Paweł Lisicki: Homoseksualny atak na Kościół
Dodano wczoraj 15:44
9855
Paweł Lisicki
/ Źródło: PAP / fot. Marcin Obara
84
16
Rodzi się pytanie, czy nie jest tak, że wybór papieża Franciszka nie został
spowodowany przez grupę hierarchów, którzy oczekiwali od niego bezkarności –
mówi portalowi DoRzeczy.pl Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika
„Do Rzeczy”.
Jak twierdzi były nuncjusz apostolski w USA abp Carlo Maria Viganò, ojciec święty
Franciszek miał wiedzieć o przypadkach molestowania w USA. Jak to się ma do przeprosin
wygłoszonych podczas wizyty w Irlandii i do wizerunku papieża, który miał zwalczać
przypadki nadużyć seksualnych w Kościele?
Tu jest przede wszystkim pytanie o wiarygodność tego listu, czy raportu przedstawionego przez
byłego nuncjusza. Ja myślę, że biorąc pod uwagę rangę osoby, która raport przedstawia,
wiarygodność jest wysoka. A to sprawia, że i zarzuty wyglądają na prawdziwe. A jeśli tak,
to mielibyśmy do czynienia z jakąś formą hipokryzji, czy dwulicowości. Bo trudno sobie wyobrazić,
że w sytuacji, w której już Benedykt XVI podjął bardzo ostre kroki wobec kardynała McCarricka,
a papież Franciszek, który mógł wiedzieć o zarzutach nie tylko kary zdejmuje i pozwala kardynałowi
dalej działać, to jeszcze pozwala prowadzić pewną formę polityki personalnej. Wszystko to niestety
bardzo niedobrze wygląda.
Papież Franciszek jest reprezentantem tej „liberalnej” części Kościoła. W mediach często był
przedstawiany jako ten, który zwalczy pedofilię w Kościele, podczas gdy nurt konserwatywny
był atakowany jako siedlisko wszelkiego zła…
:
No właśnie. Gdy się na sprawę spojrzy szerzej, bo to kolejna fala tego typu informacji, to mamy
do czynienia z czymś, co bym określił jako homoseksualny zamach na Kościół. Bo to już nie chodzi
o poszczególnych księży, ale też biskupów, czy kardynałów, którzy na ten proceder przymykali oko
czy kardynałem McCarrickiem, który jest aktywnym homoseksualistą, który wygląda na to,
ze wykorzystywał seminaria by wyszukiwać swoje ofiary, bo tak wyglądała jego działalność. Mimo
tego, że informacje te docierały do Watykanu, bardzo długo nic się z tym nie działo i dopiero
Benedykt XVI próbował to zatrzymać, a potem te kary zostały zdjęte. Rodzi się pytanie, czy nie jest
tak, że wybór papieża Franciszka nie został spowodowany przez grupę hierarchów, którzy
oczekiwali od niego bezkarności.
Pytanie co dalej – co mają zrobić zwykli katolicy. Kościół idzie w stronę bardzo liberalną, jeśli
zarzuty byłego nuncjusza się potwierdzą, okaże się, że papież, największy autorytet
dla katolików przymykał oko na takie patologie.
Katolik powinien sobie zdawać sprawę, że Kościół miał w swojej przeszłości różne kryzysy. Byli
kryzys renesansu i papieże renesansowi, był okres na przełomie wieku X i XI gdy papieże zmieniali
się jeden po drugim pod wpływem różnych waśni politycznych. Wygląda na to, że obecne czasy
zaczynają przypominać najgorsze czasy papieży renesansowych. Ale Kościół wtedy z tego kryzysu
wyszedł i mam nadzieję, że tak będzie i teraz.
/ Źródło: DoRzeczy.pl
/ pha
© ℗ Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.