Dlaczego Święta paschalne są najważniejsze?
Nie trudno jest odpowiedzieć na pytanie, dlaczego święta paschalne były przez pierwszych
chrześcijan doświadczane jako pierwsze i najważniejsze. Misterium, bowiem męki,śmierci i
zmartwychwstania Chrystusa jest szczytem zbawczego działania Syna Bożego. Ku temu
wydarzeniu zmierzało całe nauczanie Jezusa, czyli, jak mówimy etap galilejski.
Drugi powód, to związek Chrystusowego misterium z życiem człowieka. Chrystus przez całe
swoje życie, a szczególnie przez etap jerozolimski (Męka śmierć Zmartwychwstanie)
przywrócił możliwość realizowania człowieczeństwa w takim stylu, w jakim to było na
początku, przed odejściem od Bożych planów. Człowiek może w konsekwencji kształtować
odpowiedni stosunek do otaczającego świata, przede wszystkim do Boga i do drugiego
człowieka. Może dochodzić do takiego stanu przyjaźni i miłości, jaki cechował pierwszego
człowiek w Edenie. Na związek misterium Chrystusa z życiem człowieka wskazują między
innymi czytania w Wigilii paschalnej - stworzenie świata, rezygnacja człowieka z przyjaźni z
Bogiem- grzech pierworodny, odrodzenie, słusznie nazwane jest nowym stworzeniem-
odnowienie obietnic chrztu świętego. Słynny Antoine Saint- Exupery napisał w swoich
notatkach: ”życie to powolne rodzenie się”.
Równocześnie Zbawiciel wskazał drogę prowadząca do nowego stylu życia. Było nią całe
Jego życie wychodzące do drugiego. Jezusowe życie to istnienie dla- nazwano je odwołując
się do języka łacińskiego proegzystencją - pro- = dla, existere= istnieć- Jezusowe życie było
paschą, wydaniem się za wielu na zbawienie, paschą (przechodzeniem) „dla innych”. To po
prostu „bycie, dla”, które fundamentalnie kształtuje egzystencję każdego człowieka. Jan
Paweł II. pisał kiedyś dar z siebie samego dla innej osoby czy innych osób to definicja osoby.
Rozwijać się, kształtować swoje życie, to iść ku, do innych, wychodzić z pilnie strzeżonego
bunkra swojego egoizmu, czyli realizować paschę, dokonywać paschy. Chrześcijanin jest
człowiekiem paschalnym.
W przeżywaniu Mszy Wieczerzy Pańskiej, która rozpoczyna Triduum paschalne, nie trudno
zauważyć, ze ostatnia Wieczerza była dla Jezusa czasem nieuniknionego kryzysu miłości ku
swoim uczniom.
Trudno wyobrazić sobie bardziej przyziemną celebracje miłości niż ta podczas Ostatniej
Wieczerzy. Nie ma w niej nic romantycznego. Jezus otwarcie mówi uczniom, że to już
koniec, że jeden z nich Go zdradzi, a Piotr się Go zaprze, że reszta z nich ucieknie, nawet nie
będą zabiegać o jego pogrzebanie (pozostawienie bez pogrzebu to zdrada (por. księga
Tobiasza). Jezus z niczego jednak nie rezygnuje, nie powstrzymuje się od „wyjścia do, czyni
tym bardziej, działa tak, jakby wszystko miało przebiegać „normalnie” Jakże zdumiewająca
mądrość życiowa, pedagogia egzystencjalna.
ks. prof. Bogusław Nadolski | 2006-03-19