
micy uwa¿ali je za sole, gdy¿ mia³y identyczne jak sól kamienna w³aciwoci
rozpuszczalnoæ i stan skupienia. Woda zamarzaj¹c przechodzi w stan sta³y, amo-
niak (znany w alchemii jako sal volatile urinae sól powsta³a w wyniku roz³o-
¿enia moczu) jest substancj¹ rozpuszczaln¹ w wodzie. W XVIII wieku coraz czê-
ciej zaczêto wyra¿aæ przekonanie, ¿e sole s¹ substancjami, które mo¿na roz³o-
¿yæ na dwa czynniki alkaliczny i kwany. Stwierdzono, ¿e o rodzaju substancji
decyduje jej sk³ad, a nie w³aciwoci zewnêtrzne. Poniewa¿ woda i amoniak nie
spe³nia³y tego kryterium, uznano, i¿ nie s¹ solami. Z kolei substancje, które nie
rozpuszczaj¹ siê w wodzie, zosta³y zaliczone wbrew pogl¹dom alchemicznym do
soli, gdy¿ da³y siê roz³o¿yæ na zasady i kwasy, np. kalomel, srebro rogowe.
Gdy odrzucono mechanizm kategoryzacji zjawisk wiata przyrody oparty na
technice porównywania i uznano, ¿e kategoryzowaæ nale¿y przez ustalenie cechy
kategorialnej, wspólnej wszystkim obiektom danej klasy, zauwa¿ono, ¿e dotych-
czasowe modele terminotwórcze s¹ niedoskona³e, gdy¿ rejestruj¹ jakociow¹,
niezgodn¹ ze stanem wiedzy, wizjê wiata. Reformowanie wiêc przez Lavoisie-
ra terminologii chemicznej nie sprowadzi³o siê jak w przypadku alchemii lub che-
mii jakociowej do wprowadzania nowych wyrazów, modyfikowania ju¿ istnie-
j¹cych oznaczeñ, ale dotyczy³o rozwi¹zañ systemowych. Dyskusja terminotwór-
cza zaczê³a siê koncentrowaæ nie wokó³ jednostkowych izolowanych przyk³adów,
ale dotyczy³a regu³ nazwotwórczych, za pomoc¹ których oznaczano ca³e klasy
zwi¹zków. Odrzucono wiêc dotychczasow¹, nieprzydatn¹ ju¿ procedurê nazwo-
twórcz¹ i siêgniêto po rozwi¹zania, dziêki którym wszystkie obiekty nale¿¹ce do
tej samej kategorii naukowej by³y jej elementami w jednakowym stopniu. Nie
wskazano typowego reprezentanta i nie zastanawiano siê w ogóle, czy poszcze-
gólne obiekty s¹ bardziej lub mniej podobne do niego, np. jeszcze w XVI wieku
Paracelsus porównywa³ wszystkie kwasy z hipotetycznym kwasem pierwotnym
(So³oniewicz 1986: 66). Dlatego te¿ wszystkie oznaczenia soli czy kwasów ma-
j¹ w terminologii Lavoisiera identyczn¹ strukturê, budowê, cechuj¹ siê tym sa-
mym typem wiêzi logiczno-syntaktycznych, utworzone s¹ za pomoc¹ znormali-
zowanych, standaryzowanych rodków morfologicznych i leksykalnych.
Zró¿nicowanie obiektów wewn¹trz kategorii prowadzi³o do rozbicia jej na
podkategorie, co wi¹za³o siê z wprowadzeniem innych wyk³adników formalnych
(oczywicie przy zachowaniu identycznej struktury, budowy, rodzajowo-gatunko-
wym typie wiêzi). W chemii jakociowej funkcjê tê pe³ni³y leksemy sygnalizu-
j¹ce okrelone w³aciwoci oznaczanych obiektów. Lavoisier, kieruj¹c siê zasa-
d¹, ¿e o rodzaju substancji decyduje sk³ad, a nie w³aciwoci zewnêtrzne, uwol-
ni³ siê od koniecznoci umieszczania w nazwie leksemów waloryzuj¹cych jako
Kategoryzacja a naukowy obraz wiata
123
elementów dyferencjuj¹cych. Przyj¹³ zasadê, ¿e zastosowanie morfemów s³owo-
twórczych w cz³onie rodzajowym lub gatunkowym nazwy bêdzie najlepszym
sposobem ujawniania ró¿nic miêdzy poszczególnymi obiektami, np. sole kwane
odró¿nia³ od soli obojêtnych poprzez zastosowanie w cz³onie rodzajowym nomi-
nacji liczebników ³aciñskich, sygnalizuj¹cych zwiêkszon¹ iloæ reszty kwasowej
w zwi¹zku. Z kolei sole zasadowe mia³y jako wyró¿nik prefiks sous- w cz³onie
rodzajowym.
Sztuczne zaostrzenie kategorii naukowych, wprowadzenie do nominacji
zwi¹zków jednoznacznych wyznaczników klasyfikuj¹cych i dyferencjuj¹cych
by³o zabiegiem celowym: d¹¿ono do tego, aby ka¿dy element siatki pojêciowej
by³ jednoznacznie zlokalizowany w planie wyra¿ania.
Zaproponowanie przez Lavoisiera nowej formu³y terminotwórczej wieñczy
wa¿ny etap w rozwoju terminologii chemii nieorganicznej. Rewolucja metodolo-
giczna, dziêki której odrzucono arystotelesowsk¹, jakociow¹ wizjê wiata,
stworzy³a mo¿liwoæ nowej interpretacji znanych ju¿ faktów i w sposób zasadni-
czy przyczyni³a siê do wyeliminowania alchemicznej leksyki, a jednoczenie sta-
³a siê punktem wyjcia w procesie tworzenia s³ownictwa cile sprzêgniêtego
z planem pojêciowym, precyzyjnie ilustruj¹cego istotê zjawisk otaczaj¹cej rze-
czywistoci.
Bibliografia
Bartmiñski Jerzy (1992), Styl potoczny, [w:] Potocznoæ w jêzyku i w kulturze, pod red. Janusza
Anusiewicza, Franciszka Nieckuli, Jêzyk a Kultura, t. 5, Wroc³aw.
Crombie Alistar C. (1960), Nauka redniowieczna i pocz¹tki nauki nowo¿ytnej, Warszawa.
Maækiewicz Jolanta (1986), Kategoryzacja a jêzykowy obraz wiata, [w:] II Spotkania Jêzykoznaw-
cze. W krêgu semazjologii, leksykologii i terminologii, Opole.
Mierzecki Roman (1985), Historyczny rozwój pojêæ chemicznych, Warszawa.
Ma³y s³ownik chemiczny (1974), Warszawa.
Ozon Wies³aw (1993), Powstanie fizyki matematycznej, Opole.
So³oniewicz Ryszard (1986), Rozwój podstawowych pojêæ chemicznych, Warszawa.
niadecki Jêdrzej (1800), Pocz¹tki chemii, Wilno.
Trzebiñski Jerzy (1981), Twórczoæ a struktura pojêæ, Warszawa.
¯yciñski Józef (1990), Poza granicami konkretu. Spór o powszechniki w kontekcie rozwoju nauki
nowo¿ytnej, [w:] Spór o uniwersalia a nauka wspó³czesna. Sympozjum Kraków 11-12 maja
1990 r., pod red. M. Heller i in., Kraków.
124
Jerzy Biniewicz