Na podstawie: Baudelaire, Karol (-), Kwiaty grzechu, tłum.
Adam M-ski [Zofia Trzeszczkowska] i Antoni Lange, H. Cohn,
Warszawa
Wersja lektury on-line dostępna jest
.
Ten utwór nie jest chroniony prawem autorskim i znajduje się
w domenie publicznej, co oznacza, że możesz go swobodnie wy-
korzystywać, publikować i rozpowszechniać.
CHARLES BAUDELAIRE
Zmora
Puszcze, wy mnie trwożycie na kształt katedr szczytów,
Wasz szum jest niby organ; nasze zaś jak groby
Las, Serce, Kondycja
ludzka
Wyklęte serca — pełne starych cierpień zgrzytów —
Wtórzą echem, gdy hymny śpiewacie żałoby.
Wstrętnyś mi, Oceanie! Twe wrzawy i rzuty
Odnajduję w mym duchu. Straszny śmiech goryczy
Morze, Otchłań, Dusza
Śmiech
Zwyciężonego — pełen łkań — zniewagą struty —
Słyszę w potężnym śmiechu, jakim otchłań ryczy.
Jakbym cię kochał, Nocy, bez tych gwiazd widoku,
Które mówią do duszy tak znanym językiem,
Bom żądny próżni, cienia, nagości! Lecz dzikiem —
Noc, Gwiazda, Oko,
Wspomnienia
Jest to pragnienie, skoro na samym tle mroku,
Z ócz mych odbite, znanym spojrzeniem patrzące,
Żyją od dawna znikłych już istot tysiące!