Nietypowe imię dla dziecka


Nietypowe imię dla dziecka
Maura, Scholastyka, Hermenegilda... Coraz więcej rodziców pragnie jak najoryginalniej
nazwać ukochane dziecko. Pytanie: czy nadając malcowi nietypowe imię, ułatwiają mu,
czy może utrudniają życie? Jak dzieci znoszą tę rodzicielską fantazję?
Pewna matka zapytana, czemu chce córkę nazwad Ewangelia, odparła:  Bo z niezwykłym imieniem
będzie miała ciekawe życie . Intuicję matki potwierdzają bohaterki naszego tekstu. Odkąd w latach
80. Naczelny Sąd Administracyjny uchylił nakaz korzystania z oficjalnego wykazu imion, w miastach i
wsiach zaroiło się od przedziwnie ponazywanych ludzi. Jak się nosi rzadkie imiona? 
prawdopodobnie to jedno z najczęściej zadawanych im pytao. Wystarczy, że się przedstawią, już
budzą zainteresowanie. Takie imię łatwo zapamiętad. Tylko czy to zawsze jest plusem? Nie każdy lubi
zwracad na siebie uwagę. Imię to nasze logo. Od niego zależy, jakie cechy przypisują nam inni, a
nawet  jak sami się zachowujemy. A może to nie imię tworzy człowieka, lecz człowiek imię? Wiedzą
coś o tym miliony Katarzyn czy Agnieszek. Ale jak to udaje się& Bibie?
Oralia, 7 lat - Dorośli zawsze mnie pytają:  Kto ci dał takie imię?
Lubię bawić się lalkami, dlatego rodzice ciągle mówią do mnie  Lala . Ale zaczynam się
buntować. Jestem już duża, nie chcę być Lalą - mówi Oralia Hauptman, siedmiolatka z Rudy
Śląskiej.  Mam ładne imię. Żadna dziewczynka w mojej szkole nie ma takiego. Są Zuzie,
Julie, Oliwie. I wszystkie mi zazdroszczą, że jestem tylko jedna. Dorośli? Zawsze mnie
pytają:  Kto ci dał takie imię? . Patrycja, mama Oralii, opowiada:  Chciałam, żeby moje
dzieci nosiły oryginalne imiona. Dlaczego? To jasne: żeby się wyróżniały. Zawsze ciągnęło
mnie do tego, co inne, nietypowe  przyznaje. Ma 30 lat, studiuje zaocznie pedagogikę. Przez
kilka lat mieszkała z córkami w Holandii.  Starsza córka to Oktawia. Prawdę mówiąc, miał
być syn, Oktawiusz. Potem, gdy byłam w drugiej ciąży, czytałam książkę, w której pojawiło
się imię Oralia. Nie pamiętam już tytułu, to była jakaś biografia. Bardzo mi się spodobało. To
odmiana imienia Aurelia, co znaczy:  złota  objaśnia.  Zgadza się w stu procentach: córka
faktycznie błyszczy. Pięknie rysuje, gra na gitarze, uczy się w szkole muzycznej  zachwala
mama.  Gdy raz wróciła ze szkoły z pytaniem, dlaczego ma takie imię, opowiedziałam jej o
książce i o znaczeniu imienia  wspomina. Kiedyś, gdy Oralia miała trzy lata, Patrycja
siedziała z przyjaciółmi przy kawie. Wtedy usłyszała od znajomego:  Nie obraz się, ale imię
twojej córki kojarzy się& sama wiesz, z czym. Zastanawiam się, czy nie skrzywdziłaś jej tym
imieniem .  Byłam w szoku. Kompletnie mnie zaskoczył. Sama nigdy nie miałam  takich
skojarzeń  mówi Patrycja i przyznaje:  To dało mi do myślenia. Zaczęłam się obawiać, czy
ktoś kiedyś nie obrazi mojej córki. Jak ją przed tym ochronić? Gdy podrośnie, porozmawiam
z nią o tym. Teraz za wcześnie.
Kasandra, 12 lat - Znów wykrakałaś!  słyszę w szkole
Czy wyglądam jak zła prorokini?  śmieje się Kasandra Borecka z Chorzowa, uczennica
szóstej klasy. Szczupła, promienna blondynka o niebieskich oczach. Wielbicielka zwierząt,
zwłaszcza psów rasy husky. Jednego ma nawet w domu, wabi się White.  Dobrana z nas
para. On jest biały, a ja mam ponoć czarny charakter. W klasie często słyszę od kolegów:  No
nie, znowu wykrakałaś! . To reakcja na to, że powiedziałam:  Uwaga, szykujcie się, będzie
kartkówka . Niestety, była :( Nie potrafię, oczywiście, przewidywać przyszłości. Po prostu
obserwuję. Gdy nauczyciel przychodzi na lekcję ze złą miną, kartkówka murowa. Cały sekret.
Imię wybrała jej mama.  Gdy urodziłam córkę, akurat była moda na Sandry. Co druga
dziewczynka tak się nazywała. Pomyślałam:  Nie chcę, żeby w przedszkolu moje dziecko
było Sandrą numer osiemnaście . Dołożę na początku  ka i od razu powstanie niezwykłe
imię  opowiada Barbara Borecka, mama nastolatki, właścicielka osiedlowej kwiaciarni. Bez
problemu zarejestrowała małą w USC.  Wstyd przyznać, ale nie miałam wtedy pojęcia, co
oznacza to imię. Urzędnicy chyba też nie, skoro nie protestowali. Dopiero gdy córka miała
pięć lat, ktoś życzliwy mi powiedział, że imię jest symbolem prorokini wieszczącej
nieszczęście. Złapałam się za głowę:  Pięknie urządziłam swoje dziecko. Imię, które zle się
kojarzy, to fatalny posag . Ale lata leciały i nic złego się nie działo. Żadnych przykrych
komentarzy. Nadal tak jest  cieszy się pani Barbara.  Nieprawda  protestuje córka. 
Kiedyś ktoś mi powiedział, że mogę przynosić nieszczęście. Zrobiło mi się przykro 
przyznaje.  Teraz już takimi uwagami się nie przejmuję. Zwłaszcza że koleżanki zazdroszczą
mi imienia. Ostatnio powiedziały mi to Madzia i Agnieszka  przypomina sobie.  Wiem, że
jestem pogodna, mam poczucie humoru. Szybko potrafię rozśmieszyć koleżankę, z którą
przed chwilą się pokłóciłam. I od razu jest OK, znów się do siebie odzywamy. Raczej więc
daję radość, prawda?
India, lat 15 - Złościło mnie, jak mnie nazwali; kazałam mówić do siebie Antosia
Anegdota krążąca w rodzinie Indii Bażańskiej: babcia Janina wychodzi z domu, z walizką.
Spotyka na ulicy sąsiadkę, która pyta:  Janeczko, a gdzie to się wybierasz? .  Jak to, gdzie?
Jadę do Indii!  mówi babcia. Na to sąsiadka:  Tobie to się powodzi! .  Dobrze, że chociaż
babci moje imię się przysłużyło, bo mnie samej długo nie  opowiada India. Ma piętnaście
lat, chodzi do drugiej klasy gimnazjum z wykładowym francuskim. Na swoim blogu napisała
kiedyś:  Wiele osób powtarza mi, że jestem głupia, bo nie podoba mi się moje imię. Ale
dlaczego nie mogę nazywać się po prostu Zuzia czy Kasia? .  W podstawówce miałam etap
buntu. Nie mogłam wybaczyć rodzicom, że mnie tak  obdarowali  żali się.  Żeby ich
ukarać, nie reagowałam na swoje imię, kazałam mówić do siebie Antosia  opowiada.
Rodzice (aktorzy z Wrocławia) dzielnie to znieśli, tłumacząc córce, że jeszcze im kiedyś
podziękuje.  Kiedyś nastąpiło dość szybko: gdy India poszła do gimnazjum. W nowej klasie
spotkała kilku uczniów noszących oryginalne imiona. Wreszcie poczuła się normalnie.  Ale
dopiero teraz doceniam uroki nietypowego imienia  przyznaje.  Podobał mi się pewien
chłopak. Sęk w tym, że wiele dziewczyn się w nim kochało i chciało z nim pisać na GG. A on
wybrał właśnie mnie! Potem się dowiedziałam, że zawdzięczam to swojemu imieniu: uznał,
że dziewczyna, która je nosi, na pewno też jest wyjątkowa  mówi. Ostatnio zamówiła na
Allegro powieść Judith Krantz  Tylko Manhattan .  Mama czytała ją na studiach. Ja też
przeczytałam od deski do deski. Bardzo spodobała mi się główna bohaterka, moja
imienniczka; dziewczyna z charakterem, piękna. Znalazłam podobieństwa między nami. Ona
miała psa (o którym ja marzę) i chłopaka Tobiasza. Identycznie miał na imię mój chłopak.
Czy to nie cudowne?  uśmiecha się.  W sumie z Indią już się pogodziłam, imię jest całkiem
ładne i wzbudza zainteresowanie. Ale drugie imię mam z kosmosu  Edwina! Mój tata to
Edwin, a ponieważ jestem do niego podobna, wybrał mi podobne imię. Co za pomysłowość 
kwituje nastolatka.
Inanna, 40 lat - Przez imię nie poszłam do bierzmowania
To mama, zafascynowana starożytnością, wybrała mi imię po lekturze książki  Zapomniany
świat Sumerów  mówi Inanna Lachowicz z Wrocławia.  Opisywana w niej Inanna była
boginią miłości i zmysłowości, królową niebios. Mamę urzekł jej charakter, osobowość,
seksapil. Miała nadzieję, żewraz z imieniem te cechy przejdą na mnie?  zastanawia się.
Przeszły?  Coś w tym jest. Szarą myszką nigdy nie byłam. Zawsze miałam silną osobowość i
niewyparzony język. Ale jednocześnie byłam trochę odludkiem. Może to też sprawka
imienia? Od  Inanny do  innej droga krótka  tłumaczy. Zresztą tłumaczenie (się) to jej
specjalność.  Ponoć w moim imieniu tkwi tajemnica. Każdy chce, bym ją wyjawiła. Mało
kto słyszał o bogini Mezopotamii, więc tysięczny raz o niej opowiadam, co już mnie nieco
nuży. Ale czasem warto się pomęczyć. Zwłaszcza gdy na horyzoncie pojawiają się policjanci
z mandatem za szybką jazdę. Kilka razy go uniknęłam. Bo panowie zerkali w mój dowód i
pytali, skąd takie imię. A ja opowiadałam i opowiadałam&  śmieje się. Niewzruszona
natomiast pozostała pewna zakonnica, na której wspomnienie Inanna do dziś dostaje gęsiej
skórki.  Miałam 13 lat. Przygotowywałam się do bierzmowania. Siostra prowadząca
spotkanie spojrzała na mnie z potępieniem:  Co za pogańskie imię! Nie masz prawa
przystąpić do bierzmowania . Ja na to:  W takim razie pocałujcie mnie w d&  . W domu
obwieściłam, że więcej na religię nie pójdę. I nie poszłam. A do bierzmowania przystąpiłam
tuż przed ślubem  opowiada.
Maura, 29 lat - Słyszałam:  Marła  umarła!
Wmojej rodzinie nietypowe imiona to już tradycja. Przykład? Faust, Rosa, Bonawentura 
wylicza Maura Aadosz, dziennikarka.  Miłośnikiem dziwnych imion był mój dziadek,
profesor filozofii marksistowsko- -leninowskiej, zauroczony& Biblią. Gdy jednak chciał
mojemu ojcu  chyba w ramach żartu?  dać na imię Jezus Maria, babcia na szczęście
zaprotestowała i niedoszły Jezus został Kajetanem  opowiada.  Ale czemu nie miała nic
przeciwko, gdy dziadek wybierał mi drugie imię? Oczywiście biblijne  Rebeka. Tak mnie
zawsze nazywał. Maurą byłam tylko wtedy, gdy go czymś zdenerwowałam  opowiada. 
Pierwsze imię wybrała mi mama, zwyczajnie, z kalendarza. Ale i tak oba sprawiły problemy.
Urzędnicy w USC powołali się na zapis, że imię nie może być ośmieszające. I odmówili
zarejestrowania Maury Rebeki. Podejrzewam, że chodziło o coś innego: były lata 80., jeszcze
nie wolno się było wyróżniać. Przez trzy miesiące pozostawałam bezimienna: rodzice
odwołali się do wojewody i długo czekali na jego decyzję. W końcu dostali ją. Wygrali! W
lokalnej gazecie ukazał się nawet artykuł  Mów mi Rebeka . W ten sposób przecierałam
szlaki innym nietypowym  śmieje się. Co wie o swoim imieniu?  Myślę, że ma korzenie
hiszpańsko-włoskie. W przedszkolu dzieci nie były w stanie go wymówić. Mówiły  Marła ,
przedrzezniały:  Marła umarła . Nic sobie z tego nie robiłam. Zwłaszcza że moja siostra
(Natalia Iwona) zazdrościła mi imienia. A Aukasz, mój partner, na początku naszej
znajomości wylegitymował mnie. Nie chciał uwierzyć, że mam takie imię, dopóki nie
pokazałam mu dowodu osobistego.
Scholastyka, 22 lata, i Hermenegilda, 18 lat - Rówieśnicy podśmiewali się z naszych imion
Tato, dlaczego chciałeś być taki oryginalny?  siostry Scholastyka i Hermenegilda Matysek
spod Kielc długo nie mogły darować ojcu, że dał im takie imiona. Mówiły, że gdy osiągną
pełnoletność, natychmiast je zmienią.  W dzieciństwie przeżywałam stres. Czasem wracałam
ze szkoły z płaczem, bo koledzy podśmiewali się z mego imienia. Czułam się przez to gorsza
 wspomina Hermenegilda, dziś uczennica drugiej klasy technikum spożywczego. Nie lubiła
swego imienia.  Było takie zimne, nieprzyjemne. Marzyłam o cieplutkiej Kasi czy Madzi 
wspomina. Jej siostra (dziś kucharz w restauracji hotelowej) dodaje:  Chyba miałam jeszcze
gorzej. Miejscowość, w której mieszkamy, nazywa się Mąchocice Scholasteria. Ludzie
wybuchali śmiechem, gdy się przedstawiałam:  Scholastyka ze Scholasterii . Myśleli, że to
żart, a dla mnie to było przykre  opowiada. Jak do tego doszło, że dziewczyny dostały
 dziwne imiona?  Nieświadomie  zapewnia ojciec młodych kobiet.  W kawalerskich
czasach pracowałem przy remoncie klasztoru żeńskiego. Bardzo spodobały mi się imiona,
które nosiły zakonnice: Scholastyka, Hermenegilda Obiecałem sobie, że jeśli będę miał córki,
właśnie tak je nazwę. Nie przypuszczałem, że mogę je unieszczęśliwić  przyznaje ze
skruchą. Tata słowa dotrzymał. I o mało nie doszło do rodzinnego spięcia.  Gdy obwieścił,
jakie imię dał córce, mama bardzo się zdenerwowała. Pojechała od USC, chciała to zmienić.
Ale się nie dało: potrzebna była zgoda ojca, a on uparł się, i koniec. To samo było, gdy ja się
urodziłam: oburzenie mamy i upór taty  relacjonuje Hermenegilda.  W kościele podczas
chrztu szum był wielki. Ludzie byli zaskoczeni, może nawet zgorszeni? Ktoś spytał księdza,
czy to nie grzech dać dzieciom udziwnione imiona. Na szczęście wszystko, co złe, kiedyś się
kończy. Dziś siostry zapewniają, że są dumne ze swych imion.  W pracy wszyscy mówią na
mnie Schola, a w domu Scholcia. Miłe  cieszy się starsza.  Aapię się na tym, że uważam się
za osobę nietuzinkową. Zwłaszcza że urodziłam się w Boże Narodzenie.  A ja w nowej
szkole jestem Hera, Hermenia, Hermesia. Cieplutkie. I od razu zostałam przewodniczącą
klasy. Myślę sobie nieraz, że moje dzieci też będą miały niepospolite imiona. Skoro ich matka
była oryginałem, to i one powinny. Żeby wszystko pasowało.
Biba, 40 lat - Babcia tak mnie urządziła. Chciała mieć wieczną imprezkę?
Często wstydziłam się swego imienia  przyznaje Biba Urban, garderobiana w warszawskim
Teatrze Sabat.  Bo kobiece imię powinno być delikatne, a moje brzmiało twardo, trochę
grubiańsko. Imię wybrała jej babcia Anna. Przed wojną była pokojówką w rodzinie hrabiny
Turnau. Hrabina miała śliczną córeczkę, którą nazywała pieszczotliwie Bibą. Babci, oddanej
na służbę jako dziecko, to imię kojarzyło się z lepszym światem. Chciała tak nazwać swoją
córkę, ale jej synowie wymarzyli sobie siostrę Aleksandrę. Babcia postanowiła to imię
zachować dla wnuczki.  Urodziłam się jako wcześniak, babcia troskliwie się mną
opiekowała. Zmarła, gdy miałam siedem lat, nie zdążyłam jej powiedzieć, że nie było mi
łatwo pogodzić się z jej wyborem  przyznaje.  Przykład? Kiedyś jechałam autostopem.
Kierowca gwałtownie zahamował, gdy usłyszał, jak mam na imię. Wściekł się, że jakaś
smarkula robi sobie z niego żarty, kazał mi wysiadać. Dopiero gdy pokazałam mu
legitymację, ruszyliśmy dalej  opowiada. Dzieciństwo spędziła w Zaleszczykach na
Ukrainie.  Nawet tu moje imię budziło zaskoczenie. Dzieci mnie przedrzezniały:  Biba, daj
chliba , a dorośli pytali, czy mój ojciec był fanem piłki nożnej? Świetny ukraiński piłkarz
nazywał się Andriej Biba. Niektórzy myśleli, że jestem jego córką  tłumaczy. Pożytki z
imienia? Sporadycznie, ale się zdarzały.  W czasach szkolnych byłam na rejsie po Morzu
Czarnym. Pewien chłopak posyłał mi czarujące spojrzenia. Ale był zbyt nieśmiały, żeby
podejść. Ja też nie miałam odwagi tego zrobić. Potem chciał mnie odnalezć. Znał tylko moje
imię. Posłużyło za drogowskaz. Przysłał list do mojej szkoły zaadresowany tylko:  Dla Biby .
Wystarczyło. Innej Biby nie było w promieniu stu kilometrów, a myślę, że i na świecie. Gdy
zamieszkała w Warszawie, znalazła zatrudnienie w Teatrze Sabat Małgorzaty Potockiej. 
Pierwszego dnia pracy inspicjentka stwierdziła:  Ależ ty masz niebezpieczne imię! . Potem
dopytywała się, czy lubię imprezki. Bo to nie jest dobrze widziane. Na szczęście jestem
zaprzeczeniem swego imienia: nie imprezuję, lubię się wysypiać. Podejrzewa, że jej imię to
skrót od Bibianna.  Imię ładne, ale skrót  ohydny. Irytuje mnie. Na dodatek ludzie często je
przekręcają. Mówią: Beba, Bibka. Pani Małgosia, szefowa Sabatu, czasem zwraca się do
mnie:  Buba . Okropne, prawda?  pyta.  Ale jak to powiedzieć własnej szefowej? 
zastanawia się. Kiedyś w krzyżówce znalazła hasło:  Męczy twojego mężczyznę po bibce .
Prawidłowa odpowiedz brzmiała: kac.  Roześmiałam się. Po mnie panów męczyć może
jedynie tęsknota: który się na mnie w porę nie pozna, potem tęskni, ale droga już zamknięta 
mówi. Myślała  nie raz!  żeby zmienić imię.  Lecz nie wiedziałam, na jakie. Wertowałam
kalendarz i żadne do mnie nie pasowało. Absolutnie żadne! Dopiero wtedy do mnie dotarło,
jak bardzo imię wpływa na to, co myślimy o sobie, jak się widzimy  przyznaje.  Ostatnio
mój syn Zachar, student medycyny, mówi:  Mamo, gdy będę miał dzieci, nazwę je
oryginalnie . Poprosiłam:  Synku, nie rób tego! . Ale czy mnie posłucha?
Żywie  mama, 49 lat, i córka, 16 lat - Imię mamy to samo, charaktery też: jesteśmy gaduły i
zrzędy
Dwie Żywie: mama i córka.  Raczej należałoby nas przedstawić: dwie gaduły oraz zrzędy.
Imię mamy takie samo, to i charaktery też  śmieje się Żywia Grzesik z Katowic, mama
młodej Żywii. Skąd takie imię w rodzinie?  W  Starej baśni Kraszewskiego były dwie
siostry: Żywia i Dziwa. Ojcu spodobało się to pierwsze. Na szczęście. Cieszę się, że nie
zostałam Dziwą  śmieje się seniorka. Dlaczego jej prasłowiańskie imię przeszło na córkę? 
Z uwielbienia  tłumaczy.  Miała być Esterą. Ale mąż stwierdził, że Żywia to najpiękniejsze
imię na świecie, i postanowił obdarować nim córkę. Moja reakcja? Ucieszyłam się, że
dołączyła do grona rodzinnych oryginałów. Moi bracia to Sulisław i Sambor, kuzynka ma na
imię Aniceta, a jej córka Esteja. Wszystkich przebiła o głowę moja teściowa  Kunegunda.
Tak się wstydziła swego imienia, że je zmieniła. Teraz jest Ireną i czuje się szczęśliwa 
zapewnia. Żywia juniorka, uczennica trzeciej gimnazjalnej, też czuje się szczęśliwa.  Noszę
imię, które kojarzy się z życiem i dodaje energii. Może dlatego ona mnie rozsadza? 
zastanawia się. Wie, jak ją spożytkować: daje sobie wycisk w kuchni (uwielbia piec ciasta),
na boisku (gra w piłkę nożną) albo zakłada kask i wsiada na swój pomarańczowy skuter. Gdy
była młodsza, dzieci jej dokuczały. Nazywały ją  Żmiją albo  Żydią .  Teraz mam w klasie
Dajanę i Sybillę, nie czuję się dziwolągiem  mówi. Profity?  Sprawdzianów nie podpisuję
nazwiskiem. Wystarczy samo imię. To moje logo.
Melissa, 15 lat - Pani w szkole nazywa mnie  Walerianką
Na parapecie w pokoju wrocławianki Melissy stoi kolorowa doniczka. Rośnie w niej melisa
(niezbyt dynamicznie, za to przyjemnie pachnie). Prezent od mamy dla córki. Tak samo jak
imię. Z bajki.  Miałam cudowną babcię, lekarkę-gawędziarkę. Wieczorami siadała przy
moim łóżku i opowiadała piękne historie  wspomina Monika Jankowska, adwokat, mama
dziewczynki.  Najbardziej podobała mi się baśń o księżniczce Melissie, która spokojem i
rozsądkiem uratowała swe królestwo przed zagładą. Gdy po latach urodziłam córkę, już
miałam dla niej imię. To był trafny wybór: Melissa jest ambitna, zdecydowana, ma plan na
życie  zachwala ją mama. Córka sięśmieje.  Być w jednym szeregu z miętą, pokrzywą i
szałwią? Zabawne. Ale lubię swoje imię. Choć  chyba na złość rodzicom  jestem totalnym
przeciwieństwem spokoju. Nie wiem, dlaczego nasza szkolna pani psycholog nazywa mnie
 Walerianką . To raczej mnie przydałby się łyk herbatki na uspokojenie  przyznaje. 
Czasem ją piję. Ostatnio przed egzaminami do gimnazjum, bo trochę się denerwowałam. Nie
podziałała. Ale miała całkiem przyjemny smak  przypomina sobie. To ona namówiła
rodziców, żeby jej młodsza siostrzyczka też dostała śliczne, oryginalne imię.  Nie musiałam
ich długo przekonywać, bo imię Tiffany bardzo im się spodobało. Pochodzi od greckiego
Teofania, co oznacza: dar od Boga. Wyczytałam, że są to osoby mądre i sprawiedliwe. Ale na
razie trochę płaczliwe, zwłaszcza po szczepieniu  śmieje się Melissa.  Faktycznie, Tiffany
całą noc przepłakała  przyznaje pani Monika.  Zwykle jest spokojnym maluszkiem. Mąż
nazywa ją swoją perełką. Co myśmy przeszli, żeby zarejestrować perełkę w USC  mówi. 
Interweniowałam aż w ambasadzie USA. Zapewnili, że jeśli będzie potrzeba, wystawią
zaświadczenie, że takie imię istnieje. Na szczęście wystarczył wydruk z angielskiej strony w
internecie, z opisem imienia. Oby moja córka miała z niego tylko radość.
NASZ EKSPERT KOMENTUJE
Marzena Stempin - Zastępca Kierownika USC m.st. Warszawy
Jak można nazwać dziecko?
Jak tylko sobie rodzice życzą. Nadanie imienia jest atrybutem władzy rodzicielskiej. Jedyne
ograniczenia wynikają z art. 50 ustawy  Prawo o aktach stanu cywilnego , który nie zezwala
na nadanie dziecku: więcej niż dwóch imion, imienia ośmieszającego czy nieprzyzwoitego, w
formie zdrobniałej oraz imienia nie pozwalającego odróżnić płci dziecka. Oczywiście musi to
być imię, a nie nazwa własna, np. Biedronka, Paryż czy Kopenhaga. W razie wątpliwości
posiłkujemy się słownikiem i księgą imion. A jeśli rodzice będą upierali się przy imieniu,
którego nie ma w żadnym słowniku? W takich sytuacjach zwracamy się o opinię do Rady
Języka Polskiego. Można nadać dziecku obce imię, np. Quentin? Tak. Jakie imiona są dziś
nadawane dzieciom? Obserwujemy powrót do imion dawnych, staropolskich, takich jak
Zofia, Stanisław, Antonina. Te naprawdę rzadkie zdarzają się raz, dwa razy w miesiącu.
Popularne są formy obce, co często wynika z możliwości mieszkania i pracy za granicą. A
także z faktu, że coraz więcej zawieranych jest małżeństw mieszanych. Czy można po kilku
latach zmienić imię? Tak, w Urzędzie Stanu Cywilnego właściwym ze względu na miejsce
stałego zamieszkania (zameldowania). Zmiany może dokonać osoba pełnoletnia, a w
przypadku osoby małoletniej  jej rodzice. Konieczna jest wówczas zgoda ich obojga. W
sytuacji jeśli małoletni ma ukończone 14 lat, także musi wyrazić na to zgodę. Ale wniosek o
zmianę imienia (można też wnosić o zmianę nazwiska) tylko wtedy jest uwzględniony, jeśli
jest uzasadniony ważnymi względami.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ARTYKUŁY IMIĘ DLA DZIECKA JAK WYBRAĆ
rola i znaczenie literatury dla dziecka w wieku przedszkolnym
Jak zrobić kartonowe meble dla dziecka
Dlaczego warto wybrać dla dziecka pełnosprawnego szkołę integracyjną
dla dziecka kartoteka
Wskaźniki wyboru terapii dla dziecka z autyzmem(1)(1)
Jaki pies dla dziecka
Jak wybrać telefon dla dziecka
Jak wybrać prezent dla dziecka

więcej podobnych podstron