Wewnętrznie spójna Ukraina szansą młodego pokolenia na integrację z Europą.
Ukraina to kraj pozostający na uboczu od 1939 roku. Państwo,które wciąż nie do końca zdefiniowało wizję swej przyszłości. Dwa najważniejsze kierunki polityki państwa ukraińskiego to stosunki z Rosją oraz integracja z Zachodem i Unią Europejską, a także, co za tym idzie stosunki z Polską.
Ukraina jak wskazuje nazwa, rodowodem sięga średniowiecza, jest krajem „na krańcu”. Na skraju Europy Zachodniej i równocześnie cywilizacji wschodniej - drugiego i trzeciego Rzymu: bizantyjskiego Konstantynopola i carskiej Moskwy.
Ukraina to mozaika. Pierwsza z nich - Galicja - część Polski do czasów rozbiorów, potem włączona przez Austriaków do cesarstwa Habsburgów, a po 1918 r. znów należąca do państwa polskiego. Dzisiaj jest bardziej europejska niż Kijowszczyzna. Lewobrzeżna Ukraina, czyli ta leżąca na wschód od Dniepru, przesiąkła rosyjskością, przez ponad trzy stulecia pozostając w imperium carów, a potem pierwszych sekretarzy. Odmiennie wygląda dziś północna część kraju ze stołecznym Kijowem jest także Zakarpackie, w okresie międzywojennym należące do Czechosłowacji. Te wszystkie ziemie po II wojnie światowej zjednoczył Stalin w jedną ukraińską republikę sowiecką. Chruszczow -który sam był Ukraińcem - dołączył Krym. Taki konglomerat funkcjonował początkowo tylko dzięki silnemu sterowi znajdującemu się w Moskwie.
Konsekwencją, dla Ukrainy była długa droga „od rewolucji niedokończonej do rewolucji pomarańczowej” i poszukiwanie własnej tożsamości. Jak sami Ukraińcy podkreślają w wywiadzie dla Gazety Wyborczej: (…) dzisiaj problem nie polega na tym, czy będzie istnieć niepodległa Ukraina- bo będzie. Raczej idzie o to, jaka ona będzie. Nie chodzi nawet o państwo, bo ono jest ukształtowane. Elita będąca u władzy - zarówno ta ze wschodu, jak i zachodu - jest już zjednoczona. Dałaby sobie poderżnąć gardło za niepodległe państwo Ukraińskie. Myślę jednak o społeczeństwie. Trzeba je jednoczyć tak ,by ukraińskojęzyczny inteligent ze Lwowa mógł porozumieć się z rozyjskojęzycznym inteligentem z Kijowa.”
I tak np. K. Deutsch definiuje integrację jako proces osiągania na danym terytorium poczucia wspólnoty oraz instytucji i praktyk wystarczająco silnych, by zapewnić w długim okresie pokojowy charakter wszelkich zmian w ramach danej populacji.
Tutaj na poczucie takiej wspólnoty mogłaby mieć wpływ decyzja społeczeństwa, w którą stronę chce pójść. Sporządzenie swoistego bilansu zysków i strat współpracy z Unią Europejską a Federacją Rosyjską. Pamiętajmy, że integrację odróżnia od zwykłej współpracy skala i cel - zniesienia ograniczeń. Młoda demokracja ma niewielkie doświadczenie w prowadzeniu swojej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. I, aby stosunki te miały szansę utrzymania Ukraina musi zachować niezależność polityczną od Moskwy. Oby działo się to w związku z Brukselą.
Fakt ten utrudnia mniejszość rosyjska na Ukrainie, która po rozpadzie ZSRR nie uznaje zmiany swej pozycji, czyli przejścia do statusu mniejszości narodowej, co z kolei łączy się z niebezpieczeństwem tendencji separatystycznych na tych obszarach. Posiadany wcześniej status Rosjanina ogranicza szansę na ich adaptację do znacznie zmienionych uwarunkowań politycznych oraz kulturalno-społecznych, które ukształtowały się w państwach poradzieckich. Jak grzyby po deszczu powstają publikacje, gdzie jak Georgiej Sawicki (książka: Pole walki Ukraina- złamany tryzub) przepowiada: „2010 rok. Pomarańczowi naziści prowokują masowe rozruchy i rozpętują wojnę domową. Zachodnioukraińskie oddziały z trybutem za pagonach, z pomocą >>pokojowego kontyngentu<< NATO i amerykańskiego lotnictwa pacyfikują rosyjskojęzycznych mieszkańców na wschodzie kraju. Przeciwko okupantom powstaje Krym i Donbas”.
Z drugiej strony zwróćmy uwagę za J.Olchowskim na istotność dwóch zjawisk: z jednej strony, to podnoszony w ukraińskim dyskursie tożsamościowym problem definicji, czy też redefinicji, Europy Środkowej (w sensie idei), czyli obszaru z istoty swej różnorodnego kulturowo, z którego Ukraińcy czują się przez „Zachód” wykluczeni - jako przypisani do Europy Wschodniej; a z drugiej strony, teoria Z. Brzezińskiego, według której Ukraina to państwo, z racji swojego położenia geopolitycznego i potencjału stabilności/niestabilności posiadające ogromny wpływ na kształt i pozycję międzynarodową Rosji (w swojej teorii mówi o „sworzniu geopolitycznym”) my użyjemy trafniejszego stwierdzenia - „państwo obrotowe”.
Choć po wyborach prezydenckich w 2004r. coraz głośniej dało się słyszeć głosy proeuropejskie, Mateczka Rosija zastosowała w późniejszym terminie szereg zabiegów mających na celu przykręcenie tego „kurek” (podwyżka cen gazu) i pokazanie, że bardziej opłacalna może być współpraca tylko Rosją. Na szczęście tranzyt gazu przez Ukrainę stanowi 20 proc. konsumpcji w Europie i 80 proc. eksportu rosyjskiego gazu do Europy. Ukraina pośredniczy też w dostawach znaczących ilości gazu z Azji Centralnej. Do Polski przez Ukrainę trafia ok. 40 proc. gazu ze wschodu. A system gazociągów tranzytowych pozostaje pod kontrolą Ukrainy. Stanowi to skuteczną linię obrony przed zupełnym uzależnieniem tego kraju.
Oficjalne stosunki między Ukrainą i Wspólnotą Europejską zostały nawiązane w grudniu 1991. Prezydent Wspólnoty uznał Niepodległość Ukrainy. Później 14 czerwca 1994 roku w Luksemburgu podpisuje PCA (Partnership and Co-operation Agrement). Postanowienia porozumienia dotyczące towarów, usług, pracy i kapitału tworzą bardzo istotne prawne zobowiązania dla wewnętrznego systemu prawnego Ukrainy. Dokument tworzy perspektywę ustanowienia strefy wolnego handlu między partnerami, uwarunkowaną dalszymi reformami gospodarczymi na Ukrainie.
Ostatnie lata przebiegały w duchu porozumienia, które rozbudowywano o nowe szczegółowe dziedziny. Pomocny w tym względzie okazał się program TACIS (utworzony 1991) instrument bezzwrotnej pomocy dla 12 państw Europy Wschodniej i Azji Centralnej. Po 2006 program ten zastąpiono Europejskim Instrumentem Sąsiedztwa i Partnerstwa (ENPI). To porozumienie okazało się bardziej elastycznym instrumentem, zorientowanym na stały wzrost i dostosowanie Ukrainy do polityki i standardów UE, zgodnie z priorytetami uzgodnionymi z Ukrainą w Planie Działania. Na lata 2007- 2013 dla całej grupy państw objętych ENPI przewidziana jest pomoc w wysokości ok. 12 mld euro. Alokacja funduszy będzie zgodna z programem dla Ukrainy, w zależności od jej potrzeb i zdolności absorpcyjnych oraz tempa wprowadzania uzgodnionych reform.
Perspektywa współpracy podupadła w 2004, gdy pojawiła się Europejska Polityka Sąsiedztwa (ENP). W raporcie o Inicjatywie Szerszej Europy z maja 2004 pojawił się zapis mówiący o strategii ENP nie członkostwie. Przełamaniem okazał się rok 2005 i przyjęty wspólny Plan Działania, gdzie przewiduje się m.in. utworzenie strefy wolnego handlu między UE a Ukrainą. Ma to nastąpić kiedy Ukraina dostanie status „gospodarki rynkowej” i zostanie przyjęta w poczet członków WTO. Należy jednak wyjaśnić, że celem ENP nie jest perspektywa członkostwa lecz wzmocnienie stosunków wzajemnych, bezpieczności i stabilności. Plan oparty jest na PCA i jest ważnym elementem w zbliżeniu Ukrainy do UE. Wybiega poza klasyczną współpracę w kierunku stopniowej integracji ekonomicznej i głębszej współpracy politycznej. Tworzy wszechstronny i ambitny program działań dla stron, zwłaszcza Ukrainy, we wszystkich kluczowych obszarach reform. Realizacja planu zależy od jakości i tempa przekształceń, dostosowań i realizacji wspólnych priorytetów na Ukrainie.
Dlatego właśnie Ukraina potrzebuje stabilnych rządów i społecznej legitymizacji całego społeczeństwa. W tej chwili rzeczywiście wszystko wskazuje na to, że Ukraina będzie państwem wielokulturowym. Już wkrótce wyjdą na jednak ze szkół ludzie, którzy uczyli się wyłącznie po ukraińsku, znacznie lepiej znają ojczystą literaturę niż ich rodzice. To jest nadzieja Ukrainy. Gdy tylko mają szansę, z ochotą wybierają studia w Warszawie, Pradze albo w Budapeszcie.
Polska jest dla tej młodzieży, tej chcącej przemian i postępu, znakiem i symbolem Europy. Badania socjologiczne pokazują, że Polska jest dla Ukraińców trzecim, najdalej czwartym symbolem Zachodu, zaraz po Stanach Zjednoczonych, po Niemczech i może po Francji. Wszystko dlatego, że tu udało się przeprowadzić pozytywne przemiany gospodarcze i polityczne.