Zmowa
IV rozbiór Polski
Wstęp i opracowanie
Andrzej Leszek Szcześniak
Nie widzę dla nas innego
wyjścia, jak czwarty rozbiór
Polski.
(ambasador Potemkin
4 października 1938 r.)
Były już trzy rozbiory Polski;
zobaczycie czwarty!
(Generał Bodenschatz
6 maja 1939 r.)
Orędzie Prezydenta
Rzeczypospolitej
Obywatele!
Gdy armia nasza z
bezprzykładnym męstwem zmaga się
z przemocą wroga od pierwszego
dnia wojny aż po dzień
dzisiejszy, wstrzymując napór
ogromnej przewagi całośći bezmała
niemieckich sił zbrojnych, nasz
sąsiad wschodni najechał nasze
ziemie, gwałcąc obowiązujące
umowy i odwieczne zasady
moralności.
Stanęliśmy tedy nie po raz
pierwszy w naszych dziejach w
obliczu nawałnicy zalewającej
nasz kraj z zachodu i wschodu.
Polska, sprzymierzona z
Francją i Anglią, walczy o prawo
przeciwko bezprawiu, o wiarę i
cywilizację przeciwko
bezdusznemu barbarzyństwu, o
dobro przeciwko panowaniu zła w
świecie. Z walki tej, wierzę w
to niezłomnie, wyjść musi i
wyjdzie zwycięsko.
Obywatele! Z przejściowego
potopu uchronić musimy
uosobienie Rzeczypospolitej i
źródło konstytucyjnej władzy.
Dlatego, choć z ciężkim sercem,
postanowiłem przenieść siedzibę
Prezydenta Rzeczypospolitej i
Naczelnych Organów Państwa na
terytorium jednego z naszych
sojuszników. Stamtąd, w
warunkach zapewniających im
pełną suwerenność, stać oni będą
na straży interesów
Rzeczypospolitej i nadal
prowadzić wojnę wraz z naszymi
sprzymierzeńcami.
Obywatele! Wiem, że mimo
najcięższych przejść,
zachowacie, tak jak dotychczas,
hart ducha, godność i dumę,
którymi zasłużyliście sobie na
podziw świata.
Na każdego z was spada dzisiaj
obowiązek czuwania nad honorem
Naszego Narodu, w najcięższych
warunkach.
Opatrzność wymierzy nam
sprawiedliwość.
Kossów,
dnia 17. 9. 1939.
(Ignacy Mościcki)
Komuniikaty z pola walki
17 września 1939 r.
Miejsce postoju.
Depesza Naczelnego Wodza
w sprawie zadań walczących
jednostek i zachowania się wobec
Armii Radzieckiej
Sowiety wkroczyły. Zarządzam
ogólne wycofanie na Rumunię i
Węgry najkrótszymi drogami. Z
Sowietami nie walczyć, tylko w
razie (natarcia) z ich strony
lub próby rozbrojenia naszych
oddziałów. Zadanie dla Warszawy
i (Modlina), które mają bronić
się przed Niemcami, bez zmian.
Miasta, do których podeszły
Sowiety, powinny z nimi
pertraktować w celu wyjścia
garnizonów do Rumunii lub
Węgier.
Naczelny Wódz
E. Śmigły_Rydz
Marszałek Polski
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
(Raboczo_Krestianskaja
Krasnaja Armija -
Robotniczo_Chłopska
Armia Czerwona),
17 września 1939 r.
Rankiem 17 września wojska
Robotniczo_Chłopskiej Czerwonej
Armii przeszły granicę na całej
zachodniej linii, od rzeki
Zachodnia Dźwina (nasza granica
z Łotwą), do rzeki Dniestr
(nasza granica z Rumunią).
Wypierając słabe czołowe
oddziały regularne i rezerwy
armii polskiej, nasze wojska
wieczorem 17 września dotarły na
północy - na Zachodniej
Białorusi - do miejscowości
Głubokoje (Głębokie), stacji
Parafianowo, opanowały węzeł
kolejowy Mołodeczno i
miejscowość Wołożyn.
Na kierunku baranowieckim
oddziały Czerwonej Armii
przeprawiły się przez rzekę
Niemen i zajęły Korelicze i
miejscowość Mir, Połoneczka,
węzeł kolejowy Baranowicze i
Snow.
Na południu - na Zachodniej
Ukrainie - nasze wojska zajęły
miasta Równe, Dubno, Zbaraż,
Tarnopol, Kołomyję.
Nasze lotnictwo zestrzeliło 7
polskich myśliwców i zmusiło do
lądowania 3 ciężkie bombowce,
ich załogi zostały zatrzymane.
Ludność wita wszędzie oddziały
Czerwonej Armii z wielką
radością.
Wojna Polsko_Niemiecka
Berlin, 17 września (TASS).
Główne dowództwo armii
niemieckiej opublikowało dziś
komunikat wojenny, w którym
oświadcza: "16 września wojska
niemieckie, operujące na
południu Polski, szybko
kontynuowały natarcie. Lwów jest
okrążony z trzech stron. Wojska
polskie, wycofujące się na
południowy wschód zostały
odcięte. W centrum Polski wojska
niemieckie kontynuują natarcie w
kierunku Lublina.
Na północny wschód od Radomia
zostało zajęte miasto Dęblin.
Wojska niemieckie zdobyły tam
100 polskich samolotów. Wojska
niemieckie zajęły Kutno, w tym
rejonie przekroczono rzekę
Bzurę. Na wschodzie Polski
wojska niemieckie opanowały
twierdzę Brześć Litewski, wzięto
do niewoli 600 jeńców. Na
południe od Brześcia
Litewskiego, w okolicach
Włodawy, został nawiązany
kontakt między czołowymi,
zwiadowczymi oddziałami armii
niemieckiej, prowadzącymi
natarcie od Prus Wschodnich i
wojskami nacierającymi z Górnego
Śląska i Słowacji.
Warszawa jest całkowicie
okrążona. Próby przedarcia się
okrążonych wojsk polskich na
południowy wschód od Warszawy,
przez Siedlce, zostały
udaremnione. W walkach w
okolicach Warszawy wojska
niemieckie wzięły do niewoli 12
tysięcy jeńców, zdobyły 80
dział, 6 samochodów pancernych,
11 samolotów. Lotnictwo
niemieckie przez cały dzień
bombardowało drogi, którymi
wycofywały się wojska polskie.
Zbombardowano radiostacje
polskie w Wilnie i
Baranowiczach. Niemieckie siły
morskie prowadziły ostrzeliwanie
artyleryjskie resztek oddziałów
polskich w rejonie Gdyni i na
półwyspie Hel.
("Prawda"
Organ Komitetu Centralnego
nr 259,
18 września 1939 r.)
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
18 września 1939 r.
18 września wojska Czerwonej
Armii kontynuowały wypieranie
oddziałów armii polskiej i pod
wieczór zajęły:
- na północy - na Zachodniej
Białorusi - miasto Święciany,
węzeł kolejowy Lida, miasto
Nowogródek, miejscowość Orla
(nad rzeką Niemen), miasta
Słonim, Wołkowysk i stację
kolejową Jaglewicze (na linii
Mińsk - Brześć Litewski);
- na południu - na Zachodniej
Ukrainie - węzeł kolejowy Sarny
- miasta Łuck, Stanisławów,
Halisz, Krasne, Buczacz.
Czołowe oddziały Armii
Czerwonej zbliżają się do miast
Lwowa i Wilna.
("Prawda" nr 260,
19 września 1939 r.)
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
19 września 1939 r.
W ciągu 19 września oddziały
Czerwonej Armii kontynuowały
wypieranie wojska polskiego i
pod koniec dnia zajęły:
- na północy - na Zachodniej
Białorusi, po dwugodzinnej walce
- miasto Wilno, miejscowość
Berestowica (50 km na zachód od
Białegostoku), miasto Prużany,
miasto Kobryń (40 km na północny
wschód od Brześcia Litewskiego);
- na południu - na Zachodniej
Ukrainie - miasta Włodzimierz
Wołyński, Sokal (nad rzeką Bug),
Brody, Bóbrka, Rohatyn, Dolina.
Oddziały kawalerii i czołgów
osiągnęły północno_wschodnie i
południowe przedpola miasta
Lwowa.
("Prawda" nr 261,
20 września 1939 r.)
Dziś w Numerze:
Wczoraj Oddziały Czerwonej
Armii, kontynuując wypieranie
wojska polskiego, zajęły miasto
Grodno, Lwów, Kowel.
W ciągu czterech dni wzięto do
niewoli ponad 60.jjj polskich
żołnierzy i oficerów, zdobyto
280 dział, 120 samolotów.
Ludzie pracy Zachodniej
Ukrainy i Zachodniej Białorusi
entuzjastycznie witają wojska
sowieckie i pomagają im w
przywracaniu porządku w
wyzwolonych miejscowościach.
Ludzie pracy ZSRR, radośnie
pozdrawiając Czerwoną Armię,
wypełniającą swoje zaszczytne
obowiązki, bolszewickimi
zwycięstwami na froncie pracy
umacniają potęgę naszej wielkiej
ojczyzny.
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
20 września 1939 r.
W dniu 20 września oddziały
Czerwonej Armii kontynuowały
wypieranie wojsk polskich i do
końca dnia zajęły:
- na północy - na Zachodniej
Białorusi - miasto Grodno;
- na południu - na Zachodniej
Ukrainie - miasto Kowel i Lwów.
W okresie od 17 do 20
września oddziały Czerwonej
Armii rozbroiły trzy dywizje
piechoty polskiej, dwie brygady
kawalerii i wiele mniejszych
jednostek armii polskiej. Według
bardzo niepełnych danych wzięto
do niewoli ponad 60.jjj
żołnierzy i oficerów, zajęto
umocnione rejony: Wilno,
Baranowicze, Mołodeczno i Sarny
wraz z pełnym uzbrojeniem,
artylerią i amunicją. Z licznego
sprzętu wojennego dotychczas
obliczono: 280 dział i 120
samolotów. Obliczanie przyjętej
zdobyczy trwa nadal.
("Prawda" nr 262,
21 września 1939 r.)
Dziś w Numerze:
Wczoraj oddziały Czerwonej
Armii zajęły miasto Pińsk.
Trwa nadal oczyszczanie z
resztek armii polskiej zajętych
terytoriów na Zachodniej
Białorusi i Zachodniej Ukrainie.
W wyzwolonych miastach
powstają tymczasowe zarządy
miejskie.
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
21 września 1939 r.
Oddziały Czerwonej Armii w
ciągu 21 września umacniały się
na wcześniej zdobytych
pozycjach.
Kontynuując oczyszczanie
zajętych terytoriów Zachodniej
Białorusi i Zachodniej Ukrainy z
resztek armii polskiej, na
południe od linii Kobryń -
Łuniniec, oddziały Czerwonej
Armii 21 września o godz.
#/19#00 zajęły miasto Pińsk w
okolicach Lwowa i Sarn.
("Prawda" nr 263,
22 września 1939 r.)
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
22 września 1939 r.
22 września oddziały Czerwonej
Armii, działające na Zachodniej
Białorusi, zajęły miasto
Białystok i twierdzę Brześć
Litewski i przystąpiły do
oczyszczania Lasów Augustowskich
(na północny zachód od miasta
Grodno) z resztek armii
polskiej.
Na Zachodniej Ukrainie
oddziały Czerwonej Armii,
prowadzące operację likwidacji
resztek armii polskiej,
oczyściły z grup oficerskich
okolice miasta Sarny. W trakcie
likwidowania oporu oddziałów
polskich w okolicach Lwowa w
dniu dzisiejszym wojskom
Czerwonej Armii poddało się 6
dywizji piechoty i dwa
samodzielne pułki strzelców z
gen. Langnerem na czele. Według
niepełnych danych w okresie od
17 września do 21 września
wzięto do niewoli 120 tysięcy
żołnierzy i oficerów armii
polskiej, zdobyto 380 dział,
1400 karabinów maszynowych.
("Prawda" nr 264,
23 września 1939 r.)
Komunikat Operacyjny
Sztabu Generalnego R$k$k$a,
28 września 1939 r.
Oddziały Czerwonej Armii,
kontynuując marsz ku linii
demarkacyjnej, 28 września
weszły na linię Grajewo - Czyżew
(20 km na południowy zachód od
Mazowiecka), Wysokie
Mazowieckie, Międzyrzec, Krępiec
(12 km na południowy wschód od
Lublina), Szczebrzeszyn,
Mołodycz (15 km na północny
zachód od Lubaczowa), Przemyśl,
Ustrzyki (40 kkm na południowy
zachód od Przemyśla).
Kontynuując operację
likwidacji resztek wojsk
polskich na Zachodniej Białorusi
i Zachodniej Ukrainie oddziały
Czerwonej Armii rozbroiły i
wzięły do niewoli w okolicach
Krukienic pięć pułków kawalerii
z 15 działami, a oprócz tego
zlikwidowały pojedyncze grupy
wojsk polskich.
("Prawda" nr 270,
29 września 1939 r.)
Ostatni rozkaz marszałka
Edwarda Rydza_Śmigłego
do Polskich Sił Zbrojnych
Z terytorium Rumunii,
20 września 1939 r.
Żołnierze!
Najazd bolszewicki na Polskę
nastąpił w czasie wykonywania
przez wojska naszego manewru,
którego celem było
skoncentrowanie się w
południowo_wschodniej części
Polski, tak by mając dla
otrzymywania zaopatrzenia i
materiału wojennego komunikację
i łączność przez Rumunię z
Francją i Anglią móc dalej
prowadzić wojnę. Najazd
bolszewicki uniemożliwił
wykonanie tego planu.
Wszystkie nasze wojska zdolne
do walki były związane
działaniem przeciw Niemcom.
Uważam, że w tej sytuacji
obowiązkiem moim jest uniknąć
bezcelowego przelewu krwi w
walce z bolszewikami i ratować
to, co da się uratować. Strzały
oddane przez K$o$p do bolszewików
stwierdziły, że nie oddajemy
naszego terytorium dobrowolnie.
A ponieważ w pierwszym dniu
bolszewicy do naszych oddziałów
nie strzelali, ani też ich nie
rozbrajali, więc sądziłem, że
możliwym będzie przez pewien
czas wycofać dość dużo wojska na
terytorium Węgier i Rumunii. A
chciałem to zrobić w tym celu,
by móc was następnie przewieźć
do Francji i tam organizować
armię polską. Chodziło mi o to,
by polski żołnierz brał w
dalszym ciągu udział w wojnie i
by przy zwycięskim zakończeniu
wojny istniała Armia Polska,
która by reprezentowała Polskę i
jej interesy.
O tym najważniejszym dziś celu
musicie pamiętać. Choćby warunki
waszego życia były najcięższe,
musicie przetrwać nie
zapominając, że jesteście
żołnierzami, których obowiązuje
dyscyplina i honor żołnierski.
Ci, którzy ulegając słabości
ducha albo podszeptom obcych
agentów sieją wśród was
zwątpienie i chcą w wasze
szeregi wprowadzić rozprzężenie,
ci ludzie są na usługach wroga.
Trzeba zacisnąć zęby i
przetrwać. Położenie się zmieni,
wojna jeszcze trwa. Będziecie
jeszcze bić się za Polskę i
wrócicie do Polski, przynosząc
jej zwycięstwo.
Naczelny Wódz
Edward Śmigły_Rydz
Marszałek Polski
Diabelskie traktaty
Rano 24 sierpnia 1939 r. świat
został zaskoczony wiadomością,
iż kilka godzin wcześniej - w
nocy podpisano w Moskwie
niemiecko_radziecki układ o
nieagresji zwany potem paktem
Ribbentrop_Mołotow.
Dwa wrogie dotychczas państwa
- faszystowską III Rzeszę i
komunistyczny Związek Radziecki
- połączył wspólny układ. W
czasie jego podpisywania Stalin
wzniósł toast: "Wiem, jak bardzo
naród niemiecki kocha swojego
F~uhrera. Wypijmy toast za jego
zdrowie".
Świat nie dowiedział się
wówczas, że równocześnie
podpisano tajny protokół
dodatkowy, w któprym dwaj
dyktatorzy podzielili między
siebie wschodnią Europę: od
Morza Białego - do Morza
Czarnego. Polskę przecięto na
pół wzdłuż rzek:
San_Wisła_Narew_Pisa.
O tym, czy państwo polskie
będzie w ogóle istnieć "wysokie
umawiające się strony" miały
zadecydować w przyszłości, "w
drodze przyjaznego
porozumienia".
Hitler - pewny sukcesu, iż
teraz poradzi sobie szybko z
otoczoną i izolowaną Polską - w
sierpniu powiedział do dowódców:
"Zagłada Polski wysuwa się na
pierwszy plan. Celem jest
zniszczenie siły żywej... Pościg
aż do zupełnej zagłady... tylko
na wschodzie umieściłem moje
oddziały SS Totenkopf, dając im
rozkaz nieugiętego i
bezlitosnego zabijania kobiet i
dzieci polskiego pochodzenia i
polskiej mowy, bo tylko tą drogą
zdobyć możemy potrzebną nam
przestrzeń życiową."
1 września uderzył hitlerowski
Wehrmacht, aby rozprawić się z
Polską. 17 września zaatakowała
od wschodu Robotniczo_Chłopska
Armia Czerwona, aby dobić
"pokracznego bękarta Traktatu
Wersalskiego".
Jeszcze krwawiły w bohaterskim
oporze armie polskie, gdy
najeźdźcy, po odbytej wspólnie w
Brześciu defiladzie wojskowej z
okazji zwycięstwa, zawarli 28
września w Moskwie "Układ o
przyjaźni i granicach". Układem
tym Hitler i Stalin dokonali IV
rozbioru Polski. Oświadczyli
przy tym we wspólnej deklaracji,
iż likwidacja państwa polskiego
stanowi "warunek trwałego pokoju
w Europie" oraz zagrozili, że
podejmą wspólną akcję przeciw
każdemu, kto odważy się
zakwestionować ich grabieże, W
tajnych załącznikach do nowego
układu ustalili, że będą
wspólnie zwalczać wszelkie
przejawy polskich dążeń
narodowych.
W publikacji tej chcemy
pokazać Czytelnikom, jak doszło
do tej tragicznej w skutkach i
haniebnej współpracy, w wyniku
której Stalin umożliwił
Hitlerowi rozpętanie II wojny
światowej, zapewnił mu
strategiczną przewagę nad
atakowanymi kolejnymi ofiarami
oraz zniweczył skutki blokady
alianckiej.
Chcielibyśmy jednocześnie
pokazać, że zbrodnicza przyjaźń
"scementowana krwią", krwią
polską, przyniosła tylko
chwilowe korzyści. Trwała ona
dotąd, dopóki zwycięzcy zajęci
byli dzieleniem zdobyczy i
zwalczaniem polskich dążeń
narodowych. Gdy wydawało się im,
że zagrabione ziemie stały się
ich niezbywalną własnością, oraz
że ich potęga nie ma sobie
równej na świecie - rozpoczynali
z sobą konflikt.
Takie sytuacje zdarzały się
już w historii i wydawać by się
mogło, iż doświadczony i
przebiegły polityk, jakim był
Józef Stalin potrafi to
zrozumieć i wyciągnąć należyte
wnioski. Przeważyła jednak
nienawiść do Polaków i chęć
uzyskania natychmiastowych
korzyści terytorialnych.
Zapłaciły za to morzem krwi i
cierpień narody Europy.
Niechaj ta lekcja historii
stanowi ostrzeżenie dla
polityków, którzy - niepomni na
nauki przeszłości - mniemają, iż
można zapewnić "podstawy
trwałego pokoju" kosztem innych
narodów.
Przyjaciele w biedzie
Podpisanie Traktatu
Wersalskiego i przyjęcie jego
ciężkich warunków Niemcy odczuli
jako klęskę i upokorzenie.
"Ententa chce postawić
narodowi niemieckiemu żądania
tak okrutne, jakich nigdy nie
stawiano żadnemu państwu od
czasów, kiedy Rzym podyktował
pokój Kartaginie" - tak oceniła
warunki pokoju delegacja
niemiecka w Wersalu. W Niemczech
ogłoszono tygodniową żałobę
narodową, a ulice miast
wypełniły się tłumami
demonstrującymi przeciw
ustaleniom traktatu. Walka z
tymi ustaleniami jednoczyć
będzie wszystkich Niemców,
niezależnie od poglądów
politycznych.
Rosja Radziecka również ostro
potępiła Traktat Wersalski,
chociaż nie dotyczyły jej jego
ustalenia. Lenin pisał, iż jest
to "bandycki traktat",
"narzucony bezbronnej ofierze
przez bandytów z nożem w ręku" i
"przecinający żywe ciało Niemiec
polskim korytarzem".
Demonstracje radzieckiej
wrogości do "imperialistycznego
traktatu" wzmacniane były
zapowiedziami, iż
Robotniczo_Chłopska Armia
Czerwona, realizując zbrojnie
ideę rewolucji światowej,
rozbije również system
wersalski.
W styczniu 1920 r. dowódca
Reichswehry gen. Hans von Seeckt
oświadczył, iż dla Niemiec
byłoby korzystne "przyszłe
porozumienie polityczne i
ekonomiczne z Rosją jako
niezmienne dążenie naszej
polityki". Jednocześnie
podkreślał: "jesteśmy gotowi
stać murem przeciw bolszewizmowi
w samych Niemczech". "Odrzucam
pomoc dla Polski, nawet wobec
niebezpieczeństwa, że może
zostać pochłonięta. Przeciwnie -
liczę na to". Ignorował on przy
tym fakt, że państwo polskie
mogłoby stanowić ochronę Niemiec
od wschodu przed wpływami
rewolucji bolszewickiej.
W czasie wielkiej ofensywy
bolszewickiej na Zachód w lecie
1920 r. Niemcy ogłoszono jawnie
ostatecznym celem Armii
Czerwonej, a jednocześnie prasa
radziecka zapowiadała powrót
Rzeszy na wschodzie do granic z
1914 r.
Na propozycję ministra spraw
zagranicznych Rzeszy Waltera
Simonsa, skierowaną do komisarza
spraw zagranicznych Georgija
Cziczerina o wzmożeniu stosunków
dyplomatycznych, rozpoczynają
się w lipcu 1920 r. rokowania w
Berlinie. Ze strony radzieckiej
prowadzą je wysłannicy Lwa
Trockiego i Lenina. Zapewniają
oni, iż po rozgromieniu Wojska
Polskiego Armia Czerwona nie
przekroczy granicy niemieckiej z
1914 roku. W dniu 2 sierpnia
uzgodniono przydzielenie
reprezentanta rządu niemieckiego
do radzieckiej IV Armii
Jewgienija Siergiejewa, w celu
rozwiązania wszystkich spornych
spraw, jakie ewentualnie mogłyby
powstać na granicy niemieckiej.
Uzgodniono tu m.in., iż Niemcy
będą rozbrajać i internować
uciekające polskie oddziały,
które przekroczą niemiecką
granicę.
Jednocześnie, zgodnie z
wcześniejszymi oświadczeniami,
13 sierpnia dowódca IV Armii
Radzieckiej przekazał
Reichswehrze Działdowo zdobyte
na Polakach przez kawalarię
Gaja_Chana. Nazajutrz, 14
sierpnia, moskiewska "Prawda"
zapowiedziała, że Niemcy
otrzymają z powrotem wszystko,
co musieli oddać Polsce.
Rząd Rzeszy Niemieckiej,
początkowo utrudniający skrycie
tranzyt towarów do Polski,
widząc dwuznaczne stanowisko
mocarstw, ogłosił 25 lipca
formalny zakaz przewozu przez
swoje terytorium wszelkiego
zaopatrzenia wojennego. W
Gdańsku strajk niemieckich
dokerów, trwający od 15 lipca do
24 sierpnia, odciął morskie
zaopatrzenie sprzętu wojennego
dla Polski, a burmistrz tego
miasta Cheinrich Sahm -
przestępca wojenny z okresu I
wojny światowej - namówił
brytyjskiego komisarza Reginalda
Towera do poparcia projektu
wydzielenia Wolnego Miasta.
Robotnicy niemieccy czynnie
wystąpili na korzyść Rosji
Radzieckiej nie tylko sabotując
transporty z Francji do Polski,
ale także dostarczając wielu
ochotników do Armii Czerwonej. Z
ochotników tych radziecki Front
Zachodni utworzył w krótkim
czasie brygadę strzelców.
Charakterystyczne dla nadziei,
jakie Niemcy wiązali z ofensywą
Armii Czerwonej, było ich
zachowanie na Śląsku. Gdy jedna
z gazet niemieckich opublikowała
fałszywy artykuł o zajęciu
Warszawy, 16 sierpnia w
Gliwicach rozpoczęły się
demonstracje proradzieckie,
których uczestnicy nieśli
portrety Lenina i Trockiego. W
następnych dniach sytuacja
powtórzyła się w innych
miastach, a morderstwa
popełnione na Polakach przez
bojówki niemieckie doprowadziły
do wybuchu II Powstania
Śląskiego.
Jednak nie wszyscy Niemcy
przyjmowali z entuzjazmem
zwycięski - jak się wówczas
wydawało - marsz Tuchaczewskiego
na zachód. Generał Ludendorff
zaproponował aliantom
wystawienie armii przeciw
bolszewikom, ale pod warunkiem,
że Niemcy otrzymają z powrotem
Wielkopolskę i Pomorze.
Protest marszałka Francji
Ferdynanda Focha uciął rozmowy
na ten temat.
Bitwa Warszawska (15_#25
sierpnia 1920 r.) przekreśliła
wszelkie nadzieje na zyski
terytorialne i polityczne obu
współpracujących stron. Front
Zachodni Tuchaczewskiego został
rozbity przez Wojsko Polskie, a
Niemcy mieli okazję rozbrajać i
internować... nie uciekające
oddziały polskie, ale resztki
uratowanej od pogromu IV Armii
Siergiejewa i "niezwyciężony"
korpus kawalerii Gaja_Chana.
Sojusznik niemiecki okazał
przy tym wiele wyrozumiałości.
Dla zachowania pozorów
internował dowódców, a masy
wojskowe przetransportowano nad
wschodnią granicę Prus i
przekazano Tuchaczewskiemu,
odtwarzającemu nad Niemnem swoje
armie.
Klęska poniesiona latem 1920
roku pod Warszawą i nad Niemnem
zachęciła raczej Rosję i Niemcy
do zbliżenia i sojuszu. W
grudniu tego roku Lenin w
przemówieniu do aktywu
partyjnego stwierdził:
"...rozbieżność istnieje
między Ententą a Niemcami.
Niemcy są pokonane, przytłoczone
przez Traktat Wersalski,
posiadają jednak olbrzymie
możliwości ekonomiczne... Niemcy
są jednym z najsilniejszych,
najbardziej przodujących krajów
kapitalistycznych; nie są one w
stanie znieść brzemienia
Traktatu Wersalskiego, muszą
przeto, będąc same krajem
imperialistycznym, szukać
sojusznika przeciwko światowemu
imperializmowi, ponieważ są
krajem uciskanym..."
Jakiego sojusznika mają szukać
Niemcy, wskazał Lenin w
przemówieniu wygłoszonym 21
grudnia 1920 r. na VIII
Wszechzwiązkowym Zjeździe Rad:
"...Niemcy, rzecz naturalna,
dążą do sojuszu z Rosją. Kiedy
wojska rosyjskie zbliżały się do
Warszawy, w całych Niemczech
wrzało. Dążenie do sojuszu z
Rosją tego ujarzmionego kraju,
który może uruchomić olbrzymie
siły wytwórcze - oto co pchało
ku temu, że w Niemczech
wytworzyła się polityczna
mieszanina: niemieccy
czarnosecińcy łączyli się ze
spartakusowcami w sympatii dla
rosyjskich bolszewików. I to
jest całkiem zrozumiałe, :|gdyż
wypływa to z przyczyn
ekonomicznych, stanowi podstawę
całej sytuacji ekonomicznej,
podstawę naszej polityki
zagranicznej... (podkreślenie
A.L.S.) Pokój Wersalski stworzył
taką sytuację, że Niemcy nie
mogą marzyć o wytchnieniu, nie
mogą marzyć o tym, żeby ich nie
ograbiono, żeby nie zabierano im
środków do życia, żeby tej
ludności nie skazywano na głód i
wymieranie - o tym Niemcy nie
mogą marzyć; rzecz naturalna
przeto, że jedyną drogą ocalenia
jest dla nich sojusz z Rosją
Radziecką..."
Już wkrótce nadarzyła się
okazja do zawarcia takiego
sojuszu. W kwietniu 1922 r.
zwołana została do miejscowości
Rapallo koło Genui
międzynarodowa konferencja
poświęcona problemom
gospodarczym. W toku obrad tej
konferencji - ku zaskoczeniu
pozostałych europejskich
delegacji - przedstawiciele
Niemiec i Rosji Radzieckiej
zawarli traktat, którego
najważniejszymi postanowieniami
były:
- wzajemna rezygnacja z
jakichkolwiek roszczeń z tytułu
poniesionych kosztów wojennych i
odszkodowań wojennych;
uregulowanie prawne wszystkich
kontrowersji wynikłych ze stanu
wojennego;
- przywrócenie dyplomatycznych
i konsularnych stosunków między
Rzeszą Niemiecką i Rosyjską
Socjalistyczną Republiką Rad.
"Polska musi zniknąć"
Układ w Rapallo stanowił
podstawę do rozległej współpracy
gospodarczej, politycznej i
wojskowej. Obie strony wiązały z
nim duże, choć różnorakie
nadzieje.
Kanclerz Rzeszy Josef Wirth
określił je w lipcu 1922 r.
następująco:
"Polska musi zostać
wykończona. Moja polityka jest
podporządkowana temu celowi...
Nie zawrę żadnych układów, które
mogłyby wzmocnić Polskę i tylko
nieliczni poza mną wiedzą, że
jest to także zgodne z tym, co,
moim zdaniem, należy uczynić
odnośnie granic wschodnich. W
tym punkcie jestem całkowicie
jednomyślny z wojskowymi, a
szczególnie z gen. von
Seecktem".
Natychmiast po podpisaniu
oficjalnego układu rozpoczęły
się tajne rozmowy między
przedstawicielami Reichswehry a
Robotniczo_Chłopskiej Armii
Czerwonej w celu kontynuowania
współpracy rozpoczętej zimą
1920821 r. Doprowadziły one do
podpisania 29 lipca 1922 r.
tajnej umowy o zaopatrzeniu
przez Reichswehrę Armii
Czerwonej w broń i amunicję oraz
o pomocy specjalistów
niemieckich w rozbudowie
przemysłu zbrojeniowego w Rosji.
Zaniepokojony rozwojem
sytuacji ambasador niemiecki w
Moskwie, graf Brockdorff_Rantzau
opracował dla prezydenta Rzeszy
Friedricha Eberta "Promemoria
Ostpolitik", w których zawarł
ocenę, a zarazem wątpliwości
dotyczące rozwijania współpracy
radziecko_niemieckiej. W
odpowiedzi na to szef sztabu
Reichswehry gen. Hans von
Seeckt, w raporcie przesłanym
kanclerzowi Rzeszy Wirthowi 11
września 1922 r., stwierdził:
"Istnienie Polski jest nie do
zniesienia, nie do pogodzenia z
sytuacją życiową Niemiec. Polska
musi zniknąć, i zniknie na
skutek własnej słabości oraz
dzięki Rosji - i z naszą pomocą.
Polska jest dla Rosji jeszcze
bardziej nie do zniesienia niż
dla nas. Rosja nie pogodzi się z
istnieniem Polski: wraz z
(upadkiem) Polski padnie jedna z
najmocniejszych kolumn Traktatu
Wersalskiego, podpora
mocarstwowości Francji. Aby
osiągnąć ten cel, musi stać się
on jednym z najmocniejszych
założeń niemieckiej polityki,
bowiem jest to osiągalne.
Osiągalne tylko dzięki Rosji,
lub z naszą pomocą...
Odtworzenie granic między Rosją
i Niemcami jest warunkiem
obustronnego wzmocnienia. Rosja
i Niemcy w granicach z 1914 r. -
oto co winno stać się podstawą
do wzajemnego zrozumienia".
Trudno doprawdy o bardziej
dosadne określenie istoty
sojuszu bolszewicko_niemieckiego
i jego ewentualnych skutków dla
Polski.
W końcu lipca 1923 r.
ambasador radziecki w Berlinie
Krestiński odbył serię tajnych
rozmów z ówczesnym kanclerzem
Rzeszy dr. Wilhelmem Cuno.
Chodziło o udział Niemiec w
odbudowie radzieckiego przemysłu
zbrojeniowego i o niemieckie
zamówienia na materiał wojenny w
Rosji. Ustalono, iż w zamian za
wojskowe kredyty w wysokości 35
milionów marek, strona radziecka
pójdzie na rozległe koncesje
polityczne i gospodarcze wobec
Niemiec.
Ponadto rząd niemiecki
obiecał, iż oprócz wspomnianego,
zadeklarowanego przez
Reichswehrę kredytu, rząd Rzeszy
udzieli każdego dalszego
finansowego poparcia rosyjskiemu
przemysłowi zbrojeniowemu, pod
warunkiem:
#/1 Politycznych gwarancji
wobec Polski;
#/2 Zapewnienia, iż przy
odbudowie rosyjskiego przemysłu
zbrojeniowego do żadnego
zakładu, w którym zatrudnione
będą niemieckie przedsiębiorstwa
lub robotnicy - nie zostaną
dopuszczeni cudzoziemcy.
Władze Republiki Weimarskiej
drażniła dwoistość i
niekonsekwencja radzieckiej
polityki wobec Niemiec. Gdy w
styczniu 1923 r. Francuzi zajęli
zagłębie Ruhry, Zinowiew
zachęcał niemieckich komunistów
do udziału w ogólnonarodowym
oporze, a Radek zapewniał
Berlin, że w razie wojny
niemiecko_francuskiej ZSRR
zachowa wobec Niemiec życzliwą
neutralność. W Moskwie uczczono
nawet uroczyście śmierć
bojownika N$s$d$a$p rozstrzelanego
przez Francuzów.
Z drugiej znów strony Rosja
poparła próby dokonania przez
Komintern komunistycznego
zamachu stanu w Turyngii i
Saksonii. W tym celu przerzucono
nawet potajemnie do Niemiec
oficerów Armii Czerwonej, którzy
mieli organizować powstanie.
W październiku 1923 r. bawił
przejazdem w Warszawie
wiceminister spraw zagranicznych
ZSRR Wiktor Kopp. Złożył on w
imieniu swego rządu propozycję,
iż w zamian za przepuszczenie
specjalnych radzieckich
transportów żywności na
zrewoltowany niemiecki Śląsk,
Polska będzie mogła przyłączyć
Wolne Miasto Gdańsk. Polacy
ofertę odrzucili, orientując się
doskonale co się za nią kryje.
Wkrótce po wizycie w Polsce
Wiktor Kopp spotkał się z
ambasadorem Rzeszy w Moskwie
hrabią Brockdorff_Rantzau.
Tematem rozmowy był stosunek obu
partnerów do "problemu
polskiego". Przedyskutowano
sprawę Pomorza Gdańskiego
(Korridor), Górnego Śląska i
Małopolski Wschodniej (Galizien)
i postanowiono, iż Rzesza i ZSRR
będą wspólnie "wywierać nacisk
na Polskę" w przypadku
rozwiązywania spraw spornych z
Polską.
Ów "nacisk" wywierany był już
wcześniej i przybierał różne
formy. Jedną z nich była
działalność komunistów polskich.
Komunistyczna Partia Robotnicza
Polski (K$p$r$p), na polecenie
Lenina, stała na stanowisku
obowiązywania granic z roku 1914
i opowiadała się za
"samookreśleniem" ziem byłego
zaboru pruskiego "aż do
oderwania się od państwa
polskiego".
Komunistyczna Partia Niemiec
(K$p$d) działała nadal na Śląsku,
Pomorzu i w Wielkopolsce, a
komuniści polscy wspierali ją w
zwalczaniu polskich działań
wyzwoleńczych w czasie powstań
śląskich (zwrotu "ziem
odzyskanych" zaczęli domagać
się, na rozkaz Stalina, w
okresie II wojny światowej).
Minister spraw zagranicznych
Gustaw Stresemann potwierdził to
w swej wypowiedzi i w miarę
ostrożnie sformułował zasady
niemieckiej polityki wobec
Polski:
"nie ma w Niemczech partii, od
narodowców aż do komunistów,
która dopuściłaby do swej
świadomości, że przebieg
niemieckiej granicy na wschodzie
odpowiada prawu narodów do
samostanowienia. Niemcy nie mają
zamiaru gwałtem wymuszać zmiany
swych granic i nie mają chęci,
aby to czynić. Jeżeli jednak
art. 19 statutu Ligi Narodów
mówi z całym naciskiem, że nie
dające się zastosować układy
mogą zostać zmienione, nie może
nikt oczekiwać od Niemiec, że
definitywnie z tego zrezygnują i
jednostronnie zrzekną się
możliwości skorzystania z
okazji, aby w przyszłości, w
trybie pokojowym, rozwiązywać
drażliwe problemy".
Przypieczętowaniu
dotychczasowej i rozwojowi
dalszej współpracy służyć miał
"Układ o przyjaźni i
współpracy", zawarty 24 kwietnia
1926 r. w Berlinie między ZSRR i
Rzeszą. W oficjalnym tekście
dokumentu wiele mówiono o
pokoju, porozumieniu między
narodami, pełnej zaufania
współpracy itp. W rzeczywistości
intensywnie rozwijano współpracę
wojskową, wymierzoną przeciwko
Polsce.
Nad Wołgą i Kamą utworzono
specjalne poligony, na których
konstruktorzy niemieccy mogli
wypróbowywać - zakazane w
Niemczech - bronie pancerną,
lotniczą i gazową. Generałowie:
Hans von Seeckt, Kurt von
Schleicher i Werner von Blomberg
układali regulaminy dla
proletariackiej armii, a Walther
von Brauchitsch, Walter von
Reichenau, Wilhelm List i Heinz
Guderian szkolili kadry
oficerskie Armii Czerwonej.
Z tej współpracy zachowały się
notatki generałów Hansa Speidla
i Ernesta K~ostringa, a także
dyspozycje prezydenta Rzeszy
Paula von Hindenburga, który
nakazywał niemieckiemu attach~e
wojskowemu w Moskwie:
"Niech pan utrzymuje dobre
stosunki z Armią Czerwoną.
Chętnie dołożyłbym Polakom, ale
czas jeszcze po temu nie
nadszedł".
Z drugiej strony, najbardziej
zasłużeni w realizacji
"czerwonego marszu" na Zachód
dowódcy radzieccy, jak Michaił
Tuchaczewski, Hieronim Uborewicz
(dowódca XIV Armii) i August
Kork (dowódca XV Armii
szturmującej w sierpniu 1920 r.
pozycje polskie na północ od
Warszawy) wykładali w
niemieckich uczelniach
wojskowych.
Nic więc dziwnego, że w takiej
sytuacji apetyty rewizjonistów
niemieckich na ziemie polskie
wzrastały coraz bardziej.
Premier Prus Otto Braun, w mowie
wygłoszonej w Królewcu,
stwierdził: "Nikt nie zaprzecza
narodowi polskiemu prawa do
własnej państwowości... Nie
kwestionuję prawa Polski do
dostępu do morza. Lecz tak jak
zapewniono dostęp do morza
nowemu czeskiemu państwu przez
Łabę i Hamburg, tak można Polsce
otworzyć drogę przez Wisłę i
Gdańsk, bez odrywania Prus
Wschodnich od Macierzy. Nie
pytając wtłoczono setki tysięcy
niemieckich współbraci pod obce
panowanie... lub całkowicie
wyparto z ich ojcowizny...
będziemy zawsze protestować
przeciwko bezprawiu, które
dokonane zostało drogą gwałtu.
Nigdy nie uznamy za prawny
despotycznie narzuconego,
bezprawnego przebiegu nowych
granic".
W końcu lat dwudziestych
współpraca wojskowa między
Reichswehrą a Armią Czerwoną
uległa poważnemu zahamowaniu.
Specjaliści w dziedzinie
uzbrojenia wracali do kraju,
gdyż potrzebował ich niemiecki
przemysł zbrojeniowy,
rozwijający potajemnie produkcję
różnych broni. Rząd Rzeszy
znacznie ochłodził swe stosunki
z ZSRR, czego powodem była
niewątpliwie dwulicowa polityka
Stalina. Oficjalnie zabiegał on
o rozwój współpracy z Republiką
Weimarską, a potajemnie ją
zwalczał. Komunistyczna Partia
Niemiec, będąca niemiecką
sekcją Kominternu atakowała
zawzięcie socjaldemokratów i
dążyła do obalenia ustroju
republikańskiego - wcielając
konsekwentnie w życie dyrektywy
płynące z Moskwy.
Jesienią 1931 r. Japończycy
utworzyli w Mandżurii wasalne
państwo Madżukuo. Wzrost
zagrożenia na Dalekim Wschodzie
skłonił Stalina do unormowania
stosunków z Polską. W 1932 r.
podpisano polsko_radziecki pakt
o nieagresji.
W Republice Weimarskiej
zaczęto się obawiać, iż Związek
Radziecki, przez podpisanie
traktatu z Polską, uczyni krok,
który będzie równoznaczny z
uznaniem i zagwarantowaniem
polskich granic i "polskich
zaborów". Stalin, który
jednostronnie manifestował
szczególnie przyjacielski
stosunek ZSRR do Republiki
Weimarskiej zareagował
natychmiast stwierdzając, iż
żaden pakt o nieagresji z
Warszawą nie będzie zawierał
gwarancji granicznych oraz:
"nasze przyjacielskie stosunki z
Niemcami pozostaną takie same,
jak dotychczas. To jest moje
mocne przekonanie".
Stalin nie poprzestał na
gołosłownym stwierdzeniu, ale w
sposób szczególny zademonstrował
prawdziwość swoich słów. Nakazał
on mianowicie Komunistycznej
Partii Polski określenie swojego
stosunku do państwa polskiego i
do polskich granic. Na VI
Zjeździe KPP, obradującym w
dniach 8_#12 października 1932 r.
w pobliżu Mohylewa na Białorusi
przyjęto program, w którym
oprócz żądania oderwania od
Polski: Małopolski Wschodniej,
Wołynia, Polesia, Wileńszczyzny
- stwierdzono:
"Państwo polskie powstało jako
przedmurze imperializmu Ententy
przeciwko rewolucji
proletariackiej, jako ogniwo
imperialistycznego systemu
wersalskiego (...) burżuazja
polska włada na mocy
imperialistycznych podbojów
Górnym Śląskiem i Korytarzem
Pomorskim, ciemięży Wolny Gdańsk
(...) W stosunku do Gdańska KPP
zwalcza narzucone jarzmo Polski
i Ligi Narodów, uznaje prawo
ludności gdańskiej, siłą
oderwanej od Niemiec, do
ponownego złączenia się z
Niemcami".
W Niemczech wzajemne
zwalczanie się socjalistów i
komunistów znacznie osłabiło
ruch robotniczy i umożliwiło
Hitlerowi dojście do władzy. Ten
zaś głosił jeszcze wcześniej
swoją wrogość do komunizmu i do
Rosji:
"My, narodowi socjaliści,
przekreślamy zagraniczny
kierunek naszej polityki okresu
przedwojennego. Nawiązujemy do
tego, co zostało przerwane
sześćset lat temu. Zatrzymujemy
odwieczny pęd Germanów na
południe i zachód, i
skierowujemy wzrok na ziemie
rozciągające się na wschodzie.
Nareszcie kładziemy kres
przedwojennej polityce
kolonialnej i handlowej, i
przechodzimy do terytorialnej
polityki przyszłości. Lecz gdy
mówimy dziś w Europie o nowych
ziemiach i terytoriach, to
myślimy przede wszystkim o Rosji
i jej podporządkowanych
państwach ościennych".
"Co nas obchodzi,
że rozstrzeliwujecie
swoich komunistów?"
Po dojściu Hitlera do władzy,
w styczniu 1933 r., radziecka
polityka wobec Niemiec nie
uległa zmianie. W Moskiwe
panowało silne przekonanie, że
Hitler kroczy całkiem prostą
drogą w kierunku sowieckich
Niemiec i że będąc tam
dotychczas głównym wrogiem
komunizmu, był również wrogiem
znienawidzonej socjaldemokracji.
Faszyzm i socjaldemokracja były
dla Stalina bliźniaczymi tworami
kapitalizmu monopolistycznego i
dwooma czynnikami tej samej
dyktatury.
Nienawiść Stalina do
niemieckich "socjalfaszystów",
jak również do
niekomunistycznych socjalistów
już od roku 1928 stanowiła
główną podstawę propagandy i do
końca Republiki Weimarskiej była
głęboko zakorzeniona na Kremlu.
Gustaw Hilger, jeden z czołowych
dyplomatów niemieckich w
Moskwie, napisał w swych
wspomnieniach: "Cziczerin i
Litwinow dyskutowali otwarcie z
dyplomatami niemieckimi i
stwierdzili, iż nie byłoby
pożądane, aby S$p$d dopuścić do
władzy".
Nic więc dziwnego, że w takiej
atmosferze Stalin doprowadził w
listopadzie 1932 r. do
taktycznego współdziałania K$p$d z
N$s$d$a$p w czasie wielkiego
strajku komunikacyjnego w
Berlinie.
Po dojściu Hitlera do władzy
"Izwiestia" oświadczyły, że
"pomimo swego stanowiska wobec
faszyzmu naród sowiecki pragnie
żyć w pokoju z Niemcami i uważa
rozwój stosunków
niemiecko_sowieckich za leżący w
interesie obu krajów".
Jawnie głoszony przez Hitlera
program podboju Wschodu i
wytępienia bolszewików wywołał
obawy u czerwonego dyktatora,
ale nie stłumił jego sympatii do
Niemiec. Ideologiczne zasady
odsunięte zostały na bok, a
zwyciężył czysty pragmatyzm.
Dlatego też krwawa rozprawa
Hitlera w 1933 r. z
Koministyczną Partią Niemiec nie
spotkała się z należytym
potępieniem prasy radzieckiej, a
minister spraw zagranicznych
Litwinow powiedział cynicznie do
dyplomaty niemieckiego: "co nas
obchodzi, że rozstrzeliwujecie
swoich komunistów?" i
kontynuując swoją myśl
stwierdził: "cały świat wie, że
możemy utrzymać i utrzymujemy
dobre stosunki z krajami
kapitalistycznymi wszelkiego
rodzaju, nie wyłączając
faszystów. Nie mieszamy się do
spraw wewnętrznych Niemiec, tak
jak nie mieszamy się do spraw
innych krajów i nasze stosunki z
nimi zależą nie od ich polityki
wewnętrznej, lecz od ich
polityki zagranicznej".
Hitler, po zrobieniu u siebie
"porządku" z komunistami,
oświadczył w Reichstagu, iż
pragnie utrzymać dobre stosunki
z ZSRR.
Licytacja gestów dobrej woli
trwa dalej. Tym razem przebijają
polscy komuniści, uchwalając w
końcu stycznia 1933 r.
deklarację następującej treści:
"Po 11 latach okupacji
polskiej na Górnym Śląsku KPP
oświadcza, że zwyciąski
proletariat polski przekreśli
wszystkie orzeczenia Traktatu
Wersalskiego w stosunku do
Górnego Śląska i Korytarza
Pomorskiego, i zapewni ludności
tych ziem prawo samookreślenia,
aż do oderwania się od Polski".
Brutalny dyktator umiał
docenić ten gest. Wkrótce
podpisana zostaje
radziecko_niemiecka umowa o
kredyty, a następnie, w dniu 22
czerwca 1933 r., ratyfikacja
protokółu, będącego kontynuacją
układu berlińskiego z 1926 r.
Mimo iż Hitler dochodził do
władzy jako
"Bolschewistenfresser" (pożeracz
bolszewików), Stalin - zgodnie z
wspomnianym traktatem z 1926 r.
- chciałby pójść dalej i zawrzeć
z Rzeszą pakt o nieagresji lub
pakt przyjaźni, podobny do
zawartego z Mussolinim 2
września 1932 r. Stwierdził przy
tym wyraźnie, że ideologiczne
przeciwieństwa i gra polityczna
wcale temu nie przeszkadzają.
Mimo że owocna dla obu stron,
ponad dziesięcioletnia
współpraca wojskowa została we
wrześniu 1933 r. przerwana z
inicjatywy radzieckiej, to
jednak Mołotow zapewnił
natychmiast, że nie stanowi to
podstawy do zmiany polityki
radziekiej wobec Niemiec.
Po zawarciu w styczniu 1934 r.
polsko_niemieckiego układu o
niestosowaniu przemocy doszło do
wyciszenia antypolskich
nastrojów w Niemczech, i do
pewnej normalizacji stosunków
polsko_niemieckich. Słowa
wypowiedziane trzy miesiące
wcześniej przez marszałka
Tuchaczewskiego do niemieckiego
dyplomaty: "Niech pan nie
zapomina, że to wasza polityka
was dzieli, a nie nasze uczucia
- uczucia przyjaźni Armii
Czerwonej do Reichswehry. I
niech pan zawsze pamięta: my i
wy, Niemcy i Związek Radziecki,
możemy podyktować pokój światu,
jeśli pójdziemy razem" - zawisły
chwilowo w próżni, a "Reichsweh-
ra - nauczycielka Armii
Czerwonej" przestanie tymczasem
pełnić tę funkcję.
STalin był jednak pełen
nadziei i na XVII Zjeździe KPZR
w 1934 r. zastrzegł możliwość
porozumienia się z Niemcami.
Prowadząc podwójną grę chciał
jednocześnie w tym samym roku
wziąć udział w tworzeniu
antyniemieckiego "patku
wschodniego" i wstąpił do Ligi
Narodów, z której hitlerowskie
Niemcy się wycofały. Pod presją
"niemiecko_faszystowskiego
niebezpieczeństwa" ZSRR
przedłuża też w 1934 r.
dwustronne pakty o nieagresji z
Polską, Estonią, Łotwą i
Finlandią.
W rok później STalin zawiera
sojusze z Francją i
Czechosłowacją, a VII Kongres
Kominternu w Moskwie nawołuje do
walki z faszyzmem i do tworzenia
antyfaszystowskich frontów
ludowych.
Jednocześnie, w referacie
sprawozdawczym, szef rządu
radzieckiego Wiaczesław Mołotow
podkreśla niezmienne życzenie
"utrzymania dalszych dobrych
stosunków z Niemcami" i
"nawiązania dobrych stosunków ze
wszystkimi pa,stwami, nie
wyłączając państw
faszystowskich". Był to pusty
frazes, bez szans na realizację.
Równie enigmatyczne i
wieloznaczne było stanowisko
Stalina w odniesieniu do
Niemiec, przekazane w "zaufaniu"
dyplomacie niemieckiemu przez
Karola Radka.
Nieufność ZSRR wobec Niemiec
miała uzasadnione podstawy i
była całkiem zrozumiała. Gdy w
rocznicę Rewolucji
Październikowej, 7 listopada
1935 r. Litwinow w rozmowie z
ambasadorem niemieckim w Moskwie
Schulenburgiem proponował
"odrodzenie naszej przyjaźni",
antybolszewicka kampania
propagandowa rządu narodowych
socjalistów była w pełnym toku.
Prowadzona pod hasłem "Niemcy
przedmurzem Zachodu przeciw
bolszewizmowi" osiągnęła na
przełomie lat 1936_#1937 swój
szczytowy punkt.
Wojna domowa w Hiszpanii, w
której Rzesza i ZSRR pomagały
przeciwnym stronom, spowodowała
dalsze pogorszenie stosunków
między obu mocarstwami.
Obserwując postawę państw
zachodnich Stalin doszedł do
przekonania, iż są one ogarnięte
defetyzmem i ryzykowne byłoby
wchodzenie z nimi w ścisły
sojusz. Dlatego też nigdy nie
wykluczał całkowicie dojścia do
porozumienia z Hitlerem.
Stalin i jego ekipa w pełni
zdawali sobie sprawę, już
niemożliwe było wycofanie się
Hitlera z jego antybolszewickiej
polityki, łudzili się jednak, że
hitleryzm jest w Niemczech
krótkotrwałym zjawiskiem i
dlatego za wszelką cenę należy
zachować wszelkie możliwości
nawrotu do przyjaźni z Niemcami.
Stąd też, mimo wszelkich
sprzeczności i niedorzeczności,
Stalin różnymi kanałami stara
się doprowadzić do zastąpienia
układu berlińskiego z 1926 r.
paktem o nieagresji. Celem tego
"flirtu politycznego" było
porozumienie sowiecko_niemieckie
i dokonanie czwartego rozbioru
Polski.
Jak bardzo skomplikowane i
często niezrozumiałe stawały się
w owym czasie stosunki
radziecko_niemieckie świadczy
m.in. "współpraca" obu
dyktatorów w 1937 r., której
ofiarą padli wyżsi dowódcy
radzieccy. Współpracujący z
K$g$b były carski generał
Mikołaj Skoblin zasugerował
Heinrichowi Himmlerowi, szefowi
Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy, iż
niektórzy wyżsi dowódcy
radzieccy przygotowują w ZSRR
zamach stanu. Himmler w
porozumieniu z Hitlerem
postanowili wykorzystać tę
sugestię do zadania ciosu Armii
Czerwonej. W tym celu gestapo
spreparowało serię dokumentów, z
których wynikało, iż
rzeczywiście istniał taki
spisek. Dokumenty te podrzucono
następnie wywiadowi
czechosłowackiemu i
francuskiemu, a premier
Czechosłowacji Edward Benesz
przekazał je Stalinowi. Ten
wykupił od Niemców, za
pośrednictwem ambasady, resztę
brakujących "do kompletu"
dokumentów, płacąc znaczonymi
rublami, w które potem
wyposażali hitlerowcy szpiegów
wysyłanych do ZSRR.
Sfałszowane dokumenty
stanowiły dla Stalina jeden z
pretekstów do rozprawienia się z
kadrą oficerską Armii Czerwonej.
Różne formy represji zastosowano
wobec około 50 tys. oficerów, a
Tuchaczewski i wszyscy
współpracujący wcześniej z
Reichswehrą ponieśli śmierć.
Odbywało się to przy
akompaniamencie ostrej
propagandy - antykomunistycznej
w Niemczech i antyhitlerowskiej
w ZSRR.
Polityczny kocioł
Rok 1938 przyniósł dalsze
sukcesy III Rzeszy i dalszy
spadek prestiżu mocarstw
zachodnich. Anschluss Austrii i
układy monachijskie zmieniły
stosunek sił w Europie. Związek
Radziecki, oprócz werbalnych
deklaracji, nie włączył się do
obrony Czechosłowacji.
Oficjalnie złożyło się na to
kilka przyczyn:
#/1 Niewywiązanie się Francji
z zobowiązań wobec
Czechosłowacji;
#/2 Brak prośby rządu
czechosłowackiego o pomoc ZSRR;
#/3 Brak zgody Polski i
Rumunii na przemarsz Armii
Czerwonej.
W rzeczywistości Stalin był
raczej zadowolony z takiego
obrotu sprawy, gdyż widząc
niedowład i dwulicowość polityki
mocarstw zachodnich, wcale nie
miał ochoty na militarną
konfrontację z potężną już III
Rzeszą.
Po konferencji w Monachium
kierownictwo radzieckie doszło
do przekonania, że niemożliwe
jest już stworzenie
jakiegokolwiek systemu
bezpieczeństwa zbiorowego w
oparciu o mocarstwa Zachodu,
wobec czego należy odwrócić
niebezpieczeństwo przez
dogadanie się z Hitlerem i
obiecanie mu pomocy czy to
przeciw Polsce, czy też przeciw
Francji i Anglii.
Jako preludium do tej gry
można traktować sondażową akcję
dyplomatyczną wiceministra spraw
zagranicznych ZSRR Władimira
Potemkina. 4 października 1938
r., gdy wojska hitlerowskie
zajmowały Sudety, Potemkin
oświadczył ambasadorowi
francuskiemu i kilku innym
dyplomatom w Moskwie: "Nie widzę
dla nas innego wyjścia, jak
czwarty rozbiór Polski"
To wymowne stwierdzenie miało
na celu wysondowanie reakcji
świata dyplomatycznego i
wybranie dla polityki
radzieckiej najkorzystniejszego
wariantu.
Już 14 października 1938 r.
hitlerowski minister spraw
zagranicznych Joachim von
Ribbentrop przedstawił
ambasadorowi polskiemu Józefowi
Lipskiemu propozycję powrotu
Gdańska do Rzeszy oraz
przeprowadzenia przez polskie
Pomorze eksterytorialnej
autostrady i linii kolejowej -
jako połączenia z Prusami
Wschodnimi. W zamian za to pakt
polsko_niemiecki zostanie
przedłużony na 25 lat i Polska
otrzyma gwarancję dla swych
granic. Ribbentrop proponował
także wspólną antyradziecką
politykę w ramach paktu
antykominternowskiego.
Polska kategorycznie odmówiła
przyjęcia tych propozycji
oświadczając, że granice Polski
są nienaruszalne, a układy z
ZSRR obowiązujące.
Druga propozycja przyszła ze
Wschodu. Radziecki attach~e
wojskowy w Kownie major
Korotkich przekazał w połowie
grudnia 1938 r. polskiemm
attach~e Leonowi
Żółtek_Mitkiewiczowi radziecką
propozycję szerokiej koalicji
antyhitlerowskiej z udziałem
ZSRR, Polski, Czechosłowacji i
krajów bałtyckich. Nieodwołalnym
warunkiem porozumkienia
wojskowego między Rosją i Polską
miały być następujące punkty:
#/1 Zgoda ze strony Polski na
prawo natychmiastowego
wkroczenia wojsk rosyjskich na
terytoria państw bałtyckich w
wypadku pierwszych oznak agresji
niemieckiej, gdyby nastąpiło
zagrożenie Polski lub Litwy ze
sdtrony Niemiec bądź gdyby
Niemcy rozpoczęłyx działania
zaczepne przeciwko Francji;
#/2 Upoważnienie ze strony
Polski dla Rosji Sowieckiej do
prawa korzystania z baz i linii
komunikacyjnych na obszarach
Wilna i Lwowa oraz zgody ze
strony rządu polskiego na
przemarsz wojsk rosyjskich przez
Wilno i Lwów, aby umożliwić
rosyjskie działania w kierunku
Prus Wschodnich oraz przez
Małopolskę Wschodnią na pomoc
Czechosłowacji.
Przyjęcie propozycji
radzieckiej oznaczałoby w
praktyce zgodę Polski na
zajęcie, jeszcze przed wybuchem
wojny, państw bałtyckich i to
zarówno Litwy, która graniczyła
z Niemcami, jak i pozostałych -
Łotwy, Estonii i Finlandii,
leżących z dala od ogniska
konfliktu. Ponadto wkroczenie
Armii Czerwonej do Polski byłoby
równoznaczne ze "spontaniczną
wolą mas" wprowadzenia nowego
ustroju i "samostanowienia" nie
tylko Małopolski Wschodniej,
Wołynia, Polesia i
Wileńszczyzny, ale - zgodnie z
wcześniejszymi deklaracjami KPP
- również Pomorza, Wielkopolski
i Śląska. Rząd polski nie mógł
wyrazić zgody na narodowe i
państwowe samobójstwo.
W początkach stycznia 1939 r.
Hitler ponownie przedstawia
Beckowi propozycję wspólnego
sojuszu przeciwko Rosji i
przejścia Ukrainy pod polskie
wpływy w zamian za przyłączenie
Gdańska do Rzeszy i
przeprowadzenie eksterytorialnej
autostrady i linii kolejowej do
Prus.
6 stycznia tę samą propozycję
przedłożył Beckowi Ribbentrop,
ofiarowując Polsce dostęp do
Morza Czarnego i udział w pakcie
antykominternowskim.
Polska kategorycznie odrzuciła
te propozycje. Pragnęła
pokojowych stosunków z obu
sąsiadami i nie zamierzała
zawierać sojuszu z jednym z nich
przeciwko drugiemu.
Niemcy nie dawali jednak za
wygraną. W końcu stycznia 1939
r. Ribbentrop, przebywający w
Warszawie na zaproszenie Becka,
ponawia ofertę Hitlera. Za
Gdańsk i autostradę - gwarancja
granic, sojusz antyrosyjski,
Słowacja jako rekompensata i
dostęp do Morza Czarnego. W
czasie prywatnej rozmowy padło
słynne potem stwierdzenie
Ribbentropa: "Jesteście bardzo
uparci w sprawach morskich.
Morze Czarne jest również
morzem".
Przy zgłaszaniu wszystkich
tych propozycji argumentacja
niemiecka zmierzała do
wyrobienia w Polakach
przekonania, że Niemcy chcą
utrzymania silnej Polski jako
przeciwwagi wobec Rosji -
niezależnie od jej ustroju.
Silna Polska, oddzielająca
Niemcy od Rosji, oszczędza
Niemcom wielu wydatków na
zbrojenia, bo wojsko polskie,
stacjonujące na wschodzie,
chroni jednocześnie Niemcy.
Kuszenie Polski rekompensatami
na wschodzie miało również
określony cel. Stwierdził to
jasno Ribbentrop w sprawozdaniu
dla Hitlera:
"Zapewniłem p. Becka, że
sowiecka Ukraina interesuje nas
tylko o tyle, o ile możemy
gdziekolwiek wyrządzić szkody
Rosji, tak jak ona wyrządziła je
nam... Mogę sobie wyobrazić, że
w ramach ogólnego, szczodrego
załatwienia wszystkich spornych
problemów między Polską a nami,
możemy być skłonni do uznania
sprawy ukraińskiej za specjalną
prerogatywę polską i do
popierania Polski pod każdym
względem w odniesieniu do tej
sprawy. Z drugiej strony
oczywiście wymaga to coraz
bardziej wyraźnego stanowiska
antyrosyjskiego ze strony
Polski, ponieważ w przeciwnym
razie nie byłoby mowy o
wspólnych interesach. W związku
z tym zapytałem Becka, czy nie
chce któregoś dnia przystąpić do
paktu antykominternowskiego".
Polski minister nie chciał ani
oddawać Gdańska, ani wyprawiać
się na Ukrainę, ani włączać
Polski do zbójeckiego paktu.
Po stwierdzeniu, że Polski nie
uda się zastraszyć i
podporządkować polityce Niemiec,
Hitler zaczął szukać innego
rozwiązania. Okazja nadarzyła
się niespodziewanie szybko.
10 marca 1939 r., w czasie
obrad XVIII Zjazdu KPZR, Stalin
wygłosił referat o polityce
zagranicznej ZSRR, w którym
stwierdził, iż "Związek
Radziecki może porozumieć się z
każdym państwem, bez względu na
jego ustrój". Chodziło wyraźnie
o hitlerowskie Niemcy, których
politykę przedstawił - ku
zdumieniu wszystkich - w
niespodziewanie dobrym świetle.
Dla wzmocnienia efektu Stalin
stwierdził, że nie pozwoli, by
Związek Radziecki "został
wciągnięty do konfliktów przez
podżegaczy wojennych, którzy
przywykli do tego, by inni
wyciągali za nich kasztany z
ognia".
Tę "kasztanową mowę" Stalina
oceniono w Niemczech należycie,
co potwierdził m.in. Ribbentrop,
zeznając na procesie
norymberskim:
"Marszałek Stalin wygłosił w
marcu 1939 r. przemówienie, w
którym wyraził życzenie poprawy
stosunków z Niemcami.
Poinformowałem Adolfa Hitlera...
Wkrótce potem dowiedziałem się,
że Stalin nie użył tych słów na
wiatr".
Hitler zrozumiał w lot o co
chodzi. Pięć dni później 15
marca 1939 r., Wehrmacht
wkroczył do Pragi i zajął Czechy
i Morawy. "Niezależna" Słowacja
stała się wasalem Niemiec.
Niemcy "idą za ciosem" i 21
marca "za zgodą" Litwy Wehrmacht
zajmuje Kłajpedę, którą Polska -
zgodnie z podpisanym układem z
Litwą - miała wykorzystać do
eksportu swych towarów drogą
morską.
Tego samego dnia Ribbentrop,
po raz kolejny, przedstawił
ambasadorowi Lipskiemu
niemieckie żądanie włączenia
Gdańska do Rzeszy i
przeprowadzenia
eksterytorialnych linii
komunikacyjnych przez Pomorze.
Tym razem żądaniom towarzyszyły
pogróżki pod adresem Polski:
"Jeśli rząd Polski nadal
zachowa czysto bierną i
wymijającą postawę, F~uhrer
jest zdecydowany wycofać swoją
ofertę natychmiast i na zawsze,
ponieważ możemy interpretować
taką postawę ze strony Polski
jako bezpośrednie odrzucenie
naszych propozycji i jako postawę
skierowaną w zasadzie przeciwko
Trzeciej Rzeszy".
Następnego dnia rząd niemiecki
podpisał układ ze Słowacją,
biorąc ją pod protektorat, a 23
marca umowę gospodarczą z
Rumunią. Umowa ta uzależniła
gospodarczo Rumunię od Rzeszy,
zapewniając Niemcom dostawy
strategiczne i otwierając im
drogę na Bałkany.
Bezpośrednią reakcją Zachodu
na te posunięcia pozostały
papierowe protesty. Natomiast
reakcja pośrednia okazała się
brzemienna w skutki. Wielka
Brytania porzuca monachijską
politykę ustępstw, udziela
Polsce gwarancji i rozpoczyna
starania o stworzenie w Europie
systemu bezpieczeństwa
zbiorowego z udziałem ZSRR.
Nastąpiła sytuacja, której -
zdaniem stalinowskiej propagandy
- zawsze chciał Związek
Radziecki: zbiorowy system
bezpieczeństwa, uniemożliwiający
faszystom rozpętanie wojny.
Okazało się jednak, że celem
Stalina nie było wcale dążenie
do zachowania pokoju, ale
wywołanie w Europie wojny, w
której Związek Radziecki nie
brałby udziału. Blok
faszystowski i demokracje
zachodnie, walcząc z sobą,
wykrawawiłyby się, a wówczas
Stalin, stojąc na czele
nienaruszonej potęgi wojskowej
ZSRR, dyktowałby ostłabionej
Europie warunki "na życzenie mas
pracujących".
Napięcia w sytuacji
międzynarodowej, grożące
wybuchem konfliktu, wystąpiły w
latach trzydziestych dwukrotnie:
w związku z wojną domową w
Hiszpanii oraz w czasie kryzysu
sudeckiego. W obu przypadkach
demokracje zachodnie ustąpiły
wobec działalności i żądań
faszystów, uważając, że ratują
pokój. Wiadomo było, iż Hitler
uznał takie postępowanie za
oznakę słabości i że szykuje się
do dalszych akcji. Jednak każdy
następny ruch Hitlera - na
zachód czy na wschód - groził
rozpętaniem wojny.
Historia uczy, że
najpewniejszym sposobem
osiągnięcia zwycięstwa jest
zadanie druzgocącego ciosu
najsilniejszemu przeciwnikowi -
wówczas słabsi jego sojusznicy
albo go opuszczą, albo nie będą
się liczyć.
Dla faszystowskich Niemiec tym
najgroźniejszym przeciwnikiem
była potężna (jak się wówczas
wydawało) Francja. Jednak prosty
schemat strategiczny
komplikowała krnąbrna Polska.
Stwierdził to później Hitler w
przemówieniu do dowódców
Wehrmachtu w dniu 22 sierpnia
1939 r.:
"Było dla mnie jasne, że
konflikt z Polską musiał
nastąpić prędzej czy później.
Decyzję tę powziąłem już na
wiosnę, choć myślałem, że zwrócę
się przeciw Zachodowi za kilka
lat, a dopiero potem przeciwko
Wschodowi. Lecz nie da ustalić
się kolejności. Nie można
zamykać oczu w obliczu groźnej
sytuacji. Pragnąłem ustalić
możliwe współżyxcie z Polską,
aby najpierw wystąpić zbrojnie
przeciwko Zachodowi. Plan ten,
który mi odpowiadał, nie mógł
być jednak wykonany, ponieważ
zasadnicze przesłanki zmieniły
się. Stało się dla mnie jasne,
że Polska zaatakuje nas w razie
naszego konfliktu z Zachodem.
Przeorientowując swą strategię
Hitler liczył jednocześnie na
bierność Zachodu w przypadku
zbrojnego konfliktu z Polską.
Wiedział, że Zachód nie jest
dostatecznie przygotowany do
wojny, nie tylko militarnie, ale
przede wszystkim psychicznie.
Defetyzm i niechęć do czynnego
przeciwstawienia się agresji
były - szczególnie we Francji -
powszechne i dotyczyły zarówno
społeczeństw, jak i ich
przywódców. O tych ostatnich
Hitler wyraził się pogardliwie:
"Nasi przeciwnicy są małymi
robakami. Widziałem ich w
Monachium".
W tej sytuacji wybrany został
wariant uderzenia w pierwszej
kolejności na Polskę, przy
bierności Zachodu, potem dopiero
na Zachód. Jednak wraz z
rozpoczęciem agresji przeciw
Polsce wyłaniała się wielka
niewiadoma: jak zachowa się
Związek Radziecki w przypadku,
gdy Wehrmacht dojdzie do granic
ZSRR? Po ewentualnych walkach w
Polsce i zagrożona od Zachodu
armia niemiecka nie byłaby w
stanie przeciwstawić się
najpotężniejszej wówczas armii
świata - Armii Czerwonej.
Na dodatek poważne obawy
zaczęła wzbudzać w Niemczech
coraz aktywniejsza polityka
brytyjska. Po udzieleniu przez
Wielką Brytanię gwarancji Polsce
w dniu 31 marca 1939 r.
rozpoczęły się przewlekłe
rokowania
brytyjsko_francusko_radzieckie,
których celem było skłonienie
ZSRR do sojuszu z państwami
zachodnimi. Zapały Hitlera do
rozpoczynania konfliktu
zbrojnego nieco ostygły.
Stalin postanawia podtrzymać
stan napięcia, jaki wytworzył
się między Niemcami a Aliantami.
W przeciwnym razie możliwość
starcia zbrojnego na Zachodzie
stałaby się nieaktualna. Z
drugiej jednak strony obawia się
on, że osamotniona i niewierząca
w realną pomoc Zachodu Polska
może ulec naciskom Hitlera i
wówczas powstałoby duże
niebezpieczeństwo dla Związku
Radzieckiego. Uderzenie na ZSRR
armii niemieckich i dozbrojonej
przez Niemców armii polskiej,
przy neutralności Francji i
Wielkiej Brytanii, równałoby się
całkowitej klęsce radzieckiej.
Podsycanie stanu napięcia
zwiększało chęci aliantów do
ubiegania się o względy Związku
Radzieckiego.
17 kwietnia do niemieckiego
MSZ w Berlinie zgłosił się
ambasador radziecki A. Mierkałow
i złożył na ręce sekretarza
stanu - Ernesta Weizsaeckera
następujące oświadczenie:
"Polityka sowiecka była zawsze
prostolinijna. Różnice
ideologiczne nie miały
właściwie wpływu na stosunki
rosyjsko_włoskie i nie powinny
okazać się przeszkodą również
wobec Niemiec. Rosja Sowiecka
nie wykorzystywała obecnych tarć
pomiędzy Niemcami a demokracjami
Zachodu, ani też nie pragnie
tego uczynić. Nie ma dla Rosji
powodu, by nie mogła żyć z
Niemcami na normalnej stopie.
Poczynając od normalizacji,
stosunki mogłyby stawać się
coraz to lepsze".
Gra toczy się na dwie strony.
19 kwietnia rząd radziecki
pisemnie przedstawia Wielkiej
Brytanii i Francji swoje warunki
układu o wzajemnej pomocy.
Rokowania toczą się z dużymi
oporami. "Nikt nie jest naiwny i
wszyscy doskonale orientują się
w intencjach, zamiarach i
możliwościach wszystkich stron.
Francja i Wielka Brytania
chętnie widziałyby pomoc
Stalina, ale bez
natychmiastowych korzyści
terytorialnych ZSRR".
Jedenaście dni później, tj. 28
kwietnia 1939 r. Hitler
wypowiedział polsko_niemiecki
układ o niestosowaniu przemocy z
1934 r. i niemiecko_angielski
układ morski z 1935 r.
Jednocześnie - w swym
przemówieniu - odrzucił
wcześniejszy apel prezydenta
Stanów Zjednoczonych Teodora
Roosevelta, w którym proponował
on pośrednictwo w rozwiązywaniu
spornych spraw i apelował do
Niemiec i Włoch o podjęcie
zobowiązania nie atakowania 30
wymienionych w apelu państw. W
tym samym czasie, gdy Hitler
wygłaszał mowę w Reichstagu,
ambasada niemiecka wręczyła
polskiemu MSZ ultimatum.
Powtarzano w nim obłudną i
wykrętną argumentację Hitlera,
mającą uzasadnić wypowiedzenie
paktu, a której cel polegał na
ukryciu istotnych intencji
Niemiec - dążenie do podboju
Polski.
Napięcie w Europie zaczyna
wzrastać. Na politycznej
szachownicy dokonywane są
kolejne posunięcia. Następny
ruch wykonuje Stalin,
dymisjonując ministra spraw
zagranicznych Litwinowa,
rzecznika polityki zbiorowego
bezpieczeństwa, autora paktu o
określeniu napastnika,
wsławionego rzuconym w Genewie
hasłem "pokój jest
niepodzielny". Jego funkcję
przejmuje premier Wiaczesław
Mołotow, cyniczny i bezwzględny
polityk, którego złowrogi cień
towarzyszył wszelkim
nieszczęściom, jakie spotykały
Polskę od maja 1939 do roku 1956.
Ten gest Stalina był ukłonem w
stronę Niemiec. W Berlinie
oceniono to należycie i Hitler,
w późniejszym liście do
Mussoliniego, stwierdził, że
"gotowość Kremla nadania nowego
kierunku stosunkom z Niemcami
stała się widoczna po odejściu
Litwinowa".
Kolejny ruch nastąpił teraz ze
strony Polski. 5 maja minister
spraw zagranicznych Józef Beck
wygłosił w sejmie słynną mowę, w
której stwierdził, że po
zerwanym pakcie z Niemcami "nie
mamy powodu nosić żałoby", że
"nie mamy zwyczaju handlować
cudzymi interesami", "my w
Polsce nie znamy pojęcia pokoju
za każdą cenę. Jest jedna tylko
rzecz w życiu ludzi, narodów i
państw, która jest bezcenna: tą
rzeczą jest honor".
Beck stwierdził również, że
Polska skłonna jest nadal
prowadzić rozmowy pokojowe, ale
nigdy pod presją i że nie
pozwoli odepchnąć się od Bałtyku.
Przemówienie sejmowe Becka
zostało gorąco przyjęte przez
poslkie społeczeństwo, ale
spowodowało złowrogie
ostrzeżenia ze strony Niemiec.
Nazajutrz gen. Bodenschatz,
bliski współpracownik Hermana
Goeringa, w rozmowie z
przedstawicielem ambasady
francuskiej w Berlinie
stwierdził:
"Polacy czują się pewni siebie,
bo liczą na poparcie Francji
i Anglii i na pomoc materiałową
Rosji, ale mylą się. Tak jak
Hitler nie uważał za możliwe
załatwić sprawy Austrii i
Czechosłowacji bez zgody Włoch,
tak nie myśli on dziś o tym, by
załatwić spór polsko_niemiecki
bez Rosji. Były już trzy
rozbiory Polski; zobaczycie
czwarty!"
Gen. Bodenschatz ostrzegł
również polskiego attach~e
wojskowego w Berlinie płk.
Antoniego Szymańskiego:
"Proszę pana, jeśli Hitler
dojdzie do przekonania, że
Niemcy mogą być od wschodu
okrążone przez Polskę nie zawaha
się połączyć nawet z samym...
diabłem. Nie może chyba być
między nami wątpliwości, kim
jest diabeł".
Z pewnym uproszczeniem można
przyjąć, iż cały maj 1939 r.
wypełniony był gorączkowymi
sondażami, prowadzonymi przez
wszystkich ze wszystkimi.
Rozmowy cechowała wzajemna
nieufność; deklaracje o chęci
pokojowego współżycia
przeplatano pogróżkami.
W Moskwie i w Berlinie doszło
do serii spotkań dyplomatów
radzieckich i niemieckich,
którzy z dużą ostrożnością
starali się wybadać rzeczywiste
zamiary - przeciwnika czy
partnera? Mołotow w rozmowie z
niemieckim ambasadorem
Schulenburgiem zaznaczył, że
ZSRR życzy sobie, aby prowadzone
już rokowania handlowe uzyskały
podstawy polityczne. Oznacza to
zapowiedź rozszerzenia
wzajemnych kontaktów i przejścia
na wyższy etap współpracy.
Jednocześnie Mołotow, w
rozmowie z ambasadorem polskim
Wacławem Grzybowskim, chwali
twardą odpowiedź Becka daną
Niemcom, a jego zastępca
Potemkin w czasie przejazdu
przez Warszawę zapewnia Becka o
"pełnej życzliwości Związku
Radzieckiego" w przypadku
agresji niemieckiej.
Wschodnie Monachium
Nie próżnują też państwa
zachodnie. 27 maja zgłaszają
kolejny projekt sojuszu ze
Związkiem Radzieckim.
Przewidywał on, że ZSRR otrzyma
pomoc Wielkiej Brytanii i
Francji w razie bezpośredniego
ataku niemieckiego lub w
przypadku znalezienia się w
stanie wojny z Niemcami, w
wyniku udzielenia pomocy państwu
trzeciemu, napadniętemu przez
Niemców.
Na tę wiadomość Niemcy
zareagowali natychmiast zgodą na
prowadzenie rokowań nie tylko
handlowych, ale i politycznych.
Po otrzymaniu niemieckiej zgody
na poszerzenie współpracy
Mołotow jeszcze tego samego
dnia, tj. 30 maja krytykuje
przedłożony przez Zachód projekt
sojuszu i żąda zgody na
udzielenie przez ZSRR gwarancji
państwom bałtyckim bez pytania,
czy te państwa sobie tego życzą,
czy nie.
Wywołało to zaniepokojenie
szczególnie Łotwy i Estonii,
które - obawiając się
interwencji radzieckiej -
prosiły Wielką Brytanię o
opiekę. Londyn zaś postępował w
tej kwestii bardzo ostrożnie: z
jednej strony zdecydowany był
przeciwstawiać się rozciągnięciu
panowania Stalina na państwa
bałtyckie, z drugiej zaś nie
chciał zrażać sobie ZSRR i
starał się nawiązać z nim
antyniemiecką współpracę.
Podwójna gra toczyła się
dalej. 14 czerwca przybył do
Moskwy wysoki urzędnik Foreign
Office Strang w celu nadania
rokowaniom większej rangi. Tego
samego dnia radziecki ambasador
w Berlinie Astachow zwierza się
posłowi bułgarskiemu z zamierzeń
politycznych własnego rządu,
wiedząc, że dowiedzą się o tym
natychmiast Niemcy. Zdaniem
Astachowa, ZSRR ma do wyboru
trzy drogi: 1) zawrzeć układ z
Anglią i Francją, 2) przewlekać
rokowania i 3) szukać zbliżenia
z Niemcami. Ta ostatnia
możliwość "najbardziej odpowiada
pragnieniom Związku
Sowieckiego... Przeszkodą jest
obawa Rosji przed atakiem
niemieckim bądź przez kraje
bałtyckie, bądź przez Rumunię.
Ale jeśliby Niemcy oświadczyły,
że nie zaatakują Związku
Sowieckiego, lub że zawrą z nim
pakt o nieagresji, Związek
Sowiecki powstrzymałby się
prawdopodobnie od zawarcia
traktatu z Anglią".
Niemcy, wiedząc o trwających w
Moskwie rokowaniach z Zachodem,
odnieśli się do propozycji
ostrożnie. Chcąc wymusić na
Rosjanach pewne ustępstwa,
przerwali bezpośrednie rokowania
handlowe, ale jednocześnie, za
pośrednictwem włoskiego ministra
spraw zagranicznych Galleazo
Ciano, przekazali 30 czerwca do
Moskwy informacje, że są gotowi
zawrzeć pakt o nieagresji i
wspólnie zagwarantować
bezpieczeństwo państwom
bałtyckim.
Tego samego dnia Mołotow
zwiększa żądania w czasie obrad
w Moskwie. Żąda on mianowicie,
aby do przygotowywanego projektu
wprowadzić pojęcie "agresji
pośredniej". Gdyby w Estonii
zmienił się rząd, ZSRR mógłby to
uznać za wydarzenie zagrażające
bezpieczeństwu Związku
Radzieckiego i wprowadzić tam
własne wojsko. Zachód nie wyraża
zgody na taką interpretację.
Ostatnia dekada lipca
przyniosła gwałtowne ożywienie
zabiegów dyplomatycznych w
trójkącie politycznym. W dniach
21_#23 lipca doszło do handlowych
rozmów brytyjsko_niemieckich, co
wywołało natychmiast
zaniepokojenie i reakcję Moskwy.
23 lipca rząd radziecki
zaproponował Zachodowi podjęcie
rozmów wojskowych, w toku
których zapowiadano
przezwyciężenie trudności
politycznych.
Zaniepokojone Niemcy ruszyły
natychmiast do ofensywy. Już 26
lipca wysoki urzędnik
niemieckiego MSZ - Juliusz
Schnurre odkrył przed
radzieckimi dyplomatami
zamierzenia swego rządu i
zapytał wprost:
"Co Anglia może zaofiarować
Rosji? W najlepszym razie udział
w wojnie europejskiej i wrogość
Niemiec, natomiast ani jednej
rzeczy pożądanej dla Rosji. A co
my możemy zaofiarować?
Neutralność i pozostanie na
uboczu w razie ewentualnego
konfliktu europejskiego oraz,
jeśli Moskwa będzie sobie tego
życzyła, porozumienie
niemiecko_sowieckie w sprawie
wspólnych interesów, które tak
jak w dawnych czasach okazałyby
się korzystne dla obu krajów".
Hitlerowi bardzo się już
spieszyło, dlatego za pierwszym
uderzeniem poszło następne. Tym
razem Ribbentrop wezwał do
siebie radzieckiego charg~e
d'affaires. Niemiecka propozycja
brzmiała:
"Nad Bałtykiem jest dosyć
miejsca dla jednych i drugich z
nas i interesy rosyjskie
bynajmniej nie muszą tam zderzyć
się z naszymi. Jeśli chodzi o
Polskę, śledzimy dalszy rozwój
wydarzeń uważnie i bez
namiętności. W razie prowokacji
ze strony Polski załatwimy
sprawę polską w ciągu tygodnia.
Na ten wypadek dałem łagodnie do
zrozumienia, że możemy dojść do
porozumienia z Rosją co do losu
Polski".
Szczerze i jasno! Bez
niedomówień i dyplomatycznej
plątaniny. Aby jednak przyszły
partner całkowicie wyzbył się
wątpliwości co do intencji
Rzeszy, Ribbentrop 29 lipca
polecił ambasadorowi
Schulenburgowi oświadczyć w
Moskwie:
"Jakkolwiek rozwinie się
sprawa polska, czy to w sposób
pokojowy, jak tego pragniemy,
czy też w jakikolwiek inny,
który będzie nam narzucony,
jesteśmy gotowi zabezpieczyć
wszelkie interesy sowieckie i
osiągnąć porozumienie z rządem w
Moskwie. Również nad Bałtykiem
Niemcy gotowi są respektować
"żywotne interesy sowieckie".
Jakże blade i nieatrakcyjne
były w tym kontekście propozycje
anglo_francuskie. Mimo to
Mołotow zachował powściągliwość
i grał na zwłokę.
Zniecierpliwiony Berlin złożył
10 sierpnia kolejną ofertę
podziału Polski wraz z
informacją, że Niemcy planują
wojnę:
"Polska mania wielkości,
chroniona przez W. Brytanię,
pcha Polskę do coraz to nowych
prowokacji. Mamy ciągle
nadzieję, że Polska opamięta
się, tak iż możliwe będzie
pokojowe rozwiązanie. W
przeciwnym razie jest rzeczą
możliwą, że wbrew naszej woli i
naszym życzeniom nastąpi
rozstrzygnięcie orężne... Nawet
w razie rozstrzygnięcia orężnego
interesy niemieckie są w Polsce
całkiem ograniczone. Nie muszą
one wcale kolidować z interesami
sowieckimi jakiegokolwiek
rodzaju. Ale musimy znać te
interesy".
Gdy Moskwa dowiedziała się, że
Niemcy przygotowane są do
uderzenia na Polskę i że chcą
tylko części Polski, a resztę
oraz państwa bałtyckie gotowi są
oddać ZSRR - odpowiedź Mołotowa
nadeszła błyskawicznie, bo już
12 sierpnia. Dyplomata radziecki
Astachow zakomunikował w
berlińskim MSZ, że rząd
radziecki pragnie przedyskutować
poszczególne zagadnienia, a
wśród nich sprawę polską i
sprawę dawnych układów
sowiecko_niemieckich.
Hitler, na wiadomość o zgodzie
Moskwy na rokowania,
poinformował włoskiego ministra
spraw zagranicznych G. Ciano, iż
Niemcy wkrótce uderzą na Polskę,
oraz że "Rosja zapewne nigdy nie
będzie interweniowała na rzecz
Polski, której całym sercem
nienawidzi".
Tego samego dnia rozpoczynały
się w Moskwie wojskowe rokowania
radziecko_brytyjsko_francuskie.
Sztab radziecki podjął dyskusję
na temat wspólnej akcji
przeciwko Niemcom w razie ich
ataku na Polskę, a dyplomacja
radziecka - równolegle -
rozpoczynała negocjacje w
sprawie dokonania nowego
rozbioru Polski.
Biorąc pod uwagę fakt, że
rozmowy z Zachodem były jawne, a
z Niemcami tajne, można wysnuć
wniosek, że Moskwa zdecydowała
już, iż przyjmuje ofrertę
niemiecką, ale prowadzi
rokowania wojskowe jako formę
szantażu i wymuszenia od Niemców jak najkorzystniejszych
warunków.
Stąd też moskiewskie rozmowy z
góry skazane były na
niepowodzenie. Prowadzono je
jednak z dużym rozgłosem
propagandowym. W toku kolejnych
posiedzeń strony stopniowo
ujawniały swe zamiary.
14 sierpnia Ribbentrop
zaproponował swój przylot na
rozmowę do Moskwy, aby
"przedstawić panu Stalinowi
stanowisko F~uhrera". W kilka
godzin później delegacja
radziecka zgłosiła, iż
podstawowym warunkiem zawarcia
antyniemieckiego sojuszu jest
zgoda Polski i Rumunii na
wejście wojsk radzieckich na
terytorium tych państw, jeszcze
przed wybuchem wojny. Łącznie z
bałtyckimi byłoby to już sześć
państw objętych "opieką" ZSRR.
W odniesieniu do Polski
Klement Woroszyłow zażądał prawa
wejścia Armii Czerwonej na
obszary Wileńszczyzny i
Lwowskiego, założenia na tych
ziemiach baz wojskowych,
korzystania z linii
komunikacyjnych i swobodnych
przemarszów przez Wileńszczyznę
do Prus Wschodnich oraz przez
Małopolskę Wschodnią do
Słowacji. Znamienne, iż przed
kryzysem monachijskim Rosjanie
utworzyli dwa zgrupowania
wojskowe w celu rzekomego
przyjścia z pomocą
Czechosłowacji. Zgrupowanie
ukraińskie pod dowództwem
Siemiona Timoszenki rozlokowane
było nad granicą
polsko_rumuńską; zgrupowanie
białoruskie Michaiła Kowalowa
znajdowało się na wysokości
Wilna i było znacznie silniejsze
od ukraińskiego. W jaki sposób
mogłoby ono, w czasie konfliktu,
przyjść z pomocą Czechosłowacji
- nie wiadomo. Po zakończeniu
kryzysu monachijskiego
zgrupowania te nie z ostały
rozwiązane, lecz przeciwnie -
ich siła rosła.
Rząd polski miał uzasadnione
obawy, że jeżeli Armia Czerwona
raz wkroczy na ziemie polskie,
pod pretekstem walki z Niemcami,
to nigdy tych ziem nie opuści.
Podobny precedens zaistniał na
początku wojny siedmioletniej
(1756_#1763), gdy wojska
rosyjskie pod pretekstem walki z
Fryderykiem II wkroczyły do
Polski i zamiast walczyć
założyły tu swoje bazy. Były one
"znacznie bardziej dbałe o
usadowienie się w Polsce, niż o
zmierzenie się z Fryderykiem na
równinie niemieckiej. Rzekomy
przemarsz był tylko z góry
uplanowanym podbojem".
Na obrady w Moskwie nie
zaproszono przedstawicieli
sześciu państw, o których
losie chciały decydować trzy
wielkie mocarstwa. Już w samym
założeniu przygotowywano nowe
"Monachium", tylko że tym razem
na o wiele większą skalę. Taka
sytuacja zaistniała już
wcześniej, w czasie rokowań
politycznych. Wówczas to Beck
oświadczył:
"#/1 Nie możemy się zgodzić na
wymienienie Polski w układzie
zawartym między mocarstwami
zachodnimi a ZSRR;
#/2 Zasadę udzielenia pomocy
przez ZSRR napadniętemu państwu,
nawet bez zgody tego ostatniego,
uważamy w stosunku do Polski za
niedopuszczalną, w stosunku zaś
do innych państw za
niebezpieczne naruszenie
stabilizacji i bezpieczeństwa we
wschodniej Europie. Określenie
zakresu pomocy Sowietów jest,
zdaniem naszym, możliwe jedynie
w drodze rokowań między państwem
napadniętym a ZSRR".
Żądanie Woroszyłowa z 14
sierpnia nie zostało
bezpośrednio przedstawione
Polsce przez stronę radziecką,
ale za pośrednictwem
francusko_brytyjskim i to
dopiero cztery dni później, tj.
18 sierpnia. Tego samego dnia,
wobec oświadczenia, iż "Niemcy
są zdecydowane nie tolerować bez
końca prowokacji polskich", a
także "z uwagi na rozwój
wypadków oraz konieczność
szybkiego wyjaśnienia stosunków
niemiecko_radzieckich i
wzajemnego uzgodnienia palących
problemów" Mołotow wyraził zgodę
na przylot Ribbentropa do
Moskwy. Hitlerowski minister
spraw zagranicznych miał się
zjawić z "pełnym upoważnieniem
od F~uhrera dla rozwiązania
kompleksu wspólnych zagadnień, a
nawet traktatu".
Wyrażając swą zgodę na wizytę
Ribbentropa, Mołotow postawił
jednak warunki wstępne:
- przyjazd nastąpi w tydzień
po zawarciu
niemiecko_radzieckiego układu
handlowego;
- wraz z układem jawnym
zostanie równocześnie podpisany
"protokuł tajny", określający
dokładnie "interesy obu stron".
Hitlerowi bardzo się już
spieszyło. Armie niemieckie
stały na pozycjach wyjściowych
do ataku na Polskę. Dlatego
odpowiedź Berlina była
błyskawiczna. Już nazajutrz,
tzn. 19 sierpnia zostaje zawarty
niemiecko_radziecki układ
handlowy. ZSRR ma otrzymać w
Niemczech wysoki kredyt na zakup
materiałów i sprzętu
technicznego, a Rzesza otrzyma
od Związku Radzieckiego produkty
i surowce strategiczne, jak: rudy
żelaza i metali kolorowych, ropę
naftową i zboże.
W tym samym dniu Beck,
odpowiadając ambasadorowi
francuskiemu na propozycję
radziecką, stwierdził:
"Żąda się od nas byśmy się
podpisali pod nowym rozbiorem...
Nic nam nie gwarantuje, że
Rosjanie zainstalowawszy się we
wschodniej części naszego kraju,
wezmą istotny udział w wojnie".
20 sierpnia zaś, w jego
telegramie do polskich placówek
dyplomatycznych, czytamy:
"Ambasadorowie francuski i
angielski zwrócili się do mnie w
wyniku negocjacji sztabów
francusko_angielsko_sowieckiej,
w której Sowiety zażądały
możności wejścia w kontakt z
armią niemiecką na Pomorzu,
Suwalszczyźnie i Małopolsce
Wsch. D~emarche angielska i
francuska popierały to
stanowisko. Odpowiedziałem, że
jest rzeczą niedopuszczalną, aby
te państwa dyskutowały o
wyzyskaniu wojskowym terytorium
innego państwa suwerennego".
Minister Beck nie był w swych
poglądach osamotniony. Popierała
go zdecydowana większość narodu
i to niezależnie od poglądów
politycznych. Wybitny polityk
PPS i przywódca górników
polskich Jan Stańczyk stwierdził
wcześniej w rozmowie z
socjalistą brytyjskim Daltonem:
"Wszyscy Polacy zdecydowanie
stawią opór Niemcom w razie
wojny, nawet gdyby mieli walczyć
sami... Wszyscy Polacy
sprzeciwiają się wejściu wojsk
radzieckich na ziemie polskie
nawet w razie wojny, bo obawiają
się, że Rosjanie czy to w czasie
wojny, czy po niej próbowaliby
ustanowić rząd komunistyczny.
Wśród robotników polskich panuje
wrogie nastawienie wobec
komunizmu".
Zanim jeszcze żądanie
Woroszyłowa dotarło do rządu
polskiego, obrady wojskowe
trzech mocarstw w Moskwie
zostały przez tegoż Woroszyłowa
zawieszone. Pretekstem był...
brak odpowiedzi ze strony Polski
i Rumunii na przemarsz wojsk
radzieckich. Widząc natarczywość
Berlina i pośpiech, z jakim
Hitler spełniał żądania -
stronie radzieckiej już nie
zależało na przewlekaniu rozmów,
ale chciała jeszcze przez jakiś
czas zatrzymać delegacje
zachodnie.
21 sierpnia Hitler osobiście
zwrócił się telegraficznie z
prośbą do Stalina o przyjęcie
Ribbentropa w Moskwie.
"Napięcie między Niemcami a
Polską stało się nie do
zniesienia. Zachowanie się
Polski wobec wielkiego mocarstwa
jest tego rodzaju, że kryzys
może nastąpić każdego dnia.
Niemcy są zdecydowane w każdym
razie chronić od tej pory
interesy Rzeszy wszystkimi
sposobami stojącymi do ich
dyspozycji" - stwierdził w
uzasadnieniu prośby.
Po tak wyraźnej deklaracji
celów niemieckich Stalin
natychmiast wyraził zgodę na
przyjazd do Moskwy
hitlerowskiego ministra spraw
zagranicznych. Wszystko zostało
już przygotowane i wyjaśnione.
Hitler był całkowicie pewny
swego. Polska jest praktycznie
osaczona i wystarczy mocny cios,
aby ją dobić. Nie dziwią zatem
słowa, jakie wypowiedział na
tajnej naradzie dowódców w
Obersalzberg w dniu 22 sierpnia:
"Zagłada Polski wysuwa się na
pierwszy plan. Celem jest
zniszczenie żywej siły, a nie
dotarcie do określonej linii.
Jeżeli wybuchnie wojna na
zachodzie, zagłada Polski także
pozostaje zadaniem
pierwszoplanowym. Ze względu na
porę roku konieczne jest szybkie
rozstrzygnięcie.
Dam powód propagandzie dla
uzasadnienia wybuchu wojny,
obojętne, czy wiarygodny. Nikt
nie będzie pytał później
zwycięzcy, czy mówił prawdę, czy
nie. Na początku i w czasie
prowadzenia wojny nie idzie o
prawo, lecz o zwycięstwo.
Wyrzucić z serca litość.
Brutalnie postępować. 80 milionów
ludzi musi otrzymać, co im się
należy. Ich istnienie musi być
zabezpieczone. Silniejszy ma
rację. Stosować największą
surowość...
Należy rozbić natychmiast
każdą nowo formującą się
jednostkę polską, wojna musi być
na wyniszczenie.
...Celem militarnym jest
ostateczne zdruzgotanie Polski.
Szybkość jest rzeczą
najważniejszą. Pościg aż do
pełnej zagłady... Obecnie,
tylko na wschodzie (przeciw
Polsce) umieściłem moje oddziały
SS Totenkopf (trupia główka),
dając im rozkaz nieugiętego i
bezlitosnego zabijania kobiet i
dzieci polskiego pochodzenia i
polskiej mowy, bo tylko tą drogą
zdobyć możemy potrzebną nam
przestrzeń życiową".
To przemówienie nie
pozostawiało wątpliwości co do
przyszłego losu napadniętej
Polski. Ribbentrop przygotowywał
się w tym czasie do podróży do
Moskwy, a delegacja
brytyjsko_francuska
bezskutecznie oczekiwała na
wznowienie ob rad.
Rano 23 sierpnia Beck,
przyparty do muru przez
ambasadorów Anglii i Francji,
wyraził zgodę na negocjacje w
sprawie pomocy radzieckiej.
Nieco wcześniej francuski
premier Edward Daladier, po
przeczytaniu w prasie informacji
o zamierzonej podróży
Ribbentropa, polecił swoim
dyplomatom w Moskwie, aby
oświadczyli rządowi
radzieckiemu, że Francja zgadza
się na wkroczenie wojsk
radzieckich do Polski w
przypadku konfliktu z Niemcami.
Pan premier nie pomyślał o
takiej drobnostce, jak
uzgodnienie sprawy z Polakami.
Jednak wszelkie zabiegi
dyplomatyczne w celu skłonienia
Rosjan do sojuszu z Zachodem
były z góry skazane na
niepowodzenie. Gdy
przewodniczący misji francuskiej
zgłosił ową "zgodę" marszałkowi
Woroszyłowowi, ten oświadczył, że
Polska jest państwem suwerennym
i Francja nie może mówić w jej
imieniu. Szkoda, że nie
uwzględnił tego faktu, gdy
zgłaszał propozycje wejścia
Armii Czerwonej do Polski.
Często w historiografii
znaleźć można stwierdzenia, że
gdyby Polska i Rumunia zgodziły
się na wejście wojsk
radzieckich, to rokowania
zakończyłyby się pomyślnie dla
Zachodu. Dla Zachodu może tak,
ale co oznaczałoby to dla
Polski, Rumunii a potem dla
państw bałtyckich? Byłoby to
nowe "Monachium", ale na
gigantyczną skalę. I co dalej?
Czy rozbudzone apetyty mocarstw
nie domagałyby się dalszych
ofiar?
Wątpliwości co do powodzenia
rokowań miał również główny
polityczny negocjator brytyjski
lord Strang. W napisanej po
latach książce wyraził je
następująco:
"Niemcy miały więcej do
zaofiarowania. Rząd sowiecki
mógł sądzić, że jeżeli zawrze
układ z mocarstwami zachodnimi,
wojny da się być może uniknąć,
ale istniejący system
terytorialny pozostanie nie
zmieniony; jeśliby jednak doszło
do wojny, było rzeczą więcej niż
prawdopodobną, że Związek
Sowiecki ponosiłby jej główny
ciężar otrzymując mało
skutecznej pomocy od W. Brytanii
i Francji. Jeśliby zawarł układ
z Niemcami, to wojna byłaby
właściwie rzeczą pewną, ale
Sowiety mogłyby pozostać
neutralne i mogłyby zarobić na
rozbiorze Polski i wchłonięciu
niektórych państw bałtyckich,
ofiarowywanych przez Niemcy.
Tymczasem Niemcy i mocarstwa
zachodnie wyczerpywałyby się
nawzajem".
"Wypijmy zdrowie F~uhrera"
23 sierpnia 1939 r. przyleciał
do Moskwy minister spraw
zagranicznych III Rzeszy Joachim
von Ribbentrop, aby podpisać
pakt o nieagresji. Na lotnisku,
udekorowanym hitlerowskimi
flagami ze swastyką i
radzieckimi z sierpem i młotem,
oczekiwała kompania honorowa i
najwyżsi dostojnicy radzieccy.
Po krótkich negocjacjach i
wniesieniu drobnych poprawek do
projektów zgłoszonych wcześniej
przez obie strony - w nocy z 23
na 24 sierpnia podpisany został
w Moskwie radziecko_niemiecki
pakt o nieagresji, zwany od
nazwisk podpisujących go
ministrów paktem
Ribbentrop_Mołotow.
Tekst tego układu był podobny
do tekstów innych układów tego
typu, z jedną wszakże różnicą.
We wszystkich innych paktach o
nieagresji podpisanych przez
Związek Radziecki było
zastrzeżenie: "Jeżeli jedna z
układających się stron popełni
agresję przeciwko trzeciemu
państwu, druga układająca się
strona ma prawo wycofać się z
obecnego traktatu bez
uprzedniego powiadomienia".
Takiego postanowienia w pakcie
Ribbentrop_Mołotow nie było. Być
go nie mogło, skoro cały pakt
zawierany był z myślą o agresji,
do jakiej szykowała się jedna ze
stron.
Oznacza to, że państwo, które
przez taki pakt o nieagresji
zabezpieczyło swoje tyły lub
swoje skrzydło, uzyskuje
możliwość bezkarnego
zaatakowania trzeciego państwa.
Układ Ribbentrop_Mołotow
umożliwiał agresję. Natomiast
ściśle tajny protokół dodatkowy,
dołączony tego samego dnia,
określał podział łupów między
Rzeszę i ZSRR po zakończeniu
zwycięskich działań wojennych.
Najważniejsze jego postanowienia
brzmiały:
"#/1 W wypadku przemian
terytorialnych i politycznych na
obszarach należących do państw
bałtyckich (Finlandia, Estonia,
Łotwa i Litwa), północną granicę
Litwy będzie stanowiła granica
stref wpływów Niemiec i ZSRR.
Obie strony uznają interesy
Litwy na obszarze Wilna;
#/2 W razie zmian
terytorialnych i politycznych na
obszarach należących do państwa
polskiego, strefy interesów
Niemiec i ZSRR będą
rozgraniczone mniej więcej
wzdłuż linii rzek Narwi, Wisły i
Sanu. Zagadnienie, czy interesy
obu stron czynią pożądanym
utrzymanie odrębnego państwa
polskiego i jakie mają być
granice tego państwa, może być
ostatecznie rozstrzygnięte
dopiero w toku dalszych wydarzeń
politycznych. W każdym razie oba
rządy rozwiążą tę sprawę w
drodze przyjaznego porozumienia;
#/3 Jeżeli idzie o Europę
Południowo_Wschodnią, to strona
rdziecka podkreśla swoje
zainteresowanie Besarabią. Ze
strony niemieckiej stwierdza się
zupełne dezinteressement
odnośnie tego terytorium".
Wojna jeszcze nie wybuchła, a
już "wysokie umawiające się
strony" podzieliły terytorium
Polski wzdłuż Sanu, Wisły i
Narwi, nie zdecydowały tylko
"ostatecznie", czy pozostawią
przy życiu jakieś kadłubkowe
państwo polskie. Na pewno jednak
"rozwiążą tę sprawę w drodze
przyjaznego porozumienia".
Cała dyskusja nad podziałem
Europy trwała zaledwie około
trzech godzin. Nic więc
dziwnego, że "strony" zgubiły
jedną polską rzekę - Pisę. Ale
to drobiazg, który szybko
naprawiono.
Tajny protokół stał się
natychmiast znany w niektórych
kołach dyplomatycznych. 25
sierpnia wiedziała o nim
ambasada Estonii w Paryżu.
Szczegóły dokumentu zostały
ujawnione przez młodego
antyfaszystowskiego urzędnika
ambasady niemieckiej w Moskwie,
Hansa Heinricha Hervatha
Charlesowi Bohlenowi z ambasady
USA. Tak więc znał go również
prezydent Stanów Zjednoczonych -
Franklin Delano Roosevelt.
Natychmiast po podpisaniu
paktu o nieagresji Hitler
zatwierdził, podany wcześniej
dowódcom, plan ataku na Polskę w
dniu 26 sierpnia 1939 r. Jego
ówczesne stwierdzenie: "Teraz
Polska znalazła się w sytuacji,
w jakiej chciałem ją mieć" -
wydawało się całkowicie
uzasadnione.
Pewność siebie, jaką
przejawiał Hitler została nagle
zachwiana 25 sierpnia. Oto z
Moskwy wyjeżdżały z niczym
delegacje brytyjska i francuska;
niemieckie jednostki zajmowały
już pozycje wyjściowe do ataku,
gdy radio podało, że o godz.
#/17#00 podpisany został w
Londynie polsko_brytyjski
traktat sojuszniczy. Godzinę
później ambasador włoski w
Rzymie wręczył Hitlerowi list od
Mussoliniego, w którym
oświadczył on, iż Włochy nie są
w stanie natychmiast poprzeć
zbrojnie Niemców.
Pod wpływem tych wieści Hitler
odwołuje atak na Polskę, który
miał nastąpić 26 sierpnia.
Sytuacja w Europie osiągnęła
stan wrzenia. Uaktywniły się
wszystkie stolice i wszystkie
placówki polityczne. Uważnie
śledzili przebieg wydarzeń
dyplomaci stalinowscy -
dolewając - w odpowiednim
momencie - oliwy do ognia.
27 sierpnia marszałek
Woroszyłow udzielił "Izwiestiom"
wywiadu na temat zawarcia paktu
radziecko_niemieckiego.
Stwierdził on kategorycznie, iż:
"Nie dlatego przerwano rozmowy
wojskowe z Anglią i Francją, że
ZSRR zawarł układ o nieagresji z
Niemcami, lecz przeciwnie: ZSRR
zawarł pakt o nieagresji w
wyniku tej m.in. okoliczności,
że rozmowy wojskowe z Francją i
Anglią znalazły się w ślepej
uliczce w skutek nie dających
się pokonać różnic w poglądach".
Jako przyczynę fiaska w
rokowaniach Woroszyłow podał
postawę Polski, która nie
chciała wpuścić na swe
terytorium Armii Czerwonej.
Państwo, na które dwa mocarstwa
podpisały wyrok w tajnym
protokóle, trzeba było jeszcze
dobić moralnie wobec opinii
światowej. Na pytanie czy
możliwa jest pomoc ZSRR dla
Polski w formie dostaw surowców,
materiałów wojennych, Woroszyłow
stwierdził, że jest to sprawa
czysto handlowa i nie ma nic
wspólnego z zawarciem układu o
pomocy wzajemnej czy konwencji
wojskowej.
Marszałek obłudnie powoływał
się na obiektywne prawa
handlowe, chociaż doskonale
wiedział, że Niemcy lada moment
uderzą na Polskę, a wówczas
Artykuł II paktu
Ribbentrop_Mołotow wykluczałby
możliwość zaopatrywania Polski
przez ZSRR w materiały wojenne.
Związek Radziecki nie
zaniedbywał również przygotowań
wojennych. Rozrastały się szybko
istniejące od 1938 r. dwa
wielkie zgrupowania wojskowe:
białoruskie i ukraińskie.
Pojawiające się w prasie
europejskiej pogłoski, jakoby
Rosjanie redukowali swoje siły
nad granicą polską, bardzo
zaniepokoiły Berlin. Oznaczałoby
to bowiem, iż Polska w czasie
wojny z Niemcami mogłaby całość
sił skoncentrować na froncie
przeciwniemieckim, nie obawiając
się uderzenia od wschodu.
Mogłoby to również w niewłaściwy
sposób wpłynąć na wzmocnienie
wojowniczości Anglii i Francji.
Reakcją Berlina na te pogłoski
była depesza Ribbentropa do
ambasady w Moskwie, polecająca:
"...ustalić w sposób ostrożny
czy:
#/1 Prawdą jest, że Rosja
Sowiecka wycofała wojska z
granicy polskiej;
#/2 Jeśli tak się stało, to
czy nie można by odwołać tego
zarządzenia, gdyż wszelkie
wrażenie, że Polska jest
zagrożona również od strony
rosyjskiej, przyczyniłoby się
naturalnie do ułatwienia
sytuacji na zachodzie i mogłoby
nawet w końcu doprowadzić do
wydatnego zmniejszenia się
gotowości przyjścia z pomocą
Polsce".
W odpowiedzi - rząd radziecki
ogłosił 30 sierpnia komunikat
urzędowy stwierdzający, że
pogłoski owe są fałszywe i że
przeciwnie - w wyniku
zaostrzającej się sytuacji w
Europie Wschodniej - garnizony
Armii Czerwonej na zachodniej
granicy ZSRR uległy wzmocnieniu.
Hitlerowcy starali się dać do
zrozumienia nowemu sojusznikowi,
że doceniają jego rolę w tej
części Europy i że będą go
częściej zapraszać do
decydowania w ważnych (cudzych)
sprawach. Jednym z zachęcających
gestów było przewidywanie
udziału ZSRR (obok Francji,
Włoch i Wielkiej Brytanii) w
nadzorowaniu plebiscytu, jaki
rzekomo miał się odbyć na
Pomorzu Gdańskim. Zgłosili to w
osławionych szesnastu
prowokacyjnych żądaniach pod
adresem Polski.
31 sierpnia 1939 r. Rada
Najwyższa ZSRR ratyfikowała pakt
Ribbentrop_Mołotow. Z tej okazji
Mołotow wygłosił przemówienie, w
którym ocenił sytuację
międzynarodową i przebieg
rokowań z mocarstwami
zachodnimi. Zarzucił Anglii i
Francji nieszczerość i
dwulicowość w prowadzonych
rozmowach oraz obciążył Polskę
winą za przerwanie pertraktacji;
zaznaczył, iż zawierając z
Niemcami pakt ZSRR kierował się
własnymi interesami i sprawą
wyłącznie własnego
bezpieczeństwa, a współpraca z
Rzeszą przyniesie ZSRR poważne
korzyści gospodarcze.
"Cel - zagłada Polski"
1 września 1939 r. hitlerowski
Wehrmacht uderzył z trzech stron
na Polskę, rozpoczynając II
wojnę światową. Naród polski
podjął nierówną, heroiczną walkę
o istnienie i o godność ludzką.
Osaczona i osamotniona Polska
położyła kres "pokojowym"
podbojom III Rzeszy. Od 3
września do wojny włączają się
Wielka Brytania i Francja, ale
nie wywiązują się z przyjętych
zobowiązań. Nie próżnują
natomiast wrogowie.
2 września zgłosił się do
ministra Becka ambasador ZSRR
Mikołaj Szaronow z pytaniem
"dlaczego Polska nie korzysta z
propozycji wysuniętych przez
marszałka Woroszyłowa?" Chodziło
o stwierdzenie zawarte w
przemówieniu z 27 sierpnia, iż
możliwa jest pomoc w sprzęcie
wojennym ze strony ZSRR. Było to
pytanie czysto retoryczne, gdyż
Artykuł II
radziecko_niemieckiego paktu o
nieagresji wykluczał taką pomoc,
z czego zarówno ambasador
radziecki, jak i polski minister
zdawali sobie sprawę. Mimo to
Beck polecił ambasadorowi
Wacławowi Grzybowskiemu, aby
sprawdził w Moskwie, czy
rzeczywiście taka możliwość
istnieje. Odpowiedź Mołotowa
była jednoznaczna: "ZSRR nie
widzi możliwości dostawy
materiałów wojennych do Polski,
a nawet tranzytu przez ZSRR,
pnieważ byłoby to sprzeczne z
paktem niemiecko_radzieckim".
Wiadomość o włączeniu się
mocarstw zachodnich do wojny
uspokoiła Kreml, ale poważnie
przestraszyła Berlin. Tego się
naprawdę nie spodziewano.
Rachuby hitlerowców mogły spalić
na panewce. Dlatego też
postanowili natychmiast zwrócić
się do sojusznika z prośbą o
wyraźną pomoc:
"Jesteśmy pewni, że decydująco
pobijemy armię polską w ciągu
niewielu tygodni. Zachowalibyśmy
wówczas pod okupacją wojskową
terytoria, ustalone w Moskwie
jako stanowiące niemiecką strefę
interesów. Jednakże
musielibyśmy, naturalnie ze
względów wojskowych, kontynuować
działania przeciw polskim siłom
wojskowym, znajdującym się w tym
czasie na terenach polskich,
należących do rosyjskiej strefy
interesów.
Proszę, by przedyskutował pan
to natychmiast z Mołotowem i
ustalił czy Związek Sowiecki nie
uważa za pożądane, aby wojska
rosyjskie ruszyły w odpowiednim
czasie przeciw siłom polskim w
rosyjskiej strefie interesów i
ze swej strony zajęły to
terytorium. Według naszej oceny
byłoby to nie tylko ulgą dla
nas, ale zgodnie z duchem
układów moskiewskich leżałoby
również w interesie sowieckim.
W związku z tym proszę
ustalić, czy możemy
przedyskutować tę sprawę z
oficerami sowieckimi, którzy tu
właśnie przybyli..."
Ta alarmistyczna depesza
Ribbentropa do ambasady Rzeszy w
Moskwie zaopatrzona była w
specjalne dopiski, świadczące o
jej wadze: "Bardzo pilne!
Wyłącznie dla ambasadora. Ściśle
poufne! Dla szefa misji lub jego
przedstawiciela osobiście!
Najwyższa tajemnica! Do
rozszyfrowania przez niego
samego!"
Stanowi ona kolejne
potwierdzenie faktu, iż
pertraktacje sowiecko_niemieckie
w Moskwie i podpisanie paktu
Ribbentrop_Mołotow ułatwiły
Hitlerowi rozpętanie II wojny
światowej.
Przywódca III Rzeszy,
zaślepiony i skłonny na razie do
wszelkich ustępstw wobec
Stalina, nie dostrzegał
należycie celów, jakie
przyświecały czerwonemu
dyktatorowi. Nie chodziło
przecież tylko o kawał Polski,
ale o uwikłanie Niemiec w
długotrwałą i wyniszczającą
wojnę z demokracjami zachodnimi.
Dlatego też nie wskazany był
zbytni pośpiech. Nie można
jednak było zanadto zrażać
partnera, aby nie wynikły z tego
jakieś niespodziewane
okoliczności. Stąd też odpowiedź
Mołotowa z 5 września była
wyważona i spokojna:
"Jesteśmy zgodni co do tego,
że w odpowiednim czasie będzie
dla nas rzeczą absolutnie
konieczną podjąć konkretną
akcję. Jesteśmy jednak zdania,
że ten czas jeszcze nie
nadszedł. Być może, że jesteśmy
w błędzie, ale wydaje się nam,
że przez przesadny pośpiech
możemy narazić na szwank naszą
sprawę i przyczynić się do
jedności pomiędzy naszymi
przeciwnikami. Rozumiemy, że w
miarę rozwoju działań jedna ze
stron lub obie strony mogą być
czasowo zmuszone do
przekroczenia linii
demarkacyjnej pomiędzy strefami
interesów, ale tego rodzaju
wypadki nie powinny przeszkodzić
ścisłemu wykonaniu przyjętego
planu".
W tym dokumencie uderzają dwa
sformułowania: w odniesieniu do
Polski i demokracji zachodnich
użyto zwrotu "nasi przeciwnicy"
oraz stwierdzenie mówiące o
"ścisłym wykonaniu przyjętego
planu".
Byli przeciwnicy i był wspólny
plan.
8 września niemiecka kolumna
pancerna, po przerwaniu
polskiego frontu, dotarła do
Warszawy, lecz na jej
przedpolach została rozbita. Nie
powstrzymało to naczelnego
dowództwa Wehrmachtu od nadania
kłamliwego komunikatu o zdobyciu
Warszawy. Kreml powitał tę
wiadomość depeszą gratulacyjną,
w której znalazły się także
"życzenia dla rządu III Rzeszy",
a niedługo potem Mołotow
powiadomił ambasadora
Schulenburga, że radziecka akcja
wojskowa nastąpi "w ciągu
najbliższych kilku dni". Teraz
należało się spieszyć, bo
zwycięski sojusznik mógł zająć
zbyt duży obszar Polski.
Warszawa jednak nie została
zdobyta. Broniła się, wiążąc
poważne siły niemieckie. Opór
stolicy zagrzewał do walki całą
Polskę. Polskie armie "Poznań" i
"Pomorze" rozpoczęły ofensywę
nad Bzurą, odnosząc początkowo
spore sukcesy. Widząc, że
sytuacja jest zupełnie inna niż
w komunikatach niemieckich,
Mołotow zmienił decyzję i 10
września powiadomił niemieckiego
ambasadora, że Armia Czerwona
nie może niestety natychmiast
zaatakować Polaków od wschodu,
gdyż potrzebuje kilku tygodni na
przygotowanie się do walki.
Schulenburg - w imieniu Rzeszy -
ponawiał prośby o przyspieszenie
przez ZSRR przygotowań
wojskowych, gdyż sytuacja na
Zachodzie była ciągle niejasna i
obawiano się, że alianci lada
dzień rozpoczną ofensywę.
Naciski niemieckie na rząd
radziecki w celu skłonienia go
do akcji wojskowej przybierały
czasami zaskakujące formy. Po
dotarciu do Berlina wiadomości,
iż Mołotow zmienił decyzję i
oświadcza, że Armia Czerwona nie
jest jeszcze gotowa do działań,
niemieckie radio podało, iż -
według oświadczeń generała
Brauchitscha - dalsza akcja
wojskowa na niemieckiej granicy
wschodniej jest niepotrzebna.
Po tym komunkkacie Schulenburg
depeszował do Berlina o
reakcjach Moskwy:
"To doniesienie wywołało
wrażenie, że lada chwila nastąpi
zawieszenie broni między Polską
a Niemcami. Jeśliby zaś Niemcy
zawarły zawieszenie broni, to
Związek Sowiecki nie mógłby
zacząć nowej wojny".
11 września Ribbentrop wysłał
do Moskwy kolejną depeszę
ponaglającą Rosjan do
rozpoczęcia działań przeciwko
Polsce. Tym razem użył - jak się
wydaje - skutecznego szantażu.
Oświadczył on bowiem, że jeżeli
Rosjanie nie uderzą od wschodu i
nie zajmą swej "strefy
interesów", wówczas Niemcy,
celem uniknięcia "próżni
politycznej", stworzą na tych
ziemiach "nowe państwa".
Chodziłoby najpewniej o buforowe
państewka: polskie, ukraińskie i
białoruskie. Stalin zrozumiał
zagrożenie wynikające z
możliwości stworzenia przez
hitlerowców baz wypadowych
przeciw ZSRR. To poskutkowało i
13 września Mołotow oświadczył
ambasadorowi niemieckiemu:
"Armia Czerwona osiągnie stan
gotowości wcześniej niż
oczekiwano i wobec tego akcja
sowiecka będzie mogła być
podjęta wcześniej niż to
zakładano w poprzedniej rozmowie"
Ambasador donosił jednocześnie
o obiekcjach typu
propagandowego, jakie trapią
stronę radziecką:
"Dla politycznego umotywowania
akcji sowieckiej jest rzeczą
największej wagi nie podejmować
akcji dopóki nie upadnie ośrodek
rządowy Polski, miasto Warszawa.
Dlatego też Mołotow prosi, by go
informować możliwie
najdokładniej, kiedy można
liczyć na zdobycie Warszawy".
Okazuje się, jak ogromną rolę
polityczną odgrywała walka
zdesperowanych i osamotnionych
Polaków.
Stwierdzenie Mołotowa o
wcześniejszej gotowości Armii
Czerwonej przyjęto w Berlinie z
zadowoleniem ale i z
niedowierzaniem. Wcześniejsze
wykrętne wypowiedzi Mołotowa i
jego gra na zwłokę były aż nadto
przejrzyste.
Tymczasem armia polska
stawiała zacięty opór.
Praktycznie 12 września skończył
się "blitzkrieg" a jego miejsce
zajęły uporczywe i wyniszczające
walki, kłopoty z zaopatrzeniem
i paliwem. Sytuacja na Zachodzie
ciągle nie była wyjaśniona, gdyż
zgodnie z polsko_francuskim
układem około 18 września
powinna rozpocząć się wielka
ofensywa francuska.
Zaniepokojony Berlin, po raz
kolejny, zwrócił się 15 września
do Moskwy z następującym
oświadczeniem:
"Zakładamy, że rząd sowiecki
wkroczy wojskowo i że zamierza
rozpocząć swoje operacje w
chwili obecnej. Witamy to z
zadowoleniem. Rząd sowiecki w
ten sposób zwalnia nas od
konieczności niszczenia resztek
armii polskiej i ścigania jej aż
do granicy rosyjskiej. Odpadła
też sprawa, czy w razie braku
interwencji sowieckiej nie
powstanie próżnia polityczna na
obszarze na wschód od
niemieckiej strefy interesów.
Ponieważ nie mamy zamiaru
podjęcia jakiejkolwiek
działalności politycznej na tych
terytoriach poza tym, czego
wymagają działania wojskowe, to
w braku takiej interwencji ze
strony rządu sowieckiego mogłaby
powstać możliwość utworzenia tam
nowych państw".
Tego samego dnia zakończyły
się walki na Dalekim Wschodzie i
ZSRR podpisał rozejm z Japonią.
Można się było teraz zająć
sprawami europejskimi i rząd
radziecki postanowił
przyspieszyć maksymalnie akcję
wojskową w Polsce. Porzucono też
dotychczasową argumentację
propagandową, iż Armia Czerwona
nie może wkraczać do Polski,
dopóki broni się jej stolica -
Warszawa. 16 września Mołotow
o.wiadczył Schulenburgowi, iż
atak Armii Czerwonej na Polskę
jest kwestią najbliższego czasu,
"być może nawet jutro lub
następnego dnia". W kilka godzin
później, o drugiej nad ranem -
17 września - Stalin wezwał
ambasadora niemieckiego na Kreml
i w obecności Mołotowa i
Woroszyłowa oświadczył mu, iż
"Armia Czerwona dzisiaj
przekroczy granicę z Polską od
Połocka do Kamieńca Podolskiego".
Uzgodniono jednocześnie tekst
wspólnego,
radziecko_niemieckiego,
oświadczenia, postanowiono
wymienić oficerów łącznikowych
oraz ustalono, iż niemieckie
samoloty przestaną latać na
wschód od linii
Białystok_Brześć_Lwów. Strefę tę
zarezerwowano dla działalności
lotnictwa radzieckiego.
Najwięcej kłopotów wynikło
przy redagowaniu tekstu
oświadczenia radzieckiego,
uzasadniającego napaść na
Polskę. W pierwotnej wersji
Mołotowa występowało
stwierdzenie, że Armia Czerwona
bierze w opiekę Ukraińców i
Białorusinów, którym zagraża
obce mocarstwo. Wywołało to
gwałtowny sprzeciw niemiecki i
zawiłe wyjaśnienia strony
radzieckiej. Schulenburg tak
zrelacjonował to Berlinowi:
"Mołotow przyznał, że
projektowany argument rządu
sowieckiego zawiera nutę
drażniącą wrażliwości
niemieckie, ale prosił, żebyśmy,
ze względu na trudną sytuację
rządu sowieckiego, nie pozwolili
takiemu drobiazgowi stanąć na
naszej drodze. Rząd sowiecki
niestety nie widzi możliwości
innej motywacji, ponieważ do tej
pory Związek Sowiecki nie
troszczył się o niedolę swoich
mniejszości w Polsce i musi w
taki czy inny sposób
usprawiedliwić za granicą swoją
obecną interwencję".
W dalszej części swego raportu
Schulenburg poinformował Berlin,
iż "w odpowiedzi na moje
zastrzeżenia Stalin z największą
gotowością tak zmienił tekst, że
nota wydaje się obecnie
zadawalająca dla nas".
Teraz już drugi dyktator miał
- na użytek publiczny -
pretekst, by móc zadać
śmiertelny cios walczącej Polsce.
"Przywracanie pokoju
i ładu w Polsce"
17 września 1939 r. o godz.
#/3#00 w nocy ambasador
Rzeczypospolitej Polskiej Wacław
Grzybowski został wezwany do
wiceministra spraw zagranicznych
ZSRR Władimira Potiomkina. Ten,
w imieniu rządu radzieckiego,
odczytał notę o następującej
treści:
"Wojna niemiecko_polska
ujawniła wewnętrzne bankróctwo
państwa polskiego. W ciągu
dziesięciu dni operacji
wojskowych Polska straciła
wszystkie swoje okręgi
przemysłowe i ośrodki
kulturalne. Warszawa jako
stolica Polski, już nie
istnieje. Rząd Polski uległ
rozkładowi i nie okazuje
przejawów życia. Oznacza to, że
państwo polskie i jego Rząd
przestały faktycznie istnieć.
Dlatego też straciły ważność
traktaty zawarte pomiędzy ZSRR a
Polską. Pozostawiona własnemu
losowi i pozbawiona kierownictwa
Polska stała się łatwym polem
wszelkiego rodzaju
niebezpiecznych i
niespodziewanych akcji, mogących
stać się groźbą dla ZSRR.
Dlatego Rząd Radziecki, który
zachowywał dotychczas
neutralność nie może w obliczu
tych faktów zajmować nadal
neutralnego stanowiska.
Rząd Radziecki nie może
również pozostać obojętny na
fakt, że zamieszkująca
terytorium Polski pokrewna
ludność ukraińskiego i
białoruskiego pochodzenia jest
bezbronna i została pozostawiona
własnemu losowi.
Rząd Radziecki polecił wobec
powyższych okoliczności
Naczelnemu Dowództwu Armii
Czerwonej, aby nakazało wojskom
przekroczyć granicę i wziąć pod
swoją opiekę życie i mienie
ludności Zachodniej Ukrainy i
Zachodniej Białorusi. Rząd
Radziecki zamierza równocześnie
podjąć wszelkie środki mające na
celu uwolnienie narodu polskiego
od nieszczęsnej wojny, w którą
wepchnęli go nierozsądni
przywódcy i umożliwienie mu
życia w pokoju".
Ambasador Grzybowski noty
radzieckiej nie przyjął,
twierdząc, iż treści jej i
zapowiadane posunięcia rządu
radzieckiego stanowią
pogwałcenie wszelkich
międzynarodowych norm prawnych i
obyczajowych. W uzasadnieniu
swej postawy, powiedział m.in.
"...Żaden z argumentów użytych
dla usprawiedliwienia uczynienia
z układów świstków papieru nie
wytrzymuje krytyki. Według moich
wiadomości głowa państwa i rząd
przebywają na terytorium
Polskim...
Zresztą sprawa rządu nie jest
w tej chwili istotna.
Suwerenność państwa istnieje
dopóki żołnierze armii
regularnej biją się... To, co
nota mówi o sytuacji
mniejszości, jest nonsensem.
Wszystkie mniejszości... dowodzą
czynami swej całkowitej
solidarności z Polską w walce z
germanizmem. Wielokrotnie w
naszych rozmowach mówił pan o
solidarności słowiańskiej. W
chwili obecnej nie tylko
Ukraińcy i Białorusini biją się
u naszego boku przeciw Niemcom,
ale także legiony czeskie i
słowackie. Gdzie więc podziała
się wasza solidarność
słowiańska?... W czasie
pierwszej wojny światowej
terytoria Serbii i Belgii były
okupowane, ale nikomu nie
przyszło na myśl uważać z tego
powodu zobowiązań wobec nich za
nieważne. Napoleon wszedł do
Moskwy, ale póki istniały armie
Kutuzowa uważano, że Rosja
również istnieje..."
Protest ambasadora
Grzybowskiego miał tylko
symboliczne znaczenie i nie był
znany opinii światowej.
W tym samym czasie, gdy
ambasador Polski wezwany został
na Kreml, Armia Czerwona -
siłami dwóch frontów - uderzyła
od tyłu na walczące Wojsko
Polskie. Front Białoruski pod
dowództwem komandarma Michaiła
Kowalowa i Front Ukraiński
Siemiona Timoszenki. Łącznie
około miliona żołnierzy, 4
tysiące czołgów i 2 tysiące
samolotów. Przeciwko jednej
kompanii radzieckiej polski
Korpus Ochrony Pogranicza mógł
wystawić - 1 żołnierza.
Dokonując najazdu na Polskę,
rząd stalinowski złamał
następujące umowy międzynarodowe:
#/1 Polsko_radziecki Traktat pokojowy,
podpisany w Rydze 18 marca 1921
r. Traktat ten regulował
wschodnie granice Polski. Uznany
został przez Konferencję
Ambasadorów 15 marca 1921 r.,
zgodnie z realizacją art. #/87
Traktatu Wersalskiego. W okresie
międzywojennym ZSRR nigdy nie
kwestionował ustaleń granicznych
określonych w Rydze;
#/2 Układ o wyrzeczeniu się
przemocy w stosunkach
międzynarodowych zawarty
między Polską, ZSRR, Finlandią,
Litwą, Łotwą, Estonią i Rumunią
9 lutego 1929 r. Była to
wschodnia wersja paktu
Kelloga_Brianda, zwana także
"protokołem Litwinowa";
#/3 Układ o nieagresji zawarty
między Polską i Związkiem
Radzieckim 25 lipca 1932 r.;
#/4 Konwencję w sprawie
dokładnej definicji agresora,
podpisanej w Londynie 3 lipca
1933 r.;
#/5 Protokuł z 5 maja 1934 r.,
przedłużający pakt o nieagresji
do dnia 31 grudnia 1945 r.
17 września o godz. #/8#00
premier rządu radzieckiego
Wiaczesław Mołotow nadał przez
radio oświadczenie, w którym
przedstawił powody napaści na
Polskę. Oświadczenie to
powtarzało w zasadzie wszystkie
tezy zawarte w nocie, której nie
przyjął ambasador Grzybowski.
Po stwierdzeniu faktu
sowieckiej agresji na Polskę
ambasadorowie polscy w: Moskwie,
Paryżu, Londynie i Waszyngtonie
złożyli oficjalne protesty.
Komunikat ambasadora RP w
Londynie Edwarda Raczyńskiego
brzmiał w końcowym wstępie:
"...przez akt agresji
popełnionej bezpośrednio dziś
rano rząd radziecki pogwałcił w
sposób widoczny pakt o
nieagresji polsko_radziecki,
zawarty w Moskwie 25 lipca 1932
r., na mocy którego obydwie
strony zobowiązały się wzajemnie
do powstrzymania się od
wszelkich aktów agresji lub
wystąpienia zbrojnego, jeden
przeciw drugiemu. 5 maja 1934
r., protokołem podpisanym w
Moskwie, pakt o nieagresji
został przedłużony do 31 grudnia
1945 r. Z mocy konwencji
zawartej w Londynie 3 lipca 1933
r. ZSRR i Polska zgodziły się na
definicję agresji, która określa
wyraźnie, że jako akt agresji
będzie się uważać każde wdarcie
się na terytorium jednej ze
stron, uzbrojonych wojsk drugiej
strony. Osiągnięto również zgodę
co do tego, że żadne względy
natury politycznej, militarnej,
gospodarczej lub innej nie mogą
w żadnym wypadku służyć za
pretekst lub usprawiedliwienie
aktu agrsji".
Następnego dnia ogłoszony
został komunikat brytyjski,
potępiający agresję sowiecką na
Polskę. Czytamy w nim m.in.:
"Akt ten dokonany na
sprzymierzeńcu Wielkiej Brytanii
w chwili, gdy ten stanął w
obliczu przeważających sił
rzuconych przez Niemców, nie
może być - według zdania rządu
Jego Królewskiej Mości -
usprawiedliwiony przez argumenty
przytoczone przez rząd
radziecki... rząd Jego
Królewskiej Mości korzysta z
okazji, aby oświadczyć, że
cokolwiek zaszło, nie może to
wpłynąć na zmianę decyzji rządu
Jego Królewskiej Mości
udzielenia pełnego poparcia i
wypełnienia wszystkich
zobowiązań wobec Polski, oraz
prowadzenia wojny z całą
energią, dopóki jej cele nie
zostaną osiągnięte".
Po długich przetargach również
Hitler i Stalon osiągnęli
porozumienie w sprawie wspólnego
komunikatu. Wobec
międzynarodowego zamieszania i
krążących pogłosek jakoby Armia
Czerwona wystąpiła przeciwko
Wehrmachtowi, obaj dyktatorzy
postanowili poinformować świat,
że ich cele nie są sprzeczne.
Tekst komunikatu brzmiał:
"Celem uniknięcia wszelkiego
rodzaju nieuzasadnionych
pogłosek dotyczących odnośnych
celów sił niemieckich i
sowieckich, które działają w
Polsce, Rząd Rzeszy Niemieckiej
i Rząd ZSRR oświadczają, że
działania sił nie mają żadnych
celów, które by były sprzeczne
z interesami Niemiec i Związku
Sowieckiego lub z duchem czy
literą paktu o nieagresji,
zawartego pomiędzy Niemcami i
ZSRR. Przeciwnie, celem tych sił
jest przywrócenie pokoju i ładu
w Polsce, zniszczonych na skutek
załamania się państwa polskiego
oraz dopomożenie ludności
polskiej do odbudowania warunków
swego istnienia politycznego".
Rzadko w historii dyplomacji
zdarza się oświadczenie tak
bezczelne i pozbawione
jakichkolwiek skrupułów.
"Przywrócenie pokoju i ładu w
Polsce" to zmasowane naloty
Luftwaffe na bezbronne miasta,
masakrowanie stłoczonej na
drogach ludności cywilnej,
mordowanie jeńców, gwałty,
grabieże. Za "dywersanta" czy
"burżuja" można uznać każdego -
i zamordować na miejscu.
Warto przypomnieć, iż zgodnie
z dyrektywą Hitlera oddziały SS
Totenkopf, posuwające się za
Wehrmachtem, mordowały "wrogów
Rzeszy". Dotyczyło to zarówno
byłych powstańców śląskich,
harcerzy, byłych członków P$o$w,
policji, działaczy politycznych,
jak również "kobiet i dzieci
polskiego pochodzenia". Nie
próżnował także Wehrmacht -
mordował najczęściej z zemsty za
nieugiętą obronę, za pomoc
udzielanym rannym, za ratowanie
palących się domów... Dotychczas
udało się zewidencjonować ok.
1800 aktów zbiorowych mordów
dokonanych przez Niemców na
ludności cywilnej i jeńcach
polskich we wrześniu 1939 r. Do
najbardziej znanych należą
"krwawa niedziela" w Bydgoszczy
i rozstrzelanie ok. 300 jeńców
pod Ciepielowem na Kielecczyźnie.
O ile atak niemiecki 1
września został odczytany przez
Polaków jednoznacznie, o tyle
wkroczenie Armii Czerwonej
wywołało całkowitą
dezorientację. Część oddziałów
polskich - szczególnie Korpusu
Ochrony Pogranicza - podjęła
natychmiast bohaterską, ale
beznadziejną walkę; część witała
krasnoarmiejców jako
sojuszników. Zaskoczone i
zdezorientowane było również
dowództwo. Stąd słynna
"dyrektywa generalna" - "Z
sowietami nie walczyć..."
Sytuacja wyjaśniła się jednak
bardzo szybko. Wszelkie
złudzenia rozwiały ulotki
dowódców frontów - Kowalowa i
Timoszenki - skierowane do
żołnierzy polskich:
"W ciągu ostatnich dni armia
polska została rozgromiona
ostatecznie. Żołnierze miast:
Tarnopola, Galicza, Równego,
Dubna w ilości przeszło 60.jjj
osób dobrowolnie przeszli na
naszą stronę. Żołnierze! Co
pozostało Wam? O co i z kim
walczycie? Dlaczego narażacie
życie? Opór Wasz jest
bezskuteczny. Oficerowie pędzą
Was na bezsensowną rzeź. Oni
nienawidzą Was i Wasze rodziny.
To oni rozstrzeliwali Waszych
delegatów, których posyłaliście
z propozycją poddania. Nie
wierzcie swoim oficerom. Nie
podporządkowujcie się waszym
oficerom. Pędźcie ich z waszej
ziemi. Przechodźcie do nas
śmiało, do waszych braci, do
Armii Czerwonej. Tu znajdziecie
uwagę i troskliwość!
Pamiętajcie, że tylko Armia C
zerwona wyzwoli naród polski z
nieszczęsnej wojny. Uzyskacie
możność rozpocząć pokojowe
życie. Wierzcie nam! Armia
Czerwona to wasz jedyny
przyjaciel.
Dowódca Frontu Ukraińskiego:
S. Timoszenko".
Nie są znane przypadki, aby
żołnierze polscy słuchali takich
barbarzyńskich zachęt. Ich
postawa i stosunek do oficerów
zasługują na najwyższy szacunek.
Gdy w 1941 r. władze radzieckie
zaczęły zwalniać z łagrów
polskich jeńców - żołnierzy,
którzy mieli wstąpić do armii
Andersa, ku ogromnemu
zaskoczeniu NKWD okazało się, że
wśród szeregowych "przechowano"
wielu oficerów. Było to możliwe
tylko dzięki ogromnej
solidarności żołnierzy polskich.
Działalność Armii Czerwonej,
po wkroczeniu na ziemie polskie,
nie ograniczyła się do
rozrzucania ulotek. Pierwszymi
ofiarami bezstialstw
stalinowskich stali się
oficerowie i żołnierze K$o$p_u.
Jeśli nie ginęli w boju, byli
rozstrzeliwani na miejscu lub
wywożeni do łagrów. Dla wielu
miejscem docelowym stał się
Ostaszków. Nie znamy ich mogił.
Miejsca związane z obroną lub
jakimkolwiek oporem ze strony
wojska lub ludności cywilnej -
znaczone są grobami. W Grodnie
zamordowano 130 uczniów i
podchorążych; koło Grodna 33
oficerów, w pobliżu Augustowa 30
policjantów, na Polesiu 150
oficerów, pod Sopoćkiniami
zamordowany został generał
Olszyna_Wilczyński. Szczególne
nasilenie morderstw i aktów
terroru miało miejsce w rejonie
Oszmiany, Mołodeczna,
Wołkowyska, Swisłoczy oraz w
samych miastach: Tarnopolu,
Nowogródku, Chodorowie, Sarnach,
Złoczowie, Rochatynie i Kosowie
Poleskim. Mordowano nie tylko
oficerów, policjantów i
żołnierzy K$o$p_u, ale także
ludność cywilną, w tym kobiety i
dzieci.
Nigdzie nie dotrzymano umów
kapitulacyjnych. Najjaskrawszym
tego przykładem jest Lwów.
Dowódcy obrony Lwowa generałowi
Langnerowi obiecano, że po
kapitulacji oficerowie i
żołnierze będą mogli wybrać:
powrót do domów lub przejście na
Węgry lub Rumunię. W
rzeczywistości żołnierzy
popędzono pieszo do łagrów,
oficerów wywieziono do
Starobielska. Ich mogił jeszcze
nie znamy.
O tym, że postępowanie takie
nakazane było odgórnie,
świadczyć może wydarzenie, jakie
miało miejsce w czasie sesji
Zgromadzenia Ludowego Republiki
Ukraińskiej. Gdy poeta i
działacz ukraiński Tudor
nawoływał do zaprzestania
mordowania Polaków, obecny na
sesji I sekretarz K$p Ukrainy
Nikita Chruszczow zaczął
krzyczeć, że "masy są
sprawiedliwe i że to jest
sprawiedliwość wymierzona przez
masy, nikt nie śmie stanąć na
drodze gniewnym masom, które się
nacierpiały". Tak w praktyce wyglądało
"przywracanie pokoju i ładu w
Polsce", zapowiedziane przez
Hitlera i Stalina we wspólnej
deklaracji z 18 września 1939 r.
IV rozbiór Polski
Dekalracja obu dyktatorów o
"przywracaniu porządku i ładu w
Polsce" nie przesądzała jeszcze
sprawy granic między Rzeszą a
ZSRR ani tym bardziej kwestii
dalszego istnienia
jakiegokolwiek okrojonego
państewka polskiego. Sprawa
nabrała jednak w krótkim czasie
dużego znaczenia, gdyż operacje
wojskowe praktycznie
przekreśliły ustalenia z 23
sierpnia 1939 r.
Zgodnie z tymi ustaleniami
należało oczekiwać, iż Wehrmacht
pobije armię polską na zachóde
od linii czterech rzek: Sanu,
Wisły, Narwi i Pisy; na wschód
od tej linii powinna to samo
uczynić Armia Czerwona.
Warszawa, przepołowiona Wisłą,
leżałaby wówczas w obu "strefach
interesów".
Armia Czerwona - mimo nalegań
Niemców - nie przystąpiła we
"właściwym czasie" do walki, a
Wehrmacht nie zdołał rozbić
poslkich sił na zachód od Wisły.
Polacy wycofywali się na wschód
i organizowali nowe ośrodki
obrony. Skomplikowało to plany
Hitlerowi, który zmuszony był
wysłać armie do radzieckiej
"strefy interesów", gdyż tam
Polacy utworzyli dwa nowe fronty
(Północny i Południowy),
"przedmoście rumuńskie" i wiele
ośrodków oporu. Po 17 września,
gdy Armia Czerwona, miażdżąc
opór słabych oddziałów polskich
parła ku Wiśle, sytuacja
znacznie się skomplikowała. W
niektórych rejonach nastąpiło
przemieszanie się oddziałów i
mimo wspólnego antypolskiego
działania zawsze istniała
możliwość nieporozumień, a nawet
zbrojnych incydentów. Aby tego
uniknąć, dowództwo niemieckie
już od 20 września zaczęło
wycofywać swoje oddziały z
niektórych rejonów, a 22
września doszło do porozumienia
sztabów, regulującego ruchy
wojsk. Ostatecznie sprawę mogło
zakończyć tylko porozumienie
polityczne.
Rozmowy i sondaże, jakie
przeprowadzano od 17 września
ujawniły pierwszą różnicę zdań.
Niemcy chcieli zatrzymać rejony
na południe od Sanu oraz
Suwalszczyznę z Augustowem.
Ponadto ambasador niemiecki w
Warszawie von Moltke opracował
projekt utworzenia buforowego
państewka polskiego, które
leżałoby po obu stronach linii
demarkacyjnej z tym, że jego
wschodnia granica powinna
przebiegać na linii
Grodno_Brześć_Przemyśl.
Państewko to liczyłoby 12_#15
milionów mieszkańców, a jego
rząd podpisałby pokój z
Niemcami. Wynikłaby z tego
podwójna korzyść: Zachód
straciłby pretekst do
prowadzenia dalszej wojny z
Niemcami, a Rzesza miałaby
bufor oddzielający ją od ZSRR.
Sondaże na ten temat spotkały
się ze sprzeciwem Stalina, który
bardzo obawiał się tworzenia w
pobliżu swych granic
jakichkolwiek państw narodowych.
Dlatego też wezwany na Kreml
Schulenburg, depeszował 25
września do Berlina:
"Stalin oświadczył: W końcowym
uregulowaniu sprawy polskiej
trzeba unikać wszystkiego, co by
w przyszłości mogło stworzyć
tarcia między Niemcami a
Związkiem Sowieckim. Z tego
punktu widzenia uważa on za
błędne pozostawienie
niepodległego, kadłubowego
państwa polskiego. Proponuje on
rozwiązanie następujące: spośród
terytoriów na wschód od linii
demarkacyjnej całe województwo
lubelskie i ta część województwa
warszawskiego, która rozciąga
się do Bugu, powinny być
przyłączone do naszej części. W
zamian mamy się wyrzec naszych
roszczeń do Litwy.
Stalin dodał, że jeśli
wyrazimy zgodę, to Związek
Sowiecki natychmiast załatwi
sprawę krajów bałtyckich zgodnie
z protokółem z 23 sierpnia i
oczekuje w tej sprawie
całkowitego poparcia rządu
niemieckiego. Stalin wyraźnie
wymienił Estonię, Łotwę i Litwę,
natomiast nie wspomniał o
Finlandii".
Przywódca sowiecki przedkłada
tu nową propozycję: oddanie
Niemcom ziem polskich między
Bugiem i Wisłą w zamian za
zrzeczenie się przez Niemcy
Litwy na rzecz ZSRR. Żąda także
poparcia Hitlera w zaborze Łotwy
i Estonii, obiecanej mu w pakcie
Ribbentrop_Mołotow, oraz
"wymienionej" Litwy.
27 września przybył do Moskwy
Ribbentrop, aby ustalić nowe
granice między Niemcami a ZSRR.
Tego samego dnia depeszował do
Berlina:
"Stalin twierdził, na poparcie
swojej propozycji, że podział
terytorium z ludnością czysto
polską wydaje mu się procedurą
wątpliwą. Historia wykazała, że
naród polski stale walczył o
jedność. Podział ludności
polskiej stworzyłby łatwo źródła
niepokoju, z którego być może
wynikłaby niezgoda pomiędzy
Niemcami a Związkiem Sowieckim".
Mimo wielu drobnych różnic w
poglądach i zwiększonych
niemieckich apetytów
terytorialnych, rozmowy
przebiegały sprawnie, gdyż
Hitler - na razie - skłonny był
do ustępstw. Dlatego też już 28
września 1939 r. podpisany
został w Moskwie "Układ o
przyjaźni i granicach" między
Związkiem Radzieckim a III
Rzeszą. Tekst jego brzmiał jak
następuje: "Rząd Rzeszy
Niemieckiej i Rząd ZSRR, po
rozpadzie dotychczasowego
państwa polskiego, uważają
wyłącznie za swoje zadanie
stworzyć ponownie spokój i
porządek, a żyjącym tam narodom
zapewnić ich narodowym
właściwościom pokojowe
współistnienie". W tym celu
uzgodniły, co następuje:
Artykuł #/1
Rząd Rzeszy Niemieckiej i Rząd
ZSRR ustalają jako granicę
wzajemnych interesów państwowych
na obszarze dotychczasowego
państwa polskiego linię, która
(...) powinna być bliżej opisana
w protokóle uzupełniającym.
Artykuł #/2
Obie Strony uznają określoną w
Artykule 1 granicę wzajemnych
interesów państwowych jako
ostateczną i oddala wszelką
ingerencję mocarstw trzecich w
tę regulację.
Artykuł #/3
Niezbędną reorganizację
państwowego obszaru przejmie na
terenach na zachód od podanej w
Artykule 1 linii Rząd Rzeszy
Niemieckiej, na terenach na
wschód od tej linii Rząd ZSRR.
Artykuł #/4
Rząd Rzeszy Niemieckiej i Rząd
ZSRR uważają wyżej wymienioną
reorganizację jako trwałą
podstawę dla przyszłego rozwoju
przyjaznych stosunków między ich
narodami (...)
Artykuł #/5
Umowa ta będzie ratyfikowana,
a akty ratyfikacyjne zostaną
możliwie najszybciej wymienione
w Berlinie. Umowa nabiera mocy w
momencie jej podpisania".
Na mocy układu - rozbiór
Polski uznany został za
ostateczny i stanowiący trwałą
podstawę przyjaźni między
hitlerowskimi Niemcami a
stalinowską Rosją.
Do oficjalnego układu
dołączono 3 tajne załączniki.
Pierwszy z nich traktował o
wymianie volksdeutschów,
zamieszkujących "radziecką
strefę wpływów", na Białorusinów
i Ukraińców zamieszkujących
"niemiecką strefę wpływów";
drugi dotyczył "wymiany" ziem
polskich między Wisłą a Bugiem
na Litwę i precyzował dokładnie
przebieg granicy; trzeci
zapowiadał współdziałanie obu
mocarstw w zwalczaniu polskiego
ruchu narodowego.
Ponadto, aby świat nie miał
wątpliwości co do intencji obu
układających się stron,
opublikowano Deklarację Rządu
Rzeszy Niemieckiej i Rządu ZSRR
z 28 września 1939 r.:
"Rząd III Rzeszy Niemieckiej i
Rząd ZSRR przez układ dziś
podpisany rozstrzygnęły
ostatecznie te zagadnienia,
które powstały w rezultacie
rozpadnięcia się
Rzeczypospolitej Polskiej, a
stworzywszy w ten sposób mocną
podstawę trwałego pokoju we
Wschodniej Europie, zgodnie
wyrażają opinię, że likwidacja
obecnej wojny pomiędzy III
Rzeszą Niemiecką z jednej strony
a Wielką Brytanią i Francją z
drugiej strony, leży w interesie
wszystkich narodów. Jeżeli
jednakowoż te wysiłki obu rządów
pozostaną daremne, zostanie w
ten sposób ustalone, że za
dalsze trwania wojny ponoszą
odpowiedzialność Wielka Brytania
i Francja, a rządy III Rzeszy i
ZSRR będą w takim wypadku
konsultowały się wzajemnie co do
przedsiębrania potrzebnych
zarządzeń".
Wszędzie powtarzane jest
stwierdzenie, że Polska
"rozpadła się". Nie została
napadnięta, nie broniła się
osamotniona przez siedem tygodni
- tylko po prostu, niezdolna do
życia, rozsypała się, a układ
rozbiorowy ma stanowić "podstawę
trwałego pokoju" w Europie
Wschodniej. Natomiast nowym
elementem są groźby wobec
Wielkiej Brytanii i Francji.
Jeśli oba wymienione państwa nie
ustatkują się, to współdziałanie
Stalina i Hitlera może
doprowadzić do ich "rozpadnięcia
się".
Tego świat się nie spodziewał!
Okazało się jednak, że można
odrzucić wszelkie zasady, gdy w
grę wchodzą łupy. A były one
niemałe. Z obszaru Polski,
stanowiącego 388 tysięcy 7kmó;,
Niemcy zabrały 186 tysięcy
7kmó;, z ludnością liczącą 21
milionów 800 tysięcy; ZSRR - 202
tysiące 7kmó;, z ludnością
liczącą 13 milionów 400 tysięcy
osób.
Stanowiło to - Niemcy: 47,9%
obszaru Polski; 61,9% ludności;
ZSRR: 52,1% obszaru Polski;
38,1% ludności.
Okupanci przystąpili
natychmiast do "niezbędnej
reorganizacji państwowego
obszaru" po obu stronach
"granicy wzajemnych interesów
pańswowych", zapowiedzianej w
Artykule #/3 "Układu o przyjaźni
i granicach". Hitler natychmiast
wcielił do Rzeszy 92 tysiące
7kmó; (ziemie leżące na zachód
od linii
Ostrołęka_Pułtusk_Łowicz_Piotrków_Częstochowa_Kraków),
a z reszty obejmującej
Małopolskę Zachodnią,
Lubelszczyznę i część Mazowsza z
Warszawą - utowrzył kolonię pod
nazwą Generalne Gubernatorstwo.
Stalin, bardziej dbały o
propagandową fikcję, 28
października 1939 r. urządził na
zajętych ziemiach farsę
wyborczą, w której 99,7% "mas
ludowych wyzwolonych obszarów"
wybrało delegatów do "zgromadzeń
narodowych" Ukrainy i Białorusi.
Natychmiast po "wyborach"
delegaci zwrócili się do Rady
Najwyższej ZSRR z prośbą o
przyłączenie wschodnich ziem II
Rzeczypospolitej do Związku
Radzieckiego. Już w dniach 1 i 2
listopada Rada Najwyższa wydała
odpowiednie dekrety
inkorporacyjne. Nieco później,
tj. 28 listopada, również
dekretem Rady Najwyższej,
przymusowo nadano wszystkim
mieszkańcom tych ziem
obywatelstwo radzieckie. Jak
pokazała przyszłość dla Polaków
miało to fatalne i długofalowe
skutki.
W czasie rozmów na temat
podziału Polski miało miejsce
drobne, ale jakże
charakterystyczne wydarzenie.
Otóż w pakcie z 23 sierpnia
Suwalszczyzna przewidywana była
w granicach "strefy wpływów"
ZSRR. We wrześniu natomiast
przypadła Niemcom. O przyczynie
tego mówi pismo niemieckiego szefa
protokółu Doernberga do
ambasadora Schulenburga w
Moskwie:
"Minister spraw zagranicznych
polecił mi poinformować pana o
następującym:
Podczas swojej drugiej wizyty
w Moskwie szczególnie zależało
mu na tym, by przy ustalaniu
ostatecznej granicy, okręg
Suwałk przyznany został Niemcom
czy włączony do niemieckiej
strefy wpływów. Minister spraw
zagranicznych interesował się
tym, że bardzo cenne lasy
augustowskie, w których jakoby
znaleźć można kapitalne jelenie,
znajdują się w rejonie Suwałk. O
ile sobie przypominam, Stalin w
rozmowie z ministrem zgodził się
na to mówiąc, że ta okolica
powinna być przyznana Niemcom,
dla ich ministra spraw
zagranicznych ze względu na jej
wspaniałe jelenie".
Ribbentrop otrzymał rejon
Suwałk wraz z około 60 tysiącami
mieszkańców. Niestety okazało
się, że "kapitalnych jeleni" tam
nie ma. Mołotow obiecał jednak,
że minister Rzeszy będzie mógł
do woli polować na jelenie w
Bieszczadach.
"Przyjaźń scementowana krwią"
Do pewnych form współdziałania
militarnego między ZSRR a
Niemcami doszło już na samym
początku wojny. Na prośbę
Niemców radiostacja w Mińsku
przedłużyła godziny nadawania i
często powtarzała swój sygnał
rozpoznawczy, aby ułatwić
naprowadzanie niemieckich
bombowców na cele w Polsce. (W
1941 roku Luftwaffe
zbombardowała "w podzięce"
radiostację w Mińsku).
Również od początku wojny
Stalin pomagał Hitlerowi w
zaopatrzeniu Niemiec w surowce i
materiały deficytowe, niwecząc w
ten sposób skutki brytyjskiej
blokady. Transporty materiałów
potrzebnych do prowadzenia
działań w Polsce szły przez
radzieckie terytorium. 6
września niemieckie MSZ
telegrafowało do swego
ambasadora w Moskwie:
"Proszę powiadomić rząd
radziecki, że zamierzamy wysłać
dalsze statki handlowe do
Murmańska i oczekujemy, iż rząd
radziecki poczyni ułatwienia dla
wyładunku towarów oraz zapewni
transport ładunków koleją do
Leningradu, gdzie odbiorą je
inne statki niemieckie".
Niemcom nie wystarczało
zezwolenie na transport towarów.
Potrzebna im była szersza
współpraca morska, także
wojskowa. Dlatego w czasie
konferencji Hitlera z dowódcą
Kriegsmarine admirałem Raederem,
odbytej 23 września 1939 r.,
postanowiono zwrócić się do
Mołotowa w następujących
sprawach:
"...a) odstąpienia okrętów
podwodnych marynarce
niemieckiej, b) wyposażenia
krążowników pomocniczych
(Murmańsk), c) pozwolenia
niemieckim okrętom wojennym na
używanie portów rosyjskich.
F~uhrer polecił ministrowi spraw
zagranicznych wyjaśnić te sprawy
podczas jego najbliższej wizyty
w Moskwie."
Rozmowy przebiegły pozytywnie
i 4 października 1939 r.
Schulenburg depeszował do
Berlina:
"Mołotow zakomunikował mi...,
iż Murmańsk nie jest dla tego
celu dostatecznie izolowany.
Dlatego też rząd radziecki uważa
port Teribierka, na wschód od
Murmańska, za bardziej
odpowiedni, ponieważ jest dalej
położony i obce statki nie
odwiedzają go".
Od tej pory niemieckie okręty
wojenne korzystają z radzieckich
portów. Do najgłośniejszych
wydarzeń z tym związanych było
przeprowadzenie przez trzy
radzieckie lodołamacze
niemieckiego krążownika "Schiff
45" na Pacyfik. Przejście odbyło
się tzw. drogą północną, tj. od
Murmańska do Władywostoku.
"Schiff 45" był okrętem_pułapką,
który na Pacyfiku zadał aliantom
poważne straty.
Po zdobyciu Norwegii Niemcy
sami zrezygnowali z użytkowania
radzieckich baz morskich.
Z polskiego punktu widzenia
najważniejsza jednak była
wojskowa współpraca
rosyjsko_niemiecka we wrześniu
1939 r.
W momencie agresji Armii
Czerwonej sytuacja na froncie
polsko_niemieckim przedstawiała
się następująco: od kilku dni
skończył się "blitzkrieg" a
zaczęły się ciężkie, uporczywe i
wyczerpujące walki. Nad Bzurą
trwała największa bitwa kampanii
wrześniowej, toczona przez armie
"Poznań" i "Pomorze", drugą co
do wielkości bitwę toczyły koło
Tomaszowa Lubelskiego armie
"Kraków" i "Lublin", na zachód
od Lwowa walczyło zgrupowanie
gen. Kazimierza Sosnkowskiego.
Na północ od Lwowa tworzył się
polski Front Południowy,
przygotowywano się do obsadzania
"przedmościa rumuńskiego".
Ponadto broniła się Warszawa,
Modlin, Hel. Całość sił
niemieckich rzuconych przeciw
Polsce zaangażowana była w walce
bezpośrednio bądź dokonywała
przegrupowań związanych z
działaniami wojennymi. Mimo
ogromnej przewagi Wehrmachtu,
Niemcy obawiali się wyczerpania
amunicji i paliwa, i
ewentualnych komplikacji z ich
uzupełnieniem. Zbliżanie się
pory deszczowej, która w
poważnym stopniu mogła
sparaliżować działalność
lotnictwa i broni pancernej oraz
groźba ofensywy na Zachodzie,
która - zgodnie z
francusko_polskim układem -
powinna rozpocząć się w 15 dniu
wejścia Francji do wojny, tj. 18
września 1939 r. - niepokoiło
stronę niemiecką.
Ocenia się, iż w tym czasie
zaangażowanych w bezpośredniej
walce z Niemcami było 25
polskich dywizji, a oprócz tego
w różnych częściach kraju i w
oblężonych miastach znajdowała
się duża liczba różnych
jednostek o nieokreślonej
strukturze. Część z nich
działała na tyłach
nieprzyjaciela.
Wszystkie te czynniki mogły w
poważnym stopniu skomplikować
sytuację polityczną Niemiec, a
co za tym idzie wpłynąć na inny przebieg początków II wojny
światowej.
Cios w plecy
Atak wojsk radzieckich na
Polskę spowodował:
#/1 Dezorganizację obrony
przeciwniemieckiej;
#/2 Niemożliwość utworzenia
"przyczółka rumuńskiego";
#/3 Konieczność opuszczenia
kraju przez władze państwowe;
#/4 Uniemożliwienie
wyprowadzenia z kraju dużej
liczby żołnierzy celem
odtworzenia Wojska Polskiego za
granicą;
#/5 Przyspieszenie pokonania
walczących armii polskich;
#/6 Uniknięcie przez Niemcy
wojny na dwa fronty;
#/7 Poważne skomplikowanie
międzynarodowej sytuacji Polski
i aliantów.
W zamian za okazaną pomoc
Niemcy przekazali stronie
radzieckiej ok. 40 tysięcy kmó;
terytoriów polskich zdobytych
przez Wehrmacht.
Oprócz działania politycznego
i strategicznego dochodziło
również do współpracy
taktycznej. Polski Front
Północny został rozbity
wspólnymi siłami Wehrmachtu i
Armii Czerwonej; zgrupowanie
kawalerii gen. Władysława
Andersa, po zwycięskim boju z
Niemcami, zostało rozbite pod
Dernakami, na południe od
Przemyśla, przez
pancerno_kawaleryjskie jednostki
radzieckie; broniący się w
Brześciu jeden z fortów
ostrzeliwany był jednocześnie
przez artylerię niemiecką i
radziecką. Walcząca najdłużej
polska Grupa Operacyjna
"Polesie" gen. Franciszka
Kleeberga walczyła na przemian z
wojskami niemieckimi i
radzieckimi, i złożyła broń
przed Niemcami dopiero 6
października, m.in. w wyniku
zagrożenia przez pancerne
jednostki radzieckie. Wiele
zarejestrowano przykładów
bezpośredniego współdziałania
Wehrmachtu z Armią Czerwoną
przeciw Wojsku Polskiemu. Jednak
szczególnej pikanterii nabiera
wspólna defilada zwycięzców,
odbyta w Brześciu 23 września
1939 r. Maszerującym oddziałom
salutowali z trybuny, stojący
obok siebie: generał hitlerowski
Heinz Guderian ("Pancerny
Heinz") i kombrig Simon
Kriwoszein.
Współpraca zwycięzców, obok
działań militarnych,
gospodarczych i polityki
międzynarodowej, prowadzona była
także w zakresie zwalczania
polskiego ruchu narodowego i
konspiracji zbrojnej. Uderzenie
okupantów wymierzone zostało
najpierw w polską inteligencję
jako kierowniczą warstwę narodu.
W październiku 1939 r. Gestapo
systematycznie wykonywało
zorganizowane działania pod
kryptonimami: "Intelligenzaktion
Pommern", "Intelligetzaktion
Schlesien", "Sonderaktion
Krakau" i "Sonderaktion Lublin".
Nie znamy kryptonimów akcji
NKWD i nie mamy dostępu do jego
dokumentacji. Wiemy natomiast,
iż po wejściu Armii Czerwonej
natychmiast rozpoczęły się
aresztowania. Na pierwszy ogień
poszli oficerowie nie
zmobilizowani we wrześniu,
policjanci, żołnierze K$o$p_u,
urzędnicy państwowi. Część
aresztowanych rozstrzeliwano na
miejscu, większość wywożono.
Wojnę przeżyli tylko nieliczni.
NKWD wydało 11 października
1939 r. specjalny rozkaz (Nr
001223), polecając
zorganizowanie w pierwszej
kolejności i w jak najszybszym
terminie ewidencji operacyjnej
elementów kontrrewolucyjnych i
wrogich kategorii osób,
niezależnie od konkretnych
danych o ich działalności
antysowieckiej.
W instrukcji rozkazuje się
m.in. rozdzielanie wywożonych na
wschód rodzin polskich.
Mimo iż Gestapo i NKWD robiły
"porządki" we własnych "strefach
wpływów", to jednak i tu
dochodziło do współpracy.
Określona ona była serią
obopólnych ustaleń, które
zostały zapoczątkowane
wzmiankowanym wcześniej "Poufnym
protokółem dodatkowym" (nr 1) do
"Układu o przyjaźni i granicach"
z 28 września 1939 r. Początkowo
dotyczyło to wymiany
volksdeutschów na Ukraińców i
Białorusinów, potem umowami
objęto także częściowo ludność
urodzoną w "strefach wpływów"
obu "wysokich układających się
stron". To odnosiło się już do
cywilnej ludności polskiej a w
pewnym stopniu również do jeńców
- żołnierzy. Znane są przypadki
przekazywania Niemcom jeńców z
Ostaszkowa i Starobielska, ale
przed utworzeniem tam obozów
oficerskich. W przyszłości
propaganda stalinowska starała
się wykorzystać ten fakt do
udowodnienia, iż rzekomo i
oficerowie z tych obozów dostali
się w ręce niemieckie.
Współpraca NKWD i Gestapo w
zwalczaniu Polski Walczącej
rozpoczęła się
najprawdopodobniej jesienią 1939
r. zorganizowaniem pierwszych
spotkań obu tych służb we
Lwowie. Wynikała ona z
realizacji "Tajnego protokółu
dodatkowego" (nr 3) do "Układu o
przyjaźni i granicach" z 28
września 1939 r. Protokół ten
przewidywał, że "obie strony nie
będą tolerowały na swych
terytoriach jakiejkolwiek
agitacji polskiej, która by
dotyczyła terytoriów drugiej
strony." Na mocy tego protokółu
oba rządy zobowiązywały się
informować się nawzajem o
krokach podjętych w tym celu.
Szybkość i rozmach, z jakim
tworzyła się polska konspiracja,
jej doskonała organizacja i
straty, jakie zaczęła zadawać
okupantom, skłoniły ich do
podjęcia wspólnych działań.
Pod obu okupacjami działała
partyzantka powrześniowa. W
Puszczy Rudnickiej miało swoją
bazę zgrupowanie ppłk. Jerzego
Dąmbrowskiego, a po drugiej
stronie "granicy przyjaźni", w
Górach Świętokrzyskich, działał
jego podkomendny - mjr Henryk
Dobrzański. Takich jak oni było
więcej.
Pierwsze uderzenia polskich
organizacji podziemnych
skierowane były w transporty
materiałów wojennych z ZSRR do
Niemiec. Wysadzano pociągi,
palono magazyny. Wszystko to
rozpoczęło się już jesienią 1939
r., mimo iż dowództwo Służby
Zwycięstwu Polski starało się te
akcje hamować ze względu na
bezpieczeństwo ludności.
W celu rozbicia polskiego
podziemia okupanci postanowili
zacieśnić współpracę. Pisze o
tym komendant
Krakowsko_Śląskiego obszaru
Z$w$z płk Tadeusz Komorowski:
"W marcu 1940 r. sztab mój
otrzymał wiadomość, że do
Krakowa przybyła specjalna
komisja NKWD, aby uzgodnić z
Gestapo wspólne działania
przeciwko polskiemu ruchowi
podziemnemu. NKWD już sobie z
tego zdawało sprawę, że polski
opór zbrojny jest
scentralizowany i że działa w
całej Polsce pod dowództwem
jednego sztabu głównego. Narady
w Krakowie trwały kilka tygodni.
Dostarczano mi nawet czasem
sprawozdań z tych zebrań,
nazwisk uczestników i ich
adresów. Metody zwalczania
naszego ruchu podziemnego
stosowane przez NKWD stanowiły
przedmiot wyraźnego podziwu ze
strony Gestapo, które chciało je
sobie przyswoić także dla
okupacji niemieckiej".
Po zakończeniu II konferencji
NKWD i Gestapo w Krakowie, w
styczniu 1940 r., następują
dalsze akcje wysiedleńcze
ludności polskiej z Wielkopolski
i Pomorza, a od 9 lutego
rozpoczyna się wielka deportacja
Polaków z Kresów Wschodnich na
Sybir, obejmująca około 220
tysięcy ludzi.
O jej przebiegu informuje
meldunek Związku Walki Zbrojnej
z Okręgu Wilno:
"Od 9 lutego począwszy
nastąpiło masowe wywożenie w
głąb Rosji elementu pracującego
dawniej nie tylko politycznie,
ale i społecznie, i gospodarczo.
Inteligencję wywieziono już
poprzednio. Wywożono całe
rodziny, starców, kobiety a
nawet najmniejsze dzieci,
zostawiając pół godziny czasu na
spakowanie się. O rozmiarach
wysiedlania może świadczyć to,
że z pow. lidzkiego odszedł
transport 300 wagonów kolejowych
nieogrzewanych. W pierwszej
kolejności wywieziono rodziny
wszystkich osadników i gajowych.
Pozostałe mienie objęły pod swój
zarząd miejscowe komitety
komunistyczne".
Najtragiczniejsze wydarzenia
miały jednak miejsce po
zakończeniu III konferencji
Gestapo i NKWD w marcu 1940 r. w
Zakopanem (wille "Tadeusz" i
"Telimena"). Pod okupacją
stalinowską odbyła się druga
wielka deportacja Polaków na
Sybir, obejmująca około 320
tysięcy ludzi. Od 3 kwietnia do
połowy maja 1940 r. trwała akcja
"rozładowania" obozów
oficerskich w Kozielsku,
Starobielsku i Ostaszkowie. W
jej wyniku NKWD wymordowało
około 14.5 tysiąca Polaków, z
czego ok. 8,7_#8,9 tysięcy
oficerów; resztę stanowili
zmilitaryzowani policjanci,
żołnierze K$o$p i intelektualiści.
Część z nich (ok. 4300)
odnaleziono w masowych grobach w
Katyniu. Zwłoki pozostałych 10
tysięcy znajdują się w
nieznanych miejscach (Bołogoje,
Morze Białe, Bezludówka,
Dergacze, Chłodna Góra pod
Charkowem?).
Pod okupacją niemiecką
nastąpiło kolejne uderzenie w
polską inteligencję. W maju 1940
r. hitlerowcy rozpoczęli "Akcję
A_B" (Ausserordentliche
Befriedungsaktion -
Nadzwyczajna Akcja
Pacyfikacyjna). Według wcześniej
przygotowanych list aresztowano
działaczy politycznych, lekarzy,
literatów. Część rozstrzeliwano
na miejscu, mniej "groźnych"
wywożono do obozów
koncentracyjnych. Na tym etapie
Akcji A_B Niemcy zamordowali
"tylko" 3500 osób - przywódców
intelektualnych narodu.
Jakże przerażającej wymowy
nabierają w tym kontekście słowa
Józefa Stalina przesłane w
grudniu 1939 r. do Berlina.
Dziękując Ribbentropowi za
życzenia z okazji 60_lecia
urodzin, Stalin publicznie
święcił przyjaźń
radziecko_niemiecką jako
"scementowaną krwią", wspólnie
przelaną w wojnie z Polską. F
Diabelskie traktaty (c.d.)
"Zbrodnią
jest prowadzenie wojny
o zniszczenie hitleryzmu"
Grupa Operacyjna "Polesie" pod
dowództwem gen. Kleeberga, po
krwawym boju, otoczona przez
dwie wrogie armie, złożyła broń
6 października 1939 r. Tego
samego dnia Hitler wygłosił w
Reichstagu "pokojowe"
przemówienie, w którym zgłosił
następujące propozycje: jeżeli
państwa zachodnie zaprzestaną
wojny z Niemcami, Rzesza ze swej
strony zagwarantuje Anglii i
Francji ich posiadłości
kolonialne. Chodziło tu o
zyskanie na czasie i
zasymilowanie zdobyczy
uzyskanych na wschodzie kosztem
Czechosłowacji i Polski. Anglia
i Francja odmówiły przyjęcia
hitlerowskich propozycji.
Hitlera poparł natomiast
gorąco Stalin. Był on
zdecydowany na kontynuowanie i
pogłębianie współpracy z
Niemcami, która dała już tak
duże korzyści. Zawsze pragnął
powrotu do polityki z czasów
Układu w Rapallo, tj. do
współpracy politycznej i
gospodarczej z Niemcami, bez
względu na różnice ustrojowe
czy ideologiczne.
Także w Niemczech odżyły
tradycje bismarckowskie, aby
utrzymywać z Rosją jak najlepsze
stosunki. W tej sytuacji Stalin
liczył na długotrwałą przyjaźń z
Rzeszą, wymierzoną przeciwko
Zachodowi. Dużą rolę w
ugruntowaniu się takich
nastrojów odgrywało fałszywe
przeświadczenie o sile armii
francuskiej, która w długich
zmaganiach osłabi poważnie
potencjał niemiecki.
Stalin rozpętał zatem w ZSRR
intensywną kampanię propagandową
"na rzecz pokoju". Takim
"solidnym fundamentem trwałego
pokoju w Europie" było
wykreślenie Polski z mapy.
Polski już nie ma, jest "trwały
pokój", wobec tego mocarstwa
zachodnie, będąc w stanie wojny
z Niemcami, stają się
automatycznie
"imperialistycznymi agresorami",
a hitlerowskie Niemcy
"rzecznikiem pokoju".
Stalin nakazał ponadto partiom
komunistycznym występowanie
przeciwko Anglii i Francji, a
także popieranie polityki
Hitlera. Zgodnie z poleceniem
komuniści przystąpili do
działania przeciwko własnym
armiom, dokonywali sabotaży i
zbrojnych dywersji, osłabiali
morale żołnierzy, organizowali
dezercję. Ten haniebny proceder
uprawiany był aż do 22 czerwca
1941 r.!
Intensywna współpraca Stalina
z Hitlerem trwała, mimo
wszelkich trudności, aż do ataku
Niemiec na ZSRR. Prowadzona ona
była w następujących dziedzinach:
#/1 Politycznej - ZSRR
popierał Niemcy w dążeniu do
"pokoju" i zakończeniu wojny z
Wielką Brytanią i Francją;
sterroryzował Turcję i nie
dopuścił do zawarcia przez nią
sojuszu z Zachodem. Niemcy ze
swej strony ogłosiły neutralność
w czasie napaści STalina na
Finlandię oraz wkraczania Armii
Czerwonej do Estonii, Litwy,
Łotwy i Besarabii;
#/2 Gospodarczej - ZSRR
poprzez zaopatrywanie Niemiec we
własne surowce strategiczne oraz
kupowane w państwach trzecich i
natychmiast dostarczane Rzeszy -
całkowicie zniweczył skutki
alianckiej blokady morskiej;
intensywna wymiana gospodarcza
wzmacniała potencjały militarne
obu państw. Za dostarczane
surowce Niemcy rewanżowali się
dostawami sprzętu technicznego i
wojskowego. Przekazali m.in. do
ZSRR dokumentację wraz z
gotowymi egzemplarzami
samolotów, czołgów, wież
artyleryjskich, a nawet planów
superpancernika "Bismarck";
#/3 Wojskowej - sojusz
niemiecko_radziecki w zasadniczy
sposób wpłynął na rozmieszczenie
niemieckich sił zbrojnych a
przez to na możliwości
operacyjne Wehrmachtu.
Najbardziej widoczne stało się
to w czasie wojny z Francją, gdy
"życzliwa neutralność" ZSRR
umożliwiła Niemcom przerzucenie
na Zachód dodatkowych 50
dywizji. Bez radzieckiej
"neutralności" Hitler nie mógłby
odnieść błyskawicznego
zwycięstwa nad Francją.
O polityce radzieckiej
jesienią 1939 r. wypowiedział
się najpełniej premier
Wiaczesław Mołotow, w swym
osławionym przemówieniu,
wygłoszonym na posiedzeniu Rady
Najwyższej w dniu 31
października 1939 r. Stosunki
radziecko_niemieckie przedstawił
on następująco:
"...dzięki konsekwentnemu
prowadzeniu naszej pokojowej
polityki zagranicznej udało się
nam umocnić nasze pozycje
międzynarodowe (długotrwałe
oklaski). Nasze stosunki z
Niemcami, jak już powiedziałem,
gruntownie się polepszyły.
Wszystko rozwija się tutaj w
kierunku wznowienia stosunków
przyjacielskich, rozwoju
praktycznej współpracy i
politycznego poparcia Niemiec w
ich dążeniu do pokoju... Zawsze
byliśmy zdania, że silne Niemcy
są podstawą w Europie. Śmieszne
wprost byłoby przypuszczać, że
Niemcy można wprost zrzucić z
szachownicy europejskiej...
Uporczywie dążyliśmy do
polepszenia stosunków z Niemcami
i z uznaniem witamy podobne
dążenia w Niemczech. Obecne
nasze stosunki z Niemcami oparte
są na przyjaznej gotowości
poparcia Niemiec w ich wysiłkach
do osiągnięcia pokoju i
jednocześnie na chęci
wszechstronnego rozwijania
radziecko_niemieckich stosunków
gospodarczych ku wzajemnej
korzyści"...
O celach wojennych Anglii i
Francji Mołotow wyraził się
następująco:
"...O przywróceniu dawnej
Polski, jak każdy rozumie, nie
może być mowy. Toteż bezsensowne
jest przedłużanie obecnej wojny
pod hasłem odbudowania byłego
państwa polskiego. Rozumieją to
rządy Anglii i Francji, nie chcą
jednak zaprzestania wojny i
ustalenia pokoju, lecz szukają
nowego usprawiedliwienia dla
przedłużania wojny przeciw
Niemcom.
Ostatnio rządzące koła Anglii
i Francji usiłują przedstawić
siebie jako bojowników przeciw
hitleryzmowi, przy czym rząd
anglielski ogłosił, iż jakoby
dla niego celem wojny przeciwko
Niemcom jest ni mniej ni więcej,
tylko "zniszczenie
hitleryzmu"... nie tylko
nonsensem, lecz nawet zbrodnią
jest prowadzenie wojny o
zniszczenie hitleryzmu pod
fałszywym sztandarem walki o
demokrację..."
W przemówieniu tym, Mołotow
kilkakrotnie nawiązuje do spraw
polskich:
"...należy wskazać na fakt
wojskowego rozgromienia Polski i
rozpadu państwa polskiego.
Rządzące koła Polski ogromnie
chełpiły się "potęgą" i
"walecznością" swej armii.
Jednak okazało się, że
wystarczyło krótkie uderzenie
wymierzone przeciwko Polsce,
początkowo armii niemieckiej, a
następnie radzieckiej, aby nic
nie pozostało z tego poczwarnego
bękarta Traktatu Wersalskiego,
który istniał kosztem uciskanych
narodowości niepolskich...
Wszystkie wiadomości z
Zachodniej Białorusi i
Zachodniej Ukrainy świadczą o
tym, że ludność z nie dającym
się opisać zachwytem spotkała
swe wyzwolenie spod pańskiego
ucisku i gorąco witała wielkie
zwycięstwo władzy radzieckiej"...
Przemówienie to odpowiada
ściśle ówczesnej polityce
radzieckiej. Jest tak samo
zagmatwane, pokrętne i
nielogiczne, a ponadto
przepojone nienawiścią do Polski
i państw zachodnich, natomiast
pełne serwilizmu wobec
hitlerowskich Niemiec.
Owocny i nadal dobrze
zapowiadający się sojusz popsuł
przedwcześnie sam Stalin przez
nadmierną chciwość. W końcu
czerwca 1940 r. rząd stalinowski
przedłożył Rumunii ultimatum,
domagając się natychmiastowej
zgody na wkroczenie Armii
Czerwonej do Besarabii i
północnej Bukowiny. Rumuni
ustąpili. Zajęcie Besarabii było
zgodne z paktem
Ribbentrop_Mołotow z 23 sierpnia
1939 r., natomiast Bukowina
leżała po niemieckiej stronie
"strefy interesów". Niemcy, po
przetargach, zgodzili się na
wejście tam wojsk radzieckich,
ale również wprowadzili na
terytorium Rumunii swoje wojska
i w tzw. arbitrażu wiedeńskim z
30 sierpnia 1940 r. udzielili
Rumunii gwarancji. STalin, który
kierował teraz swoją ekspansję w
kierunku Cieśnin i Bałkanów,
uznał to posunięcie za
antyradzieckie.
Drugim punktem niezgody stała
się Finlandia. Zgodnie z układem
z 23 sierpnia 1939 r. leżała ona
w radzieckiej "strefie
interesów". Zdobycze
terytorialne z wojny
radziecko_fińskiej, nie
zadowoliły Stalina i
prawdopodobnie przygotowywał on
nową agresję na Finlandię. Na
przeszkodzie temu stanął fakt,
iż w Finlandii znalazły się
wojska niemieckie.
Sojusz był jednak bardzo
potrzebny obu partnerom, dlatego
13 października 1940 r.
Ribbentrop wysłał do Stalina
pismo, w którym proponował m.in.
przystąpienie ZSRR do paktu
Niemiec, Włoch i Japonii, w celu
"ustalenia długoterminowej
polityki i skierowania
przyszłego rozwoju swoich
narodów na właściwe drogi przez
rozgraniczenie w skali światowej
swoich interesów".
W miesiąc później tę samą
propozycję powtórzył Hitler
Mołotowowi podczas spotkania w
Berlinie, roztaczając przed nim
miraże ogromnych łupów:
"Po podboju Anglii Imperium
Brytyjskie będzie podzielone
jako gigantyczna, rozciągająca
się w całym świecie masa
upadłościowa 40 mln kmó;. W tej
masie upadłościowej znajduje się
dla Rosji dostęp do wolnego od
lodów i naprawdę otwartego
oceanu. Do tej pory mniejszość
45 mln Anglików rządziła 600 mln
mieszkańców Imperium
Brytyjskiego. Wkrótce zmiażdży
on (Hitler) tę mniejszość...
Wszystkie kraje, które mogą być
zainteresowane w tej masie
upadłościowej, muszą zaprzestać
wszelkich sporów między sobą i
zająć się wyłącznie podziałem
Imperium Brytyjskiego. Dotyczy
to Niemiec, Francji, Włoch,
Rosji i Japonii".
Po konsultacjach ze STalinem,
Mołotow wysłał 25 listopada list
do Hitlera, w którym rząd ZSRR
wyrażał zgodę na przystąpienie
do paktu antykominternowskiego
(!). Był także gotowy do daleko
idącej współpracy politycznej i
gospodarczej oraz do wzajemnego
rozgraniczenia stref wpływów w
skali światowej. Wszystko pod
warunkiem, iż:
#/1 Wojska niemieckie zostaną
natychmiast wycofane z
Finlandii, która, zgodnie z
układem z 1939 r., należy do
strefy wpływów ZSRR. Ze swej
strony Rosja zgadza się zapewnić
pokojowy charakter swoich
stosunków z Finlandią i chronić
niemieckie interesy gospodarcze
w Finlandii, tj. eksport do
Niemiec drewna i niklu;
#/2 W ciągu następnych kilku
miesięcy bezpieczeństwo ZSRR w
cieśninach będzie zapewnione
przez zawarcie paktu o wzajemnej
pomocy ZSRR z Bułgarią, która
położona jest wewnątrz strefy
bezpieczeństwa granic
czarnomorskich ZSRR, oraz przez
ustanowienie bazy dla sił
lądowych i morskich ZSRR w
Bosforze i Dardanelach na
podstawie długoterminowej
dzierżawy;
#/3 Rejon na południe od
Batumi i Baku w ogólnym kierunku
Zatoki Perskiej uznany zostaje
jako ośrodek dążeń Związku
Radzieckiego;
#/4 Japonia wyrzeka się swoich
praw do koncesji węglowej i
naftowej na Sachalinie".
Tego było już za wiele. Hitler
od dawna uważał, iż mimo
wielkiej ustępliwości Niemiec,
STalin stawia coraz bardziej
wygórowane żądania, dając coraz
mniej w zamian. W propozycjach
hitlerowskich nie było mowy o
Sachalinie, Finlandii, a już w
żadnym razie o Bałkanach, które
Niemcy zarezerwowały dla siebie.
Dlatego też Hitler postanowił
nie odpowiadać na to pismo,
tylko wzmóc przygotowania do
gigantycznej operacji "Fall
Barbarossa", czyli ataku na ZSRR.
Przy zachowaniu pozorów
przyjaźni III Rzesza
koncentrowała swoje wojska nad
radzieckimi granicami. Mnożyły
się doniesienia wywiadów o
przygotowywanej agresji. Płynęły
informacje z Japonii, z Francji,
z Jugosławii, a przede wszystkim
z Polski. Wywiad Z$w$z rozpracował
w szczegółach plany operacji
"Barbarossa" i przez Londyn
przekazał je Moskwie.
Doniesienia wywiadu i
ostrzeżenia Stalin nazwał
"prowokacjami imperialistów" -
nie widział nic, i nie chciał
nic widzieć.
Gdy prasa europejska coraz
obszerniej pisała o szczegółach
niemieckiej koncentracji,
agencja TASS ogłosiła
oświadczenie:
"Odpowidzialne koła w Moskwie
uważały za konieczne upoważnić
TASS do stwierdzenia, że
pogłoski te stanowią niezręczny
manewr propagandowy sił wrogich
Związkowi Sowieckiemu i Niemcom,
a zainteresowanych w
rozszerzeniu wojny.
TASS oświadcza że:
#/1 Niemcy nie wysunęły
żadnych żądań pod adresem ZSRR...
#/2 ...Niemcy równie
skrupulatnie przestrzegają
postanowień paktu o nieagresji
niemiecko_sowieckiego, jak
Związek Sowiecki, wobec czego...
pogłoski jakoby Niemcy
zamierzały złamać pakt i
zaatakować ZSRR, pozbawione są
wszelkich podstaw...
#/3 ZSRR zgodnie ze swoją
polityką pokoju przestrzegał i
zamierza przestrzegać
postanowień
niemiecko_sowieckiego paktu o
nieagresji...
#/4 Letnie powołanie pod broń
rezerwistów Armii Czerwonej i
nadchodzące manewry nie mają
innego celu poza szkoleniem
rezerwistów..."
Komunikat powyższy ogłoszony
został w prasie radzieckiej na 9
dni przed atakiem Niemców na
ZSRR. Stalin zatracił już
poczucie rzeczywistości.
"...to dziwne oświadczenie, w
którym STalin wychwalał wobec
całego świata tych, którzy mieli
w tydzień później zdemaskować
się jako śmiertelni wrogowie
Rosji, i wyszydzał tych, którzy
w tydzień później mieli być
jedynymi jej sojusznikami, nie
było fałszywe. Prawdą było, że -
jak twierdził STalin - Niemcy
nie wysunęły żadnych żądań pod
adresem Rosji. Niewątpliwie
oczekiwał on, że Hitler wysunie
żądania, co do których będzie
się można targować. Ataki
niemieckie na Austrię,
Czechosłowację i Polskę były
poprzedzone otwartymi żądaniami
i głośnymi groźbami. Nie widząc
zwykłych sygnałów
niebezpieczeństwa, Stalin nie
chciał uznać, że
niebezpieczeństwo to grozi. W
swoim oświadczeniu zapraszał
Hitlera w kręty sposób, tak
dobrze rozumiany przez Hitlera w
marcu 1939 r. do wysunięcia
żądań i do podjęcia rokowań" -
scharakteryzował tę sytuację
historyk brytyjski.
21 czerwca 1941 r. rekruci w
TWierdzy Brzeskiej spokojnie
ćwiczyli krok defiladowy; 22
czerwca o godzinie #/2#00 w nocy
przez most w Brześciu przejechał
pociąg wiozący benzynę dla
Rzeszy Niemieckiej, a w dwie
godziny później 5_milionowe
armie niemieckie uderzyły na
Związek Radziecki. Za przyjaźń
"scementowaną wspólnie przelaną
krwią", krwią polską, miało
teraz zapłacić życiem ponad 20
milionów obywateli Kraju Rad.
Fikcje a fakty
Niemiecko_radziecki układ z 23
sierpnia 1939 r.
zapoczątkowujący blisko
dwuletnią współpracę Hitlera ze
Stalinem, agresja stalinowska na
Polskę 17 września 1939 r.,
czwarty rozbiór Polski dokonany
"Układem o przyjaźni i
granicach" z 28 września -
wszystkie te fakty uzasadniane
były przez propagandę jako
posunięcia słusznej i
dalekowzrocznej polityki
radzieckiej. Tak było i po 22
czerwca 1941 r. Zmieniała się
tylko częściowo argumentacja. W
tekstach różnych układów, w
oświadczeniach, artykułach, a
nawet w różnych opracowaniach
historycznych pojawiały się
bardzo podobne uzasadnienia -
prawdopodobnie opracowane
odgórnie i powielane potem
niezliczoną ilość razy.
Miały one przekonać miliony
ludzi na całym świecie, że
polityka Stalina - "chorążego
światowego pokoju" była mądra i
"jedynie słuszna". Rzeczywistość
obaliła te fikcje i wykazała
niedorzeczność głoszonej
argumentacji.
Spróbujmy po kolei
przeanalizować najważniejsze
argumenty propagandy
stalinowskiej:
"ZSRR, zawierając z Niemcami
pakt o nieagresji, chciał
uniknąć wojny na dwa fronty"
w rzeczywistości:
- już w 1939 r. wiadomym było
powszechnie, jaką wartość mają
wszystkie oświadczenia, układy i
pakty zawierane z Hitlerem. Do
sierpnia 1939 r. istniało co
najmniej kilkanaście przykładów,
że Hitler złamie każdą umowę,
jeżeli uzna to za korzystne.
Historia pokazała również, że to
samo zrobił z paktem zawartym ze
STalinem. Złamał go też bez
żadnej konkretnej przyczyny,
uważając, że nadszedł czas
rozbicia ZSRR. Stąd też
naiwonością polityczną jest
twierdzenie, że pakty z 23
sierpnia i 28 września 1939 r.
chroniły ZSRR przed napaścią
Niemiecką;
- dopóki istniała Polska,
Związek Radziecki nie musiał
obawiać się wojny od zachodu.
Polska trzykrotnie odrzuciła
hitlerowskie propozycje
niemiecko_polskiej współpracy
przeciwko ZSRR i nie ma
najmniejszych podstaw do
twierdzenia, że zgodziłaby się
na taką współpracę w
przyszłości. Zagrożenie ZSRR
przez Niemcy - poprzez Rumunię
czy państwa bałtyckie - z
wojskowego punktu widzenia nie
wchodzi w rachubę z przyczyn
czysto technicznych: 85%
zaopatrzenia późniejszego frontu
wschodniego szło przez ziemie
polskie, a tylko 15% przez
terytoria innych państw.
- zawierając z Hitlerem
sojusz, Stalin umożliwił i
pomógł Niemcom w napaści na
Polskę, a przez to właśnie
dopuścił Wehrmacht do granic
ZSRR i w ten sposób umożliwił
atak na Związek Radziecki od
zachodu.
"Zawierając z Niemcami pakt o
nieagresji, Związek Radziecki
zyskiwał czas na przygotowanie
się do wojny"
w rzeczywistości:
- w okresie od 23 sierpnia
1939 r. do 22 czerwca 1941 r.
potencjał przemysłowy ZSRR
powiększył się nieznacznie -
zarówno przez wzrost produkcji,
jak i włączenie słabego
przemysłu ziem anektowanych. W
tym samym czasie Niemcy
opanowały lub podporządkowały
sobie potężny przemysł całej
niemal Europy, jej surowce i
ogromne zasoby ludzkie - w tym
doskonałą kadrę techniczną i
miliony darmowych robotników;
- w 1939 r. Niemcy posiadali
ok. 80 dywizji, podczas gdy
marszałek Borys Szaposznikow w
czasie rozmów moskiewskich
obiecywał natychmiastowe
wysłanie na ewentualny front
antyniemiecki 120 dywizji. W
1941 r. uderzeniowe siły Niemiec
i ich satelitów wynosiły 240
dywizji, a więc wzrosły
trzykrotnie! Według oficjalnych
danych radzieckich Armia
Czerwona mogła przeciwstawić
agresorom znacznie mniejsze siły;
- w okresie - od paktu do
agresji Niemcy zyskały wielu
sojuszników, w tym bezpośrednio
wspomagających ich w agresji -
Finów, Węgrów, Rumunów;
- od sierpnia 1939 r. do
czerwca 1941 r. Niemcy nie tylko
zwiększyli, ale i całkowicie
zmodernizowali większość
uzbrojenia, opracowali plany
agresji przeciw ZSRR (w 1939 r.
ich nie mieli!), pobudowali
magazyny, przeprowadzili drogi
zaopatrzeniowe i przygotowali
się do agresji.
Według zgodnych oświadczeń
polityków, wojskowych i
historyków ZSRR nie był w 1941
r. należycie przygotowany do
wojny.
Czas działał zdecydowanie na
korzyść III Rzeszy.
"ARmia Czerwona wkroczyła do
Polski, ponieważ państwo
polskie rozpadło się"
w rzeczywistości:
- 17 września 1939 r. wojna
obronna Polski była w pełnym
toku. W bezpośrednich walkach z
Niemcami zaangażowanych było 25
regularnych dywizji, broniła się
Warszawa, Modlin, Hel, Lwów;
wolne było Wilno i Lublin; na
tyłach niemieckich działały
silne zgrupowania partyzantki
wrześniowej; rząd i naczelne
dowództwo przebywały w Kraju i
organizowały nowe linie oporu;
Po wkroczeniu Armii Czerwonej
jeszcze przez 18 dni walczyła
regularna armia polska, a
państwo polskie - zgodnie z wolą
narodu i prawem międzynarodowym
- istniało nadal. Przedłużeniem
jego istnienia był Rząd
Rzeczypospolitej Polskiej na
Obczyźnie, a w kraju Polskie
Państwo Podziemne, stanowiące
precedens w skali światowej!
"Armia Czerwona wkroczyła do
Polski, ponieważ zaistniało
zagrożenie granic i
bezpieczeństwa Związku
Radzieckiego"
w rzeczywistości:
- propaganda nigdy nie
precyzowała z czyjej strony owo
niebezpieczeńLstwo zagrażało.
Niemcy były przecież
sojusznikiem, z którym
uzgadniano działania i któremu
pomagano w zniszczeniu armii
polskiej. Jeśli natomiast
uwzględni się fakt, że Hitler
łamał wszelkie umowy w dogodnej
dla siebie chwili, to również
należy stwierdzić, że to właśnie
układ z ZSRR umożliwił Hitlerowi
napaść na Polskę i dojście do
granic Związku Radzieckiego.
"Armia Czerwona wkroczyła do
Polski, aby wziąć pod opiekę
życie i mienie Ukraińców i
Białorusinów"
w rzeczywistości:
- stalinowska propaganda
rewolucyjna zawsze mówiła o
solidarności klasowej,
potępiając jakąkolwiek formę
solidarności narodowej czy
rasowej. Tu nagle pojawiają się
hasła nacjonalistyczne i
wyraźnie antypolskie, nawołujące
nawet do mordowania Polaków;
- zwrot: "wzięcie pod opiekę
Ukraińców i Białorusinów" to
czysty eufemizm. O tym, jaki był
los tych narodów w imperium
stalinowskim, mogą świadczyć
m.in. następujące fakty:
1928 r. - likwidacja
kierownictwa KC K$p$u za obronę
języka ukraińskiego;
1929 r. - początek
"rozkułaczania" Ukrainy. Setki
tysięcy rodzin wysiedlono na
wschód, część została skierowana
do więzień i łagrów;
1932 r. - wielka pacyfikacja
Ukrainy. 5_#6 milionów ludzi
ginie z głodu; stwierdzono ponad
250 przypadków kanibalizmu;
1934_#1935 r. - mordowanie
inteligencji ukraińskiej
zbiegłej z Polski. Pretekst -
zabójstwo Siergieja Kirowa w
Leningradzie;
1937_#1938 r. - mord w Winnicy
- 9500 trupów w Parku Kultury i
Wypoczynku.
Masowe mordy w Bykowni pod
Kijowem (prawdopodobnie
kilkadziesiąt tysięcy
zamordowanych), masowe mordy w
Kuropatach koło Mińska;
- po wejściu Armii Czerwonej
na wschodnie ziemie
Rzeczypospolitej, NKWD
rozpoczęło akcję eksterminacyjną
również wobec Ukraińców i
Białorusinów, których "wzięto w
obronę".
"Armia Czerwona wkroczyła na
Zachodnią Ukrainę i Zachodnią
Białoruś w celu przywrócenia
tych ziem ZSRR (powrót "do
macierzy")"
w rzeczywistości:
- Zwroty "Zachodnia Ukraina" i
"Zachodnia Białoruś" są
politycznym wymysłem. Można je
używać dopiero po włączeniu tych
ziem do ZSRR i nadaniu im
oficjalnie takiej nazwy przez
państwo, w którego granicach się
znalazły. We wrześniu 1939 r.
były to m.in. Małopolska
Wschodnia, Podole, Wołyń.
- powrót tych ziem do ZSRR to
również produkt czystej
fantazji. Większość tych ziem
wchodziła niegdyś w skład
Imperium Rosyjskiego, ale nigdy
ZSRR. Nie może tu być argumentem
fakt istnienia efemerydy o
nazwie Lit_Bieł, którą utworzyła
sowiecka Armia Zachodnia w
czasie "czerwonego marszu" na
Zachód (utworzona w lutym,
likwidowana w kwietniu - lipcu
1919 r.). Małopolska Wschodnia
(Galicja Wschodnia) nigdy nawet
nie należała do Rosji, po
rozbiorach znalazła się bowiem
pod zaborem austriackim;
- jeśli propaganda stalinowska
twierdziła, że Armia Czerwona
wkroczyła na "Zachodnią Ukrainę"
i "Zachodnią Białoruś"
(twierdzenie to głoszono od 17
września 1939 r.), to warszawską
Pragę - należy zaliczyć do
Białorusi czy Ukrainy? Była
przecież w radzieckiej "strefie
wpływów" i dopiero 22 września
zdecydowano, że przejmą ją
Niemcy. Jak wytłumaczyć obecność
Armii Czerwonej pod Lublinem,
Parczewem, Międzyrzeczem,
Siedlcami?
"Przez zajęcie ziem do Bugu i
Sanu ZSRR zyskiwał "pas
bezpieczeństwa" szerokości
200_#300 km. Dzięki temu
uratowana została w 1941 r.
Moskwa"
w rzeczywistości:
- Armia Czerwona, zajmując
wschodnie ziemie Polski, weszła
na tereny obce, nie przygotowane
do stworzenia systemu obrony. Do
22 czerwca 1941 r. rozpoczęto
zaledwie budowę ziemno_drzewnych
umocnień. Przesuwając główny pas
obrony na zachód, wojska
radzieckie pozostawiły za sobą
bogatą infrastrukturę wojskową,
jak "linia Stalina" (odpowiednik
linii Maginota we Francji),
lotniska, koszary, magazyny,
warsztaty naprawcze, drogi
dojazdowe itp. Odbiło się to
katastrofalnie na obronie granic
ZSRR w czerwcu 1941 r. Nowo
przyłączone ziemie stały się
pułapkami dla Armii Czerwonej.
Niemcy najpierw rozjechali
czołgami radzieckie dywizje
strzeleckie ochrony pogranicza,
potem likwidowali zgrupowania
pancerne pozbawione osłony
piechoty;
- Tezę o uratowaniu Moskwy
dzięki dodatkowej przestrzeni
wzięto żywcem z propagandy
Goebelsa, która głosiła, że to
mróz, czas i przestrzeń pokonały
"niezwyciężony" Wehrmacht.
Smutne, że dla
usprawiedliwienia - za wszelką
cenę - błędów Stalina odbierano
chwałę bohaterskim żołnierzom
radzieckim broniącym swej
stolicy.
"Armia Radziecka wkroczyła do
Polski, aby "przywrócić porządek
i ład""
w rzeczywistości:
- w wyniku "przywracania
porządku i ładu", w czasie
niecałych dwóch lat, z Kresów
polskich deportowano zbiorowo
ok. miliona 80 tysięcy osób,
aresztowano ok. 250 tysięcy
osób, wcielono do Armii
Czerwonej ok. 250 tysięcy,
dodatkowo zamknięto w 135
łagrach ok. 230 tysięcy polskich
żołnierzy, wymordowano ok. 14,5
tysiąca oficerów i
intelektualistów. Wśród
wywożonych, deportowanych i
zamykanych w łagrach była
ogromna śmiertelność. Liczba
ofiar dla tego okresu jest
trudna do ustalenia. Wyniosła
ona prawdopodobnie kilkaset
tysięcy.
Kalendarium
1920
styczeń - Szef sztabu Reichs
wehry gen. Seeckt oświadcza, iż
sojusz z Rosją jest "niezmiennym
dążeniem polityki Niemniec".
lipiec - Niemiecko_radzieckie rokowania
w Berlinie poświęcone
uzgodnieniu działań w związku z
wojną polsko_radziecką.
15 VII - Antypolski strajk
niemieckich dokerów w Gdańsku,
zakończony 24 sierpnia.
25 VII - Rząd niemiecki wydaje
zakaz przewozu przez Niemcy
zaopatrzenia do Polski.
2 VIII - Przydzielenie
wojskowego przedstawiciela
Reichswehry do IV Armii
Radzieckiej zajmującej północne
Mazowsze. Z ochotników
niemieckich, którzy przeszli z
Prus Wschodnich tworzy
Tuchaczewski Brygadę Strzelców.
13 VIII - Rosjanie przekazują
Niemcom zdobyte na Polakach
Działdowo.
14 VIII - "Prawda" zapowiada,
że Niemcy otrzymają wszystko, co
musieli oddać Polsce.
21 XI - Lenin wypowiada się
publicznie za sojuszem z
Niemcami.
12 XII - Komunistyczna Partia
Górnego Śląska - zgodnie z
poleceniem III Międzynarodówki -
występuje przeciwko ewentualnej
przynależności Śląska do Polski.
21 XII - Lenin na VIII
Zjeździe Rad zapowiada zawarcie
sojuszu z Niemcami.
1921
styczeń - Początki tajnej współpracy
reichswehry z Armią Czerwoną i
zaopatrywanie jej w broń i
amunicję.
1922
16 IV - Radziecko_niemiecki
traktat w Rapallo - początek
szerokiej współpracy
politycznej, gospodarczej i
wojskowej.
Lipiec - Kanclerz Rzeszy Wirth
zapowiada politykę "wykończenia
Polski".
29 VII - Podpisanie tajnej
umowy między Reichswehrą i Armią
Czerwoną: zaopatrzenie Rosjan w
broń, amunicję, przydzielenie
wysokich kredytów na zbrojenia,
rozbudowa radzieckiego przemysłu
zbrojeniowego przez specjalistów
niemieckich; pancerne, lotnicze
i gazowe poligony Reichswehry
nad Wołgą i Kamą, wymiana
wykładowców wojskowych.
11 IX - Generał von Seeckt
zapowiada zniszczenie Polski
"przy pomocy Rosji" i
przywrócenie
rosyjsko_niemieckiej granicy z
1914 r.
1923
styczeń - Karol Radek nawołuje
Niemców do oporu przeciwko
Francji okupującej Zagłębie
Ruhry. W Moskwie uroczystości na
cześć bojowników N$s$d$a$p
rozstrzelanych przez Francuzów.
lipiec - Rozmowy
Krestinski_Cuno w Berlinie; ZSRR
otrzymuje wysokie kredyty na
rozbudowę przemysłu
zbrojeniowego.
październik - Przemycanie do
Niemiec radzieckich oficerów,
którzy mają pokierować rewolucją
w Niemczech. Wiktor Kopp żąda
przepuszczenia przez Polskę
radzieckich transportów
specjalnych do zrewoltowanych
Niemiec, w zamian za co Polska
ma otrzymać... Gdańsk! W. Kopp
ustala z ambasadorem niemieckim
w Moskwie hr.
Brockdorff_Rantzau, iż w
przypadku rozwiązywania spraw
spornych z Polską Rzesza i ZSRR
będą "wspólnie wywierać nacisk"
na Polskę.
1925
11 III - Minister Spraw
Zagranicznych Rzeszy Gustaw
Stresemann zapowiada "pokojową"
rewizję granic z Polską.
16 X - Traktat w Locarno.
Niemcy rozpoczynają wojnę
gospodarczą z Polską.
1926
24 IV - Rzesza i ZSRR
podpisują w Berlinie "Traktat o
przyjaźni i współpracy"
wymierzony przeciw Polsce.
1932
12 X - Zjazd KPP, obradujący w
Mohylewie na Białorusi, uchwala
program oderwania od Polski:
Kresów Wschodnich na rzecz ZSRR,
Śląska i Pomorza na rzecz
Niemiec.
1933
styczeń - Oświadczenie KPP, iż
zwycięski proletariat unieważni
ustalenia Traktatu Wersalskiego.
luty - Oświadczenie Litwinowa
o desinteressement rządu
radzieckiego w sprawie masakry
komunistów niemieckich przez
Hitlera.
22 VI - Podpisanie
radziecko_niemieckiej umowy
kredytowej i protokołu
potwierdzającego układ berliński
z 1926 r.
wrzesień - ZSRR zawiesza
współpracę wojskową z Niemcami,
ale Mołotow zapewnia o
niezmienności polityki
radzieckiej wobec Niemiec.
1934
luty - Stalin jest
zainteresowany montowaniem
"paktu wschodniego" ale
jednocześnie na XVII Zjeździe
zastrzega możliwość porozumienia
z Niemcami.
1935
kwiecień -
Radziecko_niemieckie umowy
handlowe.
sierpień - VII Kongres
Kominternu w Moskwie zaleca
tworzenie antyfaszystowskich
frontów ludowych, a Mołotow w
sprawozdaniu rządowym podkreśla
wolę utrzymania dalszych dobrych
stosunków z Niemcami.
7 XI - Litwinow proponuje
Schulenburgowi "odrodzenie
przyjaźni".
1936
Początek wojny domowej w
Hiszpanii. Rzesza i ZSRR
występują po przeciwnych
stronach.
1937
Wielka prowokacja Gestapo i
NKWD; masakra kadry oficerskiej
w ZSRR.
1938
4 X - Władimir Potiomkin
oświadcza ambasadorowi
francuskiemu: "Nie ma dla nas
innego wyjścia, jak IV rozbiór
Polski".
14 X - I "propozycja"
hitlerowska wobec Polski.
15 XII - Radziecka propozycja
współpracy antyhitlerowskiej z
Polską w zamian za zgodę Polski
na wkroczenie Armii Czerwonej do
państw bałtyckich i do Polski.
1939
5 I - II "propozycja"
hitlerowska wobec Polski.
27 I - III "propozycja"
hitlerowska wobec Poslki.
10 III - "Kasztanowa mowa"
Stalina na XVIII Zjeździe;
propozycja poprawy stosunków z
Niemcami.
15 III - Niemcy zajmują Pragę
i tworzą Protektorat Czech i
Moraw.
21 III - Niemcy "za zgodą"
Litwy zajmują okręg Kłajpedy.
27 III - IV "propozycja"
hitlerowska wobec Polski;
wszystkie odrzucone przez rząd
polski.
31 III - Początek rokowań
radziecko_brytyjsko_francuskich.
17 IV - Ambasador radziecki w
Berlinie Mierkałow składa
Niemcom propozycję współpracy.
19 IV - Rząd ZSRR przedkłada
Wielkiej Brytanii i Francji
swoje warunki układu o wzajemnej
pomocy.
28 IV - Hitler wypowiada układ
o niestosowaniu przemocy z
Polską i układ morski z Wielką
Brytanią.
3 V - Stalin dymisjonuje
Litwinowa i powierza funkcję
ministra spraw zagranicznych
premierowi Wiaczesławowi
Mołotowowi.
5 V - Mowa Becka w Sejmie:
odrzucenie hitlerowskich
propozycji i potwierdzenie
dotrzymania układów z ZSRR.
6 V - Bodenschatz oświadcza
ambasadorowi francuskiemu w
Berlinie, iż Hitler załatwi
sprawę Polski w porozumieniu z
Rosją.
27 V - Państwa zachodnie
zgłaszają kolejny projekt
sojuszu z ZSRR.
30 V - ZSRR żąda zgody Zachodu
na wejście Armii Czerwonej do
państw bałtyckich jeszcze przed
rozpoczęciem konfliktu zbrojnego.
14 VI - Ambasador radziecki w
Berlinie Astachow powiadamia
posła bułgarskiego o zamiarach
zawarcia sojuszu z Niemcami.
30 VI - Niemcy za
pośrednictwem Ciano przekazują
Moskwie chęć zawarcia z ZSRR
paktu o nieagresji. Mołotow
zwiększa żądania wobec państw
Zachodu.
21 VII - Początek
niemiecko_radzieckich rozmów
handlowych w Berlinie.
23 VII - Rząd ZSRR proponuje
Zachodowi podjęcie rozmów
wojskowych.
26 VII - Schnurre proponuje
Astachowowi korzyści
terytorialne w wyniku zawarcia
paktu z Niemcami.
28 VII - Ribbentrop proponuje
radzieckiemu charg~e d'affaires
rozstrzygnięcie losu Polski
przez Rzeszę i ZSRR.
29 VII - Schulenburg powtarza
w Moskwie Mołotowowi propozycję
Ribbetropa.
10 VIII - Berlin powiadamia
Moskwę o zamiarze "zbrojnego
rozstrzygnięcia konfliktu z
Polską" oraz zapewnia że
interesy Niemiec w Polsce są
ograniczone.
12 VIII - Astachow powiadamia
Berlin, że Mołotow chce
przedyskutować "sprawę polską".
Początek
radziecko_francusko_brytyjskich
rozmów wojskowych w Moskwie.
14 VIII - Ribbentrop proponuje
swój przylot do Moskwy, aby
"przedstawić panu Stalinowi
propozycje F~uhrera". Woroszyłow
zgłasza zachodnim delegacjom
żądanie wejścia Armii Czerwonej
do państw bałtyckich, Polski i
Rumunii.
18 VIII - Anglia i Francja
przekazują rządowi polskiemu
żądania Woroszyłowa. Mołotow
wyraża zgodę na przylot
Ribbentropa do Moskwy.
19 VIII - Zawarcie
radziecko_niemieckiego układu
handlowego. Zawieszenie przez
Woroszyłowa rozmów wojskowych w
Moskwie pod pretekstem braku
zgody Polski i Rumunii na
wejście do tych krajów Armii
Czerwonej. Beck odpowiada
odmownie na żądania radzieckie.
21 VIII - Hitler zwraca się
bezpośrednią depeszą do Stalina
o przyjęcie Ribbentropa w
MOskwie. Błyskawiczna zgoda
Stalina na przyjazd Ribbentropa.
22 VIII - Narada Hitlera z
dowódcami wojskowymi: "celem
jest zniszczenie Polski".
23 VIII - Beck godzi się na
negocjacje w sprawie wejścia do
Polski ARmii Czerwonej.
Daladier, nie wiedząc o zgodzie
Becka, nakazuje ambasadorowi
francuskiemu w Moskwie złożyć
oświadczenie o zgodzie Polski na
wkroczenie Armii Czerwonej.
Przylot Ribbentropa do Moskwy.
Woroszyłow odmawia przyjęcia
zawiadomienia o zgodzie Polski
na wejście Armii Czerwonej.
Podpisanie w Moskwie
radziecko_niemieckiego paktu o
nieagresji, wraz z tajnym
załącznikiem dzielącym strefy
wpływów między Niemcy a ZSRR.
Toast Józefa STalina do
Ribbentropa: "Wiem jak bardzo
naród niemiecki kocha swego
F~uhrera. Wypijmy toast za jego
zdrowie".
25 VIII - Tajny protokół do
radziecko_niemieckiego układu o
nieagresji, znany ambasadzie
Estonii w Paryżu i prezydentowi
USA Rooseveltowi. Hitler wydaje
rozkaz ataku na Polskę 26
sierpnia. Podpisanie w Londynie
polsko_brytyjskiego układu
sojuszniczego. Hitler odwołuje
atak na Polskę. Zakończenie w
Moskwie wojskowych rozmów
radziecko_brytyjsko_francuskich.
27 VIII - Woroszyłow w
wywiadzie dla "Izwiestii"
oskarża Polskę o fiasko rokowań
z Zachodem.
29 VIII - Berlin sugeruje
Moskwie zwiększenie zagrożenia
Polski na jej wschodnich
granicach.
30 VIII - ZSRR ogłasza
komunikat o zwiększeniu swych
sił zbrojnych na granicy z
Polską. W "szesnastu
propozycjach" pod adresem Polski
Hitler przewiduje ZSRR jako
arbitra w sporze z Polską.
31 VIII - Rada Najwyższa ZSRR
ratyfikuje niemiecko_radziecki
pakt o nieagresji; Mołotow
wygłasza proniemiecką mowę.
1 IX - Milion 850 tysięcy
żołnierzy niemieckich uderza na
Polskę. Początek II wojny
światowej. Na prośbę
niemieckiego dowództwa
wojskowego radiostacja w Mińsku
na Białorusi przedłuża czas
nadawania audycji i nadaje
specjalne sygnały, aby ułatwić
Luftwaffe bombardowanie celów w
Polsce.
3 IX - Ribbentrop w depeszy do
Mołotowa prosi o wejście Armii
Czerwonej do "radzieckiej strefy
interesów" w Polsce.
5 IX - Mołotow na razie
odmawia, twierdząc, że
"przyczyni się to do jedności
między przeciwnikami Niemiec i
ZSRR".
6 IX - Berlin do Moskwy:
transporty niemieckich
materiałów strategicznych drogą
Murmańsk_Leningrad.
9 IX - Gratulacje Mołotowa do
Ribbentropa z powodu "zdobycia
Warszawy".
10 IX - Mołotow oświadcza
Schulenburgowi, iż Armia
Czerwona potrzebuje kilku
tygodni na przygotowania do
ataku na Polskę.
11 IX - Ribbentrop telegrafuje
do Moskwy o przyspieszenie
wystąpienia zbrojnego;
szantażowanie ZSRR widmem
"utworzenia nowych państw" w
"radzieckiej strefie wpływów".
13 IX - Mołotow do
Schulenburga: zbrojna
interwencja radziecka w Polsce
zostanie przyspieszona.
15 IX - Berlin do Moskwy:
ponowne pogróżki o możliwości
utworzenia państw buforowych.
16 IX - Mołotow do
Schulenburga: "atak na Polskę
jest kwestią najbliższego czasu".
17 IX - Godz. #/2#00 Stalin w
obecności Mołotowa i Woroszyłowa
oświadcza Schulenburgowi, że
"Armia Czerwona dziś przekroczy
granicę z Polską od Połocka do
Kamieńca Podolskiego". Godz.
#/3#00 Potiomkin odczytuje
ambasadorowi Grzybowskiemu notę
rządu radzieckiego o ataku na
Polskę. Godz. #/3#00
Robotniczo_Chłopska Armia
Czerwona, w sile miliona
żołnierzy, przekracza na całej
długości granicę z
Rzecząpospolitą Polską. Godz.
#/8#00 Mołotow składa radiowe
oświadczenie o wkroczeniu Armii
Czerwonej do Polski.
Protestacyjne noty ambasadorów
polskich w Moskwie, Paryżu,
Londynie, Waszyngtonie.
18 IX - Komunikat brytyjski
potępiający agresję radziecką na
Polskę. Wspólne oświadczenie
Hitlera i Stalina o
"przywracaniu pokoju i ładu w
Polsce".
22 IX - Niemiecko_radzieckie
porozumienie wojskowe o
wyznaczeniu linii demarkacyjnej
między Wehrmachtem a Armią
Czerwoną. Generał Langner
przekazuje Lwów wojskom
radzieckim; niedotrzymanie umów
kapitulacyjnych przez stronę
radziecką.
23 IX - Generał Heinz Guderian
i kombrig Siemion Kriwoszein
przyjmują wspólną defiladę swych
wojsk w Brześciu.
27 IX - Wojska niemieckie i
radzieckie rozbijają polski
Front Północny. Wojska
niemieckie i radzieckie
rozbijają zgrupowanie
kawaleryjskie generała Andersa.
28 IX - Niemiecko_radziecki
"Układ o przyjaźni i granicach",
likwidujący państwo polskie;
wytyczenie granicy między
Rzeszą i ZSRR na linii
San_Bug_Narew_Pisa; umowa o
wspólnym zwalczaniu polskiego
ruchu narodowego; Wehrmacht
oficjalnie przekazuje Armii
Czerwonej ok. 40 tys. kmó;
zdobytego przez siebie
terytorium polskiego. Wspólna
deklaracja Hitlera i STalina o
"podstawach trwałego pokoju w
Europie" i groźba, iż w razie
zakwestionowania przez
kogokolwiek rozbioru Polski,
Rzesza i ZSRR wystąpią wspólnie.
1 X - Wojska niemieckie i
radzieckie biorą do niewoli
resztki armii gen.
Dąb_Biernackiego.
4 X - Mołotow oddaje w
użytkowanie Kriegsmarine
radziecki port Tieribierka.
6 X - Po kilkudniowym boju
składa broń otoczona przez
Wehrmacht i Armię Czerwoną
Samodzielna Grupa Operacyjna
"Polesie" gen. Franciszka
Kleeberga. Hitler wygłasza
"pokojową" mowę, proponując
Wielkiej Brytanii i Francji
gwarancje dla ich posiadłości
kolonialnych w zamian za pokój.
Stalin popiera "pokojową"
politykę Hitlera i nakazuje
partiom komunistycznym "walkę z
imperializmem brytyjskim i
francuskim". Stalin nakazuje
przeprowadzenie wyborów na
zajętych ziemiach polskich.
8 X - Dekret Hitlera o
włączeniu do Rzeszy części ziem
poslkich. Początek wysiedlania
1,2 miliona Polaków z ziem
włączonych do Rzeszy.
11 X - Rozkaz NKWD ZSRR nr
001223 o rejestrowaniu i
deportowaniu "elementu
antysowieckiego" z byłych ziem
polskich.
12 X - Dekret Hitlera o
utworzeniu Generalnego
Gubernatorstwa.
26 X - Radzieckie "wybory" do
Zgromadzeń Narodowych
Białoruskiego w Białymstoku i
ukraińskiego we Lwowie.
październik - I konferencja
NKWD i Gestapo we Lwowie,
poświęcona zwalczaniu polskiego
ruchu narodowego.
1_#2 XI - Rada Najwyższa ZSRR,
"ulegając prośbie" Zgromadzeń
Narodowych we Lwowie i
Białymstoku, włączyła do ZSRR
"zajęte przez wojska radzieckie
tereny byłej Polski".
Jednocześnie cała ludność
zamieszkująca te ziemie uznana
została za obywateli radzieckich.
6 XI - "Sonderaktion Krakau" -
aresztowanie polskich
profesorów, wywóz do obozów
koncentracyjnych.
listopad - Utworzenie w
Ostaszkowie, Kozielsku i
Starobielsku obozów jenieckich
dla około 15 tysięcy polskich
oficerów i intelektualistów.
"Sonderaktion Lublin" -
aresztowanie polskich
profesorów, wywóz do obozów
koncentracyjnych.
"Intelligenzaktion Pommern" -
aresztowanie i mordowanie
polskiej inteligencji na
Pomorzu. "Intelligenzaktion
Schlesien" - aresztowanie i
mordowanie polskiej inteligencji
na Śląsku.
9_#10 XII - Aresztowanie przez
NKWD we Lwowie około 2000
polskich oficerów, którzy nie
grali udziału w kampanii
wrześniowej (aresztowania w
innych miejscowościach trwały
przez cały czas, ale na mniejszą
skalę).
24 XII - Wywiezienie w
nieznanym kierunku wszystkich
księży z obozów w Kozielsku,
Starobielsku i Ostaszkowie.
grudzień - Stalin,
odpowiadając na życzenia
przesłane mu przez Ribbentropa z
okazji 60_ych urodzin,
publicznie święcił przyjaźń
niemiecko_sowiecką jako
"scementowaną krwią" wspólnie
przelaną w wojnie z Polską.
1940
styczeń - II konferencja NKWD
i Gestapo w Krakowie poświęcona
wspólnemu zwalczaniu polskiego
ruchu narodowego. Stalin
przekazuje Hitlerowi 150
komunistów niemieckich.
10 II - Niemiecko_radziecki
układ o wymianie materiałów
strategicznych i nowych typów
uzbrojenia. Pierwsza masowa
deportacja ludności polskiej na
wschód - około 220 tysięcy osób.
marzec - III konferencja NKWD
i Gestapo w Zakopanem poświęcona
wspólnemu zwalczaniu polskiego
ruchu narodowego. Wywózki małych
grup jeńców z Kozielska,
Starobielska i Ostaszkowa. Los
wywożonych - nieznany.
3 IV - Początek likwidacji
oficerów polskich z obozów w
Kozielsku, Starobielsku i
Ostaszkowie. Transporty oficerów
z Kozielska mordowane są w lasku
katyńskim; miejsca męczeńskiej
śmierci oficerów z Ostaszkowa i
Starobielska są nieznane.
13 IV - Druga masowa
deportacja ludności polskiej na
wschód - około 320.000 osób.
maj - Utworzenie obozu w
Griazowcu, dokąd - poprzez obóz
Pawliszczew Bór - dotarło 448
polskich jeńców ocalałych z
obozów w Ostaszkowie, Kozielsku
i Starobielsku. Z tesztą, tj.
około 14500 osobami urwała się
wszelka korespondencja i nikt z
nich od tej pory nie dał znaku
życia. Początek niemieckiej A_B
Akcji (Ausserordentliche
Befriedungsaktion -
Nadzwyczajna Akcja
Pacyfikacyjna); aresztowania,
zsyłania do obozów i mordowanie
intelektualnych przywódców
narodu polskiego. Na tym etapie
A_B Akcji zamordowano około 3500
osób.
14 V - Ostatni transport
jeńców z Ostaszkowa. Koniec
likwidacji obozów oficerskich.
wiosna - Strajk polskich
żołnierzy_jeńców w obozie w
Margańcu (rejon Rogu) przeciwko
wydobyciu węgla na eksport do
Niemiec. Likwidacja obozów
polskich jeńców na południu ZSRR
(Jelenówka, Karakub, Krzywy Róg,
Marganiec, Zaporoże).
14 VI - Niemcy wkraczają do
Paryża. Stalin, za wiedzą i
zgodą Hitlera, "rozwiązuje
problem" państw bałtyckich.
Armia Czerwona zajmuje te
państwa, których nowo wybrane
władze "spontanicznie wyrażają
wolę" przyłączenia do ZSRR.
czerwiec - Deportowanie z
Litwy i Łotwy do obozów w ZSRR
około 12_#14 tysięcy wojskowych
Polaków, internowanych w 1939 r.
przez Litwinów. III masowa
deportacja ludności polskiej na
wschód - około 240 tysięcy osób.
23 VI - STalin, za wiedzą i
zgodą Hitlera, przystępuje do
"rozwiązania problemu"
rumuńskiej Besarabii i północnej
Bukowiny.
12 VIII - Trzy radzieckie
lodołamacze rozpoczynają
przeprowadzanie drogą północną
na Pacyfik niemieckiego
krążownika_pułapki "Schiff 45".
13 XI - Hitler proponuje
Mołotowowi w Berlinie
przystąpienie ZSRR do paktu
antykominternowskiego i udział w
podziale Imperium Brytyjskiego.
25 XI - Stalin w liście do
Hitlera wyraża zgodę na
przystąpienie ZSRR do paktu
antykominternowskiego i na
rozległą współpracę wojskową,
polityczną i gospodarczą - w
zamian stawia jednak wygórowane
warunki. Hitler na ten list już
nie odpowiada.
1941
10 I - Kolejny układ handlowy
między ZSRR i III Rzeszą.
czerwiec - IV wielka
deportacja ludności polskiej na
wschód - około 300 tysięcy osób.
13 VI - Oświadczenie Agencji
TASS o wielkiej przyjaźni z
Niemcami i o pokojwych dążeniach
Hitlera.
22 VI - Koniec Wielkiej Zmowy.
Pięciomilionowe armie
faszystowskie uderzają na ZSRR.
.cp15
Układ z 23 sierpnia:
przebieg rokowań,
dokumenty
Ambasador niemiecki
w Moskwie
do Ministerstwa Spraw
Zagranicznych Rzeszy
Telegram
Moskwa,
19 sierpnia 1939 r. -
godz. #/17#30
:|Poza kolejnością!
Berlin
poufne!
telegram nr 187 z 19 sierpnia
Wasz telegram nr 185 z 18
sierpnia
|pilny!
Rząd radziecki zgodził się,
aby wizyta w Moskwie Ministra
Spraw Zagranicznych Rzeszy
odbyła się w tydzień po
ogłoszeniu podpisania
porozumienia gospodarczego.
Mołotow oświadczył, że jeśli
podpisanie porozumienia
gospodarczego zostanie ogłoszone
jutro, to Minister Spraw
Zagranicznych Rzeszy może
przybyć do Moskwy 26 lub 27
sierpnia.
Mołotow wręczył mi projekt
paktu o nieagresji.
Szczegółowe sprawozdanie z
dwóch dzisiejszych rozmów z
Mołotowem, a także tekst
radzieckiego projektu przekazuję
natychmiast telegraficznie.
Schulenburg
.cp10
Ambasador niemiecki
w Moskwie
do Ministerstwa
Spraw Zagranicznych Rzeszy
Telegram
Moskwa,
19 sierpnia 1939 r.
:|Poza kolejnością!
Poufne!
Telegram nr 189 z 19 sierpnia
Uzupełnienie do mojego
telegramu nr 187 z 19 sierpnia
|Pilny!
W pierwszej dzisiejszej
rozmowie z Mołotowem (która
rozpoczęła się o drugiej po
południu i trwała godzinę) po
tym, jak przekazałem infromację,
ponownie próbowałem przekonać
Mołotowa, że wizyta w Moskwie
Ministra Spraw Zagranicznych
Rzeszy - to jedyna droga do
osiągnięcia sukcesu, który jest
potrzebny koniecznie w związku z
aktualną sytuacją polityczną.
Mołotow zgodził się z
niewątpliwą wagą planowanej
wizyty, podkreślając, że rząd
radziecki rozumie i szanuje
intencję tego zamierzenia, lecz
podtrzymuje swoje zdanie o tym,
iż w chwili obecnej nie jest
możliwe nawet w przybliżeniu
określenie daty wizyty, ponieważ
konieczne są dokładne
przygotowania. Odnosi się to
zarówno do samego paktu o
nieagresji, jak też do treści
podpisywanego jednocześnie z nim
protokółu. Niemiecki projekt
paktu o nieagresji w żadnym
przypadku nie jest wyczerpujący.
Rząd radziecki pragnie, aby
jeden z kilku paktów o
nieagresji zawartych przez rząd
z innymi państwami (na przykład:
z Polską, Łotwą, Estonią itp.)
służył jako wzór dla paktu o
nieagresji z Niemcami. On
(Mołotow) daje rządowi
niemieckiemu możliwość wyboru
tego, który najbardziej
satysfakcjonuje Niemcy. Dalej,
treść protokółu jest to sprawa
bardzo poważna i rząd radziecki
oczekuje, że rząd niemiecki
oświadczy bardziej otwarcie,
jakie artykuły przewiduje
protokół. Rząd radziecki w
sposób bardzo poważny traktuje
zawierane układy. Z
poszanowaniem odnosi się do
przyjętych na siebie zobowiązań
i tego samego uczekuje od swych
partnerów.
Na dowody, które
niejednokrotnie i z naciskiem
przedstawiałem, aby uzasadnić
konieczność pośpiechu, Mołotow
odparł, iż na razie nawet
pierwszy etap - zakończenie
rozmów gospodarczych - nie jest
zakończony. Przede wszystkim
powinno być zawarte i ogłoszone,
i wprowadzone w życie
porozumjienie gospodarcze.
Następny w kolejności jest pakt
o nieagresji.
Mołotowa oczywiście nie
wzruszały moje sprzeciwy;
pierwsza rozmowa zakończona
została oświadczeniem Mołotowa,
że przedstawił mi poglądy rządu
radzieckiego i nie może do niego
nic dodać.
W pół godziny po zakończeniu
rozmowy Mołotow przekazał mi, że
prosi mnie o odszukanie go na
Kremlu o #/16#30.
Przeprosił mnie, że postawił
mnie w trudnej sytuacji i
wyjaśnił, że przedstawił
wszystko to rządowi radzieckiemu
i jest upoważniony do wręczenia
mi projektu paktu o nieagresji.
Co zaś dotyczy wizyty Ministra
Spraw Zagranicznych Rzeszy, to
rząd radziecki zgadza się na
przybycie pana Ribbentropa do
Moskwy mniej więcej po tygodniu,
po ogłoszeniu podpisania układu
gospodarczego. W ten sposób,
jeśli odbędzie się to jutro, pan
von Ribbentrop może przybyć do
Moskwy 26 lub 27 sierpnia.
Mołotow nie wyjaśnił mi
przyczyny gwałtownego zwrotu.
Przypuszczam, iż w sprawę wdał
się Stalin. Moja próba
przekonania Mołotowa w sprawie
wcześniejszej daty wizyty nie
odniosła, niestety, skutku.
Tekst paktu o nieagresji
przekazuję telegraficznie.
Schulenburg
.cp15
Minister
Spraw Zagranicznych
Rzeszy
do ambasadora niemieckiego
w Moskwie
Telegram
wysłany z Berlina
20 sierpnia 1939 r. -
godz. #/16#35
otrzymany w Moskwie
21 sierpnia 1939 r. -
godz. #/00#45
:|Moskwa
Telegram nr 189 z 20 sierpnia
Natychmiast!
Do rąk własnych |Ambasadora!
F~uhrer upoważnia Pana do
natychmiastowego spotkania z
Mołotowem i wręczenia mu
następującego telegramu F~uhrera
do pana Stalina:
"Pan Stalin, Moskwa.
#/1 Szczerze gratuluję
podpisania nowego
niemiecko_radzieckiego
porozumienia handlowego, które
jest pierwszym etapem przebudowy
stosunków niemiecko_radzieckich.
#/2 Zawarcie paktu o
nieagresji ze Związkiem
Radzieckim oznacza dla mnie
określenie długoterminowej
polityki Niemiec. Dlatego Niemcy
powracają do linii politycznej,
która była korzystna dla obu
państw w ubiegłych stuleciach. W
tej sytuacji Rząd Rzeszy
postanowił działać zgodnie z
takimi daleko idącymi zmianami.
#/3 Zgadzam się na tekst paktu
o nieagresji, który przekazał mi
Wasz Minister Spraw
Zagranicznych pan Mołotow i
uważam za konieczne jak
najszybsze wyjaśnienie
wszystkich związanych z tym
spraw. *
W rozszyfrowanym w Moskwie
posłaniu do Stalina zrobiono
następującą zmianę w tekście:
"Wasz Minister Spraw
Zagranicznych" zostało
zamienione na "Przewodniczący
Rady Komisarzy Ludowych ZSRR i
Ludowy Komisarz Spraw
Zagranicznych" - uwaga red. wyd.
niemieckiego.
#/4 Jestem przekonany, że
dodatkowy protokół, którego
życzy sobie Rząd Radziecki, może
zostać opracowany w najkrótszym
czasie, jeśli odpowiedzialny
przedstawiciel Niemiec będzie
mógł przybyć do Moskwy w celu
przeprowadzenia rozmów. W
przeciwnym przypadku Rząd Rzeszy
nie wyobraża sobie, w jaki
sposób można by było wypracować
i uzgodnić dodatkowy protokół.
#/5 Napięcie między Niemcami i
Polską stało się nie do
zniesienia. Zachowanie Polski w
stosunku do wielkich mocarstw
jest takie, że kryzys może
wybuchnąć w każdej chwili. Wobec
takiej możliwości Niemcy w
każdym przypadku mają zamiar
bronić interesów państwa przy
pomocy wszystkich dostępnych
środków.
#/6 Według mnie byłoby
pożyteczne, biorąc pod uwagę
zamiary obu krajów - nie tracąc
czasu - przystąpić do nowego
etapu stosunków między nami.
Dlatego też raz jeszcze
proponuję przyjęcie mojego
Ministra Spraw Zagranicznych we
wtorek 22 sierpnia lub
najpóźniej w środę 23 sierpnia.
Minister Spraw Zagranicznych
Rzeszy ma pełne pełnomocnictwo
do uzgodnienia i podpisania
zarówno paktu o nieagresji, jak
też protokółu. Biorąc pod uwagę
sytuację międzynarodową Minister
Spraw Zagranicznych Rzeszy nie
może pozostać w Moskwie więcej
niż jeden - dwa dni. Będę
wdzięczny za Pańską jak
najszybszą odpowiedź. Adolf
Hitler".
Proszę o przekazanie panu
Mołotowowi tego telegramu
F~uhrera do Stalina w formie
pisemnej na druku bez tytułu.
Ribbentrop
.cp15
Minister Spraw
Zagranicznych Rzeszy
do ambasadora niemieckiego
w Moskwie
Telegram
wysłany z Berlina
21 sierpnia 1939 r. -
godz. #/10#15
Otrzymany w Moskwie
21 sierpnia 1939 r. -
godz. #/14#30
:|Moskwa
Telegram nr 191 z 20 |sierpnia
Pan Ambasador
Proszę, żeby zrobił Pan
wszystko, aby wizyta doszła do
skutku. Termin jak w telegramie.
Ribbentrop
.cp12
Ambasador niemiecki
w Moskwie
do Ministerstwa
Spraw Zagranicznych
Rzeszy
Telegram
Moskwa,
21 sierpnia 1939 r. -
godz. #/17#30
:|Poza kolejnością!
Berlin
Poufne!
Natychmiast!
Telegram nr 197 z 21 sierpnia
Wasze telegramy z nr 189 z 20
sierpnia i nr 191 z 21
|sierpnia.
Podkreślając z naciskiem
niezwykłą wagę i konieczność
pośpiechu wręczyłem panu
Mołotowowi o godz. #/15#00
posłanie F~uhrera do Stalina
wraz z tłumaczeniem. Mołotow
przeczytał dokument, który
wywarł na nim duże wrażenie.
Oświadczył on, że przekaże
posłanie i jak tylko powzięte
zostaną decyzje natychmiast
powiadomi mnie o nich.
Próbowałem wszystkimi
sposobami dać jasno do
zrozumienia panu Mołotowowi, że
natychmiastowa wizyta Ministra
Spraw Zagranicznych Rzeszy leży
w interesie obu krajów.
Zakończyłem prośbą, aby
odpowiedź, niezależnie od
okoliczności, została przekazana
dzisiaj.
W tej chwili dowiedziałem się,
że Mołotow zaprasza mnie
ponownie na godzinę #/17#00
Schulenburg
.cp11
Ambasador niemiecki
w Moskwie
do Ministerstwa Spraw
Zagranicznych Rzeszy
Telegram
Moskwa,
21 sierpnia 1939 r.
:|Poza kolejnością!
Berlin
Natychmiast!
Poufne!
Telegram nr 199 z 21 sierpnia
Uzupełnienie telegramu nr 197
z 21 |sierpnia.
O godz. #/17#00 Mołotow
wręczył mi odpowiedź Stalina na
posłanie F~uhrera, która jest
bardzo pojednawcza. Stalin
informuje, że rząd radziecki
zgadza się na przybycie do
Moskwy Ministra Spraw
Zagranicznych Rzeszy 23
sierpnia.
Mołotow oświadczył, że rząd
radziecki pragnie, aby
najpóźniej jutro rano w Moskwie
został opublikowany krótki
komunikat roboczy o zamiarze
zawarcia paktu o nieagresji i
"oczekiwanej" * wizycie Ministra
Spraw Zagranicznych Rzeszy.
Mołotow prosi o zgodę Niemiec na
to do północy. Radzę wyrazić
zgodę, ponieważ rząd radziecki
już zarezerwował publikację.
Tak (w cudzysłowie) jest w
tekście - uwaga autora.
Dosłowny tekst listu Stalina
przekazuję telegraficznie
natychmiast.
Schulenburg
.cp12
Minister Spraw
Zagranicznych Rzeszy
do Ministerstwa Spraw
Zagranicznych Rzeszy
Telegram
Moskwa,
23 sierpnia 1939 r. -
godz. #/20#05
:|Poza kolejnością!
Berlin
Telegram nr 204 z 23 sierpnia
|Natychmiast!
Proszę o natychmiastowe
przekazanie F~uhrerowi, że
pierwsze trzygodzinne spotkanie
ze Stalinem i Mołotowem przed
chwilą zakończyło się. W trakcie
uzgadniania, które odbywało się
dosłownie w naszym duchu,
okazało się, że ostatnią
przeszkodą w ostatecznym
rozwiązaniu jest żądanie Rosjan,
aby przyznać im porty Lipawa
(Liepaja) i Windawa (Ventspils)
wchodzące w ich strefę wpływów.
Będę wdzięczny za potwierdzenie
do godziny #/20 czasu
niemieckiego zgody F~uhrera.
Podpisanie tajnego protokółu o
wzajemnym rozgraniczeniu stref
wpływów w całej strefie
wschodniej, na które zgodziłem
się, jest uzgadniane.
Ribbentrop
.cp11
Kancelaria Ministra
do Ministerstwa Spraw
Zagranicznych Rzeszy
Telefonogram
Berlin,
23 sierpnia 1939 r.
Otrzymany w Moskwie
23 sierpnia 1939 r. -
godz. #/23#00
:|nr 205
Wasz telegram nr |204
Odpowiedź: Tak, zgadzam się.
Kordt
Pakt o nieagresji
między Niemcami a ZSRR
z 23 sierpnia 1939 r.
Rząd Niemiecki i Rząd Związku
Socjalistycznych Republik
Radzieckich, kierując się
pragnieniem umocnienia pokoju
między Niemcami a ZSRR oraz
przyjmując za podstawę ustalenia
traktatu o neutralności
zawartego w kwietniu 1926 r.
między Niemcami a ZSRR, dokonują
następujących ustaleń.
Artykuł I.
Obie układające się strony
zobowiązują się do powstrzymania
się od wszelkiej napaści i
wszelkich aktów agresji we
wzajemnych stosunkach, zarówno
oddzielnie, jak i łącznie z
innymi państwami.
Artykuł II.
W przypadku gdy jedna z
umawiających się stron stanie
się obiektem działAń wojennych
ze strony państwa trzeciego,
druga umawiająca się strona nie
okaże temu państwu poparcia w
żadnej formie.
Artykuł III.
Rządy obu umawiających się
stron będą w przyszłości
pozostawać z sobą w kontaktach w
celu konsultacji, aby informować
się wzajemnie o zagadnieniach
dotyczących ich wspólnych
interesów.
Artykuł IV.
Żadna ze stron nie weźmie
udziału w jakimkolwiek
ugrupowaniu państw, które
bezpośrednio lub pośrednio jest
kierowane przeciwko stronie
drugiej.
Artykuł V.
W razie powstania sporów lub
konfliktów między umawiającymi
się stronami w sprawach tego lub
innego rodzaju, obie strony będą
rozstrzygać te spory lub
konflikty wyłącznie na drodze
przyjaznej wymiany poglądów
albo, w razie potrzeby, przez
ustanowienie komisji dla
uregulowania konfliktów.
Artykuł VI.
Niniejszy układ został zawarty
na okres 10 lat z założeniem, że
jeżeli jedna z umawiających się
stron nie wypowie go na rok
przed upływem tego terminu,
ważność tego układu przedłuża
się automatycznie na dalsze pięć
lat.
Artykuł VII.
Niniejszy układ winien zostać
ratyfikowany w możliwie jak
najkrótszym czasie. Dokumenty
ratyfikacyjne zostaną wymienione
w Berlinie. Układ wchodzi w
życie natychmiast po podpisaniu.
Przygotowano w dwóch
egzemplarzach, w języku
niemieckim i rosyjskim.
Moskwa,
23 sierpnia 1939 r.
Za Rząd Rzeszy Niemieckiej:
Ribbentrop
Z upoważnienia Rządu ZSRR:
Mołotow
Tekst
tajnego protokółu dodatkowego
do paktu o nieagresji
między Rzeszą Niemiecką
a ZSRR, zawartego
w Moskwie 23 sierpnia 1939 r.
Z okazji podpisania paktu o
nieagresji między Rzeszą
Niemiecką a ZSRR podpisani
pełnomocnicy obu stron
przedyskutowali w ściśle
poufnych rozmowach sprawę
rozgraniczenia ich wzajemnych
stref interesów w Europie
Wschodniej. Rozmowy te
doprowadziły do następujących
ustaleń:
#/1 W wypadku przemian
terytorialnych i politycznych na
obszarach należących do państw
bałtyckich (Finlandia, Estonia,
Łotwa i Litwa) północną granicę
Litwy będzie stanowiła granica
stref wpływów Niemiec i ZSRR.
Obie strony uznają interesy
Litwy na obszarze Wilna.
#/2 W razie zmian
terytorialnych i politycznych na
obszarach należących do państwa
polskiego, strefy interesów
Niemiec i ZSRR będą
rozgraniczone mniej więcej
wzdłuż linii rzek Narwi, Wisły i
Sanu. Zagadnienie, czy interesy
obu stron czynią pożądanym
utrzymanie odrębnego państwa
polskiego i jakie mają być
granice tego państwa, może to
być ostatecznie rozstrzygnięte
dopiero w toku dalszych wydarzeń
politycznych. W każdym razie oba
rządy rozwiążą tę sprawę w
drodze przyjaznego porozumienia.
#/3 Jeżeli idzie o Europę
południowo_wschodnią, to strona
radziecka podkreśla swoje
zainteresowanie Besarabią. Ze
strony niemieckiej stwierdza się
zupełne desinteressement
odnośnie tego terytorium.
#/4 Protokół niniejszy
traktowany będzie przez obie
strony jako ściśle tajny.
Moskwa,
23 sierpnia 1939 r.
Za Rząd Rzeszy Niemieckiej:
Ribbentrop
Z upoważnienia Rządu ZSRR:
Mołotow
Nota rządu radzieckiego,
nie przyjęta przez ambasadora
Wacława Grzybowskiego
w nocy z 16 na 17 września
1939 r.
Moskwa,
17 września 1939 r.
Wojna polsko_niemiecka
ujawniła wewnętrzne bankructwo
państwa polskiego. W ciągu
dziesięciu dni operacji
wojennych Polska utraciła
wszystkie swoje rejony
przemysłowe i ośrodki
kulturalne. Warszawa przestała
istnieć jako stolica Polski.
Rząd Polski rozpadł się i nie
przejawia żadnych oznak życia.
Ozunacza to, iż państwo polskie
i jego rząd faktycznie przestały
istnieć. Wskutek tego traktaty
zawarte między ZSRR a Polską
utraciły swą moc. Pozostawiona
sobie samej i pozbawiona
kierownictwa, Polska stała się
wygodnym polem działania dla
wszelkich poczynań i prób
zaskoczenia, mogących zagrozić
ZSRR. Dlatego też rząd
radziecki, który zachowywał
dotąd neutralność, nie może
pozostać dłużej neutralnym w
obliczu tych faktów.
Rząd radziecki nie może
również pozostać obojętnym w
chwili, gdy bracia tej samej
krwi, Ukraińcy i Białorusini,
zamieszkujący na terenie Polski
i pozostawieni swemu losowi,
znajdują się bez żadnej obrony.
Biorąc pod uwagę tę sytuację,
rząd radziecki wydał rozkazy
naczelnemu dowództwu Armii
Czerwonej, aby jej oddziały
przekroczyły granicę i wzięły
pod obronę życie i mienie
ludności Zachodniej Ukrainy i
Zachodniej Białorusi.
Rząd radziecki zamierza
jednocześnie podjąć wszelkie
wysiłki, aby uwolnić lud polski
od nieszczęsnej wojny, w którą
wpędzili go nierozsądni
przywódcy, i dać mu możliwość
egzystencji w warunkach
pokojowych.
Podpisano:
komisarz ludowy
spraw zagranicznych
Wiaczesław Mołotow.
Replika ambasadora
Grzybowskiego
...Żaden z argumentów użytych
dla usprawiedliwienia uczynienia
z układów świstków papieru nie
wytrzymuje krytyki. Według moich
wiadomości głowa państwa i rząd
przebywają na terytorium
Polski... Zresztą sprawa rządu
nie jest w tej chwili istotna.
Suwerenność państwa istnieje
dopóki żołnierze armii
regularnej biją się... To, co
nota mówi o sytuacji
mniejszości, jest nonsensem.
Wszystkie mniejszości...
dowodzą czynami swej całkowitej
solidarności z Polską w walce z
germanizmem. Wielokrotnie w
naszych rozmowach mówił pan o
solidarności słowiańskiej. W
chwili obecnej nie tylko
Ukraińcy i Białorusini biją się
u naszego boku przeciw Niemcom,
ale także legiony czeskie i
słowackie. Gdzie więc podziała
się wasza solidarność
słowiańska?... W czasie
pierwszej wojny światowej
terytoria Serbii i Belgii były
okupowane, ale nikomu nie
przyszło na myśl uważać z tego
powodu zobowiązań wobec nich za
nieważne. Napoleon wszedł do
Moskwy, ale póki istniały armie
Kutuzowa uważano, że Rosja
również istnieje...
3 września 1939 r.,
Berlin - Moskwa.
Instrukcja Ministra Spraw
Zagranicznych Rzeszy
Ribbentropa dla niemieckiego
ambasadora w Moskwie
Spodziewamy się stanowczo w
ciągu kilku tygodni rozbić armię
polską zdecydowanie. Wówczas
utrzymamy teren ustalony w
Moskwie jako niemiecka strefa
interesów pod okupacją wojskową.
Ze względów wojskowych jednakże
będziemy musieli oczywiście
posunąć się dalej przeciwko tym
polskim siłom zbrojnym, które
będą wówczas rozlokowane na
polskich terenach należących do
rosyjskiej strefy interesów.
Proszę przedyskutować to
natychmiast z Mołotowem i
wyjaśnić, czy Związek Sowiecki
nie uważałby za właściwe, aby
rosyjskie siły zbrojne wystąpiły
we właściwym czasie przeciwko
siłom polskim w rosyjskiej
strefie interesów i same zajęły
te terytoria. W naszym
rozumieniu byłaby to nie tylko
pomoc dla nas, lecz również
leżałoby w interesie Sowietów,
zgodnie z porozumieniem w
Moskwie.
W związku z tym proszę
ustalić, czy mamy omawiać tę
sprawę z oficerami, którzy
właśnie przybyli tutaj i jakie
stanowisko zamierza zająć rząd
sowiecki.
5 września 1939 r.,
Moskwa.
Odpowiedź Ministra Mołotowa
do Ministra Spraw
Zagranicznych Rzeszy
Ribbentropa
Zgadzamy się, że w odpowiednim
czasie będzie dla nas absolutnie
konieczne rozpoczęcie konkretnej
akcji. Jesteśmy jednak zdania,
że czas ten jeszcze nie
nadszedł. Może się mylimy, lecz
nam się wydaje, że przez zbytni
pośpiech możemy zaszkodzić
naszej sprawie i przyczynić się
do zespolenia naszych
przeciwników. Rozumiemy, że w
toku przeprowadzanych operacji
jedna lub obie strony mogą być
zmuszone do tymczasowego
przekroczenia linii
demarkacyjnej pomiędzy strefami
interesów obu stron, takie
wypadki jednak nie mogą
przeszkodzić ścisłemu wykonaniu
przyjętego planu.
17 września 1939 r.,
godz. #/17#30.
Warszawa.
Depesza dowódcy Armii
"Warszawa" do Naczelnego Wodza
w związku z wkroczeniem Armii
Czerwonej
Wydałem dyspozycje do O$k Pińsk
uważania Sowietów jako
sprzymierzeńców. Gdzie jest
rząd? Proszę o dyrektywy.
Dowódca Armii "Warszawa"
J. Rómmel, gen. dyw.
.cp7
Odpowiedź rządu francuskiego
na notę Mołotowa
z 17 września 1939 r.
20 września 1939 r.
Charg~e d.affaires Francji ma
zaszczyt potwierdzić otrzymanie
noty z dnia 17 września, w
której Pan Mołotow przesyła
treść listu skierowanego tego
samego dnia przez rząd radziecki
do ambasadora Polski w Moskwie i
informuje jednocześnie
ambasadora Francji, że ZSRR
będzie prowadził politykę
neutralności w stosunkach między
ZSRR i Francją.
Charg~e d.affaires Francji
został wezwany przez swój rząd
do zwrócienia się do rządu
radzieckiego z prośbą o
wyjaśnienia, jakie ta nota
powinna zawierać i o których
ubieganie się jest szczególnie
uzasadnione ze względu na
istniejące umowy pomiędzy
Francją i ZSRR, jak również
pomiędzy Polską i Francją.
Wprowadzając swe siły zbrojne
na terytorium państwa, które
jest aktualnie w stanie wojny,
walcząc po stronie Francji, bez
zgody rządu tego państwa, rząd
radziecki przedsięwziął
inicjatywę, która wydaje się
być, sama w sobie, trudna do
pogodzenia z zasadą
neutralności, jaką skądinąd
rząd radziecki deklaruje, że
chce utrzymać w relacjach z
Francją.
Dbając o zapewnienie sobie
realnej zgodności, jaką ZSRR
zamierza utrzymać, cytując te
dwie kategoria faktów, rząd
francuski ma zaszczyt prosić o
wyjaśnienie mu w sposób bardziej
kompletny przyczyn, które
spowodowały rozpoczęcie działań
przeciwko rozbitej Polsce, jak
również o podanie zasięgu i
czasu trwania działań, których
rozmiaru, rząd francuski nie
jest na razie w stanie ocenić w
sposób dokładny.
.cp6
Andr~e_Charles Corbin
ambasador Francji
w Londynie do Daladiera
24 września 1939 r.
Interwencja rosyjska w Polsce
i opinia angielska. Inwazja na
Polskę oddziałów radzieckich
wywołała w opinii angielskiej
gwałtowny odruch oburzenia. Nie
dlatego, żeby wiadomość
stanowiła rzecz nieoczekiwaną
dla społeczeństwa. Od czasu, gdy
podpisano pakt
niemiecko_radziecki
społeczeństwo uważało, że ZSRR
definitywnie przeszedł do obozu
nieprzyjaciela i podejrzewało,
że ów pakt zawiera tajne
klauzule o rozbiorze Polski. Co
więcej, ataki prasy radzieckiej
przeciwko Polsce przygotowały
Anglików do nieuchronnych
działań wojsk radzieckich.
Zabieg, polegający na
zaatakowaniu w plecy kraju,
który już w 3/4 został pobity,
wydało się tu tak oburzające, że
reakcja była na tyle ostra jakby
uderzenie było nieoczekiwane.
Zmusiło to rząd dbający tak jak
i nasz rząd, żeby nie umacniać
związku niemiecko_rosyjskiego,
do opublikowania komunikatu
potępiającego inicjatywę
radziecką, czyniąc to w ostrym
tonie, oraz zmusiło to rząd
angielski do zmiany decyzji
zalecającej swemu ambasadorowi w
Moskwie podjęcie kroków, które
nie byłyby całkowicie zgodne z
duchem komunikatu.
Rząd wszakże podjął w pewnym
stopniu próbę głoszenia
oburzenia społeczeństwa i były w
tej dziedzinie bardzo znaczące
artykuły wstępne głównych
dzienników z artykułami ich
korespondentów dyplomatycznych.
Korespondenci, bardziej
posłuszni oficjalnym dyrektywom,
wykazali w swych komentarzach
pewną powściągliwość, podczas
gdy artykuły wstępne, zawsze
bliższe społeczeństwa,
napiętnowały z ogromną srogością
interwencję radziecką. Na
przykład wstępniak "Timesa" z 18
września... W chwili obecnej nie
ulega wątpliwości, że angielska
opinia publiczna chciałaby w
jakiś sposób zrealizować swe
odczucia w geście pozbawionym
dwuznaczności, a w niektórych
środowiskach rozważano nawet
hipotezę wojny z Rosją.
W niektórych reakcjach można
było zaobserwować oznaki pewnej
satysfakcji, że ZSRR zrzucił
nareszcie maskę i ukazał swe
apetyty i brak skrupułów. We
wcześniej cytowanym artykule
wstępnym, "Times" nie waha się
wyrazić zadowolenia, że w końcu
zostało wyjaśnione położenie
ideologiczne i demokracje
stanęły naprzeciw ich
prawdziwych przeciwników:
dyktatury hitlerowskiej i
komunistycznej, jedna jest tak
samo groźna jak druga. Także
"Daily Telegraph" i "Manchester
Guardian" rozwinęły ten temat w
swych artykułach wstępnych.
Natomiast środowiska lewicowe,
tak jak można było przewidzieć,
znalazły się w sytuacji dość
kłopotliwej. "Daily Herald" po
prostu przyznał, że inicjatywa
rosyjska pogrążyła socjalistów i
związkowców Wielkiej Brytanii w
wielkim chaosie moralnym,
niemniej nie potępił w ostry sposób
polityki rządu moskiewskiego,
która jest nie do przyjęcia. Nie
jest zresztą wykluczone, że
niektóre elementy Labour Party,
zwłaszcza w łonie Trade Unions,
które zawsze były bardzo nieufne
wobec wpływów radzieckich na
klasę robotniczą i wystrzegające
się wpływów z zagranicy, odczuły
pewną satysfakcję widząc jak w
ruinę popada prestiż ZSRR,
którym wciąż mógł się cieszyć w
oczach niektórych robotników
angielskich. W każdym razie
można przewidywać, że i tak już
mocno zarysowany charakter
wyspiarski socjalizmu
brytyjskiego, wobec II i III
Międzynarodówki, zostanie
jeszcze bardziej zaakcentowany.
W tych warunkach, nie jest
rzeczą zaskakującą, że najmniej
ostre krytyki postawy Rosji
pochodzą od przedstawicieli
pewnych kręgów, gdzie racje
ideologiczne mają szczególne
znaczenie. Tak więc liberałowie,
którzy politycznie znajdują się
jednak na prawo od Labour Party,
okazali się bardziej
powściągliwi w ocenach ZSRR niż
Labour Party. To można w każdym
razie wysnuć z artykułu w "News
Chronicle", w którym, jako
jedynym w całej prasie,
stwierdzono, iż odpowiedzialnym
za przejście Rosjan do obozu
nieprzyjaciela był rząd
Chamberlaina, który, nie
potrafiąc wyzbyć się w porę
swych konserwatywnych przesądów,
dokonał sabotażu negocjacji z
ZSRR. Najlepszym wyrazem tej
lewicowej inteligencji był
artykuł opublikowany w "New
Statesman". Artykuł ten
zatytułowany "Rewanż w Brześciu
Litewskim", w którym od początku
do końca dominują niekryte
uczucia pro radzieckie i
antypolskie, zaczyna się od
stwierdzenia, że zajęcie części
Polski przez Rosję nie tylko nie
powinno być tematem
jakichkolwiek roszczeń, ale w
rzeczywistości może przynieść
korzyści całemu światu. Po czym
gwałtownie atakuje "Timesa" w
związku z jego artykułem
wstępnym, na temat którego
pisałem powyżej, który, zdaniem
"New Statesman", może posłużyć
tylko do umocnienia związku
niemiecko_rosyjskiego, w chwili
obecnej przejściowego i
niepewnego. "New Statesman"
konkluduje, że nie będzie ani
możliwe, ani pożądane
odtwarzanie Polski w jej
granicach z 1920 r. i że nie
chodzi o stworzenie nowego
traktatu wersalskiego, lecz o
plan stworzenia Stanów
Zjednoczonych Europy, w których
każdy lud będzie miał swoją
przestrzeń życiową, ale odda
swą suwerenność w ręce
Federacji.
Zacytowałem ten artykuł jako
ciekawostkę, ponieważ
reprezentuje on tylko, tak jak
powtarzam, punkt widzenia
niedużej grupy intelektualistów
i ideologów, których obecny
wpływ jest bardzo mały.
Niemniej, niektóre z opinii
zawartych w "New Statesman",
zwłaszcza twierdzenie, że
zajęcie dużej części terytorium
polskiego przez Armię Czerwoną
jest zajęciem miejsca Niemcom,
co jest lepsze niż podbój całego
kraju przez Reich, jak również
troska, aby nie wpychać
ostatecznie ZSRR do obozu
niemieckiego, te twierdzenia, po
pierwszym odruchu oburzenia,
znajdują wielu zwolenników. Ta
tendencja sprecyzowała się, gdy poznano linię demarkacyjną,
przyznającą tereny do okupacji
przez Rosję i Niemcy. Część,
którą przyznała sobie Rosja
zaskoczyła wszystkich i można by
uznać, że Niemcy poniosły tu
wielką porażkę. Fakt, że Niemcy
hitlerowskie zostały w taki
sposób odepchnięte od granicy
rumuńskiej także wywołał
niezadowolenie. Z różnych stron
słyszano twierdzenia, że
inicjatywa rosyjska nie była
skierowana przeciwko Polsce,
praktycznie wyeliminowanej z
walki, ale przeciw Niemcom. Taka
właśnie teza wyeksponowana
została w artykule "Sunday
Express" z ostatniej niedzieli
przez Lloyda George.a. Artykuł
był napisany w tak nieprzyjemnej
formie wobec rządu polskiego,
że hrabia Raczyński uznał za
stosowne odpowiedzieć byłemu
premierowi publicznie.
Czego by nie powiedzieć o tym
incydencie, o którym dokładniej
donoszę w oddzielnej depeszy,
nie ulega wątpliwości, że opinia
publiczna uległa ewolucji od
pierwszego dnia inwazji
rosyjskiej w Polsce. Nie wynika
to z faktu, iż po pewnej
refleksji agresja stała się
mniej godna potępienia, ale
dlatego, że we wkroczeniu Rosji
na europejską scenę chce się
widzieć początek trudności
Reichu. Posuwając się dalej w
spekulacjach niektórzy
zastanawiali się, czy po
narzuceniu swego protektoratu
mniejszościom białoruskim i
ukraińskim w Polsce ZSRR nie
zainteresuje się losem innych
narodów słowiańskich, które są
zagrożone czy podbite przez
Germanów i czy nie jest to
przebudzenie się panslawizmu
rosyjskiego, posuwającego się do
stawienia czoła na mniej lub
więcej długi okres
imperializmowi niemieckiemu.
W każdym razie te opinie
pobudzają prasę i lud do dania
dowodu powściągliwości w ocenie
faktu dokonanego przez ZSRR.
Okazało się, że wobec
niepewności co do prawdziwych
intencji rządu moskiewskiego,
nie byłoby rozsądne przyjmowanie
postawy zbyt jawnie wrogiej,
która spowodowałaby powiązanie
polityki niemieckiej i
radzieckiej, o których wciąż nie
wiadomo, czy ich drogi będą
rozbieżne czy też przeciwne.
Ludzie zdają sobie sprawę z
ekspansjonizmu rosyjskiego i że
jeżeli będzie się rozwijał, może
postawić przed mocarstwami
zachodnimi problemy tak trudne,
jak stawia imperializm
hitlerowski, ale na razie chodzi
o walkę z Niemcami i wszystko,
co je osłabia lub przyciąga ich
uwagę i siły zbrojne na
wschodnie, powinno być w pewnym
stopniu wspierane.
Rozmowy jakie mają miejsce w
Moskwie, w chwili kiedy piszę tę
depeszę, wykażą, czy
wcześniejsze opinie miały
oparcie w rzeczywistości czy też
były fałszywą nadzieją. W każdym
razie, w chwili obecnej można
stwierdzić, że opinia angielska
jest zdecydowana nie dać
odciągnąć się od utrzymania
równowagi sił w Europie
Wschodniej, od zadania jakie
Wielka Brytania sobie wyznaczyła
oraz od obalenia za wszelką cenę
dyktatury hitlerowskiej.
Wspólne oświadczenie rządów
ZSRR i Niemiec
z 18 września 1939 r.
Celem uniknięcia wszelkiego
rodzaju nieuzasadnionych
pogłosek dotyczących odnośnych
celów sił niemieckich i
sowieckich, które działają w
Polsce, Rząd Rzeszy Niemieckiej
i Rząd ZSRR oświadczają, że
działania tych sił nie mają
żadnych celów, które by były
sprzeczne z interesami Niemiec i
Związku Sowieckiego lub z duchem
czy literą paktu o nieagrsji,
zawartego pomiędzy Niemcami i
ZSRR. Przeciwnie, celem tych sił
jest przywrócenie pokoju i ładu
w Polsce, zniszczonych na skutek
załamania się państwa polskiego
oraz dopomożenie ludności
polskiej do odbudowania warunków
swego istnienia politycznego.
22 września 1939 r.,
Moskwa.
Komunikat radziecko_niemiecki
w sprawie linii demarkacyjnej
między niemiecką i radziecką
strefą wojskową
Rząd Socjalistycznych Republik
Radzieckich i Rząd Niemiecki
ustanowiły linię demarkacyjną
między armiami radziecką i
niemiecką wzdłuż rzeki Pisa, aż
do miejsca, gdzie wpada do rzeki
Narew; dalej wzdłuż rzeki Narew,
aż do jej ujścia do rzeki Bug; i
dalej wzdłuż rzeki Bug do jej
ujścia do rzeki Wisły.
Depesza Schulenburga
do Berlina
25 września 1939 r.,
po wezwaniu go do Stalina
Stalin oświadczył: W końcowym
uregulowaniu sprawy poslkiej
trzeba unikać wszystkiego, co by
w przyszłości mogło stworzyć
tarcia między Niemcami a
Związkiem Sowieckim. Z tego
punktu widzenia uważa on za
błędne pozostawienie
niepodległego, kadłubowego
państwa polskiego. Proponuje on
rozwiązanie następujące: spośród
terytoriów na wschód od linii
demarkacyjnej całe województwo
lubelskie i ta część województwa
warszawskiego, która rozciąga
się do Bugu, powinny być
przyłączone do naszej części. W
zamian mamy się wyrzec naszych
roszczeń do Litwy.
Stalin dodał, że jeżeli
wyrazimy zgodę, to Związek
Sowiecki natychmiast załatwi
sprawę krajów bałtyckich zgodnie
z protokółem z 23 sierpnia i
oczekuje w tej sprawie
całkowitego poparcia rządu
niemieckiego. Stalin wyraźnie
wymienił Estonię, Łotwę i Litwę,
natomiast nie wspomniał o
Finlandii.
Depesza Ribbentropa
do Berlina
27 września 1939 r.,
wyjaśniająca dlaczego Stalin
odstąpił od ustaleń paktu
z 23 sierpnia 1939 r.
i zażądał przyznania
Związkowi Radzieckiemu Litwy,
w zamian za przekazanie Niemcom
Lubelszczyzny
Stalin twierdził, na poparcie
swojej propozycji, że podział
terytorium z ludnością czysto
polską wydaje mu się procedurą
wątpliwą. Historia wykazała, że
naród polski stale walczył o
jedność. Podział ludności
polskiej stworzyłby łatwo źródła
niepokoju, z którego być może
wynikłaby niezgoda pomiędzy
Niemcami a Związkiem Sowieckim.
Układ z 28 września:
Przebieg rokowań, dokumenty
Umowa w sprawie granic
i przyjaźni pomiędzy ZSRR
i Niemcami
z 28 września 1939 r.:
Rząd Rzeszy Niemieckiej i Rząd
ZSRR, po rozpadzie
dotychczasowego państwa
polskiego, uważają wyłącznie za
swoje zadanie stworzyć ponownie
spokój i porządek, a żyjącym tam
narodom zapewnić odpowiadające
ich narodowym właściwościom
pokojowe współistnienie. W tym
celu uzgodniły, co następuje:
Artykuł #/1
Rząd Rzeszy Niemieckiej i Rząd
ZSRR ustalają jako granicę
wzajemnych interesów państwowych
na obszarze dotychczasowego
państwa polskiego linię, która
powinna być bliżej opisana w
protokóle uzupełniającym.
Artykuł #/2
Obie strony uznają określoną w
Artykule 1 granicę wzajemnych
interesów państwowych jako
ostateczną i oddalą wszelką
ingerencję mocarstw trzecich w
tę regulację.
Artykuł #/3
Niezbędny nowy porządek
państwowy przejmie na terenach
na zachód od podanej w Artykule
1 linii Rząd Rzeszy Niemieckiej,
na terenach na wschód od tej
linii Rząd ZSRR.
Artykuł #/4
Rząd Rzeszy Niemieckiej i Rząd
ZSRR uważają przyszły porządek
za pewny fundament postępującego
rozwoju przyjacielskich
stosunków pomiędzy narodami.
Artykuł #/5
Umowa ta będzie ratyfikowana,
a akty ratyfikacji zostaną
możliwie najszybciej wymienione
w Berlinie. Umowa nabiera mocy w
momencie jej podpisania.
Sporządzono w dwóch
oryginałach, w języku niemieckim
i rosyjskim.
Moskwa,
28 września 1939 r.
Za Rząd Rzeszy Niemieckiej:
Ribbentrop
z upoważnienia Rządu ZSRR:
Mołotow
Protokół poufny (I)
Rząd ZSRR na terytorium swoich
interesów nie będzie stwarzał
trudności osiadłym tam
obywatelom Rzeszy i innym osobom
niemieckiego pochodzenia, które
chciałyby przesiedlić się do
Niemiec lub na obszary
niemieckich interesów. Zgadza
się on, by przesiedlenie to
zostało przeprowadzone przez
pełnomocników Rządu Rzeszy w
porozumieniu z właściwymi
władzami miejscowymi i by uznane
przy tym zostały prawa majątkowe
wychodźców.
Analogiczne zobowiązanie
podejmuje Rząd Rzeszy
Niemieckiej odnośnie osiadłych
na ich obszarach interesów osób
pochodzenia ukraińskiego lub
białoruskiego.
Moskwa,
28 września 1939 r.
Za Rząd Rzeszy Niemieckiej:
Ribbentrop
Z upoważnienia Rządu ZSRR:
Mołotow
Tajny protokół dodatkowy (II)
Niżej podpisani pełnomocnicy
stwierdzają zgodę Rządu III
Rzeszy Niemieckiej i Rządu ZSRR
na następujące:
tajny protokół dodatkowy,
podpisany dnia 23 sierpnia 1939
r., zostaje zmieniony w jego
pierszym punkcie w ten sposób,
że obszar państwa litewskiego
wchodzi w strefę wpływów ZSRR,
podczas gdy z drugiej strony
województwo lubelskie i część
warszawskiego wchodzi w strefę
wpływów III Rzeszy Niemieckiej
(porównaj mapę dzisiaj
podpisanej umowy granicznej i
przyjaźni). Z chwilą gdy Rząd
ZSRR poczyni specjalne kroki na
terytorium litewskim, celem
zrealizowania swoich interesów,
obecna niemiecko_litewska
granica zostanie zweryfikowana w
ten sposób, że terytorium
litewskie, które leży na
południe i południowy zachód od
linii zaznaczonej na mapie,
przypadnie III Rzeszy
Niemieckiej. Protokół ustala
dalej, że obowiązujące umowy
gospodarcze między III Rzeszą i
Litwą nie ucierpią z powodu
wyżej wymienionych kroków ZSRR.
Moskwa,
28 września 1939 r.
Za Rząd Rzeszy Niemieckiej:
Ribbentrop
Z upoważnienia Rządu ZSRR:
Mołotow
Tajny protokół dodatkowy (III)
Podpisani pełnomocnicy,
zawierając niemiecko_radziecką
umowę w sprawie granic i
przyjaźni, wyrazili zgodę na
następujące:
Obie strony nie będą
tolerowały na swoich obszarach
agitacji polskiej, oddziałującej
na tereny drugiej strony.
Wszelką tego typu agitację będą
na swoich terenach powstrzymywać
w zarodku, informując się
wzajemnie o wskazanych środkach.
Moskwa,
28 września 1939 r.
Za Rząd Rzeszy Niemieckiej:
Ribbentrop
Z upoważnienia Rządu ZSRR:
Mołotow
Deklaracja Rządu Rzeszy
Niemieckiej i Rządu ZSRR
z 28 września 1939 r.
Rząd III Rzeszy Niemieckiej i
Rząd ZSRR przez układ dziś
podpisany rozstrzygnęły
ostatecznie te zagadnienia,
które powstały w rezultacie
rozpadnięcia się
Rzeczypospolitej Polskiej, a
stworzywszy w ten sposób mocną
podstawę stałego pokoju we
Wschodniej Europie, zgodnie
wyrażają opinię, że likwidacja
obecnej wojny pomiędzy III
Rzeszą Niemiecką z jednej strony
a Wielką Brytanią i Francją z
drugiej strony, leży w interesie
wszystkich narodów. Jeżeli
jednakowoż te wysiłki obu
rządów pozostaną daremne,
zostanie w ten sposób ustalone,
że za dalsze trwanie wojny
ponoszą odpowiedzialność Wielka
Brytania i Francja, a rządy III
Rzeszy i ZSRR będą w takim
wypadku konsultowały się
wzajemnie co do przedsiębrania
potrzebnych zarządzeń.
Moskwa,
dnia 28 września 1939 r.
Za Rząd Rzeszy Niemieckiej:
Ribbentrop
Z upoważnienia Rządu ZSRR:
Mołotow
Protest Polski
przeciwko niemiecko_radzieckim
układom z 28 września 1939 r.
W imieniu swojego rządu
przeciwko rozbiorowi Polski
protestował polski ambasador
w Londynie, 30 września 1939 r.
...Wobec jawnego pogwałcenia
świętych praw państwa polskiego
i narodu polskiego, jakim jest
pakt z 28 września pomiędzy
Niemcami i ZSRR, dysponujący
obszarami Rzeczypospolitej
Polskiej na rzecz obu agresorów,
składam w imieniu mojego rządu
najbardziej formalny i uroczysty
protest przeciwko uknutemu
pomiędzy Berlinem i Moskwą
spiskowi, lekceważącemu
wszystkie zobowiązania
międzynarodowe i ludzką
moralność.
Polska nigdy nie uzna tego
aktu przemocy i w oparciu o
słuszność swej sprawy
zaprzestanie walki dopiero
wówczas, gdy jej terytorium
zostanie uwolnione od najeźdźców
i przywrócone zostaną jej prawa.
Dzięki bohaterskiemu oporowi
swojej armii i patriotycznej
ofiarności całej swojej
ludności... naród polski jasno
udowodnił światu niezachwianą
wolę życia wolnym i niezależnym.
Opierając się na jednomyślnej
sympatii wszystkich krajów
ceniących wolność i wierność
danego słowa w stosunkach
pomiędzy narodami i wierząc w
stałą pomoc, zagwarantowaną jej
sojuszami, będzie Polska
wszelkimi leżącymi w jej mocy
środkami kontynuowała walkę,
pełna wiary w przyszłość i w
zwycięstwo.
Po dokonaniu rozbioru...
5 października 1939 r.,
Lwów.
Odezwa Lwowskiego Zarządu
Tymczasowego do Tymczasowych
Zarządów Stanisławskiego,
Tarnopolskiego i Łuckiego,
opublikowana w "Czerwonym
Sztandarze"
Nad naszymi ziemiami, nad
ziemiami Zachodniej Ukrainy,
wzeszła jasna zorza nowego
życia. (...) Rozpadło się
sztucznie utworzone państwo
polskie, zbudowane na samowoli i
gnębieniu narodów. Jego
nikczemni kierownicy,
wciągnąwszy kraj w krwawą i
bezmyślną wojnę, pozostawili
naród na łasce losu i haniebnie
uciekli, ratując swoją skórę i
ukradłszy dobro narodowe.
I w tej groźnej chwili, kiedy
życiu naszego narodu groziło
niebezpieczeństwo, nasi rodzeni
bracia, wolne narody Związku
Radzieckiego, wyciągnęły potężną
dłoń pomocy i posłały swą
sławną, bohaterską Czerwoną
Armię, by oswobodzić nas spod
jarzma polskich panów, by
uwolnić nas od niebezpieczeństwa
ruiny i zniszczenia, grożącego
nam ze strony wrogów.
Niezwyciężona Czerwona Armia
przyniosła narodom Zachodniej
Ukrainy i Zachodniej Białorusi
dawno upragnioną wolność,
braterstwo i przyjaźń. (...)
Otwarto przed nami świetlaną
drogę do szczęśliwego,
kwitnącego i radosnego życia,
gdzie nie ma ani strasznego
widma głodu, ani poniżeń, ani
cierpień, ani wreszcie niedoli i
mąk. (...)
Z przemówienia Hitlera
w Reichstagu,
6 października 1939 r.
...Przeto Niemcy i Związek
Radziecki zaznaczyły jasną linię
obustronnych obszarów interesów
postanawiając, że każdy na swojej
części zatroszczy się o spokój i
porządek oraz przeszkodzi
wszystkiemu, co mogłoby
przynieść szkodę partnerowi.
Cele i zadania wynikające z
rozpadu państwa polskiego są,
jeśli chodzi o niemiecką strefę
interesów, następujące:
#/1 Stworzenie granicy Rzeszy,
uwzględniającej warunki
historyczne, etnograficzne i
gospodarcze.
#/2 Uspokojenie całego obszaru
w sensie stworzenia znośnego
spokoju i porządku.
#/3 Absolutna gwarancja
bezpieczeństwa nie tylko obszaru
Rzeszy, lecz całej strefy
interesów.
#/4 Przekształcenie i
stworzenie życia gospodarczego,
komunikacji, a tym samym również
rozwoju kulturalnego i
cywilizacyjnego.
#/5 Najważniejszym zadaniem
jest jednak przekształcenie
stosunków etnograficznych, to
znaczy takie przesiedlenie
narodowości, aby na zakończenie
procesu rozwoju powstały lepsze
linie odgraniczające niż ma to
miejsce dzisiaj.
W tym sensie jednak nie chodzi
o problem ograniczony do tego
obszaru, lecz o zadanie
wykraczające daleko poza niego.
Bowiem cały wschód i południowy
wschód Europy wypełniony jest po
części nietrwałymi odłamkami
narodu niemieckiego. Właśnie w
nich leży przyczyna
nieprzerwanych zakłóceń
międzypaństwowych. W epoce
zasady narodowości i myśli
rasowej utopią jest sądzić, że
można tych członków
pełnowartościowego narodu tak po
prostu zasymilować. Dlatego też
do zadań dalekowzrocznego
porządku życia europejskiego
należy podjęcie przesiedleń, by
tym sposobem usunąć przynajmniej
część materiału do europejskich
konfliktów. Niemcy i Związek
Radziecki postanowiły wzajemnie
siebie w tym popierać. Rząd
Rzeszy Niemieckiej nigdy nie
przyzna, że powstała wtedy
końcówka państwa mogłaby stać
się elementem zakłócającym dla
samej Rzeszy, czy wręcz źródłem
zakłóceń pomiędzy Rzeszą
Niemiecką i Rosją Radziecką...
Deportacje Polaków
Formalną podstawą deportacji
Polaków w głąb ZSRR był Rozkaz
NKWD ZSRR NR 001223 z 11
października 1939 r. wraz z
załączoną do niego "Instrukcją o
trybie przeprowadzania
deportacji antyradzieckiego
elementu". * Na podstawie tego
rozkazu opracowano odpowiednie
dokumenty wykonawcze dla obszaru
Białorusi, Ukrainy i państw
bałtyckich, podciągając pod te
nazwy również i wschodnie ziemie
II Rzeczypospolitej włączone do
Białorusi, Ukrainy i Litwy.
Tajne rozporządzenie komisarza
NKWD Litewskiej SRR z 1940 r. nr
0054 wyszczególniało kategorie
osób uznanych za "element
antysowiecki" i nakazywało
wciągnięcie do ewidencji:
- przywódców Obozu
Zjednoczenia Narodowego (O$z$n);
- przywódców Bezpartyjnego
Bloku Współpracy z Rządem
(B$b$w$r);
- przywódców Polskiej Partii
Socjalistycznej (PPS);
- przywódców i aktyw Narodowej
Demokracji (N$d);
- przywódców organizacji
"Legioniści";
- przywódców Związku
Harcerstwa Polskiego (ZHP);
- cały skład osobowy Polskiej
Organizacji Wojskowej (P$o$w);
- aktyw młodzieżowych
organizacji
"burżuazyjno_obszarniczych i
faszystowskich" oraz stałych
współpracowników wydawanych
przez nich czasopism;
- byłych urzędników
kierowniczego aparatu
państwowego;
- policjantów;
- oficerów wywiadu i
kontrwywiadu;
- prokuratorów i sędziów,
którzy w przeszłości prowadzili
sprawy polityczne;
- oficerów i podoficerów
służby czynnej;
- oficerów i podoficerów
Korpusu Ochrony Pogranicza
(K$o$p);
- rodziny i najbliższych
krewnych zarówno tych osób,
które zbiegły za granicę, jak i
tych, które usiłowały opuścić
kraj pod pretekstem repatriacji;
- repatriantów przybyłych z
Niemiec lub przez Niemcy, co do
których istniały poszlaki
związku z wywiadem niemieckim
lub innymi wywiadami;
- pracowników Czerwonego
Krzyża;
- członków stowarzyszeń
religijnych, duchownych,
personel kościelny i "aktyw
religijny";
- szlachtę, ziemian, kupców,
bankierów, przemysłowców,
właścicieli przedsiębiorstw,
hoteli i restauracji.
ściśle tajne
Instrukcja o trybie
przeprowadzania operacji
wysiedlania antysowieckich
elementów z Litwy, Łotwy
i Estonii.
#/1 Sytuacja ogólna.
Wysiedlenie antysowieckich
elementów z krajów bałtyckich
jest zadaniem o wielkim
znaczeniu politycznym. Pomyślna
jego realizacja zależy od tego
jak wyznaczone trójki
wysiedlające oraz sztaby
operacyjne potrafią starannie
opracować plan tej operacji i z
góry przewidzieć wszystko, co
jest konieczne. Należy przy tym
starać się, aby operacja była
przeprowadzona bez hałasu i
paniki, tak aby nie dopuścić do
żadnych wystąpień ani rozruchów
nie tylko ze strony
wysiedlanych, ale również ze
strony okolicznej ludności wrogo
nastawionej do władz sowieckich.
Poniżej podane są wskazówki o
trybie przeprowadzenia operacji.
Należy się do nich stosować,
jednakże w indywidualnych
przypadkach pracownicy
przeprowadzający operację
powinni brać pod uwagę lokalne
warunki, mogą i powinni w razie
potrzeby stosować inne
rozwiązania prowadzące do tego
samego celu, aby bez hałasu i
paniki wypełnić powierzone im
zadanie.
#/2 Szkolenie. Trójki
wysiedlające powinny powiadomić
zebranych, że władze zarządziły
wysiedlenie z terytorium danej
republiki lub rejonu pewnej
antysowiecko nastrojonej części
ludności. Należy przy tym krótko omówić
co reprezentują wysiedlani.
W szczególności należy zwrócić
uwagę obecnych na szkoleniu
(miejscowych)
sowiecko_partyjnych pracowników,
że wysiedlani są wrogami ustroju
sowieckiego, i dlatego nie można
wykluczyć możliwości zbrojnego
oporu ze strony wysiedlanych.
#/3 Przekazanie dokumentów...
Równocześnie z wydaniem
dokumentów trójka wysiedlająca
wyjaśnia każdemu starszemu grupy
operacyjnej, gdzie mieszkają
rodziny podlegające wysiedleniu
i wyznaczy mu drogę do miejsca
wysiedlenia. Wyznacza się
również drogi, którymi będzie
się przewozić wysiedlane rodziny
do stacji kolejowej dla ich
załadowania. Należy również
wskazać, gdzie znajduje się
rezerwa oddziału wojska w
przypadku jakichkolwiek
rozruchów.
W każdej grupie operacyjnej
należy sprawdzić posiadaną przez
uczestników broń, amunicję oraz
stan, w jakim one się znajdują.
Broń powinna być w pełnej
gotowości bojowej, ale naboje
powinny być w ładownicy, a nie w
magazynie. Broń powinna być
użyta w skrajnych przypadkach, w
razie napadu na grupy
operacyjne, w razie napadu z
bronią lub w razie innego oporu.
#/4 Przeprowadzanie
wysiedlania. W przypadku gdy w
danej miejscowości wysiedla się
kilka rodzin, należy wyznaczyć
jednego z pracowników
operacyjnych starszym do spraw
wysiedlenia z tej miejscowości,
pod jego kierownictwem będzie
wykonana cała operacja w danej
wiosce.
Po przybyciu do wioski, grupy
operacyjne porozumiewają się
(przy zachowaniu koniecznej
tajemnicy) z miejscowymi
przedstawicielami władz -
przewodniczącym, sekretarzem lub
członkami wiejskich sowietów, i
ustalają z nimi dokładne miejsca
zamieszkania rodzin
podlegających wysiedleniu,
następnie grupy operacyjne razem
z przedstawicielami władz, które
dostarczą opisu gospodarstw,
udadzą się do rodzin
podlegających wysiedleniu.
Operacja zacznie się o świcie.
Po wejściu do domu wysiedlanego,
starszy grupy operacyjnej
zgromadzi całą rodzinę
wysiedlanego w jednym pokoju,
zachowując przy tym konieczne
środki ostrożności przeciwko
jakiemukolwiek oporowi.
Po sprawdzeniu listy członków
rodziny ze spisem należy
wyjaśnić, gdzie znajdują się
nieobecni, wyjaśnić sprawy
chorych, a następnie wezwać
obecnych do zdania posiadanej
broni. Niezależnie od tego czy
zdano jakąś broń, czy też nie,
należy przeprowadzić rewizję
osobistą wysiedlanych, a potem
rewizję całego zajmowanego przez
nich lokalu w celu znalezienia
ukrytej broni.
W czasie rewizji lokalu jeden
z członków grupy operacyjnej
sprawuje straż nad wszystkimi
wysiedlanymi.
Jeśli w trakcie rewizji
znaleziono niewielką ilość
broni, to tę broń zabiera grupa
operacyjna i rozdziela ją między
członków. Jeśli znaleziono dużą
ilość broni, to należy wyjąć z
niej amunicję i złożyć na wóz
lub na samochód, którym przybyła
na miejsce grupa operacyjna.
Amunicję odpowiednio opakowaną
należy złożyć razem z bronią.
W razie potrzeby należy
doraźnie zmobilizować furmankę,
aby przewieźć znalezioną broń
pod odpowiednią ochroną.
W przypadku wykrycia broni,
ulotek kontrrewolucyjnych,
literatury, waluty zagranicznej,
dużej ilości kosztowności itd.
należy na miejscu napisać krótki
protokół rewizji, należy w nim
opisać znalezioną broń lub
literaturę kontrrewolucyjną. W
razie okazania oporu zbrojnego,
należy donieść trójkom
wysiedlającym o konieczności
aresztu odpowiednich osób i
dostarczenia ich do lokalnych
oddziałów NKGB.
Dla osób podlegających
wysiedleniu, które się ukryły
lub są chore, należy spisać
odpowiedni akt z podpisem
przedstawiciela aktywu
sowiecko_partyjnego.
Po przeprowadzeniu rewizji
należy zawiadomić wysiedlanych,
że decyzją Rządu będą oni
wysiedleni do innych rejonów
ZSRR.
Wysiedlanym zezwala się zabrać
przedmioty domowego użytku o
wadze nie więcej niż 100 kg:
#/1 Odzież
#/2 Obuwie
#/3 Bielizna
#/4 Pościel
#/5 Przybory do jedzenia
#/6 Naczynia do gotowania wody
#/7 Naczynia kuchenne
#/8 Żywność w ilości
miesięcznego zapasu na rodzinę
#/9 Posiadane pieniądze
#/10 Waliza lub skrzynia do
pakowania rzeczy
#/11 (nieczytelne)
Przy wysiedlaniu kontyngentu z
wiejskich miejscowości zaleca
się zabierać drobny sprzęt
gospodarski: siekiery, piły i
inne podobne narzędzia. Należy
je spakować osobno od rzeczy
osobistych, tak aby mogły być
załadowane do oddzielnych
wagonów towarowych.
Aby nie pomieszać tych rzeczy
z rzeczami należącymi do innych,
należy na paczce umieścić napisy
- imię, imię ojca, nazwisko i
nazwę wsi.
Przy załadowaniu tych rzeczy
na wozy należy to zrobić tak,
aby wysiedlani nie mogli ich
użyć dla stawiania zbrojnego
oporu w czasie drogi.
Równocześnie z załadowaniem
przez grupy operacyjne, obecni
przy tym przedstawiciele
organizacji sowiecko_partyjnych
sporządzają spisy pozostałego
mienia i ustalają sposób jego
zabezpieczenia, zgodnie z
otrzymanymi przez nich
wskazaniami.
Jeśli wysiedlany posiada
środki przewozu, to jego mienie
należy załadować na jego wóz i
wraz z jego rodziną kierować do
stacji załadowania.
Jeśli wysiedlany nie posiada
środków przewozu, to należy
zmobilizować dla niego we wsi
wóz poprzez miejscowe władze,
zgodnie ze wskazówkami starszego
grupy operacyjnej.
Wszystkie osoby, które w
czasie przeprowadzania operacji
wejdą do domu wysiedlanego albo
będą się tam znajdowały, powinny
być zatrzymane aż do zakończenia
operacji, należy przy tym
wyjaśnić ich stosunek do
wysiedlanych. Czyni się to w
celu, aby wykryć osoby
ukrywające się w przypadku
poszukiwania ich przez policję,
żandarmerię lub inne władze.
Po sprawdzeniu tożsamości
zatrzymanych i ustaleniu, że nie
należą oni do wyznaczonego do
wysiedlenia kontyngentu, należy
te osoby zwolnić.
Jeżeli w czasie dokonywania
operacji zaczną się gromadzić
dookoła domu wysiedlanej rodziny
mieszkańcy wioski, to należy
ich skłonić do rozejścia się do
domów, nie dopuszczając przy tym
do tworzenia się tłumów.
Jeżeli wysiedlani odmówią
otwarcia drzwi swojego domu,
pomimo że będzie im wiadomo, iż
przybyli pracownicy NKGB, to
drzwi należy wyłamać. W
szczególnych przypadkach należy
wezwać na pomoc sąsiednie grupy
operacyjne przeprowadzające
operację w danej miejscowości.
Transport wysiedlanych z
wioski do punktu zbornego na
stacji kolejowej powinien się
odbyć przy dziennym świetle.
Należy się przy tym starać, aby
przygotowanie każdej rodziny
trwało nie więcej niż dwie
godziny.
We wszystkich przypadkach w
czasie operacji należy działać
twardo i zdecydowanie, bez
najmniejszych demonstracji,
hałasu lub paniki.
Stanowczo zabrania się
przywłaszczania jakichkolwiek
rzeczy należących do
wysiedlanych, za wyjątkiem
broni, literatury
kontrrewolucyjnej i waluty
obcej... Zabrania się również
spożywania ich żywności.
Należy przestrzec wszystkich
uczestników operacji o surowej
odpowiedzialności sądowej za
jakiekolwiek próby
przywłaszczenia jakichkolwiek
rzeczy należących do
wysiedlanych.
#/5 Odłączenie głów rodzin od
reszty rodziny. W związku z tym,
że duża liczba wysiedlanych ma
być aresztowana i umieszczona w
specjalnych obozach, a ich
rodziny podlegają zesłaniu w
dalekie rejony, należy
równocześnie ująć zarówno głowy
rodzin, jak i pozostałych
członków rodzin, nie
powiadamiając ich o czekającym
ich rozdzieleniu. Po
przeprowadzeniu rewizji i
wypełnieniu dokumentów dla
każdej osoby w mieszkaniu
wysiedlanej rodziny, pracownik
operacyjny umieści te dokumenty
w oddzielnej teczce dla głowy
rodziny i w oddzielnej teczce
dla reszty rodziny.
Całą rodzinę należy dowieźć do
stacji kolejowej na jednym
wozie, i dopiero na stacji
należy umieścić głowy rodzin w
oddzielnym, specjalnie dla nich
przeznaczonym wagonie.
W czasie zbiórki w mieszkaniu
wysiedlanych należy uprzedzić
głowę rodziny o tym, że jego
męskie rzeczy należy zapakować
do oddzielnej walizki, gdyż
inspekcja sanitarna będzie
przeprowadzona oddzielnie dla
mężczyzn i oddzielnie dla żon i
dzieci.
Na stacjach kolejowych należy
kierować podlegające aresztowi
głowy rodzin do osobnych
wagonów, wyznaczonych do tego
przez pracowników operacyjnych.
#/6 Konwojowanie wysiedlanych.
Zabrania się konwojentom siadać
na wozy, na których przewozi się
wysiedlanych. Konwojenci powinni
znajdować się po bokach i z tyłu
konwoju. Starszy konwoju
powinien obchodzić cały konwój
dokoła i dbać o zabezpieczenie
prawidłowości ruchu. Przy mijaniu osiedli a także
przechodniów przez konwój
wysiedlanych, należy zwrócić
uwagę na to, aby nie było
ucieczek i aby nie dopuścić do
żadnego kontaktu między
wysiedlanymi i przechodniami.
#/7 Załadowanie wysiedlanych
do pociągów. Na każdej stacji
osobą odpowiedzialną za
załadowanie jest specjalnie do
tego wyznaczony członek trójki
wysiedlającej.
W dniu operacji kierownik
stacji załadowania, wraz z
kierownikiem pociągu i
dowodzącym oddziału wojska NKGB,
przeznaczonego do konwojowania
wysiedlanych, sprawdzą
podstawione przez kolej wagony,
czy jest tam wszystko konieczne
do podróży (prycze, kubły do
odchodów, latarnie, kraty itp.)
i umawiają się z kierownikiem
pociągu co do kolejności
załadowywania wysiedlanych.
Załadowanie na stacji dokonuje
się przez żołnierzy wojsk
konwojujących NKGB.
Starszy grupy operacyjnej
przekazuje kierownikowi pociągu
po jednym egzemplarzu spisu
wysiedlanych dla każdego wagonu.
Kierownik pociągu wywołuje
wysiedlanych według tego spisu,
sprawdza starannie każdą rodzinę
i wskazuje miejsca w wagonie.
Mienie należące do
wysiedlanych należy załadować
razem z nimi, za wyjątkiem
drobnych narzędzi rolniczych,
które należy załadować do
osobnego wagonu.
Załadowanie do wagonów należy
przeprowadzić rodzinami, zaleca
się nie rozdzielać rodzin (za
wyjątkiem głów rodzin
podlegających aresztowaniu).
Należy przy tym liczyć 25 osób
na wagon.
Po wypełnieniu wagonu
odpowiednią ilością osób, należy
wagon zamknąć od zewnątrz.
Po odbiorze i załadowaniu
wysiedlanych do pociągu,
kierownik pociągu jest
odpowiedzialny za wszystkie
przekazane mu osoby i przewóz
ich do miejsca przeznaczenia.
Po przekazaniu wysiedlanych
kierownikowi pociągu, starszy
grupy operacyjnej wypełnia
raport o przeprowadzonej
operacji i przekazuje go
naczelnikowi trójki
wysiedlającej. W tym raporcie
należy krótko napisać nazwiska
wysiedlanych, opisać znalezioną
broń i literaturę
kontrrewolucyjną, oraz opisać
ogólnie przebieg operacji.
Po załadowaniu wysiedlonych do
pociągu i zdaniu raportów o
wynikach przeprowadzonej
operacji, należy uczestników
grupy operacyjnej zwolnić.
Powinni się oni w dalszym ciągu
stosować do poleceń naczelnika
oddziału wysiedlającego NKGB.
Zastępca ludowego komisarza
bezpieczeństwa
państwowego ZSRR
Komisarz bezpieczeństwa
państwowego III stopnia
(Sierow)
Za zgodność: (-) Masut
Szef protokółu niemieckiego
Ministerstwa Spraw
Zagranicznych Doernberg
do ambasadora III Rzeszy
w Moskwie
Wernera von Schulenburga,
19 października 1939 r.
Minister spraw zagranicznych
polecił mi poinformować pana o
następującym:
Podczas swojej drugiej wizyty
w Moskwie szczególnie zależało
mu na tym, by przy ustalaniu
ostatecznej granicy okręg Suwałk
przyznany został Niemcom czy
włączony do niemieckiej strefy
wpływów. Minister spraw
zagranicznych interesował się
tym, że bardzo cenne lasy
augustowskie, w których jakoby
znaleźć można kapitalne jelenie,
znajdują się w rejonie Suwałk. O
ile sobie przypominam Stalin w
rozmowie z ministrem zgodził się
na to, mówiąc, że ta okolica
powinna być przyznana Niemcom
dla ich ministra spraw
zagranicznych ze względu na jej
wspaniałe jelenie.
Minister posłał mnie ostatnio
do Polski dla zabezpieczenia
naszych interesów myśliwskich.
Czyniąc to stwierdziłem, że w
całym rejonie Suwałk i w lasach
augustowskich nie ma w ogóle
żadnych jeleni... Minister był
naturalnie bardzo rozczarowany,
gdy się o tym dowiedział.
Próbowałem znaleźć coś
odpowiedniego w reszcie Polski.
W Warszawie rozmawiałem z
myśliwymi i znawcami lasów i
okazało się, że naprawdę dobre
tereny polowań, zwłaszcza na
płową zwierzynę, przypadły
niemal całkowicie Rosji.
Najsłynniejsze polowania w
Polsce odbywały się, jak
wiadomo, w Białowieży. Tamtejsze
tereny łowieckie są jednak
bardziej znane z obecności
rysiów, wilków, łosi i żubrów,
aniżeli jeleni. Duże jelenie
znajdują się nadal w Karpatach i
to niestety w części na wschód
od Sanu, oddanej Rosji...
zwałszcza na dwu terenach. Jeden
- to Sokole nad rzeką Opór, a
drugi, należący do Metropolity
Lwowskiego, nazywa się Sołotwina
Mizuńska koło Stryja.
Minister spraw zagranicznych
poleca obecnie panu poinformować
bądź Mołotowa, bądź samego p.
Stalina, że nie ma jeleni w
Augustowie i zaproponować, by
wydzierżawiono mu jeden z dwóch
terenów łowieckich w Karpatach.
Minister widzi zresztą pewne
korzyści polityczne w tej
propozycji, gdyż dzięki wizytom
myśliwskim w Rosji mógłby wejść
w bliższy kontakt z
osobistościami rosyjskimi.
Minister sam ma wątpliwości czy
Rosjanie zgodzą się na tę
propozycję, ale chciałby w
każdym razie uczynić tę próbę.
Przemówienie Wiaczesława
Mołotowa na sesji Rady
Najwyższej ZSRR, wygłoszone
31 października 1939 r.
Towarzysze Delegaci!
W ciągu ostatnich dwóch
miesięcy zaszły w sytuacji
międzynarodowej poważne zmiany.
Dotyczy to przede wszystkim
sytuacji w Europie, a również i
w krajach znajdujących się
daleko poza terenami Europy. W
związku z tym należy wskazać
trzy główne kierunki mające
decydujące znaczenie.
Po pierwsze należy wskazać na
zmiany, które zaszły w
stosunkach pomiędzy ZSRR a
Niemcami. Od czasu zawarcia 23
sierpnia 1939 roku umowy
radziecko_niemieckiej o
nieagresji, położony został kres
nienormalnym stosunkom, które
miały miejsce w ciągu szeregu
lat pomiędzy ZSRR i Niemcami. W
przeciwieństwie do wrogiego
poprzedniego stosunku,
rozniecanego wszelkimi sposobami
przez poszczególne państwa
europejskie, przyszło zbliżenie
i polepszenie przyjaznych
stosunków pomiędzy ZSRR i
Niemcami. Dalsze polepszanie
tych nowych przyjaznych
stosunków, znalazło swój wyraz w
niemiecko_radzieckim traktacie o
przyjaźni i współpracy oraz
granicy pomiędzy ZSRR i
Niemcami, podpisanym w dniu 28
września w Moskwie. Ostry zwrot,
który nastąpił pomiędzy ZSRR i
Niemcami, dwoma największymi
państwami w Europie, nie mógł
nie wpłynąć na całą sytuację
międzynarodową. Wydarzenia
całkowicie potwierdziły ocenę o
znaczeniu zbliżenia
radziecko_niemieckiego, którą
podano na ubiegłej sesji Rady
Najwyższej ZSRR.
Po drugie należy wskazać na
fakt wojskowego rozgromienia
Polski i rozpadu państwa
polskiego. Rządzące koła Polski
ogromnie chełpiły się "potęgą" i
"walecznością" swej armii.
Jednak okazało się, że
wystarczyło krótkie uderzenie
wymierzone przeciwko Polsce,
początkowo armii niemieckiej, a
następnie radzieckiej, aby nic
nie pozostało z tego poczwarnego
bękarta Traktatu Wersalskiego,
który istniał kosztem uciskanych
narodowości niepolskich.
Polityka "tradycyjna" ciągłego
lawirowania i gry pomiędzy
Niemcami i ZSRR okazała się
niewiele warta i całkowicie
zbankrutowała.
Po trzecie trzeba przyznać, że
wielka wojna, która wybuchła w
Europie wniosła gruntowne zmiany
do całej sytuacji
międzynarodowej. Wojna ta
rozpoczęła się pomiędzy Niemcami
i Polską i przekształciła się w
wojnę pomiędzy Niemcami z jednej
strony a Francją i W. Brytanią z
drugiej. Wojna z Polską
zakończyła się szybko w wyniku
całkowitego bankructwa
kierowników polskich. Polsce,
jak wiadomo, nie pomogły ani
angielskie, ani francuskie
gwarancje. Dotychczas właściwie
nie wiadomo, jakie to były
gwarancje (ogólny śmiech). Wojna
pomiędzy Niemcami a blokiem
angielsko_francuskim jest
dopiero w pierwszym swym stadium
i należycie się nie rozwinęła.
Tym niemniej jednak jest
zrozumiałe, że taka wojna
musiała spowodować gruntowne
zmiany w sytuacji Europy,
zresztą nie tylko Europy.
W związku z tymi ważnymi
zmianami w sytuacji
międzynarodowej poszczególne
stare pojęcia, których
używaliśmy jeszcze niedawno, i
do których wielu tak się
przyzwyczaiło, stały się
przestarzałe i nie mogą być
obecnie stosowane. Należy
wyjaśnić to sobie, aby zapobiec
grubym błędom w ocenie nowo
powstałej sytuacji w Europie.
Wiadomo na przykład, że w ciągu
ostatnich kilku miesięcy takie
pojęcia, jak "agresja" i
"agresor" nabrały nowej
konkretnej treści, nabrały
nowego znaczenia. Nie trudno się
domyślić, że obecnie nie możemy
wykorzystać tych pojęć w tym
samym znaczeniu jak - przypuśćmy
- 3_#4 miesiące temu. Obecnie,
gdy chodzi o wielkie mocarstwa
Europy, Niemcy znajdują się w
sytuacji państwa, które dąży do
najszybszego zakończenia wojny i
do pokoju. Anglia i Francja,
które wczoraj jeszcze były
przeciw agresji, są za
przedłużeniem wojny i przeciw
zawarciu pokoju. Role ich widać
- zmieniają się.
Próby angielskiego i
francuskiego usprawiedliwienia
tej swojej nowej pozycji danymi
Polsce zobowiązaniami są, rzecz
jasna, oczywiście, bezpodstawne.
O przywróceniu dawnej Polski,
jak każdy rozumie, nie może być
mowy. Toteż bezsensowne jest
przedłużenie obecnej wojny pod
hasłem odbudowania byłego
państwa polskiego. Rozumieją to
rządy Anglii i Francji, nie chcą
jednak zaprzestania wojny i
ustalenia pokoju, lecz szukają
nowego usprawiedliwienia dla
przedłużenia wojny przeciwko
Niemcom. Ostatnio rządzące koła
Anglii i Francji usiłują
przedstawić siebie jako
bojowników przeciwko
hitleryzmowi, przy czym rząd
angielski ogłosił, iż jakoby dla
niego celem wojny przeciwko
Niemcom jest ni mniej, ni więcej
tylko "zniszczenie hitleryzmu".
Ma to oznaczać, że angielscy i
francuscy stronnicy wojny
ogłosili przeciwko Niemcom coś w
rodzaju ideologicznej wojny,
która przypomina stare wojny
ideologiczne. Istnienie w swoim
czasie wojny przeciw heretykom i
innowiercom było w modzie. Jak
wiadomo doprowadziły one do
najcięższych następstw dla mas
ludowych, do ruiny gospodarczej
i do kulturalnego zniszczenia
narodu. Nic też innego wojny te
nie mogły przynieść. Jednak
wojny te odbywały się w czasach
średniowiecza. Czy nie do tych
czasów średniowiecza, do czasów
wojen religijnych, przesądów i
zdziczenia kultury ciągną nas
znów panujące klasy Anglii i
Francji?
W każdym bądź razie pod jakim
ideologicznym sztandarem
prowadzona jest obecna wojna w
jeszcze większym zakresie i
niosąca jeszcze większe
niebezpieczeństwo dla narodów
Europy? Lecz wojna tego rodzaju
nie ma żadnego uzasadnienia.
Ideologię hitleryzmu, jak też
wszelki system ideologiczny
można uznać lub zakwestionować,
jest to kwestia poglądów
politycznych. Lecz każdy
człowiek rozumie, że ideologii
nie można zniszczyć przemocą,
nie można z nią skończyć za
pomocą wojny. Toteż nie tylko
nonsensem, lecz nawet zbrodnią
jest prowadzenie wojny o
zniszczenie hitleryzmu pod
fałszywym sztandarem walki o
demokrację. Oczywiście w żaden
sposób nie można nazwać walką o
demokrację takich działań, jak
rozwiązanie partii
komunistycznej we Francji,
aresztowanie delegatów
komunistycznych parlamentu
francuskiego lub ograniczenie
swobód obywatelskich i
politycznych w Anglii,
niesłabnący ucisk narodowościowy
w Indiach itd. Czy nie jest
jasnym, że celem obecnej wojny w
Europie jest nie to, o czym
mówią w oficjalnych
wystąpieniach przeznaczonych dla
szerokiego ogółu słuchaczy we
Francji i Anglii, to nie jest
walka o demokrację, lecz coś
innego, o czym ci panowie nie
mówią otwarcie. Istotna
przyczyna wojny
angielsko_francuskiej przeciwko
Niemcom polega nie na tym, że
Anglia i Francja przysięgły
jakoby przywrócić dawną Polskę,
i oczywiście nie na tym, iż
zdecydowały się one wziąć na
swoje barki zadanie walki o
demokrację.
Rządzące koła Anglii i Francji
posiadają oczywiście bardziej
rzeczowe powody do wojny
przeciwko Niemcom. Powody te
dotyczą nie dziedziny
jakiejkolwiek ideologii, lecz
strefy interesów wyłącznie
materialnych potężnych mocarstw
kolonialnych. Wielka
Brytania, której ludność
sięga 47 milionów, posiada
kolonie o ludności wynoszącej
480 milionów osób. Kolonialne
imperium Francji, której ludność
nie przekracza 42 milionów liczy
70 milionów mieszkańców w
koloniach francuskich.
Posiadanie tych kolonii, które
dają możliwość eksploatowania
setek milionów ludzi, jest
podstawą światowego panowania
Anglii i Francji. Lęk przed
pretensjami niemieckimi do tych
kolonii - oto gdzie jest ukryta
sprężyna nowej obecnej wojny
Anglii i Francji przeciwko
Niemcom, która poważnie wzmogła
się ostatnio w wyniku obalenia
Traktatu Wersalskiego. Obawy o
utratę panowania światowego
dyktują rządzącym kołom Anglii i
Francji politykę podsycania
wojny przeciwko Niemcom. A więc
imperialistyczny charakter tej
wojny jest widoczny dla każdego,
kto chce widzieć istotę rzeczy,
kto nie zamyka oczu na fakty. Z
tego wszystkiego jasne jest,
komu potrzebna jest ta wojna
prowadzona o panowanie nad
światem.
Oczywiście nie klasie
robotniczej. Taka wojna przynosi
klasie robotniczej tylko ofiary
i nieszczęścia.
Osądźcie wobec tego czy
zmienia się, czy też nie w ciągu
ostatniego okresu treść takich
pojęć, jak "agresja" i
"agresor"? Nie trudno dostrzec,
że pojmowanie takich słów po
staremu, to jest tak jak było to
do ostatniego decydującego
zwrotu w stosunkach politycznych
pomiędzy ZSRR a Niemcami, i do
rozpoczęcia się wielkiej wojny
imperialistycznej w Europie,
może spowodować jedynie zamęt w
głowach i oczywiście będzie
prowadzić do błędnych wniosków.
Aby do tego nie doszło, nie
powinniśmy posiadać
bezkrytycznego stosunku do tych
starych pojęć, które powinny być
inaczej rozumiane w nowej
sytuacji międzynarodowej.
Tak ukształtowała się sytuacja
międzynarodowa w ciągu
ostatniego okresu. Przejdźmy
teraz do zmian, które zaszły w
sytuacji zewnętrznej samego
Związku Radzieckiego.
Zmiany zaszły niemałe, lecz
gdy mamy mówić o sprawach
zasadniczych nie można pominąć
tego co następuje: dzięki
konsekwentnemu prowadzeniu
naszej pokojowej polityki
zagranicznej udało się nam
umocnić nasze pozycje
międzynarodowe (długotrwałe
oklaski). Nasze stosunki z
Niemcami, jak już powiedziałem,
gruntownie się polepszyły.
Wszystko rozwija się tutaj w
kierunku wznowienia stosunków
przyjacielskich, rozwoju
praktycznej wspópracy i
politycznego poparcia Niemiec w
ich dążeniu do pokoju. Zawarta
pomiędzy ZSRR a Niemcami umowa o
nieagresji zobowiązała nas do
neutralności w razie udziału
Niemiec w wojnie. Konsekwentnie
realizowaliśmy tę linię, czemu
bynajmniej nie przeczy
wkroczenie naszych wojsk na
terytorium Polski, które
rozpoczęło się 17 września br.
Rząd radziecki rozesłał
wszystkim państwom, z którymi
posiada stosunki dyplomatyczne,
specjalną notę z oświadczeniem o
tym, że ZSRR nadal będzie
przestrzegać zasad neutralności
w stosunkach z tymi państwami.
Jak wiadomo wojska nasze
wkroczyły na terytorium Polski
dopiero, gdy państwo polskie
rozpadło się i przestało
istnieć. Pozostać neutralnym
wobec faktów oczywiście nie
mogliśmy, gdyż w wyniku tych
wydarzeń stanęło przed nami
ostro pytanie w sprawie
bezpieczeństwa państwa. Rząd
radziecki nie mógł przy tym nie
liczyć się z wyjątkową sytuacją
bratniej ludności Zachodniej
Ukrainy i Zachodniej Białorusi,
które po rozbiciu Polski
porzucone były na pastwę losu.
Następne wydarzenia potwierdziły
całkowicie, że nowe stosunki
radziecko_niemieckie oparte są
na wzajemnych interesach. Po
wkroczeniu Armii Czerwonej na
terytorium byłego państwa
polskiego pozostały poważne
kwestie rozgraniczenia interesów
państwowych ZSRR i Niemiec.
Umowa niemiecko_radziecka o
przyjaźni i granicy pomiędzy
ZSRR i Niemcami, zawarta w końcu
września br., umocniła nasze
stosunki z państwem niemieckim.
Stosunki Niemiec z innymi
państwami zachodnimi w ciągu
ostanich dwóch dziesięcioleci
wyznaczyły przede wszystkim
dążenia Niemiec do zerwania pęt
Traktatu Wersalskiego, którego
twórcami były Anglia i Francja z
aktywnym udziałem Stanów
Zjednoczonych Ameryki. To
właśnie w ostatecznej
konsekwencji doprowadziło do
obecnej wojny w Europie.
Stosunki ZSRR z Niemcami
układały się na zupełnie innej
podstawie, która nie posiada nic
wspólnego z utrwaleniem
powojennego porządku
wersalskiego. Zawsze byliśmy
zdania, że silne Niemcy są
podstawą w Europie. Śmiesznie
wprost byłoby przypuszczać, że
Niemcy można wprost zrzucić z
szachownicy europejskiej.
Mocarstwa, które pielęgnowały te
głupie marzenia nie
uwzględniają smutnego
doświadczenia Wersalu i wynikłej
z niego obecnej sytuacji
międzynarodowej, która różni się
zasadniczo od sytuacji w roku
1914 i może zakończyć się dla
nich bankructwem.
Uporczywie dążyliśmy do
polepszenia stosunków z Niemcami
i z uznaniem witamy podobne
dążenia w Niemczech. Obecne
nasze stosunki z Niemcami oparte
są na przyjaznej gotowości
poparcia Niemiec w ich wysiłkach
do osiągnięcia pokoju i
jednocześnie na chęci
wszechstronnego rozwijania
radziecko_niemieckich stosunków
gospodarczych ku wzajemnej
korzyści. Należy zaznaczyć, że
zaistniałe zmiany w
radziecko_niemieckich stosunkach
politycznych stworzyły
sprzyjające przesłanki do
rozwoju stosunków gospodarczych.
Ostatnie rokowania delegacji
niemieckiej w Moskwie i
odbywające się rokowania obecne
radzieckiej delegacji
gospodarczej w Niemczech,
przygotowują szeroką bazę dla
rozwoju obrotu towarowego
pomiędzy ZSRR i Niemcami.
Teraz pozwólcie zatrzymać się
na wydarzeniach mających
bezpośredni związek z
wkroczeniem naszych wojsk na
terytorium byłego państwa
polskiego. Nie ma potrzeby
opisywania przebiegu tych
wydarzeń. O tym wszystkim
podawała nasza prasa i wy,
towarzysze, jesteście zapoznani
ze stroną faktyczną. Powiem
tylko o najważniejszym. Nie ma
potrzeby udawadniać, że w
chwili całkowitego upadku państwa
polskiego rząd nasz musiał podać
pomocną dłoń mieszkającym na
terytorium Zachodniej Ukrainy i
Zachodniej Białorusi braciom
Ukraińcom i Białorusinom. Tak
też postąpił (burzliwe,
długotrwałe oklaski, delegaci
wstają z miejsc i urządzają
owację).
Armia Czerwona weszła do tych
rejonów przy powszechnej
sympatii ludności białoruskiej i
ukraińskiej, która przywitała
nasze wojska jako swoich
wyzwolicieli spod ucisku
pańskiego, spod ucisku polskich
obszarników i kapitalistów.
Podczas bojowego posuwania się
Armii Czerwonej w tych rejonach,
nasze oddziały bojowe miały
nieraz poważne starcia z
oddziałami polskimi, a więc były
również i ofiary. Ofiary te były
następujące: na froncie
białoruskim, wliczając naczelny
i szeregowy skład, mieliśmy
zabitych 246 i rannych 503
osoby, razem 749. Na froncie
ukraińskim ze składu naczelnego
i szeregowego mieliśmy zabitych
491 i rannych 1359, razem 1850.
Stąd ogólna ilość ofiar, które
poniosła Armia Czerwona wynosi
737 zabitych i 1862 rannych.
Odnośnie zdobyczy wojennych w
Polsce, to składają się na nie:
ponad 900 dział, ponad 10 tys.
karabinów maszynowych, ponad 300
tys. karabinów, jeden milion
pocisków aartyleryjskich, około
300 samolotów itd. Terytorium,
które przeszło do ZSRR dorównuje
pod względem swych rozmiarów
terytorium wielkiego państwa
europejskiego. I tak terytorium
Zachodniej Białorusi wynosi 108
tys. kmó; z ludnością 4 miliony
800 tysięcy osób i Zachodniej
Ukrainy 88 tys. kmó; i 8
milionów ludności. Razem 196
tys. kmó; i 13 milionów
Polaków. Znaczenie polityczne
tych wydarzeń trudno przecenić.
Wszystkie wiadomości z
Zachodniej Białorusi i
Zachodniej Ukrainy świadczą o
tym, że ludność z nie dającym
się opisać zachwytem spotkała
swe wyzwolenie spod pańskiego
ucisku i gorąco witała wielkie
zwycięstwo władzy radzieckiej.
Wybory, które odbyły się w
ciągu ostatnich dni do
Zgromadzenia Ludowego Zachodniej
Ukrainy i Zachodniej Białorusi,
były tu zorganizowane po raz
pierwszy na podstawie
powszechnego, bezpośredniego i
równego prawa wyborczego tajnym
oddaniem głosów i wykazały, że
przynajmniej 9/10 ludności tych
obwodów było już dawno
przygotowane do połączenia się
ze Związkiem Radzieckim.
Wiemy wszyscy o uchwale tych
zgromadzeń ludowych we Lwowie i
Białymstoku (stolica Zachodniej
Białorusi), które świadczą o
całkowitej jednomyślności
wyborów ludowych we wszystkich
kwestiach politycznych.
Przejdźmy do naszych stosunków
z krajami nadbałtyckimi. Jak
wiadomo i tu zaszły gruntowne
zmiany. U podstaw stosunków
Związku Radzieckiego z Estonią i
Litwą leżą odpowiednie umowy
pokojowe zawarte w 1920 roku. W
myśl tych umów Estonia, Łotwa i
Litwa uzyskały samodzielność
państwową, przy czym przez cały
ubiegły okres Związek Radziecki
stale prowadził przyjazną
politykę względem tych nowo
utworzonych małych państw.
Znalazła w tym wyraz gruntowna
różnica polityki Rosji
radzieckiej od Rosji carskiej,
bestialsko uciskającej małe
narody, która nie dawała
możliwości samodzielnego rozwoju
i pozostawiła im po sobie
niemało ciężkich wspomnień.
Należy przyznać, że
doświadczenie dwóch ostatnich
dziesięcioleci rozwoju
przyjaznych stosunków
radziecko_estońskich, łotewskich
i litewskich utworzyło
sprzyjające warunki dla dalszego
wzmocnienia politycznych i
wszelkich innych stosunków z
sąsiadami nadbałtyckimi.
Świadczą o tym również ostatnie
rokowania dyplomatyczne z
przedstawicielami Estonii, Łotwy
i Litwy, które posiadają obecnie
doniosłe znaczenie polityczne.
Zasadnicza podstawa tych paktów
jest jednakowa: są one oparte na
pomocy wzajemnej pomiędzy ZSRR z
jednej strony a Estonią, Łotwą i
Litwą z drugiej strony,
włączając również pomoc wojskową
w razie napadu na którąkolwiek z
nich. Ze względu na specjalne
położenie tych państw, które
stanowią swego rodzaju dostęp do
ZSRR, zwłaszcza od strony Morza
Bałtyckiego, pakty te dają
możność ZSRR posiadania "baz"
wojenno_morskich i lotnisk w
określonych punktach Estonii i
Łotwy. Co się tyczy Litwy -
ustalają wspólnie z ZSRR obronę
granic litewskich.
Utworzenie radzieckich baz
wojskowych na terytorium
Estonii, Łotwy i Litwy oraz
wprowadzenie pewnej liczby
oddziałów Czerwonej Armii
zabezpiecza niezawodną ostoję
obrony nie tylko ZSRR, lecz i
samych państw bałtyckich, i w
ten sposób służy sprawie pokoju,
w którym zainteresowane są nasze
narody. Odbywające się w ciągu
ostatniego okresu rokowania
dyplomatyczne z Estonią, Łotwą i
Litwą świadczą, że pomiędzy
naszymi narodami istnieje dość
zaufania i niezbędnego
zrozumienia tych zarządzeń
wojskowo_obronnych zarówno w
interesie ZSRR, jak i tych
państw. Rokowania w pełni
ujawniły dążenie ich uczestników
do zachowania pokoju i do
zapewnienia bezpieczeństwa dla
naszych narodów zajętych
pokojową pracą. Wszystko to
właśnie zapewniło pomyślne
zakończenie rokowań i zawarcie
układów, które posiadają
doniosłe znaczenie historyczne.
Specjalny charakter wymienionych
paktów pomocy wzajemnej
bynajmniej nie oznacza
jakiegokolwiek wtrącania się
Związku Socjalistycznych
Republik Rad do spraw Estonii,
Łotwy czy Litwy, jak to stara
się przedstawić prasa
zagraniczna. Przeciwnie,
wszystkie te pakty pomocy
wzajemnej stanowczo zastrzegają
nienaruszalność suwerenności
państw, które je podpisały oraz
zasadę niewtrącania się do
spraw innego państwa.
Fakty te wiążą się z wzajemnym
poszanowaniem struktury
państwowej, socjalnej i
ekonomicznej, i powinny wzmocnić
zasadę pokojowej
dobrosąsiedzkiej współpracy
pomiędzy naszymi narodami.
Obstajemy za dokładnym i
uczciwym wcieleniem w życie
zawartych układów, pod warunkiem
całkowitej wzajemności.
Oświadczamy, że paplanina o
sowietyzacji krajów
nadbałtyckich jest na rękę tylko
naszym wspólnym wrogom i
wszelkim prowokatorom
antyradzieckim. Na podstawie
porozumienia i polepszenia
stosunków politycznych z
Estonią, Łotwą i Litwą - ZSRR
wyszedł szeroko na spotkanie
potrzeb gospodarczych tych
państw, zawarłszy odpowiednio
umowy handlowe. W związku z tymi
układami gospodarczymi obrót
handlowy z krajami nadbałtyckimi
zwiększy się kilkakrotnie i ma
pomyślną perspektywę rozwoju. W
warunkach, gdy handel wszystkich
krajów europejskich napotyka
wiele trudności, to umowy
gospodarcze z Estonią, Łotwą i
Litwą mają dla nich wielkie
znaczenie. W ten sposób
zbliżenie, które nastąpiło
pomiędzy ZSRR a Estonią i Łotwą
będzie sprzyjało szybkiemu
podniesieniu gospodarki
wiejskiej, przemysłu i ogólnego
dobrobytu ludowego naszych
sąsiadów nadbałtyckich. Zasady
polityki radzieckiej względem
małych narodów ze szczególną
siłą zostały zademonstrowane na
przykładzie umowy o przekazaniu
państwu litewskiemu miasta Wilna
i obwodu wileńskiego. Przy tej
sposobności państwo litewskie,
liczące 2,5 miliona ludności
znacznie poszerzy swoje
terytorium, zwiększy ludność o
550 tys. osób i dostanie miasto
Wilno, które liczy dwa razy tyle
ludności, co stolica Kowno. ZSRR
zdecydował się przekazać
republice litewskiej miasto
Wilno nie dlatego, że przeważa w
nim ludność litewska. Rząd
radziecki liczył się z tym, że
miasto Wilno, które Polska
przemocą oderwała od Litwy
powinno należeć do Litwy jako
miasto, z którym jest połączona
przeszłość z jednej strony, a z
drugiej strony, aby spełnić
marzenia Litwinów. W prasie
zagranicznej wskazywano, że
historia świata nie znała
takiego jeszcze wypadku, żeby
wielkie państwo z własnej woli
oddawało małemu państwu tak
wielkie miasto. Tym jaskrawiej
objawia to dobrą wolę państwa
radzieckiego.
Szczególne są nasze stosunki z
Finlandią. Tłumaczy się to tym,
że w Finlandii są bardziej
widoczne wpływy zewnętrzne
trzecich państw. Ludzie
niezainteresowani powinni
przyznać jednak, że te same
kwestie zapewnienia
bezpieczeństwa ZSRR a
szczególnie Leningradu, które
były przedmiotem rokowań z
Estonią, postawione są również w
rokowaniach z Finlandią. Można
powiedzieć, że pod pewnym
względem kwestie bezpieczeństwa
ZSRR są tutaj postawione
ostrzej, gdyż po Moskwie drugie
wielkie miasto Leningrad
znajduje się zaledwie 32
kilometry od granicy Finlandii,
czyli w zasięgu ognia
nowoczesnych dział
dalekonośnych. Z drugiej strony
dostęp do Leningradu od morza
zależy w znacznym stopniu od
wrogiej, względnie przyjaznej
aktywności Finlandii do ZSRR.
Mając na uwadze takie położenie
jak również istniejącą sytuację
w .wiecie spodziewamy się, że
Finlandia wykaże należyte
zrozumienie.
Na czym były oparte stosunki
ZSRR z Finlandią w ciągu tych
wszystkich lat? Wiadomo, że
zasadą tych stosunków jest umowa
pokojowa z 1920 r., według wzoru
naszych umów z innymi naszymi
sąsiadami bałtyckimi. ZSRR z
własnej woli zagwarantował
istnienie niepodległej i
niezależnej Finlandii. Nie ulega
wątpliwości, że tylko ZSRR,
który uznaje zasadę swobodnego
rozwoju narodów, mógł się
zdecydować na taki krok. Trzeba
powiedzieć, że żaden rząd w
Rosji, oprócz radzieckiego, nie
może dopuścić do istnienia
niezależnej Finlandii tuż u bram
Leningradu. Wymownie świadczy o
tym doświadczenie z rządem
Kiereńskiego, nie mówiąc już o
rządzie księcia Lwowa, a tym
bardziej o rządzie carskim. Nie
ulega wątpliwości, że ta ważna
okoliczność mogłaby stać się
dobrą przesłanką dla poprawy
stosunków radziecko_fińskich,
czym Finladnia powinna być nie
mniej zainteresowana niż ZSRR.
Rokowania radziecko_fińskie
rozpoczęły się niedawno z naszej
inicjatywy. Jaki jest cel tych
rokowań? Łatwo zrozumieć, że we
współczesnym świecie i
współczesnej sytuacji
międzynarodowej, gdy w centrum
Europy rozwija się wojna
pomiędzy wielkimi mocarstwami,
brzemienna w wielkie
niespodzianki i
niebezpieczeństwa dla wszystkich
państw europejskich, ZSRR ma nie
tylko prawo, lecz i obowiązek
powziąć poważne kroki celem
wzmocnienia swojego
bezpieczeństwa. Naturalnym jest,
że ZSRR wykazuje troskę o Zatokę
Fińską, która jest morską bramą
do Leningradu, oraz o tę
granicę, która jest o jakieś
30 km od miasta. Przypomnę, że
ludność całej Finlandii liczy 3
miliony 650 tysięcy, a ludność
Leningradu osiągnęła 3,5 miliona
mieszkańców.
Nie ma podstaw do mówienia o
tych wszystkich bzdurach, które
szerzy prasa zagraniczna na temat
propozycji ZSRR w rozmowach z
Finlandią. Jedni twierdzą, że
ZSRR "żąda" dla siebie Wyborgu i
północnej części jeziora Ładoga.
Powiemy od siebie, że jest to
wierutna bujda i kłamstwo; inni
twierdzą, że ZSRR "żąda"
przekazania Wysp Alandzkich.
Jest to również wierutna bujda.
Paplają jeszcze o jakichś
roszczeniach, które ZSRR zgłasza
pod adresem Szwecji i Norwegii,
lecz to bezceremonialne kłamstwo
nie zasługuje na sprostowanie.
W istocie w naszych
rokowaniach z Finlandią
propozycje nasze są skromne i
ograniczają się do tego minimum,
bez którego niemożliwe jest
zapewnienie bezpieczeństwa ZSRR
i ustalenie przyjaznych
stosunków z Finlandią.
Rozpoczęliśmy rokowania z
Finlandią i w sprawie tej rząd
fiński przysłał do Moskwy pp.
Pasikivi i Tannera.
Wystąpiliśmy z propozycjami
zawarcia radziecko_fińskiego
paktu wzajemnej pomocy,
podobnego do naszych paktów z
innymi państwami bałtyckimi.
Ponieważ rząd fiński oświadczył
nam, że zawarcie takiego paktu
byłoby niezgodne z przestrzeganą
przezeń zasadą neutralności -
nie domagaliśmy się realizacji
naszej propozycji.
Zaproponowaliśmy wówczas
omówienie konkretnych kwestii z
punktu widzenia bezpieczeństwa
ZSRR, a w szczególności
Leningradu. Zaproponowaliśmy
przesunięcie na północ granicy
radziecko:fińskiej o
kilkadziesiąt kilometrów na
przesmyku karelskim, w zamian za
to zaproponowaliśmy Finlandii
oddanie części terytorium
Karelii radzieckiej o
powierzchni większej niż
przekazywana Związkowi
Socjalistycznych Republik Rad.
Zaproponowaliśmy również
zawarcie umowy o wydzierżawienie
nam przez Finlandię niewielkiej
działki jej terytorium w rejonie
wejścia do Zatoki Fińskiej, a
mianowicie w porcie bałtyckim,
tak jak jest to ujęte w pakcie
radziecko_estońskim. Utworzenie
bazy wojenno_morskiej w
północnym wejściu do Zatoki
Fińskiej mogłoby całkowicie
zapewnić bezpieczeństwo Zatoce
Fińskiej i uwolnić ją od
wszystkich zakusów ze strony
innych państw. Nie wątpimy, że
utworzenie takiej bazy będzie
odpowiadało nie tylko interesom
ZSRR, ale i Finlandii. Inna
propozycja zmiany, a w
szczególności Wysp w zatoce, jak
również części półwyspów
Rybaczyj i Srednij na dwukrotnie
większe terytorium w Karelii
radzieckiej widocznie nie
napotykają sprzeciwu ze strony
rządu fińskiego. Rozbieżności co
do naszych propozycji nie
zostały jeszcze pokonane, a
ustępstwo Finlandii w tej
sprawie, na przykład usunięcie
się częściowe z terytorium na
przesmyku karelskim, na razie
nie osiąga celu.
Przedsięwzięliśmy szereg
kroków w celu doprowadzenia do
dalszych spotkań z Finlandią.
Oświadczyliśmy, że jeżeli
zostaną przyjęte nasze
zasadnicze propozycje, gotowi
jesteśmy cofnąć nasze sprzeciwy
dotyczące uzbrajania przez
Finlandię Wysp Alandzkich, czego
już od dawna domaga się rząd
fiński. Zastrzegliśmy tylko, że
cofniemy nasz sprzeciw pod
warunkiem, że wymieniona
fortyfikacja będzie wykonana
siłami Finlandii i że w budowie
tych fortyfikacji nie będą brały
udziału państwa trzecie, jako że
i ZSRR brać w nich udziału nie
będzie.
Zaproponowaliśmy Finlandii na
całej granicy
radziecko_fińskiej, na przesmyku
karelskim rozbrojenie całych
rejonów, co powinno odpowiadać
interesom fińskim. Wyraziliśmy
ponadto pragnienie uzupełnienia
radziecko_fińskiego paktu o
nieagresji dodatkowymi
gwarancjami obustronnymi;
wreszcie utrwalenie stosunków
radziecko_fińskich byłoby
świetną bazą do ożywienia
stosunków gospodarczych pomiędzy
naszymi krajami.
W taki sposób jesteśmy gotowi
iść na spotkanie Finlandii w
tych zagadnieniach, którymi jest
ona szczególnie zainteresowana.
Po tym wszystkim sądzimy, że ze
strony Finlandii zaczęto szukać
powodu do zerwania
projektowanego porozumienia. Nie
odpowiadałoby to polityce
przyjaznych stosunków
radziecko_fińskich i raz jeszcze
wyrządziłoby to oczywistą
krzywdę Finlandii. Jesteśmy
pewni, że kierownicze koła
fińskie w należyty sposób ocenią
znaczenie wzmocnienia
przyjaznych stosunków i
działacze fińscy nie ulegną
żadnej antyradzieckiej presji i
podjudzaniu bez względu na to,
skąd by to pochodziło. Muszę
jednak zakomunikować, że nawet
Prezydent USA uważał za stosowne
wtrącić się do tych spraw, co
trudno pogodzić z polityką
neutralności amerykańskiej. W
swym liście z 12 października
1939 r. pod adresem tow.
Kalinina, Przewodniczącego Rady
Najwyższej, p. Roosevelt wyraził
nadzieję na zachowanie i rozwój
przyjaznych stosunków między
Finlandią i ZSRR. Można by
pomyśleć, że w USA lepiej się
mają sprawy dajmy na to związane
z Kubą czy Filipinami, które już
dawno domagają się wolności i
niezależności, i nie mogą ich
uzyskać.
Finlandia dawno już otrzymała
od ZSRR wolność i niepodległość
państwową. Na list p. Roosevelta
odpowiedział tow. Stalin
następująco: "mam przyjemność
przypomnieć p. Prezydentowi, że
niezależność państwowa republiki
fińskiej uznana została z
własnej woli przez rząd
radziecki w dniu 31 grudnia 1917
r. i że suwerenność Finlandii
zabezpieczona została umową
pokojową w dniu 14 października
1920 r. pomiędzy ZSRR i
Finlandią. Wymienione akty rządu
radzieckiego określiły
podstawowe zasady stosunków
wzajemnych. Odpowiednio do tych
zasad prowadzi się obecnie
rokowania pomiędzy ZSRR i rządem
Finlandii. Wbrew tendencyjnym
wersjom, które szerzą koła
widocznie niezadowolone z pokoju
europejskiego; jedynym celem
wymienionych rokowań jest
utrwalenie stosunków wzajemnych
i wzmożenie przyjaznej
współpracy obydwu krajów w
sprawie zapewnienia
bezpieczeństwa ZSRR i
Finlandii". Po tak jasnej
odpowiedzi tow. Stalina powinno
być zrozumiałe, że wykazując
dobrą wolę rząd fiński wyjdzie
na spotkanie naszym minimalnym
propozycjom, które nie tylko nie
kwestionują narodowych i
państwowych interesów Finlandii,
lecz wzmacniają jej
bezpieczeństwo zewnętrzne i
stwarzają szeroką bazę dalszego
rozwoju stosunków politycznych
pomiędzy naszymi krajami.
Kilka słów o rokowaniach
Turcji z Moskwą.
O istocie tych rokowań piszą
za granicą bzdury. Jedni
utrzymują, że ZSRR żąda oddania
rejonu Ardaganu i Karsu.
Oświadczam, że jest to zupełna
bujda i kłamstwo. Inni
utrzymują, że ZSRR domaga się
zmiany odpowiedniej konwencji i
uprawnień w kwestii cieśnin. To
również bzdura i kłamstwo. W
istocie chodzi o zawarcie paktu
dwustronnej pomocy,
ograniczonego terenem Morza
Czarnego i ciśnin. ZSRR uważał,
że zawarcie takiego paktu nie
może sprowokować go do działań,
które mogłyby wciągnąć go w
konflikt z Niemcami. To po
pierwsze. ZSRR powinien mieć
gwarancję, że w wypadku groźby
wojny Turcja nie przepuści
okrętów wojennych państw
nieczarnomorskich przez Bosfor
na Morze Czarne. To po drugie.
Turcja odrzuciła obydwa te
zastzeżenia ZSRR i uczyniła
niemożliwym zawarcie paktu. Jak
wiadomo rząd turecki wolał
połączyć swój los z określonym
ugrupowaniem państw europejskich
biorących udział w wojnie.
Zawarł pakt pomocy z W. Brytanią
i Francją, które już od dwóch
miesięcy toczą wojnę z Niemcami.
Tym samym Turcja odrzuciła
ostatecznie ostrożną politykę
neutralności i weszła w orbitę
rozwijającej się wojny
europejskiej. Z tego są wielce
zadowoleni w Anglii i we
Francji, ponieważ chcą jak
najwięcej krajów neutralnych
wciągnąć do wojny. Czy Turcja
nie będzie tego żałowała, wróżyć
nie będziemy! Pozostaje nam
tylko podkreślić te nowe momenty
w polityce zagranicznej naszego
sąsiada i uważnie śledzić rozwój
wydarzeń. Turcja do pewnego
stopnia związała sobie obecnie
ręce i dała się namówić na
ryzykowne dla niej poparcie
jednej ze stron wojennych.
Oczywiście rząd Turcji zdaje
sobie sprawę z
odpowiedzialności, jaką wziął na
siebie, lecz nie jest to
polityka, jaką uprawia ZSRR i
dzięki której zapewnił sobie
wiele sukcesów. ZSRR woli nadal
pozostawić sobie wolne ręce,
konsekwentnie prowadzić swą
politykę neutralności i nie
tylko nie sprzyjać rozszerzaniu
wojny, ale dążyć do umocnienia
pokoju.
Jesteśmy pewni, że polityka
pokoju, którą prowadzi
niezłomnie Związek Radziecki ma
nadal najlepsze perspektywy.
Teraz o stosunkach z Japonią.
W ostatnim okresie w stosunkach
radziecko_japońskich ma miejsce
pewne polepszenie. Ta poprawa
zarysowała się od chwili
niedawnej ugody moskiewskiej, w
rezultacie której zlikwidowany
został konflikt na granicy
mongolsko_mandżurskiej. Przez
szereg miesięcy, dokładniej
mówiąc w maju, czerwcu, lipcu,
sierpniu i do połowy września
toczyły się działania wojenne z
udziałem wojsk
mandżursko_japońskich i
radziecko_mongolskich. Nikomu
niepotrzebny konflikt
spowodował niemało ofiar po
naszej stronie, lecz ofiary były
kilkakroć większe po stronie
mandżursko_japońskiej. Wreszcie
Japonia zwróciła się do nas z
propozycją zlikwidowania
konfliktów i chętnie wyszliśmy
na spotkanie tej propozycji
rządu japońskiego. Jak wiadomo
konflikt spowodowany był
pragnieniem Japonii
przywłaszczenia sobie części
terytorium Mongolskiej Republiki
Ludowej i dokonania drogą gwałtu
zmiany na swoją korzyść granicy
mongolsko_mandżurskiej. Ta
jednostronna metoda została
zdecydowanie zlikwidowana i
jeszcze raz okazała się
nieprzydatna.
Tak nieszczęsny przykład
Polski zademonstrował, jak
bezwartościowe są niektóre pakty
wzajemnej pomocy podpisane przez
pewne wielkie mocarstwa Europy;
natomiast tu, na granicy
mongolsko_mandżurskiej,
zademonstrowano zgoła inny
rodzaj pomocy na podstawie paktu
podpisanego przez ZSRR. Co się
tyczy wymienionego konfliktu, w
rezultacie porozumienia
radziecko_japońskiego zawartego
15 września br. w Moskwie,
został on zlikwidowany i pokój
całkowicie przywrócony. Nie
można nie przyznać, że rozwój
obrotu handlowego pomiędzy ZSRR
i Japonią odpowiada obu
państwom. W ten sposób mamy
podstawy do twierdzenia, że
stosunki japońsko_radzieckie
uległy poprawie. W obecnej
sytuacji trudno powiedzieć, w
jakim stopniu można liczyć na
szybki rozwój tych pozytywnych
tendencji. Jeszcze nie udało się
nam wyjaśnić na ile poważnie
jest on przygotowany w kołach
japońskich. Ze swej strony mogę
powiedzieć, że pozytywnie
odnosimy się do tych propozycji
japońskich, podchodząc do nich z
pozycji zasadniczej naszej linii
politycznej i troski o pokój.
Wreszcie kilka słów o
kontrabandzie wojennej i wywozie
broni z krajów neutralnych do
wojujących. Ostatnio
opublikowano notę rządu
radzieckiego w odpowiedzi na
notę Anglii z 6 i 11 września
br. Nasza nota podawała punkt
widzenia na kwestię kontrabandy
wojennej produktów żywnościowych
i paliwa dla ludności cywilnej,
ubrania, i podkreślała, że
zakazywanie dowozu artykułów
masowego spożycia oznacza
skazanie dzieci, kobiet,
starców, chorych, na cierpienia
i śmierć głodową. Rząd radziecki
wskazuje, że takie kwestie nie
mogą być jednostronnie
rozstrzygnięte, jak to uczyniła
Anglia, lecz powinny być
rozstrzygane z powszechną zgodą
mocarstw. Uważamy, że kraje
neutralne, jak też opinia
publiczna Anglii i Francji
uznają słusznoś- naszej pozycji
i poczynią kroki ku temu, by
uczynić wojnę mniej
niszczycielską, osłabić ją i
przyśpieszyć jej zakończenie w
interesie pokoju. Z takiej
perspektywy decyzja rządu USA o
skasowaniu zakazu wywozu broni
do krajów wojujących budzi
słuszne wątpliwości. Nie można
wątpić, że decyzja ta spowoduje
w rezultacie osłabienie wojny i
przybliżenie jej kresu, lecz
przeciwnie, wzmożenie,
zaostrzenie i przedłużenie jej
trwania. Rzecz jasna decyzja
taka może zapewnić wysokie zyski
dla amerykańskiego przemysłu
wojennego. Ale czy może być taka
okoliczność usprawiedliwieniem
skasowania embarga na wywóz
broni z USA? Jasne, że nie może.
Taka jest obecnie sytuacja
międzynarodowa. Takie są
podstawy polityki ZSRR.
Organ Ludowego Komisariatu
Obrony ZSRR
z okazji pierwszej rocznicy
agresji ARmii Czerwonej
na Polskę
Znamienna rocznica!
Minął rok od tego
historycznego dnia, kiedy
oddziały Armii Czerwonej,
spełniając rozkaz rządu
radzieckiego, przekroczyły
granicę... Do historii czynów
bojowych Armii Czerwonej na
zawsze zostaną zapisane
zwycięstwa spod Grodna, Lwowa,
huraganowe przerwanie i rozbicie
warownego ośrodka Sarny,
uderzenie na wroga pod
Baranowiczami, pod Dubnem,
Tarnopolem i wielu innymi
miejscowościami. Niepowstrzymaną
lawiną płynęły wojska pancerne
wspomagane przez lotnictwo,
artylerię i zmotoryzowaną
piechotę. Szybkość,
niepowstrzymany pęd bojowy,
błyskawiczna akcja często bardzo
paraliżowało w ogóle wszelki
opór. W ciągu 12_#14 dni
nieprzyjaciel był zupełnie
rozbity i unicestwiony. W tym
okresie jedna tylko grupa wojsk
Frontu Ukraińskiego w bitwach i
manewrach okrążających wzięła do
niewoli 10 generałów, 52
pułkowników, 72 podpułkowników,
5131 oficerów, 4096 podoficerów
i 181.bb3 szeregowców Polskiej
Armii.
Szybkie posuwanie się
Czerwonej Armii nie było
następstwem braku oporu. Podły i
politowania godny rząd polski
zabezpieczył swoją ucieczkę do
Rumunii siedmioma dywizjami
piechoty. Oddziały Frontu
Ukraińskiego, pozostające pod
dowództwem tow. Timoszenki,
rozbiły te główne siły
nieprzyjacielskie w bardzo
krótkim czasie.
W tym czasie wzrosło znacznie
bezpieczeństwo granic naszej
ojczyzny. Kraj socjalizmu
doszedł do tych rezultatów w
czasie, gdy świat
kapitalistyczny jest kołysany
wzburzonymi falami drugiej
imperialistycznej wojny
światowej. Inicjatorzy i twórcy
tej rzezi wszelkimi sposobami
starają się ją poszerzyć i
powiększyć.
Kierownictwo państwa polskiego
wraz ze swoją nieudaną
generalicją wplątało swój kraj w
wojnę z Niemcami i szybko
zbankrutowało... 17 września w
myśl decyzji rządu ZSRR wojska
Armii Czerwonej przekroczyły
dawną granicę Polski... Nasze
oddziały zdecydowanie i
energicznie łamały opór wojsk
polskich tam, gdzie były
stawiane próby oporu.
...w Grodnie oddziały Armii
Czerwonej spotkały się ze
zorganizowanym oporem wroga.
Most na Niemnie był
zabarykadowany i gdy nasze
czołgi zbliżyły się do niego, z
drugiej strony otworzono silny
ogień z km. i kb. Polacy
strzelali przeciwpancernymi i
zapalającymi pociskami.
Zdecydowane działania N_tej
brygady pancernej doprowadziło
do tego, że wieczorem 20
września południowa część miasta
została zdobyta. Czołgi działały
pojedynczo i zwalczały liczne
punkty ogniowe przeciwnika,
umieszczone w domach i różnych
kryjówkach. Nieprzyjaciel starał
się otoczyć czołgi ogniem
jednocześnie ze wszystkich
stron. Kilka czołgów wdarło się
do miasta i przez całą noc
prowadziło bój z przeważającymi
siłami nieprzyjaciela. Część
czołgów została zniszczona.
Rankiem 21 września nasza
artyleria, znajdująca się na
prawym brzegu Niemna, otworzyła
ogień na główne centra obrony -
koszary, okopy.
N_ty pułk strzelców,
przeprawiwszy się przez rzekę
łódkami, zbudował most dla
czołgów, zlikwidował dużą grupę
oficerów za dworcem i toczył
krwawy bój na ulicach miasta...
Inny pułk strzelców w ślad za
pierwszym przeszedł Niemen,
likwidując przy pomocy człogów
grupę oficerów (do 250 osób)
broniących się na wschodnich
wzgórzach. Reszta Polaków
uciekła w kierunku
Sopoćkinie_Suwałki. W bitwie
wzięto 38 oficerów, 28 oficerów
młodszych, 1477 żołnierzy. Nie
mniej jak 350 oficerów zostało
zabitych. W okolicy Dubna wzięto
do niewoli 500 oficerów, 5500
szeregowych, a przy likwidacji
grupy gen. Andersa - 2
generałów, 3 pułkowników, 50
oficerów i 1000 szeregowych. Pod
Włodzimierzem Wołyńskim
radziecka brygada czołgów miała
wziąć 1500 oficerów i 1200
żołnierzy. W okolicach Lublina
3000 oficerów..., ogółem 12
generałów, 8000 oficerów i
230.jjj żołnierzy.
("Krasnaja Zwiezda"
nr 210
z 17 września 1940 r.)
...50 lat później
W 50 rocznicę umów
niemiecko_radzieckich
Oświadczenie Sejmu
50 lat temu, 23 sierpnia 1939
r. podpisano w Moskwie pakt
pomiędzy ZSRR a Niemcami, znany
później jako pakt
Ribbentrop_Mołotow. Składał się
on z dwóch części: jawnej,
będącej układem o nieagresji
oraz tajnego protokółu
dodatkowego, który w istocie
rzeczy był agresywną umową
wyrażającą wolę obu stron oraz
wzajemne przyzwolenie na zabór
części terytorium państw
trzecich, a nawet na likwidację
ich suwerenności. Obie
zawierające układ strony były
świadome tego, że jego
realizacja musiała prowadzić do
zastosowania siły lub groźby jej
użycia. Pakt Ribbentrop_Mołotow
był więc nie tylko haniebny z
moralnego punktu widzenia, ale
też sprzeczny z podstawowymi
zasadami prawa międzynarodowego
i w związku z tym od samego
początku nieważny i niebyły.
Tragicznych skutków podpisania
tego paktu doświadczyły wkrótce
na sobie najpierw Polska, a
potem inne ówcześnie istniejące
pańLstwa Europy Środkowej. Pakt
Ribbentrop_Mołotow pozostanie na
zawsze na kartach historii
powszechnej jako przykład
imperialnego myślenia i tajnej
dyplomacji, przykład pogardy dla
praw narodów słabszych. Dlatego
też Sejm PRL wyraża nadzieję, że
najwyższe przedstawicielstwo
polityczne narodów, w imieniu
których - choć nie pytając ich o
zdanie - pakt ten podpisano,
potępią go, a także uznają za
nieważny z punktu widzenia prawa
od samego początku. Po II wojnie
światowej ukształtował się w
Europie układ granic, którego
nikt nie może podważyć. Uważamy,
iż dokonanie politycznego
rozrachunku z przeszłością
ugruntuje pozycję prawa, leży w
interesie naszych narodów,
pokoju i przyszłości Europy.
("Rzeczpospolita" nr 196
z 24 sierpnia 1989 r.)
Rozjaśnić
"białe plamy".
Dyskusja przeprowadzona
w redakcji
"Mieżdunarodnaja Żyzń".
Pytanie redakcji i wypowiedź
Aleksieja Narocznickiego
z Instytutu Historii ZSRR,
członka Akademii Nauk ZSRR
- W radzieckich kołach
naukowych słusznie poddawano
krytyce pogląd sformułowany
przez ludowego komisarza spraw
zagranicznych Wiaczesława
Mołotowa w przemówieniu na sesji
Rady Najwyższej ZSRR 31
października 1939 r., w którym
zawarł on z gruntu błędną
interpretację sprawy losów
państwa polskiego. Stawiając na
jednej płaszczyźnie
antyradziecką politykę kół
reakcyjnych w Polsce i losy
państwa polskiego, w istocie
rzeczy postawił on znak równości
między nimi; w jaskrawej
sprzeczności z podstawowymi
tezami leninowskiej nauki o
kwestii narodowej i wbrew
prawdzie historycznej twierdził:
"Polskie koła rządzące często
chełpiły się "trwałością" swego
państwa i "siłą" swego wojska.
Wystarczyło jednak krótkie
uderzenie w Polskę ze strony
armii niemieckiej, a następnie
Czerwonej Armii, aby nic nie
zostało z tego "pokracznego
tworu Traktatu Wersalskiego".
Dzisiaj, kiedy trwają poważne
prace krytyczne we wszystkich
dziedzinach, w tym także w
dziedzinie rewizji ocen pewnych
wydarzeń historycznych, są
wszelkie podstawy, aby
bezstronnie ocenić również tego
rodzaju wypowiedzi ówczesnego
kierownictwa naszego kraju,
ponieważ były one podyktowane
względami czysto
koniunkturalnymi i pozostawały w
głębokiej sprzeczności z
zasadami leninowskiej polityki
zagranicznej, z faktami
historycznymi, ze zdrowym
rozsądkiem. Wreszcie, miały one
wobec Polski jako państwa z
gruntu niesprawiedliwy charakter.
A. Narocznicki: Po dzień
dzisiejszy słowa te są w Polsce
odczuwane nadzwyczaj boleśnie,
ale my ich nie podzielamy i
uważamy, że są one skutkiem
naleciałości wojny 1920 roku, a
także wynikiem słabej znajomości
istoty sprawy. Być może, swoją
rolę odegrała w tym również
odmowa ze strony rządu polskiego
udzielenia zgody na przejście
przez terytorium kraju wojsk
radzieckich w celu odparcia
agresji. Nawiasem mówiąc, na
posiedzeniach komisji polscy
historycy podkreślali celowość
podjęcia takiego kroku dla
organizacji zbiorowego
przeciwstawienia się faszyzmowi.
W żadnej mierze nie
usprawiedliwia to Mołotowa.
Tak rozpczęła się wojna.
Artykuł w "Prawdzie".
Historycy i politolodzy na
Zachodzie utrzymują, iż
jednocześnie z układem o
nieagresji podpisano jakieś
"tajne protokoły". W archiwach
radzieckich dokumentów takich
nie odnaleziono. Ich oryginałów
nie ma widocznie również w
archiwach zachodnich i w ogóle
nigdzie. Pojawiające się w
różnych publikacjach kopie z
fotokopii sprawiają nader
wątpliwe wrażenie. Badacze
radzieccy nieraz zwracali uwagę,
że na powstające z związku z tym
wątpliwości brak na razie
odpowiedzi. Doktor nauk
historycznych W. Falin wskazywał
niedawno, że o "tajnych
protokołach" nie wspominał ani
sam Hitler, który zazwyczaj
upowszechniał wszelkie dokumenty
mogące oczernić każdą z
kolejnych ofiar swej agresji,
ani główny uczestnik rozmów w
Moskwie Ribbentrop, dla którego
w sposób oczywisty byłoby
wygodne posłużenie się
"protokołami w obronie własnej"
na procesie norymberskim.
Wojna rozpoczęła się 1
września. Wojska niemieckie
przekroczyły granicę Polski i
zaczęły ofensywę na całym
froncie. Naród polski i
żołnierze polscy zdecydowanie
stanęli w obronie ojczyzny.
Przejawili postawę patriotyczną,
antyfaszystowską. Opór, jaki
stawił agresorowi naród sprawił,
że również ówczesny rząd polski
musiał przyjąć koncepcję
przeciwstawienia się faszyzmowi.
Mimo bohaterskiego oporu
polskich żołnierzy i oficerów,
liczebna i techniczna przewaga
armii niemieckiej dała o sobie
znać.
Aż do połowy września rząd
radziecki powstrzymywał się od
jakichkolwiek działań. Dopiero
17 września, kiedy armia
niemiecka podchodziła do
Brześcia i Lwowa, szturmowała
Warszawę, a rząd polski
faktycznie nie sprawował już
kontroli nad sytuacją w kraju i
porażka militarna Polski stała
się widoczna, wydano wojskom
radzieckim rozkaz przekroczenia
granicy i zajęcia terytoriów
zamieszkanych w przytłaczającej
większości przez Białorusinów i
Ukraińców.
W myśl zawartego 28 września
"Układu o przyjaźni i granicy"
dokonano rozgraniczenia między
ZSRR a Niemcami w przybliżeniu
wzdłuż tzw. linii Curzona,
ustalonej przez państwa Ententy
jako wschodnia granica Polski
jeszcze w 1919 r. Była to
granica etniczna między
ludnością polską z jednej strony
a ukraińską i białoruską - z
drugiej.
Nawet jeśli się przyjmie, że
Hitler w ostatecznym rachunku
bardziej niż ZSRR skorzystał na
opóźnieniu starcia z naszym
krajem, że nie sprawdziły się
rachuby Stalina na długotrwałą
wojnę na Zachodzie, to nawet
przy takich założeniach pakt o
nieagresji z 23 sierpnia 1939 r.
nie może nie być traktowany jako
krok wymuszony, podyktowany
Związkowi Radzieckiemu przez
konkretną historyczną sytuację
tych dni, jedyną szansę
uniknięcia natychmiastowego
wciągnięcia w wojnę na Zachodzie
i Wschodzie. Przy tym, jak
wiadomo, znowu przeciwko
zjednoczonemu frontowi
wszystkich państw
imperialistycznych. Z drugiej
strony zawarty 28 września 1939
r. "Układ o przyjaźni i
granicach" z Niemcami wywołał
już wówczas i wywołuje obecnie
ostrą negatywną reakcję.
Naturalnie słuszna byłaby
decyzja przeprowadzenia podziału
z hitlerowcami wg linii
etnicznego podziału między
rejonami zamieszkanymi w
większości przez ludność polską
i rejonami zamieszkanymi przez
Białorusinów i Ukraińców.
Jednakże ocena tej linii jako
"granicy" była oczywiście
bezpodstawna, nawet jeśli
uwzględni się tę trudną
sytuację, w jakiej wówczas
znajdował się Związek Radziecki.
Był to oczywiście poważny błąd
polityczny, pogłębiony obietnicą
rozwoju "przyjaźni" w samej
nawzie i tekście układu z 28
września. Ani z politycznego,
ani z moralnego punktu widzenia
błędu tego nie można
usprawiedliwiać.
W wielu radzieckich notach i
oświadczeniach, w tym także w
przemówieniu W. Mołotowa w
Radzie Najwyższej ZSRR z 31
października 1939 r. zawarte
zostały obraźliwe dla narodu
polskiego i państwa polskiego
stwierdzenia: błędnie oceniano
charakter wojny narodu polskiego
z najeźdźcą; bez żadnej potrzeby
podpisywano radziecko_niemieckie
oświadczenia, propagujące
"pokojowe dążenia" Niemiec
faszystowskich; przesyłano
gratulacje z okazji "zwycięstw
oręża niemieckiego"; propaganda
radziecka zajmowała, delikatnie
mówiąc, nieodpowiednie
stanowisko wobec niepowodzeń
wojennych państw zachodnich i
trudności Anglii w jej samotnej
walce z napastnikiem.
Oświadczenie komisji
Zjazdu Deputowanych
Ludowych
Ocena paktu
Ribbentrop_Mołotow
Moskwa. Korespondent PAP Jerzy
Malczyk pisze: Komisja Zjazdu
Deputowanych Ludowych ZSRR,
której zadaniem jest dokonanie
politycznej i prawnej oceny
radziecko_niemieckiego układu o
nieagresji z 1939 roku,
zakończyła już - jak wiadomo -
pierwszy etap swoich prac.
Zakończyła - jak ujawnił w
piątek na konferencji prasowej w
Moskwie Jurij Afanasjew, jeden z
jej wiceprzewodniczących -
jeszcze 19 lipca br. i to
przyjęciem oświadczenia, które
zamierzano opublikować przed 23
sierpnia br., tj. w przeddzień
50 rocznicy podpisania tego
dokumentu, znanego też jako pakt
Ribbentrop_Mołotow.
Występując w imieniu 22
członków tej 26_osobowej
komisji, J. Afanasjew
poinformował, że oświadczenie to
przyjęto prawie jednomyślnie.
Podpisało je wtedy 20 osób, a
jedna parafowała - Walentin
Falin, kierownik Wydziału
Zagranicznego KC KPZR - co, jak
miał zaznaczyć sam
zainteresowany, nie jest
równoznaczne z podpisaniem.
Obecnie dokument ten zyskał
aprobatę kolejnych dwóch
przedstawicieli komisji, wówczas
nieobecnych w Moskwie, w tym
metropolity Aleksija z
Rosyjskiego Kościoła
Prawosławnego.
Fakt - powiedział Afanasjew -
pozostaje faktem: Oświadczenie
komisji, zaakceptowane przez jej
kwalifikowaną większość, nie
zostało podpisane przez jej
przewodniczącego - członka Biura
Politycznego, sekretarza KC KPZR
Aleksandra Jakowlewa - a treści
nie podano do publicznej
wiadomości. Zamiast tego -
kontynuował radziecki historyk,
rektor moskiewskiego Instytutu
Historyczno_Archiwalnego - w
dzienniku "Prawda" ukazał się
wywiad z A. Jakowlewem, w
znacznej mierze odbiegający od
opinii zdecydowanej większości
członków komisji i
przekreślający osiągniętą w
wyniku żmudnej pracy zgodność
poglądów.
Z tekstem oświadczenia
zebranych w sali Instytutu
Historyczno_Archiwalnego w
Moskwie, gdzie odbywała się ta
konferencja prasowa, zapoznał
członek komisji, A. Kazannik -
deputowany ludowy, który na
czerwcowym zjeździe zrezygnował
z mandatu członka Rady
Najwyższej ZSRR na rzecz Borisa
Jelcyna.
Opierając się na dokumentach i
danych naukowych, zapoznawszy
się z opinią ekspertów -
powiedział Kazannik - komisja
doszła do następujących
konkluzji:
#/1 Podpisany 23 sierpnia 1939
roku układ o nieagresji między
Niemcami a ZSRR posiadał aneks -
tajny protokół dodatkowy. Choć
oryginału protokółu nie
odnaleziono ani w radzieckich,
ani zagranicznych archiwach,
należy uznać za udowodnioną
autentyczność tekstów
zachowanych kopii, które są
publikowane.
Zobowiązania wynikające z
układu nabierały mocy
natychmiast z chwilą jego
podpisania, ale sam układ
podlegał ratyfikacji. W procesie
jego ratyfikacji przez Radę
Najwyższą ZSRR w dniu 31
sierpnia 1939 roku tajnego
protokółu nie przedstawiono i
nie wspomniano o nim ani
bezpośrednio, ani pośrednio w
referacie przewodniczącego Rady
Komisarzy Ludowych ZSRR i
ludowego komisarza ds.
zagranicznych W. Mołotowa.
#/2 Komisja stwierdza, że
tajny protokół, zarówno z punktu
widzenia metod jego
sporządzenia, jak i treści,
stanowi odejście od leninowskich
zasad radzieckiej pokityki
zagranicznej, a dokonane w nim
rozgraniczenie sfer interesów
ZSRR i Niemiec pozostaje z
prawnego punktu widzenia w
sprzeczności z suwerennością i
niepodległością szeregu państw
trzecich.
#/3 Komisja konstatuje, że
negocjacje z faszystowskimi
Niemcami w sprawie tajnego
protokółu prowadzone były przez
Stalina i Mołotowa bez wiedzy
narodu radzieckiego, partii, KC
WKP (b) i deputowanych do Rady
Najwyższej ZSRR. Tak więc jego
zawarcie pod żadnym względem nie
odzwierciedlało woli narodu
radzieckiego, który nie ponosi
odpowiedzialności za postępek
stalinowskiego kierownictwa.
Nagły zwrot od nieprzejednanej
walki z faszyzmem ku współpracy
z nazistowskimi Niemcami
zdezorientował masy, wywarł
demoralizujący wpływ na siły
występujące przeciwko agresji i
wojnie.
#/4 Mając świadomość wielkiej
wagi politycznej danego
zagadnienia, komisja zaleca
Zjazdowi Deputowanych Ludowych
ZSRR, co następuje:
a) potwierdzić specjalnym
aktem anulowanie - z chwilą
napaści Niemiec na ZSRR - układu
z 23 sierpnia 1939 roku, układu
o przyjaźni i granicy między
ZSRR a Niemcami z 28 września
tegoż roku, jak również innych
radziecko_niemieckich porozumień
z lat 1939_1941 oraz uznać tajne
protokóły za nieprawomocne i
nieważne już w chwili ich
podpisania;
b) potępić jako sprzeczne z
leninowską polityką zagraniczną
złamanie przez przedwojenne
kierownictwo radzieckie
zobowiązań prawnych, podjętych
przez ZSRR wobec państw
trzecich, a także potępić
wykorzystywanie w polityce
zagranicznej sprzecznych z
socjalizmem metod wysuwania
ultymatywnych żądań i wywierania
nacisku.
#/5 Z uwagi na ważność
wydarzeń lat 1939_#1941 komisja
opowiada się za ich dalszym,
kompleksowym badaniem. Komisja
kontynuuje swoją pracę.
J. Afanasjew zaakcentował, że
ukrycie faktu, iż pierwszy etap
pracy komisji praktycznie
dobiegł końca, stało się
podstawą podjęcia kilku akcji
politycznych. W tym kontekście
wspomniał on o znanym
oświadczeniu KC KPZR w sprawie
sytuacji w republikach
nadbyłtyckich.
W sierpniu - kontynuował - w
zaistniałej wówczas sytuacji,
wystosowaliśmy telegram do
przewodniczącego Rady Najwyższej
ZSRR. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy
po dziś dzień, jak też do dziś
mamy do czynienia z
lekceważeniem opinii większości
komisji.
Nie przystąpiwszy do
realizacji naszego drugiego
zadania - prawnej oceny
bezpośrednich konsekwencji
układu, będącego przedmiotem
naszych studiów, członkowie
komisji usłyszeli na wrześniowym
plenum KC KPZR gotowe wnioski w
tej sprawie, wywołujące jednak
poważne wątpliwości i obiekcje.
Jeśli wnioski są już gotowe i
jeśli przedstawia się je na tak
wysokim szczeblu, to czemu służy
nasza praca? Czy takie
wyprzedzanie faktów nie jest
formą wywierania nacisku na nas?
Bez względu na wszystko -
stwierdził Afanasjew - nasze
prace trwają nadal. Są bliskie
końca i dopóki ich zakończenie
nie będzie wymagało pójścia na
kompromis z własnym sumieniem,
targowania się z prawdą
historyczną, dopóty będziemy je
kontynuowali.
Chodzi tu nie tylko o
częściowe niepowodzenie naszej
komisji - dodał jej
współprzewodniczący - ale o
zbieżne z naszymi trudnościami
kłopoty innych komisji i
deputowanych ludowych ZSRR.
My, deputowani ludowi ZSRR,
jesteśmy dzisiaj pozbawieni
władzy. Słyszymy, jak w naszym
imieniu wypowiada się nie nasze
słowa. Nie jesteśmy jednak
pozbawieni sumienia i poczucia
odpowiedzialności - przed całym
narodem, przed krajem, przed
własnymi wyborcami i przed samym
sobą. Potrzebujemy dzisiaj
prawdy bez względu na to, jak
będzie ona gorzka - powiedział
J. Afanasjew.
Oprócz niego na piątkowe
spotkanie z dziennikarzami
przybyło ośmiu członków komisji,
w tym jej drugi
współprzewodniczący E. Savisaar
z Estonii.
Odpowiadając na pytania
dziennikarzy wyjaśnili oni, że
wśród członków komisji, którzy
nie podpisali oświadczenia był
m.in. Gieorgij Arbatow. Sam
Aleksander Jakowlew, choć
również nie podpisał, to jednak
stwierdził, że zgadza się z
wnioskami komisji. Ową zgodę -
jak zauważył jeden z uczestników
konferencji prasowej - miał
jednak "uzgodnić"...
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
7 III rozbiór PolskiPolityka energetyczna Polski do 2025 roku 2ii rozbiór polski (3)i rozbior polskiPolityka zagraniczna Polski po 1989 rokuOficjalny egzamin gimnazjalny język polski maj 2002 rokuRozbiory Polski(1)więcej podobnych podstron