"Poczet Królów Polskich"
Książę Polski, Mieszko Pierwszy
Nie zwykł był pisywać wiersza
Za to wrogów dzielnie bił
Swą fujarą, którya była
Od Jeziora Gopło szersza
A król Bolesław Chrobry
Był ponoć w te klocki dobry
Ruchał panny, mężatki
Staruszki babcie, dziatki
A nawet psy i bobry
Gnuśnym zwany Mieszko Drugi
Wytrysk mocny miał i długi
Gdy królowa orgazm miała
Oknem nieraz wyleciała
Wskutek siły takiej strugi
Odnowiciel raz Kazimierz
Żonie kolię dał "Masz, przymierz"
Ta, choć orgazm rzadko miała
Otrzymawszy ją, jęczała
"Ach! Uwielbiam, jak mnie dymiesz!"
A za to Bolesław Śmiały
Wywalił raz był na wierzch gały
Gdy ujrzał, jak rycerz ranny
Naraz dymał cztery panny
I wszystkie z rozkoszy jęczały!
Miał on brata Władysława
Jego nietypowa sława
Wiąże się z faktem lub mitem
Że lubił się cieszyć odbytem
Sieciecha, a wcześniej Masława*
(*chronologia może się trochę nie zgadzać)
By na kopie nie wyjść z wprawy
Między turniejami, goły
Chujem zwalać zwykł z nóg woły
Na miejscu dzisiejszej Warszawy***
(***otrzymał po ojcu Mazowsze)
A Kazimierz Sprawiedliwy
Zwykł był dymać wszystkie dziwy
Gdy mu która dać nie chciała
Gołą dupą lądowała
Wprost w jeżyny lub pokrzywy
Zaś książę Henryk Brodaty
W całym Śląsku, z każdej chaty
Publicznie lub po kryjomu
Ruchał zawsze panią domu
(Na szczęście się nie brał do taty).
Syn jego zaś, Henryk Pobożny
Był tak w ruchaniu ostrożny
Gdy chciał bzyknąć rozpustnicę
Tydzień kazał jej myć piczę,
By syfa nie złapać od możnych.
Obaj czescy Wacławowie
Mieli zdrowie, co się zowie
Wszystko w Polszcze ruchać chcieli.
Więc od kobiet rozpoczęli
Zakończyli zaś na krowie.
Król Władysław Łokietek
Tak wielki miał napletek
Że pod nim mógł próbować
Chorągiew jazdy schować
I pieszych parę setek.
A król Kazimierz Wielki
Odpędzać zwykł był smutek wszelki
Doznając wytrysku w zachwycie
W ustach, piczce lub odbycie
Swej ukochanej Esterki
Po nim nastał Ludwik Wielki
Był niesamowitym Królem
Potrafił tak przyjebać ulem
Jak nim komuś pizdnął w dziób
Zaraz padał w siny trup
A królowa Jadwiga miała pizdę taką,
Że dawała jej naraz czterdziestu
Krzyżakom****.
Przez to nasze stosunki międzynarodowe
Były więcej niż dobre, można rzec
wzorowe
I z tego bardzo cieszył się krzyżacki
Zakon.
(****faktycznie podobno żyła w dużej cnocie, zresztą
wydano ją za Jagiełłę chyba jako nastolatkę...
cechowała się za to niezwykłym jak na swoje czasy
wzrostem, nawet dziś byłaby uważana za wysoką)
Małżonek jej, Jagiełło z Litwy
Tuż przed rozpoczęciem bitwy
Pierdnął tak, że wyginęli
Krzyżacy, którzy klęczeli
W trakcie łacińskiej modlitwy
Syn jego, Władysław, był młody
I sto razy dziennie miał wzwody
Fakt skryto w archiwach głęboko
Że podbił w ten sposób raz oko
Hrabiance przecudnej urody
Zaś Kazimierz, jego brat
Chciał wyruchać cały świat
Dymał baby wszelkiej nacji
W zamku, w stajni, w ubikacji
I był z siebie bardzo rad!
Po nim nastał Olbracht Jan
Co, jak kiedyś poszedł w tan-
go, wyruchał w nim panny dwie,
Co mu tak ciągnęły, że
Swym wytryskiem rozbił dzban!
Olbracht brata Olka miał
Co by tylko ciągle spał
Baby niezbyt rade były
Czekać, aż się wyśpi miły
Ale jak mu potem stał!
(limeryk ten dedykuję wszystkim paniom,
zdenerwowanym faktem,
że ich chłop "ciągle tylko śpi")
Zygmunt Stary, jak niewielu
Ruchał wszystkich:! -Od Wawelu
Cały Kraków, Lublin,Łuck
Grodno, Wilno,Toruń, Puck
Aż po sam koniu
szek Helu