Oświęcim
itlerowski obóz masowej zagłody
Wydanie drugie rozszerzone
Wydawnictwo interpress Warszawa 1981
Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze określil hitlerowskie obozy koncentracyjne jako jeden z najbardziej haniebnych środków terroru ^c stosunku do ludności krajów okupowanych, a zbrodnie w nich popełnione - jako zbrodnie przeciwko ludzkości.
W aparacie rządowym III Rzeszy obozy koncentracyjne byly głównym narzędziem realizacji hitlerowskiej polityki terroru, eksploatacji sily roboczej oraz fizycznego wyniszczenia podbitych narodów, glównie słowiań-skich, a wśród nich przede wszystkim narodu polskiego i narodów ZSRR, oraz Żydów i osób uznanych wedlug ustaw norymberskich z 1935 roku za Żydów.
W hitlerowskich planach przyszlego "urządzenia" Europy po zwycięskim zakończeniu wojny naród polski mial być pierwszym, który należało usunąć z ziem przeznaczonych do zniemczenia i wcielenia do "Wielkiej Rzeszy". Zbrodnie dokonane na narodzie polskim w latach 1939-1945 stanowiły wstęp do realizacji programu zagłady narodów Europy wschodniej, zawartego w "Generalnym Planie Wschód" (Generalplan Ost), opracowanego w Głównym Urzędzie Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA).
Ukazanie prawdy o Konzentrationslager Auschwitz, największym ze wszystkich obozów koncentracyjnych i zagłady, jakie na gigantyczną skalę stworzył system hitlerowskich rządów, należy zaliczyć do szczególnie ważkich przedsięwzięć o charakterze nie tylko ściśle naukowym, ale także znacznie szerszym - ogólnoludzkim. Przedstawienie choćby w najbardziej zwięźlej i syntetycznej formie wszystkich czynników, które zlożyly się na istnienie prawie przez pięć lat tego ośrodka zagłady i cmentarza około 4 milionów ludzi, jest wypelnieniem elementarnego obowiązku literatury historycznej oraz nakazem natury moralnej, stanowiącym zarazem przestrogę przed każdą zbrodniczą ideologią.
Założony w maju 1940 roku na przedmieściach miasta Oświęcimia, które po włączeniu do obszaru III Rzeszy otrzymało nazwę Auschwitz, obóz koncentracyjny mial początkowo służyć jako instrument terroru
a następnie eksterminacji setek tysięcy polskich patriotów. Stopniowo jednak, w miarę postępującej rozbudowy, przybierał on charakter ogromnego międzynarodowego "kombinatu śmierci", w którym gotowano masową zagląda ludności pochodzącej ze wszystkich krajów okupowanych przez Niemcy hitlerowskie. Od marca 1942 roku do końca istnienia obozu osadzano w nim zarówno Polaków, jak i Amerykanów, Anglików, Austriaków, Belgów, Bulgarów, Chorwatów, Cyganów, Czechów, Francuzów Greków, Holendrów, Hiszpanów, Litwinów, Łotyszów, Niemców, Norwegów, Rosjan, Serbów, Slowaków, Sloweńców, Szwajcarów, Turków, Węgrów, Wlochów i Żydów.
Wśród więźniów różnych narodowości największą grupę stanowili zawsze Polacy oraz obywatele polscy pochodzenia żydowskiego, następnie obywatele ZSRR, Jugoslowianie i Francuzi. Szczególnie liczni - oprócz Żydów polskich - byli Żydzi węgierscy, czescy i slowaccy, niemieccy, greccy i holenderscy.
W obozie umieszczano mężczyzn i kobiety, doroslych, dzieci, mlodzież i starców. Osoby różnych przekonań politycznych, zawodów i wyznań. Większość z nich stanowili ludzie, którzy nie mieli nic wspólnego z jakąkolwiek dzialalnością polityczną. Zostali oni przywiezieni do obozu tylko z powodu swej przynależności narodowej lub rasowej.
W marcu 1942 roku, okolo 3 km od obozu macierzystego (Stammlager), zwanego KL Auschwitz I, powstal wielki obóz w Brzezince nazwany KL Auschwitz II - Birkenau, po czym rozbudowano Aussenlager - Auschwitz III, do którego należal KL Monowitz i okolo 40 obozów filialnych, położonych glównie na terenie Górnego Śląska. Szczególną rolę w calym tym obozie-gigancie odgrywala Brzezinka, gdzie obok obozu koncentracyjnego, przeznaczonego do stopniowej zaglady umieszczanych tu mężczyzn i kobiet, zlokalizowano od wiosny 1942 roku obóz natychmiastowej zaglady. W specjalnych komorach masowo uśmiercano ludzi gazem, zakopując zwloki w dolach, a w późniejszym okresie paląc je w krematoriach lub na stosach. O rozmiarach tej akcji eksterminacyjnej świadczyć może fakt, że liczba mordowanych i następnie spalanych osiągala w lecie 1944 roku, t j. w okresie najliczniejszego naplywu transportów, okolo 20 000 osób na dobę. Łączna liczba ofiar zagazowanych w KL Birkenau sięga 3,5 miliona osób.
Oprócz więźniów, którzy zostali ujęci w ewidencji obozowej i wprost z rampy kolejowej pędzeni byli do komór gazowych, przez obóz koncentracyjny w Oświęcimiu przeszlo ponad 400 000 osób zarejestrowanych i oznaczonych numerami. Z liczby tej zginęło okolo 340 000 osób, które zmarly z powodu chorób, glodu, nieludzkiego traktowania, nadmiernej, całkowicie wyniszczającej sily ludzkie pracy, a także w wyniku egzekucji masowych i indywidualnych, przeprowadzonych doraźnie.
.-li-ści mógl pomieścić okolo ćwierć miliona więźniów mających stano-
'ć silę roboczą dla różni go rodzaju przedsiębiorstw kierowanych przez
cc i niemieckie koncerny przemysłowe. Do obozu - podobnie zresztą
fc do wszystkich ośrodków zaglady - ciągle napływały ogromne trans-
3Orty więźniów, których kierowało Gestapo, dokonywując masowych
Pbiaw na ulicach miast, przeprowadzając aresztowania w domach lub wy-
iedlając ludność z określonych dzielnic mieszkaniowych i całych rejonów
kraju. Zasadniczym i ostatecznym celem wszystkich hitlerowskich obozów kon-
entracyjnych było spowodowanie śmierci osadzonych w nich więźniów
uprzednim całkowitym wyeksploatowaniu ich jako sily roboczej. Nie-
slychanie ciężkie warunki bytowe, głód, choroby, nieludzkie traktowanie.
oraz przekraczająca możliwości ludzkie praca doprowadzały do skrajnego
wyczerpania fizycznego i psychicznego, wynikiem czego była nieuchronna
;merć.
Przy obozowym wyżywieniu większość więźniów mogła przeżyć w obozie - w zależności od rodzaju wykonywanej pracy - od 3 do 6 miesięcy.
Gdyby w obozie oświęcimskim nawet nie torturowano więźniów, nie przeprowadzano egzekucji i nie mordowano masowo, gdyby nie zmuszano do wyniszczającej pracy fizycznej, to już same tylko warunki mieszkalne i żywnościowe byłyby wystarczającą przyczyną olbrzymiej śmiertelności, która w KL Auschwitz była znacznie wyższa niż w innych hitlerowskich obozach koncentracyjnych. Stwierdził to nawet w swych wspomnieniach b. komendant obozu Rudolf Hoss.
Obóz oświęcimski dostarczaj tysiące robotników do niewolniczej pracy. Gdy więźniowie wracali wieczorem z pracy, zmęczeni nieludzko, zmaltretowani, często okrwawieni, nieśli na plecach lub ciągnęli na wózkach swych towarzyszy, którzy padli ze zmęczenia lub zostali na miejscu rozstrzelani przez SS-manów. Była to procesja cieni i trupów, której musiala przy-gryiuać orkiestra obozowa, złożona z więźniów. Zwłoki pomordowanych układano na placu apelowym, ponieważ władzom obozowym chodziło przede wszystkim o to, aby liczba więźniów bezpośrednio po powrocie do obozu zgadzała się ze stanem ewidencji. Zarządzenia komendy obozu wyraźnie zachęcały i premiowały mordowanie więźniów.
Warunki pracy więźniów zatrudnionych w przedsiębiorstwach niemieckich poza terenem obozu, stworzone przez dyrekcje tych przedsiębiorstw, były z reguly tak samo ciężkie jak w obozie koncentracyjnym. Słabych, niedożywionych, niezdatnych do pracy więźniów selekcjonowano przeznaczając do komór gazowych, a na ich miejsce dostarczano nowe kontyngenty. W ten sposób stale uzupełniano liczbę robotników ustaloną w kontrakcie między SS a danym przedsiębiorstwem.
Glód, skrajnie wyczerpująca praca i antysanitarne warunki higieniczne
A,K{ice ą\iKimt:c nmerowsKicn. LJZIS aoorze rozumiemy, że haslo to naklada na wszystkich ludzi dobrej woli obowiązek walki o zapewnienie pokojowego współżycia między narodami. Przypominanie zbrodni dokonywanych w hitlerowskich obozach koncentracyjnych nie tylko nie przeszkadza sprawie normalizacji stosunków międzynarodowych, lecz przeciwnie, właściwie pojęta normalizacja tych stosunków nie jest możliwa bez przebudowy świadomości, bez wyciągnięcia wniosków z przeszłości, bez pelne-go uświadomienia sobie i oceny konsekwencji zbrodniczej ideologii hitleryzmu. To stanowisko nie koliduje również z koniecznością ścigania i karania tych zbrodniarzy hitlerowskich, którzy dotąd uniknęli sądu i kary. Obowiązkiem moralnym wobec wszystkich tych, którzy zginęli bestialsko zamordowani, obowiązkiem wypływającym z poczucia sprawiedliwości, głęboko zakorzenionego w każdym uczciwym człowieku, jest poznanie tragicznych losów nieprzeliczonych ofiar hitleryzmu i utrwalanie pamięci o nich.
JÓZEF SUSZKO
Konzentrationsbger Auschwitz
zarys historyczny
1. GENEZA OBOZU
Projekt założenia w Oświęcimiu obozu koncentracyjnego powstał w Urzędzie Wyższego Dowódcy SS i Policji we Wrocławiu (der Hohere SS-und Polizeijuhrer Siidost), na czele którego stał SS-Gruppenjuhrer Erich von dem Bach-Zelewski. Podległy mu inspektor policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa (Inspekteur der Sicherheitspolizei und des Sicherheitsdienstes - Sipo u. SD) SS-Oberfiihrer Arpad Wigand wystąpił z takim projektem w końcu 1939 roku, naglony raportami o przepełnieniu więzień na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim, co utrudniało policji bezpieczeństwa działalność terrorystyczno-represyjną wśród polskiej ludności. SS-Oberfiihrer Wigand w swej motywacji podkreślił, że na Śląsku i w Generalnej Guberni wzmaga się ruch oporu, wobec czego muszą nastąpić masowe aresztowania, a istniejące obozy koncentracyjne nie wystarczą na osadzenie w nich wszystkich zatrzymanych.
Wigand wskazał Oświęcim jako miejsce nadające się pod przyszły obóz koncentracyjny. Uważał, że w istniejących tam koszarach będzie można zaraz osadzić więźniów. Koszary położone poza obszarem zwartej zabudowy miasta, w rozwidleniu rzek Wisły i Soły, w dzielnicy zwanej Zasolę, umożliwiały ewentualną rozbudowę obozu w przyszłości oraz odizolowanie go od świata zewnętrznego. Dalszy argument stanowiło dogodne połączenie kolejowe Oświęcimia ze Śląskiem, Generalną Gubernią, z Czechosłowacją i Austrią.
W pierwszych dniach stycznia 1940 roku inspektor obozów koncentra-cyjnych SS-Oberfiihrer Richard Gliicks skierował do Oświęcimia komisję, stórej przewodniczył ówczesny kierownik obozu (Schulzhaftlagerfiihrer) w Sachsenhausen, SS-Sturmbannfiihrer Walter Eisfed. W wyniku oględzin komisja orzekła, że koszary oświęcimskie nie nadają się do urządzenia w nich obozu *.
Oświadczenie oskarżonego Rudolfa Hossa. Archiwum Państwowego Muzeum Oświęcimiu (APMO). Proces przeciwko byłemu komendantowi obozu koncentra-w Oświęcimiu Rudolfowi Hóssowi przed Najwyższym Trybunałem Naro-w Warszawie (cyt. dalej: Proces Hossa), t. 21, k. 26.
13
we
gdyż 25 stycznia 1940 roku szef Głównego Urzędu SS (SS-Hauptamt) wiadomil Reichsfiihrera SS Heinricha Himmlera, iż według meldunki, SS-Gruppenfiihrera von dem Bacha-Zelewskiego "wkrótce obok Ośw>-c; mia zostanie urządzony obóz, który jest pomyślany jako rodzaj państwowego obozu koncentracyjnego" 2.
W dniu l lutego 1940 roku w celu podjęcia ostatecznej decyzji w sprawie miejsca założenia planowanego obozu Reichsfiihrer SS Himmler zarządzi} przeprowadzenie inspekcji następujących obiektów: więzienia policyjnego w Welzheim i obozu przejściowego w Kislau (obydwa w okręgu des Hoheren SS- und Polizetfuhrers Sudwest), obozu we Frauenbergu koło Admontu (w okręgu des Hoheren SS- und Polizeifiihrers Alpenland) obozu w Sosnowcu i obozu w Oświęcimiu (obydwa w okręgu des Hoheren SS- und Polizetfuhrers Siidost)5. 21 lutego 1940 roku SS-Oberfuhrer Gliicks zawiadomił Himmlera, że w wyniku inspekcji ustalono, iż w Oświęcimiu dawne polskie koszary artyleryjskie, po uzupełnieniu niektórych urządzeń sanitarnych i zmianach budowlanych, nadają się na obóz kwarantanny (als Quarantanelager geeignet) i jeśli rokowania nakazane przez szefa policji bezpieczeństwa w sprawie odstąpienia obiektu przez Wehrmacht dobiegną końca, to obóz kwarantanny zostanie natychmiast uruchomiony 4.
W wyniku rokowań generał lotnictwa Halm wyraził 8 kwietnia 1940 roku zgodę na wydzierżawienie oświęcimskich koszar i sporządzenie umowy w sprawie przekazania ich władzom SS 5.
W związku ze sfinalizowaniem pertraktacji między Wehrmachtem i SS przebywała w Oświęcimiu w dniach 18 - 19 kwietnia 1940 roku kolejna komisja, której przewodniczył SS-Hauptsturmfuhrer Rudolf Hoss6, pełniący po Eisfeldzie funkcję kierownika obozu koncentracyjnego w Sachsen-hausen. W czasie przejazdu przez Wrocław komisja spotkała się z Wigan-
i zapoznała szczegółowo z jego projektem przewidującym zoiganizo-;e w Oświęcimiu przejściowego obozu kwarantanny dla więźniów Wa kich przed osadzeniem ich w obozach koncentracyjnych w głębi Rze-PJr Według projektu Wiganda miał to być obóz dla 10 000 więźniów7.
\V wyniku raportu z inspekcji, złożonego Gliicksowi przez Hossa, Reichs-iiihrer SS Himmler 27 kwietnia 1940 roku wydał rozkaz założenia
Oświęcimiu obozu koncentracyjnego i rozbudowania go siłami więźniów.
Hoss odkomenderowany przez Gliicksa ponownie do Oświęcimia przybył tam 30 kwietnia wraz z pięcioma SS-manami, by kierować pracami przygotowawczymi. W dniu 4 maja 1940 roku mianowano go oficjalnie komendantem Konzentrationslager Auschwitz8.
Prace przygotowawcze rozpoczął Hoss od powiadomienia starostwa w Bielsku, w skład którego wchodził Oświęcim, o konieczności wysiedlenia około l 200 osób zamieszkujących baraki położone w bezpośrednim sąsiedztwie obozu, gdyż teren ten został włączony do obszaru obozowego9. W celu uporządkowania terenu przyszłego obozu uzyskał od oświęcimskiego burmistrza 300 miejscowych Żydów, którzy przez cały miesiąc maj aż do połowy czerwca tam pracowali. Przy robotach remontowych zatrudnił w obozie kilkunastu polskich robotników mieszkających w pobliżu.
W dniu 20 maja 1940 roku Rapportfuhrer Gerhard Palitzsch10 przywiózł do Oświęcimia 30 więźniów, przestępców kryminalnych narodowości niemieckiej, wybranych na żądanie Hossa spośród więźniów obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen. Więźniów tych oznaczono kolejnymi numerami od l do 30 i osadzono w obozie w bloku nr 1. Przeznaczono ich na więźniów funkcyjnych, którzy stanowili przedłużenie aparatu SS i sprawowali bezpośredni i okrutny nadzór nad więźniami w obozie i w drużynach roboczych. W tym samym czasie skierowano do Oświęcimia jako członków przyszłej załogi zbrojnej 15 SS-manów z kawaleryjskiego oddziału SS w Krakowie.
2 APMO. Fotokopie. Zespól Allgemeine Erlasse des Reichssicherheitshauptamies (cyt. dalej: Zesp. Allgemeine Erlasse RSHA), sygn. D-RF-3/RSHA/117a, k. 59.
8 Tamże, k. 55.
4 Tamże, k. 55-57.
6 Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Katowicach. Zespół Rejencja Katov (cyt. dalej: WAP Katowice, Zesp. RK) 2905, fol. 119.
6 Rudolf Hoss do służby w obozach koncentracyjnych został powołany l grudn 1934 r. W ciągu czterech lat awansował kolejno od stopnia SS-Unterschar-fiihre do stopnia SS-Hauptsturmjuhrera. 4 maja 1940 r. otrzymał nominację na komendart KL Auschwitz. Na tym stanowisku awansował 30 stycznia 1941 r. na SS-Sturmban4 jiihrera, a 18 lipca 1942 r. na SS-Obersturmbannjuhrera. W listopadzie 1943 r. od wołano Hossa ze stanowiska komendanta KL Auschwitz. Od 10 listopada 1943 r. nil komisarycznie obowiązki szefa Urzędu DI w Grupie Urzędów D w SS-WYHA, malnie powołany na to stanowisko l maja 1944 r. Wyrokiem Najwyższego Trybuną łu Narodowego w Warszawie z 2 kwietnia 1947 r. skazany został na karę śmierci.
14
7 APMO. Proces Hossa, t. 21, k. 27; Fotokopie. Zesp. Allgemeine Erlasse RSHA, sygn. D-RF-3/RSHA/117a, k. 55-57.
8 Jan Sehn, Wstęp. W: Wspomnienie Rudolfa Hossa, komendanta obozu oświęcimskiego (cyt. dalej: Wspomnienia Hossa). Warszawa 1965, s. 16.
9 WAP Katowice. Zesp. RK 2910, fol. 4.
10 Gerhard Palitzsch pełnił służbę wartowniczą w KL Lichtenburg, KL Buchcn-wald i w KL Sachsenhausen, gdzie był początkowo Blockfiihrerem, a następnie Rapportiiihrerem. W maju 1940 r. został przeniesiony do KL Auschwitz. Wyróżniał się szczególnym sadyzmem, rozstrzeliwał osobiście więźniów z broni małokalibrowej Pd Ścianą Straceń r.a podwórzu bloku nr 11. Po utworzeniu obozu familijnego
a Cyganów (Bile) objął funkcję kierownika tego obozu. Przywłaszczył sobie ma-S pieniędzy, kosztowności, ubrań itp. po ludziach skazanych na zagładę. Po przeniesieniu na kierownika podobozu w Brnie został aresztowany i oddany pod sąd i>i>. Dalszy los jego jest nieznany.
15
z ODOZU Koń,
centracyjnego w Dachau grupę więźniów, tzw. komando zewnętrzne (As, senkommando) kierowane przez SS-Unterscharfuhrera Becka. W skłatf komanda wchodzili: l więzień niemiecki - kapo oraz 39 więźniów P "-la., ków - młodych mężczyzn, głównie gimnazjalistów pochodzących z Łodzi Komando przywiozło wagon drutu kolczastego do ogrodzenia przyszłego obozu. Więźniów umieszczono w baraku kuchennym dawnych koszar i zatrudniono przy budowie pierwszego prowizorycznego ogrodzenia obozu Codziennie przeprowadzano ich przez plac koszarowy (dawną ujeżdżalnie dla koni) poza baraki, od strony drogi prowadzącej z Oświęcimia do Rajska. Tam na drewnianych słupach rozpinali drut kolczasty. Więźniowie nie mieli swobody ruchu, zakazano im stykania się z pracującymi Żydami i robotnikami cywilnymi. Ci ostatni pozostawiali im w ukryciu żywność. Więźniowie z KL Dachau zetknęli się z jednym z kryminalistów z KL Sachsen-hausen, od którego dowiedzieli się o planowanym przywiezieniu do obozu więźniów polskich z Tarnowa. Więźniom zezwolono na dokonywanie zakupów w kantynie dla SS-manów. Toteż zwrócili się oni do swojego Kommandofuhrera Becka, aby poczynił starania o przekazanie do Oświęcimia ich depozytów pieniężnych, a także o przeniesienie na stałe do obozu oświęcimskiego. Depozyty pieniężne nadeszły w drugiej połowie czerwca, więźniów natomiast skierowano z powrotem do obozu koncentracyjnego w Dachau. W momencie wyjazdu 14 czerwca widzieli oni na bocznicy kolejowej obok obozu pociąg z transportem więźniów z Tarnowa. Więźniowie z KL Dachau z żalem opuszczali Oświęcim. Tu mogli się spodziewać pomocy rodaków, tu znajdowali się u siebie, w swoim kraju. Wówczas SS-Unterscharfilhrer Beck oświadczył im, że mają szczęście, iż nie nadeszło z KL Dachau pozwolenie na pozostawienie ich w obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu, bo w tym obozie będzie piekło na ziemi n.
Dnia 14 czerwca 1940 roku przywieziono do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu z więzienia w Tarnowie pierwszy transport więźniów politycznych Polaków w liczbie 728 mężczyzn, skierowanych przez dowódcę Sipo i SD w Krakowie. Więźniów oznaczono kolejnymi numerami od 31 do 758 i umieszczono na okres kwarantanny w budynku dawnego Polskiego Monopolu Tytoniowego, położonym w pobliżu bocznicy kolejowej i odgrodzonym drutem kolczastym od pozostałych zabudowań.
W tym samym czasie przysłano dla wzmocnienia załogi dalszych 100 SS-manów oraz oficerów i podoficerów SS różnych stopni, którzy objęli stanowiska w kierownictwie obozu.
Funkcję adiutanta komendanta obozu objął SS-Obersturmfuhrer Jcsef Kramer12 (odkomenderowany z KL Mauthausen). Funkcje kierowników
11 Relacja b. więźnia KL Dachau Edwarda Flakiewicza. Zbiory Danuty Czech.
11 Josef Kramer funkcję adiutanta pełnił do listopada 1940 r., następnie zo.'a)
16
, rowany z KL Dachau) i jako drugi - SS-Untersturmfiihrer Franz fylaier (odkomend rowany z SS-Toienkopf Division). Kierownikiem
v istracji (Leiter der Verwaltung) został SS-Untersturmjiihrer Max 1 (odkomenderowany z Inspektoratu Obozów Koncentracyjnych), ^P".e, -nikiem kasy (Kassenleiter) SS-Oberscharfuhrer Herbert Minkos *:e' menderowany z KL Buchenwald), sprawami zaopatrzenia w żywność ^ inarbeiter fiir Yerpflegung) kierował SS-Untersturmfiihrer Willi
k ' odkomenderowany z KL Dachau), zakwaterowaniem, umundurowa-' m SS i odzieżą dla więźniów (Unterkunflsverwaltung) zajmował się SS-Hauptscharfuhrer Otto Reinicke (odkomenderowany z KL Flossenbiirg). Funkcje lekarzy obozowych pełnili: SS-Hauptsturmfiihrer Max Popiersch i SS-Obersturmfuhrer Robert Neumann 13.
Kierownikiem Oddziału Politycznego (Politische Abteilung - obozowe Gestapo) został SS-Untersturmfiihrer Maximilian Grabner u, przydzielony na to stanowisko przez Urząd Tajnej Policji Państwowej Rzeszy (Geheimes Staatspolizeiamt - Gestapo) w Katowicach.
W pi?ć dni po przywiezieniu do obozu pierwszych więźniów polskich z więzienia w Tarnowie przystąpiono do wysiedlenia ludności zamieszkałej w bliższej i dalszej okolicy koszar.
Najpierw wysiedlono mieszkańców kolonii barakowej położonej koło bocznicy kolejowej Polskiego Monopolu Tytoniowego, gdyż wiadomość o zamierzonych aresztowaniach i likwidacji osiedla przedostała się do zainteresowanych i część z nich nocami potajemnie opuszczała kolonię. Do 18 czerwca zbiegło 38 rodzin demontując niektóre uprzednio zajmowane baraki. Akcję wysiedleńczą podjęto 19 czerwca 1940 roku. Brał w niej udział miejscowy urząd pracy, wspierany przez lokalne siły policyjne. Aresztowano wówczas 500 osób, spośród których 250 wywieziono na roboty przymusowe do Niemiec. W kolonii pozostawiono chwilowo 30 osób niezdolnych do pracy i dzieci do 14 lat, członków 8 rodzin zatrudnionych przez obozową
kierownikiem KL Dachau. W kwietniu 1941 r. objął stanowisko kierownika, a w październiku 1942 r. komendanta KL Natzweiler. Od 8 maja do 25 listopada 1944 r. był komendantem KL Auschwitz II, a następnie KL Bergen-Belsen. Wyrokiem brytyjskiego sądu wojskowego w Liineburgu z 17 listopada 1945 r. w procesie członków załogi SS w KL Bergen-Belsen został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 13 grudnia 1945 r. w Hameln.
13 APMO. Fotokopie. Zesp. Allgemeine Erlasse RSHA, sygn. D-RF-3/RSHA/117/2, 166. Nazwiska wszystkich wyżej wymienionych podano w wykazie stanowisk komendantury KL Auschwitz z l lipca 1940 r.
-Vlaximilian Grabner pełnił funkcję kierownika Politische Abteilung do gru-
n*a 1943 r. Następnie został usunięty ze stanowiska, aresztowany i w 1944 r. skazany przez specjalny sąd SS na karę 12 lat więzienia. Wyrokiem Najwyższego
rybunału Narodowego w Krakowie z dnia 22 grudnia 1947 r. skazany został na
Kar? ćr>Vft":
ierci.
- Oświęcim
ze osooy przeznaczono do przesiedlenia po/"
obszar obozu 15. Część spośród aresztowanych skierowano do obozu p0j: cyjnego w Sosnowcu, a stamtąd przewieziono ich później do obozu koncerT tracyjnego w Oświęcimiu.
W dniu 8 lipca 1940 roku wysiedlono kilkanaście rodzin z najładnie< szych domów przy ulicach Legionów, Krótkiej i Polnej w dzielnicy Zasól * Akcją wysiedleńczą kierował urząd miejski i obozowa SS. Wysiedlonych wywieziono na roboty przymusowe w Sudety, a ich domy wraz z całym urządzeniem przekazano komendanturze obozu dla oficerów i podoficerów SS oraz ich rodzin. Po raz drugi akcję wysiedleńczą w dzielnicy Zasolę przeprowadzono w listopadzie 1940 roku. Część domów przekazano rodzk nom SS-manów wchodzących w skład zbrojnej załogi obozu. Powstałe wo-kół obozu osiedle (SS-Siedlung) stworzyło strefę izolującą teren obozu od polskiej ludności. Aby ułatwić akcje policyjne w przypadku ucieczek więź. niów, wyburzono 123 domy. Przy burzeniu domów zatrudniono więźniów z tzw. komanda rozbiórki domów (Abbruchkommando), a uzyskany materiał polecono zatrzymać w magazynach obozowych dla celów przyszłej rozbudowy obozu.
Dalsze wysiedlenia ludności polskiej z okolicy Oświęcimia miały ścisły związek z projektami:
1) Reichsjiihrera SS Himmlera w sprawie utworzenia wokół obozu okręgu dworskiego SS (Gutsbezirk), w którym zamierzano rozwinąć w ce-latach doświadczalnych gospodarkę rolno-hodowlaną i rybną;
2) szefa Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy (Reichssicherheits-hauptamt - RSHA) SS-Obergruppenfiihrera Reinharda Heydricha18 w sprawie utworzenia w Oświęcimiu drugiego obozu koncentracyjnego dla bardziej obciążonych więźniów;
3) marszałka Rzeszy i równocześnie pełnomocnika Hitlera do spraw planu czteroletniego Hermanna Góringa w związku z zamiarem budowy przez koncern IG-Farbenindustrie fabryki syntetycznego kauczuku i benzyny w Oświęcimiu 17.
Decyzję w sprawie utworzenia wokół obozu okręgu dworskiego SS pod-
" WAP Katowice. Zesp. RK 2910, fol. 11 i 12.
18 Reinhard Heydrich był równocześnie protektorem Czech. Po zgładzeniu go przez czeski ruch oporu w Pradze w dniu 5 czerwca 1942 r. szefem RSHA mianowano w styczniu 1943 r. SS-Obergruppenfiihrera Ernsta Kaltenbrunnera, który w roku 1946 został skazany na karę Śmierci przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy (cyt. dalej: MTW) w Norymberdze i w dniu 16 października 1946 r. powieszony.
17 .Już w styczniu 1941 r. dr Otto Ambros, członek zarządu IG-Farbenindustrie, zapoznał się w Urzędzie Planowania w Katowicach z mapami okolicznych terenów i uznał Oświęcim za najkorzystniejszy dla budowy tam nowych zakładów chemicznych.
18
w listopadzie 1940 roku 18.
,
Heydrich w zarządzeniu z 2 stycznia 1941 roku podał do wia-' i że Reichsfiihrer SS Himmler wyraził zgodę na zróżnicowanie obo-i'~ 'centracyjnych według trzech kategorii, w zależności od osobowości i stopnia, w jakim zagrażał państwu.
,
fV óz ośwęcimski nazwał Heydrich obozem koncentracyjnym Auschwitz w z obozami Dachau i Sachsenhausen zaliczył go do kategorii I, prze-czonej dla więźniów "mało obciążonych i bezwzględnie nadających się ^na "oprawy". Obozy kategorii II przeznaczył dla więźniów "bardziej ob-iażonych, lecz nadających się jeszcze do wychowania i poprawy". Do kate-rii tej zaliczył obozy: Buchenwald, Flossenbiirg, Neuengamme i Au-hwitz H, który nie tylko jeszcze wówczas nie istniał, ale nawet komendant Hoss rzekomo nie wiedział, że taki obóz został zaplanowany. Do kategorii III, przeznaczonej dla więźniów "bardzo obciążonych", a zwłaszcza dla karanych już sądownie i dla aspołecznych, zaliczył Heydrich obóz koncentracyjny w Mauthausen 19.
Z powyższego zarządzenia wynika, że już w końcu 1940 roku musiał po-
wstać projekt utworzenia w Oświęcimiu drugiego obozu - Auschwitz II.
10 lutego 1941 roku przybyła do Oświęcimia specjalna komisja i pod
kierownictwem komendanta obozu Hossa opracowała główne wytyczne
dotyczące zasięgu terytorialnego oraz liczby osób przeznaczonych do wy-
siedlenia.
W dniu 8 marca 1941 roku w ciągu 15 minut wysiedlono ludność ze wsi Pławy. 9 marca wysiedlono z Oświęcimia do Chrzanowa ludność żydowską, a w dniu l kwietnia wysiedlono resztę ludności zamieszkałej w Oświęcimiu przy ulicach: Legionów, Krótkiej, Polnej i Kolejowej, przeznaczając opróżnione mieszkania dla rodzin SS-manów oraz rodzin niemieckich fachowców skierowanych do pracy przy nowo budowanej fabryce kauczuku i benzyny syntetycznej, zwanej Buna-Werke, w Dworach k. Oświęcimia. W dniach od 7 do 12 kwietnia wysiedlono ludność polską ze wsi: Babice, Broszkowice, Brzezinka, Budy, Harmęże i Rajsko.
W wyniku tych akcji wysiedleńczych przesiedlono do Brzeszcz i Ja-wiszowic zatrudnionych w tamtejszej kopalni węgla robotników i ich rodziny. 500 osób pochodzenia żydowskiego wysiedlono do Chrzanowa, l 600 Polaków wywieziono do Generalnej Guberni. Wszystkich pozbawiono całego dobytku.
Wyludniony teren o powierzchni około 40 km2 nazwano strefą interesów bozu (Interessengebiet). Strefę tę stanowiły ziemie położone w rozwidle-
u Wisły i Soły, w granicach biegnących od Broszkowic wzdłuż Soły do
^ APMO. Proces Hossa, t. 21, k. 31, 32. k 6Q7 PM- Fotokopie. Zespół JErloss-Sommlunfl RKPA, sygn. D-RF-3/RSHA/118/9,
19
wisiy, a uaiej z jej cięgiem do ujścia Soły pod Broszkowicami. Teren t był stale patrolowany przez SS-manów, funkcjonariuszy miejscowej pi cówki Gestapo i policji.
Tak wielki zasięg strefy interesów obozu uzasadniano względami ndL,. ekonomicznej i bezpieczeństwa obozu, gdyż, jak motywował Hoss w piśn,-do inspektora obozów koncentracyjnych Gliicksa, "okoliczna ludność ip* fanatycznie polska, gotowa do każdej akcji przeciwko znienawidzony^ SS-manom, a każdy więzień, któremu uda się zbiec, otrzyma natychrniat pomoc, gdy dotrze do pierwszej polskiej zagrody" 20.
Obóz koncentracyjny w Oświęcimiu w chwili założenia liczył dwadzieścia budynków murowanych, w tym czternaście parterowych i sześć piętro. wych. Między 20 maja 1940 a l marca 1941 roku osadzono w nim 10 9Qo więźniów, głównie Polaków.
Reichsjuhrer SS Himmler przybył po raz pierwszy do Oświęcimia l mar-ca 1941 roku. Towarzyszyli mu: Gauleiter i nadprezydent Górnego Śląska SS-BńgadeJiihrer Fritz Bracht, wyższy dowódca SS i policji we Wrocławiu SS-Obergruppenfuhrer Ernst Schmauser, SS-Oberfuhrer Glucks, prezydenci rejenci i czołowe osobistości z koncernu IG-Farbenindustrie. Po szczegółowej inspekcji obozu i zwiedzeniu obszaru jego zasięgu Himmler rozkazał komendantowi obozu Hossowi:
1) rozbudować obóz w Oświęcimiu tak, aby mógł pomieścić 30 000 więźniów;
2) zbudować na terenie wsi Brzezinka obóz dla 100 000 jeńców wojennych;
3) dostarczyć koncernowi IG-Farbenindustrie 10 000 więźniów do budowy zakładów przemysłowych w Dworach k. Oświęcimia;
4) zagospodarować cały teren pod względem rolniczym;
5) rozbudować rzemieślnicze warsztaty obozowe.
Zaznaczył również, że w pobliżu obozu powinny powstać duże przedsiębiorstwa zbrojeniowe (Riislungsindustrie), aby i na polu dozbrojenia armii niemieckiej SS zajęła przodujące miejsce.
W zarządzeniu poinspekcyjnym z 5 marca 1941 roku Glucks przekazał komendantom obozów koncentracyjnych polecenie Reichsfiihrera SS Him-mlera, aby jeszcze w czasie trwania wojny przejmowali z formacji wojskowych SS wszystkich oficerów i podoficerów zdolnych do służby w obozach koncentracyjnych. Równocześnie Glucks powiadomił komendantów o zamierzonej przez Himmlera budowie osiedla dla SS-manów na terenie Oświęcimia21.
" APMO. Proces Hossa, t. 12, k. 10.
21 APMO. Fotokopie. Zesp. Allgemeine Erlasse RSHA, sygn. D-RF-3/RSHA/117/1' k. 91.
L.. DUL/WWM, KWĆ.DULSUWM
ORAZ ROZWÓJ OBOZU l JEGO FILII
SZY szkic generalnego planu rozbudowy obozu oświęcimskiego, iei macierzystym (Stammlager), był gotowy w ogólnych zarysach już cu l941 roku- Ostateczny szczegółowy plan został zatwierdzony
-łowny Urząd Gospodarki i Administracji SS (Wirtsckaftsverwal-
hui'*amt - WVHA) w grudniu 1942 roku i przekazany komendan-
turze obozu do realizacji 22.
T ren przewidziany pod rozbudowę graniczył od południa z prowadzącą
, dłuż Soły drogą Oświęcim - Rajsko i ciągnął się ku północy aż po tory
l iowe biegnące z Oświęcimia do Jawiszowic. Generalny plan rozbudo-
_- :j.".,Qł .i-Hxrnr7pnip czterech zasieeów. W pierwszym zasięgu n;
*
na
.y 'przewidywał utworzenie czterech zasięgów. W pierwszym zasięg
hód od obozu przewidziane było osiedle SS z zieleńcami, boiskiem sportowym i ujeżdżalnią koni; w drugim - komendantura, a w jej przedłuże-aiu teren gospodarczo-przemysłowy (magazyny, wodociągi, warsztaty i inne); w trzecim, graniczącym z komendanturą i terenem gospodarczo-prze-myśłowym - właściwy obóz koncentracyjny; w czwartym, graniczącym
d zachodu z obozem - koszary garnizonowe SS.
Na sam obóz wyznaczono obszar o długości l 000 m i szerokości 400 m. budynki przeznaczone dla więźniów miały tworzyć dwa kompleksy rozdzielone placem. Pierwszy kompleks stanowiły istniejące i przewidziane do rozbudowy budynki murowane obozu macierzystego. Miały się w nim /.najdować 33 bloki mieszkalne. Po wyburzeniu baraków gospodarczych i warsztatowych między pierwszym a drugim kompleksem planowano urządzenie tam dużego placu apelowego. Obydwa kompleksy miały liczyć Licznie 78 jednopiętrowych budynków mieszkalnych dla więźniów.
Realizację rozbudowy obozu macierzystego podjęto w lecie 1941 roku. Siłami więźniów, przy wykorzystaniu materiału budowlanego pochodzącego z rozbiórki wyburzonych domów w dzielnicy Zasolę, przystąpiono do budowy 8 budynków jednopiętrowych na placu apelowym (w miejscu dawnej ujeżdżalni), w 14 budynkach parterowych nadbudowano jedno piętro i wybudowano kuchnię obozową. Poza drutami ogrodzenia wybudowano budynek administracyjny dla SS.
Do jesieni 1944 roku wybudowano most na Sole z drogą prowadzącą do szosy Oświęcim- Kęty- Bielsko i nową drogę do dworca kolejowego
v Oświęcimiu, skanalizowano i zaopatrzono w sieć kanalizacyjną teren przewidziany pod rozbudowę obozu, rozpoczęto budowę stacji pomp, bu-ynkow wodociągowych oraz ciepłowni. Z planowanego drugiego komple-_ Pomieszczeń dla więźniów wybudowano 20 budynków jednopiętrowych
roti KPie światłoczułe. Generalny plan rozbudowy KL Auschwitz (Kon-dzony lUSlaaer_ Auschu;itz Generalbebauungsplan) z 12 listopada 1942 r., zatwier-grudnia 1942 r., przekazany do KL Auschwitz 18 stycznia 1943 r.
20
21
- - -----a/- - -- "^oitcj |g . . . oDniZaJct>-G wjrudjiiuoi, j->i cv,jf o^iuiiiij i>.^.ii>.>_ni ^ v^ i n-i ,^ ,,.,..*.
roKu urządzono tam w pięciu budynkach magazyny i warsztaty odzieżowi ^źn "vbudowania dla więźniów w wysiedlonej wsi Monowice w po-
Dwa budynki oddano do dyspozycji lekarza SS prof. drą Carla Claus l *** " " WerTce odrębnego obozu. W końcu października 1942 roku
ga. W maju przeniesiono do nich ?. hlnt,, ^ m r,K"," ^"^""".^ 1>J ui;,u Buna-w^/ .,.,_,_,__ _,_ n;_A__, in/10 _, " __> __,""
_ _ " " --- -- j---- -- -"* *~iau
ga. W maju przeniesiono do nich z bloku nr 10 obozu macierzystego s1 eksperymentalną oraz więźniarki przeznaczone do doświadczeń w zj sterylizacji. W dalszych blokach umieszczono w październiku 6 000 niarek przeniesionych z obozu kobiecego w Brzezince.
Ponadto wystawiono budynek przyjęć więźniów do obozu (Aufnahin gebaude). W lecie 1944 roku uruchomiono w nim instalację do kąpieli or komory z aparaturą dezynfekcyjną.
Zarówno plan rozbudowy obozu, jak i jego częściowa realizacja pozwal-ją na stwierdzenie, że obóz macierzysty w Oświęcimiu był budowany jaj, obiekt trwały, który miał służyć w przyszłości przez wiele wiele lat do wi zienia lub unicestwiania przeciwników hitlerowskiej Rzeszy.
Wraz z rozbudową obozu macierzystego rozpoczęto projektowanie prz budowy miasta Oświęcimia, aby nadać mu charakter jak najbardziej ni miecki.
Lokalizacja budowy zakładów IG-Farbenindustrie w Dworach koi Oświęcimia była związana: z zabezpieczeniem ich przed nalotami i bom bardowaniem, z bliskością kopalń węgla, a przede wszystkim z istniejącyn w Oświęcimiu obozem koncentracyjnym, mającym szansę dalszej rozbu dowy i dysponującym olbrzymią siłą roboczą.
W wyniku pertraktacji między przedstawicielami IG-Farbenindustri
a przedstawicielami WVHA i komendantury obozu w sprawie dostarczeni
przez tę ostatnią taniej siły roboczej do budowy planowanych zakładó\
syntetycznego kauczuku i benzyny ustalono, że jeszcze w 1941 roku K
Auschwitz skieruje do pracy około l 000 więźniów fachowców i pomocni
ków, w 1942 roku dostarczy dodatkowo 3 000 więźniów, a w miarę zapo
tfzebowania liczbę tę zwiększy do 8 000, i że w następnych latach liczbi
zatrudnionych więźniów będzie wzrastała. Uzgodniono, że więźniowie bę
da dowożeni do pracy pociągiem, a obóz wybuduje w tym celu most kole
jowy na rzece Sole. Czas pracy określono na 10-11 godzin, w zimie - na
9. Ustalono, że IG-Farbenindustrie będzie płaciła komendanturze KI
Auschwitz za dniówkę roboczą fachowca 4 marki, niefachowca - 3 marki'
W związku z tymi ustaleniami więźniowie oświęcimscy rozpoczęl1
w kwietniu 1941 roku pracę przy budowie Buna-Werke w Dworach
k. Oświęcimia. Początkowo więźniowie chodzili do pracy pieszo, pokonuj3c
w jedną stronę około 7 km, później dowożono ich pociągiem. Więźniów16
przyjeżdżali do pracy z dużym opóźnieniem, gdyż pierwszeństwo rniw
transporty wojskowe. W sierpniu 1942 roku wstrzymano dowożenie wi?z'
niów do pracy z powodu rozprzestrzeniającej się w obozie epidemii
plamistego. _ i
Trudności związane z dowożeniem więźniów do pracy, wyczerpał |
22
-Werkę odrębnego obozu. W końcu października 1942 roku w nim więźniów. Obóz ten do listopada 1943 roku nosił nazwę i jako obóz filialny wchodził w skład KL Auschwitz. 1941 roku utworzono w KL Auąchwitz szereg komand więź-do prac na roli. Zadaniem ich było przeprowadzenie zbiorów 7. j roślin okopowych z terenów obsianych i obsadzonych jeszcze '' rolników wysiedlonych ze strefy wpływów obozu. Następnie przy-do organizowania dużych gospodarstw i farm rolno-hodowlanych. uMuTyrn 1942 roku przybył do Oświęcimia, skierowany przez szefa SS-WVHA, SS-Obersturmbcmnjuhrer Joachim Caesar, który objął stanowisko kierownika gospodarstw rolnych przy KL Auschwitz.
Zeodnie z zarządzeniem Himmlera w latach 1941-1943 utworzono w strefie wpływów obozu, w wysiedlonych i wyburzonych wsiach i przysiółkach _ w Babicach, Budach, Harmężach, Pławach - duże gospodarstwa rolne oraz farmy hodowlane. W Rajsku założono stację doświadczalną roślin (Pflanzenzuchtstation), w której prace badawcze poświęcono głównie hodowli rośliny kok-sagizu, zawierającej w korzeniu substancję gumo-dajną. Przy gospodarstwach i farmach wybudowano baraki lub adaptowano istniejące zabudowania i umieszczono w nich więźniów i więźniarki, tworząc w ten sposób obozy filialne w Babicach, Budach, Harmężach, Pławach i w Rajsku.
W ciągu 1941 roku rozbudowano również istniejące w obozie warsztaty rzemieślnicze oraz przedsiębiorstwo SS pod nazwą Niemieckie Zakłady Wyposażenia (Deutsche Ausriistungswerke - DAW), które w późniejszym okresie otrzymywały zlecenia na prowadzenie robót naprawczych dla armii.
Budowę obozu w Brzezince rozpoczęto w październiku 1941 roku. Obóz w Oświęcimiu osiągnął w tym czasie łączny stan liczbowy ponad 20 000 więźniów, ponieważ między 7 a 25 października przywieziono z obozu jenieckiego w Lamsdorf, obecnie Łambinowice, około 10000 radzieckich
jeńców wojennych i osadzono ich w wydzielonej części obozu macierzystego.
rzystąpiono do rozbiórki wiejskich zabudowań w Brzezince i gromadzenia materiału przeznaczonego do budowy przyszłego obozu. Do prac tych , "zy*a więźniów i jeńców, których codziennie pędzono do Brzezinki alonei ori obozu macierzystego około 3 kilometry. Z uwagi na olbrzymie
panuJące w obozie macierzystym obóz w Brzezince - prze-
,k 10 00 jeńców wojennych - budowano pospiesznie, bez
zbrojenia terenu.
do w C ierWania Jeż budową odkomenderowano z Berlina z Grupy Urzę-w bS-WVHA SS-Sturmbannfuhrera Karla Bischoffa. Początkowo
23
KL Auschwitz I
A dom komendanta obozu
B wartownia główna
C biura komendantury obozu
D biura administracji obozu
E szpital dla SS
F biura Oddziału Politycznego (obozowe Gestapo)
G budynek przyjęć do obozu
H brama wejściowa z napisem Arbeit rnacht frei
I kuchnia
KI komora gazowa i krematorium I
L baraki gospodarcze i warsztaty
M magazyn izeczy zagrabionych pomordowanym
N żwirownia - miejsce egzekucji
O miejsce, gdzie grała orkiestra obozowa
P baraki pralni dla SS
R wartownia kierowników bloków
S Ściana Straceń 1-28 bloki mieszkalne dla więźniów
skowych SS w Oświęcimiu dla utworzenia obozu jeńców wojenn,^'
(Sonderbauleitung jur Einrichtung eines Kriegsgefangenenlagers "
Waffen SS in Auschwitz), następnie został kierownikiem Centralnego '
rządu Budowlanego Formacji Wojskowych SS i Policji w Oświęcinl
W 1944 roku otrzymał stanowisko kierownika Inspekcji Budowlanej p'11'
macji Wojskowych SS i Policji na teren Śląska oraz Czech. r'
Plan sytuacyjny obozu dla jeńców wojennych w Brzezince, datowa 14 października 1941 roku, został zatwierdzony przez Bischoffa w dniu " stępnym i podpisany przez komendanta KL Auschwitz Hossa. Według t * planu teren obozu był rozdzielony główną drogą obozową na dwie cześ Obok drogi zaprojektowano bocznicę kolejową. Na lewo od drogi główn i bocznicy miał znajdować się obóz kwarantanny, na prawo dwa obo-(I i II). Cały teren tworzył zwarty prostokąt otoczony ogrodzeniem z dru tów kolczastych, strzeżony wieżami wartowniczymi. Długość boków tea prostokąta miała wynosić 720 i l 130 m. Według planu we wszystkich trzech obozach miały znajdować się 174 baraki mieszkalne murowane.
Budowę rozpoczęto od niwelacji i melioracji bagnistego terenu. Następ. nie jeńców i więźniów zatrudniono przy budowie drogi od mostu nad to rami kolejowymi do bramy przyszłego obozu, wydobywaniu piasku w żwi równi, wyładunku zwożonych materiałów oraz przy budowie fundamentów pod baraki.
Koszt podjęcia prawie równoczesnej rozbudowy obozu macierzystego warsztatów rzemieślniczych i zagospodarowania strefy wpływów, budowy Buna-Werke i wreszcie budowy obozu w Brzezince był bardzo wysoki.
Przy budowie i rozbudowie tych wszystkich obiektów między marcem 1941 a lutym 1942 roku straciło życie wiele tysięcy więźniów Polaków i ra dzieckich jeńców wojennych.
Z zachowanych dokumentów obozowych wynika, że między 20 maja 1940 a 31 stycznia 1942 roku osadzono w KL Auschwitz 26 288 więźniów i 9 997 jeńców. Łącznie 36 285 osób. W tym samym okresie czasu przeniesiono do innych obozów koncentracyjnych 2 435 więźniów, zwolnień 76 więźniów, zbiegło z obozu 5 więźniów, zamordowano, rozstrzelano, za bito zastrzykami fenolu lub gazem cyklon B l 755 więźniów i jeńców. Za tem łącznie ubytek więźniów i jeńców stanowi liczbę 4271. Wymienion liczby dotyczą więźniów i jeńców objętych ewidencją, tj. tych, którzy otrzymali kolejne numery obozowe.
Według powyższych danych w dniu 31 stycznia 1942 roku w obozie ; winno było znajdować się 32 014 więźniów i jeńców, tymczasem stan czbowy więźniów i jeńców wynosił w tym dniu 11 44923. Co stało zatem z brakującymi 20 565 więźniami i jeńcami radzieckimi?
24
** APMO. Książka stanów dziennych (Stdrkebuch). Sygn. D-AuI-3/I, t. l, s-
w początkowym okresie, to jest między lipcem 1940
głodem ^ roku. Około 18 000 więźniów i jeńców zginęło na skutek
3 nlA' >-na'tretowania i katorżniczej pracy, głównie przy rozbudowie obozu
głodu, ' udowie zakładów Buna-Werke oraz budowie obozu
t,,i
słowami: "Przybyliście tu nie do sanatorium, lecz do obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia
1l6 *
r przez komin krematoryjny" 24. W słowach tych kryje się odpo-
l'} ostawione pytanie. Otóż około 2 500 więźniów wyniszczyła SS
. -
25
w okresie od l marca 1941 do 31 stycznia 1942 roku. rc? 1942 roku zlikwidowano w obozie macierzystym obóz radzie h jeńców wojennych, a pozostałych jeszcze przy życiu 945 jeńców2 C ' ść więźniów przeniesiono do znajdującego się jeszcze w budowie obozu Brzezince. W ciągu marca umieszczono tam kilka tysięcy więźniów. W obozie macierzystym natomiast wydzielono i odgrodzono murem dzie-ieć bloków, w których utworzono oddział kobiecy (Frauenabteilung), który podlegał początkowo komendanturze żeńskiego obozu koncentracyjnego w Ravensbriick. W lipcu 1942 roku został on podporządkowany bezpośrednio komendantowi KL Auschwitz.
26 marca 1942 roku osadzono w nowo utworzonym oddziale kobiecym w KL Auschwitz 999 więźniarek Niemek, przywiezionych z KL Ravens-briick, oraz 999 więźniarek Żydówek, przywiezionych z Popradu (Słowacja). Więźniarki te oznaczono numerami od l do l 998. W ciągu miesiąca osadzono w oddziale kobiecym ponad 6 000 więźniarek.
Pierwsze więźniarki polityczne Polki przewieziono w dniu 27 kwietnia 1942 roku z więzienia Montelupich w Krakowie i z więzienia w Tarnowie, w liczbie 127. Oznaczono je kolejnymi numerami od 6 784 do 6 910.
W dniach 17 i 18 lipca 1942 roku po raz drugi wizytował Oświęcim Himmler. Towarzyszyli mu: Bracht, Schmauser oraz szef Grupy Urzędów C w WVHA, SS-Gruppenfiihrer Heinz Kammler, któremu podlegało bu-aownictwo dla obozów koncentracyjnych, wojska, SS i policji, a także dla przemysłu zbrojeniowego. Zwiedzono gospodarstwa rolne, farmy hodo-w.ane, stację doświadczalną hodowli roślin w Rajsku, laboratoria, roboty melioracyjne oraz obóz w Brzezince i uruchomione tam dwa bunkry do zabijania ludzi gazem cyklon B. Na bunkry te przerobiono położone w pu-esnej przysiółków Brzezinki dwie zagrody wiejskie, należące do wy-rlników Harmaty i Wichaja. Zwiedzono także zakłady Buna-bZ macierzysty męski, oddział kobiecy, warsztaty rzemieślnicze, P arnię, plac składowy materiałów budowlanych, magazyny
J
ru) t VIT / Materia}y obozowego Ruchu Oporu (cyt. dalej: Mat. obóz. Ruchu Opo-^ v*i, k. 464.
'siązka
(Starkebuch). Sygn. D-AuI-3/I, t. l, s. 91.
25
-- ŁJ -- ł/ '-J
SS i inne.
W wyniku inspekcji Himmler polecił Hóssowi przyspieszyć rozb
obozu w Brzezince, zlikwidować niezdolnych do pracy więźniów ą
skich i rozbudować przedsiębiorstwa zbrojeniowe. 'yQ
Do sierpnia 1942 roku wybudowano w Brzezince, w miejscu przew
nym pod obóz kwarantanny, dwa odrębne obozy oznaczone jako obó ^ (Bauabschnitt la - odcinek budowlany la) oraz obóz Bib. Obóz Bib znaczono dla mężczyzn, funkcjonował on od marca tego roku jako r KL Auschwitz. Do obozu Bla przeniesiono z obozu macierzystego \y wszej połowie sierpnia oddział kobiecy i utworzono tam kobiecy obóz k centracyjny (Frauenkonzentrationslager), który także był filią jLL A schwitz.
Plan budowy obozu w Brzezince z 14 października 1941 roku zost zrealizowany tylko częściowo i musiał ulec zmianie, gdyż już w lecie 19, roku Himmler wyznaczył Oświęcim na miejsce masowej zagłady Żydó natomiast komendant obozu Hoss uznał, że do tego celu najlepiej nad; się Brzezinka.
Eksterminację Żydów w Brzezince rozpoczęto w styczniu 1942 roku W czasie zwiedzania Brzezinki Himmler obserwował cały proces zgładza nią Żydów. Był obecny przy wyładunku Żydów z pociągu, selekcji, z bijaniu gazem w bunkrze i usuwaniu zwłok z bunkra. Doświadczenii i wnioski z tej akcji eksterminacyjnej były więc zapewne przedmiotem koń cowego omówienia wizytacji. Poszukiwano bowiem technicznego rozwi; zania umożliwiającego nie tylko masowy mord, ale także szybkie niszczt nie zwłok dla zatarcia śladów zbrodni. Planowana akcja eksterminacyjn. milionów Żydów wyznaczała Brzezince rolę specjalną i musiała wpłynąi w sposób zasadniczy na zmianę charakteru i pierwotnych założeń zwi zanych z budową obozu.
dl*
Toteż następny plan, datowany 15 sierpnia 1942 roku, również zatwier dzony przez Bischoffa, przewidywał zbudowanie w Brzezince kompleksu obozów dla 200 000 jeńców oraz urządzeń zagłady. Z poprzedniego plan1 został tylko odcinek budowlany I z obozem Bla oraz Bib. Po prawe, stronie od drogi głównej i bocznicy kolejowej zaprojektowano odcinek bu dowlany II (Bil), obok niego odcinek budowlany III (BIII), zwany późnię, przez więźniów Meksykiem. Odcinek budowlany IV (BIV) miał się mieść" na lewo od odcinka budowlanego I. Kolejność odcinków od strony lev/e' do prawej "była: BIV, BI, Bil, BIII. Odcinek IV był przewidziany dla 60 0^ osób, odcinek I - tj. obozy Bla oraz Bib - dla 20 000 osób, odcinek H 60 000 i odcinek III dla 60 000 osób.
Każdy odcinek budowlany, z wyjątkiem gotowego już BI, miał dzi"-się na sześć odrębnych części - obozów oddzielonych od siebie ogród2
26
. z ,artownia dla SS-manów (Blockfuhrerstube). ć si w ieszkalny miał mieścić się w prostokącie regularnym o dłu-C^ly ot>0 72o i 2 340 metrów. W dwóch prostokątach wystających po OPŚCJ boko ^. . Okozu, wzdłuż przedłużonej drogi głównej z torami bocz-stror "- zac . nroiektowano budowę dwóch krematoriów. W rzeczywi-
tnleiOWcj F J
c^ ri. dowano cztery krematoria wraz z komorami gazowymi oraz za-s^ 'A'y ^^ budowę jeszcze jednego, lecz już nie zdążono go wybudować. ^ktacn budowlanych, a także w korespondencji dla oznaczenia obozu
W Sezince używano nazwy: obóz jeńców wojennych (Kriegsgejangenen-BrZ KGL). Nazwę tę zlikwidowano dopiero 31 marca 1944 roku.
ealizacji planu budowy z 15 sierpnia 1942 roku przystąpiono dużo 'niej Już bowiem w lipcu tego roku Zarząd Budowalny, przemiano-^any na Centralny Zarząd Budowlany Formacji Wojskowych SS i Policji ^Oświęcimiu, który zajmował się budową obozów w Oświęcimiu i Brzezince, rozpoczął pertraktacje z różnymi firmami w sprawie wybudowania ie dwóch, lecz czterech wielkich krematoriów wraz z komorami gazowymi. Ofertę z kosztorysem na kwotę 133 756,65 marek na budowę krematorium (bez urządzeń krematoryjnych) złożyła 13 lipca firma huta Hoch- und Tiefbau-A.G. w Katowicach. Budowy pieców krematoryjnych oraz instalacji i montażu urządzeń w komorach gazowych podjęła się firma J.A. Topf und Sóhne z Erfurtu.
Zarówno Centralny Zarząd Budowlany, jak i cywilne firmy budowlane kupowały siłę roboczą więźniów od komendantury obozu. Na przykład w 1942 roku nad rozbudową obozów pracowało średnio 8 000 więźniów dziennie. Przy samych pracach konstrukcyjno-budowlanych i planowaniu zatrudnionych było kilkuset inżynierów i techników spośród więźniów i pracowników cywilnych oraz kilkuset SS-manów.
Tempo budowy było bardzo szybkie. Między marcem a czerwcem 1943 roku ukończono budowę czterech olbrzymich krematoriów wraz z komorami gazowymi w Brzezince i po próbnym rozruchu przekazano je do użytku komendanturze KL Auschwitz.
W ciągu 1943 roku ukończono zabudowę II odcinka budowlanego (Bil), ^ybudowano tam sześć obozów mieszkalnych, oznaczając je jako obozy:
rzeczy (Efiekten-
zagrabionych Żydom skazanym na zagładę, oznaczony jako obóz
> BIIe> BIIf> raz bZ ~~
rd j;
barll! 800-1
mieszkał ^^ BII' Blld raZ BIIe Posiadały P trzydzieści dwa baraki
P ' kzie Bila było szesnaście baraków mieszkalnych typu
(stajnie końskie), OKH-Typ 260/9. Kiedyś każdy z ta-
przeznaczony był dla 52 koni, teraz stłaczano w nich około
N . więźniów.
wcześniej uruchomiono obóz Bile, tworząc tam w lutym 1943 roku,
27
,<0ocentra y QQQ mężczyzn, kobiet i dzieci zabito w komorach gazowych 11
jych k . r0}tu, likwidując w ten sposób Familienlager Bllb.
,'io 'ipca h0zie BIIc wykorzystywano początkowo jako magazyny rze-
par'ki \ ^ 2ydom przywożonym do KL' Auschwitz na zagładę. c/-,- ?..; 1rcl jg43 roku na przedłużeniu odcinka budowlanego II (Bllg),
^ glU^ gazową i krematorium III a komorą gazową i krematorium
ifli^-\ u,miono odwszalnię i łaźnię (zwane Sauną) oraz obóz-magazyn
IV' TrEfMfctenlager, zwany Kanadą II). Effektenlager mieszczący się na
rzeczy składał się z trzydziestu baraków. W barakach magazyno-
dC:n czasowo cały dobytek przywożony przez skazanych na zagładę. Do-
VVan|<- ten przeglądano, sortowano, pakowano i wysyłano do różnych pla-
b" ^ k hitlerowskich. Złoto, przedmioty wartościowe, szlachetne kamienie,
H% -izy wysyłano do Głównego Urzędu Gospodarki i Administracji SS
AVVHA), a stamtąd do Banku III Rzeszy. Baraki były stale wypełnione po
brzegi, a stosy nie wysortowanego bagażu piętrzyły si^ mipH(tm) Karatami
SS zatrudniała tam ponad 2 000 więźniów i więźniarek.
- a -,----~c-"J "U -lUlyiJj l(tm)
a 21 lipcem 1944 roku osadzono łącznie w obozie cygańskim 20 957 ^
czjzn, kobiet i dzieci. Około l 700 osób nie objęto ewidencją obozou*.,^
jako podejrzanych o tyfus plamisty od razu skierowano do komółS
wych. 2 sierpnia 1944 roku władze obozowe zlikwidowały obóz cygai;
bijając w komorach gazowych pozostałych jeszcze przy życiu 2 897
czyzn, kobiet i dzieci. "
W lipcu 1943 roku uruchomiono obozy Blld oraz Bllf.
Obóz Blld przeznaczono dla więźniów zdrowych, zatrudnionych -a,
szczególnych drużynach roboczych. Przeniesiono tam z dotychczaso
..bozu męskiego Bib więźniów uznanych przez SS za zdrowych i Zcj0] Łi
do pracy. Przeciętny stan liczbowy obozu męskiego Blld (Mannerl J
Blld) wynosił w latach 1943-1944 około 13 000 więźniów. ^
W obozie Bllf utworzono męski szpital więźniarski, przenosząc do j 23 lipca 1943 roku chorych więźniów z obozu Bib. Nosił on nazwę j hngskrankenbau, Lager Bllf. Źle wyposażony, zawsze przepełniony b, dla więźniów "przedsionkiem krematorium". Początkowo posiadał okol 2 000, później 2 500 miejsc na łóżkach i zbiorowych pryczach. Lekarze S; usuwali nadmiar chorych więźniów w drodze selekcji, które oznacza] śmierć w komorach gazowych.
W sierpniu 1943 roku utworzono w obozie Bila kwarantannę (Quarm tanelager Bila) dla nowo przywożonych więźniów. Kilkutygodniowi kwarantanna stanowiła dla więźniów próbę wytrzymałości fizycznej. Prze ciętny stan liczbowy w obozie kwarantanny wynosił średnio 4 000-6 OM więźniów.
W obozie Bllb utworzono obóz familijny dla Żydów z obozu-getti w Terezinie (Theresienstadt) w Czechosłowacji. Obóz ten nazywano Fam lienlager Theresienstadt lub Familienlager Bllb. Osadzono w nim 9 września 1943 roku 5 006, a 16 i 20 grudnia 4 964 mężczyzn, kobiet i dzieci przywiezionych z obozu-getta w Terezinie. Do marca 1944 roku z transport! wrześniowego zginęło wskutek głodu, chorób i warunków sanitarno-higifj nicznych około l 100 osób, a w dniu 9 marca 1944 roku 3 791 mężczyzn, k1 biet i dzieci z tego transportu zgładzono w komorach gazowych. Przy życ-pozostawiono tylko około 75 więźniów-lekarzy i bliźnięta, na których lękaj obozowy SS-Hauptsturmfiihrer Josef Mengele przeprowadzał pseudornej dyczne doświadczenia *.
Następnie między 16 a 19 maja 1944 roku osadzono w Familienlager &[ l 449 mężczyzn, kobiet i dzieci przywiezionych z obozu-getta w Terezu1-1 w trzech kolejnych transportach. Stan liczbowy wynosił wówczas w t>-obozie około 11 000 więźniów. W pierwszych dniach lipca 1944 roku. P selekcji przeprowadzonej przez Mengelego, przeniesiono do innych oboz
* Patrz s. 127.
28
.
'
TA\ a stamiąa UU oaim.u m J-v^co^. jjaiana uyiy atdic wypenuuiit; pu
i a stosy nie wysortowanego bagażu piętrzyły się między barakami. zatrudniała tam ponad 2 000 więźniów i więźniarek.
W połowie maja 1944 roku Centralny Zarząd Budowlany ukończył budowę bocznicy kolejowej i rampy wyładowczej w obozie. Mieściła się ona przy głównej drodze obozowej między obozami Bla, Bib oraz obozami Bila, Bllb. BIIc, Blld, Bile, Bllf. Wewnątrz obozu bocznica posiadała trzy tory.
W czerwcu 1944 .roku utworzono w obozie BIIc oraz na terenie mię ukończonego jeszcze trzeciego odcinka budowlanego (BIII), zwanego przez w.ęźniów Meksykiem, obóz przejściowy (Durchgangslager), zwany również obozem depozytowym (Depotlager) dla Żydówek, głównie węgierskich. Młode, zdrowe i zdolne do pracy - po selekcji na rampie wyładowczej - kierowano do obozu BIIc. W obozie BIII. na Meksyku, umieszczano Żydówki, wśród których nie zdążono przeprowadzić selekcji. Żydówki osadzone w obozie BIIc oraz w obozie BIII nie były rejestrowane, nie oznaczano ich numerami obozowymi. Przebywały w Brzezince w charakterze "depozytu" i tygodniami, w nieludzkich warunkach bytowania, oczekiwały na ostateczną decyzję SS co do swego losu. W miarę zapotrzebowania na siłę ro oczą niektóre zdrowe kobiety żydowskie wywożono do obozów pracy w ^brykach zbrojeniowych położonych na terenie Rzeszy. Chore, słabe ^wycieńczone oczekiwały na opróżnienie komór gazowych. Co tydzień le-Farze SS. .Tosef Mengele i Heinz Thilo, przeprowadzali selekcje wśród obozów BIIc oraz BIII. Mniejsze grupy wyselekcjonowanych, n kobiet, rozstrzeliwano obok pieców w krematoriach II i III. l^ar.sn f' " W z*e ^^c ky* stale uzupełniany z nowo przywożonych Pili hv>r W ' Utrzymywał się na poziomie około 30 000 kobiet, a w obozie r w l naWet znacznie wyższy.
** łC(~tnpi i -_, , . "
BUc ma 1944 roku SS Przystąpiła do likwidacji mieszkanek III. W ciągu dziesięciu dni zgładzono w komorach gazo-
29
szcze 17202 Żydówki, które w poprzednich miesiącach osadzon
"depozyt" w obozach BIIc oiaz BUL 6 października zlikwidowano Ob'. Ji!
na Meksyku i przeniesiono do obozu BIIc 12 799 kobiet oraz 961 d-<; ^
głównie Żydówek węgierskich. 'Vl
Zajmowany dotychczas przez mężczyzn obóz Bib - po przeni
w końcu lipca 1943 roku więźniów do obozów Blld oraz Bllf (szpital *'
i utworzeniu obozu Bila (kwarantanna) - przeznaczono na pOS2 ^
kobiecego obozu koncentracyjnego w Brzezince. W obozie Bib umies
głównie więźniarki zatrudnione poza obrębem obozu. ^
Obozy Bla oraz Bib obliczone na 20 000 osób mieściły w styczniu roku ponad 27 000 więźniarek. Mimo wysokiej śmiertelności spowodo\ nieludzkimi warunkami bytowania oraz stałych selekcji - stan liczh w obozie żeńskim w dniu 12 lipca 1944 roku wynosił 31 406, a 22 sier 39 234 więźniarki. 3 października - po włączeniu do stanu liczbow 17202 Żydówek z obozu depozytowego w Meksyku - obóz żeński Ans witz II osiągnął liczbę 43 462 więźniarek.
Hitlerowskie obozy koncentracyjne, w tym również obóz oświącimś stanowiły olbrzymi rezerwat taniej siły roboczej. Realizując zarządzeń Hitlera z września 1942 roku w sprawie niezakładamja więcej przedsi biorstw zbrojeniowych na terenie obozów koncentracyjnych, lecz twora nią obozów przy istniejących już zakładach przemysłowych, komendantur KL Auschwitz założyła w latach 1942-1944 około czterdziestu obóz* filialnych, zwanych podobozami. Na oznaczenie ich używano nazw: ArbeUi lager, Nebenlager, Aussenlager, Zweiglager, Arbeitskommando, Aussa kommando. Nazwy te nie wiązały się z jakąś odrębną strukturą organia cyjną. Podobozy służyły bezpośrednio gospodarce SS (np. gospodarstw rolno-hodowlane w strefie interesów obozu), większość jednak pracowi na rzecz fabryk, kopalń i hut wielkich koncernów niemieckich, jak n IG-Farbenindustrie, Berghutte, Oberschlesische Hydrierwerke A. G., gieversorgung Oberschlesien A.G., Hermann Goring-Werke, Sie -Schuckert, Rheinmetall-Borsig, a także dla niemieckich kolei pańsW wych.
Spośród czterdziestu oświęcimskich obozów filialnych dwadzieścia os> utworzono przy zakładać!^ przemysłowych związanych bezpośrednio ^ pośrednio z przemysłem zbrojeniowym. Dziewięć zorganizowano p&< ' kładach przemysłu hutniczego i metalowego, sześć przy kopalniach * kamiennego, sześć przy zakładach przemysłu chemicznego, trzy Prz-kładach przemysłu lekkiego, dwa przy budowie elektrowni, jeden r zakładach przemysłu materiałów budowlanych i jeden przy zakładach P^ mysłu spożywczego. W pozostałych obozach filialnych więźniowie P
r
i Przy ino-hodowlanych, stacjach doświadczalnych itp. vvah \942 utworzono obozy filialne przy zakładach przemysłowych: roku . ,cementownia), w Jawiszowicach (kopalnia węgla kamien-
., (j0i"sz "nrach (budowa zakładów Buna-Werke), w Chełmku (fa-v w Monown-ct<-" v
bry
ka
3 utworzono pięć dalszych obozów filialnych przy zakładach
w Świętochłowicach (huta żelaza), w Jaworznie (kopalnia
uv.a elektrowni), w Libiążu (kopalnia węgla), w Wesołej k.
^"{kopalnia węgla), w Łagiszy (budowa elektrowni) oraz w Brnie,
V1C -ii (budowa gmachu Technicznej Akademii SS i Policji).
1943 roku sfinalizowano pertraktacje między koncernem
Również w
Kruppa a
SS-WYHA, podjęte w 1942 roku, w sprawie wybudowania na te-Fl/przemysłowym obozu macierzystego i wydzierżawienia zakładom jdricfi Krupp A.G. hali fabrycznej dla produkcji części do samolotów
"6 alników do pocisków artyleryjskich. Hala została zbudowana i 7 czerw-1943 roku rozpoczęto w niej montaż maszyn i aparatury technicznej. Następnie w październiku tego roku - na polecenie naczelnego dowództwa armii niemieckiej - od komendantury KL Auschwitz halę fabryczną, a od zakładów Kruppa aparaturę i urządzenia przejęła firma Weichsel-Union-
-Metallwerke, która rozpoczęła montaż własnych maszyn i produkcję zapalników do pocisków artyleryjskich.
Tak więc w ciągu lat 1941, 1942 i 1943 zrealizowano lub skierowano do realizacji wszystkie projekty i zamierzenia Reichsfuhrera SS Himmle-ra, Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy oraz pełnomocnika Hitlera do spraw planu czteroletniego, związane z utworzeniem wokół obozu okręgu dworskiego SS, rozbudową obozu macierzystego, budową drugiego obozu koncentracyjnego i ośrodka zagłady w Brzezince, dostarczaniem więźniów jako siły roboczej do budowy, a następnie do produkcji w zakładach Buna-Werke k. Oświęcimia, budową w pobliżu obozu przedsiębiorstw zbrojeniowych i wreszcie tworzeniem obozów filialnych na Śląsku i w Czechosłowacji przy zakładach przemysłowych ko-zystających z pracy więźniów i więźniarek KL Auschwitz.
3. PODZIAŁ OBOZU OŚWIĘCIMSKIEGO
skład m?ski
kiem komę ^ 1943 .roku oboz koncentracyjny w Oświęcimiu pod kierun-i" "i_! , . anta Hossa rozrósł się do rozmiarów olbrzymiego kombinatu,
: obóz męski (macierzysty) w Oświęcimiu; obóz
**volŁl l rs l Irł\ ^ r */ - - - - **.*igu**..t. yj,iiŁ*v-ii_Ł ,/ "^ j / vv >-''j wA^y-.j.im.Lłj \j\jyjL*
dla mężczyzn fci? kwarantanny dla mężczyzn (Bila) oraz obóz szpitalny bz familijny ni W Brzezince5 obóz żeński (Bla oraz Bib) w Brzezince; y dla Cyganów (Bile) w Brzezince; obóz familijny dla Żydów
31
30
matoria wraz z komorami gazowymi w Brzezince; obozy filialne spodarstwach rolno-hodowlanych w Babicach, Budach, Ho "mężach i sku; obozy filialne przy zakładach przemysłowych w Monow.cnch rznie, Jawiszowicach, Świętochłowicach, Łagiszy, Wesołej, QOI Libiążu, Sosnowcu i w Brnie.
Władzę nad całością kombinatu oświęcimskiego sprawował Hoss podległych mu kierowników poszczególnych obozów. Przez władze ^ chnie SS był on uważany za dobrego organizatora i rolnika oraz wzo '" niemieckiego pioniera dla obszarów Wschodu. Miał za sobą praktyk ^ więciu lat służby w obozach koncentracyjnych. Toteż odwołanie "HO ^ stanowiska komendanta obozu oświęcimskiego zmusiło kierowrr SS-WYHA do przeprowadzenia decentralizacji władzy w KL Ausch
Jesienią 1943 roku na wniosek szefa SS-WYHA Oswalda Pohla^e pił podział obozu oświęcimskiego na trzy obozy oraz zmiana na stano* skach kierowniczych.
Stanowisko po Hossie objął 11 listopada 1943 roku dotychczasowy Urzędu DI w SS-WYHA, SS-Obersturmbannjiihrer Arthur Liebehe schel27, który 22 listopada rozkazem garnizonowym nr 53/43 przeprow dził następujący podział obozu:
Konzentrationslager Auschwitz I - Stammlager Konzentrationslager Auschwitz II - Birkenau Konzentrationslager Auschwitz III - Aussenlager.
KL Auschwitz I obejmował obóz macierzysty. Jego komendantem b; SS-Obersturmbannfuhrer Liebehenschel.
W skład KL Auschwitz II wchodziły wszystkie obozy w Brzezince on obozy filialne przy gospodarstwach rolno-hodowlanych. Komendante KL Auschwitz II został SS-Sturmbannfiihrer Fritz Hartjenstein. Fu: keję pierwszego kierownika obozu męskiego pełnił SS-Untcrsturmjuh* Johann Schwarzhuber, pierwszym kierownikiem obozu żeńskiego zost SS-Untersturmfuhrer Franz Hóssler.
r. w Landsb-27 Arthur Liebehenschel w roku 1934 był adiutantem w KL Lichtenburg, w
28 Oswald Pohl wyrokiem Amerykańskiego Trybunału Wojskowego w berdze z dnia 3 listopada 1947 r. w procesie przeciwko funkcjonariuszom SS-vv został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 8 czerwca 1951
przeszedł do pracy w Inspektoracie Obozów Koncentracyjnych. Początków o cował w wydziale politycznym, a następnie został szefem tego wydziału (pozn Urząd DI w SS-WYHA). W listopadzie 1943 r. objął stanowisko komendanta Auschwitz l i dowódcy garnizonu SS. 8 maja 1944 r. przeniesiono go na danta KL Lublin (Majdanek), a po ewakuacji tego obozu w lipcu 1944 do przeszedł do Urzędu Wyższego Dowódcy SS i Policji Odila Globocnika. Najwyższego Trybunału Narodowego w Krakowie z dnia 22 grudnia zany został na karę śmierci.
KL AUSCHWITZ l
L""'
AUSCłłWITZ III
MONOWIOK
ł
R, - bocznica kolejowa przy KL Auschwitz I
K, __ bocznica kolejowa, na której wyładowywano transporty z Żydami (Judcn-
rampe)
113 - bocanica kolejowa wewnątrz obozu Auschwitz II (Rirkenau) IGF - teren budowy zakładów chemicanych koncernu IG-FarbcnindusIrie
W skład KL Auschwitz 111 weszło dziesięć obozów filialnych: w Mono-wicach, Jaworznie, Jawiszowicach, Świętochłowicach, Łagiszy, Wesołej k. Mysłowic, Goleszowie, Libiążu, Sosnowcu i Brnie. Komendantem KL Auschwitz Ul został SS-IIauptsturmjuhrer Heinrich Schwarz, a siedziba komendantury mieściła się w podobozie w Monowicach.
w
Komendantowi KL Auschwitz l, jako służbowo starszemu od pozosta-ycn, podlegali komendanci KL Auschwitz II i III. Administracja obozów y a nadal prowadzona centralnie przez Komendanturę KL Auschwitz I. ^omendant KL Auschwitz I pozostał nadal dowódcą garnizonu SS (Stand-dvr kT Pr dCS ^" Standortes Auschwitz), a ponadto został mianowany e torem przemysłowym (Betriebsdirektor)28 przedsiębiorstw SS wpływów obozu, z wyjątkiem gospodarstw rolnych.
Rożka
roZkazóarniZOnoWy (SiandT*beiehl) Nr 57/43 ł 30 grudnia 1943 r. APMO. w garnizonowych KL Auschwitz, sygn. D-AuI-1/53.
> - *
33
32
4. STOPNIOWA LIKWIDACJA OBOZU
W wyniku klęsk wojennych ponoszonych systematycznie na frono wschodnim i stałego cofania się wojsk hitlerowskich pod naporem Ara Radzieckiej w drugiej połowie 1944 roku centralne władze III Rzeszy K kazały komendom obozów i więzień przygotowanie planów ewakuacyjnyc i zacieranie śladów zbrodni.
W sierpniu 1944 roku władze obozowe SS przystąpiły do stopniowej I kwidacji obozów oświęcimskich i niszczenia dowodów popełnionych dni.
Likwidację obozów przeprowadzano poprzez zagładę elementu ,.$ produktywnego" w komorach gazowych lub wywożenie zdrowych i zdoj nych do pracy więźniów do obozów koncentracyjnych położonych w bi Rzeszy.
Między 11 sierpnia a 4 października wywieziono 10 000 więźniów skich, rosyjskich i czeskich do obozów koncentracyjnych w Buchenwald
Sachsenhausen i Flossenbiirgu. W tym samym czasie (29 sierpnia^ go przez ^.^ Sonde^ommando w czasie buntu w dniu 7 paź.
pazdziermka) w komorach gazowych zabito 3 824 więźniów z samego ty d^rnika 1944 roku *. W listopadzie wstrzymano akcję zagłady w komorach
obozu kwarantanny męsfrej Bila w Brzezince. ^f'r a R(tm)hsjuhrer SS Himmler nakazał zniszczyć krematoria.
29 APMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. I, k. 60. astopada i grudnia zdemontowano urządzenia techniczne w ko-
Tamże, t VII, k. 175.
Tamże, t. II, k. 94.
34
._ -- ...vi...,^,. , w.^^ncucn., w lyui: siuscmiHlZ ł - ]
II - 49 114 (obozy męskie - 22 061, obóz żeński - 27 05;j);
III - 13 288 (w tym Monowice 6 571) 29. Miesiąc później łączny s'lcl
oświęcimskich wynosił 73 669 więźniów i więźniarek30. *<
Stan liczbowy więźniów w obozach oświęcimskich ulegał ciao} haniom. Obniżał się wskutek wysokiej śmiertelności spowodowa " łym głodem, pracą ponad siły i całkowitym wyniszczeniem organi^ wyższał się wskutek przywożenia masowych transportów więźni Na przykład między 12 sierpnia a 17 września 1944 roku przyw w czterech transportach z obozu przejściowego w Pruszkowie 13 onn czyzn, kobiet i dzieci, aresztowanych w Warszawie po wybuchu n0\v ]
W dniu 12 lipca 1944 roku łączny stan obozów oświęcimskich os ] liczbę 92 208 więźniów i więźniarek, a w dniu 22 sierpnia wynosił 105 więźniów i więźniarek. Ponadto poza więźniami rejestrowanymi \v dencji obozowej przebywało w tym czasie w charakterze "depozytu" \v K zach przejściowych BIIc, Bile oraz BIII w Brzezince nie mniej niż więźniów i więźniarek żydowskich31. A zatem w sierpniu 1944 roku więźniów obozów oświęcimskich przekroczyła 155 000 osób.
iada
194-1
i:Stop
CUj personel funkcyjny i część personelu lekarsko-pielę-
jóW zd'^.udn'ionego w tamtejszym szpitalu, przeniesiono do obozu """ 7& 1 atomiast chorych oraz kilkunastu lekarzy i pielęgniarzy 11 kiego obozu szpitalnego Bllf. 24 listopada zlikwidowa-
.. J. gj^ przenosząc pozostałe przy życiu więźniarki do obo-
^0 obo/sy Bla BIIe' 25 listopada na rozkaz szefa SS-WYHA Pohla wcie-
j-ótf --:Ib ^centraeyjny Auschwitz U - Birkenau do obozu macierzyste-
D oL-iz ńn nazwano go ponownie Konzentrationslager Auschwitz,
4"sc'm;i'entracyjny Auschwitz III przemianowano na Konzentrations-
Monowitz. , . . , . , , r
m reorganizacja obozów oświęcimskich była związana ze zna-
Tym bvtkiem więźniów, spowodowanym ewakuacją w głąb Rzeszy czny?d"Ją kilku obozów w Brzezince (Bla, Bib, Bila, BIII). 'wdals/ym ciągu rozrastał się tylko KL Monowitz. W ciągu 1944 roku o dwadzieścia obozów filialnych, ostatni - Hubertushiitte w Ła-"' wnikach - utworzono 20 grudnia, osadzając w nim 200 więźniów. Za-u-udniono ich w różnych oddziałach huty przy najcięższych i najbrudniejszych robotach (koksownia, żwirownia). Łączny stan liczbowy KL Mono-uitz wynosił w grudniu 1944 roku około 35000 więźniów, w tym ponad 2 000 więźniarek.
W październiku 1944 roku przerwano rozbudowę obozu macierzystego w Oświęcimiu, wstrzymano zabudowę odcinka BIII w Brzezince, nie podjęto realizacji planowanego odcinka budowlanego BIV, przystąpiono natomiast do ewakuacji magazynów budowlanych, jednych z największych, jakie mieściły się przy Obozach koncentracyjnych III Rzeszy.
35
Po wkroczeniu wojsk radzieckich na Lubelszczyznę, wyzwoleniu 24 lipca 1944 roku obozu koncentracyjnego na Majdanku i ujęciu na jego terenie kilku SS-manów z załogi obozowej zaniepokojone tym władze SS przystąpiły do akcji zacierania śladów i niszczenia dowodów zbrodni dokonanych w obozie oświęcimskim na ok. czterech milionach ludzi. Juz w końcu lipca 1944 roku Oddział Polityczny (obozowe Gestapo) rozpalenie imiennych wykazów obejmujących ludzi skierowanych na w oświęcimskich komorach gazowych. Także inne komórki admi-podjęły akcję niszczenia kartotek i rejestrów więź-akt i dokumentów obozowych, października przystąpiono do rozbiórki krematorium IV, zni-
dzielił się na gtupy urzędów (Amtsgruppen): A, B, C, D, W,
... jniejsze znaczenie dla obozów koncentracyjnych miała 'J1 n składała się ona z czterech urzędów: DI - urząd cen-urz?"--v '. p|j _ zatrudnienie więźniów (Arbeitseinsatz), DIII - int (Zentra ^ ,gannatswesen und Lagerhygiene), DIV - administracja
awy sanl ar łrof.vinvch (KL Yerwaltung). Zakres działania urzędów DI
, koiicentiatyjuj \ _
'*"'' "jadał pionom organizacyjnym obozu koncentracyjnego.
r\\\' O 'pOwl" r
g0 pobytu w więzieniu komendant KL Auschwitz Hoss pamięci schemat organizacyjny obozu 33. Opierając się na tym
____!_ J "l,-i i*-M rt-ł-M*-l-\ V-ł i ^^Ł.'^rf^^tTc'^f1r^\1 rrl łti7/łł"7tr/^ mrin Q
.".^icjiid icii ao ODOZU koncentracyjnego Gross-Rosen. Utwór?
cjalne komanda więźniów i więźniarek, zadaniem których było cz
órych urzę
zasypywanie i okładanie darnią dołów spaleniskowych lub prze?^
na popioły ludzkie z pieców krematoryjnych. Podjęto demonta'"'
w obozie BIII (Meksyk) i ewakuację zdemontowanych części do r
sen. Pospiesznie opróżniano magazyny rzeczy zrabowanych 2vd ^
wożąc pociągami w głąb Rzeszy najcenniejsze przedmioty, a J"*' '
W "^r? pamięci schemat organizacyjny obozu 33. Opierając się odtworzy zachowanych dokumentach hitlerowskich odtworzyć schu^a^eorganizacyjną obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.
niszcząc. *81
Z raportu kierownika magazynów odzieżowych w obozie macie
można
SS-Oberscharfuhrera Karla Reichenbacha wynika, że tylko między ^
dnia 1944 a 15 stycznia 1945 roku wywieziono łącznie 514 843 k ^
ubrań i bielizny męskiej, kobiecej i dziecięcej.
W dniu 17 stycznia 1945 roku do ostatniego apelu stanęło 67 012
I Komendantura (Kommandantur)
Na czele obozu koncentracyjnego stał komendant, który był odpowie-rjainy za całokształt spraw związanych z obozem, a przede wszystkim za " ...:*" r,ar,c.\i7nipnip mu bozoieczeństwa. Komendant obozu hvł rńw-
niów i więźniarek, w tym: w KL Auschwitz-Birkenau 31 894, a w po
zach wchodzących w skład KL Monowitz 35 11832. 18 stycznia 1945
w obozie macierzystym wydano ostatni numer obozowy: 202 499. Ozn m <<* -_
e zapewnienie mu uvj/.jji5r._z,<:;iioćwa. Komendant obozu był rów-e dowódcą garnizonu SS ria obszarze obozu oraz dyrektorem przedsiębiorstw SS.
j~> ' uinaai pierwszym komendantem KL Auschwitz był SS-Obersturmbannfiihrer i ewakuo|Kuc]oif Hoss (od 4 maja 1940 do listopada 1943); drugim - SS-Obersiurm-h łv obaa&ijMnfjihrer Arthur Liebehenschd (od 11 listopada 1943 do 8 maja 1944); trzecim - SS-Sturmbannfiihrer Richard BaerM (od 11 maja 1944 do końca
3 nKrł-71^
no nim więźnia niemieckiego, przestępcę kryminalnego, dostarczeń J całkowite zapewnienie^ mu
w tym dniu z KL Mauthausen.
Ogółem ewidencją obozową objęto ponad 400 000 osób. Z ogólnej liczby więźniów i więźniarek objętych ewidencją i nych numerami obozowymi przeżyło - wśród przeniesionych i nych do innych obozów koncentracyjnych oraz wyzwolonych oświęcimskich - około 60 000 więźniów i więźniarek.
., komendanturzt; zatrudnieni byli: adiutant komendanta, podoficer sztabowy (Stabsscharfiihrer), oficer sądowy (Gerichtsoffizier) oraz działała tam cenzura pocztowa (Postzcnsurslelle).
Po podziale obozu oświęcimskiego na trzy obozy komendantami KL Auschwitz U (Birkenau) byli: SS-Sturmbannfuhrer Fritz Hartjenstein (od 22
5. STRUKTURA l CHARAKTERYSTYKA WŁADZ OBOZOWYCH
Działalność obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, a także innych zów koncentracyjnych, w aparacie państwowym III Rzeszy reguloff* dwa urzędy należące do centralnego sztabu organizacyjnego (Reichsj rung SS) Heinricha Himmlera. Były to: Główny Urząd Gospodarki i &<$ nistracji SS (WVHA), któty decydował o sprawach administracji i gospodarczych obozu, oraz Główny Urząd Bezpieczeństwa (RSHA), który poprzez swoje placówki dostarczał więźniów do cydował o ich dalszym losie (zwolnieniu, egzekucji lub zagładzie)
W stosunku do około 4 milionów ofiar liczba 60 tysięcy przeżyli obóz oświęcimski, stanowi zaledwie 1,5 procent, szliwej wymowy wszystkie te liczby nie oddają tragedii którzy zginęli, i milionów ludzi, którzy ich po dzień dzisiejszy
olr
Hossa, ss. 289-299. Raci prace; w
siućoy w or\(] ' ] ' " ~"-"" *concen^racyJnycn rozpoczął w roku 1933 od
do dywizji T Z'a Wartowtliczym KL Dach.au. W roku 1939 został przydzielony
Uu 1!M2 r na(tm) d GłÓWek (Ss-Totenkopf), skąd po kontuzji przeniesiono go w ro-
"tz- Po trzech 1UtantS d KL Neuen9amme> a następnie w roku 1943 do KL Ausch-
'ohia. w dn]y dniacf> został odwołany do SS-WYHA na stanowisko adiutanta
27 l!Pca ia44 r ma;ia 1944 r. został mianowany komendantem KL Auschwitz 1.
lbów o.<śu,,".,.'-_i0.!>!;ał rowniez dowódcą garnizonu SS w Oświęcimiu. Po ewakuacji
rei!
APMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. III, k. 208.
aDltulacją -A-yjech1''" lrzymai nominację na komendanta KL Mittelbau. Przed iaz\VKkiom ; d Styrii (Austna)- D grudnia 1960 r. ukrywał się pod iZt*ania i osad ' fracwa' Jako robotnik leśny w okolicach Hamburga. Po łdele * hpcu i96-> ZSniu w wiSzieniu śledczym we Frankfurcie nad Menem zmarł
at
37
uiarzmienia, nzycznej i morainej
u,
. pogramu szczenia, aż do całkowitej zagłady podbitych na-
'& loiC inicia tch celów obozie
- v P
-. i-icis-cti/, garnizonu \i>d-sianaonarzi), sioieiiung v T
SS-Standortarzt był odpowiedzialny za stan zdrowia SS-matl I lekarską nad więźniami i za wszystkie urządzenia sanitarno.}, '*'' "*' początkowo tylko w obozie macierzystym, później także i w ; '^ a po podziale obozu oświęcimskiego - również w KL Auschwii ż *' SS-Stcmdortarzt działał poprzez lekarzy oddziałów SS (SS-Tru ' ^ odpowiedzialnych za leczenie SS-manów. lekarzy obozowych (ś-^ arzte) mających sprawować opiekę nad więźniami w obozie, leu "^ tystów (SS-Zahnarzte) oraz aptekarza obozowego (SS-Lagera ^( Lekarzom obozowym podlegali przydzieleni im do pomocy nr. lub przyuczeni sanitariusze (Sanitalsdienslgrade - SDG).
Lekarzami garnizonu kolejno byli: SS-Hauptsturmfuhrer dr M piersch (do września 1941); SS-Hauptsturmjuhrer dr Siegfried s \ (do maja 1942); SS-Obersturmfiihrer Oskar Dienstbach (do sierpnia SS-Hauptsturmfiihrer dr Kurt Uhlenbrock (od 17 sierpnia 1942); sturinbannfuhrer dr Eduard Wirths (od 6 września 1942 do 13 stv 1945).
VI. Zarząd oddziałów SS (Truppenbetreung), Abteilung VI Zajmował się sprawami szkolenia SS.
Inne jednostki administracyjne:
Oddział Rolny zwany Gospodarstwem Rolnym (Landwirtschajt) za wał się rozwijaniem gospodarki rolnej i hodowlanej, badaniami nad wpj wadzeniem właściwych kultur. Na czele tego oddziału stał Obentw bannjiihrer Joachim Caesar, wyposażony w szerokie pełnomocnictwa. Ki petencje komendanta obozu w stosunku do oddziału nie zostały p WVHA określone.
Centralny Zarząd Budowlany Formacji Wojskowych SS i P w Oświęcimiu podlegał bezpośrednio WVHA i zajmował się planowani rozbudową i budową obozów oświęcimskich i urządzeń zagłady. Jego to wnikiem był SS-Sturmbannfiihrer Karl Bischoff, a w 1944 roku SS-0* sturmfuhrer Werner Jothann. Od lipca 1943 roku sprawy admłnistw. Centralnego Zarządu Budowlanego prowadziła administracja garnizon
W faszystowsko-policyjnym systemie rządzenia w III Rz&>-y
oświęcimski spełniał dwie funkcje, a mianowicie: j
1. obozu koncentracyjnego, w którym eksterminację więźniów *
wano stopniowo; 2. ośrodka zagłady, w którym uśmiercano tysiące ludzi
dostarczeniu ich do obozu. .^i
Władze KL Auschwitz, jego administracja i załoga zbrojna s J
łącznie "organizacją przestępczą, powołaną do wcielenia w z,V"c
40
biologiczneg nie w stworzonym dla osiągnięcia tych celów obozie ,rzez stoso oświędmiu systemu terroru, wyrafinowanych udręczeń 'Du^^Toatacji więźniów, poprzez krańcowy wyzysk ich sił ro-jotalnej ekspmasową grabież ich mienia oraz zużytkowanie ich zwłok
" '" 'VCm'j gospodarki III Rzeszy" .
dla <-"-nC
18 stycznia
1B Siyi.-ii 1945 roku wladze obozowe przystąpiły do pośpiesznej
W dlliU- Z Oświęcimia i Brzezinki wyprowadzono wszystkich więźniów ewakuacją marszu pieszego i pędzono ich aż do Wodzisławia Śląskiego, ^"fd* wywożono ich w głąb Rzeszy. Część kolumn więźniarskich, zwła-Stam ą ^ ^,Jll(UOnz i podobozów, pędzono pieszo do innych, najbliżej Twięcimia położonych obozów koncentracyjnych. Piesza ewakuacja, którą ^Wto jącznie ponad 58 000 więźniów i więźniarek, była końcowym, ale ed m z najtragiczniejszych rozdziałów Oświęcimia. Trasy ewakuacyjne zostały usiane trupami zastrzelonych więźniów, którzy nie mogli pokonać trudu pieszego marszu.
W obozach oświęcimskich pozostawiono bez zaopatrzenia w żywność i bez opieki lekarskiej ponad 8 000 chorych i całkowicie wyczerpanych więźniów i więźniarki, w tym kilkaset dzieci. W wyniku podjętej przez główne siły Armii Radzieckiej - na osiem dni przed zaplanowanym terminem - operacji wiślańsko-odrzańskiej Oświęcim znalazł się w zasięgu działalności l Fronu Ukraińskiego.
W pamiętnym dla więźniów dniu 27 stycznia 1945 roku żołnierze 60 Armn l Frontu Ukraińskiego wkroczyli do Oświęcimia wyzwalając w obozie macierzystym około l 200 więźniów, w Brzezince około 4 000 więźniarek i l 800 więźniów, w Monowicach około 650 więźniów.
Wkraczające oddziały 60 Armii l Frontu Ukraińskiego w bezpośrednich walkach o wyzwolenie więźniów KL Auschwitz oraz mieszkańców Oświę-rzon* 1]ikolicy utraciły 231 żołnierzy, Lecz uniemożliwiły SS dalszą zamie-ktńr? u *ldacfe chorych więźniów i zniszczenie istniejących jeszcze nie-_lrych obiektów obozowych.
dn'a 1947 r >rk NaiwyższcSo Trybunału Narodowego w Krakowie z dnia 22 gru-śiecim.Br',0^ Procesie przeciwko członkom załogi SS obozu koncentracyjnego Sygn. Dpr.-ZOp/la, k. 13.
^1^^^
maeusz
Więźniowie
1. ARESZTOWANIE l OSADZANIE W OBOZIE
wprowadzony przez hitlerowców w Niemczech po przejęciu wła-wymierzony przeciwko politycznym przeciwnikom, wymagał stwo-pozorów prawnego usankcjonowania masowych aresztowań i osa-d.ama aresztantów w obozach koncentracyjnych. Tym usankcjonowaniem bezprawia była instytucja "aresztu ochronnego" (Schutzhaft), której "eoretyczny początek dało rozporządzenie z 28 lutego 1933 roku "o ochronie narodu i państwa". Generalne zasady stosowania "aresztu ochronnego" zostały dokładniej sprecyzowane w zarządzeniu okólnym ministerstwa spraw wewnętrznych z 25 stycznia 1938 roku, w którym stwierdzono, że "areszt tymczasowy jest środkiem przymusu Tajnej Policji Stanu dla obrony przed wszystkimi wrogimi zamierzeniami wobec narodu i państwa" i odnosi się do osób, "które przez swoje zachowanie zagrażają stanowi posiadania i bezpieczeństwa narodu i państwa" 1. Osoby, wobec których zastosowano "areszt ochronny", miały być umieszczone w obozach koncentracyjnych. Należy podkreślić, że "areszt ochronny" był w zasadzie bezterminowy (w zarządzeniu wspomniano wprawdzie o zwolnieniu, lecz mogło ono na-Mpic tylko wówczas, gdy "środek osiągnął swój cel". Zwrot ten, nie pre-zując dokładnie warunków zwolnienia, dawał możliwość bezterminowe-i^rzetrzymywania aresztowanych).
szereg zarza-dzenia okólnego wprowadzono w latach następnych cały ngo" z ,rav ' które upraszczały procedurę stosowania "aresztu ochron-kraJów. PrzSkTa W dniesieniu do Polaków i obywateli innych podbitych 1941 roku ( a\ m ^C^ zmian moze być zarządzenie RSHA z 27 sierpnia Wstrzymarde ws3"6 W związku z ażresją na ZSRR), w którym nakazano Jl|mmlpra D szelkich zwolnień z obozów, a powołując się na rozkaz Czesi i PoiacvLCOn' ';aby wszyscy klechy-podżegacze, wrodzy Niemcom Trrrrr- ' J również komuniści i podobna hołota byli zamknięci
"*O. K^nt l
S 628' P'e- ZesP- Erlass-Sammlung RKPA, sygn. D-RF-3/RSHA/118/9,
45
1944 roku upraszczało do minimum procedurę postępowania ,
niów kierowanych zbiorowymi transportami z terenów Wschód X
volksangehorige), bowiem rejestracja tych więźniów miała bvć ?"*
dzona tylko w obozach koncentracyjnych 3. " p'2eF
Formalną, lecz nie przestrzeganą podstawą zastosowania ochronnego", a następnie osadzenia więźnia w KL Auschwitz bvł "5r "rozkaz uwięzienia ochronnego" (Schutzhajtbefehl) wydawany Pr P^f V Urząd berlińskiej centrali Gestapo - Reichssicherheitsh*1' (RSHA) - czyli Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy. Od mai a 10"^ uprawnienia te, jeśli chodzi o Polaków, przekazano terenowym Gestapo w okupowanej Polsce.
Wspomniany Urząd IV wydawał decyzje co do zastosowania ochronnego" dla więźniów politycznych, homoseksualistów, badaczy t? Świętego, niektórych osób aresztowanych w celu ich poprawy i wych nią (Besserungshaftlinge), a także więźniów, którzy ewentualnie być wydani innemu państwu ze względu na ich obywatelstwo lub kl powrócili do Niemiec. Do kompetencji Urzędu V należało natomiast dzenie w "areszcie zapobiegawczym" (Yorbeugungshaft) przestępców" spolitych, Cyganów, tzw. więźniów aspołecznych oraz więźniów, wól których zastosowano "areszt prewencyjny" (Sicherungsverwahrte). W niowie prewencyjni osadzani byli w obozach koncentracyjnych po opu czeniu więzień, w których uprzednio odbyli kary na mocy wyroku sao wego.
Formularz "rozkazu uwięzienia ochronnego" (Schutzhajtbefehl) pn personaliów aresztowanego zawierał krótkie uzasadnienie aresztował (Grunde), które jak np. dla więźniarki (Polki) Stanisławy Olewnik sfora łowano następująco: "Wyniki ustaleń policji państwowej wskazują, że sztowana zagraża swym zachowaniem bytowi i bezpieczeństwu państ stała formuła - T.I.], ponieważ zapewniła ona schronienie licznym uc kinierom żydowskim i uniemożliwiła ich aresztowanie przez policję"4'
Więźniowie osadzeni w obozach koncentracyjnych na podstawie "" kazu uwięzienia ochronnego" określani byli jako "uwięzieni ochrona (Schutzhaftling). Należy nadmienić, że przepisy dotyczące sporządź i okazywania aresztowanym rozkazu "uwięzienia ochronnego" stoso najczęściej tylko wobec osób pochodzących z terenu Rzeszy 'u ^ do niej włączonych. Dla^innych aresztowanych nakazu w ogóle nie
!. D-RF-3/R5"-4'"'
2 APMO. Fotokopie. Zesp. Erlass-Sammlung RKPA, sygn
s. 629. _n p
8 APMO. Zbiór zarządzeń wydawanych przez SS-WYHA (cyt. dalej: mlung von Erlassen), sygn. D-RF-9/WVHA/8/2, s. 51.
4 APMO. Fotokopie akt personalnych więźniarki Stanisławy ( w obozie 21 kwietnia 1944 r.), sygn. IZ-11 (Gestapo Ciechanów), s
,rzesyi
9lbo P
iei
^ cztii--" . naieży wykonywać tylko w najbliżej położonych obo-:-tci>' '-^7'ekUC^vch Odpowiednie wskazówki dla komendantów zostaną
}' -^arttraCyjUj * ____"_ J l_ A_.~l_ i^Ji^Ji,,,
' "1P dzieckich jeńców wojennych i osadzanie ich w KL
podstawie rozkazów wydawanych w tej sprawie
/skich sił zbrojnych oraz zarządzenia RSHA.
?7 sierpnia 1941 roku szef Policji Bezpieczeństwa i Służby
Ta"r23.dzeniU Z (Sicherheitspolizei und Sicherheitsdienst - Sipo u. SD)
"v<--ństWa l , _.__. ""rtrr*n\7mftń tvlkn w naibliżei
gzekucje
koncentracyjn.,--^^ -^ ^ pewne pomieszczenie dla tych jeńców ra-
u.ydane. Nal^yPmają być zgładzeni, i zorganizować transport w sposób Oleckich, oźliwość ucieczki" 5.
wyklucza^c>w.e ^ębnych zarządzeń represyjnych wydanych w 1940 Na Pfs a. uzupełnianych w latach następnych rozwinęła się instytucja 1 l941 ^awczych obozów pracy" (Arbeitserziehungslager - AEL) podle-''* Gestapo. W zarządzeniu z 12 grudnia 1941 roku stwierdzono: "Do BiyChowawczych obozów pracy mogą być kierowani tylko ci, którzy uchy-W>'C się od pracy, łamią umowy, oraz elementy niechętne pracy, których za-howanie jest równoznaczne z sabotażem lub narusza ogólne morale pracy ^którzy z tego powodu powinni zostać zatrzymani przez policję"6. Zarządzenie to było skierowane przeciwko tysięcznym rzeszom robotników zmuszonych do niewolniczej pracy dla potrzeb niemieckiej gospodarki wojennej. Na podstawie wymienionych zarządzeń już od lipca 1941 roku terenowe placówki policji zaczęły kierować do KL Auschwitz "więźniów wychowawczych" (Erziehungshaftling - EH) na terminowy pobyt "wychowawczy" (do 56 dni), po upływie którego następowało zwolnienie z obozu. W KL Auschwitz ponad 10 procent skierowanych "na wychowanie" więźniów (mężczyzn i kobiet) poniosło śmierć.
Na podstawie wydanego 7 grudnia 1941 roku rozkazu Hitlera i naczelnego dowódcy niemieckich sił zbrojnych, a podpisanego przez Wilhelma ^eitla (szefa Oberkommando der Wehrmacht), do oświęcimskiego obozu nimTntraCy''neg0 d 1942 rkU kierowano więźniów oznaczonych krypto-Podam>-"NC 1 mgla" (Nacht und Nebel ~ NN)- w treści też rozkazu ne kołl "t rZp0częcia kampanii rosyjskiej elementy komunistyczne i in-,r,.Z.nimieckie wzmgły swoją działalność przeciwko Rzeszy i sina okupowanych terenach (...). Stąd potrzeba jak naj-L'gania tych przestępców. Jeśli przestępcą nie będzie osoba niemieckiej, istnieje tylko jedna możliwa kara - kara
'9,49|t-v, s. ]33 Wnej Kmisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce", Poznań
AP\JQ p '
61 opie. Zespół "Akta różnych urzędów III Rzeszy", sygn. D-RF-3/141a,
47
46
którzy oznaczeni tym kryptonimem zostali deportowani do f/*'
8 lipca 1942 roku w liczbio l 170 osób. " "
Kierowanie do KL Auschwitz więźniów Żydów w okresie częciem realizacji masowej zagłady dokonywano w trybip ob ^ zarządzeń i z zastosowaniem "aresztu ochronnego". Od 1940 ' wydawało w tej sprawie specjalne zarządzenia, na podstawie kr zowano kolejne akcje w ramach kryptonimu Endlosung der T^ (Ostateczne rozwiązanie kwestii żydowskiej) i w wyniku który h u" do Oświęcimia masowe transporty Żydów ze wszystkich ok ' przez hitlerowców krajów.
Utworzenie w KL Auschwitz wydzielonej części dla Cyganów lager) i umieszczenie w nim ponad 20 tysięcy osób przeprou podstawie rozkazu z 29 stycznia 1943 roku, wydanego przez Urząd lińskiej centrali Gestapo8.
"a
2. TRANSPORT
Pierwszy transport 30 więźniów skierowano do KL Auschwitz 20 m, 1940 roku. Byli to zawodowi przestępcy kryminalni (Berufsverbreck narodowości niemieckiej, przeniesieni do Oświęcimia z KL Sachsenhaw Zgodnie z długoletnią praktyką stosowaną w hitlerowskich obozach ku centracyjnych przeznaczono im objęcie pomocniczych funkcji w noi utworzonym obozie. O roli, jaką mieli faktycznie odegrać, świadczy uda łona im przez SS-manów informacja, że w KL Auschwitz będą mieli czynienia z polskimi "przestępcami". Była to z góry zaplanowana i cji czna prowokacja. Wszystkie wspomnienia i relacje więźniów, którzy pn bywali wówczas w obo/ie, pełne są opisów okrucieństw i różnych form sz kanowania stosowanych wobec więźniów Polaków przez załogę SS i ,.L lonych" * więźniów funkcyjnych. Upłynęło sporo czasu, zanim - działalności obozowego ruchu oporu - udało się przełamać hegemfl "zielonych" i doprowadzić do tego, że stopniowo coraz więcej tych fun* przejmowali więźniowie polityczni.
Od dnia 14 czerwca 1940 roku (w dniu tym przywieziono 728 wi? politycznych narodowości polskiej) coraz częściej dostarczano d schwitz więźniów bądź indywidualnie (Einzeltransport), bądź transp zbiorowymi (Sammeltrofisport), w których znajdowało się po k"*8
,nalfn 572.
tiirgerichtshof (cyt. dalej: Der Prozess...). Niirnberg 1949, t. XXXVII, s. ^ 8 Hans Joachim Doring, L>ie Zigeuner im NS-Staat. Yerlag fur m0
Fachliteratur, Hamburg 1964, ss. 214 - 218. Patrz s. 58.
7 7)er Pro?ess gegen die Hauptkriegsverbrecher vor dem Internatio
łranSP"1 fct* --- " " " , . . , . .
tr b kręoowamo ręce, przez co pogarszały się i tak już
1 'azdu. Tylko z najbliższych miejscowości przywożono
j3mi ciężarowymi, innych transportowano z reguły
STwagon" h bydlęcych. .
vciuśty w których umieszczano po około 80 osób, trwająca
^loczon6 wag0llg'odzin jazda w zamkniętych, nie wietrzonych wago-
^,
!.h"ł.ldui'h l ^l ich po wyładowaniu na obozowej rampie. Cierpienia
".jgo, C0 cze j się, gdy przejazd przedłużał się do kilku dni. Na przy-
lących Potęg07ranspOrtów, którymi dostarczano do KL Auschwitz Ży-
d przeJ82^^,^ nrzez hitlerowców krajów: Francji, Belgii, Holandii,
nMnny
Grecji, Woc ortom towarzyszyła silna eskorta, której zadaniem by-
Wszystkim^^ więźniom ucieczki. Pomimo nadzwyczajnych środków !o udaren^iektorym śmiałkom udawało się zbiec z wagonów. StrZnwożeni do KL Auschwitz więźniowie uprzednio często przetrzymy-
PrZbT w innych obozach koncentracyjnych, więzieniach, obozach przej-V^wych (Durchgangslager - Dulag), gettach, co oczywiście miało duże znaczenie, jeśli chodzi o kondycję fizyczną i stan psychiczny szczególnie tych uwięzionych, którzy byli poddawani przesłuchaniom i torturom w katowniach Gestapo. Dotyczyło to zwłaszcza osób podejrzanych o przynależność do ruchu oporu i aresztowanych wskutek zdrady lub prowokacji, partyzantów, działaczy ruchu oporu ujętych z bronią w ręku lub z materiałami, które stanowiły rzeczowy dowód ich antyhitlerowskiej działalności. Takich więźniów całymi miesiącami przetrzymywano w zatłoczonych celach więziennych, gdzie przy zupełnym prawie braku ruchu i znikomych racjach żywnościowych, przy częstych torturach doprowadzano ich do skrajnego wyczerpania.
O tym, w jak fatalnym stanie znajdowali się więźniowie przywożeni do
Auschwitz z innych obozów koncentracyjnych, świadczą zachowane
^agmenty korespondencji dotyczącej między innymi transportu l 500 więź-
^iow przywiezionych 8 lipca 1943 roku z KL Majdanek, a przeznaczo-
ar Wykorzystania Jako siła robocza. Po przybyciu tego transportu le-(SS~La9erarzt) dr Bruno Kitt przeprowadził oględziny nowo ^ StWierdził> ze z 75 mężczyzn tylko 424 będzie mogło po st%ch nat We'' ^warantannie otrzymać skierowanie do pracy, pozo-do Podjęci m!ast 326 więźniów zakwalifikował jako w ogóle niezdolnych tynQ samymJ^. ^kolwiek pracy. Spośród 750 więźniarek, przywiezionych
a stai* PozostaT1SPOrtem> 5 zmarło zaraz P Przybyciu do KL Auschwitz, dotknięte u, j 7ch Próbny był do stanu mężczyzn (ponadto więźniarki
SWrz)-
ie transportu więźniów należy również wspomnieć
J- ""'t^nj/
schwitz - mężczyzn i kobiet - do obozów koncentracyjnych
sz ^
szy, przeprowadzona w styczniu 1945 roku. Większość
wi
^'
niarek musiało pieszo przemierzyć kilkadziesiąt kilomet^ń- '
nych miejsc, gdzie byli załadowywani do otwartych wago G '"
O tragicznych skutkach tych transportów, przeprowadzanych ^""^
wielostopniowym mrozie, świadczy fragment relacji jednep 2llll!
"W wagonach panował okropny tłok. Żaden z więźniów ^
właściwie poruszyć ani zmienić raz zajętej pozycji (...). Tr _,e ^
obecnie dokładnie opisać to, co zaczęło się dziać w czasie jazdy p ^'
osłony przed mrozem więźniowie opadali z sił. Rozgrywały Sj ?
sceny. Każdy walczył o miejsce, które zajmował. Słabsi i " ^
^Ycip
więźniowie konając zsuwali się na dno wagonu. (...) Rozdzier umierających mieszały się z okrzykami, które wydawali niektó mowie popadający w obłęd. Gryząc, kopiąc i drapiąc najbliższych dów stawali się niebezpieczni" 9.
3. PRZYJĘCIE l REJESTRACJA TRANSPORTÓW
Wyładunek kolejowych transportów z więźniami następował na przy zowej rampie, która znajdowała się w pobliżu bloków mieszkalnych. Auschwitz I. W 1942 roku uruchomiono drugą rampę wyładowczą (Judi rampę), gdzie zatrzymywały się transporty, w których przywożono skażaj na zagładę ludność żydowską (tylko część jej, po selekcji, wprowadź do obozu i tam rejestrowano). Od maja 1944 roku transporty lejowe wyładowywano na specjalnej rampie, która znajdowała się w o bie ogrodzenia obozu KL Birkenau (pomiędzy odcinkiem BI i Bil).
Jak już wspomniano, więźniów przywożono również samochodami żarowymi, które zazwyczaj zatrzymywały się przy bramie obozowej, następował wyładunek i przekazanie więźniów władzom SS. Transp przybywały o różnych porach dnia, nierzadko w nocy, a wówczas reflektorów, bicie kolbami karabinów, wrzaski i przekleństwa SS-poszczekiwanie psów - szczutych na więźniów - potęgowały wrażenie pierwszego zerknięcia się z obozową rzeczywistością.
Wprowadzonych na teren obozu nowo przybyłych (Zugang) do budynków, w których znajdowały się łaźnie. W obozie był to blok nr 26, w Birkenau na terenie odcinka Bla oraz Bib wy
' Relacja b. więźnia KL Auschwitz Józefa Tabaczyńskiego. "Oświadczenia", t. 44, k. 62.
. ine
" ia
tnurwan' j ^ ^ w pomieszczeniach tych lub w jakimś zaste.p-ransprt ?rZ'niowie spędzali resztę nocy. Dopiero rano następowało U Ewidencjonowanie transportu.
J ścią którą musieli wykonać nowo przybyli, było odda-
czynno >h ubrańj p0siadanych rzeczy wartościowych, dowo-
el.zny i cywl wszeikich drobiazgów. Pozwalano zatrzymać jedynie
"z-arnosci 1^ ^ mężczyznom dodatkowo pasek do spodni, wszystkie
usl- *v; do nSw'kładano do papierowych worków i przekazywano do
ćzostaJe ^efC5tenfcammer), gdzie miały pozostawać przez cały okres po-
epz>'tu, . w obozie. Oczywiście nie wydawano żadnego pokwitowania,
ytu więźnia de ozycie więźnia znajdowały się wartościowe przedmioty ze
..wet jesh w^ większe kwoty pieniędzy. Następnie więzień otrzymywał
jota, zegar^tó'rym był numer obozowy, i zostawał przepędzony do pomie-
arton, na ^ odbywały się dalsze czynności. Do pracy przystępowali fry-
pozbawili nowo przybyłych owłosienia na całym ciele. Był
meprzyjemny tak ze względu na duży pośpiech, jak i tępe na-
"którymi się posługiwano. Wygolone miejsca dezynfekowano przez
'potarcie ich szmatą zamoczoną w jakimś płynie odkażającym.
Po zakończeniu rozbierania i strzyżenia przepędzano więźniów do pomieszczeń, gdzie odbywała się kąpiel pod prysznicami. Była to zazwyczaj pierwsza od dłuższego czasu okazja do zaspokojenia pragnienia. Jednak i ten zabieg higieniczny, którego większość oczekiwała z niecierpliwością po trudach transportu, połączony był z różnymi szykanami, najczęściej przez puszczanie zbyt gorącej lub lodowatej wody. Uciekających spod natrysków biciem zmuszano do powrotu na miejsce.
Nieustanne popędzanie, bicie i przekleństwa szokowały więźniów. Szczególnie ciężko przeżywały to kobiety i młode dziewczęta, które musiały rozbierać się w obecności drwiących i szydzących SS-manów. Oto fragment wspomnień jednej z więźniarek:
s ra\\k <> Przekroczyłyśmy wrota Sauny. Rządy w Saunie starTsWały Więżniarki Niemki, zawodowe prostytutki (...). Wszystkie były my z dzte brZydkie> z rozczochranymi kudłami na głowie, niczym wiedź-1 wstręt^fu"^011 bajek> ktore samym swym wyglądem wzbudzały strach P^ywitał te *czarne winkle, zwane także w obozie Puff-Mama, byśmy się n!! rdynarnymi przekleństwami i kpinami, popędzając, że-wyglądzie SS rozbierały- Po Saunie spacerował młody o głupawym (-)- Jak tu si "man>.był to tak zwany Unterscharfuhrer - szef Sauny *** miał zam!arZbieraĆ d nag3' kiedy ten *Uscha>> spacerował (...) i wcale łyśmy zażenow" Wy^ŚĆ> Nie znałam jeszcze wtedy zwyczajów obozu. Sta-021116 si? rc^bie^6 Patrząc Jedna na drugą, czekając, która pierwsza za-n'słam koc leż-^ ('")-.Ja rozebrałam się także, lecz schyliłam się i pod-łcy na ziemi opodal mnie i okryłam się nim. Podskoczyła ku
50
51
--' w tV\7a
nęia: ^Heiiige Madonna, co miało znaczyć - patrzcie, świet '
SS-man zaczął się głośno śmiać! - ona dodała jeszcze c03 Spro-
stkie Niemki zarechotały ze śmiechu (...) tak wszystkich ub
że nazwała mnie Heilige Madonna (...). Niemiec niespodzi
się do mnie i uderzył mnie kijem po gołym pośladku. Śmiał
haterskiego wyczynu głupio i beznadziejnie" 10. * z te
Kolejną czynnością po kąpieli było wydawanie obozowej
wymagało przejścia do następnych pomieszczeń. Ze względu
i dużą zazwyczaj liczbę nowo przybyłych wypędzanym z łaźn* PŚ
rzucano poszczególne części obozowego ekwipunku. W taki sposób ^
dziesięciu minutach tworzyła się grupa więźniów przebranych w ^
sowane, najczęściej brudne, zawszone pasiaki. Wydawane zamia ^ ^
drewniaki utrudniały poruszanie się, zwłaszcza w zimie po oni H
drogach. 2on'
Przez cały czas tych zabiegów - które odbywały się oczywiści ogrzanych, pełnych przeciągu pomieszczeniach (w KL Auschwitz l niowie rozbierali się lub oczekiwali na przydział odzieży pod gołym niebnl - sypały się na więźniów, najczęściej nie rozumiejących wydawani w języku niemieckim rozkazów i poleceń, najbardziej wulgarne przekle stwa i "spadał grad uderzeń tak ze strony obecnych przy tych zabiegać SS-manów, jak również więźniów funkcyjnych. Przerażeni brutalnym tr, ktowaniem więźniowie z ledwością rozpoznawali w pozbawionych włość i przebranych w źle dopasowaną odzież swoich najbliższych, kolegi i przyjaciół.
Rejestracja nowo przybyłych odbywała się natychmiast po kąpieli i wył
daniu odzieży, a polegała na wypełnieniu rubryk drukowanego arkusa
personalnego (HaJtlings-Personalbogen). Oprócz danych personalnych wip
nią żądano podania przez niego również adresu najbliższej osoby z
dziny. Arkusze personalne, przechowywane w obozowym Oddziale Pot
tycznym, stanowiły podstawę do sporządzenia w kilkunastu egzemplarze
spisu nowo przybyłych (Zugangsliste), którego kopie rozdzielano do p
szczególnych obozowych biur (Abteilungen), gdzie traktowano je ja*0
sadnicze źródło informacji o więźniach. Na ich podstawie zakładano F
mocnicze kartoteki ułatwiające prowadzenie ewidencji więźniów, spo
dzanie dziennych i okresowych sprawozdań. Zarejestrowany w ten P
więzień otrzymywał kolejny numer obozowy, który przez cały okres p ^
tu w KL Auschwitz zastopował mu nazwisko. Na zakończenie Pr Jj
rejestracji następowało wytatuowanie przydzielonego numeru o l
na przedramieniu lewej ręki więźnia.
10 Wspomnienia b. więźniarki KL Auschwitz Marii Oyrzyńskiej (zarejes w obozie pod nazwiskiem Slisz). APMO. Zespół "Wspomnienia", t. 63, k. 28.
52
t racy -
rtbózfc0"06 znakowaria więźniów. Przyczyną tego była bardzo duża
MSZ d Z, , więźniów, wynosząca niekiedy po kilkaset osób dzien-
c ,-teln0^ć WS1 jnnej ilości zgonów istniały trudności w identyfikacji
^" Przy tak yj0 bowiem ściągnąć ze zwłok odzież, na której znajdował
'f'\oą- WystarCZ w,r i już nie można było stwierdzić, jaki numer miał zmar-
'" -n^1"015020^ szpitalu (Haftlingskrankenbau - HKB), gdzie umie-
DOZV zaczęto chorym wypisywać numer obozowy ołów-
' (" T więźniów, zac^w ^-.,- --",.--.,
jo wiew na piersi. Trudności przy identyfikowaniu zwłok nasiliły
em kop!oVV?Li roku, gdy rozpoczęto w KL Auschwitz masową zagładę
t Jesien1^ jenców wojennych. Wówczas władze obozowe podjęły decyzję
radzieck10 J ,atua2U- po raz pierwszy zastosowano i wypraktykowano go
*ProvvadZ^!iącach. radzieckich jeńców wojennych. Tatuowano ich przy na kilku y egQ metalowego stempla, do którego zakładano wymienne użyciu sPrządzone z igieł Q długości około l cm. Przyrząd ten - przez ude-cyfr). sp ^ górną część lewej piersi - pozwalał na wytatuowanie od razu
****** numeru. Następnie w krwawiące ranki wcierano tusz. Tatuowani - bvli tak słabi, że przy wykonywaniu tych zabiegów musiano opierać
* h o ścianę, by nie przewrócili się w momencie uderzenia. W marcu 1942 roku w podobny sposób zaczęto tatuować w KL Birkenau innych wycieńczonych więźniów, których stan wskazywał na rychły zgon (z tego okresu ocalało jedynie kilku więźniów Polaków, którym wytatuowano numery na
piersi).
Ponieważ stosowanie metalowego stempla okazało się niepraktyczne, wprowadzono tatuowanie przy użyciu pojedynczych igieł, którymi nakłuwano punkty tworzące poszczególne cyfry obozowego numeru. Zmieniono także miejsce tatuażu na przedramię lewej ręki. Tym sposobem zaczęto w Brzezince tatuować więźniów Żydów już od 1942 roku, a wiosną 1943 roku władze obozowe wprowadziły nakaz wytatuowania numerów obozowych wszystkim więźniom (zarówno już zarejestrowanym, jak i nowo przy-J >m). Nie tatuowano numerów więźniom Niemcom oraz "więźniom wy-cowawczym". Więźniom niektórych kategorii przed numerem tatuowano wpTst"11-16 dodalkowe symbole, np.: Żydom (ale nie wszystkim) - znak a odS 3^ tr^kąta> cyganom - literę "Z" (pierwsza litera słowa Zigeuner), czalymaia 1944 roku wi?źniom Żydom - litery "A" oraz "B", które ozna-zpgolne (odrębne) serie numerów wydawanych w tym okresie, ych przyczyn w roku 1943 więźniom kilku transportów wy-
^ numery obozowe na wewnętrznej stronie lewego ramienia.
ftler'ów obo zeniu tatuażu identyfikowano więźniów na podstawie nu-
przed blok Wy na Przedramieniu. W Brzezince zmarłych układano
nuHiereni W sposób, aby była widoczna ręka z wytatuowanym
wania numerów jednym z elementów rejestracji było rów-
53
-. .." inerws
profilu widoczny był numer obozowy oraz literowy symbol t
rodowości więźnia. Nie fotografowano więźniów Żydów, kf-- ^''
1942 roku byli przywożeni masowymi transportami. Od ^
względu na trudności z zaopatrzeniem w materiały fotogr r
czono wykonywanie zdjęć i zgodnie z wydanym przez wład'
rozkazem robiono je jedynie "szczególnie" niebezpiecznym G- '.Mer2
osobom zajmującym kierownicze funkcje w ruchu oporu) Tj^'0^
w KL Auschwitz zdjęcia były przechowywane oddzielnie -w ^^l-
tywów i pozytywowych odbitek stykowych, a ewidencją j aci:
waniem ich zajmowała się obozowa służba rozpoznawcza SS (P ^'
dienst), jeden z referatów obozowej filii Gestapo. ''Kn^
Nawet przy wykonywaniu tych pozornie prostych czynności nów byli narażeni byli na różne szykany. Fotografowany więzień siadał f cjalnym obrotowym krześle sterowanym dźwignią, która zwalnian ^ townie po wykonaniu trzeciego zdjęcia powodowała raptowny ^ więźnia na podłogę ku uciesze obsługi urządzenia.
4. OZNACZANIE WIĘŹNIÓW
Każdy zarejestrowany w KL Auschwitz więzień otrzymywał numer c zowy, który musiał nosić ria pasiaku w ściśle określonym miejscu. ( bity na niewielkim białym skrawku płótna numer przyszyty był do bl na wysokości lewej piersi oraz na zewnętrznym szwie prawej nogawt Każda z wprowadzonych w KL Auschwitz serii numerów zaczynała się jedynki.
Pierwszą była seria numerów wydanych więźniom (mężczyznom), kta wprowadzono od maja 1940 roku i kontynuowano do stycznia 1945 rok wydając łącznie 202 499 numerów. Serią tą objęci byli do polowy maja l!" roku także więźniowie Żydzi.
W październiku 1941 roku wprowadzono następną serię numerów^ tynuowaną do roku 1944), którą objęto około 12 000 radzieckich Y~ wojennych (część zgładzonych w KL Auschwitz jeńców nie została jestrowana, a więc nie wydano im numerów).
Od stycznia 1942 roku wprowadzono odrębną serię numerów d a . ^ niów wychowawczych", którzy do tej pory otrzymywali numery ^ nej serii męskiej. Wprowadzając nową serię jej numeracją obje ^ uprzednio zmarłych lub zwolnionych więźniów tej kategorii, nato ^ poprzednie numery wydano ponownie innym więźniom. Był ^ przypadek w dziejach obozu oświęcimskiego powtórnego wydań ^ rów. Ogółem w serii numerów wydawanych "więźniom wychów
54
koło 1000U .--,-
troWan urnei ' w odrębnej serii zaczynającej się od numeru 1. d l943r^UnŁj około 2 000 kobiet.
.,r0wan ^42 roku przywiezionym do KL Auschwitz pierwszym ',;u 26 marca Q numery z nowej serii, którą kontynuowano do końca jrlcom wy^a"erii tej zarejestrowano około 90 000 kobiet, w tym tak-Obozu. ^ ^ "Hęfniarki Żydówki.
iuschwitz Cyganom (od lutego 1943 roku) wyda-seriach: dla mężczyzn wydano do sierpnia 1944 numerów; dla kobiet - 10 873.
*""" maja 1944 roku dla nowo przybyłych i rejestrowanych więź-Od połowy ^^ życjowskiego wprowadzono oddzielne serie (aby uniknąć i;V PCh zbyt wysokich numerów w seriach ogólnych), które poprzedzo-ydawama^ ^^ ^ zaczynać od l, a kończyć na 20 000. Po wyczerpaniu 3 HtelL v .. A zamierzono wprowadzić następne serie z użyciem ko-
P!'Ó\V W St-1-11 )>**
h liter alfabetu. Zrealizowano to w odniesieniu do mężczyzn, któ-;nywyda\vano także numery w serii "B" (od l do około 15 000), natomiast '"-1 kobiecą "A" przez przeoczenie kontynuowano wydając numery po-ffvżej 20 000 (łącznie wydano około 30 000 numerów).
Ze względu na zniszczenie przez władze SS akt obozowych nie można obecnie ustalić dokładnie ostatnich numerów w każdej serii. Łącznie wy-mo w omówionych tu seriach ponad 405 000 numerów. W liczbie tej mie-; się także około 3 000 numerów wydanych "więźniom policyjnym" * 'olizeihajtlinge - PH), których nie wyszczególniano w dziennych rapor-.ch o stanie liczbowym więźniów (Starkemeldung).
Wydawane numery - jak już wspomniano - służyły władzom SS do prowadzenia ewidencji, a tatuaż ułatwiał identyfikację zwłok straconych lub zmarłych więźniów oraz rozpoznawanie (w razie ujęcia) zbiegłych. Dlatego też od 1944 roku w wysyłanych z KL Auschwitz zawiadomieniach o ucieczkach więźniów jako "znaki szczególne" wymieniano także numer obozowy zbiega.
rnr-dziw51'
Czanie ich
RzeS2v
pobatPdStaWie Widoczne8 na pasiaku numeru można było określić czas bkich" W'ęŹnia W obozie- Z biegiem lat niewielu pozostało więźniów o ni-czV)\n!(tm)era.Ch) wydanych w 1940, 1941 lub 1942 roku. Niski numer świad-więzień wiele przeszedł, nabył doświadczenia, które ułat-tym szczęście) przetrwanie kilku lat w obozie. Nic
- - ..-ze SS pozbywały się takich więźniów przez włą-transportów odchodzących do obozów położonych w głębi
ń taki ponownie stawał się "zugangiem".
L. obozach koncentracyjnych istniały różne kategorie
-gorię danego więźnia można było rozpoznać po kolorze
59.
55
Ud lipca 1941 roku w KL Auschwitz pojawiła się nowa kategoria, więźniowie wychowawczy (Erziehungshdftling). Nie oznaczano ich tr tami, lecz jedynie skrótem literowym "E" noszonym przed numerem \vie-niarskim. Zgodnie z wydanymi zarządzeniami "więźniowie wychowav, c?,,., powinni być kierowani do specjalnych "wychowawczych obozów prą/,, (Arbeitserziehungslager - AEL). Oczywiście nie przestrzegano tego w s, sunku do więźniów tej kategorii umieszczanych w KL Auschwitz, wycJ2' N lano im jedynie część któregoś z bloków. W początkowym okresie ,,\VJQ-" niów wychowawczych" oszpecano przy rejestracji pozostawiając na czutó ostrzyżonej głowy pasmo włosów, stąd powstało dosyć powszechnie u^,, wane określenie "koguty". Przebywając na terenie obozu, nadzorowa* przez wartowników SS, kierowani do najcięższych prac i podlegając \vszv stkim rygorom stosowanym w hitlerowskich obozach koncentracyjny^, niczym nie różnili się od pozostałych więźniów. Szczególnie tragiczny tyj los "więźniów wychowawczych" osadzonych w KL Auschwitz w latach
1941 i 1942. Ze względu na prymitywne warunki, w jakich przebywali głodowe racje żywnościowe oraz szerzące się epidemie tyfusu znaczna część tych więźniów ginęła z wyczerpania i chorób przed upływem 56 dni, pc których miało rzekomo nastąpić zwolnienie z obozu. Od stycznia 1943 roku na terenie obo"zu w Monowicach (późniejszy KL Auschwitz III - Mo-nowitz) dla "więźniów wychowawczych" - mężczyzn wydzielono cztery baraki, natomiast więźniarki tej kategorii - osadzane w obozie od 1943 roku kierowano do kobiecego oddziału w KL Auschwitz II - Birh-nau.
Do odrębnej kategorii zaliczono radzieckich jeńców wojennych (Russi-sche Kriegsgefangene - RKG), których pierwsze transporty zarejestrowano w obozowej ewidencji w październiku 1941 roku. Dla jeńców tych przeznaczono w obozie macierzystym dziewięć bloków, umieszczając nad bramą wejściową do wydzielonej części napis: Russisches Kriegsgejange-nen Arbeitslager (Obóz pracy radzieckich jeńców wojennych). Oczywiście wspomniany napis był jedynie kamuflażem, gdyż faktycznie radzieccy jeńcy wojenni podlegali tym samym władzom obozowym co pozostali więźniowie KL Auschwitz i nie stosowano wobec nich przepisów o traktowani jeńców wojennych. Zachowali wprawdzie swoje sorty mundurowe, n* których wykonano oznakowanie w postaci pasów olejnej farby oraz H^ rowego skrótu "SU" (Sowjet Union), lecz praktycznie nie miało to absolutnie żadnego znaczenia, a spo*sób traktowania świadczył, że do KL witz przywieziono ich z przeznaczeniem na szybką zagładę. W
1942 roku pozostałych przy życiu radzieckich jeńców wojennych Przti niesiono do KL Birkenau, likwidując tym samym fikcyjny "obóz jeniecK1 ale w obozowej ewidencji i dziennych raportach o stanie liczbowym ^vl?, niów (Lagerstdrke) figurowali nadal w odrębnej kategorii "radzieckich je ców wojennych".
ło\vy l944 ro^u zmienino sposób oznakowania więźniów Żydów na iden-
D^ i ______ ______ j. _T__ _i_ i__j__ _-___;; __: ".i_: JL__ _; _ j__ ^ _ ._ _ _i
- umieszczano prostokątny pasek koloru żółtego.
a isyaow, wyKazywanycn w ooozowycn statystykacn jako odrębna ,-roria więźniów i stanowiących począwszy od 1943 roku najliczniejszą ka p vv KL Auschwitz, wprowadzono oznaczenie w postaci sześciora-^ >f\nt>i gwiazdy, powstałej z połączenia dwóch trójkątów o odmiennych !'H. rach. z których żółty oznaczał więźnia Żyda w ogóle, a drugi kolor był 1(0 wodnikiem oznakowania jednej z wyżej wymienionych kategorii. Od
r znY z oznakowaniem pozostałych kategorii więźniów, jedynie nad
-ikątem umieszczano prostokątny pasek koloru żółtego.
Od 1944 roku w hitlerowskich obozach koncentracyjnych wprowadzono . cze jedną kategorię - tzw. robotników cywilnych (Zivilarbeiter - 7A) Wydane 14 lutego zarządzenie polecało, aby do kategorii tej zaliczać Rosjan i nie nadających się do zniemczenia Polaków (Russen und nicht-eindeutschungsfahige Polen)n. W nielicznych zachowanych aktach byłego KL Auschwitz, a zwłaszcza w zestawieniach zbiorczych, nie stwierdzono, aby w obozie tym rzeczywiście wprowadzono taką kategorię, ale z całą pewnością istniały one w innych hitlerowskich obozach koncentracyjnych (KL Mauthausen, KL Flossenbiirg itd.). Wspomniane zarządzenie było prawdopodobnie podstawą do praktykowanej później zmiany kategorii więźniów przenoszonych z KL Auschwitz do innych obozów koncentracyjnych. Tak więc dla przykładu Polak ewidencjonowany w KL Auschwitz jako więzień polityczny po przeniesieniu do KL Mauthausen zaliczany był do kategorii "robotników cywilnych", nie zdając sobie z tego zupełnie sprawy, gdyż na pasiaku nadal nosił to samo oznakowanie: czerwony trójkąt z literą "P". W ten sposób zmieniano nie tylko kategorie więźniów, lecz także ich narodowość. Więźniów pochodzących z terenów wcielonych do Rzeszy (np. Śląsk, Poznańskie) rejestrowano wbrew ich woli jako "Niemców". Wielu z nich było przetrzymywanych w KL Auschwitz po kilka lat i mimo wywieranych nacisków nie wyrażali zgody na podpisanie niemieckiej listy narodowościowej (DVL). Z tego względu dane statystyczne tych obozów (np. KL Mauthausen) w odniesieniu do poszczególnych kategorii więźniów, jak i ich narodowości należy traktować jako zafałszowane i niezgodne z rzeczywistością.
d 12 lutego 1943 roku w KL Auschwitz przetrzymywano tzw. więźniów poicyjnych (Polizeihdftlinge - PH). których umieszczono w tym obozie r. Wzżl?du na przepełnienie więzienia śledczego w Mysłowicach. Ulokowa-1 początkowo na piętrze bloku nr 2, a następnie na parterze bloku nr 11 |_ 'Szniowie policyjni" nie mogli opuszczać przeznaczonych dla nich po-j . Zczen- W stosunku do tych więźniów obóz koncentracyjny pełnił jakby cJe. zastępczego więzienia śledczego. "Więźniom policyjnym" pozosta- cywilne ubrania i nie tatuowano numerów obozowych. Wydawano
---.
-39.
MO. Zesp. Sammlung von Erlassen, sygn. D-RF-9/WYHA/8/1, ss. 38-
59
58
im numery, Ktorycn jeanaK me nośni na uŁnauiauii, uyiy LU nxu ULI ru z numerem, trzymane w kieszeni. Po zakończeniu śledztwa i "ro^ wie" (trwającej zaledwie kilka minut) przed Policyjnym Sądem Doraź^* (Polizei Standgericht) wyroki śmierci wykonywano na miejscu. Tylk^ '"" j których więźniów tej kategorii rejestrowano w obozowej ewidencji, a *' w przypadku, gdy Policyjny Sąd Doraźny zawyrokował osadzenie w Oi zie koncentracyjnym. Wówczas taki więzień przechodził całą proces, * z tym związaną: odebranie cywilnego ubrania, przydział pasiaka itd. ^
W KL Auschwitz istniała także nieliczna kategoria tzw. więźniów unrz wilejowanych (Bevorzugte Hdftlinge). Teoretycznie "uprzywilejowany(tm)' mógł stać się więzień, który przebywając dłuższy czas w obozie koncentra cyjnym, zachowywał się nienagannie i zgodnie z przepisami regu!arnin0 wymi. W praktyce władze SS łagodziły reżim jedynie w stosunku do licznej grupy więźniów funkcyjnych, przede wszystkim narodowości nie. mieckiej, którym zezwalano na noszenie dłuższych włosów, posiadanie zegarka, a nawet odbywanie w niedzielę spacerów poza obrębem obozu nadzorem wartownika SS) w ubraniu cywilnym. Do takich uprzywilejo. wanych więźniów należał np. w KL Auschwitz długoletni więzień funkcyjny, przestępca kryminalny narodowości niemieckiej Bruno Brodniewicz, przez kilka lat pełnący funkcję "starszego obozu" (Lagerdltester)12.
Z końcem 1943 lub początkiem 1944 roku na terenie KL Auschwitz l spośród kilkudziesięciu więźniów narodowości niemieckiej utworzono "obozową straż" (Lageraufsicht). Więźniowie ci otrzymali oddzielne pomieszczenie oraz specjalne opaski koloru żółtego z napisem Lageraufsichf Zadanie ich polegało na nadzorowaniu grup roboczych (komand) więźniów W praktyce nie odegrali oni przewidzianej roli, gdyż dzięki noszonyir opaskom łatwo można było ich rozpoznać i gdy zbliżali się, więźniowie oczywiście pozorowali "wydajną" pracę.
zni
W hitlerowskich obozach koncentracyjnych dodatkowe oznaczenia musieli nosić więźniowie kierowani do "karnej kompanii" (Strafkompaw - SK). Oznaczeniem tym był niewielki kawałek czarnego płótna w kształcie koła, noszony na bluzie pasiaka. Więźniów uznanych za niebezpieczny' lub podejrzanych o chęć ucieczki oznaczano kołem w kolorze czerwony-z dodaniem literowego skrótu "IŁ" (Im Lager - "w obozie"), co znaczy0 że osoby te nie mogą opuszczać ogrodzonego terenu obozu i należy na^ zwracać szczególną uwagę. Konsekwencje tego oznaczenia dla KL Auschwitz bywały tragiczne, zwłaszcza w pierwszych latach i obozu. W 1942 roku oznaczono w ten sposób dużą liczbę polskich politycznych, których przeniesiono do Brzezinki i włączono po prostu
i, j. u uuin_ic
i.o-ąć. IUR.U
rvuiinjaiiii w umu J. u
ad 300 więźniów Polaków oznaczonych czerwonymi kołami władze SS Pkvyidowały w komorze gazowej 13.
va trójkątach określających kategorię więźnia malowano lub odbijano 1 m pierwszą literę nazwy jego narodowości według brzmienia w ję-niemieckim (np. litera "P" - Pole - oznaczała więźnia narodo-
nolskiej). Literowego oznaczenia nie stosowano wobec więźniów " . . ....
owości niemieckiej. . .
11 sporządzane w obozie dzienne sprawozdania i raporty uwzględniały
kże podział więźników na poszczególne kategorie. Dzięki działalności obo-
wego ruchu oporu zachowały się trzy takie zestawienia: z 20 stycznia
tg44 roku dla więźniów KL Auschwitz I oraz z dnia 22 sierpnia 1944 i 2
rześnia 1944 roku dla wszystkich części KL Auschwitz 14.
Jak wynika z tych raportów, w sierpniu 1944 roku najliczniej reprezen-
towana była w KL Auschwitz kategoria więźniów Żydów, a następnie więź-
jyów politycznych. W poprzednich okresach sytuacja kształtowała się od-
miennie. Przed rozpoczęciem eksterminacji ludności żydowskiej najlicz-
niejszą kategorię stanowili więźniowie polityczni (przede wszystkim Pola-
cy), natomiast liczba więźniów pozostałych kategorii wahała się i by?a
w dużej mierze zależna od polityki władz hitlerowskich w danym okre-
sie. Niestety zniszczenie przez władze SS w styczniu 1945 roku prawie
wszystkich akt obozowych uniemożliwia dokładne przedstawienie tego pro-
blemu w odniesieniu do całego okresu istnienia obozu.
5. STRUKTURA WIĘ2MÓW
W KL Auschwitz przebywali więźniowie różnych narodowości, wyznań 1 zawodów. Byli wśród nich: Amerykanie, Anglicy, Austriacy, Belgowie,
Wgarzy, Chińczycy, Chorwaci, Cyganie, Czesi, Egipcjanie, Francuzi, Gre-Cy' Hlendrzy, Hiszpanie, Jugosłowianie, Litwini, Łotysze, Niemcy, Nor-Wegowie, Persowie, Polacy, Rosjanie (a właściwie różnej narodowości oby-
atele Związku Radzieckiego), Rumuni, Słowacy, Szwajcarzy, Turcy, Wę-^y, Włosi, Żydzi i in.
aiaT
no a więźniów poszczególnych narodowści ulegała ustawicznym zmia-* Z^e^a*a oc* transportów, które kierowano do obozu. Jak wykazuje źrdeł, w pierwszym okresie istnienia obozu (zwłaszcza w 1940 większość stanowili więźniowie Polacy, którzy także w
Relacja b. więźnia KL Auschwitz Erwina Olszówki. APMO. Zespół "Oś*-czenia", t. 72, k. 135.
' 4. k ^oCJa b' wi?źnia KL Auschwitz Józefa Kreta. APMO. Zespół "Oświadczenia", u ai- 595.
Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. II, k. 60, 116, 133.
61
60
j. - J'-"-'J Włij. AL* isClA. i. J. Ł d^jt^iil L* \JkJJ[ W Ci L-W J. dl A Ł J.SUJ.OA. ^ ^j
skiego tworzyli najliczniejszą grupę narodowościową. Zmniejszanie
pewnych okresach lic/.by więźniów Polaków było spowodowane rn.in.
wożeniem ich w masowych transportach (nawet po kilka tysięcy) Cic7'
tierowskich obozów koncentracyjnych położonych w głębi Rzeszy: BUCL' !
loald, Gross-Rosen, Mauthausen, Neuengamme, Sachsenhausen i inn-/1'1
Na przykład od sierpnia 1944 roku - w związku z wybuchem powstJ*'
w Warszawie - wysyłano pospiesznie z KL Auschwitz większość "
niów Polaków oraz Rosjan, ponieważ władze SS chciały w ten sposób"1'
bezpieczyć się przed możliwością zorganizowania buntu lub powsta *
w obozie. ''
Na zmiany w strukturze narodowościowej więźniów miały 'wHiyW kie czynniki, jak: wysoka śmiertelność oraz selekcje, w wyniku którr w bardzo krótkim czasie ginęły dziesiątki tysięcy więźniów. Szczegółu wysoka była śmiertelność w pierwszych latach istnienia obozu (po n^ miesiącach pobytu ginęło ponad 80 procent przywożonych do obozu WM niów), ale także w latach następnych sytuacja pod tym względem nie ule-gła poważniejszej zmianie. Przykładem tego może być fakt, że z liczb-12 757 więźniów Żydów - kobiet i mężczyzn - deportowanych (od j marca 1943 do 16 sierpnia 1944 roku) z Grecji i zarejestrowanych w obóz.. w dniu 21 sierpnia 1944 roku pozostało przy życiu jedynie l 838 osób 1S.
Wszystkie wyżej podane przyczyny powodowały, że skład narodowościowy więźniów przebywających w KL Auschwitz zmieniał się prawis z dnia na dzień. Niestety brak materiałów uniemożliwia dokładniejszą analizę zmian, które zachodziły w strukturze narodowościowej więźniów, a zachowane (nieliczne) dane mogą pozwolić jedynie na przykładowe przedstawienie tego zjawiska w odniesieniu do kilku przypadkowych dat.
,ul<-
W transportach kierowanych do KL Auschwitz i tam rejestrowany^ znajdowali się więźniowie w różnym wieku: dzieci, młodzież, dorośli i starcy. Zgodnie z zarządzeniem władz zwierzchnich w kancelariach obozo5 koncentracyjnych (Abteilung III - Schutzhaftlagerfiihrung) sporządzać miesięczne raporty, w których uwzględniano podział więźniów na $ stepujące grupy wieku (Unterteilung in Alterstufen): do lat 20, 20-30, 3(M 40-50, 50-60, 60-70, 70-80 oraz powyżej 80. Raporty te sporządzano ^ dług stanu w ostatnim dniu każdego miesiąca dla więźniów aktualnie bywających w obozie oraz oddzielne raporty na identycznych form' rzach dla zmarłych w danym miesiącu.
Potwierdzeniem faktu przywożenia do KL Auschwitz, prócz doros;^ młodocianych oraz starców są częściowo zachowane wykazy nowo P byłych i rejestrowanych w obozie więźniów (Zugangsliste). Na "r7V
W obozie dnia 9 stycznia 1941 roku i oznaczonych numerami w serii prócz młodocianych w wieku około 17 lat znajdowali się . Przywieziony tym transportem więzień Szczepan Cyrulski numerem 8806) miał 83 lata.
tragiczny był los zarówno najstarszych, jak i najmłodszych Oprócz dzieci polskich do KL Auschwitz przywożono dzieci ro-He (znaczna ich część pochodziła z okolic Mińska i Witebska), dzieci nów oraz dzieci żydowskie. Większość z nich zginęła bądź w komo-h gazowych (dzieci cygańskie i żydowskie), bądź likwidowano je za-r ykami z fenolu (dzieci polskie z okolic Zamościa).
Brak pełnej dokumentacji obozowej utrudnia, a właściwie uniemożliwia kreślenie liczby dzieci zarejestrowanych w KL Auschioitz oraz ustalenie tanów liczbowych dzieci w poszczególnych okresach istnienia tego obozu. Ale na przykład na podstawie szczątkowo zachowanych akt ustalono, że latem i jesienią 1944 roku władze hitlerowskie przetrzymywały w KL Bir-kenau około tysiąca dzieci w wieku poniżej 14 lat. Od sierpnia 1944 roku w obozie tym osadzono kilkaset dzieci polskich przywiezionych z Warszawy po wybuchu powstania. Większość tych dzieci pozostała na terenie obozu do stycznia 1945 roku, czyli do końcowej ewakuacji, podczas której część z nich (chłopców) ewakuowano pieszo do Wodzisławia, a następnie w otwartych wagonach do obozu koncentracyjnego Mauthausen. 1S.
W chwili wyzwolenia obozu w dniu 27 stycznia 1945 roku znajdowały się w nim dzieci polskie, rosyjskie oraz dzieci żydowskie z różnych krajów. Niektóre dzieci nie znały (ze względu na młody wiek) swoich nazwisk i do tej pory poszukują rodziców i krewnych.
Oprócz dzieci w KL Auschwitz przebywali także więźniowie młodociani w wieku od 14 do 18 lat, których liczby nie da się określić ze względu na brak źródeł. Dla przykładu można jedynie podać, że w drugiej połowie J944 roku - prawdopodobnie ze względu na gwałtowny wzrost zapotrze-owania na siłę roboczą - kierowano młodocianych więźniów do licznych P obozów KL Auschwitz III, gdzie zatrudniano ich nawet przy tak cięż-eJ pracy, jak wydobywanie węgla (np. w kopalni Fiirstengrube). W pod-Zie w Trzebini młodociani stanowili w tym okresie ponad 14 procent dnionych więźniów. Wśród nich znajdowali się nawet więźniowie l u 14-15 lat (na 813 zatrudnionych więźniów 19 młodocianych mia-^5 lat, a 101 było w wieku 16-17 lat).
b- więźnia KL Auschwitz Ignacego Mrożewskiego. APMO. Zespół "". t- 68, k. 103.
63
14 APMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. IV, k. 262-271.
Izolacja nowo przybyłych więźniów i umieszczanie ich w tzw. kw tannie miały zapobiec szerzeniu się w obozie chorób zakaźnych. Takif> ły przynajmniej założenia teoretyczne. Na pomieszczenie dla
na
jących kwarantannę wydzielano, w zależności od aktualnych potrzeb " den lub kilka obiektów mieszkalnych: bloków, baraków, a nawet " setosobowe namioty (dwa takie namioty przeznaczono dla odbywa; cych kwarantannę w KL Auschwitz III - Monowitz). W 1943 roku kwarantannę przeznaczono jeden z odcinków budowlanych w KL Bi nau (Bila), gdzie w 16 drewnianych barakach stajennych przebywało kilka tysięcy więźniów. Oddzielna kwarantanna dla nowo przybyłych znaj" dowała się także w obozie kobiecym.
Pobyt na kwarantannie był dla każdego więźnia wstrząsającym prze. życiem. Tam właśnie zazwyczaj po raz pierwszy nowo przybyli poznawali prawa rządzące społecznością więźniarską w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, gdzie odpowiedzialny za blok SS-man (Blockfiihrer) spra-wował nieograniczoną władzę mając do pomocy więźniów funkcyjnych blokowego (Blockdltester) oraz izbowych (Stubedienst).
Rygorystyczne przestrzeganie porządku dnia, rano brutalne budzenie i spędzanie z legowisk, godzinami trwające ćwiczenia nazywane "sportem", uczenie ustawiania się na placu apelowym, zdejmowanie i nakładanie czapek na komendę, "nauka" śpiewu różnych niemieckich piosenek oraz nauka poprawnego wymawiania kilku typowych niemieckich zwrotów (np meldowania się SS-manom) - zapełniały całe dnie przebywającym na kwarantannie.
Prymitywne wyposażenie i przepełnienie pomieszczeń mieszkalnych, brud, brak możliwości utrzymania higieny osobistej oraz panujący terror destruktywnie wpływały na psychikę więźniów, zwłaszcza tych, którzy odbywali kwarantannę w Brzezince, gdzie znajdowały się urządzenia masowej zagłady. O fatalnych skutkach pobytu na kwarantannie w Bila świadczą notatki i dokumenty uratowane przed zniszczeniem przez więzi"8 drą Otto Wolkena, który był tam zatrudniony w ambulatorium jako lekarz 17.
Liczba więźniów odbywających kwarantannę w odcinku Bila wy1 siła średnio około 4 000-6 000. W okresie od września 1943 do listop3 ^ 1944 roku 4 023 więźniów ze jvzględu na choroby i ciężki stan przenieś^ z kwarantanny do obozowego szpitala. Prócz tego w okresie tym odn-wano 1902 zgonów, a 6717 więźniów, których jako zbyt wycieńczony
17 Protokół przesłuchania z 24 kwietnia 1945 r. b. więźnia KL Auschwitz^,. Wolkena. APMO. Akta Krakowskiej Okręgowej Komisji Badania Zbrodni NI ^ ckich w sprawie karnej b. komendanta obozu koncentracyjnego Ośwaęcim-Brz Rudolfa Hossa, t. 6, k. 5 i nast.
orach gazowych.
liani z obozu więźniowie przed opuszczeniem KL Auschwitz rów-7 musieli przechodzić kwarantannę. Dotyczyło to przede wszystkim " "eźruów wychowawczych", ponieważ ilość zwolnień więźniów innych "'Verfoiii była niewielka. Przebywający na kwarantannie zwolnieniowej "* źriiowi6 poddawani byli oględzinom lekarskim dokonywanym przez le-
* v sS. Zbytnie wychudzenie, brak należytej sprawności ruchowej, o-
* zodzenia, obrzęki, puchlizna głodowa lub podejrzenie choroby zakaźnej
* zakreślały możliwość uzyskania zezwolenia na opuszczenie obozu. Jeśli e zachodziła poprawa w stanie zdrowia, przewidziani do zwolnienia ' źniowi byli zatrzymywani w obozie, a wielu z nich w ogóle nie doczekało się zwolnienia.
Opuszczający obóz więźniowie swym ogólnym wyglądem i wychudzeniem zwracali powszechną uwagę, spotykając się ze spontanicznie wyrażanym współczuciem i pomocą polskiej ludności cywilnej. Zwolniony 2 czerwca 1942 roku z AL Auschwitz więzień narodowości czeskiej, Anto-nm Cenek, wspomina:
"Kiedy zostaliśmy sami na dworcu, podeszły do nas małe dziewczynki dając nam chleb, słabiej wyglądającym nawet mleko. Byliśmy zdziwieni i rozrzewnieni tą pomocą zorganizowaną przez Polaków (...). W pociągu, którym wracaliśmy do domu, spotykaliśmy się z dalszymi rozczulającymi scenami. Podróżni Polacy obdarowywali nas wszystkim, co mieli przy sobie" 18.
7. WARUNKI MIESZKANIOWE l HIGIENICZNO-SANITARNE
Jedną z przyczyn panujących w KL Auschwitz epidemii i chorób zakaźnych były między innymi fatalne warunki mieszkaniowe, różne w poszczególnych okresach istnienia obozu i odmienne w każdej z jego trzech części..
w obozie macierzystym (KL Auschwitz I) na pomieszczenia mieszkalne ,U?zniów przeznaczono w 1940 roku dwadzieścia murowanych budyn-
w pokoszarowych, z których tylko sześć było jednopiętrowych, a po-^s ale parterowe. Budynki te o wymiarach 45,38 m x 17,75 m ze względu w .Fak instalacji i urządzeń sanitarnych nie nadawały się do ulokowania bud ^ kilkuset więźniów, a taka liczba więźniów przypadała na jeden
Jąć Z^s*3Piono zatem do przebudowy istniejących obiektów nadbudowują, nicn jedno piętro oraz rozpoczęto budowę ośmiu nowych bloków, od sierpnia 1941 roku wprowadzono numerację bloków od l
Zespól "Oświadczenia", t. 22, k. 149.
65
64
ao 28, nie oznaczało 10 jeanaK, /.e wa^aunc LC uuu^iun m*j w^^.-u^nj , , pomieszczenia mieszkalne dla więźniów. Kilka z nich wykorzystywano " ko pomieszczenia magazynowe na odzież i bieliznę więzmarską, maga, depozytów więźniarskich, łaźnię, odwszalmę, biura obozowe, kantyn^ "" Przebudowa bloków mieszkalnych powodowała usuwanie przebywają^ w nich więźniów i przydzielanie ich do innych bloków, przez co p0" f szały się warunki mieszkaniowe w całym obozie. Nadbudowa pięter tr\v \ do wiosny 1943 roku.
Liczba więźniów przebywających w jednym bloku była różna i od ogólnej liczby więźniów znajdujących się w obozie. Osadzenie w jesienią 1941 roku kilkunastu tysięcy radzieckich jeńców wojennych (c których przeznaczono dziewięć bloków) oraz w marcu 1942 roku kobi t więźniarek (wydzielono dla nich dziesięć bloków) coraz bardziej pogarsza) i tak już trudne warunki mieszkaniowe więźniów.
Przez pierwszych kilkanaście miesięcy istnienia obozu więźniowie Auschwitz spali pokotem na siennikach rozkładanych w poszczególnych salach. Sienniki te rano, po pobudce, musiały być zebrane i ułożone w ka-cię sali. Efektem tego było szybkie kruszenie się słomy w siennikach, p^ rozkładaniu i składaniu sienników w salach unosiły się tumany kurzu W nazywanych sztubami (Stube) salach szerokości 5 m więźniowie leżel na siennikach w trzech rzędach, ściśnięci do granic możliwości. Mogli spać tylko na jednym boku. Ze względu na brak miejsca więźniowie funkcyjn siłą upychali wieczorem więźniów do spania. Jeśli któryś z nich wyszed! w nocy z sali dla załatwienia potrzeby fizjologicznej, po powrocie nie znajdował już wolnego miejsca do spania.
W katastrofalnych warunkach mieszkaniowych doskonale było zorientowane kierownictwo obozu. Świadczy o tym dobitnie wydarzenie związane z pierwszą wizytacją KL Auschwitz, dokonaną przez Himmlera l marca 1941 roku. Przed zapowiedzianym jego przyjazdem poczyniono w obozie odpowiednie przygotowania. W programie wizyty przewidziane było nut-"zwiedzenie" jednego z bloków mieszkalnych dla więźniów. Wybór padł na blok nr 6 (później nr 14). Przede wszystkim usunięto z niego wszystkie-źle wyglądających więźniów, następnie w całym bloku, wówczas jesz' parterowym, zainstalowano drewniane trzypiętrowe łóżka. Wydano tac odpowiednią ilość kocy. Oczywiście łóżka musiały być zaścielone na ^ wojskowy, z wyraźnie zaznaczonymi kantami siennika i koca. Przygot nią objęły również więźniówf którzy swoim zewnętrznym wyglądem & zaświadczyć o panującym rzekomo w obozie porządku. Naturalnie w pozostawiono tylko tylu więźniów, ile było sienników, aby wygląda* to, że każdy z nich śpi oddzielnie 19.
Oś*1"5
11 Relacja b. więźnia KL Auschwitz Erwina Olszówki, APMO. Zespól czenia", t. 72, k. 130.
ca mu świta "zwiedzili" przygotowany blok. Zaledwie jednak "dostoj-& sS opuścili obóz, wszystko powróciło do poprzedniego stanu: wynie-111 n0 łóżka, a na podłodze nadal rozścielano sienniki.
slkońcem lutego 1941 roku i w następnych miesiącach stopniowo instalo-
Z no je w blokach mieszkalnych 20. Jedno takie łóżko, o wymiarach 80 cm
* 200 cm i wysokości 225 cm, z trzema siennikami, teoretycznie przezna-
* ne było dla trzech więźniów. W praktyce na jednym sienniku spało po CZ och więźniów i więcej. Po zakończeniu nadbudowy pięter w blokach każdym z nich zainstalowano po kilkaset trzypiętrowych drewnianych r ek. Według spisu inwentarzowego z 25 stycznia 1943 roku21 na pomszczenia mieszkalne w KL Auschwitz przeznaczonych było w tym cza-ie dwadzieścia jeden bloków (z tym że bloki nr 24 i 25 tylko częściowo były wykorzystywane na pomieszczenia mieszkalne). W tym czasie na przykład / bloku nr 2 znajdowały się 234 łóżka z 702 siennikami, natomiast więź-nlów przebywało w nim l 193, czyli prawie połowa osób musiała spać po dwóch na jednym sienniku. Na pojedynczych żelaznych łóżkach spali tylko więźniowie funkcyjni, dla których wydzielano oddzielne, niewielkie pomieszczenia w blokach. Podobne zagęszczenie istniało w pozostałych budynkach mieszkalnych.
Ze względu na panujące w KL Auschwitz I przepełnienie instalowano na okres przejściowy drewniane baraki typu stajennego oraz wykorzystywano na pomieszczenia mieszkalne piwnice i strychy. Kubatura pomieszczeń przeznaczonych do spania w blokach murowanych wynosiła około 2900 ms. Tak więc, gdy w blokach przebywało po około l 200 osób, na jednego więźnia przypadało około 2,5 m3 powietrza.
Oprócz trzypiętrowych drewnianych łóżek wyposażenie bloków stanowiły: opalane węglem piece, kilkanaście drewnianych szaf, kilka drewnianych stołów oraz kilkadziesiąt prymitywnych stołków. Wymieniony sprzęt 'nstalowano w blokach sukcesywnie. Każdy jednopiętrowy blok mieszkalny w obozie macierzystym administracyjnie podzielony był na dwie częś-" parter (np. blok nr 1) oraz piętro (blok nr la). Każda z tych części two-y a samodzielną jednostkę administracyjną, z tym że w większości blo-z w na Potrze znajdowały się tylko dwie duże sale typu halowego, parter guły podzielony był na mniejsze pomieszczenia. Wspólne były pomie-(u eiua sanitarne, które znajdowały się zazwyczaj tylko na parterze o,} j z 22 sedesami i pisuary oraz umywalnie z kamionkowymi rynnami ' -e']-^0.^011' nad którymi były zainstalowane 42 krany. Należy pod-' ze wszystkie te urządzenia instalowano w blokach dopiero po za-
kierownika obozowego Oddziału Zatrudnienia - SS-Hauptsturmfiihre-
APMO. Sygn. D-AuI-3a/l, nr inw. 29720. Sygn. D-Aul-4/34, nr inw. 161197.
67
66
były tylko dwie studnie, z których czerpano wodę do mycia, a fizjologiczne więźniowie załatwiali w prowizorycznej, polowej latryn^ " zainstalowaniu ustępów w blokach korzystanie z nich było ograni"'^ ze względu na różne zakazy wydawane przez więźniów funkcyjnych" *'-Na terenie KL Auschwitz II (Birkenau) na pomieszczenia
przeznaczono dwa rodzaje baraków: murowane oraz drewniane. Budo z dużym pośpiechem na odcinku BI (późniejszy obóz kobiecy) baraki m ^ wane stawiano na terenie podmokłym, bez odpowiedniej izolacji. R ^ te o wymiarach 36,25 m x 11,40 m oraz wysokości 5,80 m (o powier 413,25 m2 i kubaturze l 235 m3) posiadały siademnaście na stałe wanych okien, dwa wywietrzniki i jedno wejście. Po obu stronach n wejściu do baraku znajdowały się dwa niewielkie pomieszczenia, z któi J jedno przeznaczone było jako "sztuba" (Stube) dla więźnia pełniącego cję starszego bloku, a drugie na podręczny magazyn chlebowy. We trzu każdego z baraków wymurowano 60 przegród, w których znajdował, się trzy poziomy do spania, tworzące łącznie 180 legowisk (każde o po. wierzchni 4 m2), na których - zgodnie z wytycznymi władz SS - Oia. ło spać po czterech więźniów. Przy takim zagęszczeniu (ponad 700 w baraku) na jedną osobę przypadało tylko około 1,7 m* powietrza. Barak; te praktycznie nie posiadały żadnego ogrzewania, jakkolwiek w każdyn z nich zainstalowano dla pozoru dwa żelazne piecyki. Zamiast podłogi byl( początkowo klepisko, które następnie zastąpiono warstwą na płask ułożonych cegieł lub wylewką z cienkiej warstwy betonu. Brak było urządzeń sanitarnych. Dopiero w 1944 roku wydzielono niewielkie pomieszczenie na umywalnie i ustępy. Prac tych jednak nie zdołano zakończyć przed wyzwoleniem obozu. Początkowo baraki te nie miały także oświetlenia elektrj' cznego.
Drugim typem pomieszczeń dla więźniów przebywających w Brzezince były drewniane baraki stajenne (Pferdestallbaracken, OKH - Typ 26Hft montowane z gotowych elementów dostarczanych do obozu. Baraki K o wymiarach 40,76 m x 9,56 m i wysokości 2,65 m (o powierzchni 389 B' i kubaturze l 248 m3) zamiast okien posiadały w górnej części po obu stronach rząd świetlików. Ściany baraku tworzyły płyty wykonane z kich, źle dopasowanych desek, a dach, będący zarazem sufitem, tworzy' warstwa desek pokrytych papą. Dach wsparty był na zewnętrznych nach i dwóch rzędach słupów dzielących szerokość baraku na trzy W ścianach szczytowych baraku znajdowały się wejścia zabezpte1 dwuskrzydłowymi drzwiami (a raczej wrotami). Wnętrze baraku P lone było na osiemnaście przegród, które pierwotnie służyły jako stan" ska dla 52 koni.
W każdym takim baraku zazwyczaj część jednej z przegród (od wejścia) przeznaczano dla więźnia pełniącego funkcję starszego
z iyiu oaraKu przy zapasowym wyjściu ustawione były poje-na fekalia. W pozostałych czternastu przegrodach znajdowały się ^^ypiętrowe drewniane łóżka, bądź trójpoziomowe drewniane prycze miarach 280 cm x 185 cm i wysokości 200 cm, na których miało spać więźniów, czyli łącznie ponad 400 osób w jednym baraku. Wybudo-;- " na Całej prawie długości przewód kominowy uzupełniał wyposażenie
*ku drewnianego. W barakach tych nie było oczywiście żadnych po-
^ czeń sanitarnych, a przy zakładanym "teoretycznym" zagęszczeniu
^e. ^ego więźnia przypadało około 3 m* powietrza.
tf zystkie podane wyżej liczby - tak w odniesieniu do baraków muro-
vch, j^ drewnianych - należy traktować wyłącznie jako orienta-
* e W rzeczywistości liczba więźniów przebywających w barakach była
acznie większa i dochodziła do około tysiąca, sytuacja pod tym wzglę-
zmieniała się ustawicznie ze względu na kierowanie do obozu tran-
ortów liczących nawet po kilka tysięcy osób. Wówczas na drewnianych
ryczach zamiast 15 więźniów spało nawet około 45 osób, w wyniku czego
(jeski załamywały się, a więźniowie spadali na ziemię.
W barakach murowanych legowiska zajmowane przez więźniów pokryte były cienką warstwą słomy (nierzadko jednak więźniowie spali nawet na gołych deskach), w barakach drewnianych natomiast na łóżkach lub pryczach znajdowały się papierowe sienniki wypchane tzw. drzewną wełną. Do przykrycia wydawano koce.
Panująca w barakach wilgoć, przeciekanie dachów, zanieczyszczenie tiomy i sienników przez więźniów cierpiących na biegunkę głodową pogarszały i tak już trudne warunki mieszkaniowe, tym bardziej że w myśl obowiązujących zarządzeń nocą nie wolno było otwierać drzwi dla wietrzenia pomieszczeń. W barakach aż roiło się od różnego rodzaju robactwa, a grasujące po obozie szczury atakowały śpiących i zwłoki zmarłych. Dochodził do tego jeszcze ustawiczny brak wody do mycia oraz brak odpowiednich urządzeń sanitarnych.
Na odcinku BI w KL Birkenau przez pierwszych kilkanaście miesięcy wda znajdowała się tylko w barakach kuchennych, więźniowie nie mogił niej jednak korzystać. Z powodu braku łaźni i umywalni więźniowie ca-\ miesiącami chodzili nie myci i zabrudzeni, a potrzeby fizjologiczne S1eli załatwiać w prymitywnych, niczym nie osłoniętych latrynach polo-c Nic więc dziwnego, że w tych warunkach i przy tak nadmiernym za-sj Zeniu raz P raz wybuchały epidemie chorób zakaźnych, które do-aie nie ^z^siątkowały więźniów. Ten stan rzeczy był doskonale znany leckim władzom centralnym, które zamiast radykalnie poprawić wa-ytowe więźniów i stan sanitarny, ubolewały jedynie nad niemożli-zwiększenia liczby więźniów w obozach koncentracyjnych 22. Na
zesp. Sammlung von Erlassen, sygn. D-RF-9AWHA/8/1, s. 10.
69
iiuni^ Ł.a.ma.wa w^uanc J.& oici^ma lait, JLUUU iaiz.cjui.cnic
komendantów obozów koncentracyjnych do pilnowania, aby Żydzi codziennie myli nogi, przez co obniży się stopień i zwiększy wydajność pracy (nie wiadomo dlaczego, zarządzenie tc. dotyczyć tylko więźniów Żydów, którzy w tym czasie stanowili kład w KL Auschwitz około 50%).
Warunki sanitarne poprawiły się trochę dopiero po wybudowani daniu do użytku budynków, w których znajdowały się łaźnie, saun ' urządzenia do dezynfekcji odzieży i bielizny. Po jednym takim < y wybudowano w odcinku Bla, Bib oraz w odcinku Bil. W 1943 roku do użytku w odcinku BI baraki ustępowe i umywalnie. Budynki te"^0 wane o wymiarach 4,50 m x 36,25 m i wysokości 2,50 m miały bądź r ^ odpływowe i po 90 kurków na wodę (w umywalniach), bądź kanały * pływowe nakryte jednolitą betonową pokrywą z 58 otworami-sede (w barakach ustępowych). Tak więc w 1943 roku w odcinku BI na szT dziesiąt dwa baraki mieszkalne zajmowane przez więźniarki przypa' tylko dziesięć baraków sanitarnych, w tym cztery baraki umywalnie, czt ry baraki klozetowe oraz dwa baraki, w których mieściły się z jedn strony ustępy, a z drugiej umywalnie. Z ustępów i umywalni więźniarki mogły jednak korzystać tylko parę minut przed wyjściem do pracy i Wie-czorem po powrocie z pracy. Ze względu na przepełnienie i ścisk więźniarki funkcyjne wrzaskiem, biciem i wyzwiskami "regulowały" ruch w ustępach i umywalniach.
W odcinku Bil obozu w Brzezince na pomieszczenia sanitarne wykorzystano baraki typu stajennego. W odcinku Bila na szesnaście baraków mieszkalnych znajdowały się tylko trzy baraki, gdzie zainstalowano umywalnie i ustępy, natomiast w każdym z pozostałych odcinków (Bllb, BIIc, Blld, Bile) na trzydzieści dwa baraki mieszkalne wybudowano po sześć baraków sanitarnych (trzy umywalnie i trzy ustępy). Czas przeznaczony na korzystanie z tych urządzeń był podobnie jak w odcinku BI bardzo krótki a biorąc pod uwagę liczbę więźniów tam przebywających (od kilku do kilkunastu tysięcy w każdym odcinku) korzystanie z tych urządzeń nastręczało więźniom dużo trudności. Pomimo uruchomienia łaźni prowadzono do kąpieli bardzo rzadko. Musieli oni rozbierać się w lub baraku, skąd nago - bez względu na warunki atmosferyczne - Pfip pędzano ich do łaźni. Niejeden więzień tego rodzaju kąpiel przypłać #' ciem.
Warunki mieszkaniowe i sanitarne w KL Auschwitz III (Monowitz) ora' w kilkudziesięciu obozach filialnych były podobne do opisanych wyż6)1
zybywający do obozu otrzymywali przy rejestracji specjalną odzież - - produkowaną z materiałów drelichowych w niebiesko-szare pa-
drelichowe pasiaki letnie (Sommeranzug) albo zimowe (Winteran-^ różniące się tylko grubością materiału. W zimie wydawano "płaszcze" ^' z grubszego materiału w pasy, lecz bez ocieplającej warstwy. Jeśli
^iodzi
L1$ jyrn
jlbo
i o obuwie, to przydzielano więźniom bądź drewniaki typu holender-
już z daleka wyróżniały więźniów i z całą pewnością utrudniały ''^rycie się w razie ucieczki. Więźniowie mężczyźni otrzymywali: ko-1 długie kalesony, bluzę i spodnie. W zależności od pory roku były to
,a wykonane z jednego kawałka drewna, bądź drewniaki ze skórza-\vierzchem. Brudne i zawszone, nie dopasowane do wzrostu i sztyw-ł' tace na deszczu pasiaki oraz drewniaki, w których więźniowie nie umieli poruszać, były dodatkowym umęczeniem dla więźniów. Istniejące od samego początku kłopoty z zaopatrzeniem KL Auschwitz j odpowiednią ilość odzieży i drewniaków spowodowały, że bardzo zimną, a nawet śnieżną jesienią 1940 roku więźniom wydano co prawda zimowe pasiaki, lecz nie wydano drewniaków. Więźniowi musieli chodzić i pracować boso, a także przez długie godziny boso stać na apelach. W tych warunkach wielu z nich nabawiło się przeziębień, które przyspieszały wycieńczenie organizmu, a w konsekwencji powodowały zwiększenie śmiertelności. "Zimowa" odzież nie chroniła więźniów przed zimnem, zwłaszcza w czasie niezwykle ostrych zim, które wówczas panowały. Aby chronić ciało przed utratą ciepła i odmrożeniami, wielu z nich zakładało pod bluzy kawałki papierowych worków po cemencie, chociaż groziła za to surowa kara. Dopiero zarządzeniem z 24 września 1941 roku zezwolono więźniom zawiadomić rodziny o możliwości przesyłania do obozu ciepłej bielizny i swetrów 24.
leco:
Potęgujące się z roku na rok trudności z zaopatrzeniem w materiały 1 drelichy używane przy produkcji odzieży obozowej zmusiły władze SS do wydania zezwolenia na wykorzystanie w obozach koncentracyjnych odzieży cywilnej. Zarządzeniem okólnym z 9 lutego 1943 roku 2S pozwolono na wykorzystanie do tego celu odzieży cywilnej Polaków i Rosjan, pozosta-w tzw. depozycie, a zarządzeniem okólnym z 26 lutego tegoż roku po-'no w ogóle wydawanie odzieży cywilnej w specjalny sposób znakowała więźniów zatrudnionych na terenie obozu 26. Od tej pory pasiaki być wydawane tylko więźniom zatrudnionym poza terenem obozu, r Przebywającym w miejscach, gdzie odzież cywilna mogła być wyko- stana do ucieczki lub utrudniała rozpoznanie więźniów.
Tamże,
s. 18.
APMO. Zesp Sammlung von Erlassen, sygn. D-RF-9/WYHA/8, s. 40.
?-9/WVHA/8/l, S. 20.
ss. 23-24.
70
71
l
zarządzenie oicolne z 26 maja 1943 TOKU " naKazywaio nie wszystkim więźniom czapek w okresie letnim i ponowne ich w odpowiednim terminie. Najbardzej dratycznym było zarządzę-listopada 1944 roku, na podstawie którego zaczęto przydzielać tyik; - !' rodzaj pasiaków, zakazano wydawania plaszczy-pasiaków lub ciepl" rzeczy dla więźniów przebywających lub pracujących na terenie-polecono też w większym zakresie wykorzystanie odzieży cywilnej 2 * s Ol>c rządzeniu tym wspominano co prawda o możliwości noszenia prze?, ' ^ niów ocieplaczy (Leibbinde) i swetrów, lecz jak wykazała praktykę^ *" tlerowskich obozach koncentracyjnych przedmioty te były niedostę, ' więźniów.
W KL Auschwitz praktyka znacznie wyprzedziła omawiane żarz. albowiem już wiosną 1942 roku w obozie tym wykorzystywanej mundurowe pozostałe po zlikwidowanych radzieckich jeńcach woj^^n '! które wydawano nowo przybyłym i rejestrowanym więźniarkom, -n sam sposób wykorzystywano również bieliznę, odzież i obuwie cyw3a_lne -osobach, które ginęły w komorach gazowych. Odzież cywilna, 3nak > wspomniano, była specjalnie znakowana pasami olejnej farby luho wsr. tymi na plecach kawałkami pasiaka. Nadal nosili pasiaki jedynie wie zatrudnieni na zewnątrz obozu lub pracujący z robotnikami (np. więźniowie zatrudnieni w podobozach lub na terenie filii IG-Fa-arrberó. dustrie w Monowicach). Zgodnie z obowiązującymi przepisami w p. siaki przebierano także więźniów przenoszonych do innych obozó--w kt centracyjnych.
Panujące w KL Auschwitz przepełnienie i nadmierne zagęszczenie w fe rakach, brak urządzeń sanitarnych, gnębiące więźniów dolegliwości, jt np. biegunka głodowa, a nade wszystko brak możliwości utrzyma: nią i-gieny osobistej powodowały, że noszona przez więźniów odzież była obdr. ta, brudna, zawszona, często zanieczyszczona kałem i moczem - j lednjc słowem cuchnąca i odrażająca. W czystych pasiakach mogli chodzicó jęty nie więźniowie, którzy w czasie pracy stykali się bezpośrednio z SS-mais' mi, ci bowiem panicznie obawiali się wszy będących nosicielami tyrtfusu W KL Auschwitz początkowo nie było pralni mechanicznej, a IŁA*^*' mione później urządzenia pralnicze nie wystarczały, więc bielizn^S ' $ siaki przewożono do pralni w Bielsku. Niedostateczna ilość pralni ich wydajność oraz brak odpowiednich urządzeń do dezynfekcji 2a\ bielizny i odzieży były przyczyną, że więźniom nie zmieniano l całymi tygodniami, a nawet miesiącami. Stosowane półśrodki w kwencji obracały się przeciwko więźniom, jak np. słynne (A\\śS ^ (Entlausung), podczas których więźniowie i więźniarki przez cały' .^ musieli nago pozostawać na zewnątrz baraków. W tym czasie u"--*
27 APMO. Zesp. Sammleung von Erlassen, sygn. D-RF-9/WVHA/8/l, s.
28 Tamże, ss. 79-80.
72
r ił* --/-
'> ztworem cyklonu. Nietrudno sobie wyobrazić, czym kończyły się takie 1 f ie dla wycieńczonych i schorowanych, zwłaszcza gdy przeprowadzano ,rzy słotnej pogodzie. Jeśli więźniowie zmokli w czasie pracy lub apelu, jii'się do spania w mokrej odzieży i suszyli ją własnym ciepłem podczas v* t, k wody (nawet do picia) przekreślał możliwość prania bielizny we
cJlU- **
-łasnym zakresie. 1Oddzielnym problemem była sprawa obuwia, szczególnie dotyczyło to
. żniów, którzy musieli pokonywać w ciągu dnia większe odległości.
^ zasie marszu źle dopasowane drewniaki powodowały bolesne obtarcia
co przy awitaminozie i ogólnym wyczerpaniu doprowadzało do po-
tawania ropiejących, trudno gojących się ran, które często stawały się
* średnią przyczyną śmierci tysięcy więźniów. W czasie przeprowadzanych Elekcji przez lekarzy SS rany na dolnych kończynach były między in-vroi pretekstem do kwalifikowania więźnia jako nieprzydatnego i niezdolnego do pracy, w wyniku czego uśmiercano go dosercowym zastrzykiem z fenolu lub zabijano w komorze gazowej.
9. WYŻYWIENIE
Przebywający w obozie więźniowie otrzymywali posiłki trzy razy dziennie: rano, w południe i wieczór. Wartość odżywcza posiłków zależała przede wszystkim od obowiązujących w hitlerowskich obozach koncentracyjnych norm wyżywienia, które w okresie istnienia KL Auschwitz zmieniały się. kilka razy. Na podstawie tych norm opracowywano tygodniowe i dzienne jadłospisy, w których wyszczególniano składniki żywności i produkty przewidziane do sporządzania posiłków oraz ich wartość kaloryczną. Takie byty zasady, lecz zupełnie inna rzeczywistość.
Magazyny żywnościowe i kuchnie podlegały personelowi SS. Jak wynika 1 zeznań i relacji byłych więźniów, SS-mani wywozili z magazynów co wartościowsze produkty i żywność, np. mięso, margarynę, cukier, kaszę, m3kę, kiełbasę. Tak więc już do sporządzania posiłków wydawano mniejszą 1 ść produktów, niż przewidywały ustalone normy.
Na podstawie akt Instytutu Higieny SS w Rajsku, do którego po 1943 rku przesyłano próbki żywności i posiłków wydawanych więźniom, ^erdzono, że na przykład w zupie brakowało około 60-90 procent mar-
ryny przewidzianej w oficjalnej recepturze, chleb był kwaśny i ciężko
rawny, kiełbasa zawierała zaledwie połowę tłuszczu w porównaniu z kieł-ą> którą spożywali SS-mani, chociaż produkowana była w tej samej
:rniecki lekarz dr Hans Miinch zatrudniony w czasie okupacji w Instytucie
73
z systemem obowiązującym w hitlerowskich obozach koncentracyjny * wydawaniem pożywienia zajmoy, ali się więźniowie funkcyjni. PobieraU z budynku kuchni i jej magazynów kotły z zupą, "kawą", "herbatą" "^ inne produkty żywnościowe, które następnie rozdzielali wśród -: "e<
Skorumpowani więźniowie funkcyjni, rekrutujący się - zwłaszcza w pj wszym okresie istnienia obozu - z przestępców kryminalnych narodowo^ niemieckiej, dbali w pierwszym rzędzie o siebie i swoich kompanów, g ^ karnie więc zmniejszali wydawane porcje, a zwłaszcza bardziej \Vart " ściowe produkty, jak chleb, cukier, kiełbasę, margarynę, pozostawiał nadwyżkę do własnej dyspozycji. W tej sytuacji zamiast przewidzianych regulaminem około l 700 kalorii dla lżej pracujących i około 2 150 m ciężko pracujących więźniowie KL Auschwitz faktycznie otrzymywali przeciętnie na dobę około l 300 kalorii dla lżej pracujących i około l 700 ka. lorii dla ciężko pracujących.
Rano wydawano więźniom tylko pół litra czarnej kawy (gotowanej z na-miastki kawy) lub wywaru z ziół, nazywanego "herbatą". Płyny te najeżę, ściej nie były słodzone.
Jak wynika z relacji b. więźniów i zachowanych jadłospisów30, na obiad wydawano cztery razy w tygodniu tzw. zupy "z mięsem" oraz trzy razy zupy bezmięsne - "jarzynowe". Należy przy tym wyjaśnić, że wymienione w normie wyżywienia obozowego "świeże jarzyny" były po prostu brukwią. Podstawowy składnik zup stanowiły więc ziemniaki, brukiew oraz niewielkie ilości innych dodatków, jak pęczak, kasza jaglana, mąka żytnia, ekstrakt spożywczy o nazwie "Awo". Po 1942 roku do gotowania zup wykorzystywano różne produkty znajdujące się w bagażach osób zabijanych w komorach gazowych. Licząca około 3/4 litra porcja zupy posiadała wartość około 350-400 kalorii. Zupy były niesmaczne, wodniste i bardzo często nowo przybyli, jeszcze nie wygłodzeni, spożywali je z najwyższym o-brzydzeniem. Wartość odżywcza i smakowa zup ulegała pogorszeniu, gdy spożywano je zimne, a zdarzało się to bardzo często, na przykład w przypadkach, gdy więźniowie powracali z pracy do obozu wieczorem lub w nocy (dotyczyło to szczególnie więźniów zatrudnionych przy budowie iG-Ffl1" benindustrie).
Na kolację wydawano więźniom około 300 g chleba oraz dodatek w P" staci około 25 g kiełbasy albo około 25 g margaryny lub łyżki stołowe] marmolady czy też sera. Produkty te bywały niejednokrotnie
Higieny SS w Rajsku koło Oświęcimia sporządzil w roku 1947 na podstawie chowanych akt instytutu szereg opracowań, między innymi na temat jakości P ków wydawanych więźniom KL Auschwitz. APMO. Sygn. Opracowania (Miinch) t. 35.
to Jeden taki jadłospis zachował się w aktach dotyczących podobozu w Trze - filii KL Auschwitz 111. APMO. Zespół "Trzebinia", t. 3/2, k. 12.
74
!, Wydawany wieczorem chleb przeznaczony był także do spożycia
ati' lecz ze wzżl^^u na PanuJ3cy w obozie głód tylko niewielu więźniów
f -,0ło się zdobyć na podzielenie kawałka chleba i zostawienie części na
jadanie. Większość spożywała chleb natychmiast, pragnąc bodaj na chwile zaspokoić uczucie głodu.
pla ciężko pracujących przydzielano specjalne dodatki (Schwerarbeiter-,ulage): chleba, margaryny i kiełbasy, według aktualnie obowiązujących Orrn. Dodatki te przy wydawaniu także były zmniejszane
przy tak głodowych racjach żywnościowych po kilku tygodniach pobytu
obozie u większości więźniów zaczynały występować objawy wyczerpa-nia które w konsekwencji doprowadzały do tzw. zmuzułmamema. Tysiące wynędzniałych, wychudzonych do granic możliwości więźniów przy każdej nadarzającej się okazji usiłowało zdobyć cokolwiek do zjedzenia, nie mogąc się powstrzymać od grzebania w odpadkach wyrzucanych na śmietniki przy kuchniach31. Spożywanie surowych obierzyn, nadgniłej brukwi lub ziemniaków zamiast złagodzenia uczucia głodu powodowało tragiczne w następstwie skutki - biegunkę głodową.
W poszczególnych częściach KL Auschwitz istniały, podobnie jak w innych hitlerowskich obozach koncentracyjnych, obozowe "kantyny". Zakupy w kantynie mogli robić więźniowie w ściśle określonych dniach, jeśli posiadali na swoim koncie marki (RM) zdeponowane w chwili rejestracji lub nadsyłane przekazami pocztowymi przez rodzinę. W rzeczywistości kantyny nie odegrały żadnej pozytywnej roli ze względu na oferowany asortyment artykułów żywnościowych. Od czasu do czasu można było zakupić w kantynie zaprawione na kwaśno buraki, słone ślimaki, wodę mineralną, a nadto papierosy, przybory do golenia, przybory do mycia zębów, blankiety listów obozowych, znaczki pocztowe lub inne, mało wartościowe dla więźniów drobiazgi. Tak więc wyciąg z regulaminu obozowego, zamieszczony w formie nadruku na blankietach listów (informujący między innymi, ze paczki żywnościowe nie mogą być przesyłane, "gdyż więźniowie w obozie wszystko mogą kupić"), był cyniczną próbą wprowadzenia w błąd Pinu publicznej i zatajenia faktu głodzenia więźniów. Dopiero ciężka sy-tuacja na frontach i konieczność maksymalnego wykorzystania siły roboczej więźniów skłoniły centralne władze SS do zniesienia pismem okól-2 29 października 1942 roku zakazu przesyłania paczek żywnościo-dla więźniów przebywających w obozach koncentracyjnych 32. Było Polepszenie doli oczywiście tylko tych więźniów, których rodziny było c na wysyłanie paczek żywnościowych. Nie mogli skorzystać z tego udo-
i: , (->l Zbiór rozkazów garnizonowych KL Auschwitz, sygn. D-Aul-1/132. ApMO. Zesp. Sammlung von Erlassen, sygn. D-RF-9/WYHA/8, s. 52.
75
. tfv/ac dodatkową żywność. Najczęściej jedynym wyjściem była tzw. or-
rych rodziny przebywały na terenach wyzwolonych.
Poczynając od jesieni 1942 roku do KL Auschwitz zaczęły nadchort . paczki żywnościowe, a wobec braku ograniczenia można ich było n '*' syłać dowolną ilość. Dzięki tej żywności przynajmniej część więźn'^' mogła ratować się skuteczniej przed śmiercią z głodu, lecz nie popra\ ^ to sytuacji wszystkich uwięzionych, a zwłaszcza więźniów Żydów. 1
Oprócz paczek przesyłanych przez rodziny od 1943 roku zaczęły nadch dzić do KL Auschwitz paczki z Międzynarodowego Komitetu Czerwon Krzyża. Paczki te adresowane były imiennie i każdy więzień musiał twierdzić ich odbiór na specjalnym blankiecie odsyłanym następnie do n " dawcy. Akcja ta miała poważne znaczenie psychologiczne, faktycznie jed" nak nie odegrała większej roli, ponieważ Międzynarodowy Czerwony Krzv' nie posiadał dostatecznej ilości adresów więźniów hitlerowskich obozóv koncentracyjnych, zgodnie zaś z obowiązującym regulaminem na paczce musiało być wyszczególnione nazwisko więźnia, jego numer obozowy oraz nazwa obozu. W każdym razie nadejście pierwszych paczek z Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża świadczyło o tym, że więźniowie KL Auschwitz nie byli tak izolowani, jak sobie tego życzyły władze SS. Podenerwowane tym kierownictwo obozu wszczęło śledztwo pragnąc ustalić, jakim sposobem adresy więźniów przedostały się za granicę (część tych adresów wysłała z obozu więźniarska organizacja ruchu oporu). Sprawa ta musiała być także przedmiotem zainteresowania władz centralnych SS, gdyż pismem okólnym z l sierpnia 1944 roku 33 komendanci obozów koncentracyjnych zostali upoważnieni do rekwirowania wszystkich paczek nadsyłanych z zagranicy lub przez Czerwony Krzyż. Zawartość paczek miała być przekazywana do kuchni więźniarskiej. W zarządzeniu tym chodziło prawdopodobnie o uniemożliwienie więźniom podpisywania pokwitowań odbioru, które były dowodem przebywania danego więźnia w obozie koncentracyjnym. Nie przeszkodziło to komendantowi KL Auschwfo przekazać delegatowi Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (który jeden raz, jesienią 1944 roku, wizytował obóz) zapewnienia, że p&-czki nadal są przydzielane indywidualnie, a rozdzielaniem wśród więźnio* przesyłek zbiorowych zajmują się w obozie "mężowie zaufania" oraz J denaltester 34. Było to oczywiste kłamstwo, gdyż w KL Auschwitz nie by żadnych "mężów zaufania", a nadsyłane przez Międzynarodowy Czerw o y Krzyż przesyłki zbiorowe zamiast do kuchni więźniarskiej wędrowały magazynów SS.
" APMO. Proces Hossa, t. 12, k. 141.
54 Sprawozdanie z wizytacji w broszurze: Comite International de la
en javeure des civils detenus dans les Camps de concentration en Allemagne ( j, -1945), I - Visite au Commandant du Camp d'Auschwitz d'un delegue du (Septembre 1944), Geneve, Avril 1947, ss. 91-92.
ja, czyli zdobywanie pożywienia w czasie pracy, na przykład przy
by
" rawie warzyw, w czasie przenoszenia produktów żywnościowych do
' ga^ynów SS lub w inny sposób. Szczególnie pożądane i poszukiwane by-
'' św eże jarzyny i owoce, których w ogóle nie było w obozowym jadło-
. je_ pomimo bezwzględnego karania więźniów przyłapanych na "organi-
vaniu" zwyczaj ten szerzył się nie tylko w KL Auschwitz, lecz we wszy-
\kich obozach koncentracyjnych. Zdobywana w ten "nielegalny" sposób
vwność, a nawet różne przedmioty "organizowane" z magazynów, w któ-
ch znajdowały się rzeczy po zagazowanych, więźniowie wymieniali na obozowej "czarnej giełdzie".
10. ORGANIZACJA DNIA
O panującej w obozie dyscyplinie, karach i rozkładzie zajęć więzień dowiadywał się na podstawie własnych, często tragicznych doświadczeń. Rady dawane nowo przybyłym przez znajomych, kolegów lub po prostu życzliwych ludzi pozwalały szybciej poznać atmosferę i tym samym uniknąć przykrych doznań.
W obozie wszystkie czynności odbywały się na rozkaz lub odpowiedni sygnał. Więźniowie, którzy rozkazów (wydawanych w języku niemieckim) nie rozumieli lub nie dość szybko je wypełniali, narażeni byli na bicie i szykanowanie ze strony SS-manów oraz więźniów funkcyjnych.
Rano około godziny czwartej rozlegał się dźwięk gongu na pobudkę. Wśród popędzania, przekleństw i bicia więźniowie musieli jak najszybciej opuścić legowiska. Tam, gdzie były trzypiętrowe łóżka i sienniki, należało zasłać je kocami na wzór wojskowy. Najmniejsza niedokładność mogła drogo kosztować "winowajcę". Po pobudce, na załatwienie potrzeb fizjologicznych, "mycie" oraz ustawienie się w kolejce do kotła i spożycie "śniadają ' pozostawało bardzo mało czasu. W poszczególnych blokach lub barach, gdzie przebywało po kilkuset więźniów, wszystkie te czynności od-"wały się w gorączkowym pośpiechu, wielu więźniów nie mogło docisnąć ^ do wody, dla ostatnich często brakło kawy.
a apelach więźniowie ustawiali się w rzędach po dziesięciu, co ułat- SS-rnanom przeliczanie. Czas trwania apelu porannego (i innych) ap i ^ te^0> Ja^ szybko stwierdzono obecność wszystkich więźniów. Po ",. na rozkaz formowania drużyn roboczych (Arbeitskommandofor-ri j_ Wi^źniowie udawali się do wyznaczonych miejsc na terenie obozu, żyny robocze (komanda) odchodziły do pracy. W czasie wymarszu Przygrywały obozowe orkiestry, które istniały we wszystkich
77
76
czali wartownicy SS, którzy nadzorowali pracujących więz , ^
zatru.
Efektywny czas pracy, regulowany wewnętrznymi Zdiz^ k
mendantury KL Auschwitz 3, wynosił jedenaście godzin ''
godzinną przerwą obiadową. Znacznie dłużej pracowali
dniem np. w obozowych kuchniach i stajniach. Ze
miejsca pracy część więźniów musiała pieszo pokonywać dzie kilk
a nawet kilkanaście kilometrów (np. więźniowie zatrudniem^oudo'
wie IG-Farbenindustne przed przeniesieniem ich do n07" " KT
Auschwitz III w Monowicach). e!* ^
W początkowym okresie istnienia obozu praca musiała być wvt'(tm)ana biegiem. Nadzorujący więźniów wartownicy SS i więźniowie tiyjni nieustannie popędzali pracujących wrzaskiem i biciem. Postraclu zwłaszcza więźniarek, były SS-mańskie psy, które specjalnie tresoWaE zczu" te rzucały się na ludzi zadając kłami dotkliwe rany. Niektórzy \\jfMiicy SS pragnąc uzyskać dodatkowe kilka dni urlopu polecali więznion Halac się poza strzeżoną Imię, a następnie zabijali ich strzałami z tonów Po powrocie komanda do obozu meldowali przełożonym o zaflriemu więźnia "w czasie ucieczki" i jeśli potrafili udowodnić swoje "plomne zachowanie się", otrzymywali bądź pochwałę, bądź parę dni silnego urlopu Nic więc dziwnego, ze podczas pracy ginęło wielu więzr, których zwłoki współtowarzysze musieli dźwigać do obozu.
Wieczorem w czasie powrotu do obozu więźniowie wymęczt pracą i rożnymi szykanami musieli przy mijaniu bramy zdobyć się i/szcze jeden wysiłek: należało iść równo w szeregach w takt marsza graif, przez obozową orkiestrę, aby ułatwić SS-manom liczenie. Przy bramieuwały się także rewizje wracających. Przyłapanych na przenoszeniu Łjokol-wiek - nawet jeśli był to kawałek brukwi - czekała surowa kaw"sabotaż" i nieprzestrzeganie regulaminu.
Po powrocie odbywał się wieczorny apel, wydawano kolacfj następnie około godziny 21 zarządzano ciszę nocną, w czasie bjnie było wolno opuszczać pomieszczeń mieszkalnych. Do łarniau ten zakaz strzelali strażnicy SS pełniący wartę na wieżach. Czasami* nocną przerywały odgłosy wystrzałów karabinowych, gdy któryś zrpuótf - załamany psychicznie - usiłował "pójść na druty". W obozowtzargo-nie określenie "poszedł na druty" oznaczało chęć popełnienia sanijstwa przez rzucenie się na druty obozowego ogrodzenia. Wartownicy i43
Prócz pracy, kar i różnych szykan najbardziej dokuczliwym znienawidzonymi przez więźniów były apele, które niejednokrotni trwał?
15 APMO. Zbiór rozkazów garnizonowych KL Auschwitz, sygn-
egoś więźnia. Po ucieczce 6 lipca 1940 roku więźnia Tadeusza Wiejo--- zarządzono karny apel, który trwał 19 godzin. O apelu tym wspo-
w swojej relacji były więzień Henryk Król36:
NOC była makabryczna (...). Nad ranem każdy dygotał z zimna (...). Pro-enie wstającego słońca tylko przez pewien czas przynosiły ulgę. Nie-flrem lejący się z nieba żar potęgował cierpienia. Mdleliśmy jeden po dru-^ Zemdlonych polewano wodą. W nocy zdarzył się przykry incydent, f) tłumacz, więzień Baworowski, w pewnym momencie wystąpił z sze-gu i prosił pilnującego nas SS-mana o zezwolenie na załatwienie po-zeby fizjologicznej. Na próżno. SS-man kazał mu wstąpić do szeregu. Po ewnym czasie poczuliśmy smród. To Baworowski nie wytrzymał i załatwił się do spodni. SS-man, gdy zorientował się, kto zrobił to -przestęp-st\vo, kazał Baworowskiemu ściągnąć kalesony, zawinąć je i trzymać Po kolejnej ucieczce w listopadzie 1940 roku trzymano więźniów na placu apelowym od południa do nocy, a po zakończeniu "stójki" zniesiono z placu około 120 martwych lub nieprzytomnych. W czasie tego apelu padał śnieg, a więźniowie ubrani byli tylko w cienkie drelichowe pasiaki, nie mieli butów, czapek i płaszczy.
W 1941 roku podczas apeli, przeważnie wieczornych, wybierano za karę za uciekinierów po kilkunastu więźniów i skazywano ich na śmierć głodową. "Wybiórek" dokonywano spośród więźniów, którzy przebywali w bloku razem z uciekinierem.
Dla więźniarek oświęcimskich szczególnie ciężkie były tzw. generalne apele, podczas których prócz sprawdzania numerów więźmarskich przeprowadzano selekcje, wybierając chore, niezdolne do pracy kobiety i następnie likwidując je w komorach gazowych. "Generalne apele" trwały PO kilkanaście godzin, w czasie których więźniarki cały czas musiały przebywać na zewnątrz baraków. Dwa takie apele odbyły się na przykład w bozie kobiecym na terenie Brzezinki l i 28 lutego 1943 roku.
sty
Dla przemęczonych ciężką pracą więźniów nawet niedziele i dnie świąteczne nie były dniem wypoczynku. Prócz pracy w dniach tych przepro-Wadzano także tzw. poszukiwania wszy (Lauseappelle). W zespole środków terroru władze SS szczególnie często korzystały rozbudowanego systemu kar wymierzanych więźniom. Najczęściej sto-były: zakaz wysyłania i otrzymywania listów, karna musztra, praca w czasie wolnym od pracy, głodzenie - tj. pozbawianie więź-nObiadu" w określonych dniach przy pełnym zatrudnieniu, kara chło-
często wymierzana publicznie, w czasie której bity musiał liczyć ude-
Zespół "Oświadczenia", t. 76, k. 199.
78
79
zane i wyKręcone do tyłu ręce), umieszczanie w karnej korn ^ z
czanie w celach obozowego więzienia. Pani^
Każda z wymienionych kar prócz fizycznego bólu i un ' *
chicznego w wielu przypadkach przyspieszała śmierć lub fa0}0^8*113
pośrednią przyczyną śmierci *. na^et i
Omawiając problem karania należy rozróżnić kary, kto
z zachowaniem pewnych formalności, tzn. po których pozo fWymier3:a.
mentacja w postaci pisemnego wniosku o ukaranie (Strafneld^ ^
twierdzenia kary na specjalnym formularzu (Strafverfuguna} "^ ' H
wymierzane samowolnie przez poszczególnych SS-manów, p0 kt'' ^ ^
wiście nie pozostawała żadna dokumentacja, lecz jedynie ślad ^^
poszkodowanego. na cie.
W warunkach stałego zagrożenia i przy praktycznie minimalnych
sach przeżycia obozu niektórzy więźniowie jedyną możliwość ocalę -S2a'
cia widzieli w zorganizowaniu ucieczki. Na podstawie szczątkowo *'
wanych akt ustalono, że z poszczególnych części KL Auschwitz (l // V
i jego licznych obozów filialnych zbiegło 667 więźniów, spośród któr 'h
270 ujęto. y
11. KONTAKT ZE ŚWIATEM ZEWNĘTRZNYM
Przy pełnej izolacji więźniów KL Auschwitz jedyną oficjalną możliwością kontaktowania się z najbliższymi była korespondencja. Zgodnie z obowiązującymi przepisami więzień mógł w miesiącu wysłać i otrzymać dwa listy. Oczywiście zarówno listy wysyłane, jak i otrzymywane poddawane były ścisłej cenzurze przez zespół SS-manów zatrudnionych w referacie Postzensurstelle, który wg struktury organizacyjnej obozu podlega; komendanturze (Abteilung I).
W prowadzonej przez więźniów korespondencji obowiązywało używanie języka niemieckiego. Listy wysyłane musiały być pisane na specjalny. formularzach, posiadających nadruk z nazwą obozu i ogólne przepisy ^ tyczące korespondencji z więźniami, oraz ograniczone były do (tm) . pisma. W dniach, kiedy odbywało się pisanie listów, więźniowie P6^^ funkcje blokowych przypominali piszącym - na polecenie władz ^ o obowiązku zamieszczania w treści listu zwrotu "jestem zdrowy i & dobrze" (Ich bin gesund und fiihle mich gut) - bez względu na ak ^ stan zdrowia. Podczas cenzurowania korespondencji zdania wy da] ^ podejrzane wykreślano lub wycinano całe fragmenty listów. W *.$: syłanych do obozu nie wolno było przesyłać załączników, n
Patrz ss. 94-107.
80
pofi v', /Njsf) *, radzieccy jeńcy wojenni, większość więźniów Żydów j.\^> JD obozu całymi rodzinami, a także więźniowie, których ro-C -kały na terenach wyzwolonych spod panowania hitlerowskie-
z 30 marca 1942 roku ograniczono korespondencję pro-więźniów Żydów oraz więźniów pochodzących z terenów ,.'' lią- h (Ostvolker), którzy od tej pory mogli wysyłać i otrzymywać ,chl-'inl(' ijście w okresie dwóch miesięcy, ponadto osoby pochodzące ze jedny gjajy w korespondencji używać specjalnych korespondentek ' c-h (Karten mit Riickantwort)37.
'ir is roku zabroniono więźniom Żydom używania stosowanych w obo-
^ f v listowych i korespondentek, lecz przydzielano im korespondent-
U adruku z adresem KL Auschwitz, na których dla kamuflażu pi-
^inogli podsć ty1150 nic nie Zn&c7-3tc^ nazwę miejsca pobytu, z zazna-
m że chodzi o obóz pracy (Birkenau, Arbeitslager). Nie wolno im
także podawać numerów obozowych. Znajdujący się na kartach
j isk stempla informował odbiorcę, że dalsza korespondencja może być
owadzona wyłącznie za pośrednictwem Niemieckiego Stowarzyszenia
2vdów (Reichsvereinigung der Juden in Deutschland) w Berlinie **.
ffladzom SS chodziło o uspokojenie ludności żydowskiej przebywającej
w gettach. Bezpośrednim tego dowodem była, zarządzona z początkiem
marca 1944 roku, "akcja pisania listów" (Briejaktion) dotycząca Żydów
przywiezionych z getta w Terezinie (Theresienstadt) w Czechosłowacji
umieszczonych na terenie KL Birkenau w odcinku Bllb. W dniu 5 marca
\dano im korespondentki polecając wpisać na nich późniejsze daty (od
-27 marca) oraz pozdrowienia dla rodzin i znajomych. Więźniów tych
kwidowano następnie 9 marca w komorach gazowych. Rodziny ich i zna-
mi byli natomiast przekonani, że żyją oni nadal i przebywają w "obozie
acy" Birkenau bei Neu Berun.
^zniowie KL Auschwitz, podobnie jak i więźniowie innych obozów
entracyjnych, usiłowali omijać istniejące zakazy i starali się wysyłać
ae Pminięciem cenzury, wykorzystując do tego celu kontakty w cza-
^ Pjacy z robotnikami cywilnymi. Władze centralne SS zwróciły uwagę
i Zar a \ na podstawie meldunków przekazywanych przez wywiad SS
zoru ^eniem okólnym z 11 grudnia 1942 roku poleciły zwiększenie nad-
s. 47
' ĄpMo ~C=>P'. Sammlun9 von Erlassen, sygn. D-RF-9/WYHA/8, s. 31.
'c'kPie) 2b'Ór Ustow i korespondentek obozowych, sygn. D-AuI-1/4167, t. 20
* ĄPMÓ V5'
' 'ŁesP. Sammlung von Erlassen, sygn. D-RF-9/WYHA/8/1, s. 7.
'^^
81
aszcza nad więźniami o komunistycznych poglądach 39.
przeprowadzanych wizytacji KL Auschwitz przez różne osób S^ra Wizytującym pokazywano jedynie specjalnie w tym ce-'u ^ * inst bloki mieszkalne i baraki szpitalne, a więźniom wydawań ^^^^ ?' okazjach (np. w podobozie Fiirstengrube) lepsze obiady *o 'i Pr:'-v ts^" tomiast nie tylko pokazywania obozowych domów publiczny h ka2atl riów, lecz nawet mówienia na ten temat41. Więźniowie nie cię żadnej możliwości przekazywania uwag i swobodnego się w sprawie panujących w obozie warunków. Nic więc dv zytujący obóz oświęcimski (jesienią 1944 roku) przedstawiciel 80 dowego Komitetu Czerwonego Krzyża mógł rozmawiać z ni niami tylko w obecności SS-manów. O tym, jak wyglądała ta kie otrzymał informacje, świadczy fakt, że o istnieniu w urządzeń masowej zagłady i likwidowaniu w nich więźniów e on dopiero od angielskich jeńców wojennych przebywających C jenieckim w Cieszynie42.
12. OBOZOWY SZPITAL
Wieczorem po powrocie z pracy przed drzwiami ambulatorium obozowego szpitala- ustawiały się długie kolejki więźniów pragnących otrzymać pomoc lekarską. Wśród zgłaszających się wielu z ledwością trzymało się na nogach, innych - ze względu na utratę przytomności - po prostu kia-dziono na ziemi. Zatrudnieni w ambulatorium więźniowie-lekarze po wstępnych oględzinach albo udzielali doraźnej pomocy i papierowymi bandażami zabezpieczali rany, albo wnioskowali o przyjęcie więźnia do obozowego szpitala. Ostateczna decyzja w tej sprawie zależała od obozowego lekarza SS, który był odpowiedzialny za stan zdrowia więźniów danej części KL Auschwitz. W obozach filialnych funkcje te sprawowali tzw. sanitariusze SS (Sanitatsdienstgrad - SDG).
W pierwszych miesiącach istnienia KL Auschwitz obozowy szpital \vi?z niarski nie posiadał żadnego wyposażenia, a praca zatrudnionych w ni nielicznych więźniów-lekarzy sprowadzała się do wykonywania czynn pielęgniarzy i sprzątaczy. Za sprawy porządkowe w blokach należąc} więźniarskiego szpitala obozowego, określanego w KL Auschwitz w cię KB lub HKB (Krankenjbau - Haftlingskrankenbau), odpowiedz
w Relacje b. więźniów KL Auschwitz: Jana Ławnickiego oraz Józefa APMO. Zespót "Oświadczenia", t. 60, k. 100; t. 50, k. 94.
41 APMO. Zesp. Sammlung von Erlassen, sygn. D-RF-9/WYHA/8/1, s. 23.
ł- Comite International de la Croix-Rouge..., l - Yisite au Commandan d'Auschwitz d'un delegue du CICR (September 1944), s. 93.
'o\v;
lumccję "starszego szpitala obozowego" (Lageraltester podlegali blokowi. Funkcje te do 1943 roku pełnili f A"/V znie więźniowie i więźniarki (w obozie kobiecym) narodowoś-''ie*'^ i którzy pomimo braku kwalifikacji często sami decydowali ni''rii'eC l riiu chorych do szpitala, a nawet ingerowali w ich leczenie, roku w obozowym szpitalu rozpoczęto przeprowadzanie selek-których chorych zabijano zastrzykami z fenolu lub w komo-hi W związku z tym obozowy szpital w opinii więźniów zy-11 gU "" sławę przedsionka krematorium i poczekalni do gazu. .i PnU . ^ie DUdynków lub baraków szpitalnych niczym nie różniło
V-vpSaz0Śtałych bloków mieszkalnych. Chorzy leżeli na papierowych d Ph wypełnionych tzw. wełną drzewną. Trzypiętrowe drewniane JU f-udniały dostęp do chorych, a im samym utrudniały, a nawet wręcz 1/1 iały zejście z posłania. Większość chorych, prócz wielu innych i cierpiała na biegunkę głodową, sienniki były więc zanieczy-kałem oraz ropnymi wydzielinami, które sączyły się z ran. Przyj-'"' m do szpitala więźniom odbierano odzież i bieliznę, chorzy musieli \f nagL, często po dwie osoby na sienniku, przykryci brudnymi i za-onvmi kocami. W salach lub barakach panował trudny do opisania ód" jęki konających i majaczących w gorączce mieszały się z wołaniem odę do picia i pomoc. jficjalne przydziały lekarstw były niewystarczające tak pod względem
tymentu, jak również ilości. Najczęściej były to tabletki przeciwbólo-
(Schmerztabletten), aspiryna, piramidon, pastylki przeciwkaszlowe,
.iel i tanalbina - dla więźniów cierpiących na biegunkę głodową.
ardzo małych ilościach przydzielano papierowe bandaże i ligninę. Ogro-
f dotkliwy był brak preparatów służących do leczenia świerzbu. W tej
acji najbardziej ofiarne wysiłki personelu szpitalnego nie mogły być
eczne, szczególnie w okresach, gdy w obozie wybuchały epidemie cho-
zakaźnych, w tym tyfusu plamistego i duru brzusznego. Antysanłtarne
Jnki panujące w szpitalach poszczególnych części XL Auschwitz
Jego obozach filialnych, a przede wszystkim brak wody i często prze-
zane selekcje nie mogły wpływać pozytywnie na psychikę chorych,
J z tego względu tylko w ostateczności zgłaszali się do izby chorych.
P1 ale obozowe wykorzystywali lekarze SS także do przeprowadzania
tcitz iac" Pseudomedycznych eksperymentów *, którym w KL Ausch-
'^ zah1 aWan tysiące więźniów. Większość z nich zginęła po zakończeniu
egow, a c^ którzy przeżyli, zostali kalekami.
^anoolo: _ _ i ,
obozowych szpitali prowadzono ewidencję chorych i wy-o zgonach, do których wpisywano fikcyjne przyczyny ustalonych i dostarczonych przez SS wzorów i sformuło-
128.
82
83
l. POLITYCZNO-RASISTOWSKIE PRZESŁANKI EKSTERMINACJI
w okresie wojny zmieniły się w sposób istotny cele i metody funkcjo-Inowania hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Z chwilą gdy w obozach l aleźli się w większości więźniowie obcych narodowości - obywatele l okupowanych przez Niemców krajów Europy - pierwotny cel osadzania | f obozach, jakim była izolacja i "reedukacja", albo też fizyczna eksterminacja przeciwników partii hitlerowskiej, przestał być aktualny.
Odtąd bowiem umieszczano ludzi w obozach nie tyle za działalność liprzekonama polityczne, ile z racji ich przynależności do uznanej za wrogą narodowości, grupy społecznej, rasowej czy wyznaniowej. Z instrumentu polityki wewnętrznej państwa hitlerowskiego obozy zostały przekształcone w narzędzie sprawowania władzy oraz realizacji polityki ludnościowej i planów eksterminacyjnych na terenach krajów okupowanych. Jako z najważniejszych ogniw policyjnego aparatu terroru miały one z jednej strony zadania doraźne - przede wszystkim w ^kresie tłumienia wszelkich form oporu ludności okupowanych krajów (od roku uzupełniać również braki siły roboczej w niemieckim przemy-Sl* zbrojeniowym), z drugiej strony - umożliwić realizację zasadniczego u okupanta, jakim była germanizacja Polski i innych krajów leżących na u Drang nach Osten. Cel ten, tkwiący u źródeł hitlerowskiej agresji ~s*e.i Czechosłowację i Związek Radziecki, przyświecał ruchowi hitle-^ ernu od samego początku jego istnienia. Już w programie Deutsche j> T Purtei - DAP (przemianowanej później na Nationalsozialistische Vi 4rbei(crPartei - NSDAP) z 24 lutego 1920 roku stwierdza się: Sa^ S*ę zierm i gleby (kolonii) dla wyżywienia naszego narodu nadwyżki naszej ludności" ł. zamierzonej ekspansji precyzuje kilka lat później Hitler w
b ""* M *fcc'et'> (r)as Pfogramm der NSDAP und setne weltanschaulichen Grund-\ l*Toicł(ll .Utlchen 1932, ss. 19 - 22 (cyt. za: Jakub Banaszkiewicz, Powstanie partii e I9is- 1923. Poznań 1968, s. 502).
87
Klein Kampf stwierdzając: "Zrywamy wreszcie z kolonialn polityką okresu przedwojennego i przechodzimy do przys-> 1 ^a rytorialnej. Lecz mówiąc dziś o nowych ziemiach na krmf ' ^'^ki (
'A v y fipł- . id
pejskim, myślimy przede wszystkim o Rosji i podwładnych i pUr
ościennych"2. J J pańt^a .
Aby nie było wątpliwości co do celu tych zamierzeń. 5 ]jst
roku na tajnej konferencji z udziałem dowódców wojskowych.0^3 l93<
spraw zagranicznych Hitler oznajmił: .,W naszym przypadk ' m'n'str5
o zdobycie ludów, lecz wyłącznie o zdobycie przestrzeni nadai ^ ^"
celów rolniczych" 3. Myśl tę rozwija i uzupełnia Heinrich Hirnml^ S'ę dla
cu 1942 roku: "Naszym zadaniem nie jest wcale germanizowani^w ''^
du w starym znaczeniu tego słowa, tj. przez nauczanie ludów S^'"
mieszkałych języka i prawa niemieckiego, chcemy natomiast don' " **'
na Wschodzie żył lud czysto niemieckiego pochodzenia" 4. ' a')
Te właśnie koncepcje stały się kamieniem węgielnym ludobójcz ' lityki okupanta hitlerowskiego w stosunku do narodów słowiańskich nanych za element zbędny i niepożądany na zamieszkałych przez nie ' miach. Wśród 50 milionów Słowian przewidzianych do usunięcia w pien,. szej kolejności z obszarów przyszłej kolonizacji niemieckiej Polacy, jako "liczebnie najsilniejsi, a wskutek tego najniebezpieczniejsi ze wszystkich obcoplemieńców" (jak określił ich dr E. Wetzel, kierownik Urzędu do Spraw Polityki Rasowej przy kierownictwie partii hitlerowskiej), będący przy tym "narodem najbardziej skłonnym do konspiracji", mieli zostać usunięci całkowicie, z wyjątkiem kilkunastu procent uznanych za "nadających się do zniemczenia".
Abstrahując zarówno od ogólnych koncepcji, jak i szczegółowych planów
realizacji tego zadania, chociażby takich jak plan wysiedlenia Polaków
na Syberię (hitlerowcy z łatwością przerzucali się od jednej koncepcji do
drugiej w zależności od aktualnych warunków i możliwości, czego najdo-
bitniejszym przykładem może być tzw. ostateczne rozwiązanie kwestii zj-
dowskiej, poprzedzone planami wysiedlenia ludności żydowskiej na
dagaskar), a poprzestając na analizie faktów, jakie złożyły się na c
kształt działalności okupanta na ziemiach polskich, należy stwierdzić,
cel ten zamierzano osiągnąć (niezależnie od takich środków jak ogra
nie przyrostu naturalnego i przyspieszenie wymieralności) przede
kim przez masową eksterminację. ierza-
Szczególnie ważna rola vf eksterminacyjnej polityce okupanta z _ jącej do wyludnienia obszarów przyszłego osadnictwa niemieckieg ^^ padła obozom koncentracyjnym, a wśród nich, ze względu na ^^. i pozostające do dyspozycji środki, obozowi koncentracyjnemu
* Adolf Hitler, Mein Kampf. Miinchen 1942, s. 742. 1946, * ^
' Dokument norymberski 386-PS. Das Urteil von Niirnberg. Miinchen
4 Dokument norymberski 2915-PS. Tamże, s. 77.
0bóz ten przeznaczony przede wszystmm ma f oiaKow ,$& hvł sobie ponur \ sławę jednego z najstraszliwszych miejsc kaź-ty>z , *twa tysięcy polskich patriotów. Mimo napływu więźniów nie-ilr>'c'z;e ,^ich krajów Europy Polacy stanowili do końca istnienia obozu '' ^liczniejszych grup narodowościowych.
"b1^ jricję ludobójczej polityki Trzeciej Rzeszy w stosunku do na-v "^jV viańskich stanowił również los kilkunastu tysięcy radzieckich o* ~' --nnych przywiezionych do obozu w 1941 roku i wymordowa-cJw 5tkim czasie. Stanowili oni w 1941 roku drugą co do wielkości po h *'h grupę narodowościową więźniów.
^lo-f roku istotny wpływ na eksterminacyjną działalność obozu skiego miała decyzja skoncentrowania w nim zarządzonej przez '.'f0 zagłady ludności żydowskiej z całej Europy. Przygotowania do l\, rozpoczęto już w roku poprzednim na podstawie rozkazu z 31 lipo/i roku Hermanna Góringa jako pełnomocnika do spraw uregulo-kwestii żydowskiej. Były komendant obozu Rudolf Hoss pisze na "temat w swojej autobiografii:
W lecie 1941 roku - dokładnej daty nie potrafię podać w tej chwili - talem nagle wezwany do Reichsfiihrera SS do Berlina bezpośrednio
3
ez jego adiutanturę. Himmler, wbrew swemu zwyczajowi, bez asysty utauta oświadczył mi, co następuje: Fiihrer zarządził ostateczne roz-ązanie kwestii żydowskiej. My, SS, mamy ten rozkaz wykonać. Istnie-e na wschodzie miejsca zagłady nie podołają akcjom zamierzonym na elką skalę. Wobec tego wyznaczyłem na ten cel Oświęcim zarówno ze względu na jego korzystne położenie pod względem komunikacyjnym, jak i dlatego, że obszar ten można łatwo odizolować i zamaskować. Początkowo zamierzałem powierzyć to zadanie jednemu z wyższych oficerów SS, ale liechalpm tego, pragnąc z góry uniknąć trudności przy rozgraniczeniu mpetencji. Obecnie powierzam panu przeprowadzenie tego zadania. Jest praca ciężka i trudna, wymagająca całkowitego poświęcenia bez wzglę-na to, jakie trudności się wyłonią. Bliższych szczegółów dowie się pan Stv-rmbannfuhrt>ra Eichmanna z RSHA, który zgłosi się do pana w naj-3Z>m czasie (...). Po rozmowie z Eichmannem prześle mi pan natych-as plany projektowanego urządzenia. Żydzi są odwiecznymi wrogami ^ eckiego narodu i muszą zostać wytępieni. Wszyscy Żydzi, których _,'. lertly w nasze ręce, będą w czasie tej wojny bez wyjątku zgładzeni, s Ż n32 n'6 Uc^a s'^ nam zniszczyć biologicznych sił żydowskich, to kie-Pr2 zniszczą naród niemiecki*" 5.
*skio.Waniami ^ realizacJi "ostatecznego rozwiązania kwestii ży-kierował Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy, na czele które-odpowiedzialny za wykonanie rozkazu Góringa SS-Ober-
H6SSa, s. 193.
B9
88
tyfusu plamistego w roku 1942. Pierwsze przypadki zanotowan- ^
w obozie w Brzezince, a w lipcu epidemią był już ogarnięty cał^
czba zgonów rosła niemal z dnia na dzień. Ogółem w kwietniu t TC
zmarło i zginęło w obozie 2 192 więźniów i jeńców, w maju - 2 Q"?^ r^u
wcu - 3 688, w lipcu - 4 124, a w pierwszych dwóch dekadach ' ' ^ C^r-
4 113 więźniów. lerPiia^
Rozprzestrzeniająca się coraz bardziej epidemia tyfusu stano
ważną przeszkodę w eksploatacji siły roboczej więźniów. Trw 3 ^"
sierpnia do października 1942 roku przerwa w pracy kilku tvsie * ^
niów zatrudnionych przez koncern IG-Farbenindustrie przy bud -"'^
kładów Buna-Werke spowodowała poważne straty i opóźnienie w 6 **~
zacji tej priorytetowej i niezwykle ważnej dla niemieckiej gospodark^31'"
jennej inwestycji. "
Fakt ten oraz obawa przed przerzuceniem się epidemii na załogę SS rodziny, uzasadniona coraz liczniejszymi przypadkami zachorowań wet śmierci SS-manów (już na początku epidemii 10 maja 1942 roku zm na tyfus lekarz garnizonowy SS-Hauptsturmjiihrer Siegfried Schwela) skłoniły w końcu władze SS do wydania zarządzeń zmierzających do ograniczenia skutków i częściowej likwidacji epidemii.
2. PRACA
Sprawdzonym i skutecznym narzędziem wyniszczania więźniów w obo
zie była praca. Stanowiła ona obowiązek każdego więźnia, dlatego też
w razie braku jakiegoś sensownego zajęcia polecano więźniom wykonywać
prace bezcelowe. W pierwszych latach istnienia obozu gros więźniów za
trudniano przy jego rozbudowie, tj. budowie baraków mieszkalnych, ma
gazynów, dróg itp. Prace te wykonywano przy pomocy najprymitywniej
szych narzędzi, jak kilofy, łopaty i łomy, przy prawie zupełnym, nie uza
sadnionym nawet warunkami wojennymi braku użycia jakichkolwiek sro -
ków technicznych. Stosowano je tylko wyjątkowo przy pracach bardz"
pilnych, na przykład przy budowie komór gazowych i krematoriów,
teriał do rozbudowy obozu uzyskiwano m.in. z rozbiórki domów miesz a ^
ców wysiedlonych z terenu przyobozowego. W pracy tej do roz j ^
murów używano belek, którymi taranowano ściany. Była to prac
dzo niebezpieczna, podczas której często zdarzały się wypadki przy .
walącym się gruzem. . wSZe-
Istniał wprawdzie park samochodowy i zaprzęgi konne, niemniej p"_ ^.
chnym zjawiskiem w obozie było masowe wykorzystywanie ^
do ręcznego przenoszenia ciężarów, nieraz ze znacznych odległos ' yC(i.
zaprzęganie więźniów do tzw. rolwag - wielkich wozów transp _ ^c.
używanych w transporcie wewnętrznym do przewożenia materi ^ ^
wlanych, żywności, odzieży, fekaliów z dołów kloacznych lub zw
92
11WW, !
iaB^J""--' --- -- * -
' był system transportu wahadłowego, polegający na tym, że więź-
J*' nrzenosili z jednego miejsca na drugie - na przykład z wagonów 'vVie, --di d magazynów - worki z cementem, cegły, deski itp., bieg->"''iż szpaleru SS-manów i kapów, którzy biciem kijami zmuszali ich ^Uannego pośpiechu.
' -oosób stosowano przy kopcowanm ziemniaków i brukwi, które ^ ch ilościach nadchodziły co jesieni do obozu, gdyż stanowiły pod-
* ^Lyżywienia więźniów. Do przenoszenia tych produktów używano ;I3lrV? g __ wielkich drewnianych skrzyń z uchwytami, których waga :Z* z ładunkiem przekraczała 150 kg. Więźniowie dźwigali skrzynie '^Hwóch. Była to praca niezwykle ciężka nawet dla zdrowego i dobrze
*e -wionego człowieka; dla więźniów była pracą morderczą. Rozgrywały
rzY nieJ straszliwe sceny. Mimo największych wysiłków - każdy
j wał sobie sprawę, iż ich ceną jest własne życie - ludzie padali pod
ugniatającym ich ciężarem. Kto nie był w stanie natychmiast się podnieść, ten ginął pod ciosami pałek poganiaczy.
Okropny widok przedstawiało mordowanie tych, którzy instynktownie leszcze trzymali się na nogach, lecz zdartymi do krwi rękami nie byli już \\- stanie utrzymać uchwytów tragi. Co pewien czas przywoływali ich po-idynczo SS-mani lub kapo, polecali się schylić, po czym przygotowanym w tym celu taboretem zadawali z całych sił cios w kark, powodujący natychmiastową śmierć. Zwłoki wrzucano do pobliskiego dołu. Przerażeni więźniowie uciekali przed ciosami oprawców w stronę łańcucha posterunków otaczających miejsce pracy, woląc zginąć od kuli strażnika. Codziennie wywożono stamtąd około 20 trupów.
Więźniom towarzyszyło przy tym przekonanie, iż nie chodzi bynajmniej o terminowe wykonanie pracy - często kończono ją wcześniej, niż oczekiwano - lecz że jej celem było właśnie dręczenie i zabijanie. Dla nikogo nie było wątpliwości, że użycie prostych środków transportowych, takich j wóz czy chociażby taczki, mogło zmienić tę pracę wprawdzie w ciężki, le nie zabójczy wysiłek.
acjonalizacja" pracy stała jednak w oczywistej sprzeczności z hasłem:
ichtuTUf durch Arbeit (Zagłada przez pracę), sformułowanym po raz
szy w umowie ministra sprawiedliwości Thieracka z Himmlerem
też' F2e^mu ^42 roku, ale stosowanym konsekwentnie od wielu lat. Stąd
defi C2e W Płowie 1943 roku. kiedy Niemcy stały w obliczu olbrzymiego
aast U S rkczej, w obozie w Brzezince przy budowie dróg stosowano
n'om ^^ SPS(^) transportu materiałów budowlanych: polecano więź-
Po}y , wrcić bluzę lub płaszcz tyłem do przodu i następnie uchwycić za
^óre D ^ tak powstały rodzaj kieszeni wsypywano ziemię lub żwir,
ty ob^enSZOno na mieisca oddalone o kilkaset metrów.
93
216 nie było pracy, której na przeszkodzie mogły stanąć, nie mó-
-i--" czy raoh
nomiczny. Dość wspomnieć, że kiedy wiosną 1944 roku z n- nek ei gospodarstwa rolnego w Babicach zabrano dla potrzeb wo'*!^0^020^^ pługów zaprzęgnięto więźniarki8. Obraz tych kobiet obcej "3 ,^nla. ^' do orki w charakterze siły pociągowej może stanowić syrnbonv" Użytiv dla którego obóz oświęcimski, z jego komorami gazowymi z i H ^k^^u i niewolniczą pracą - z drugiej, stanowił swoisty poligon doś ^ Stror>'-Pod względem braku jakichkolwiek skrupułów w eksploatac^^0291^ czej więźniów z powodzeniem konkurowały z SS prywatne i prv , rbr>-stwowe przedsiębiorstwa przemysłowe, których udział w zat^0'1^ więźniów począwszy od roku 1942 (kiedy to pod naciskiem kół en'u czych Hitler pozbawił SS monopolu na zatrudnienie więźniów) syT^3^ cznie wzrastał. Jeśli w roku 1942 w przedsiębiorstwach przem f^^'" pracowało około 6000 więźniów, w 1943 koło 17000 więźniów tcT WyCh roku przedsiębiorstwa te zatrudniały ponad 41 000 więźniów. Byli o lokowani w 28 filiach KL Auschwitz, tzw. podobozach, wybudow 2~ głównie na Śląsku w sąsiedztwie korzystających z ich pracy zakłari Przedsiębiorstwa te, opłacające niewielką stawkę za wynajem wieżn" (od 3 do 6 marek za dniówkę), miały zagwarantowaną pełną swobód w dysponowaniu ich siłą roboczą; same regulowały czas. warunki i rodzaj wykonywanej pracy, ponadto nadzorowały więźniów w pracy nie tylko pod względem fachowym, lecz również dyscyplinarnym. Mimo iż zdawano sobie sprawę z ciężkich warunków życia w obozie, żądano od nich takiej samej wydajności jak od robotników wolnonajemnych. W przekazywanych do obozu miesięcznych sprawozdaniach dotyczących zatrudnienia więźniów przeprowadzano stale analizy wydajności ich pracy, oceniając ją często na podstawie dość iluzorycznych kryteriów na 40-60% wydajności pozostałych pracowników zakładu. Domagano się przy tym nie poprawy warunków życia więźniów, lecz zaostrzenia dyscypliny i kar. W niektórych obozach filialnych dozór cywilny często prześcigał SS w maltretowaniu więźniów. Zwłaszcza w kopalniach nadzorujący więźniów niemiecc} sztygarzy bili, a nawet zabijali więźniów, którzy nie byli w stanie wykonać wyznaczonej normy. Czynili to zresztą nie tylko funkcjonariusze niższego dozoru, lecz nawet członkowie dyrekcji kopalni.
3. KARY l EGZEKUCJE
Gwarancją sprawnego funkcjonowania obozowego aparatu terroru mocy było bezwzględne posłuszeństwo więźniów. Wszelkie nawę mniejsze odruchy jawnego oporu spotykały się z najsurowszym sjami.
Y^ició* 0 Relacje b. więźniarek: Anny Zdanowskiej-Wiśniewskiej i Teresy
APMO. Zespól "Oświadczenia", t. 43, k. 49 i t. 47, k. 90.
94
\ podpisanym przez późniejszego inspektora obozów koncentra-
,,J ' '^eodora Eickego, stwierdza się:
'''C -eiscu zostanie zastrzelony lub w następstwie powieszony, kto v1 ' Dada na strażnika lub SS-mana, odmawia posłuchu lub na miej-&' pomawia wykonywania pracy, wzywa do tego lub w celu buntu t?1'a'' innych, opuszcza kolumnę marszową lub miejsce pracy czy in-"f' " tego nakłania, w czasie marszu lub pracy krzyczy, woła, podżega
1 flO " , . . ł m
"glasza przemówienie '.
- znie każdy SS-man mógł zabić więźnia, nie ponosząc za to żadnej dzialności. Tego rodzaju postępowanie było akceptowane i popie-)W> tylko przez władze obozowe, lecz także przez najwyższe czynniki . je Nie kto inny jak sam Hitler 29 listopada 1935 roku ułaskawił vch na karę więzienia strażników KL Hohenstein, "którzy - jak nalo ministerstwo sprawiedliwości - brali udział w znęcaniu się więźniami - F.P.] w sposób szczególnie ciężki i okrutny" 8. rtler nie ukrywał zresztą, że fizyczna przemoc i terror to skuteczne lu sprawowania władzy:
fte chcę - głosił - by z obozów koncentracyjnych zrobiono zakłady toryjne. Terror jest najskuteczniejszą bronią polityczną. Każdy zasta-i się już nad przedsięwzięciem czegoś przeciwko nam, skoro się dowie, .,0 czeka w obozie koncentracyjnym (...). Ja potrzebuję ludzi, którzy łaja twardo i nie zaczynają dopiero namyślać się, gdy mają kogoś za-...). Każdy postępek ma sens, także i sama zbrodnia (...). Sumienie jest ...dowskim wymysłem" 9.
W tym duchu szkolił i wychowywał kadry dla obozów koncentracyjnych w Dachau, owej słynnej szkole katów spod znaku trupiej główki, pierw-mspektor i - jak określa go Hoss - właściwy twórca obozów Theodor <-'. ..Więźniowie byli dla niego na zawsze wrogami państwa, których zy dobrze pilnować, surowo się z nimi obchodzić, a w razie oporu zni-v'c ' . Z tej szkoły Eickego wyszła też kadra załogi obozu koncentra-ego w Oświęcimiu, w skład której wchodzili: komendant obozu Rudolf 1 - pedantyczny zbrodniarz, sterujący zza biurka całym mechani-zagłady; pierwszy kierownik obozu Karl Fritzsch - twórca sy-mdywidualnego terroru, który przetrwał do końca istnienia obozu; były szef specjalnego wyszkolenia w KL Dachau - Hans
ss. 291-293.
i, 8,
Sn """"H
norymberski PS 785-788; Der Prozess..., t. XXVI, ss. 300-327. Rauschning, Geschprdche mit Hitler. Ziirich- Wien- New York 1940, 5'2n. enia Hossa, s .140.
.raiuzscn i inni.
Regulamin normujący zachowanie - w sensie rejestru zakazów, zów czy kar, chociażby taki, o jakim wspomniano wyżej w przyp*p"d\a~ obozu w Dachau - więźm ^ KL Auschwitz był nie znany. Tego, co ' '
a czego nie wolno, w obo.zjeuczono za p0mocą kija. Oto co pisze na ten"t mat przedwojenny lekacz; były więzień Czesław Jaworski, aresztovva ^ przez Gestapo i skierow^y do obozu oświęcimskiego jako podejrzą^
"Idąc po schodach zauważyłem na korytarzu tablicę z wywieszon na niej różnymi zawiado^niami w języku niemieckim. Szukałem pisów obowiązujących ntasw obozie, sądząc, że są one ujęte w jakieś pa ragrafy i podane do ogólnej wiadomości. Niestety, nie znalazłem ich. Nagle ujrzałem Schreibera blokowego, zwróciłem się więc do niego: przepraszam pana, czy są jakieś przepią obowiązujące więźniów w obozie? Chciałbym się z nimi zapoznać, aby umknąć ewentualnych przykrości. Ten spojrzał na mnie jak na wariata, marzył mnie w twarz i powiedział: Masz przepisy, panie radco! Wyjaśnię^ to kosztowało mnie dwa zęby" .
Najpowszechniejszą, aczkolwiek nie uwzględnioną w żadnych regulaminach karą było doraźne lbiide więźnia na miejscu "przestępstwa". Więźnia miał prawo bić, a nawet zabić, każdy SS-man i każdy więzień posiadający jakąś funkcję, począwszy od starszego obozu, a skończywszy na fryzjerze blokowym. Na doraźnym lbidU i maltretowaniu polegał też szereg tzw. kar regulaminowych, takich ];ak: praca karna w czasie wolnym od zajęć, pobyt w karnej kompanii ocsy karne ćwiczenia. Kary te wymierzał na podstawie meldunku SS-mam a komendant lub w jego zastępstwie kierownik obozu, wydając specjalna zarządzenie karne. Na podstawie zachowanych 275 meldunków i 110 zwilżeń karnych można prześledzić współzależność dokonanych przez więźnioo^wykroczeń i wymierzonych im za nie kar.
Wśród najczęściej spotykanych przyczyn ukarania więźniów znajdują się: niewyruszenie z korniandem do pracy, uchylanie się od pracy, samowolne oddalenie się z miejjsca pracy, sabotaż w czasie pracy (za czym kryl" się na przykład rozbicie irary betonowej podczas rozładunku), gotowanie posiłku w czasie pracy, zdobywanie żywności lub odzieży, handel z rodnikami cywilnymi, nielegsaine wysłanie listu, palenie papierosów w czasi zakazanym. Meldunki ka.r^ rzucają niekiedy ciekawe światło na stosun panujące w obozie. W dmm 13 czerwca 1944 roku kierownik pd ^_ w Jawiszowicach Wilhelm Kowol zgłosił do ukarania więźnia Lazara A" coli, ur. 3 stycznia 1910 ataku w Rzymie, który o godzinie 11 w nocy z innym więźniem usiłowsal włamać się do chlewu i wykraść przeznac dla świń odpadki chleba Schutzhajtlagerjiihrer obozu KL
11 Czesław W. Jaworski,
z Oświęcimia. Warszawa 1962, s. 46.
,a'dzorem 12.
Często stosowaną "oficjalną" karą była chłosta. Wykonywano ją zwykle
jblicznie w czasie apelu na specjalnym stole do bicia, skonstruowanym
\alką, rzadziej przewidywanym przepisami pejczem. Liczba uderzeń, które
ec[}ug przepisów powinny były być zadawane szybko, jeden po drugim, jg rnogła przekraczać jednorazowo 25 uderzeń. Faktycznie jednak zależała d humoru SS-mana nadzorującego wykonanie kary. O dowolności interpelacji przepisów dotyczących stosowania tej kary może świadczyć wygnanie chłosty na pięciu więźniach zamieszanych w sprawę pierwszej ^ obozie ucieczki Tadeusza Wiejowskiego. Więźniowie ci mieli otrzymać trzykrotnie po 25 uderzeń. Po wymierzeniu pierwszej serii 25 uderzeń jmieszczono ich w piwnicach "Bloku Śmierci", gdzie przebywali przez dwadzieścia jeden dni pozbawieni jakiejkolwiek pomocy lekarskiej, mimo że rany powstałe na skutek pobicia ropiały i gniły. Po upływie tego cza-sli więźniowie sanitariusze wynieśli ich na plac apelowy i tam wymierzono ,m za jednym razem pozostałe 50 uderzeń. Po wykonaniu kary więźniów tych trzeba było odnieść do szpitala obozowego, gdzie w wyniku odniesionych ran jeden z nich, Stanisław Mrzygłód, zmarł, a drugi, Bolesław Bicz, przez dwa tygodnie leżał nieprzytomny.
Więzień Josef Engel został ukarany chłostą za próbę samobójstwa. W dniu 2 lutego 1944 roku w czasie pracy pod ziemią w kopalni "Brzesz-cze-Jawiszowice", nie mogąc dłużej znieść ciężkiej pracy i złego traktowania, podciął sobie nożem gardło. Za karę wymierzono mu 25 kijów. 25 stycznia 1944 roku został ukarany chłostą więzień Ju la Calvo, który dwa wyrwane sobie z ust złote zęby sprzedał za przeszmuglowany do obozu chleb.
Karze chłosty podlegały również kobiety. Jeden z przypadków ukarania więźniarek przytacza w swych wspomnieniach Seweryna Szmaglewska:
"Dwieście kobiet ma dostać chłostę, po 25 uderzeń każda. (...) W smugach światła widać korowód kobiet zbliżających się wolno i karnie do miejsca, w którym każda z nich kładzie się pod bat. Na tle drzwi bloku zgina się Postać Schultza i miga jego ręka z pejczem.
UJ
pot,
^ Nagle wszczyna się zamęt. W ciemności kobiety nie bite usiłują przesunę do grupy tych, którym już karę wymierzono. Schultz to dostrzega, pejcz i chwyta jakąś wychudłą postać brnącą z trudem przez błoto. c ją w biodrach, wznosi wysoko i z rozmachem rzuca głową w dół. obejrzawszy swą opuchniętą dłoń powraca znów do bicia. (...) W cie-
Inr
"4n~-- Oe ' pMO. Zbiór meldunków i zarządzeń karnych (Meldungen und Stra1verjiigun-
' D-AuI, II, III-2/284.
i [> Se
Weryna Szmaglewska, Dymy nad Birkenau. Warszawa 1945, ss. 195-196.
jesiennego wieczoru rozlegają się wrzaski, wycia i jęki" 13. równie dotkliwą karą była kara "słupka", polegająca na powiesze-
97
,n-\\f latach 1940-1942, gdy karna kompania przebywała w obo-
'1;' "ygtym, w bloku nr ii, należących do niej więźniów nawet w ra-Cl' i choroby nie przyjmowano do szpitala obozowego.
2'
sf
t~..i i-icjju. oyia 10 Kara niesłychanie bolesna, w czasie któr s
z bólu tracili przytomność. Była ona również bardzo ni ^
względu na następstwa, jakie za sobą często pociągała. Na
trwałego wiszenia na słupku zrywały się ścięgna ramion, w
więzień przestawał władać rękami i jako niezdolny do nrao,,
selekcji. P y
Do bardzo ciężkich kar należało osadzenie w "celi do stania" t?
Cele te znajdowały się w obozie macierzystym w Oświęcimiu
cach bloku nr 11. Każda z czterech cel miała niespełna metr k *
powierzchni, a prowadził do niej znajdujący się w dolnej części nk
zamykany kratą i szczelnymi drzwiami. W celi panowała calkowh
ność, gdyż nawet niewielki otwór o wymiarach 5 x 5 cm, stanów'3 ^^
dyny dostęp powietrza, był zakryty metalową osłoną. W jednej ^r Jt"
mykano po czterech więźniów, co uniemożliwiało jakikolwiek ruch i ' *"'
pozycji. Po całonocnej stójce więźniów tych wyprowadzano wraz ^
nymi do pracy. Karę tę stosowano często przez kilka, a nawet kilkan '"^
nocy. Cle
Rozkazem z 16 września 1943 roku komendant KL Aiiśchwitz polecił w -budować cele do stania we wszystkich obozach filialnych. Wiadomo, że cele takie istniały m.in. w obozie w Brzezince, Świętochłowicach, Wesołej. Osadzenie w tej celi podobnie jak inne kary stosowano w przypadkach bard?o błahych wykroczeń.
Więźniowi nr 60970 wymierzono karę dziesięciu nocy bunkra do stania za to, że udał się do innego bloku i chciał tam po raz drugi pobrać przydział żywności. Trzykrotnym pobytem w celi do stania ukarano więźnia nr 64495 za załatwienie naturalnej potrzeby za jednym z budynków. Więźnia nr 104909 ukarano dziesięcioma nocami pobytu w celi do stania za to, że zwolniwszy się w czasie pracy dla załatwienia potrzeby fizjologicznej udał się do pobliskiego ogrodu i zrywał owoce. Za takie samo wykroczenie więźniarka nr 47332 została ukarana pięciu nocami zamknięcia w bunkrze do stania.
Więźniów zamykano również w ciemnicach, w celach zwykłych z nor
malnym wyżywieniem obozowym, w celach zwykłych z wyżywieniem n
malnym co czwarty dzień, a w pozostałe dni ograniczonym do chleba i
dy. ,
Do niezwykle ciężkich kar należało osadzenie w karnej korrrpnu \ . :ą kompanie). Powstała ona w sierpniu 1940 roku. Funkcję nadzorują * . kierowników pełnili kolejno: SS-Unterscharfuhrer Gerlach, S*)-* ^ fuhrer Sternberg, SS-Hauptscharfiihrer Otto Moll, Ruf i SS~Unte*zeCi<>t-fuhrer Umlauf. Ogółem przeszło przez nią około 6 000 osób, przy P nym stanie 150 - 600 więźniów. Byli oni zakwaterowani oddzie ^ wolno im było kontaktować się z innymi więźniami ani utrzymy
,iś2'1Ł j c więźniów do karnej kompanii Otto Moll, późniejszy szef :;^'ID ,v jeden z największych zbrodniarzy spod znaku SS, miał zwy-;trjat0rvty'wać ukaranych o przyczynę skierowania do tego komanda. J ^".H i na odpowiedź bił każdego ciężką laską, a gdy więzień upadł, i*'z^ "vał p0 nim nogami, albo też szczuł psem, z którym stale cho-
'^ owie karnej kompanii otrzymywali gorsze wyżywienie, chociaż Uf ano ich przy najcięższych pracach, m.in. w żwirowniach. Praca fU la się cały czas w przyspieszonym tempie. Załadowane żwirem ta-J' więźniowie musieli biegiem wywozić po pochyłych deskach na brzeg u Za chwilę odpoczynku SS-mani i kapowie bili bez litości. Gdy ktoś dl stawano mu na gardle i duszono. Trupy pomordowanych, przy-zońe do obozu na ramionach powracających z pracy więźniów, stano-v dowód gorliwości kapów i yorarbeiterów karnej kompanii. Nie ule-ó wątpliwości, że jeśli SS-mani z kierownictwa obozu uznali, iż liczba vniesionych zwłok jest zbyt mała, następny dzień zbierze jeszcze ,-awsze żniwo.
ednym z największych zbirów karnej kompanii był Ernst Krankemann.
;\'był on do KL Auschwitz 29 sierpnia 1940 roku, w drugim transporcie
iryminalistów niemieckich, którzy objęli w obozie funkcje blokowych
; kapów. Z zawodu fryzjer. Otyły, niski, lecz silnej budowy kapo potrafił
zabić więźnia rozbijając mu głowę o kant muru jednym uderzeniem pięści.
To on, siedząc okrakiem na dyszlu olbrzymiego walca, popędzał od rana
do wieczora zaprzęgniętych do niego księży i Żydów. Kto padł, ginął pod
ciężarem walca. Nie uszedł z życiem więzień, u którego Krankemann zo-
taczył złote zęby. "Złote" konszachty z SS-manami sam zresztą przypłacił
życiem. Aby się pozbyć zbyt wiele wiedzącego wspólnika, wysłano go
8 lipca 1941 roku w pierwszym transporcie inwalidów na "leczenie" do
tedu eutanazji w Sonnenstein. Prawdopodobnie nie dojechał tam jed-
żdyż został powieszony w wagonie przez więźniów, którzy w ten spo-
*> Pomścili śmierć jego ofiar.
maju 1942 roku przeniesiono karną kompanię do Brzezinki i umiesz-w bloku nr l na terenie obozu męskiego. Jak pisze jeden z b. więź-' Ozef Kret, "blok przypominał cuchnącą norę. Tumany gęstego sło-żo pyiu potęgowały jeszcze normalną jego ciemność. W tej kurzawie, gęstej mgle, roiło się mrowie ludzkie podobne do kłębowiska owa-
v u
l;-
' Dziej ^ karnej kompanii. W: "Zeszyty Oświęcimskie" 1957, nr I,
98
- "
odwadniającego, zwanego Kunigsgraben. Było to znane nv o r
skich mordów. Tam właśnie doszło 10 czerwca 1942 roki 6jSCe '^ew^
buntu i ucieczki więźniów. Korzystając z zamieszania po\v t ^W^"
niku gwałtownej ulewy część więźniów postanowiła wyk 6^ ^ \/''
rzającą się okazję i, nie zważając na niebezpieczeństwo ^^ "
o ze
SS-mani pod dowództwem Kommandofuhrera Otto'M*]]* obozu. W następnym dniu na podwórzu karnej kompaniiodv, ^^ prowizowane śledztwo, w czasie którego, w zwia^t,, . "^ ył S!?
nów i kapów, rzuciła się do ucieczki. Po chwilowym zaskoc
otworzyli ogień do więźniów i wraz z kapami zdołali opanow ^
Padło trzynastu zabitych, lecz dziewięciu więźniów zdołało h- S
SS-mani pod dowództwem Kommandouh
0_, .. -..^s^u f. uamową wyia'
kierownik obozu SS-Hauptsturmjuhrer Hans Aumeier zastrzeli} leń
stu więźniów, a trzech dalszych zastrzelił SS-Hauptscharfiihre ^^
Hossler. Pozostałych 320 więźniów po skrępowaniu im rąk drute ^
czastym zapędzono do bunkra gazowego i zabito. Na ich miejsce do k~
nej kompanii skierowano nowych więźniów. ar~
Praca rozpoczęta przy kopaniu KunigsW krótkim czasie po założeniu obozu kobiecego powstała również żeńska kompania karna, która początkowo mieściła się we wsi Dudy, a następnie w obozie w Brzezince. Liczyła ona około 400 kobiet, które były zatrudnione przy oczyszczaniu stawów rybnych, usypywaniu grobli i innych robotach ziemnych. Bez względu na porę roku więźniarki te musiał; pracować zanurzone po pas w zimnej wodzie. Praca trwała zależnie od por} roku do 14 godzin. Nic dziwnego, że panowała wśród nich wysoka śmier e^ ność. W październiku 1942 roku pełniące funkcje kapo nienreckie kryn nalistki w ciągu jednej nocy wymordowały 90 więźniarek franc"s które rzekomo miały przygotowywać* się do buntu. Komendant otx>z ^ dolf Hoss po przybyciu na miejsce stwierdził, że --l'ra' . zabite zostały drągami, siekierami, niektóre miały zupełnie oderżnię wy, inne poniosły śmierć wyrzucone przez okno z piętra" 15.
18 Wspomnienia Ho.^a, s 140. 100
^OWunyi-ll w UDUSIĆ R.ai ujia in^.jt,",." ^., Ł,__ ,. _"_0_
iwt^-.j- __0_._
kemu. ^wi^..,,^ te wykonywane były w szyb-bez względu na wiek i zdrowie więźniów. Specjalistą od wy-l". teg0 rodzaju ćwiczeń był SS-Oberscharjuhrer Ludwig Plagge. i godzinami potrafił musztrować więźniów, trzymając w zębach -:.. _.,""","n nn Faipp7:ka"V Tvch. którzy padali,
,
więźniowie nazywali go "Fajeczką"). Tych, którzy padali,
ąc do dalszych ćwiczeń. "Opornych"
godzinami więźni Plaggego bili, zmuszając
Tfltw u,.iein". Stosowano ją bądź w formie represji karnej, bądź też ^ " cznie w czasie kwarantanny odbywanej przez nowo przybyłych Ui.: rowaniem do pracy. Polegała ona na wykonywaniu przez grupę SK na k"mendę różnego rodzaju ćwiczeń fizycznych, takich jak: , bieg, czołganie się na łokciach i czubkach palców u nóg, i tłuczonymi cegłami, kręcenie się
niv'Y
.50 oni, zmus^ajcłu uu v_.cnoojv,.. ~..--. " _ i n0 W ten sposób zginął komendant straży pożarnej w War-J,e Stanisław Gieysztor. Ze względu na tuszę - ważył około stu kilo-lów- __ nie miał on już sił biegać i upadł. Wtedy Lageraltester Wictschorek zaczął go bić drągiem grubości pięciu centymetrów. ic na plecach i Kasłaniając się przed ciosami, Gieysztor uchwycił na '!e drąg, co jeszcze bardziej rozwścieczyło prześladowcę, który zaczął ras/diwy sposób katować więźnia, a gdy ten stracił przytomność, udusił upchnąwszy mu drąg w usta 16.
i.ęsto stosowaną karą w obozie żeńskim było klęczenie z podniesionymi imi, w których więźniarka musiała trzymać kamienie. 'iród innych kar można wymienić zakaz pisania i otrzymywania listów, jawienie obiadu przy pełnym zatrudnieniu, karną pracę w czasie wol-
i od zajęć itp.
ajcięższe ze wszystkich stosowanych w obozie represji były egzekucje. rawdzie oficjalnie utrzymywano, że o egzekucji więźnia decydować v jedynie Reichsfiihrer SS Himmler - w praktyce Główny Urząd pieczeństwa Rzeszy - faktycznie większość egzekucji przeprowadzono 'minięciem wszelkich formalności, na polecenie władz obozowych. Prze-: dotyczące egzekucji były bowiem w istocie fikcją służącą kamuflo-Aniu dokonywanych w obozie zbrodni.
ydawane niekiedy przez Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy zarzą-ia egzekucyjne były sporządzane na wniosek władz obozowych J4zku z wykroczeniami dyscyplinarnymi więźniów uznanymi za golnie niebezpieczne, na przykład w przypadku zbiorowych ucieczek. (0.' ^Clei dokonywano egztkucji na polecenie szefa Politischc Abieilung *al 6 ^estaP)' Maximiliana Grabnera. Decyzję o egzekucji podejmo-^^Przeważnie w czasie przeglądu aresztu obozowego (bunkra), w któ-więźniowie odbywający karę za różnego rodzaju wyłtro-
2
e/:nania b. więźnia Michała Kuli. APMO. Proces Hossa, t. 25, k. 5.
101
... -- r--.,--" - ^~CKnu,} działalność "
Przebieg takiego przeglądu opisuje SS-man Pery Broad, jeden
nych Grabnera: ' ^""-'^ła,
"Grabner zwykł - jak mawiał cynicznie - wykorzystywac- . nieć tygodnia do odkurzania bunkra. Po odprawie cały Odd ' > *^y b ma do obozu, do bloku jedenastego. Właściwie potrzebni są t lu" czy czterej referenci, ale Grabner ściąga wszystkich, ponieważ dobrze wśród licznego sztabu. W pokoju służbowym bloku i oczekuje się na zjawienie Lagerjuhrera, SS-Hauptsturmfiihre^aS1 meiera. Po okresie oczekiwania, podkreślającym jego ważność ^ AU~ warczyk wkracza potężnym krokiem do pokoju. Ostry, skrzekliw ^ ^a" zdradza pijanicę (...). Nadzorca bunkra i kilku blockfiihrerów uzu komisję, która udaje się teraz do piwnic, by rozpocząć "Odkurzani"'*^ Powietrze w piwnicy jest tak stęchłe. że ledwo można nim oddycha" r ' Dozorca aresztu otwiera kluczem dobranym z pęku pierwsze drzw' j-(...). Aumeier opiera o drzwi listę aresztantów. nad którymi wraz z Grab ' rem odprawiają teraz sądy. Pierwszy więzień wymienia nazwisko l podaje, jak długo siedzi w bunkrze. Lagerfilhrer pyta krótko Rapport-filhrera o przyczynę wtrącenia do bunkra. W wypadkach osadzenia więźnia przez oddział II decydujący głos należy do Grabnera. Potem obydwaj obozowi dyginitarze rozstrzygają: meldunek karny l lub meldunek karny 2 (...) Aumeier maluje niebieskim ołówkiem, tak by wszyscy widzieli, przy nazwisku danego więźnia gruby krzyżyk (...) dla nikogo nie było już tajemnicą, co oznacza meldunek karny 2" 17.
Skazanych na rozstrzelanie wyprowadzano z piwnic bloku nr 11 na par
ter, do umywalni, gdzie po rozebraniu się do naga oczekiwali na egzekucję.
W sąsiednim pomieszczeniu również nago na rozstrzelanie oczekiwały ko
biety. W pierwszych latach istnienia obozu, kiedy więźniowie nie mieli
jeszcze wytatuowanych na rękach numerów obozowych, każdemu ze ska
zańców wypisywano kopiowym ołówkien na piersiach numer więźniar-
ski. Do końca 1942 roku skazańcom krępowano ręce drutem, później tego
zaniechano, gdyż wypadki oporu należały do rzadkości. W obliczu nieu
chronnej śmierci skazańcy zachowywali się przeważnie spokojnie i g n ^
Rozstrzeliwano pojedynczo lub po dwie osoby strzałem w potylicę. '
scem egzekucji było zamknięte dwiema ścianami podwórce między
karni nr 11 i nr 10, gdzie znajdowała się specjalnie pomalowana na c ^
ściana zbudowana z drewna, piasku i supremy. Pod ścianą rozsyp' -
piasek, w który wsiąkała krew ofiar. Bez względu na porę roku rozs"szcze
wano nago i boso, najpierw kobiety, później mężczyzn. Ociekające j ^^
krwią zwłoki wywożono samochodami do krematorium. Po ich PrzeJ
na ulicach obozowych pozostawały strugi krwi. h
nC2&
" Oświęcim w oczach SS. Hoss, Broad, Kremer (cyt. dalej: Oświęcim " SS). Oświęcim 1972, ss. 138-139.
102
sposób zginęło wielu organizatorów i aziaiaczy adzonych uprzednio v areszcie obozowym przez Politische Abtei-" '/ dniu 25 stycznia 1943 roku w wyniku selekcji w bunkrze wy-'* ^strzelano 51 więźniów. Wśród nich znajdowali się byli polscy ""'''' ficerowie: pułkownik Jan Karcz - b. szef departamentu kawalerii
*ry*f . terstwie spraw wojskowych, pułkownik Karol Kumuniecki oraz ka-*rZe politycznych i społecznych oskarżonych o spisek wojskowy w obo-!8CZ37ostali straceni wówczas: znani adwokaci Wacław Szumańskł z War-!lG i Jozef Woźniakowski z Krakowa; przedwojenny polityk konserwa-"**y publicysta Jan Mosdorf; podpułkownik, były zastępca dowódcy ty* Iku lotniczego w Warszawie Teofil Dziama; pułkownik Juliusz Gile-
'cz; kapitan Tadeusz Paolone-Lisowski.
Jako pierwsi - pisze były więzień Ludwik Rajewski - szli pod ekran [Ściana Straceń - F.P.] pułkownik Dziama i kapitan Lisowski-Paolone. "źli, jak przystało na żołnierzy. Gdy podeszli pod ekran, Dziama zwrócił się do katów wykonujących wyrok śmierci, Stiewitza i Clausena, z prośbą o niestrzelanie w tył głowy, lecz jak do żołnierzy - prosto w twarz (...). Lisowski jeszcze krzyknął: Niech żyje Wolna i Niep... - to było jego ostatnie słowo" 18.
Co pewien czas na apelu wywoływano nazwiska kilku, kilkunastu, a niekiedy i kilkudziesięciu więźniów z poleceniem zgłoszenia się w kancelarii obozowej, w bloku nr 24. Byli to m.in. więźniowie, u których w aktach nadesłanych przez skierowujące ich do obozu placówki Gestapo stwierdzono adnotację "powrót niepożądany". Po sprawdzeniu w kancelarii personaliów odprowadzano tych więźniów do bloku nr 11 i rozstrzeliwano pod Ścianą Straceń. W oficjalnych aktach zgonu, podobnie jak w przypadku więźniów rozstrzelanych po przeglądzie bunkra, jako przyczynę śmierci podawano jedną z pospolitych chorób. Niekiedy więźniów takich wprowadzano uprzednio fikcyjnie w stan szpitala obozowego.
Na zarządzenie dowódcy Policji i Służby Bezpieczeństwa dokonywano w obozie również egzekucji zakładników, których bądź to przywożono specjalnie w tym celu do obozu, tak jak to miało miejsce w przypadku 40 Po-^ ow rozstrzelanych 22 listopada 1940 roku, bądź też przebywali oni już ^ ym charakterze w obozie. Rozstrzeliwano ich w odwet za działalność u oporu w miejscach ich zamieszkania. Taki odwetowy charakter mia-b przePrwadzona 27 maja 1942 roku egzekucja 168 aktorów, artystów.
" Polskich oficerów, aresztowanych w jednej z krakowskich kawiarń z zamachem dokonanym na wyższego oficera Luftwaffe.
Rajewski, Oświęcim w tystemie RSHA. Warszawa-Kraków 1946, s. 112.
103
I
._.. "_ _..,"... " ^pllia ia+L roku
'fe.
więźniów z tamtejszych terenów. Za działalność w ruchu on "
szczyźnie 28 października 1942 roku rozstrzelano w obozie ok l **** '
niów przywiezionych z Lublina i jego okolicy. "'
Co kilka tygodni w bloku nr 11 odbywały się posiedzenia sąjy
(Polizei-Standgericht) - placówki Gestapo w Katowicach / 0ru<^Ru
rych sądzono Polaków ze Śląska, oskarżonych o nielegalną, 'wro^^6 ^0.
towi działalność polityczną. Wśród nich znajdowały się również pat>-
sztowane na przykład za posiadanie radia, przekazywanie bież- are"
domości politycznych itp. Osoby te, mężczyźni i kobiety, a nawet d W'a"
były formalnie więźniami obozu, lecz pozostawały do dyspozyci' iT^' n'e
ckiej placówki Gestapo. Rozprawa sądowa, której wynik miał zadc H Wi"
o ich dalszym losie, była zakończeniem długotrwałego śledztwa w Wac
którego, w celu uzyskania odpowiednich wyjaśnień i wymuszenia prz ^
nią się do zarzucanych czynów, stosowano najbardziej wyrafinowan ł^~
tury. Wstępem do nich było z reguły bicie na oślep bykowcem i kopani
całym ciele. Gdy udzielane wyjaśnienia nie zadowalały prowadzących 'l
dztwo lub przesłuchiwany odmawiał składania zeznań, często moi!acv h
obciążyć jego przyjaciół czy najbliższą rodzinę, stosowano bicie na tak
zwanej huśtawce. Więźniowi skuwano kajdanami ręce, następnie polecano
objąć nimi ugięte kolana, pod które wsuwano żelazny drążek. Ten z kolei
umocowywano w odpowiednim stojaku tak, aby ciało więźnia zwisło gło
wą w dół, umożliwiając oprawcom bicie po pośladkach i narządach płcio
wych. Bito z taką siłą, że ciało wykonywało rytmicznie ruch wahadłowy,
a nawet pełny obrót dookoła osi drążka. Gdy bity krzyczał, zakładano mu
na twarz maskę przeciwgazową.
Innym ze sposobów wymuszania zeznań było wlewanie gorącej wody do ust lub nosa przez specjalny lejek, w wyniku czego torturowany dusił się. Przesłuchiwanym zdzierano paznokcie, wbijano igły w szczególnie wrażliwe części ciała, kobietom wkładano do pochwy tampony umaczane w benzynie i podpalano. Nic też dziwnego, że przesłuchiwani przyznawali się do wszystkich zarzucanych im czynów, a posiedzenie sądu doraźnego było tylko formalnością. Jego wyrok prawic zawsze brzmiał: "W wyniku dochodzeń policji państwowej Polak... przekroczył ustawodawstwo państwa niemieckiego, gdyż... Policyjny sąd doraźny placówki Tajnej Policji Państwowej w Katowicach skazuje go na śmierć" -g. W nielicznych przyp3 kach sądzonych skazano na pobyt w^obozie koncentracyjnym. Aku- z P ^ siedzeń sądu doraźnego nie zachowały się. Z dokumentów obozowej o g ^ nizacji ruchu oporu, która w miarę możliwości dokumentowała P stępczą działalność władz obozowych, wynika, że w czasie sześciu P dzeń sądu doraźnego (2 września 1943, 22 października 1943, 29 listopa
19 Oświęcim w oczach SS, s. 149.
-CU iy**i L'J Wlicania -n/ii x v, r".____
$ *' ,1 j'j6 osób, w tym 76 kobiet, skazano na śmierć, a pozostałe 24 l*-0'1^ fyrn l kobietę, skazano na osadzenie w obozie koncentracyjnym. ''*' m favstem tortur stosowali funkcjonariusze Politische Abteilung ljlcl.' "izebłuchiwań więźniów obozu.
^Auschwte był również miejscem egzekucji osób cywilnych, człon-& ganizacii podziemnych, partyzantów - mężczyzn, kobiet i dzieci, xV ^onych tułaj przez policję wyłącznie w celu wykonania wyroku "VW Osób tych nie wciągano do ewidencji obozowej, lecz bezpośrednio "erCvbyciu do obozu rozstrzeliwano. Jedną z takich licznych egzekucji P .; byjy więzień obozu, dr Bolesław Zbozień:
"łTedyś, dokładnej daty nie pamiętam, na ulicy obozu oświęcimskiego tkaliśmy Palitzscha. Prowadził przed sobą mężczyznę i kobietę. Kobieta l na ręku małe dziecko, dwoje większych dzieci w wieku około czte-h i siedmiu lat szło obok. Cała grupa szła w kierunku bloku 11. Zdąży-flv z kolegami dobiec do bloku 21. Z okna sali na piętrze spoglądaliśmy i dziedziniec bloku 11, stojąc na stole znajdującym się w tej sali. Do koń-i życia pozostanie mi w pamięci scena, która rozegrała się przed naszy-,1 oczyma. Kobieta i mężczyzna nie stawiali oporu, gdy Palitzsch ustawił h przed ścianą śmierci. Wszystko to odbywało się w największym spokoju, [gżczyzna trzymał za rączkę dziecko znajdujące się z lewej strony. Dru-ii? dziecko stało pośrodku nich, również trzymali je za ręce. Najmłodsze wtka tuliła do piersi. Palitzsch najpierw strzelił w główkę niemowlęcia. Strzał w potylicę rozsadził czaszkę (...) powodując ogromne krwawienie. Niemowlę zaszamotało się jak ryba, lecz matka jeszcze mocniej przytuliła je do siebie. Palitzsch strzelił następnie od dziecka stojącego w środku. Mężczyzna i kobieta (...) nadal stali nieruchomo jak kamienne posągi. Później Palitzsch szamotał się z najstarszym dzieckiem, które nie pozwoliło ME zastrzelić. Przewrócił je na ziemię i stojąc dziecku na plecach strzelił mu w tył głowy. Wreszcie zastrzelił kobietę, a na samym końcu mężczyznę. uylo to coś potwornego (...). Potem, chociaż wykonywano wiele egzekucji,
nie oglądałem ich" 2.
bwiadkiem jednej z takich egzekucji był również były więzień Franci-^Gulba, karnie skierowany do bloku nr 11:
..Któregoś wieczoru przyprowadzono do bloku 11 kilkanaście osób (...).
Rfupie tej były kobiety, mężczyźni i dzieci (...) umieszczono ich w pod-
n .m'acn bloku 11 (...). Około południa następnego dnia wyprowadzono
wad1GrW m(*żczyzn z wspomnianej grupy. Na dziedzińcu bloku 11 wypro-
blokZn ^ ^ ^woc^- -^^ce mieli związane z tyłu drutem. Wyprowadzał
w , Wy> który doprowadzał skazańców pod ścianę śmierci*. Egzekucję
APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 70, k. 159-160.
105
n:wał Rapportjiihrer Palitzsch. W przerwach, nim doprowadzono
następną grupę, zarzucał karabinek na ramię, zachowując całkow'* palił papierosy, przechadzając się po dziedzińcu. Na koniec przv ^ no kobietę i dzieckiem - przypuszczaliśmy, że była to matk Matka (...) trzymała córkę za rękę. Obie były rozebrane do ko litzsch najpierw rozstrzelał matkę. Kiedy ta obsunęła się na zie cko rzuciło się z płaczem na ciało leżącej i rozpaczliwie " "
mo! Palitzsch strzelił do dziewczynki, lecz widocznie chybił, bo
dal obejmowało ciało matki i potrząsało nim. Nadbiegł bloków
przytrzymał dziewczynkę, aby Palitzsch mógł swobodnie wycelo **'
chwilę dziecko było martwe. Egzekucje takie oglądaliśmy prawie c H ^
nie". " zien-
Egzekucje przez rozstrzelanie miały charakter tajny. W czasie i h konywania i wywożenia zwłok z dziedzińca bloku nr 11 do krernat ^" nikomu nie wolno było opuszczać bloku. Okna sąsiadującego z Blok' ^ Śmierci bloku nr 10 były zasłonięte specjalnymi osłonami z desek, a w bl ku nr 11 częściowo zamurowane. Przed egzekucją więźniów z sal d strony dziedzińca przenoszono do pomieszczeń po przeciwnej stronie.
W przypadku szczególnie głośnych i śmiałych ucieczek z obozu egzekucji schwytanych uciekinierów dokonywano przez powieszenie. W przeciwieństwie do egzekucji przez rozstrzelanie egzekucje te miały charakter publiczny. Ich celem było sterroryzowanie i przekonanie więźniów o bezcelowości wszelkich prób oporu. Przeprowadzano je w czasie apeli, tak aby wszyscy byli przy nich obecni. Do tego celu służyły specjalne przenośne dwie szubienice, które stały na podwórzu bloku nr 11. W razie potrzeby montowano też szubienice prowizoryczne. Na takiej właśnie szubienicy - szynie umocowanej na trzech słupach - powieszono 19 lipca 1943 roku dwunastu więźniów komanda mierników, oskarżonych o udzielenie pomocy w ucieczce trzem zbiegłym kolegom; 6 grudnia 1943 roku w podobozie Neu-Dachs w Jaworznie powieszono dziewiętnastu więźniów podejrzanych o przygotowywanie ucieczki podkopem; w lipcu 1944 roku powieszono w Brzezince Polaka Edwarda Galińskiego schwytanego w czasie wspólnej ucieczki z Żydówką Małą Zimetbaum, która również została stracona.
Szczególną grozę budziły w obozie egzekucje przez zagłodzenie. W prz. padku ucieczki więźnia z bloku, w którym mieszkał, albo z komanda, w rym pracował, komendant lub też kierownik obozu wybierał w cza . apelu dziesięciu lub więcej więźniów, których następnie zamykano w J nej z cel w podziemiach bloku nr ll.'Tam, nie otrzymując ani ietl APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 70, k. 46-47.
106
doli ksi7 oe
"' Oju . Bohaterskie wystąpienie księdza Kolbego stało się prawdopodo-" przyczyną zaprzestania dalszych "wybiórek" na śmierć głodową.
no tlko w stosunk
.gjjj -jj z tego rodzaju "wyoioreK piŁcijiuwa^.c.c.nj,_ .." ,_ __..__ 3 j sierpnia roku 1941 dobrowolnie wystąpił z szeregu znany przed ^. a w kręgach katolickich polski ksiądz misjonarz, franciszkanin o. Ma-'^'liilian Rajmund Kolbe i zwrócił się do Lagerfiihrera Karła Fritzscha k8' ośbą włączenie go do grupy przeznaczonych na śmierć w miejsce Z j e&o z wybranych - Franciszka Gajowniczka. Po przeżyciu prawie ie ,ck tygodni w bunkrze bloku nr 11 i śmierci większości współtowarzyszy - Kolbe został 14 sierpnia 1941 roku uśmiercony zastrzykiem
fe
-- " -1 --'- ------.J^x4r,_
" przyczyną "
późniejszym czasie karę śmierci głodowej stosowano tylko w stosunku
ooiedynczych więźniów za wykroczenie dyscyplinarne.
Oprócz 12 000 radzieckich jeńców wojennych osadzonych i zarejestro-anych w KL Auschwitz, zgodnie z rozkazem szefa Sipo i SD, przywożono tn wprost na egzekucje oficerów politycznych i innych jeńców radzieckich wyszukiwanych w obozach jenieckich przez specjalne oddziały Einsatz-aruppen. Jeńcy ci nie byli ewidencjonowani, lecz uśmiercani natychmiast po przybyciu do obozu. Pierwsza taka grupa około 300 jeńców, w większości oficerów politycznych Armii Czerwonej, przybyła do obozu w lipcu 1941 roku. W ciągu kilku dni wymordowano ich w czasie pracy w żwirowni obok kuchni obozowej. Do znajdujących się na dnie wykopu jeńców strzelali stojący na brzegu SS-mani. Jeśli któryś z jeńców nie padł od kuli SS-mana, to ginął z rąk kapów, zabity przez nich za pomocą kijów, łopat lub kilofów.
W związku z faktem przeprowadzania w obozie egzekucji osób cywilnych, jeńców nie figurujących w ewidencji obozowej, fałszowaniem dokumentacji oraz zniszczeniem większości akt obozowych nie sposób ustalić nawet w przybliżeniu liczby osób straconych w obozie w wyniku egzekucji. Według szacunkowych ocen pod samą tylko Ścianą Śmierci stracono co najmniej 20 000 ludzi.
III. METODY ZAGŁADY MASOWEJ
1. UŚMIERCANIE ZASTRZYKAMI
Sytuacja polityczna w Europie, sukcesy militarne Niemiec, a przede
szystkirn przewidywany przez nie upadek w niedługim czasie państwa
ziecldego wzmogły poczucie bezkarności władz hitlerowskich i stwo-
y Przesłanki do przyspieszenia prowadzonej w obozach akcji zagłady. le*aż stosowane dotychczas środki eksterminacji okazały się niewy-
łT^~r~ T~
Cła, ,c^e b. więźniów: Brunona Borgowca, Maksymiliana Chlebika, Franciszka owniczka i innych. APMO. Materiały o Ojcu Kolbe, sygn. Mat. 605/47a.
107
P"" nrowadzono pieszo na Fi.<..-*~j t-- --,
*'^U^Trzeciego odcinka budowlanego obozu w Brzezince. Eskor-
I>J fn^i starał? się ludzi nie prowokować, a wręcz przeciw me, k a-
V' SS farmacjami rozpraszać obawy co do oczekującego ich losu.
;> -'c n3^działać na łudź, zewnętrzny wygląd stojącego na ubo-
?>aja3f pJTdomu który wiosną otaczały kwitnące w sadzie drzewa Po
Jj ^ejskieg ^domu y' ^ Q ^^ ^ dezynfek , ką.
>C1U "l o ebrać się w przeznaczonych do tego celu dwóch bara-J1'p0leCteon e wprowadzano do wnętrza domu. Osoby przeczuwające
*h i ^ fych zlchowanie mogłoby wywołać panikę, dyskretme odpro-budynek i zabijano strzałem w tył
drogi dojazdowe oraz przejścia, po których nikt nie miał pr""0 XVi -jat]
szać. Ofiary po rozebraniu się wprowadzano do kostnicy -_ k a si(J rv,ru
wej. Mówiono im, że udają się do łaźni, a po kąpieli otrzym mry ga
i zostaną skierowani do pracy. W momencie wpuszczenia e ^ Psi
stłumienia krzyków i jęków konających ludzi, włączano silnik' ^
podstawionego w tym celu samochodu. SPG(
ler.
Początkowo proces uśmiercania więźniów i wietrzenia ko wej trwał kilka godzin. Później przez zastosowanie wentylat -^ ten został skrócony do kilkudziesięciu minut. Po upływie tego W C2as niowie z obsługi krematorium przystępowali do palenia zwłok w* *'***' to odbywało się w najgłębszej tajemnicy, przy udziale ogranićzo SZyStk minimum kręgu SS-manów z kierownictwa obozu i Oddziału Polif ^ ^ W akcjach tych uczestniczyli m.in. Maximilian Grabner, Franz dezynfektor Adolf Theuer.
Niewielka wydajność krematorium, w którym w czasie doby m było spalić około 340 zwłok, oraz trudność utrzymania w tajemnicy <&}* akcji spowodowały przerzucenie jej, tak jak pierwotnie zakładano do Brzezinki. W wytypowanym już podczas pierwszej wizyty Eichmann budynku mieszkalnym jednego z wysiedlonych mieszkańców Brzezinki zamurowano okna, wzmocniono i uszczelniono zamykane na śruby drzwi w ścianach zewnętrznych zrobiono specjalne otwory wrzutowe i umieszczono odpowiednie napisy. Na drzwiach wejściowych znajdował się napis: "Do łaźni", a na wewnętrznej stronie drzwi wyjściowych, prowadzących na otwarte pole, napis: "Do dezynfekcji". Tak urządzoną komorę gazową nazwano bunkrem nr 1.
Transporty przeznaczone do zagazowania kierowano na rampę wyładowczą dworca towarowego w Oświęcimiu, a stamtąd odprowadzano do bunkra. Od lipca 1942 roku zaczęto przeprowadzać selekcję przybywających transportów. Po otoczeniu pociągu szczelnym kordonem posterunków SS otwierano wagony, polecano ludziom wychodzić na zewnątrz i przystępowano natychmiast do ich rozdzielania. W jednej kolumnie ustawiano wzdłuż rampy mężczyzn, w drugiej kobiety i dzieci. Czynności tej towarzyszył płacz i krzyki ludzi, którzy niepewni swego losu obawiali rozstać się ze sobą. Ludzie musieli po kolei podejść do lekarzy SS, którzy na p " stawie zewnętrznego wyglądu decydowali o ich przydatności do pracy Ruchem ręki lekarz kierował jednych na prawo, drugich na lewo.
W zależności od aktualnego zapotrzebowania na siłę roboczą. struK -^ wieku i płci przywożonych osób od kilku do trzydziestu procent ludzi m dych, silnych i zdrowych kierowano do obozu, natomiast pozostały chorych, kalekich, matki z dziećmi, kobiety w ciąży oraz osoby o sta konstytucji fizycznej, przeznaczano na śmierć. Wprowadzano ich p P ^g nośnych schodkach na podstawione w tym celu samochody cięza
110
ej-"n podzielonej na dwa pomieszczenia komory wchodziło jednocześnie
lo 800 osób, a w razie potrzeby można było ich stłoczyć znacznie więcej. h dla których mimo to nie starczyło miejsca, natychmiast rozstrzeliwa-po zamknięciu drzwi na rygle i zakręceniu śrub specjalnie przeszkoleni dezynfektorzy SS przez otwory w ścianach wpuszczali do środka gaz cyklon a w postaci przesiąkniętych cyjanowodorem grudek ziemi okrzemkowej. Śmierć ludzi znajdujących się w komorze gazowej następowała w ciągu lulku minut w wyniku wewnętrznego "uduszenia", spowodowanego zatrzymaniem pod wpływem działania cyjanowodoru procesu wymiany tlenu między krwią i tkankami. Prawie natychmiast ginęli ludzie stojący w pobliżu otworów wrzutowych; szybciej umierali krzyczący, ludzie starzy, chorzy i dzieci. Dla pewności, aby nikt nie pozostał przy życiu, komorę gazową otwierano dopiero po upływie pół godziny. W okresach dużego nasilenia transportów czas gazowania skracano do dziesięciu minut. Najwięcej zwłok znajdowano w pobliżu drzwi, którymi ludzie próbowali uciekać przed rozprzestrzeniającym się w komorze gazem. Zwłoki, zalegające całą powierzchnię komory gazowej, znajdowały się w pozycji półprzysia-du, często sczepione ze sobą. Trupy były powalane kałem, wymiotami 1 krwią. Skóra przybierała różowe zabarwienie.
po przewietrzeniu komory gazowej wyjmowano zwłoki, ładowano na azne wózki i po torach kolejki wąskotorowej przewożono kilkaset mętów dalej, gdzie zakopywano je w głębokich dołach.
uż po rozpoczęciu akcji masowej zagłady Eichmann przywiózł rozkaz
^mlera nakazujący obcinanie zwłokom kobiet włosów oraz wyjmowa-
e trupom złotych zębów. Włosy te po pół marki za kilogram sprzedawano
k mieckim firmom tekstylnym jako surowiec do produkcji włosianki. Od-
LjQrcą ^iosów była m.in. firma Alex Zink w Roth koło Norymberg!.
z 6 Zęky natomiast przetapiano w sztaby w budynku szpitala SS w obo-
111
macierzystym i wysyłano do Głównego Urzędu Sanitarnego SS w Berli-
ezki, pierścionki, kolczyki. ę> <>i
Cały osobisty dobytek przywożony do obozu ludzie musieli rampie wyładowczej. Mówiono im, że rzeczy zostaną dowiezio ^'^ na nie do obozu. Rzeczy te więźniowie wchodzący w skład specjalne C'c'z'el~ da (Aufrdumungskommando), w żargonie obozowym zwanepo ^K- ati-ładowali na oczekujące już samochody i przewozili do specjalny ,anad^", /ynów, które początkowo zajmowały pięć, a pod koniec istnień" maża~ ponad trzydzieści baraków. Tam były one przeszukiwane so u czyszczone i dezynfekowane, a następnie kierowane do sprzed., Warie' przeróbki przemysłowej. Oprócz rzeczy codziennego użytku, jak i obuwie, bielizna, ludzie przywozili ze sobą biżuterię, zegarki, dzieła ^^ oraz pieniądze. Lekarze przywozili lekarstwa i całe komplety instr tów medycznych. Przywożono też zbiory filatelistyczne, numizmaty ^ Prawie wszystkie te rzeczy wysyłane były w porozumieniu z minist stwem gospodarki do różnych placówek na terenie Rzeszy. Między inny " część z nich przekazywano ludności zbombardowanych miast niemieckich osiedlanym w Generalnej Guberni volksdeutschom lub sprzedawano po niskich cenach w zakładach pracy. Kosztowności spieniężano za granica uzyskując w ten sposób środki płatnicze, za które dokonywano zakupu niezbędnych gospodarce niemieckiej surowców. Niewielką część tych rzeczy eksponowano w prezentowanym dygnitarzom SS w czasie wizytacji obozu "muzeum", mieszczącym się w bloku nr 24 w obozie macierzystym.
Latem 1942 roku ze względu na wzmożony napływ transportów uruchomiono następną komorę gazową, która podobnie jak w przypadku bunkra nr l mieściła się w zaadaptowanym domu mieszkalnym. Komora ta, zwana bunkrem nr 2, posiadała cztery pomieszczenia, w których jednorazowo można było uśmiercić ponad l 200 osób. Właśnie na przykładzie funkcjonowania tej komory gazowej zaprezentowano Himmlerowi w czasie jego dwudniowej wizytacji obozu oświęcimskiego w lipcu 1942 roku cały proces gazowania, od odbioru transportu i selekcji na rampie począwszy, na opróżnieniu bunkra skończywszy. Obecni byli przy tym również Gau-leiter i nadprezydent Górnego^ Śląska SS-Brigadefilhrer Fritz Bracht oraz dowódca SS i policji okręgu południowo-wschodniego z siedzibą WP Wrocławiu SS-Obergruppenjiihrer Ernst Schmauser.
Wkrótce po tej wizycie przybył do obozu SS-Standartcnjuhrer Pa' Blobel z referatu Eichmanna, prowadzący od czerwca 1942 roku akcje zacierania śladów masowych egzekucji dokonywanych na terenach F s i Związku Radzieckiego, z rozkazem odkopania wszystkich mogił i spalę złożonych w nich zwłok. W celu zapoznania się z techniką palenia ł^^n udali się 16 września 1942 roku do Chełmna nad Nerem komendant Rudolf Hoss, SS-Untersturmfuhrer Franz Hossler z Oddziału Zatrudr nią oraz SS-Untersturmjilhrer Walter Dejaco. Po obejrzeniu
112
h tan1 t-.v.^-j--~~ ~
ilości zwłok przy pomocy materiałów wybuchowych) stwierdzono, jskuteczniejszą i najszybszą metodą usuwania zwłok jest spalanie partym powietrzu.
^ . jeniec września 1942 roku zaczęto w obozie oświęcimskim palić ki nowo zagazowanych na stosach, na których układano na przemian wnem po 2 000 trupów. Równocześnie przystąpiono do palenia zwłok anych w dołach. Ogień podtrzymywano przez polewanie zwłok od-Ą mi z przeróbki ropy naftowej lub metanolem oraz tłuszczem wyta-P|ającym się z ciał ludzkich.
Wszystkie czynności pomocnicze, a więc usuwanie zwłok z komór gazo-ch obcinanie włosów, wyrywanie złotych zębów i palenie trupów, *".fconywali więźniowie wchodzący w skład specjalnej grupy roboczej, ' nej Sonderkommando. Wybierano ich przeważnie spośród więź-iów żydowskich pochodzących z krajów, z których aktualnie przybywały transporty. Stan liczbowy tego komanda dostosowywany był do potrzeb uwarunkowanych nasileniem w poszczególnych okresach akcji zagłady. Więźniowie ci w celu odizolowania od innych byli zakwaterowani oddzielnie - w obozie macierzystym w Oświęcimiu w piwnicach bloku nr 11, w obozie w Brzezince w specjalnie wydzielonym dla nich bloku, a od polowy 1944 roku na strychach krematoriów. W razie odmowy wykonywania tej pracy natychmiast ich zabijano. W dniu 22 lipca 1944 roku za odmowę pracy w Sonderkommando zabito w komorze gazowej 435 młodych Żydów greckich.
W myśl zarządzenia Eichmanna więźniowie ci mieli być likwidowani po każdej większej akcji. Faktycznie likwidowano ich w kilkumiesięcznych odstępach czasu, pozostawiając jednak przy życiu tzw. fachowców: palaczy, mechaników i funkcyjnych.
Pierwsze Sonderkommando - liczące około 80 więźniów - zatrudnione przy zakopywaniu zwłok zagazowanych w bunkrach l i 2 zlikwidowano w sierpniu 1942 roku. Drugie - liczące około 150-300 więźniów - zatrudnione przy tychże bunkrach w okresie od września do końca listopada 1942 roku oraz przy spalaniu 107 000 zwłok zakopanych wcześniej w masowych grobach zagazowano 3 grudnia 1943 roku w komorze gazowej przy Krematorium 12*.
Zarówno bunkry gazowe, jak i doły spaleniskowe były traktowane jako rządzenia tymczasowe. Funkcjonowały one do czasu uruchomienia czte-
w rzeżycia psychiczne więźniów skierowanych do Sonderkommando optsuje 2br^ych notatkach jeden z jego członków, Zahnen Lewental. Wśród koszmarnej iZg ni ~~ notatki więźniów z Sonderkommando odnalezione w Oświęcimiu. W: ś's i\lyty OśwS<:iniskie" 1971, nr specjalny II (cyt. dalej: Wśród koszmarnej zbrodni),
-135.
* l-i ^=
- Oświęcim
113
toriów. l Bdzowycri i
Ich budowę podjęto w lipcu 1942 roku i prowadzono xv terapie do polowy roku następnego. Codziennie zatrudnn *** dziennej i nocnej zmianie, po kilkuset więźniów. Najwcześ **** 1943 roku - oddano do użytku krematorium IV, następnie1!!? ~~ krematorium II, 4 kwietnia - krematorium V i 25 czer 3l ~ rium III. Krematorium II, podobnie jak identyczne w k^ ~~ krei matorium III, posiadało pięć pieców trzyretortowych z dwo0^1^1
rfono^o-fi^r-/-!-!!?-.,.^,' T. l~nA,J-.__ - -_.. T^T , . . . 01113
Ł , -j-----.- ~~.j~~i.mi
generatorowymi w każdym piecu. Natomiast krematoria IV i V ~"''lbKarn> jednym piecu ośmioretortowym z czterema paleniskami półgazow ^ P szcze przed oficjalnym oddaniem do użytku krematoriów w d'-4 i 5 marca 1943 roku, w obecności specjalnej komisji złożonej z wv' ^^ oficerów SS przybyłych z Berlina, przedstawicieli władz obozowych inżynierów i pracowników firmy Topf und Sóhne, przeprowadzono p-k* ny rozruch krematorium II. Więźniowie Sonderkommando zapoznani z f kcjonowaniem urządzeń krematoryjnych przez sprowadzonego z KL Bu chenwald kapo tamtejszego krematorium - Augusta Brucka, 4 marca rano rozpalili palniki generatorów i podtrzymywali w nich ogień do godziny 16. Następnie w obecności członków wspomnianej komisji, którzy z zegarkiem w ręku śledzili przebieg rozruchu, do każdej retorty włożono po 3 trupy (łącznie 45 zwłok). Ponieważ spalanie ich, wbrew oczekiwaniom, przedłużyło się do 40 minut, polecono rozgrzewać piece przez kilkanaście dni. Ostatecznie, jak wynika z pisma Zenlralbauleitung der Waffen SS und Polizei Auschwitz do grupy urzędowej C w SS-WVHA z 28 czerwca 1943 roku 25, dobową wydajność dla poszczególnych krematorów ustalono następująco:
Krematorium I - 340 zwłok
Krematorium II - 1440 zwłok
Krematorium III - 1440 zwłok
Krematorium IV - 768 zwłok
Krematorium V - 768 zwłok
Zatem łącznie we wszystkich krematoriach można było spalić na dobę 4 756 zwłok. Była to wydajność teoretyczna, gwarantująca bezawaryjną ciągłość pracy krematoriów z uwzględnieniem czasu przeznaczonego na bieżącą konserwację, odżużlowanie palenisk itp. W praktyce wydajność ta była dwukrotnie przekraczana. I tak w krematoriach II i III spalano na dobę łącznie do 5 000 zwłok, a w krematoriach IV i V do 3 000 zwłok 2*.
Od tego czasu na otwartym powietrzu spalano zwłoki tylko w raz> napływu większych transportów, kiedy nie można było nadążyć z palenie
* SS im Einsatz. Eine Dokumentation uber die Verbrechen der SS. Berlin 1960> s- "^, " Zeznanie członka Sonderkommando Stanisława Jankowskiego. Wśród kosz nej zbrodni, s. 48.
,. ,jflato'loą-"- ^-- "~&--- -
";L \ ilość spalanych zwłok uzależniona była w zasadzie od liczebności ł^ortóW i przepustowości komór gazowych, ocenianej teoretycznie, ^ pod uwagę czas gazowania i usunięcia zwłok, na 60 000. Najwyższa f^ a jiczba faktycznie zagazowanych i spalonych została osiągnięta ^e44 roku w czasie akcji zagłady Żydów węgierskich i wyniosła 24 000 11 Tjruchomiono wówczas ponownie bunkier 2, odkopano stare doły ^ iskowe, wykopano dodatkowo pięć wielkich dołów przy krematorium
? tor ^olejowy, na który wtaczano pociągi z ludźmi, doprowadzono aż
f'Aaroe krematoria.
r żcje z tych nowoczesnych krematoriów było otoczone wokół ogro-
ern z drutu kolczastego, posiadało oddzielne wejście, a od strony
zasłonięte było płotem z wikliny. Estetycznie utrzymane klomby
atowe nadawały całemu otoczeniu niewinny wygląd.
' Wybudowane przy krematoriach II i III komory gazowe i rozbieralnie
aidowały się pod ziemią. Na ścianach obszernej rozbieralni oprócz od-
-owiednicri napisów umieszczono ponumerowane wieszaki i ustawiono pod limi ławki. W komorze gazowej natomiast znajdowała się instalacja wodo-jiągowa i imitacje natrysków. Ludzi wchodzących do komory - najpierw kobiety z dziećmi, później mężczyzn - doprowadzano do przeciwległej ściany, za kordon stojących przy niej SS-manów. W miarę wypełniania się komory gazowej cofali się oni w stronę drzwi. W ten sposób do komory gazowej o powierzchni 210 m2 i wymiarach 30 x 7 x 2,4 m wtłaczano do
3 000 ludzi.
W krematoriach IV i V ze względów oszczędnościowych komory gazowe wybudowano nie pod ziemią, lecz na powierzchni. Każda z tych komór była podzielona początkowo na trzy, później na cztery pomieszczenia o pojemności: 1500, 800, 600 i 150 ludzi. Podobnie jak w bunkrach wrzutnie gazu w komorach gazowych przy krematoriach IV i V znajdowały się w ścianach bocznych. Natomiast w komorach gazowych przy krematoriach II i III gaz wpuszczano przez otwory w stropie, od których prowadziły aż do posadzki specjalne słupy, skonstruowane z kilku warstw gęstej siatki drucianej z ruchomym rdzeniem. Dezynfektor SS po otwarciu puszki z cy-Wonena wrzucał jej zawartość na specjalny stożek rozdzielczy, dzięki cze-(tm)u grudki ziemi okrzemkowej równomiernie rozmieszczały się wewnątrz żenią słupa wrzutowego, co przyspieszało gazowanie. Jednorazowo do ko-^OI7 gazowej wpuszczano około 6-12 kg gazu (w latach 1942-1943 firma esch. und Stabenow dostarczyła do obozu 19 652,69 kg cyklonu B). Przez pecjalny wziernik w drzwiach nadzorujący przebieg gazowania lekarz mógł obserwować wnętrze komory gazowej. Do nielicznych osób, oprócz ^zy SS i obsługi krematoriów, które były świadkami uśmiercania lu-w komorach gazowych, należał komendant obozu Rudolf Hoss. Oto co on na ten temat:
115
114
w wrzutowych natychmiast padały .martwe B]'-i. e ^j^
trzecia ofiar umiei ała od razu. Inni 7iczynali się tłoczyć, krzycz ^Ig
tac powietrz. Wkrótce jednak krzyk obracał się w rzężenie, a n * C^Xvy~
nutach wszyscy leżeli. Najdłużej po upływie 20 minut nikt się i fu ^i-
ruszał" . J 2 n'e Po.
Po włączeniu wentylatorów i usunięciu gazu z wnętrza komory
otwierano drzwi, wyciągano zwłoki i transportowano je przy pom ZOVVeJ
ktrycznej windy towarowej do znajdującego się na powierzchni b f ^
krematorium. ^^u
Następnie po obcięciu włosów i usunięciu złotych zębów odciągan ki pod piece, kładziono na specjalnym wózku i wsuwano do środka r ~ spalania zwłok wynosił około 20 minut. Popiół z resztkami nie dopalo ^ kości po rozdrobnieniu w specjalnych tłuczkach topiono w rzekach l wywożono samochodami ciężarowymi do wsi Harmęże, gdzie wrzucan do stawów rybnych, zasypywano nimi bagna, albo też nawożono pni obozowych gospodarstw rolnych. Wyrywane trupom złote zęby przetapian na miejscu w specjalnym tyglu zainstalowanym w jednym z pomieszczeń krematorium III, uzyskując w niektórych okresach do 12 kg złota dziennie Strychy krematoriów, ogrzewanych ciepłem znajdujących się pod nimi pieców, wykorzystywano jako suszarnie włosów pomordowanych.
Wszystkie te prace pomocnicze wykonywali więźniowie Sonderkommando pod nadzorem SS-manów. W latach 1942-1945 szefami krematoriów byli: SS-Hauptscharfiihrer Otto Moll (skazany na karę śmierci w procesie w Dachau i stracony 28 maja 1946 roku), SS-Hauptscharfuhrer Hirsch, SS-Unterscharfiihrer Steinberg, SS-Scharfiihrer Buch i SS-Oberschar-fuhrer Erich Muhsfeld (stracony na mocy wyroku Najwyższego Trybunału Narodowego w Polsce z 22 grudnia 1947 roku). Największy stan Sonderkommando, ok. l 000 osób, został osiągnięty z początkiem lata 1944 roku, w okresie szczytowego nasilenia akcji zagłady Żydów węgierskich. Według stanu na dzień 30 sierpnia 1944 roku na dziennej i nocnej zmianie pracowało w czterech krematoriach w Brzezince 874 więźniów.
W związku ze zmniejszeniem się liczby transportów kierowanych do obozu na zagładę pod koniec lata 1944 roku postanowiono powoli likwidować więźniów Sonderkommando. We wrześniu 1944 roku skierowano z Brzezinki do obozu w Oświęcimiu około 200 z nich i zagazowano p ' stępnie w pomieszczeniu nigdy dotąd nie używanym do tego celu. M1**1" odbyło się to w ścisłej tajemnicy, wieści tym fakcie dotarła do pozostały1-przy życiu członków Sonderkommando, którzy zaczęli przygotowywać do stawienia oporu. Przy próbie likwidacji następnej grupy w dniu 7 p dziernika 1944 roku wybuchł blunt, w wyniku którego zginęło w walce
Wspomnienia Hosso, s. 209.
>SliU"ka 1944 roku Sonderkommando liczyło już tyiKo
!'er astu z nich aresztowano w dniu następnym i osadzono w bunkrach
ł*S nr H w ODOZie macierzystym. Znajdował się wśród nich jeden z or-
3';!U -torów buntu - Jankiel Handelsman z Radomia. Pozostałych 198
jJ^Mów zatrudniono w krematoriach II, III i V. Zniszczone w czasie buntu
wl<^atorium IV było w tym czasie nieczynne.
^ttf ostatnim okresie istnienia obozu użyto więźniów Sonderkommando cierania śladów zbrodni. W październiku 1944 roku zatrudniono ich ^ v rozbiórce ścian spalonego krematorium IV, a w listopadzie, po wstrzy-P iu masowej zagłady, demontowali oni urządzenia techniczne komór ""-owych i rozbierali piece w krematoriach II i III, które później zo-t lv wysadzone w powietrze. W dniu 26 listopada tegoż roku spośród około 900 więźniów Sonderkommando wybrano 100 i skierowano rzekomo do ul Gross-Roscn - ich dalszy los jest nieznany. 5 stycznia 1945 roku fi członków Sonderkommando wywieziono do KL Mauthausen i tam rozstrzelano, 30 pozostawiono do obsługi ostatniego czynnego krematorium V, a 70 zatrudniono przy oczyszczaniu i plantowaniu dołów spaleniskowych 28.
Więźniowie ostatnich dwóch grup opuścili obóz 18 stycznia 1945 roku udając się pod eskortą SS-manów wraz z innymi ewakuowanymi pieszo w kierunku Wodzisławia Śląskiego. Spośród nich wojnę przeżyło zaledwie kilkunastu więźniów, m.in.:
Alter Feinsilber vel Stanisław Jankowski, który przybył do obozu 27 marca 1942 roku z Drancy i otrzymał numer obozowy 27675. W listopadzie 1942 roku wcielony został do Sonderkommando. Zbiegł w czasie ewakuacji obozu w styczniu 1945 roku w okolicy Rybnika;
Szlama Dragon, który przybył do obozu 7 grudnia 1942 roku z getta w Mławie i otrzymał numer obozowy 80359. Był członkiem Sonderkommando od 10 grudnia 1942 roku. Zbiegł w okolicy Pszczyny w czasie ewakuacji obozu;
Henryk Tauber, który przybył do obozu 19 stycznia 1943 roku z getta w Krakowie. Był członkiem Sonderkommando od lutego 1943 roku, zbiegł wczasie ewakuacji więźniów w styczniu 1945 roku.
Więźniowie ci złożyli polskim władzom sądowym obszerne zeznania do-yczące urządzeń i przebiegu masowej zagłady w komorach gazowych 29.
Ponadto po wojnie w pobliżu krematoriów odnaleziono pięć zakopanych w ziemi rękopisów członków Sonderkommando: Załmena Gradowskiego,
Rękopisy Nieznanego Autora i Chaima Hermainna opublikowane w: Wśród ko-narnej zbrodni, ss. 116, 161-170, 184.
t Zeznania Jankowskiego, Dragona i Taubcra. APMO. Proces Hossa, t. l, k. 3-28, ^ , k. 103-121 i 122-150; zeznanie Jankowskiego opublikowane również w: Srd koszmarnej zbrodni, ss. 30-66.
116
117
t
:ożon -ch spoza obozu pisze roW.
-i po wojnie pamięt) iku. zdarzenie. Przywie-
jPprzed końcem ^^f^l kobiet - wszyscy
- :y, wśród nich 14 rmo y jednoczę-
l Pobyło szereg osób t"^ ^ ^
znanego Autora. Stanowią one, obok zeznań wyżej Wymieni ***** ^e-
niów, bezcenny, a zarazem wstrząsający dokument - świadp t w^-
dni, CtW zbr0.
Oprócz osób pochodzenia żydowskiego przywożonych na zagład portach masowych przez cały okres istnienia obozu zabijano w k^ traris~ gazowych mniejsze lub większe grupy Polaków - członków pod mrach organizacji ruchu oporu, partyzantów, zakładników oraz Rosjan - .^l^h wojennych. Dołączano ich do tych transportów. Oto co zeznał w tei Jencovv członek Sonderkommando Alter Feinsilber vel Stanisław Jankowski Wie
"Prócz tego dwa, trzy razy w tygodniu w tejże sali trupów miała mię1 rozwałka, tzn. przyprowadzono większe lub mniejsze grupy na- . * do 250 osób (różnej płci i wieku), które po uprzednim rozebraniu roz t J liwano. Osoby te pochodziły spoza obozu, to znaczy nie były więźni ~ oświęcimskimi. Były aresztowane przez Gestapo w różnych miejscow ściach i przywożone na rozstrzelanie do krematorium bez wpisania d~ ewidencji obozowej. W nielicznych tylko wypadkach rozwałka obejmowała samych więźniów oświęcimskich. Zaznaczam, że rozstrzeliwań dokonywał własnoręcznie ów Quakernack. Na czas rozstrzeliwania usuwał wszystkich Żydów [z Sonderkommando - F.P.] do koksowni i dokonywaj rozstrzeliwań w obecności zatrudnionych w krematorium Polaków i Niemców. Ponieważ koksownia była oddalona tylko o kilkanaście metrów, wobec tego my, Żydzi, słyszeliśmy strzały, odgłosy padania ludzi i ich krzyki. Na własne uszy słyszałem, jak rozstrzeliwani krzyczeli, że są niewinni, słyszałem krzyki dzieci, a Quakernack odpowiadał na to: Naszych więcej ginie na froncie. Następnie wzywano nas do hali, w której dokonywano rozstrzeliwań, i z hali tej wynosiliśmy my, Żydzi, jeszcze ciepłe krwawiące zwłoki do pieców w krematorium. Co godzinę wynosiliśmy 30 zwłok ludzkich. Quakernack stał z bronią w ręku, zbroczony i ociekający krwią. Oprócz Quakernacka asystowali przy tego rodzaju rozstrzeliwaniach Lagerfiihrer Oświęcimia Schwarz i komendant całego obozu wraz ze świtą SS (...). Każdego tygodnia rozstrzeliwano przy piecu krematorium 10-15 Rosjan - jeńców wojennych, których trzymano przedtem po kilka dni w bunkrze bloku 11. Nie byli oni objęci ewidencją obozową, nie rejestrowano ich w ogóle, więc tych strat nawet na podstawie dokumentów obozowych nie dałoby się ustalić. Rozstrzeliwania te obserwowałem przez okres jednego roku w Oświęcimiu, a następnie powtarzało się to :>^ w Birkenau, z tym że w Birkenau rozstrzeliwano tygodniowo więcej jeńców rosyjskich" S1.
'" Rękopisy Gradowskiego, Lewentala, Hermana i Nieznanego Autora zostały P" blikowane w: Wśród koszmarnej zbrodni, ss. 67-184; rękopis Lejba w: ,.ZcsZ5r y Oświęcimskie" 1972, nr 14, ss. 15-62.
11 Wśród koszmarnej zbrodni, ss. 41-43.
zjono l01* *"- - -. ..
jonkowie tajnej organizacji. Przybyło szereg osouisiuov* ~ -. \ ie sprowadzono kilkuset holenderskich Żydów, więźniów obozu, celem * gazowania. Pewna młoda Polka wygłosiła w komorze gazowej króciutkie, , płomienne przemówienie do wszystkich obecnych rozebranych do naga, etnując hitlerowskie zbrodnie i ucisk, i zakończyła: My teraz nie umieramy' nas uwieczni historia naszego narodu, nasza inicjatywa i duch żyje ; rozkwita, naród niemiecki tak drogo zapłaci za naszą krew, jak tylko jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, precz z barbarzyństwem w postaci Niemiec Hitlera! Niech żyje Polska! Potem zwróciła się do nas, Żydów z Sonderkommanda: -"Pamiętajcie, że na was ciąży święty obowiązek pomszczenia nas niewinnych. Opowiadajcie naszym braciom, naszemu narodowi, że pełni dumy świadomie szliśmy naprzeciw naszej śmierci*. Następnie Polacy uklękli na ziemi i uroczyście odmówili pewną modlitwę w pozie, która wywarła ogromne wrażenie, potem podnieśli się i wszyscy razem odśpiewali jednym chórem polski hymn narodowy, Żydzi śpiewali Hatikwę (...). Z głęboko wzruszającą serdecznością wyrazili w ten sposób ostatnie uczucie swoje i swą nadzieję i wiarę w przyszłość swego narodu. Potem odśpiewali pospołu Międzynarodówkę. Podczas śpiewu nadjechało auto Czerwonego Krzyża, wrzucono gaz do komory i wszyscy wyzionęli
ducha (...)" 32.
Przez cały okres istnienia obozu komory gazowe i krematoria służyły równocześnie do uśmiercania tysięcy zarejestrowanych więźniów wszystkich narodowości, których w wyniku prowadzonej od lipca 1941 roku akcji "eutanazji" uznano za nieuleczalnie chorych. Przeprowadzane w szpitalach obozowych bezustanne selekcje sprawiły, że więźniowie udawali się tam tylko w ostateczności. Dłuższy bowiem pobyt w szpitalu lub choroba zakaźna wystarczały, by znaleźć się na liście przeznaczonych "do gazu".
Selekcje przeprowadzano nie tylko w szpitalach obozowych, lecz również wśród zdrowych. W obozie macierzystym w Oświęcimiu selekcje odbywały s>ę m.in. w łaźni obozowej między blokiem nr l i nr 2. Jednym z biorących udział w tych selekcjach był skazany w 1965 roku w RFN na karę dożywotniego więzienia Rapportfiihrer Oswald Kaduk. Często pijany, nie mogąc ustać na nogach, dokonywał przeglądu defilujących przed nim nago więźniów, siedząc na taborecie z butelką wódki przy nodze. Oto relacja jednego z naocznych świadków:
-Selekcje na blokach chorych były na porządku dziennym. Niesamowi-
119
------- Alltora w - Wśród koszmarnej zbrodni, ss. 110-111-
11 Rękopis Nieznanego Autora w. w
11S
-, _ - **.n.i VLł.yuyi-A grupa SS-manów z Lag~Jrf"i, Baerem, Arbeitsdienstem, SS-Utitersturmfuhrerem Sellem i Rad u czele (...). Na znak blokowego ruszyliśmy gęsiego raźnym truchcik' ^ na by oczy SS-manów mogły spocząć na moment na każdym z nas M ^^ talf. bardzo uważać, gdyż podesty pod nieczynnymi natryskami były n- ,śmy poukładane. Łatwo więc można było zwichnąć nogę i upaść n .01vno Potknięcie się lub upadek powodowały natychmiastową odstawkę 1Ctnię' no wybrańców śmierci. SS-mani pożerali nas łapczywym wzrokiem ^T~ kali ofiar. Im więcej, tym lepiej. Po przeglądzie, podczas którego ZU~ biegliśmy cały barak łaźni, ustawiliśmy się wszyscy w Alei Brzóz " daleko drutów. Blokowy przeliczył ponownie stan więźniów. Z na G" bloku pozostało w łaźni sześciu kolegów z przeznaczeniem do gazu lub g zastrzyk fenolu. Przeżyliśmy straszliwe chwile. Jednym odjęły One CT energię, innym dodały skrzydeł. Adolf po powrocie na blok nie mó l uwierzyć, że przeszedł próbę ogniową. Próbował przebiec przez salę w tym samym tempie co przed chwilą w łaźni - potknął się na równej drodze Dotykał swoich opuchniętych nóg, głaskał je z miłością i powtarzał bez przerwy: Mein Gott, mein lieber Gott. Wie habe ich das fortgebracht. Potem chodził nago po sali, jak gdyby się chciał upewnić, że pozostał wśród żywych. Cieszył się jak dziecko niespodziewanie obdarowane i kazał się podziwiać wszystkim, że wygląda jak młody bóg. W październiku tego roku przeszliśmy jeszcze raz taką próbę sił i nerwów. Adolf nie wrócił już z nami (...)"33.
Selekcje w obozie żeńskim przeprowadzano zwykle podczas powrotu
komand z pracy lub w czasie tzw. apeli generalnych. W tym celu polecano
idącym w ciężkich drewniakach więźniarkom przebiec kilkanaście me
trów. Te, które biegły zbyt wolno, SS-mani wyłapywali z szeregów za
pomocą zakrzywionych lasek i odstawiali na bok. W przypadku, gdy komo
ry gazowe były zajęte, umieszczano je w odizolowanym od reszty obozu
bloku nr 25. Miał on zakratowane okna, a na otoczone wokół murem po
dwórze prowadziła strzeżona stale brama. Dochodził stamtąd płacz i jęki
oczekujących na śmierć kobiet, które przez kraty wyciągały błagalnie ręce
z prośbą o kubek wody. Jednakże nikomu nie wolno było nawet zbliżyć się
do tego bloku. Ładowanie na samochody błagających o życie ofiar odby
wało się z największą brutalnością. Broniące się rozpaczliwie kobiety
chwytano za ręce i nogi i wrzucano z rozmachem na platformy- Razpni
z żywymi ładowano trupy. '
W obozie męskim w Brzezince tę samą funkcję pełnił blok nr 7. Gromadzono tam ciężko chorych nie tylko z tamtejszego obozu, lecz również z obozu macierzystego. Przeciętny stan bloku wynosił l 200 więźniów. Na
33 Franciszek Stryj, W cieniu krematoriów. Katowice 1960, ss. 225-226.
120
no prsfwie wcale. Całymi dniami wystawali oni przea DioKiem, a na-
t często urządzano im stójkę \v ciągu nocy. Bili ich i mordowali pijani
c^mani. Gdy nadjeżdżały samochody, którymi wywożono więźniów do
"mór gazowych, działy się tam dantejskie sceny. Więźniowie próbowali
ukryć, by przeczekać odjazd samochodów, gdzie tylko było można.
ajdowano ich zagrzebanych w śmieciach, pod słomą na kojach, we wszy-
łkich zakamarkach bloku. Gdy zapędzono ich wreszcie na samochody,
edni rezygnowali i popadali w apatię, inni jeszcze w drodze próbowali ra-
tować się ucieczką, wyskakując z samochodów. Zdarzało się, że skazańcy
'piewali pieśni patriotyczne i religijne. Wstrząsające wrażenie zrobił na
jęźniach przejazd do komór gazowych transportu Francuzek, które do-
nośnym głosem śpiewały Marsyliankę. Sceny te utkwiły głęboko w pa-
mięci wielu więźniów. Odprowadzane ich wzrokiem samochody codziennie
znikały za bramą krematorium, gdzie rozgrywał się ostatni akt tragedii
nieszczęsnych ofiar. Miał on pozostać na zawsze tajemnicą katów. I stałoby
się tak zapewne, gdyby nie cudem ocalała garstka niedobitków Sonder-
fcommando. Oto co pis/e o ostatnich chwilach wyselekcjonowanych na
śmierć były więzień, dr Miklós Nyiszli, który na zlecenie drą Mengelego
w specjalnie urządzonym w krematorium II prosektorium przeprowadzał
sekcje zwłok:
(tm)
"Z mojej sali wychodzą na podwórze dwa duże zakratowane okna, osłonięte zieloną drucianą moskitierą. Codziennie, koło godziny siódmej wieczorem, wjeżdża w bramę krematorium ciężarówka. Przywozi około siedemdziesięciu - osiemdziesięciu kobiet lub mężczyzn do zlikwidowania. Codzienna porcja wyselekcjonowanych z kacetu. Trafiają tutaj z baraków i szpitali. Są to przeważnie wieloletni lub co (najmniej wielomiesięczni mieszkańcy kacetu, którzy nie mają złudzeń co do swego losu. Kiedy samochód wjeżdża przez bramę, całe podwórze wypełnia się potwornym przedśmiertnym krzykiem. Wybrani na śmierć wiedzą, że spod komina krematorium nie ma ucieczki. Już nie mają sił, by zejść z wysokiej platformy samochodu. Strażnicy z SS wrzeszczą, ponaglają. Podoficer prowadzący samochód traci cierpliwość. Siada za kierownicą i zapuszcza motor. Przednia część olbrzymiej skrzyni unosi się powoli w górę i wysypuje ludzi. Chorzy, na wpół umarli, padają na głowy, twarze, jedni na drugich - na beton. W niebo uderza potworny krzyk, wiją się konwulsyjnie na ziemi. Okropna scena (...). Sonderkommando już zrywa z ofiar ich szmaty i rzuca na stos na podwórze. Nieszczęśników wnoszą do kotłowni, gdzie przed paleniskiem C2eka na nich Oberscharfiihrer Muhsfeld. Dziś jego kolejka. Na rękach ma gumowe rękawiczki, trzyma broń. Stawiają przed nim ludzi, którzy - je-po drugim - padają martwo na posadzkę, dają miejsce następnym. kilku minut Muhsfeld wywrócił wszystkich osiemdziesięciu -
121
ŁJ a
już tylko garść popiołów" 34. afa z
W okresie szalejących w obozie epidemii tyfusu zabijano w k
zowych nie dziesiątki, lecz setki więźniów. W dniu 29 sierpn' rac^
nowo mianowany lekarz garnizonowy, Kurt Uhlenbrock, polec'ł r
wszystkich chorych na tyfus, łącznie z rekonwalescentami przeh
w szpitalu obozowym. Wywieziono wówczas ze szpitala i zabit
rach gazowych 746 więźniów. W no-
W dniach 11 i 12 lipca 1944 roku w czasie likwidacji obozu rod Bllb w Brzezince zagazowano ok. 4 000 osób. 2 sierpnia w związku Zl,nngo dacją obozu cygańskiego w Brzezince zagazowano 2 897 Cyganów -- '~ czyzn, kobiet i dzieci. Była to ostatnia grupa spośród ponad 20 000 r ^~ nów przywiezionych do obozu od lutego 1943 roku. Poza nielicznymi ^^~ nionymi i przeniesionymi do innych obozów wszyscy zginęli wskutek <] ~ du i chorób.
W komorach gazowych znalazło śmierć wielu więźniów - mieszkańc' Zamojszczyzny, przywiezionych tutaj w wyniku wysiedleń, które zapoczątkowały likwidację ostatniego azylu osiedleńczego dla Polaków usuniętych z innych terenów kraju, jaJdm do tego czasu była Generalna Gubernia.
W komorach gazowych zabijano również więźniów z obozów filialnych
którzy uznani zostali przez lekarzy SS wizytujących tamtejsze izby cho-
rych za nie rokujących nadziei na rychły powrót do pracy. W ten sposób dr
Horst Fischer, pełniący funkcję lekarza obozowego w obozie KL Auschwitz
III, od listopada 1943 do stycznia 1945 roku wyselekcjonował w podobo-
zach Neu-Dachs w Jaworznie, Eintrachthutte w Świętochłowicach, Janina-
grube w Libiążu i Jawischowitz w Jawiszowicach około l 300 - l 600 więź-
niów. Selekcje w podobozach przeprowadzali również upoważnieni przez
niego sanitariusze SS. Liczba jednorazowo wyselekcjonowanych wynosiła
od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. W największych podobozach, takich
jak Buna w Monowicach czy Neu-Dachs w Jaworznie, dochodziła nawet
do kilkuset. Na przykład 18 stycznia 1944 roku wyselekcjonowano w pod-
obozie Neu-Dachs 254 więźniów, z których do dnia 3 lutego czterech więź-
niów zmarło, trzech skreślono z listy wyselekcjonowanych, a pozostałych
247 zagazowano w komorach gazowych w KL Auschwitz II.
W największym z oświęcimskich obozów filialnych KL Monowitz, założonym przy zakładach koncernu IG-Farbenindustrie w latach 1942 - 194? :"-lekcje przeprowadzano regularnie co dwa tygodnie, później rzadziej-W ich wyniku od listopada 1942 do grudnia 1944 roku przeniesiono do KL Auschwitz U w Brzezince oraz częściowo do KL Auschwitz l ponad 8 000 więźniów.
11 Miklós Nyiszli, Pracownia doktora Mengclc. Wspomnienia lekarza : Oświęct 'nią. Warszawa 1966, ss. 96-97.
122
[N1* - r
u wi?z:nlow- Przedsiębiorstw a no^.^..-,,
ttf roboczej jako jeden ze sposobów utrzymania na odpowiednim pozio-5'^ \vydaJności PracY więźniów. Była ona zresztą zastrzeżona odpowied-C1". p05tanowieniami umów o wynajem więźniów. W umowie z 26 kwiet-I1!Ifl1944 roku, zawartej między Głównym Urzędem Gospodarczo-Admi-ia acyjnym SS a firmą Ost-Maschinenbau GmbH w Sosnowcu, stwierdza n!S wyraźnie w punkcie 4: "Więźniowie chorzy będą zabierani z powro-do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, o ile ich choroba nie ma rakteru przejściowego i nie można oczekiwać ich powrotu do pracy" 3S. nodatkową gwarancją sprawnego funkcjonowania tego systemu wy-. ny siły roboczej były zasady rozliczeń finansowych. Większość przed-ebiorstw płaciła obozowi wyłącznie za dniówki faktycznie przepracowane rzeź więźniów. Tak więc w razie choroby więźnia skarb państwa, na rzecz którego obóz pobierał opłaty, ponosił straty. Usuwanie zatem z podobozów chorych i niezdolnych do pracy leżało w interesie obydwu stron.
Zdarzało się, że przedstawiciele przedsiębiorstw sami brali udział w selekcjach, typując więźniów do wywiezienia z podobozu. Niekiedy udostępniali w tym celu obozowi własne środki transportowe. O jednym z takich przypadków zeznał Stanisław Pluta zatrudniony w rafinerii w Trzebini
jako kierowca:
"Na polecenie mojego dyspozytora udałem się samochodem ciężarowym do obozu w Trzebionce, gdzie na samochód wsadzono około 15 chorych, względnie wycieńczonych więźniów żydowskich. Więźniów tych pod eskortą SS-manów odwiozłem samochodem do obozu koncentracyjnego w Brzezince. Po wysadzeniu ich w obozie umieszczono na samochodzie kilkunastu innych zdrowych więźniów z Brzezinki, których przywieźliśmy do obozu w Trzebionce" 36.
Więźniów wyselekcjonowanych najczęściej zabijano od razu w komorach gazowych lub przetrzymywano przez pewien czas w prowizorycznych pomieszczeniach szpitala męskiego w Brzezince. Oto co na teri temat pisze w swoich wspomnieniach były więzień Juliusz Ganszer:
"Pewnego dnia przyprowadzili do nas [do obozu szpitalnego w Brzezince - F.P.] całą grupę wynędzniałych więźniów z okolicznych lagrów kopalnianych. Zamknięto ich w Waschraumie, gdzie trzymano ich przez 3 noce i 2 dni. Blokowym Waschraumu był Staszek Paduch. Nie bacząc, na c się naraża, wraz ze mną dostarczył im beczkę zupy. U mnie w bloku o dużo Polaków, którzy dostawali paczki, tak że zupy zostawało. Gdy-
85 Wojewódzkie Archiwum Państwowe w Katowicach. Zespół Berghiltte, sygn.
25-11, ss. 6- 6a. M Akta Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie, sygn.
s 18/67.
123
-.__ .. -_L."..---"" "".,".,---j L,*"-- * f*<-.7 jjv^iiuv,y nj Osób n
sonelu pomocniczego (...) będzie najprawdopodobniej mógł przeprow "
w ciągu jednego dnia sterylizację kilkuset, a nawet tysiąca osób" < Zl'
W zestawieniach statystycznych stanu zatrudnienia więźniów Auschwitz za rok 1943 poddawane eksperymentom więźniarki figur w rubryce Hdftlinge fur Yersuchszwecke. Przykładowo l maja w ^ bryce tej figurowały (bez personelu pielęgniarskiego) 242 więźni *^~ l czerwca - 225 więźniarek, l października - 394 więźniarki. Wah '' stanu liczbowego kobiet przeznaczonych dla celów eksperymentalnych ( ^ w dniu 2 czerwca wykazywano 225 osób, a 3 czerwca już tylko 136 os'h czyli ubyło 89 osób) oraz zeznania byłych więźniów wskazują, że cze'' poddanych eksperymentom więźniarek zmarła lub została uśmiercona no czym przeprowadzono na nich sekcje zwłok. Jak stwierdza w swych'zeznaniach Alter Feinsilber vel Stanisław Jankowski, zatrudniony przy spalaniu zwłok w krematorium I, "każdego tygodnia przywożono do krematorium pokrajane zwłoki kobiet z bloku 10" 41.
Cel eksperymentów przeprowadzanych przez drą Horsta Schumanna był identyczny: opracowanie metody masowej i szybkiej sterylizacji. W przeciwieństwie do Clauberga, który przeprowadzał eksperymenty wyłącznie na kobietach, Schumann poddawał eksperymentom głównie mężczyzn. Metoda Schumanna polegała na pozbawieniu ludzi zdolności rozrodczych przez silne naświetlanie promieniami rentgena u mężczyzn jąder, a u kobiet jajników. W czasie trwania eksperymentów zmieniano czas i natężenie naświetlania, aby uzyskać optymalne wskaźniki, przy czym u jednych osób naświetlano obydwa organy rozrodcze, a u innych po jednym. W celu stwierdzenia skutków tych zabiegów usuwano operacyjnie naświetlone narządy i poddawano je badaniom laboratoryjnym. Eksperymenty przeprowadzane przez Schumanna od listopada 1942 do kwietnia 1944 roku nie dały spodziewanych wyników. Natomiast wskutek oparzeń, będących rezultatem naświetleń i przeprowadzonych operacji kastralnych, powstawały u osób poddanych eksperymentom rozległe, bolesne i trudno gojące się rany. Eksperymenty te przeżyło niewielu więźniów. Część zmarła na skutek odniesionych obrażeń, innych jako niezdolnych do pracy zabito zastrzykami fenolu lub otruto w komorach gazowych. Po złożeniu w kwietniu 1944 roku w kancelarii Hitlera sprawozdania z przeprowadzonych eksperymentów Schumann przeniósł swoją pracownię z bloku nr 30 w obozie żeńskim w Brzezince (Bla) do KL Ravensbriick i tam kontynuował swe doświadczenia na dzieciach cygańskich.
40 Dokument norymberski NO-212; Reimund Schnabel, Macht ohne Moral. Eine Dokumentation uber die SS. Frankfurt/Main 1957, s. 274.
41 Wśród koszmarnej zbrodni, s. 43.
126
Jeśli dla doświadczeń Clauberga i Schumanna przesłanek należy szukać ^ hitlerowskiej polityce eksterminacji obcych, uznanych za wrogie narodów, to eksperymenty innego lekarza-przestępcy, drą Josefa Mengelego, nspirowała polityka prenatalna, prowadzona w stosunku do narodu nie-\ mieckiego. Doktor Mengele miał udzielić odpowiedzi na pytanie: jak zwiększyć rozrodczość ludności niemieckiej w stopniu odpowiadającym potrzebom zaplanowanego na szeroką skalę osadnictwa niemieckiego na terenach okupowanych państw Europy wschodniej? Przedmiotem jego zainteresowania był problem bliźniactwa oraz fizjologia i patologia skarlenia. Eksperymentom były poddawane bliźnięta jednojajowe - głównie dzieci, karły oraz osoby kalekie od urodzenia, które wyszukiwano wśród transportów przybywających do obozu.
przebieg eksperymentów przeprowadzanych przez doktora Mengelego można podzielić na dwa etapy. Etap pierwszy obejmował wszelkiego rodzaju badania, jakie można przeprowadzić na żywym człowieku, a więc badania narządów wzroku, słuchu, krwi, wszelkiego rodzaju pomiary czaszki, wzrostu. Na polecenie Mengelego więźniarka Dina Gottliebowa z Pragi wykonywała rysunki porównawcze głów, małżowin usznych, nosów, ust, rąk i nóg. Dokonywano również przetaczania krwi między bliźniakami oraz robiono zdjęcia rentgenowskie. Drugi etap obejmował analizy porównawcze organów wewnętrznych, dokonywane w trakcie sekcji zwłok. Przeprowadzanie takich analiz, ze względu na mało prawdopodobny równoczesny zgon dwojga bliźniąt, w zwykłych warunkach byłoby niemożliwe. W obozie dokonywano setki tego rodzaju analiz porównawczych bliźniąt, które w tym celu były zabijane przez doktora Mengelego zastrzykiem fenolu. W przeprowadzaniu swych eksperymentów Mengele współpracował z Instytutem Badań Antropologicznych i Biologiczno-Rasowych (Institut /tir Rassenbiologische und Antropologische Forschungen) w Berlinie, dokąd wysyłał co ciekawsze preparaty anatomiczne dla dokładniejszego ich zbadania. Uzyskane stamtąd wyniki analiz były przechowywane wraz z całością dokumentacji przeprowadzanych eksperymentów w teczkach założonych dla poszczególnych osób. Również i te eksperymenty, poza śmiercią i cierpieniami wielu więźniów, nie przyniosły oczekiwanych wyników.
W obozie przeprowadzano również inne eksperymenty. W latach 1941- -1944 doktor Helmuth Yetter oraz lekarze: Friedrich Entress, Eduard Wriths, Fritz Klein dokonywali na więźniach eksperymentów farmakologicznych, których celem było wypróbowanie nowych nie wprowadzonych jeszcze do użytku lekarstw. Nosiły one kryptonimy "B-1012", "B-1034", .,3382" lub nazwy na przykład "Rutenol".
Eksperymenty te przeprowadzano głównie na chorych na tyfus plamisty, gruźlicę, ropowicę, rzadziej różę, jaglicę i inne choroby. Dokonywano
12?
l
- --- ---./-", rwiure specjaln1
zarażano, na przykład przez wstrzykiwanie dożylne krwi osób chory h *6 tyfus czy podskórne wstrzykiwanie ropy. Wypróbowywane preparaty dawano w postaci tabletek, granulek, zastrzyków oraz wlewek doodh t czych. Niektóre z nich wywoływały u chorych wymioty, krwawe biegu J~ W licznych przypadkach eksperymenty te przyczyniły się do zgonu wi *' niów, gdyż żaden ze stosowanych preparatów nie wykazał właściwości l niczych, niektóre natomiast okazały się wręcz szkodliwe. Mimo zdecydow ~ nie negatywnych wyników eksperymentujący na zlecenie firm farmaceu tycznych lekarze kontynuowali doświadczenia nadal, uniemożliwiając rów nocześnłe stosowanie innych, znanych i skutecznych środków leczniczych Zachowała się korespondencja komendanta obozu z firmą farmaceutyczna Bayer w sprawie sprzedaży 150 więźniarek dla celów doświadczalnych. P0 uzgodnieniu ceny 170 marek za głowę (obóz żądał początkowo po 200 marek) transakcja została sfinalizowana. Świadczy o tym pismo firmy Bayer do komendanta KL Auschwitz, w którym stwierdza się:
"Otrzymaliśmy przekaz 150 kobiet. Mimo stanu wyniszczenia uznajemy je za odpowiednie. O przebiegu eksperymentów będziemy Pana bieżąco informować", a dalej w kolejnym piśmie donoszono: "Eksperymenty zostały wykonane. Wszystkie osoby zmarły. Wkrótce skomunikujemy się z Panem w sprawie nowej dostawy" 42.
Podobnie jak Mengele zabijał również swe ofiary inny eksperymentujący w obozie lekarz - Johann Paul Kremer. Prowadził on badania nad brunatnym zanikiem wątroby. Podejrzanego o tę chorobę więźnia, leżącego już na stole sekcyjnym, przed uśmierceniem indagował jeszcze o szczegóły dotyczące jego schorzenia.
W 1944 roku na zlecenie Wehrmachtu przeprowadzał w obozie eksperymenty lekarz Emil Kaschub. Zdrowym więźniom wcierał on w kończyny górne i dolne różnego rodzaju substancje toksyczne, w wyniku czego powstawały bolesne, ropiejące rany. Wyniki obserwacji, udokumentowane zdjęciami, miały dostarczyć materiału porównawczego umożliwiającego zdemaskowanie osób, które przez samookaleczenia chciałyby uchylić się od służby wojskowej.
Również na użytek Wehrmachtu lekarze SS Yictor Capesius, Bruno We-ber i Werner Rhode wypróbowywali na więźniach działanie nieznanego płynu, po wypiciu którego część więźniów zmarła. Chodziło w tym przypadku o znalezienie środka, pod którego działapiem jeńcy wojenni zdradzaliby, tracąc kontrolę nad swoim postępowaniem, tajemnice wojskowe.
Doktor Eduard Wirths przeprowadzał badania i operacje u kobiet podejrzanych o chorobę nowotworową.
, mi<>7ne W 1943 roku władze obozowe pi ^t^^^y ---- . ,
cji szkieletów 43.
Komory gazowe i krematoria były najtrwalszymi budowlami, jakie powstały w obozie koncentracyjnym Oświęcim-Brzezinka. One też wraz z planowanym następnym krematorium VI, przewyższającym wszystkie dotychczasowe rozmiarami i chłonnością, naikreślały dalszy rozwój tego obozu. Chcąc zatrzeć ślady popełnionych tu zbrodni, hitlerowcy wysadzili je w powietrze. Lecz jeszcze dziś ich żelbetowe zgliszcza stanowią groźny pomnik uwieczniający pamięć czterech milionów ofiar hitlerowskiego ludobójstwa.
13 Pismo SS-Standartenfiihrera Wolframa Sieversa do Adolfa Eichmanna z 23 czerwca 1944 roku. APMO. Proces przeciwko członkom załogi SS obozu koncentracyjnego Oświęcim-Brzezinka przed Najwyższym Trybunałem Narodowym w Krakowie (cyt. dalej: Proces załogi...), sygn. Dpr.-ZOp/la, t. 37, k. 27.
- Oświęcim
" Dokument norymberski NI-7184 (cyt. wg: Jan Sehn, Obóz koncentracyjny Oswięcim-Brzezinka. Warszawa 1964, ss. 80-84.
128
Obozowy i przyobozowy
ruch oporu
1. WARUNKI DZIAŁANIA OBOZOWEGO RUCHU OPORU
Obóz oświęcimski był nie tylko miejscem zagłady więźniów, ale także miejscem walki. Specyficzne warunki obozowe sprawiały, że walka ta, określana mianem ruchu oporu, różniła się od walki prowadzonej poza drutami. Metody stosowane przez SS: terror, głód, straszliwe warunki bytowania, ciężka praca, stałe zagrożenie życia, brak kontaktu z rodzinami, miały złamać więźniów fizycznie i psychicznie, uczynić z nich bezwolne automaty. Wielu więźniów jednak nie poddało się i zachowało ludzką godność. Nie tracąc nadziei na odzyskanie wolności potrafili przeciwstawić się zbrodniczym poczynaniom władz obozowych i podjąć walkę polegającą na ratowaniu współwięźniów oraz ujawnianiu i dokumentowaniu przestępstw popełnianych w obozie.
Dzięki działalności obozowej organizacji ruchu oporu już w czasie okupacji nie tylko cała Polska, ale i zagranica znały prawdę o KL Auschwitz, chociaż hitlerowcy starali się okryć całkowitą tajemnicą dokonywane przez siebie zbrodnie. W tym celu opracowali oni cały system izolacji. Adaptując na obóz koszary wojskowe położone na przedmieściach Oświęcimia, brali pod uwagę wiele czynników, m.in. i to, że znajdowały się one na uboczu, poza obszarem zwartej zabudowy, w rozwidleniu rzek Soły i Wisły, co umożliwiało odcięcie go od świata zewnętrznego.
Obóz otoczono ogrodzeniem z drutu kolczastego, a poza tym wokół obozów w Oświęcimiu i Brzezince rozstawiono kordon straży, tworząc tzw. obszar zamknięty (Sperrgebiet). Granice tego obszaru można było przekraczać tylko na podstawie specjalnych legitymacji wystawianych przez komendanta obozu. Zarządzenie to dotyczyło także SS-manów z załogi obozowej oraz członków ich rodzin.
Innym, bardzo ważnym elementem systemu izolacji było wysiedlenie mieszkańców z terenu przyobozowego *.
W związku z ucieczką Tadeusza Wiejowskiego w dniu 6 lipca 1940 roku wyższy dowódca SS i policji we Wrocławiu SS-Gruppenjuhrer Erich von dem Bach-Zelewski wydał 18 lipca rozkaz przeprowadzenia ,,w najbliż-
* Patrz ss. 17-19.
133
l i
celu oczyszczenie całego obszaru w promieniu 5 km wokół obozu z dejrzanej, mającej wstręt do pracy hołoty'1 1. Motywem wydania tego rozkazu była postawa miejscowej ludności, która została określona przez komendanta obozu Rudolfa Hossa jako "fanatycznie polska", gotowa zawsze do udzielenia pomocy więźniom.
Rozkaz został wypełniony. Wysiedlono wszystkich mieszkańców w promieniu 5 km od obozu. Część budynków po wysiedlonych zburzono, pozostałe przeznaczono na mieszkania dla członków SS i ich rodzin. W ten sposób, prócz ogrodzenia z drutów i betonowego muru oraz systemu wież strażniczych i kordonu posterunków, obóz odizolowano dodatkowym pasem osiedla SS (SS-Siedlung).
Wysiedleniem objęto również ludność polską zamieszkałą w najbliższych osadach, sprowadzając do opuszczonych przez nią gospodarstw volksdeutschów z Rumunii. Na wyludnionym obszarze około 40 km2 utworzono obszar interesów obozu (Interessengebiet). Przepełniony on był jednostkami SS, żandarmami i gestapowcami.
Na miejscu pozostawiono tylko część ludności - rodziny górników, kolejarzy, rzemieślników i innych fachowców - mającej stanowić siłę roboczą w niemieckich przedsiębiorstwach przemysłowych i gospodarstwach rolnych. Ludności tej było niewiele, lecz wykazała ona dużo patriotyzmu i odwagi, gdyż z narażeniem własnej wolności, a nawet życia, przez cały okres okupacji brała czynny udział w ruchu oporu. Łączność okolicznej ludności polskiej z więźniami trwała przez cały okres istnienia obozu. Również powstałe na terenie przyobozowym podziemne organizacje polityczne i grupy partyzanckie, które zajmowały się niesieniem pomocy więźniom, przyczyniły się do powstania i rozwoju ruchu oporu wewnątrz obozu.
2. POWSTANIE KONSPIRACJI W OBOZIE
Działalność obozowego ruchu oporu w różnych okresach czasu przybierała różne formy. O jego przejawach można mówić właściwie już od chwili przybycia pierwszego transportu więźniów. W tym początkowym o-kresie działalność ruchu oporu polegała na samopomocy koleżeńskiej i nawiązywaniu kontaktów z ludnością z teren* przyobozowego. Było to możliwe, ponieważ wielu więźniów wychodziło do pracy poza obóz, a na terenach rozbudowującego się obozu różne firmy niemieckie zatrudniały polskich pracowników cywilnych. Tymi nielegalnymi drogami więźniowie zaczęli przekazywać na zewnątrz informacje. Wprawdzie początkowo dotyczyły
1 APMO. Akta dot. ucieczki T. Wiejowskiego, sygn. D-AuI-1/13, k. 25. 134
o m.ejscu pobytu, proszono o żywność i lekarstwa. Z biegiem czasu rozszerzył się zakres wysyłanych wiadomości. Luźne kontakty z cywilami przekształciły się w stałe drogi kontaktowe: listowe i towarowe. Tymi pierwszymi wysyłano z obozu nielegalną korespondencję, tzw. grypsy, towarowymi natomiast dokumenty, odpisy zarządzeń władz obozowych, plany itp. Do obozu odwrotną pocztą przekazywano żywność, lekarstwa, materiał
wybuchowy.
Wykrystalizowanie się stałych dróg kontaktowych wiąże się niewątpliwie z rozwojem konspiracji w obozie, w ramach której działało wielu więźniów reprezentujących jeszcze z czasów wolności różne orientacje społe-
czno-polityczne.
Pierwsze organizacje zaczęły powstawać w obozie już w drugiej połowie 1940 roku. W jesieni została utworzona grupa Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS). Organizatorami i przywódcami jej byli działacze lewicowi PPS z okresu międzywojennego: Stanisław Dubois (w obozie przebywał pod nazwiskiem Dębski - rozstrzelany 21 sierpnia 1942 r.) i Norbert Barlicki (zmarł w obozie 21 września 1941 r.). W skład organizacji wchodzili m.in.: Adam Kuryłowicz - działacz PPS, Konstanty Jagiełło - członek Czerwonego Harcerstwa. W późniejszym okresie znaleźli się w niej również działacze ludowi i komuniści, jak członek KPP Julian Wieczorek (zmarł w obozie 9 stycznia 1943) r.), Juliusz Rydygier, Stefan Bratkowski i inni. Grupa ta była bardzo zwarta i rozwinęła żywą działalność polityczną oraz akcję udzielania pomocy współwięźniom. Za pośrednictwem robotników cywilnych i organizacji z terenu przyobozowego nawiązała łączność z organizacją w Krakowie i Warszawie, dokąd wysyłano informacje z obozu.
Bardzo aktywni byli zawodowi wojskowi. W październiku 1940 roku rotmistrz Witold Pilecki (w obozie przebywał pod nazwiskiem Tomasz Sera-fiński) zorganizował grupę, która przyjęła nazwę Związek Organizacji Wojskowej (ZOW). Organizacja oparta była na systemie "piątkowym". Należeli do niej m.in.: Edward Ciesielski, porucznik Kacperski, kapitan Henryk Bartosiewicz, rotmistrz Włodzimierz Makaliński. Praca grupy polegała głównie na organizowaniu żywności, ciepłej odzieży, podtrzymywaniu więźniów na duchu, kolportowaniu wiadomości z zewnątrz. Meldunki o sytuacji w obozie przesyłano do Warszawy za pośrednictwem uciekinierów, jak na przykład poruczników: Wincentego Gawrona i Stefana Bie-leckiego, którzy na polecenie i przy pomocy organizacji zbiegli z obozu 16 maja 1942 roku, oraz porucznika Stanisława Jastera, któremu wraz z trzema innymi więźniami udało się uciec samochodem 20 czerwca
1942 roku.
Witold Pileckł, który został przywieziony do obozu 22 września 1940 roku, włączając się dobrowolnie do grupy osób zatrzymanych przez Gestapo
135
KL Auschwitz II (Birke-nau)
A główna wartownia z wieżą
BI pierwszy odcinek obozu
Bil drugi odcinek obozu
BIII trzeci odcinek obozu w budowie (Meksyk)
Bla obóz kobiecy
Bib początkowo obóz męski, od 1943 r. obóz kobiecy
Bila kwarantanna
BHb obóz familijny dla Żydów z Terezina
BIIc obóz dla Żydów z Węgier
Blld obóz męski
Bile obóz dla Cyganów
Bllf szpital dla więźniów
C Komendantura oraz baraki dla SS
D magazyn rzeczy zagrabionych pomordowanym (Kanada)
E rampa, na której wyładowywano transporty ludzi i przeprowadzano selekcje
F, G stosy, na których spalano zwłoki
H masowe mogiły radzieckich jeńców wojennych
I pierwsza prowizoryczna komora gazowa
J druga prowizoryczna komora gazowa
Kil komora gazowa i krematorium II
KIII komora gazowa i krematorium III
KIV komora gazowa i krematorium IV
KV komora gazowa i krematorium V
L ustępy i umywalnie
Baraki mieszkalne dla więźniów
oznaczono cyframi arabskimi
J t?
D
D
ODDOOODDO
o o g" n n D papa a PIL
ILPJli0
0000
O D D
ł
i
B III
* Relacja Czesława Ostańkowicza. APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 49, k. 65.
16
grupy, z wyjątkiem grupy Karcza i Kolińskiego, podporządko-vvały się wspólnemu dowództwu. Struktura organizacyjna połączonych sił uległa zmianie. Odrzucono dotychczasowy system "piątkowy", a wprowadzono podział na bataliony, kompanie i plutony, które miały wyznaczone rejony działania. Dowódcą bojowym zorganizowanych sił mianowano majora Bończę-Bohdanowskiego, dowódcą I batalionu - kapitana Stanisława Kazubę, II batalionu - kapitana Edwarda Gótt-Getyńskiego, III batalionu - kapitana Tadeusza Paolone, IV batalionu - kapitana Juliana "Trzęsimiecha" 3.
W 1943 roku niemieckie władze obozowe przeprowadziły szereg akcji ofensywnych przeciwko ruchowi oporu, w wyniku których zostało rozbite kierownictwo wojskowe. W zbiorowych egzekucjach zginęło kilkudziesięciu działaczy wojskowych i politycznych (25 stycznia 1943 roku rozstrzelano 51 więźniów podejrzanych o nielegalną działalność skierowaną przeciwko SS, a 11 października - 54 więźniów). Pomimo stosowania krwawych represji władze SS nie osiągnęły zamierzonego celu.
Powstały dwa nowe ośrodki ruchu oporu. Jeden o charakterze lewicowym zrodził się w obozie macierzystym. Składał się on z byłych członków PPS, komunistów i bezpartyjnych oraz więźniów nowo przywiezionych do obozu. Należeli do niego m.in.: Józef Cyrankiewicz, Tadeusz Hołuj, Ludwik Rajewski, Stanisław Kłodziński, Adam Kuryłowicz, Lucjan Motyka. Drugi ośrodek konspiracyjny powstał w Brzezince. W 1943 roku istniało tam kilka grup lewicowych, utrzymujących kontakt z organizacją w Oświęcimiu. W szpitalu na odcinku Bllf organizatorem komórki konspiracyjnej był dr Alfred Fiderkiewicz. Należeli do niej m.in.: Henryk Korotyński, Tadeusz Borowski, Andrzej Kobyłecki. Głównym zadaniem grupy było ratowanie więźniów chorych, zwłaszcza wybitnych działaczy politycznych i naukowców. Starano się dla nich o dodatkową żywność i lekarstwa. Poza tym prowadzono pracę propagandową. Zdobyte wiadomości polityczne o sytuacji na frontach kolportowano wśród więźniów, dodając im w ten sposób otuchy i podtrzymując na duchu. Czyniono także przygotowania do samoobrony na wypadek wybuchu powstania w obozie lub próby likwidacji wszystkich więźniów przez SS. Na odcinku BHd działała grupa lewicowa, w skład której wchodzili: Konstanty Jagiełło, Zygmunt Balicki, Wincenty Rutkiewicz, Dawid Szmulewski oraz grupa wojskowa, której komendantem był Aleksander Żytkiewicz, a do kierownictwa należeli: Jan Dmochowski, Zygmunt Idziak, Stanisław Raczkowski, Zygmunt Maje-wski4. Członkowie tych organizacji byli zatrudnieni w różnych komandach roboczych i w związku z tym mogli poruszać się po całym terenie obozu.
3 Wspomnienia Witolda Pileckiego. APMO. Zespól "Wspomnienia", t. l, k. 111.
4 Relacje Aleksandra Żytkiewicza i Zygmunta Idziaka. APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 67, k. 7 i t. 52, k. 23.
137
roku z iinicjatywy grupy austriackiej zaczęto prowadzić rokowania w celu połączenia się w ogólną międzynarodową organizację. Na jednym z tajnych posiedzeń w maju 1943 roku utworzono wspólną organizację, która przyjęła nazwę Grupa Bojowa Oświęcim (GBO) - Kampfgruppe Ausch-witz. Na jej czele stał Komitet Naczelny w następującym składzie: Józef Cyrankiewicz, Tadeusz Hołuj, Ernst Burger, Hermann Langbein. Gdy 25 sierpnia 1944 roku Langbein został ewakuowany do obozu w Neuengamme, na jego miejsce weszli: Heinz Durmayer i Ludwig Soswinski, a po nieudanej ucieczce Burgera (powieszony w obozie 30 grudnia 1944 r.) doszedł Bruno Baum.
Podstawową jednostką organizacyjną były komórki istniejące w poszczególnych komandach. Komórki łączyły się w grupy. Zebrania kierownictwa odbywały się w piwnicy bloku nr 4, w którym Ernst Burger był pisarzem, i w szpitalu więźniarskim, gdzie przebywało wielu członków organizacji oraz więźniów współpracujących z nimi.
Do międzynarodowej organizacji nie przystąpiły polskie grupy wojskowe. Dopiero w 1944 roku doszło do porozumienia i współpracy, w wyniku czego powołano wspólną Radę Wojskową Obozu (RWO). W skład grupy koordynacyjnej RWO weszli z ramienia Grupy Bojowej Oświęcim: Lucjan Motyka i Heinz Durmayer, a z ramienia grupy wojskowej: Bernard Swier-czyna i Mieczysław Wagner. RWO miała zajmować się .sprawami wojskowymi, przygotowywać kadrę, zestawiać grupy bojowe i wyznaczać im poszczególne zadania. Działalność GBO obejmowała tylko obóz macierzysty i Brzezinkę. W Monowicach natomiast istniała odrębna organizacja z własnym kierownictwem, które stanowili: Leon Stasiak, Stefan Heymann, Kurt Posener, Piotr Machura. Pomiędzy tymi organizacjami istniał jednak kontakt.
3. PRZYOBOZOWY RUCH OPORU
Konspiracja w obozie mogła istnieć i działać dzięki rozwojowi organizacji podziemnych na terenie przyobozowym. Pierwszy powstał w zimie 1939 roku Związek Walki Zbrojnej (ZWZ) z inicjatywy oficerów rezerwy: Mieczysława Jonkisza (ps. "Mietek"), Stanisława Matuszczyka, Stanisława Krępy-Trojackiego (ps. "Trojacki") i oficera zawodowego porucznika Jana Wawrzyczki (ps. "Marusza", "Danuta"). Na wiosnę 1940 roku utworzono Obwód Oświęcimski, którego komendantem został Alojzy Banaś (ps. "Zorza"). W skład sztabu wchodzili: Stanisław Dembowicz (ps. "Radom") i Antoni Szlachcic (ps. "Laura") - jako kurierzy, Marian Feliks - kwatermistrz, Maksymilian Niezgoda - szef wywiadu, ks. Władysław Grohs - kapelan, Stanisław Krępa-Trojacki, Jan Wawrzyczek, Anna Kubisty i Ja-
140
ktoratu Bielskiego i dzielił się na cztery placówki: Oświęcim (dowódca jan Jakuczek), Kęty (Jan Barcik), Brzeszcze (Rudolf Wittek), Zator (Roman Zaczyński).
\V 1942 roku ZWZ przyjął nazwę Armia Krajowa (AK). W październiku tegcż roku, na skutek zdrady, Niemcy aresztowali prawie cały sztab AK Obwodu Oświęcimskiego. Aresztowanych wywieziono do więzienia w Mysłowicach i na mocy wyroku sądu doraźnego rozstrzelano w obozie oświęcimskim 25 stycznia 1943 roku. Wówczas komendantem Obwodu Oświęcimskiego został Jan Wawrzyczek, który utworzył nowy sztab. Funkcję jego zastępcy objął Józef Górkiewicz (ps. "Górnik"). Kwatermistrzostwem kierował Antoni Chowaniec (ps. "Antoni"), wywiad przejął Franciszek Hoszek (ps. "Beethoyen"). Kurierem był w dalszym ciągu Antoni Szlachcic, a łączniczkami: Zofia Gabryś (ps. "Wera"), Bronisława Dłuciak (ps. "Dzi-dka"), Waleria Kabaja.
ZWZ/AK przyjął dwa zasadnicze kierunki działalności określane jako akcja wojskowa - prowadzenie walki zbrojnej z okupantem i akcja cywilna - niesienie pomocy więźniom. Za pośrednictwem zatrudnionych na terenie obozu polskich pracowników cywilnych nawiązano kontakt z więźniami: Stanisławem Furdyną, Bernardem Swierczyną, Antonim Wykrętem. Tą drogą uzyskiwano informacje o sytuacji w obozie, transportach itp. Wiadomości przesyłano następnie do Komendy Głównej Okręgu Śląskiego w Katowicach. Organem wykonawczym akcji cywilnej był Komitet Pomocy Więźniom Politycznym Obozu w Oświęcimiu. Pracą komitetu kierowała Helena Stupkowa (ps. "Jadzia"). Współpracowały z nią m.in.: Wincencja Stolarska, Janina Kostecka, Maria Zębata, Michalina Gretka, Janina Kajtoch, Zofia Cicha, Julia Ilisińska. Komitet zajmował się dostarczaniem do obozu lekarstw, żywności, odzieży, pośredniczeniem w korespondencji więźniów z rodzinami.
Walkę zbrojną w Obwodzie prowadziły oddziały partyzanckie. W 1941 roku powstał pierwszy oddział "Marusza" w rejonie Łęk i Jawiszowic pod dowództwem Wawrzyczka. Dwa dalsze oddziały utworzono w 1942 roku w okolicy Kańczugi i Bielan pod dowództwem kpt. Jana Barcika (ps. "Soła") i sierżanta Jana Jamroza (ps. "Maczuga"). Oddziały te połączyły się w 1943 roku w jeden i przyjęły nazwę "Sosienki". Dowództwo oddziału objął Wawrzyczek. Oddział "Sosienki" prowadził ożywioną działalność: organizował ucieczki z obozu, przeprowadzał akcje dywersyjno-sabotażo-we, staczał potyczki z patrolami SS. W jego szeregach znalazło schronienie również kilkudziesięciu więźniów zbiegłych z obozu, m.in.: Stanisław Furdyną, Antoni Wykręt, Stanisław Zyguła, Jan Prejzner, Marian Szayer, Wincenty Ciesielczuk, Edward Padkowski. Ponieważ w strefie obozowej partyzanci występowali nieraz w mundurach SS i Wehrmachtu, dowódca garnizonu SS wprowadził specjalny system kontrolny, zobowiązując wszy-
141
__., ~ ^w^u, poanosify na duchu tysiąCe
więźniów, którzy nie czuli się osamotnieni w swej walce. Wykolejanie p0" ciągów, niszczenie urządzeń komunikacyjnych i słupów wysokiego napię, cia dezorganizowało transport, powodowało przerwy w pracy niemieckich zakładów przemysłowych, gdzie hitlerowcy zatrudniali więźniów oświę, cimskich. Wszystkie te akcje nie tylko przynosiły okupantowi szkody ma, terialne, ale wywoływały poczucie zagrożenia, a załogę SS w Oświęcimiu wprawiały w stan alarmu i pogotowia.
Przed świętem l maja 1944 roku Komitet Centralny PPR wezwał członków organizacji do nasilenia akcji sabotażowych. W związku z tym komendantura obozu wydała specjalny rozkaz wprowadzający stan pogotowia w oddziałach wartowniczych SS, dodatkowe patrole w obozie i na terenie przyobozowym, zawieszenie urlopów członkom załogi obozowej i wzmożoną kontrolę polskich robotników cywilnych *. Tak ostre zarżą, dzenia świadczą, że oddziały partyzanckie stanowiły siłę, z którą SS musiała się liczyć.
Wszystkie organizacje na terenie przyobozowym, pomimo różnic politycznych, współpracowały ze sobą w zakresie opieki nad więźniami. Niejednokrotnie korzystały z tych samych dróg kontaktowych i pomocy tych samych osób, czy też źródeł, z których dostarczano żywność, lekarstwa i pieniądze dla więźniów.
Do akcji na rzecz więźniów obozu w Oświęcimiu, oprócz organizacji politycznych, włączyły się również organizacje charytatywne. W roku 1940 Zarząd Oddziału i Okręgu PCK w Krakowie powołał Sekcję Pomocy Jeńcom Wojennym, Wysiedlonym i Więźniom Politycznym. W tym samym roku powstała Rada Główna Opiekuńcza (RGO). W marcu 1943 roku z inicjatywy Teresy Lasockiej-Estreicherowej, dr Heleny Szlapak, Wojciecha Jekiełka i Adama Rysiewicza utworzono komitet pod nazwą Pomoc Więźniom Obozów Koncentracyjnych (PWOK).
4. FORMY DZIAŁALNOŚCI OBOZOWEGO RUCHU OPORU
Działalność prowadzona przez obozowy ruch oporu miała szeroki zakres.
Obejmowała ona: '
- organizowanie dla więźniów pomocy w postaci lekarstw i żywności,
- dokumentację zbrodni hitlerowskich popełnianych na więźniach,
Standort-Sonderbefehl z 29 kwietnia 1944 r. APMO. Sygn. D-Aul-lAW.
144
akcje sabotażowe, " pracę polityczną,
~~~ ilkę o obsadzanie funkcji obozowych przez więźniów politycznych, ~~ likwidowanie konfidentów pracujących dla wywiadu SS i kierownictwa
__ przygotowywanie wybuchu powstania w obozie.
VV p.orwszym okresie istnienia KL Auschwitz najważniejszą sprawą by-
zdobywanie dodatkowej żywności ł lekarstw. Racje żywnościowe wyda-e więźniom nie wystarczały na zaspokojenie potrzeb organizmu. Poza
m dopiero w końcu listopada 1942 roku centralne władze SS zezwoliły a przesyłanie paczek żywnościowych do obozu *. Zarządzenie to nie dotyczyło jednak wszystkich więźniów. Część żywności musieli więźniowie zdobywać drogą "organizowania" z magazynów SS, z magazynów rzeczy po zamordowanych więźniach, tzw. Kanady, z rzeźni obozowej, mleczarni. Znaczne ilości otrzymywali z zewnątrz. Okoliczna ludność podkładała paczki z żywnością i lekarstwami w miejscach pracy więźniów. Wyróżniały się w tej akcji kobiety: Helena Płotnicka i Władysława Kożusznik z Prze-cieszyna, Maria Górecka i jej córka Wanda z Brzeszcz, Helena Słupkowa z Oświęcimia, Janina Kajtoch, Janina Cicha z Babie i wiele innych. Ilości dostarczanej żywności szły w dziesiątki kilogramów, o czym świadczą kwitariusze rozliczeniowe. Na przykład w jednym dniu października 1941 roku w sklepie Juliana Dusika w Łękach wydano: 14,5 kg masła, 100 kg chleba, 10,5 kg cukru i 4 kg margaryny.
Wprowadzenie przez okupanta systemu kartkowego na żywność utrudniało akcje dożywiania więźniów. Dlatego do współpracy przystąpiły organizacje polityczne działające na terenie przyobozowym oraz organizacje charytatywne z Krakowa. W grudniu 1940 roku Sekcja Pomocy Jeńcom Wojennym, Wysiedlonym i Więźniom Politycznym wysłała do obozu l 000 paczek świątecznych, w styczniu 1941 - 2 500 paczek. Również Rada Główna Opiekuńcza (RGO), Komitet Pomocy Więźniom Obozów Koncentracyjnych (PWOK) oraz organizacje harcerskie na Śląsku zajmowały się udzielaniem pomocy więźniom.
Organizacja obozowa, zdając sobie sprawę z tego, że w kraju są trudności z żywnością, że rodziny, aby przesłać ją więźniom, odejmują od ust sobie, postanowiła poszukać innego źródła pomocy. W połowie 1943 roku sporządzono w obozie spisy więźniów - podając nazwisko, numer więźnia, numer bloku - i drogami kontaktowymi wysłano je do Krakowa, a stam-ąd do Genewy do Komitetu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. W grypsie z 20 czerwca 1943 roku Stanisław Kłodziński pisał:
"zęba, ky zagranica masowo dostała nasze adresy, gdyż chodzi o udo-
3. 75. ożwiącira
145
Ł __- *"m pLAjudjmniej po 200 do 300 adresom,
naszych do poszczególnych państw. Chodzi o akcję masową, by nas nk mogli pociągnąć do odpowiedzialności. Przy tym dobrze by było podać adre. sy także i Niemców w lagrze, Czechów i innych, np. komunistów so\v Jednym słowem, by nagle zarzucić lagier paczkami międzynarodowy mi (...)" 10.
Akcja ta dała pozytywne rezultaty, do obozu zaczęły napływać paczkj z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. I chociaż większość tych paczelc była rekwirowana przez SS, fakt, że zagranicy znane są nazwiska i numery więźniów przebywających w obozie, świadczył o złamaniu tajemnicy której pilnie strzegły władze obozowe *.
W znacznych ilościach przesyłano do obozu również lekarstwa. Oficjalnie przydzielane środki na leczenie chorych były w warunkach, jakie panowały w obozie, przysłowiową kroplą w morzu. 70 procent zapotrzebowania zaspokajały lekarstwa nielegalnie dostarczane. Część z nich przenosili do obozu więźniowie pracujący w komandach zewnętrznych. Zachowało się wiele grypsów zawierających spisy potrzebnych lekarstw oraz potwierdzenia ich odbioru. Na przykład w grypsie z 31 lipca 1942 roku więzień Janusz Skrzetuski-Pogonowski potwierdza: "Otrzymałem około l 000 ampułek rozmaitych lekarstw (coramina, digipuratum, cale., gluc. itd.), wszystko dostarczono na izbę chorych w KL Au" ". Inny więzień, Edward Biernacki, podaje: "W miesiącach: czerwcu, lipcu i sierpniu przeniosłem na teren obozowego szpitala około 7 500 cm3 zastrzyków (...) oraz 70 seryj zastrzyków przeciwdurowych" 12.
Część lekarstw przesyłano do obozu pocztą. W roku 1944 przez paczkar-nię obozową przechodziły 5-10-kilogramowe przesyłki z lekarstwami, adresowane na nazwiska więźniów nieżyjących. W sposób konspiracyjny docierały one do lekarzy-więźniów. Stanisław Kłodziński w grypsie z 20 stycznia 1944 roku wyjaśnia:
"(...) Wy z Ośw. lub np. Zatora nadajcie paczkę dobrze opakowaną z lekami na fikcyjne nazwisko: Haftl. nr 71825 Sliwiński Stephan - gęb. 12.1.1912 Bl. 25 St. 6 KL Auschwitz Post 2 O/S - a my na naszej poczcie odbierzemy ją bez kontroli. W razie wsypy małe ryzyko. Takie paczki wysyłajcie 2 razy w tygodniu" 1S.
Ważnym punktem przerzutowym lekarstw do obozu były apteka Marii Bobrzeckiej w Brzeszczach. Pewne ilości dostarczali również aptekarze 2 Oświęcimia, Kęt, Chrzanowa oraz Rada Główna Opiekuńcza.
10 APMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. I, k. 33, * P.frjt itr. Tfl.
11 ArMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. l, k. ł, " Tamże, t. I, k. 10, " Tamże, t. II, k. 58.
S
był jednak dostarczenie nielegalnymi drogami paczek dla tysięcy
osadzonych w obozie. Niemniej i ta skromna pomoc miała w ówcze-
i warunkach ogromne znaczenie, uratowała życie wielu więźniom.
sR bardzo ważną formą działalności ruchu oporu było gromadzenie
zbrodni popełnionych przez SS i wysyłanie ich poza obóz. L)o najważniejszych dokumentów wysłanych z obozu należą: Książki bunkra - zawierające nazwiska więźniów osadzonych w pod-ziemiach bloku nr 11 oraz informacje o ich losie - przekazane przez pisarza tego bloku Jana Pileckiego. 2) Książki kostnicy, t j. spisy numerowe więźniów zmarłych i zabitych
zastrzykami fenolu.
". Spisy zmarłych i zagazowanych więźniarek, zawierające około 10 000 nazwisk.
4) Trzy zdjęcia nielegalnie wykonane w obozie w lecie 1944 roku, przedstawiające kobiety pędzone do komory gazowej i palenie zwłok na stosach.
5) Plany krematoriów i komór gazowych, wykradzione w 1944 roku z biura SS-Bałileitung przez więźniarki tam zatrudnione: Polkę - Krystynę Horczak, i Czeszki - Verę Foltynową i Yalerię Valovą. fi) Wykazy numerowe transportów więźniów i więźniarek przywiezionych do obozu. Odpisy z oryginalnych list transportowych sporządzili więźniowie pracujący w biurze przyjęć Polilische Abteilung. Oprócz dokumentów wysyłano z obozu również meldunki w formie grypsów, w których podawano dokładne liczby więźniów osadzonych w obozie, ilości przywożonych i wysyłanych transportów, nazwiska więźniów rozstrzelanych, nazwiska SS-manów z załogi obozowej, opisywano warunki życia, ustalano terminy i trasy ucieczek więźniów. Na przykład w grypsie z 16 września 1944 roku, zatytułowanym "Kąty Oświęcimia", podano nazwiska i charakterystyki kilkunastu SS-manów - największych zbrodniarzy oświęcimskich, z komendantem Rudolfem Hossem na czele. Początek tego grypsu, adresowanego do Teresy Lasockiej-Estreicherowej (ps. "Tell") z Krakowa, która odbierała większość korespondencji z obozu, brzmi: "Tell
Przesyłamy z grubsza opisanych katów oświęcimskich. Wszystkie dane są ponad wszelką wątpliwość autentyczne. Będzie bardzo pożądanym, jeśli Londyn ogłosi na nich jak najszybciej wyroki śmierci" 14.
Dane zawarte w meldunkach zdobywali więźniowie zatrudnieni w różnych placówkach administracyjnych obozu, w głównej izbie pisarskiej, w szpitalu obozowym, w biurach Oddziału Politycznego i Oddziału Zatrud-
14 Tamże t. VII, k. 482.
148
147
r-'-.
r -_._... ~ -.^^.jwau-caiiie przez tiS osobistych rewizji zmusiło wie* niów do znalezienia odpowiedniej techniki przenoszenia i ukrywania gryD sów. Wtapiano je więc w specjalnie preparowane świece, wkładano ,-i papierosów, wiecznych piór, kluczy, cukierków itp. Format grypsów star -no się zmniejszyć do minimum i niejednokrotnie wykorzystywano do teg celu bibułki papierosowe. Grypsy zawierające ważniejsze wiadomości n; sano szyfrem. Podpisywane były pseudonimami, na przykład: J., Xor Cyr. (pseudonimy Józefa Cyrankiewicza), St., Stakło (pseudonimy Stanisła.' wa Kłodzińskiego). Zarówno grypsy, jak i dokumenty przesyłano z obozn stałymi drogami kontaktowymi. Rolę pośredników pomiędzy organizacja obozową a terenem przyobozowym pełnili pracownicy cywilni zatrudnieni na terenie obozu: Stanisław Mordarski, Józef Cholewa, Franciszek Walisko oraz sprzedawczyni w kantynie dla SS-manów, w tzw. Haus 7, Helena Da-toń. Więźniowie przekazywali łącznikom grypsy i materiały, a ci dostarczali je do Brzeszcz. Stamtąd poprzez rodzinę Kornasiów w Spytkowicach lub Anielę Kieres w Chrzanowie przesyłane były do Krakowa.
W 1944 roku organizacja zdobyła jeszcze jedną drogę kontaktową, która
prowadziła przez siostrę szpitalną Marię Stromberger - Austriaczkę pra-
cującą w szpitalu dla SS-manów. Siostra Maria, pomimo że należała do za-
łogi obozowej, została członkiem walczącego podziemia. Drogę tę wyko-
rzystywano do wysyłania większych przesyłek - książek, dokumentów.
Siostra Maria kontaktowała się z Heleną Datoń, ewentualnie zawoziła ma-
teriały do Brzeszcz lub Chrzanowa. Do obozu natomiast przynosiła prasę,
lekarstwa, materiał wybuchowy. Stanisław Kłodziński pisał do Krakowa
w grypsie z 26 września 1944 roku: "Z siostrą ustalcie jak najczęstszy kon-
takt - to jest droga pewna i szybka - odebrać możemy zawsze" 1S.
W lecie 1944 roku wciągnięto do współpracy również SS-mana Franka, Blockfuhrera z bloku nr 5. Początkowo udzielał on więźniom informacji o ilości załóg wartowniczych, uzbrojeniu SS, nowych rozkazach wydawanych przez kierownictwo obozu. Potem powierzono mu funkcję łącznika. W grypsach nazywano Franka "ambasadorem":
"W piątek około godz. 7.30 na to samo miejsce spotkania, na którym już raz spotykał się z Jantarem, przyjdzie nasz ambasador i przyniesie plany - których ze względu na objętość nie chcielibyśmy wysyłać normalną drogą" i.
APMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. II, k. 164.
11 Gryps z 7 września 1944 r. pisany przez Stanisława Kłodzińskiego. Tamże, t. fl-142.
k. 142.
148
Niektóre wiadomości przesłane do Krakowa drukowano w prasie konspiracyjnej. Inne, z adnotacją "nadęć na Londyn", przekazywano do An glii w celu ogłoszenia ich przez radio. Pewne materiały nie mogły
ZtJ3Z cz li
a wiązku ze zbliżaniem się frontu wschodniego i wyzwoleniem przez
. Radziecką obozu na Majdanku władze SS zaczęły przygotowy-^' likwidację obozu. Opracowywano plany mające na celu zatarcie śla-wa" dokonanych zbrodniach. Jednym z nich był tzw. plan Molla, przewidywał wymordowanie wszystkich więźniów i zniszczenie obiektów obozowych, a zwłaszcza urządzeń zagłady. Projektodawcą planu był ny zbrodniarz SS-Hauptsturmfuhrer Otto Moll. W celu realizacji tego ^mierzenia zażądał on zmotoryzowanych oddziałów SS, artylerii, sześciu molotów oraz odpowiedniej liczby ludzi do uporządkowania terenu. Obo-owa organizacja wysłała wówczas do Krakowa meldunek następującej
treści:
"Tell
Sprawa byłaby całkowicie uzgodniona, ponieważ Hoss gotów jest dostarczyć te środki techniczne. Rzecz rozbija się na razie o to, że wykonawcy żądają rozkazu na piśmie, a jest to jedna z tych robót, które robi się w zaufaniu, bez śladów na piśmie. Jest to w tej chwili największa próba zatarcia za sobą śladów zbrodni w miejscu, które stało się już symbolem zbrodni hitlerowskich. Tym miejscem jest Oświęcim. Przesłać jak najszybciej i puścić do radia" ".
Informację tę niezwłocznie przesłano depeszą do Londynu, apelując o pomoc. Agencja Reutera podała ją do publicznej wiadomości, co w dużej mierze udaremniło realizację planu Molla. Również radiostacja "Świt" w Londynie ogłosiła apel do całego świata, aby zagrozić Niemcom odpowiedzialnością i nie dopuścić cło dokonania zbrodni na więźniach.
Jeszcze inną formą działalności ruchu oporu było przygotowywanie i organizowanie ucieczek z obozu. Więźniowie uciekający na polecenie organizacji mieli za zadanie nawiązanie lub rozszerzenie kontaktów pomiędzy organizacją obozową a różnymi ugrupowaniami politycznymi działającymi na zewnątrz. Na przykład zbiegły z obozu 20 lutego 1943 roku Kazimierz Hałoń wmocnił kontakty z organizacją PPS w Brzeszczach. Podobnie dwaj komuniści: Austriak dr Alfred Klahr i Polak Stefan Bratkowski, którzy zbiegli z obozu 15 czerwca 1944 roku, mieli nawiązać łączność z kierownictwem PPR w Warszawie. Podobnych przykładów było bardzo dużo.
ielu uciekinierów wstępowało w szeregi oddziałów partyzanckich na tętnie przyobozowym i pomagało w organizowaniu dalszych ucieczek, ^zęs o uciekinierzy wynosili z obozu ważne dokumenty, plany oraz jako _ oczni świadkowie zdawali relację o warunkach panujących w obozie svl r nianycn tam zbrodniach. Terminy ucieczek podawane były w wy-JJ^ych^z obozu grypsach. Na przykład w sprawie ucieczki 9 września 1944
Gryps z 6 września 1944 roku. Tamże, t. II, k. 140-141.
%
149
"-./ja., _,_^6^ i. juciiiiy Dincenau czekać w nocy z wtorku na środę" i|
Ponieważ z ucieczkami związane były represje w stosunku do rodsm l więźniów, starano się powiadomić je wcześniej, aby zmieniły miejsce ;>.- J mieszkania. W związku z ucieczką Romana Cieliczki wysłano 14 lipca 194-roku gryps następującej treści: "Proszę zawiadomić Cieliczko Anrm Zakopane G.G., Parkstrasse 935, by natychmiast wyjechała, bo może by* aresztów." 19
Ogółem z obozu uciekło około 700 więźniów, z tego ujęto lub zastrzelono w czasie ucieczki około 400.
Oprócz działalności mającej na celu niesienie pomocy więźniom obozowy ruch oporu rozwinął również działalność dywersyjną. Więźniowie zatrudnieni w różnych niemieckich zakładach przemysłowych ł kopalniach dokonywali sabotaży. Na przykład więźniowie pracujący przy demontażu wrą-ków samolotów celowo niszczyli jeszcze sprawną aparaturę, wylewali benzynę z baków itp. Podobnie więźniarki uprawiające w Rajsku roślinę kok-sagiz - zawierającą w korzeniach 6-8 procent kauczuku wysokiej jakości - podlewały ją niszczącymi chemikaliami, fałszowały metryczki nasion, opóźniając w ten sposób przeprowadzanie doświadczeń nad produkcją kauczuku.
Obozowa organizacja prowadziła wśród więźniów pracę polityczno-wy-chowawczą. Celem jej było stworzenie solidarności międzynarodowej w walce z hitleryzmem. Komitet naczelny Grupy Bojowej Oświęcim opracował deklarację ideową 20 zawierającą m.in. następujące hasła:
- obowiązkiem każdego więźnia jest walczyć z hitleryzmem;
- hitleryzm to wspólny wróg wszystkich narodów;
- walka z faszyzmem - to walka o wolność narodową i demokrację;
- walkę tę umożliwi tylko solidarność i współpraca;
- głównym czynnikiem walki zbrojnej z hitleryzmem jest Związek Radziecki i jego Armia Czerwona;
- przyjaźń ze Związkiem Radzieckim jest wobec tego gwarantem zwycięstwa i pokoju.
Przeciwdziałano również propagandzie niemieckiej głoszącej, że w obozach koncentracyjnych przebywają tylko przestępcy i kryminaliści. W tym celu napisano rezolucję, w której udowodniono, że w obozach liczba przestępców kryminalnych, i to prawie wyłącznie narodowości niemieckiej, nie przekracza 5 procent ogółu więźniów. Większość natomiast stanowią więź" niowie polityczni wszystkich narodów. Pisano w niej : "Chociaż w obozach niewoli, to jednak ludzie wolności, ślemy wolnemu
'" Gryps ł 4 września 1944 roku. APMO. Mai obóz. Ruchu Oporu, t. II, k. 134. 19 Tamże, t. I, k. 38.
" Filip Friedman, Tadeusz Hołuj, Oświęcim. Bydgoszcz 1946, s. 131. 150
<
r-ihec groźby masowej zagłady Rada Wojskowa Obozu zaczęła rozważać ' v0ść wzniecenia ogólnego powstania w obozie w celu uwolnienia więź-n<2lT TUL w 1942 roku pułkownik Kazimierz Rawicz opracował plan maso-nK/* zrywu w obozie i poza obozem i wysłał go do dowódcy Armii Krajo-*e^(AK). generała Stefana Roweckłego, aby podał termin rozpoczęcia ^j 'plan uznano jednak w ówczesnej sytuacji za zbyt śmiały i nie doszło j jego realizacji. Powrócono do tej sprawy w roku 1944 w związku z wy-irzeniami na froncie wschodnim, który w wyniku ofensywy Armii Ra-, -pcfciej gwałtownie przesuwał się na zachód. W lipcu został wyzwolony drugi pod względem wielkości na ziemiach polskich obóz koncentracyjny na Majdanku, gdzie zaskoczone władze obozowe SS nie zdążyły zniszczyć urządzeń masowej zagłady i wymordować wszystkich więźniów. Obawiano się że nauczeni doświadczeniami SS-mani za wszelką cenę będą starali się ukryć ślady zbrodni popełnionych w obozie oświęcimskim. W związku z zagrażającym niebezpieczeństwem likwidacji obozu kierownictwo organizacji obozowej nawiązało kontakt z dowództwem AK na Śląsku żądając pomocy w postaci broni i materiałów wybuchowych, zorganizowania dywersji na zewnątrz obozu, aby związać część sił SS, oraz umożliwienia więźniom ucieczki. Kierownictwo organizacji podkreślało, że akcja oswobodzenia obozu, całkowita lub częściowa, ma olbrzymie znaczenie moralne ze względu na międzynarodową wagę Oświęcimia, jako jednego z najbardziej ponurych symbolów Niemiec hitlerowskich, że nie powinno się jej traktować wyłącznie jako pomocy dla więźniów, ponieważ z wojskowego punktu widzenia obóz przedstawiał olbrzymi rezerwuar sił ludzkich, których część zdolna była do wzięcia udziału w zbrojnym powstaniu 22. W obozie opracowano raport zawierający dokładne informacje o stanie liczbowym więźniów w obozach i podobozach oświęcimskich, stanie liczbowym załogi SS, jej uzbrojeniu, wyposażeniu technicznym itp. 23
Te wszystkie informacje i plany obozu przekazano Stefanowi Jasień-skiemu (ps. "Urban"), skierowanemu na teren przyobozowy przez Komen-ę Główną AK w celu zbadania możliwości prowadzenia walki na terenie przyobozowym i nawiązania kontaktów z organizacją obozową. We wrześniu 1944 roku Jasieński został aresztowany przez niemiecki patrol i przy-wieziony do obozu, gdzie zginął.
lg an wybuchu powstania nie doczekał się realizacji, gdyż pod koniec
pii,- U ^ze obozowe zaczęły wywozić tysiące więźniów, przeważnie
l "osJan, do innych obozów koncentracyjnych położonych w głę-
'
T ' ' ' '
** Raport USM HołuJa- APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 37, k. 54-55.
boz Rurh, *n sierpnia 1944 r. napisany przez Józefa Cyrankiewicza. APMO. Mat.
ucnu Oporu, t. II, k. 98.
151
nnarzei orrzeiecKi
oojowej Oświęcim odegrała poważną rolę uświadamiają wśród więźniów, którzy po przybyciu do innych obozów włączyli sj" ." działających tam organizacji.
Obozowy ruch oporu działał w warunkach szczególnie niebezpiecznych znacznie trudniejszych niż na wolności. Wielu z jego członków zginęło. A] ich bohaterski trud nie poszedł na marne. Dzięki niemu uratowano żyć1 tysiącom więźniów, a "Wolny Świat" dowiadywał się jeszcze w okres1 wojny o tragedii rozgrywającej się w Oświęcimiu.
Wiadomości przekazywane w grypsach przez obozową organizację uka zywały się w polskiej prasie konspiracyjnej, która pisała o transportach przybywających do Oświęcimia, podawała liczbę więźniów aktualnie przebywających w obozie, liczby wymordowanych, nazwiska oprawców oraz innego rodzaju informacje o bestialstwie władz obozowych.
Również za granicą ukazywały się publikacje o KL Auschwitz oparte na relacjach składanych przez zbiegłych więźniów oraz na grypsach i sprawozdaniach sporządzanych przez organizacje ruchu oporu w kraju. W sierpniu 1943 roku wydano w Londynie broszurę pt. Obóz śmierci.
Niektóre wiadomości ogłaszano przez radio, aby udowodnić władzom SS, że ich poczynania nie pozostaną w tajemnicy i że grozi im kara za popełnione czyny. Niemcy zdawali sobie sprawę, że państwa alianckie są dokładnie poinformowane o masowych zbrodniach dokonywanych w KL Auschwitz. Niemiecki nasłuch radiowy przejmował wiadomości ogłaszane przez radio londyńskie. Przykładem tego jest notatka opracowana przez niemiecki nasłuch, podająca, że 15 czerwca 1944 roku Londyn ogłosił wiadomość o zabiciu w komorach gazowych w Brzezince w dniu 7 marca 1944 roku czterech tysięcy Żydów z Czechosłowacji i o zamiarze wymordowania w ten sposób dalszych trzech tysięcy osób do dnia 20 czerwca oraz zagroził, że winni zabójstw będą pociągnięci do odpowiedzialności24. Podanie do publicznej wiadomości nazwisk największych morderców i sadystów oraz wydanie na nich wyroków śmierci wywołało wśród SS panikę i wpłynęło na pewne złagodzenie stosunków w obozie.
Naród polski wybrał w czasie okupacji walkę. Do walki tej włączyły si? setki więźniów obozów koncentracyjnych wykazując, że "można człowieka zniszczyć fizycznie, ale nie można odebrać mu godności, zabić świadomości ogółu więźniów" - jak napisał w swej książce były więzień obozu oświęcimskiego i członek ruchu oporu Ludwik Rajewski2S.
Więźniowie oświęcimscy udowodnili, że nie byli tylko biernymi świad' karni i ofiarami, ale potrafili także przeciwstawić się hitleryzmowi.
Wyzwolenie obozu i akcja pomocy wyzwolonym więźniom
M APMO. Mat. oboa. Ruchu Oporu, t. XXIV, k. 3.
M Ludwik Rajewski, Ruch oporu w polskiej literaturze obozowej. Warszawa s. 121.
152
1. WYZWOLENIE OBOZU
Jednym z najchlubniejszych dokonań armii alianckich w ostatniej fazie ich zmagań z III Rzeszą było wyzwolenie obozów koncentracyjnych i innych hitlerowskich ośrodków odosobnienia. Zdołano uratować przed niechybną zagładą rzesze zamkniętych w obozach więźniów, ujawniono ogrom popełnionych tam zbrodni. Najwcześniej wyzwolone zostały m. in. obozy koncentracyjne na Majdanku (23-24 lipca 1944 r.) i w Rydze (13 października 1944 r.). W styczniu 1945 r. przyszła kolej na wyzwolenie obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu.
v -
wraz
Do ostatnich dni poprzedzających dotarcie jednostek Armii Radzieckiej na Górny Śląsk i graniczącą z nim ziemię oświęcimską władze hitlerowskie brały pod uwagę w odniesieniu do KL Auschwitz dwie ewentualności: 1) likwidację obozu w przypadku niespodziewanie szybkich postępów sił radzieckich oraz 2) utrzymanie obozu w swej dyspozycji jako węzłowego ogniwa hitlerowskiego systemu ludobójstwa i eksploatacji narodów okupowanych krajów. Biorąc pod uwagę te ewentualności władze hitlerowskie Połowy stycznia 1945 r. nie przejawiały skłonności do poczynań, które przekreśliłyby bądź znacznie utrudniły dalszy rozwój obozu. W okresie 65 onnrPn-ia- *944 r' ^ P*owy stycznia 1945 r. ewakuowały z obozu około boczę' WlęZmó(tm) stanowiących niepotrzebną na miejscu nadwyżkę siły ro-ostatnie* u(tm)?!^ strony Pnad 65000 więźniów utrzymały w obozie do n'a pot -Wl l' W w*ększści zatrudniając ich w ważnym dla podtrzyma-wym i j^C] militarnego III Rzeszy górnośląskim okręgu przemysło-usuwania^I Pbliskich ośrodkach gospodarczych. Również w zakresie siS wówcza ?acieran*a śladów dokonanych w obozie zbrodni ograniczono nia 1945 r z i. WstęPnych przedsięwzięć. Jeszcze do drugiej połowy stycz-' 2a OWano jedno z krematoriów oświęcimskich - krematorium Przynależnymi doń komorami gazowymi w stanie pełnej zdat-
155
I^WiQ45 r. P południu skierowali się w rejon oświęcimskiego obozu ma-n*a tego i obozu w Brzezince (Birkenau), przy czym przy pierwszym i c*el . napotkali na opór cofających się oddziałów niemieckich. Opór i z n' ,krótce przełamali. Zarówno oświęcimski obóz macierzysty, jak i obóz
--- ~""vięCU
mia żołnierzy radzieckich.
W ramach ostatecznego opróżniania KL Auschwitz z więźniarskiej su
roboczej w dniach 17-23 stycznia 1945 r. ewakuowano zeń, głównie pie^,
blisko 60 000 więźniów. Znaczna część spośród nich zginęła bądź to n '
trasach ewakuacyjnych, bądź w okresie późniejszym w obozach w gjeu.
III Rzeszy. * * '
Po wyprowadzeniu z KL Auschwitz ostatnich transportów ewakuacyi
nych pozostało w nim ponad 8 500 więźniów, w większości chorych i Wy
cieńczonych fizycznie, nie nadających się do ewakuacji pieszej. Z szeregu
źródeł wynika, iż SS planowała ich zagładę jako świadka zbrodni, a także
jako swojego rodzaju balast niezdatny do wykorzystania w formie siły ro,
boczej w obozach w głębi III Rzeszy. Wydano odpowiednie rozkazy. Zgod..
nie z tym założeniem w ostatnich dniach istnienia KL Auschwitz SS-mani
zgładzili około 700 więźniów, ponad 300 spośród nich spalili w barakach
podobozów oświęcimskich Fiirstengrube w Wesołej koło Mysłowic, GZei-
witz I w Gliwicach i Tschechowitz II w Czechowicach 1. Większość pozosta
wionych w KL Auschwitz więźniów jednak ocalała, dotrwała do momentu
nadejścia Armii Radzieckiej. Wydaje się, iż pozostawieni w obozie oświę
cimskim więźniowie uniknęli w większości zagłady przede wszystkim
wskutek splotu dwóch czynników: rozluźnienia dyscypliny wśród SS-
-manów i ogólnej dezorganizacji, a nawet paniki w szeregach opuszczają
cych Oświęcim i Górny Śląsk zbrojnych formacji niemieckich.
Zadanie wyzwolenia Oświęcimia przypadło 60 Armii l Frontu Ukraińskiego, w chwili gdy nacierała ona lewym brzegiem Wisły, od Krakowa w kierunku okręgu przemysłowego Górnego Śląska, współdziałając z innymi wojskami radzieckimi w operacji mającej na celu częściowe okrążenie wymienionego okręgu i zmuszenie wojsk niemieckich do pospiesznego wycofania się stamtąd. Na rozkaz dowódcy tej armii gen. płka Pawła Kuroczkina trzy jej dywizje oskrzydliły formacje niemieckie w Oświęcimiu. Najszybsza była 100 dywizja piechoty 106 korpusu, gdyż już w sobotę 27 stycznia 1945 r. około godz. 9 pierwsi jej zwiadowcy zjawili się we wschodnim rejonie Oświęcimia, to jest na terenie podobozu oświęcimskiego Monowitz w Oświęcimiu-Monowicach. Tego samego dnia od północy dotarła do celu 148 dywizja piechoty 106 korpusu, a od południowego wschodu 322 dywizja 28 korpusu 60 Armii. Do centrum mias'3
1 Unicestwienie owych 700 więźniów stanowiło tylko ogniwo w łańcuchu masaK dokonanych w likwidowanych stopniowo przez władze hitlerowskie w obliczu n cierających na III Rzeszę wojsk alianckich obozach i innych miejscach odoso nienia. Przykłady: Małyj Trostinec pod Mińskiem w końcu czerwca 1944 r. " około 6500 ofiar, KL Klooga w Estonii 19 września 1944 r. - około 2200 oti^ Łódź-Radogoszcz i Słońsk koło Kostrzyna w drugiej połowie stycznia 1945 r-ponad 2 800 ofiar, zespół jedenastu podobozów Kaufering (jeden z zespołów P obozów KL Dachau) w kwietniu 1945 r. - ponad 10 000 ofiar.
Brzezince wyzwolili około godz. 15. W ,nofferę panującą w KL Auschwitz w chwili wyzwolenia odtwarzają /V'n ^icnia i relacje byłych więźniów. Jedna z więźniarek w następują-
" opisała swoje przeżycia: Usłyszałyśmy detonację granatu w pobliżu bramy obozowej. Natych-
last wyginęłyśmy z bloków i ujrzałyśmy idących od strony bramy w'naszym kierunku, z karabinami gotowymi do strzału, kilku zwiadowców radzieckich. Zaraz wywiesiłyśmy na drągach prześcieradła z przyszy-
mi na nich czerwonymi pasami w formie czerwonego krzyża. Na nasz vidok zwiadowcy opuścili broń. Doszło do spontanicznego powitania. Zna-. język rosyjski zwróciłam się do zwiadowców ze słowami: zdrastwuj-tie pobieditieli i oswoboditieli! W odpowiedzi usłyszałyśmy: Uże wy swobodny j e!" 2.
Łącznie w bezpośrednich walkach o wyzwolenie podobozu oświęcimskiego Monowitz, oświęcimskiego obozu macierzystego, obozu w Brzezince, miasta Oświęcimia i okolicy poległo 231 żołnierzy radzieckich. 60-
-70 spośród nich, między innymi podporucznik Gilmudin Badryjewicz Baszirow, zginęło w akcji w strefie obozowej. W oświęcimskim obozie macierzystym, w Brzezince i w Oświęcimiu-
-Monowicach doczekało się wyzwolenia około 7000 więźniów. Trudną do ustalenia liczbę więźniów (najprawdopodobniej przeszło 400 więźniów) żołnierze radzieccy wyzwolili również przed 27 stycznia 1945 r. i wkrótce potem na terenie podobozów KL Auschwitz: Blechhammcr w Blachowni Śląskiej, Eintrachthiitte w Świętochłowicach, Fiirstengrube w Wesołej, Janinagrube w Libiążu i Neu Dachs w Jaworznie.
i pi.
C
Wśród więźniów wyzwolonych w KL Auschwitz znajdowały się m.in. osoby wybitne, znane lub cenione w Polsce i za granicą, jak: polski rzeź-barz i malarz prof. Kawery Dunikowski; prof. pediatrii Uniwersytetu Ws (tm)dze; kierownik praskiej Kliniki Dziecięcej Bertold Epstein; prof. psychiatrii Bruno Fischer z Pragi; działacz polskiego ruchu robotniczego wistl)Weg' 1CkarZ [ Hterat dr Alfred Fiderkiewicz; polski historyk medie-robotnicdyPlmata Prf' Stanisław Kętrzyński; działacz polskiego ruchu tu w"(tm)*680 Adam Kury}wicz; prof. anatomii patologicznej Uniwersyte-Nauk, pr^fnt Ferrand Henri Limousin; członek Węgierskiej Akademii pro farmakologii i patologii eksperymentalnej w Pścs Geza isłużony lekarz z Przemyśla dr Roman Łaba.
AWly Chomicz. APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 75, k. 13.
156
157
Setki obłożnie chorych wyciągnięto z lepiących się od brudu i kału
i przeniesiono do świeżo uprzątniętych pomieszczeń. Stopniowo prze
ciężono różnego rodzaju trudności, m.in. niedostatek środków Iec7nif.7x ^1
brak niektórych produktów żywnościowych, pościeli i wody. z c? ^
w szpitalu PCK wyodrębniono oddziały specjalistyczne: gruźliczy ck 6'
wewnętrznych, chirurgiczny oraz oddział dla kobiet cierpiących na ci ^
zaburzenia nerwowo-psychiczne. '
Specyfikę pracy ochotników PCK na terenie byłego obozu macie
stego oddaje m.in. relacja jednej z ochotniczek PCK, skierowanej w /
tym na pierwszy swój dyżur do pomieszczenia z 80 chorymi: U
"Już w czasie pierwszego dyżuru nocnego w sali zmarło jedenaś kobiet. Zwłoki musiałam sama usuwać z prycz i wynosić je na koryta Wcześnie rano sanitariusze zabrali zwłoki te z bloku. Całą noc z różny i zakątków sali dochodziły do mnie wołania: Schwester! Schieber! (S; stro, basen!). Chorzy cierpieli na durchfall, czyli biegunkę głodową. Caiv czas podawałam więc baseny. Nikogo nie miałam do pomocy" 3.
Pacjentów przyzwyczajano do jedzenia, dawkując im posiłki niemal jak leki, np. zupę z przecieranych ziemniaków w ilości trzy razy dzień-nie po łyżce, a po pewnym czasie po kilka łyżek. Przez wiele tygodni po wyzwoleniu pielęgniarki znajdowały pod siennikami i materacami chleb chowany przez niektórych chorych na następny dzień w niedowierzaniu że wkrótce otrzymają nowe porcje. Wieczny strach i związane z nim odruchy, nabyte w czasie pobytu w obozie, były u chorych silniejsze oc poczucia rzeczywistości. Z tego też względu wielu kierowanych do kąpieli chorych na słowo "łaźnia" uciekało i trzeba im było długo tłumaczyć, że w łaźni, do której idą, nic nie zagraża ich bezpieczeństwu. Łaźnie nadal kojarzyły się im z obozowymi saunami, w których - jak wiadomo -przeprowadzano wśród więźniów selekcje, po czym niezdolnych do pracy uśmiercano w komorach gazowych. Z podobną reakcją, jak w przypadku kąpieli, spotykały się pielęgniarki w trakcie podawania lekarstw dożylnych i domięśniowych. Niektóre chore wzbraniały się lub wręcz niechętni? przyjmowały zastrzyki, w obawie przed "fenolem", tzn. przed uśmierceniem zastrzykiem fenolu, co spotkało wiele ich współtowarzys?ek w K Auschwitz.
Pod troskliwą opieką lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy pacjenci wy zbywali się stopniowo odruchów wyniesionych z KL Auschwitz. Wp i przeżyć obozowych na ich psychikę był jednak nieodwracalny. W c1^ dwóch-trzech miesięcy pielęgniarki na równi z płelęgniarzami-san' riuszami obsługiwały chorych na dwie zmiany: dzienną i nocną. Oboww te przerastały jednak swym zakresem ich fizyczne możliwości. W teJ
8 Relacja b. ochotniczki - uczestniczki akcji PCK w Oświęcimiu w l945 r" lęgniarki Marii Rogoż. APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 74, k. 175-176.
160
. wyrywkowa. Radykalna poprawa nastąpiła dopiero w kwie-połowiczna ! ^ okresie, gdy formy działalności radzieckich szpitali tnlU~~mf^szpitala Obozowego PCK uległy stabilizacji i w związku z tym pLlk VTCHzono ośmiogodzinne dyżury pielęgniarskie. ...prcwaa należy aktywność, z jaką kilkudziesięciu byłych więźniów
pookres i byjych więźniarek uczestniczyło w radzieckich szpitalach i ki"'a^1(!ss italu obozowym PCK w leczeniu współtowarzyszy i współ-""lowyci^ pełniąc _ pomimo na ogół złego własnego stanu zdrowia - lekarzy, pielęgniarek, pielęgniarzy, sanitariuszek i sanitariuszy, ^nuowali w ten sposób więźniarską akcję samopomocy, podjętą jesz-^zed wyzwoleniem. Byli to m.in.: dr Irena Konieczna z Polski, dr rboTyillanyi z Węgier, dr Otto Wolken z Austrii, Terezie Jirova z Czechosłowacji i Aldo Ragazzi z Włoch.
Obok opieki lekarsko-pielęgniarskiej rozwinęły się też inne formy pomocy byłym więźniom. Na uwagę zasługuje tu m.in. pośrednictwo PCK w nawiązaniu korespondencji między byłymi więźniami a ich rodzinami oraz prowadzona przez administrację Szpitala Obozowego PCK działalność in-formacyjno-poszukiwawcza, przejęta w latach następnych przez biura informacji PCK w Krakowie i Warszawie, a od 1954 r. także przez specjalny referat informacyjny przy Państwowym Muzeum TV Oświęcimiu.
Niemałe znaczenie dla wielu chorych miała pomoc, jaką udzieliło im miejscowe duchowieństwo katolickie, m.in. proboszcz parafii w Oświęcimiu ksiądz Jan Skarbek i ksiądz Stanisław Rokita (dyrektor zakładu OO. Salezjanów w Oświęcimiu, pierwszy po wyzwoleniu kapelan na terenie byłego obozu). Pomoc ta miała charakter zarówno moralny, jak i materialny.
Większość byłych więźniów opuściła radzieckie szpitale polowe i Szpi
tal Obozowy PCK już w ciągu trzech-czterech miesięcy po wyzwoleniu.
Niektórzy z nich wyruszyli w drogę do rodzinnych miejscowości i krajów
na własną rękę, inni na ogół w transportach zorganizowanych przez ra
dzieckie władze wojskowe. Pomimo niedostatku samochodów w okresie od
s ., . ^ uteg do lipca sformowano i odprawiono kilkadziesiąt transportów.
triacy" y ^ Wlężniow Pochodzących spoza Polski przewieziono do repa-
z nuchr^i bPUnktÓW Zbrnych w Katowicach, Bielsku i Krakowie. Wielu
li Oświ H^ J^1Ch byłycn współtowarzyszy obozowych, którzy opuści-
różnych n ezP^re^m P wyzwoleniu, przyjęto m.in. w Krakowie w
urządzony h sanitarnych i wyżywieniowych oraz w schroniskach
sęciu chór oozu, ae ae przeę
c'e i Br2eszc7a,I Z ,obozu do założonych przez siebie w Oświęc
Mieszka' PrZ6Z Plskie instytucje i organizacje społeczne. akcJi Pon^cL>SWiędinia' Brzeszcz i okolicy nie tylko współdziałali w dziesięciu chór ^m a terenie Mego obozu, ale także przejęli stu kilku-
2eszc7a, ach
szpitali.
imu-me-
161
- - - ~"., Jj l
cy od pierwszych niemal dni swej działalności około 70 członków, ^t ' mywał ścisłe kontakty ze Szpitalem Obozowym PCK oraz radzieckimi ,> dzami wojskowymi w zakresie pomocy byłym więźniom.
sprawy uzgadniali z dyrekcją Szpitala Obozowego PCK i radzieckimi^}'^ dzami wojskowymi prezes zarządu oddziału Alojzy Etgens i jeden z c j 9" ków zarządu Antoni Leśniak. Zgodnie z obustronnym porozumieniem ^ dział kierował do najcięższych i najbrudniejszych prac na terenie lonego obozu grupy ochotników, zwane ekipami sanitarnymi, przyjął również do założonego przez siebie szpitala co najmniej dziesięciu chorych. Ochotniczą opiekę lekarską nad tymi chorymi spraC"" wali miejscowi lekarze, m.in. Tadeusz Miiller i Bogumił Pietrzyk.
Wieloma chorymi byłymi więźniami zaopiekowały się też we własny zakresie siostry zakonne Serafitki w Oświęcimiu, przyjmując ich dc swego zakładu.
W akcji pomocy byłym więźniom KL Auschwitz, podobną rolę jak oddział PCK w Oświęcimiu, odegrało koło PCK w Brzeszczach, reaktywi-zowane z chwilą wyzwolenia. W zorganizowanym przez siebie szpitalu członkowie koła leczyli m.in. 23 byłe więźniarki z 24 dziećmi, w części niemowlętami, oraz grupę byłych więźniów chorych na gruźlicę płuc. Szpitalem kierowali dr Józef Sierankiewicz, Jan Drzewiecki i Ernest Frie-be. Jedna z pielęgniarek Anna Krotosz w wyniku pracy w oddziale gruźliczym zapadła na gruźlicę i wkrótce zmarła. Bezinteresownie zaopatrywała szpital w leki w pierwszym rzędzie właścicielka miejscowej apteki Maria Bobrzecka, do niedawna nadzwyczaj czynna w konspiracyjnym przyobozowym ruchu pomocy więźniom oświęcimskim. Koło PCK w Brzeszczach otoczyło także opieką 66 byłych więźniów wyzwolonych na terenie podobozu oświęcimskiego Jawischowitz w Jawłszowicach oraz służyło fachową pomocą lekarsko-pielęgniarską 7-8 byłym więźniarkom z Brzezinki przejętym pod opiekę przez ludność pobliskiej wsi Wola. Ponadto w porozumieniu z kołem kilka miejscowych rodzin leczyło byłych więźniów w swoich domach.
Podobnie jak w Brzeszczach, również niektórzy mieszkańcy Oświęcimia i innych miejscowości ziemi oświęcimskiej (np. mieszkańcy Poręby Wielkiej), czy też np. Krakowa gościli i leczyli w swoich domach wielu były0" więźniów, częstokroć przez okres kilku tygodni, a nawet kilku miesi?0?-Przeprowadzano także na drodze oficjalnej oraz samorzutnie zbiórki pr duktów żywnościowych dla byłych więźniów.
Szczególnie wymowny jest fakt wyprowadzenia z obozu w Brzezin^ przez mieszkańców Oświęcimia i Brzeszcz szeregu dzieci i zaopiekowa1^ się nimi. W wielu przypadkach zostały one po pewnym czasie przez przybranych rodziców. Niektórym z nich po wieloletnich waniach udało się odnaleźć najbliższych krewnych.
- *"
f. 2 jaKą Plc"-"vv""
5 . cjmskich wzbudziła duże uznanie nie tylko wśród byłych
ięźniw obW1także wśród lekarzy radzieckich. O efektach pracy ochotni-wię*niów, a jjdecyLjował niewątpliwie fakt, iż w większości działali oni vóv/- rJ>c;K z " rzecj wyzwoleniem w antyhitlerowskim ruchu oporu. "- nie ''"apał do przezwyciężania skrajnych trudności przenieśli ze wyzwolonego obozu oraz do szpitali w Oświęcimiu-mieście warunkach świeżo uzyskanej wolności członkowie per-a obozowego PCK, oddziału PCK w Oświęcimiu i koła Brzeszczach uwieńczyli swą pracą pięcioletnią działalność przy-Tvch podoświęcimskich, krakowskich i górnośląskich, konspiracyj-
rodków pomocy więźniom oświęcimskim.
t hospitalizowania w styczniu- lutym 1945 r. kilku tysięcy wyzwolo
więźniów KL Auschwitz nie był pierwszym tego rodzaju przypad-
km w historii obozów koncentracyjnych. Wcześniej znaleźli się w szpi
talach np. wyzwoleni więźniowie obozu koncentracyjnego na Majdanku.
Wiele innych szpitali dla wyzwolonych więźniów obozów koncentracyj
nych (np. KL Bergen-Belsen, KL Buchenwald, KL Mauthausen) zorgani
zowały też wojskowe władze alianckie i organizacje Czerwonego Krzyża
w okresie późniejszym, tj. w ostatnich kilku tygodniach wojny. We wszy
stkich tych szpitalach doszło do jedynej w swoim rodzaju konfrontacji me
dycyny z nieznaną dotychczas szerzej kategorią chorych, jaką stanowili
skrajnie wygłodzeni i wycieńczeni pod względem fizycznym i psychicznym
byli więźniowie. Leczenie tego rodzaju chorych miało niemal wszędzie
charakter pionierski. Jednak zespół radzieckich i polskich szpitali na tere
nie byłego KL Auschwitz i w okolicy był pod niektórymi względami uni
kalny. Złożyły się na to przede wszystkim trudne przyfrontowe warunki,
w jakich przystąpiono do leczenia znacznej, bo liczącej kilka tysięcy osób,
grupy byłych więźniów. Bez wątpienia skala trudności, jakie musieli
w styczniu, lutym i marcu 1945 r. pokonać w Oświęcimiu oraz Brzezince
^Brzeszczach lekarze radzieccy i ochotnicy PCK, była znacznie większa
n-z w szprtalach zorganizowanych dla byłych więźniów obozów koncen-
ocen^-T^ W Statnich kilku tygodniach wojny. W tym świetle należy
cimiu Br PSwięcenie 200-250 członków personelu szpitali w Oświę-
tys-ęc'v TO621^6 l Brzeszczach oraz wielu innych osób, dzięki którym kilka
sunkowrkrótkWO CięŻk Chorych b^łych więźniów KL Auschwitz po sto-
ci i krajów okresie leczenia powróciło do rodzinnych miejscowoś-
za
Na
w P;er\vsZJch sc>' zwrócili się dc ś -
ezluc^e' z Jak(tm)! przebywający w Oświęcimiu P ^ wyzwoleniu byn więźniowie oświęcim-ej opinii publicznej piętnując zbrodnie hitlerow-
163
162
jąć do przeciwdziałania temu niebezpieczeństwu. Znane są trzy teg0 ^* ju rezolucje. Jedną z nich wysiała grupa około 100 Jugosłowian do stwa jugosłowiańskiego w Moskwie, drugą komuniści francuscy n ' mitetu Centralnego Komunistycznej Partii Francji. Trzecią rezoluo' czono na początku marca 1945 r. przebywającym w Oświęcimiu Wt wicielom władz radzieckich. Podpisało ją 27 osób - profesorów inżynierów, adwokatów, studentów i innych przedstawicieli inter różnych krajów - oświadczając:
c
"My niżej podpisani, uwolnieni przez Armię Czerwoną od krwaw panowania nazistów, oskarżamy przed międzynarodową społecznością ^ niemiecki kierowany przez Adolfa Hitlera o dokonanie największych w K' storii ludzkości masowych mordów i okrucieństw (...).
Zwracamy się do międzynarodowej społeczności z prośbą o wyjaśnię losu milionów zaginionych ludzi różnych narodowości i o uratowanie wie* niów znajdujących się jeszcze w niewoli w hitlerowskich Niemczech ( i
W imieniu humanizmu prosimy uczynić wszystko co możliwe, aby zbrod nie, do jakich dopuścili się naziści w przyszłości się nie powtórzyły i krew niewinnych ofiar nie była przelana na próżno.
Razem z około 10 000 więźniów różnych narodowości prosimy, aby zbrod-nie hitlerowskie nie pozostały bez kary.
Jako wyzwoleni więźniowie zawdzięczamy życie bohaterskiej Armii Czerwonej i prosimy międzynarodową społeczność i wszystkie rządy o przyjęcie tego do wiadomości i wyrażenie wdzięczności w naszym imieniu.
Więźniowie KL Auschwitz" (podpisy 27 byłych więźniów KL Auschwitz^
Wyzwolenie Oświęcimia 27 stycznia 1945 r. przez oddziały Armii Radzieckiej położyło kres KL Auschwitz jako funkcjonującemu, największemu hitlerowskiemu obozowi i ośrodkowi zagłady, przyniosło też wolność dla około 7 000 pozostawionych w obozie chorych więźniów oświęcimskich a także zapowiedź uzyskania wolności dla rzeszy więźniów oświęcimskie!" wcześniej ewakuowanych w głąb III Rzeszy.
Dzień 27 stycznia 1945 r. nie zamknął jednak historii obozu skiego. Obóz ten pozostawił po sobie ogromną spuściznę do dziś przeja jącą się w różnych formach, zarówno w sferze materialnej, jak i P^^ no-światopoglądowej. Oświęcim - Auschwitz stał się w świecie symb
hitleryzmu. Na ziemi oświęcimskiej i wszędzie tam, gdzie znaleźli si?
______ _.
4 Rezolucja grupy byłych więźniów z 4 marca 1945 r. APMO. Zespól "Mat t. 3, sygn. Mat./29-30; t. 23, sygn. Mat/459 (egzemplarze w językach franci niemieckim i węgierskim).
164
ne
)j znaczenia nabrała sprawa rewindykacji odszkodowań
h społeczny, który można nazwać "ruchem oświęcim-roz^1IUłl "" /^zapoczątkowały m.in. wydarzenia zaszłe na terenie byłe-rki-n". Buck \t w pierwszych miesiącach po wyzwoleniu obozu. "to Ki AuscWi ze}om.e stycznia i lutego 1945 r. przez radziecką wojskową P.jjęta na p w}adze polskie i aktyw PCK akcja pomocy wyzwolonym służbę med^ Auschwitz poprzedziła organizowane do dziś przez różne wit,"- icn; pomocy medycznej na rzecz byłych więźniów. Stan zdrowia ośrodki 6-cc?e Jw oswięcimskich, podobnie jak stan zdrowia byłych więź-byłych więź Qbozów koncentracyjnych, stał się przedmiotem badań wielu niów mn>.Ckarskich w różnych krajach europejskich. W wyniku tych ba-zespołów ie ^ międzynarodowej klasyfikacji chorób nową jednostkę dań wiacz nazwą )jZespół obozów koncentracyjnych" (KZ-syndrom). chorobową p _ ""n^,0nia nahrała snrawa rewindvkacii odszkodowań
jednocześnie
Ji bvłvch więźniów za utratę zdrowia i straty materialne.
Niemałą rolę w "ruchu oświęcimskim" na terenie Polski odgrywają od lat związki byłych więźniów oświęcimskich (tak zwane Kluby Oświęcimskie) działające przy terenowych oddziałach Związku Bojowników o Wolność'! Demokrację, a w skali światowej Międzynarodowy Komitet Oświęcimski.
Dzieje "ruchu oświęcimskiego" stanowią integralne zamknięcie historii KL Auschwitz, świadczą o poruszeniu, które wywołało w świecie istnienie tego obozu i o ogromie tragedii, której obóz ten był przyczyną. Zasługują więc w pełni na uwagę przyszłych badaczy. Niewątpliwie dla wielu z nich celem badań stanie się ukazanie znaczenia "ruchu oświęcimskiego" w międzynarodowym ruchu na rzecz pokoju.
AzJDIUpOJqZ
1. PODSTAWY PRAWNE ŚCIGANIA l KARANIA ZBRODNIARZY WOJENNYCH
ce
Z pewnością każdemu Czytelnikowi nasunie się pytanie, czy i jak dalezbrodnie popełnione w Konzentrationslager Auschwitz zostały ukarane; każdy będzie chciał uzyskać również odpowiedź, czy represje wobec zbrodniarzy wojennych miały charakter zemsty, czy też ukaranie ich odbywało się w pełnym majestacie sprawiedliwości.
Przed udzieleniem odpowiedzi na te pytania wydaje się celowe zwrócić
uwagę na kilka problemów, a mianowicie: czy były już próby karania zbro
dniarzy wojennych i jakie dały one rezultaty; jak dalece w świetle obo
wiązujących praw i zwyczajów międzynarodowych karanie tych zbrodnia
rzy jest możliwe; czy doświadczenia wyniesione po I wojnie światowej
wpłynęły na politykę Narodów Zjednoczonych w czasie II wojny światowej
oraz jakimi środkami rozwiązały one ten problem w skali międzynarodo-
,Kniecznym wydaje się również przedstawienie wpływu różnych
a międzynarodoweż na wewnątrzne prawo karne w poszcze-
Ze spec;ialnym uwzględnieniem tej sprawy na przy-
ud l aspekcie rownież należy uwypuklić rolę Polski w za-
knsekwentnie Przez nasze państwo międzynarodowej
Pomocy prawn
rze
sprawy nienia karan
Prblemów Psiada odbicie w ogromnej literatu-UkSZała się w wielu krajach i w różnych wersjach bszerneż * skomplikowanego materiału omówimy * dotycza-ce bezpośrednio lub pośrednio zagad-oświęcimskich.
169
po raz pierwszy w przepisach Traktatu Wersalskiego zawartego Do , nie światowej w 1919 roku. W części VII tego Traktatu, noszą ^y
"Sankcje", art. 227 oskarżał cesarza Wilhelma II "o najwyższą obr-^ *''"
ralności międzynarodowej i świętej powagi traktatów", a art. 2'R^ ""
zał wszczęcie postępowania przeciw osobom oskarżonym o H" u ^
zbrodni "przeciwnych prawom i zwyczajom wojennym", które ok ^
były w Konwencji Haskiej IV z 1907 roku. Po paryskiej konferen eS'0lk
kojowej w 1919 roku specjalna komisja do spraw przestępców woi ^
nazywana także "Komisją Piętnastu" zajęła się pracą nad uściśleniem ^
pisów tej Konwencji, ustaleniem definicji zbrodni wojennych i
zowaniem sankcji karnych za ich dokonanie 1. Zgodnie z tymi postan ^
niami miał być powołany międzyaliancki "wysoki trybunał". le
Przepisy te w praktyce nie zostały zrealizowane, gdyż Niemcy 2a-resowane w zatuszowaniu popełnionych zbrodni wojennych uruchom'! własne sądownictwo, zanim jeszcze utworzony został międzyaliancki rat sądowniczy. Najwyższy Trybunał Rzeszy w Lipsku, powołany do w grudniu 1919 roku, odmówił wydania około 900 przestępców ( głównych dowódców wojskowych: Paula von Hindenburga, Ericha Ludet dorffa, Augusta von Mackensena, Alfreda von Tirpitza i innych), redukt jąć ich liczbę do 45, wśród których znaleźli się jedynie oficerowie niższyć stopni i podoficerowie.
Spośród 45 oskarżonych tylko 9 ukarano, przy czym ani jeden z nici nie został skazany na karę śmierci. Część zbrodniarzy nie została w ogó ujęta, a cesarz Wilhelm II, który miał stanąć przed specjalnym trybun łem międzynarodowym złożonym z pięciu sędziów (ze Stanów Zjedn czonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii), uniknął odporne dzialności karnej korzystając z azylu udzielonego mu przez Holandię, gdś w miasteczku Doorn przebywał po zakończeniu wojny. Mocarstwa sprz: mierzone zażądały od Holandii w nocie z 16 stycznia 1920 roku, podpis nej przez premiera Francji Clemenceau, wydania cesarza Wilhelma ale rząd holenderski odmówił spełnienia tego żądania.
Komisja prawników alianckich badająca wyniki działalności Trybun w Lipsku stwierdziła, iż większość oskarżonych została uniewinnień zostało umorzone wobec nich postępowanie. Działalność tego Tr> zostaia nazwana "lipską farsą". Oskarżeni wychodzili z rozpraw^3 haterowie narodowi z doświadczeniem, które w przyszłości mia l
czasie,
przydać.
Ogrom zbrodni wojennych popełnionych przez III Rzeszę w t wojny światowej wzmógł konieczność opracowania nowych akto
_______________ . OL|1!t"'t'
1 Alfons Klafkowski, Ściganie zbrodniarzy wojennych w Niemiec-s-e- ^^ Federalnej w świetle prawa międzynarodowego (cyt. dalej: Ściga"'- z
Poznań 1963, s. 49, przypis 20.
J. W\J W AO.Z.LA l
zyna
'
rodowego,
W Opail-l" u lOLincj
Hę ka IV z 1907 roku (ratyfikowana przez wszystkie . tym również przez państwa tzw. systemu Osi),
była
,'iva V"~oJuJąc rawieLj"iiwe ukaranie zbrodniarzy wojennych. Rozmiary ionych zbrodni spowodowały, że "gdy społeczność między-I rodi^J P0?61" dzące nią prawo międzynarodowe były zagrożone ruiną, nar,xiowa * ^rujące Narodami Zjednoczonymi przystąpiły do organizo-mOCj, -twa ^ zmierzającego do przywrócenia poszanowania dla prawa
2 a w szczególności do uzupełnienia norm prawnych
;j Konwencji.
'b odniach dokonywanych przez hitlerowców polski ruch oporu in-Z r emigracyjny rząd polski w Londynie, przyczyniając się jeszcze W0jny do wielu inicjatyw międzynarodowych i wzmożonej dzia-ości dyplomatycznej w sprawie ścigania i karania przestępców wojen-ch Odezwy, noty dyplomatyczne, oświadczenia rządowe, deklaracje, umowy oraz różne ustalenia o charakterze naukowym stawały się podstawą intensywnego rozwoju prawa międzynarodowego w zakresie ustalenia sposobu ścigania zbrodniarzy wojennych, opracowania zasad prooedural-nvjh i sposobu odpowiedniego ukarania winnych.
Już w kwietniu 1940 roku ukazała się odezwa "Do sumienia świata" podpisana przez rządy Wielkiej Brytanii, Francji i Polski, w której "trzy podpisane rządy są wstrząśnięte do głębi wiadomościami o zbrodniach, których dokonują w Polsce niemieckie władze i siły okupacyjne". W dokumencie tym. który powstał z inicjatywy polskiej, stwierdzono ponownie odpowiedzialność Niemiec za te zbrodnie i powzięto postanowienie naprawienia krzywd wyrządzonych ludowi polskiemu.
os\vi na
Zaangażowanie Narodów Zjednoczonych w przebieg wojny sprawiło, że przez następne prawie półtora roku nie odnotowuje się dalszych poważniejszych wystąpień w tej sprawie. Dopiero 25 października 1941 roku u azały się prawie równocześnie dwa oświadczenia, a mianowicie Roose-rchilla. Prezydent Stanów Zjednoczonych stwierdził, że terror s' Pr,Zy^le3ie PkJu w Europie, sieje jedynie nienawiść, z której -S r ,f * straszliwa kara- Premier Wielkiej Brytanii natomiast 7zi ,(tm)pn0:ki P0Pełnione w krajach okupowanych, a zwłaszcza ^vstkiami W0^ennymi terenach Związku Radzieckiego, prze-stialskich epok ludzko0 Wldział się od najciemniejszych i najbardziej be-
Radzieckiego 2^5 listSprawy te sformułowane zostały w notach Związku
f2ądów.
rZa~V"" którymi ZSRR l^1 FkU * 6 stycznia 1942 roku do wszystkich
utrzymuje stosunki dyplomatyczne". Zwrócono
170
171
..__._ -asid usiaionego na dany dzień 8.
Obok ZWZ/AK szeroką działalność rozwinęła Polska Partia Socjalistyczna (PPS). W 1940 roku doświadczeni działacze socjalistyczni z okresu międzywojennego zaczęli tworzyć pierwsze zalążki organizacyjne, które z biegiem czasu przekształciły się w silne ośrodki konspiracyjne. Na terenie Brzeszcz organizatorami byli: Piotr Hałoń, Jan Nosal, Władysław Ma-lik; w Oświęcimiu: Jan Krzemień; w Jaworznie: Franciszek Mazur i Franciszek Kobielski. Początkowo do zadań organizacji należało prowadzenie pracy politycznej, ukrywanie ludzi poszukiwanych przez Gestapo, dokonywanie akcji sabotażowych. Gdy nawiązano kontakt z obozem oświęcimskim, głównym celem działalności PPS stało się udzielanie pomocy więźniom. Największą rolę w tej akcji odegrała grupa brzeszczańska. Do współpracy zmobilizowała ona całe rodziny: Hałoniów, Golczyków, Pytlików, Niklów, Gachów i innych. W 1942 roku szeregi działaczy powiększyły się o młodych ludzi aresztowanych w kwietniu 1940 roku i więzionych przez kilkanaście miesięcy w obozach Dachau i Gusen. Oni to przejęli kierownictwo. Na czele grupy stanął Edward Hałoń (ps. "Boruta"). Trzon organizacji stanowili: Władysław Pytlik (ps. "Birkut"), Emil Golczyk (ps. "Jantar"), Bogusław Chmielewski (ps. "Bogdan"), Marian Skubis (ps. "Brom"), Marian Gach (ps. "Alfons"), bracia Niklowie: Julian, Franciszek, Tadeusz i Wiktor. W 1944 roku przystąpili do organizacji uciekinierzy z obozu: Konstanty Jagiełło (ps. "Kostek", "Bezzębny"), Tomasz Sobański i Jerzy Ta-beau. Łączniczkami z obozem były: Danuta Bystroń i Natalia Szpak. Kontakty PPS z organizacją obozową ożywiły się po nawiązaniu stałej łączności z bratem Edwarda Hałonia - Kazimierzem, przebywającym w obozie pod fałszywym nazwiskiem Wrona. Kazimierz Hałoń za pośrednictwem robotników cywilnych przekazywał z obozu informacje oraz dokumenty. Po jego ucieczce w dniu 10 lutego 1943 roku rolę tę pełnił więzień Józef Róg. Do obozu natomiast oprócz żywności i lekarstw dostarczano prasę konspiracyjną, materiały wybuchowe, odzież cywilną i peruki dla więźniów przygotowujących się do ucieczki. Na terenie Brzeszcz ukrywano uciekinierów i opiekowano się nimi do chwili przeprowadzenia ich przez granicę do Generalnej Guberni lub oddziałów partyzanckich, wyrabiano nielegalne dokumenty. Brzeszczańska PPS stanowiła główną bazę pośrednią pomiędzy obozem a Okręgowym Komitetem Robotniczym PPS w Krakowie. Pod koniec 1944 roku grupa rozpadła się. Już w roku 1943, aby uniknąć aresztowania, musiał opuścić ten* teren Edward Hałoń. Kierownictwo po nim przejęli Emil Golczyk, Marian Gach i Władysław Pytlik. We wrześniu 1944 roku oni także wyjechali do Krakowa, a inni członkowie organizacji wstąpili do oddziałów partyzanckich.
8 Standort-Sonderbefehl z 7 listopada 1944 r. APMO. Proces załogi..., t. 39, k. 236. 142
przerwana wybuchem wojny działalność Stronnictwa Ludowego zaczęła się odradzać w roku 1940, przyjmując nowe formy organizacyjne. Tworzono zbrojne oddziały noszące początkowo nazwę Straż Chłopska (Chło-stra), a od roku 1941 Bataliony Chłopskie (BCh). Pierwszym powiatowym komendantem BCh został Wojciech Jekiełek (ps. "Żmija", "Łysy"). Obok zadań podstawowych, mających na celu sabotowanie zarządzeń okupanta, prowadzenie akcji uświadamiającej wśród społeczeństwa, BCh, podobnie jak inne organizacje, wysunęły na plan pierwszy niesienie pomocy więźniom z obozu. Do współpracy z dawnymi działaczami ludowymi przystąpiło wiele osób, które do tej pory dożywiały więźniów na własną rękę. Do najbardziej zasłużonych należeli: Helena Płotnicka, Władysława Ko-żusznik, Irena Kahanek, Anna Szalbut, Zofia Zdrowak, Kazimierz Jędrzejowski, Piotr Jarzyna, Antoni Mitoraj i inni. Pierwsze kontakty z obozem nawiązano za pośrednictwem więźniów mierników i zatrudnionych w ogrodnictwie w Rajsku: Kazimierza Jarzębowskiego, Edwarda Biernackiego, Jana Winogrońskiego, Janusza Skrzetuskiego-Pogonowskiego. Kobiety, a nawet dzieci podrzucały w nocy paczki z żywnością i lekarstwami do specjalnie przygotowanych skrytek.
W roku 1943 grupa BCh poniosła dotkliwe straty. Już w grudniu 1942 roku został aresztowany w Osieku Wojciech Jekiełek, a przebywająca z nim Anna Szalbut została zabita. Jekiełkowi udało się zbiec i wyjechał do Krakowa. Kierownictwo organizacji przejął po nim Kazimierz Jędrzejowski (ps. "Kazek"), którego również aresztowano w październiku 1943 roku i wywieziono na przesłuchanie do więzienia w Mysłowicach. Skazany na śmierć przez sąd doraźny, zginął w obozie w Oświęcimiu 26 maja 1944 roku. Podobny los spotkał pełną poświęcenia Helenę Płotnicka. Po aresztowaniu w maju 1943 roku została osadzona w obozie w Brzezince, gdzie zmarła na tyfus 17 marca 1944 roku. Wiele osób, aby uniknąć aresztowania, musiało opuścić teren przyobozowy i działalność BCh została zahamowana.
Mimo niezwykle trudnych warunków działania i 'szczególnej zaciętości hitlerowców w zwalczaniu komunistów, szeroką akcję pomagania więźniom prowadziły także komórki Polskiej Partii Robotniczej (PPR). Skupiając w swoich szeregach członków takich organizacji, jak Stowarzyszenie Przyjaciół ZSRR, Młot i Sierp i innych, Polska Partia Robotnicza wskazywała na konieczność prowadzenia walki zbrojnej z okupantem i w tym celu powołała w 1942 roku własne oddziały bojowe - Gwardię Ludową (GL), a potem Armię Ludową (AL). Oddziały partyzanckie powstałe w pobliżu obozu pomagały więźniom w przygotowywaniu ucieczek. Na przykład w kwietniu 1944 roku zorganizowano dwie ucieczki zakończone pomyślnie. Uciekinierami zaopiekował się Oddział GL im. Jarosława Dąbrowskiego, dowodzony Przez Stanisława Wałacha (ps. "Zdzich").
Wiadomości o różnych akcjach dywersyjnych przeprowadzanych przez
143
_ __ j^^-j. najmniej po 200 do 300 adresnaszych do poszczególnych państw. Chodzi o akcję masową, by nas nj
mogli pociągnąć do odpowiedzialności. Przy tym dobrze by było podać adre
sy także i Niemców w lagrze, Czechów i innych, np. komunistów S)0ty
Jednym słowem, by nagle zarzucić lagier paczkami międzynarodowy
mi (...)" 10. y*
Akcja ta dała pozytywne rezultaty, do obozu zaczęły napływać paczfcj
z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. I chociaż większość tych paczek
była rekwirowana przez SS, fakt, że zagranicy znane są nazwiska i nu,
mery więźniów przebywających w obozie, świadczył o złamaniu tajemnicy
której pilnie strzegły władze obozowe *.
W znacznych ilościach przesyłano do obozu również lekarstwa. Oficjalnie przydzielane środki na leczenie chorych były w warunkach, jakie pa-nowały w obozie, przysłowiową kroplą w morzu. 70 procent zapotrzebowania zaspokajały lekarstwa nielegalnie dostarczane. Część z nich przenosili do obozu więźniowie pracujący w komandach zewnętrznych. Zachowało się wiele grypsów zawierających spisy potrzebnych lekarstw oraz potwierdzenia ich odbioru. Na przykład w grypsie z 31 lipca 1942 roku Więzień Janusz Skrzetuski-Pogonowski potwierdza: "Otrzymałem około l 000 ampułek rozmaitych lekarstw (coramina, digipuratum, cale., gluc. itd.), wszystko dostarczono na izbę chorych w KL Au" n. Inny więzień, Edward Biernacki, podaje: "W miesiącach: czerwcu, lipcu i sierpniu przeniosłem na teren obozowego szpitala około 7 500 cm3 zastrzyków (...) oraz 70 seryj zastrzyków przeciwdurowych" 12.
Część lekarstw przesyłano do obozu pocztą. W roku 1944 przez paczkar-nię obozową przechodziły 5-10-kilogramowe przesyłki z lekarstwami, adresowane na nazwiska więźniów nieżyjących. W sposób konspiracyjny docierały one do lekarzy-więźniów. Stanisław Kłodziński w grypsie z 20 stycznia 1944 roku wyjaśnia:
"(...) Wy z Ośw. lub np. Zatora nadajcie paczkę dobrze opakowaną z lekami na fikcyjne nazwisko: Haftl. nr 71825 Sliwiński Stephan - gęb. 12.1.1912 Bl. 25 St. 6 KL Auschwitz Post 2 O/S - a my na naszej poczcie odbierzemy ją bez kontroli. W razie wsypy małe ryzyko. Takie paczki wysyłajcie 2 razy w tygodniu" 1S.
Ważnym punktem przerzutowym lekarstw do obozu były apteka Marii Bobrzeckiej w Brzeszczach. Pewne ilości dostarczali również aptekarze 2 Oświęcimia, Kęt, Chrzanowa or/iz Rada Główna Opiekuńcza.
10 APMO. Mdt. oho7.. Ruchu Oporu, t. I, k. 33. * P.frst itr, Tfl.
11 APMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. l, k, i, " Tamże, 1.1, k. 10 11 Tamże, t. II. k. 58.
148
był jednak dostarczenie nielegalnymi drogami paczek dla tysięcy SC1'h osadzonych w obozie. Niemniej i ta skromna pomoc miała w ówcze-nS h warunkach ogromne znaczenie, uratowała życie wielu więźniom.
bardzo ważną formą działalności ruchu oporu było gromadzenie
zbrodni popełnionych przez SS i wysyłanie ich poza obóz. po najważniejszych dokumentów wysłanych z obozu należą: Ksmżk' bunkra - zawierające nazwiska więźniów osadzonych w pod-ziemiach bloku nr 11 oraz informacje o ich losie - przekazane przez pisarza tego bloku Jana Pileckiego.
0. Krążki kostnicy, t j. spisy numerowe więźniów zmarłych i zabitych zastrzykami fenolu.
3) Spisy zmarłych i zagazowanych więźniarek, zawierające około 10 000 nazwisk.
4) Trzy zdjęcia nielegalnie wykonane w obozie w lecie 1944 roku, przedstawiające kobiety pędzone do komory gazowej i palenie zwłok na stosach.
5) Plany krematoriów i komór gazowych, wykradzione w 1944 roku z biura SS-Bauleitung przez więźniarki tam zatrudnione: Polkę - Krystynę Horczak, i Czeszki - Verę Foltynową i Yalerię Valovą. fi) Wykazy numerowe transportów więźniów i więźniarek przywiezionych do obozu. Odpisy z oryginalnych list transportowych sporządzili więźniowie pracujący w biurze przyjęć Polilische Abteilung. Oprócz dokumentów wysyłano z obozu również meldunki w formie grypsów, w których podawano dokładne liczby więźniów osadzonych w obozie, ilości przywożonych i wysyłanych transportów, nazwiska więźniów rozstrzelanych, nazwiska SS-manów z załogi obozowej, opisywano warunki życia, ustalano terminy i trasy ucieczek więźniów. Na przykład w grypsie z 16 września 1944 roku, zatytułowanym "Kąty Oświęcimia", podano nazwiska i charakterystyki kilkunastu SS-manów - największych zbrodniarzy oświęcimskich, z komendantem Rudolfem Hossem na czele. Początek tego grypsu, adresowanego do Teresy Lasockiej-Estreicherowej (ps. "TeU") z Krakowa, która odbierała większość korespondencji z obozu, brzmi:
"TeU
Przesyłamy z grubsza opisanych katów oświęcimskich. Wszystkie dane są ponad wszelką wątpliwość autentyczne. Będzie bardzo pożądanym, jeśli Londyn ogłosi na nich jak najszybciej wyroki śmierci" 14.
ane zawarte w meldunkach zdobywali więźniowie zatrudnieni w różnych placówkach administracyjnych obozu, w głównej izbie pisarskiej, w szpitalu obozowym, w biurach Oddziału Politycznego i Oddziału Zatrud-
14 Tamże t. VII, k. 482.
147
obóz
* -j Jd.
z meuny ŁSirkenau czekać w nocy z wtorku na środę" i Ponieważ z ucieczkami związane były represje w stosunku do rodzin l więźniów, starano się powiadomić je wcześniej, aby zmieniły miejsce ?a. J mieszkania. W związku z ucieczką Romana Cieliczki wysłano 14 lipca 1944 l roku gryps następującej treści: "Proszę zawiadomić Cieliczko Annę Zakopane G.G., Parkstrasse 935, by natychmiast wyjechała, bo może by<< aresztów." 19
Ogółem z obozu uciekło około 700 więźniów, z tego ujęto lub zastrzelono w czasie ucieczki około 400.
Oprócz działalności mającej na celu niesienie pomocy więźniom obozowy ruch oporu rozwinął również działalność dywersyjną. Więźniowie zatrud-nieni w różnych niemieckich zakładach przemysłowych i kopalniach dokonywali sabotaży. Na przykład więźniowie pracujący przy demontażu wraków samolotów celowo niszczyli jeszcze sprawną aparaturę, wylewali benzynę z baków itp. Podobnie więźniarki uprawiające w Rajsku roślinę kok-sagiz - zawierającą w korzeniach 6-8 procent kauczuku wysokiej jakości - podlewały ją niszczącymi chemikaliami, fałszowały metryczki nasion, opóźniając w ten sposób przeprowadzanie doświadczeń nad produkcją kauczuku.
Obozowa organizacja prowadziła wśród więźniów pracę polityczno-wy-chowawczą. Celem jej było stworzenie solidarności międzynarodowej w walce z hitleryzmem. Komitet naczelny Grupy Bojowej Oświęcim opracował deklarację ideową 20 zawierającą m.in. następujące hasła:
- obowiązkiem każdego więźnia jest walczyć z hitleryzmem;
- hitleryzm to wspólny wróg wszystkich narodów;
- walka z faszyzmem - to walka o wolność narodową i demokrację;
- walkę tę umożliwi tylko solidarność i współpraca;
- głównym czynnikiem walki zbrojnej z hitleryzmem jest Związek Radziecki i jego Armia Czerwona;
- przyjaźń ze Związkiem Radzieckim jest wobec tego gwarantem zwycięstwa i pokoju.
Przeciwdziałano również propagandzie niemieckiej głoszącej, że w obozach koncentracyjnych przebywają tylko przestępcy i kryminaliści. W tym celu napisano rezolucję, w której udowodniono, że w obozach liczba przestępców kryminalnych, i to prawie wyłącznie narodowości niemieckiej, nie przekracza 5 procent ogółu więźniów. Większość natomiast stanowią więźniowie polityczni wszystkich narodów. Pisano w niej:
"Chociaż w obozach niewoli, to jednak ludzie wolności, ślemy wolnemu
w Gryps z 4 wrzefnia 1944 roku. APMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, t. II, k. 134. 19 Tamże, t. I, k. 38.
- Filip Friedman, Tadeusz Holuj, Oświęcim. Bydgoszcz 1948, s. 131. J50
iiiciuwuej wctii;e u pidwct
, 11
l lOtUlCHlU, U
L,viatu ;AW politycznych"
hec groźby masowej zagłady Rada Wojskowa Obozu zaczęła rozważać il _ _ _ - -. ^,1* m-. A~U L niwnłnł rtn r$ n r$ ł^łTrAłJyrłł A łłWl l \ T^łO T f\-
zrywu w obozie i poza obozem i wysłał go do dowódcy Armii Krajo-W MK), generała Stefana Roweckiego, aby podał termin rozpoczęcia
k ii PlaŁ uznano jednak w ówczesnej sytuacji za zbyt śmiały i nie doszło j0Cjego realizacji. Powrócono do tej sprawy w roku 1944 w związku z wydarzeniami na froncie wschodnim, który w wyniku ofensywy Armii Radzieckiej gwałtownie przesuwał się na zachód. W lipcu został wyzwolony drugi pod względem wielkości na ziemiach polskich obóz koncentracyjny na Majdanku, gdzie zaskoczone władze obozowe SS nie zdążyły zniszczyć urządzeń masowej zagłady i wymordować wszystkich więźniów. Obawiano się że nauczeni doświadczeniami SS-mani za wszelką cenę będą starali się ukryć ślady zbrodni popełnionych w obozie oświęcimskim. W związku z zagrażającym niebezpieczeństwem likwidacji obozu kierownictwo organizacji obozowej nawiązało kontakt z dowództwem AK na Śląsku żądając pomocy w postaci broni i materiałów wybuchowych, zorganizowania dywersji na zewnątrz obozu, aby związać część sił SS, oraz umożliwienia więźniom ucieczki. Kierownictwo organizacji podkreślało, że akcja oswobodzenia obozu, całkowita lub częściowa, ma olbrzymie znaczenie moralne ze względu na międzynarodową wagę Oświęcimia, jako jednego z najbardziej ponurych symbolów Niemiec hitlerowskich, że nie powinno się jej traktować wyłącznie jako pomocy dla więźniów, ponieważ z wojskowego punktu widzenia obóz przedstawiał olbrzymi rezerwuar sił ludzkich, których część zdolna była do wzięcia udziału w zbrojnym powstaniu Z2. W obozie opracowano raport zawierający dokładne informacje o stanie liczbowym więźniów w obozach i podobozach oświęcimskich, stanie liczbowym załogi SS, jej uzbrojeniu, wyposażeniu technicznym itp.23
Te wszystkie informacje i plany obozu przekazano Stefanowi Jasień-skiemu (ps. "Urban"), skierowanemu na teren przyobozowy przez Komen-
ę Główną AK w celu zbadania możliwości prowadzenia walki na terenie przyobozowym i nawiązania kontaktów z organizacją obozową. We wrześ-roku Jasieński został aresztowany przez niemiecki patrol i przy-wieziony do obozu, gdzie zginął.
IPdd30 Wy^ucnu powstania nie doczekał się realizacji, gdyż pod koniec
P l ir' U- ^ze obozowe zaczęły wywozić tysiące więźniów, przeważnie
_ 1 "osjan, do innych obozów koncentracyjnych położonych w głę-
Oboz' Ruchu Pru- l- " k- 87-
^ adeusza Holują. APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 37. k. 54-55. ort 7 99
l S1erpnaa 1944 r. napisany przez Józefa Cyrankiewicza. APMO. Mat. u Oporu, t. II, k. 98,
J51
"^**lj(^ l
"-.mv,ov. vjiut>.y r>ojowej (jswięcim odegrała poważną rolę uświadamiając '
wśród więźniów, którzy po przybyciu do innych obozów włączyli się $ j
działających tam organizacji. j
Obozowy ruch oporu działał w warunkach szczególnie niebezpiecznych znacznie trudniejszych niż na wolności. Wielu z jego członków zginęło. ĄJ ' ich bohaterski trud nie poszedł na marne. Dzięki niemu uratowano tysiącom więźniów, a "Wolny Świat" dowiadywał się jeszcze w wojny o tragedii rozgrywającej się w Oświęcimiu.
Wiadomości przekazywane w grypsach przez obozową organizację zywały się w polskiej prasie konspiracyjnej, która pisała o transportach przybywających do Oświęcimia, podawała liczbę więźniów aktualnie prze. bywających w obozie, liczby wymordowanych, nazwiska oprawców oraz innego rodzaju informacje o bestialstwie władz obozowych.
Również za granicą ukazywały się publikacje o KL Auschwitz oparte na relacjach składanych przez zbiegłych więźniów oraz na grypsach i sprawozdaniach sporządzanych przez organizacje ruchu oporu w kraju. W sierpniu 1943 roku wydano w Londynie broszurę pt. Obóz śmierci.
Niektóre wiadomości ogłaszano przez radio, aby udowodnić władzom SS, że ich poczynania nie pozostaną w tajemnicy i że grozi im kara za popełnione czyny. Niemcy zdawali sobie sprawę, że państwa alianckie są dokładnie poinformowane o masowych zbrodniach dokonywanych w KL Auschwitz. Niemiecki nasłuch radiowy przejmował wiadomości ogłaszane przez radio londyńskie. Przykładem tego jest notatka opracowana przez niemiecki nasłuch, podająca, że 15 czerwca 1944 roku Londyn ogłosił wiadomość o zabiciu w komorach gazowych w Brzezince w dniu 7 marca 1944 roku czterech tysięcy Żydów z Czechosłowacji i o zamiarze wymordowania w ten sposób dalszych trzech tysięcy osób do dnia 20 czerwca oraz zagroził, że winni zabójstw będą pociągnięci do odpowiedzialności 24. Podanie do publicznej wiadomości nazwisk największych morderców i sadystów oraz wydanie na nich wyroków śmierci wywołało wśród SS panikę i wpłynęło na pewne złagodzenie stosunków w obozie.
Naród polski wybrał w czasie okupacji walkę. Do walki tej włączyły ?'? setki więźniów obozów koncentracyjnych wykazując, że "można człowieka ziniszczyć fizycznie, ale nie można odebrać mu godności, zabić świadomości ogółu więźniów" - jak napisał w swej książce były więzień obozu oświęcimskiego i członek ruchu oporu Ludwik Rajewski2S.
Więźniowie oświęcimscy udowoflnili, że nie byli tylko biernymi świadkami i ofiarami, ale potrafili także przeciwstawić się hitleryzmowi.
nnarze| otrzeiecKi
Wyzwolenie obozu i akcja pomocy wyzwolonym więźniom
M APMO. Mat. obóz. Ruchu Oporu, ł. XXIV, k. 3.
** Ludwik Rajewski, Ruch oporu w polskiej literaturze obozowej. Warszawa s. 121.
152
mia żołnierzy radzieckich.
W ramach ostatecznego opróżniania KL Auschwitz z więźniarskiej sł}v roboczej w dniach 17-23 stycznia 1945 r. ewakuowano zeń, głównie pie?go blisko 60 000 więźniów. Znaczna część spośród nich zginęła bądź to na trasach ewakuacyjnych, bądź w okresie późniejszym w obozach w głębili Rzeszy.
Po wyprowadzeniu z KL Auschwitz ostatnich transportów ewakuacyj-nych pozostało w nim ponad 8 500 więźniów, w większości chorych i wycieńczonych fizycznie, nie nadających się do ewakuacji pieszej. Z szeregu źródeł wynika, iż SS planowała ich zagładę jako świadka zbrodni, a także jako swojego rodzaju balast niezdatny do wykorzystania w formie siły roboczej w obozach w głębi III Rzeszy. Wydano odpowiednie rozkazy. Zgodnie z tym założeniem w ostatnich dniach istnienia KL Auschwitz SS-rnani zgładzili około 700 więźniów, ponad 300 spośród nich spalili w barakach podobozów oświęcimskich Fiirstengrube w Wesołej koło Mysłowic, Glei~ witz I w Gliwicach i Tschechowitz II w Czechowicach ł. Większość pozostawionych w KL Auschwitz więźniów jednak ocalała, dotrwała do momentu nadejścia Armii Radzieckiej. Wydaje się, iż pozostawieni w obozie oświęcimskim więźniowie uniknęli w większości zagłady przede wszystkim wskutek splotu dwóch czynników: rozluźnienia dyscypliny wśród SS--manów i ogólnej dezorganizacji, a nawet paniki w szeregach opuszczających Oświęcim i Górny Śląsk zbrojnych formacji niemieckich.
Zadanie wyzwolenia Oświęcimia przypadło 60 Armii l Frontu Ukraińskiego, w chwili gdy nacierała ona lewym brzegiem Wisły, od Krakowa w kierunku okręgu przemysłowego Górnego Śląska, współdziałając z innymi wojskami radzieckimi w operacji mającej na celu częściowe okrążenie wymienionego okręgu i zmuszenie wojsk niemieckich do pospiesznego wycofania się stamtąd. Na rozkaz dowódcy tej armii gen. płka Pawia Kuroczkina trzy jej dywizje oskrzydliły formacje niemieckie w Oświęcimiu. Najszybsza była 100 dywizja piechoty 106 korpusu, gdyż już w sobotę 27 stycznia 1945 r. około godz. 9 pierwsi jej zwiadowcy zjawili się we wschodnim rejonie Oświęcimia, to jest na terenie podobozu oświęcimskiego Monowitz w Oświęcimiu-Monowicach. Tego samego dnia od północy dotarła do celu 148 dywizja piechoty 106 korpusu, a od południowego wschodu 322 dywizja 28 korpusu 60 Armii. Do centrum miasta
1 Unicestwienie owych 700 więźniów stanowiło tylko ogniwo w łańcuchu masaK" dokonanych w likwidowanych stopniowo przez władze hitlerowskie w obliczu nacierających na III Rzeszę wojsk alianckich obozach i innych miejscach odosobnienia. Przykłady: Małyj Trostinec pod Mińskiem w końcu czerwca 1944 r. -" około 6500 ofiar, KL Klooga w Estonii 19 września 1944 r. - około 2200 ofiar> Łódź-Radogoszcz i Słońsk koło Kostrzyna w drugiej połowie stycznia 1945 r- -"" ponad 2 800 ofiar, zespół jedenastu podobozów Kaufering (jeden z zespołów P obozów KL Dachem) w kwietniu 1945 r. - ponad 10 000 ofiar.
156
rjecirnia "~---
Q45 r P południu skierowali się w rejon oświęcimskiego obozu ma-nia tego i obozu w Brzezince (Birkenau), przy czym przy pierwszym CielZ^b napotkali na opór cofających się oddziałów niemieckich. Opór Z n' rkrótce przełamali. Zarówno oświęcimski obóz macierzysty, jak i obóz U Brzezince wyzwolili około godz. 15.
-oosferę panującą w KL Auschwitz w chwili wyzwolenia odtwarzają 'i niania i relacje byłych więźniów. Jedna z więźniarek w następują-1Ssposób opisała swoje przeżycia:
Usłyszałyśmy detonację granatu w pobliżu bramy obozowej. Natych-iast wyglądnęlyśmy z bloków i ujrzałyśmy idących od strony bramy naszym kierunku, z karabinami gotowymi do strzału, kilku zwiadowców radzieckich. Zaraz wywiesiłyśmy na drągach prześcieradła z przyszy-mi na nich czerwonymi pasami w formie czerwonego krzyża. Na nasz idok zwiadowcy opuścili broń. Doszło do spontanicznego powitania. Zna-
- język rosyjski zwróciłam się do zwiadowców ze słowami: zdrastwuj-tie pobieditieli i oswoboditieli! W odpowiedzi usłyszałyśmy: Uże wy swobodny je!" 2.
Łącznie w bezpośrednich walkach o wyzwolenie podobozu oświęcimskiego Monowitz, oświęcimskiego obozu macierzystego, obozu w Brzezince, miasta Oświęcimia i okolicy poległo 231 żołnierzy radzieckich. 60-
-70 spośród nich, między innymi podporucznik Gilmudin Badryjewicz Baszirow, zginęło w akcji w strefie obozowej.
W oświęcimskim obozie macierzystym, w Brzezince i w Oświęcimiu-
-Monowicach doczekało się wyzwolenia około 7000 więźniów. Trudną do ustalenia liczbę więźniów (najprawdopodobniej przeszło 400 więźniów) żołnierze radzieccy wyzwolili również przed 27 stycznia 1945 r. ł wkrótce potem na terenie podobozów KL Auschwitz: Blechhammcr w Blachowni Śląskiej, Eintrachthutte w Świętochłowicach, Fiirstengrube w Wesołej, Janinagrube w Libiążu i Neu Dachs w Jaworznie.
* Relac
Wśród więźniów wyzwolonych w KL Auschwitz znajdowały się m.in. osoby wybitne, znane lub cenione w Polsce i za granicą, jak: polski rzeźbiarz i malarz prof. Xawery Dunikowski; prof. pediatrii Uniwersytetu Ws P(tm)dze: kierownik praskiej Kliniki Dziecięcej Bertold Epstein; prof. Psychiatrii Bruno Fischer z Pragi; działacz polskiego ruchu robotniczego wistWeS' lekarZ ' Uterat dr Alfred Fiderkiewicz; polski historyk medie-robotni dyplmata prof- Stanisław Kętrzyński; działacz polskiego ruchu tu w"^2660 Adam KuryJwicz; prof. anatomii patologicznej Uniwersyte-Nauk 6rr^nt Ferrand Henri Limousin; członek Węgierskiej Akademii Mansfelcf(tm) ' farmakol8ii i patologii eksperymentalnej w Pścs Geza : zasłużony lekarz z Przemyśla dr Roman Łaba.
AlUly Chornicz. APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 75, k. 13.
157
li około 600 zwłok więźniów zastrzelonych przez SS-manów w trakcie wv" l
cofywania się z Oświęcimia oraz zmarłych w tym czasie z wycieńczeni" l
Nie były to jednak jedyne ślady zbrodni, na jakie się tam natknęli. J
Część wyzwolonych więźniów oświęcimskich znajdujących się we Wzc-i,, dnie dobrym stanie fizycznym niezwłocznie udała się do swoich rodzinnyck miejscowości.
2. AKCJA POMOCY WYZWOLONYM WIĘŹNIOM
Już w pierwszych dniach po wyzwoleniu Oświęcimia z pomocą byłym więźniom pospieszyła radziecka wojskowa służba medyczna oraz władze i społeczeństwo polskie. Szczególną rolę odegrał przy tym aktyw Polskiego Czerwonego Krzyża (PCK) w Oświęcimiu, w Brzeszczach pod Oświeci-miem i w Krakowie. Z Krakowa przybyła na teren byłego obozu najlicz-niejsza grupa ochotników PCK, wśród nich ewakuowani do Krakowa przez władze hitlerowskie warszawiacy, byli uczestnicy Powstania Warszawskiego. W rezultacie na terenie byłego obozu obok radzieckich szpitali polowych, zmieniających się kolejno w związku z przeszeregowywaniem formacji wojskowych, kierowanych początkowo przez komendantów lekarzy majorów Wejtkowa, Chitarowa i Miełaja, a następnie przez Żylińską i Grabowoja, ukształtował się także Szpital Obozowy PCK. Kierownictwo tego s/pitala objął dr Józef Bellert z Warszawy. Pod opieką szpitali znalazło się ponad 4500 chorych byłych więźniów - obywateli dwudziestu kilku państw. Wśród około 960 obywateli polskich dużą, 160-170 osobową grupę stanowiły Polki deportowane do KL Auschwitz z Warszawy podczas Powstania Warszawskiego. Niemal wszystkie były w wieku ponad 46 lat, w tym połowa miała ponad 60, a blisko 30 ponad 70 lat. W poszczególnych blokach przebywało łącznie dwieście kilkadziesiąt dzieci w wieku od kilku dni do 15 lat, w tym wiele bliźniąt. Większość byłych więźniów cierpiała z powodu Durchfallu, czyli biegunki głodowej, będącej przejawem tzw. choroby głodowej (distrophia elimentaris). Choroba ta była na ogól powikłana innymi chorobami, najczęściej gruźlicą.
W skład personelu Szpitala Obozowego PCK wchodzili poza drem Bel-lertem m.in. lekarze: Jan Jodłowski, Jadwiga Magnuszewska i Bolesław Urbański z Krakowa oraz Jan Szczęśniak z Oświęcimia. Natomiast sp" śród członków personelu radzieckich szpitali polowych poza wspomni^' nymi lekarzami-komendantami znani są z nazwisk m.in. lekarz naczelny w zespołach kierowanych przez majorów Miełaja i Żylińską - majr Polaków oraz dr chirurgii major Jełtański.
Część spośród ochotników - mieszkańców Oświęcimia, Brzeszcz i o*0" licy podjęła pracę w radzieckich szpitalach polowych jeszcze przed przy>
158
jem *->*rj miegzjcancy Brzeszcz (np. Tadeusz Mleko, Roman Pęcikiewicz
nich m- ,^azdrąg)) którzy samorzutnie przybyli do Brzezinki i jako
i ^ e p0iacy wraz z personelem radzieckiej służby medycznej zajęli
pierwsi ^_ mieszkańcy Brzeszcz (np. Zdzisław Bosek i kilku je-
g,,, chor^ ' oraz wieiu mieszkańców Oświęcimia (Józef Mroziński wraz
go kolego ^ o}towarzyszami oraz siostry zakonne Serafitki) ochotniczo
Z lil'!- ]'o do współpracy z radziecką służbą medyczną w byłym obozie
prZySrzystym. Mieszkańcy Poręby Wielkiej i Włosienicy współdziałając
Radzieckimi lekarzami i sanitariuszami zaopiekowali się byłymi więź-
z. r^j p0dobozu w Monowicach, donosząc także dla nich żywność,
"'zmieniające się kolejno radzieckie szpitale polowe i szpital Obozowy
PCK ściśle ze sobą współpracowały. Do obsady szeregu bloków znajdują-
c ch się wyłącznie pod zarządem radzieckim dołączono pielęgniarki PCK.
zf czasem częste stały się wzajemne konsultacje lekarzy radzieckich i pol
skich oraz wspólne obchody lekarskie sal z chorymi. Doszło do przemie
szania się personelu radzieckiego i polskiego przy jednoczesnym unormo
waniu się form zarządzania lecznictwem.
Warunki pracy swą obozową specyfiką przysparzały radzieckiej wojskowej służbie medycznej i ochotnikom PCK wiele trudności. Z największymi zetknięto się w Brzezince. W celu utrzymania odpowiedniej temperatury w barakach musiano palić dniem i nocą. Z podłóg-polep zdrapywano łopatami warstwy ekskrementów pozostawionych przez chorych cierpiących na biegunkę głodową, a dopiero potem stopniowo podłogi przemywano. Potrzebną m.in. do mycia chorych i gotowania posiłków wodę donoszono z odległych basenów przeciwpożarowych i studni, a w niektórych przypadkach dla jej uzyskania roztapiano grudy śniegu. Wobec braku odpowiedniej liczby sanitariuszy i sił pomocniczych nie było możliwości bezzwłocznego usunięcia sprzed baraków wszystkich leżących tam od momentu wyzwolenia zwłok, a tym bardziej uprzątnięcia z całego terenu widocznych niemal w każdym miejscu ekskrementów i różnego rodzaju odpadków.
W Brzezince w początkowym okresie przy obsłudze około 2200 cho-ryc byłych więźniów i więźniarek pracowało poza kilkoma lekarzami i nielicznym personelem pomocniczym 12 pielęgniarek PCK, na każdą ^ nich przypadało więc po około 200 chorych. Aby zatem podołać obo-gódzi m> Pszczeżólni członkowie zespołu PCK pracowali po kilkanaście m na dobę, a niekiedy po dwie-trzy doby bez przerwy.
zapewn' ł** panu^ące w Brzezince, a także w Monowicach, warunki nie ciaini mi. powiednich rezultatów w leczeniu chorych, stopniowo w
~oM K11K U t V Or\rł r *
wanych h] , . przeniesiono stamtąd wszystkich chorych do muro-
pracy czło irW W k^m bozie macierzystym. Przy ogromnym nakładzie
owle personelu radzieckich szpitali polowych i ochotnicy PCK
159
Setki obłożnie chorych wyciągnięto z lepiących się od brudu i kału prv ' i przeniesiono do świeżo uprzątniętych pomieszczeń. Stopniowo przezw * ciężono różnego rodzaju trudności, m.in. niedostatek środków leczniczv,-,y brak niektórych produktów żywnościowych, pościeli i wody. Z czas w szpitalu PCK wyodrębniono oddziały specjalistyczne: gruźliczy, chór'k wewnętrznych, chirurgiczny oraz oddział dla kobiet cierpiących na cięż] zaburzenia nerwowo-psychiczne.
Specyfikę pracy ochotników PCK na terenie byłego obozu macierz stego oddaje m.in. relacja jednej z ochotniczek PCK, skierowanej \y ] tym na pierwszy swój dyżur do pomieszczenia z 80 chorymi:
"Już w czasie pierwszego dyżuru nocnego w sali zmarło jedenaści kobiet. Zwłoki musiałam sama usuwać z prycz i wynosić je na korytarz Wcześnie rano sanitariusze zabrali zwłoki te z bloku. Całą noc z różnych zakątków sali dochodziły do mnie wołania: Schwester! Schieber! (Si0. stro, basen!). Chorzy cierpieli na durchjall, czyli biegunkę głodową. Cały czas podawałam więc baseny. Nikogo nie miałam do pomocy" 3.
Pacjentów przyzwyczajano do jedzenia, dawkując im posiłki niema] jak leki, np. zupę z przecieranych ziemniaków w ilości trzy razy dziennie po łyżce, a po pewnym czasie po kilka łyżek. Przez wiele tygodni po wyzwoleniu pielęgniarki znajdowały pod siennikami i materacami chleb, chowany przez niektórych chorych na następny dzień w niedowierzaniu, że wkrótce otrzymają nowe porcje. Wieczny strach i związane z nim odruchy, nabyte w czasie pobytu w obozie, były u chorych silniejsze od poczucia rzeczywistości. Z tego też względu wielu kierowanych do kąpieli chorych na słowo "łaźnia" uciekało i trzeba im było długo tłumaczyć, że w łaźni, do której idą, nic nie zagraża ich bezpieczeństwu. Łaźnie nadal kojarzyły się im z obozowymi saunami, w których - jak wiadomo - przeprowadzano wśród więźniów selekcje, po czym niezdolnych do pracy uśmiercano w komorach gazowych. Z podobną reakcją, jak w przypadku kąpieli, spotykały się pielęgniarki w trakcie podawania lekarstw dożylnych i domięśniowych. Niektóre chore wzbraniały się lub wręcz niechętnie przyjmowały zastrzyki, w obawie przed "fenolem", tzn. przed uśmierceniem zastrzykiem fenolu, co spotkało wiele ich współtowarzyszek w K" Auschwitz.
Pod troskliwą opieką lekarzy, pielęgniarek i pielęgniarzy pacjenci wy zbywali się stopniowo odruchów wyniesionych z KL Auschwitz. Wpty przeżyć obozowych na ich psychikę był jednak nieodwracalny. W ciąg" dwóch-trzech miesięcy pielęgniarki na równi z pielęgniarzami-san'1 riuszami obsługiwały chorych na dwie zmiany: dzienną i nocną. Obowi3 te przerastały jednak swym zakresem ich fizyczne możliwości. W tej
8 Relacja b. ochotniczki - uczestniczki akcji PCK w Oświęcimiu w 1945 r.. lęgniarki Marii Rogoż. APMO. Zespół "Oświadczenia", t. 74, k. 175-176.
. wyrywkowa. Radykalna poprawa nastąpiła dopiero w kwie-ti w okresie, gdy formy działalności radzieckich szpitali tnrJ~~"T1>pgzpitala Obozowego PCK uległy stabilizacji i w związku z tym P'L wadzono ośmiogodzinne dyżury pielęgniarskie.
vprew naieży aktywność, z jaką kilkudziesięciu byłych więźniów
^U Ą 'esiąt byłych więźniarek uczestniczyło w radzieckich szpitalach
1 *'L'* a \ i Szpitalu Obozowym PCK w leczeniu współtowarzyszy i współ-
z^k pełniąc - pomimo na ogół złego własnego stanu zdrowia -
lekarzy, pielęgniarek, pielęgniarzy, sanitariuszek i sanitariuszy.
Uliowali w ten sposób więźniarską akcję samopomocy, podjętą jesz-
^rzed wyzwoleniem. Byli to m.in.: dr Irena Konieczna z Polski, dr
Tibor Yillanyi z Węgier, dr Otto Wolken z Austrii, Terezie Jirova z Cze
chosłowacji i Aldo Ragazzi z Włoch.
Obok opieki lekarsko-pielęgniarskiej rozwinęły się też inne formy pomocy byłym więźniom. Na uwagę zasługuje tu m.in. pośrednictwo PCK w nawiązaniu korespondencji między byłymi więźniami a ich rodzinami oraz prowadzona przez administrację Szpitala Obozowego PCK działalność in-formacyjno-poszukiwawcza, przejęta w latach następnych przez biura informacji PCK w Krakowie i Warszawie, a od 1954 r. także przez specjalny referat informacyjny przy Państwowym Muzeum w Oświęcimiu.
Niemałe znaczenie dla wielu chorych miała pomoc, jaką udzieliło im miejscowe duchowieństwo katolickie, m.in. proboszcz parafii w Oświęcimiu ksiądz Jan Skarbek i ksiądz Stanisław Rokita (dyrektor zakładu OO. Salezjanów w Oświęcimiu, pierwszy po wyzwoleniu kapelan na terenie byłego obozu). Pomoc ta miała charakter zarówno moralny, jak i materialny.
Większość byłych więźniów opuściła radzieckie szpitale polowe i Szpital Obozowy PCK już w ciągu trzech-czterech miesięcy po wyzwoleniu. Niektórzy z nich wyruszyli w drogę do rodzinnych miejscowości i krajów na własną rękę, inni na ogół w transportach zorganizowanych przez radzieckie władze wojskowe. Pomimo niedostatku samochodów w okresie od po owy lutego do lipca sformowano i odprawiono kilkadziesiąt transportów. l ytych więźniów pochodzących spoza Polski przewieziono do repa-iacvmvnh punktów zbornych w Katowicach, Bielsku i Krakowie. Wielu nie jak ich byłych współtowarzyszy obozowych, którzy opuści-^ny n bezPŚPednio po wyzwoleniu, przyjęto m.in. w Krakowie w Urządzo Plt~rtach sanitarnych i wyżywieniowych oraz w schroniskach
simiu-mies-
Mię t PrZ6Z Plskie instytucje i organizacje społeczne. akcji porn y Oświęcimia, Brzeszcz i okolicy nie tylko współdziałali w dziesięciu elf ym na terenie byłego obozu, ale także przejęli stu kilku-Cle i Brzesz ^ Z obozu ^ założonych przez siebie w Oświeć małych szpitali.
161
160
., ,
ość, .
osW1
Ofiarn
wzbudziła duże uznanie nie tylko wśród byłych
więźniów osWakźe wśród lekarzy radzieckich. O efektach pracy ochotni-
wi*ióvL ^decydował niewątpliwie fakt, iż w większości działali oni
ków V . cze przed wyzwoleniem w antyhitlerowskim ruchu oporu.
aKtynie jeszc^ ^ przezwyciężania skrajnych trudności przenieśli ze
Nabvty tam P Qbozu oraz do szpitali w oświęcimiu-mieście
*-pT*pri W y ^ *v vy-iv-** o t. i *
Sob3 "a . ^ warunkach świeżo uzyskanej wolności członkowie per-1 BrZ' Tritala Obozowego PCK, oddziału PCK w Oświęcimiu i koła sonelu _ zczach uwieńczyli swą pracą pięcioletnią działalność przy-PCK Tvch podoświęcimskich, krakowskich i górnośląskich, konspiracyj-bch0ośrodków pomocy więźniom oświęcimskim.
kt hospitalizowania w styczniu- lutym 1945 r. kilku tysięcy wyzwolo-U "riPźniów KL Auschwitz nie był pierwszym tego rodzaju przypad-
*Pn WAv^11AV^ , _ .< . . i 'i
^
cy od pierwszych niemal dni swej działalności około 70 członków, utr? mywał ścisłe kontakty ze Szpitalem Obozowym PCK oraz radzieckimi w> dzami wojskowymi w zakresie pomocy byłym więźniom. Poszczegó' ^ sprawy uzgadniali z dyrekcją Szpitala Obozowego PCK i radzieckimi dzami wojskowymi prezes zarządu oddziału Alojzy Etgens i jeden z czl ków zarządu Antoni Leśniak. Zgodnie z obustronnym porozumieniem 0c dział kierował do najcięższych i najbrudniejszych prac na terenie wy2w * lonego obozu grupy ochotników, zwane ekipami sanitarnymi. Oddzi ) przyjął również do założonego przez siebie szpitala co najmniej kilku dziesięciu chorych. Ochotniczą opiekę lekarską nad tymi chorymi sprawo" wali miejscowi lekarze, m.in. Tadeusz Miiller i Bogumił Pietrzyk.
Wieloma chorymi byłymi więźniami zaopiekowały się też we własnym zakresie siostry zakonne Serafitki w Oświęcimiu, przyjmując ich dc swe-go zakładu.
W akcji pomocy byłym więźniom KL Auschwitz, podobną rolę jak oddział PCK w Oświęcimiu, odegrało koło PCK w Brzeszczach, reaktywi-zowane z chwilą wyzwolenia. W zorganizowanym przez siebie szpitalu członkowie koła leczyli m.in. 23 byłe więźniarki z 24 dziećmi, w części niemowlętami, oraz grupę byłych więźniów chorych na gruźlicę pluć. Szpitalem kierowali dr Józef Sierankiewicz, Jan Drzewiecki i Ernest Frie-be. Jedna z pielęgniarek Anna Krotosz w wyniku pracy w oddziale gruźliczym zapadła na gruźlicę i wkrótce zmarła. Bezinteresownie zaopatrywała szpital w leki w pierwszym rzędzie właścicielka miejscowej apteki Maria Bobrzecka, do niedawna nadzwyczaj czynna w konspiracyjnym przyobozowym ruchu pomocy więźniom oświęcimskim. Koło PCK w Brzeszczach otoczyło także opieką 66 byłych więźniów wyzwolonych na terenie podobozu oświęcimskiego Jawischowitz w Jawiszowicach oraz służyło fachową pomocą lekarsko-pielęgniarską 7-8 byłym więźniarkom z Brzezinki przejętym pod opiekę przez ludność pobliskiej wsi Wola. Ponadto w porozumieniu z kołem kilka miejscowych rodzin leczyło byłych więźniów w swoich domach.
Podobnie jak w Brzeszczach, również niektórzy mieszkańcy Oświęcimia i innych miejscowości ziemi oświęcimskiej (np. mieszkańcy Poręby Wielkiej), czy też np. Krakowa gościli i leczyli w swoich domach wielu byłych więźniów, częstokroć przez okres kilku tygodni, a nawet kilku miesięcy-Przeprowadzano także na drodze oficjalnej oraz samorzutnie zbiórki pro* duktów żywnościowych dla byłych" więźniów.
Szczególnie wymowny jest fakt wyprowadzenia z obozu w Brzezince przez mieszkańców Oświęcimia i Brzeszcz szeregu dzieci i zaopiekowania się nimi. W wielu przypadkach zostały one po pewnym czasie adoptowan6 przez przybranych rodziców. Niektórym z nich po wieloletnich poszukiwaniach udało się odnaleźć najbliższych krewnych.
162
v , _ .< . . i 'i
w historii obozów koncentracyjnych. Wcześniej znaleźli s:ę w szpitalach np. wyzwoleni więźniowie obozu koncentracyjnego na Majdanku. Wiele innych szpitali dla wyzwolonych więźniów obozów koncentracyj-r. 'ch (np. KL Bergen-Belsen, KL Buchenwald, KL Mauthausen) zorganizowały też wojskowe władze alianckie i organizacje Czerwonego Krzyża w okresie późniejszym, tj. w ostatnich kilku tygodniach wojny. We wszystkich tych szpitalach doszło do jedynej w swoim rodzaju konfrontacji medycyny z nieznaną dotychczas szerzej kategorią chorych, jaką stanowili skrajnie wygłodzeni i wycieńczeni pod względem fizycznym i psychicznym byli więźniowie. Leczenie tego rodzaju chorych miało niemal wszędzie charakter pionierski. Jednak zespół radzieckich i polskich szpitali na terenie byłego KL Auschwitz i w okolicy był pod niektórymi względami unikalny. Złożyły się na to przede wszystkim trudne przyfrontowe warunki, w jakich przystąpiono do leczenia znacznej, bo liczącej kilka tysięcy osób, grupy byłych więźniów. Bez wątpienia skala trudności, jakie musieli w styczniu, lutym i marcu 1945 r. pokonać w Oświęcimiu oraz Brzezince i Brzeszczach lekarze radzieccy i ochotnicy PCK, była znacznie większa n:z w szpitalach zorganizowanych dla byłych więźniów obozów koncentracyjnych w ostatnich kilku tygodniach wojny. W tym świetle należy ocenie trud i poświęcenie 200-250 członków personelu szpitali w Oświę-Brzezince i Brzeszczach oraz wielu innych osób, dzięki którym kilka y PCZątkowo ci?zko chorych byłych więźniów KL Auschwitz po sto-wo krótkim okresie leczenia powróciło do rodzinnych miejscowości i krajów.
Na uwagę w P-erw z UżUJ3 rezolucje, z jakimi przebywający w Oświęcimiu
scy z\vróc'T rnies^cach P jego wyzwoleniu byli więźniowie oświęcim-e. do światowej opinii publicznej piętnując zbrodnie hitlerow-
163
, jąć do przeciwdziałania temu niebezpieczeństwu. Znane są trzy tego rori
ju rezolucje. Jedną z nich wysłała grupa około 100 Jugosłowian do r> a> stwa jugosłowiańskiego w Moskwie, drugą komuniści francuscy r)o ^ mitetu Centralnego Komunistycznej Partii Francji. Trzecią rezolucje czono na początku marca 1945 r. przebywającym w Oświęcimiu przed t* wicielom władz radzieckich. Podpisało ją 27 osób - profesorów, lęka & inżynierów, adwokatów, studentów i innych przedstawicieli intel różnych krajów - oświadczając:
"My niżej podpisani, uwolnieni przez Armię Czerwoną od krwawe panowania nazistów, oskarżamy przed międzynarodową społecznością rza niemiecki kierowany przez Adolfa Hitlera o dokonanie największych w h' storii ludzkości masowych mordów i okrucieństw (...).
Zwracamy się do międzynarodowej społeczności z prośbą o wyjaśnienie losu milionów zaginionych ludzi różnych narodowości i o uratowanie więź-niów znajdujących się jeszcze w niewoli w hitlerowskich Niemczech (...)
W imieniu humanizmu prosimy uczynić wszystko co możliwe, aby zbrodnie, do jakich dopuścili się naziści w przyszłości się nie powtórzyły i aby krew niewinnych ofiar nie była przelana na próżno.
Razem z około 10 000 więźniów różnych narodowości prosimy, aby zbrodnie hitlerowskie nie pozostały bez kary.
Jako wyzwoleni więźniowie zawdzięczamy życie bohaterskiej Armii Czerwonej i prosimy międzynarodową społeczność i wszystkie rządy o przyjęcie tego do wiadomości i wyrażenie wdzięczności w naszym imie-
niu.
Więźniowie KL Auschwitz" (podpisy 27 byłych więźniów KL Auschwitz?.
Wyzwolenie Oświęcimia 27 stycznia 1945 r. przez oddziały Armii Radzieckiej położyło kres KL Auschwitz jako funkcjonującemu, największemu hitlerowskiemu obozowi i ośrodkowi zagłady, przyniosło też wolność dla około 7 000 pozostawionych w obozie chorych więźniów oświęcimskich a także zapowiedź uzyskania wolności dla rzeszy więźniów oświęcimskie^ wcześniej ewakuowanych w głąb III Rzeszy.
>
. hitleryzmu. Na ziemi oświęcimskiej i wszędzie tam, gdzie znaleźli się
Dzień 27 stycznia 1945 r. nie zamknął jednak historii obozu oświęcin1' skiego. Obóz ten pozostawił po sobie ogromną spuściznę do dziś przejawi jącą się w różnych formach, zarówno w sferze materialnej, jak i no-światopoglądowej. Oświęcim - Auschwitz stał się w świecie syn
n wi?zn . ruch społeczny, który można nazwać "ruchem oświęcim-
3ł s ^^ zapoczątkowały m.in. wydarzenia zaszłe na terenie byłe-
i-n"- ^chwitz w pierwszych miesiącach po wyzwoleniu obozu.
eo
k^Aus ejomie stycznia i lutego 1945 r. przez radziecką wojskową
wlt,. Ś
P,- iita"znąj wjadze polskie i aktyw PCK akcja pomocy wyzwolonym służbę me y ^'uschwitz poprzedziła organizowane do dziś przez różne
lt,.Ł- ;m pomocy medycznej na rzecz byłych więźniów. Stan zdrowia Śr0dh\vięźniów oświęcimskich, podobnie jak stan zdrowia byłych więź-były Lch obozów koncentracyjnych, stał się przedmiotem badań wielu nlW łów lekarskich w różnych krajach europejskich. W wyniku tych ba-
ZeS
Pv!łączono do międzynarodowej klasyfikacji chorób nową jednostkę robową pod nazwą "zespół obozów koncentracyjnych" (KZ-syndrom).
dnocześnie dużego znaczenia nabrała sprawa rewindykacji odszkodowań dla bvłych więźniów za utratę zdrowia i straty materialne.
Niemałą rolę w "ruchu oświęcimskim" na terenie Polski odgrywają od lat związki, byłych więźniów oświęcimskich (tak zwane Kluby Oświęcimskie) działające przy terenowych oddziałach Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, a w skali światowej Międzynarodowy Komitet Oświę-
cimski.
Dzieje "ruchu oświęcimskiego" stanowią integralne zamknięcie historii KL Auschwitz, świadczą o poruszeniu, które wywołało w świecie istnienie tego obozu i o ogromie tragedii, której obóz ten był przyczyną. Zasługują więc w pełni na uwagę przyszłych badaczy. Niewątpliwie dla wielu z nich celem badań stanie się ukazanie znaczenia "ruchu oświęcimskiego" w międzynarodowym ruchu na rzecz pokoju.
4 Rezolucja grupy byłych więźniów z 4 marca 1945 r. APMO. Zespół t. 3, sygn. Mat./29- 30; t. 23, sygn. Mat/459 (egzemplarze w językach francus niemieckim i węgierskim).
164
_
N U
GO
c c
O U
_Q N $
-co
0) O
'c
o b
ŚCIGANIA
1. PODSTAWY PRAWNE KARANIA ZBRODNIARZY WOJENNYCH
Z pewnością każdemu Czytelnikowi nasunie się pytanie, czy i jak dalece zbrodnie popełnione w Konzentrationslager Auschwitz zostały ukarane; każdy będzie chciał uzyskać również odpowiedź, czy represje wobec zbrodniarzy wojennych miały charakter zemsty, czy też ukaranie ich odbywało się w pełnym majestacie sprawiedliwości.
Przed udzieleniem odpowiedzi na te pytania wydaje się celowe zwrócić uwagę na kilka problemów, a mianowicie: czy były już próby karania zbrodniarzy wojennych i jakie dały one rezultaty; jak dalece w świetle obowiązujących praw i zwyczajów międzynarodowych karanie tych zbrodniarzy jest możliwe; czy doświadczenia wyniesione po I wojnie światowej wpłynęły na politykę Narodów Zjednoczonych w czasie II wojny światowej oraz jakimi środkami rozwiązały one ten problem w skali międzynarodowej. Koniecznym wydaje się również przedstawienie wpływu różnych a ów prawa międzynarodowego na wewnątrzne prawo karne w poszcze-kh,H r,PanStWach' ze spójnym uwzględnieniem tej sprawy na przy-
MduZlG Holclri ^X7 4- **.*-*.
kresie ud aspekcie również należy uwypuklić rolę Polski w za-
pomocy" ^lelane^ konsekwentnie przez nasze państwo międzynarodowej
rze
J?zykov."-ch 7
sprawy *
problemow posiada odbicie w ogromnej literatu-U^aza^a sie- w wielu krajach i w różnych wersjach - H - ^szerneż i skomplikowanego materiału omówimy nienia karani^ ^ lsttne i dotyczące bezpośrednio lub pośrednio zagad-zbrodniarzy oświęcimskich.
169
W ACJZ. U. J CJ^CJ ^JUU. >bCl W (J?
HL 'ka IV z 1907 roku (ratyfikowana przez wszystkie p \\- tym również przez państwa tzw. systemu Osi), ^sprawiedliwe ukaranie zbrodniarzy wojennych. Rozmiary "
UJ. LA (J 1O
f-tf\
^W
-* f U13 XT '
po raz pierwszy w przepisach Traktatu Wersalskiego zawartego n0 r^8'1 nie światowej w 1919 roku. W części VII tego Traktatu, nosząc X"" "Sankcje", art. 227 oskarżał cesarza Wilhelma II "o najwyższą obr ralności międzynarodowej i świętej powagi traktatów", a art. 2">fC** 'n zał wszczęcie postępowania przeciw osobom oskarżonym o ci0i, zbrodni "przeciwnych prawom i zwyczajom wojennym", które ok^-były w Konwencji Haskiej IV z 1907 roku. Po paryskiej konferen ^ kojowej w 1919 roku specjalna komisja do spraw przestępców woie ^ nazywana także "Komisją Piętnastu" zajęła się pracą nad uściśleniem pisów tej Konwencji, ustaleniem definicji zbrodni wojennych i zowaniem sankcji karnych za ich dokonanie l. Zgodnie z tymi niami miał być powołany międzyaliancki "wysoki trybunał".
Przepisy te w praktyce nie zostały zrealizowane, gdyż Niemcy resowane w zatuszowaniu popełnionych zbrodni wojennych uruchom' własne sądownictwo, zanim jeszcze utworzony został międzyaliancki an rat sądowniczy. Najwyższy Trybunał Rzeszy w Lipsku, powołany do żyć w grudniu 1919 roku, odmówił wydania około 900 przestępców (m j głównych dowódców wojskowych: Paula von Hindenburga. Ericha Luden dorffa, Augusta von Mackensena, Alfreda von Tirpitza i innych), reduk jąć ich liczbę do 45, wśród których znaleźli się jedynie oficerowie niższyi stopni i podoficerowie.
Spośród 45 oskarżonych tylko 9 ukarano, przy czym ani jeden z nici nie został skazany na karę śmierci. Część zbrodniarzy nie została w ogó ujęta, a cesarz Wilhelm II, który miał stanąć przed specjalnym trybun. łem międzynarodowym złożonym z pięciu sędziów (ze Stanów Zjedn czonych, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii), uniknął odpowi dzialności karnej korzystając z azylu udzielonego mu przez Holandię, gdz1 w miasteczku Doorn przebywał po zakończeniu wojny. Mocarstwa sprr mierzone zażądały od Holandii w nocie z 16 stycznia 1920 roku, podpisy nej przez premiera Francji Clemenceau, wydania cesarza Wilhelma ale rząd holenderski odmówił spełnienia tego żądania.
Komisja prawników alianckich badająca wyniki działalności Trybuna
w Lipsku stwierdziła, iż większość oskarżonych została uniewinniona
zostało umorzone wobec nich postępowanie. Działalność tego Trybu
została nazwana "lipską farsą". Oskarżeni wychodzili z rozpraw ja
haterowie narodowi z doświadczeniem, które w przyszłości raialo i
przydać. -e,
Ogrom zbrodni wojennych popełnionych przez III Rzeszę w cz wojny światowej wzmógł konieczność opracowania nowych aktów
1 Alions Klafkowski, Ściganie zbrodniarzy wojennych Federalnej w świetle prawa międzynarodowego (cyt. dalej: Ściganie z Poznań 1963, s. 49, przypis 20.
tt? Xiemieckie3 t.jj
t>ro
ię
łv/a
sp
^,zv/oliłyby "nionych zbrodni spowodowały, że "gdy społeczność między-[rodi.^ Ppe"cjzące nią prawo międzynarodowe były zagrożone ruiną, Narodami Zjednoczonymi przystąpiły do organizo-
,.'do'moc.'-' ;twa ^-* Zmierzającego do przywrócenia poszanowania dla prawa wania w>' >i ^ 2 a w szczególności do uzupełnienia norm prawnych mięSvĆhwe wspomnianej Konwencji.
b odniach dokonywanych przez hitlerowców polski ruch oporu m-
ał emigracyjny rząd polski w Londynie, przyczyniając się jeszcze
formow ^ inicjatyw międzynarodowych i wzmożonej dzia-
rłnHoZctS ^ ^J J
ści dyplomatycznej w sprawie ścigania i karania przestępców wojen-13 "h^Odezwy, noty dyplomatyczne, oświadczenia rządowe, deklaracje, "mowy oraz różne ustalenia o charakterze naukowym stawały się podsta-Um intensywnego rozwoju prawa międzynarodowego w zakresie ustalenia sposobu ścigania zbrodniarzy wojennych, opracowania zasad procedural-nvjh i sposobu odpowiedniego ukarania winnych.
Już w kwietniu 1940 roku ukazała się odezwa "Do sumienia świata" podpisana przez rządy Wielkiej Brytanii, Francji i Polski, w której "trzy podpisane rządy są wstrząśnięte do głębi wiadomościami o zbrodniach, których dokonują w Polsce niemieckie władze i siły okupacyjne". W dokumencie tym. który powstał z inicjatywy polskiej, stwierdzono ponownie odpowiedzialność Niemiec za te zbrodnie i powzięto postanowienie naprawienia krzywd wyrządzonych ludowi polskiemu.
wyższają
Zaangażowanie Narodów Zjednoczonych w przebieg wojny sprawiło, że przez następne prawie półtora roku nie odnotowuje się dalszych poważniejszych wystąpień w tej sprawie. Dopiero 25 października 1941 roku u azały się prawie równocześnie dwa oświadczenia, a mianowicie Roose-ve.ta i Churchilla. Prezydent Stanów Zjednoczonych stwierdził, że terror ne przyniesie pokoju w Europie, sieje jedynie nienawiść, z której ię kiedyś straszliwa kara. Premier Wielkiej Brytanii natomiast ze okropności popełnione w krajach okupowanych, a zwłaszcza ^ziałaniami wojennymi terenach Związku Radzieckiego, prze-zysiko, co widziało się od najciemniejszych i najbardziej be-OK ludzkości.
Radzieckiego ^25 ^ Sprawy te sformułowane zostały w notach Związku rza-dw, z którym-1S7cPada 1941 roku ł 6 stycznia !942 roku "do wszystkich i ZSRR utrzymuje stosunki dyplomatyczne". Zwrócono
3. 59.
170
171
"(...) ukarać sprawiedliwie i szybko wszystkich zbrodniarzy v^0i
oraz wyegzekwować odszkodowania w naturze za zniszczenia d k
przez Niemców". Ponadto Deklaracja zawierała postanowienia o u ^
ności całkowitego wykorzenienia narodowego socjalizmu i milit "^
niemieckiego celem zdobycia pewności, że Niemcy nigdy już v/i ^
będą mogły zakłócić pokoju i bezpieczeństwa całego świata. ^
Sprawę ukarania zbrodniarzy wojennych ujmuje również Urno-w damska z 2 sierpnia 1945 roku, poświęcając jej rozdział VII, zatytu} C' "Zbrodniarze wojenni", a w rozdziale III (art. 5) tej Umowy znaid ^ następujący przepis: "Zbrodniarze wojenni oraz te osoby, które h-' udział w obmyślaniu lub wykonywaniu przedsięwzięć narodowość*.'81 stycznych, które pociągnęły za sobą lub wyraziły się w okrucieństw albo zbrodniach wojennych, będą aresztowane i oddane pod sąd g C aresztowani i internowani przywódcy narodowosocjalistyczni, wpływ ^ sympatycy nazizmu oraz wysocy urzędnicy organizacji i instytucji naa stowskich, jak również wszystkie inne osoby niebezpieczne dla okupac-lub jej celów".
2. MIĘDZYNARODOWY TRYBUNAŁ WOJSKOWY
W kilka dni po zawarciu Umowy Poczdamskiej doszło w Londynie podpisania 8 sierpnia 1945 roku przez cztery wielkie mocarstwa, a póz niej przez dalszych 19 państw wchodzących w skład Narodów Zjednoczonych, Porozumienia w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępców wojennych krajów europejskiej "osi". Do Porozumienia dolączow Kartę Międzynarodowego Trybunału Wojskowego.
Porozumienie Londyńskie powołuje się na ustalenia Deklaracji Moskiewskiej i zawiera siedem zasadniczych artykułów. Artykuł I ro o utworzeniu Międzynarodowego Trybunału Wojskowego dla sadzeń-przestępców wojennych, których czyny przestępcze nie dadzą się P zać z żadną określoną miejscowością, niezależnie od tego, czy ba 3 oskarżeni indywidualnie, czy jako członkowie organizacji lub grUP, [ w jednym i drugim charakterze. W artykule III stwierdza się, ze z sygnatariuszy poczyni niezbędne kroki, żeby oddać do dyspozycj* zbadania zarzutów i osądzenia tych głównych przestępców wco " którzy są w jego rękach i mają być sądzeni przez Międzynarodo bunał Wojskowy. Sygnatariusze uczynią również wszystko, co bę żeby oddać do dyspozycji w celu zbadania zarzutów i osądzę ^ Międzynarodowy Trybunał Wojskowy tych spośród głównych P
s wojennjrc ' . jy stwi -jrdza, że Porozumienie nie uchybia postanowie-
Arty -
, którzy jennjrc '
r Arty w Deklaracji Moskiewskiej w sprawie wydania przestęp-
iorr- zawarty"-1 kraj0m, na których terytorium popełnili swoje zbrod-
^
nie.
. dzvnarodowego Trybunału Wojskowego jest integralną częś-
K_trta Mię -_ kładą się z trzydziestu artykułów zawartych w siedmiu
iF^ Ona m.in. ustrój, kompetencje i uprawnienia Trybu-
n- ^ artykuł 6, wymienia się trzy rodzaje przestępstw, któ-
nalu. W roz . .."j^kcii Trybunału i pociągają za sobą odpowiedzialność re podlegają jurjsay* j
OSblf Zbrodnie przeciw pokojowi, mianowicie: planowanie, przygotowy-" rozpoczynanie lub prowadzenie wojny napastniczej albo wojny bę-wanie> oawałceniem traktatów, porozumień lub gwarancji międzynarodo-dąch Palbo współudział w planie lub zmowie w celu dokonania jednego z wyżej wymienionych czynów;
(b) Zbrodnie wojenne, mianowicie: pogwałcenie praw i zwyczajów wojennych. Takie pogwałcenie będzie obejmowało, ale nie będzie ograniczone do morderstw, złego obchodzenia się lub deportacji na roboty przymusowe albo w innym celu ludności cywilnej na okupowanym obszarze lub z tego obszaru, do mordowania lub złego obchodzenia się z jeńcami wojennymi lub osobami na morzu; do zabijania zakładników; do rabunku własności publicznej lub prywatnej; do bezmyślnego burzenia osiedli, miast lub wsi albo do spustoszeń nie usprawiedliwionych koniecznością wojenną:
(c) Zbrodnie przeciw ludzkości, mianowicie: morderstwa, wytępianie, obracanie ludzi w niewolników, deportacja i inne czyny nieludzkie, których dopuszczono się przeciwko jakiejkolwiek ludności cywilnej, przed wojną lub podczas niej, albo prześladowania ze względów politycznych, cei I , l .Sinych przy popełnianiu jakiejkolwiek zbrodni wchodzą-teo Zakres komPeten^Ji Trybunału lub w związku z nią. niezależnie od
3rtykułu w>'raźnie zaznacza się, że "przywódcy, or-nan;u wspólnego Ze 1 Wspólnicy' uczestniczący w układaniu lub wyko-"A'ymlenionvch zbrP.fn.U alb 2mowy w celu popełnienia jednej z wyżej ^ ktokoiWiek b ad*,1' Qpwiada^ z* wszelkie czyny, których dopuścił Na Postawie am 2WiąZkU Z wykonaniem takiego planu".
toku pro^ "1U IX Karty Międzynarodowy Trybunał Wojskowy
bvł
lub organizację,
3est dalsze c:a będzie
-_ skazany. W artykule X za-Je: "W przypadkach, gdy jakaś grupa lub Przez Trybunał za przestępczą, władze właści-
!74
175
we każdego sygnatariusza będą miały prawo oddać osobników pod krajowy albo okupacyjny za udział w tej grupie albo organizacji. \V kich przypadkach charakter przestępczy takiej grupy lub orgamzacj, dzie uważany za udowodniony i nie będzie podawany w wątpliwość".
Na miejsce pierwszej rozprawy Trybunału, którego siedzibą był Ber wyznaczono Norymbergę, dodając, że następne rozprawy odbywać się da w miejscach ustalonych przez Trybunał. Międzynarodowy Trybun Wojskowy odbył jedynie jedną rozprawę, nazwaną Procesem Norymt skim 1945-1946.
Międzynarodowy Trybunał Wojskowy prowadził przewód sądowy 20 listopada 1945 do 31 sierpnia 1946 roku, po czym przystąpił do opraó wania wyroku, który został ogłoszony wraz z uzasadnieniem w dniach i września i l października 1946 roku.
W nawiązaniu do postanowień statutowych MTW uznał w wyroku i przestępcze następujące hitlerowskie organizacje: kierownictwo polityc Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei (NSDAP), Geheime Stootj polizei (Gestapo) i Sicherheitsdienst (SD), Schutzstajjeln (SS) oraz z pe nymi ograniczeniami Sturmabteilungen (SA).
Sprawa zbrodni popełnionych w obozach koncentracyjnych przewijał się w toku przewodu sądowego w Norymberdze wielokrotnie, szczegół] zaś w związku z uznaniem SS za organizację przestępczą. W swoich ustj leniach Wyrok Norymberski mówił w tym zakresie: "(...) Przeprowadzo dowody wskazują ponad wszelką wątpliwość, że stałe brutalne traktov nie więźniów obozów koncentracyjnych było wynikiem ogólnej polit; SS, zgodnie z którą ludzi zamkniętych w obozach koncentracyjnych na żało traktować jako ludzi niższej rasy i patrzeć na nich z pogardą (.
Wyrok Norymberski uznał obozy koncentracyjne za jeden ,,(...) z bardziej haniebnych środków terroru w stosunku do ludności cywU krajów okupowanych" i nazwał je "fabrykami śmierci", w których i głodowe racje żywnościowe, sadyzm, brak odzieży, brak opieki choroby, bicie, wieszanie, zamrażanie^ wymuszanie samobójstwa, strzeliwania grały główną rolę w dążeniu do celu. W Wyroku znajduj^ również ustalenie, że ,,(...) pewna liczba obozów koncentracyjnych wyposażona w komory gazowe do masowego niszczenia więźniów i w ce do spalania ciał (...)", oraz stwierdzenie, że "(...) jest rzeczą wprost ' możliwą wskazać choćby jedną komórkę SS, która by nie uczestnic w tej zbrodniczej działalności (...)".
Normy prawne ustalone w Porozumieniu Londyńskim czterech carstw z 8 sierpnia 1945 roku oraz w dołączonej doń Karcie Międzyna wego Trybunału Wojskowego, a następnie powtórzone i uzasadnio^j sentencji wyroku MTW w procesie głównych zbrodniarzy wojen
\
W 1940 ^ ia te-cnte budo\vę obozu koncentrat ze Śląska i Generalnej oporu przeciwko okuparT
i pod oficjalną nazwą Zasad Norymberskich (The Nuremberg Principles) v\reszły do powszechnego prawa międzynarodowego.
Na uieme b. Konzentrationslager Auschwitz mieści się obecnie Państwowe Muzeum w Oświęcimiu - Pomnik Męczeństwa Narodu Polskiego i Innych Narodów -poświęcone pamięci milionów ofiar zamordowanych tam przez hitlerowców w latach 1941-1945.
Na zdjęciu: brama wejściowa z napisem Arbeit macht frez.
3. PROCESY NORYMBERSKIE 1947-1949
W poszczególnych strefach okupacyjnych Niemiec działały specjalne rybunały wojskowe, powołane do życia w wykonaniu ustawy nr 10 So-uszniczej Rady Kontroli nad Niemcami z 20 grudnia 1945 roku o karaniu :a zbrodnie wojenne, przestępstwa przeciw pokojowi i przeciwko ludzkości. W amerykańskiej strefie okupacyjnej, w gmachu MTW w Norymberdze, odbyło się w latach 1947-1949 dwanaście wielkich procesów. W procesach tych kierowano się zasadami prawnymi Procesu Norymberskiego 1945-1946. Spośród tych procesów wymienić należy szczególnie te, \v których napiętnowana była sprawa zbrodni w obozach koncentracyjnych. Były to:
1) proces nr I - w którym odpowiadało kilkunastu lekarzy Wehr-machtu i SS, winnych dokonywania zbrodniczych pseudomedycznych eksperymentów na więźniach obozów koncentracyjnych i jeńcach wojennych;
2) proces nr IV - przeciwko kierownictwu Głównego Urzędu Gospodarki i Administracji (WVHA). Głównym oskarżonym był szef tego urzędu Oswald Pohl. W procesie udowodniono oskarżonym dokonywanie zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, eksterminację jeńców wojennych, wyniszczanie ludności państw okupowanych oraz zbrodnie popełnione w obozach koncentracyjnych;
3) proces nr V - który obejmował sprawy dotyczące organizacji i systemu deportacji ludności cywilnej na roboty przymusowe oraz niewolniczej pracy więźniów obozów koncentracyjnych;
4) proces nr VI - przeciwko kierownictwu koncernu IG-Farbenin-dustne, który korzystał z niewolniczej pracy ludności cywilnej oraz więźniów obozów koncentracyjnych, przyczyniając się do masowego mordowania ludzi. W procesie stwierdzono również odpowiedzialność tego koncernu za przeprowadzane pseudomedyczne eksperymenty na więźniach obozów koncentracyjnych, m.m. w KL Auschwitz.
5) proces nr VIII - przeciwko Głównemu Urzędowi do Spraw Rasy i Osadnictwa (RuSHA) jako organizatorowi akcji eksterminacyjnych wobec obcych narodów (Słowian. Żydów, Cyganów) i niszczenia ich w obozach, koncentracyjnych. Przewód sądowy tego procesu m.in. zarejestrował
1 zweryfikował dokumentację dotyczącą masowego wysiedlania Polaków
2 terenu Zamojszczyzny i kierowania ich do obozów koncentracyjnych,
12 -
Oś ,vięcim
177
Jniorn popełnionym w uu^c^n ".^i^i "..-.,.,...,- . _-_ ___ zt>r ,.v; został poszerzony o sprawozdanie Polsko-Radzieckiej Nad-
nad 200 tysięcy dzieci polskich w celu ich germanizacii-
tym "i
'ZOW
więźniów^' na
6) proces nr X - przeciwko koncernowi Kruppa \v niono zbrodnie związane z eksploatacją pracy więźni '^C,eSie tracyjnych i jeńców wojennych. Stwierdzono również zu koncentracyjnego w Oświęcimiu zmuszani byli di ' koncernu;
7) proces nr XII - w którym głównymi oskarżonymi bvV
rowie Naczelnego Dowództwa Sił Zbrojnych (OKW). Wśród WyŻSł ofice-
dzonych zbrodni rozpatrywano również eksterminację ^^ "'
radzieckich jeńców wojennych w obozie koRcentracyinT^
cimiu. ym
Z przytoczonego, chociaż tylko fragmentarycznie, materiału wvr,'i, zbrodnie wojenne oraz zbrodnie przeciwko ludzkości popełni ^^ * zach koncentracyjnych zajmowały obok zbrodni przeciwko pokojów" część materiału dowodowego przedstawionego zarówno Między mu Trybunałowi Wojskowemu, jak i trybunałom wojskowym cym w strefach okupacyjnych Niemiec. Ujawnione w czasie procesów zbrodnie wstrząsnęły jeszcze raz opinią całego świata i uwypukliły nieludzkie oblicze faszyzmu hitlerowskiego. We wszystkich wyrokach stwierdzono, że odpowiedzialność za dokonane zbrodnie ponosi cały aparat polityczny, partyjny, gospodarczy, a także wojskowy III Rzeszy.
4. PODSTAWY PRAWNE KARANIA
ZBRODNIARZY WOJENNYCH W POLSCE
Polska należała do krajów, które najbardziej ucierpiały wskutek działalności niemieckiego okupanta w czasie II wojny światowej. Podstawowy polski dokument urzędowy Sprawozdanie w przedmiocie strat i szkód wojennych Polski w latach 1939-1945, opracowany przez Biuro Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów w styczniu 1947,ro ^ składający się z trzech części (opisowej, tablic statystycznych ^oln i tablic szczegółowych), wymienia w tabeli I "Straty biologiczne s czeństwa polskiego podczas II wojny światowej" liczby 6 0280 ' Z liczby tej 644 000 osób, czyli około 10,7 procent, zginęło w "vvnl życie łań wojennych, reszta zaś, tj. 5 384 000, czyli 89,3 procent, utraci w wyniku terrorystycznych rządów okupanta.
Drugim ważnym dokumentem urzędowym był akt oskarżę ^u ,jry-żony w końcu 1945 roku przez delegację polską Międzynaro o wi bunałowi Wojskowemu w Norymberdze, w którym aż 32 s r
178
sfr*
,l0
ełne
f ^vcict''~Lomisji Państwowej w sprawie zbrodni popełnionych przez ^ ; h najeźdźców w Oświęcimiu, przedstawiony przez delegata ^V płk L.N. Smirnowa. W Wyroku Norymberskim, w części za-3;indywidualne uzasadnienie wyroku na jednego z głównych przestępców wojennych, generalnego gubernatora Polski stwierdzono, że u podstaw "(...) polityki okupacyjnej leża-iszczenie Polski jako całości narodowej oraz bezwzględna jej ludzkich i materialnych zasobów na rzecz prowadzonej wojny (...) W GG wprowadzono system obozów koncen-l""\i przez założenie powszechnie znanych obozów w Treblince traC^ ku Już 6 lutego 1940 r. Frank dał obraz środków, za pomocą któ-1 hMzie realizowany terror, w swoim cynicznym komentarzu do notatki ^ -ei o afiszu von Neuratha, zawiadamiającym o rozstrzelaniu studen-prSS zeskich. Frank powiedział wówczas: Gdybym zarządził wywiesza-W lakatów zawiadamiających o rozstrzelaniu każdej siódemki Polaków, m wystarczyłoby lasów w Polsce na papier na te plakaty* (...)".
Wielkość i rodzaj popełnionych zbrodni spowodowały, że już w pierwszych dniach powstania Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego władze polskie wydały 31 sierpnia 1944 roku dekret o wymiarze kary dla fa-szvstowsko-hitlerowskich zbrodniarzy, winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami wojennymi oraz dla zdrajców narodu polskiego, którzy współpracowali z okupantem hitlerowskim. Do przestępstw objętych tym dekretem miały zastosowanie wszystkie przepisy ogólne obowiązującego wówczas Kodeksu Karnego, a do rozstrzygania tych spraw powołane zostały dekretem z 12 września 1944 roku specjalne sądy karne. Jeszcze w czasie trwania działań wojennych odbył się przed Sądem Specjalnym w Lublinie w dniach od 27 listopada do 2 grudnia 1944 roku proces przeciwko sześciu SS-manom, członkom załogi obozu koncentracyjnego na Majdanku, ujętym na miejscu swych zbrodni.
ret z 31 sierpnia 1944 roku był kilkakrotnie nowelizowany, m.in. w ^Wl3zicu z przystąpieniem Polski do Porozumienia Londyńskiego. Wpro-d0 , 3 n ^ Polskiego prawa wewnętrznego Zasady Norymberskie, czego " ! m Jest postanowienie Sądu Najwyższego z 23 lutego 1948 roku, Orze r^m stwierdzono, że "ścisła łączność jurysdykcyjna pomiędzy %lo 1C m krajowym i międzynarodowym w tej dziedzinie pozwala \ty]j} ,^lskim korzystać z wyroku Międzynarodowego Trybunału przy ni Ustawy polskiej opartej na tym wyroku" 4.
' E's- Ra
B'S'cic'1 TjPpaprt> z zagadnień prawa międzynarodoioego w orzecznictwie sądów ' ' ocznik Prawa Międzynarodowego" 1949. s. 233.
179
PRZED NAJWYŻSZYM TRYBUNAŁEM NARODOWYM
Z chwilą zakończenia działań wojennych i po wydaniu P
Porozumienia Londyńskiego kilkuset zbrodniarzy wojennych f^6 ^ ^Y'1
wysokich osobistości hitlerowskich: Arthura Greisera, Ludw rd nich
Alberta Forstera, Josefa Buhlera, Rudolfa Hossa i innych) ^ Fisctlera
cznóść powołania specjalnego trybunału, który z uwagi na w - ^nie-
nienia stałby się krajowym odpowiednikiem Międzynarodowego T^ 2agacl-
Wojskowego w Norymberdze. Toteż dla tych głównych zbrodn" ^^ału
rzony został na podstawie dekretu z 22 stycznia 1946 roku N ^ Utvv~
Trybunał Narodowy. Wszelkie czynności w toku dochodzenia ' ^'Zszy
prowadzone były przez Prokuraturę Najwyższego Trybunału Naród8 ^^
oraz specjalny organ Ministerstwa Sprawiedliwości - Główna K" *e^0
Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, powołaną dekretem z lo l ^^
da 1945 roku. 1S pa"
Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich działała przez ok gowe komisje. Przewodniczącym Komisji był minister sprawiedliwoś ' który wyznaczał przewodniczących i członków okręgowych komisji. Zadaniem Głównej Komisji było badanie i zbieranie materiałów dotyczących zbrodni niemieckich popełnionych w latach 1939-1945 w Polsce lub poza jej granicami w stosunku do obywateli polskich lub osób narodowości polskiej oraz w stosunku do cudzoziemców, którzy w tym czasie przebywali w Polsce. Dekret przewidywał również ogłaszanie przez Główną Komisję materiałów i wyników badań oraz udostępnianie i przekazywanie ich właściwym organom wymiaru sprawiedliwości, również zagranicznym.
Najwyższy Trybunał Narodowy (NTN) miał charakter sądu ławniczego, z tym że w skład kompletu orzekającego wchodziły trzy osoby z kwalifikacjami sędziowskimi oraz czterech ławników, którzy musieli być posłami Krajowej Rady Narodowej. Dekret wyraźnie ustalał, że NTN hierarchicznie zrównany jest z Sądem Najwyższym.
Oskarżony miał zagwarantowanego obrońcę bądź z wyboru, bądź z urzę
du. Obrońcę z urzędu wyznaczał prezes NTN spośród adwokatów zamie
szkałych w Polsce. . . _
Wyroki NTN były ostateczne i skazanym przysługiwało prawo wniesi nią prośby o ułaskawienie do prezydenta Krajowej Rady Narodów-j.
W latach 1946-1948 przed Najwyższym Trybunałem Narodowym
było się siedem procesów, z których dwa związane były z obozem
centracyjnym w Oświęcimiu. , , s^
Pierwszy z nich toczył się od 11 do 29 marca 1947 roku i zakończ} ^
ogłoszeniem wyroku w dniu 2 kwietnia. Oskarżonym był wieloletni i ^
wszy komendant KL Auschwitz Rudolf Franz Ferdinand H6ss; który
180
Rudolfa Hossa miał ogromne znaczenie międzynarodowe,
ku- procesem przeciwko komendantowi największego obozu, stano-
vż ^ m egzemplifikację funkcjonowania całego systemu hitlerow-
' ZarU/7 w koncentracyjnych i obozów zagłady oraz oskarżenie ideologii,
jb7' .j z nich narzędzie realizacji zbrodniczej polityki narodowoś-
^
Jl'aej7rasowej III Rzeszy. VV -yanie badawczo-dochodzeniowe rozpoczęło się prawie natych-^S wyzwoleniu obozu oświęcimskiego przez żołnierzy Armii Ra-[Oiast . . w dniu 27 stycznia 1945 roku, a więc jeszcze w czasie trwania <*z'eC v światowej. Mimo iż kierownictwo obozu usiłowało od sierpnia H ku (po oswobodzeniu obozu koncentracyjnego na Majdanku) zatrzeć ij działalności, odnaleziono wiele dowodów, które za-
"żonę zostały dzięki natychmiastowemu rozpoczęciu działalności l3LZpl Nadzwyczajną Komisję Państwową Związku Radzieckiego pod prze-PlZ ict,wem generała prof. Dymitra Kudriawcewa. Komisja dokonała oglę-całego terenu, stojących na nim obiektów, a w szczególności urządzeń -lużących do realizacji masowej zagłady - komór gazowych i kremato-w przesłuchano wielu więźniów, którzy jako niezdolni do ewakuacji mieli ulec likwidacji, ale których w związku z szybkim przesuwaniem się linii frontu udało się oswobodzić. Równolegle z działalnością Komisji Związku Radzieckiego prace badawczo-dochodzeniowe prowadziła z ramienia władz polskich Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie pod kierunkiem członka Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, sędziego Jana Sehna. Zgromadzony materiał liczył 21 tomów zawierających zeznania świadków, wyjaśnienia oskarżonego Hossa, opinie biegłych i najważniejsze dokumenty z okresu istnienia obozu.
Głównymi sprawami rozpatrywanymi podczas procesu przeciwko Hósso-
wi były; zadania i cele wytyczone przez hitlerowców dla obozów koncen-
racyjnych, ich funkcje w polityce prześladowania przeciwników, sposób
wychowania kadr dla załóg obozowych oraz rozmiar popełnionych zbrodni,
szczególności rozmiar realizowanej w obozie oświęcimskim polityki eks-
"ninacyjnej wobec Słowian, Żydów i Cyganów, prowadzonej za pomocą
cyklon B w specjalnych komorach gazowych. Trybunał zajął się rów-
sprawą przeprowadzanych w obozie eksperymentów, które zmierzały
met PSeudonaukowych celów, bądź też miały za zadanie znalezienie
y zagłady całych narodów, przede wszystkim Słowian.
czt Prawa toczyła się w Warszawie i przebieg jej był tłumaczony na
bse ^2yki: angielski, rosyjski, francuski i niemiecki. Przybyło wielu
dele a w i korespondentów zagranicznych. W skład ośmioosobowej
cJi amerykańskiej wchodzili współpracownicy gen. Telforda Taylora,
0 ,es
rymberdze. ^o-
Rozpoczynając posiedzenie przewodniczący Najwyższego Trybu
rodowego, sędzia Alfred Eimer, przypomniał, że w obozie oświe ' " ~
zginęły miliony ludzi z tego jedynie powodu, iż bądź reprezentow r S '
przekonania polityczne, społeczne lub religijne aniżeli władcy m l
bądź też należeli do innej rasy. Zaapelował do członków zespołu se
skiego NTN o dokładne rozważenie każdego słowa świadków i obron Vf~
sąd mógł wykryć rzeczywistą i niezakłamaną prawdę. Przemówień' '
je przewodniczący NTN zakończył następującymi słowami: W~
"Obywatele Sędziowie! Pomni wielkiej odpowiedzialności naszei w
zmarłych i żywych, nie traćmy z oczu tego, o co się toczył bój miłuia ^
i ' * i JH^-ych
wolność narodów.
Poszanowanie godności człowieka stanowiło ten wielki cel, niechże h dzie ono również udziałem oskarżonego, bowiem przed sądem staie nr de wszystkim człowiek.
Daje mi to także podstawę do wezwania obecnych o zachowanie powaei na tej sali. Będzie to nie tylko uchylenie czoła przed prawami Rzeczypospolitej, pod ochroną których oskarżony się znajduje, ale również przed dostojeństwem ludzkiego cierpienia" 5.
Oskarżony Hoss już podczas prowadzonego śledztwa zdał sobie sprawę, że w świetle zgromadzonego materiału, stale powiększającego się o nowe zeznania, opinie i dokumenty, ukrywanie prawdy nie ma żadnego sensu. Zdawał sobie również sprawę z oczekującej go kary za dokonane zbrodnie i z całkowitym spokojem oczekiwał najsurowszego wyroku. Najlepszym tego dowodem są jego wspomnienia (Moja dusza, kształtowanie się, życie i przeżycia 6) napisane w celi więziennej w czasie trwania śledztwa. Zawarte w nich m.in. wstrząsające opisy masowego zabijania ludzi za pomocą gazu są jak gdyby faktograficznymi relacjami zupełnie nie zainteresowanego obserwatora. Podczas składania wyjaśnień Hoss odpowiadał krótko, bez wahania i stanowczo. Warto tu przytoczyć dwa fragmenty ze stenogramu rozprawy.
Po zeznaniu świadka Waltera Gnojnego z Katowic, że pewnego razu Hoss, wskazując na powracającą z pracy kompanię karną, której więźniowie ledwo powłócząc nogami ciągnęli współtowarzyszy, którzy już nie mogli iść, powiedział: Diesen Mist will ich morgen nicht sehen (Tego gn
5 Cyt. za: Janusz Gumkowski i Tadeusz KuJakowski, Zbrodniarze hitlerowcy
Najwyższym Trybunałem Narodowym (cyt. dalej: Zbrodniarze hitlerowscy.-)-
szawa 1961, s. 85. m w
* Rękopis tych wspomnień znajduje się w Archiwum Państwowego Muz ^. Oświęcimiu, sygn. Wsp. (Hoss) 96, nr inw. 49757. Byty one wydane w formie w Polsce oraz w kilku innych krajach (również w RFN) w różnych wersjac kowych.
182
_ Uil"V i -- '
zorem, wywiązał się następujący dialog:
przewodniczący: Czy panowie obrońcy mają pytania? 'l,jw Ostaszewski: Chciałbym, żeby może oskarżony zabrał w tej spra-
nie g*03-przewodniczący: Jeżeli chce zabrać głos, to proszę. Czy oskarżony chce
zabraćgloswtejsprawie?
Oskarżony Hoss: Nie" 7.
Podobnie zachował się Hoss podczas zeznań świadka Jana Korczyńskie-
który opisywał, że w pewnym okresie istnienia obozu każdy więzień,
trącając do obozu po zakończeniu wyczerpującej pracy, musiał nieść ze
oba 5 cegieł (około 20 kg). Oskarżony Hoss, stojąc przy wejściu, obserwo-
- -ał te sceny i pilnował, aby każdy z więźniów szedł samodzielnie. W związku z tym prokurator Tadeusz Cyprian zadał pytanie Hóssowi:
Prokurator: Mam pytanie do oskarżonego. Czy oskarżony widział to noszenie cegieł przez ludzi do obozu?
Oskarżony: Tak jest.
Prokurator: Czy oskarżony nie uważał, że to jest za ciężka praca dla
tych ludzi? Oskarżony: Nie" 8.
Pewne ożywienie wykazał Hoss dopiero w czasie składania wyjaśnień o masowej zagładzie, która pochłonęła miliony istnień ludzkich. Hoss mówił o tej sprawie jako o jakimś procesie produkcyjnym i "robił chwilami wrażenie kierownika jakiejś fabryki, który tłumaczy się z pewnych niedociągnięć w pracy swego zakładu i stara się usprawiedliwić je trudnościami natury obiektywnej : za duże transporty, zbyt mała wydajność krematoriów, przestoje spowodowane uszkodzeniem urządzeń. Jakby chciał wyjaśnić Trybunałowi, że czynił wszystko, co było w jego mocy, by akcję specjalną* [tak hitlerowcy określali masową zagładę - K.S.] prowadzić w sposób najbardziej sprawny, a jeśli mu się to nie udawało, jeśli wyniki Jej nie osiągnęły takiego poziomu, jaki zdaniem Himmlera i Eichmanna byt możliwy do osiągnięcia - to już nie jego, Hossa, wina. (...) Tym bardziej niesamowity wydawał się spokój, z jakim mówił o akcji z,agłady. Słuchając go odnosiło się wrażenie, że starał się on w toku wykonywania
ego zadania zupełnie wyeliminować ze swej świadomości czynnik życia
zkiego, który odgrywał tu właśnie rolę dominującą. W głosie jego rzmiała chwilami jakby nuta lekkiej dumy, kiedy mówił o trudnościach, re udało mu się przezwyciężyć, a innym znów razem nuta poczucia wi-
za:
Janusz Gumkowski i Tadeusz Kułakowski, Zbrodniarze hitlerowcy...,
s- 137. 8 Tamże, s. 133
193
Najwyższy ^rybunał Narodowy uznał oskarżonego Hossa
go, że: "n
m
1) należał do organizacji przestępczej pod nazwą SS oraz rl
kiej partii narodowosocjalistycznej (NSDAP); n
te.
2) jako jeden z współtwórców hitlerowskiego systemu obo?'
tracyjnych, przeznaczonych do dręczenia i zagłady ludzi, kier nen-
zowaniem tego zadania; a
r^alj,
3) rozmyślnie brał udział w dokonywaniu zabójstw: na około 3on dzi objętych ewidencją obozową, na nie dającej się bliżej ustal" i- ~ wynoszącej jednak najmniej 2 500 000 osób nie wykazanych w .'2^ie. obozowej oraz na co najmniej 12000 jeńców radzieckich os' H *nc^ w obozie koncentracyjnym wbrew przepisom prawa miedzynarodo
4) działał na szkodę osób spośród ludności cywilnej, osób wojsk ' i jeńców wojennych utrzymując ich w stanie niewolnictwa połączeń z najrozmaitszymi udręczeniami fizycznymi i moralnymi (głodzeni m zmuszaniem do pracy ponad siły, torturowaniem, wymierzaniem nielud kich kar, poniewieraniem godności ludzkiej) oraz biorąc udział w masowym rabunku mienia odbieranego osobom przywożonym do obozu i kierowanym wprost na zagładę do komór gazow3^ch lub zabieranego po osobach zmarłych, co było połączone z profanacją zwłok (wyrywanie protez i złotych koron, obcinanie włosów kobiecych).
W uzasadnieniu wyroku NTN stwierdził, iż "uważa liczbę 2 500 OOn ofiar oświęcimskich za niewątpliwą, a także za minimalną, biorąc bowiem pod uwagę zeznania powołanych świadków i biegłego inż. Dawidowskiego oraz opinię Nadzwyczajnej Komisji Radzieckiej, liczba 3 do 4 milionów tych ofiar ma za sobą wszelkie cechy prawdopodobieństwa" 10.
Najwyższy Trybunał Narodowy skazał Rudolfa Hossa na karę śmierci przez powieszenie. Wyrok wykonano w dniu 16 kwietnia 1947 roku w Oświęcimiu obok budynku komendantury obozu, w którym przez wiele lat urzędował.
W drugim procesie przed Najwyższym Trybunałem Narodowym stanęło
czterdziestu oskarżonych, wśród nich: drugi po Hossie komendant obozu
Arthur Liebehenschel, Maximilian Grabner - kierownik obozowego Ge
stapo, Hans Aumeier - kierownik obozu, Karl Ernst Mockel - kierem ^
nik oddziału gospodarczego, Marie Mandel - kierowniczka obozu
------
Tamże, s. 141-142. ar.
* Liczby ofiar oświęcimskich przyjęte przez Najwyższy Trybunał Narodowy^ ^ te były na danych wynikających z ówczesnego stanu badań nad histo Auschwitz.
" Petny tekst sentencji wyroku patrz: Tadeusz Cyprian i Jerzy Sawic , wyroków Najwyższego Trybunału Narodowego. Poznań 1962, s. 95.
184
ro
"P*"u dr Johann Paul Kremer - lekarz obozowy, Heinrich Josten - ob 'a kierownika obozu, dr Hans Munch - pracownik zakładu higieny, S \ Muhsfeldt - kierownik krematorium, Hermann Kirschner - do-1D Karl Seufert - dozorca, Hans Koch - dozorca, Wilhelm Gerhard - - ., a - dozorca, Ludwig Flagge - podoficer raportowy, Otto Latsch Gc ^Ofjcer raportowy, Fritz Wilhelm Buntrock - podoficer raportowy, "" Reimond Bogusch - kierownik bloku, Kurt Hugo Miiller - kie-bloku, Paul Goetze - kierownik bloku, Paul Szczurek - kiero-bloku, Richard Albert Schróder - kierownik bloku, Herbert Paul j2 _ kierownik bloku, Eduard Lorenz - kierownik bloku, Therese ^u" dl _ dozorczyni w obozie kobiecym, Alice Orlowski - dozorczyni obozie kobiecym, Luise Danz - dozorczyni w obozie kobiecym, Hilde-a rd Marthe Luise Ltichert - dozorczyni w obozie kobiecym, Hans Hoff-0 nn _ pracownik oddziału politycznego, Arthur Johann Breitwieser - acownik oddziału gospodarczo-administracyjnego, Hans Schumacher _ pracownik oddziału gospod.-adm., Adolf Medefind - pracownik oddziału gospod.-adm., Franz Romeikat - pracownik oddziału gospod.-adm., Anton Lechner - dozorca, Josef Kollmer - dozorca, Detleff Nebbe - dozorca, Alexander Bulow - dozorca, Erich Dinges - kierowca samochodowy, Joannes Webor - dozorca, Karl Jeschke - dozorca.
Wśród oskarżonych znajdowali się ludzie pochodzący z różnych środowisk i posiadający różny poziom wykształcenia. Na przykład byli wśród nich: doktor filozofii i medycyny, docent uniwersytetu w Miinster (Johann Paul Kremer), magister praw (Arthur Breitwieser), a także pomocnik piekarski (Erich Muhsfeldt) i kelnerka (Therese Brandl).
Proces toczył się w Krakowie od 25 listopada do 16 grudnia 1947 roku. Postępowanie dowodowe oparte było na podobnym materiale jak w procesie Hossa, ale uzupełnionym dalszymi zeznaniami świadków. Taktyka oskarżonych była jednak odmienna niż taktyka Hossa. Na początku procesu oświadczyli, że nie czują się winni, a tylko niektórzy przyznali się cło bicia więźniów. Oskarżeni usiłowali zrzucić odpowiedzialność za popełnione czyny na nieobecnych przełożonych, w szczególności na Hossa, zasła-niając się otrzymywanymi rozkazami. Często w sposób butny udzielali kłamliwych wyjaśnień. Uporczywie zaprzeczali udowodnionym faktom, dąży-i oo podważenia zeznań świadków, a równocześnie płaszczyli się przed rybunałem chcąc uzyskać łagodny wyrok.
lglu oskarżonych - zwłaszcza jeden z najbardziej obciążonych, kie-
Wnik obozowego Gestapo Maximilian Grabner - zapewniało, że nie
je-?.1 ^adneJ władzy w obozie. Kierownik obozu Aumeier oświadczył, że
m Ulnrze, to będzie "ofiarą pokutną za Niemcy". Oskarżony Josef Koll-
żo ^ Z ^orycza- * pretensją zapytywał, gdzie jest Hitler i Himmler. Oskar-
Liebehenschel usiłował udowodnić Trybunałowi, że od czasu obje-
185
" --"uiKarni p}""""*''1 jczpiKczenstwa Rzeszy (RSHA) i z polecenia Adolf p- Vv~
jroces toczył się w Jerozolimie) przygotowywali i t- ^^a-lów z poszczególnych krajów na zagładę do obozu w^0^5"''
Ośtyjt,.
j.--- -"iA
nna (którego proces "^^.yi sit; w -Jerozolimie) przygotowywali i
transporty Żydów z poszczególnych krajów na zagładę do obozu w
cimiu.
Należy również wymienić proces fabrykanta i dostawcy cykln Oświęcimia - Gerharda Petersa, dyrektora firmy Degesch, nale' ^ koncernu IG-Farbenindustrie. W latach 1949-1955 Peters stawał^ d krotnie przed sądem we Frankfurcie nad Menem. Tłumaczył się t ^^ produkując cyklon sądził w najlepszej wierze, iż przynosi ulgę iud ' Że i tak skazanym na śmierć. Ostatecznie został uniewinniony ,.z brak ^ wodów winy", gdyż zdaniem sądu "dzisiaj nie można bez zarzutu dow' -~ że w Oświęcimiu istotnie zabijano ludzi przy użyciu cyklonu B". \v d ' wach tej trucizny do Oświęcimia pośredniczyła firma Tesch und Staben (Testa) w Dessau. Jej kierownik Bruno Tesch i prokurent Karl Weinb clier zostali skazani w 1946 roku przez sąd w Hamburgu na karę śmierć W Niemieckiej Republice Demokratycznej odbył się w Berlinie w dniach od 10 do 25 marca 1966 roku przed Najwyższym Sądem tego kraju proces przeciwko jednemu z lekarzy obozu w Oświęcimiu - Horstowi Fischero-wi. Proces ten był szeroko udokumentowany, między innymi materiałami dostarczonymi z Polski. Zeznania składało kilkudziesięciu świadków z różnych krajów. Proces ujawnił w szczególności: zbrodniczą rolę lekarzy SS, ich udział w kierowaniu przywiezionych ludzi do komór gazowych, przeprowadzaniu selekcji wśród chorych i zabijaniu ich bądź zastrzykami fenolu, bądź w komorach gazowych, katastrofalne warunki higieniczno-sani-tarne, brak opieki lekarskiej, udział w egzekucjach oraz fałszowanie aktów zgonu. Oskarżony Fischer przyznał się do zarzucanych mu czynów. Sąd skazał go na karę śmierci udowadniając mu udział w zabójstwie około 80 000 ludzi. Proces wykazał również zbrodnicze powiązania władz obozowych z niemieckimi koncernami, w szczególności z IG-Farbenindustrie. Działalność sądów w Republice Federalnej Niemiec w zakresie ścigania i karania zbrodniarzy wojennych nie była konsekwentna, systematyczna i skoordynowana. Nie rozwijały one własnej inicjatywy i sądziły tylko tych, których oddano w ich ręce z niezbitymi dowodami popełnionych zbrodni. Nie dociekano powiązań z innymi zbrodniarzami i nie ścigano ich. Nie doszło na przykład do procesu przeciwko prof. drowi Carlowi Clau-bergowi (Kolonia - sierpień 1957 r.), oskarżonemu o prowadzenie na więźniarkach w obozie oświęcimskim eksperymentów, które miały na celu zna lezienie szybkiej i skutecznej metody zagłady biologicznej Słowian (masowa sterylizacja). Do procesu nie doszło, gdyż Clauberg zmarł w czasie prze wlekłego śledztwa. SS-Obersturmfuhrer Wilhelm Reischenbcck (Monachium - 1958) został skazany za 30 morderstw dokonanych w czasie pie' 108
"' 'e ^
L"i"" - - " - -"'"-Ł, on.a.Łcuiy w procesie przez INJLIN w ąs.raKOWie na śmierci, którą zamieniono mu w drodze łaski na dożywotnie więzie-o przedterminowym zwolnieniu stawał ponownie przed sądem w RFN uster - 1960). Został pozbawiony godności profesora i cofnięto mu ("_, i doktora skazując go na karę 10 lat więzienia, którą uznano za wy-' an^t vv związku z przebywaniem w więzieniu w Polsce. W procesie prze-ico wspólnikowi Eichmanna, Ottonowi Hunschemu, który odbył się we Cf nkfurcie w 1962 roku, padło nazwisko Rudolfa Hossa. Przewodniczący - du zaproponował wówczas wezwanie Hossa jako świadka (!?) w celu konfrontowania wyjaśnień oskarżonego z faktami dotyczącymi obozu Oświęcimiu (a przecież wyrok na Hossie wykonano w 1947 r.). Na skutek opieszałości i braku dobrej woli znaczna część przestępców lennych mOgła (i może) pozostawać w RFN na wolności. Na przykład dopiero w grudniu 1960 roku aresztowany został ostatni komendant KL Auschwitz - Richard Baer oraz jeden z największych sadystów i zbrodniarzy w Oświęcimiu, funkcjonariusz obozowego Gestapo - Wilhelm Boger.
\V tym czasie większość popełnionych przez nich przestępstw uległa, według prawa niemieckiego, przedawnieniu i obecnie można w RFN ścigać jeszcze za zbrodnie morderstwa w postaciach: sprawstwa, współ-sprawstwa, pomocnictwa, podżegania i usiłowania.
Po utworzeniu w 1958 roku w Ludwigsburgu Zentralstelle der Landes-justizverwaltungen żur Aufklarung von NS-Gewaltverbrechen (Centralny Urząd Krajowych Zarządów Sądownictwa do Spraw Wykrywania Zbrodni Nazistowskich) * zewidencjonowano około 1000 osób podejrzanych o dokonanie zbrodni na terenie obozu w Oświęcimiu. Odpowiada to mniej więcej jednej trzeciej stanu załogi SS w 1944 roku w tym obozie, bez uwzględnienia rotacji w latach 1940 - 1945.
Znaczna część zarejestrowanych przestępców jest dotąd nieuchwytna. Niektórzy spośród nich, jak na przykład dr Josef Mengele, ukrywają się lub przebywają za granicą. Pod naciskiem opinii publicznej, a także Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego RFN zwróciła się do rządu Ghany o ekstradycję drą Horsta Schumanna, która nastąpiła w 1966 roku. Proces jego rozpoczął się przed Sądem Przysięgłych we Frankfurcie nad Menem we wrześniu 1970 roku, a w kwietniu 1971 roku został przerwany wskutek choroby oskarżonego. Schumannowi zarzucano przede wszystkim zbrodnie związane z realizacją programu "eutanazji" (akcja "T-4") dokonywanej na psychicznie chorych obywatelach Trzeciej Rzeszy. Horst ^chuniann przebywał jednak również w Oświęcimiu, gdzie przeprowa-
Hola tej instytucji w ściganiu i karaniu zbrodniarzy z obozów koncentracyjnych Wa minimalna; jej działalność wielokrotnie poddawana była krytyce przez Główną sję Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce.
~ Oświęcim
189
-- ---- V--" *-".^-t.na.j l IrtlU ZclUUU. HOrSt Schliry,
częściej ubrany w mundur oficera Luftwajfe) dokonywał w n-
i Brzezince także zbrodniczych eksperymentów (kastracia) " ;
więźniowie umierali. J '' P k
Do najważniejszych procesów przeciwko zbrodniarzom o*, przeprowadzonych w RFN należy proces "Roberta Mulki i T ęcims^m czył się on od 20 grudnia 1963 do 20 sierpnia 1965 roku przeri l /Ch"- To. sięgłych we Frankfurcie nad Menem. Trwające kilka lat ślert^ Pr^~ dwudziestu czterech podejrzanych, wśród nich znajdował SiP T bjęł mendant obozu w Oświęcimiu, Richard Baer. Ponieważ główm , k~ Baer zmarł przed rozpoczęciem procesu, a jeden z oskarż(tm) vny Nierzwicki) z powodu choroby został wvłar-(tm)(tm) " ""_... ych (Han
.. ----- r----> " j^^cii ^. usKarzonych (]
ans
Nierzwicki) z powodu choroby został wyłączony z procesu, ostatecznie ławie oskarżonych zasiadło dwudziestu dwóch oskarżonych: Robert Mul ka, Karl Hoecker, Wilhelm Boger, Hans Stark, Klaus Dylewski, per~ Broad, Jochmann Schoberth, Bruno Schlage, Franz Hofmann, Oswald Kaduk, Stefan Baretzki, Heinrich Bischoff, Arthur Breitwieser, Franz Lu-cas, Willi Frank, Willi Ludwig Schatz, Yictor Capesius, Josef Klehr, Herbert Scherpe, Emil Hantl, Gerhard Neubert, Emil Bednarek.
Wniesiony 16 kwietnia 1963 roku akt oskarżenia zarzucał sądzonym, że w latach 1940-1945 na terenie Konzentrationslager Auschwitz, z chęci mordu lub innych niskich pobudek, osobiście bądź przy wspólnictwie z innymi, świadomie zabijali ludzi. Oskarżonemu Richardowi Baerowi (który już przed sądem nie stawał) zarzucano ponadto popełnianie podobnych zbrodni w obozach koncentracyjnych Neuengamme i Mittelbau-Dora.
W związku z przeciągającym się postępowaniem dowodowym po k:Jku miesiącach liczba oskarżonych zmalała do dwudziestu. 13 marca 1964 roku ze względu na zły stan zdrowia został wyłączony z procesu Bischoff, a 13 lipca tegoż roku z tych samych względów oskarżony Neubert.
W pierwszych dniach procesu aż trzynastu oskarżonych odpowiadało z wolnej stopy, następnie w końcowej fazie przewodu sądowego liczba ta zmalała do trzech (Schoberth, Breitwieser, Schatz). W postępowaniu śledczym prokuratorzy przesłuchiwali około l 300 świadków z różnych krajów, a całość materiału śledczego zgromadzono w 88 tomach (kilkanaście tysięcy stron). W ten sposób akt oskarżenia ukazał prawdę o Oświęcimiu. Oskarżeni stanowili grupę zróżnicowaną, od majorów do starszych szeregowców, od drwala (komendant obozu Baer) i palacza (kierownik obozu Hofmann) do rzeźnika (sanitariusz Scherpe). Reprezentowali oni całą hierarchię obozową. Umożliwiało to (podobnie jak w procesie przed NTN w Krakowie przeciwko 40 członkom załogi oświęcimskiej) wszechstronne ujęcie działalności wszystkich oskarżonych i uznanie ich za celowo i świadomie zorganizowaną grupę przestępczą; ułatwiło równocześnie określenie ro i każdego członka tej grupy w organizacji i mechanizmie jej funkcjonowa-
190
"J^ ^estety nie wykorzystał.
neproces obfitował w ogrjmną ilość drastycznych wypadków narusza-godności byłych więźniów przez obrońców oskarżonych. Szczególną ST v? tym względzie odegrał wyspecjalizowany od lat obrońca SS-ma-1' nrrwie z nimi utożsamiający się w czasie obrony - dr Hans La-nnser. Jego pełne arogancji wystąpienia spotykały się często z deza-16 bata przewodniczącego sądu drą Hansa Hofmeyera oraz zdecydowaną Sakcją oskarżycieli.
Równie butnie zachowywali się sami oskarżeni, zaprzeczając zarzuca-im zbrodniom. Wszyscy nadal stanowili zbrodniczą grupę działającą całkowitej zmowie, udzielając wykrętnych lub kłamliwych wyjaśnień iub odmawiając w ogóle ich udzielania. Zachowanie oskarżonych można by motywować przede wszystkim tym, iż wiedzieli, że nie może im być wymierzona kara śmierci, ponieważ została ona zniesiona w RFN w 1949 roku. Z praktyki sądów niemieckich wiedzieli również, iż orzekane kary sa bardzo niskie, przy czym często stosowane jest przedterminowe zwolnienie z więzienia. Najczęstszą odpowiedzią oskarżonych było: "To nie jest mi wiadome" lub "To jest nieprawda".
W 53 dniu rozprawy, 8 czerwca 1964, oskarżyciel posiłkowy dr Hans Ormond postawił wniosek o przeprowadzenie wizji lokalnej w Oświęcimiu podając do wiadomości sądu, iż rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej gotów jest wyrazić na to zgodę. Wniosek swój Ormond uzasadnił tym, że nawet najbardziej precyzyjne zeznania świadków, szkice i fotografie nie zastąpią osobistej konfrontacji. Przewodniczący Hofmeyer zwrócił uwagę, że wniosek ten budzi pewne zastrzeżenia w świetle prawa międzynarodowego, gdyż czynności sądowe niemieckiego sędziego w innym państwie mogą być uznane za naruszenie suwerenności tego państwa. Opinię drą Hofmeyera poparł natychmiast obrońca dr Laternser dodając, iż jego zdaniem rząd RFN nie wyrazi zgody na jakiekolwiek czynności sądowe na obcym terenie. Innego zdania był obrońca Hans Schallock, który poparł propozycję odbycia wizji lokalnej na terenie byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu stwierdzając, że nie budzi ona żadnych zastrzeżeń. Podobne oświadczenia złożyli oskarżyciele oraz kilku innych obrońców. Drugi oskarżyciel posiłkowy, prof. dr Friedrich Kaul (z NRD), Przyłączył się do wniosku Ormonda i dodał, że Niemiecka Republika Demokratyczna wyrazi gotowość zabezpieczenia przejazdu i udzielenia niejednej gwarancji. Sąd wracał kilkakrotnie do tej sprawy.
Znamienna była opinia adwokata Laternsera, który stwierdził, iż w przy-Padku przyjęcia wniosku wszyscy obrońcy muszą wziąć udział w wizji, a Jemu osobiście podróż za "żelazną kurtynę" jest niemiła. Każdemu zatem obrońcy, który z tych właśnie względów nie weźmie udziału w wizji, bę-w przyszłości przysługiwało prawo założenia skutecznego argumen-
191
'"fy JP ""W;
Ł _.."".. ^^ic aiogi występować na obszar - (tm)~
jedynie bez uniformu i bez broni. W ten sposób oskarżeni zn- ^ *
strażą obcego państwa, co stoi w sprzeczności z generalną za ^
niemieckiego, że żaden niemiecki obywatel nie może być wvH ^
władzy. Wątpliwość tę rozwiał dr Ormond mówiąc, że władze 1' "w^e
raziły zgodę na pełnienie dozoru nad oskarżonymi na swoim te *^'
policję niemiecką. Używając żargonu obozowego wyjaśnił le przez
niemiecka będzie tworzyła "mały łańcuch straży" (kleine post ^^cja
polska milicja natomiast utworzy "duży łańcuch straży" laross n e^'
kette) i do niej będzie należeć odizolowanie i zabezpieczenie tego hSfen'
na którym sąd dokonywać będzie oględzin. zaru>
Dopiero 15 października 1964 roku (a więc po pięciu miesiąca M odwołał się do opinii sędziego śledczego drą Hansa Duxa, który przed ^ prawą był w Oświęcimiu. Tego samego miesiąca przewodniczący s^" oświadczył, że podjęto postanowienie o przeprowadzeniu - jeśli to bed " możliwe - oględzin terenu byłego obozu w Oświęcimiu, określając t czynność sądową terminem Ortsbesichtigung (oględziny miejsca) zamiast Lokalterrnin (wizja lokalna) *, i że przeprowadzi je jeden z członków składu sądzącego.
W dniu 14 grudnia 1964 roku na teren byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu przybyła 23-osobowa grupa składająca się z: członka zespołu sędziowskiego, radcy sądowego Waltera Hotza, wszystkich oskarżycieli, ośmiu obrońców oraz jednego oskarżonego (Franz Lucas). W budynku administracyjnym Państwowego Muzeum w Oświęcimiu urządzono salę posiedzeń. W sesji ze strony polskiej udział wzięli: pełnomocnik ministra sprawiedliwości PRL - prof. dr Jan Sehn, rzeczoznawca - dyrektor Muzeum mgr Kazimierz Smoleń oraz oskarżyciel posiłkowy (Nebenklager) Mieczysław Kieta i jego pełnomocnik - adwokat Henry Ormond. Przed otwarciem sesji sądowej prof. dr Jan Sehn oświadczył: "(...) Czynności sądowe, jakie Sąd Przysięgłych we Frankfurcie nad Menem postanowił wykonać na tych terenach, mają na celu ustalenie prawdy materialnej o zdarzeniach, które w przeszłości tu się rozegrały i które obecnie stanowią przedmiot procesu toczącego się przed tym Sądem (...). Rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej - kierując się tym samym celem - wyraził zgodę na dokonanie tych czynności. Zgodnie z wyrażoną prośbą zapewnił wszystkim uczestnikom czynności sądowych bezpieczeństwo osobiste przez przyznanie im glejtu oraz udzielenie potrzebnej pomocy przez właściwe organy naszej władzy ludowej (...)".
192
* Dla uproszczenia używamy dalej nazwy "wizja lokalna", gdyż pod takim kre śleniem spopularyzowała tę czynność sądową prasa światowa.
""HWienie przeprowadzenia wizji lokalnej na terenie Oświęcimia oraz a^0 njenie właściwych v arunków pracy sądu.
fl?e ,ern wizji było uzyskanie odpowiedzi na 32 pytania dotyczące zeznań C&, ogólnych świadków i oskarżonych. Po pierwszym dniu prokurator PS^ ną Grossmann stwierdził, że wszystko, co uczestnicy wizji zobaczyli, * strząsające i mimo iż od szeregu lat prokuratura szczegółowo zajmo-JeSŁ jp tym problemem, to jednak z jego ogromu nie zdawała sobie tak f& sprawy, jak obecnie. Wizja została zakończona 16 grudnia 1964 ro-]asn odpisaniem protokołun. Był on odczytany podczas rozprawy we ^ nkfurcie i kilku oskarżonych (Klehr, Bednarek) oraz obrońca wnieśli t rzężenia co ^o niektórych wyjaśnień udzielonych przez polskiego rze-Z znawcę. Adwokat dr H. Stolting II zarzucał, że w czasie wizji w charak-e rzeczoznawcy był przesłuchiwany dyrektor Kazimierz Smoleń, któ-20 wypowiedzi budzą wątpliwości, gdyż oskarżony Bednarek był rów-ież więźniem i nie uważa opinii Smolenia za słuszną. Stolting II wniósł o ponowne przeprowadzenie wizji. Wniosek ten poparli również adwokaci Benno Erhard i Hans Latemser. W związku z tymi zastrzeżeniami dyrektor Muzeum w Oświęcimiu został ponownie wezwany do Frankfurtu nad Menem. Podczas przesłuchania okazało się jednak, że wszystkie jego poprzednio udzielone i zaprotokołowane wyjaśnienia są prawdziwe. W ten sposób wniosek o ponowne przeprowadzenie wizji upadł. Należy dodać, że na posiedzeniu Sądu Przysięgłych, w czasie którego ponownie przesłuchiwano Kazimierza Smolenia, nieobecni byli zarówno Laternser, jak i Stolting II, co ze szczególnym naciskiem kazał zaprotokołować przewodniczący Hofmeyer.
Tak więc zarzuty ze strony kilku oskarżonych, jak i ich obrońców miały na celu jedynie dalsze przedłużenie procesu, co nazywano w kołach dziennikarskich jego "rozwodnianiem". Tego rodzaju taktyka była ze strony obrońców stosowana od samego początku tego procesu. Wreszcie wyrok ogłoszono 19 sierpnia 1965 roku. Odbiegał on poważnie od wniosku prokuratury, która żądała wysokich kar dla oskarżonych. Sąd skazał: sześciu oskarżonych na karę dożywotniego więzienia, jednego na karę 14 lat, jednego na 10, pięciu na karę 5 do 9 lat oraz czterech na karę od 3 dc 4 lat więzienia. Razem skazano siedemnastu oskarżonych, a trzech uniewinniono (Schatza, Schobertha, Breitwiesera).
Stanowisko strony polskiej w sprawie zgody na przeprowadzenie wizji skalnej w Oświęcimiu zostało w 1968 roku skomentowane przez znawcę Prawa międzynarodowego prof. Alfonsa Klafkowskiego następująco: () rząd polski wyraził zgodę na zupełnie niekonwencjonalne porozu-
_ Kopia protokołu wraz ze wszystkimi fotografiami znajduje się w Archiwum aństwowego Muzeum w Oświęcimiu, sygn. Dpr-Zo/Frankfurt/4, nr inw. 149011.
193
_ "_t_^""-j PŁCIWJICJ, die nawet nie utrzymuje stosunków dyploj
nych. 31 marca pełnomocnik ministra sprawiedliwości PRL, prof -i 2~
Sehn, podpisał z przewodniczącym frankfurckiego trybunału dreni H f 9n
yerem porozumienie, na mocy którego nasze są'dy przesłuchają Do 'r'e~
nych przez oskarżycieli i obrońców świadków na terenie Polski w obe "
oskarżycieli i obrońców oraz oskarżycieli posiłkowych. SCl
Więcej, rząd nasz wyraził zgodę na glejty dla tych obrońców, co do kt -
rych przeszłości, zwłaszcza związanej z działalnością na terenie p i
możemy mieć poważne zastrzeżenia" 12. l>
Po opisanej wizji, która była pierwszą, odbyło się jeszcze kilka na ' nych terenach Polski, w tym również trzy dalsze na terenie byłego ob w Oświęcimiu. Wszystkie one związane były z toczącymi się we Frank furcie procesami.
Następny proces zbrodniarzy oświęcimskich, nazywany II, odbył się również przed Sądem Przysięgłych we Frankfurcie nad Menem w dniach od 14 grudnia 1965 do 16 września 1966 roku. Oskarżonymi byli: Gerhard Neubert, Wilhelm Burger i Josef Erber vel Hustek. Wyrokiem tego Sądu skazani zostali: Wilhelm Burger na 8 lat więzienia, Josef Erber na dożywotnie więzienie i Gerhard Neubert na 3,5 roku więzienia.
Według zapowiedzi prokuratury tzw. III procesem mieli być objęci następujący oskarżeni: Bruno Hugo Albrecht, Karl Reinhard Broch, Eugen Doerr, Reinhard Edele, Alois Frey, Karl Friedrich Gaar, Erich Alfred Gronke, Adam Kradil, Kurt Hans Jurasek, Johann Josef Mirbeth, Elisa-beth Ruppert, Willi Rudolf Sawatzki, Anton Wilhelm Siebald, Robert Sierek, Georg Swierczynsky, Otto Yollrath i Josef Windeck. Równocześnie podano wiadomość, że prokuratura gromadzi materiały obciążające dla postawienia w stan oskarżenia w nowym procesie następnych zbrodniarzy, wymieniając nazwiska: Friedrich Ontl, Karl Egersdorfer, Jakob Fries, Ri-chard Bóck, Huberth August Christoph, Helmut Pomereinke, Johann Sa-bo, Franz Tomaszewski, Arthur Willi Wildermuth, Anton Glaser, Ri-chard Gunter Hinze, Ludwig Holze, Josef Kaufmann, Josef Hofer oraz Bernhard Heinrich Bonitz.
Zapowiedź ta została zrealizowana w minimalnym tylko stopniu, gdyż spośród 32 wyżej wymienionych osób w stan oskarżenia postawiono ostatecznie dwóch więźniów pełniących funkcję kapów w obozie: Bonitza i Windecka. Był to tzw. III proces, który toczył się we Frankfurcie od 30 sierpnia 1967 do 14 czerwca 1968 roki* i zakończył się skazaniem obydwu oskarżonych na kary dożywotniego więzienia.
W tzw. IV procesie, który trwał od 18 grudnia 1973 do 3 lutego 1976 roku, aktem oskarżenia objęci zostali: SS-Oberscharfiihrer Willi Sawatzki
12 Alfons Klafkowski, Ściganie zbrodniarzy..., s. 242. 194
^ jikwidacji obozu Cyganów w Brzezince oraz morderstwa popełnione Oa więźniach w czasie ewakuacji obozu w styczniu 1945 roku. Alois Frey 25 listopada 1974 roku został zwolniony ze względu na brak przekonywających dowodów obciążających, a w dniu 3 lutego 1976 roku prokurator oLjstąpił od oskarżenia także w stosunku do Sawatzkiego. Tak więc w wyniku tego procesu nikt z oskarżonych nie został skazany.
\V Austrii, gdzie również przebywają przestępcy z Oświęcimia, toczył sie od stycznia do marca 1972 roku proces przeciwko dwom budowniczym Icomór gazowych i krematoriów w Brzezince. Byli to oficerowie SS: Walter Dejaco i Fritz Ertl. Sąd Przysięgłych w Wiedniu wydał wyrok uniewinniający. Podobny wyrok również w Wiedniu zapadł w II procesie (kwiecień 1972 r.), w którym oskarżeni byli Frantz Wunsch i Otto Graf - SS-mani z Oświęcimia biorący udział w selekcji na rampie.
Sprawą ukarania zbrodniarzy wojennych Narody Zjednoczone zajęły się - jak już wspomniano - jeszcze w czasie trwania działań wojennych. Zostały uściślone i sprecyzowane zarówno pojęcie zbrodni wojennych, jak i sprawy proceduralne dotyczące ścigania, karania, ekstradycji itp. Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze ukarał - bez względu na zajmowane stanowiska - głównych zbrodniarzy wojennych i tym samym przyczynił się do przywrócenia poszanowania prawa regulującego współżycie między narodami. We wszystkich oswobodzonych państwach odbyły się procesy przeciwko ludobójcom. Toczyły się one zgodnie z prawem i nie były aktem zemsty lub odwetu, lecz sprawiedliwości.
Na podstawie umów i porozumień międzynarodowych Polska nie tylko ściga i karze zbrodniarzy wojennych, lecz również udziela pomocy innym krajom, przekazując materiały obciążające oraz delegując świadków na różne procesy. Szczególnie duże zasługi położyła w tym zakresie Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce.
Z inicjatywy Polski Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych uchwaliło 26 listopada 1968 roku Konwencję o niestosowaniu przedawnienia wobec zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości (do Konwen-cji tej, otwartej również dla nieczłonków ONZ, nie przystąpiła Republika Federalna Niemiec). Polska występuje także w Komisji Praw Człowieka za dalszym zabezpieczeniem ludzkości przed zbrodniami wojennymi przez: Wprowadzenie międzynarodowego obowiązku udzielania pomocy praw-neJ przy ściganiu zbrodniarzy wojennych; określenie obowiązku ekstradycji; wprowadzenie bezspornego zakazu azylu dla zbrodniarzy wojen-nych; powołanie Stałego Międzynarodowego Trybunału dla ich sądzenia.
195
Stopnie służbowe w SS
ła trwogę wśród ludności wszystkich krajów podbitych przez III był to bowiem jeden z największych ośrodków masowej zagłady, w rym hitlerowcy realizowali okrutne hasło tępienia swoich przeciwników bez względu na ich narodowość, przynależność państwową, przekonania polityczne, pochodzenie społeczne lub wyznanie.
Hitlerowcy zdawali sobie sprawę z ogromu dokonanych zbrodni i dja_ tego też - w miarę zadawanych im klęsk przez wojska alianckie - Za wszelką cenę starali się zatrzeć ślady swych przestępstw. Udało się im to tylko częściowo.
Kiedy 27 stycznia 1945 roku oddziały Armii Czerwonej oswobodziły Oświęcim, natychmiast rozpoczęła prace Nadzwyczajna Radziecka Komisja Państwowa zabezpieczając nie zniszczone obiekty i urządzenia obozowe. Dokonała ona na miejscu wielu podstawowych ustaleń i zebrała bogaty materiał dokumentalny, świadczący o ogromie popełnionych tu zbrodni.
Myśl o konieczności zachowania terenów tego obozu jako Pomnika Walki i Męczeństwa, myśl o uczczeniu pamięci ojców i matek, braci i sióstr - wszystkich, którzy zginęli, zrodziła się z całą pewnością wśród więźniów jeszcze w ponurych dniach panowania hitleryzmu; w okresie, gdy oświęcimskie niebo zasnute było dymami unoszącymi się z płonących na stosach tysięcy ciał ludzkich.
W dniu 31 grudnia 1945 roku na plenarnym posiedzeniu Krajowej Rady Narodowej były więzień obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, dr Alfred Fiderkiewicz, złożył w imieniu grupy posłów wniosek o upamiętnienie miejsc polskiego i międzynarodowego męczeństwa. Złożenia takiego wniosku domagało się całe społeczeństwo polskie - naród, którego co piąty obywatel zginął z ręki hitlerowskiego okupanta. 2 lipca 1947 roku rząd Polski Ludowej wydał ustawę o zachowaniu terenów byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince wraz z wszelkimi znajdującymi się na nich zabudowaniami i urządzeniami jako Pomnika Męczeństwa Narodu Polskiego i Innych Narodów oraz o utworzeniu tam Państwowego Muzeum.
Państwowe Muzeum Oświęcim-Brzezinka nie ogranicza się tylko do administracyjno-konserwatorskiej opieki nad tym cmentarzem ok. 4 milionów ludzi. Prowadzi ono również szeroką działalność naukowo-badaw-czą, gromadzi dokumenty, zajmuje się publikacją opracowań dotyczących historii zbrodni hitlerowskich, organizuje sympozja, odczyty, wystawy - przyczyniając się do realizacji apelu wyzwolonych więźniów, ażeby zbrodnie oświęcimskie nie powtórzyły się "nigdy więcej".
Przybliżony odpowiednik w języku polskim
szeregowiec
st. szeregowiec
łł
kapral
plutonowy
sierżant
st. sierżant
sierżant sztabowy
podporucznik
porucznik
kapitan
major
podpułkownik pułkownik dowódca brygady geneiał brygady generał dywizji generał broni generał armii
Stopień w \Vehrmachcie
Stopień w SS
Grenadier
Gejreiter
Obergejreiter
Unteroffizier
Unterjeldwebel
Feldwebel
Oberfeldwebel
Stabsfeldwebel
Leuinant
Oberleutnant
Hauptmann
Major
Oberstleutnant
Oberst
Brigadekommandeur
Generalmajor
Generalleutnant
General
Generaloberst
SS-Mann
SS-Sturmmann
SS-Rottenfuhrer
SS-Unterscharjiihrer
SS-Scharfiihrer
SS-Oberscharfilhrer
SS-Hauptscharfuhrer
SS-Stabsscharjiihrer
SS-Untersturmfuhrer
SS-Obersturmfilhrer
SS-Hauptsturmjuhrer
SS-Sturmbanniiihrer
SS-Obersturmbann-
uhrer
SS-Standartenjiihrer SS-Oberfiihrer SS-Brigadefiihrer SS-Cruppenfiihrer SS-Obergruppenfiihrer SS-Oberstgruppenjuhrer Reichsfiihrer SS - tytuł przysługujący głównemu dowódcy SS
brak odpowiednika
LITERATURA
Bartoszewski Władysław, Prawda o von dem Bachu. Warszawa-Poznań 1961. Baum Bruno, Widerstand in Auschwitz. Berlin 1957.
Borowski Tadeusz, Pożegnanie z Marią. Kamienny świat. Warszawa 1972. Ciesielski Edward, Wspomnienia oświęcimskie. Kraków 1968.
Cyprian Tadeusz i Sawicki Jerzy, Komisja Zjednoczonych Narodów do Spraw Zbrodni Wojennych, "Wojskowy Przegląd Prawniczy" 1947, nr 4.
Cyprian Tadeusz i Sawicki Jerzy, Sprawy polskie w procesie norymberskim. Poznań 1956.
Cyprian Tadeusz i Sawicki Jerzy, Siedem wyroków Najwyższego Trybunału Narodowego. Poznań 1962.
'Dokumenty i materiały z czasów okupacji niemieckiej w Polsce, t. I, Obozy (Oświęcim). Łódź 1946.
Doring Hans Joachim, Die Zigeuner im NS-Staat. Hamburg 1964.
Fiderkiewicz Alfred, Brzezinka. Warszawa 1965.
Friedman Filip i Hołuj Tadeusz, Oświęcim. Bydgoszcz 1946.
Gumkowski Janusz i Kulakowski Tadeusz, Zbrodniarze hitlerowscy przed Najwyższym Trybunatem Narodowym. Warszawa 1961.
Henkys Reinhard, Die nationalsozialistischen Gewaltverbrechen. Stuttgart-Berlin 1964.
Hołuj Tadeusz, W odpowiedzi na artykuł K. Moczarskiego: Czy można było uwolnić
więźniów Oświęcimia? "Tygodnik Demokratyczny" 1957, nr 48. Hołuj Tadeusz, Nie byliśmy biernymi ofiarami, "Za wolność i lud" 1963, nr 2. IG-Farben, Auschwitz, Experimente. Berlin 1965. Kamiński Andrzej Józef, Hitlerowskie obozy koncentracyjne i ośrodki masowej
zagłady w polityce imperializmu niemieckiego. Poznań 1964. Kaul Friedrich Karl, Arzte in Auschwitz. Berlin 1968. Kielar Wiesław, Anus mundi. Wspomnienia oświęcimskie. Kraków 1972. Klafkowski Alfons, Podstawowe problemy prawne likwidacji skutków wojny
1939-1945 a dwa państwa niemieckie. Poznań 1966.
Klafkowski Alfons, Obozy koncentracyjne jajco zagadnienie prawa międzynarodowego. Warszawa 1968.
Klafkowski Alfons, Ściganie zbrodniarzy wojennych w Niemieckiej Republice Federalnej w świetle prawa międzynarodowego. Poznań 1968. Kluz Władysław, Czterdzieści siedem lat życia. Kraków 1973.
198
Kowzan Tadeusz, Francuzi w oświęcimskim ruchu oporu, "Za wolność i lud" 1956, nr 4.
i nermann, uie btarKeren. tLin tsencnt. wien 1949. r,asch Franz-Xawer, P. Mańmilian Kolbe. Wurzburg 1964. Ttfoczarski Kazimierz, Czy można bylo uwolnić więźniów Oświęcimia? "Tygodnik
Demokratyczny" 1957, nr 43. jlyiszU Miklós, Pracownia doktora Mengele. Wspomnienia lekarza z Oświęcimia.
Warszawa 1966.
Oświęcim w oczach SS. Hoss, Broad, Kremer. Oświęcim 1972.
przegląd Lekarski - Oświęcim". Organ Krakowskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Lekarskiego. Kraków 1961-1975. Obóz koncentracyjny Oświęcim w świetle akt Delegatury RP na Kraj, "Zeszyty
Oświęcimskie" numer specjalny I, Oświęcim 1968. Raiewski Ludwik, Oświęcim w systemie RSHA. Warszawa 1946.
Rajewski Ludwik, Ruch oporu w polskiej literaturze obozowej. Warszawa 1971. Rappaport E. S., Z zagadnień prawa międzynarodowego w orzecznictwie sądów
polskich, "Rocznik Prawa Międzynarodowego" 1949. Ryszka Franciszek, Noc i mgła. Wrocław 1962. Ryszka Franciszek, Państwo stanu wyjątkowego. Wrocław-Warszawa-Kraków
1964.
Schnabel Reimund, Macht ohne Moral. Eine Dokumentation iiber die SS. Frankfurt a. Main 1957.
Schuldig im Sinne des Rechts und des Yolkerrechts. Berlin 1966. Sehn Jan, Obóz koncentracyjny Oświęcim-Brzezinka (Auschwitz-Birkenau). Warszawa 1964.
Sehn Jan, Wstęp. W: Wspomnienia Rudolfa Hossa, komendanta obozu oświęcimskiego. Warszawa 1965.
Smoleń Kazimierz, Oświęcim 1940-1945. Przewodnik po Muzeum. Oświęcim 1974. Stryj Franciszek, W cieniu krematoriów. Katowice 1960. Strzelecki Andrzej, Wyzwolenie KL Auschwitz, "Zeszyty Oświęcimskie", numer
specjalny III. Oświęcim 1974.
Szmaglewska Seweryna, Dymy nad Birkenau. Warszawa 1946. Witek Teofil, Norbert Barlicki, "Za wolność i lud" 1956, nr 8.
Witek Teofil, Wspomnienia o Stanislawie Dubois, "Za wolność i lud" 1955, nr 7. Witek Teofil, Dwa spotkania z Julianem Wieczorkiem, "Za wolność i lud" 1955,
nr 6.
Wspomnienia Rudolfa Hossa, komendanta obozu oświęcimskiego. Warszawa 1965. Wśród koszmarnej zbrodni. Rękopisy więźniów Sonderkommando odnalezione w
Oświęcimiu, "Zeszyty Oświęcimskie", numer specjalny II, Oświęcim 1971. Zaboczeń Michał, Antifaszistkoje podpolje Oswiencima, "Nowa i nowiejszaja isto-
rija". Moskwa 1965.
"Zeszyty Oświęcimskie". Wydawnictwo Państwowe Muzeum w Oświęcimiu. Oświęcim 1957-1975, nr l-17. Zywulska Krystyna, Przeżyłam Oświęcim. Warszawa 1960.
153
167
nym więźniom ................
1. Wyzwolenie obozu. 2. Akcja pomocy wyzwolonym więźniom.
Kazimierz Smoleń: Karanie zbrodniarzy oświęcimskich ....
1. Podstawy prawne ścigania i karania zbrodniarzy wojennych. 2. Międzynarodowy Trybunał Wojskowy. 3. Procesy norymberskie 1947-1949. 4. Podstawy prawne karania zbrodniarzy wojennych w Polsce. 5. Zbrodniarze oświęcimscy przed Najwyższym Trybunałem Narodowym. 6. Zbrodniarze oświęcimscy przed sądami innych krajów.
Stopnie służbowe w SS Literatura .
SPIS TREŚCI
197
198
Józef Buszko: Przedmowa
H
Danuta Czech: Konzentrationslager Auschwitz - zarys historyczny
1. Geneza obozu. 2. Budowa, rozbudowa oraz rozwój obozu i jego filii.
3. Podział obozu oświęcimskiego. 4. Stopniowa likwidacja obozu.
5. Struktura i charakterystyka władz obozowych.
Tadeusz Iwaszko: Więźniowie ............ 43
1. Aresztowanie i osadzanie w obozie. 2. Transport. 3. Przyjęcie i rejestracja transportów. 4. Oznaczanie więźniów. 5. Struktura więźniów. 6. Pobyt na kwarantannie. 7. Warunki mieszkaniowe i higieniczno-sa-nitarne. 8. Odzież. 9. Wyżywienie. 10. Organizacja dnia. 11. Kontakt ze światem zewnętrznym. 12. Obozowy szpital.
Franciszek Piper: Eksterminacja ........... 85
87
91
107
124
131
I. Polityczno-rasistowskie przesłanka eksterminacji .....
II. Metody zagłady pośredniej . ..........
1. Głód i choroby. 2. Praca. 3. Kary i egzekucje.
III. Metody zagłady masowej .........
1. Uśmiercanie zastrzykami. 2. Komory gazowe i krematoria.
IV. U źródeł nowych koncepcji eksterminacyjnych ......
1. Eksperymenty sterylizacyjne. 2. lgnę eksperymenty pseudcme-dyczne.
Barbara Jarosz: Obozowy i przyobozowy ruch oporu .....
1. Warunki działania obozowego ruchu oporu. 2. Powstanie konspiracji w obozie. 3. Przyobozowy ruch oporu. 4. Formy działalności obozowego ruchu oporu.
200
Okładka i opracowanie graficzne: JERZY KĘPKIEWICZ
Redaktor:
WANDA MICHALAK
Redaktor techniczny: WIESŁAWA ZIELIŃSKA
Szkice i plany: TADEUSZ KINOWSKI
Materiał ilustracyjny: Archiwum Państwowego Muzeum w Oświęcimiu Fot.: Lidia Foryciarz, Zofia Łoboda, Andrzej Piotrowski
Tysiąc osiemset osiemdziesiąta dziewiąta publikacja Wydawnictwa Interpress
Copyright by Wydawnictwo Interpress Warszawa 1981
PRINTED IN POLAND ISBN 83-223-1889-8
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Dla Deutschlandradio Auschwitz to “polski obóz zagłady”
Zagłada żydów za rządów hitlera
Hitlerowskie obozy zagłady
Obóz Zagłady KL WARSCHAU
Kroniki zagłady
MUZYKA POP NA TLE ZJAWISKA KULTURY MASOWEJ
Prezent urodzinowy dla Hitlera
zaglada domu trinczerow
Nurty filozoficzne oświecenia
Narrator bohater wobec doświadczeń w hitlerowskich oboza~A89
Oświeceniowy dydaktyzm
więcej podobnych podstron