Krzysztof Jackowski dzwoni do nas kilkanaście razy w tygodniu. Jest to coś w rodzaju "gorącej linii" dotyczącej najważniejszych spraw, którymi zajmuje się świat. Rozmawiamy bardzo długo o tym, co się dzieje na świecie, w Polsce, jakie mogą być konsekwencje tych czy tamtych wydarzeń. Od czasów pamiętnej wizji z grudnia 2007 roku dotyczącej "krachu bankowego" widać zmianę w podejściu Jackowskiego do wizji dotyczących przyszłości Polski czy świata.
Zobaczył on bowiem, że tego typu wypowiedzi mają o wiele większą wagę gatunkową niż jego (przeważnie bardzo trafne) wizje dotyczące tego, gdzie jest zakopana ofiara morderstwa czy gdzie rzeka zniosła topielca. Przez ostatni rok Jackowski wiele się nauczył.
Jego wizje dotyczące przyszłych wydarzeń nie mają na dole kalendarza z dokładnie podaną datą i godziną. Wiele z jego wizji jest czymś w rodzaju flesza, krótkiego błysku, który przelatuje mu przez głowę. Stara się z lepszym lub gorszym skutkiem umiejscowić je w czasie, choć zdarzały mu się spektakularne pomyłki. Jasnowidz wyraźnie "uczy się" i zrozumiał, że wiele rzeczy mówionych przez niego w mediach wpływa na rzeczywistość. Od tego czasu bardzo trudno go namówić na wypowiedź na temat przyszłości. Jest jednak pewne, że wie znacznie więcej o przyszłości niż to, co decyduje się mówić publicznie... Szkoda, że tak jest, ale niestety musicie drodzy czytelnicy pogodzić się z tym faktem.
Udało nam się namówić Krzysztofa Jackowskiego na krótką wypowiedź dla FN. Nagranie zostało zrealizowane 27 grudnia po ataku Izraela na bazy Hamasu w Palestynie. Prywatnie zdradzimy Wam, że o wiele bardziej niż tym faktem Jackowski jest zaniepokojony wydarzeniami na linii Indie/Pakistan. Generalnie trudno go nazwać optymistą. Często dzwoni tylko po to, aby przez chwilę podzielić się swoimi obawami wobec tego, co dzieje się na świecie. Nie ma wątpliwości, że rok 2008 jest w pewien sposób przełomowy dla świata, który zbudził się z błogiego snu. Jackowski twierdzi, że wojna jest nieunikniona i jest w jakiś sposób powiązana ze światowym kryzysem. Wiele rzeczy jasnowidz nie rozumie, nie potrafi właściwie odczytać swoich wizji. I o nich nie chce mówić publicznie. "Poczekamy, zobaczymy, o co chodziło z tą wizją..."
powtarza ostatnio. Słuchając jego wypowiedzi dla FN na pewno wyczujecie niepokój jasnowidza. Mimo, że stara się jak może powiedzieć "niewiele", to między wierszami jednak jest wyraźna wiadomość, że najgorsze spotka nas w najbliższych miesiącach, a kryzys bynajmniej się nie zakończył.
Nasz kraj będzie na skraju "zbliżającej się światowej burzy", choć na pewno gospodarczo odczujemy skutki tej zawieruchy... Jest to jednak jakieś pocieszenie.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Edukacja sześciolatków nasz kraj i europapanie uzdrow nasz kraj1 5 Wpływ różnych czynników na szybkość utleniania się lipidów mięsakażdy, kto napluje na Kaczyńskiego, staje się mężem stanu w oczach mediówZatrważające wyniki badań dwa miliony dzieci w Polsce żyje na skraju nędzymój dom nasz krajJak na zawsze pozbyc sie zaparcTurcja na skraju politycznej destabilizacji (Policy Paper FAE)WPŁYW TERMINU WYKASZANIA NA ZDOLNOŚĆ ODNAWIANIA SIĘ TRZCINY I SKŁAD GATUNKOWY ZBIOROWISKFrederik Pohl Dorastanie w Mieście na SkrajuPulapki na Drodze Stawania sie Uzdrowicielemwięcej podobnych podstron