Apologetyka Katolicka Polemika z obroną protestanckiej zasady Sola Scriptura


2010-11-27 Apologetyka Katolicka - Polemika z ob&
www.mamboteam.com
APOLOGETYKA KATOLICKA
szukaj...
LINKI KONTAKT START
Strona głow na Biblia i tradycja Polemika z obroną protestanckiej zasady Sola Scriptura 27.11.2010.
M ENU GAOWNE
POLEMIKA Z OBRON PROTESTANCKIEJ ZASADY SOLA SCRIPTURA
Strona głowna
Wpisał: Grzegorz Żebrowski
Linki
20.09.2006.
Kontakt
Poniżej przedstawiam pierwszą (lecz tę najważniejszą) część polemiki z artykułem  Katolicko-
Szukaj
protestancka debata na temat autorytetu Biblii zamieszczonym na ww w .apologetyka.com, który jak
FAQ
sama nazwa wskazuje, który za cel postawił sobie podważenie autorytetu tradycji, która to obok Biblii
stanowi nieodłączną część zródła nauki katolickiej. Dla odróżnienia swoich spostrzeżeń od tekstu, z
SEKCJE
którym polemizuję, własne wypowiedzi piszę w kolorze czarnym, a ten drugi cytuję w kolorze
Maryja
niebieskim.
Świadkowie Jehowy
Ateizm
Racjonalista
W obronie wiary
Biblia i tradycja
4. PROTESTANCKA OBRONA ZASADY SOLA SCRIPTURA
Test
Chociaż te argumenty wydają się być przekonywające dla przeciętnego katolika, są w rzeczywistości
błędne u podstaw. Dalej pokażemy, że każdy z katolickich argumentów przeciwko protestanckiej
doktrynie sola Scriptura jest błędny, oraz że katolicy nie są w stanie dostarczyć znaczącej podstawy
dla katolickiego dogmatu o nieomylności ustnej tradycji.
Czy Biblia naucza sola Scriptura?
Odnośnie tego czy Biblia naucza zasady sola Scriptura należy podkreślić dwie sprawy. Po pierwsze,
tak jak uznają to też uczeni katoliccy, nie jest konieczne, aby Biblia jawnie i otwarcie nauczała sola
Scriptura aby zasada ta była prawdziwa. Wiele chrześcijańskich doktryn stanowi nieunikniony wniosek
z dedukcji logicznej pewnych jednoznacznych fragmentów Biblii (np. Trójca). Sola Scriptura mogłaby
zatem również być wywnioskowana dedukcyjnie z tego, co naucza Biblia.
Tutaj zakradła się pewna nieścisłość, gdyż oczywiście katoliccy apologeci używają argumentu w stylu
 a gdzie w Biblii jest określenie sola scriptura , ale robią to tylko wobec tych wyznań chrześcijańskich,
które używają podobnych argumentów mających na celu w podobny sposób zanegowanie naszych
nauk, zadając przy tym pytania w stylu:  a gdzie w Biblii jest wyrazna nauka o Trójcy , gdzie w Biblii jest
wyraznie napisane, to, albo tamto... Niejednokrotnie zdarza się, że podobne pytania zadają również
apologeci wyznań protestanckich.
Po drugie, Biblia naucza domyślnie (implicite), jeśli nie jawnie (explicite), że jest jedyną nieomylną
podstawą dla wiary i moralności. Można to wykazać na wiele sposobów. Np. faktem jest, że samo
Pismo, bez potrzeby tradycji zostało określone jako "natchnione przez Boga" (theopnuestos) aby każdy
wierzący był "doskonały, przysposobiony do każdego dobrego czynu." (2Tym.3:16-17) To stwierdzenie
rozbrzmiewa ponad katolickim twierdzeniem, że Biblia jest oficjalnie niewystarczająca bez pomocy
tradycji.
W tej argumentacji jest niestety dość poważny błąd logiczny. Jeśli jest napisane, że Biblia jest
natchniona przez Boga, to nie może to w żaden sposób oznaczać, że jest jedynym zródłem
natchnionym przez Boga, lub w zupełności wystarczającym zródłem. Aby podważyć koncepcję
katolicką, należałoby wykazać, iż w Biblii jest napisane, że Biblia jest jedynym zródłem natchnionym
przez Boga, lub tradycja nie jest natchniona przez Boga, lub nie ma innego zródła natchnionego.
Proszę zwrócić uwagę na wymowę tego fragmentu: jest tu napisane, że Biblia jest natchniona, a nie,
że Biblia jest w pełni wystarczająca. Jest to zasadnicza różnica!
Św. Paweł twierdzi, że natchnione przez Boga Pisma są wystarczające.
No właśnie! A gdzie tak twierdzi??? Ja się tylko doczytałem, że Biblia jest natchniona, a czy autor tego
wywodu mógłby mi wskazać i podkreślić na czerwono, gdzie mamy takie stwierdzenie, że Pisma są
katolicka.apologetyka.info/index.php?o& 1/8
2010-11-27 Apologetyka Katolicka - Polemika z ob&
wystarczające? Albo ja tu czegoś niedowidzę, abo autor tego stwierdzenia ma jakieś przewidzenia. I
jeszcze chciałbym zwrócić uwagę słowa św. Pawła. Jeszcze raz je zacytujmy i zatrzymajmy się przez
chwilę nad nimi:
2 Tm 3,16-17
16. Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy,
do wychowywania w sprawiedliwości,
17. Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.
(BW)
Zwróćmy uwagę na to, że św. Paweł poucza nas, iż Pismo jest natchnione i następnie rozwija szerzej
tę myśl, twierdząc, iż to natchnienie, o którym mowa, w sposób szczególny dotyczy aspektu
moralnego, że w Biblii nie znajdziemy niczego, co nas zwiedzie w drodze do osiągnięcia świętości, że
cała treść w nim zawarta, jest pożyteczna do wykrywania błędów, poprawy, wychowywania w
sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany, gdyż
jak na samym początku zaznaczył, Biblia jest natchniona przez Boga. Ale wiemy, że nauka kościoła, to
nie tylko aspekt moralny, ale również teologia, czyli nauka o Bogu i tutaj warto zwrócić uwagę na to, iż
św. Paweł tę kwestię całkowicie przemilczał, nic nie mówiąc, że Pismo jest dobre do poznania nauki
o Bogu. Niestety spór wokół kwestii sola scriptura zazwyczaj się odbywa w kontekście wszelkich nauk
doktrynalnych, których nie można odnalezć w sposób jednoznaczny i bezpośredni z Biblii.
I w przeciwieństwie do niektórych katolickich apologetów, zawężanie tego fragmentu Biblii do samego
Starego Testamentu nie pomoże katolikowi z dwóch powodów: po pierwsze, Nowy Testament jest
również nazwany "Pismem" (2P.3:15-16; 1Tym.5:18 por. Ak.10:7); i po drugie, jest niespójnym
argumentować, że natchnione przez Boga pisma Starego Testamentu były wystarczające, a pisma
Nowego Testamentu już nie.
Chwilę wcześniej autor tego artykułu wpajał nam, że na podstawie słów z 2 Tm 3,16-17 można
wywnioskować, iż Pismo jest w zupełności wystarczające dla naszej nauki. Teraz okazuje się, że jak
Paweł mówił te słowa, to te księgi, które miał wówczas na myśli i księgi, które mieli na myśli jego
adresaci1, nie są wystarczające, gdyż nie miał na myśli jeszcze ksiąg NT, które się formowały.
Nonsens.
Dalej, Jezus i apostołowie nieustannie odwoływali się do Biblii jako ostatecznego autorytetu. Czynili to
poprzez często stosowaną frazę: "jest napisane", która to występuje w Nowym Testamencie ok. 90
razy. Jezus użył tej frazy trzy razy odwołując się do Pisma jako ostatecznego autorytetu podczas
dysputy z szatanem (Mt.4:4,7,10).
Co to jest za argument? Jak za chwilę sam autor tej polemiki przyzna, Jezus odwoływał się
wielokrotnie do własnego autorytetu (Mt 5,21nn), podobnie też czynili apostołowie (np. Dz 15,6-7).
Więc takie gadanie, że Jezus odwoływał się do Biblii jest tyle warte, co nic, gdyż tak samo się
odwoływał do Biblii jak i do własnego autorytetu.
Oczywiście, Jezus (Mt.5:22,28,31; 28:18 ) oraz apostołowie (1Kor.5:3; 7:12) czasami odnosili się do
ich własnego, danego im przez Boga, autorytetu. Twierdzenie jednak, że to mogłoby być
potwierdzeniem wiary w to, iż kościół Rzymu wciąż dziś posiada nieomylny autorytet jest tylko
twierdzeniem pozbawionym uzasadnienia, gdyż nawet oni sami przyznają, że nie ma dzisiaj żadnego
nowego objawienia takiego, jakie występowało w czasach spostolskich. Innymi słowy, jedynym
powodem dla którego Jezus i apostołowie mogli odwoływać się do autorytetu spoza Biblii było to, że
Bóg wciąż dawał wtedy normatywne (tzn. ustanawiające standard) objawienie na temat wiary i
moralności wierzących. To objawienie było często wpierw obwieszczane ustnie zanim zostało
spisane (np. 2Tes.2:5) co nie upoważnia nas do odwoływania się do ustnego objawienia Nowego
Testamentu jako dowodu na to, że dziś występuje również jakiś pozabiblijny, nieomylny autorytet.
Jest tu pewna nieścisłość. Oczywiście, niezależnie od tego, czy ktoś twierdzi, że dzisiaj jest, czy nie ma
takiego objawienia, jakie było za czasów apostołów, to jednak KRK jest zgodny w kwestii, że Duch
Święty nie przestaje działać w kościele, prowadzić nas i oświecać. Innym problemem jest to, że autor
nie potrafi rozróżnić dwóch rzeczy. Po pierwsze, co innego, że Bóg tylko wtedy dawał normatywne
objawienie na temat wiary i moralności (z czym ja osobiście się do końca nie zgodzę), a co innego, że
nie wiadomo, jaka część z tego objawienia znalazła się w księgach natchnionych.
Dalej mamy tutaj następny błąd logiczny o nazwie onus probandi. Ma on miejsce wówczas, gdy nasz
oponent zakłada sobie, że domyślnie prawda jest po jego stronie. Oczywiście autor tego wywodu
wspomniał o tym, że to nas nie upoważnia do odwoływania się do ustnego objawienia, ale nie
zauważył, że również nic nie zakazuje odwoływania się do tegoż ustnego autorytetu. Nie ma
upoważnienia, ale i nie ma zakazu, więc kto ma rację? Może autor tego wywodu na zasadzie  by
default ?
katolicka.apologetyka.info/index.php?o& 2/8
2010-11-27 Apologetyka Katolicka - Polemika z ob&
Co więcej, Jezus jasno pokazał, że Biblia jest szczególna, wyjątkowa i wyniesiona ponad wszelką
tradycję. Zganił faryzeuszy za odrzucanie sola Scriptura i negowanie ostatecznego autorytetu Słowa
Bożego poprzez swoją religijną tradycję, gdy powiedział: "Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie
Boże dla waszej tradycji? (...) I tak ze względu na waszą tradycję znieśliście przykazanie Boże."
(Mt.15:3,6)
Tutaj należy wytknąć całkowity brak zrozumienia problemu. Autor tego artykułu chce polemizować z
nauką KRK, ale nie zauważa całkowicie błędnej analogii. Tradycja KRK jest czymś, co uzupełnia
informacje zawarte w Biblii, a nie je zastępuje! Nasza tradycja jest rozszerzeniem, wyjaśnieniem nauki
biblijnej. Natomiast Jezus Chrystus dotyka tutaj zupełnie innego problemu: mówi o tradycji, która stoi
w sprzeczności z prawem Bożym, która unieważnia to, co jest w Biblii niewygodne, nie bacząc na to,
że przez nie dzieje się ludzka krzywda.
Ważne jest odnotować, że Jezus nie ograniczał swego stwierdzenia do zwykłej ludzkiej tradycji lecz
odnosił je szczególnie do tradycji rozpowszechnianych przez religijne autorytety, które stosowały
swoje tradycje aby błędnie interpretować Pisma. Istnieje bezpośrednia paralela pomiędzy tradycjami
Judaizmu, które narosły wokół (i zaciemniły a nawet zanegowały Pismo) a chrześcijańskim
tradycjami, które od pierwszego wieku narosły wokół (i zaciemniły a nawet zanegowały) Pismo. W
końcu nawet katoliccy uczeni sami dokonują porównywań pomiędzy najwyższym kapłaństwem
Starego Testamentu a rzymskokatolickim papiestwem - wydaje się to zatem być dobrą analogią.
Nie bardzo wiem, o czym jest tutaj mowa i nie bardzo potrafię dostrzec tę paralelę. Doszukiwanie się
analogii nie jest żadnym unieważnianiem Bożych przykazań. Kompletnie nie widzę związku z tym, co
powyżej jest napisane, a zastępowanie nauki Biblijnej tradycjami.
I w końcu, mówiąc słowami św. Pawła, Biblia nieustannie ostrzega nas, że "nie wolno wykraczać
ponad to, co zostało napisane" (1Kor.4:6) [11]
Niestety mamy tutaj do czynienia z pewną niedojrzałością apologetyczną. Każdy szanujący się
apologeta wie, że wszystko w Biblii ma sens absolutny, lub relatywny. Każdy szanujący się egzegeta
wie, że każdy tekst należy rozpatrywać w jego szerokim kontekście zarówno słownym, sytuacyjnym, jak
i historycznym. Czytając tekst należy spojrzeć na niego pod kątem, do kogo było to pisane, z jakim
rodzajem problemów św. Paweł się borykał, na co chciał położyć szczególny nacisk. Na samym
początku chciałbym ukazać aspekt relatywny wypowiedzi ludzi mówiących z natchnienia Bożego.
Typowym błędem w egzegezie Pisma Świętego jest utożsamianie słowa  natchniony ze słowem
 precyzyjny . Często spotykałem się z tym, że osoby interpretujące Biblię rozumiały pewne wyrazy w
sposób absolutny. Dla nich słowo  wszystko oznaczało absolutnie wszystko,  nic oznaczało
absolutnie nic, podobnie też słowa  zawsze ,  nigdy ,  jeden ,  tylko itp. Jednakże nie można
zapominać o tym, że to natchnione słowo boże było pisane językiem ludzkim, językiem, który ma te
same właściwości, tę samą logikę, co język, którym posługiwano się wówczas na co dzień. Z
pewnością wielokrotnie można usłyszeć zdanie  on nigdy nie przychodzi na czas . Czy to oznacza, że
dana osoba nigdy nie przychodzi na czas? Nie! Zazwyczaj to oznacza tylko tyle, że niemalże za każdym
razem się spózniam, a jego przyjście na czas można uznać za wyjątek. Wielokrotnie słyszeliśmy
zdanie  nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha, wszyscy mnie nienawidzą . Czy to oznacza, że
naprawdę wszyscy tego człowieka nienawidzą? Czy na prawdę nie ma ani jednej osoby, która go nie
lubi, nie kocha? Nie! Po prostu ta osoba pod wpływem swoich emocji postrzega ogólną
nieprzychylność otoczenia do jej osoby. Często słyszymy  On jeden potrafi to zrobić . Czy to oznacza,
że na prawdę nie ma na świecie ani jednej osoby, która też to potrafi zrobić? Nie, a przynajmniej nie
zawsze.
Podobnie znajdujemy w Biblii, która jest pisana przez ludzi, dla ludzi i na ludzki sposób.
Mt 23,3 Wszystko (gr. panta) więc, cokolwiek by wam powiedzieli, czyńcie i zachowujcie, ale
według uczynków ich nie postępujcie; mówią bowiem, ale nie czynią. (BW)
Widzimy, że słowo  wszystko nie jest użyte w sensie absolutnym, lecz relatywnym, gdyż Jezus z
pewnością nie chciał, aby ludzie dokładnie wszystko czynili, co uczeni w Piśmie nauczają. Przykładem
jest chociażby ten wspomniany fragment, w którym Jezus zarzuca im, iż nauczają, iż nie trzeba czcić
ojca ani matki (por. Mt 15,3-6). Takich przykładów w Biblii można znalezć od liku i miejsca by nie
wystarczyło na wypisanie ich wszystkich. Ja ograniczę się jeszcze do jednego fragmentu, który jest
dwa rozdziały wcześniej:
1 Kor 2,2 Albowiem uznałem za właściwe nic innego nie umieć między wami, jak tylko Jezusa
Chrystusa i to ukrzyżowanego. (BW)
Czyżby św. Paweł używał tych wyrazów w sensie absolutnym? Oczywiście, że nie. Przecież nie
postanowił sobie, aby kompletnie nic innego nie umieć między Koryntianami, niż Jezusa Chrystusa i
to ukrzyżowanego! Wątpliwe, aby św. Paweł postanowił nie umieć Ducha Świętego i Boga Ojca.
katolicka.apologetyka.info/index.php?o& 3/8
2010-11-27 Apologetyka Katolicka - Polemika z ob&
Widzimy więc, że nawet, jeśli założymy takie rozumienie fragmentu 1 Kor 4,6, to i tak nie musi to być
rozumiane w sensie absolutnym. Innym słabym punktem takiej interpretacji jest, jak już wcześniej
wspomniałem, to, że pisma NT nie były znane wówczas adresatom, więc skazani byli na przekaz
ustny. Idąc tym tokiem rozumowania, należałoby sądzić, że Paweł kazał porzucić Ewangelię, gdyż
koryntianie nie mieli jej spisanej, a jedynie przekazaną ustnie.
Jednym z najważniejszych argumentów przeciwko temu rozumowaniu jest analiza kontekstu
sytuacyjnego. Z głównych celów, dla których św. Paweł napisał list do koryntian jest to, iż doniesiono
mu o tym, że w zborze korynckim pogarsza się sytuacja i atmosfera wewnątrz tamtejszego zboru.
Zaczynają się tworzyć podziały, przybierają na sile spory itp. (1 Kor 1,10-15; 3,1-9). Jedni twierdzili, że
są Apollosowi, inni Kefasowi, a jeszcze inni, że Pawłowi. Zaniepokojony tym faktem św. Paweł wysyła
list do Koryntian, aby przystopować te ich niepoprawne zachowania. Innymi słowy koryntianie zaczęli
trochę za dużo rozumieć w kwestii swojej  lepszości na podstawie rangi tego, od kogo otrzymali
chrzest i naukę, zaczęli za dużo sobie dopowiadać, co zaowocowało podziałami w zborze. Św. Paweł
poucza Koryntan, aby w tej kwestii nie rozumieli więcej, niż to, co jest napisane w tym liście i co się
tyczy tego konkretnego zagadnienia, a mianowicie, że wszyscy są równi, wszyscy są jednym,
niezależnie od tego, od kogo otrzymali naukę. Tę koncepcję zdaje się potwierdzać najbliższy kontekst,
który zaczyna się w 3 rozdziale, pierwszy werset rozdziału 4 (Tak niechaj każdy myśli o nas jako o
sługach Chrystusowych i o szafarzach tajemnic Bożych) no i najważniejsza jest tutaj końcówka
wersetu 6:  A ja odniosłem to do siebie samego i do Apollosa przez wzgląd na was, bracia, abyście
na nas się nauczyli nie rozumieć więcej ponad to, co napisano, żeby (gr. ina) nikt z was nie wynosił
się nad drugiego, stając po stronie jednego nauczyciela przeciwko drugiemu . W grece mamy
słówko przyczynowe ina (żeby), więc to co powiedział Paweł ma na celu głownie to, aby jeden ponad
drugiego się nie wywyższał. Św. Paweł nie zajmuje się tutaj omawianiem Sola Scriptury, ale
hamowaniem zapędów koryntian, którzy zaczęli się wynosić jeden nad drugiego, na podstawie
rzekomej wyższości Pawła nad Apollosem. Widać wyraznie, że sola scriptura ma się nijak do
omawianego problemu św. Pawła a chodzi tu o wyrazne wytyczne, które napisano w tej kwestii
koryntianom.
Taka koncepcja jest również niezgodna z nauczaniem św. Pawła, który niejednokrotnie pochwala
przekaz tradycji:
1 Kor 11,2 Pochwalam was, bracia, za to, że we wszystkim pomni na mnie jesteście i że tak, jak wam
przekazałem, zachowujecie tradycję. (BT)
2 Tes 2,15 Przeto, bracia, stójcie niewzruszenie i trzymajcie się tradycji, o których zostaliście pouczeni
bądz żywym słowem, bądz za pośrednictwem naszego listu. (BT)
2 Tes 3,6 Nakazujemy wam, bracia, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa, abyście stronili od
każdego brata, który postępuje wbrew porządkowi, a nie według tradycji, którą przejęliście od nas.
(BT)
Ten rodzaj nawoływania znajdujemy w całej Biblii. Mojżeszowi Bóg powiedział: "Nic nie dodacie do
tego, co ja wam nakazuję, i nic z tego nie odejmiecie" (Deu.4:2). Salomon potwierdził to w Księdze
Przysłów, mówiąc: "Każde słowo Boga w ogniu wypróbowane, (...) Do słów Jego nic nie dodawaj, by
cię nie skarał: nie uznał za kłamcę." (Prz.30:5-6) Również w ostatnich słowach zamykających Biblię
Jan w ten sam sposób nawołując oznajmił "Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej
księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby
ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście
Świętym - które są opisane w tej księdze." (Obj.22:18-19). Czyż można bardziej dobitnie wyrazić
zasadę sola Scriptura?
Jest to tendencyjna i niedojrzała interpretacja Biblii, oraz brak zrozumienia zagadnienia, z którym się
polemizuje. Po pierwsze, to najwyższy czas dostrzec różnicę pomiędzy dopisywaniem i wykreślaniem
treści z Pisma Świętego, z ksiąg natchnionych i ukazywanie ich jako spisane przez autorów
natchnionych, wkładanie w usta Boga słów, których nie powiedział, a odwoływaniem się do tradycji.
My nic do samej Biblii nie dopisujemy, nie dodajemy, ani nie odejmujemy żadnych nakazów Boskich.
Wskazując na Biblię wyraznie mówimy, że to jest natchniona księga spisana przez natchnionych
autorów. My tradycji używamy do interpretacji Biblii, rozjaśniania tego, co jest niejasne, a nawet tego,
co nie poruszone, ale zawsze było żywe od początków chrześcijaństwa. Po drugie łatwo tutaj
zaobserwować kompletną ignorancję kontekstu i niezrozumienia czytanego tekstu. Apokalipsa św.
Jana była napisana ku pocieszeniu ludzi będących pod uciskiem rzymian. Św. Jan otrzymał od Boga
objawienie, które dokładnie spisał i wysłał zborom znajdującym się w tamtym miejscu. Św. Jan
pisząc słowa  jeśliby ktoś do nich cokolwiek dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A
jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w
Mieście Świętym - które są opisane w tej księdze wcale nie miał na myśli całej Biblii (gdyż wtedy NT
nie był jeszcze złożony i apokalipsa nie została dopisana do końca, jako jego zakończenie), lecz tylko
tę właśnie jedną księgę objawienia, którą otrzymał od Boga. Dopiero pózniejsza ludzka tradycja, która
umieściła tę księgę w kanonie, na samym końcu Biblii, nadała temu fragmentowi szersze znaczenie,
odnosząc te słowa do całego Pisma Świętego. Analogiczna sytuacja występuje w Deu 4,2 (Pwt 4,2),
gdzie te słowa nie mają nic wspólnego z sola Scriptura, a jedynie z konkretnym zestawem nakazów,
które w dalszej części są podane  inaczej mówiąc, Bóg te słowa odnosi tylko do tych konkretnych
nakazów które podaje w tym miejscu, aby wszystkie je dokładnie zachowywać, nie odejmować tych,
które są niewygodne, ani nie dodawać innych według własnego upodobania.
katolicka.apologetyka.info/index.php?o& 4/8
2010-11-27 Apologetyka Katolicka - Polemika z ob&
Oczywiście żaden z tych fragmentów nie zabrania możliwości pojawienia się jakichś objawień w
przyszłości.
Ano właśnie!
Lecz powyższe fragmenty można zastosować w rostrzygnięciu różnicy pomiędzy protestantami a
katolikami na temat tego, czy są jakieś autorytatywne i normatywne objawienia poza tymi, które zostały
już objawione apostołom i prorokom a które zostału zawarte w Biblii. Powyższe cytaty poruszają
dokładnie ten temat. Faktycznie to nawet sam prorok nie mógł niczego dodawać do objawienia jakie
mu dał Bóg. Prorocy nie byli nieomylni we wszystkim co rzekli, lecz tylko wtedy, gdy Bóg udzielał im
objawienia (i do tego nie wolno im było ani dodać, ani ująć żadnego słowa).
Skoro zarówno katolicy jak i protestanci zgadzają się, że nie ma żadnego nowego objawienia tej rangi,
co objawienie dane apostołom na początku naszej ery, to z tego prosty wniosek, że powyższe cytaty
popierają protestancką zasadę sola Scriptura. Gdyż jeśli nie ma już żadnego normatywnego
objawienia po apostołach, i jeśli nawet samym prorokom nie wolno było dodawać do objawienia, to z
tego wynika, że Pismo św. jest jedynym nieomylnym zródłem boskiego objawienia.
Zaraz, zaraz. Jak nie ma objawienia tej rangi, które było dane apostołom, to jeszcze nie oznacza, że
powinniśmy lekceważyć objawienia mniejszej rangi, które daje Bóg! A gdzie to jest napisane, że tylko
objawienie takiej rangi, które otrzymali apostołowie jest ważne, a całą resztę należy odrzucić i nie brać
jej pod uwagę? Autor omawianego eseju przyjmuje sobie zbyt wiele aksjomatów  mamy do
czynienia z błędem petitio principii  przyjmowanie czegoś za oczywiste, co oczywiste nie jest. Skoro
polemizuje się KRK, to należy posługiwać się albo aksjomatami wspólnymi dla dwóch wyznań, albo
udowodnić najpierw te, które dla nas nie są oczywiste. Druga sprawa to taka, że przecież tradycja
zawiera w sobie jak najbardziej objawienie tej najwyższej rangi, którą Bóg udzielił apostołom, a które
zachowało się jedynie w przekazie ustnym, po czym dopiero trafiło na strony dzieł ojców kościoła.
Rzymscy katolicy przyznają że Nowy Testament jest jedynym, jakie posiadamy, nieomylnym zródłem
nauczania apostolskiego z pierwszego wieku. Jednakże nie wydają się doceniać znaczenia tego
faktu, że to przeważa szalę w kierunku protestanckiej argumentacji za sola Scriptura.
Nie. Oczywiście podtrzymujemy, że NT jest jedyną księgą z I wieku, która jest w pełni nieomylna  nie
ma tam ani jednego zdania, które by było w jakikolwiek sposób omylne. Czegoś takiego o dziełach
ojców nie można już powiedzieć  jak się wezmie dowolne dzieło, to zawsze można znalezć coś, co
ewidentnie nie jest natchnione. Dlatego KRK nie przyjmuje całej tej nauki bezkrytycznie, ale doszukuje
się w tym pewnych faktów historycznych, pewnych wierzeń, które od samego początku były obecne w
chrześcijaństwie i które w miarę możliwości są wspólne dla wielu niezależnych zródeł. Mamy tutaj do
czynienia z kolejną błędną logiką w stylu: to co nie jest w 100% nieomylne, to jest w 100% omylne.
Gdyż nawet wielu wczesnych Ojców poświadczało fakt iż całe apostolskie nauczanie zostało włożone
w Nowy Testament. Przy całym uznaniu faktu istnienia tradycji apostolskiej, J.D.N. Kelly konkluduje, że
"przypuszczalnie nie ma dowodów na istnienie innych wierzeń czy praktyk wystepujących w tych
czasach, które by nie zostały wzmiankowane w księgach znanych pózniej jako Nowy Testament."
Faktycznie wielu wczesnych ojców, włączając Atanazego, Cyryla Jerozolimskiego, Chryzostoma czy
Augustyna wierzyło, że Biblia jest jedyną nieomylną podstawą dla wszelkiej doktyny chrześcijańskiej.
[12]
Szkoda, że nie są podane wypowiedzi tych ojców w ich kontekście, gdyż widząc tak ogromną
skłonność autora tego artykułu do w wyrywania cytatów z kontekstu, przypuszczam, że sprawę można
by było wyjaśnić krótko. Nasuwa też się pytanie, co oznacza użyte w tej wypowiedzi słowo
 przypuszczalnie ? Czy to, że autorowi tak się wydaje, czy to, że bardzo niedokładnie zbadał sprawę? A
to, czy ojcowie wierzyli, czy Biblia jest jedyną nieomylną podstawą dla wszelkiej doktryny
chrześcijańskiej, to nie ma znaczenia. Prywatne opinie poszczególnych ojców choć są dla nas trochę
istotne, jednakże nie do tego stopnia, abyśmy uważali je za natchnione. A może użyte słowo  jedyną
jest relatywne wobec przeróżnych pism heretyckich, z jakimi się ci ojcowie zetknęli.
Zatem, jeśli Nowy Testament jest jedynym nieomylnym zapisem nauczania apostolskiego, to wtedy
wszelki inny zapis z pierwszego wieku musi być omylny. Nie ma znaczenia, że katolicy wierzą iż
nauczające Magisterium kościoła pózniej ogłosiło, że pewna część pozabiblijnej tradycji jest
nieomylna. Faktem jest, że nie posiadają oni żadnego nieomylnego zapisu z pierwszego wieku na
bazie którego mogliby podjąć taką decyzję.
Typowy błąd false dilema - albo coś jest w 100% omylne, albo w 100% nieomylne. Przyjaciele
protestanci, są jeszcze inne możliwości. Coś może być częściowo omylne, a częściowo nieomylne.
Taka sama ludzka tradycja (kierowana Duchem Świętym), która uznała, że taka a nie inna część pism
katolicka.apologetyka.info/index.php?o& 5/8
2010-11-27 Apologetyka Katolicka - Polemika z ob&
starożytnych jest nieomylna, to również podobna ludzka tradycja mogła uznać, że pewne fragmenty
pozabiblijnych dzieł jest również nieomylna. Aby udowodnić to, że pismo może być częściowo omylne,
a częściowo nieomylne, wystarczy zacytować fragment z listu św. Judy:
Judy 1:14-15
14. O nich też prorokował Henoch, siódmy potomek po Adamie, mówiąc: Oto przyszedł Pan z
tysiącami swoich świętych,
15. Aby dokonać sądu nad wszystkimi i ukarać wszystkich bezbożników za wszystkie ich bezbożne
uczynki, których się dopuścili, i za wszystkie bezecne słowa, jakie wypowiedzieli przeciwko niemu
bezbożni grzesznicy.
(BW)
Żadne znane mi ugrupowanie chrześcijańskie nie włączyło do swego kanonu księgi Henocha, ale za
to wszyscy jednomyślnie włączyli list św. Judy. W tej księdze, która ogólnie nie jest uznana za
natchnioną, znalazł się fragment, który ewidentnie jest uważany za natchniony. Dlatego uważam, że
nie ma podstaw do tego, aby całkowicie odrzucać nauki z zródeł pozabiblijnych. Jezus przecież
obiecał kościołowi swego Ducha, który zostanie z nami na zawsze, który nas wszystkiego nauczy i
wszystko nam przypomni (J 14,16.26).
Warto zwrócić uwagę na kilka dodatkowych faktów przemawiających za tradycją. Zacznijmy od zadania
sobie pytania, czy w Ewangeliach jest cała nauka Chrystusowa. Odpowiedz na to pytanie jest
negatywna, co poświadcza chociażby fragment z Dziejów Apostolskich:
Dz 20,35 W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na
słowa Pana Jezusa, który sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać.
(BW)
Próżno tego fragmentu szukać w Ewangeliach. Widzimy, że opisy Ewangeliczne są niekompletne, co
mogło być pośrednio związane np. Z faktem, że papier był wówczas dość drogi i niedostępny, przez co
apostołowie pisząc Ewangelie umieścili tylko to, co najważniejsze. Warto też wspomnieć o tym, iż
apostołowie byli naocznymi świadkami Jezusa, towarzyszyli Mu podczas całej jego działalności, znali
jego życie w najdrobniejszych szczegółach. Po Jego śmierci i zmartwychwstaniu przebywali w
społecznościach chrześcijańskich, które nie stroniły od zadawania szczegółowych pytań na temat
zasad wiary, życia i działalności naszego Zbawiciela. Musiały się wtedy pojawiać pytania o znaczenie
usłyszanej nauki, która niejednokrotnie mogła być niezrozumiała. Dziwne by było, gdyby apostołowie
przebywając z tymi ludzmi wiele tysięcy godzin ograniczyli swoją naukę tylko i wyłącznie do opisu, który
znajdujemy w Ewangelii. Niestety drodzy protestanci. Biblia w interpretacji łatwa nie jest i nie może
być interpretowana na własną rękę. Wszystkie ugrupowania chrześcijańskie odrzucające tradycję są
niestety skazane na prywatną interpretację, która, jak praktyka pokazuje, daje szeroki wachlarz
możliwości zrozumienia tego tekstu, czego dowodem jest tysiące wyznań protestanckich różniących
się interpretacją i znaczna ich część uważa, że mają rację, że właściwie zrozumieli Pismo Święte.
2 Ptr 1,20 Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu
wykładowi. (BW)
2 Ptr 3,15-16
15. A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek, jak i umiłowany brat nasz, Paweł, w mądrości,
która mu jest dana, pisał do was;
16. Tak też mówi we wszystkich listach, gdzie o tym się wypowiada; są w nich pewne rzeczy
niezrozumiałe, które, podobnie jak i inne pisma, ludzie niewykształceni i niezbyt umocnieni
przekręcają ku swej własnej zgubie.
(BW)
Innym problemem jest to, że zwolennicy sola Scriptura do końca nie uciekną od tradycji, którą tak
ostro krytykują. Tak się składa, ze kanon Pisma Świętego nie był sformułowany przez apostołów.
Chcą, czy nie chcą, musza przyjąć tę ludzką tradycję. I tutaj powstaje problem: albo ci ludzie byli
natchnieni Duchem Świętym i wprowadzili poprawną naukę z woli Boga o zawartości księgi
natchnionej, albo nie byli oni natchnieni i nie ma żadnych podstaw ku temu, aby dalej uważać tę
naukę ludzką za prawdziwą. Byłoby to dość poważną niekonsekwencją twierdzić, że akurat ta ludzka
nauka jest OK, a wszystkie inne są złe. Przecież tak samo ludzie, którzy nie otrzymali takiej rangi
objawienia, co apostołowie, sformułowali kanon, jak i sformułowali inne dogmaty, które są ostro
krytykowane przez zwolenników Sola Scriptura. Z jakiej racji ta nauka ma być dobra, a inne złe, a nie
odwrotnie?
Warto też wspomnieć kwestię soborów, na którym kościół oficjalnie ustanawia swoje stanowisko. Ku
zdziwieni wyznawców sola Scriptura, muszę powiedzieć, że sobory powszechne, na których precyzuje
się naukę kościoła są jak najbardziej biblijne :) gdyż pierwszy taki sobór odbył się w Jerozolimie i
znalazł swe odbicie na kartach Pisma Świętego. Mowa oczywiście o fragmencie Dz 15,1nn. W tamtym
okresie pojawili się nauczyciele, którzy zaczęli wprowadzać zamieszanie, twierdząc, że
nowonawróconych pogan należy obrzezać. W tej sytuacji św. Paweł i Barnaba, którym zabrakło
autorytetu, oraz jasnej i sprecyzowane nauki naszego Zbawiciela dotyczącej tej kwestii, aby tę sprawę
rozstrzygnąć na miejscu, udali sie do Jerozolimy, aby w gronie apostołów i starszych przy wsparciu
Ducha Świętego tę kwestię rozważyć. Wtedy właśnie został zwołany pierwszy sobór Jerozolimski. I to
właśnie na nim apostołowie kierowani Duchem Świętym (który przecież zgodnie z obietnicą, miał
katolicka.apologetyka.info/index.php?o& 6/8
2010-11-27 Apologetyka Katolicka - Polemika z ob&
zostać z nimi na zawsze i ich wszystkiego nauczyć - por. J 14,16.26), mimo iż nie mieli jasno
sformułowanej nauki przez naszego Pana, to ustalili oficjalne stanowisko kościoła dotyczące tego
zagadnienia.
Cała tradycja apostolska znajduje się w Biblii
Prawdą jest, że Nowy Testament mówi o naśladowaniu "tradycji" (tj. nauczania) apostołów czy to w
formie ustnej czy pisemnej. Jest tak dlatego, że byli oni żyjącymi autorytetami ustanowionymi przez
samego Chrystusa (Mt.18:18; Dz.2:42; Ef.2:20). Jednakże kiedy oni zmarli, nie było już więcej
autorytetu żyjących apostołów, gdyż tylko ten, kto był naocznym świadkiem zmartwychwstania
Chrystusa, mógł posiadać autorytet apostoła (Dz.1:22; 1Kor.9:1) Ponieważ Nowy Testament jest
jedynym (nieomylnym) zapisem tego, czego nauczali apostołowie, stąd wynika że od śmierci
apostołów jedynym apostolskim autorytetem jaki mamy jest natchniony zapis ich nauczania
znajdujący się w Nowym Testamencie. Tak więc cała tradycja apostolska (nauczanie) odnośnie wiary
i praktyki znajduje się w Nowym Testamencie.
Niestety, nie wiem, skąd autor tak szybko wyciągnął wniosek, że cała tradycja apostolska znajduje się
w NT. Oczywiście, można się zgodzić, że całość treści NT jest tradycją apostolską, ale zależność w
drugą stronę nie musi zachodzić :) I tu jest cała różnica :) Niestety autor również wyciąga błędne
wnioski. Po pierwsze, to my możemy przystać tylko na to, że NT faktycznie jest jedynym, ale w pełni
natchnionym zapisem nauki apostolskiej, co wcale nie oznacza, że jest jedynym jako takim.
To niekoniecznie oznacza, iż wszystko czego apostołowie kiedykolwiek nauczali, jest w Nowym
Testamencie. Nie oznacza również tego, że wszystko co powiedział Jezus też tam się znajduje (por.
J.20:30; 21:25). Oznacza jednak, że całe apostolskie nauczanie, które Bóg uznał za konieczne dla
wiary i praktyki (moralności) zostało tam zachowane (2Tym.3:15-17). Jedynym rozsądnym wnioskiem
jest to, że Bóg zadbał o to aby zostało zachowane to, co natchnione.
Autor nieustannie powtarza słowo  całe . Natomiast, na podstawie tego, co już było przeze mnie
powiedziane, mogę powiedzieć, ze nie zgodzę się iż, Bóg zadbał o to, aby zostało zachowane to co
natchnione. Raczej bym powiedział, że Bóg zadbał o to, aby w tym, co jest zachowane, nie było nic
nienatchnionego.
Fakt, że apostołowie czasami odnosili się do "tradycji" podawanych ustnie w sposób autorytatywny w
żaden sposób nie umniejsza protestanckiej argumentacji za sola Scriptura. Po pierwsze, nie jest
konieczne aby te ustne nauki musiały być natchnione czy nieomylne . One mogły być tylko
autorytatywne. Wierzący byli proszeni aby się ich "trzymali" (1Kor.11:2) i "trwali przy nich" (2Tes.2:15).
Lecz ustne nauki apostołów nie były nigdy nazwane "nieomylnymi", "niepodważalnymi", czy czymś w
tym rodzaju, dopóki nie zostały zachowane jako Pisma.
Jest to błąd ex silentio. Nie widzę powodu, aby nie uznawać nauki Pańskiej jako natchnionej. Nie
mówimy oczywiście o wszystkim, co apostołowie mówili, ale o nauce, jaką przekazywali. To co jest
napisane powyżej, nie ma swojego odzwierciedlenia w Biblii i przez to pozostaje tylko pobożnym
życzeniem.
Apostołowie byli żyjącymi autorytetami, lecz nie wszystko co rzekli było nieomylne. Katolicy rozumieją
przecież różnicę pomiędzy twierdzeniem autorytatywnym a nieomylnym gdyż sami dokonują takiego
rozróżnienia pomiędzy zwykłymi orzeczeniami papieża a orzeczeniami nieomylnymi ex cathedra ("z
urzędu" św. Piotra).
Po drugie, tradycje (nauki) apostołów, stanowiące objawienie, zostały zapisane - są więc natchnione i
nieomylne gdyż stanowią teraz Nowy Testament. To co katolicy muszą dowieść (a czego nie potrafią)
jest to, że Bóg, który uznał za istotne dla wiary i moralności Kościoła natchnąć zapisanie 27 ksiąg
nauczania spostolskiego, dopuścił aby zabrakło w nich jakiegoś istotnego objawienia. Jest
nieprzekonywujące, że Bóg dopuścił aby następne pokolenia zmagały się, czy nawet walczyły, aby
uściślić gdzie to domniemane objawienie możnaby znalezć. Tak więc, jakkolwiek autorytatywni byli
apostołowie przemawiający ze swego urzędu, tylko te ich słowa, które zostały zapisane są natchnione
i nieomylne (2Tym.3:16-17; por. J.10:35).
No to zwolennicy sola Scriptura mają jeden problem, bo nie potrafią sobie poradzić z kilkoma
problemami: Po pierwsze, nie potrafią biblijnie uzasadnić swojego kanonu ST  ciekawe dlaczego
Bóg nie zadbał o to, aby tę sprawę wyjaśnić na karach NT, tylko kazał nam szukać innych metod na
sprecyzowanie tego. Myślę, że zwolennicy tej nauki mieli by również bardzo poważny problem, jakby
się ich spytać, ile razy powinna być odprawiana msza. Czy może raz w roku, jak to czynią Świadkowie
Jehowy, czy może raz na tydzień, raz w miesiącu, w każdy czwartek, niedzielę, raz na kwartał, czy może
codziennie, czy jeszcze może kilka razy dziennie.
CDN
Użyte oznaczenia:
katolicka.apologetyka.info/index.php?o& 7/8
2010-11-27 Apologetyka Katolicka - Polemika z ob&
KRK - Kościół Rzymsko-Katolicki
BT - Biblia Tysiąclecia
BW -Biblia Warszawska
NT - Nowy Testament
ST - Stary testament
Grzegorz Żebrowski (19 luty 2006)
Zmieniony ( 02.01.2009. )
WSTECZ
2010 Apologetyka Katolicka
Joomla! is Free Software released under the GNU/GPL License.
Design by Mamboteam.com!
katolicka.apologetyka.info/index.php?o& 8/8


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kolejny argument polemizujący z tezą sola Scriptura
Zasada sola scriptura a
Protestanckie Towarzystwa Biblijne przejęte przez katolicyzm!
Platon Apologia, czyli Obrona Sokratesa
Łajdactwa obrońców nadużyc liturgicznych, czyli protestancki nowotwór na ciele kościoła katolickiego
Tydzień Modlitw o zwiedzenie Protestantów do katolicyzmu w 2015 r
ZASADY KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO W SPRAWIE ROZPOZNAWANIA ZJAWISK NADNATURALNYCH
2 Katolicyzm i protestantyzm – różnice doktrynalne
Ojcze nasz różni katolików i protestantów
Bajka o złym katoliku i dobrym protestanciei
Zasady rachunkowości w zakresie prawa podatkowego w Polsce
Fundacje i Stowarzyszenia zasady funkcjonowania i opodatkowania ebook
Ogolne zasady proj sieci wod kan
Zasady Huny Pigułka
TD 53x INPA Script

więcej podobnych podstron