Golonka Flaki i inne Przysmaki


SMIERDZACE PODWORKA

Okolica bardzo piekna
Wszedzie beton, jeden kwietnik
Stary trzepak i latarnia
Kupa brudu, duzy smietnik

A na lawce siedzi mlodziez
Pije wino owocowe
W magazynie tuz na rogu
Spia za lada dwie sklepowe

Tutaj rzadza inne prawa
W klatce ktos dostaje lanie
Opowiada stara baba
Jak zalalo jej mieszkanie

Smierdzace podworka
To jest nasz dom
Smierdzace podworka
To jest nasz schron

Zycie toczy sie wesolo
W telewizji leci serial
I nie jedzie pogotowie
Po renciste, ktory zemdlal

Tutaj lepiej sie nie mylic
Pod "Spozywczym" stoja luje
Musisz trzymac sztame z nimi
Takie zycie jest podworek

Smierdzace podworka
To jest nasz dom
Smierdzace podworka
To jest nasz schron

DRAMAT FRYZJERSKI

Nikt nie mial wlosow takich jak ty
Na punkcie tych klakow zglupialem
Byly pachnace jak swieze bzy
Dostalem swira, zemdlalem

Ty ocucilas mnie swoim usciskiem
Myslalem, ze juz nie zyje
Zlapalem twe klaki, poczulem, ze sliskie
"Zoch, przede mna cos kryjesz!"

Czy ty wiesz
ze mam lupiez
Lupiez
Czy ty wiesz
ze mam lupiez

Oblalem twe pukle denaturatem
Potem moczylem je w zupie
Skrecalem twoj warkocz jak mokra szmate
Zeby wytepic lupiez

Wzialem w swe dlonie pompke gumowa
Rabnalem cie miedzy oczy
Wygladasz teraz jak Shinead O'Connor
Twoj wyglad jest nadal uroczy

Czy ty wiesz
ze mam lupiez
Lupiez
Czy ty wiesz
ze mam lupiez

Ostatnia mojs deska ratunku
To list napisac do "Jestem"
"Tutaj Krzys Skiba pelen szacunku
Poradzcie, bo wpadne w depresje

Jest taka sprawa, ona ma lupiez
A ja jestem wnerwiony"
Przyszla odpowiedz -
"To proste, chlopcze,
Zrob z tego serek topiony"

Czy ty wiesz
ze mam lupiez
Lupiez
Czy ty wiesz
ze mam lupiez

STRZEZ SIE TYCH PALANTOW!

Jestem czlonkiem partii prawicowej
Mam garnitur, teczke i poglady
Nasze spoleczenstwo nie jest calkiem zdrowe
Anarchisci, Zydzi i wielblady

Czas wziasc w rece mocno kije
Tak mowili na zebraniu
I wytepic wszystkie zmije
To bedziemy szybko w raju

Ja w to wszystko swiecie wierze
Choc najglupszy bylem w klasie
Teraz w silnej partii jestem
I mam orla w swojej klapie

Strzez sie tych palantow!
Strzez sie tych pogladow!
Strzez sie tych palantow i TY

Na spotkania ciagle chodze
Tam tlumacza mi na ucho
Kto jest dobry, a kto zlodziej
Jak bic pala, zyby spuchlo

Dowiedzialem sie juz wiele
W kraju musi byc pozadek
Ksiadz tez mowil to w kosciele
Po tym, jak sie rozbil Fordem

Moja mam ostrzegala
Bym zostawil polityke
Bo sie wszyscy wokol smieja
Ze ja wciaz jestem prawiczkiem

Strzez sie tych palantow!
Strzez sie tych pogladow!
Strzez sie tych palantow i TY

MARYSIA

Cwierkaja wrobelki
Od samego rana
Cwir, cwir, dokad idziesz Marysiu kochana
Cwir, cwir, dokad idziesz Marysiu kochana

A Marysia na to,
Widzac chlopcow wielu -
Cwir, cwir, kasy nie mam, ide do burdelu
Cwir, cwir, kasy nie mam, ide do burdelu

ONA CHCIALA TYLKO AUTOGRAF

Wielki koncert dzisiaj w miescie
Wszyscy czuja podniecenie
Ona mysli ze ma szczescie
Juz ja swedzi podniebienie

Plakat zawisl gdzies na plocie
Ciezko z kasa jest na bilet
Tu panuje bezrobocie
Oj! Oszalec choc na chwile

Ja chcialam tylko jego autograf
On odrazu sciagnal mi spodnie
Kilka sekund, bylam gotowa
Co ja teraz w domu powiem

Zobaczyla go na scenie
Dlugie wlosy i mikrofon
To najwieksze me marzenie
Porozmawiac troche z toba

Tak myslala, gdy czekala
Pod nogami drzala ziemia
Wreszcie wyszedl z garderoby
I pokazal jej szczepienia

Ja chcialam tylko jego autograf
On odrazu sciagnal mi spodnie
Kilka sekund, bylam gotowa
Co ja teraz w domu powiem

W naszym miescie to normalka
Tu dziewczyny sa w porzadku
Dobrze wiedza, o co chodzi
Bardzo sa goscinne w kroku

A ten idol, co przyjechal
Dluga trasa, piekne lato
To mial tylko troche pecha
Dal autograf - zostal tata

NIE MOW O MILOSCI

Nie mow o milosci
Gdy masz mieso w zebach
Nie mow o milosci
Kiedy palisz skreta
Nie mow o milosci
Sprzedajnym kobietom
Nie mow o milosci
Zostaw to poetom

Za duzo klamstw
wokol nas
Za duzo klamstw
wokol nas
Za duzo klamstw
wokol nas

Nie mow o wolnosci
Czytajac gazete
Nie mow o wolnosci
Czekajac w kolejce
Nie mow o wolnosci
Gdy masz troche w czubie
Nie mow o wolnosci
Gdy nic nie rozumiesz

Za duzo klamstw
wokol nas
Za duzo klamstw
wokol nas
Za duzo klamstw
wokol nas

ZYCIE DUCHOWE ZUPY OGORKOWEJ

Zycie duchowe zupy ogorkowej
Zycie duchowe zupy ogorkowej
Zycie duchowe zupy ogorkowej
Wielkie jest

Zycie duchowe zupy ogorkowej
Zycie duchowe zupy ogorkowej
Zycie duchowe zupy ogorkowej
Wielkie jest

CZYNNY CALA DOBE

Dzien zaczyna sie o szostej
To jest nasza pierwsza zmiana
Bardzo trudno sie obudzic
Trzeba zapic juz od rana

A w poludnie to przychoda
Ci, co maja lekcje w szkole
Mowia, ze teraz religia
I potrzebne im jabole

O dziesiatej jest wesolo
Okoliczne prostytutki
Zamawiaja po koszernej
Bo nie moga juz bez wodki

Zaraz po nich sie zjawiaja
Policjanci bardzo mlodzi
Prosto z gwinta w gardla wala
To nikomu juz nie szkodzi

To jest ciezka praca
Nie na moje zdrowie
Nocnu "U Stefana"
Otwarty cala dobe

Tak pod wieczor tu sie wtacz
Gruby z brada jeden taki
Opowiada o powstaniach
On ciagle ma majaki

Obok wszystko splajtowalo
Ale my jeszcze nie
Narod woda leczy dusze
Tak w kryzysie zyje sie

To jest ciezka praca
Nie na moje zdrowie
Nocnu "U Stefana"
Otwarty cala dobe

WIBRATOR

Miala baba lochote, lochote, lochote
Chlop poszedl na robote, robote, hoj

(Chor)
Miala baba lochote, lochote, lochote,
lochote, lochote, lochote.
Poszedl chlop na robote, robote, robote, robote, hoj

Kupila se wibrator, wibrator, wibrator,
Wsadzila go w kalafior, w kalafior, hoj

(Chor)
Kupila se wibrator, wibrator, wibrator
wibrator, wibrator, wibrator.
Wsadzila go w kalafior, w kalafior,
w kalafior, w kalafior, hoj

(Skiba)
"Jozwa, wracaj wartko do chalupy, bo mie tu baterie wysiadly"

URZEDNICY

Urzednicy siedza w biurach
W biurach siedz urzednicy
Grzebia polcem w wiecznych piorach
I trzymani sa na smyczy

Nic nie wiedza o milosci
I o duszy wiedza malo
Maja bardzo miekkie kosci
Karku prost nie trzymaja

Juz Witkacy o tym pisal
Ze kto lokaj jest i swinia
Ten lokajem pozostanie
Mimo, ze sie ustroj zmienia

W swych urzedach sa bez twarzy
Donosami oddychaja
O awansie kazdy marzy
Franza kafke wciaz sprzedaja

Juz Witkacy o tym pisal
Ze kto lokaj jest i swinia
Ten lokajem pozostanie
Mimo, ze sie ustroj zmienia

PROM DO SZTOKHOLMU

W laboratorium sa chemicy
Oni robia bialy proszek
Juz niedlugo na granicy
Ktos przewiezie wszystko w torbie

Mlodzi Szwedzi, glodni Szwedzi
Zaczynaja juz cos bredzic
A polska witamina
Krazy im po zylach

Do Sztokholmu wplywa prom
Cpuny ciesz sie z daleka
To Polacy wioza amfe
Juz pol miasta na nia czeka

Raz w tygodniu wpada kurier
To normalne jest ryzyko
Kazda mafia ma to w dupie
Gdy kurierzy dla nich gina

Takie prawo jest biznesu
Ten, kto rzadzi - jest bezpieczny
Reszta moze juz nie przezyc
Musza w swoje szczescie wierzyc

Do Sztokholmu wplywa prom
Cpuny ciesz sie z daleka
To Polacy wioza amfe
Juz pol miasta na nia czeka

PIESN PARLAMENTARNA

Uplywa szybko zycie
Uplywa szybko czas
Za rok,
Za dzien,
Za chwile,
Jutro nie bedzie nas
Za dzien,
Za rok,
Za chwile,
Jutro nie bedzie nas

GORYLE

Przeszukamy wszystko wokol
Takie mamy polecenia
Pracujemy tu w ochronie
I kopiemy w przyrodzenia

Nadete pawiany
Ochraniane przez goryli
Czas epoki zamachowcow
Maga zginac w kazdej chwili

Ktos rzucil pomidorem
Juz zlapali tego drania
"To emeryt! Starszy czlowiek!"
Juz mu kolba wala w skronie

Tu jest taka filozofia
Ze nie ufa sie nikomu
Niezle w ryja mozesz dostac
Gdu cos robisz po kryjomu

W Polsce dawno nikt nie strzelal
Do przywodcy tego kraju
Lecz goryle sa jak drzewa
Stoja wiernie i czekaja

KRACIASTE KOSZULE

Kiedys bylem zwykly zul
Teraz jestem "Grunge and Cool"
Ameryka oraz Seattle
Mam juz brodke, jestem w deche

Mam zaloge, gramy fajnie
I spiewamy o Cobainie
Grac jak w Stanach - to podstawa
Teraz modny Biohazard

Wez z Pearl Jamu troche kremu
Ostre drgawy wez z Nirvany
Dorzuc jeszcze Machnie Heads
I gotowy numer jest

Nikt sie tutaj nie wysila
Po co tworzyc - lepiej zrzynac
W miastach, wioskach, kazdy kretyn
wie, ze trzeba grac jak w Seattle

To Grunge i cool
To Grunge i cool
To Grunge i cool

Kiedys bylem zwykly zul
Teraz jestem "Grunge and Cool"
Ameryka oraz Seattle
Mam juz brodke, jestem w deche

Oto nasi muzykanci
Plagiatorzy, przebierancy
Oto nasi muzykanci
Plagiatorzy, przybierancy

PRZEMOWIENIE LECHA WALESY NA ZJEZDIE CHODOWCOW TRZODY CHLEWNEJ

(jak uslyszysz piosenke to zrozumiesz ze nie ma slow)

SWIETNY INTERES

Opowiem wam historie faceta,
ktory chcial zrobic swietny interes
To byl taki facet jakich wielu teraz
Niczym szczegolnym sie nie wyroznial
Nawet nie pamietam jakiego koloru mial wlosy, i czy wysoki?
Dziewczyny mowily ze smakuje im jak woda mineralna
O kompletnie bezbarwny facet, z bombelkami pod sufitem
Nie wiodlo mu sie najlepiej, stracil prace,
Wiec wpadl na pomysl by zrobic swietny interes
To byly takie czasy, kiedy wszyscy wokol
chcieli robic swietne interesy

Tak, tak, swietny interes
Tak, tak, swietny interes

Gdy juz wreszcie zaczal robic ten swoj swietny interes
Prawie przestalismy go widywac
Bywalo ze znikal na kilka dni, a nawet tygodni
Po pewnym czasie zauwazylismy ze zmienil sie bardzo
Jego twarz nabrala pewnosci siebie
Ma teraz elegancki garnitur i drogi samochod
O w okol siebie wielu nowych znajomych
Musieli to byc ludzie, ktorzy tez chca robic swietne interesy
Mieli lepsze samochody, i wygladali na takich, ktorzy
niczego i nikogo sie nie boja
I wlasnie wowczas zdarzyla sie tragedia
Ktos przejechal mu dziecko samochodem, zastrzelil zone,
i podpalil mieszkanie

Tak, tak, swietny interes
Tak, tak, swietny interes

Pisali o nim w gazetach
Pewno zemscili sie na nim kumple od swietnych interesow
Szukala go policja, nie szukali dlugo,
Dzieci grajace w pilke znalazly cialo pod mostem
Kumple od swietnych interesow byli szybsi niz policja
Zrobili mu duza dziure w glowie, i poszli sobie.
To byl kompletnie bezbarwny facet
Na pogrzebie jego dawne kochanki mowily ludziom
ze smakowal im jak woda mineralna
Zaprzyjazniony ksiadz pospiesznie wymamrotal trzy slowa nad trumna
A ja powiedzialem to co wiedzieli o nim wszyscy
"Tu lezy facet, ktory chcial zrobic swietny interes"
Nie wyszlo mu, kurwa

Tak, tak, swietny interes
Tak, tak, swietny interes