W odpowiedzi na artykuł „Horror na Pomorzu: Sekta kradnie zwłoki i wskrzesza zmarłych?”
http://www.fakt.pl/wydarzenia/sekta-wskrzesza-zmarlych-sekta-kradnie-zwloki,artykuly,537255.html
Oficjalne stanowisko Rodzimego Kościoła Polskiego, związku wyznaniowego wpisanego do rejestru kościołów
i związków wyznaniowych MSWiA w 1995 r. pod numerem 95.
Rodzimy Kościół Polski - www.RKP.org.pl - związek religijny będący reprezentantem wymienionego w artykule
rodzimego systemu wyznaniowego, odwołującego się do przedchrześcijańskiej religii Słowian, z całą
stanowczością pragnie potępić wszelkie działania naruszające obowiązujące w Polsce prawo i mogące
doprowadzić do zbezczeszczenia ludzkich szczątków. Jednocześnie pragniemy podkreślić, iż w kulturze etnicznej
Słowian szacunek dla zmarłych był szczególnie silny, także po rozpropagowaniu na tych ziemiach przez Kościół
rzymskokatolicki grzebalnej formy pochówku.
Pierwotnie prochy zmarłych, uzyskiwane podczas powszechnie stosowanej wśród Słowian ciałopalnej formy
pochówku, składano w obdarzanych najwyższą czcią świętych gajach. Gaje te, pełniąc funkcję cmentarza
i stanowiąc łącznik między światem żywych a duchami przodków, były jednocześnie miejscami zebrań, wieców
i obrzędów wróżebnych (w których uczestniczyć miały także, stanowiące nadal część rodu, dusze dawno
zmarłych przodków). W żadnym razie jednak jakiekolwiek „praktyki z użyciem ludzkich szczątków” nie miały
wówczas miejsca choćby z tego względu, że poza złożonymi w tymże gaju prochami zmarłych przodków,
żadnymi innymi szczątkami nie dysponowano. Tym samym oskarżanie wyznawców religii rodzimych o tego
rodzaju praktyki jest tyle absurdalne, co nie umocowane w faktach.
Według tradycji ludowej "Dziady" zajmowały najświętszy kąt izby, chowały się w blacie stołu, domagając się dla
siebie szacunku. Stąd też uderzenie pięścią w stół było uważane za rzecz gorszącą, natomiast w sytuacji
zagrożenia gospodarz stukał palcem w spód stołu, budząc w ten sposób czujność "Dziadów" i prosząc je
o ochronę przed nieszczęściami. W ciągu każdej pory roku odbywało się przynajmniej jedno święto zmarłych,
z których najważniejsze zwane Dziadami obchodzono wiosną oraz jesienią. Także pozostałe, większe święta
etniczne, opierające się na cyklu natury, zawierały pewne istotne elementy obrzędowości poświęcone duchom
przodków (przykładowo w Święto Godowe pozostawiano dla nich na stole dodatkowy talerz). Również obecnie
znane nam i powszechnie praktykowane odwiedzanie grobów przy okazji współczesnych, rzymskokatolickich
obchodów uroczystości Wszystkich Świętych oraz Zaduszek, ma swoją tzw. pogańską genezę. Podobnie tradycja
polegająca na paleniu zniczy czy (praktykowane nadal jeszcze na wschodzie Polski) wynoszenie pokarmów na
groby.
Dawni Słowianie starali się pozyskać życzliwość duchów, gdyż rozgniewani lub zasmuceni, mogli wyrządzić
dotkliwe szkody. Również z tego względu żaden rodzimowierca słowiański, czyli osoba znająca i szczególnie
ceniąca rodzimą, etniczną kulturę, nie odważyłaby się bez powodu zakłócać spokoju (tym bardziej obcych)
zmarłych. Wszelkie natomiast zabiegi magiczne towarzyszące pochówkowi preferowanemu i wprowadzanemu
w średniowieczu przez Kościół rzymskokatolicki (polegającemu na złożeniu ciała do grobu), a więc
praktykowane również przez już ochrzczonych Słowian (czyli formalnie katolików), jeśli już w zamierzchłej
przeszłości miały miejsce, polegały raczej na zapobieżeniu powstania zmarłego z grobu (a w zasadzie jego
przeobrażonej, półdemonicznej formy - podejrzewanej o bycie np. wampirem), niż ożywieniu i narażeniu się na
jego gniew. Także mumifikowanie ciał lub ich fragmentów, czy też wydobywanie kości zmarłego w celu
przeznaczenia ich na relikwie, było obce rodzimemu, słowiańskiemu systemowi wierzeń (był to przybyły na te
ziemie w okresie późniejszym element obcych wierzeń).
Ratomir Wilkowski
żerca przy Rodzimym Kościele Polskim
Warszawa 13.IV.2015 r.