Poezje Adama Mickiewicza cz I

background image

Poezje Adama Mickiewicza – cz. I

Wst p

Twórczo Adama Mickiewicza charakteryzuje si wielo ci form wyrazu. Utwory

zaliczane do poetyckich cz stokro jednocz w sobie, podobnie jak s ynny dramat
romantyczny III cz. Dziadów, cechy ró nych rodzajów literackich. W tym dwucz ciowym
opracowaniu postaramy si wskaza tropy interpretacyjne i analityczne najbardziej
reprezentatywnych dla spu cizny tego autora tekstów poetyckich – lirycznych oraz z
pogranicza epiki i liryki.
Wybór utworów w przypadku tak bogatego ilo ciowo i formalnie dorobku literackiego nie
mo e by prosty i jednoznaczny. Omówimy zatem teksty zamieszczone w podr czniku
szkolnym

1

z niewielkim rozszerzeniem – o przyk ady utworów z cyklu Sonety odeskie oraz

wiersz Do Matki Polki.
Tak szeroki zakres utworów wymaga obj to ciowo wi kszej formy ni by o to przyj te w
przypadku opracowa publikowanych w ramach naszej serii. W zwi zku z konieczno ci
roz

enia omówienia na dwie cz ci proponujemy uproszczony, narzucony obj to ci

refleksji nad poszczególnymi tekstami i cyklami, podzia na twórczo obejmuj

utwory

odzie cze (Pie filaretów, Oda do m odo ci), wybrane ballady oraz sonety i w cz ci

drugiej pozosta e utwory b

ce podstaw analizy w szkole redniej.

Utwory m odzie cze

Pierwsze próby literackie Mickiewicza, które zyska y sobie popularno , to utwory

powsta e w okresie m odzie czej aktywno ci autora w tajnych organizacjach
samokszta ceniowych – Towarzystwie Filomatów oraz Towarzystwie Filaretów. „Bratni
zwi zek” jednoczy studentów i m odzie licealn tak e wokó spraw narodowych i
twórczo ci w asnej. Wspólne spotkania, imieniny cz onków organizacji i inne okazje
integrowa y grono przyjació . Ten okres zaowocowa Od do m odo ci – manifestem

odego pokolenia – i Pie ni filaretów

Oda do m odo ci

Napisana w Kownie, w grudniu 1820 r., Oda do m odo ci d ugo kr

a w odpisach. Od

razu jednak zwróci a na siebie uwag oryginalno ci my li i si emocji. W druku ukaza a si
dopiero w 1827 r. w antologii poezji Polihymnia wydanej we Lwowie. Wielk rol odegra a
podczas przygotowa i trwania powstania listopadowego. Nadzieja na odzyskanie wolno ci i
perspektywa ocalenia narodowego zawarta w s owach Witaj, jutrzenko swobody, / Zbawienia
za tob s

ce! podtrzymywa a na duchu powsta ców i porywa a do walki.

Interpretatorzy Ody ka dorazowo podkre laj moc poetyckiego s owa, si wyrazu
zmuszaj

do dzia ania, jednoznacznie wskazuj

konieczno odnowy, przemiany

rzeczywisto ci. Ow przemian rozumiano nieco odmiennie. Wi kszo komentatorów
upowszechnia a opini , e Oda do m odo ci jest wierszem rewolucyjnym, zach caj cym do
walki o wolno . Niektórzy przyjmowali wezwania do odnowy jako apel o popraw

wiata w

ogóle. Zerwanie z dotychczasow gnu no ci , marazmem, oboj tno ci , konserwatyzmem
starego pokolenia mia o si odt d sta nakazem moralnym dla m odych, których zapa ,

background image

entuzjazm i niezale no my lenia mo e dokona cudu odnowy.
Z perspektywy ponad pó tora wieku obydwa tropy interpretacyjne wydaj si uzasadnione i
nie wykluczaj ce si . Lata powsta cze potwierdzi y rewolucyjn wymow Ody do m odo ci,
za jej ogólny sens przystaje do ka dego czasu historycznego, sk ania do refleksji i pobudza
do aktywno ci w pracy na rzecz „ulepszania” wiata.

Historycy literatury wielokrotnie wskazywali powinowactwa Ody z literatur okresu

wiecenia. Do takiego pogl du sk ania forma gatunkowa utworu. Oda jest gatunkiem

klasycystycznym (wywodzi si z literatury antycznej, w poezji polskiej pojawi a si w okresie
renesansu – J. Kochanowski i Sz. Szymonowic, szczególn popularno zyskuje sobie w
dobie o wiecenia – I. Krasicki, A. Naruszewicz, S. Trembecki, F. D. Knia nin i inni). W
okresie romantyzmu powsta y dwie powszechnie znane ody – omawiany tu utwór A.
Mickiewicza i nawi zuj ca do Oda do wolno ci J. S owackiego.
Oda jest gatunkiem podnios ym, patetycznym, opiewa jakie wyj tkowe zdarzenie, ide lub
ma na celu uczci wybitn osob , odda jej ho d, z

podzi kowanie. Charakter i nastrój

ody zbli

j do hymnu. Pierwotnie by a utworem piewanym, chóralnym.

2

Oda do m odo ci spe nia warunki stawiane zapowiedzianemu w tytule utworu gatunkowi

literackiemu. Autor wynosi na piedesta m odo , która zawiera w sobie wielkie pok ady
pozytywnych warto ci i moc zdoln wprowadzi je w ycie. Podmiot liryczny podkre la tak e
ogromn rol przyja ni, wspólnoty, zbiorowo ci opartej na zasadach wspó pracy i wzajemnej

yczliwo ci. R a z e m mo na zdzia

wiele, mo na – do czego patetycznie wzywa utwór

skierowa

wiat w stron prawdziwej wolno ci. Nad wymow utworu ci y o wieceniowy

racjonalizm przesycony jednak e romantycznym sposobem my lenia:

Tam si gaj, gdzie wzrok nie si ga;

am, czego rozum nie z amie:

[...].

Klasycystyczne retoryczne has a i apele zyskuj w Odzie si wyrazu podgrzan uczuciem.
Splot elementów o wieceniowych i romantycznych daje si tu zauwa

niemal w ka dej

strofie. Przyk adem tego jest cho by paradoksalnie brzmi ce sformu owanie: „rozumni
sza em
”.

Powi zania o wieceniowo-romantyczne s liczne i stanowi o prze omowym znaczeniu

tego utworu, z jednej strony wyros ego z poetyki mijaj cego okresu, z drugiej za –
wkraczaj cego w epok indywidualizmu, uczu , brawurowego patriotyzmu. Przyjrzyjmy si
obu tym aspektom w bardziej uporz dkowanej refleksji.
Wspomnieli my o cechach gatunkowych Ody do m odo ci sytuuj cych j bli ej o wiecenia.
W klasycystycznym stylu utrzymane s odwo ania do zdrowego rozs dku, retoryczne zwroty
(„

odo ci!”) i patetyczne has a (np. Razem, m odzi przyjaciele!...; Tam si gaj, gdzie wzrok

nie si ga; Gwa t niech si gwa tem odciska). Utwór przetykany jest licznymi zwrotami,
apelami, zakazami. J zykowym znakiem owej poetyki nakazu s cz sto u ywane wyrazy
niech, niechaj oraz tryb rozkazuj cy czasowników zach caj cych do okre lonych dzia

i

postaw. Mickiewicz si ga cz sto do symboliki antycznej. Przyk adem jest odwo anie si do
mitu o Heraklesie i Hebe. Dzi ki tym skojarzeniom m odo zyskuje wysok ocen jako
wznios a i wi ta a zarazem zdolna do wielkich czynów, w ród których najwy sz rang ma

enie do wolno ci. G oszone w utworze idea y przyja ni, wspólnego dzia ania,

podporz dkowania planów jednostki interesom ogó u, poczucie skuteczno ci czynów
zmierzaj cych do odnowy rzeczywisto ci równie wywodzi si ze sposobu my lenia
lansowanego przez literatur o wiecenia. Patetyczna prezentacja m odo ci, jako wysokiej
warto ci, której mo na powierzy wielk misj odnowy, ma tak e ród o w stylistyce
klasycystycznej. M odo okre lana jest w Odzie przy pomocy s ów: zapa , nowo , nadzieja,

background image

kojarzy si z mi

ci i przyja ni , zdolna jest do wzlotu nad wiatem i jego racjonalnej

oceny. Podmiot liryczny mówi o niej: orla twych lotów pot ga, sugeruj c jej wielkie
mo liwo ci. Spojrzenie z góry, z lotu ptaka, na obszar gnu no ci zalany odm tem pozwala
obj wzrokiem rozleg e tereny, wielkie przestrzenie i na podstawie tych obserwacji oceni
warto ogl danej rzeczywisto ci. Okre lenia, jakimi pos uguje si podmiot liryczny, by
przedstawi ów wiat, kontrastuj z patetycznymi wyrazami, które opisuj m odo , przyja

,

wolno . Pojawia si tu s ownictwo jednoznacznie pejoratywne: obszar gnu no ci, samoluby,
gwa t, s abo , ople nia a kora, zam t, nieczu e lody, przes dy
. Ziemia nie budzi sympatii,
ani nawet wspó czucia, wr cz przeciwnie – oburza i zmusza do natychmiastowej reakcji na
taki stan rzeczy. Nadziej na odmian s atrybuty, si a i szlachetno m odo ci.
Odnowa wiata, która ma si dokona we wspólnym dziele m odych, prowadzi do wolno ci.

witaj ca jutrzenka swobody zwiastuje owo s

ce zbawienia. Podmiot liryczny nie

pozostawia najmniejszych w tpliwo ci, e podj te dzie o oka e si skuteczne, nie ma co do
tego adnych obaw – nied ugo zatriumfuje wolno uzyskana w zbiorowym wysi ku

odych.

Klasycystyczna forma utworu zostaje tu naruszona arliwo ci my li, odwo ywaniem si do
uczu , wiar w mo liwo dokonania wielkich czynów nie tyle na drodze racjonalnego
dzia ania, co pod wp ywem ognia emocji. Utwór ten nale y do najjaskrawiej wieszczych
tekstów okresu romantyzmu. T zapowied stara o swobod i odnow

wiata autor

sformu owa w ko cu 1820 r., zanim perspektyw tak ods oni y, cho by cz ciowo,
zdarzenia polityczne w kraju. Nie dziwi wi c fakt, e Oda do m odo ci zyska a sobie
zwolenników i wykonawców zawartych w niej nakazów w okresie powstania listopadowego.
Zwró my uwag , e wyprzedzi a dzia ania rewolucyjne a o dziesi lat! Szansa na
osi gni cie wyznaczonych celów zale y od umiej tno ci podporz dkowania si wspólnej
sprawie. Podmiot liryczny – przywódca – wzywa do wspó pracy w imi przyja ni i
wspólnych interesów wszystkich m odych:

Razem, m odzi przyjaciele!...
W szcz ciu wszystkiego s wszystkich cele;
Jedno ci silni, rozumni sza em,
Razem m odzi przyjaciele!...

Przywódca uprzedza jednak, e droga do celu nie b dzie atwa, ale stroma i liska. Wzywa
do odpowiedniej postawy:

Gwa t niech si gwa tem odciska,
A ze s abo ci

ama uczmy si za m odu!

Wzywa do osi gni cia pe nej jedno ci; która zapewni skuteczno wspólnych

przedsi wzi :

Zestrzelmy my li w jedno ognisko
I w jedno ognisko duchy!...

Kondensacja my li, uczu i wielkiej si y duchowej w jedno ognisko mocy wspomaganej
mi

ci sprawi, e

Wyjdzie z zam tu wiat ducha:

odo go pocznie na swoim onie,

A przyja w wieczne skojarzy spojnie.

background image

Nieco pó niej ujawniona romantyczna sk onno do równania si przywódcy walcz cych o
wolno z Bogiem ujawnia si ju tutaj – w Odzie do m odo ci.

Jednym „sta si ” z bo ej mocy,

wiat rzeczy stan na zr bie:

[...]

– przypomina podmiot liryczny i dodaje, e zespolona wi zami przyja ni m odo odmieni
w nim to, co uleg o degradacji, przywróci w

ciw równowag , odnowi go w imi swobody.

Przypisywanie m odo ci boskiej mocy równie stanowi o sile wymowy tego tekstu. Owa
bezdyskusyjna wizja szcz cia narodowego w

nie st d czerpie pewno , przekonanie o tym,

e inaczej by nie mo e.

Romantyczny akcent nawo ywania do stara o wolno , równanie si z Bogiem, je li chodzi
o moc dokonywania rzeczy niezwyk ych, powo ywanie si na si ducha i uczu sprawi o, e
od razu zauwa ono ów oryginalny, nowatorski rys Ody do m odo ci. Podmiot liryczny,
przywódca narodowy, pot

ny jak Bóg i antyczny Herakles, potrafi sprosta pok adanym w

nim nadziejom. Owa nieprzeci tna, wyj tkowa jednostka – zapowied wielkich bohaterów
romantycznych – nawo uje do wspólnego dzia ania (tym ró ni si od osamotnionego Konrada
Wallenroda, czy Konrada z III cz. Dziadów).

Idea y przyja ni i wspó pracy realizowane w zwi zkach m odzie y studenckiej s tu

bezpo rednim przek adem sposobu my lenia m odego Mickiewicza i jego rówie ników,
chocia , jak informuj badacze tego okresu literackiego, utwór nie zosta w pe ni zrozumiany
i zaakceptowany przez wychowanych na twórczo ci o wiecenia przyjació autora.

Oda do m odo ci – manifest bezkompromisowej walki o niepodleg

– zespala w sobie

elementy stylu patetycznego i potocznego. To nic, e jej lot by obci ony ozdobami stylu
klasycznych ód [...]. Uderza a poszczególnymi zwrotami o potocznym brzmieniu,
wezwaniami gromady w marszu, zawo aniem id cych do bitwy:

Razem, m odzi przyjaciele!

zyk wolnomularskich symbolów zespoli si tu z szylerowsk retoryk idealistyczn .

cuchy opasuj ce ziemi z maso skich odezw i romantyczna wzgarda dla rozumu! Nic na

tym nie cierpi logika wiersza, który jest hymnem rewolucyjnym.

3

Utwór zosta napisany wierszem wolnym (ta cecha tak e odró nia go od ód

wieceniowych). Budowa stroficzna równie odbiega od regularno ci charakterystycznej dla

tego gatunku literackiego. Utarte w pó niejszej tradycji literackiej sformu owania z Ody
celnie ujmuj elementy rzeczywisto ci, stan ducha, sposób dzia ania. Oda do m odo ci sta a
si skarbnic cytatów wykorzystywanych przez nast pców Adama Mickiewicza oraz
podstaw licznych odwo

literackich.

Jako wspó czesny kontekst Ody najcz ciej przywo uje si Marsyliank i Warszawiank
oraz Pie Legionów Polskich we W oszech. Rewolucyjny charakter utworu sprawi , e
odegra on wielk rol w budzeniu postawy walki o niepodleg

i wysoko zosta oceniony

jako tekst politycznie zaanga owany.

Pie

filaretów

Pie filaretów zosta a napisana, podobnie jak Oda do m odo ci, w grudniu 1820 r. Je eli

trzyma si

ci le umownej daty zapocz tkowania nowego okresu literackiego (1822), utwór

ten równie wyprzedza epok romantyzmu. Je li chodzi o form , pozostaje on pod wp ywem

background image

poetyki klasycznej, cho pojawiaj si elementy nowatorskie w zakresie s ownictwa i stylu.
Utwór liczy 14 regularnych czterowersowych strof. Maria D uska, badacz wersyfikacji dzie
Adama Mickiewicza, zauwa a nowatorskie warto ci tego utworu na tle poezji czasu, w
którym powsta : Nowatorstwo Mickiewicza nie by o gwa towne. Ale odr bno jego
zaznaczy a si od razu. Wydaje si , e najwcze niejszym jego sylabotonicznym utworem jest
Pie filaretów. Utwór pie niowy, a wi c przyjmuj cy dla swego sylabotonizmu legitymacj
meliczn
[...].

4

Jeden z pierwszych znanych tekstów Mickiewicza ujawni wi c sprawno

warsztatu poetyckiego i prób prze amania dotychczasowych modeli wersyfikacyjnych.

Pie filaretów i Oda do m odo ci – wiersze napisane w ci gu jednego miesi ca s

zaskakuj co odmienne w formie, wymowie i nastroju, chocia podobne w d eniu do odnowy
kostycznych literackich struktur poetyckich. Oda wydaje si spokrewniona z utworami
pisanymi w stylu retoryki klasycznej a zarazem bu czuczna i rewolucyjna w wezwaniach do
stara o odnow

wiata i odzyskanie wolno ci, za

Pie

si ga do tradycji poezji

anakreontycznej. Tak sugesti podsun sam autor, nazwa bowiem pierwotnie ten utwór
Anakreontykiem.

5

Nawi zanie do tematyki i stylu wierszy poety staro ytnej Grecji (VI w. p.n.e.), Anakreonta,
widoczne jest ju w pierwszych wersach. Piewca wina i mi

ci, jak nazywano Anakreonta,

znalaz tu na ladowc , który tyle korzysta z regu tej e poezji dworskiej, ile je prze amywa
na rzecz ukazania tak e innych warto ci towarzyskich spotka . Nie tylko wino i zabawa
powinny jednoczy m odych, ale tak e troska o sprawy, które nigdy nie powinny by
odsuwane na dalszy plan.
W Pie ni filaretów pojawia si sta y rekwizyt charakterystyczny dla spotka biesiadnych –
czara. Zaraz jednak podmiot liryczny wyja nia, e jej zawarto to polski miód i dodaje, e
ma ona zach ca do piewu narodowego i zacie nia braterskimi wi zami narodow
wspólnot .

Hej, u yjmy ywota!
Wszak yjem tylko raz;
Niechaj ta czara z ota
Nie pró no wabi nas
[...]
Po co tu obce mowy,
Polski pijemy miód;
Lepszy piew narodowy
I lepszy bratni ród.

Oprócz „tre ci narodowych” do g osu dochodz spostrze enia, które dwa lata pó niej z

wielk si powróc w wielu miejscach tomu Ballady i romanse:

Cyrkla, wagi i miary
Do martwych u yj bry ;
Mierz si na zamiary,
Nie zamiar pod ug si .

Bo gdzie si serca pal ,
Cyrklem uniesie duch,
Dobro powszechne skal ,
Jedno wi ksza od dwóch.

Potrzeba dostrze enia ducha, uczu , elementów, które pozwalaj uzupe ni racjonalne

background image

my lenie daj ce si zastosowa w nauce o pierwiastek si y duchowej zdolnej w imi dobra
narodu zjednoczy wszystkich we wspólnym dzia aniu. Jedno wi ksza od dwóch – to
opinia prawdziwa, cho niezgodna z pogl dem nauki. W

nie w jedno ci kryje si szansa na

to, by przywróci ojczy nie wolno . Wcze niejsze strofy przywo uj postaci s awnych
fizyków, Archimedesa i Newtona, i pokazuj , e zdobycze nauki nie wystarczaj
cz owiekowi, nie zapewniaj mu szcz cia. Tylko oparty na wi zach przyjacielskich bratni
zwi zek i wspólna praca na rzecz ogólnego powodzenia mo e da prawdziw satysfakcj .

Pie filaretów powsta a z ducha spotka towarzyskich organizowanych przez grono

przyjació z tajnej organizacji studenckiej. W

nie w takich okoliczno ciach, popijaj c wino,

piewaj c narodowe pie ni, si gaj c do wybranych faktów z historii i czytaj c poezj ,

odzie podsyca a swoje patriotyczne uczucia i planowa a ró ne przedsi wzi cia.

Przeciwwag tego tekstu, je li chodzi o nastrój, jest spotkanie w celi Konrada w III cz.
Dziadów, gdzie w wigilijny wieczór spotykaj si aresztowani spiskowcy, by rozwa

swoj

sytuacj , wymieni opinie i informacje oraz wi towa ten szczególny dzie .

Pozornie b ahy temat – spotkanie m odych, zabawa i flirt – przeradza si w refleksj o

wi kszym ci arze semantycznym. Forma utworu nawi zuj c do prostych rymów
pie niowych. Sylabotoniczny tok wiersza, jego nastrój i zabawa jako t o uwag na tematy
„narodowe” odró nia go od tak bliskiej, je li wzi pod uwag czas powstania, Ody do

odo ci. To spostrze enie do kategorycznie ujmuje Maria D uska:

I tak studencka piosenka przy szklance wina, Hej, u yjmy ywota... beztrosko sypie m skimi

rymami, ale nie ma ich w Odzie do m odo ci. Gryw nad poziomy jest czym zbyt wielkim i
zbyt donios ym na to, eby si operetkowym rymem wypowiada
.

6

Wezwania do u ywania ycia s tu zarazem apelem o wspólne dzia anie – do takiego

wniosku sk ania tak e forma gramatyczna tych struktur sk adniowych podporz dkowana
pierwszej osobie liczby mnogiej. Podmiot liryczny zach ca do korzystania z wzorów
propagowanych przez dzie a antyku:

By bawi si jak Greki,
A jak Rzymianin bi .

Oprócz umiej tno ci walki potrzebne jest prawo normuj ce ycie spo eczne po odzyskaniu
wolno ci, st d zaproszenie do bratniej wspólnoty prawników. Wezwanie do czynu zbrojnego
kryje si w lapidarnym stwierdzeniu:

Wymowa wznie nie zdo a
Dzi na wolno ci szczyt.

Postulowane warto ci, na których powinno opiera si wszelkie dzia anie, to przyja

,

mi

, jedno , zapa m odzie czy (gdzie si serca pal ).

Pie filaretów – utwór pozornie o charakterze rozrywkowym zawiera w sobie tre ci wa kie

i donios e, wskazuje drog do uzyskania szcz cia narodowego, zwraca uwag , e zale y ono
tak e od dojrza ej postawy m odzie y.

Czucie i wiara – romantyczny sposób pojmowania wiata (Ballady i romanse)

W l. tomie Poezji Adama Mickiewicza, wydanym w Wilnie w 1822 r., ukaza y si s ynne
Ballady i romanse, które – jak pó niej przyj to – zapocz tkowa y now epok literack .
Umowna data otwieraj ca okres romantyzmu kojarzy si natychmiast z tym tomem i jego
szczególnym charakterem. Utwory literackie poprzedza wprowadzenie

O poezji

background image

romantycznej. Jest to jeden z g osów próbuj cych oceni literatur prze amuj
dotychczasowe konwencje. Zawarta tu teoria uzyskuje potwierdzenie w zamieszczonych dalej
tekstach, za szczególnie wyrazisty jej obraz mo na znale w balladach Romantyczno i

wite uznanych za programowe dzie a epoki. Pierwszorz dne znaczenie Ballad i romansów

w formu owaniu zasad nowej literatury wynios o osob autora do rangi wieszcza, którego
twórczo rozpocz a okres romantyzmu w Polsce.
Zanim przyst pimy do omawiania wybranych utworów, spo ród kilkunastu zawartych w
tym zbiorze, zwró my uwag na to, co nowego wnosi on do literatury, jakie formy
wypowiedzi postulowa autor, czym wed ug niego powinna cechowa si nowa twórczo ,
jakie s jej cele i zadania oraz jak je mo na osi gn .
Jak staraj si dowie badacze tego okresu, Mickiewicz znal my l teoretyczn i twórczo
romantyków niemieckich. Fascynacj tymi tekstami uzupe ni narodowo-polsk interpretacj .
W pe ni nowatorski charakter maj ballady (romanse pozostaj pod wp ywem poetyki
sentymentalnej). Od razu daje si zauwa

sk onno do swobodnego traktowania ywio u

epickiego, lirycznego i dramatycznego. Elementy charakterystyczne dla tych trzech rodzajów
literackich znajduj tu miejsce, pospo u egzystuj c w poszczególnych utworach. Ballady s
te zró nicowane pod wzgl dem tematycznym i nastrojowym. Rozpi te s pomi dzy
rubaszno ci a powag i groz . Podejmuj romantyczn dyskusj nad udzia em ducha i serca
w poznawaniu wiata i przyznaj im najwy sz rang . „Szkie ko i oko” m drca pozwala
pozna rzeczywisto tylko powierzchownie, pobie nie. Prawdziwe warto ci mo na
odkrywa dzi ki „czuciu i wierze”. Rysem cechuj cym ballady Mickiewicza jest
zakorzenienie w folklorze. Ambicje romantyków – si gania do skarbnicy m dro ci i
motywów ludowych – realizuj si tu w pe ni. Zarówno koloryt wiejski, jak i zagadnienie
moralno ci ludowej wywiedzione z poczucia sprawiedliwo ci (wina i kara), której
stra nikiem s niebiosa, znajduj w wi kszo ci utworów tego gatunku swoje miejsce.
Wszechobecny w balladach jest tak e element wiata nadprzyrodzonego, wzajemnego
przenikania si tej rzeczywisto ci z wymiarem ycia ziemskiego.

Ballady Adama Mickiewicza szybko zyska y sobie zwolenników i na ladowców. Ich

pok osiem by a wielka moda na ten gatunek, nazwana przez historyków literatury
balladomani . Autor najbardziej znanych tekstów, zamieszczonych w l. tomie Poezji osi gn
dzi ki nim s aw , uznanie i opini pierwszorz dnego twórcy literatury.

Romantyczno

Romantyczno Mickiewicza, mimo ró nych cie ek, którymi sz a, nie by a [...]

romantyczno ci samotnych. Sta za ni gmin, lud, zbiorowo .

7

Tez Mieczys awa Jastruna

potwierdza programowy utwór tomu Ballady i romanse zatytu owany Romantyczno .
Oprócz charakterystycznego dla twórczo ci romantyków synkretyzmu rodzajowego i
czerpania ze skarbnicy folkloru odnajdujemy tu jednoznacznie sformu owany s d okre laj cy
znaczenie i mo liwo ci uczu i rozumu. O wieceniowy racjonalizm, którego ide karmiono
tak e m odzie pocz tku XIX wieku, przesta wystarcza entuzjastom zmiany rzeczywisto ci.
Stawiano tak e, a nawet przede wszystkim, na uczucie serce, poznanie wiata wykraczaj ce
poza jego namiastk dost pn przy wykorzystaniu rozumu i do wiadczenia. Mijaj

epok

reprezentuje w Romantyczno ci jeden tylko cz owiek okre lony jako „starzec” lub „m drzec”,
za now – lud, „gawied ”, a wi c zbiorowo . Po stronie wi kszo ci staje narrator który
analizuje sposób widzenia wiata reprezentowany przez obydwie strony i uto samia si z

umem obserwatorów zachowania Karusi.

Romantyczno – jak mo na wywnioskowa na podstawie tak zatytu owanej ballady – to
sposób widzenia wiata poprzez serce wiara w mo liwo przenikania si i wzajemnego
kontaktu wiata ywych i umar ych, odrzucenie kategorycznie pojmowanego racjonalizmu,

background image

zaufanie do m dro ci ludowej, nastrój niesamowito ci grozy, tajemniczo ci, wielki szacunek
dla uczu .

Wymienione wyró niki romantyczno ci potwierdzaj wnioski filozoficznej dyskusji na

temat poezji romantycznej. W ich brzmieniu zawiera si te informacja o cechach
gatunkowych ballady. Wywodzi si ona z folkloru celtyckiego redniowiecza (Prowansja,
Szkocja). W Polsce pojawi a si za spraw twórczo ci romantycznych poetów niemieckich i
angielskich. Od daty ukazania si

Ballad i romansów rozpocz a si wielka popularno

gatunku (A. Chod ko, S. Witwicki, E. A. Odyniec, W. Syrokomla). Nowa fala
zainteresowania t form literackiej wypowiedzi nast pi a w okresie M odej Polski
(S. Wyspia ski, K. Przerwa-Tetmajer, L. Staff). B a l l a d a r o m a n t y c z n a by a zatem
relacj zaintrygowanego narratora. Akcja czerpa a motywy z folkloru i fantastyki ludowej.
Zatarcie granicy mi dzy wiatem realnym a fantastycznym funkcjonowa o równie na

aszczy nie ideowej i moralnej. Narrator balladowy ma charakter najcz ciej epicki,

niemniej jego zaanga owanie zdradza emocjonalny stosunek do relacjonowanych zdarze ,
znajduj cy wyraz w stylistyce lirycznej: paralelizmy sk adniowe, refreny, powtórzenia.
Wreszcie status obserwatora relacjonuj cego zdarzenia ka e narratorowi dramatyzowa
przebieg akcji przez przytoczenia wypowiedzi bohaterów wplatane w narracj . W taki sposób
dope nia si synkretyczny charakter ballady
.

8

Historycy literatury, id c za tropem sugestii Mickiewicza zamieszczonej w przypisie

(autograf tekstu) bez trudu zidentyfikowali posta , m drca jako aluzj do postawy Jana

niadeckiego, zdeklarowanego przeciwnika nowego sposobu ujmowania wiata i zwolennika

racjonalizmu. Jako jedyny spo ród grona obserwatorów nieszcz liwej dziewczyny opowiada
si za trze wo ci umys u, odrzuceniem wiary w obecno zmar ego w ród ywych jako
zabobonu.

M oda dziewczyna w rozpaczy granicz cej z ob kaniem przyzywa niedawno zmar ego

kochanka i zachowuje si tak, jakby by a pewna jego obecno ci, zwraca si do niego.
Zachowanie Karusi pozwala s dzi , e znajduje si ona w szoku. W chwilach bardziej

wiadomej oceny swojej sytuacji dziewczyna przypomina sobie nieodwo alny fakt – mier

ukochanego Jasia – i na powrót wraca do „rozmowy” z nim. Zaintrygowany zachowaniem
Karusi t um gapiów przygl da si , przys uchuje i – co najwa niejsze – wspó czuje i stara si
wyt umaczy jej s owa rzeczywist obecno ci Jasia blisko ukochanej.
Owa akceptacja jej sposobu my lenia odbywa si jednak w milczeniu lub poprzez wezwanie
do modlitwy:

Mówcie pacierze! – krzyczy prostota –
Tu jego dusza by musi.
Jasio by musi przy swej Karusi
On j kocha za ywota!

Nieszcz liwa dziewczyna wola aby jednak podzieli los ukochanego (We mi , ja umr
przy tobie
), czuje si odrzucona, wydaje jej si . e nikt jej nie rozumie (te s owa uprzedzaj
jednak ywsz reakcj t umu, mo na wi c przyj tez , e w

nie one prowokuj do zaj cia

jednoznacznie yczliwego stanowiska):

le mnie w z ych ludzi t umie,

acz , a oni szydz ;

Mówi , nikt nie rozumie;
Widz , oni nie widz !

ywio owa, emocjonalna wypowied Karusi, przetykana zwrotami do zmar ego przed

background image

dwoma laty Jasia charakteryzuje si jej uczu . Wiara w kontakty ze wiatem zmar ych
umacnia lud w przekonaniu, e mi

przekracza granic

mierci – Jasio z pewno ci jest

blisko Karusi, bo kocha j i zapewne nie przesta kocha , cho od dawna nie yje. Mi

,

mier , ycie po mierci i kontakt yj cych z duchami to elementy buduj ce tajemniczo

ballady. Dodatkowym rysem kszta tuj cym nastrój jest stan bohaterki. Karusia jest
nieszcz liw , ob kan dziewczyn . Takim osobom przypisywano szczególn wra liwo ,
zdolno pojmowania rzeczy trudnych do ogarni cia rozumem, umiej tno porozumiewania
si z duchami. Ona sama ze zdumieniem i alem stwierdza, e t um gapiów nie dostrzega
tego, co ona, nie rozumie tego, co dla niej jest oczywiste. W gruncie rzeczy jednak lud
pojmuje rzeczywisto tak jak Karusia i wierzy w obecno Jasia, chocia go nie dostrzega.
W opozycji do przedstawionej grupy postaci zosta ukazany starzec, który stara si wezwa
zebranych do opami tania, powo uj c si na autorytet „oka i szkie ka”. Duchy s , wed ug
niego, wytworem fantazji niewykszta conych wie niaków. Postawa t umu ur ga rozumowi.

drzec odrzuca wszystko, czego nie mo na dostrzec okiem, pozna przy pomocy zmys ów

podlegaj cych kontroli rozumu.

Ufajcie memu oku i szkie ku,
Nic tu nie widz doko a.

Duchy karczemnej tworem gawiedzi,
W g upstwa wywarzone ku ni.
Dziewczyna duby smalone bredzi,
A gmin rozumowi blu ni
”.

Konfrontacja stanowisk ludu i m drca wypada jednak na korzy niewykszta conej

zbiorowo ci. Przemawia za tym chocia by dysproporcja ilo ciowa: rozumow interpretacj
zdarze reprezentuje tylko jedna osoba, za „czucie i wiar ” – t um.
Odbiorca ballady Romantyczno równie mo e si opowiedzie tylko po stronie
dziewczyny i ludu. Musi si tak sta za spraw postawy narratora. Od pocz tku przygl da si
on dziwnemu zachowaniu Karusi, która „w bia y dzie ” dostrzega oczyma wyobra ni,

bokiej wiary i uczucia zmar ego kochanka. Jak wielka jest si a tej wiary, skoro pokonuje

ona nawet zastrze one dla duchów pory doby! Jasio przychodzi nie o pó nocy, ale w wietle
dnia.
Narrator, umys wykszta cony, zdolny do wszechstronnej obserwacji i oceny zdarze , staje
jednak – wbrew temu, czego mo na by oby oczekiwa – po stronie ludu, po stronie wiary
przodków i serca. Je eli dziewczyna wyczuwa i dostrzega blisko Jasia, to nie ma

tpliwo ci co do tego, e on rzeczywi cie jest przy niej. Nikt nie ma prawa w to w tpi :

Zastrze enia mo e mie tylko starzec, który za lepiony dotychczasowym sposobem
ujmowania wiata – nie jest zdolny do g bokiej analizy sytuacji. Starzec nie potrafi odst pi
od swoich pogl dów, jest upartym, konserwatywnym zwolennikiem filozofii o wiecenia.
Tylko m ode osoby (Karusia i – by mo e – narrator, który jakby w przeciwie stwie do siebie
i przedstawionych postaci mówi o m drcu okre laj c jego wiek) oraz lud, zwi zany z natur ,
wra liwy, prostodusznie przyjmuj cy rzeczywisto , mog zdoby si na szczery os d,
zawierzy intuicji dziewczyny, dopu ci mo liwo cudu i niezwyk ego spotkania z duchem.
Taki sposób my lenia, znacznie poszerzaj cy granice poznania rozumowego, imponuje
narratorowi, który zdobywa si nawet na pouczenie m drca, jakimi zasadami powinien si
odt d kierowa :

background image

Dziewczyna czuje – odpowiadam skromnie –
A gawied wierzy g boko;
Czucie i wiara silniej mówi do mnie
Ni m drca szkie ko i oko.

Martwe znasz prawdy, nieznane dla ludu,
Widzisz wiat w proszku, w ka dej gwiazd iskierce.
Nie znasz prawd ywych, nie obaczysz cudu!
„Miejserce i patrzaj w serce!

Zawarty w tych s owach program romantyków powraca w sposobie kreowania wiata

innych dzie Mickiewicza, jego rówie ników i nawi zuj cych do twórców literatury
pó niejszych epok. Tajemniczo , cudowno , uczuciowo , wiara w zjawiska
nadprzyrodzone, umiej tno czerpania ze ród a motywów ludowych to wyznaczniki nowej
literatury zapocz tkowanej tomem Ballady i romanse. Romantyczno zajmuje w nim
szczególne miejsce – jest w istocie drogowskazem i zapowiedzi nowej twórczo ci, postuluje
inny sposób widzenia wiata. Miej serce i patrzaj w serce! – to tak e wezwanie, które mo na
rozumie w kategoriach moralnych. Tylko tak – poprzez serce – mo na d

do odnowy

wiata.

Utwór doskonale realizuje zasad syntezy rodzajów literackich. Opowiadacz-narrator

opisuje obserwowane zdarzenia (epika), Karusia, lud, starzec i narrator wypowiadaj swoje
pogl dy, zwracaj c si wprost do s uchaczy (kwestie bohaterów – element dialogu
charakterystyczny dla dramatu), za ca

przetykana jest wstawkami lirycznymi,

zwi zanymi ze stanem ducha i wra liwo ci nieszcz liwej bohaterki utworu.

Romantyczno sk ada si z 69 wersów, ma nieregularn budow stroficzn . Nie poddaje si

rygorom wersyfikacyjnym i rymowym. Zosta a napisana w styczniu 1821 r. Sta a si punktem
odniesienia dla wielu autorów, reprezentantów kolejnych pokole twórców literatury.
Powo ywano si niejednokrotnie na cytaty, które sta y si skrótami my lowymi okre laj cymi
dwie bliskie sobie w czasie, ale odmienne, je li wzi pod uwag za

enia filozoficzne,

epoki – o wiecenie i romantyzm – s ynne czucie i wiara oraz m drca szkie ko i oko.

Swite

Ballad t równie zalicza si do tzw. utworów programowych, twórczo ci A. Mickiewicza
i polskiego romantyzmu. [...] W witezi mamy do czynienia po raz pierwszy bodaj w poezji
polskiej z wyzyskaniem opisu dla wywo ania wizji, poetycko sugestywnej, zmierzaj cej do
wzbudzenia prze ycia niesko czono ci i odczucia tajemnych, nieodgadnionych si przyrody
.

10

wite – ballada opatrzona podtytu em-dedykacj : Do Micha a Wereszczaki – oparta jest na

motywach ludowych. Autor osadzi opowie w znanej mu przestrzeni maj tku
Wereszczaków (P

yny) i przedstawi znan na tych terenach legend o powstaniu jeziora

Swite .
Relacj o zdarzeniach, które doprowadzi y do zalania wod grodu opowiada mieszkanka
toni – kobieta, która wynurzy a si , by odp dzi

mia ków próbuj cych docieka tajemnic

strze onych przez g biny. Otó podsycana tajemnicz legend ciekawo ludzka sprawi a, e
podj to przygotowania do wyprawy badawczej w g b topieli. Poniewa jednak, jak
wspomina narrator – dzi ki jego sugestii, inicjatyw powierzono bo ej opiece, nie dosz o do
zatopienia statków i mia ków. Kobieta, jakby syrena wynurzona z wody, córa ksi cia
Tuhana, opowiada zebranym dzieje witezi – grodu a potem jeziora.
Legenda potwierdzona s owami tajemniczej mieszkanki wód g osi, e niegdy na miejscu
jeziora znajdowa o si pi kne, bogate miasto po

one nieopodal ówczesnej stolicy Litwy.

background image

Wobec zagro enia ze strony cara Rusi Mendog wezwa Tuhana na pomoc. Ten – zwa ywszy,

e wite nie ma odpowiedniego zabezpieczenia przed najazdem – waha si , czy pozostawi

miasto i ruszy na pomoc obro com stolicy, jednak zapewniony przez córk ufn w opiek
Opatrzno ci, e powinien pomóc zagro onym, pozostawi kobiety, dzieci i starców, a sam
wyruszy z wojskiem do stolicy. Wojska ruskie podj y tymczasem starania o zdobycie

witezi. Nie maj c mo liwo ci obrony miasta i w asnej godno ci, kobiety postanowi y

zgin . Roztropna córka ksi cia Tuhana powstrzyma a jednak zrozpaczone kobiety i starców i
zwróci a si o pomoc do Boga:

Panie! – zawo am – nad pany!

Je li nie mo em uj nieprzyjaciela,
O mier b agamy u ciebie,
Niechaj nas lepiej twój piorun wystrzela,
Lub ywych ziemia pogrzebie
.”

Niebiosa wys ucha y b agalnej modlitwy i pogr

y miasto w odm tach wód, za

„ma onki i córki witezi” zosta y zamienione w zio a. Ich chorobotwórcza moc wyniszczy a
wojska naje

ców, którzy zrywali pi kne kwiaty i dekorowali nimi szyszaki i skronie. Na

pami tk tego zdarzenia kwiatom tym lud nada nazw cary.
Ballada wite opiera si na opowie ci o obronie honoru i niewinno ci. Utwór splata dwa
sposoby wyja niania zdarze : charakterystyczn dla wierze ludowych wiar w czary i cud
przypisywany interwencji Boga. Z pierwszym mo na kojarzy tajemnicz zamian ludzi w
ro liny (cho zosta a tu ona przypisana niebiosom), z drugim za wys uchanie pro by o
obron przed ha

i ukaranie winowajców. Poj cie sprawiedliwo ci ludowej odwo ywa o si

cz sto do Boga jako jej Stra nika (przyk adem mo e by ra enie piorunem zbrodniarza –
wykorzystanie si przyrody do wymierzenia kary na

onej przez moce nadprzyrodzone).

W

witezi autor podj zagadnienie moralne obrony czci, ocalenia przed ha

, utrat

honoru. Zagro enie, jakie czyha o na niewinne mieszkanki miasta, pochodzi o ze strony
wojsk cara – to równie znamienny dla romantyzmu element pot pienia ekspansywnej w adzy
Rosji. Ballada stylizowana jest na swobodn gaw

charakteryzuj

si j zykiem

potocznym. Odst pstwo od tej zasady dotyczy jedynie strof opisuj cych poetyckim stylem
jezioro. Cz. Zgorzelski zwraca uwag na tendencj do dramatycznego ujmowania
rzeczywisto ci, uwspó cze niania przedstawianych zdarze , by wywo

wra enie, e s one

równoczesne z relacj narratora (np. zastosowanie czasu przysz ego i tera niejszego – tzw.
praesens historicum).

11

W

witezi mo na te dostrzec wp yw stylu epoki minionej, sk onno do okre le o

rodowodzie sentymentalnym, np.

osne mod y, ost p ponury, bezbo nymi wyt pi si

mordy).
J zyk ballady, potoczny a zarazem zmetaforyzowany i pe en epitetów, zakorzeniony jest
jeszcze w tradycji dum i sielanek, ale wybiega w kierunku nowego sposobu ujmowania
rzeczywisto ci, zw aszcza je li chodzi o przedstawianie cudowno ci, tworzenie nastroju,
budowanie dramatycznego napi cia.

Utwór sk ada si z 48 czterowersowych zwrotek o powtarzaj cym si schemacie

wersyfikacyjnym przeplataj cym wersy jedenasto- i o miozg oskowe, o uk adzie rymów
abab.
Bohaterka ballady

wite , tajemnicza kobieta-rusa ka, jest zarazem postaci z ludowych

wierze i dzieln heroin , gotow odda

ycie w obronie podopiecznych, gotow po wi ci

wszelkie dobra dla ratowania najcenniejszych warto ci – godno ci i honoru. Szlachetno
intencji córki ksi cia Tuhana nie ogranicza si do sytuacji zagro enia ze strony wojsk cara,

background image

nie potrafi cych uszanowa

adnej wi to ci, przyby ych, by pokona s abych i bezbronnych

mieszka ców witezi – wykracza poza ten czas, dotyczy tak e mia ków gotowych wydrze
tajemnice skrywane wodami jeziora. Pani podwodnego królestwa, wzruszona faktem, e
ekspedycj podj to z imieniem Boga na ustach, nie tylko powstrzymuje wody przed
zatopieniem zuchwalców, ale uchyla im r bka tajemnicy, któr chcieli pozna . To jeszcze
jeden przyk ad ocalaj cej mocy, jaka p ynie z wiary.

Jezioro Swite jest przestrzeni , wokó i wewn trz której rozgrywaj si zdarzenia

przedstawione w balladzie witezianka, podnosz cej do wielkiej rangi zagadnienie wierno ci
oraz sprawiedliwo ci ludowej domagaj cej si kary za wiaro omstwo. Podobny motyw
rozwin Mickiewicz w kolejnej balladzie tego cyklu, zatytu owanej Rybka.

Lilije

Program szkolny zak ada pewn dowolno w doborze lektury uzupe niaj cej, jednak bez
ryzyka pope nienia b du mo na stwierdzi , i w wi kszo ci szkó

rednich przedmiotem

refleksji jest, obok przedstawionych wy ej, ballada pt. Lilije (oryginalna pisownia tytu u
wed ug krytycznego wydania dziel Mickiewicza w opracowaniu Cz. Zgorzelskiego). W tek
utworu osnuty zosta wokó cz stego w tekstach tego gatunku motywu niewierno ci – w tym
wypadku ma

skiej.

W pierwszej strofie dowiadujemy si o tragicznym zdarzeniu – Pani zabija pana. Od razu
te dochodzi do g osu narrator jako instancja oceniaj ca to niecodzienne wydarzenie
(Zbrodnia to nies ychana) – zdumiony i oburzony post powaniem wiaro omnej ony. O tym,
co popchn o bohaterk ballady do tak strasznego czynu czytelnik dowiaduje si z relacji o
zdarzeniu, któr m obójczyni sk ada pustelnikowi. Warto te wspomnie , e bohaterka
utworu zosta a tu przedstawiona jako niebezpieczna, morduj ca z zimn krwi i w asnymi

koma zacieraj ca lady zbrodni, p dz ca w z pogod przez las, by szuka rady u

pustelnika, nast pnie – dr czona wizj i wspomnieniem m a – stale roztargniona, sk onna do
omdle , wytr cona z równowagi. Opowie o dokonanym czynie uzupe nia wyja nienie
okoliczno ci zbrodni. Otó , podczas d ugiej nieobecno ci m a, który z królem Boles awem /
Poszed na Kijowiany, Pani zachowywa a si frywolnie i nie dochowa a mu wierno ci. Na
wie o powrocie wojska i srogich karach zapowiedzianych przez króla, Pani, w obawie, e
jej post pki zostan ujawnione, podejmuje decyzj o zg adzeniu m a. Jak si okazuje w
pierwszej rozmowie z Pustelnikiem, bynajmniej nie

uje swojego czynu, troszczy si tylko

o to, by straszny fakt na zawsze pozosta tajemnic . O braku ojca z czasem zapominaj dzieci,
ale Pani pami ta, zapominaj dwaj bracia oczekuj cy jego powrotu, ale Pani nie umie
zapomnie . Z czasem okazuje si , e obaj bracia nieboszczyka chc po lubi bratow . Ona
nie potrafi wybra jednego spo ród nich i znowu udaje si do chatki Pustelnika. Prostoduszny
eremita sugeruje jej mo liwo przywrócenia do ycia zmar ego, jednak Pani nie chce o tym

ysze . Otrzymuje rad , by powierzy losy nowego zam pój cia Bogu i poleci obu

kandydatom z

enie uplecionych przez nich wianków na o tarzu. Wybór jednego z nich,

dokonany przez Pani , b dzie zarazem zapowiedzi po lubienia tego, kto go uplót . W
decyduj cym momencie dochodzi jednak do sprzeczki pomi dzy bra mi – jeden i drugi
przyznaje si do wybranego wie ca (w obu s lilie zerwane z grobu zamordowanego). Spór
rozstrzyga Pan, a raczej jego duch, który przybywa w bia ej szacie i upomina si o kwiaty
zerwane z grobu, o swoj

on i z ych braci:

[...]
To ja, twój m , wasz brat,
Wy moi, wieniec mój,
Dalej na tamten wiat!

background image

Dalej nast puje opis poch oni cia winowajców przez ziemi , fragment pochodzenia

ludowego, pokazuj cy groz strasznej kary, jaka czeka tych, którzy zdolni s do podobnej
bezduszno ci i zbrodni.

Wstrz

a si cerkwi posada,

Z zr bu wysuwa si zr b,
Sklep trzeszczy, g b zapada,
Cerkiew zapada w g b.
Ziemi j z wierzchu kryje,
Na niej rosn lilije,
A rosn tak wysoko,
Jak pan le

g boko.

Ostatni dwuwiersz przywo uje refrenicznie s owa wypowiedziane kiedy przez Pani nad

wie o usypanym grobem m a.

Sprawiedliwo ci sta o si zado . D

ej nie mo na by o tolerowa cynizmu i zak amania

Pani. Kto wymierzy kar winowajcom (bracia równie okazali si winowajcami wobec
zamordowanego)? Przypomnijmy, e wybór nowego m a mia si dokona w cerkwi.

nie tu pojawi a si bia a posta Pana, teraz ju reprezentanta innego wymiaru,

wys annika niebios. Któ inny mia by wi ksze prawo os dzi post powanie jego ony i braci?
Pani mia a do czasu i mo liwo ci (kontakt z Pustelnikiem), by zrozumie , oceni i stara si
przynajmniej w cz ci odkupi swój grzech. Nie tylko nie wykorzysta a adnej szansy na
uratowanie swojej duszy, ale z tupetem brn a w coraz wi ksze winy. Sprawiedliwy wyrok
wykonany przez ni w pewnym sensie nawi zuje do staro ytnej zasady: oko za oko, z b za

b. Zadanie miertelnego ciosu wyrównuje tu zabranie zabójczyni z grona ywych.

Wspó udzia w winie braci nieboszczyka wydaje si znacznie mniej obci aj cy, ale z
perspektywy moralno ci (udowej si ganie po cudz

on zas uguje zawsze na najci sz kar .

Zalecona przez Pustelnika „szczera skrucha” nie odpowiada charakterowi z ej „do szpiku
ko ci” kobiety. Zmarnowana szansa odkupienia zbrodni jest mo e jeszcze wi kszym
przewinieniem.

Jak podpowiada Cz. Zgorzelski, ballada utrzymana jest w formie sprawozdania z

post powania s dowego, a do og oszenia i wykonania wyroku. Autor si ga tu tak e do
elementów charakterystycznych dla sentymentalnych dum – kontrast niewinno ci (postaci
dzieci) z najwi ksz zbrodni . Nowatorsk cech tej ballady jest wpisanie w jej tre
wra enia sceniczno ci (zwierzenia, rozmowy, wizje). Zerwanie ze stylistyk poezji
sentymentalnej przybiera tu posta oszcz dnego, czasem dosadnego formu owania my li i
kwestii wyra onych d

cym do skrótowo ci j zykiem potocznym, ludowego sposobu

my lenia charakteryzuj cego si prostot i jednoznaczno ci .
Owa stylizacja na surowy prymitywizm poezji ludowej (np. powtórzenia: Ha! ha!; Stuk,
stuk, stuk, stuk!
– wiele z nich o charakterze onomatopeicznym)

12

pozostaje w cis ym

zwi zku z interpretacj faktu zdrady ma

skiej i zabójstwa m a. Sposób takiego

uproszczonego i jednoznacznego – ujmowania winy i kary równie wywodzi si z przekazów
ludowych. Do folkloru trzeba równie odnosi nastrojowo utworu. Lilije maj dosy
szczególny, mroczny, gro ny i niesamowity nastrój. Ukoronowaniem ca

ci jest pod tym

wzgl dem wizja zapadaj cych si pod ziemi wraz z cerkwi grzeszników.
Ballada zosta a opatrzona dopiskiem Z pie ni gminnej. Istotnie, wiele w niej fragmentów
„pie niowych” – powtórze i fraz refrenicznych, np.

background image

Ro nij kwiecie wysoko,
Jak pan le y g boko;
Jak pan le y g boko,
Tak ty ro nij wysoko.

Lilije to utwór napisany 7-zg oskowcem, cho zdarzaj si pojedyncze wersy o innej

mierze. Sk ada si z 354 wersów (dla porównania: Romantyczno – 69; wite – 192 wersy).
Sprawia wra enie prze

onego na j zyk balladowy podania ludowego, które ma s

przestrodze, upomina , dowodzi , e wina zawsze b dzie ukarana, za poczucie bezkarno ci
to stan chwilowy, nietrwa y. Ten dydaktyczny element jest tu jednak starannie ukryty za
histori pewnej niegodziwej ony.

Ballady Adama Mickiewicza wnios y wiele elementów nowatorskich do tradycji tego

gatunku. Jako utwory realizuj ce zasad synkretyzmu jednoczy y w sobie cechy ró nych
rodzajów literackich. Omawiamy je w ramach opracowania poezji, cho nale y pami ta , e
nie mo na uto samia tego okre lenia wy cznie z liryk . Wierszowane utwory narracyjne ze
sk onno ci do dramatyzowania akcji, zakorzenione w tradycji poda ludowych, o
niezwyk ym, tajemniczym, cz sto gro nym nastroju, sta y si prze omowym cyklem w
literaturze polskiej. Potwierdza y i w sposób praktyczny realizowa y sformu owane wcze niej
postulaty twórczo ci romantycznej. Pod tym wzgl dem ballady A. Mickiewicza zajmuj
szczególne miejsce w dziejach literatury polskiej.

Poezja krajobrazowa w cyklu Sonety krymskie

Do najbardziej znanych liryków Adama Mickiewicza nale y cykl zatytu owany Sonety

krymskie napisany pod wp ywem wra

z wycieczki po Krymie, któr autor odby w 1825 r.

Po raz pierwszy zosta on opublikowany w 1826 r. (pt. Sonety) w Moskwie wraz z cyklem
Sonety odeskie (zawieraj cym 22 utwory erotyczne). Na zbiór wierszy powsta y z inspiracji
przyrod Pó wyspu Krymskiego sk ada si 18 tekstów podlegaj cych regu om sonetu

oskiego. Cykl ten wywo

wielkie zainteresowanie i sprzeczne oceny. Zastrze on dot d

dla problematyki mi osnej i filozoficznej form gatunkow Mickiewicz wykorzysta do
przedstawienia opisu zmys owego z punktu widzenia turysty-obserwatora. Sonety krymskie
podlegaj tak e poetyce romantycznej pos uguj cej si zabiegiem mieszania rodzajów
literackich i przedstawiaj cej wewn trzne rozdarcie bohatera lirycznego oddalonego od
rodzinnego kraju i skazanego na wieczne wygnanie. Charakterystyczna dla tego cyklu
„poetyka zachwytu”, sposób opisywania wra

Pielgrzyma obserwuj cego pot

gór i

niezwyk urod krymskich pejza y sprawi y, e sonety te znalaz y wielu na ladowców (m.in.
K. Gaszy ski, W. Syrokomla).

Stepy akerma skie

Cykl otwiera utwór zatytu owany Stepy akerma skie przedstawiaj cy okolice Akermanu
(Bie gorodu), nie Krymu. Poetycki obraz stepu – suchego przestwór oceanu, zielono ,
szumi ce ki, powód kwiatów, ostrowy burzanu
– wywo

wiele kontrowersyjnych opinii.

Badacz twórczo ci Adama Mickiewicza, Wac aw Kubacki, zaintrygowany sposobem
przedstawienia tego pejza u odby wielk wypraw na Krym, by znale si w miejscach, z
których poeta obserwowa okolic .

13

Metafora stepu-oceanu, wyobra onego jako ogromna

przestrze , wprowadza dystans mi dzy obserwatorem – ludzk drobin – a owym wielkim
przestworem wype nionym zielono ci i dziko rosn cym kwieciem.
Pierwsza zwrotka przedstawia opis stepowego pejza u w dzie , druga – wieczorow por .

background image

Podmiot poszukuj cy wzrokiem gwiazd (przewodniczek odzi) odnajduje wiat o odbite od
powierzchni wód Dniestru (lampa Akermanu). Dwie pierwsze czterowersowe strofy zgodnie
z regu sonetu – maj charakter opisowy. Wykorzystuj c efekt zmiany naturalnego

wietlenia podmiot zwraca uwag czytelnika na inne zaobserwowane przez siebie elementy

krajobrazu. Opis stepu (kondensacja rodków artystycznych: metafora, porównanie, epitet –
wyzyskane w ró nych wariantach) uzupe niony zosta poszerzaj

przestrze perspektyw ,

wietlon odbijaj cym si w rzece wiat em ksi yca ukazanym poprzez metafor lampa

Akermanu. Opisowa cz

sonetu opiera si na wra eniach wzrokowych, ujawnia dziewicz

urod zwiedzanych terenów ukazuj c je w zmiennym wietle.
Kolejne dwie zwrotki dalekie s od spokoju p yn cego z kontemplacji natury. Trzecia strofa
zaczyna si od powstrzymuj cego krok i oddech wezwania: Stójmy! uzupe nionego
stwierdzeniem: jak cicho! Podmiot liryczny przechodzi od opisu wra

wzrokowych do

relacji opartej na dochodz cych do jego uszu efektach d wi kowych. Kolejnym etapem
refleksji jest dosy szczególne sprawozdanie z „us yszanej” ciszy:

Stójmy! – jak cicho! – s ysz ci gn ce urawie,
Których by nie do cig y renice soko a;

ysz , k dy si motyl ko ysa na trawie,

dy w

lisk piersi dotyka si zio a.

Wbrew pozorom cisza ta nie przynosi spokoju, napi cie i niepokój narastaj , za

wyja nienie ich przyczyny przynosz ostatnie dwa wersy utworu:

W takiej ciszy! – tak ucho nat am ciekawie,
Ze s ysza bym g os z Litwy. – Jed my, nikt nie wo a.

Opis naddniestrza skiej przyrody ukazany w formie bli szej narracji przechodzi w liryczne
westchnienie ujawniaj ce t sknot podmiotu za odleg ymi stronami, które s bliskie jego
sercu. Paradoksalnie – kontemplacja uroków natury miejsc odmiennych i odleg ych od
rodzinnej Litwy przywo uje na my l w

nie tamte strony. Wysi ek, by us ysze g os z Litwy,

jest jednak daremny – podmiot liryczny opanowuje swoje uczucia i podejmuje decyzj o
kontynuowaniu wyprawy

14

. Warto zwróci uwag , e opis ciszy osi gni ty tu zosta jakby

przewrotnie – dzi ki wyolbrzymieniu wra

s uchowych: delikatnych szmerów czy wr cz

tylko d wi ków wyobra onych (np. wywo anych dotkni ciem przez motyla

a trawy).

Nast pny etap – refleksja natury osobistej, obna enie stanu psychicznego podmiotu, jego
emocji – jest jakby przeciwwag dla uogólnionego i konkretnego obrazu zwiedzanych okolic.

Stepy akerma skie pe ne s ruchu. Dynamice podlega ywa przyroda i podmiot liryczny.

Wra enie ruchu sugeruj liczne czasowniki: wp yn em, nurza si , brodzi, omijam, szukam.
Kondensacji opisu s

y u ycie eliptycznych struktur sk adniowych, wykrzykników, krótkich

pyta . Utwór pe en jest malarskich okre le , np. metafory: suchego przestwór oceanu,
powód kwiatów
, epitety, m.in. koralowe ostrowy, oraz wyra

okre laj cych por doby przy

pomocy efektów wietlnych, np.

yszczy Dniestr. W drugiej cz ci utworu (tercyny) mo na

zauwa

natomiast nagromadzenie rodków j zykowych odnosz cych si do efektów

akustycznych (mo na si tu doszuka d wi ków bliskich szeptowi, cicho szumi cych – efekt
onomatopei): ród fali k szumi cych, K dy w

lisk piersi dotyka si zio a.

wiat przedstawiony w Stepach akerma skich jest zmys owy, realny, przyci gaj cy uwag
obserwatora. Czyste kolory (np. ziele , koral) przechodz w kontrast: jasno – ciemno, który
pozwala skupi my li na stanie duchowym podmiotu, jego uczuciach i osobistych
prze yciach. Poczucie samotno ci i oddalenia od rodzinnych stron, wyra one krótkim

background image

jednoznacznym westchnieniem, obrazuje ogrom doskwieraj cej t sknoty do innych, cho
równie pi knych pejza y.
Utwór sk ada si z dwu cztero- i dwu trzywersowych zwrotek o uk adzie rymów: abba w
cz ci pierwszej i cdc w tercynach.

Burza

W ród utworów sk adaj cych si na cykl Sonety krymskie mo na wyró ni trzy opisuj ce
morze: Cisza morska, egluga oraz Burza. Ostatni tekst tego tryptyku przedstawia sytuacj na
statku podczas sztormu. Nieokie znany ywio miota okr tem i znajduj cymi si na nim
podró nymi jak zabawk . Kontrast si przyrody i istoty ludzkiej przygl daj cej si
rozszala emu morzu oraz reakcji towarzyszy podró y prowadzi do refleksji osobistej
dotycz cej stanu ducha osamotnionego pielgrzyma-tu acza.

Pierwsza strofa ukazuje los okr tu podczas burzy. Dynamika tego obrazu bli sza jest

technice filmowej ni malarskiej. Kolejne krótkie zdania lub elipsy to szybkie spojrzenia w
ró ne miejsca statku a równocze nie b yskawiczne sygna y o jego post puj cym zniszczeniu:

Zdarto agle, ster prysn , ryk wód, szum zawiei,

osy trwo nej gromady, pomp z owieszcze j ki,

Ostatnie liny majtkom wyrwa y si z r ki,

ce krwawo zachodzi, z nim reszta nadziei.

Ostatni wers tej zwrotki ujawnia stan podró nych: pot ga ywio u postawi a ich w obliczu

miertelnego zagro enia, krwawy zachód s

ca nie zwiastuje pomy lnego zako czenia tej

morskiej przygody. Przyroda dumnie triumfuje. Jej si mo na mierzy wysoko ci
gwa townych fal (góry, / Wznosz ce si pi trami z morskiego odm tu) i reakcj podró nych
przedstawion w pierwszej tercynie:

Ci le na pó martwi, ów za ama d onie,
Ten w obj cia przyjació

egnaj c si pada,

Ci modl si przed mierci , aby mier odegna .

Genijusz mierci – jak wyra a moc ywio u podmiot liryczny – porazi niemal wszystkich

obecnych na statku. Ich stan równie obrazuj krótkie, konkretne zdania, jakby rzuty oka w
ró ne miejsca pok adu.
Ostatnia strofka pokazuje podró nego, który spokojnie i ze smutkiem przygl da si tym
wyj tkowym scenom. Osamotniony, siedz cy na uboczu, nie ma si z kim egna ani czego

owa , nie mo e zdoby si nawet na s owa modlitwy. Zachowuje si jak zrezygnowany

bankrut, któremu nie zale y na zachowaniu ycia.

Jeden podró ny siedzia w milczeniu na stronie
I pomy li : szcz liwy, kto si y postrada,
Albo modli si umie, lub ma z kim si

egna .

Ta gorzka refleksja samotnego tu acza wiadczy o tym, jak trudne chwile prze ywa (nie
dlatego, e trwa sztorm i grozi mu mier , ale dlatego, e jest samotny i wyobcowany spo ród
grona podró nych). Stan jego ducha tym bardziej zwraca uwag , e nie rozprasza go nawet
szczególna sytuacja, w jakiej si znalaz – my li o opuszczeniu przez bliskich (lub o tym, e
on musia ich opu ci ) przyt aczaj go hardziej ni czyhaj ca z odm tów mier .
Opis burzy na morzu pe en jest okre le zmys owych: mo na oczyma wyobra ni odtworzy

background image

kolejne obrazy sk adaj ce si na gwa towne zmiany sytuacji na statku, mo na równie
„us ysze ” gro ne d wi ki burzy i pe ne boja ni odg osy zachowania si podró nych (ryk
wód, szum zawiei, g osy trwo nej gromady, pomp z owieszcze j ki, wicher z tryumfem zawy
,

owa modlitw). Skrótowy, niemal telegraficzny sposób przedstawienia burzy i sytuacji na

statku ujawnia gwa towno

ywio u i szybk zmian stanu rzeczy na pok adzie. Kolejny

obraz – patetyczny i korzystaj cy z „wielkich” s ów – to znak zachwytu pot

ywio u:

wysokie na kilka pi ter góry wody w ród triumfalnego wycia wichru uto samione z
geniuszem mierci przedstawionym w porównaniu do szturmuj cego s abe mury

nierza.

W. Kubacki zwraca uwag na klasyczny styl ukazanego tu patosu, dodaj c, e klasycyzm jest
jednym ze sk adników romantycznej wznios

ci, nie za przypadkow nalecia

ci z

poprzedniej epoki.

15

Utwór podobny, je li chodzi o budow , do omawianego wy ej (Stepy akerma skie), z

odmiennym uk adem rymów w tercynach: cde, cde.

Bakczysaraj

Sonet napisany pod wp ywem wra

doznanych w ruinach pa acu chanów krymskich w

Bakczysaraju, dawnej stolicy. Ten utwór szczególnie mocno przesycony jest pierwiastkami
orientalnymi – tu wyra onymi w opisie architektury. Dwie pierwsze zwrotki (kwartyny)
przedstawiaj obraz zniszczenia podkre lony napisanym wielkimi literami s owem: RUINA.

ród ladów degradacji tego bogatego niegdy pa acu znajduje si ocala a fontanna:

W rodku sali wyci te z marmuru naczynie;
To, fontanna haremu, dot d stoi ca o
I pe ne zy s cz c wola przez pustynie:

„Gdzie jeste , o mi

ci, pot go i chwa o!

Wy macie trwa na wieki, ród o szybko p ynie,
O ha bo! wy cie przesz y, a ród o zosta o
”.

Ukazane wcze niej obrazy zniszczenia dokonanego przez czas i dewastuj

r

cz owieka

napawaj smutn refleksj o przemijalno ci wszystkiego, co stworzy a kultura i cywilizacja.
Tryumf nad wytworami my li ludzkiej przypada tak e w udziale przyrodzie, która dope nia
dzie a zniszczenia: w murach kiedy

wietnego pa acu mieszka sara cza i gadzina. Bogate

kolorowe szyby w oknach nadaj ce wn trzom nastrój bajkowy i odrealniony wypychaj
agresywne powoje obejmuj ce w posiadanie dawn w asno cz owieka.
Wymowa sonetu sk ania do kilku refleksji: o przemijalno ci dóbr wytworzonych ludzk

, o odchodzeniu w niepami

ladów ycia niegdy ekspansywnego narodu (warto tu

zwróci uwag na sens tajemniczego napisu, jaki pojawi si na cianie komnaty
babilo skiego w adcy Baltazara – mówi on o kresie panowania; autor przywo

go jako

ród o refleksji o upadku orientalnej kultury i zast pi bardziej dosadnym i jednoznacznym

owem RUINA odnosz cym si przede wszystkim do warto ci materialnych), o braku troski

wspó czesnych o dobra kultury orientalnej. Egzotyczny koloryt zwiedzanego miejsca
uzupe nia refleksja zakorzeniona w Biblii, mówi ca o wywy szeniu pokornych i poni eniu
pysznych. Ruiny cha skiego pa acu potwierdzaj t odwieczn prawd , pozosta y jako lad
obecno ci dawnych w

cicieli, dowód ich pot gi, a przy tym stan budowli mówi o

nieodwracalnej degradacji reprezentowanego przez nich systemu warto ci.

Ostatnia strofa utworu wypowiada stylem retorycznym my l zwiedzaj cego ruiny

podmiotu, której bezpo rednim nadawc jest tu fontanna haremu:

background image

Gdzie jeste , o mi

ci, pot go i chwa o!

W ród zniszczonych murów pa acu brzmi ona ju tylko jak westchnienie alu po

utraconych warto ciach.

Czatyrdah

Czatyrdah, góra-namiot, wysoki szczyt w kszta cie trapezu, to wyj tkowe miejsce dla

wyznawców islamu. Pot ga góry budzi respekt i szacunek, domaga si boskiej czci (Dr c
mu lemin
[muzu manin] ca uje stopy twej opoki). Podmiot opisuj cy wynios y szczyt
Czatyrdaha, mirza [tubylec, cz owiek pochodzenia ksi

cego], równie ulega wra eniu, e

jest to miejsce szczególne. Zwraca si do w formie patetycznych apostrof:

Maszcie krymskiego statku, wielki Czatyrdahu!
O minarecie wiata! o gór padyszachu
[w adco]!

Ca y utwór jest wyrazem wielkiego zachwytu nad doskona

ci dzie a stworzenia – w tym

przypadku nad wielko ci i niewzruszono ci pot nej góry. Wszystkie cztery strofy
utrzymane s w formie bezpo redniego zwrotu do Czatyrdaha. Okre lenie szczytu minaretem
(wie a wi tyni muzu ma skiej cz ca symbolicznie niebo z ziemi ) odnosi my l do
niesko czonej mocy Boga-Stwórcy. To skojarzenie potwierdza ostatnia zwrotka:

Mi dzy wiatem i niebem jak drogman [t umacz] stworzenia,
Podes awszy pod nogi ziemie, ludzi, gromy,

uchasz tylko, co mówi Bóg do przyrodzenia.

Podobn funkcj spe nia porównanie szczytu do archanio a Gabriela, stra nika raju.
Czatyrdah, jak niewzruszona opoka, góruje nad ziemi i nic nie jest w stanie zmieni jego
postawy. Pot na góra podlega tu zabiegom hiperbolizacji i personifikacji. Do niej zwraca si
podmiot liryczny, wyra aj c swój podziw, ubiera j oczyma poetyckiej wyobra ni w
elementy stroju charakterystyczne dla ludzi zamieszkuj cych tereny, na których znajduje si
szczyt:

Ciemny las twoim p aszczem, a janczary strachu
Twój turban z chmur ha ftuj b yskawic potoki.

Blisko przyrody, obcowanie z jej urod i pot

jest sposobem zbli ania si cz owieka do

Boga. Poprzez dzie o stworzenia mo e on odczyta Jego wielko i intencje. St d zapewne
uwznio laj cy sposób przedstawienia Czatyrdaha. Opis sprawia wra enie jakby pochodzi
raczej od chrze cijanina, cho – jak g osi dopisek – jego nadawc jest mirza.

Wznios

s

mog a ró nym celom – wszak by a to kategoria o d ugim ywocie w

estetykach – ale w romantyzmie kojarzono j z niezwyk

ci , nawet – wi to ci . Natura w

Sonetach nie dlatego jest wznios a, e Mickiewicz chcia odda jej pot

, lecz uczyni j

pot

i wspania , aby wydoby jej charakter numinotyczny, wi ty i boski, g boko

poruszaj cy wra liwo cz owieka jak ka de obcowanie z sacrurn. Wspania

przyrody jest

wi c nie tylko naturalistycznie poj

pot

i estetycznie ol niewaj

„kras ”. Jest

wspania

ci symboliczn , bowiem w du ej mierze nami tne zainteresowanie natur , jakie

przejawiali romantycy, wyp ywa o z czytania jej „tekstu” jako tekstu symbolicznego, jako
ksi gi ducha, boskiej ksi gi, w której mówi „Bóg do przyrodzenia”, eby przywo

ten

znamienny cytat z Czatyrdahu.

16

background image

Na zako czenie rozwa

o sonecie Czatyrdah warto zwróci uwag , e takie odczytanie

pot gi natury nie jest zastrze one dla chrze cija stwa. W pierwszym wersie utworu jest mowa
o czci oddawanej górze (a raczej jej Stwórcy) przez muzu manina. Ten ponadreligijny odbiór
przyrody jako dzie a r k boskich nakazuje wobec niej postaw szacunku.

Ajudah

Ajudah, góra-nied wied , to ostatni element przyrody Krymu uwieczniony w s ynnym

cyklu sonetów A. Mickiewicza. Jej nazwa pojawia si w tytule ostatniego utworu tej grupy
liryków.
Ajudah tchnie spokojem i pogod . Klasyczna budowa tego sonetu uwydatnia wra enie
harmonii, jaka panuje pomi dzy poet i wiatem. Medytacja w obliczu ska i morza odbywa a
si w czasie tera niejszym. A refleksyjna apostrofa, która mówi o „nie miertelnych pie niach,
nie posiada ci le okre lonego czasu. Przed naszymi oczyma otwiera si niesko czona
perspektywa paraboli
.

17

Ostatni sonet cyklu pozbawiony jest grozy i uwznio laj cej hiperbolizacji. Spokój ducha
podmiotu jest, jak mo na przypuszcza , wynikiem koj cego widoku rozpo cieraj cego si ze
szczytu góry.
Poetycka wyobra nia sk ania do dopatrywania si w kszta tach chmur ba wanów lub wojsk
wielorybów. cieraj si one, rozbijaj na inne kszta ty tworz c nowe uk ady i podlegaj c
ci

ym zmianom.

Przedstawiony w dwu pierwszych strofach opis widoku z Ajudahu prowadzi do osobistej
refleksji zawartej w tercynach. Podobny obraz cierania si emocji i zmiennych nastrojów

ciwy jest sercu poety. Targane nami tno ciami i sprzecznymi emocjami zdolne jest do

poetyckich uniesie i obudzenia twórczego geniuszu. Moment wyciszenia emocji jest
zarazem chwil „uronienia pie ni” – nami tno ci znajduj uj cie w utworach, które pó niej
zapewni y autorowi s aw .
Refleksj o wysi ku twórczym podmiot kieruje do anonimowego m odego poety, zwracaj c
si do w formie apostrofy (o poeto m ody!). Sonet jest jakby wyja nieniem czy te
usprawiedliwieniem emocji, które zdominowa y ca y cykl.
Uk ad strof w Ajudahu powtarza znany ju schemat: dwie kwartyny i dwie tercyny, przy
czym odmienny jest tu uk ad rymów w dwu ostatnich zwrotkach: ccc, ddd.
Ka dy spo ród utworów nale

cych do omawianego cyklu sonetów wnosi pewne nowo ci

zarówno w zakresie refleksji jak i poetyki. Obok przedstawionych tu tekstów w cyklu
znajduj si inne interesuj ce utwory, które wi kszy akcent k ad na element prze ywania
widoku przyrody krymskiej jako odmiennej od rodzimej, litewskiej. Poczucie oderwania od
ukochanych miejsc i bliskich osób daje o sobie zna w utworach: Grób Potockiej, Pielgrzym.
Interesuj

form maj sonety ukazuj ce dwa sposoby widzenia rzeczywisto ci

reprezentowane przez podmiot-Pielgrzyma i Mirz -przewodnika, przedstawiciela miejscowej
ludno ci, cz owieka wysokiego urodzenia, np. Droga nad przepa ci w Czufut-Kale.

Sonety krymskie imponuj urod poetyckiego wyrazu, pozwalaj odby z poet podró do

egzotycznych miejsc, zwiedzi orientaln architektur , podziwia dziewicz natur Krymu i
okolic Akermanu i – co równie istotne – pozwalaj odczyta refleksje poety-pielgrzyma
inspirowane podró na Krym.
Odmienny charakter maj mi osne Sonety odeskie realizuj ce wzorzec upowszechniony
przez Petrark . W niektórych utworach tego cyklu autor wprost nawi zuje do w oskiego
mistrza poezji erotycznej, przywo uj c jego imi .

W pewnym uproszczeniu mo na podzieli sonety Adama Mickiewicza na dwa rodzaje:

utwory krajobrazowe i mi osne. Pierwsze nale do cyklu pt. Sonety krymskie, za drugi typ
reprezentuj wiersze napisane w Odessie.

background image

Przypisy

1. S. Makowski, Romantyzm. Podr cznik literatury dla klasy drugiej szko y redniej,

Warszawa 1992.

2. Informacje o pochodzeniu i cechach gatunkowych utworów omawianych w niniejszym

opracowaniu podano na podstawie: A. Kulawik, Poetyka. Wst p do teorii dzie a
literackiego
, Warszawa 1990.

3. M. Jastrun, Mickiewicz, Warszawa 1949, s. 35.
4. M. D uska, O wersyfikacji Mickiewicza, Warszawa 1955, s. 25.
5. Cz. Zgorzelski, Drogi rozwojowe liryki Mickiewicza, w: O lirykach Mickiewicza i

owackiego, Lublin 1961, s. 9.

6. M. D uska, dz. cyt., s. 56.
7. M. Jastrun, Mickiewicz, Warszawa 1984, s. 40.
8. A. Kulawik, dz. cyt., s. 404-405.
9. Por. fragmenty wypowiedzi J. niadeckiego zamieszczone w podr czniku szkolnym, dz.

cyt., s. 50-51.

10. Cz. Zgorzelski, o pierwszych balladach Mickiewicza, w: O lirykach..., dz. cyt., s. 50.
11. Por. tam e, s. 53.
12. Tam e, s. 78.
13. W. Kubacki, Z Mickiewiczem na Krymie, Warszawa 1977.
14. Por. analiza utworu w: D. Zam ci ska, Ze studiów nad kompozycj wierszy lirycznych

Mickiewicza, „Roczniki Humanistyczne” 1960, z. 1, s. 87-88.

15. W. Kubacki, dz. cyt., s. 305.
16. A. Witkowska,

owo i czyn, Warszawa 1986, s. 61-62.

17. W. Kubacki, dz. cyt., s. 340.

background image

Spis tre ci

Wst p
Utwory m odzie cze

Oda do m odo ci
Pie filaretów

Czucie i wiara - romantyczny sposób pojmowania wiata (Ballady i romanse)

Romantyczno

wite

Lilije

Poezja krajobrazowa w cyklu Sonety krymskie

Stepy akerma skie
Burza
Bakczysaraj
Czatyrdah
Ajudah

Przypisy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Lektury Szkolne, romantyzm - opracowania, Poezje Adama Mickiewicza - cz. I, Poezje Adama Mickiewicza
Poezje Adama Mickiewicza cz I
Poezje Adama Mickiewicza cz II doc
Poezje Adama Mickiewicza cz I 3
lit. romantyzmu, Prelekcje paryskie, Prelekcje paryskie - cykl wykładów Adama Mickiewicza na temat l
Omówienie lektur, Utwory Adama Mickiewicza, Utwory Adama Mickiewicza
! Romantyzm, Twórczość Adama Mickiewicza chlebem powszednim dla narodu., Twórczość Adama Mickiewicza
Omówienie lektur, Romantyczność Adama Mickiewicza, "Romantyczność" Adama Mickiewicza jako
! Romantyzm, Twórczość Adama Mickiewicza chlebem powszednim dla narodu., Twórczość Adama Mickiewicza
Omówienie lektur, Romantyczność Adama Mickiewicza, "Romantyczność" Adama Mickiewicza jako
oda do młodości, Apologia młodości w "Odzie do młodości" Adama Mickiewicza
sonety krymskie , "Sonety krymskie" - liryczny pamiętnik Adama Mickiewicza z podróży po Kr
STOSUNKI PRACY I POLITYKA PŁACOWA ściąga, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Studia magis
Legislacja - materiały do nauki, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Studia magisterskie -
Omówienie lektur, Liryki Adama Mickiewicza, Liryki Adama Mickiewicza
ZZL materiały do nauki, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Studia magisterskie - Administ

więcej podobnych podstron