Izraelsko-libańska wojna o humus
Autor: Pola Zygmunt
12.10.2008.
Tarcia izraelsko-libańskie trwają już 60. lat. Ostatnio Stowarzyszenie Libańskich
Przemysłowców postanowiła zaskarżyć Izrael do sądu międzynarodowego twierdząc, że ten
przywłaszczył sobie prawo do tradycyjnych libańskich potraw, takich jak humus i falafel.
,,Chcemy zrobić to, co wcześniej zrobili Grecy z serem feta'' powiedział Fadi Abboud
przewodniczący Stowarzyszenia Libańskich Przemysłowców (The Association of Lebanese
Industrialists).
Stowarzyszenie zamierza zwrócić się do Komisji Europejskiej z prośbą o uznanie kilku potraw
za tradycyjne dania libańskie. Na liście znalazł się między innymi humus, czyli mus z
ciecierzycy, pasty sezamowej i oliwy, falafel, czyli smażone kulki z ciecierzycy i zielonej
pietruszki oraz arak - likier anyżowy.
Jeśli Komisja uzna falafel, arak i humus za potrawy libańskie inne kraje nie będą mogły
eksportować produktów o takich nazwach.
- W brytyjskich supermarketach dostępny jest humus Sabra, a na pudełku nie ma nawet
wzmianki o Libanie, a na dodatek jest on nazywany tradycyjnym daniem izraelskim - narzeka
Abboud. - Oczywiście Żydzi mieszkający w Palestynie jedli humus i nie zamierzam temu
zaprzeczać, ale nie sądzę, aby Żydzi niemieccy lub polscy znali humus - kontynuuje.
Obie potrawy są niezwykle popularne w regionie Bliskiego Wschodu, również w Izraelu, gdzie
falafel i humus można dostać niemal w każdej restauracji i u sprzedawców w ulicznych
budkach. Izrael jest też jednym z większych eksporterów tych potraw.
- Nikt nie ma prawa, aby nazywać humus czy falafel potrawą narodową - ripostuje Siham
Baghdadi Zgrub, kucharz i autor arabskojęzycznej książki kucharskiej "Kuchnia Palestyńska".
Na podstawie: telegraph.co.uk/news, independent.co.uk, istockanalyst.com, guardian.co.uk
psz.pl - Portal Spraw Zagranicznych
Utworzono 12 October, 2008, 22:06