sk 2010 02 28022

background image

32

2

2010

tekst

bryg. mgr inż.

Andrzej Ziegler,
z-ca komendanta
powiatowego PSP
w Kościanie

zdjęcia

KP PSP w Kościanie

P

rogramy informacyjne wszystkich stacji te-
lewizyjnych czy też najbardziej poczytne
dzienniki nie notują praktycznie wydań bez
doniesień, w których główne role odgrywają

strażacy. Pożary, wypadki samochodowe, klęski żywio-
łowe to codzienność i zwykła proza życia na początku
XXI wieku. Zagrożenia czyhają ze wszystkich stron, a nie-
korzystny bieg zdarzeń powoduje, że służby ratownicze
nie narzekają na brak zajęcia. Odbiorcy, obserwując
relacje mediów, często widzą strażaków w sytuacjach
ekstremalnie trudnych i wymagających wielkiego po-
święcenia. Większość zapomina, że cała ta „machina”
składa się z wielu części i tylko prawidłowe funkcjono-
wanie każdej, nawet najmniejszej cząstki, gwarantuje
dobre i sprawne jej działanie.

Negocjator

Tym razem nie będzie o płonących budynkach czy
roztrzaskanych samochodach. To zdarzenie miało zu-
pełnie inny charakter i chociaż nie zostało odnotowane
w ewidencji zdarzeń, z pewnością na długo pozostanie
w pamięci, zwłaszcza osób bezpośrednio w nie zaanga-
żowanych. Okazuje się, że wozy straży pożarnej wcale
nie muszą opuszczać strażnicy, by strażacy mogli komuś
pomóc, kogoś uratować.

W piątek, nomen omen, 13 listopada 2009 r. pełniący

służbę w Powiatowym Stanowisku Kierowania KP PSP
w Kościanie strażak Łukasz Roszak kilka minut po godzi-
nie 19.00 odebrał telefon z numeru alarmowego 112.

Męski głos stanowczo oświadczył, że za chwilę odbierze
sobie życie, rzucając się pod pociąg w okolicach Sta-
rego Bojanowa w gminie Śmigiel. Po krótkiej rozmo-
wie, podczas której strażak przekonywał mężczyznę,
by zaniechał swego zamiaru, w huku przejeżdżającego
pociągu rozmowa się urwała…

Próba wznowienia roz-

Stanowisko

kierowania

– ważne, niedoceniane ogniwo

Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że aby na miejscu akcji

ratowniczo-gaśniczej wszystko było na „piątkę”, koniecznym

i nieodzownym ogniwem w procesie ratowniczym jest stanowisko

kierowania i pełniący tam służbę dyżurny operacyjny powiatu.

mowy nie powiodła się – sygnał informował, że numer
jest zajęty. Nie tracąc czasu, dyżurny operacyjny powia-
tu powiadomił służbę dyżurną Komendy Powiatowej
Policji i Pogotowie Ratunkowe w Kościanie. Policjanci
natychmiast rozpoczęli poszukiwania, które objęły cały
10-kilometrowy odcinek torowiska oraz terenów przy-
ległych pomiędzy Kościanem a Starym Bojanowem.

Po chwili na wyświetlaczu telefonu alarmowego

pojawił się znajomy numer. Jak się później okazało, był
to początek trwającej prawie godzinę rozmowy. Ten
sam mężczyzna oświadczył, że w dalszym ciągu ma za-
miar popełnić samobójstwo i siedzi na torowisku, ale
tym razem twierdził, że przebywa gdzieś w okolicach
Przysieki, czyli 7-9 km bliżej Kościana. Strażak umiejęt-
nie nakłaniał go do zaniechania desperackiego kroku,
jednak dobiegające ze słuchawki odgłosy nadjeżdża-
jących kolejnych składów, pisk hamulców i dźwięk
sygnałów elektrowozów udowadniały, że sytuacja jest
groźna, a mężczyzna nie żartuje. Każdorazowo rodziła
się niepewność, czy po przejechaniu kolejnego po-
ciągu rozmowa będzie kontynuowana. Niepewność
ta na długi czas zapadnie w pamięć osobom zaangażo-
wanym w tę nietypową akcję. Na szczęście głos za każ-
dym razem wracał, a dyspozytor umiejętnie uzyskiwał
kolejne informacje, spychając jednocześnie rozmowę
na inne, bezpieczne tematy. Pozwalało to na obniże-
nie napięcia i w miarę upływu czasu oddalało widmo
tragedii. Pojawił się jednak problem – konieczne stało
się nawiązanie kontaktu z policją, z dyżurnym ruchu
PKP, a desperat żądał ciągłej obecności dyspozytora
i podtrzymywania rozmowy. Jednocześnie zastrzegł,
że jakakolwiek próba poinformowania policji zakończy
się spełnieniem obietnicy. Dyspozytorowi mającemu
związane ręce na pomoc przyszedł… zastępca komen-
danta powiatowego PSP w Kościanie.

background image

2

2010

33

Stanowisko kierowania

Zakres wiadomości i umiejętności pożądanych u osób
dyżurujących na stanowiskach kierowania:
znajomość zagrożeń na obszarze chronionym oraz

przyległym (w oparciu o katalog zagrożeń, mapę za-
grożeń, analizę zabezpieczenia operacyjnego terenu
chronionego, dostępną dokumentację planistyczną
oraz dokumenty, takie jak raporty o bezpieczeństwie,
wewnętrzne plany operacyjno-ratownicze, plany ra-
townicze lotnisk, terenów leśnych itp.; obowiązuje
też znajomość zagrożeń występujących w zakładach
dużego i zwiększonego ryzyka powstania poważnej
awarii przemysłowej ZDR i ZZR),

umiejętności właściwego reagowania na zgłoszone

zagrożenia (przyjmowanie zgłoszeń o zagrożeniu,
znajomość procedur i sposobów postępowania
zawartych w planie ratowniczym powiatu, w tym
umiejętność lokalizowania miejsca zdarzenia, dys-
ponowania sił i środków do zdarzenia zgodnie
z przyjętymi procedurami i zasadami postępowania,
powiadamiania, alarmowania funkcyjnych systemu
i podmiotów współpracujących z systemem),

znajomość potencjału ratowniczego (znajomość

stanu zmiany służbowej, sprzętu znajdującego się
na terenie JRG, w jednostkach OSP oraz jednostkach
zakładowych straży pożarnych i służb ratowniczych,
posiadanie wiedzy nt. wycofanego sprzętu z po-
działu bojowego oraz przyczyny jego wycofania,
znajomość sił i środków z terenu chronionego włą-
czonych w struktury odwodów operacyjnych),

obsługa urządzeń (umiejętność posługiwania się

programami komputerowymi na wyposażeniu
stanowiska, prowadzenia korespondencji radio-
wej, odsłuchiwania rozmów telefonicznych oraz
korespondencji radiowej z rejestratora rozmów
oraz obsługa monitoringu pożarowego),

inne umiejętności (umiejętność korzystania z nastę-

pujących dokumentów: powiatowy plan ratowniczy,
wewnętrzny plan operacyjno-ratowniczy, analiza
zabezpieczenia operacyjnego, katalog zagrożeń,
przepisy prawne i inne dokumenty dotyczące funk-
cjonowania stanowiska kierowania oraz organizo-
wania i kierowania działaniami ratowniczymi, zna-
jomość porozumień dotyczących m.in. współpracy
z innymi podmiotami bądź instytucjami, umiejętność
sporządzania informacji ze zdarzenia, znajomość
i stosowanie regulacji z zakresu BHP, znajomość
regulaminu pracy i służby oraz znajomość zasad
służby wewnętrznej i ceremoniału pożarniczego).

Kilkanaście minut wcześniej rozpoczęła się kontrola

gotowości bojowej JRG PSP w Kościanie. W ramach tych
działań dyżurny operacyjny powiatu otrzymał do reali-
zacji zadania i właśnie przyszła pora, by poinformował
przełożonego o ich realizacji. Próby kontaktu radiowego
z PSK nie powiodły się, a numer 112 był ciągle zajęty.
Po wybraniu numeru 998 dyżurny słuchawkę podnosił,
ale nie nawiązywał rozmowy. Komendant, słysząc strzępki
rozmowy prowadzonej z numeru 112, udał się do Po-
wiatowego Stanowiska Kierowania. Po wejściu do po-
mieszczeń PSK wszystko się wyjaśniło, a strażak Roszak
przekazał dyskretnie przełożonemu wcześniej uzyskane
informacje. Od tego momentu prowadzenie rozmowy,
wymyślanie kolejnych tematów i uzyskiwanie dalszych
informacji było już łatwiejsze. Teraz warunki pozwoliły
na nawiązanie współpracy ze służbą ruchu PKP, można
było także na bieżąco przekazywać policji uzyskane dane,
które mogły przyczynić się do zlokalizowania zagrożo-
nej osoby. Za pomocą odpowiedniej aplikacji kompu-
terowej zlokalizowano wywołanie alarmowe i podano
w przybliżeniu miejsce pobytu mężczyzny.

Od pewnego momentu desperat częściej mówił

o zbliżających się policyjnych patrolach niż o prze-
jeżdżających pociągach, a jego uwaga skupiała się
na szukaniu kolejnych kryjówek. Po prawie godzinie
rozmowa została nagle przerwana. Za kilka minut dy-
żurny KP Policji w Kościanie poinformował, że patrol
zlokalizował idącego torowiskiem mężczyznę. Jeszcze
tylko sprawdzenie numeru telefonu i już można było
odetchnąć. Emocje opadły, a obciążenie psychiczne
związane z presją i niepewnością ustąpiło.

Praktycznie na tym można zakończyć relację z wyda-

rzeń piątkowego wieczoru. Należy jednak podkreślić,
że mamy do czynienia z sytuacją przywołaną na wstępie
– nie rozdzwoniły się alarmowe dzwonki w strażnicy,
nie zawyły syreny wozów strażackich, a umiejętne pro-
wadzenie trudnych negocjacji i jednoczesne, niemniej
trudne, działania policjantów w terenie dały oczekiwany
efekt. Jest to także dowód na to, że niemałą satysfakcję

Mimo niewielkiego

doświadczenia

strażak Łukasz Roszak

w Powiatowym

Stanowisku

Kierowania KP PSP

w Kościanie spisał się

na medal

background image

34

2

2010

Stanowisko kierowania

z dobrze spełnionego obowiązku daje służba, nieko-
niecznie na pierwszej linii ognia. Strażak Roszak, mimo
niespełna rocznego okresu służby w PSK, zachował się,
jak doświadczony niejedną akcją dyżurny operacyjny
powiatu. Po zakończeniu rozmowy widać było na jego
twarzy zmęczenie, ale jednocześnie nie krył satysfak-
cji, że udało się sprawę doprowadzić do szczęśliwego
fi nału. Z drugiej strony aż strach pomyśleć, jaki wpływ
na dalszą zawodową drogę strażaka mogłaby mieć
sytuacja, w której negocjacje kończą się fi askiem i do-
chodzi do tragedii. Z pewnością konieczna byłaby po-
moc psychologiczna, przy czym proces wychodzenia
z traumy byłby długi, a jego efekt niepewny.

Media chętnie zajmują się sytuacjami, w których dys-

pozytorzy służb ratowniczych nie zachowują się w pełni
profesjonalnie, często bez poznania przyczyn takiego
czy innego zachowania ferują wyroki. Tym razem było
zupełnie inaczej, a prasa i lokalne rozgłośnie radiowe
czekały w kolejce na wywiad ze strażakiem.

M/PSK – ciężki kawałek chleba

Przytoczona sytuacja powinna stać
się przyczynkiem do szerszej dysku-
sji na temat przygotowania obsad
dyżurnych stanowisk kierowania
do pełnienia służby, i to zarówno
pod względem ciążących obo-
wiązków, jak również niebywałego
obciążenia psychicznego związa-
nego z charakterem służby. Nie za-
mierzam dzielić włosa na czworo,
jednak chciałbym poruszyć kilka
istotnych, moim zdaniem, aspek-
tów, które determinują obecne
funkcjonowanie miejskich czy powiatowych stanowisk
kierowania. Zadania stawiane przed nimi są bardzo sze-
rokie, a jako główne z pewnością należy wymienić:

przyjmowanie, rejestrowanie i ewidencjonowanie

bieżących oraz okresowych meldunków o zaistnia-
łych pożarach, klęskach żywiołowych, katastrofach
i innych zdarzeniach, w których biorą udział jednostki
ochrony przeciwpożarowej,

przyjmowanie, rejestrowanie i ewidencjonowanie

meldunków o udziale jednostek ochrony ppoż.
w likwidacji skutków pożarów, klęsk żywiołowych,
katastrof oraz innych działaniach,

dokonywanie bieżącej oceny sytuacji powiatu w za-

kresie występujących pożarów i innych miejscowych
zagrożeń oraz ich operacyjnego zabezpieczenia,

przyjmowanie i rejestrowanie bieżących meldunków

o stanie sił i środków PSP, jednostek i podmiotów
wchodzących w skład Krajowego Systemu Ratowni-
czo-Gaśniczego oraz pozostałych jednostek ochot-
niczych straży pożarnych,

współdziałanie z podmiotami i instytucjami w po-

dejmowaniu decyzji w celu zwalczania zaistniałych
pożarów i innych miejscowych zagrożeń oraz skut-
ków ich występowania,

dysponowanie podległych sił i środków PSP do akcji

ratowniczych,

powiadamianie przełożonych oraz władz o zagroże-

niach występujących na terenie chronionym,

prowadzenie i aktualizacja dokumentacji stanowiska

kierowania,

utrzymywanie stałej łączności operacyjnej z podległymi

punktami alarmowymi jednostek ratowniczo-gaśni-
czych oraz prowadzenie nadzoru nad prawidłowym
ich funkcjonowaniem,

odbieranie sygnałów przekazywanych przez system

monitoringu pożarowego oraz dysponowanie odpo-
wiednich sił i środków ratowniczych.

Konsekwencją tak pokaźne-

go katalogu zadań powinny być
zakresy obowiązków obsad dy-
żurnych stanowisk kierowania.
To właśnie w tym dokumencie
przełożeni winni sprecyzować,
jakie czynności cząstkowe muszą
wykonywać dyżurni operacyjni
powiatu (patrz ramka, s. 33).

Na kłopoty 998/112

Zakres czynności na stanowisku
kierowania jest bardzo szeroki, a ich

realizacja przypada najczęściej jednej osobie.

W odróżnie-

niu od kilkuosobowych ekip wyjazdowych straży pożarnej,
gdzie istnieje możliwość wymiany funkcji czy też osobo-
wego wzmocnienia jednego zastępu obsadą z innego
wozu, dyżurny operacyjny powiatu z trudnym problemem
do rozwiązania pozostaje sam.

Owszem, są opracowane

i stosowane sposoby wzmacniania obsady stanowiska
kierowania w sytuacjach np. lawinowego wzrostu zdarzeń
czy podczas dużych i długotrwałych akcji, jednak zanim
przybędzie pomoc, przez kilkadziesiąt minut dyżurny sta-
nowiska kierowania skazany jest sam na siebie.

O ważności stanowiska kierowania niech świadczy

fakt, że dysponowanie sił i środków KSRG do zdarzeń
na obszarze powiatu należy do komendanta powiato-
wego (miejskiego) PSP i następuje za pośrednictwem
powiatowego lub miejskiego stanowiska kierowania.

Szkolenie podstawowe
i doskonalące obsadę
stanowisk kierowania
powinno obejmować
zagadnienia związane
z psychologią, takie jak
umiejętność rozmowy
oraz sposoby radzenia
sobie ze stresem.

background image

36

2

2010

Stanowisko kierowania

Dyżurny operacyjny powiatu praktycznie rządzi i dzieli
podległymi siłami i decyduje o ratowniczej rzeczywisto-
ści. Jego uprawnienia i możliwości decydują o tym, kto,
kiedy i w jaki sposób udzieli pomocy potrzebującym.
W dużej mierze osoba ta często jest nie tylko koordy-
natorem, ale i kreatorem działań ratowniczych.

Na zakres działań stanowisk kierowania niewątpliwie

miały wpływ zmiany dotyczące ochrony przeciwpoża-
rowej po 1990 roku. Teraz właśnie tu trafi ają zgłoszenia
o różnych opresjach, gdyż społeczeństwo widzi w tej
formacji możliwość uzyskania wszechstronnej pomocy.
Dla ludzi rzeczą normalną jest już zgłaszanie do straży
pożarnej zastrzeżeń o stanie dróg czy szczurze biega-
jącym w piwnicy. W sytuacji kiedy dyżurny operacyjny
jest także operatorem europejskiego numeru alarmo-
wego 112, wachlarz zdarzeń i problemów jest jeszcze
szerszy, a katalog niecodziennych zgłoszeń – jeszcze
bogatszy.

Zresztą fakt przyjmowania zgłoszeń i obsługi zgło-

szeń z numeru 112 jest kolejnym
wyzwaniem dla obsad stanowiska
kierowania. To właśnie tutaj można
natknąć się na zgłoszenia obco-
języczne, a ponadto wymagana
jest bardzo precyzyjna wiedza,
nie tylko na temat zakresu dzia-
łań poszczególnych służb, ale
także ich możliwości. Konieczne
jest posiadanie wiedzy na temat
tego, kto i w czym może pomóc
oraz jak poszczególne podmioty
mogą się wzajemnie dopełniać podczas działań ratow-
niczych. Praca na takim stanowisku niesie za sobą rów-
nież konieczność, wspomnianej wcześniej, umiejętnej
koordynacji działań różnych służb ratowniczych. Błędne
jest przeświadczenie, że wszystkie służby ratownicze
czy podmioty współdziałające mają być na miejscu
akcji jak najszybciej. One mają się tam zjawić w takim
momencie, kiedy ich obecność jest akurat niezbędna
i jednocześnie nie zakłócają prowadzonych działań.

DOP – skąd ich brać?

Jeszcze kilkanaście lat temu dość powszechną prakty-
ką było zsyłanie do służby na stanowiskach kierowania
osób, które niekoniecznie dobrze radziły sobie w innych
dziedzinach. W pewnym sensie była to kara, gdyż grupa
zaszeregowania nie gwarantowała wysokich apanaży,
a i możliwości awansu były bardzo iluzoryczne. Rze-
czywistość ratownicza znacząco się zmieniła, o czym
napisałem powyżej, ale niekoniecznie nadążają za tym

uwarunkowania formalno-prawne dotyczące służby
dyżurnej na stanowiskach kierowania.

W sytuacji bądź co bądź wysokich wymagań i specy-

fi cznych uwarunkowań pełnienia służby na stanowiskach
kierowania rzeczą naturalną stał się fakt, że trudno jest
znaleźć chętnych do pracy. Kandydaci do służby widzą
się najczęściej tylko w roli ratowników wynoszących
dzieci z płonących budynków, a ci, którzy mają już
za sobą kilka lat strażackiej służby, nie garną się wcale
na stanowisko kierowania. Tymczasem oczekiwania
wobec tych osób są jasno określone.

Ktoś może powiedzieć, że kandydat na stanowisko

kierowania wcale nie musi być osobą chętną do pełnienia
służby w roli dyżurnego operacyjnego powiatu. Jednak
czy, mając na uwadze znaczenie stanowiska kierowania
w całym systemie ratowniczym, przełożony uprawniony
do mianowania dobrze zrobi, przymuszając do służby
kogoś, kto przez pół roku będzie jedynie p.o. dyżurne-
go operacyjnego powiatu? Czy wpłynie to pozytywnie

na kreatywność takiej osoby, jej
zaangażowanie i poziom realizacji
zadań na stanowisku kierowania?
Na większość z tych pytań z pew-
nością odpowiem negatywnie.
Jednocześnie zastrzegam – nie
można wykluczyć, że ktoś, kto trafi
na opisywane stanowisko w takich
okolicznościach, przekona się
do tego typu służby. Jedno jest
pewne, na stanowisku kierowania
ktoś służbę musi pełnić i nie może

to być osoba przypadkowa czy z tzw. łapanki, bo jest
to ze szkodą dla tej osoby oraz dla normalnego funk-
cjonowania stanowiska.

Wobec powyższego trzeba zadać pytanie, jak pozy-

skiwać owych nieprzypadkowych i chętnych do służby
na stanowisku kierowania, którzy będą w stanie podołać
postawionym im zadaniom, posiadających odpowiednie
predyspozycje?

Idealnym rozwiązaniem byłoby stworze-

nie mechanizmu naturalnego, znaczącego awansu, np.
dla dowódców sekcji, zastępu czy też nawet dowódców
zmiany, poprzez odpowiednio wysokie umieszczenie
stanowiska dyżurnego operacyjnego powiatu w hierar-
chii.

Wówczas osoby te na pewnym etapie swojej karie-

ry zawodowej same ubiegałyby się o awans, a niemałe
przecież doświadczenie byłoby ich atutem. Znajomość
terenu działania i występujących zagrożeń, duża wie-
dza na temat sprzętu i jego możliwości, umiejętności
prowadzenia działań ratowniczych itd. to niesamowite
atrybuty. Osoby takie, pełniąc służbę na stanowiskach

Stanowiska kierowania to
wizytówka PSP. Odpowiednie
umiejscowienie stanowisk
związanych ze służbą
w M/PSK w siatce płac
przełoży się na wzrost
zaufania społecznego
do strażaków.

background image

38

2

2010

Stanowisko kierowania

kierowania, oczyma swojej wyobraźni widziałyby teren
działań i to, co się na nim dzieje. Ich emocjonalne za-
angażowanie może przekładać się na „czytanie” myśli
kierującego działaniem ratowniczym i wyprzedzanie lub
konsultowanie jego decyzji. Wówczas na stanowisku
kierowania mielibyśmy swoisty „bank informacji”.

Oponenci takiego rozwiązania mogą zarzucić, że jed-

nak pomiędzy służbą w podziale bojowym i na stano-
wisku kierowania istnieje duża przepaść i trudno ją po-
konać. Ja zapytam w takim razie, czy łatwiej przebrnąć
tę drogę strażakowi z wieloletnim doświadczeniem, czy
osobie dopiero wdrażanej do służby, o mglistym pojęciu
na temat tego, co dzieje się na miejscu akcji?

Póki co nie ma takich rozwiązań i komendanci odpo-

wiedzialni za funkcjonowanie miejskich i powiatowych
stanowisk kierowania muszą braki kadrowe, powstają-
ce w tym miejscu, uzupełniać w inny sposób. Najpierw
trwają poszukiwania w zasobach ludzkich danej komen-
dy, co bardzo często kończy się niepowodzeniem. Oso-
by, które odmawiają, jako powód swej decyzji podają
właśnie charakter służby na stanowisku kierowania,
a zwłaszcza ciągłą gotowość, konieczność obsługi nu-
merów alarmowych i prowadzenia trudnych rozmów,
brak indywidualnych predyspozycji, jednoosobową
odpowiedzialność, brak umiejętności podejmowania
decyzji oraz duże obciążenie stresem – zgodnie twier-
dząc, że jest ono większe niż w podziale bojowym. Wo-
bec tego nie ma praktycznie innego wyjścia jak proces
rekrutacyjny, jednak inny niż ten, który jest prowadzony
na wolne stanowiska w podziale bojowym. Zacząć trze-
ba od określenia wymagań i predyspozycji. Korzystne
jest wskazanie wymogu znajomości języka obcego, ale
kluczowe jest badanie psychologiczne i określenie pro-
fi lu kandydata. Wynik badań należy zestawić z naszymi
oczekiwaniami, a wtedy wielce prawdopodobne jest,
że mamy kandydata, który jest w stanie podjąć to trudne
wyzwanie. Oczywiście nie można tego uczynić z dnia
na dzień. Najpierw musi odbyć się szkolenie podsta-
wowe, a później… Właśnie, co później? Ten człowiek
w dalszym ciągu jest „surowy” i z zagadnień związanych
ze stanowiskiem kierowania wie bardzo niewiele. W ten
oto sposób w toku naszych rozważań dotarliśmy do ko-
lejnego palącego problemu, jakim jest szkolenie służb
dyżurnych stanowisk kierowania.

Szkolenie? Tak, ale…

Państwowa Straż Pożarna i cała ochrona przeciwpoża-
rowa w ramach szkoleń specjalistycznych w wielu dzie-
dzinach kształci: ratowników chemicznych, medycznych,
płetwonurków, pilarzy itd. Są to oczywiście szkolenia

potrzebne, jednak czy osoba, która ma wykonywać tak
szerokie i odpowiedzialne zadania, nie powinna zostać
poddana ujednoliconemu i usystematyzowanemu pro-
cesowi szkolenia, prowadzonemu jeszcze zanim zacznie
wykonywać swe zadania? Obecnie to przełożeni od-
powiedzialni za funkcjonowanie stanowisk kierowania
i nadzorujący ich działalność robią wszystko, by przygo-
tować ich do służby właśnie tam. Jest to trudny proces,
zwłaszcza jeśli dotyczy osób rozpoczynających służbę.
Trwa najczęściej kilka miesięcy i kończy się powolnym
wdrażaniem do służby.

Przeciwnicy takiego rozwiązania zapytają: a gdzie

wymagany przepisami czasookres służby? Odpowiem,
że w tym przypadku wielu przełożonych jest zmuszo-
nych do różnego rodzaju „wybiegów”, bo czyż nie lepiej
przystosowywać i wdrażać do służby osobę zaintere-
sowaną takim działaniem niż „skazanego” na półroczny
pobyt w M/PSK aspiranta lub podofi cera, który i tak wie,
że jego przyszłość nie jest związana z tym miejscem?
Szkolenie od podstaw winno być prowadzone w wy-
specjalizowanej jednostce (ośrodku). To tam powinien
być czas na naukę tego, co w całym kraju w stanowi-
skach kierowania jest obowiązującym standardem.
W tym miejscu „profesorami” winni być ludzie, którzy
zjedli zęby na służbie w stanowisku kierowania, którym
życie udzieliło już wielu odpowiedzi na trudne pytania.
To akurat nic nowego, ale w naszym szkoleniu często
się zdarza, że kogoś, kto nie wie nic, uczy ktoś, komu
się wydaje, że coś wie.

Kompleksowe rozwiązanie problemu szkolenia pod-

stawowego dyspozytorów byłoby także gwarantem
jednolitego poziomu wyszkolenia rozpoczynających
służbę na stanowiskach kierowania. Później powinien
nastąpić powrót do jednostki macierzystej i krótki okres
szkolenia uwzględniający specyfi kę terenu chronionego,
urządzenia techniczne zainstalowane w stanowisku itd.
Późniejsze szkolenie doskonalące winno być zadaniem
wewnętrznym komend, aczkolwiek wszyscy pełniący
służbę na stanowiskach kierowania powinni czasowo
odbywać szkolenia przypominające, np. na szczeblach
poszczególnych komend wojewódzkich. To byłaby
także okazja do wymiany doświadczeń i wspólnego
rozwiązywania problemów. Taki model nie jest niczym
nowym w szkoleniu służb dyspozytorskich podmio-
tów ratowniczych, gdyż podobnie szkolone są osoby
obsługujące wywołania alarmowe w pogotowiu ra-
tunkowym.

Pełna wersja artykułu dostępna jest na stronie www.

wakcji.elamed.pl

background image

WAK 2/10
Autor: bryg. mgr inż. Andrzej Ziegler, z-ca komendanta powiatowego PSP w Kościanie
Tytuł: Stanowisko kierowania – ważne, niedoceniane ogniwo

Lead
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że aby na miejscu akcji ratowniczo-gaśniczej
wszystko zagrało i było na przysłowiową „piątkę”, koniecznym i nieodzownym ogniwem w
procesie ratowniczym jest stanowisko kierowania i pełniący tam służbę dyżurny operacyjny
powiatu.

Programy informacyjne wszystkich stacji telewizyjnych czy też najbardziej poczytne
dzienniki nie notują praktycznie wydań bez doniesień, w których główne role odgrywają
strażacy. Pożary, wypadki samochodowe, klęski żywiołowe to codzienność i zwykła proza
życia na początku XXI wieku. Zagrożenia czyhają ze wszystkich stron, a niekorzystny bieg
zdarzeń powoduje, że służby ratownicze nie narzekają na brak zajęcia. Odbiorcy obserwując
relacje mediów często widzą strażaków w sytuacjach ekstremalnie trudnych i wymagających
wielkiego poświęcenia. Większość zapomina, że cała ta „machina” składa się z wielu części i
tylko prawidłowe funkcjonowanie każdej, nawet najmniejszej cząstki, gwarantuje dobre i
sprawne jej działanie.
Utrwaliło się przekonanie, że strażak często bywa bohaterem ratując zagrożone życie. W
zawód strażaka jest to wpisane już w rocie ślubowania, które składamy w momencie
rozpoczęcia służby. Czymś oczywistym dla społeczeństwa jest też to, że aby takiego czynu
dokonać trzeba się koniecznie znaleźć w centrum „ratowniczego młyna”, czyli tam, gdzie coś
niebezpiecznego się wydarzyło. Młodzi ludzie marzący o tym, by zostać strażakami, chcą być
tylko tam, twierdząc, że to jest prawdziwe ratownicze życie, że tam na pierwszej linii frontu
można się realizować, że tylko z takiego działania można mieć ogromną satysfakcję. W
listopadzie ubiegłego roku byłem świadkiem wydarzeń, które zadają kłam tym twierdzeniom.

Śródtytuł: Negocjator
Tym razem nie będzie o płonących budynkach czy roztrzaskanych samochodach. To
zdarzenie miało zupełnie inny charakter i chociaż nie zostało odnotowane w ewidencji
zdarzeń, z pewnością na długo pozostanie w pamięci, zwłaszcza osób bezpośrednio w nie
zaangażowanych. Okazuje się, że wozy straży pożarnej wcale nie muszą opuszczać strażnicy,
by strażacy mogli komuś pomóc, kogoś uratować.
W piątek, nomen omen 13 listopada, pełniący służbę w Powiatowym Stanowisku Kierowania
KP PSP w Kościanie strażak Łukasz Roszak kilka minut po godzinie 19.00 odebrał rozmowę
z numeru alarmowego 112. Męski głos stanowczo oświadczył, że za chwilę odbierze sobie
życie rzucając się pod pociąg w okolicach Starego Bojanowa w gminie Śmigiel. Po krótkiej
rozmowie, podczas której strażak przekonywał mężczyznę, by zaniechał swego zamiaru, w
huku przejeżdżającego pociągu rozmowa się urwała… Próba wznowienia rozmowy nie
powiodła się – sygnał informował, że numer jest zajęty. Nie tracąc czasu dyżurny operacyjny
powiatu powiadomił służbę dyżurną Komendy Powiatowej Policji i Pogotowie Ratunkowe w
Kościanie. Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania, które objęły cały
dziesięciokilometrowy odcinek torowiska oraz terenów przyległych pomiędzy Kościanem a
Starym Bojanowem.
Po chwili na wyświetlaczu telefonu alarmowego pojawił się znajomy numer. Jak się później
okazało był to początek trwającej prawie godzinę rozmowy. Ten sam mężczyzna oświadczył,
że w dalszym ciągu ma zamiar popełnić samobójstwo i siedzi na torowisku, ale tym razem
twierdził, że przebywa gdzieś w okolicach Przysieki, czyli 7-9 km bliżej Kościana. Strażak
umiejętnie nakłaniał go do zaniechania desperackiego kroku, jednak dobiegające ze słuchawki

1

background image

odgłosy nadjeżdżających kolejnych składów, pisk hamulców i dźwięk sygnałów
elektrowozów każdorazowo udowadniał, że sytuacja jest groźna, a mężczyzna nie żartuje.
Każdorazowo rodziła się niepewność czy po przejechaniu kolejnego pociągu rozmowa będzie
kontynuowana. Niepewność ta na długi czas zapadnie w pamięć osobom zaangażowanym w
tę nietypową akcję. Na szczęście głos za każdym razem wracał, a dyspozytor umiejętnie
uzyskiwał kolejne informacje, spychając jednocześnie rozmowę na inne, bezpieczne tematy.
Pozwalało to na obniżenie napięcia i w miarę upływu czasu oddalało widmo tragedii. Powstał
jednak problem – konieczne stało się nawiązanie kontaktu z Policją, z dyżurnym ruchu PKP,
a desperat żądał ciągłej obecności dyspozytora i podtrzymywania rozmowy. Jednocześnie
zastrzegł, że jakakolwiek próba poinformowania Policji zakończy się spełnieniem obietnicy.
Dyspozytorowi mającemu związane ręce na pomoc przyszedł… zastępca komendanta
powiatowego PSP w Kościanie.
Kilkanaście minut wcześniej rozpoczęła się kontrola gotowości bojowej JRG PSP w
Kościanie. W ramach tych działań dyżurny operacyjny powiatu otrzymał do realizacji zadania
i właśnie przyszła pora, by poinformował przełożonego o ich realizacji. Próby kontaktu
radiowego z PSK nie powiodły się, a numer 112 był ciągle zajęty. Po wybraniu numeru 998
dyżurny słuchawkę podnosił, ale nie nawiązywał rozmowy. Komendant słysząc strzępki
rozmowy prowadzonej z numeru 112 udał się do Powiatowego Stanowiska Kierowania. Po
wejściu do pomieszczeń PSK wszystko się wyjaśniło, a str. Roszak przekazał dyskretnie
przełożonemu wcześniej uzyskane informacje. Od tego momentu prowadzenie rozmowy,
wymyślanie kolejnych tematów i uzyskiwanie dalszych informacji było już łatwiejsze. Teraz
warunki pozwoliły na nawiązanie współpracy ze służbą ruchu PKP, można było także na
bieżąco przekazywać Policji uzyskane dane, które mogły przyczynić się do zlokalizowania
zagrożonej osoby. Za pomocą odpowiedniej aplikacji komputerowej zlokalizowano
wywołanie alarmowe i podano w przybliżeniu miejsce pobytu mężczyzny.
Od pewnego momentu desperat częściej mówił o zbliżających się policyjnych patrolach niż o
przejeżdżających pociągach, a jego uwaga skupiała się na szukaniu kolejnych kryjówek. Po
prawie godzinie rozmowa została nagle przerwana. Za kilka minut dyżurny KP Policji w
Kościanie poinformował, że patrol zlokalizował idącego torowiskiem mężczyznę. Jeszcze
tylko sprawdzenie numeru telefonu i już można było odetchnąć. Emocje opadły, a obciążenie
psychiczne związane z presją i niepewnością ustąpiło.
Praktycznie na tym można zakończyć relację z wydarzeń piątkowego wieczoru. Należy
jednak podkreślić, że mamy do czynienia z sytuacją przywołaną na wstępie – nie rozdzwoniły
się alarmowe dzwonki w strażnicy, nie zawyły syreny wozów strażackich, a umiejętne
prowadzenie trudnych negocjacji i jednoczesne, niemniej trudne, działania policjantów w
terenie dały oczekiwany efekt. Jest to także dowód na to, że niemałą satysfakcję z dobrze
spełnionego obowiązku daje służba niekoniecznie na pierwszej linii ognia. Strażak Roszak,
mimo niespełna rocznego okresu służby w PSK zachował się jak doświadczony niejedną
akcją dyżurny operacyjny powiatu. Po zakończeniu rozmowy widać było na jego twarzy
zmęczenie, ale jednocześnie nie krył satysfakcji, że udało się sprawę doprowadzić do
szczęśliwego finału. Z drugiej strony aż strach pomyśleć, jaki wpływ na dalszą zawodową
drogę strażaka mogłaby mieć sytuacja, w której negocjacje kończą się fiaskiem i dochodzi do
tragedii. Z pewnością konieczna byłaby pomoc psychologiczna, przy czym proces
wychodzenia z traumy byłby długi, a jego efekt niepewny.
Media chętnie zajmują się sytuacjami, w których dyspozytorzy służb ratowniczych nie
zachowują się w pełni profesjonalnie, często bez poznania przyczyn takiego czy innego
zachowania ferują wyroki. Tym razem było zupełnie inaczej, a prasa i lokalne rozgłośnie
radiowe czekały w kolejce na wywiad ze strażakiem.

Śródtytuł: M/PSK – ciężki kawałek chleba

2

background image

Przytoczona sytuacja powinna stać się przyczynkiem do szerszej dyskusji na temat
przygotowania obsad dyżurnych stanowisk kierowania do pełnienia służby i to zarówno pod
względem ciążących obowiązków, jak również niebywałego obciążenia psychicznego
związanego z charakterem służby. Nie zamierzam dzielić włosa na czworo, jednak chciałbym
poruszyć kilka istotnych, moim zdaniem, aspektów, które determinują obecne
funkcjonowanie miejskich czy powiatowych stanowisk kierowania. Zadania stawiane przed
nimi są bardzo szerokie, a jako główne z pewnością należy wymienić:

przyjmowanie, rejestrowanie i ewidencjonowanie bieżących oraz okresowych meldunków
o zaistniałych pożarach, klęskach żywiołowych, katastrofach i innych zdarzeniach, w
których biorą udział jednostki ochrony przeciwpożarowej,

przyjmowanie, rejestrowanie i ewidencjonowanie meldunków o udziale jednostek
ochrony ppoż. w likwidacji skutków pożarów, klęsk żywiołowych, katastrof oraz innych
działaniach,

dokonywanie bieżącej oceny sytuacji powiatu w zakresie występujących pożarów i innych
miejscowych zagrożeń oraz ich operacyjnego zabezpieczenia,

przyjmowanie i rejestrowanie bieżących meldunków o stanie sił i środków PSP, jednostek
i podmiotów wchodzących w skład Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego oraz
pozostałych jednostek ochotniczych straży pożarnych,

współdziałanie z podmiotami i instytucjami w podejmowaniu decyzji w celu zwalczania
zaistniałych pożarów i innych miejscowych zagrożeń oraz skutków ich występowania,

dysponowanie podległych sił i środków PSP do akcji ratowniczych,

powiadamianie przełożonych oraz władz o zagrożeniach występujących na terenie
chronionym,

prowadzenie i aktualizacja dokumentacji stanowiska kierowania,

utrzymywanie stałej łączności operacyjnej z podległymi punktami alarmowymi jednostek
ratowniczo-gaśniczych oraz prowadzenie nadzoru nad prawidłowym ich
funkcjonowaniem,

odbieranie sygnałów przekazywanych przez system monitoringu pożarowego oraz
dysponowanie na tej podstawie odpowiednich sił i środków ratowniczych.

Konsekwencją tak pokaźnego katalogu zadań powinny być zakresy obowiązków obsad
dyżurnych stanowisk kierowania. To właśnie w tym dokumencie przełożeni winni
sprecyzować, jakie czynności cząstkowe muszą wykonywać dyżurni operacyjni powiatu
(patrz ramka).

Śródtytuł: Na kłopoty 998/112
Zakres czynności na stanowisku kierowania jest bardzo szeroki, a ich realizacja przypada
najczęściej na jedną osobę. W odróżnienie od kilkuosobowych ekip wyjazdowych straży
pożarnej, gdzie istnieje możliwość wymiany funkcji czy też osobowego wzmocnienia jednego
zastępu obsadą z innego wozu, dyżurny operacyjny powiatu z trudnym problemem do
rozwiązania pozostaje sam. Owszem, są opracowane i stosowane sposoby wzmacniania
obsady stanowiska kierowania w sytuacjach, na przykład, lawinowego wzrostu zdarzeń czy
podczas dużych i długotrwałych akcji, jednak zanim przybędzie pomoc przez kilkadziesiąt
minut dyżurny stanowiska kierowania skazany jest sam na siebie.
O ważności stanowiska kierowania niech świadczy fakt, że dysponowanie sił i środków
KSRG do zdarzeń na obszarze powiatu należy do komendanta powiatowego (miejskiego) PSP
i następuje za pośrednictwem powiatowego lub miejskiego stanowiska kierowania. Dyżurny
operacyjny powiatu praktycznie rządzi i dzieli podległymi siłami i decyduje o ratowniczej
rzeczywistości. Jego uprawnienia i możliwości decydują o tym, kto, kiedy i w jaki sposób
udzieli pomocy potrzebującym. W dużej mierze osoba ta często jest nie tylko koordynatorem,
ale i kreatorem działań ratowniczych.

3

background image

Na zakres działań stanowisk kierowania niewątpliwie miały wpływ zmiany dotyczące
ochrony przeciwpożarowej po 1990 roku. Teraz właśnie tu trafiają zgłoszenia o różnych
opresjach, gdyż społeczeństwo widzi w tej formacji możliwość uzyskania wszechstronnej
pomocy. Dla ludzi rzeczą normalną jest już zgłaszanie do straży pożarnej zastrzeżeń o stanie
dróg czy szczurze biegającym w piwnicy. W sytuacji, kiedy dyżurny operacyjny jest także
operatorem europejskiego numeru alarmowego 112 wachlarz zdarzeń i problemów jest
jeszcze szerszy, a katalog niecodziennych zgłoszeń jeszcze bogatszy.
Zresztą fakt przyjmowania zgłoszeń i obsługi zgłoszeń z numeru 112 jest kolejnym
wyzwaniem dla obsad stanowiska kierowania. To właśnie tutaj można natknąć się na
zgłoszenia obcojęzyczne, a ponadto wymagana jest bardzo precyzyjna wiedza, nie tylko na
temat zakresu działań poszczególnych służb, ale także ich możliwości. Konieczne jest
posiadanie wiedzy na temat, kto i w czym może pomóc oraz jak poszczególne podmioty mogą
się wzajemnie dopełniać podczas działań ratowniczych. Praca na takim stanowisku niesie za
sobą również konieczność, wspomnianej wcześniej, umiejętnej koordynacji działań różnych
służb ratowniczych. Błędnym jest przeświadczenie, że wszystkie służby ratownicze czy
podmioty współdziałające mają być na miejscu akcji jak najszybciej. One mają się tam zjawić
w takim momencie, kiedy ich obecność jest akurat niezbędna i jednocześnie nie zakłócają
prowadzonych działań.

Śródtytuł: DOP – skąd ich brać?
Jeszcze kilkanaście lat temu dość powszechną praktyką było zsyłanie do służby na
stanowiskach kierowania osób, które niekoniecznie dobrze radziły sobie w innych
dziedzinach. Niektórzy przełożeni taką służbą karali tych, którzy służyli nie zawsze zgodnie z
regulaminami i oczekiwaniami przełożonych. W pewnym sensie była to kara, gdyż grupa
zaszeregowania nie gwarantowała wysokich apanaży, a i możliwości awansu były bardzo
iluzoryczne. Rzeczywistość ratownicza znacząco się zmieniła, o czym napisałem powyżej, ale
niekoniecznie nadążają za tym uwarunkowania formalno-prawne dotyczące służby dyżurnej
na stanowiskach kierowania.
W sytuacji bądź co bądź wysokich wymagań i specyficznych uwarunkowań pełnienia służby
na stanowiskach kierowania, rzeczą naturalną stał się fakt, że trudno jest znaleźć chętnych do
pracy. Kandydaci do służby widzą się najczęściej tylko w roli ratowników wynoszących
dzieci z płonących budynków, a ci, którzy mają już za sobą kilka lat strażackiej służby nie
garną się wcale na stanowisko kierowania. Tymczasem oczekiwania wobec tych osób są jasno
określone. Zakres wiadomości i umiejętności pożądanych u osób dyżurujących na
stanowiskach kierowania można określić grupując główne zagadnienia i precyzując
jednocześnie oczekiwania:

znajomość zagrożeń na obszarze chronionym oraz przyległym (w oparciu o katalog
zagrożeń, mapę zagrożeń, analizę zabezpieczenia operacyjnego terenu chronionego,
dostępną dokumentację planistyczną oraz dokumenty, takie jak raporty o bezpieczeństwie,
wewnętrzne plany operacyjno-ratownicze, plany ratownicze lotnisk, terenów leśnych itp.;
obowiązuje też znajomość zagrożeń występujących w zakładach dużego i zwiększonego
ryzyka powstania poważnej awarii przemysłowej ZDR i ZZR),

umiejętności właściwego reagowania na zgłoszone zagrożenia (przyjmowanie zgłoszeń o
zagrożeniu, znajomość procedur i sposobów postępowania zawartych w planie
ratowniczym powiatu, w tym umiejętność lokalizowania miejsca zdarzenia,
dysponowania sił i środków do zdarzenia zgodnie z przyjętymi procedurami i zasadami
postępowania, powiadamiania, alarmowania funkcyjnych systemu i podmiotów
współpracujących z systemem),

znajomość potencjału ratowniczego (znajomość stanu zmiany służbowej, sprzętu
znajdującego się na terenie JRG, w jednostkach OSP oraz jednostkach zakładowych

4

background image

straży pożarnych i służb ratowniczych, posiadanie wiedzy nt. wycofanego sprzętu z
podziału bojowego oraz przyczyny jego wycofania, znajomość sił i środków z terenu
chronionego włączonych w struktury odwodów operacyjnych),

obsługa urządzeń (umiejętność posługiwania się programami komputerowymi na
wyposażeniu stanowiska, prowadzenia korespondencji radiowej, odsłuchiwania rozmów
telefonicznych oraz korespondencji radiowej z rejestratora rozmów oraz obsługa
monitoringu pożarowego),

inne umiejętności (umiejętność korzystania z następujących dokumentów: powiatowy
plan ratowniczy, wewnętrzny plan operacyjno-ratowniczy, analiza zabezpieczenia
operacyjnego, katalog zagrożeń, przepisy prawne i inne dokumenty dotyczące
funkcjonowania stanowiska kierowania oraz organizowania i kierowania działaniami
ratowniczymi, znajomość porozumień dotyczących m.in. współpracy z innymi
podmiotami bądź instytucjami, umiejętność sporządzania informacji ze zdarzenia,
znajomość i stosowanie regulacji z zakresu BHP, znajomość regulaminu pracy i służby
oraz znajomość zasad służby wewnętrznej i ceremoniału pożarniczego).

Ktoś może powiedzieć, że kandydat na stanowisko kierowania wcale nie musi być osobą
chętną do pełnienia służby w roli dyżurnego operacyjnego powiatu. Jednak czy mając na
uwadze znaczenie stanowiska kierowania w całym systemie ratowniczym, przełożony
uprawniony do mianowania dobrze zrobi, przymuszając do służby kogoś, kto przez pół
roku będzie jedynie p.o
. dyżurnego operacyjnego powiatu? Czy to wpłynie pozytywnie
na kreatywność takiej osoby, jej zaangażowanie i poziom realizacji zadań na stanowisku
kierowania? Na większość z tych pytań z pewnością odpowiem negatywnie.
Jednocześnie
zastrzegam – nie można wykluczyć, że ktoś, kto trafi na opisywane stanowisko w takich
okolicznościach przekona się do tego typu służby. Jedno jest pewne, na stanowisku
kierowania ktoś służbę musi pełnić i nie może to być osoba przypadkowa czy z tzw. łapanki,
bo jest to ze szkodą dla tej osoby oraz dla normalnego funkcjonowania stanowiska.
Wobec powyższego trzeba zadać pytanie, jak pozyskiwać owych nieprzypadkowych i
chętnych do służby w stanowisku kierowania, którzy będą w stanie podołać postawionym im
zadaniom, posiadających odpowiednie predyspozycje? Idealnym rozwiązaniem byłoby
stworzenie mechanizmu naturalnego, znaczącego awansu, np. dla dowódców sekcji, zastępu
czy też nawet dowódców zmiany, poprzez odpowiednio wysokie umieszczenie stanowiska
dyżurnego operacyjnego powiatu w hierarchii. Wówczas osoby te na pewnym etapie swojej
kariery zawodowej same ubiegałyby się o awans, a niemałe przecież doświadczenie byłoby
ich atutem. Znajomość terenu działania i występujących zagrożeń, duża wiedza na temat
sprzętu i jego możliwości, umiejętności prowadzenia działań ratowniczych itd., to
niesamowite atrybuty. Osoby takie pełniąc służbę na stanowiskach kierowania oczyma swojej
wyobraźni widziałyby teren działań i to, co się na nim dzieje. Ich emocjonalne zaangażowanie
może przekładać się na „czytanie” myśli kierującego działaniem ratowniczym i wyprzedzanie
lub konsultowanie jego decyzji. Wówczas na stanowisku kierowania mielibyśmy swoisty
„bank informacji”.
Oponenci takiego rozwiązania mogą zarzucić, że jednak pomiędzy służbą w podziale
bojowym i na stanowisku kierowania istnieje duża przepaść i trudno ją pokonać. Ja zapytam
w takim razie czy łatwiej przebrnąć tę drogę strażakowi z wieloletnim doświadczeniem, czy
osobie dopiero wdrażanej do służby, o mglistym pojęciu nt. tego, co dzieje się na miejscu
akcji?
Póki co nie ma takich rozwiązań i komendanci odpowiedzialni za funkcjonowanie miejskich i
powiatowych stanowisk kierowania muszą braki kadrowe, powstające w tym miejscu,
uzupełniać w inny sposób. Najpierw trwają poszukiwania w zasobach ludzkich danej
komendy, co bardzo często kończy się niepowodzeniem. Osoby, które odmawiają, jako
powód swej decyzji podają właśnie charakter służby na stanowisku kierowania, a zwłaszcza

5

background image

ciągłą gotowość, konieczność obsługi numerów alarmowych i prowadzenia trudnych rozmów,
brak indywidualnych predyspozycji, jednoosobową odpowiedzialność, brak umiejętności
podejmowania decyzji oraz duże obciążenie stresem – zgodnie twierdząc, że jest ono większe
niż w podziale bojowym. Wobec tego nie ma praktycznie innego wyjścia jak proces
rekrutacyjny, jednak inny niż ten, który prowadzony jest na wolne stanowiska w podziale
bojowym. Zacząć trzeba od określenia wymagań i predyspozycji. Korzystnym jest wskazanie
wymogu znajomości języka obcego, ale kluczowe jest badanie psychologiczne i określenie
profilu kandydata. Wynik badań należy zestawić z naszymi oczekiwaniami i wielce
prawdopodobne jest, że mamy kandydata, który jest w stanie podjąć to trudne wyzwanie.
Oczywiście nie można tego uczynić z dnia na dzień. Najpierw musi odbyć się szkolenie
podstawowe, a później… Właśnie, co później? Ten człowiek w dalszym ciągu jest „surowy” i
z zagadnień związanych ze stanowiskiem kierowania wie bardzo niewiele. W ten oto sposób
w toku naszych rozważań dotarliśmy do kolejnego palącego problemu, jakim jest szkolenie
służb dyżurnych stanowisk kierowania.

Śródtytuł: Szkolenie? Tak, ale…
Państwowa Straż Pożarna i cała ochrona przeciwpożarowa w ramach szkoleń
specjalistycznych w wielu dziedzinach kształci: ratowników chemicznych, medycznych,
płetwonurków, pilarzy itd. Są to oczywiście szkolenia potrzebne, jednak czy osoba, która ma
wykonywać tak szerokie i odpowiedzialne zadania nie powinna zostać poddana
ujednoliconemu i usystematyzowanemu procesowi szkolenia, prowadzonemu jeszcze zanim
zacznie wykonywać swe zadania? Obecnie to przełożeni odpowiedzialni za funkcjonowanie
stanowisk kierowania i nadzorujący ich działalność robią wszystko, by przygotować ich do
służby właśnie tam. Jest to trudny proces, zwłaszcza jeśli dotyczy osób rozpoczynających
służbę. Trwa najczęściej kilka miesięcy i kończy się powolnym wdrażaniem do służby.
Przeciwnicy takiego rozwiązania zapytają, a gdzie wymagany przepisami czasokres służby?
Odpowiem, że w tym przypadku wielu przełożonych jest zmuszonych do różnego rodzaju
„wybiegów”, bo czyż nie lepiej przystosowywać i wdrażać do służby osobę zainteresowaną
takim działaniem niż „skazanego” na półroczny pobyt w M/PSK aspiranta lub podoficera,
który i tak wie, że jego przyszłość nie jest związana z tym miejscem? Szkolenie od podstaw
winno być prowadzone w wyspecjalizowanej jednostce (ośrodku). To tam powinien być czas
na naukę tego, co w całym kraju w stanowiskach kierowania jest obowiązującym standardem.
W tym miejscu „profesorami” winni być ludzie, którzy zjedli zęby na służbie w stanowisku
kierowania, którym życie udzieliło już wielu odpowiedzi na trudne pytania. To akurat nic
nowego, ale w naszym szkoleniu często się zdarza, że kogoś, kto nie wie nic, uczy ktoś, komu
się wydaje, że coś wie.
Kompleksowe rozwiązanie problemu szkolenia podstawowego dyspozytorów byłoby także
gwarantem jednolitego poziomu wyszkolenia rozpoczynających służbę na stanowiskach
kierowania. Później powinien nastąpić powrót do jednostki macierzystej i krótki okres
szkolenia uwzględniający specyfikę terenu chronionego, urządzenia techniczne zainstalowane
w stanowisku itd. Późniejsze szkolenie doskonalące winno być zadaniem wewnętrznym
komend, aczkolwiek wszyscy pełniący służbę na stanowiskach kierowania winni czasowo
odbywać szkolenia przypominające, np. na szczeblach poszczególnych komend
wojewódzkich. To byłaby także okazja do wymiany doświadczeń i wspólnego rozwiązywania
problemów. Taki model nie jest niczym nowym w szkoleniu służb dyspozytorskich
podmiotów ratowniczych, gdyż podobnie szkolone są osoby obsługujące wywołania
alarmowe w pogotowiu ratunkowym.

Śródtytuł: Potrzeba psychologa!

6

background image

Opisana na wstępie sytuacja oraz charakter służby wyraźnie pokazują, że koniecznym jest
wdrożenie w proces szkolenia podstawowego i doskonalącego obsad stanowisk kierowania
zagadnień związanych z psychologią. Psychologowie chętnie podejmują wyzwania wobec
załóg, które bezpośrednio uczestniczą w traumatycznych działaniach ratowniczych. Naszemu
bohaterowi się udało, ale co z tymi dyżurnymi, którym się nie udało? Czy to nie zdeterminuje
ich późniejszego działania? Czy jeśli sytuacja się powtórzy, potrafią sobie z tym poradzić?
Czy trauma nieudanych negocjacji nie położy się cieniem na dalszej służbie? Nie wątpię, że w
skali kraju są takie przypadki. Nie można tych ludzi pozostawić samym sobie i mówić, że to
ich problem. Poza tym praca psychologów z pracownikami stanowisk kierowania winna być
także skierowana na umiejętności prowadzenia rozmów z osobami zgłaszającymi, z osobami
będącymi w stanie zagrożenia czy też wskazywać sposoby radzenia sobie ze stresem.

Śródtytuł: Wynagrodzenia
Choć dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, to jednak w Polsce żadna dyskusja nie może
się odbyć bez chociaż wspomnienia o finansach. Zatem ostatnim aspektem, jaki pragnę
poruszyć jest sprawa umiejscowienia stanowisk związanych ze służbą w M/PSK w siatce
płac, a właściwie ich relacji ze stanowiskami w podziale bojowym. Widać, że podczas
ostatniej zmiany przepisu płacowego związkowy lobbing był skierowany głównie na
stanowiska z podziału bojowego. Czy wobec tak szerokich zadań, obowiązków i wymagań
wobec zatrudnionych w M/PSK nie byłoby zasadnym podwyższenie przysługujących tam
grup zaszeregowania? Rozwiązanie takie z pewnością przyczyniłoby się także do
uruchomienia mechanizmu naturalnego awansu i zabiegania o pracę w tym miejscu na
przykład przez osoby, które wypaliły się już w służbie na podziale bojowym lub stan zdrowia
nie zezwala im na bezpośredni udział w działaniach ratowniczych.
Ważne jest również to, że stanowiska kierowania PSP to jej swoista wizytówka. Wielu
Polaków kojarzy i ocenia funkcjonowanie PSP na podstawie pierwszego kontaktu z
dyżurnym stanowiska kierowania. Pieniądze wydatkowane na podwyższenie wynagrodzeń
obsad stanowisk kierowania to w pewnym sensie środki wydane na promocję tej formacji,
które z pewnością przełożą się także na odpowiedzialne zachowania społeczeństwa i jeszcze
większe zaufanie do ludzi w strażackich mundurach.
W taki oto sposób na kanwie godzinnych negocjacji prowadzonych z determinacją przez
młokosa, który rok temu wstąpił w strażackie szeregi, dałem upust moim przemyśleniom
związanym głównie z wymaganiami, oczekiwaniami, naborem i szkoleniem obsad stanowisk
kierowania. Zdaję sobie sprawę, że inni mogą mieć zupełnie inne spojrzenie, też nie bez racji.
Ja w pewnym sensie chciałem dać sygnał do przemyśleń o tym czy nie warto zastanowić się
nad wprowadzeniem zmian w obszarach decydujących o jakości codziennej, całodobowej
oraz całorocznej służby stanowisk kierowania.

(ramka)

Zakresy obowiązków obsad dyżurnych stanowisk kierowania
W zakresie organizacji akcji ratowniczych:

przyjmowanie zgłoszeń i meldunków o pożarach i innych zdarzeniach wymagających
podjęcia działań przez jednostki ochrony przeciwpożarowej,

dysponowanie do zdarzeń jednostek ochrony przeciwpożarowej, zgodnie ze sposobami
postępowania zawartymi w powiatowym planie ratowniczym,

dysponowanie odpowiednich służb, inspekcji, straży i podmiotów specjalistycznych
przewidzianych do współdziałania przy likwidacji skutków zdarzeń,

przekazywanie informacji uzupełniających, dotyczących rodzaju zagrożenia i miejsca jego
wystąpienia,

7

background image

przyjęcie od kierującego działaniami wstępnego meldunku o zaistniałej sytuacji na
miejscu zdarzenia,

dysponowanie na żądanie kierującego akcją ratowniczą lub z własnej inicjatywy (w
oparciu o prognozowanie rozwoju sytuacji na miejscu akcji) jednostek ochrony
przeciwpożarowej oraz sprzętu specjalistycznego będącego w dyspozycji,

prowadzenie dokumentacji dotyczącej działań ratowniczych: karta zdarzenia, karta
manipulacyjna, ewidencja zdarzeń, itd.,

przyjęcie od kierującego działaniami ratowniczymi opracowanej dokumentacji,

bieżąca znajomość tras przewozu materiałów niebezpiecznych,

znajomość obsługi komputerowych programów wspomagania dowodzenia będących na
wyposażeniu M/PSK.

W zakresie całokształtu działalności stanowiska kierowania:

posiadanie aktualnych danych operacyjnych jednostek ochrony przeciwpożarowej z
terenu powiatu,

prowadzenie bieżącej analizy sytuacji pożarowej na terenie powiatu oraz zdarzeń
wymagających podjęcia działań przez jednostki ochrony przeciwpożarowej;
prognozowanie możliwego rozwoju sytuacji,

przyjmowanie od podległych punktów alarmowych meldunków o pożarach, klęskach
żywiołowych, katastrofach i innych zdarzeniach oraz przekazywanie tych meldunków do
stanowiska nadrzędnego,

powiadamianie o zaistniałych zdarzeniach instytucji oraz służb specjalistycznych
przewidzianych do współdziałania z jednostkami ochrony przeciwpożarowej,

utrzymywanie niezawodnej łączności z: miejscem akcji ratowniczej, WSKR,
komendantem miejskim/powiatowym PSP oraz dowódcą JRG terenu działania,

przedkładanie do WSKR potrzeb wynikających z prowadzonych działań ratowniczych
dotyczących sił i środków, sprzętu specjalistycznego itp.,

organizowanie i dysponowanie na polecenie WSKR sił i środków jednostek ochrony
przeciwpożarowej do działań ratowniczo-gaśniczych na teren sąsiednich powiatów lub w
skład odwodów operacyjnych,

inicjowanie współpracy między powiatami,

sprawdzanie w ustalonych terminach stanu łączności sieci powiatu, w tym selektywnego
alarmowania jednostek OSP,

przekazywanie do WSKR na bieżąco i w ustalonych terminach: meldunków o zmianach
sytuacji na miejscu zdarzenia, informacji o stanie sił i środków jednostek ochrony ppoż.
powiatu, meldunków o wypadkach oraz innych, według odrębnych ustaleń,

odbieranie i przekazywanie informacji (poleceń) z wykorzystaniem łączności kodowej,

uruchamianie, na polecenie osoby do tego uprawnionej, systemu alarmowego
powiadamiania stanów osobowych komendy i podległych JRG,

bieżące aktualizowanie i prowadzenie dokumentacji operacyjnej podstawowej i
pomocniczej,

obsługa urządzeń technicznych stanowiących wyposażenie stanowiska kierowania,

przestrzeganie tajemnicy służbowej i państwowej oraz zakazu przebywania w
pomieszczeniach stanowiska kierowania osób nieuprawnionych,

udział w szkoleniach doskonalących, również poza regulaminowym czasem służby,

niezwłoczne meldowanie przełożonemu o wszelkich nieprawidłowościach utrudniających
lub uniemożliwiających pełnienie obowiązków służbowych,

odpowiedzialność za ilościowy, estetyczny i techniczny stan urządzeń, instalacji itp.,
stanowiących wyposażenie stanowiska kierowania,

8

background image

wykonywanie innych zadań i poleceń związanych ze służbą, zlecanych przez
przełożonych.

9


Document Outline


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MB ćwiczenia 24 04 2010 (02)
Prawo cywilne wyk.13 2010-02-16, Prawo Cywilne
2010 02 05 09;33;36
GG 2010 3 02
Angora 2010 02 21
MB ćwiczenia 29 05 2010 (02)
SERWIS 2010.02.15
2010 02 24
Śmierć Grzegorza Michniewicza, Katyń - Smoleńsk 2010, Katyń 2010 - 02, Publicystyka
2010 02 15
2010 02 05 09;35;57
2010 02 23
2010 02 24
SIMR-AN1-EGZ-2010-02-08-rozw
2010 02 10
2010 02 10 rozwiazaniaid 27110
2010-02-10 łaczniki
2010 02 05 09;36;18

więcej podobnych podstron