NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA I ODPOWIEDZI


NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA I ODPOWIEDZI
Ostatnia wersja z 10.04.99
Copyright © Adam Bytoff

Twoja metoda jest stosunkowo nowa i mało znana, czy mógłbyś w skrócie przedstawić jej główne założenia i techniki?

To prawda, że moja metoda jest mało znana, ale jej założenia są stare jak świat, również techniki mają za sobą wielowiekową, a czasami nawet w tysiące lat wstecz sięgającą tradycję.

Jej zasadniczym założeniem jest twierdzenie, że stan świadomości, w którym przebywa wiekszość ludzi nie jest kresem rozwoju człowieka, lecz zaledwie jego pośrednim etapem, i że istnieją wyższe stany świadomości, które nadają naszemu życiu cel i sens. Owe wyższe stany świadomości są możliwe do osiągnięcia przez każdego z nas, a metoda jest jedynie środkiem do celu. Innym założeniem mojej metody jest twierdzenie, że wyższe stany świadomości mogą rozwinąć się jedynie na fundamencie zdrowej osobowości jednostki. Dlatego istotnym czynnikiem jest proces tzw. oczyszczenia podświadomości i uporządkowania umysłu, czyli wprowadzenie stanu pewnej harmonii w emocje, uczucia i myśli. Stąd dość istotnym elementem mojej metody jest praca z ciałem, które jest nie tylko podstawą życia emocjonalno-uczuciowego, ale jest również, jak mawiał Chrystus, świątynią Ducha Świętego. Kiedy nastepuje harmonizacja energii w ciele, rownież umysł wykazuje tendecję do uzyskiwania wiekszej harmonii i spokoju. Kiedy z kolei umysł staje się spokojny, można w nim zobaczyć odbicie Ducha, naszej Najgłębszej Tożsamości, czyli Najwyższej Jaźni.

Czy to znaczy, że na początku należy przede wszystkim zająć się swoim ciałem?

Nie. Nasz rozwój nie przebiega w sposób etapowy: najpierw ciało, potem umysł i wreszcie Duch. Jesteśmy i zawsze byliśmy istotami wielopoziomowymi, "tu i teraz" już mamy ciało, umysł i Ducha jednocześnie i od razu powinniśmy te aspekty brać pod uwagę w naszym rozwoju. Ciało, umysł i Duch wzajemnie wpływają na siebie i należy o tym zawsze pamiętać.

Czasami można spotkać osoby, które twierdzą, że rozwój duchowy nie ma nic wspólnego z tzw. cielesnością. Ja rozumiem to inaczej, dla mnie cielesność i duchowość to dwie strony tej samej rzeczywistości, które oddziaływują wzajemnie na siebie. Dlatego właśnie w mojej metodzie zwracamy uwagę na wprowadzenie harmonii energetycznej w ciało, czemu służą ćwiczenia, masaże, techniki oddechowe. Pamiętać jednak należy, że również takie praktyki jak medytacja, praca ze snem, świadome śnienie wpływają na ciało. Dlatego trudno jest zakwalifikować jakąś technikę jako "cielesną" czy "duchową". Jesteśmy całością, a nie tylko sumą części.

OK. Czy mógłbyś powiedzieć na czym wobec tego polegają ćwiczenia fizyczne w twojej metodzie?

Oczywiście. Ich głównym celem jest rozluźnienie ciała, zwiększenie świadomości ciała, czyli polepszenie kontaktu z własnym ciałem. Wiele osób nie odczuwa właściwie swojego ciała. Ich ciało jest napięte, marnotrawi ogromne ilości energii, "przebywanie w ciele" nie sprawia takim osobom przyjemności, nie mówiąc już o radości z uprawiania seksu, czy przyjemności przytulenia przyjaciela lub przyjaciółki.

Nasza europejska kultura nie sprzyja wykształceniu właściwej postawy wobec własnego ciała. Jest w niej wiele niepotrzebnych tendencji do manipulacji i wykorzystywania energii ciała. Najlepiej widać to na przykładzie energii seksualnych. Kultura masowa z jednej strony wykorzystuje pobudzenie seksualne w celach nieseksualnych (np. w reklamie), a z drugiej strony religia wprowadza nieco "podejrzaną atmosferę" w sprawy seksu, często definiując naturalne zachowania seksualne jako niewłaściwe lub grzeszne (np. masturbacja, czy używanie środków antykoncepcyjnych). Wprowadza to w naszą podświadomość i w nasze życie pewne zamieszanie, z którym nie wszyscy potrafią sobie poradzić. Dlatego też wybierają raczej "odcięcie się" od ciała, wyparcie ciała ze świadomości, niż odczuwanie napięć i pomieszania energetycznego w ciele.

Techniki mojej metody mają na celu odwrócenie tej sytuacji, nawiązanie ponownego kontaktu z energiami ciała i wprowadzenie harmonii na tym poziomie. Polegają one głównie na ćwiczeniach podobnych nieco do asan w hinduskiej jodze, masażach i ćwiczeniach rozluźniających. Ważnym elementem metody są również techniki oddechowe. Oddech bardzo szybko potrafi wprowadzić do ciała harmonię energetyczną. Ćwiczenia oddechowe w hatha-jodze nazywane sa nawet pranajamą, a prana to uniwersalna energia życia.

Czy joga miała duży wpływ na powstanie twojej metody?

Tak. Myślę, że bardzo duży. Osobiście zetknąłem sie z jogą w wieku ośmiu lat dzięki mojej mamie, która zachęciła mnie do praktykowania hatha-jogi. Od tego czasu poznawałem jogę coraz lepiej i niewątpliwie zawdzięczam jej bardzo dużo. Bardzo cenię i szanuję jogę, ale uważam, że nie jest ona przydatna europejczykowi w swoich oryginalnych, hinduistycznych "wydaniach". My jesteśmy ludźmi innej kultury i mamy własne "szkoły europejskiej jogi". Niektóre mają setki lat tradycji (np. szkoły okultystyczne, mistyczne, magiczne), inne powstają na naszych oczach (np. psychologia analityczna C.G.Junga, bioenergetyka, sofrologia, "aharama" Leona Cyborana itd.). Pamiętajmy, że życie płynie i kultura się zmienia. Obecnie powstające europejskie "szkoły jogi" należa już raczej do panświatowej kultury XXI wieku, która choć wyrasta z korzeni europejskich, jednocześnie przekracza granice Europy. Jestem zaszczycony, gdy ktoś mówi o mojej metodzie jako o jednej z europejskich odmian jogi XXI wieku.

Joga według mnie nie jest religią, choć zazwyczaj występuje w kontekście religijnym. Jest ona raczej bardziej zbliżona do nauki niż religii i filozofii, ponieważ zasadniczą wagę przywiązuje do doświadczenia, zaś koncepcjom i wierzeniom poświęca dużo mniej uwagi. Dlatego joginami byli hinduiści, buddyści, muzułmanie, chrześcijanie i żydzi. Nawet ateiści mogli być joginami. Podobnie jest ze zwolennikami mojej metody: są wśród nich chrześcijanie, muzułmanie, buddyści, są również osoby nie utożsamiające się z żadnym wyznaniem czy religią. Religia nie jest tu żadną przeszkodą.

Czy nie sądziesz jednak, że za szkołą duchowego rozwoju powinna stać tradycja? W wielu szkołach przywiązuje się wagę to tzw. linii przekazu od mistrza do ucznia. Czy nie myślisz, że stare szkoły są bardziej godne zaufania, że są sprawdzone i bezpieczne?

Posiadanie dobrych nauczycieli to wielkie szczęście. Ja to szczęście miałem. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim swoim nauczycielom za instrukcje i nauki, których mi udzielili. Poznałem wiele szkół duchowych, jednak żadna z nich nie dała mi pełni satysfakcji, z żadną nie potrafiłem na dłużej się utożsamić. Pomimo, że miały one za sobą poparcie wielowiekowych linii przekazu.

Szkoły rozwoju duchowego powstawały w każdych czasach, ponieważ czasy sie ciągle zmieniają. Stare szkoły odchodzą w niepamięć, nowe szkoły sie rodzą i tak było zawsze. Posiadamy coraz większą wiedzę, mamy coraz więcej źrodeł informacji, przed wnikliwym umysłem rodzi sie spójny obraz rozwoju świadomości. Sądzę, że nowe podejścia, nowe metody i "technologie" pracy z ciałem, umysłem i Duchem, nie są czymś gorszym od starych szkół. One przecież na tych szkołach właśnie wyrastają, są jednak dostosowane do czasów współczesnych, a czasy te stawiają przed nami całkowicie inne wyzwania.

Natomiast nie zgadzam się z twierdzeniem, że wszystkie metody, za którymi stoi tradycja są skuteczne, sprawdzone i bezpieczne. Znam wiele tradycyjnych religii i szkół duchowego rozwoju, których jedyną wartością jest ich znaczenie historyczne. Są to szkoły martwe, skostniałe, tradycja zwyciężyła w nich żywego Ducha.

Poza tym, jeżeli chcesz, zawsze możesz skorzystać ze starych szkół. Zawsze możesz wyjechać do klasztoru czy aśramu i oddać się wielogodzinnym nabożeństwom, śpiewom i medytacjom. Możesz jednak pozostać na swoim miejscu i skorzystać z bardziej nowoczesnych technik. Wybór należy do Ciebie.

Przez wiele lat byłeś nauczycielem oneironautyki, której zasadniczym obiektem zainteresowania jest zjawisko świadomego śnienia. Czy w twojej metodzie również jest ono obecne?

Ależ oczywiście! Przez wiele lat byłem nauczycielem oneironautyki i jestem nim nadal. Oneironautyka w Polsce jest moim "dzieckiem", a świadome śnienie zostało spopularyzowane w Polsce właśnie w kontekście oneironautyki, z czego jestem bardzo dumny.

Moja metoda osobistego rozwoju i oneironautyka mają bardzo wiele punktów wspólnych, umiejętność świadomego śnienia jest jednym z nich. Jednak moja metoda różni się od oneironautyki przede wszystkim szerszym zakresem zagadnień (np. w oneironautyce w ogóle nie ma pracy z ciałem i oddechem) oraz specyfiką kontaktu pomiędzy "nauczycielem" i "uczniem". Oneironautyka nauczana jest głównie na kursach, w ktorych zazwyczaj uczestniczy kilkanaście lub kilkadziesiąt osób, natomiast moja metoda wymaga bardziej indywidualnego, osobistego i dość intymnego kontaktu. Niektórym ludziom taki właśnie kontakt jest bardzo potrzebny.

Poza tym, o ile oneironautyka przede wszystkim zajmuje się świadomym śnieniem, to moja metoda operuje o wiele szerszym pojęciem "pracy ze snem", w którym mieści się nie tylko świadome śnienie, ale również elementy interpretacji snu i procesu "prześnienia" czy też "odśnienia" (redreaming) na wyższym poziomie energetycznym, uzyskiwanym podczas indywidualnej sesji.

Czy mógłbyś opisać typowy przebieg sesji w twojej metodzie?

Tak. Mogę wskazać jej zasadnicze punkty, choć nie należy ich traktować jak scenariusza. Każda sesja mojej metody jest inna i do każdej należy podchodzić z czystym umysłem.

Głównymi elementami sesji są: praca ze snem (przypomnienie snu, ew. interpretacja), relaks, masaż rozluźniający, ćwiczenie energetyczno-oddechowe, praca z energią i umysłem (redreaming, oczyszczenie i programowanie podświadomości), medytacja, rozmowa.

Są to główne punkty w formie pewnych haseł, które wymagają dość dokładnego komentarza, ale niestety nie ma na to w tej chwili czasu. Klienci zazwyczaj biorą udział w minimum dziesięciu indywidualnych sesjach, a każda z nich trwa ok. dwie godziny. Natomiast konsultanci uczą się mojej metody na rocznych kursach, które obejmują zajęcia raz w miesiącu przez cały weekend, czyli w sumie przez ok. 240 godzin. Nie jestem w stanie wobec tego przedstawić szczegółowo mojej metody na takim spotkaniu jak teraz.

Czy w trakcie sesji wchodzi siÄ™ w jakiÅ› rodzaj transu?

To trudne pytanie, gdyż odpowiedź na nie zależy od tego w jaki sposób definiujesz trans. Na przykład Arnold Mindell uważa, że już lekkie zagapienie się w przestrzeń jest rodzajem transu. Dla innych trans jest stanem oderwania się od rzeczywistości, kompletnym brakiem kontaktu z otoczeniem itp. Stan świadomości podczas sesji zmienia się, to jest oczywiste. Czasami jest to płytszy, czasami głębszy trans, nigdy jednak nie dochodzi do zerwania kontaktu z rzeczywistością (z wyjątkiem przypadku przyśnięcia). Utrzymanie tego kontaktu jest jednym z zadań konsultanta w mojej metodzie. Trans w mojej metodzie zawsze służy rozwojowi jednostki i nie może być wykorzystywany do prób powrotu do wcześniejszych etapów rozwoju świadomości (jak to się może zdarzyć w przypadkach transu spontanicznego, hipnozy, czy transu zbiorowej histerii podczas niektórych praktyk religijnych albo psychodelicznych dyskotek podkultury "techno"). Tam trans wywoływany jest w sposób żywiołowy i najczęściej bez odpowiedniego prowadzenia i przygotowania osoby prowadzącej. Czasami może być to bardzo niebezpieczne. Trans w obecności osoby przygotowanej i znającej się na rzeczy jest czymś zupełnie innym.

Słyszałem, że podczas sesji można przypomnieć sobie dawno zapomniane emocje, sytuacje z przeszłości, z bardzo wczesnego dzieciństwa, momentu urodzin, a nawet życia płodowego. Niektórzy nawet twierdzą, że poznali swoje wcześniejsze wcielenia.

Tak, to prawda. Podczas sesji wchodzimy na wyższy poziom energetyczny i mózg działa inaczej niż zazwyczaj. Następuje proces oczyszczania podświadomości, "odreagowania" starych urazów i stresów. Czasami mogą temu towarzyszyć wyraźne wspomnienia, aż do szoku narodzin i wcześniej. Nie jest to jednak cel sesji, jak to było np. w rebirthingu. Nie jest również naszym celem przypominanie sobie wcześniejszych wcieleń, jak w regresingu. Naszy celem jest uaktywnienie energii i poddanie się jej oczyszczającemu działaniu. W takim stanie umysł czasami wędruje w przeszłość i w przyszłość. Można sobie uświadomić różne rzeczy z przeszłości lub przyszłości. W tym stanie czas w ogóle zdaje się funkcjonować inaczej niż w codziennej rzeczywistości.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
najczesciej zadawane pytania telefonia internetowa tp64058053
9 4 Najczęsciej zadawane pytania
Normy Najczęściej zadawane pytania
Najczęściej zadawane pytania
Oświetlenie pytania i odpowiedzi(1)
czas pracy w 2010 roku w pytaniach i odpowiedziach
Socjologia pytania i odpowiedzi
barcz,METODY NUMURYCZNE,pytania i odpowiedzi 2
anomia pytania z odpowiedziami
PYTANIA I ODPOWIEDZI OTWP ELIMINACJE WOJEWÓDZKIE
Pytania i odpowiedzi do Dzialania 3 4

więcej podobnych podstron