Groźna choroba na własne życzenie
To prawda, że skłonność do wystąpienia raka piersi można odziedziczyć w genach. Ale w
przeważającym stopniu za zachorowanie odpowiada sama kobieta. Tryb życia jest nie mniej
ważny niż skaza w genomie. Rośnie liczba zachorowań na raka piersi. Zdaniem lekarzy wzrost
ten nie jest przypadkowy: wynika z niezdrowej diety, nadmiernego picia alkoholu i trendu do
odkładania decyzji o zajście w ciążę na późniejszy etap życia.
Opublikowane właśnie dane dla Wielkiej Brytanii wskazują, że zachorowalność na raka piersi
wśród kobiet wzrosła o 3,5 proc. od 1999 do 2008 roku. Eksperci twierdzą, że ryzyko pojawienia
się złośliwego guzka w piersi w ciągu całego życia zwiększyło się z 1/9 do 1/8. Najbardziej
narażone są kobiety w wieku od 50 do 69 lat.
Wśród przyczyn tej niebezpiecznej tendencji wymienia się między innymi czynniki związane ze
stylem życia, a głównie otyłość i spożycie alkoholu. Ponadto kobiety rodzą dzieci coraz później i
mają ich coraz mniej, co dodatkowo zwiększa zagrożenie – w nie mniejszym stopniu niż
wcześniejsze przypadki tej choroby w rodzinie.
Rak piersi co roku zabija w Wielkiej Brytanii około 12 tys. kobiet. Z drugiej strony leczenie też
staje się coraz skuteczniejsze. Prawie dwie trzecie pań, które usłyszały straszną diagnozę, żyje
jeszcze 20 lat lub dłużej, zaś ponad 75 proc. ma szansę na co najmniej 10 lat życia. W tej chwili
w Wielkiej Brytanii z powodu nowotworu piersi leczy się pół miliona kobiet. (…)
Najnowsze dane organizacji charytatywnej Cancer Research UK na temat raka piersi zostały
opublikowane w Światowy Dzień Raka 4 lutego. Inna publikacja, wydana przez Światową
Fundację Badań nad Rakiem, wyraźnie pokazuje, że zdecydowanej większości zachorowań
można było zapobiec. Recepta na zdrowie jest prosta: 2,5 godziny niezbyt intensywnych ćwiczeń
fizycznych tygodniowo, zdrowa dieta i dbałość o prawidłową wagę ciała. Taki tryb życia
obniżyłby znacząco zachorowalność na raka piersi, jelit i prostaty.
Dane Cancer Research UK ukazują, że w dekadzie do 2008 roku w Wielkiej Brytanii liczba
zachorowań na raka piersi wzrosła wśród kobiet w wieku od 50 do 69 lat o ponad 6 proc., zaś
wśród młodszych (od 25 do 49 lat) lekko spadła (o 0,5 proc). W 2008 roku około 22 900 kobiet w
wieku od 50 do 69 lat usłyszało diagnozę o raku piersi i stanowiły one blisko połowę wszystkich
przypadków. Około 15 700 zachorowań przypadało na kobiety po siedemdziesiątce, a 9100 – na
kobiety w wieku od 25 do 49 lat.
Dyrektorka Cancer Research UK ds. informacji zdrowotnej Sara Hiom podkreśla, że chociaż
podatności genetycznej nie można zmienić, to niewielkie korekty stylu życia mogą mieć ogromne
znaczenie. – Korzystne jest ograniczenie alkoholu do bezpiecznych limitów, czyli 14 jednostek
tygodniowo (jeden nieduży drink dziennie) – mówi. – Więcej ćwiczeń fizycznych i spożywanie
pokarmów bogatych w błonnik, a ubogich w tłuszcze nasycone pomaga utrzymać zdrową wagę,
co z kolei obniża ryzyko zachorowania na raka piersi.
Dr Hiom dodaje, że kobiety powinny także poważnie porozmawiać ze swoimi lekarzami o
hormonalnej terapii zastępczej, bo jej długotrwałe stosowanie zwiększa ryzyko zachorowania na
raka piersi. Jej organizacja apeluje do kobiet objętych programem badań przesiewowych, by z
nich skorzystały. – Mammografy wychwycą raka piersi na długo przed dotykowym wyczuciem
guzka lub zauważeniem go dzięki widocznym zmianom – podkreśla. – Wiemy, że im wcześniej
rak zostanie wykryty, tym większa szansa na skuteczne leczenie. Skorzystanie z badania jest
zatem w interesie każdej kobiety.
Jane Maher, lekarka z organizacji charytatywnej Macmillan Cancer Support, dodaje, że dane z
raportu współgrają z doniesieniami jej pracowników. – Od jakiegoś czasu alarmują, że liczba
zachorowań na raka piersi niepokojąco rośnie – mówi. – Dobra wiadomość jest taka, że dzięki
wcześniejszej diagnozie i skuteczniejszemu leczeniu więcej pacjentek może cieszyć się jeszcze
długim życiem.
Martin Wiseman, doradca naukowy i medyczny Światowej Fundacji Badań nad Rakiem, jest
zdania, że propagowanie zdrowej wagi, odpowiedniej diety i regularne ćwiczenia fizyczne
mogłyby zapobiec ponad 40 proc. nowotworów piersi. Gareth Evans z Genesis Breast Cancer
Prevention Appeal dodaje, że chociaż znaczenie stylu życia jest niezaprzeczalne, to w raporcie
Cancer Research UK mogą być pewne nieścisłości. Jego zdaniem dochodzi do przypadków
podwójnego ewidencjonowania, gdy następuje przerzut na drugą pierś i przypadek ten jest
traktowany jako osobny – tak jakby zachorowały dwie różne kobiety. Mimo uwag zgadza się z
podstawowym wnioskiem płynącym z publikacji: najistotniejszy jest fakt, że czynniki związane
ze stylem życia mają ogromne znaczenie. Nie trzeba wiele, by trzymać podstępnego zabójcę
kobiet pod kontrolą.
Sam Lister, Times, 04.02.2011