Europa zmierza ku przepaści Ima Sanchis

background image

Ima Sanchis/07.02.2007 08:00

Europa zmierza ku przepaści

Pokornie przyjęliśmy narzuconą rolę konsumentów i źle na tym wyszliśmy - o krytyce
współczesności

Z naszym kontynentem jest coraz gorzej, bo nie potrafimy wychowywać młodego
pokolenia – uważa włoska pisarka Susanna Tamaro. Edukacja to nie angielski i
informatyka, lecz umiejętność myślenia i rozumienia samego siebie.
La Vanguardia: O pani życiu można przeczytać na stronie internetowej...

Susanna Tamaro: Tak, są tam moje zdjęcia z dzieciństwa, moje psy, mój dom. Sukces,
jaki odniosłam, tak zdenerwował wielu ludzi, że zaczęli wypisywać na mój temat steki
bzdur. Dlatego założyłam własną stronę: po to, by powiedzieć czytelnikom, kim
naprawdę jestem.

Ilu rodziców pani miała?

Trzech czy czterech. Teraz to już nic takiego, ale w latach 50. było nie do pomyślenia.
Moi biologiczni rodzice często zmieniali życiowych partnerów.

Jak to na panią wpłynęło?

Sama nigdy nie założyłam rodziny. Nie widziałam się w trwałym związku. Zabrakło mi
wzoru do naśladowania.

Czym jest dla pani zło?

Zło jest w naszym sercu. Obawiam się ludzi mówiących o sobie, że są dobrzy,
bo to z tego właśnie bierze się zło: z myślenia, że ta destrukcyjna siła nie
mieszka w nas, że nam nie towarzyszy.

A jakie zło w największym stopniu niszczy dziś nasze społeczeństwo?

Manipulacja. Dzisiejsza filozofia brzmi: dobre jest to, co jest dobre dla mnie. W związku z
tym przyznawanie się do nieetycznego zachowania spotyka się z rosnącą tolerancją.

Czy to oznacza, że stary dobry humanizm odłożyliśmy do lamusa?

Tak, Europa jako kontynent jest już skończona. Po pierwsze dlatego, że nie rodzą się tu
dzieci. Nasze miejsce zajmą inne narody i odmienią nasz świat. Europa, jaką znamy, jest
światem umęczonym i bez racji bytu. Zafundowaliśmy sobie kulturę narcyzmu, kult

background image

indywidualizmu. Nie ma już wspólnoty, społeczeństwa.

Feminizm też poniósł klęskę?

Kiedyś aktywnie uczestniczyłam w tym ruch. I przyznaję, że ponieśliśmy klęskę. Bo
dzisiaj najważniejsze dla młodej dziewczyny, a nawet małej dziewczynki jest to, by mieć
ładne ciało, być podziwianym i pożądanym obiektem seksualnym. Oznacza to dla tych
osób wielkie upodlenie, gorsze nawet niż to, jakie musiały znosić w średniowieczu.
Dziewczyny ulegają manipulacji, zmieniają sobie usta, piersi – i to w wieku 16, 18 lat. We
Włoszech siedmio-, ośmioletnie dziewczynki chodzą w minispódniczkach, umalowane
jak małe prostytutki. Wychowuje się je na "kobiety-rzeczy". To całkowita perwersja – nikt
nie mówi o tym głośno, ale to dzieje się tutaj, na naszych oczach.

Można temu jakoś zaradzić?

Nie będzie to łatwe. Musimy uświadomić sobie naszą rolę w świecie: jesteśmy żałosnymi
konsumentami. Ale jako tacy możemy wiele zdziałać. Ja na przykład kiedy widzę reklamę
obrażającą kobiety, przestaję kupować zachwalany produkt. To moja forma protestu. Ale
żeby takie działanie przyniosło skutek, musimy postawić na mądrą edukację. To, co
dzieci oglądają dziś w telewizji, działa na nie jak trucizna. Traktujemy najmłodszych,
jakby byli pojemnikami na śmieci: wrzucamy w nich wszystko, a potem dziwimy się, że
są agresywni albo się narkotyzują. Edukacja jest wielkim wyzwaniem, jakie przed nami
stoi.
Kto ma interes w tym, żeby z dzieci wyrosły osoby podatne na manipulację?

Dziś marzeniem producentów jest, by świat stał się jednym wielkim supermarketem
wypełnionym po brzegi konsumentami. Dzieci mają być pokoleniem przyszłych
niewolników – telewizja programuje je na posłusznych mediom konsumentów.
Wychowujemy nasze potomstwo w przerażającej duchowej pustce.

A powinniśmy mówić im o wartościach?

Tak, bo edukacja nie polega na nauce angielskiego i informatyki, jak to nam wmawiają
politycy. Edukacja powinna dać nam narzędzie, aby dowiedzieć się więcej o sobie
samym, nauczyć się porozumiewania z innymi bez wywierania na nich presji. Pora,
abyśmy skupili się na podstawowych, a jakże istotnych czynnościach: patrzeniu,
słuchaniu, myśleniu.

Model współczesnej rodziny też się nie sprawdza.

Zniszczyliśmy rodzinę w tradycyjnym kształcie, ale dotąd nie znaleźliśmy dla niej
alternatywy. Dzieci nie dorastają już w dużej wielopokoleniowej rodzinie pełnej wujków,
cioć, babć i dziadków. Gdy rodzina ogranicza się do taty, mamy i dziecka, młody człowiek

background image

jest podatny na wszelkiego typu nerwice, staje się nadmiernie przywiązany do rodziców.
Kiedyś istniały dwa światy: dzieci i dorosłych.

Ale dzisiaj między dziećmi a rodzicami jest więcej bliskości.

Czasem nawet aż za dużo. Dzieci cierpią z powodu słabości rodziców, bywają obciążone
ich problemami, tłumaczą jedne drugim, że tatuś ma kochankę, a mamusia chodzi do
psychologa. To jakieś szaleństwo: chcąc nie chcąc, dziecko zmienia się w powiernika
dorosłych.

Wszystko, o czym pani tu mówi, zostałoby uznane przez krytyków za reakcyjne.

Wiem o tym, ale wygłaszam takie poglądy mając na względzie nasze wspólne dobro. W
1968 roku doszło do zburzenia starego porządku, lecz w jego miejsce nie powstało nic
trwałego. Tę pustkę próbują wypełnić media: na każdym kroku ktoś ci mówi, co masz
robić, cisza już nie istnieje, wszędzie panuje hałas. A jeśli nie masz okazji, by pobyć sam
ze swoimi myślami, to jak zamierzasz zrozumieć sens rzeczy?

Skończy się na tym, że będziemy konsumować jedni drugich.

Na tym dziś opiera się seks: na czystej konsumpcji. Młodzi ludzie uczą się mieć wielu
partnerów, bo dziś wypada mieć doświadczenie. Wszystko konsumowane jest
natychmiast. Szkoda, bo pierwsza miłość to coś, co warto przeżyć.

Pani zdecydowała się zamieszkać z kobietą.

Tak, z przyjaciółką, bo dzięki temu moje codzienne życie stało się dużo łatwiejsze i
weselsze.

A dlaczego nie z mężczyzną?

Bo wtedy łatwiej o nieporozumienia. Nigdy nie spotkałam mężczyzny, który by uszanował
mój prywatny świat, moje pisarstwo. W dodatku nie umiem się uwolnić od tego
nieświadomego przymusu, który każe mi się mężczyzną opiekować.

Powiedziała pani kiedyś, że dowodem na istnienie Boga jest pies.

Tak, bo pies jest darem, nieskończoną miłością. Myślę, że Bóg stworzył psy, by pokazać
nam pełną i bezwarunkową miłość. Byłby to dla nas świetny przykład do naśladowania,
gdybyśmy tylko nie byli tacy tchórzliwi.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ROK 10 CZY ZMIERZAMY KU ZAGŁADZIE
Świat zmierza ku karze i oczyszczeniu
Dudziom Rinpocze Tytoń Przewodnik który prowadzi ślepców na fałszywej ścieżce ku przepaści
Dokąd zmierza Europa(1)
europa3
europa2020
2012 KU W5 tryb dzienny moodle tryb zgodnosci
Ceremonia ku czci Jaruzelskiego
Ku wolności essej
Zmierzch i filozofia Wampiry, Wegetarianie i Pogoń za Nieśmiertelnością (fragmenty)
Mapy konturowe Europa
Wewnętrznie spójna Ukraina szansą młodego pokolenia na integrację z Europą
Przepalanka, Trunki
Wewnętrznie spójna Ukraina szansą młodego pokolenia na integrację z Europą(1)

więcej podobnych podstron