Porównaj dwie wybrane relacje literackie z życia w obozach




Porównaj dwie wybrane relacje literackie z życia w obozach.











Środa, 26 Kwietnia Imieniny obchodzą: Marzena, Maria, Klaudiusz
 



















  Sciaga.pl > Prace
> Współczesność >
Home | Reklama | Info
| Mail






Gdzie Cz@T ???




Gdzie jestSciaga.pl
?
















Porównaj dwie wybrane
relacje literackie z życia w obozach.










kategoria:   J.polski
zakres:   Współczesność
dodano:   1999-08-17




W obliczu Drugiej
Wojny Światowej polscy pisarze stanęli przed bardzo trudnym
zadaniem. Okupacja hitlerowska w Polsce z programem ludobójstwa, z
systemem obozów śmierci, łapankami i ulicznymi egzekucjami,
zbrodniczymi eksperymentami na ludziach, przymusowymi robotami w
głębi Rzeszy, przyniosły doświadczenia, z którymi pisarz polski
spotkał się po raz pierwszy. Każdy dzień okupacji stawiał
miliony ludzi wobec prób, którym nigdy nie zostałaby poddana ich
moralność w czasie pokoju. Wszystkie pojęcia o świecie, moralności,
stosunkach między ludźmi, o całym życiu zostały tym próbom poddane.
Doświadczenia tych strasznych czasów domagały się literackiego
przekazu, nakazywały też poszukiwanie nowych sposobów literackiego
opisu. Najważniejsze świadectwa literackie przypadły na lata
1941-1946. W swojej pracy chciałbym zająć się dwoma z nich -
cyklem "Medaliony" Zofii Nałkowskiej i prozą Tadeusza Borowskiego.
Ogólnie można podzielić literaturę okupacyjną tych lat na
dwa wielkie działy: na próbę dokumentalną (wspomnienia, reportaże,
dzienniki) oraz prozę artystyczną. Opowiadania Borowskiego
(zawarte w tomiku: "Pożegnanie z Marią") należą do drugiego działu.
Trudno natomiast jednoznacznie zaliczyć do któregoś z nich
"Medaliony". Oparte one zostały na relacjach ocalałych ofiar
hitlerowskiego terroru, wizjach lokalnych miejsc zbrodni, zeznaniach
świadków - materiał ten zebrała pisarka pracując w 1945 roku w
głównej komisji badania zbrodni niemieckich; dlatego też proza
"Medalionów" zachowała cechy reportażu, dokumentu, sprawozdania z
rzeczywistych faktów. W konsekwencji tego cykl 7 opowiadań
Nałkowskiej stoi właściwie na pograniczu dwóch wyżej wymienionych
działów. Przedstawię teraz bliżej wizje rzeczywistości
niemieckich obozów, zawarte w opowiadaniach Borowskiego i
Nałkowskiej. "Medaliony" to wstrząsający rejestr zbrodni,
masowej zagłady i męczeństwa, ujęty w zwięzłych i powściągliwych
opowieściach, w których autorka, redukując do minimum własny
komentarz, oddaje głos prostym ludziom - świadkom i uczestnikom
wydarzeń. Komentarz narratora nadrzędnego dyskretnie
informuje jedynie o ich zewnętrznym wyglądzie, odruchach, sposobie
mówienia i zachowania się. Człowiek nie jest w "Medalionach" poddany
analizie psychologicznej, jest tylko opisany. Opis niemieckich
świadków w "Profesorze Spannerze" czy oświęcimskich oprawców w
"Dorośli i dzieci w Oświęcimiu" spełnia tę samą rolę co opis
urządzeń w systemie niszczenia - człowiek jest po prostu częścią
tego systemu. Ci zaś, których technika niszczenia nie dosięgnęła -
Polacy i Żydzi ocaleni z więzień i obozów - przedstawieni zostali w
najprostszych rysach psychologii ludzkiej. Ludzie ci opisują fakty,
ale nic co mogłoby pomóc w ich zrozumieniu nie wynika ani z tych
opisów, ani z uczuć. W "Medalionach" bowiem nie ma wyjaśnień
i interpretacji kataklizmu, jakim była dla wielu narodów okupacja
hitlerowska. Nałkowska nie chciała zajmować się analizą
skomplikowanych przyczyn, które spowodowały powstanie w środku
Europy w XX wieku wielkich pieców, w których płonęły ciała masowo
mordowanych ludzi. Chciała tylko dać świadectwo tym czasom, ukazać
rozmiary zbrodni i rozmiary ludzkiego cierpienia. Brak
odautorskiego komentarza interpretacyjnego, bezpośrednich sądów
pisarzy nie oznacza jednak, że sąd taki nie został w "Medalionach"
zawarty. Z informacji, które przekazuje nam Nałkowska
jesteśmy w stanie odtworzyć przerażający obraz zbrodni. Informacje
te składają się z kilku warstw - z faktów, o których mówi postać
dopuszczona do głosu, z jej własnego do nich komentarza oraz z nie
uświadamianych sobie przez tę postać wyników konfrontacji jej
komentarza z opisanymi faktami. W "Profesorze Spannerze" w sposób
suchy i lakoniczny podane jest sprawozdanie z przesłuchania młodego
chłopaka zatrudnionego w czasie wojny jako preparator trupów w
przedsiębiorstwie zajmującym się produkcją mydła z tłuszczu
ludzkiego. Wszystkie jego odpowiedzi są rzeczowe i pozbawione
zupełnie jakiegokolwiek zabarwienia emocjonalnego; opowiada o
sposobach produkcji tak, jakby opisywał normalny proces produkcyjny.
W końcu z dozą pewnego podziwu komentuje: "W Niemczech,
można powiedzieć, ludzie umieją coś zrobić - z niczego..." "Coś" to
mydło, przeciwstawione "niczemu", czyli martwemu ciału ludzkiemu.
Taką skalę wartości narzucił chłopakowi faszyzm - ludzkie zwłoki, w
każdej kulturze i religii będące przedmiotem czci, sprowadził do
roli bezużytecznej rzeczy. W ten sposób Nałkowska ukazuje
jedną z najbardziej przejmujących prawd o okupacji: zniszczenie
przez faszyzm psychiki człowieka, zabicie jego wrażliwości moralnej.
Podobnych przykładów można w "Medalionach" znaleźć wiele.
Surowe, lapidarne, często nieporadne relacje są więc nie
tylko oskarżeniem i świadectwem martyrologii bezbronnych i ich
bezradności wobec grozy doświadczeń przerastających ludzką
świadomość, ale pokazują także, jak same ofiary terroru dotknięte
zostają moralną zarazą faszyzmu, zobojętnieniem i otępieniem
psychicznym w obliczu zbrodni, utratą poczucia solidarności
międzyludzkiej (jak ludzie z opowiadania "Przy torze kolejowym",
którzy nie chcieli ryzykować własnego życia dla pomocy rannej
żydówce), zanikiem elementarnego instynktu etycznego (jak kobiety
jedzące z głodu trupy pomordowanych w opowiadaniu "Dno"). Wymowę
zbioru streszcza jego słynne motto: "Ludzie ludziom zgotowali ten
los". Charakterystyczne dla "Medalionów" jest ukazanie
powszechności doświadczeń okupacyjnych - widzi się tu nie tylko
cierpienia jednostek, ale i cierpienia milionów. Portrety bohaterów
zawierają w sobie zarazem uogólnienie losów innych ludzi - są to
portrety typowe, tytułowe "Medaliony". Doskonałym przykładem jest
portret Dwory zielonej - bogaty psychologicznie, oparty wyłącznie na
narracji bohaterki, narracji oczyszczonej z wszelkich zbędnych
szczegółów, dającej obraz takich typowych dla tych czasów uczuć
ludzkich jak strach, zmęczenie, ból, rezygnacja z jednej strony, a
olbrzymie pragnienie życia i niesamowita wytrzymałość na cierpienia
z drugiej. Protest Nałkowskiej przeciwko zbrodniom dokonanym
na psychice ludzkiej, jej sąd i przerażenie zawsze są obecne, choć
nie mówi ona o tym wprost. Pisarka nie używa wielkich słów, patosu,
ogranicza liczbę faktów, stosuje metodę skrótu i selekcji.
Prezentacja faktów odznacza się niemal naukową precyzją. Nałkowska
odpowiednio uporządkowała usłyszane i zauważone fakty, kierowała
rozwojem napięcia i prowadziła do pointy. Najbardziej rzeczowe
informacje są zestawiane w ten sposób, aby zaszokować odbiorcę. W
opowiadaniu "Człowiek jest mocny" można przeczytać: "Ktoś pokazywał
znaleziony strzęp pudełka od zapałek z greckim nadrukiem, inny
wymyte przez deszcze papierki z cudzoziemskimi firmami aptek. Ktoś
na miejscu dawnego krematorium znalazł dwie malutkie kosteczki
ludzkie." Opis całego stosu kości i czaszek ludzkich nie
wzbudziłby wcale większej grozy, niż owe żałosne, odgrzebane "dwie
malutkie kosteczki ludzkie"- jedyne, co pozostało po tysiącach
zamordowanych ludzi. W "Profesorze Spannerze" beznamiętny opis
przyrody na początku opowiadania nie nasuwa myśli o tragicznych
sprawach. Nagle jednak padają zdania pełne grozy, w ten sposób, za
pomocą wyraźnych, jaskrawych kontrastów, Nałkowska wywołuje w
czytelniku tym mocniejszą reakcję, tym większe przerażenie.
Znaczące dla "Medalionów" są zdania z ostatniego opowiadania
zbioru: "Jeżeli objąć myślą ogrom przyśpieszonej śmierci, jakiej
miejscem - niezależnie od działań wojennych - stały się tereny
Polski, to obok zgrozy najsilniejszym uczuciem, jakiego doświadczamy
jest zdziwienie" Zdziwienie człowieka, który nie może pojąć
rozmiarów tego, co się stało a protest wyraża w ten sposób, że nie
chce wchodzić w bezpośredni kontakt z minioną rzeczywistością, nawet
przez dokładniejszy opis i wyjaśnianie, szukanie przyczyn.
Opowiadania Borowskiego (z tomiku "Pożegnanie z Marią")
obejmują własną, zdecydowanie odmienną od ówczesnej literatury
wojenno- artyrologicznej wizję hitlerowskiego obozu
koncentracyjnego. Więzią cyklu jest postać narratora -
Tadka, studenta humanistyki czy literatury na tajnym uniwersytecie,
początkującego poety o filozoficznych aspiracjach, którego czytelnik
ma możliwość obserwować między innymi w środowisku lagrowym obozu
koncentracyjnego ("Proszę państwa do gazu", "Dzień na Harmęzach").
Bohater Borowskiego przede wszystkim robi wrażenie
znakomicie przygotowanego na przyjęcie obozu. Wyrwany ze swego azylu
w okupowanej Warszawie, po krótkim postoju więziennym
przetransportowany do Oświęcimia, traktuje obóz jako przebudzenie
przez prawdziwą rzeczywistość, a także jako dalszy ciąg swych
studiów humanistycznych, swych ambicji pisarskich. Od początku
studiuje Oświęcim po to, by - jeśli przeżyje - "zdać ludziom żywym
relację i stanąć w obronie zmarłych". Borowski chciał zatem zgłębić
obóz, określić jego istotę. Poznanie Oświęcimia coraz bardziej go
fascynuje. Opowiadania Borowskiego pełne są poszukiwań definicji
zjawisk i praw nim rządzących - i to przede wszystkim różni
"Pożegnanie z Marią" i "Medaliony". Definicje te dotyczą nie
tylko obozu, lecz całego systemu zbrodni. Terror to według
Borowskiego system samoczynny. Do stosowania terroru wykorzystywani
byli ludzie już sterroryzowani i ci, którzy mieli być
sterroryzowani. Obozy organizowane były na zasadach "samorządu",
więźniowie byli przymuszani do współuczestnictwa; tworzyły się
specyficzne hierarchie. Borowski widzi lagry jako
konsekwentny wykwit wielkości III Rzeszy. Oświęcim ma dla niego
również swój konkretny aspekt ekonomiczny. Pisarz rejestruje sposoby
eksploatacji człowieka, interesy niemieckich firm budujących obóz,
potoki złota i dewiz. To wielkie przedsiębiorstwo III Rzeszy
funkcjonuje prawie bez zakłóceń, choć jeszcze nie doszło do
perfekcji, bo "marnują przy spalaniu tyle tłuszczu, tyle kości, tyle
mięsa, tyle ciepła", zbrodnia kojarzy się z wielkim interesem w
jeden zgodny proceder. W kategoriach socjologicznych obóz
nie jest dla Borowskiego tłumem pędzonych na wyniszczenie ludzi,
lecz przemyślnie zorganizowanym społeczeństwem koncentracyjnym,
zhierarchizowanym, bo bez hierarchii społecznej obóz nie mógłby
działać samoczynnie. Narrator opowiadań Borowskiego, Tadek,
jest vorarbeiterem; zgodnie z obozową hierarchią nazwa ta oznacza
więźnia o podrzędnej funkcji (takim jest Tadek w "Dniu na
harmęzach") lub po prostu starego, doświadczonego lagrowca.
Vorarbeiter to człowiek, który wie, że przeżyć obóz można jedynie
gdy się przyjmie tutejsze reguły gry i który postanowił przeżyć za
wszelką cenę. Warunkiem tego jest przystosowanie i egoizm, uległość
wobec prześladowców i bezwzględność wobec współwięźniów. Vorarbeiter
z opowiadań Borowskiego nie jest jednak zbrodniarzem. Jest to
człowiek, który dzięki własnej przebiegłości i zaradności zdobył
pewną pozycję w obozie, to szeregowy pracownik wielkiego
przedsiębiorstwa eksterminacji, który wciągnięty w zbrodniczy
system, mimo woli staje się w jakimś stopniu jego współ
założycielem. Nie chce się wykazywać, ale nie może podpaść;
nie bije z własnej woli, nie znęca się, nie denuncjuje, nie okrada
indywidualnego więźnia, lecz zbiorowość. Tadek i jemu podobni
zachowują w szczątkowej formie ludzką przyzwoitość i solidarność ze
współwięźniami, zwłaszcza własnego komanda (w "Dniu na Harmęzach"
Tadek zamienia kocioł z zupą na większy, przeznaczony dla innej
grupy), ale o tyle tylko, o ile nie narusza to ich interesu i nie
zmniejsza szansy przeżycia. Ich zachowanie ma więc charakter
świadomej, kontrolowanej czynności, pozwalającej wykorzystać wiedzę
o tym, jak przetrwać w obozie koncentracyjnym, w tym sensie ludzie
ci przeszli swoistą ewolucję postępową, gdyż pojawiły się u nich
nowe cechy, zwiększające zdolność do życia w warunkach
ekstremalnych. W kategoriach moralnych przechodzą oni jednak
ewolucję wsteczną. Borowski bardzo precyzyjnie określa
specyficzny kodeks moralny vorarbeitera. Odstępstwa od tego kodeksu
(np. kradzież mydła Tadkowi przez vorarbeitera Iwana) są karalne.
Ten kodeks moralny, szczątek człowieczeństwa, odróżnia vorarbeitera
od obozowego zbrodniarza - degenerata, ale właśnie ta etyka
vorarbeitera budzi w Borowskim największą grozę. To, co
najbardziej ugodziło moralnie Borowskiego w istocie lagrów to nie
konieczność życia w nieludzkich warunkach, nie morderczy system,
proceder śmierci natychmiastowej czy śmierci powolnej, lecz reakcja
przeciętnego człowieka i łatwość przystosowania się, jego większa
wrażliwość fizyczna i psychiczna, przekonanie, że z człowiekiem
można zrobić wszystko. Początkowo akceptacja obozowej
rzeczywistości nie przychodzi łatwo - w "Proszę państwa do gazu"
opisane jest, jak nie wytrzymuje psychika bohatera na widok
martwych, poduszonych w wagonach kolejowych niemowląt; choć reakcja
obronna psychiki ma charakter jedynie fizjologiczny (Tadeusz po
prostu wymiotuje), to jednak wiadomo, że nie jest on jeszcze do
końca "człowiekiem zlagrowanym" - taki jest dopiero w "Dniu na
harmęzach". W świecie obozowym, widzianym przez pryzmat
"zlagrowanej" świadomości bohatera opowiadań, ulegają unieważnieniu
elementarne odruchy uczuciowe i wartości moralne rzeczywistości
zewnętrznej - współczucie, uczciwość, godność. Pogwałcenie
człowieczeństwa ma tu charakter szczególnie tragiczny, bowiem
zbrodniczym celom podporządkowuje się także ofiary, przymuszając je
nie tylko do uległości, ale także do wewnętrznej zgody na zbrodnię i
do udziału w niej. W opowiadaniach Borowskiego powstała kreacja
bohatera poddającego się złu, istniejącego wyłącznie w związku kata
i ofiary. Świadczą o tym niezwykłe sceny z "Proszę państwa do gazu",
kiedy to rozwścieczeni upałem i udziałem w zbrodni więźniowie, zdają
się prześcigać esesmanów w swoim okrucieństwie wobec przywiezionego
nowego transportu żydowskiego - granice między katem i ofiarą stają
się niezmiernie płynne. Niemcy w opowiadaniach Borowskiego
zostają sprowadzeni (podobnie jak u Nałkowskiej) do roli wykonawców,
dozorców, administratorów. Nie uzurpują sobie żadnych wyższych,
ideologicznych racji, wykonują zawód i powinność lo- jalnego
obywatela. Najbardziej szokujące u Borowskiego jest
natomiast odarcie ofiar z ich patosu; obóz, nędza, tortury i śmierć
to nie bohaterstwo - to "głupota tych, co dali się złapać".
Pozostaje jedynie pierwotna walka, którą samotny, upodlony więzień
toczył o swój byt z równie upodlonym esesmanem i okropną przemocą
obozu. Przeciwstawienie ujęciom martyrologicznym okrutnej i
przenikliwej obserwacji obozowego "sposobu bycia", wyzwalającego
mechanizm akceptacji i przystosowania, zacierającego granicę między
katem i ofiarą, spowodowało ataki krytyków (zwłaszcza z kręgu
katolickiego), którzy zarzucali Borowskiemu, że zignorował
bohaterstwo moralne, ducha oporu. Tymczasem świat Borowskiego nie
jest zamknięty dla ludzkiego heroizmu, lecz na tle obozu jego
przejawy należą do rzadkości. Heroizm pojawia się w tym świecie
niczym legenda, bowiem dla Borowskiego najwyższą wartość ma życie -
dlatego pozostaje prosperowanie w zbrodniczym systemie, poddanie się
jego regułom; Borowski zresztą nie uważa za typowy sadyzm i skrajne
zezwierzęcenie - to w jego świecie również przypadki wyjątkowe.
Na zakończenie chciałbym podsumować moje rozważania na temat
wizji obozów u Nałkowskiej i Borowskiego. Z całej prozy
polskiej "Medaliony" stanowią najbliższe sąsiedztwo opowiadań
lagrowych Borowskiego. Nałkowska, podobnie jak Borowski, zdobywa się
na maksymalnie obiektywny opis obozów i podobnie jak on powściąga
emocje i moralistykę. W "Medalionach" tak jak w opowiadaniach
Borowskiego skutki faszyzmu sięgają dusz ludzkich. Mimo tych
istotnych zbieżności różnice są nie mniej istotne. Dla Nałkowskiej
obóz to odnalezione "dwie malutkie kosteczki", dla Borowskiego tłumy
pędzonych "na śmierć ludzi i trupy przewalające się przez komory
gazowe, palone w krematoriach". Nałkowska genialnie
rekonstruuje obóz z zewnątrz, nie wchodząc w bezpośredni kontakt z
tym, co się tam działo; Borowski tkwi w środku obozu, przetrawia
spiętrzone w nim zło - u niego cały świat przedstawiony oglądany
jest oczami jakby jednego z tych, którzy w "Medalionach" przewijali
się przed komisją, z tym, że nikt mu nie przeszkadza, nikt - nawet
nie komentuje jego zachowania się. Dla Nałkowskiej
"rzeczywistość jest do wytrzymania, gdyż cała dana jest w
doświadczeniu albo dana nie jednocześnie, dociera do nas w
ułamkach". Dla Borowskiego rzeczywistość obozowa jest nie do
wytrzymania, gdyż cała została przeżyta i wchłonięta.








Autor: Nieznany

Ocena : 4 








oceń
prace:
1 2 3 4 5 6


Home | Reklama | Info
| Mail


Prace | Pomoc | Książki | Artykuły | News | Katalog | Forum
| Rozrywka






Wszelkie prawa zastrzeżone / All
rights reserved  Sciaga.pl
2000


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wybrani przedstawiciele literatury współczesnej
24 Omów na wybranym przykładzie krzywą życia produktu modernizowanego
Skarbiec, przekleństwo czy rupieciarnia Temat dziedzictwa historycznego w wybranych dziełach literac
Wybrane aspekty jakosci zycia
Tragizm, komizm, groteska scharakteryzuj odwołując się do wybranych utworów literackich
Lasy miejskie – przegląd wybranych zagadnień na podstawie literatury
23 Przedstaw min 4 charakterystyczne krzywe życia wybranych produktów
funkcje mitu w utworach literackich wybranych epok nowożytny (3)
Porównanie miłości romantycznej, literackiej do wzorca miłości współczesnej konspekt
Dwie postawy życia w Siłaczce
PORÓWNANIE WYBRANYCH TEORII ANALIZY WYTRZYMAŁOŚCIOWEJ KOMPOZYTOWYCH PŁYT I POWŁOK
Obraz życia w gettcie warszawskim i powstania w relacji Marka Edelmana
motyw wesela w literaturze polskiej (na wybranych przykładac

więcej podobnych podstron