Wywiad dr Jeff Wilde f


Conversations
W I T H
Forex Market Masters
Detailed secrets of their success.
Dr. Dariusz Swierk
www.ForexInstitute.eu
WYWIAD Z DOKTOREM JEFFEM WILDE
Doktor Jeffrey Wilde jest prawdziwym weteranem tradingu.
Jego statystyki to 20 lat doświadczenia jako trener ponad 14
000 traderów w 83 krajach.
Poza wspieraniem traderów z całego świata aktywnie zajmuje
się tradingiem na Forexie oraz na rynku akcji i kontraktów
terminowych.
Jego blog http://www.askjeffwilde.com oferuje darmowe
artykuły z tematyki forexu oraz wskazówki i porady dla
traderów na różnych poziomach rozwoju. Oferuje również całą
masę przydatnych programów na http://www.win-at-
trading.com.
POCZTKI
Od czego zaczęło się Twoje zainteresowanie tradingiem?
W jakiś sposób znalazłem się na liście mailingowej programu
związanego z giełdą surowców. Otrzymałem wtedy zgrabną,
30-stronicową książeczkę opisującą, w jaki sposób mogę
bardzo szybko zrobić fortunę handlując takimi rzeczami, jak
kawa, kakao, cukier i wieprzowina. Brzmiało to jak jeden z
bardziej banalnych sposobów na dojście do fortuny, o jakich
słyszałem. Kupiłem więc cały program i wszystko, co było
opisane w książeczce tak szybko, jak tylko potrafiłem
wyciągnąć kartę kredytową z kieszeni. Po kilku miesiącach
nauczyłem się w dość przykry sposób, że sukces na giełdzie to
żadna bułka z masłem.
Kiedy i w jakich okolicznościach zacząłeś myśleć o tradingu,
jako o czymś rzeczywiście wartym spróbowania?
Zbzikowałem i uzależniłem się od tradingu już po minucie od
zakupu mojego pierwszego kursu. Zaszokowało mnie to, że na
giełdach jest praktycznie nielimitowany potencjał czerpania
korzyści  bez szefa, bez współpracowników, bez dojazdów do
pracy& Wyglądało to jak praca-marzenie.
Mógłbyś opisać swój pierwszy system (możliwie
szczegółowo)? Był dobry, czy raczej przeciętny?
Moim pierwszym systemem był tak właściwie pewien program,
za który zapłaciłem 3000 dolarów. A co za to dostałem?
Nieciekawie wyglądającą, 200-stronicową książkę. W skrócie:
nauczyłem się z niej jak grać na kontraktach terminowych
korzystając z poziomów Fibonacciego i podstaw wskazników
stochastycznych.
Jak wyglądał Twój kolejny system? Pamiętasz, dlaczego
zrezygnowałeś z pierwszego?
Następny mój system kosztował, bagatela, 10 000 dolarów!
Było to nic innego, jak tylko lekko ulepszony system z użyciem
poziomów Fibonacciego dla S&P 500. Wszystko, co dostałem to
kolejna książka, kilka prostych wskazników na platformę i 2
dni instruktażu  na żywo w domu pewnego  guru w Portland.
Kupiłem go, ponieważ stwierdziłem, że ten pierwszy był nieco
zbyt subiektywny na rynku. Najśmieszniejsze jest dzisiaj dla
mnie, że naprawdę wierzyłem, że wydając horrendalną kwotę
na system mam szansę odkryć Świętego Grala tradingu i
pozbyć się wszystkich problemów raz, a dobrze.
Po ponad roku prób i testów, okazało się, że z tego programu
również nic nie wyciągnę. W końcu okazało się, że również tym
systemem trudno było grać w realnych warunkach.
Masz jakiś sposób śledzenia swoich wyników? Prowadzisz
może dziennik gier i jego analizy? Czy jest to jakkolwiek
pomocne?
Tak, od samego początku prowadzę dziennik. Zawsze byłem w
nim bardzo szczegółowy  zawiera masę detali: od przyczyn
wejścia w jakąś pozycję, aż do wyników pojedynczej gry.
Muszę przyznać, że był bardzo przydatny w wykrywaniu wciąż
powracających błędów, których nie potrafiłem się wyzbyć.
Odkryłem na przykład, że 25% moich wejść w ogóle nie
powinno mieć miejsca. W wielu przypadkach zwyczajnie
rzucałem się w ogień z braku cierpliwości. Większość z tych
przypadków dotyczyła sytuacji, w których warunki wejścia były
jeszcze dalekie od idealnych.
Borykałeś się początkowo z wysokim poziomem stresu?
Oh, i to jak! Muszę przyznać, że czasami było ze mną zle do
tego stopnia, że nie mogłem unieść telefonu, żeby zlecić
pozycję. Co więcej, po stratnej pozycji miewałem straszne bóle
brzucha  czasami przez wiele godzin.
Jak poradziłeś sobie ze stresem? Co Twoim zdaniem działa
najlepiej?
Początkowo stres był naprawdę unieruchamiający, ponieważ
dysponowałem dość ograniczonym kapitałem i nie mogłem
sobie za bardzo pozwolić na dotkliwe straty. W pewnym
momencie nie byłem w stanie składnie złożyć zamówienia
przez telefon. Zawsze bardzo przejmowałem się, że coś może
pójść nie tak& I zdarzało się, że przez to całe
rozemocjonowanie rezygnowałem z wejścia w daną pozycję.
Najgorsze w tym wszystkim, że zazwyczaj, kiedy
rezygnowałem z powodu stresu to okazywało się, że mogłem
bezproblemowo zarobić, a kiedy przezwyciężałem nerwy i
wchodziłem w pozycję  kończyłem na minusie.
Moim rozwiązaniem była pełna koncentracja na danej pozycji.
Kiedy pojawiała się idealna okazja do wejścia, prosiłem moją
żonę, aby zleciła pozycję przez telefon. To pomagało  pozycje
były w miarę pewne, a ja nie stresowałem się dzwoniąc.
Korzystałeś z treningów tradingu, albo może z seminariów lub
szkoleń? Możesz je opisać i opowiedzieć, czy były pomocne?
Uczestniczyłem chyba w 5 wykładach na temat tradingu we
wczesnych początkach mojej kariery. Każdy z nich był bardzo
przyjemny w odbiorze, przepełniony informacjami i bardzo
przekonujący. Zazwyczaj wychodziłem pewien, że teraz to już
na pewno mogę zrobić na giełdzie miliony. Ale, kiedy cały
entuzjazm bezpośrednio po zajęciach opadał, wracałem do
punktu wyjścia, czyli do ciągłej niepewności, strachu i
niezdecydowania. Co więcej, po szkoleniach wychodziłem z
głową przeładowaną informacjami i technikami i naprawdę nie
wiedziałem, z czego teraz powinienem korzystać i któremu
systemowi ufać.
Jest jakiś trader, nauczyciel lub mentor, który znacząco na
Ciebie wpłynął?
Tak, mam swojego mentora i naprawdę nie jest to ktoś, kogo
mógłbyś sobie na takim miejscu wyobrazić. Jeden z moich
przyjaciół zdecydował grać na giełdzie w dobie wielkich zwyżek
w latach 90. Skracając maksymalnie tę długą historię  kiedy
cały pył i wrzawa opadły, skończył tracąc ponad 825 000
dolarów.
Warto zaznaczyć, że nie był to żaden multimilioner, którego
byłoby stać na taką stratę. Harował przez 15 lat i uzbierał
sporą kwotę na swoim koncie emerytalnym.
Powodem całej tej sytuacji jest fakt, iż nie trzymał się on w
swoich grach absolutnie żadnych zasad, żadnych reguł.
Najbardziej do jego klęski przyczyniły się dwie złote zasady,
których również nie przestrzegał.
Pierwsza to ustawianie konkretnego, fizycznego punktu
zatrzymania i wyjścia z pozycji. On praktycznie nigdy nie
przejmował się ustawianiem SL (Stop Loss). Pytałem go
często:  Pamiętałeś o ustawieniu SL we właściwym miejscu?
Jego odpowiedz zawsze była lekko ignorancka:  Nie, ale nie
przejmuj się, zawsze wymyślam sobie własne, wewnętrzne SL i
kiedy trzeba, rezygnuję z pozycji.
Problem w tym, że kiedy rynek docierał do jego
 wewnętrznego punktu wyjścia on zawsze stwierdzał, że
jeszcze chwilę zaczeka i zobaczy, co się stanie. W następnym
momencie zamiast być 5% na plusie, kończył 20% pod kreską.
Pózniej dalej trzymał się tej stratnej pozycji powtarzając, że
rynek przecież kiedyś musi odbić. Jak wszyscy dobrze wiemy,
kiedy rynek się załamał to sporo cen nigdy już nie wróciło na
swoje dawne poziomy.
Jego drugim problemem były stanowczo zbyt duże wielkości
pozycji, jak na rozmiar jego konta. Przykładowo mając
270 000 dolarów na koncie potrafił kupić akcje po dolar za
sztukę w ilości 100 000. Zawsze twierdził wtedy, że ma
naprawdę dobre przeczucie co do tych akcji. Oczywiście sam
możesz zgadnąć, co działo się zaraz potem. Cena wzrosła o
centa, czy dwa, po czym natychmiast spadała o 20 lub 30%, a
on kończył z 30 000 dolarów w plecy.
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nie miał żadnego
pojęcia o zarządzaniu kapitałem, co w połączeniu z brakiem
ustawionych poziomów SL skończyło się tragicznie dla jego
konta emerytalnego.
Przyglądanie się jego drodze do bezsensownego bankructwa
dało mi przejrzysty obraz tego, czego robić absolutnie nie
wolno. To była niesamowicie ważna lekcja, która tkwi w mojej
głowie po dziś dzień.
Inna rzecz, której się nauczyłem to, że chcąc osiągnąć zyski
powinienem postępować dokładnie odwrotnie do niego.
Pewnego razu poprosiłem go, aby spróbować wrócić do swoich
wielkich przegranych i zapytać samego siebie:  Co by było,
gdyby& ? Co by było, gdyby tylko ustawił SL? W jednych
pozycjach nie straciłby, w innych mógłby nawet zarobić 20% -
od tak& proste.
Podsumowując: nauczyłem się wtedy, że to nie rynek może
nas pokonać  to my sami kończymy poturbowani przez
własne decyzje.
Co z początkowych doświadczeń wpłynęło na Ciebie
najbardziej?
Najbardziej wpłynęła na mnie świadomość, że tradingu nie da
się opanować na mistrzowskim poziomie korzystając ze
skomplikowanych strategii i systemów. Po stracie masy czasu i
pieniędzy na wyszukane, egzotyczne systemy i programy
oświeciło mnie. Kluczem do wygranej jest prostota.
Kolejną rzeczą, którą wyciągnąłem z tamtego czasu jest fakt,
że nie istnieje żaden Święty Gral giełd, który mógłby uwolnić
mnie całkowicie od porażek. Dawniej wierzyłem, że jeśli
potrenuję wystarczająco długo i wydam wystarczającą
(zapewne olbrzymią) ilość gotówki to w jakiś sposób uodpornię
się na straty na rynku. Prawda jest taka, że nie ma idealnego
systemu, a kluczem do sukcesu jest akceptacja możliwych
porażek.
Czy był taki moment, o którym możesz powiedzieć, że
dostałeś  olśnienia i zrozumiałeś, co tak naprawdę
powinieneś robić?
Jasne. Swoistym  olśnieniem był moment, kiedy zdałem sobie
sprawę, że jest jedna zasadnicza rzecz, którą muszę zrobić:
muszę przestać popełniać głupie błędy, których popełnianie
było dla mnie chlebem powszednim z powodu niecierpliwości,
strachu i chciwości.
Czy jakaś sytuacja z początków wybitnie utkwiła Ci w
pamięci?
Tak, było to podczas seminarium w biurze George a Lane a,
twórcy wskaznika stochastycznego. Kiedy wszedłem do
pokoju, w którym pracował zobaczyłem tam około 8 monitorów
z masą skomplikowanych wykresów i muszę przyznać, że ten
widok mnie zahipnotyzował. Do dziś przechodzą mnie dreszcze
na widok tylu wykresów na komputerze.
Czy Twoja rodzina wspierała Cię w decyzji o tradingu?
Nie, nie za bardzo. Zupełnie nie rozumieli idei tradingu. Dla
nich była to zwyczajnie kolejna odmiana hazardu. Nie byli
również za bardzo zadowoleni na wieść o tym, że rezygnuję z
prosperującej kariery doktora chiropraktyki.
Jak wcześniejsze doświadczenia przygotowały Cię na karierę
w tradingu?
8 lat studiów i nauki potrzebne było, aby zdobyć tytuł doktora
 nauczyło mnie to wytrwałości i tego, że wszystko, co
wartościowe potrzebuje czasu.
Jak wyglądał Twój pierwszy rok na Forexie? Zarobiłeś? Różnił
się on znacząco od pierwszych lat gry na akcjach, opcjach,
kontraktach terminowych?
Przede wszystkim tak, zarobiłem. Głównie dlatego, że miałem
już ponad 10 lat doświadczenia na innych rynkach. Myślę, że
gdybym zaczynał właśnie od Forexu to miałbym podobne
problemy, co w przypadku akcji i kontraktów.
PRZEJŚCIE Z ETAPU POCZTKUJCEGO DO
OSIGAJCEGO SUKCESY TRADERA
Kiedy osiągnąłeś poziom stałych zysków?
Zajęło mi to prawie 8 lat. Wiem, że dla niektórych może to
wyglądać jak szmat czasu, ale wtedy warto zastanowić się nad
faktem, że tyle samo trwa skończenie szkoły średniej i
wyższej. Jeśli miałbym to teraz przechodzić na nowo to
zapewne skróciłbym ten czas znacząco.
Mógłbyś opisać największą wygraną, jak się wtedy czułeś?
Moja największa wygrana miała miejsce, kiedy
zainwestowałem trochę w akcje śmieciowe. Ich wartość
niespodziewanie poszybowała z 12 centów do 3,60 dolara za
sztukę! Zarobiłem wtedy coś koło 220 000 dolarów z
malutkiego wkładu. Byłem dosłownie wniebowzięty, rozpierała
mnie radość po tak wielu przypadkach, kiedy udawało mi się
zarobić maksymalnie 10 000 dolarów. To było wydarzenie!
Moja największa wygrana na Forexie to 1700 pipsów na
GPB/USD.
Mógłbyś opisać swoją największą porażkę? Jak się wtedy
czułeś?
Moja największa przegrana miała miejsce niedługo po
największej wygranej, na tych samych akcjach. Cały mój
kapitał w tej inwestycji został niemalże wyzerowany. Byłem
tak skupiony na wzroście ceny tych akcji, że widziałem już
przed oczami tylko 50 dolarów za sztukę i w ogóle nie
zwróciłem uwagi na to, że rynek dookoła mnie się całkowicie
załamuje. W rezultacie zostałem w tej pozycji wmawiając
sobie, że skoro był tak piękny wzrost to moje akcje muszą
zaraz odbić z powrotem w górę. Niestety rynek dał mi kolejną
lekcję pokory. Firma, której akcje posiadałem dosłownie się
rozleciała i przeszła do historii giełdy wraz z moimi pieniędzmi.
Czułem się po tym jak idiota i odpuściłem sobie trading na
ponad rok. Nie mogłem po prostu uwierzyć, że mogłem być
takim kretynem. Przecież po tym cudownym wzroście miałem
na koncie dość pieniędzy, żeby kupić moje wymarzone auto,
Lamborghini Diablo! Kiedy kurz i pył na giełdach opadł nie
zostało mi nawet na taksówkę&
Czy mógłbyś opisać swój największy błąd? Jaką lekcję z tego
wyciągnąłeś?
Mój największy błąd jest nieodzownie związany z akcjami
śmieciowymi, o których przed chwilą wspominałem. Byłem
przekonany, że akcje dobiją do kosmicznej kwoty 50 dolarów
za sztukę do tego stopnia, że zupełnie nie zauważyłem, jak
wszystko wali się dookoła. W rezultacie nie wpadłem na to,
aby ustawić ograniczenie (trailing stop), które realnie mogło
uratować dla mnie trochę zysku. Zamiast tego skupiałem się
na tym, co chciałem widzieć i przestałem dostrzegać to, co
działo się naprawdę. Była to ciężka i bolesna lekcja. Nauczyłem
się wtedy, że jeśli masz nadzieję na coś na giełdzie, życzysz
sobie, żeby coś się wydarzyło lub modlisz się o zmianę trendu
zamiast opierać się wyłącznie na danych, to jesteś w
poważnych tarapatach!
Co uznajesz za swoje największe osiągnięcie w tym biznesie?
Osiągnięcie 50-100 % konta rocznie przez 5 lat z rzędu na
funduszu forexowym.
Jeśli mógłbyś spotkać jakiegokolwiek inwestora z historii
rynków, kto by to był I dlaczego?
No cóż& zdecydowanie byłby to Warren Buffet. Powód? Trzeba
mu przyznać, że przez wiele lat był wytrwały w swoich
działaniach i uczynił wielu swoich klientów bogaczami.
Doświadczyłeś kiedyś rozczarowania spowodowanego
tradingiem?
Tak, trading rozczarowywał mnie niezliczoną ilość razy,
szczególnie w pierwszych 5 latach mojej kariery. Była to jedna
wielka karuzela emocji, zysków i strat. Kiedy miałem dobrą
passę byłem w euforii, a kiedy odniosłem kilka strat z rzędu
popadałem w depresję.
Po latach muszę przyznać, że ten czas był dla mnie
błogosławieństwem. Wszystkie te sytuacje zmusiły mnie do
poszukiwania bardziej wydajnych metod tradingu.
DOJRZAAOŚĆ
Jak długo rozwijałeś metody, którymi grasz i kiedy
stwierdziłeś, że dobrze się czujesz z tym, co robisz?
Wiem, że wszyscy chcieliby zacząć zarabiać na Forexie prawie
natychmiast, ale prawda jest taka, że na to potrzeba czasu.
Zazwyczaj przynajmniej kilka lat do momentu, kiedy można
uznać, że jest się w tym dobrym. Jasne, możesz nauczyć się
jakiegoś systemu i zacząć grać w realu po kilku dniach, albo
tygodniach, ale zanim zaczniesz odnosić bardziej regularne
zyski najprawdopodobniej popełnisz całą masę błędów. Tylko
tak można się tego nauczyć.
Potrzeba również setek godzin gapienia się na ruchy rynku,
aby go tak naprawdę poczuć.
Inną rzeczą jest dojrzałość emocjonalna, konieczna, aby radzić
sobie z falami strachu i często również chciwości. W skrócie:
im więcej czasu poświęcisz na treningi i grę, tym łatwiej będzie
ci osiągnąć ten stan spokoju.
Jak ewoluował Twój system gry?
Na początku grałem metodą prób i błędów. Kupowałem też
praktycznie wszystkie systemy tradingowej, jakie tylko były w
zasięgu mojej karty płatniczej. Bez przerwy testowałem,
zmieniałem, kombinowałem z wszystkimi systemami, aby
ocenić, który rzeczywiście może działać. Początkowo
nieustannie dodawałem wskazniki wierząc, że każdy kolejny
pozwoli mi uniknąć błędów w grze. Ale się myliłem! Im
bardziej skomplikowane były moje wykresy, tym trudniej było
mi grać lub chociaż znalezć dobry punkt wejścia.
W końcu do mnie dotarło. Im prościej, tym lepiej. Zacząłem
korzystać z systemów z jednym wskaznikiem lub w ogóle bez
nich. Wtedy dopiero zauważyłem, że wykres moich realnych
zysków zaczął zdążać w dobrą stronę.
Jak dzisiaj radzisz sobie z emocjami?
Zacznijmy od tego, że obecnie patrzę na trading jako grę
prawdopodobieństw i w pewnym sensie spodziewam się
przegranych. Właśnie akceptując możliwość straty
niewspółmiernie poprawiłem moją stabilność emocjonalną i
samokontrolę. Proste. Przyjmując taka postawę zauważyłem,
że nie biorę gier do siebie, nie odczuwam tego personalnie. To
spowodowało wielką zmianę w moim tradingu, ponieważ
wcześniej wszystkie straty dotykały mnie bardzo boleśnie,
winiłem się za to, że jestem kretynem robiąc błędy.
Ćwiczenia fizyczne, medytacja i w miarę częste przerwy od
tradingu również pozwalają mi osiągnąć równowagę
emocjonalną.
Co robisz, aby przygotować się psychicznie do kolejnego dnia
gry?
Zawsze staram się porządnie wyspać i przede wszystkim
unikam jakiegokolwiek alkoholu na dzień przed tradingiem.
Inną ważną rzeczą jest przełknięcie smaku wcześniejszych
porażek  nigdy nie zaczynam grać czując się zle lub
obwiniając się za coś. Jeśli skupiam się na wcześniejszych
stratach to zawsze kończę kolejny raz na minusie.
Zanim zacznę myśleć o konkretnych pozycjach przeglądam
wszystkie inne skale czasowe na moich wykresach, aby
dokładnie wyznaczyć trendy krótko- i długoterminowe.
To już prawie wszystko. Rzadko też tracę czas na oglądanie
wiadomości w telewizji lub czytanie publikacji finansowych.
Zauważyłem, że wszystko to sprawia, że robię się trochę
uprzedzony do rynku, a to okazuje się być całkiem
niebezpieczne. Dzieje się wtedy tak, że gram na
przypuszczeniach co do tego, co może się wydarzyć, a nie na
danych i faktach, które dzieją się teraz.
Jak relaksujesz się po dniu pracy?
Uczęszczam na lekcje jogi, a czasami spędzam godzinkę na
siłowni. To naprawdę pomaga mi się odstresować i
zrelaksować. W miarę szybko uspokajają i relaksują mnie też
długie spacery i spędzanie czasu na świeżym powietrzu.
Co robisz natychmiast po przegranej grze?
Jak najszybciej wskakuję z powrotem w wir rynku i wchodzę w
pozycję, która spełnia odpowiednie warunki. To trochę jak z
wracaniem na rower zaraz po upadku  nie wolno zrazić się do
jazdy.
Co jest głównym zródłem Twojego sukcesu, jaki jest Twój
sekret?
Zapewne jest to moja wytrzymałość.
Czego potrzeba, aby stać się mistrzem rynku?
1. Dyscypliny emocjonalnej,
2. Spójnej i trwałej strategii zarządzania kapitałem,
3. Doświadczenia,
4. Pasji do rynku,
5. Ekstremalnej cierpliwości.
Korzystasz obecnie z jednego systemu, czy operujesz
wieloma?
Mam około 7 systemów, z których korzystam w różnym czasie.
To, którego lub których użyję zależy od 2 czynników. Pierwszy
jest prosty: czas, który mogę poświęcić na poszukiwanie
dobrych pozycji. Drugi to rodzaj i zachowanie rynku, na
którym aktualnie gram. Jeśli widzę wyrazny trend to mogę
sobie pozwolić na skorzystanie z systemu podążania za
trendem (trend following system), jeśli natomiast rynek jest
wzburzony i zmienny to raczej postawię na strategię przeciw-
trendów (counter-trend strategy).
Grasz intuicyjnie, czy korzystasz z metod mechanicznych?
Może masz więcej niż jedną strategię?
Gram na oba sposoby. Pozwala mi to wygładzić krzywą
kapitału. Uwielbiam moje systemy automatyczne, ponieważ
pozwalają mi osiągnąć 5-25% zwrotu miesięcznie będąc
całkowicie na  autopilocie . Nieważne, co robię  dzięki
ustawieniom systemy te bez przerwy wyszukują nowych
możliwości wejścia w rynek i składają zlecenia w moim
imieniu. Bardzo lubię również korzystać z metod bardziej
intuicyjnych, ręcznych, ponieważ pozwalają mi być bardziej
bezpośrednio zaangażowanym w każdą grę.
Wszystkie metody, z których teraz korzystam to wynik 17 lat
testowania. Korzystam tylko z tych, które zapewniają
równowagę wyników i niski poziom przegranych.
Jakiego typu ruchy rynkowe interesują cię najbardziej?
Mój główny cel to wejść w grę jak najwcześniej w jakimkolwiek
zyskownym ruchu. Ustawiam wtedy ograniczenie (trailing
stop), które pozwoli mi korzystać z ruchu tak długo, jak to
możliwe.
Jak długo Twój system pozwala Ci bez przerwy pozostawać na
rynku?
Zazwyczaj od kilku dni do nawet kilku miesięcy, jeśli tylko
pozycja bez przerwy wykazuje przyrosty. Czasami jednak lubię
przełączyć na tryb dzienny, wtedy pozycje są otwierane na nie
więcej niż 8-12 godzin.
Nie czujesz dyskomfortu pozostawiając otwarte pozycje na
noc?
Nie, nie mam z tym żadnego problemu dopóki wszystkie
ustawienia, łącznie z SL, są na swoim miejscu. Trzeba również
pamiętać, że aby zarabiać naprawdę duże pieniądze na
giełdach trzeba każdą pozycję trochę wyczekać, dać jej czas.
Co w Twojej strategii jest najważniejsze?
Bez wątpienia: zarządzanie kapitałem. To pozostaje dla mnie
niezmiennie dla jakiegokolwiek rynku lub systemu, z którego
korzystam.
Jak zarządzasz pieniędzmi, masz szczegółowe zasady?
Zazwyczaj nie ryzykuję więcej niż 2-5% kapitału na
pojedynczej pozycji.
Żałujesz czegoś w swojej karierze tradera?
Tak, chciałbym wcześniej porzucić poszukiwania idealnego
systemu i skupić się w 100% na wyciśnięciu czegoś z tych
prostych.
Jaka, Twoim zdaniem, jest rola dyscypliny w tradingu?
Dyscyplina jest bezsprzecznie kluczem do tradingu i mogę ci
zagwarantować, że bez niej stracisz wszystkie swoje pieniądze
w bardzo krótkim czasie. Najlepszym sposobem na wyrobienie
jej u siebie jest wypracowanie konkretnego planu tradingu i
trzymanie się go niezależnie od wszystkiego.
Jakie są 3 najważniejsze elementy Twojego sukcesu?
Bez wątpienia:
1. Zarządzanie kapitałem,
2. Dyscyplina emocjonalna,
3. Doświadczenie.
PRZYSZAOŚĆ FOREXU
Zauważyłeś jakieś znaczące zmiany na rynkach w ciągu
ostatnich 2-3 lat?
Tak, myślę, że rynki stały się dużo mniej stabilne i o wiele
bardziej ruchliwe niż wcześniej. Spowodowane jest to kilkoma
czynnikami. Po pierwsze, z powodu łatwości dostępu do giełd
pojawiły się na nich tysiące nowych traderów, którzy wpływają
na jego kształt. Po drugie, przy takich ilościach niewielkich
traderów stworzyło się większe pole do popisu dla tych
olbrzymich, profesjonalnych traderów, którzy często grają
przeciwko tym mniejszym.
Jak zmieniły się taktyki gry na Forexie w ciągu ostatnich lat?
Wydaje mi się, że rynek stał się bardziej nieregularny,
szczególnie w małych skalach czasowych. Wymaga to
ustawiania większych poziomów SL, aby uniknąć zbyt
szybkiego wyrzucenia z rynku przez ruchy dużych graczy.
Jak Twoim zdaniem będzie wyglądał Forex za kilka lat?
Będzie dużo większa rywalizacja między brokerami walczącymi
o klientów między innymi zmniejszając spread y.
Jakie systemy mają szansę wtedy działać?
Z mojego doświadczenia wiem, że jeśli system jest dobrze
zaprojektowany to będzie działał cały czas, bez względu na
zmiany na rynkach.
Niezmienną prawdą rynków jest to, że kiedy jesteś już w
pozycji, to ceny mogą iść w górę, w dół lub pozostać na tym
samym poziomie  nic więcej wydarzyć się nie może i to się
nie zmieni.
Jak widzisz swoją przyszłość w ciągu kilku najbliższych lat?
Moim celem jest osiągnięcie w ciągu 5 lat poziomu miliarda
dolarów od klientów do zarządzania na moim funduszu
forexowym. Za 10 lat chciałbym z uśmiechem patrzeć wstecz i
widzieć zyski moich klientów w każdym poszczególnym roku.
DODATKOWE PYTANIA
Jakie doświadczenie zapadło Ci w pamięć najbardziej?
Jednym z takich wspomnień jest telefon, który otrzymałem
kiedyś od pewnego tradera z Wielkiej Brytanii. Pochwalił mi
się, że na 65 swoich ostatnich wygranych na Forexie w 61
przypadkach była to zasługa mojego systemu. Co więcej,
zarobił wtedy ponad 200 000 dolarów w niecały rok i całą tą
kwotę przekazał na odbudowę wioski zmiecionej przez
tsunami.
Jakie są, Twoim zdaniem, najlepsze systemy dla
początkujących traderów lub ludzi z bardzo ograniczonym
czasem na gry? Od czego powinni zacząć?
Najlepsze systemy dla początkujących są te najprostsze.
Powinny wykorzystywać nie więcej jak 2 wskazniki techniczne i
opierać się na kilku prostych zasadach wejścia i wyjścia z
rynku. Wielu nowicjuszy uważa (tak, jak ja kiedyś), że im
bardziej system jest skomplikowany, tym lepiej. Jednym z
sekretów mojego sukcesu jest to, że bezpowrotnie porzuciłem
wszystkie skomplikowane i egzotyczne systemy  to tylko
przeszkadza.
Kiedy już wybiorą jakąś najbardziej im odpowiadającą metodę,
powinni zacząć grać na koncie demo i trenować tak długo, aż
osiągną przynajmniej 2 tygodnie zysków bez przerwy. Wtedy
można już próbować z kontem realnym, najpierw bardzo
małym, na minimalnych stawkach. Ten proces powinien trwać
tak długo, jak będą występowały powtarzające się, głupie
błędy wynikające z braku doświadczenia. Na małych kwotach
można uczyć się na błędach  pózniej ryzyko będzie coraz
większe.
Jakie, Twoim zdaniem, są kardynalne zasady tradingu?
Zasada 1: Graj na podstawie tego, co widzisz, a nie tego, co
masz nadzieję zobaczyć.
Zasada 2: Rynek ma zawsze rację  nie obchodzi go jak go
analizujesz, czy jak bardzo sprytny jesteś  on zrobi swoje.
Zasada 3: Nie łódz się, nie módl się o cud na rynku  to znak,
że masz poważny problem.
Zasada 4: Kiedy się pomylisz to fakt  pomyliłeś się. Uciekaj
wtedy z rynku jak najszybciej, nie staraj się na siłę naprawić
swojego błędu na żywym organizmie.
Zasada 5: Nie bądz niecierpliwy, jeśli nie widzisz idealnych
warunków, nie zmuszaj się do gry.
Zasada 6: Nigdy nie wchodz w rynek bez konkretnego plany
zarządzania kapitałem.
Zasada 7: Wypracuj sobie konkretne zasady wejścia i wyjścia z
rynku i zawsze się ich trzymaj.
Poza pieniędzmi, jakie inne wartości osiągasz dzięki karierze
tradera?
Poczucie wolności. Mogę robić co chcę i kiedy chcę. Trading
pozwala mi również wzbogacać życie innym, zarówno
finansowo, jak i osobiście.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Homo agresja wywiad z dr Paulem Cameronem
Sieci komputerowe wyklady dr Furtak
notatek pl dr in Jaros aw Chmiel, Nauka o materia ?h, Przemiany podczas odpuszczania
Jeff Dunham Spark of Insanity
Bob Cassidy Mentalism Tricks Confessions Of Dr Crow
zebrowska o kinie radzieckim i rosyjskim wywiad
Kiedy pochodne tłum Dr Francuz
Egzamin dr Baranska
Dr Janusz Maciaszek Elementy Logiki [do egzaminu]
FIJZOLOGIA UKLADU POKARMOWEGO od dr Świetlik

więcej podobnych podstron