G. P. Małachow
Oczyszczanie organizmu i prawidłowe
Odżywianie.
MOCE UZDRAWIAJCE.
W ciągu ostatnich stu lat bardzo wiele zmieniło się w życiu ludzi. Zmiany te objęły również produkcję i przygotowanie żywności. Powstało wiele rafinowanych i sztucznych produktów, które są powszechnie i chętnie spożywane, chociaż ludzki organizm w procesie ewolucji przystosował się do przyswajania pokarmów naturalnych, przetwarzanych w niewielkim stopniu. Masowe spożywanie tych wysoko przetwarzanych lub sztucznych produktów przyczynia się w dużej mierze do rozwoju schorzeń żołądkowo-jelitowych, wraz z rozprzestrzenianiem się patologii po całym organizmie. Chociaż dzisiaj prawdziwe zdrowie jest rzadkością, w większości przypadków wystarczy przeprowadzić gruntowne oczyszczanie organizmu i zmienić odżywianie, a spowoduje to szybki powrót do zdrowia. W książce tej, która jest pierwszą pozycją z serii "Moce uzdrawiające" podjęto próbę uogólnienia i wytłumaczenia z naukowego punktu widzenia tego, co jest dzwigniami naszego zdrowia. Wiedząc o tym możemy celowo uruchamiać te dzwignie i leczyć siebie. Książka ta odkrywa mechanizm samo uzdrawiania za pomocą odżywiania i oczyszczania ciała.
SPIS TREŚCI:
Przedmowa autora.
Część pierwsza.
Oczyszczanie organizmu Jelito grube.
Anatomia jelita grubego Funkcje jelita grubego Rola mikroflory w jelicie grubym Tworzenie ciepła w jelicie grubym Funkcja wytwarzania energii System stymulujący jelita grubego System oczyszczania jelita grubego Oczyszczanie i odtworzenie funkcji jelita grubego Przygotowanie organizmu do oczyszczania Oczyszczanie za pomocą lewatyw Szankh Prakszalana żywienie oczyszczające Odbudowa ścianek i nerwów jelita grubego 14 rad na wzmocnienie zdrowia Jaką szkodę wyrządzają środki przeczysz czajce? Jak pozbyć się polipów? Normalizacja mikroflory w jelicie grubym Symptomatologia patologii jelita grubego Symptomy patologii Regulowanie czynności Oznaka normalnej pracy jelita Wątroba
Anatomia wątroby
Obieg krwi i tworzenie limfy w wątrobie
Czynność wątroby
Wytwarzanie żółci
Patologia wątroby
Kamica żółciowa i zapalenie przewodu żółciowego
Nadciśnienie wrotne i jego skutki
Symptomy schorzeń wątroby i woreczka żółciowego
Diagnoza kamicy żółciowej
Diagnoza przewlekłego zapalenia wątroby
Dyskineza przewodu żółciowego
Zapalenie woreczka żółciowego
Oczyszczanie wątroby
Mechanizmy fizjologiczne
Najprostsze oczyszczanie wątroby
Zalecenia praktyczne do oczyszczania wątroby
Ile razy należy czyścić wątrobę?
Odżywianie po oczyszczaniu wątroby
Inne środki wzmacniające wątrobę
Co musimy zapamiętać
Podrzędne metody oczyszczania organizmu Czyszczenie nerek Metody oczyszczania nerek Czyszczenie nerek za pomocą moczu
Czyszczenie nerek za pomocą arbuza, wywaru z korzeni i owoców dzikiej róży, soków z warzyw oraz olejku jodłowego Profilaktyka schorzeń nerkowych Podstawowe zasady oczyszczania organizmu
Praktyka oczyszczania.
Oczyszczanie roztworów koloidalnych organizmu Oczyszczanie koloidów komórki Oczyszczanie organizmu ze złogów i soli Oczyszczanie organizmu z guzów Oczyszczanie z śluzu zatok Oczyszczanie organizmu z energii patogennej Oczyszczanie organizmu za pomocą ssania oleju
Część druga.
Prawidłowe odżywianie
Fizjologia trawienia
Fermenty
żołądek
Dwunastnica
Jelito cienkie
Wydzielanie soków trawiennych
Trawienie symbiozowe
Inne charakterystyki systemu trawiennego
Zalecenia praktyczne do unormowania pracy układu żołądkowo
jelitowego
Wykorzystujmy wpływ mikroflory Pożywienie Skład pożywienia.
Woda
Białka
Podstawowe funkcje białka w organizmie
Zapotrzebowanie człowieka na białka i aminokwasy
Pokarm zawierający dużo białka
Indukcyjna autoliza
Specyficzne dynamiczne oddziaływanie pożywienia
Węglowodany
Tłuszcze
Witaminy
Szkodliwość sztucznych witamin
Fermenty Składniki mineralne
Znaczenie fizjologiczne składników mineralnych
Wapń
Magnez
Potas i sól
Fosfor
Mikroelementy
FitocydyKwasy organiczne
Substancje aromatyczne Niszczenie pożywienia
Woda
Białko
Węglowodany
Tłuszcze
Witaminy
Fermenty
Substancje mineralne
Obniżanie potencjału energetycznego pożywienia Jaką szkodę wyrządza nam gotowany i nieprawidłowo spożywany pokarm
Nieprawidłowe łączenie produktów
Prawidłowe łączenie produktów
Aączenie białek ze skrobią
Aączenie białka z białkiem
Aączenie tłuszczów z białkami
Aączenie cukrów z białkami
Aączenie cukrów i skrobi
Mleko
Desery
Jak należy jeść białko
Jak jeść skrobię
W jaki sposób jemy owoce
Spożywanie pokarmów w ciągu dnia
Praktyczne rady związane z trawieniem Przejście na prawidłowe odżywianie
Kryteria normalnej pracy układu żołądkowo - jelitowego
Odżywianie indywidualne
Co to znaczy rodzajowe odżywianie człowieka?
Jakie zmiany zajdą w organizmie człowieka, gdy zmienimy sposób
odżywiania się?
Co musimy wiedzieć o właściwościach pożywienia?
W jaki sposób wykorzystać smak pokarmów?
Zalecane kształty i konsystencje pokarmów
Odczytujemy informację zawartą w produktach żywnościowych
Siła oddziaływania produktów na organizm człowieka
Indywidualne podejście do odżywiania
Dieta rozkoszy
Zalecenia dla osób z silnym naruszeniem funkcjonowania systemu
trawiennego
Nastrojenie "ognia trawiennego" z uwzględnieniem indywidualnej
konstytucji
Słowo do czytelnika
Załącznik nr 1
Określenie przeważających dosz i ich regulowanie Regulowanie dosz poprzez żywienie Załącznik nr 2
Odżywianie i długowieczność Załącznik nr 3
Dodatki do pokarmów i sposoby przygotowania zdrowego jedzenia
1 Dania dietetyczne M. Bircher - Bennera
II Drożdże piwne
Produkty pszczelarstwa
Przygotowywanie ziarna
Dania z owoców i warzyw.
Przedmowa autora.
Wielu ludzi chce zostać wyleczonych przez innych lub żeby zostało to zrobione za pomocą jakiegoś instrumentu, nie przyznając się do winy i nie próbując znalezć swego błędu, który jest przyczyną ich nieszczęścia.
G. Oshawa
Nie uzyskując pomocy od innych, zacząłem szukać sam przyczyny pogorszenia swego zdrowia. Zacząłem czytać książki o uzdrawianiu, potem - literaturę naukową. Powoli odkrył się przede mną nowy świat Uzdrawiających Sił. W chaosie urywkowych wiadomości ukazał się porządek, prawo, którym trzeba się kierować bezwzględnie.
W ciągu ostatnich stu lat w naszym życiu najwięcej zmieniło się w odżywianiu. Pojawiło się wiele rafinowanych i sztucznych produktów zupełnie nie przystosowanych do ukształtowanych w procesie ewolucji mechanizmów przetwarzania i przyswajania pokarmów. Układ żołądkowo - jelitowy psuje się i zużywa w pierwszej kolejności, wraz z rozprzestrzenieniem się patologii, po całym organizmie. Dzisiaj prawdziwe zdrowie jest rzadkością. W większości przypadków jednak wystarcza zmienić odżywianie i organizm szybko powraca do zdrowia.
Pamiętajmy - jeśli zachorowałeś, zmień tryb życia. Gdy to nie pomaga, zmień odżywianie. Jeśli i to nie pomaga, zwróć się do lekarzy i lekarstw.
Podjąłem próbę uogólnienia i wytłumaczenia z punktu widzenia naukowego, co jest dzwignią naszego zdrowia. Wiedząc o tym, możemy celowo uruchamiać te dzwignie i leczyć siebie. Ta książka odkrywa mechanizm samouzdrawiania za pomocą odżywiania i oczyszczania ciała.
Część 1 Oczyszczanie organizmu
Jelito grube.
Nieliczni z wielomilionowej rzeszy mieszkańców Ziemi rzeczywiście zdają sobie sprawę z roli jelita grubego w utrzymaniu mocnego, długiego zdrowia. Z wiedzy tej korzystali mędrcy starożytności, jogini, uzdrawiacze tybetańscy i egipscy, stosując zasadę: "Chcesz być zdrowy - musisz utrzymywać swoje jelito grube w idealnym porządku."
Oto co mówił na ten temat Największy Uzdrawiacz wszystkich czasów, Jezus Chrystus i co zostało zapisane przez jego ucznia Jana w manuskrypcie "Ewangelie Świata Jezusa Chrystusa":
"...Brud wewnętrzny straszniejszy jest od brudu zewnętrznego. Dlatego ten, kto oczyszcza się tylko z zewnątrz, pozostając nieczysty w środku, podobny jest do grobowca, który ozdobiony jest wspaniałymi malowidłami, ale wypełniony brudem ohydnym i wstrętnym."
Jezus Chrystus proponuje prosty środek na oczyszczenie jelita grubego - lewatywę:
"Wezcie dużą dynię i połączcie ją z długą łodygą. Wydrążcie miąższ, wypełnijcie ją nagrzaną na słońcu wodą z rzeki. Zawieście dynię na gałęzi drzewa, uklęknijcie przed Aniołem Wody i wytrzymajcie... by woda przedostała się do wszystkich waszych jelit. Proście Anioła Wody, by uwolnił ciało wasze ze wszystkich nieczystości i chorób. Potem wypuśćcie wodę z ciała swego, by z nią wyniosło się wszystko, co nieczyste i cuchnące. Wtenczas przekonają was oczy własne i nos własny, jakie ohydztwa i nieczystości bezczeszczą Świątynię ciała waszego. Zrozumiecie, ile grzechów w was przebywało i dręczyło nieskończonymi chorobami."
Mocno powiedziane. A zatem przyjrzyjmy się dokładniej funkcjonowaniu jelita grubego.
Anatomia jelita grubego.
Wszystkie tabele i rysunki są dostępne w wersji tekstowej załączonej do folderu z audiobookiem na chomiku stroiciel.
Jelito grube jest końcowym odcinkiem przewodu pokarmowego człowieka i składa się z kilku części (rys. 1). Początek stanowi ślepa kiszka. Jelito grube kończy się odbytnicą. Aączna długość jelita grubego wynosi około 2 metry.
Rys. 1 - Odcinki jelita grubego 1 - ślepa kiszka; 2 - okrężnica wstępująca; 3 - prawe zgięcie okrężnicy; 4 - okrężnica poprzeczna; 5 -lewe zgięcie okrężnicy; 6 - okrężnica zstępująca; 7 - esica; 8 - jelito proste; 9 - wyrostek robaczkowy; 10
- jelito cienkie
Poszczególne odcinki jelita nie są jednakowej długości. Ślepa kiszka na przykład ma 7-8 cm średnicy, natomiast esica ma tylko 3-4 cm. Ścianki okrężnicy składają się z czterech warstw. Z zewnątrz jelito pokrywa błona śluzowa. Wytwarza ona śluz, który osłania i chroni ścianki jelita i przyczynia się do przesuwania się zawartości.
Pod błoną śluzową znajduje się warstwa tkanki tłuszczowej przetkanej naczyniami krwionośnymi i limfatycznymi. Następnie błona mięśniowa, która z kolei składa się z dwóch warstw - wewnętrznej cyrkulacyjnej i zewnętrznej podłużnej. Te warstwy mięśniowe umożliwiają przemieszczanie się i mieszanie zawartości przewodu pokarmowego. Od zewnątrz jelito grube osłania błona surowicza. Grubość ścianek jelita również nie jest jednakowa - od 1-2 milimetrów do 5 milimetrów.
Jak to widać z rys. 2, jelito grube dotyka wszystkich organów wewnętrznych lub znajduje się w bezpośrednim ich sąsiedztwie.
Rys. 2 - Rozmieszczenie jelita grubego w jamie brzusznej 1 - wątroba; 2 - żołądek; 3 - woreczek żółciowy; 4 - trzustka; 5 - nerki; 6 - jelito grube; 7 - pęcherz
U mę\czyzn jelito proste z przodu dotyka pęcherza, gruczołu krokowego, jąder. U kobiet - macicy i tylnej ścianki pochwy. Stany zapalne tych organów mogą przechodzić na jelito proste i odwrotnie.
Funkcje jelita grubego
Funkcje jelita grubego są różnorodne. Zatrzymajmy się na podstawowych funkcjach.
Wchłaniająca.
W jelicie grubym powstają procesy reabsorbcji. Tutaj są wchłaniane glukoza, witaminy, aminokwasy wytwarzane przez bakterie jelit, około 95% wody, elektrolity. Na przykład z jelita cienkiego do grubego codziennie dostaje się około 2000 g z papki pokarmowej, z czego po wchłonięciu zostaje 200-300 g z kału.
Ewakuacyjna.
W jelicie grubym gromadzą się i zatrzymują masy kałowe przed wyprowadzeniem ich na zewnątrz. Chociaż masy kałowe przemieszczają się wolno przez jelito grube: zawartość pokonuje jelito cienkie (5m) w ciągu 4-5 godzin, grube (2 m) przez 12-18 godzin, tym nie mniej nie powinna ona nigdzie zatrzymywać się.
Co następuje w przypadku zatrzymania funkcji ewakuacyjnej? Brak wypróżnienia w ciągu 24-32 godzin należy uznać za zaparcie.
Nalot na języku, nieświeży oddech, nagłe ataki bólu głowy, zawroty głowy, apatia, senność, uczucie ociężałości w dolnej części brzucha, wzdęcia, bóle i burczenie w brzuchu, brak apetytu, pobudliwość, "czarne myśli", wymuszony na siłę, skąpy stolec to są typowe objawy zaparcia.
Jedna z najczęstszych przyczyn zaparcia to spożycie wysokokalorycznego jedzenia w niewielkich ilościach. Złe przyzwyczajenie zaspokajania głodu kanapką z herbatą lub kawą prowadzi do powstawania małej ilości masy kałowej, nie wystarczającej do powodowania odruchu stolcowego, w wyniku czego defekacja nie występuje przez kilka dni. Jest to typowym przykładem zaparcia. Ale nawet przy regularnym stolcu większość cierpi na ukryte formy obstrukcji. Jedzenie gotowane, zawierające krochmal, pozbawione witamin i minerałów (ziemniaki i wyroby z mąki z dużą ilością "omasty") do tego razem z pokarmem białkowym (mięsem, wędliną, serem, jajkami, mlekiem) przedostając się przez jelito grube zostawia na jego ściankach warstewkę kału - osad. Z tego osadu, nagromadzonego w fałdkach kieszonkach jelita grubego przy odwodnieniu (wiemy przecież, że tam zostaje wchłonięte do 95 % wody) powstają kamienie kałowe (rys. 3).
Rys. 3 - Patologia jelita grubego Zaznaczone kreskami - złoża kamieni kałowych.
Jak w pierwszym, tak i w drugim przypadku w jelicie grubym rozwijają się procesy gnicia i fermentacji. Toksyczne produkty tych procesów razem z wodą przenikają do krwi, powodując zjawisko tzw. "pokarmowej autointoksykacji".
Z powodu nieprawidłowej diety, zle łączonych pokarmów, powstają zanieczyszczenia i deformacja grubego jelita.
Przedstawione na rys. 1 jelito grube wygląda tak, jak powinno. Mimo to, w 99 przypadkach na 100 sytuacja jest podobna do przedstawionej na rys. 3.
Pewien znany niemiecki lekarz przeprowadził 280 sekcji zwłok i w 240 z nich znalazł mniej więcej taki stan rzeczy. Inny lekarz, z Anglii, na sekcji zwłok rozciął jelito zmarłego i wyciągnął z niego 25 stóp (10 m) starego, skamieniałego kału, który jako cenny eksponat przechowuje do dziś w dużym słoju ze spirytusem.
Niektórzy chirurdzy twierdzą, że 70% wyciętych przez nich okrężnic zawiera różnorodny materiał, robaki i stwardniałe jak kamienie fekalne masy. Wewnętrzne ścianki jelita pokrywa od dawna przebywający tam, często skamieniały materiał. Przypomina to sklepienie pieca wymagającego kompletnego oczyszczenia.
Doktor Lamuł stwierdza: "Możemy z całą pewnością dowieść, że główną przyczyną 90% ciężkich chorób, na które cierpi ludzkość, są zaparcia i zatrzymywanie fekalnych mas, które powinny być wydalane z organizmu."
Dr Ilia Micznikow w publikacji "Studia nad naturą człowieka" przytacza dane, zgodnie z którymi na 1148 zbadanych przez niego przypadków raka jelit 1022, czyli 89% powstały w jelicie grubym.
Następnym ważnym momentem jest to, że grubość ścianek jelita grubego stanowi tylko 1-2 mm. Przez tak cienką ściankę do jamy brzusznej łatwo przedostają się toksyczne związki, zatruwając sąsiednie organy: wątrobę, nerki, narządy płciowe i tak dalej.
sąsiednie organy: wątrobę, nerki, narządy płciowe i tak dalej.
Proponuję test. Wypijcie 1-3 łyżki świeżo wyciśniętego soku z buraków. Jeśli po tym mocz nabierze koloru buraczanego, będzie to oznaczać, że błona śluzowa przestała prawidłowo pełnić swoje funkcje. Jeśli sok z buraka farbuje mocz, tak samo łatwo przez ścianki przenikają toksyny, krążąc po całym organizmie.
Zwykle w wieku około 40 lat człowiek ma jelito zapchane kamieniami kałowymi, które je rozciągają, deformują, jak również ściskają i wypierają ze swoich miejsc inne organy. Organy zostają jakby zanurzone w kałowy worek. Jasne, że w tej sytuacji nie ma mowy o ich prawidłowej pracy. Uciskanie ścianek jelita grubego oraz długotrwały kontakt kałowych mas ze ściankami jelit (są kamienie, które w ciągu 10 lat były przywarte do jednego miejsca) prowadzą do słabego zaopatrzenia go w krew, powodują zastój krwi i zatrucia toksynami przez kamienie kałowe. W taki sposób powstają przeróżne choroby: przez porażenie ścianki śluzowej - różnego rodzaju kolki, z powodu zastoju krwi w ściance jelita grubego - prostata i rozszerzenie żył, przez długotrwałe oddziaływanie toksyn na jedno miejsce - polipy i rak.
Przytoczę fragment z wykładu uzdrowicielki N. Siemionowej:
"Nieustanne zatrucie ciała przez jelitową przegródkę stwarza określone stężenie złogów w krwi. Jedna połowa ludzkości ma tendencję do utrzymywania w organizmie rozpuszczalnika złogów - tłuszczu i wody. Ci ludzie puchną, powiększają swoje wymiary. Druga połowa, co prawdopodobnie jest związane z właściwością ich jelit i przemianą materii, nie są w stanie utrzymać rozpuszczalnika złogów - ci usychają. Koncentracja złogów w ich krwi jest większa niż u grubasów. Mądrość ludowa na swój sposób podsumowała to zjawisko: "Póki gruby uschnie, suchy zdechnie." Obydwa typy cierpią na zaparcie, zatrucie własnymi kamieniami kałowymi. Zatrucie postępuje wolno, do niego przyzwyczajają się od dziecka, z pianą na ustach broniąc swych nawyków odżywiania, swoich ulubionych kołdunów, drożdżówek, naleśników z mięsem, kasz na mleku, twarogu z cukrem na śniadanie. Jakże by! Siła przyzwyczajenia. I tak się toczy, dopóki choroba nie przyprze do muru."
Również niezauważalnie, już u dzieci, pojawia się atonia - wiotczenie jelita grubego. Z powodu zatrucia ścianki jelita grubego oraz rozciągania go przez kamienie kałowe, nerwy i mięśnie ścianki jelita zostają sparaliżowane w takim stopniu, że przestają odpowiadać na normalny odruch, perystaltyka zanika. A stąd - przez długi czas zanik potrzeby defekacji.
Zaparcia powodują ignorowanie potrzeby defekacji. Typowy przykład znalazłem w książce Mantowani Romolo "Sztuka samoleczenia środkami natury":
"Gdy kilka minut przed dzwonkiem na przerwę uczeń ma wyrazną potrzebę wyjścia do ubikacji, ale powstrzymuje ją z różnych powodów, zawartość jelita grubego zostaje odsunięta do okolicy biodrowej, gdzie gromadzi się. Potrzeba zanika. Nareszcie dzwonek. Dziecko zostaje pochłonięte zabawą. Potrzeba znów daje znać o sobie, ale i tym razem zostaje stłumiona, ponieważ dziecko nie chce oderwać się od zabawy. Nagle - czas wracać do klasy i dziecko nie może zdecydować się na prośbę o pójście do ubikacji - boi się otrzymać naganę i czyni wysiłki, by wytrzymać do następnej przerwy. Takie wielokrotne przetrzymywanie powoduje obniżenie aktywności i wrażliwości odpowiednich nerwów. Odruchy nie powodują niezbędnego pobudzenia, a poczucie potrzeby zostaje przytępione, odchodzi na dalszy plan. Dziecko nawet nie zauważa, nie zważając na złe trawienie, ciężką głowę, obniżone stopnie, że od 4-5 dni nie chodzi do ubikacji." Tak samo się dzieje w wieku dojrzałym: poranny pośpiech, nieprzytulna toaleta, częste wyjazdy itp. powodują zaparcia.
Zwłaszcza dotyczy to kobiet. Ze 100 leczących się kobiet 95 choruje na zaparcia. Przyczynia się do tego również ciąża.
Rola mikroflory w jelicie grubym.
Warto przyjrzeć się dokładnie działalności drobnoustrojów, "zamieszkałych" w jelicie grubym.
Nasze jelito grube ma ponad 400-500 różnego rodzaju "lokatorów". Jak twierdzą naukowcy, 1 gram wypróżnień zawiera około 30-40 miliardów bakterii. Według danych Koandy, człowiek wydala ze stolcem około 17 trylionów mikrobów w ciągu doby! Nasuwa się naturalnie pytanie - dlaczego jest ich aż tak wiele?
Okazuje się, że normalna mikroflora grubego jelita nie tylko uczestniczy w ostatnim stadium procesów trawiennych i pełni funkcję ochronną w jelicie, ale produkuje cały szereg ważnych witamin, aminokwasów, fermentów, hormonów i innych substancji odżywczych z włókien pokarmowych.
Zatem, dzięki takiej czynności mikroflory uzyskujemy istotny dodatek w naszym menu, a nasze odżywianie staje się bardziej stabilne i mniej uzależnione od środowiska zewnętrznego. W warunkach normalnie funkcjonującego jelita bakterie mogą osłabiać i niszczyć najróżniejsze chorobotwórcze i gnilne bakterie. Na przykład, bakterie jelitowe syntetyzują 9 rodzajów witamin: B1, B2, B6, biotynę, kwas pantotenowy, kwas nikotynowy i foliowy, witaminę K. One i inne mikroby mają właściwości fermentacyjne, rozkładając substancje żywnościowe według tego samego schematu, co fermenty żywnościowe. Syntetyzują acetylocholinę, sprzyjają przyswajaniu przez organizm żelaza; produkty pracy drobnoustrojów odziaływują w sposób regulujący na wegetatywny system nerwowy, a również stymulują system immunologiczny.
Dla normalnej czynności mikroorganizmów niezbędne są określone warunki - mikrokwaśne środowisko i błonnik pokarmowy. W większości zaś jelit odżywiających się w sposób tradycyjny ludzi, te warunki znacznie odbiegają od normy. Gnijące masy kałowe tworzą środowisko zasadowe. A ono, z kolei, sprzyja rozwojowi chorobotwórczej mikroflory.
Jak już wiemy, bakterie jelitowe syntetyzują witaminy grupy B, które odgrywają między innymi rolę kontroli technicznej, zapobiegając niekontrolowanemu wzrostowi tkanek, podtrzymując immunitet, czyli zapewniając ochronę przeciwrakową. W 1982r. w naszej prasie pojawiła się krótka wzmianka o tym, że w Aotewskiej Akademii Nauk wykryto schemat zakłócania ochrony organizmu przed rakiem. Jak się okazuje, gnicie białka w jelicie grubym powoduje powstawanie metanu, który niszczy witaminy grupy B.
Miał rację dr Gerzon twierdząc, że rak jest zemstą natury za nieprawidłowe odżywianie. W swojej książce "Leczenie raka" pisze o tym, że z 10000 przypadków raka 9999 są skutkiem zatrucia własną masą kałową i tylko jeden przypadek jest skutkiem rzeczywiście nieodwracalnych zmian organizmu o charakterze patologicznym.
Powstająca w trakcie gnicia produktów żywnościowych pleśń sprzyja rozwojowi poważnej patologii w organizmie.
W Matenadaranie, miejscu przechowywania najstarszych ormiańskich rękopisów, są dzieła średniowiecznych uzdrowicieli, na przykład Mhitara Geraci, w których pleśń jest uznana za przyczynę nowotworów.
Jak wiadomo, jeszcze nie zostało ustalone, dlaczego człowiek, zwierzęta i ptaki chorują na raka. Ale zauważono, że karmienie ptaków surowymi, zaatakowanymi przez pleśń ziemniakami powiększa gwałtownie liczbę chorych ptaków.
"Gdy człowiek przejada się i nie wszystkie produkty zostają przyswojone, część jedzenia zaczyna gnić. Powstaje pleśń, w której kiełkują nasiona. Nasiona te zostają wchłonięte przez krew i przerastają w najbardziej sprzyjających (czyli osłabionych) miejscach ciała. Mogą to być na przykład naczyńka. Kiełkując, zarodniki zostawiają produkt swojej czynności w postaci białej, woskopodobnej substancji. Te zmiany patologiczne w organizmie nazwano "białym rakiem" (według naszej terminologii - skleroza). W miarę dalszego rozwoju tego procesu gnijące masy jelit przyspieszają rozwój pleśni, która atakuje stawy. Tak powstaje "szary rak" (według naszej terminologii - artretyzm). Za jakiś czas zalegające w dużej ilości, przetworzone przez człowieka produkty wypełniają "magazyn". Takie zmagazynowane, przetworzone produkty nazywają "czarnym rakiem" (według naszej terminologii - nowotwór), przeciwko któremu nie ma ochrony."
W ten sposób został wskazany łańcuszek patologii - skleroza, artretyzm, nowotwór, który bierze swój początek w jelicie grubym.
Oczyszczając jelito grube i wątrobę zobaczycie sami pleśń, która wyjdzie w postaci czarnych strzępów. Zewnętrznym sygnałem powstawania pleśni w organizmie i patologicznych zmian błony śluzowej jelita jest tworzenie na zębach czarnego nalotu. Po przeprowadzeniu porządku w jelicie i dostatecznym zaopatrzeniu organizmu w witaminę A lub karoten nalot ten zniknie samoistnie.
Człowiek prawie zawsze odczuwa brak witaminy A. Przy tym wolno, lecz skutecznie następuje zwyrodnienie błony śluzowej jelita, zakłócone są procesy jego odbudowy. Jest to jedna z przyczyn, dlaczego właśnie w jelicie grubym powstają różnego rodzaju kolki, polipy i Bóg wie, co jeszcze. Jednak zdrowie mo\na przywrócić, o czym będzie mowa dalej.
Tworzenie ciepła w jelicie grubym.
Poznamy jeszcze jedną funkcję jelita grubego, wykrytą niedawno przez współczesną naukę, ale dobrze znaną mędrcom starożytnym.
Jelito grube jest swoistym piecem, który ogrzewa nie tylko wszystkie organy jamy brzusznej, ale (poprzez krew) cały organizm. Cała warstwa jelita jest największym zbiornikiem naczyń krwionośnych, a tym samym i krwi.
W jaki sposób ten piec pracuje? W trakcie realizacji genetycznego programu rozwoju każdego organizmu na zewnątrz wydziela się dużo energii. Okazuje się, że kurze jaja ogrzewają siebie samodzielnie, kwoka musi jedynie utrzymywać tę niezmienną temperaturę.
To wszystko było wiadomo bardzo dawno w starożytnych Indiach, Chinach, Japonii i Tybecie. Część brzucha w okolicy pępka została nazwana "Piec Hara", "Nabhipadma" (lotus pępka). Miejsce to odpowiada elementowi "ogień" i siłom transformacji, zarówno w sensie fizycznym, jak i psychicznym (trawienie, przyswajanie, przemiana substancji nieorganicznych w organiczne, transformacja substancji organicznych w energie psychiczne).
W świetle tego staje się zrozumiałe, dlaczego starożytni mędrcy nazywali to miejsce "piecem", skąd powstaje tutaj element ognia, w jaki sposób odbywa się transformacja substancji organicznych w energie psychiczne (bioplazmę).
Aatwo jest przekonać się, że "cieplna" i "energetyczna" funkcje jelita mają tak wielkie znaczenie dla energetyki organizmu.
"Odłączymy" jelito grube poprzez głodówkę. Mikroflora przestaje pracować. "Piec" wygasa. Jest nam zimno, energia spada, tracimy siły. Jeśli, jak twierdzą niektóre autorytety, głodówka jest pełnowartościowym odżywianiem się kosztem wewnętrznych rezerw, dlaczego w takim razie obniża się temperatura ciała i żywotność? Przecież główny cykl energetyczny - trójkarboksylowych kwasów (cykl Krebsa) ma miejsce tak przy głodówce, jak i w czasie jedzenia. Z tego by wynikało, że przy głodówce (odżywianiu wewnętrznymi zapasami) miało by miejsce tylko "zjadanie" samego siebie, bez utraty temperatury ciała i obniżania poziomu energetycznego. W praktyce wygląda to inaczej. Drobnoustroje jelita grubego również w trakcie swego rozwoju wydzielają energię w postaci ciepła, które ogrzewa krew żylną oraz przylegające organy wewnętrzne. Zatem nieprzypadkowo powstaje tak dużo drobnoustrojów -17 milionów na dobę!
Rys. 4 - Jelito grube sprzyja ogrzewaniu krwi.
Wróćmy do rys. 2 i 4. Natura również nieprzypadkowo umieściła jelito grube w taki sposób. Taka właśnie jego konfiguracja i umiejscowienie sprzyjają najlepszemu ogrzewaniu organów jamy brzusznej krwi i limfy. Tkanka tłuszczowa osłaniająca jelito tworzy swoistą izolację cieplną zapobiegającą utracie ciepła poprzez brzuch i boki, z tyłu plecy z mocną grupą mięśni i kości miednicy na dole tworzą konstrukcję nośną tego "pieca", kierując ciepło razem ze strumieniem krwi i limfy do góry.
Może to być jedna z przyczyn tego, że w pozycji pionowej tułowia są mniejsze straty ciepła w postaci promieniowania cieplnego (które jest skierowane do góry), niż w pozycji poziomej. Pozycja pionowa bardziej sprzyja obiegowi krwi, limfy i energii przez kanały energetyczne.
Funkcja wytwarzania energii.
Wokół każdej żywej istoty powstaje aura, która mówi o występowaniu w organizmie bioplazmy. Mikroby również mają bioplazmę, która naładowuje wodę i elektrolity, wchłaniane przez jelito. Elektrolity z kolei, jak wiadomo, są jednym z najlepszych akumulatorów i przenosicieli energii. Strumienie krwi i limfy roznoszą takie "naenergetyzowane" elektrolity po całym organizmie, które z kolei oddają swój wysoki potencjał energii wszystkim komórkom ciała, ciągle podładowując je oraz ciało.
Stąd staje się zrozumiałe, dlaczego przy racji dziennej 1000 kalorii, ale zawierającej w jadłospisie żywe produkty roślinne (owoce, warzywa, orzechy, kasze, przerośnięte ziarno) ludzie czują się znacznie lepiej, niż zjadając 3000 i więcej kalorii dziennie "martwego" gotowanego jedzenia, które nie żywi mikroflory, a zaledwie obciąża systemy wydalające, pobierając dodatkową energię na odkażanie i wydalanie. Oto dlaczego ludzie marzną, chociaż mają na sobie ciepłe rzeczy i tak szybko męczy ich praca tak fizyczna, jak i umysłowa.
System stymulujący jelita grubego.
Nasz organizm posiada szczególne systemy, które są stymulowane poprzez różnorodne oddziaływanie środowiska zewnętrznego. Na przykład, poprzez pobudzenie mechaniczne podeszwy stóp stymulują wszystkie ważne organy, drgania dzwiękowe stymulują szczególne miejsca na małżowinie usznej, również związane z całym organizmem. Bodzce świetlne poprzez tęczówkę również stymulują cały organizm, określone strefy na skórze są związane z organami wewnętrznymi.
Rys. 5 - System stymulujący jelita grubego
Jelito grube również posiada swój własny system, który stymuluje cały organizm. Spójrzmy na rys. 5. Każdy odcinek jelita grubego stymuluje "swój" organ. Stymulacja odbywa się w następujący sposób: uchyłek zostaje wypełniony przetworzoną papką pokarmową, w której zaczynają gwałtownie rozmnażać się mikroorganizmy, wydzielając energię w postaci bioplazmy, która stymuluje ten odcinek, a poprzez niego związany z tym odcinkiem organ.
Jeśli dany odcinek jest zapchany przez złogi, kamienie kałowe, stymulacja nie następuje, funkcje danego organu zaczynają powoli wygasać.
Z praktyki wiadomo, że najbardziej intensywnie osad tworzy się w miejscach zgięć jelita grubego, gdzie przesuwanie mas kałowych zostaje zwolnione. Na rys. 6 przedstawiony jest "osad" i najczęściej spotykane choroby.
Rys. 6 - "Osad" i najczęściej spotykane choroby Dodam, że wewnątrz komórek tkanki łącznej, poprzez które żywią się inne robocze komórki.
Tkanka tłuszczowa jest również swoistym "magazynem" złogów, a ponieważ przemiana materii jest tam bardzo słaba, zalegają one na dobre. Dalej, jeśli wszystkie te kanały oczyszczenia zostały przepełnione, a ponadto jeśli spożywa się dużo krochmalistego i tłustego jedzenia, które nie jest wyprowadzane przez wyżej wymienione organy, w tym wypadku zostaje uruchomiony jeszcze jeden kanał odprowadzania złogów przez organy, mające bezpośrednie wyjście na zewnątrz.
Najpierw włącza się jama nosowo-gardłowa. Ona wyrzuca na zewnątrz krochmaliste, tłuste i inne złogi w postaci flegmy. Stąd wszystkie nasze ciągłe charkania i smarkania. Jeśli i ten kanał oczyszczający zostaje zbyt obciążony, włączane są dodatkowe: zatoki, kanał słuchowy w uszach, u kobiet - pochwa maciczna, ropieją oczy.
Jeśli i to jest niewystarczające, lub z jakiegoś powodu te kanały są zamknięte, włączają się 2 ostatnie - płuca i skóra.
To, że w grubym jelicie występuje gnicie i inne zjawiska patologiczne z powstawaniem szkodliwych gazów, można poznać po ciężkim, cuchnącym zapachu z ust. Nie pomoże tu ani dezodorant, ani mycie zębów. Pamiętajmy, że ciężki oddech stanowi skutek, a przyczyna leży w przeciwnym kierunku. Oczyśćcie grube jelito, a zapach zniknie. Flegma powstaje również w płucach. Wydzieliny krochmaliste i inne stanowią wspaniały pokarm dla patogennych drobnoustrojów. Drobnoustroje te, trafiając z powietrzem do płuc, znajdują tu idealne warunki, do rozmnażania się - ciepło, wilgoć i pokarm. Produkty przetwarzania flegmy przez drobnoustroje w postaci ropy wyciekają przez oskrzela, nosogardziel. Toksyczne składniki ropy podrażniają błonę śluzową płuc, jamy nosogardłowej ze wszystkimi wynikającymi stąd skutkami. Podobny jest mechanizm rozwoju nadżerki pochwy, zapalenia środkowego i wewnętrznego ucha.
Skóra sygnalizuje obciążenie organizmu złogami poprzez brzydkie zapachy, wysypkę, pryszcze, różnego rodzaju egzemy. W zależności od preferowanego odżywiania występują różne symptomy. Na przykład, od mięsnego - cuchną nogi, krochmalistego z tłuszczem i cukrem - pojawiają się pryszcze. W związku z nieprawidłowym łączeniem produktów mogą powstawać czyraki.
Drożdże piwne, zalecane przy czyrakach, dzięki dużej zawartości witaminy grupy B sprzyjają lepszemu przyswajaniu i trawieniu pożywienia. To pozwala na samym początku likwidować nieprawidłowości w procesie przyswajania jedzenia. W rezultacie znika zgnilizna, która w postaci ropy wydziela się przez czyraki. Drożdże również normalizują środowisko jelita grubego. Te właśnie mechanizmy leżą u podstawy uzdrawiającego oddziaływania drożdży. Obniżenie ciepłodajnej funkcji jelita, zanieczyszczenie organizmu złogami powoduje nagromadzenie flegmy. Na przykład w gruczołach piersiowych u kobiet. Po pierwsze, tam jest obniżona przemiana materii w porównaniu z całym organizmem. Po drugie, zimne posiłki i chłodzące napoje wychładzają te miejsca, na skutek czego powstają zatwardzenia tłuszczowej i krochmalnej flegmy, rozwija się "cysta".
Mało ruchliwy tryb życia, praca na siedząco, gwałtownie hamuje krwiobieg w miednicy - powstaje zastój krwi. Jest to druga przyczyna, dlaczego właśnie tu gromadzi się flegma u mężczyzn wokół prostaty, u kobiet - w jajnikach.
Najbardziej szkodliwe produkty wywołujące cystę piersi i jajników, powiększenie prostaty to lody, mrożona śmietanka, śmietana, zimne, tłuste mleko. Jeśli spożywacie je często, to jak twierdzi Mikio Kuszi (specjalista makrobiotyk) na pewno będziecie mieć cystę.
Dalej, w tej cyście przerastają zarodniki pleśni i powstaje rak, dający metastazę. Sami go żywimy, pielęgnujemy, a potem dziwimy się - skąd?
Jeśli pierwszy łańcuszek patologii: skleroza - artretyzm rak wywodzi się z brudnego jelita, to drugi -przeciążenie systemów wydalających - skupiska flegmy - osłabienie ochronnych sił organizmu - rak, również wywodzi się z brudnego jelita grubego.
Na zakończenie przytoczę fragment z książki "Sztuka wyleczenia samego siebie naturalnymi środkami". Doktor A. Posze pisze:
"Zauważyłem, że kobiety chore na raka piersi w 9 wypadkach na 10 miały kłopoty z pracą jelita. Gdyby 10-15 lat przed tym zostało przeprowadzone odpowiednie leczenie zapobiegawcze, nie miały by one ani guzów piersi, ani raka w żadnej postaci."
Rys. 7 - System oczyszczania organizmu i jelito grube 1 - jelito grube, 2 - krew, 3 - wątroba, 4 - płuca, 5 - jama ustna i język, 6 - zatoki, 7 - kanał słuchowy, 8 -przewód łzowy, 9 - zatoka czołowa, 10 - tkanka łączna, 11 - tkanka tłuszczowa, 12 - nerki, 13 - skóra, 14
- kobiece organy płciowe.
Krew z jelita grubego wpływa do wątroby. W przypadku, gdy wątroba nie nadąża z neutralizowaniem
(unieszkodliwieniem) toksyn postępujących z jelita grubego, krew roznosi je po całym organizmie, gdzie
są one akumulowane i wyprowadzane (oznaczone strzałkami).
Oczyszczenie i odtworzenie funkcji jelita grubego
Zanim przejdę do opisu powrotu do zdrowia jelita grubego, podsumujmy krótko, co trzeba odtworzyć i z jakiego powodu zachodzi rozregulowanie.
1. Odzyskać czystość jelita i znormalizować pH środowiska (niskokwaśny) jelita.
Pozwoli to zlikwidować główne zródło zanieczyszczenia organizmu - odciąży system oczyszczania.
Jelito zostaje zanieczyszczone na skutek nieprawidłowego łączenia produktów żywnościowych, gotowanego i rafinowanego jedzenia, nieprawidłowego picia i spożywania nienaturalnych napojów. Jedzenie wywołujące obstrukcje: wszystkie rodzaje mięsa, czekolada, kakao, słodycze, biały cukier, krowie mleko, jajka, białe pieczywo, ciasta i torty.
Niedopuszczalne jest przyjmowanie pokarmu w ilościach 2-3 razy przewyższających niezbędne ilości.
2. Odtworzyć perystaltykę i ścianki jelit.
Pozwoli to jelitu w sposób pełnowartościowy pełnić swoje funkcje, które zostają zakłócone z powodu: rozciągania ścianek jelita przez kamienie kałowe, powstawania "osadu", odżywiania produktami toksycznymi, braku naturalnego pożywienia, deficytu witaminy A, używania środków przeczyszczających.
3. Odbudować mikroflorę jelita grubego, przy tym:
a. normuje się pełnowartościowe odżywianie dzięki dodatkowym substancjom
odżywczym i witaminom, syntetyzowanym przez bakterie;
b. ureguluje się ciepłodajne i energotwórcze funkcje jelita, co doprowadzi do
unormowania się ogrzewania całego organizmu i wzrostu mocy ciała bioplazmatycznego
organizmu;
c. zajdzie normalizacja systemu stymulacyjnego jelita grubego, co uczyni organizm
bardziej zdolnym do życia;
d. unormalizuje się i wzrośnie moc systemu immunologicznego organizmu.
Zaburzenia mikroflory powstają z winy gotowanego, mieszanego, rafinowanego, pozbawionego włókien pożywienia. Zażywanie lekarstw, zwłaszcza antybiotyków, obciąża i wypacza naszą mikroflorę.
Przygotowanie organizmu do oczyszczenia
Zanim rozpoczniemy oczyszczanie (dotyczy to każdego jego rodzaju), należy przeprowadzić przygotowanie wstępne, które polega na "zmiękczaniu" organizmu. Jest to pierwsza i podstawowa sprawa, determinująca powodzenie oczyszczania. Na czym polega zmiękczenie? Jest to przygotowanie, w trakcie którego toksyny i złogi zostają poruszone i przesunięte ze swoich miejsc do organów wydalania. Zadanie procedury oczyszczania sprowadzi się wówczas tylko do wyrzucenia na zewnątrz wszystkiego, co się nagromadziło w organach wydalania.
Zmiękczenie można przeprowadzić na różne sposoby. Celem jest rozluznić, wygrzać, maksymalnie nawilżyć cały organizm. Można to osiągnąć chodząc do sauny, łazni parowej lub biorąc gorące kąpiele. Dla osób starszych lepsza jest gorąca kąpiel, dla młodych - łaznia parowa. Osobom odwodnionym, szczupłym zalecałbym gorące kąpiele, otyłym - saunę. Czas trwania takiego zabiegu - od 5 do 25 minut, z obowiązkowym chłodnym lub zimnym prysznicem na końcu. Najważniejsze to poczuć po takim zabiegu, że ciało jest rozluznione i rozgrzane. Zabiegów takich powinno być od 3 do 5, a w niektórych przypadkach nawet więcej, zależy od stopnia zanieczyszczenia organizmu i od natury wyprowadzanych złogów. Zabiegi stosować należy codziennie lub co drugi dzień, w zależności od możliwości i indywidualnej wytrzymałości na ciepło.
Znakomicie sprzyja zmiękczeniu organizmu zjadanie rano na czczo 20 g roztopionego masła, jak również mały masaż całego ciała z wcieraniem masła, po czym ciepły prysznic wodny. Ale pamiętajmy -dla osób otyłych z tłustą cerą i nadmiarem flegmy to się nie nadaje. Lepsze dla nich będzie krótkie bieganie, które zagrzeje cały organizm, poprawi krążenie i wydalenie złogów przez skórę.
Oczyszczanie za pomocą lewatyw.
Po zmiękczających zabiegach można rozpocząć oczyszczanie jelita grubego. Leczenie każdej choroby powinno zaczynać się od oczyszczenia właśnie jelita grubego. Najprostszy, najbardziej skuteczny i dostępny sposób oczyszczania jelita grubego to są lewatywy. Zgodnie ze zródłami starożytnej medycyny - Ajurwedą i Czżudszi - lewatywy pomagają pozbyć się 80% chorób. Potraktujcie ten zabieg z całą powagą.
Za podstawę zwykle bierzemy wodę, która w sposób mechaniczny wypłukuje zawartość jelita. Ale "przywarte" do ścianek kamienie kałowe zostaną. Zwykle do wody dodaje się sok cytrynowy (lub roztwór kwasu cytrynowego), ocet jabłkowy i inne antyseptyki i zioła (rumianek, jaskółcze ziele itp.). Substancje te, częściowo normalizując środowisko kwaśne jelita, oddziaływują fatalnie na skład mikroflory, niszcząc potrzebne i niepotrzebne mikroorganizmy, a nawet oddziaływują niekorzystnie na błonę śluzową.
Na przykład, jaskółcze ziele mocno ją wysusza.
Nasuwają się następujące wnioski:
Po pierwsze, musimy szukać substancji, która oderwałaby "osad",
po drugie - składniki tej substancji powinny normalizować pH środowiska wewnętrznego oraz wybiórczo osłabiać chorobotwórczą mikroflorę, nie niszcząc potrzebnej,
po trzecie - nie powinny one podrażniać błony śluzowej jelita.
Przyroda dysponuje taką idealną substancją, więcej - wytwarza ją nasz organizm. Jest to właśnie mocz człowieka. Uryna odpowiada wszystkim naszym wymaganiom.
Po pierwsze, ona nie tylko przemywa jelito grube, ale z powodu większej koncentracji soli, niż w plazmie krwi (różnica dochodzi do 150 razy), dzięki osmozie "wysysa" wodę ze ścianek jelita oraz otaczającej go przestrzeni, co powoduje nie tylko "odkwaszenie", ale i odrywanie osadu, kamieni kałowych i flegmy z jamy brzusznej!
Po drugie - uryna ma pH środowiska kwaśnego, przy czym w koncentracji najbardziej korzystnej dla organizmu. A zatem nie istnieje niebezpieczeństwo przedawkowania. W związku z tym, że jest ona wytwarzana przez nasz organizm, oddziaływuje wybiórczo na wszystko, co jest związane z patologią, nie niszcząc zdrowego. W ten sposób bezpiecznie i w pełni zostają przywrócone niezbędne środowisko i mikroflora jelita grubego. Uryna, zwłaszcza własna, nie jest w stanie nic podrażnić w organizmie. Odwrotnie, likwiduje i leczy podrażnienia. Uryna posiada własne antyseptyki, hormony, witaminy, substancje białkowe - najlepszych odnowicieli błony śluzowej każdej części organizmu! Dla lewatywy można wykorzystywać mocz własny, jak również zdrowych ludzi, zwłaszcza dzieci tej samej płci.
Zabieg ten został przeze mnie udoskonalony, wielokrotnie powiększając jego efekt. Należy zebrać około dwóch litrów uryny i gotować bez przykrycia w emaliowanym naczyniu do czasu, aż zostanie 500 gramów. Otrzymamy wprost rewelacyjną substancję, która różni się niesamowicie od wszystkich płynów naszego organizmu. Po zrobieniu takiej lewatywy może wyjść tyle "dobrych rzeczy", których istnienia w naszym organizmie nawet nie podejrzewaliśmy. Wtedy każdy doceni niespodziewaną moc tej substancji.
W czym sekret?
Sama woda staje się inna, uzyskuje superstrukturę. Zostają najbardziej stałe,
"żaroodporne" płynne kryształy, które według ostatnich badań niesamowicie uodparniają nasz
organizm na wszelkiego rodzaju niekorzystne oddziaływanie.
Zawartość soli w takiej urynie może wzrastać do 600 razy! Jest to niezwykła moc, która
nie tylko "pompuje" wodę z organizmu, ale z powodu silnego, gorzkiego smaku odrywa polipy
grubego jelita. Zachodzi stymulacja ścianki jelita, pojawia się perystaltyka. Po 1-2 lewatywach
zostają wytępione pasożyty. A przy tym nie cierpi korzystna mikroflora.
Chociaż w trakcie oddziaływania termicznego w takiej urynie zostają zniszczone
wszystkie substancje organiczne, powstają nowe - nieorganiczne, niebiałkowe, które są
wielokrotnie silniejsze od hormonów, witamin itp.
W rezultacie, po takich lewatywach szybko dochodzą do normy pH i mikroflora, zdrowieje błona śluzowa, perystaltyka, zanikają hemoroidy, polipy, kolki. To jeszcze nie wszystko. Z powodu zdolności do "nasycania" uryna wciąga do jelita płyn z całej jamy brzusznej, unosząc ze sobą śluz (można pozbyć się go tylko stosując długie okresy głodówki), który osiadł w nerkach, trzustce, w ściankach pęcherza, organach płciowych itp. i hamuje ich czynność. Uwolniwszy się od śluzu, organy odradzają się - sami się o tym przekonacie.
Wzmacniają się mięśnie okolicy pachwiny, które śluz znacznie osłabia. Uważam to za jedną z głównych przyczyn powstawania przepukliny. Odciążone są wszystkie organy, wydzielania, zwłaszcza noso-gardzieli. Mnóstwo ludzi stosowało już te lewatywy i przekonało się o ich ogromnej skuteczności.
1. Środki ostrożności, chociaż nieduże, trzeba jednak zachować.
Przy mocnym porażeniu błony śluzowej jelita grubego, na przykład przy kolce wrzodowej, odparowana uryna będzie na początku powodować bóle, jak przy oparzeniu. W tym wypadku, lepsza będzie lewatywa ze zwykłą uryną. Ból wskazuje na to, że wszystko co niepotrzebne,
zostaje odrzucone, a chore miejsce poddaje się leczeniu. Niedługo powstanie nowa tkanka i bóle znikną.
Chcę podkreślić, że niekoniecznie należy zaczynać od odparowanej do 1/4 początkowej objętości uryny. Zacząć lepiej od zwykłej. Potem odparowujcie ją do 1/2 i dopiero potem do 1/4. Dalej odparowywać nie trzeba, ponieważ struktura wody z najbardziej energetycznej przemieni się w zwyczajne mydło i efekt zniknie.
2. Organizm może gwałtownie odreagować na podwyższoną energetykę takiej lewatywy.
Lewatywa wyrównuje zachwianie energetyki w organizmie. Ci, którzy mają z tym poważne problemy, mocniej odreagują. Może wystąpić złe samopoczucie. Ale powoli wszystko wróci do normy.
A jak wygląda techniczna strona tego zabiegu? Jeśli będziecie stosować lewatywę ze zwykłej uryny (radzę zacząć właśnie od niej), trzeba wziąć jej około 1 litra, jeśli z odparowanej - do 1/4 litra. Zaczynajcie od 100-150 g, stopniowo doprowadzając do 500. Jeśli zaś przeszkadza poczucie obrzydzenia, można stosować słoną wodę (2 łyżki soli na l litr wody). W pierwszym wypadku (gdy stosujemy zwykłą urynę) używamy wlew doodbytniczy syfonowy, w drugim - zwykłej gruszki.
Sposób użycia wlewu jest następujący: nalewamy do pojemnika urynę i wieszamy go na wysokości nie większej niż 1,5 metra nad podłogą. Zaciskamy rurkę (lub zakręcamy kranik). Przyjmujemy pozycję klęczącą (miednica powinna być wyżej ramion), wprowadzamy rurkę do odbytu na głębokość 25-50 milimetrów. Stopniowo wpuszczamy płyn do jelita.
Zastrzeżenie: gdy jelito grube jest przepełnione kamieniami kałowymi, płyn może wylewać się z powrotem lub rozpychać małą wolną przestrzeń wywołując bóle. żeby temu zapobiec, kontrolujemy wlew, zaciskając rurkę lub przykręcając kranik. Oddychać przy tym należy wolno, głęboko, wypinając brzuch na wdechu i wciągając na wydechu. Gdy jelito zostanie oczyszczone, 2 litry płynu wchodzą do środka łatwo i swobodnie w ciągu 30-40 sekund. Po tym, jak płyn wszedł, kładziemy się na plecy ł podnosimy miednicę. Dobrze jest wykonać stójkę na ramionach (tzw. "świecę") lub umieścić nogi za głową ("pług"). W takiej pozycji przebywamy 30-60 sekund. Dodatkowo możemy wciągać brzuch. Dzięki temu płyn poprzez okrężnicę zstępującą przeniknie do okrężnicy poprzecznej. Potem ostrożnie kładziemy się na plecach i przewracamy na prawy bok. Płyn z okrężnicy poprzecznej przedostaje się do trudno dostępnej części wstępującej i do ślepej kiszki. Właśnie taka technika pozwala przemyć dokładnie całe jelito grube. Nie zapominajcie o tych niuansach. One zostały sprawdzone w praktyce. W przeciwnym razie zostanie oczyszczona tylko część jelita, pozostawiając patologię - ogniwo przyszłych chorób w początkowym stadium - ślepej kiszce.
Zabieg można przeprowadzać po opróżnieniu jelita grubego w dowolnym, wygodnym dla nas czasie, ale starożytni uzdrawiacze zalecają czynić to o zachodzie słońca.
Jak długo należy wykonywać lewatywę? Uzdrowiciele starożytni radzą - od zachodu słońca do zmierzchu. Uważam, że wystarczy poleżeć na plecach lub prawym boku 5-15 minut, jeśli nie występuje silne parcie. Potem można wstać i pochodzić. Gdy wystąpi parcie, można iść do toalety. Zaletą lewatyw z uryny jest to, że one przebywają w organizmie tyle, ile potrzeba. Na początku parcia po nich są gwałtowne i mocne, a pózniej okresy oczekiwania na parcie tym dłuższe, im czystsze staje się jelito. Dlatego nie denerwujcie się, organizm sam wie, kiedy ją wypuszczać. Wszystko odbywa się pod jego ścisłą kontrolą.
Cykl stosowania lewatyw z uryny jest następujący: jednolitrowe codziennie, przez tydzień. W drugim tygodniu stosujcie je co drugi dzień, w trzecim - co 2 dni, w czwartym - co 3 dni, w piątym - jeden raz w tygodniu. Dalej można kontynuować raz co 1-2 tygodnie. Cykl ten należy powtarzać 2-3 razy w roku, w czasie wiosennego i jesiennego przesilenia, oraz (zwłaszcza ciepłe) - w styczniu - lutym.
Cykl z odparowaną uryną wygląda następująco: zaczynamy od 100 g, zwiększając co drugi dzień dawkę jeszcze o 100 g. Gdy dojdziemy do 500 g, robimy 2-4 takich lewatyw, a potem co drugi dzień zmniejszamy dawkę o 100 g, dopóki nie dojdziemy do 100 g jednorazowo. Dalej można robić 100-150 gramową lewatywę raz na 1-2 tygodnie.
Powtórzcie ten cykl podobnie, jak poprzedni, w tym samym czasie.
Oto kilka przykładów zastosowania lewatyw z uryny:
Polipy w jelicie grubym
Osobiście przez wiele lat cierpiałem z powodu polipów. Wypróbowałem przeróżne lewatywy, bez skutku. Po pierwszych dwóch - trzech lewatywach z odparowanej do 1/4 uryny zaczęły wychodzić polipy. Przy tym nie miałem żadnych nieprzyjemnych efektów.
Zaparcia, pasożyty, utrata apetytu, bóle głowy
Przyszedł do mnie 70-letni mężczyzna, który miał te dolegliwości. Po przeczytaniu mojej książki o urynoterapii zrobił sobie 2-3 mikro-lewatywy z odparowanej do 1/4 uryny. Dosłownie natychmiast wyszło z niego kilka tasiemców, gęsty meduzopodobny śluz. Po czym jelita zaczęły pracować, pojawił się apetyt, zniknął stały, przewlekły ból głowy.
Uwolnienie od śluzu w jamie brzusznej.
Przekonałem się również na własnym przykładzie. Zniknęły symptomy przepukliny (bóle w kroczu przy gwałtwnym podniesieniu 10-20 kg), wzrosła wrażliwość w czasie aktu płciowego i w ogóle potencja płciowa została uaktywniona, przestał wydzielać się śluz z nosa, zniknęło przewlekłe zapalenie jelita grubego.
Można przytaczać mnóstwo przykładów zdumiewającego efektu lewatyw z uryny. Lecz jeśli z jakichś powodów wam to nie odpowiada, można zastosować zwykłe, o wiele mniej efektywne: z solą, kwasem cytrynowym (1 łyżeczka kwasu na 2 l wody), z 46% octem jabłkowym (2-3 łyżki na 2 l wody) według schematu, jak dla zwykłej uryny.
A teraz chcę powiedzieć o ciekawym rodzaju lewatyw, zalecanych przez Ajurwedę i Czżud-szi. Szczególnie dobre te lewatywy są dla tych, których organizm ma tendencję do odwodnienia i marznięcia (ciągle marzną ręce i nogi). To często występuje u ludzi o szczupłej budowie ciała, z suchą, łuszczącą się cerą. ciągle marznących. Szczególną ulgę przynoszą te lewatywy o chłodnej, suchej porze roku, która bardzo tych ludzi wyczerpuje.
Zewnętrznym symptomem odwodnienia i wychłodzenia organizmu (zgodnie z Ajurwedą) są zaburzenia typu "wiatr", które przejawiają się następująco: powstawanie gazów, zaparcia, "owczy" kał, bóle w krzyżu, stawach biodrowych, przedłużone menstruacje, sucha i łuszcząca się cera, spadek sił, zmniejszenie wagi. Jeśli takie symptomy występują, zwłaszcza o suchej i zimnej porze roku, stosując następujące lewatywy codziennie lub co drugi dzień, stopniowo się ich pozbędziemy:
100 g zwykłego mleka rozgrzewamy z 20 g roztopionego masła. Lewatywa powinna być ciepła, ale nie gorąca. Robić ją zalecano o zachodzie słońca. Zazwyczaj organizm sam trzyma tę mieszankę tyle, ile potrzeba. W rezultacie tego zabiegu, substancja przebywająca na poziomie kwantowym, wywołująca w organizmie suchość i chłód, zostaje pochłonięta i zneutralizowana. Wilgoć mleka neutralizuje suchość i twardość, masło je zmiękcza, chłód zaś zostaje zneutralizowany przez ciepło, które mleko miało i które pojawiło się w trakcie jego kiszenia. Z reguły po 2-3 takich lewatywach stolec staje się miękki i lekki. Można wypróbować kilka składników i wybrać najbardziej odpowiedni dla siebie. Osoby otyłe powinny pamiętać, że takie lewatywy mogą przyczynić się do powiększenia flegmy w ich organizmie. Dlatego stosować je radzę z umiarem.
Skład: mleko (100 gramów), masło (20 g) - przeciw zaparciom, owczemu stolcowi, gazom, wysuszaniu i odwodnieniu organizmu.
Drugi skład: mleko i masło jak w wersji pierwszej, dodać szczyptę imbiru lub pieprzu (czarnego lub czerwonego). Ten skład ma takie oddziaływanie, jak pierwszy, ale dodatkowo zmniejsza flegmę w organizmie. Z tego powodu polecam go osobom z problemem nadwagi.
Trzeci skład: podstawa jak w pierwszym, oraz 1/2 łyżeczki do herbaty soli. Wzmacnia to oddziaływanie składu pierwszego.
Czwarty skład: podstawa jak w pierwszym, oraz 1/2 lub cała łyżka mocnego wywaru z piołunu lub 1/2 łyżeczki do herbaty soku z czosnku. Ma wpływ zbawienny przy kłopotach z woreczkiem żółciowym.
Zamiast mleka można zastosować wywar z mięsa (zwłaszcza z baraniny) lub kości.
A więc, macie Państwo pole do popisu. Próbujcie, szukajcie i wracajcie do zdrowia.
Po tym, jak grube jelito zostało oczyszczone, można jeden raz na 2-3 tygodnie (można i raz na kwartał) stosować idealną metodę przemywania całego układu trawiennego - Szankh Prakszalanę.
Szankh Prakszalana
Szankh Prakszalana lub Warisara oznacza "Gest muszli", ponieważ woda przechodzi przez kanał trawienny podobnie jak poprzez pustą muszlę. Woda wchłaniana przez usta przechodzi przez żołądek, a potem, prowadzona prostymi ruchami, przechodzi przez całe jelito. Ćwiczenie powtarza się do momentu, gdy woda zacznie wychodzić z jelita tak przezroczysta, jak na wejściu.
Przygotowanie.
Podgrzać wodę do temperatury ciała, dodać sól (5-6 g na l litr, czyli nieduża, płaska łyżka stołowa). Woda musi być słona, ponieważ bez soli zostałaby pochłonięta na zasadzie osmozy przez błonę śluzową i wyprowadzona w postaci moczu, a nie przez odbyt. Gdyby woda wydawała się za słona, koncentrację soli można zmniejszyć.
Wykonanie.
Najbardziej korzystną porą jest ranek, na czczo. Cały zabieg zajmuje godzinę - półtorej, a w miarę opanowania 45-60 minut.
Oto schemat całkowitego przejścia wody przez kanał trawienny.
Wypić szklankę słonej wody.
Wykonać odpowiednie ruchy (rys. 8)
Ponownie wypić szklankę słonej wody i powtórzyć zestaw ćwiczeń. W czasie wykonywania tych ruchów, woda wolno będzie przechodzić przez jelito, nie powodując mdłości.
Powtarzać picie i ćwiczenia do tego czasu, aż wypijecie 6 szklanek, po czym należy udać się do toalety.
Rys. 8 - Ćwiczenie wspomagające przejście słonej wody przez przewód pokarmowy
Zazwyczaj pierwsze wypróżnienie zachodzi prawie natychmiast. Jeśli nawet w ciągu 5 minut ono nie nastąpi, należy powtórzyć ćwiczenia już bez picia wody. Jeśli i to nie poskutkuje, trzeba będzie zastosować zwykły środek - lewatywę. Po tym pierwszym wypróżnieniu należy znów wypić szklankę wody i wykonać ćwiczenia, wrócić do toalety. Powtarzać te czynności do czasu, aż wychodząca woda będzie przezroczysta. W zależności od zanieczyszczenia jelita, trzeba będzie wypić 10-14 szklanek. Potem można wypić 3 szklanki niesolonej wody i wykonać Wamana - Dxoyu (włożyć 2 palce do gardła, by spowodować wymioty). Odłączy to "syfon" i całkowicie opróżni żołądek.
Ćwiczenie pierwsze.
Pozycja wyjściowa: stojąc, stopy rozstawione na odległość około 30 cm, palce rąk splecione. Podnieść ręce nad głową, dłońmi do góry. Wyprostować plecy. Oddychać spokojnie.
Nie ruszając górną częścią tułowia, schylić się wolno, nie zatrzymując się w pozycji końcowej wyprostować się i natychmiast wychylić się w prawo. Powtórzyć to 4 razy, czyli wykonać 8 skłonów, co powinno trwać około 10 sekund. To ćwiczenie otwiera oddzwiernik żołądka, przepuszczając przy każdym skłonie część wody z żołądka, która przedostaje się do dwunastnicy.
Ćwiczenie drugie.
Ćwiczenie to przemieszcza wodę w jelitach cienkich. Pozycja wyjściowa taka sama, czyli nogi rozstawione. Wyciągnąć horyzontalnie prawą rękę, lewą zgiąć w taki sposób, by palec wskazujący i kciuk dotykały prawego obojczyka. Odwracamy tułów, odchylając wyciągniętą rękę za siebie jak najdalej. Patrzeć na końce palców. Nie zatrzymując się w końcowym punkcie zwrotu, wracamy do pozycji wyjściowej i powtarzamy to samo w drugą stronę. Powtarzamy ten podwójny ruch 4 razy (ćwiczenie trwa 10 sek.)
Ćwiczenie trzecie.
Woda w dalszym ciągu przedostaje się do jelita cienkiego dzięki następującemu ćwiczeniu: wykonujemy wariant "Kobry". Tylko duże palce stóp i dłoni dotykają podłogi, biodra znajdują się nad podłogą. Stopy rozsunięte na około 30 cm Odwracamy głowę i tułów, dopóki nie zobaczymy przeciwnej pięty (czyli, gdy odwracamy się w prawo, patrzymy na lewą piętę). Nie zatrzymując się w końcowej pozycji, wracamy do pozycji wyjściowej i powtarzamy to samo w drugą stronę. Powtórzyć 4 razy te 2 ruchy. Czas: 10-15 sek.
Ćwiczenie czwarte.
Musimy wprowadzić do grubego jelita wodę, która już doszła do końca jelita cienkiego. Umożliwia to ćwiczenie 4. Jest to najbardziej skomplikowane ćwiczenie z całego zestawu, ale wykonać go może każdy za wyjątkiem osób cierpiących na schorzenie kolana lub łękotki. Te osoby mogą uciec się do wariantu opisanego niżej.
Ćwiczenie wykonuje się w taki sposób:
a. kucnąć, stopy są rozstawione na około 30 cm, pięty znajdują się po wewnętrznej stronie
bioder. Dłonie leżą na kolanach.
b. obrócić tułów. Lewe kolano umieścić na podłodze przed przeciwległą stopą. Dłonie na
przemian popychają prawe biodro do lewego boku i lewe biodro do prawego boku, aby
przycisnąć połowę brzucha i nacisnąć na grube jelito. Patrzeć za siebie, by zwiększyć obrót
tułowia i nacisnąć na brzuch.
Jeśli w poprzednich ćwiczeniach kierunek ruchu był obojętny, w tym ćwiczeniu lepiej jest na początku naciskać na prawą stronę brzucha. Jak we wszystkich poprzednich ćwiczeniach, czas wykonania -15sek.
Wariant ćwiczenia
Jest wersja Ardha-matsyendrasany - asany ze skrętem. W tym wypadku stopa umieszczona przy wewnętrznej stronie uda, bark odchylony tak daleko, jak to możliwe do zgiętego kolana. Bark jest lekko odchylony do tyłu. Ręce są oparte o zgięte kolano, które służy jako dzwignia do przekręcania kręgosłupa i przyciskania uda do dolnej części brzucha.
Jeśli po wypiciu 4 szklanek powstanie uczucie przepełnienia \ołądka, wystąpią mdłości, będzie to świadczyło, że odzwiernik żołądka (klapa pomiędzy żołądkiem a dwunastnicą) nie otworzył się tak, jak należy. W tym wypadku trzeba powtórzyć zestaw ćwiczeń 2 lub 3 razy bez picia wody. Ustanie mdłości zasygnalizuje, iż przejście zostało otwarte. Jak tylko syfon zacznie funkcjonować, będziemy mogli bez żadnych komplikacji kontynuować zabieg. Może też tak się stać, że powstałe w procesie fermentacji produktów gazy uniemożliwiają uruchomienie syfona. W tym wypadku wystarczy nacisnąć rękami na brzuch lub wykonać świecę.
W skrajnym przypadku, gdy woda wciąż pozostaje w żołądku, zostają dwa wyjścia: wywołać odruch wymiotny, łaskocząc podstawę języka dwoma palcami prawej ręki. Ulga nastąpi natychmiast. Drugie wyjście to nie czynić nic. Woda wydali się sama w postaci moczu. Po tych ćwiczeniach należy odpocząć i zjeść.
Pierwszy posiłek
Po Szankh Prakszalanie należy wypełnić następujące zalecenia. Jeść nie wcześniej niż 30 minut po ćwiczeniach i nie pózniej niż jedna godzina. Zabronione jest zostawiać układ trawienny bez pokarmu dłużej niż godzinę.
Pierwszy posiłek składa się z dobrze rozgotowanego ryżu. Można dodać dobrze rozgotowaną marchew. Z tym trzeba zjeść 40 g masła. Ryż można zastąpić gotowaną pszenicą, owsem itd.
Uwaga! Ryżu nie wolno gotować na mleku. W ciągu 14 godzin po ćwiczeniach nie wolno pić mleka ani kefiru. Oprócz tego zabronione są kwaśne produkty i napoje, owoce i surowe warzywa. Pieczywo wprowadzamy dopiero przy drugim posiłku. Po 24 godzinach wracamy do normalnego trybu odżywiania, unikając jednak przejadania się i ograniczając spożycie mięsa.
Picie
Pochłonięcie tak dużej ilości słonej wody przyciągnie do jelit, z powodu znacznej osmozy, część płynu z krwi. A zatem, płynna część krwi pójdzie w kierunku przeciwnym zwykłemu wchłanianiu, przeczyszczając kosmki jelitowe. To właśnie czyni Szankh Prakszalanę unikalną. Nie znam żadnego systemu oczyszczania, który czyścił by nasze kosmki jelitowe - ten uniwersalny, porowaty katalizator, od którego efektywności głównie zależy przyswajanie pokarmu.
Jest całkowicie zrozumiałe, że może pojawić się uczucie pragnienia. Można napić się dopiero w czasie pierwszego posiłku. W przeciwnym razie będziemy w dalszym ciągu "karmić" syfon, czyli chodzić do toalety. W czasie pierwszego posiłku i po nim możemy pić wodę lub słabą herbatę. Stolec pojawi się po 24 lub 36 godzinach, będzie koloru złocistego, żółtego i bez zapachu, jak niemowlęcy.
Osoby cierpiące na zaparcia mogą robić Szankh Prakszalanę co tydzień, ale tylko z 6 szklankami wody. Jest to najlepszy sposób na zmuszanie jelit do prawidłowej pracy.
Korzystne oddziaływanie
Oprócz tego, że dzięki tej metodzie oczyścimy kanał trawienny, zauważymy zmiany zewnętrzne. Pojawi się świeży oddech, dobry sen, z ciała i twarzy zniknie wysypka. Stolec zmieni kolor - świadczy to o tonizacji wątroby i trzustki.
Przypadki słabych form cukrzycy zostawały wyleczone po dwumiesięcznych kuracjach Szankh Prakszalany, robionej co 2 dni, w połączeniu z odpowiednią dietą. Prawdopodobnie wysepki Langergansa znajdujące się w trzustce, wydzielają więcej insuliny pod wpływem ogólnej stymulacji tego gruczołu. Oczyszczenie układu trawiennego pociąga za sobą prawidłowe przyswojenie pożywienia i zmusza chudych do tycia, a do odchudzania się tych, którzy powinni zrzucić wagę.
Przeciwskazania
Jest ich niewiele. Chorzy na wrzody żołądka nie mogą, naturalnie, zastosować Szankh Prakszalany. To dotyczy również dezynterii, chorób układu trawiennego, rozwolnienia, ostrej kolki, ostrego zapalenia wyrostka robaczkowego, a tym bardziej takich poważnych chorób jak gruzlica jelit i rak.
Szankh Prakszalana jest rzeczą wspaniałą, przekonałem się na "własnej skórze". By szybciej przyswoić tę metodę, na początku można ją praktykować co 2 tygodnie.
żywienie oczyszczające
Wielki dietolog Poi Bregg odkrył efektywny sposób na przywrócenie czystości jelita grubego -głodowanie. Głodowanie raz w tygodniu w ciągu 24-36 godzin umożliwia zdobycie dodatkowej energii, która zwykle zostaje wydatkowana na trawienie i przyswajanie pokarmu. W tym czasie kamienie kałowe zaczynają "odchodzić" od ścianki jelita. Pierwszy posiłek po takim głodowaniu to surówka z marchwi i kapusty bez oleju i przypraw. Służy ona za swoistą miotełkę, która odrywa i wyrzuca "osad".
Odbudowa ścianek i nerwów jelita grubego
Oto co mówi na ten temat doktor Uoker:
"Na podstawie własnego doświadczenia twierdzę, że jelito grube w żadnym wypadku nie potrafi normalnie rozwijać się i funkcjonować, jeśli człowiek odżywia się przeważnie produktami gotowanymi lub przetworzonymi. Z tego powodu znalezć człowieka z idealnie zdrowym jelitem jest prawie niemożliwe. Przy złym samopoczuciu przede wszystkim trzeba zafundować sobie przemywanie grubego jelita. Po czym świeże soki z warzyw
dokończą proces regeneracji. Ustalone zostało, że najlepszą odżywką jest mieszanka soków z marchewki i szpinaku. Mieszanka ta zasila nerwy i mięśnie grubego i cienkiego jelita".
Odrobinę mniej skuteczny jest sok z marchwi, buraka, ogórka. Jeśli brakuje innych składników, to zostaje sok z samej marchewki - nie mniej niż 500 g dziennie.
Wprowadzenie do żywienia niezbędnej ilości produktów bogatych w błonnik - owoców, warzyw, ziaren normalizuje i poprawia pracę jelita grubego, nie mówiąc już o działaniu przeczyszczającym dzięki temu, że wypełnia dużą przestrzeń w jelicie, wzmacniając tym funkcję ruchową jelita grubego. Błonnik dobrze absorbuje żółć, która pobudza ścianki jelita grubego, stymulując perystaltykę, co również sprzyja normalnemu wypróżnianiu.
Mocno wpływają na perystaltykę figi, śliwki, winogrona, suszone owoce. W jelicie pęcznieją i zwiększają swą objętość.
Skutecznym środkiem przeczyszczającym jest marchew, burak, surówki ze świeżej kapusty. Biała kapusta posiada dużo błonnika, jest pomocna przy zaparciach, ale nie jest zalecana w przypadku występowania kolki.
Oprócz wspomnianych wyjątkowo "silnych" produktów, pod tym względem dobre są również: arbuzy, melony, miód, masło roślinne, ciemne pieczywo.
Rewelacyjna pod tym względem jest również pszenica.
Niektórzy po spożyciu wielkiej ilości owoców i warzyw narzekają na powstawanie wzdęć i gazów. Najwięcej gazów tworzy się po jedzeniu grochu, fasoli, cebuli, kapusty i buraka, lecz właśnie one sprzyjają oczyszczaniu. Powstawanie gazów w jelitach tłumaczy się tym, że aktywne elementy, które wchodzą w skład owoców i warzyw, zwłaszcza siarka i chlor, poprzez reakcję chemiczną rozkładają zgromadzone w jelitach produkty gnicia, osad. Szczególnie cenny pod tym względem jest sok z białej kapusty z dużą zawartością siarki i chloru, oczyszczających błonę śluzową żołądka i jelit.
A oto następny test na stopień zanieczyszczenia ścianek jelita grubego i stanu toksycznego całego układu trawiennego. Gdy po piciu soku z kapusty męczą was gazy lub inne nieprzyjemne odczucia, wskazuje to na znaczny poziom toksykacji .
Przyzwyczajać się do picia soku z surowej kapusty należy stopniowo. Najpierw pijemy pół na pół z marchewką. Potem stopniowo zmniejszamy zawartość soku z marchwi. Jak mawiał dr Uoker, 300 g świeżego soku z kapusty dziennie może dostarczyć niezbędnej ilości żywego, organicznego pożywienia, którego nie otrzymamy z 50 kg kapusty gotowanej lub konserwowanej.
Gazy powstają przy nieprawidłowym łączeniu produktów, na przykład grochu z pieczywem, fasoli z mięsem itd. Lepiej takie "wydzielające gazy" produkty jadać osobno, po zjedzeniu surówki. Płyny, w tym soki, pić przed jedzeniem. Przy takim odżywianiu nie powstaje "osad" i znikną gazy.
Produkty roślinne wywołują w jelitach fermentację, ale nie mogą w nich rozkładać się, ponieważ wyprowadza je z organizmu ich własna kwasowość, z lekka rozwalniając stolec. Stymuluje to pracę jelit i oczyszcza je w sposób naturalny.
Na większe wzdęcia dobre są herbatki z rumianku i nasion kopru.
O uregulowaniu stolca sporo mówił Swami Sziwananda. Zaproponowany przez niego zestaw asan i ćwiczeń jogicznych daje zdrowie, siłę i długie życie.
1. Utthita szirsza ekapada czakrasana.
Położyć się na plecach, ręce wyciągnięte wzdłuż ciała. Unieść głowę, zginając kolejno nogi w kolanach, wykonujemy ruch jazdy na rowerze. Kolana podnosimy do wysokości klatki piersiowej. Głowa zostaje uniesiona. Jeśli wystąpi zmęczenie, odpocząć. Powtórzyć jeden lub dwa razy. Ćwiczenie likwiduje wady pośladków, talii, brzucha, pleców, nóg, kolan, stóp. Oczyszcza spermę, likwiduje nocne polucje. Oczyszcza krew, wypędza robaki, nawet leczy paraliż. Poprzez regularną praktykę tego ćwiczenia osiągamy zdrowie i siłę całego organizmu.
2. Utthita dui padasana.
Położyć się na plecach. Ręce wyciągnięte wzdłuż ciała. Wolno podnieść wyciągnięte nogi pod kątem 45 stopni. Nóg w kolanach nie zginać. Po czym opuścić je nie dotykając podłogi. Powtórzyć 45 razy.
Ćwiczenie daje większy efekt, gdy je wykonamy z uniesioną głową.
Rys. 9 - Zestaw ćwiczeń Swami Sziwanandy.
3. Utthita eka padasana.
Położyć się na plecach. Podnieść nogę pod kątem 45 stopni. Na przemian wolno podnosić i opuszczać nogi nie dotykając podłogi. Można osiągnąć lepsze rezultaty, jeśli wykonujemy to ćwiczenie z uniesioną głową.
Ćwiczenie dobrze wzmacnia mięśnie brzucha i jelit, oczyszcza spermę, likwiduje nocne polucje, wypędza robaki.
4. Utthita hasta merudandasana
Położyć się na plecach. Podnieść nad głową wyciągnięte ręce i położyć na podłodze. Wolno podnosić obie ręce w kierunku stóp nie podnosząc nóg i nie zginając kolan, dopóki nie pojawi się wyczuwalne napięcie mięśni brzucha. Pozostać w tej pozycji 10-15 sekund. Po czym wyciągnąć ręce do przodu i dotknąć głową kolan. Wolno wrócić do pozycji wyjściowej. Powtórzyć kilka razy.
Ćwiczenie likwiduje wady brzucha, pleców, kręgosłupa, klatki piersiowej, talii, szyi.
5. Utthita hasta eka padasana.
Położyć się na podłodze. Ręce wyciągnąć wzdłuż ciała. Podnieść je i wyciągnąć przed sobą. Oderwać tułów od podłogi. Przyjąć pozycję jak na rysunku. W chwili pojawienia się napięcia mięśni brzucha, wolno podnosić nogi na przemian w taki sposób, by podłoga i podniesiona noga tworzyły kąt 45 stopni.
Powtórzyć ćwiczenie 3-4 razy, a potem w szybkim tempie 5 razy.
Ćwiczenie wzmacnia jelita i daje takie same efekty, jak poprzednie ćwiczenia.
6. Pada parszwa czałansana.
Położyć się na plecach. Wyciągnąć ręce na boki w linii barków, położyć dłonie na podłodze. Wolno podnieść proste, złączone nogi pod kątem 45 stopni. Pozostać jakiś czas w tej pozycji. Potem wolno przechylić nogi w lewo i w prawo, dopóki one nie dotkną podłogi. Dłonie przez cały czas są przyciśnięte do podłogi. Przywrócić nogi do pozycji pionowej i wolno opuścić na podłogę. Powtórzyć 1-2 razy.
Ćwiczenie wzmacnia talię i jelita, likwiduje wady żeber, serca i płuc.
7. Bhujangasana.
Położyć się na podłodze twarzą do ziemi. Nogi wyprostowane, stopy złączone. Dłonie położyć na podłodze w linii miednicy. Mocno naciskając dłońmi na podłogę, podnieść tułów do góry aż do styku kości łonowej z podłogą. Ciężar ciała spoczywa na nogach i dłoniach. Wrócić do pozycji wyjściowej, rozluznić się. Powtórzyć 4-5 razy.
Ćwiczenie likwiduje otyłość i schorzenia organów jamy brzusznej, wzmacnia mięśnie szyi, klatki piersiowej, brzucha i rąk.
8. Dhanurasana.
Położyć się na brzuchu. Zgiąć nogi w kolanach. Uchwycić je w kostkach i pociągnąć do góry, ręce wyprostować, plecy wygiąć. Na początku kolana mogą być rozsunięte. Dążyć do wykonywania ćwiczenia z kolanami złączonymi. Kołysać się w tej pozycji 4-6 razy.
Ćwiczenie likwiduje wszystkie schorzenia układu trawiennego, również przemieszczenia dysku i wady kręgosłupa. Jest bardzo ważne. Powinien je praktykować każdy mężczyzna i każda, kobieta.
9. Ardha szalabhasana.
Położyć się na brzuchu. Ręce wyciągnąć wzdłuż ciała, dłonie leżą na podłodze. Unieść głowę. Wzrok skierowany przed siebie. Podnieść prostą nogę, potem drugą. Palce nóg są obciągnięte.
Ćwiczenie likwiduje bóle pleców, leczy schorzenia wątroby i śledziony.
10. Mukta hasta kati czakrasana.
Stanąć prosto. Nogi lekko rozsunięte. Opuścić tułów i złączone ręce jak najniżej. Wolno obracamy ręce i tułów w płaszczyznie pionowej z lewej, do góry i w prawo. To samo w drugą stronę. Zrobić w każdą stronę 3-4 obroty. Wykonywać wolno.
Ćwiczenie dobrze wzmacnia mięśnie brzucha, klatki piersiowej, rąk. Leczy przewlekłe zaparcia.
11. Prusztha walita hanumasana.
Stanąć prosto. Nogi złączone. Lewą nogę wysunąć jak najdalej do przodu. Prawa noga prosta. Podnieść złączone dłońmi ręce nad głową, odsunąć je do tyłu. Opuścić ręce dotykając podłogi odwróciwszy tułów w lewo. Powtórzyć w obie strony.
Ćwiczenie powoduje napięcie wszystkich mięśni ciała, wzmacnia talię, leczy schorzenia organów jamy brzusznej i klatki piersiowej.
12. Dandihimanthanasana.
Stanąć prosto. Nogi złączone. Ręce zaciśnięte w pięść. Wyrzucamy z wysiłkiem ręce, naśladując ruchy boksera. Tułów przy tym obraca się w obie strony.
Ćwiczenie likwiduje zaparcia, wzmacnia mięśnie klatki piersiowej i brzucha.
13. Waksza spruszta janu wrikszasana.
Stanąć prosto. Nogi złączone. Klatka piersiowa wysunięta do przodu. Podnosimy szybko zgięte w kolanach nogi, jak najwyżej.
To ćwiczenie jest bardzo ważne. Zmniejsza objętość brzucha, wzmacnia mięśnie brzucha, oczyszcza spermę, likwiduje nocne polucje.
14. Eka sthana pałajanasana.
Schylić się do przodu. Podnosić na przemian kolana, dotykając piętami pośladków jak przy biegu w miejscu. Ćwiczenie wykonywać na palcach, w jednym miejscu. Najpierw wolniej, potem - coraz szybciej. Po 2-5 minutach takiego biegu nawet wysportowany człowiek odczuwa zmęczenie.
Szybki chód i bieg są ćwiczeniami naturalnymi i dlatego uważane są za jedne z najlepszych. Dzięki takiemu ćwiczeniu człowiek staje się aktywny, jego płuca i serce pracują coraz lepiej. Osoby z chorym sercem powinny wykonywać to ćwiczenie w wolnym tempie.
Ćwiczenie oczyszcza krew, likwiduje zaparcia, wzmacnia mięśnie nóg, zwiększa apetyt. Przy regularnym praktykowaniu znikają wszystkie bóle. Tylko to jedno ćwiczenie uzdrawia całkowicie i przedłuża życie człowieka. Szczególnie dobroczynne w skutkach jest dla ludzi otyłych.
By zamknąć temat przytoczę system oddychania, polecany przez Swami Sziwanandę i jego 14 rad z książki "Jogosana" jako panaceum na wszystkie patologie jamy brzusznej.
Bhastrika-pranayama.
Usiądz w wygodnej pozycji. Trzymaj plecy wyprostowane, nieruchome. Wykonaj szybki, energiczny wdech oraz szybki i mocny wydech. Wytworzony dzwięk przypomina gwałtowny przepływ powietrza w miechach. Zacznij od 3-4 wdechów, wykonywanych z umiarkowaną prędkością. W czasie wdechu klatka piersiowa musi wygiąć się jak najdalej do przodu, plecy pozostają nieruchome.
Co tydzień zwiększamy czas ćwiczenia o 1-2 oddechy. W ciągu miesiąca doprowadzamy ich liczbę do 108. Więcej niż 324 wdechy i wydechy w trzech seriach wykonywać nie wolno.
Bhastrika-pranayama jest ćwiczeniem zdumiewającym. Może dać doskonałe zdrowie i długie życie. Wpływa dobroczynnie na mózg, płuca i żołądek, wzmacnia pamięć. Stymuluje pracę mózgu.
Leczy polipy, zapalenie migdałków, schorzenia uszu i oczu, astmę, katar, kaszel, choroby serca. Osoby, które chorują już na serce, powinny wprowadzać praktykę tę ostrożnie, stopniowo, zwiększając obciążenie.
Ćwiczenie leczy niestrawność i zaparcia, które przez lata zatruwały ludziom życie, pomaga również na przepuklinę i zapalenie wyrostka robaczkowego. Włosy przestają wypadać, znika siwizna. Cera staje się jędrna i gładka. Jak niesamowite jest oddziaływanie tego ćwiczenia.
Praktykujmy je codziennie rano i wieczorem lub przynajmniej 1 raz dziennie, w dobrze wywietrzonym, czystym pomieszczeniu, albo na brzegu morza lub rzeki, odwróciwszy się twarzą do wiatru. Po 4-6 miesiącach pojawią się zdumiewające rezultaty nawet u osób z chorobami przewlekłymi. Z czasem praktykujący to ćwiczenie, stanie się najszczęśliwszym człowiekiem i doskonałym joginem.
14 rad na wzmocnienie zdrowia
Nigdy nie leń się poświęcić 15 minut na praktykowanie asan i ćwiczeń na brzuch. Takie codzienne zajęcia zapewnią Ci zdrowie i długie życie. Dzięki temu skończysz z sięganiem po lekarstwa z byle powodu. Tylko zdrowie może przynieść prawdziwe szczęście. Gdy nie ma zdrowia - nie ma pomyślności, spokoju i szczęścia.
Wykonując ćwiczenia nie popełniaj błędów! Bądz wewnętrznie spokojny i radosny. W czasie ćwiczeń trzymaj usta zamknięte.
Zapewni to zdrowie, urodę i długie życie.
Bez ćwiczenia nie ma jedzenia! Powinno to stać się Twoją dewizą.
Odżywiaj się regularnie.
Nie jedz, gdy nie odczuwasz głodu. Nie wolno ignorować nawet najsłabszej potrzeby oddania stolca.
Stymulatory w rodzaju herbaty, kawy, nikotyny, środków przeczyszczających są niebezpieczne w tym samym stopniu.
Nie śpij w dzień i nie jedz w nocy - to powoduje zaparcia.
Gdy wahasz się jeść czy nie - nie jedz. Gdy wątpisz, czy iść do toalety - idz!
Jedz wolno i nie pij w czasie jedzenia. Pragnienie powinno być zaspokajane w godzinę po posiłku.
Przeżuwaj każdy kęs 32 razy, by mieć zdrowe zęby, regularny stolec i nie nabawić się zaparć i ich skutków.
Wystrzegaj się smażonego, rozgotowanego, zaschłego, zbyt gorącego, zimnego i ciężkiego jedzenia.
Jedz tylko wtedy, gdy jesteś pełen radości życia, wolny od ciężkich myśli. Nigdy nie jedz i nie pij, gdy jesteś zły, zdenerwowany lub przebywasz w trudnym otoczeniu.
Po jedzeniu przejdz się wolno tam i z powrotem, jednocześnie masując brzuch ręką. Zapewni to dobre trawienie i perystaltykę.
Zadbaj szczególnie o zdrowie duchowe i spokój, ponieważ jest to o wiele ważniejsze w zapewnieniu zdrowia, siły, energii i szczęścia, niż jedzenie.
Ten, kto będzie prawidłowo wykonywał nasze ćwiczenia i stosował rady, pożegna się z rozstrojem żołądka. Po 4-6 miesiącach regularnej praktyki nastąpi całkowite uzdrowienie wszystkich schorzeń organów trawiennych.
Jaką szkodę wyrządzają środki przeczyszczające?
Środki przeczyszczające oddziaływują na ścianki jelita na zasadzie uderzenia biczem - wywołując najpierw superaktywność, po której następuje depresja. Poza tym, środki przeczyszczające nie tylko nie leczą, a tłumiąc skutki choroby, tylko dodatkowo ją pogłębiają i czynią nieuleczalną. Środki przeczyszczające w rezultacie niszczą membrany filtrujące i błonę śluzową jelita.
Jak pozbyć się polipów?
Gdy nagle zauważymy specyficzne odstające znamiona na szyi lub pod pachami wskazuje to, że mamy polipy. Wiadomo, że polipy są nowotworami łagodnymi, które mogą przerodzić się w nowotwory złośliwe. Zwykle lekarze proponują usuwanie ich operacyjnie. Jednak można zastosować metodę profesora Aminiewa. Metoda ta polega na stosowaniu jaskółczego ziela.
Stosuje się napar z trawy jaskółczego ziela i świeży sok z niego. Tymi preparatami przypieka się kurzajki, leczy brodawkowatość krtani. Badania preparatów jaskółczego ziela wykazują zahamowanie wzrostu guzów złośliwych, hamują również rozwój czynników tuberkulozy.
W medycynie ludowej sok z mlecza, napar i nalewkę z jaskółczego ziela stosuje się jako środek przeciwbólowy i przeciwskurczowy przy schorzeniach wątroby i woreczka żółciowego (kamieniach żółciowych, piasku, żółtaczce), katarze żołądka i jelit, rozwolnieniu, problemach z trawieniem. Do przygotowania naparu najlepiej wykorzystać świeże rośliny.
W bułgarskiej medycynie ludowej sok z jaskółczego ziela stosuje się przy usuwaniu brodawek. Ja zaś zastosowałem go w inny sposób. Przyszła do mnie kobieta w średnim wieku, ważąca 118 kilo i poprosiła o pomoc w usunięciu narośli w małżowinie usznej.
Z dalszej rozmowy dowiedziałem się, że miała dużo wiszących znamion i brodawek. Zaleciłem jej kurację lewatywą z soku z jaskółczego ziela.
Po raz pierwszy do 2 litrów ciepłej przegotowanej wody dodała tylko 1 łyżeczkę świeżo wyciśniętego soku. Kuracja polegała na 15 lewatywach dziennie. Po tym 15 dni przerwy.
Kuracja druga - do tej samej ilości wody dodawała 2 łyżeczki soku. W czasie tej kuracji powiedziała mi, że razem z wodą wyszedł kawałek mięsa, przypominający kurzy żołądek (polip).
Po drugiej kuracji (2 łyżeczki soku na 2 litry wody), odpadła narośl w uchu. W ciągu krótkiego czasu (około 6 miesięcy), ta kobieta zmieniła się nie do poznania. Teraz waży 87 kilo, ma śliczną, świeżą cerę, i jak twierdzi "fruwa jak baletnica".
Ilość takich kuracji stosujemy według samopoczucia, ale nie więcej niż cztery. Potem, po miesięcznej przerwie można powtórzyć tę kurację, ale lepiej przeprowadzić podobną z większym dawkowaniem w następnym roku.*
* Po kuracji zielem jaskółczym może występować zatwardzenie. To jest naturalna reakcja jelita na "wysuszające" i "odrywające" właściwości jaskółczego ziela. Aby zlikwidować zatwardzenia i nawilżyć błonę śluzową jelita grubego zalecam tuż po kuracji zielem jaskółczym zrobić 2-3 lewatywy ciepłym mlekiem i roztopionym masłem (300 g mleka i 30 g masła).
Zniknięcie wiszących znamion na szyi, pod pachami itp. wskazuje na zniknięcie polipów w jelicie grubym.
Opisywane wcześniej lewatywy z odparowaną uryną, są o wiele efektywniejsze, niż z jaskółczym zielem. Dlatego zalecam pozbywać się polipów z ich pomocą, a tę metodę stosować rezerwowo. Jaskółcze ziele jest jednakże zbawiennym środkiem dla osób otyłych.
Normalizacja mikroflory w jelicie grubym.
Od razu trzeba powiedzieć, że korzystna mikroflora w jelicie grubym nigdy nie będzie wyhodowana u człowieka, który regularnie spożywa produkty zawierające piekarnicze drożdże. Takie drożdże wyniszczają potrzebną nam mikroflorę. Tu nie można dopuszczać żadnych kompromisów. Trzeba zrezygnować z chleba i wyrobów z zawartością tych drożdży. Zrezygnujcie więc z chleba na rzecz kasz, lub pieczcie swój własny chleb, bez drożdży.
Odbudować normalną mikroflorę jelita grubego, pomoże oczyszczenie i normalizacja pH jego środowiska.
Należy zmienić odżywianie. Połóżmy nacisk na świeżo wyciśnięte soki z warzyw, sałatki, kasze, ziarno, orzechy. Głównym surowcem dla rozwoju normalnej mikroflory są jagody (maliny, truskawki, żurawiny) i dziko rosnące jadalne trawy.
Bardzo dawno temu zostało ustalone, iż odżywianie zmienia mikroflorę jelita. Jeden rodzaj mikrobów może wypierać drugi. W taki sposób w zależności od produktów, którymi odżywiamy się możemy hodować w swoim wnętrzu różnorodne bakterie. Lecz mikroflora jelita jest utrwaloną ewolucyjnie formą istnienia większości jednokomórkowych organizmów i musi być taka, a nie inna. Mikroflora w organizmie człowieka rozwija się prawidłowo tylko na produktach roślinnych, surowych z dodatkiem przygotowanego prawidłowo jedzenia (kaszy, ziarna, itp.). Taka mikroflora umożliwi nam trawienie 50% błonnika i wydobywanie z niego dodatkowego pożywienia. Poza tym błonnik zapewnia antytoksyczność jelita grubego.
Gotowane, przetwarzane jedzenie, nieprawidłowo łączone, bogate w białka i cukier, pozwala kultywować patogenną mikroflorę, która wpływa negatywnie na przyswajanie wapna (jest to jedna z przyczyn nagminnego psucia się zębów) i nie pozwala, aby jelito grube normalnie funkcjonowało.
Dieta bogata w owoce, warzywa, a szczególnie w jagody (maliny, truskawki, żurawiny) stanowi główne zródło kwasów organicznych, które sprzyjają utrzymywaniu odpowiedniego słabo kwaśnego pH w całym kanale trawiennym. Produkty gotowane, białka, cukier - odwrotnie, zmieniają pH w kierunku zasadowości i są przyczyną fermentacji i gnicia.
Prawidłowe odżywianie i głodówka pomagają w normalizowaniu mikroflory w przewodzie trawiennym.
Szankh Prakszalana również sprzyja gwałtownej zmianie mikroflory, jeśli po tym będziemy prawidłowo się odżywiać.
Jeśli dacie sobie radę i z tym punktem, poczujecie wszystkie zalety, jakie stwarza mikroflora w organizmie.
Przy utrzymywaniu prawidłowego reżimu odżywiania, zmiany mikroflory mogą nastąpić już po dwóch miesiącach. Natomiast nigdy nie osiągniemy poprawy zdrowia, jeśli nie będziemy rygorystycznie przestrzegać tych sposobów. Należy pamiętać, by przed kuracją oczyścić przewód trawienny to znaczy stosować lewatywę według Koxera.
Symptomatologia patologii, regulowanie i oznaka normalnej pracy jelita grubego
Dowiedzieliśmy się wiele o roli mikroflory w jelicie grubym, sposobach normalizacji jego pracy. Pewnie myślimy - ze mną jest wszystko w porządku. Popatrzmy na to w sposób obiektywny. Według danych wielu proktologów już w wieku do trzech lat powstają rozmaite choroby układu żołądkowo -jelitowego.
Ten rozdział pomoże ustalić, czy z naszym jelitem grubym jest wszystko w porządku. Zewnętrzne symptomy wskażą nam rodzaj patologii. Pomoże to nam zorientować się i wybrać sposoby pracy nad swoim zdrowiem.
Symptomy patologii
a. zaparcie. Nalot na języku, nieświeży oddech, nagłe bóle głowy, apatia, senność,
ociężałość w dolnej części brzucha, wzdęcia, bóle i burczenie w brzuchu, osłabienie apetytu,
stolec przymusowy i skąpy, wysypki, nieprzyjemny zapach ciała, zamknięcie w sobie,
pobudliwość. To pierwsze objawy złej gospodarki mikroflorą w organizmie,
b. zapalenie błony śluzowej jelita grubego, powstawanie wrzodów. Symptomy te występują u
60-70% chorych: patologiczne zmiany skóry, zapalenie śluzówki jamy ustnej (stomatyty),
podrażnienie błony śluzowej oka (zapalenie spojówek), zapalenie stawów (artretyzm), schorzenia
wątroby,
c. o polipach wewnątrz organizmu, domyślamy się po wiszących myszkach na szyi i pod
pachami,
d. czarny osad na zębach wskazuje na ukryte zmiany patologiczne błony śluzowej jelita
grubego, pokrywa ją czarna otoczka pleśni z braku witaminy A, z powodu różnorodnych
dysfunkcji jelita grubego cierpią skóra i błony śluzowe. Powstają zapalenia zatok, błony śluzowej
nosa, jamy ustnej, dziąseł, języka, bóle zębów, astma, opryszczka.
Jeśli te wszystkie symptomy występują dość często lub w ogóle mają miejsce (normalnie nie powinny występować), oznacza to, że najwyższy czas na rozpoczęcie programu uzdrawiania jelita grubego.
Regulowanie czynności.
Opowiem teraz, jak na podstawie wyglądu mas kałowych można zorientować się, jak służą nam te czy inne produkty.
Zapamiętajcie sobie: wszystkie rodzaje mięsa, ryby, jajka, mleko, biały i żółty ser, kisiele, kakao, kawa, mocna herbata, białe pieczywo, ciastka, torty, biały cukier, makaron, powodują tworzenie się kamieni kałowych.
Wszystkie wymienione produkty w swoim składzie są jednorodną masą, która w jelicie grubym odwadnia się zmieniając w kamień kałowy. Gromadzi się ona w tzw. kałowe korki. To one w znacznym stopniu utrudniają akt defekacji. żeby do tego nie dopuszczać, starajcie się rzadziej używać wspomniane produkty lub łączyć je z roślinnym grubo włóknistym jedzeniem. Włókna zatrzymują wodę, co zapobiega odwodnieniu mas kałowych, nie zmieniając osmozy w jamie brzusznej. Formują też masy fekalne do wymagalnej konsystencji. A więc jak tylko pojawia się "owczy kał", należy skojarzyć, który z wymienionych produktów jedliście ostatnio. Zrezygnujcie z niego na jakiś czas, jedzcie więcej surówek, kasz, a pózniej włączajcie ten produkt do swojego jadłospisu od czasu do czasu. Zapewni to regulację stolca i normalne funkcjonowanie jelita.
Oznaka normalnej pracy jelita
Obserwujcie swój stolec. Musi on być regularny. Normalnie jelito powinno działać po jednej do dwóch godzin po każdym posiłku. Konsystencja kału przypominać musi jednorodną masę podobną do pasty i nie może brudzić muszli klozetowej po spuszczeniu wody. Defekacja powinna odbywać się łatwo.
W zasadzie to wszystko co trzeba wiedzieć, by samodzielnie przywrócić zdrowie systemowi trawiennemu. Radzę zacząć od lewatyw z uryny. Odżywiajcie się prawidłowo (o tym rzecz będzie w dalszych rozdziałach). Jeśli nie odmienicie w sposób zasadniczy swego żywienia, jelito zapcha się ponownie i cała praca pójdzie na marne.
Gdy jelito będzie już czyste, należy zacząć oczyszczanie wątroby. Uważam te dwa postępowania za podstawowe i obowiązkowe. Dalsze oczyszczanie i powrót organizmu do zdrowia, będzie się odbywało samoistnie przy prawidłowym odżywianiu.
Wątroba.
Po oczyszczeniu jelita grubego koniecznie trzeba zająć się czyszczeniem wątroby.
Większa część krwi żylnej z jelita przechodzi przez wątrobę. Przez szereg lat nasza wątroba unieszkodliwiła i "skumulowała" w sobie tyle, że gdy zobaczycie w trakcie czyszczenia to wszystko wyrzucone na zewnątrz, nie uwierzycie własnym oczom.
W tym rozdziale zostaną przybliżone starodawne i współczesne metody uzdrawiania wątroby.
Anatomia wątroby.
Wątroba jest największym gruczołem w organizmie człowieka. Jej masa waha się od 1,5 do 2 kilogramów. Jest miękkiej konsystencji i ma kształt nieregularnego stożka ściętego o zaokrąglonych brzegach.
Wypukła górna powierzchnia jest zwrócona do przepony i dotyka jej dolnej powierzchni, dolna zaś zwrócona na dół i do tyłu, dotyka organów jamy brzusznej.
Prawie ze wszystkich stron wątroba jest osłonięta przez otrzewną, za wyjątkiem tylno-górnej powierzchni, zrośniętej z dolną powierzchnią przepony.
Wątroba jest ruchliwym organem. Będąc zawieszona przy przeponie, podąża za jej ruchami przy każdym wdechu i wydechu. Utrzymaniu wątroby na tym miejscu sprzyja ucisk tłoczni brzusznej.
Obieg krwi i tworzenie limfy w wątrobie.
System żylny wątroby jest bardzo rozwinięty. Składa się z żyły wrotnej i systemu żył wątrobowych. Arteria wątrobowa dostarcza krew bogatą w tlen zaopatrując w nią tkanki wątrobowe. Natomiast żyła wrotna zbiera krew z całego układu trawiennego i trzustki. Przez wątrobę przecieka około 1500 mililitrów krwi na minutę, z tego 1200 (80%) - przez wrotna żyłę, a 300 mililitrów (20%) przez arterię wątrobową. Potoki krwi, które postępują do żyły wrotnej z różnych części jamy brzusznej mieszają się tylko częściowo, podobnie jak jedna rzeka, łącząc się z drugą i przez jakiś czas płynie osobnym kanałem. W związku z tym, krew z poszczególnych oddziałów jamy brzusznej postępuje do odpowiednich części tkanki wątrobowej. Na przykład, krew z trzustki przeważnie postępuje do lewej części wątroby, a z grubego jelita - do prawej.
Drugą osobliwością krwioobiegu wątroby jest wolniejszy przepływ krwi przez naczynia w porównaniu z innymi organami. Natomiast ciśnienie w żyle wrotnej jest większe w porównaniu z żylnym ciśnieniem w innych strefach od 7 do 14 mm
Procesy tworzenia limfy w wątrobie przebiegają bardzo intensywnie. Od 33% do 50% limfy całego ciała powstaje w tym organie.
Czynność wątroby
Wątroba jest jednocześnie organem trawienia, obiegu krwi przemiany materii. Przemiana węglowodanowa, tłuszczowa, białkowa, wodna, mineralna, witaminowa, hormonalna są nieodłącznie związane z funkcją wątroby. Tu stale realizują się specyficzne, ochronne i unieszkodliwiające, fermentatywne i wydalające funkcje, skierowane na stałe utrzymywanie pozytywnego środowiska wewnętrznego organizmu. Na przykład z substancją trującą, napływającą z jelita grubego - indolu, skatolu, tyraminie - łączy się kwas siarkowy i glikuronowy i powstaje słabo trujący kwas. eter etylowy. Dalej substancje te zostają wyprowadzone kanałami systemu oczyszczającego.
Wątroba bierze udział w przejściowej wymianie materii, niezależnie od trawienia. Uczestniczy w procesie hemolizy (rozpad zużytych erytrocytów), odbywającym się w trzustce. Proces ten kończy się w wątrobie powstawaniem żółci.
Warto pamiętać również o takiej funkcji, jak tworzenie mocznika - produktu końcowego przemiany białkowej. On powstaje tylko tu i wyprowadza się na zewnątrz przez nerki. Wskazuje to na związek pomiędzy funkcją nerek i wątroby.
Wytwarzanie żółci.
Wytwarzanie żółci jest specyficzną funkcją wątroby, chociaż zostaje przygotowane poprzez działalność innych organów i tkanek. W ciągu doby w organizmie człowieka powstaje 800-1000 mililitrów żółci.
żółć przez przewód żółciowy dochodzi do przewodu pęcherzykowego. Obydwa przewody wchodzą w przewód żółciowy wspólny.
Przewody żółciowe za pomocą włókien mięśniowych mogą przesuwać żółć w obydwu kierunkach.
Część żółci gromadzi się w woreczku żółciowym, w którym jest do 60 mililitrów żółci. Jest on elastyczny, łatwo się rozciąga i może swobodnie pomieścić do 200 mililitrów płynu. Posiada również włókna mięśniowe i może kurcząc się wyrzucać żółć do dwunastnicy pod dużym ciśnieniem. Woreczek żółciowy posiada zdolność koncentrowania żółci 10-20 razy i więcej.
Energia niezbędna dla wydzielania żółci powstaje dzięki oddychaniu tkanek wątroby. żółć to wydzielina komórek wątrobowych. Jest gorzka ze słodkawym posmakiem; pH - słabo zasadowe. żółć uczestniczy w trawieniu, sprzyja zneutralizowaniu kwaśnej miazgi pokarmowej, napływającej z żołądka do dwunastnicy, emulguje tłuszcze i sprzyja ich wchłanianiu, pobudza perystaltykę jelita grubego. Z żółcią zostają wydalane różne zewnątrz-i wewnątrz-pochodne substancje, które będąc gromadzone w krwi oddziaływałyby w sposób szkodliwy na czynność organizmu. Z żółcią również zostaje wydalona z krwi nadwyżka cholesterolu. żółć powstaje bez przerwy; w mniejszym stopniu w okresach głodowania, przegrzania; w większym zaś przy obniżonej temperaturze zewnętrznej, lub gdy w przyjmowanych pokarmach są produkty trawienia - białka i tłuszcze.
Patologia wątroby.
Kamica żółciowa i zapalenie przewodu żółciowego.
Warto zatrzymać się na składnikach żółci: drugim po wodzie składnikiem są kwasy żółciowe - 7%. Powstają w wątrobie z cholesterolu. Główną ich właściwością jest obniżanie gęstości płynów. Zmniejszenie zawartości kwasów żółciowych powodowane jest obniżeniem zdolności komórek wątroby do syntezy tych kwasów. Powodowane jest to różnymi porażeniami wątroby lub zastojem żółci w pęcherzu żółciowym (właśnie to jest przyczyną tworzenia osadu cholesterolu i soli wapnia, co z kolei jest przyczyną powstawania kamienia żółciowego).
Zastój żółci lub zmniejszenie zawartości w niej kwasów żółciowych prowadzi do zwiększenia gęstości żółci. Sprzyja to powstawaniu koloidowego cholesterolu, kwasów tłuszczowych, fosforanów wapnia, węglanów wapnia oraz ciężko rozpuszczalnych w wodzie bilirubinów wapnia. Gdy zawartość kwasów żółciowych spada poniżej normy, z roztworu przede wszystkim wydzielają się cholesterol i tłuszcze. Powstaje emulsja cholesterolu, która stopniowo twardnieje i cholesterol krystalizuje się w niej. Jeśli w przewodzie żółciowym rozwija się stan zapalny, kryształy te zamieniają się w kamienie żółciowe. Kamień cholesterolowy rośnie przez wiele miesięcy, a nawet lat. Przy stanach zapalnych jego wzrost zostaje znacznie przyspieszony.
Zapalenie woreczka żółciowego i przewodów żółciowych w większości przypadków rozwija się, gdy są w nich kamienie oraz bakterie, które dostają się do woreczka głównie z jelita.
Stwierdzono, że co dziesiąty człowiek ma kamienie żółciowe. Powstawianie kamieni zależy od odżywiania i zaczyna się w wieku 16-20 lat, w wieku 70 lat ma je co trzecia osoba! Skład żółci i jej ewakuacja z jelita zależy bezpośrednio od rodzaju naszego pożywienia. Zatem, tłuste i bogate w białko jedzenie powoduje wydzielanie bardziej stężonej żółci, bogatej w gęste substancje (cholesterol, bilirubinę).
Kobiety chorują 6 razy częściej niż mężczyzni. Ciąża sprzyja tworzeniu kamieni żółciowych, ponieważ dochodzi do zastoju żółci w woreczku żółciowym (macica uciska na organy wewnętrzne, zwiększa ciśnienie w jamie brzusznej, zmienia pozycję woreczka i przewodów żółciowych). W ostatnich miesiącach ciąży i pierwszym okresie poporodowym podwyższa się cholesterol we krwi. Ciąża powoduje zakłócenia w normalnej pracy wątroby.
Częstotliwość występowania tego schorzenia tłumaczy się również osobliwościami oddychania. Kobiety oddychając klatką piersiową robią mniej głębokie wdechy, w porównaniu z mężczyznami, którzy oddychają brzuchem (przesuwają przeponę). Ruchy przepony z kolei sprzyjają przepływowi żółci w przewodach żółciowych.
Dyskineza przewodów żółciowych to rozregulowanie dynamiki, a stąd i opróżnienia woreczka żółciowego o właściwej porze. U podłoża tego schorzenia leży zmiana czynności centralnego systemu nerwowego. Jeszcze jedną przyczyną może być osłabienie mięśni woreczka, co zazwyczaj jest spowodowane typem budowy ciała (asteniczny), siedzącym trybem życia, a najważniejsze to brakiem pełnowartościowego, naturalnego odżywiania, bogatego w minerały, witaminy i inne niezbędne substancje.
Po oczyszczeniu przewodów żółciowych będą wychodzić różne kamyczki. Warto wiedzieć, czym są te kamienie, skąd wyszły i znać przyczynę ich powstania.
Kamienie żółciowe w woreczku żółciowym są okrągłe, kamienie żółciowe wewnątrz przewodów wątrobowych mogą mieć rozgałęzione kształty i przedstawiać dokładny obraz przewodu żółciowego. W wątrobie, w przewodach i woreczku żółciowym spotykane są twarde, ostre, rozgałęzione, czarne kamienie pigmentowe. Po czyszczeniu wyjdą w formie pestek słonecznika i ziarenek czarnego piasku.
Według składu rozróżniamy kamienie żółciowe cholesterolowe - duże mieszane, złożone -cholesterolowo-pigmentowe, solne i pigmentowe.
Kamienie cholesterolowe są różnej wielkości, od ziarnka grochu do śliwki (kształt okrągły, powierzchnia gładka, kolor biały lub jasnożółty), a wyrastają w woreczku żółciowym. Kamienie te są miękkie, lekkie, pływają w wodzie. Tworzą się przy podwyższonej zawartości cholesterolu w żółci, zmniejszonej zawartości kwasów żółciowych i zastoju żółci.
Kamienie cholesterolowo-pigmentowo-wapniowe są najczęściej spotykaną odmianą kamieni żółciowych. Występują zawsze w dużej ilości. Są raczej małe - od główki szpilki do dużego ziarnka grochu, koloru białego, szarego (gdy przeważa cholesterol i wapno) lub burego i ciemnozielonego (z przewagą pigmentu bilirubiny). Powstają najczęściej z powodu zakażenia i stanu zapalnego woreczka i przewodów żółciowych oraz na skutek nieprawidłowego łączenia produktów żywnościowych poddanych obróbce cieplnej.
Kamienie pigmentowo-wapniowe są kołom ciemnozielonego, są kruche i dowolnego kształtu. Występują w dużej ilości. Krystalizacja zaczyna się w wewnątrz-wątrobowych przewodach żółciowych. Kamienie te są pozbawione cholesterolu, zawierają domieszkę miedzi, rozwijają się z mikrolitów. Mikrolity mają średnicę od 7 do 60 mikronów, złożone są z białka, pigmentów żółciowych i wapnia. Tworzą się w momencie dostania się obcych cząsteczek z jelit do krwi, gdzie wiążą się z białkiem i pigmentami żółci i stopniowo zostają wydalone przez przewody żółciowe. Do jelit natomiast dostają się w postaci gotowanego jedzenia i wody. W trakcie gotowania substancje organiczne przemieniają się w
nieorganiczne i tworzą osad (podobnie jak w czajniku po gotowaniu wody), który nie przyswaja się przez organizm i jako obce ciało zostaje wydalony razem z żółcią. Często mikrolity dają początek krystalizacji kamieni pigmentowo-wapniowych rozwijających się w przewodach i woreczku żółciowym.
Najrzadszą odmianą (na szczęście) są czyste kamienie wapienne. Są koloru białego, twarde i rozwijają się w sytuacji różnorodnych stanów zapalnych i na skutek przesiąknięcia wapnem masy białkowej. Wapno i w tym wypadku dostarczone zostaje przez gotowane jedzenie.
Międzypłatowe przewody wydalające żółć przechodzą obok międzypłatowych naczyń krwionośnych i łącząc tworzą najpierw prawy i lewy przewód płatowy, a potem przewód żółciowy wspólny. Obszar obsługiwany poprzez każdy z tych przewodów ma nazwę segmentu wątroby. Każdy z segmentów zbiera żółć z międzypłatowych przewodów.1
Zatem jedno czyszczenie "obsługuje" jeden segment, a jest ich cztery. Tak więc by oczyścić wątrobę należy przeprowadzić co najmniej cztery czyszczenia.
Rys. 10. Wątroba
1 - przewód żółciowy wspólny; 2 - żyła wrotna; 3 - tętnica wątrobowa; I, II, III, IV - segmenty wątroby.
Nadciśnienie wrotne i jego skutki
Współczesne odżywianie czyni naszą krew bardziej kwaśną (normalne pH krwi jest słabo zasadowe), pozbawioną wystarczającej ilości żywych substancji mineralnych*, witamin i innych niezbędnych elementów. Mało ruchu i taki stan krwi prowadzą niezauważalnie do dyskinezy systemu wydzielania żółci, ciśnienie żółci w przewodzie żółciowym może wzrastać prawie do 1 atmosfery. Stężenie żółci może powiększyć się dwudziestokrotnie. Substancje przebywające w tak stężonym stanie mogą wytrącać osad.
*"żywy" produkt różni się od martwego posiadaniem pola bioplazmatycznego, które zanika przy obróbce termicznej. Atomy w "żywych" minerałach znajdują się na wyższym poziomie energetycznym.
Jak już wiemy, pierwszy zaczyna krystalizować się cholesterol, potem bilirubina z produktami utleniania, sole, wapń. Są to główne składniki kamieni żółciowych. Oprócz twardych kamieni
w przewodach wątrobowych odkłada się bezkształtna masa bilirubinowowapniowa. W woreczku i przewodach żółciowych może tworzyć się żółto-biały piasek lub masa podobna w konsystencji do kaszki.
Wątroba zostaje jakby rozsadzana od środka przez skrzepy żółciowe zarówno twarde, jak i maziste, uciskając z kolei na otaczające ją tkanki. Hamuje to krew w tętnicach wątrobowych, a szczególnie utrudnia krwioobieg w żyle wrotnej, dostarczającej substancje odżywcze z jelita grubego. W taki sposób rozwija się nadciśnienie wrotne.
W związku z powstającą atrofią komórek wątrobowych z powodu ucisku i niedożywienia zaczyna się zaburzenie przemiany tłuszczowej, białkowej, wodnej, węglowodanowej, mineralnej itp. Zatrzymywać się na schorzeniach wynikających z tych zaburzeń nie ma sensu. Uświadomiliśmy najważniejszą rzecz - fatalne skutki zanieczyszczenia wątroby. O tym też mówi joga. "Słaba wątroba jest główną przyczyną zaburzenia zdrowia, wpływa szczególnie mocno na rozwój całego organizmu. Zdrowa wątroba to zdrowy i aktywny cały organizm. Najważniejsze gruczoły w organizmie - przysadka, tarczyca, i trzustka zależą od stanu zdrowia wątroby. Pomagając chorej wątrobie tracą siły i zostają "sparaliżowane". Ogólne zaburzenie nie tylko wpływa na rozwój organizmu, ale z pewnością przyniesie tragiczne skutki.
Interesująco traktuje choroby wątroby "Ajurweda".
"Skłonność do pikantnego, gorącego, oleistego jedzenia, niepohamowany gniew, sen w upalne południe i po jedzeniu, ciężka praca, kopanie twardej ziemi, naciąganie mocno napiętego łuku, walka, bójka, bieg na wyścigi, upadek z konia lub urwiska, uderzenie kamieniem, bicie kijami, mięso, cukier z trzciny cukrowej, herbata w dużej ilości - te czynniki wywołują agni (ogień wewnętrzny) żółci".
Możemy żywić się prawidłowo produktami bogatymi w witaminy, substancje mineralne, lecz z powodu zanieczyszczonej "starszej królowej" (tak nazywają wątrobę lekarze Tybetańczycy), część substancji odżywczych będzie omijać wątrobę, przechodząc przez inne żyły bez przemiany w niezbędną dla organizmu przyswajalną formę, będziemy cierpieć z powodu braku elementów odżywczych. Substancje żywnościowe, mijając wątrobę, stają się obcymi dla organizmu i wywołują różne reakcje alergiczne. A zatem, przed wizytą u lekarza oczyść swoją wątrobę - nie będziesz musiał poddawać się odczulaniu.
żółć trawiąca: znajduje się w przewodzie pokarmowym, między przetrawionym
pokarmem a nieprzyswajalnym. Trawi jedzenie, oddziela sok od osadu, daje ciepło i
siłę pozostałym czterem rodzajom żółci;
żółć zmieniająca kolor - znajduje się w wątrobie. Zmienia całkowicie kolor
przezroczystego soku na czerwony;
żółć przemieniająca - znajduje się w sercu i odpowiedzialna jest za odwagę,
determinację, dumę, wrażliwość i namiętność;
żółć wzrok dająca - znajduje się w oczach - sprzyja zrozumieniu i wyobrażeniu formy;
żółć jasny kolor znajduje się w skórze, nadając jej zdrowy, żywy wygląd i jasny kolor.
Zgodnie z medycyną chińską funkcja wątroby i woreczka jest podporządkowana elementowi "Drzewo" i związana jest z następującymi pojęciami:
tkanki ciała
mięśnie
pora roku
wiosna
narządy zmysłów
wzrok
kolor
zielony, granatowy
wydzielina
łzy
planeta
Jowisz
emocje
gniew
mięso
kurczak
dzwięk
krzyk
zboża
pszenica
smak
kwaśny
owoce
śliwki
Tybetańczycy wyróżniali 26 schorzeń żółci, natomiast chińscy uzdrawiacze stawiali diagnozę nawet na podstawie marzeń sennych - otóż gdy funkcja energetyczna wątroby jest maksymalna - mamy "gniewne" sny, przy niskiej energetyce wątroby śni nam się las.
Przejdzmy do opisu symptomów schorzeń wątroby i woreczka żółciowego przez współczesną medycynę.
Diagnoza kamicy żółciowej.
Typowym zjawiskiem, występującym przy kamicy żółciowej są nocne ataki bólu - kolka wątrobowa lub żółciowa.
Ataki trwają od kilku minut do kilku godzin. Najczęściej ból pojawia się gwałtownie. Czasami poprzedza go utrata apetytu, mdłości, uczucie ucisku w dołku i pod żebrami po prawej stronie (na skutek przepełnienia woreczka żółciowego żółcią).
Kolkę żółciową powodują: przemęczenie fizyczne i psychiczne, emocje, zbytnie ochłodzenie ciała, przepełnienie i podrażnienie żołądka. U kobiet często występuje w czasie menstruacji lub po porodzie. Najczęściej kolka zaczyna się w pierwszej połowie nocy, gdy wątroba i woreczek funkcjonują maksymalnie, po 3-4 godzinach po ostatnim posiłku, czyli w momencie maksymalnego wycieku żółci do dwunastnicy, maksymalnego jej wypełnienia i podrażnienia przez miazgę pokarmową.
Ból może mieć różny charakter. Na początku rozprzestrzenia się w ciele, lecz niedługo zaczyna koncentrować się w punktach zaznaczonych na rys. 11. Kolce zazwyczaj towarzyszą mdłości i wymioty, najpierw jedzeniem, pózniej - flegmą i żółcią. Przy czym czasami razem z żółcią zostają wydalone malutkie kamienie żółciowe. Często chorzy narzekają na ochłodzenie kończyn. U niektórych występują skurcze mięśni: łydek i palców rąk.
Rys. 11. Punkty bólowe przy kamicy żółciowej
1 - punkt woreczka żółciowego; 2 - sfera trzustkowa; 3 - punkt kąta łopatki; 4 - punkty VIII, IX
i X kręgów piersiowych; 5 - sfera ramion; 6 - punkt nerwu przepony; 7 - sfera bólowa
nadbrzuszna.
Diagnoza przewlekłego zapalenia wątroby.
Ogólne osłabienie, utrata apetytu, czasami gorzki smak w ustach, pieczenie w okolicy sfery bólowej nadbrzusznej. Często mdłości, zaparcia, czasem biegunki. Przy zaostrzeniu choroby - swędzenie skóry, podwyższona temperatura ciała. Często występują zaburzenia systemu nerwowego; stany depresyjne, pobudliwość, zaburzenia snu. U 33% chorych, zwłaszcza w okresie zaostrzenia można zauważyć występowanie tzw. wątrobowych dłoni (zaczerwienienie skóry dłoni w okolicy kciuka i małego palca), jak również "gwiazdki", które są pulsującymi, drobnymi naczyniami różnego rozmiaru - od główki szpilki do ziarna grochu. Najczęściej takie gwiazdki "zdobią" twarz, ramiona i plecy - po kuracji mogą zniknąć.
Chorobie tej towarzyszy często porażenie stawów lub płuc.
Dyskineza przewodu żółciowego.
Ogólne symptomy - zaburzenia neurotyczne, bóle w prawym podżebrzu, mdłości, odbijanie się, częste zaparcia.
Forma hipertoniczna - bóle okresowe, mdłości, przemiennie zaparcia i rozwolnienia.
Zapalenie woreczka żółciowego.
Jeszcze przed wystąpieniem bólu, uczucie ciężkości w dołku, a po 1-3 godzin po posiłku, wzdęcia, lekkie dreszcze i niedomaganie występujące po jedzeniu, zwłaszcza potraw smażonych.
Może wystąpić żółtkowatość skóry: na twarzy (powieki, policzki, wargi), na zgięciach łokciowych, na palcach w postaci wypukłych żółtych plam. Można również zaobserwować opuchnięcia palców.
Teraz pamiętając te wszystkie symptomy możemy dać prawidłową ocenę stanu zdrowia swojej wątroby i woreczka żółciowego. Jeśli występują wspomniane oznaki, przystąpmy do kuracji.
Oczyszczanie wątroby.
Te osoby, które myślą, że mają wątrobę zdrową - są w błędzie. Przekonałem się o tym na własnym przykładzie i doświadczeniu wielu ludzi. Kamienie żółciowe zazwyczaj "siedzą" w wątrobie bardzo mocno i pozbyć się ich nie jest łatwo. Otóż przed czyszczeniem wątroby głodowałem kilka razy po 7 dni, raz - 10, raz - 18, kilkanaście razy po 3 dni i raz w tygodniu po 24-36 godzin w ciągu 3 lat. Mój przyjaciel zastosował serię głodówek - 3 razy po 19 dni z 2-miesięczną przerwą. Tym niemniej po oczyszczeniu wątroby zebraliśmy półlitrowy słoik kamieni żółciowych - każdy z nas. Wyszło również dużo starej żółci, przypominającej dziegieć, płatki i inne paskudztwa.
To jeszcze raz potwierdza konieczność przeprowadzenia takiego oczyszczania. Przynosi ono niesamowite efekty. Po piątym czyszczeniu w ciągu roku (przeprowadziłem ich 8), przeżyłem taki wspaniały efekt ozdrowienia, którego nie doświadczyłem w ciągu poprzednich 5 lat pracy nad sobą. Pracowałem oczywiście zgodnie z metodami naturalnego uzdrawiania.
Odczułem niesamowitą lekkość i odnowienie całego mojego organizmu, zrozumiałem wtedy, czym jest prawdziwe zdrowie. To nie tylko moje subiektywne odczucia. W prowadzonym przeze mnie klubie "Kondycja" przez takie czyszczenia przeszło już "wiele osób i nie jeden raz. Przychodzili ludzie, którym lekarze odmówili pomocy - obawiali się przeprowadzenia operacji na kamienie z powodu wieku pacjenta lub ogólnie mierny stan zdrowia tych chorych. Po przeprowadzeniu oczyszczania wątroby, ludzie ci zostawali dosłownie wskrzeszeni.
Na przykład pan Sawinych rok urodzenia 1925, waga 96 kg przy wzroście 170 cm, dosłownie czołgał się do klubu - był tak chory, że nie wierzył, że dożyje do wiosny (to było w grudniu).
Jednak właściwe odżywianie, oczyszczenie jelita grubego i wątroby, urynoterapia - uczyniły z niego innego człowieka - 63 kg wagi, biegał w krótkich spodenkach i nie myślał o chorobach ani o śmierci. Na te zmiany wystarczyło mu około pół roku, przy czym trzeba powiedzieć, że wszystko czynił samodzielnie. Wierzył, że to go uleczy.
Podobnych przykładów mam wiele - ludzie kilkanaście lat cierpieli na kamicę żółciową, proponowano im operację, lecz po oczyszczeniu wątroby nie była im już potrzebna.
To są epizody z mojej praktyki. W Rosji natomiast zajmuje się tą kuracją wielu ludzi znających medycynę naturalną.
Tę historię usłyszałem od znajomego lekarza z Sankt-Petersburga: "Dotarł do nas młody trzydziestoletni mężczyzna - blady, chory cierpiący na zadyszkę. Czekał na skomplikowaną operację część aorty serca miała być wymieniona na naczynie z uda. Czuł się fatalnie. Zaczął studiować książki medyczne, z których dowiedział się, że w takich przypadkach tylko 30% ma szansę powodzenia. W wieku trzydziestu lat - tak małe szansę?! Przyszedł do mnie: "Czy istnieją inne możliwości?" - pytał. Jaki sens - mówię - ma ta operacja, jeśli w twoich naczyniach zamiast krwi cieknie zawartość kloaki? Nawet gdy operacja zakończy się sukcesem, ten stan znów wróci. Co robić? Zacząć czyszczenie wątroby."
Pojechał do starej uzdrowicielki. Jest tu żywą legendą. Ma 85 lat. Opracowała sama doskonałą metodę oczyszczania. Oczyszczała wątrobę kosmonautom. Przychodzili do niej nawet ludzie z Ministerstwa Zdrowia (chociaż medycyna takich metod nie uznaje, a ta pani nie posiada oczywiście dyplomu). Mężczyzna zwrócił się do niej. Oczyściła mu wątrobę 2 razy, po czym zaczął prawidłowo się odżywiać. Spotkałem go mniej więcej po miesiącu -biegał po schodach na 3 piętro. "Już nie potrzebuję żadnej operacji" - mówił.
Ta kobieta oczyszcza, ludziom wątrobę w różnym wieku - zaczynając od 5-letnich dzieci a kończąc na 105-letnich. Mój ojciec w wieku 84 lat miał drugi zawał, namówiliśmy go, by zaczął leczyć się u niej. Wyszło z niego 60 sporych kamieni i 200 małych. Jakże mógł on być zdrowym człowiekiem mając tak zanieczyszczoną wątrobę!
Znam osobiście kobietę, która w ciągu 5 lat szukała naszej uzdrowicielki po całym świecie, ponieważ zaproponowano jej wycięcie woreczka żółciowego. Obeszło się bez operacji.
Myślę, że podane przykłady świadczą w sposób przekonywujący o korzyściach i zupełnym bezpieczeństwie takiego czyszczenia. W następnym rozdziale pokażę na czym polega mechanizm kuracji.
Mechanizmy fizjologiczne wykorzystywane w oczyszczaniu wątroby.
Jako główny argument przeciwko takiemu czyszczeniu wątroby często słyszę: "przewód żółciowy ma 3-4 mm, a kamienie ponad 20 mm średnicy, a jednak wychodzą swobodnie? Jest to niemożliwe". Kontrargumentem może być praca członka akademii, profesora, kierownika katedry sankt-petersburskiej Akademii Medycznej Eugenija Szuwałowa. Opisuje on bezcewnikowe, "ślepe" przemywanie przewodów żółciowych. Metoda jest następująca:
Rano na czczo choremu podaje się do picia 200-250 ml mineralnej, niegazowanej wody. Do wody można dodać 5 gramów sorbitu, co sprzyja bardziej energicznemu opróżnieniu woreczka żółciowego. Po 15-20 minutach tę czynność powtarza się, po czym chory leży w ciągu 1,5-2 godzin z termoforem w okolicy prawej części brzucha.
Silnymi środkami wywołującymi obfite wydzielenie żółci są również żółtka, oleje, siarczan magnezji, sól "Barbara" i "karlowarska". 40-50 ml trzydziestotrzyprocentowego roztworu magnezji, zagrzanego do 40 stopni, wywołuje skurcz woreczka i przewodu żółciowego. Ci, którzy nie tolerują magnezji mogą użyć stężony roztwór glukozy, sorbitu lub olej.
Najbardziej skuteczne pod tym względem okazują się być tłuszcze i produkty trawienia zawarte w jelitach.
Cała ta informacja jest ściśle naukowa i dowodzi, że jest możliwe przemywanie przewodów żółciowych.
Teraz zwrócimy się w kierunku medycyny naturalnej.
Jak widzimy najpierw należy zastosować silny środek żółciopędny. Nasi uzdrowiciele zauważyli, że zażywanie dużych dawek oleju (zwłaszcza z oliwek) wywołuje silny efekt żółciopędny: skurcz woreczka i maksymalne otwarcie wszystkich przewodów żółciowych.
Kwasy sprzyjają aktywnemu wydalaniu żółci z wątroby. Kwas cytrynowy stymuluje tę funkcję i poza tym rozpuszcza twarde występy - haczyki, które trzymają kamienie żółciowe w przewodach żółciowych.
Terapia cieplna to najlepszy sposób łagodzenia zapaleń i bolesnych skurczy wątroby i dlatego 3-4 godziny przed oczyszczaniem zaczniemy rozgrzewać okolicę wątroby i będziemy rozgrzewać ją dalej po zażyciu oleju i soku cytrynowego. Wiadomo też, że kamienie na 90-99% złożone są z cholesterolu. Pod wpływem ciepła ulegają częściowemu stopieniu, skurcze nie powstają i kamienie swobodnie przechodzą przez przewody.
Przewody żółciowe mają mięśnie pozwalające rozszerzać je do 2 cm średnicy, a przy skurczu powstaje taka siła, że żółć zostaje wyrzucona pod dużym ciśnieniem.
Możliwy jest proces odwrotny - opadanie kamieni żółciowych: mogą się one częściowo rozpuszczać w żółci. Biorąc pod uwagę i tę możliwość, musimy:
a. zwiększyć ilość kwasów żółciowych, które obniżają gęstość żółci, sprzyjając
tym samym zmniejszeniu koloidów,
b. zmniejsza się wielkość koloidów, kamienie pękają.
Zastanówmy się nad wariantem a:
Tłuszcz człowieka, który topi się przy 15 C (przy temperaturze ciała jest płynny) zawiera około 70% kwasu oleinowego. Ten kwas zaliczamy do grupy nienasyconych kwasów tłuszczowych. Najważniejszymi właściwościami tych kwasów są:
Sprzyjanie zamianie cholesterolu w związki łatwo rozpuszczalne, co znacznie ułatwia wydalenie go z organizmu,
Oddziaływanie normalizujące na ścianki naczyń krwionośnych, zwiększanie ich elastyczności i zmniejszanie ich przepuszczalności.
Kwas oleinowy topi się przy temperaturze 13 C, a ponieważ jest prawie jedynym kwasem, który wchodzi w skład tłuszczów zwierzęcych, jego zawartość w tych tłuszczach jest głównym czynnikiem określającym temperaturę ich topienia się. Olej z oliwek zawiera najwięcej kwasu oleinowego (80-81%), np. w oleju słonecznikowym jest go dwa razy mniej (39%).
Stąd staje się zrozumiałym fakt, że idziemy drogą gwałtownego zwiększenia zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych, które mając oddziaływanie analogiczne z kwasami tłuszczowymi, rozpuszczają cholesterol i zwiększają elastyczność ścianek naczyń krwionośnych i dróg żółciowych. Najbardziej korzystnym i naturalnym dla organizmu nośnikiem jest oliwa.
Wariant b:
Polega na tym, że istnieją naturalne substancje obronne, głównie związki wielocząsteczkowe, które skupiają się na powierzchni koloidu, tworząc solwatową otoczkę. Powstałe w taki sposób otoczki ochronne zapobiegają sklejaniu się cząsteczek koloidu pomiędzy sobą i utworzeniu osadu. żółć, jak wiadomo, zawiera 84% wody. Właśnie tą wodę trzeba nasycić wspomnianymi substancjami ochronnymi, które przenikając w głąb, do maleńkich porów kamienia żółciowego, spowodują ściągnięcie i zmniejszenie koloidów, a następnie ich rozpuszczenie.
yródła ochronnych koloidów są następujące:
Surowe, świeżo wyciśnięte soki z warzyw i owoców;
Własny świeży mocz naturalnie zabarwiony.
Substancje koloryzujące uryny, przebywające w stanie zawiesiny, stanowią nadzwyczaj delikatne cząsteczki substancji organicznych. W moczu zebranym przez całą dobę znajduje się ich około 1 grama. Z tego powodu uryna to najbogatsze najbardziej dostępne zródło koloidów ochronnych. Najlepiej stosować urynę naturalnego, żółtego koloru. Bezbarwna uryna zawiera niewielką ilość koloidów.
Zatem przeanalizowaliśmy główne mechanizmy fizjologiczne, na których są oparte różne sposoby oczyszczania wątroby. Warto jednak wspomnieć o kilku dodatkowych:
a. Sok z cytryny, jak wiemy, ma mocny kwaśny smak. Według medycyny chińskiej
kwaśny smak stymuluje funkcję wątroby. Poza tym olejki eteryczne zawarte w soku z
cytryny jednocześnie mają działanie żółciopędne i antyseptyczne.
b. Chińscy lekarze zajmujący się akupunkturą twierdzą, że funkcja wątroby i woreczka
żółciowego przejawia się najbardziej aktywnie od 23 do 3 nad ranem. Jest to rytm
fizjologiczny wątroby i woreczka.
c. Możemy wzmocnić efekt przez autosugestię, wyobrażając sobie rozszerzenie
przewodów żółciowych, obfite wydzielanie żółci i wysyłając mentalnie w te miejsca
energię.
d. Według jogi oddychanie poprzez prawe nozdrze rozgrzewa organizm i zwiększa jego
moc "rozkładającą".
e. Tworzenie i wyjście żółci zwiększamy przy wzmocnieniu krwioobiegu wrotnego i
spożywanych wraz z jedzeniem tłuszczów. Tego warunku można dopełnić, jeśli po
jakimś czasie, po zjedzeniu i wypiciu soku z cytryny zaczniemy oddychać jogicznie,
akcentując podnoszenie przepony w czasie wydechu jak najwyżej.
f. Trzeba pamiętać, że w pełni księżyca zdolność organizmu do oczyszczania wzrasta.
Funkcja wątroby jest najsilniejsza wiosną, a najsłabsza jesienią.
Teraz możemy przystąpić do opisu kuracji oczyszczania wątroby, rozumiejąc na jakich mechanizmach fizjologicznych są one oparte.
Najprostsze i najbardziej efektywne oczyszczanie wątroby
Jak już było powiedziane, idealnymi produktami do oczyszczania wątroby jest oliwa z oliwek tłoczonych na zimno i sok z cytryny. Lecz doświadczenie moje i moich pacjentów pokazało, że można z takim samym dobrym skutkiem używać innych olejów - słonecznikowego, kukurydzianego, rzepakowego itp.
Cały sekret i efektywność oczyszczania wątroby polega na uprzednim przygotowaniu, "zmiękczeniu" organizmu. Zmiękczenie w postaci termicznych procedur wodnych (patrz odpowiedni rozdział na str. 24) trzeba zastosować trzy - cztery razy. Każdą taką procedurę kończymy krótkim chłodnym prysznicem. Wtedy już od pierwszego razu - na pewno pozbędziemy się drobnych kamyczków i innych ohydnych drobin. Ostatnią procedurę zmiękczającą robimy na dzień przed właściwym czyszczeniem wątroby.
Jeśli 3-4 dni przed oczyszczaniem wątroby nasz jadłospis będzie zawierał przeważnie produkty roślinne i świeżo wyciśnięte soki (1 część buraków i 4-5 jabłek mocno kwaśnych) robiąc raz dziennie oczyszczające lewatywy z uryny, to przygotowanie okaże się idealne.
I oto nadszedł dzień kuracji oczyszczającej. Dobrze, by działo się to w pełnię księżyca. Rano warto zrobić lewatywę, potem - napić się soku i zjeść lekkie śniadanie. Obiad również musi
być niezbyt obfity i lekki. Po 1-2 godzinach po obiedzie można już zacząć ogrzewać okolicę wątroby - wystarczy położyć na to miejsce termofor lub poduszkę elektryczną.
O godzinie 19-20 zaczynamy procedurę oczyszczania. Oliwę i sok podgrzewamy do 30-35 C. Dawkowanie dobiera się indywidualnie - w zależności od wagi ciała i tolerancji przez organizm oleju.
Wszystko już przygotowane, stoją dwie szklanki - jedna z olejem a druga z sokiem. Pijemy 1-2 łyżki oliwy, i popijamy to taką samą ilością soku. Po 15-20 minutach, jeśli nie wystąpią mdłości, powtarzamy te czynności. I tak kilka razy - dopóki nie wypijemy całej oliwy i soku.
W tym wypadku, gdy ktoś zle toleruje olej i występują mdłości, już po pierwszym zażyciu należy odczekać tyle czasu, by te nieprzyjemne odczucia ustąpiły i tylko wtedy powtórzyć picie. Jeśli zaś mdłości nie mijają, można ograniczyć się do zażytej ilości - będzie to wystarczające.
Po tym, jak oliwa i sok zostaną wypite (ilość wypitej oliwy i soku waha się między 100 - 300 g) można uczynić kilka zabiegów, które wzmocnią efekt. Mniej więcej po 1-1,5 godziny po zakończeniu picia siadamy wygodnie (najlepiej na pięty), zatykamy lewe nozdrze, i oddychamy przez prawe. Na język kładziemy trochę czarnego pieprzu, a na okolicę wątroby aplikator Kuzniecowa. To wszystko będzie sprzyjać generacji energii i ciepła z ukierunkowaniem jej w okolicę wątroby. Dodatkowo wyobrażamy sobie, że na wydechu kierujemy strumień ognia do wątroby. Oddychamy wolno i spokojnie (4-6 razy na minutę), mocno pracując przeponą. Wypinamy brzuch na wdechu, wciągając go na wydechu. To zapewni nam znakomity masaż wątroby, poprawi jej krwioobieg i wypłucze złogi, "żużel" i skrzepy. Tak należy oddychać 15-30 minut, po godzinie odpoczynku, dobrze jest znów to powtórzyć. W czasie odpoczynku, nie zapomnijcie położyć na wątrobę aplikatora lub zwykłego magnesu.
Terapia magnesem jest niezwykle ważna, ponieważ przyspiesza krwioobieg kapilarny. Zostało udowodnione, że krwinki czerwone nie są w stanie przejść przez kapilary tylko dzięki ciśnieniu krwi. Główny mechanizm ich przesuwania się polega na tym, że w rozszerzonym końcu kapilary ciśnienie zbliża krwinki czerwone do siebie. Dalej, ze względu na to, że mają jednakowe ładunki elektryczne, odpychają się od siebie w kierunku mniejszej koncentracji, i w rezultacie przesuwają się przez kapilary.
Bardzo ważne jest, aby wykorzystać to dla ulepszenia obiegu krwi w wątrobie, która posiada unikalny, kapilarny system żylny. Po za tym pole magnetyczne aktywizuje fermenty, które odgrywają niebagatelną rolę w procesach oczyszczania. To wszystko razem: ciepło, aktywizacja fermentów, wzmocniony krwioobieg, zwiększenie ilości czerwonych krwinek, mocny strumień wolnych elektronów (aktywizatorów fermentów ) z aplikatora, pozwoli rozdrobnić, roztopić, wypłukać, usunąć wszystkie kamienie i zanieczyszczenia. Te sposoby pozwalają uruchomić najgłębsze poziomy kwantowe organizmu, odpowiedzialne za czynność, oczyszczenie, przywrócenie zdrowia.
żadna, inna procedura oczyszczająca nie ma tak potężnego oddziaływania jak ta. Około godz. 23 lub pózniej (zdarza się i rano), gdy biorytm wątroby i woreczka osiągają poziom maksymalny, zaczyna się wyrzucanie kamieni i nieczystości. Wtedy zobaczymy "cały majątek", zdobyty poprzez nieprawidłowy tryb życia i złe odżywianie. Jasne, że nie ma sensu rozprawiać o zdrowiu, kiedy ten "skarb" tkwi w naszym organizmie. Rano dobrze jest dodatkowo zrobić przeczyszczającą lewatywę. Po krótkim odpoczynku można coś zjeść. Pierwszy posiłek powinien składać się z pół litra soku (z marchwi i buraczano-jabłkowego w proporcji 1:5). Sok dodatkowo przepłucze wątrobę. Tylko po tym można jeść surówki, sałatki, kasze gotowane na wodzie i wejść w normalne życie.
Zalecenia praktyczne do oczyszczania wątroby.
Jak wykazała praktyka, dla mężczyzn i kobiet z wagą 60-65 kg pierwsze czyszczenie wątroby można wykonać ze 150-200 g oleju (w zależności od tolerancji oleju). Następnie można zwiększyć dawkowanie do 300 g lub zostać przy takim samym.
Jeśli po jakimś czasie wystąpiły torsje, przy czym w masach wymiotnych wykrywamy fragmenty flegmy zielonego i czarnego koloru, oznacza to, że olej i sok zadziałały w żołądku, oczyściły go od znajdujących się tam patologicznej warstwy (otoczki). Tak czasami zdarza się przy pierwszym czyszczeniu. Drugie czyszczenie w tym wypadku należy przeprowadzić z mniejszą ilością oleju i soku, a przy trzecim można tę ilość nieznacznie zwiększyć.
W trakcie czyszczenia należy rozluznić się, być spokojnym i nie skupiać się na tej czynności. Z reguły w czasie tej procedury nie występuje żaden ból. Dlatego nie trzeba się jej wcale bać. Strach przyczynia się do skurczów naczyń i przewodów żółciowych. Właśnie z tego powodu może nam się coś nie udać. Jeśli jednak z jakichś przyczyn pojawiło się uczucie strachu, niepokoju, związane z oczekiwaniem na rezultat czyszczenia, radzę wziąć 2 pigułki Nospa i uspokoić się. Reszta stanie się za sprawą naszego organizmu.
Nie róbcie czyszczenia wątroby po ciężkiej pracy, po dłuższych głodówkach. Należy odpocząć 3-5 dni, zregenerować swoje siły. W przeciwnym razie mogą być 2 warianty: w pierwszym po prostu zjada się olej i sok, w drugim mocno wyczerpuje się organizm. Pamiętajmy, że jednak jest to inwazja do wątroby i w związku z tym ona też potrzebuje siły do tego obciążenia. Można wyczuć jak wątroba wibruje i "oddycha", zwłaszcza w czasie pierwszych czyszczeń.
Ile razy i jak często należy czyścić wątrobę?
Pierwsze czyszczenie przechodzi się najciężej, organizm zużywa dużo sił.
Zdarza się, że za pierwszym - razem wychodzi bardzo dużo starej żółci, pleśni, a kamieni prawie nie ma. Nie oznacza, to, że czyszczenie nie udało się. Wszystko jest w porządku, lecz wątroba jest zbyt mocno zatkana, a kamienie posypią się za drugą i następnymi próbami.
Drugie i następne czyszczenie należy przeprowadzić zgodnie z samopoczuciem - będą one znacznie łatwiejsze dla organizmu. Na przykład, swoje przeprowadziłem tak: 3 pierwsze czyszczenia co 3 tygodnie, czwarte po miesiącu, piąte po dwóch miesiącach. W następnym roku zrobiłem jeszcze 2 czyszczenia, a potem za rok tylko jedno.
Można stosować metodę jednego czyszczenia co 3 miesiące. Moja rada to: należy przeprowadzić 3-4 procedury raz w miesiącu w pełnię księżyca. Im szybciej pozbędziemy się brudu w wątrobie, tym prędzej zostanie przywrócona normalna przemiana materii i obieg krwi. Czyszczenie można zakończyć, gdy przestaną wychodzić skrzepy.
Powstaje uzasadnione pytanie - dlaczego trzeba przeprowadzać tyle oczyszczeń? Z tego powodu, że wątroba składa się z czterech segmentów. W trakcie jednego czyszczenia tylko jeden segment może być całkiem oczyszczony. Jeśli nawet jeden segment pozostaje zatkany, jakiś rodzaj wymiany na pewno będzie zaburzony.
Trzeba brać pod uwagę i to, że kamienie w wątrobie i przewodach żółciowych rosły wolno, przyjmując formę przewodów (stąd ich gładkość). W takiej postaci nie podrażniały ścianek przewodów żółciowych. Przeprowadzając czyszczenie, rozdrabniamy i wyrzucamy kamienie, wtedy zmienia się ich forma i położenie. Pozostałe kamienie swoją chropowatą powierzchnią mogą podrażniać ścianki przewodu i woreczka żółciowego powodując ich zapalenie. To dotyczy zwłaszcza tych, którzy mają twarde kamienie. W czasie następnych oczyszczeń zmniejszają się one i potem swobodnie wychodzą.
W starochińskiej księdze "Suweń" czytamy o wątrobie: "Choroby wątroby: wyzdrowienie latem, jeśli nie ma latem wyzdrowienia - zaostrzenie jesienią, nie umarł jesienią - czekaj na
zimę, wiosną zabronione jest stać przeciw wiatru... Chorzy na wątrobę są rozsądni o świcie, po południu - zaostrzenie, o północy są spokojni."
Osobom z chorą wątrobą nie zaleca się przeprowadzać oczyszczenia jesienią. Zgodnie z chińską biorytmologią o tej porze roku wątroba jest najsłabsza i oczyszczanie zabierze jej ostatnie siły, co znacznie pogorszy stan zdrowia chorego. Najbardziej celowym jest (po tym jak już przeprowadzimy czyszczenie 4-5 razy w ciągu pierwszego roku) czyścić ją na wiosnę, szczególnie w marcu, gdy w drzewach zaczynają krążyć soki. W tym czasie wątroba jest najsilniejsza. Wiosną nie należy przebywać na wietrze, by patogenna energia wiatru nie wniknęła do naszego organizmu i nie wpłynęła na wątrobę.
Mniej więcej te same treści znajdujemy w Ajurwedzie: "Wiatr przejawia się w okresie wzrostu roślin. żółć - poczynając od lata".
Odżywianie po oczyszczaniu wątroby - profilaktyka
O odżywianiu po procedurach oczyszczających już mówiliśmy. Powtórzmy jednak to co najważniejsze: należy jeść tylko gdy mamy apetyt. Dobrze jest zacząć od świeżo wyciśniętego soku marchwi lub z kwaśnych jabłek i buraków.
Sok z buraków jest wprost rewelacyjnym produktem. Substancje mineralne znajdujące się w nim to przeważnie związki alkaliczne. Po badaniach właściwości soku z buraków, marchwi i białej kapusty okazało się, że najbardziej obficie wydziela się żółć właśnie po soku z buraków. Właściwości żółciopędne buraków były znane jeszcze w zamierzchłych czasach. Czytamy u Awicenny: "burak przeczyszcza zatkaną wątrobę i trzustkę."
Doktor Uoker udowodnił to naukowo: swoje znakomite oczyszczające właściwości sok z buraków zawdzięcza istnieniu w nim "żywych" atomów chloru. Natomiast naukowcy rosyjscy stwierdzili istnienie w burakach betainu, który jak na razie nie został wykryty w innych warzywach. Betain jest substancją unikalną, pod względem swej budowy chemicznej, podobny do choliny i lecytyny, znanych regulatorów przemiany materii. Betain pomaga w przyswajaniu białka, polepsza pracę wątroby.
Burak zawiera również sapominy, które w jelitach wiążą cholesterol w ciężko przyswajalny kompleks. Sapominy służą jako baza wielu leków na sklerozę.
Burak zawiera również witaminę U. Sprzyja ona gojeniu wrzodów, ma oddziaływanie przeciwsklerotyczne, polepsza wymianę cholesterolu, ma właściwości przeciwalergiczne.
Zawarty w burakach magnez reguluje napięcie naczyniowe i nie dopuszcza do powstawania skrzepów w naczyniach krwionośnych.
Rosyjski profesor Tokin udowodnił, że w niektórych owocach i warzywach zawarte są fitocydy, niszczące bakterie chorobotwórcze. Najwięcej fitocydów jest w cebuli, czosnku i marchwi. Zażywanie tych warzyw sprzyja oczyszczaniu jamy ustnej, żołądka, jelit. Marchew zaś posiada jeszcze tę zaletę, że pozbawiona jest specyficznego zapachu, którym odpychają od siebie cebula i czosnek.
Cudowne "właściwości wymienionych soków pomogą prędko odbudować chorą wątrobę, szczególnie dotyczy to osób starszych.
Dalej można zjeść surówkę z odrobiną soli lub naturalnym kwasem (sokiem z cytryny, żurawiną). Potem może być kaszka ugotowana na wodzie z dodatkiem niewielkiej ilości masła i alg. Tak mniej więcej powinien wyglądać obiad i kolacja. Następnego dnia menu można urozmaicić.
Teraz można przestawić się na prawidłowe odżywianie, co pozwoli nam wzmocnić wątrobę. Dodać należy, że wątroba odnawia się bardzo szybko. Na przykład usunięte 75% wątroby u psów lub innych zwierząt całkowicie, odnawia się w ciągu 8 tygodni. Jednak należy pamiętać, jakie produkty są szczególnie szkodliwe dla wątroby i wykluczyć je ze swojego jadłospisu. Do takich produktów zaliczamy: smażone mięso i ryby, esencjonalne wywary mięsne, wywary rybne, konserwy, wędliny, przekąski zimne i potrawy poddane działaniu wysokiej temperatury. Jedzenie bogate w skrobię (zwłaszcza biała mąka, drożdżówki) zapychają tkanki wątroby, przez co wątroba twardnieje. Przy chorobach wątroby lepiej odstawić grzyby. Są ciężko przyswajalne. Na czarnej liście znajdują się: ocet, pieprz, musztarda, marynaty, kalarepa, rzodkiew, cebula, czosnek, szczaw, szpinak, mocna kawa i kakao, alkohol. Produkty i dania pikantne wpływają negatywnie na uzdrawianie wątroby. Starożytni uzdrowiciele zauważyli, że odczucia smakowe stymulują różnego rodzaju energie w organizmie, które z kolei stymulują funkcje odpowiednich organów. Otóż funkcję wątroby i woreczka żółciowego stymuluje kwaśny smak, ewentualnie częściowo słony. Natomiast smaki pikantny i ściągający męczą ją i osłabiają. Jak zostało ustalone przez współczesną naukę, produkty o smaku pikantnym i ściągającym oddziaływują w sposób niszczący na błonę śluzową żołądka i dwunastnicy, nie mówiąc już o wątrobie. Ci, którzy dążą do polepszenia sprawności wątroby powinni jak najczęściej włączać do swego jadłospisu produkty o naturalnym, kwaśnym i słonym smaku oraz unikać smaku pikantnego i wiążącego. Gdy przedobrzymy ze stymulującymi smakami, wątroba sama zasygnalizuje nam o tym pojawieniem się na języku kwaśnego smaku. Należy wtedy zmniejszyć użycie produktów kwaśnych i słonych i zwiększyć użycie produktów pikantnych i ściągających. Dążymy do uzyskania harmonii pod tym względem - zanikania jakichkolwiek odczuć smakowych w przerwach między posiłkami.
Dla wzmocnienia chorej wątroby niezastąpione są witaminy A, C, B, K. Szczególnie ważne są w normalizowaniu pracy wątroby witaminy z grupy B. B6 - wzmacnia funkcję antytoksyczną wątroby (wyjątkowo wiele jest jej w zarodkach pszennych, w drożdżach piwnych). B3 bierze udział w przemianie energetycznej komórek wątroby (kiełki pszenicy, drożdże, pomidory, żółtka jaj). B2 (kwas foliowy) i B12 uczestniczą w przemianie białka i fermentów, sprzyjają syntezie białka. Udowodniony został wpływ aktywizujący witaminy B12 na regenerację wątroby. Witamina K bierze udział w procesie krzepnięcia krwi, podwyższa potencjał energetyczny komórki wątrobowej. Brak go w organizmie powstaje przy naruszeniu wydzielania żółci (witaminy te w większej ilości znajdują się w wyżej wymienionych produktach). Witamina C w ilości 1 grama na dobę polepsza funkcjonowanie wątroby i wzmacnia procesy regeneracyjne (surówka z kapusty, wywar z dzikiej róży, sok jabłkowy itp.).
Przy chorobach wątroby i przewodów żółciowych zostaje zakłócony proces wchłaniania związków mineralnych i nasila się wyprowadzenie ich z organizmu. Naturalne związki mineralne w dużej ilości znajdują się we wspomnianych sokach, przy czym w postaci łatwo przyswajalnej, również w owocach i warzywach.
Dieta bezsolna obniża powstanie i wyprowadzenie fermentów do przewodu pokarmowego z wątroby i przewodów żółciowych i poprzez to stwarza spokój chorym organizmom.
Niezwykle ważny jest przy ustaleniu diety dla osób z chorą wątrobą stan jelita grubego. Należy pozbyć się zaparć. W przeciwnym razie zaparcia spotęgują procesy gnilne w jelicie, wchłanianie do krwi substancji toksycznych, które przez wrotną żyłę trafią do wątroby, pogarszając jej stan. To naturalnie utrudni proces leczenia.
Zatem, jest już jasne, że preferowane muszą być świeże owoce i warzywa. Szczególnie korzystne dla wątroby są buraki, marchew, kabaczki, pomidory, kalafior, winogrona, arbuz, truskawki, jabłka, suszone śliwki. Nie zapominajmy o zarodkach pszennych -przyspieszają one uzdrawianie wątroby. Robimy następującą mieszankę: 100 gramów kiełków pszenicy mielimy w maszynce do mięsa, dodajemy 100 gramów mielonych buraków, 100 gramów marchwi, 100 gramów suszonych moreli, sok z 1 cytryny, trochę miodu. Mieszankę tę jemy zamiast kaszy. Najlepiej co drugi dzień kaszę na przemian z mieszanką. Proporcje i rodzaje komponentów w mieszance można zmieniać, kiełki pszenicy natomiast powinny być obecne stale.
Masło dodajemy tylko do dań już przygotowanych, nie gotujemy i nie smażymy potraw z masłem. Najkorzystniej jest spożywać posiłki 4-5 razy dziennie. W przypadkach, gdy jemy rzadziej, ułatwiamy gromadzenie się tłuszczu, zastój żółci, rozwój dyskinezji przewodów żółciowych. Konkludując - nasze jedzenie to świeże soki, surówki, sałatki, kasze i mieszanka wyżej opisywana. Należy to urozmaicać, warzywa dusić, oprócz kasz spożywać orzechy, ziemniaki, biały ser.
Podkreślani raz jeszcze - osoby z chorą wątrobą powinny wypijać do 2 litrów dziennie świeżych soków warzywnych i owocowych. Polepsza to krążenie krwi i stan funkcjonalny komórek wątroby, zwiększa dostarczanie glukozy do tkanek, normalizuje przemianę glukozy, białka, tłuszczów, elektrolitów. Pod ich wpływem zmieniają się właściwości fizyczno-chemiczne żółci: zmniejsza się jej ciągliwość, wzrasta zawartość kwasów żółciowych i obniża się zawartość cholesterolu.
Przy obniżonej kwasowości żołądka sok pijemy 15-20 minut przed jedzeniem. Przy podwyższonej kwasowości - 1-1,5 godziny przed posiłkiem.
Przy normalnej kwaśności żołądka - 30-45 minut przed posiłkiem. Można wykorzystać środki żółciopędne: nieśmiertelnik, wąsy kukurydzy, miętę, dziurawiec, wrotycz, korzeń mleczu, dziką różę.
Przepis: 1 łyżka ziół na 1 szklankę wody. Pić po 100 gramów 23 razy dziennie przed jedzeniem.
Inne środki wzmacniające wątrobę.
Chłodny (a lepiej lodowaty) prysznic wczesnym rankiem stymuluje funkcje wątroby. Nie zaleca się tej procedury dla osób z chorym sercem. Po prysznicu dobrze jest rozetrzeć doły pachowe, ponieważ w przypadku porażeń wątroby energia zatrzymuje się właśnie tam. Takie rozcieranie dołów pachowych można powtórzyć dwa-trzy razy dziennie. Należy je pocierać od 2-5 minut. Unikajcie suchego klimatu, a szczególnie saun z suchą parą - to szkodzi na wątrobę. Zgodnie z Ajurwedą, upał i suche powietrze sprzyjają zbytniej aktywizacji pitta, które jest odpowiedzialne za funkcję wątroby.
Rys. 12 - Leczenie wątroby za pomocą asan.
Stymulujące i wzmacniające wątrobę ćwiczenia to Bhastrika pranajama (opis patrz w rozdziale "Jelito grube") oraz zestaw asan Swami Sziwananandy. Ćwiczenia te i prawidłowe oddychanie to wspaniały masaż wewnętrzny wszystkich organów jamy brzusznej i oczywiście wątroby.
Przypomnijmy sobie - wątroba ma miękką gęstość i jest ruchliwa. Przy wdechu i wydechu podąża za przeponę. Rytmiczne spięcie i rozluznienie przepony pozwalają na lepsze zaopatrzenie wątroby w krew (dostarczającej substancje odżywcze i tlen), sprzyja to wydzielaniu żółci.
Asany pomogą bardziej celowo oddziaływać na wątrobę jako dodatkowe obciążenie. Asany dobieramy indywidualnie, według własnych możliwości.
1. Nasyka sprusta djany parśwasana.
Rozłóż szeroko ręce i nogi. Odwróć się twarzą do dołu, oprzyj się o podłogę. Podnieś korpus jak najwyżej. Zegnij rękę, przenieś środek ciężkości na jedną stronę. Zegnij nogę w kolanie i dotknij nim głowy (nosa). Powtórz to ćwiczenie w drugą stronę.
2. Ardka matsyendrasana.
Usiądz na podłodze z nogami wyprostowanymi. Zegnij lewe kolano, złącz udo i łydkę. Umieść lewą stopę pod pośladkami. Zegnij prawe kolano, podnieś prawą stopę ponad ziemię
i umieść ją przy zewnętrznej stronie lewego uda. Skręć tułów w prawo. Połóż lewą rękę na kolanie lewej nogi, a prawą rękę odchyl do tyłu i złap się za lewe udo.
Powtórz ćwiczenie w drugą stronę.
Ćwiczenie to likwiduje wady w rozwoju klatki piersiowej, brzucha, pleców, szyi, rąk i nóg, zapobiega chorobom wątroby i trzustki, całkowicie leczy przepuklinę i wyrostek robaczkowy.
3. Garbhasana
Usiądz w padmasanę (w pozycji lotosu). Z wysiłkiem przesuń ręce między udami i kostkami. Zegnłj ręce w łokciach i podeprzyj pięściami policzki.
4. Dolasana
Połóż się na brzuchu. Ręce i nogi są wyciągnięte w jednej linii. Podnieś ręce i nogi do góry i kołysz się do przodu i do tyłu.
Ćwiczenie to sprzyja zmniejszeniu ilości tkanki tłuszczowej na brzuchu, zwiększa apetyt, leczy schorzenia wątroby i trzustki, likwiduje wady rozwoju mięśni klatki piersiowej i obręczy barkowej.
5. Ardka salabhasana.
Połóż się na brzuchu. Ręce wyciągnij wzdłuż ciała, dłońmi na dół. Podnieś głowę. Wzrok skieruj przed siebie, do góry. Podnieś jedną nogę nie zginając jej w kolanie.
Powtórz to samo podnosząc drugą nogę. Palce nóg są wyciągnięte.
6. Pruśtka walita w róksasana.
Stań prosto. Nogi rozstaw szeroko. Nie zginając nóg odchyl się do tyłu i spróbuj dotknąć pięty ręką. Druga ręka musi być wyciągnięta do tyłu. Powtórz to samo w drugą stronę.
7. Bhu spruśta djanu pruśtka walitasana.
Stań na kolanach. Złącz je razem. Palce nóg są razem. Podnieś obie ręce i przenieś do tyłu, próbując dotknąć podłogi.
8. Bhu spruśta eka-pada sarwangasana.
Połóż się płasko na plecach. Nogi złączone, wyprostowane. Umieść ręce "wzdłuż ciała, dłońmi do ziemi. Podnieś ciało do pionu, podpierając się rękami. Na podłodze spoczywają jedynie tył głowy, szyja, barki i ramiona. Połóż dłonie na podłogę, jedna noga pozostaje w pozycji pionowej, drugą, usztywnioną w kolanie i wyprostowaną opuść dotykając podłogi za głową. Zmień nogi. Powtórz ćwiczenie 4-5 razy.
Ćwiczenie likwiduje choroby wątroby i trzustki, leczy przepuklinę, wyrostek robaczkowy, likwiduje polucje nocne, przedłuża życie.
9. Mayunasana.
Uklęknij na podłodze. Obróć ręce i połóż dłonie na podłodze. Palce skierowane do stóp. Przedramiona są zbliżone do siebie. Skłoń się do przodu, patrząc przed siebie. Oprzyj przeponę na łokciach, a klatkę piersiową na tylnych stronach ramion. Wyprostuj nogi, utrzymuj je połączone i naprężone. Przenieś ciężar ciała na nadgarstki i dłonie, oderwij nogi od podłogi, wyciągnij tułów i głowę do przodu. Utrzymuj całe ciało równolegle do podłogi, nogi wyprostowane, stopy złączone.
Ucisk na przeponę powoduje przepływ krwi do żołądka, wątroby i trzustki. Jogowie szczególnie podkreślają oddziaływanie tego ćwiczenia na trzustkę. Jeśli po 4-5 godzinach po obfitym posiłku trawienie jeszcze się nie skończyło, Mayurasana ureguluje ten problem w kilka sekund. Jest niezwykle pożyteczna przy leczeniu niestrawności. W mgnieniu oka likwiduje zastój krwi w trzustce i wątrobie. Asana ta zwalcza ociężałość i przyspiesza opróżnienie woreczka żółciowego.
Co musimy zapamiętać na temat oczyszczania wątroby i jelita grubego
Z całej przekazanej treści musimy uświadomić sobie najważniejsze.
Brud wewnętrzny, który powstaje na skutek nieprawidłowego odżywiania się (istnieje nie mniej niebezpieczny brud myślowy, który kumuluje się w każdej komórce naszego ciała), przede wszystkim gromadzi się w jelicie grubym. A przecież dzięki szczególnej budowie przestrzennej jelita grubego powstają w nim, w rezultacie oddziaływania mikroflory i bioplazmy substancje odżywcze i elementy, które normalnie nie trafiłyby tam z jedzeniem w ciągu kilkunastu lat! W rezultacie organ ten, który dostarcza nam dodatkowych substancji odżywczych i czyni nasze odżywianie pełnowartościowym, przemienia się w największe śmietnisko naszego organizmu rozsadnik chorób i zatruć. A ponieważ w tym miejscu zachodzi proces wchłaniania wody do krwi, wszystkie złogi, "żużle", trucizny wstępują jak lawina do naszego organizmu. I nie jest ważne, jak silny jest nasz organizm i jego systemy unieszkodliwiające. Przecież krew żylna dolnego odcinka jelita prostego nie idzie przez wątrobę, a nie oczyszczona kieruje się prosto do serca. Krew z brudnego jelita prostego (zupowaty, skąpy i przymusowy stolec) nasycona toksynami i nieczystościami, nadweręża podstawę całego naszego życia, powodując jakże rozpowszechnione choroby serca (niewydolność krążenia, wada serca itd.). Współczesne metody leczenia tych, chorób nie odniosą skutku, ponieważ serce (jak zresztą każdy inny organ) zostaje odnowione przez czystą, zdrową krew, a ona wciąż pozostaje zanieczyszczona. A zatem cierpimy na skutek własnej niewiedzy, głupoty i nie pomogą nam żadne, nawet najlepsze lekarstwa. Oto dlaczego skupiam uwagę swoich czytelników na pierwszej i podstawowej procedurze oczyszczania i przywrócenia normalnego zdrowia jelita grubego - zasilacza naszego organizmu.
Nienaturalne, rafinowane produkty naszego odżywiania zanieczyszczają wątrobę w niesamowicie szybkim tempie. A do tego jeszcze nieprzerwany potok brudów i toksyn z jelita grubego. Na szczęście wątroba posiada kolosalne" rezerwy. Jest ustalone, że u człowieka w wieku 30-40 lat, większość komórek wątrobowych już nie funkcjonuje. Wygląda jeszcze jak człowiek zdrowy, lecz ukryta patologia robi swoją czarną robotę. Aatwo się męczy, często choruje, występują zachorowania przewlekłe, jego wydolność gaśnie. W tym wypadku leczenie przeróżnych schorzeń (krążenia, systemów oddychania, trawienia, systemu nerwowego, zaburzenia hormonalne, choroby onkologiczne itd.) wywodzące się z jednego korzenia - brudnej krwi i jej zastoju w systemie żylnym (ukryte czy jawne nadciśnienie wrotne) za pomocą leków jest bez perspektyw na wyleczenie. Nałykamy się pigułek - i co z tego? Wątroba w dalszym ciągu nie wykonuje prawidłowo swoich czynności, krew pozostaje brudna i do tego ma słabą cyrkulacje. W rezultacie, komórki organizmu przechodzą na rację głodową (przerywa się regularne zaopatrzenie w substancje odżywcze); duszą się (słaby przypływ tlenu i odpływ dwutlenku węgla), "toną" we własnym brudzie ("żużle" i toksyny, obumarłe organy komórek skupiają się wewnątrz komórki, z powodu słabej siły potoku i mocnego zanieczyszczenia). Brak regulacji przez organizm czynności komórkowych (mutacje z powodu zanieczyszczenia zmuszają komórki do innego rozwoju - rak). A wystarczyłoby oczyścić wątrobę, odrodzić jej czynności - wtedy cała masa przewlekłych strasznych chorób zniknie niezauważalnie. I dlatego następna procedura oczyszczająca to czyszczenie wątroby. Oczyszczając i regenerując wątrobę, regenerujemy cały organizm. A zatem trzymamy w swoich rękach klucz do naszego zdrowia.
Metoda ta jest szczytem sztuki lekarskiej - odrodzenie organizmu jego własnymi siłami. U podstaw tej metody leży wielowiekowe doświadczenie, które zostało potwierdzone przez współczesną naukę. Nam zostaje tylko zastosowanie jej.
Podrzędne metody czyszczenia organizmu.
Po oczyszczeniu jelita grubego i wątroby od razu zauważycie wielkie zmiany. Poczujecie się o wiele zdrowiej. Siły życiowe marnowane dawniej na zneutralizowanie skutków samozatrucia z jelita grubego, na podtrzymywanie funkcji wątroby, teraz zostaną całkowicie wykorzystane na uporządkowanie organizmu. Proces uzdrawiania nabierze szybkości.
Niektórzy mogą mieć kamienie nerkowe, zbytnią toksyczność limfy i krwi, zapalenie wielostawowe itp. Następny rozdział poświęcony jest metodom walki z tym dolegliwościami.
Czyszczenie nerek.
Jak starożytna, tak i współczesna medycyna w walce z kamicą nerkową, zaleca obfite picie i ciepłe kąpiele.
Obfite picie konieczne jest, aby przemywać miedniczki i kielichy nerkowe, jednocześnie zmniejszając zawartość w moczu gęstych substancji.
Istnieje wiele środków moczopędnych: soli potasu - azotan jest najbardziej efektywny, ale i toksyczny. Świeżo wyciśnięte soki z warzyw bogatych w potas: marchwi, selera, pietruszki i szpinaku (7:4:2:3).
Mocznik - mało toksyczny i stosunkowo aktywny środek moczopędny. Stosuje się dawkowanie 50-60 gramów w ciągu doby. Własny mocz zawiera mocznik w postaci organicznej i dlatego jest znakomitym środkiem moczopędnym. Środkiem, który nie wywołuje żadnych skutków ubocznych. Współczesna medycyna wykryła już dawno, że elektrolity moczu przyczyniają się do rozpuszczania kamieni. Dr Mitkal w książce "Urynoterapia" pisze: "Mocz zawiera szybko rozkładające się sole. Sole te likwidują kwasowość, i w rezultacie wiele chorób zostaje wyleczonych poprzez oddziaływanie na ich powstawanie. Likwidują one bóle w nerkach, jelicie grubym i macicy. Mocz oczyszcza nerki, moczowód i wydala kamienie z nerek".
Mocz zwierząt prawdopodobnie jest bardziej efektywny do celów rozpuszczania kamieni. Wybitny lekarz średniowiecza Ormianin Amirdowłat Amasicy, autor książki "Niepotrzebne dla nieuków" pisał: "Mocz dzika po wypiciu rozpuszcza i rozdrabnia kamienie w pęcherzu. Sprawdzone".
Środki moczopędne, oddziałujące na krążenie krwi - glikozydy (naparstnica, miłek i inne), polepszają krążenie między innymi i w nerkach.
Takie środki moczopędne jak: herbata z cytryną, herbata z liści winogron lub z lipy zwiększają siłę i częstotliwość skurczy miedniczek i moczowodów, przepychając do pęcherza sole i kamienie. Medycyna ludowa już dawno znalazła taki środek moczopędny, który prawie całkowicie odpowiada wszystkim wymaganiom. Jest to arbuz.
Arbuz (miąższ i wywar ze skórek) jest silnym środkiem moczopędnym, ale nie podrażnia nerek. Zwiększenie zasadowości moczu sprzyja rozpuszczaniu soli i zapobiega tworzeniu się kamieni i piasku (2-2,5 kg arbuza w ciągu doby).
Ciepłe kąpiele sprzyjają znormalizowaniu krążenia krwi, rozkurczaniu, co polepsza pracę nerek. Rozluznienie i rozszerzenie dróg wydalających mocz sprzyja bezbolesnemu przejściu piasku i drobnych kamieni.
Bezpośrednio na rozpuszczenie kamieni wpływają substancje z dużą zawartością olejków eterycznych o specyficznym gorzkochłodzącym smaku. Takie substancje zawarte są w
piołunie i wrotyczu. Starożytni uzdrawiacze dla rozpuszczenia kamieni w nerkach i pęcherzu zalecali picie soku z wrotycza. Nadzwyczaj skutecznie rozpuszcza kamienie nerkowe olejek jodłowy, który zawiera wiele oleju eterycznego o smaku gorzko-chłodzącym.
Wspaniałe są również : sok z czarnej rzepy, kwas cytrynowy (i inne kwasy), koper, seler, dziurawiec.
Pigmenty roślinne (jest ich szczególnie sporo w świeżo wyciśniętych sokach z warzyw i owoców) utleniają mocz, co prowadzi do rozpuszczania niektórych rodzajów kamieni moczowych. Roślinne pigmenty w szczególnie dużej ilości zawarte są w korzeniach marzanny i dzikiej róży, w owocach dzikiej róży i świeżo wyciśniętych sokach z marchwi i buraków.
Metody oczyszczania nerek
Aby oczyścić nerki, najlepiej zastosować metodę Ibn Siny:
Zlikwidować przyczyny tworzenia się kamieni. W tym celu należy zmienić odżywianie i tryb życia, aby znormalizować przemianę materii, co automatycznie wyeliminuje przyczyny tworzenia się kamieni;
Wykorzystać środki do rozdrabniania kamieni i przemianę ich w piasek; Wybieramy dowolny środek: sok z wrotycza, czarnej rzepy, cytryny, olej jodłowy, wywar z korzeni marzanny lub dzikiej róży, świeże soki z warzyw lub własny mocz; oderwać rozdrobnione kamienie (piasek) i delikatnie, stopniowo je wyrzucać.
Jednocześnie z wypełnieniem punktu drugiego zaczynamy intensywnie stosować środki moczopędne i pić własny mocz, herbatę z cytrynę, herbatę z liści winogron lub jeść arbuzy. Gdy piasek zacznie wychodzić dołączamy codziennie ciepłe kąpiele, aby przyspieszyć ten proces i zrobić go mniej bolesnym.
Czyszczenie nerek za pomocą moczu.
Raodżubhaj Manibhaj Patel, znany badacz XX w., opisuje historię 35-letniego aktora, który w ciągu 7 lat miał kamienie w nerkach. Wyleczył się robiąc kompresy z moczu i pijąc go. Kompres kładł na chorą nerkę na noc i wypijał urynę z całego dnia. Leczenie przeprowadzał po 20-30 dni do całkowitego wyleczenia z przerwą 10-20 dni. Uczony ten stosował urynoterapię w leczeniu cukrzycy.
Czyszczenie nerek za pomocą arbuza.
To czyszczenie robimy w sezonie arbuzowym. W ciągu tygodnia naszym jedynym pożywieniem będzie arbuz i czarny chleb. Chcecie jeść - arbuz, chcecie pić - arbuz, bardzo jesteście głodni arbuz z chlebem. Czyszczenie dobrze jest prowadzić w obecności kogoś z rodziny, ponieważ w momencie wychodzenia kamieni i piasku może wystąpić osłabienie czynności serca. Trzeba być do tego przygotowanym. Jest to jednak mała operacja, chociaż bez użycia noża. Kamienie wychodzą zazwyczaj między 17 a 21 godziną czasu lokalnego. W tym czasie trzeba wziąć ciepłą kąpiel i jeść arbuz. Ciepło rozszerza drogi wydzielania moczu, zlikwiduje bóle i skurcze, arbuz wywoła intensywne wydzielenie moczu, a biorytm da niezbędną siłę do oderwania i wyrzucenia piasku i kamieni. Właśnie o tej porze ujawniają się biorytmy nerek i pęcherza.
Czyszczenie można przeprowadzić w ciągu 2-3 tygodni aż do skutku. Przykład z praktyki: Nadieżda Fiodorowna Kirilenko, 54 lata, z historii choroby. "W trakcie pierwszej operacji usunęli mi kamień z prawej nerki. Kamień był nieduży, ale wywoływał częste bolesne ataki. Po 9 latach - ta sama historia: znów kamień, powtarzające się ataki. Tym razem ta nerka nie wytrzymała, została zniszczona przez wodonercze. Nerkę usunięto. Przeszłam na odżywianie dietetyczne. Pojawiły się bóle głowy, wzrosło ciśnienie. Zaczęłam uprawiać jogę.
Poczułam się lepiej, bóle głowy minęły. Ale w marcu 1987 roku znów zaczęły się ataki w lewej, ostatniej nerce. Rentgen wykazał kamień. Pojechałam na miesiąc do sanatorium - bez skutku. Moja sytuacja stała się poważna.
W sierpniu 1987 roku zwróciłam się do uzdrowicielki N. Siemionowej i zaczęłam stosować jej metodę. Po tym arbuzowym tygodniu kamień zostawał, ale wychodził piasek. Po drugim tygodniu kuracji kamień zaczął schodzić, lecz utkwił w moczowodzie. I w końcu w trzecim tygodniu kuracji - wyszedł. Pociekły łzy po utraconej z własnej niewiedzy i głupoty nerce. Teraz stosuję rozdzielne odżywianie, czuję się świetnie. Jestem szczęśliwa i wiem, że w trudnych chwilach jestem w stanie pomóc własnemu organizmowi".
Oczyszczanie nerek za pomocą wywaru z korzeni i owoców dzikiej róży
Przygotowanie wywaru: 2 łyżki stołowe pociętych korzeni zalać szklanką wody, gotować 15 minut, ochłodzić. Przecedzić. Pić lekko podgrzane po 1/3 szklanki 3 razy dziennie, w ciągu 1-2 tygodni.
Wywar z owoców wykorzystuje się również przy chorobach nerek i pęcherza. W obu
wypadkach wywar musi mieć ciemny kolor, co wskazuje na dużą ilość pigmentów roślinnych.
Czyszczenie nerek za pomocą soków z warzyw
Doktor Uoker, propagator i wynalazca współczesnej sokoterapii proponuje swoją metodę, w której wykorzystuje się dwa mechanizmy: pigmenty roślinne i oleje eteryczne.
Według niego, substancje nieorganiczne, głównie wapń, znajdujące się w pieczywie i innych produktach krochmalistych (zawierających skrobię), tworzą w nerkach formacje ziarniste. Do oczyszczania i uzdrawiania nerek zaleca sok w proporcjach: marchew 10 części, burak - 3 części, ogórek - 3, lub marchew - 9, seler - 5, pietruszka - 2.
Odrobina soku z pietruszki jest wspaniałym środkiem w leczeniu układu moczowo-płciowego i bardzo pomaga przy kamieniach w nerkach i pęcherzu, zapaleniu nerek, białka w moczu i innych schorzeniach nerkowych. Jest to jeden z najskuteczniejszych soków, dlatego też nie należy pić go osobno w ilości większej niż 30-60 gramów.
Czyszczenie nerek za pomocą olejku jodłowego.
Nie wykluczone, że jest to najprostsza i najbardziej efektywna metoda oczyszczania. Istota jej polega na tym, że w zależności od pory roku, w ciągu tygodnia stosujemy różne środki moczopędne.
Pózną jesienią zbieramy zioła: majeranek, szałwię, melisę, rdest ptasi, dziurawiec (ewentualnie można go zamienić na dziką różę). Trawy rozdrabniamy do wielkości fusów herbacianych i mieszamy w równych częściach. Należy zaparzyć je i zażywać jako ciepłe po 100-150 gramów z dodatkiem jednej łyżki stołowej miodu przed jedzeniem.
W końcu lata wykorzystywać można arbuzy, wiosną i latem świeże soki według Uokera. Jeśli w ogóle nie ma nic z wymienionych rzeczy - wykorzystujcie własną urynę. Taka wymiana środków moczopędnych i rozpuszczających będzie oddziaływała na cale spektrum kamieni nerkowych. Trzeba jednak pamiętać, że środek dobry do jednego rodzaju kamieni nie nadaje się do innych.
Dalej, po tygodniu takiego przygotowania dodajemy do środka moczopędnego (np. soku) 5 kropli olejku jodłowego i wypijamy pół godziny przed jedzeniem. Olejek należy dobrze wymieszać np. z sokiem i pić przez słomkę, by uchronić zęby. Tak przygotowany preparat pijemy w ciągu 5 dni. Po 3-4 dniach zauważymy, że mocz nieznacznie zmętnieje. Pózniej mogą wyjść kamienie. Po 2 tygodniach powtórzymy tą procedurę dla otrzymania pożądanych skutków.
Dopełnieniem wszystkich metod oczyszczania nerek jest ćwiczenie pomagające w wydalaniu piasku z nerek. Ćwiczenie to należy do zestawu "Tygrys" i nosi nazwę "Głodny tygrys rzuca się na ofiarę". (rys. 13)
Opis. Połóż się na brzuchu. Ręce i nogi jednocześnie i gwałtownie podnoś do góry 3-5 razy. Ćwiczenie sprzyja rozdrobnieniu kamieni i wydalaniu piasku.
Rys. 13 - ćwiczenie "Głodny tygrys rzuca się na ofiarę".
Profilaktyka schorzeń nerkowych.
Profilaktyka przy kamieniach nerkowych powinna być skierowana na tworzenie niewielkich ilości kwasu moczowego, jego rozpuszczaniu się i wydalaniu. Wykluczamy produkty bogate w białko (wątróbkę, nerki, smażone i wędzone mięso, słone ryby, wywary mięsne). Wspomniane produkty zwiększają ciężar właściwy szczątkowego azotu, który będąc wydalony z organizmu zwiększa obciążenie nerek. Zaleca się picie soków według Uokera, jedzenie surówek, owoców i kiełków. Do surówek dobrze jest dodawać suchą kapustę morską, stymulując tym czynność nerek. Unikać należy słodyczy, które również obciążają nerki.
W przypadku kamieni zasadowych (co zdarza, się niezwykle rzadko) dobrze jest pić własną urynę w celu ich rozpuszczenia.
Poza tym asany są znakomitym dodatkiem do profilaktyki chorób nerek.
Bhujańgasana - (żmija) - zapobiega tworzeniu się kamieni w nerkach.
Śalabhasana - (świerszcz) - odmładza nerki
Mayurasana - (paw) i Ardka matsyendrasana (pozycja skręcona) - przemywają krwią nerki.
W trakcie tych asan uciskane są tętnice i krew z trudem dostaje się do nerek. Po ukończeniu ćwiczenia ucisk przestaje działać i krew mocnym strumieniem zaczyna płynąć przez kapilary nerek, otwierając je i wypłukując złogi.
Oprócz tego warto stale stymulować krwioobieg w kapilarach. Pomoże w tym bieganie, ćwiczenia fizyczne, joga. Tylko stosując takie kompleksowe podejście można utrzymać nerki w zdrowiu.
Jak mawiali starożytni: "Z dobrymi nerkami można dożyć do 100 lat, nawet gdy serce ma się chore".
Podstawowe zasady oczyszczania organizmu i utrzymywania go w czystości.
Ze względu na istnienie dużej ilości procedur oczyszczających dla lepszego ich zrozumienia warto pokazać ich wspólne zródło. Wówczas każdy człowiek będzie potrafił dopasować do siebie optymalną metodę.Zanim to zrobimy, zatrzymajmy się na tym, co każdy powinien wiedzieć:
Skład naszego organizmu
Właściwości tkanek ludzkiego ciała
Wpływ otaczającego środowiska, pożywienia na właściwości tkanek
Właściwości substancji stosowanych w oczyszczaniu.
Ad 1. Nasz organizm stanowi skomplikowany system składający się z kilku poziomów struktur. Swoje badania zaczniemy od większego widocznego poziomu.
Poziom pierwszy to ciało człowieka składające się ze szkieletu i miękkich tkanek obciągniętych skórą. Drugi poziom - tkanki miękkie. Złożone są z tkanki łączącej (szkielet), na której "umocowane" są robocze komórki organizmu. Poziom trzeci - komórkowy. Okazuje się, że wewnątrz komórek istnieje określona struktura (cito-szkielet), która utrzymuje określoną pozycję organów wewnątrzkomórkowych .
Wewnątrz komórki znajduje się protoplazma. Stanowi roztwór koloidalny, w 80% składający się z wody, którą utrzymuje "szkielet" - nadzwyczaj cienka siateczka białkowa. Woda w komórce utrzymywana jest w komórkach siateczki - szkieletu. Wszystkie rodzaje płynów w naszym organizmie: krew, limfa, płyn rdzeniowy, żółć i mocz również są roztworami koloidalnymi.
Teraz możemy prześledzić ogólne prawidłowości na wszystkich poziomach strukturalnych naszego organizmu: aby utrzymać określoną formę przestrzenną (która sprzyja najlepszemu stopniowi pracy organizmu) komórki, tkanki i całe ciało mają własne oparcie - "cito-szkielet", tkankę łączącą i kości.
Czynność organizmu w dużej mierze zależy od stanu tych "szkieletów" i płynu wewnątrz organizmu.
Ad 2. Ze względu na to, że poziom komórkowy jest największy w swojej masie i stanowi podstawę organizmu, zaczniemy od niego studia nad właściwościami tkanek.
Główna część komórki to protoplazma - roztwór koloidalny przypominający galaretę. Właściwości galarety są takie, że może zawierać 99% wody, posiadając przy tym cechy ciał starych i cieczy. Jest dobrym środowiskiem dla zachodzących reakcji chemicznych. Jednak w galarecie nieustannie zachodzi proces stopniowego samoutrwalania się struktur przestrzennych z powodu ciągłego łączenia się cząsteczek. W rezultacie galareta ma tendencję do zmiany w rogową masę - kserożel. Jasne, że w takiej zagęszczonej protoplazmie nie ma możliwości do normalnych, pełnowartościowych czynności. Komórki giną. żeby tego uniknąć istnieje złożona ochrona przeciwkoagulacyjna tak wewnątrz komórki, jak i w koloidalnym roztworze. Oto główne ogniwa tej ochrony:
Cykloza - prądy wewnętrzne i przegarnianie protoplazmy (czyli galarety) wewnątrz komórek. Takie prądy występują nawet w komórkach chrząstkowych.
W zależności od intensywności metabolizmu komórki zmienia się stan "galarety" - w kierunku zagęszczenia lub rozcieńczenia.
Ochrona przeciwkoagulacyjna w roztworze koloidalnym zależy od stanu miceli (cząsteczek). Jądro miceli składa się głównie z białka. Zazwyczaj białko ma określony ładunek. Powierzchnia białka jest warstwą adsorpcyjną, bardzo aktywną, na której zachodzą reakcje fermentacyjne. Naokoło jądra i warstwy adsorpcyjnej (takie które mają nazwę granuli) tworzy się warstwa dyfuzyjna z ładunkiem przeciwnym ładunkowi jądra. W tej warstwie znajdują się ukierunkowane w określony sposób molekuły wody, tworząc wodną (solwatacyjną) otoczkę. Otoczka ta uniemożliwia zbliżanie się i sklejanie - koagulację - granul.
W taki sposób micela sama przeciwdziała sklejaniu się z podobnymi sobie za pomocą następujących czynników:
a. Szczególnej formy przestrzennej molekuły białkowej. Gdy zachodzi naruszenie tej
struktury - starzenie się, uszkodzenie - denaturacja, adsorpcja (przyklejanie) obcych
cząsteczek (żużle) - prowadzi do obniżenia ładunku elektrycznego, zmniejszenia
solwatacyjnej otoczki i sprzyja zgęszczeniu galarety.
b. Wielkość ładunku cząsteczki białkowej przeciwdziała sklejaniu się cząsteczek.
Zmniejszenie ładunku jądra częściowej neutralizacji jonami przeciwnego ładunku,
prowadzi to do osłabienia otoczki solwatacyjnej i zagęszczania.
c. Solwatacyjną otoczka naokoło miceli również przeciwstawia się ich sklejaniu. Jeśli z
jakiegokolwiek powodu zmniejsza się ilość wody wewnątrz komórki, to również
sprzyja zagęszczaniu roztworu koloidalnego. Na przykład, co dzieje się po zjedzeniu
słonej ryby? Słona krew według prawa osmozy ciągnie wodę z komórki do siebie.
Powstaje pragnienie - potrzeba nasycenia komórki płynem i wyprowadzenia
niepotrzebnej soli.
A więc reasumując: ochrona przeciwkoagulacyjna protoplazmy komórek i płynnego środowiska organizmu składa się z:
Cyklozy
Metabolizmu
Zachowania stałej struktury przetrzennej formy białkowej - jądra miceli
Optymalnego ładunku miceli
Dostarczania odpowiedniej ilości płynów w organizmie.
W sytuacji zakłócenia tej ochrony w tzw. "galarecie" i w środowisku płynnym zachodzą zmiany w 2-ch kierunkach: koacerwacji (gromadzenia) i koagulacji (zgęszczenia).
KOACERWACJA roztworu koloidalnego zaczyna się gdy cząsteczki częściowo utraciwszy swoją solwatacyjną otoczkę zbliżają się do siebie i tworzą wspólną otoczkę wodną, W takiej wspólnej otoczce mogą zachodzić dalsze procesy odwodniania, zbliżania się cząstek i wydzielanie się ich w osadzie. Przy czym kropla koacerwacyjna ma większą gęstość niż roztwór koloidalny, który ją stworzył. Zgęstnienie powoduje utrzymanie przez tę kroplę przeróżnych substancji: barwników, soli, produktów przemiany; natomiast działanie fermentów w takiej kropli zostaje znacznie osłabione. Takie właśnie krople przyczyniają się do powstawania skrzepów osadów w moczu, komórce i żółci. Proces ten jest główną przyczyną odkładania się kamieni, soli i piasku.
KOAGULACJA przechodzi przez trzy stadia:
"Dojrzewanie" - wzmacnianie właściwości mechanicznych szkieletu koloidalnego. Zewnętrznie przejawia się to w częściowej utracie elastyczności, a następnie - w usztywnieniu ciała rano. Najpierw ciało zachowuje się jak by było z drewna, a pózniej człowiek "rozrusza" się i to mija.
"Starzenie się" - szkielet koloidalny zagęszcza się w takim stopniu, że wyciska z siebie płyn i zmniejsza się objętościowo. Stan ten powoduje dwa rodzaje patologii: zagęszczanie i rozcieńczanie. Zagęszczanie prowadzi do zakrzepicy, niedrożności, zrostów, naruszenia formy organów (na przykład zastawek serca). Rozcieńczenie spowodowane wyciśnięciem płynu z roztworu koloidalnego tworzy strefy, w których zostają odkładane wysięki, "żużle", sole węglowodany, z dalszym rozwojem procesów destrukcyjnych, prowadzących do reumatyzmu i tworzenia się cyst.
"Stadium kserożelu" - dalsze odwodnienie roztworu koloidalnego, znaczne zmniejszenie się jego objętości. Zamienia się przy tym w rogowatą masę, wewnątrz której powstają ogromne siły sprężenia. Na skutek tego wszystkie zawarte w nim substancje zostają sprasowane w twarde kamienie. W taki sposób, według opinii wielu naukowców, medyków, dietetyków -powstają kamienie wątrobowe, żółciowe i nerkowe. A zatem pierwszy poziom koloidalny
organizmu już rozpatrzyliśmy. Przechodzimy do następnego - tkanek łączących z roboczymi komórkami organizmu.
Dzięki tej tkance zachodzi mnóstwo innych procesów: "dostawa" wody, soli i innych substancji, regulacja reakcji enzymatycznych, regeneracja tkanek, zwalczanie infekcji i wiele innych.
Tkanka łącząca składa się z białka kolagenu, który stanowi do 30% wszystkich białek organizmu. Jego molekuła składa się z trzech łańcuchów aminokwasów. W procesie starzenia się organizmu, cienkie nici kolagenu łączą się w grube "liny". Wiąże się to ze zmianą patologiczną "stelażu" łączącego organy wewnętrzne, wiązadła, ścięgna. W konsekwencji - ściskanie organów wewnętrznych i odwodnienie ich. Pogarsza się odżywianie, słabnie odporność. W samej tkance łącznej na poziomie komórkowym występuje koagulacja na zasadzie "starzenia się".
W tkance łącznej zostały przez samą naturą zakodowane tendencje do sprężania i zgęszczania.
Jeśli zaś rozpatrywać cały organizm człowieka jako jedną całość, okazuje się, że z powodu stałej utraty płynu przez cerę, przy oddychaniu i oddawaniu moczu oddziaływuje na nas siła sprężająca i wysuszająca.
Teraz możemy zdać sobie sprawę z tego ogromnego wysiłku naszego organizmu, przeciwstawiającego się procesom ucisku i odwodnienia. Zatem nasze zadanie to codzienne przeciwstawianie się za każdą cenę siłom ucisku i odwodnienia. Ściskającej sile Yang musimy przeciwstawić rozszerzającą siłę Ing. Niestety, często robimy na odwrót. Dziwimy się, dlaczego w naszym organizmie pojawiają się stwardnienia, kamienie i inne patologiczne twory.
Ad 3. Orientując się we właściwościach koloidów protoplazmy komórek i płynów, tkanki łącznej i całego organizmu, będziemy wiedzieli o charakterze oddziaływania - korzystnym czy niekorzystnym - na niego środowiska zewnętrznego, produktów odżywiania itp.
Na przykład wpływ środowiska zewnętrznego. Ponieważ protoplazma komórek i płyny organizmu stanowią płynną galaretę, ochłodzenie sprzyja zagęszczaniu, a rozgrzewanie -rozcieńczaniu.
Sucha pogoda, odwadniając organizm będzie zagęszczała galaretę, natomiast wilgoć ją rozcieńczy.
W taki sposób ustaliliśmy dwa przeciwstawne zjawiska: łączenie zimna i suszy sprzyja zagęszczaniu koloidów organizmu, odwodnianiu komórek, wydzielaniu się w osadzie złogów i soli, a także innych substancji; łączenie ciepła i wilgoci sprzyja rozcieńczaniu i regeneracji właściwości roztworów koloidalnych, wprowadza zalegające "żużle", sole i inne substancje w stan bardziej płynny, ułatwiając tym wyprowadzanie z komórek wszystkiego, co szkodliwe i zbędne.
Teraz staje się zrozumiałe, że na początku każdego czyszczenia należy uprzednio rozcieńczyć koloidy organizmu, wprowadzić je w stan bardziej płynny, umożliwiający swobodną cyrkulację. Ułatwiać to będzie proces wydalania zanieczyszczeń.
W przeciwnym wypadku gęsta galareta mocno utwardzi się w organizmie, utrzymując wszystkie żużle (np. zgęstniała żółć w woreczku żółciowym). Dlatego jakakolwiek procedura oczyszczająca bez uprzedniego przygotowania - zmiękczenia organizmu za pomocą ogrzewania i uwalniania - nie przyniesie wielkiego efektu.
Jak można oczekiwać, wielki wpływ na stan koloidów mają produkty odżywiania. Całe nasze pożywienie stanowią roztwory koloidalne (białko mięsa, mleka, sera, jaj, produkty zawierające mąkę i skrobię, owoce i warzywa).
Produkty te zostają rozdrobnione w jamie ustnej, zmoczone śliną, pęcznieją w żołądku i dalej w miarę trawienia i wchłaniania dostają się do krwi. W naczyniach krwionośnych dochodzi do spotkania koloidów organizmu z koloidami pożywienia.
W tym momencie zwiększa się gęstość płynnego środowiska organizmu. Przeważająca ilość substancji odżywczych zostaje oddana podczas gotowania. Oznacza to, że nie posiadają żadnego ładunku i mają tendencję do koagulacji. żeby do tego nie doszło, organizm oddaje część swego ładunku elektrycznego - kosztem obniżenia ładunku, który posiadał w komórkach, krwi i limfie. Powtórzenie tego procesu kilka razy dziennie, z roku na rok obniża nasz poziom energetyczny. Koloidy na wszystkich poziomach organizmu gęstnieją, powstają strefy zastoju, gdzie rozwijają się procesy koaceracji i koagulacji (zagęszczanie, łączenie się, tworzenie osadów, kserożelu).
Niesprzyjające warunki otaczającego środowiska chłód, susza, przeciągi itd., mało aktywny tryb życia, odżywianie się gotowanymi produktami, pozbawionymi ładunku elektrycznego i szczególnie łatwo tworzącymi kserożele (mleko, sery, mąka, skrobia, białko zwierzęce) są przyczyną powstawania w organizmie kamieni, cyst i guzów. Można zauważyć kilka stopni tego procesu: tracimy giętkość, marzną nam ręce i nogi, ciało zachowuje się jak by było z drewna, aż w końcu pojawiają się stałe objawy ograniczające ruch. Jeśli zauważymy u siebie takie symptomy - najwyższy czas zacząć oczyszczanie. W przeciwnym wypadku czekają nas o wiele poważniejsze problemy.
Ad 4. U podstaw oczyszczania leżą trzy główne zasady: likwidacja przyczyny zagęszczenia koloidów, rozcieńczenie koloidów i stosowanie skutecznych środków rozcieńczających i rozbijających kamienie.
Co robić by nie dopuszczać do zagęszczania koloidów? W ymaga to na pewno trochę pracy:
Należy ograniczyć lub w ogóle wyłączyć z jadłospisu produkty niebezpieczne: mięso, rybę, nabiał, który zawiera dużo kazeiny; produkty z zawartością skrobi, zwłaszcza drobnego przemiału (chleb, drożdżówki, ciasta).
Wykluczyć też należy wpływ niekorzystnych czynników atmosferycznych: chłód, suszę, przeciągi, upał; zmienić mało aktywny tryb życia (sprzyjający zastojom) na bardziej aktywny.
Jeśli będziemy trzymać się tych zasad zlikwidujemy główną przyczynę powstawania wszystkich kamieni i stwardnień - zastoin.
By rozcieńczyć koloidy i zwiększyć ich cyrkulację postępujemy następująco:
Wykorzystujemy ciepło w przeróżnych formach. Do ogólnego ogrzewania organizmu nadają się znakomicie wanny, sauny, łaznie. Do ogrzewania miejscowego - ciepłe kompresy, termofory, plastry itd. Te procedury automatycznie zwiększają cyrkulację płynów w organizmie;
Stosujemy środki rozcieńczające. Tu można zastosować niejedną możliwość: wodę destylowaną, wodę destylowaną namagnesowaną, wodę ze stałego lodu. Te rodzaje wody dzięki swojej czystości, ładunkowi i strukturze znakomicie przemywają organizm, wypłukują z niego żużle i normalizują skład roztworów koloidalnych. Wspaniałym środkiem są płyny nasycone biokoloidami: wywary, nastawy, soki itp. Te wspaniałe moczo- i żółciopędne środki absorbują żużle i wyprowadzają je z organizmu.
Cieplne i cyrkulacyjne procesy w organizmie wzmocnią przyprawy jak: pieprz, papryka, gozdziki, imbir, cynamon.
Bardzo dobrą przyprawą jest piołun, ale należy dawkować go ostrożnie - 2-3 razy w ciągu roku przez tydzień.
Praktyka oczyszczania.
Oczyszczanie roztworów koloidalnych organizmu.
Ze względu na uzdrawiający efekt ta procedura jest najważniejsza, ale przystąpić do niej można tylko po oczyszczeniu jelita grubego i wątroby.
Zdrowie, młodość, energetyka, zdolności - zależą przede wszystkim od czystości miceli i stanu strukturalnego roztworów koloidalnych (protoplazmy komórek, krwi, limfy itd.).
By prawidłowo wykorzystać tę nadzwyczaj ważną procedurę należy:
uprzednio zmiękczyć koloidalną galaretę ogrzewając organizm (kąpiele, sauna);
nasycić galaretę strukturowaną wodą;
oczyścić micele - woda powinna być maksymalnie czysta;
zwiększyć ładunek miceli, a dla lepszego oczyszczenia na jakiś czas zastosować głodówkę.
Zatem, w ciągu 3-6 miesięcy regularnie chodzimy do sauny, lub bierzemy ciepłe kąpiele. W ten sposób zmiękczamy galaretę i wzmacniamy procesy cyrkulacyjne, sprzyjające wyprowadzaniu złogów. W tym czasie pijemy (i przygotowujemy jedzenie) tylko z "wodą Protijewa".
"Wodę Protijewa" otrzymujemy w ten sposób, że do zamrażarki wstawiamy pojemnik z wodą, wyjmujemy go po 4-5 godzinach.
Wodę przelewamy do innego pojemnika. Pozostały w pierwszym pojemniku lód składa się z molekuł ciężkiej wody, która zamarza przy temperaturze 3,8 C, a potrzebna organizmowi zamarza przy minus 1C.
"Ciężki lód" wyrzucamy, a pojemnik z wodą stawiamy z powrotem. Gdy zamarznie około 2/3 objętości, resztę wody wylewamy.
Zawiera ona różne domieszki. Pozostały lód jest zamarzniętą wodą Protijewa, oczyszczoną w 80% i zawierającą 16 mg "wapnia w 1 litrze. Optymalna dla organizmu zawartość wapnia w wodzie - 820 mg/l.
Taką wodę piją ludzie długowieczni. Zostaje tylko roztopić lód. Jeśli nasze jedzenie będzie zawierało mniejsze ilości produktów z właściwościami kleistymi (nabiał, mięso, skrobie, gluten), tym samym uzyskamy lepsze efekty. Wstrzymywanie się od jedzenia raz i w tygodniu przez 24-36 godzin (można dłużej) wzmocni oczyszczenie. żeby zachęcić do tego potężnego w działaniu rodzaju oczyszczania przytoczę kolka przykładów.
Przykład 1.
A. Aobza cierpiał na niewydolność wątroby (wcześniej usunięto mu jedną nerkę), miał miażdżycę tętnic, ciągłe przeziębienia. Poruszał się z trudem. W ciągu 3 lat pił wodę Protijewa. Schudł z 97 do 84 kilo. Wygląda wspaniale, jest zadbany, energiczny, pojawiły się rumieńce na twarzy. Cera gładka, bez zmarszczek. Przecież 3 lata temu miał bardzo gęstą krew, nabrzmiałe żyły. Pozytywne symptomy wskazują na regenerację roztworów koloidalnych - stąd zdumiewające rezultaty.
Przykład 2.
Paul Bregg stosował regularnie 24-36 godzinne głodówki, pijąc tylko wodę destylowaną. Odżywiał się tylko naturalnymi produktami, bogatymi w biokoloidy. Dzięki temu pozostawał zawsze niesamowicie energiczny, dużo pracował i miał nieprzeciętną pamięć wzrokową.
Przykład 3.
H. Uoker radzi wypijać duże ilości świeżo wyciśniętych soków z owoców i warzyw. Soki stanowią naturalne roztwory koloidalne z naładowanymi micelami i strukturowaną wodą. Strukturowana woda soków rozcieńcza zgęstniałą galaretę, micele absorbują brud (osady) i oczyszczają ja. Uoker żył 110 lat. Oprócz sokoterapii stosował głodówki i odżywianie wykluczające produkty z zawartością naturalnych klei: zwierzęcych i skrobiowych.
Oczyszczanie koloidów komórki i środowiska wewnętrznego organizmu.
Wywary z młodego igliwia jodły, sosny i świerku są do tego celu wspaniałe. Są one ściągające w smaku. Dzięki temu działają wysuszająco, osłaniające i wspomagają wydalanie. Dodatkowo rozjaśniają cerę i chłodzą ją.
Wywary stosujemy do wewnątrz lub dodajemy je do kąpieli.
Wywar do picia przygotowujemy w następujący sposób. 5 łyżek stołowych rozdrobnionego młodego (tegorocznego) igliwia zalewamy 0,5 litrem wrzątku. Gotujemy przez 10 minut na wolnym ogniu, zostawiamy przez noc w ciepłym miejscu, następnie odcedzamy. Otrzymany płyn wlewamy do termosu i pijemy w ciągu dnia zamiast wody (musi być ciepły). Należy przygotowywać codziennie świeży wywar i pić go jako ciepły (36-40 C). Okres picia ustala się indywidualnie. W rozpoznaniu oddziaływania pomocnym nam będzie nasz mocz. Jego zmętnienie wskazuje na prawidłowy kierunek kuracji. W miarę rozpuszczania żużli i soli, mocz będzie nabierał coraz innych kolorów. Sygnałem na zakończenie czyszczenia będzie przywrócenie moczowi naturalnego koloru i przejrzystości.
Okres po Nowym Roku jest dobrą porą na tę kurację. Po pierwsze nie ma problemu ze zdobyciem igliwia - choinki są przecież w prawie każdym domu. Po drugie biorytmy nerek i pęcherza są w tym czasie najmocniejsze, dzięki czemu możemy nie obawiać się ich obciążenia poprzez obfite wydalanie zanieczyszczeń.
Wywar do kąpieli: 1 kilogram suchej wagi rozdrobnionych gałązek, szyszek i igliwia gotujemy w 7-8 litrach wody około 30 minut. Przykrywamy szczelnie i zostawiamy na 12 godzin, dodajemy do kąpieli (temperatura kąpieli 36-40 C). Długość zabiegu zaczynamy od 10-20 minut i stopniowo zwiększamy. Stosujemy 2-3 razy tygodniowo. Po kąpielach bierzemy zawsze chłodny prysznic przez 10-20 sekund. Taka kuracja trwa około miesiąca. Najlepszy efekt uzyskamy łączeniem kąpieli z igliwia z piciem wywaru. Wywar z igliwia wydala z organizmu oprócz toksyn i złogów - radyonukleotydy. Takie oczyszczanie zwalcza około 80% wszystkich chorób; między innymi choroby skóry, schorzenia naczyń i zaburzenia systemu nerwowego. Nadzwyczaj ważne jest oczyszczenie każdej komórki organizmu z "toksyn zmęczenia", które powstały w sposób naturalny i powinny zostać wydalone natychmiast. Jeśli organizm nie czyni tego w swoim czasie, rozwija się samozatrucie, pierwszą oznaką czego jest szybkie zmęczenie.
Oczyszczenie organizmu ze złogów i soli.
Ciekawą koncepcje procesu oczyszczania zaproponował B. Bołotow. Jak wynika z jego badań organizm dorosłego człowieka może wydalić 2-3 kg soli zalegającej głównie w tkance łącznej i kościach.
Cały oczyszczający zabieg przeprowadzamy w dwóch etapach. W pierwszym etapie zamieniamy żużle zalegające w organizmie w sole. W drugim dobieramy substancje sprzyjające wyprowadzeniu z organizmu tych soli.
By pozbyć się złogów z tkanek łączących, Bołotow proponuje oddziaływać na nie kwasami. Należy wprowadzać do organizmu takie kwasy (np. kwas nikotynowy, mleczny, cytrynowy, skorbinowy, palmitynowy, stearynowy), które:
1. są bezpieczne dla zdrowia,
2. mogą rozpuszczać złogi, zamieniając je w sole.
Takie kwasy powstają w rezultacie fermentacji tlenowej komórek pochodzenia zwierzęcego. By wzmocnić fermentację Bołotow zaleca spożywanie kwaszonych ogórków, pomidorów, kwaszonej kapusty, buraków, marchwi, cebuli, czosnku, piwa, wielu rodzajów wina (nalewki, portwein, caberne), produktów zawierających drożdże, produktów kwaśno-mlecznych (twaróg, ser, bryndza, kefir, jogurt itp,), octu jabłkowego. Każdy organ jest przystosowany do wykorzystywania swoich kwasów. Dlatego trzeba starać się odnajdować jak najszersze zastosowanie. Ocet jabłkowy dobrze jest dodawać do kwaśnego mleka: jedna łyżeczka (czasami łyżka) na szklankę mleka z dodatkiem łyżeczki miodu. Pijemy 1 raz dziennie w czasie posiłku. W ogóle ocet należy dodawać do herbaty, kawy, zupy.
W trakcie przemiany żużli w sole pożądane jest wykluczenie ze swojego jadłospisu olejów, które są silnym środkiem żółciopędnym, i które zwalniają proces przemiany. Natomiast w tym okresie spożywamy przeważnie produkty mięsne i rybne ze względu na intensywniejsze zakwaszenie.
Istotą I etapu jest stworzenie ogólnego zakwaszenia organizmu i wprowadzanie produktów uruchamiających mechanizm fermentacji (wyżej wymienionych produktów kwaszonych). Po zjedzeniu lub wypiciu słodkich produktów zaleca się kłaść na język kilka ziarenek soli kuchennej. Powoduje to reakcję żołądka, zmusza go to do wyrzucania kwaśnych fermentów - pepsyn, które sprzyjają lepszej przemianie żużli w sole, i które niszczą chore komórki organizmu.
Na zakończenie Bołotow podkreśla, że proces przemiany jest wolny nawet przy systematycznym utlenianiu. Dlatego ważne jest wykonywanie w trakcie oczyszczania ćwiczeń fizycznych, masujących ciało.
W rezultacie przemiany, w organizmie powstają sole: mineralne, alkaliczne, kwaśne, rozpuszczalne i nierozpuszczalne w wodzie. Zwykle nierozpuszczalne są sole alkaliczne, mineralne i tłuste typu uratów, a także fosforany i szczawiany.
Znana jest zasada: podobne rozpuszcza się w podobnym. Można ją tutaj stosować i rozpuszczać sole alkaliczne w organizmie.
W tym celu trzeba wprowadzać również alkalia bezpieczne dla zdrowia: pewne wywary i soki. Na przykład herbata z korzeni słonecznika świetnie rozpuszcza wiele soli.
Jesienią zbiera się grube części korzeni, obcina się drobne korzonki, dokładnie myje i suszy. Potem rozdrabnia się je i gotuje (na 3 litry wody dodać należy jedną szklankę korzeni). Gotować herbatę należy około 1-2 minut. Trzeba ją wypić przez 2-3 dni. Potem te korzenie znów należy ugotować w takiej samej ilości wody, ale już 5 minut, napar pić należy też przez 2-3 dni. Dalej sporządza się herbatę z następnej porcji itd. Herbatę tę należy pić w dużej ilości pół godziny po posiłku. Sole będą wydalane po 2-3 tygodniach kuracji. Mocz nabierze koloru rdzy. Pić do tej pory, aż będzie przezroczysty.
W tej fazie oczyszczania nie jemy pikantnego, słonego i kwaśnego pożywienia. Jedzenie powinny stanowić przeważnie produkty roślinne.
Dobrze rozpuszcza sole herbata ze skrzypu polnego, korek z arbuza, wąsy z dyni.
Wspaniale rozpuszczają sole soki z korzeni pietruszki, chrzanu, liści podbiału pospolitego, podróżnika, rzepy.
Dawkowanie: nie więcej niż 100 gramów, 30 minut po jedzeniu.
Najbardziej praktycznym sposobem jest wykorzystanie soku z czarnej rzepy. Znakomicie rozpuszcza minerały w przewodach i woreczku żółciowym, nerkach, pęcherzu, w naczyniach krwionośnych.
Należy wziąć 10 kg czarnej rzepy, umyć ją i nie obierając wycisnąć sok (około 3 litrów). Sok trzymamy w lodówce, a wytłoczyny mieszamy z miodem w proporcji: 1 kg rzepy, 300 g miodu (500 g cukru), i na koniec dodajemy serwatkę. Przechowujemy to w cieple, pod ciężarem, żeby nie pleśniało. Sok zaczynamy pić po łyżeczce do herbaty, godzinę po jedzeniu. Jeśli nie wystąpią bóle wątroby, dawkę można stopniowo zwiększać, najpierw zażywamy łyżkę stołową, potem dwie i tak dochodzimy do 100 gramów. Sok z czarnej rzepy jest silnym środkiem żółciopędnym. Jeśli w przewodach żółciowych nagromadziło się dużo soli, przejście żółci jest utrudnione i to jest przyczyną bólu. Poduszka elektryczna na wątrobie lub gorące kąpiele powinny pomóc. Jeśli ból jest do zniesienia kurację kontynuujemy dopóki mamy jeszcze sok. Zwykle bóle występują tylko na początku, pózniej zanikają. Wyjście soli z organizmu jest niewidoczne, ale efekt takiego czyszczenia jest olbrzymi.
Czyszczenie przeprowadzamy 1-2 razy na rok, unikając produktów pikantnych i kwaśnych. Kiedy sok skończy się zaczynamy jeść wytłoczyny po 1-3 łyżek w czasie posiłku. Wzmacnia to tkankę płuc i system sercowo-naczyniowy.
Reasumując:
Należy wzmocnić w organizmie procesy utleniające.
Należy regularnie nasycać organizm kwasami.
Kwasy te powinny być przeznaczone dla wszystkich organów - dla każdego organu odpowiedni kwas.
W okresie przemiany złogów w sole dieta powinna sprzyjać utlenianiu środowiska wewnętrznego organizmu. Zaleca się jedzenie produktów zakwaszających organizm: mięsa, ryby, grzyby, produkty mleczne.
Dobrać substancję - nośnik, która by z łatwością przenikała do wszystkich miejsc organizmu, dostarczając im kwasy do utleniania złogów (przekształcania ich w sole).
Dobrać bezpieczne roztwory do rozpuszczania soli.
Dobrze jest zaplanować sobie dietę roślinną.
Punkty 1-5 dotyczą pierwszego etapu oczyszczania - przemiany żużli w sole, punkty 6 i 7 dotyczą drugiego etapu - rozpuszczania i wyprowadzania soli z organizmu.
Jedyną wadą tej metody jest dość długi okres pojawiania się oczekiwanych rezultatów. Lecz czas ten można znacznie skrócić i wzmocnić efektywność, gdy wykorzystamy unikalny produkt własnego organizmu - urynę, a dla ogólnego zakwaszenia - głodówkę. Wówczas schemat będzie wyglądał zupełnie inaczej.
Wzmacniaczem procesów utleniania w organizmie jest ciepło: gorące kąpiele, sauna.
i 3. Własna uryna posiada wszystkie kwasy, dla każdego organu i w bezpiecznej ilości.
Uryna jest mocno zakwaszonym płynem. Jej efektywność można zwiększyć wielokrotnie stosując głodówki (zachodzi przy tym zmiana środowiska wewnętrznego organizmu w kierunku kwasowości). Aączenie urynoterapii z głodowaniem daje nam najmocniejszy naturalny utleniacz organizmu. Jest to zaiste boski proces dany nam do leczenia najgorszych chorób.
Podstawą uryny jest strukturalny płyn organizmu, który posiada najlepsze właściwości przenikające.
Uryna idealnie odpowiada znanej już zasadzie homeoterapii - podobne rozpuszcza podobne.
Należy jeść warzywa i kasze na wodzie, które sprzyjają umiarkowanej zasadowości organizmu.
Kompresy ze starej (z mocnym zapachem amoniaku), odparowanej od 1/4 objętości uryny przykładane na miejsce koncentracji soli będzie sprzyjało ich rozpuszczeniu.
Stąd najszybsze i najbardziej efektywne oczyszczenie organizmu ze złogów i soli: głodować w ciągu 3-7 dni, codziennie w czasie głodówki brać gorące kąpiele, pić od 3 do 5 razy dziennie po 100 g uryny i wody, codziennie robić lewatywy z 1 litra uryny, a w przypadku silnego porażenia organizmu przez sole, na miejscu ich koncentracji kłaść kompresy ze starej (z mocnym zapachem), odparowanej uryny.
W trakcie oczyszczania zauważymy wzrastającą z dnia na dzień giętkość naszego organizmu - jest to wskaznik pozbycia się soli. Po okresie głodówki wzrosną siły życiowe organizmu we wszystkich jej przejawach. Dalsze prawidłowe odżywianie przedłuży znacznie efekty tej procedury.
To jest najlepsza procedura oczyszczająca ze wszystkich znanych. Stosując ją 3-4 razy w roku nie musimy przeprowadzać jakichkolwiek czyszczeń innego rodzaju.
Przejdzmy do konkretnych przykładów.
Przykład 1.
Historia p. Anny z Pawłogradu: miałam ciągłe bóle gardła, zwłaszcza jesienią i zimą. Od czasu do czasu pobolewała mnie wątroba, ponieważ 2 razy chorowałam na żółtaczkę. W pierwszym tygodniu piłam mocz z całego dnia - wystąpiły zaparcia. Zaczęłam pić ciepłą, nie przegotowaną wodę - pojawiły się obrzęki powiek. Zmniejszyłam ilość moczu - piłam najpierw 2-3 razy dziennie, pózniej tylko rano. Po miesiącu "kuracji" poczułam się zle. Zaczęła mnie mocno boleć wątroba, czasami występowały gwałtowne bóle w całym prawym boku. Odstawiłam leczenie, nie wolno mi jeść. Piję tylko soki.
W nocy męczą mnie bóle wątroby. Lekarz powiedział, że miałam gdzieś małą ranę, a mocz ją przeżarł. Obawiam się, że mocz również mógł przeżreć wątrobę. Mocz jest teraz gęsty, mętny i ciemny. Co ma teraz robić? Zanim nie zaczęłam "leczenia" miałam jasny i przejrzysty mocz. W domu na mnie krzyczą, że wierzę we wszystko. Bardzo schudłam, nie mogę jeść. Kto zatem mnie teraz wyleczy?
Objaśnienia i zalecenia:
Ta kobieta jest dosłownie zatkana przez żużle (częste przeziębienia i chora wątroba). Intensywne picie uryny spowodowało obciążenie systemów wydalających ( jelita odmawiają pracy, zachorowała wątroba). Mętny mocz sygnalizuje uruchomienie systemu wydalającego żużle i sole - wszystko jest w porządku. Tylko, że proces ten należy doprowadzić do końca. Dla ułatwienia dobrze jest oczyścić jelito grube i wątrobę. Bołotow pisze: "Należy pamiętać, że pozytywnych rezultatów leczenia nie uzyskamy w stanach stresowych w organizmie". Pani Anna przeżyła właśnie taki okres. Musi uzbroić się w cierpliwość i pomagać organizmowi: więcej pić, chodzić do sauny. Jeśli człowiek tego nie rozumie, niech zaczyna bardzo ostrożnie, słuchając się własnego organizmu, a nie głupców, którzy mogą powiedzieć, że mocz przeżarł wątrobę.
Przykład 2.
A. N., 47 lat, z Pawłogradu. Już 2 lata pracuję nad sobą według pana książek. Po pół roku dosłownie zmartwychwstałem. Miałem ból w stawach, częste skurcze, drętwienie rąk i nóg, do tego cukrzyca, reumatyzm, egzema, łuszczyca - o tym wszystkim praktycznie zapomniałem. Moje siły życiowe gwałtownie wzrosły. Czyściłem wątrobę 2 razy. Po raz pierwszy wypiłem 200 g oleju z oliwek i 200 g uryny (100 g starej, tygodniowej i 100 g świeżej), gdyż cytryn w ogóle nie było. Oczyszczenie było dość trudne. Wieczorem miałem nieduże rozwolnienie, rano zaś, od czwartej do siódmej rano zostałem dosłownie wykręcony: wyciekało ze mnie bez przerwy coś brązowego i czarnego, jakieś płatki, kawałki itp. Schudłem 12 kg w ciągu tygodnia! Drugie czyszczenie przeprowadziłem w listopadzie - z mniejszym efektem, chociaż tym razem wypiłem po 300 g cytrynowego soku i oleju z oliwek.
Objaśnienia i zalecenia:
Człowiek ten był wypełniony żużlem - stąd tak wiele chorób. Całkowicie przypadkowo zastosował on jedną z najbardziej skutecznych z istniejących w przyrodzie procedur oczyszczających. Wypił razem z olejem 100 g starej (ponad siedmiodniowej) uryny. Dla zrozumienia mechanizmu tej procedury zwrócimy się znów do Bołotowa.
Bołotow badał fermenty - produkty przebiegu czynności fizjologicznych w ustroju pochodzenia roślinnego i zwierzęcego (drożdże, bakterie serwatki), naturalnych dla organizmu człowieka.
W rezultacie doszedł do wniosku, iż fermenty stworzone z podobnych bakterii posiadają zdolności do odnawiania i oczyszczania powierzchni, na której się znajdują (cerę, układ żołądkowo jelitowy, strefy oczu, nosa, gardła, uszu, płuc). Aby otrzymać te fermenty Bołotow zaleca: przygotować 3 litry serwatki, 1 szklankę cukru i 1 szklankę suchych lub świeżo pokrojonych ziół.
Zioła włożyć do woreczka z gazy i za pomocą ciężarka opuścić na dno słoika.
Jeśli serwatka została przegrzana (zginęły bakterie mleczne), należy dodać 1 łyżeczkę od herbaty śmietany, która zawiera zawsze zdrowe bakterie mleczne. Słój należy nakryć 2-3 warstwami gazy.
Przetrzymujemy w ciepłym, zacienionym miejscu.
W ciągu 2-3 tygodni powstaną silne bakterie mleczno - kwasowe. Produkty przebiegu ich czynności mają zdolność odnawiania i oczyszczania wszystkich powierzchni organizmu człowieka. Jeśli taki kwas będzie spożywany w ciągu 2 tygodni po 1/2 szklanki, pół godziny przed jedzeniem, nabłonkowe powierzchnie żołądka i jelit zostaną całkowicie oczyszczone i zregenerowane.
Wróćmy jednak do uryny. W trakcie jej starzenia się rozwijają się procesy fermentacyjne, produkując nadzwyczaj zdrowe dla organizmu fermenty (podobne jak w serwatce). Jeśli taką urynę wypijemy, jak to uczynił A. N., zacznie ona oczyszczać i regenerować tkanki nabłonkowe organizmu.
Moc takiego czyszczenia jest niesamowita, a idący za tym efekt wprost unikalny. Człowiek ten prawidłowo ocenił to, co się z nim działo, jako kryzys oczyszczający (wyszło z niego 12 kg patologicznie zmienionej tkanki!) nie zaczął krzyczeć: "zatruło mnie, pomóżcie, wyleczcie!"
Przykład 3.
Galina Klarkowna, miasto Dniepropietrowsk. Przed miesiącem trafiła do mnie książka "Urynoterapia". W ciągu miesiąca odniosłam niesamowite sukcesy. Aatwo piszę do pana prawą ręką. Moja diagnoza z 1983 roku brzmiała: "Choroba reumatoidalna, gościec przewlekły, postępujący, tętniak aorty." Nie biorę żadnych lekarstw!
Objaśnienia i zalecenia:
Aby całkowicie wyleczyć powykręcane przez reumatyzm stawy, powinna dodatkowo trzymać chore miejsca w gorącej wodzie i kłaść na nie kompresy ze starej uryny. Jeść tylko produkty roślinne, wprowadzić więcej ruchu w celach szybszego utleniania żużli i wypłukiwania soli. Naturalnie, należy oczyścić jelito grube i wątrobę.
Przykład 4.
Inwalida wojenny pan Michał z miasta Charkowa. W 1990 r. zaczęły się bóle obu stóp. Chodziłem z wielkim trudem. Pracowałem w dużej fabryce. Wysłano mnie nad morze, do sanatorium. To również nic nie pomogło. Postanowiłem wypróbować urynoterapię.
Zebrałem mocz wszystkich członków rodziny i swój, razem 3 litry. Podgrzewałem i trzymałem w nim nogi po 15-20 minut przed snem. Po drugim razie bóle zniknęły. Przyjąłem 10 takich procedur.
Objaśnienia i zalecenia:
Takie mikrokąpiele z ciepłej uryny szybko wyciągnęły sole. Na przyszłość należy zmienić charakter odżywiania. W przeciwnym razie znów mogą utworzyć się złogi soli.
Przykład 5.
Marina W., 33 lata, Kijów. W wieku 28 lat, po Czamobylu nabawiłam się zapalenia polistawowego. Zbiegło się to w czasie z ciążą. Kilka lat próbowałam się leczyć - z bólem zakładam buty na nogi. Stawy były opuchnięte, bolały. Przeszło na palce rąk. Pojawiły się kłopoty z wątrobą. W 1990 r. rozpoczęłam głodówkę według Bregga - 24 godziny tygodniowo. Od początku 1991 r. przeprowadziłam oczyszczanie. Połączyłam oczyszczanie wątroby z intensywną głodówką (2 tygodnie głodówki w ciągu 1,5 miesiąca). Przeprowadziłam 3 procedury oczyszczające z przerwą 3-4 tygodni. Po pierwszym oczyszczeniu wątroby, już następnego dnia zniknęła opuchlizna ze stawów rąk, ale ból pozostał. Straciłam około 10 kg wagi. Czułam się znacznie lepiej, ale wątroba bolała dość często i nawet po nieznacznym przejedzeniu wracało zapalenie stawów (powstrzymać się przed jedzeniem było ciężko, gdyż po intensywnych głodówkach miałam wilczy apetyt). Na domiar złego przestałam miesiączkować. Teraz wiem, że głodówka była zbyt mocnym stresem dla mojego organizmu. Była też jeszcze jedna przyczyna, której nie podejrzewałam -zapalenie przydatków.
Od marca tego roku zaczęłam picie moczu raz dziennie po 150-200 g połączone z głodówką raz w tygodniu po 36 godzin.
W dniu głodowania piłam dodatkowo dużo wody.
Po tygodniu od rozpoczęcia urynoterapii wystąpił bardzo intensywny rozstrój żołądka, który trwał 2 tygodnie. Połączony był z wydalaniem nieprawdopodobnej ilości śluzu. Samoistnie oczyściła się wątroba. Rozstrój żołądka wystąpił gwałtownie razem z wystąpieniem miesiączki (stało się to po 3 tygodniach od rozpoczęcia urynoterapii). W ciągu tych 3 tygodni wróciłam do swojej wagi (utyłam 6-7 kg). Następnie całkowicie zniknęła opuchlizna ze stawów rąk i nóg. Zostały tylko w dwóch palcach słabe wspomnienia po bólu. Po miesiącu (7 tygodni od rozpoczęcia urynoterapii) cykl menstruacyjny całkowicie wrócił do normy.
Po 8 tygodniach od rozpoczęcia urynoterapii całkowicie zniknęły bóle w stawach, uspokoiła się też wątroba i żołądek. Dodatkowo wprowadziłam nacieranie ciała świeżym moczem.
Objaśnienia i zalecenia:
Do normalizacji przemiany mineralnej w organizmie trzeba było oczyścić wątrobę. Zostało to zrobione i dało pozytywny rezultat. Jednak została flegma, która zakłóca pracę całego organizmu. żeby jej się pozbyć, należało "zakwasić" organizm za pomocą ciepła, głodówek i uryny. To również zostało wykonane. Potężny kryzys oczyszczający doprowadził do normy pracę całego organizmu. Teraz Marina powinna kontynuować regenerację normalnego koloidalnego stanu tkanek, prawidłowo się odżywiać, stosować ciepłe hydroprocedury (kąpiele, saunę), nie przesadzać z głodówką w chłodne pory roku. Rano jeść zarodki pszenne, a w ciągu dnia pić wodę Profijewa.
Przykład 6.
Zinajda J. 56 lat, Krasnodar. Już drugi dzień urynoterapii przyniósł zdumiewające rezultaty. Zrobiło mi się ciepło, przestały dokuczać skurcze mięśni nóg, zniknęły bóle w krzyżu. Jeszcze w ciągu 3 dni miałam bóle, ale słabe i przytłumione. Po 6 dniach zniknęły całkowicie.
Przykład 7
Nadieżda A., miasto Energodar: W 1979 r. moja mama wyleczyła ostrogi na obu piętach. Kładła na noc kompres z moczu, w dzień wkładała w skarpety zioła kanianki. Przez lato całkowicie pozbyła się ostróg. Lekarze bardzo się dziwili.
Objaśnienia i zalecenia.
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Kompresy z uryny sprzyjały zakwaszaniu tych fragmentów ciała - na skutek czego intensywnie rozwijały się procesy utleniające, niszczące ostrogi. Sok kanianki sprzyjał odczynowi zasadowemu. Takie oddziaływanie środowiska kwaśnego i alkalicznego na zmianę rozpuszczało i wyprowadzało z organizmu wszystkie możliwe sole.
Oczyszczanie z soli za pomocą liści bobkowych
Na zakończenie tego rozdziału chcę zaproponować jeszcze jedną metodę oczyszczania z soli, która daje zazwyczaj wspaniałe rezultaty.
5 gramów liścia bobkowego gotujemy w 300 g wody w ciągu 5 minut. Wywar przelewamy do termosu i wypijamy w ciągu 12 godzin z przerwami, małymi łyczkami. Kuracja trwa 3 dni. Po tygodniu możemy ją powtórzyć.
Nie trzeba się dziwić, jeśli mocz przy tym będzie zabarwiony na różowo, a potrzeby oddawania moczu będą pojawiać się nawet co pół godziny. Chodzi o to, że sole zaczną rozpuszczać się tak intensywnie, że mogą podrażniać pęcherz.
Po 1-2 tygodniach, zauważymy widoczne skutki kuracji i pojawi się elastyczność stawów, znikną bóle na zmianę pogody.
Przykład:
Natalia N. 47 lat, Moskwa. Piłam liść bobkowy 5 razy - osteoporoza odcinka szyjnego praktycznie została wyleczona.
Oczyszczenie organizmu z guzów (łagodnych, cystozowych, rakowych, polipów, robaków, patogennych drobnoustrojów).
Posłuchajmy najpierw uczonych: Bołotow ma i tym razem na ten temat swoją, ciekawą teorię. Twierdzi, że komórki (bez względu na ich ilość i różnorodność) mogą być pochodzenia roślinnego lub zwierzęcego. Przy czym, komórki roślinne w trakcie swojej czynności tworzą substancje zasadowe (alkaliczne) i mogę ist nieć tylko w środowisku alkalicznym. Przeciwnie, komórki zwierzęce produkują środowisko kwaśne i tylko w nim są zdolne do życia.
Naukowcy wyciągają więc wniosek: wszystkie komórki chorobotwórcze dla zwierząt są pochodzenia roślinnego, a dla roślin, odpowiednio, są pochodzenia zwierzęcego. Innymi słowy, człowiek lub zwierzęta mogą chorować tylko "z winy" komórek roślinnych. Komórka rakowa, to również komórka pochodzenia roślinnego. Ponieważ komórki roślinne mogą istnieć tylko w środowisku alkalicznym, choroba jakiegokolwiek organu człowieka staje się możliwa tylko przy zasadowości tego organu. Teraz staje się zrozumiałe, dlaczego choroba jakiegoś organu wywołuje typowe gnicie tego organu i jego zasadowość. Gdy organizm jest wystarczająco zakwaszony, procesy chorobotwórcze nie mają racji bytu. Trzeba jednak uważać, by nie zakwasić zbytnio środowiska żołądkowego i nie zaburzyć kwasowo-zasadowego bilansu organizmu. Zakwaszenie powinno mieć przewagę nad zasadowością. W przeciwnym przypadku, cierpimy na nieżyt żołądka.
W praktyce niestety, Bołotow wybrał drogę nie najprostszą. Proponuje dla zakwaszenia organizmu w celach leczniczych i profilaktycznych przyjmowanie określonych pokarmów: kwaśnych owoców, warzyw, kasz, bobu, mąki. Gdy będziemy mówić o trawieniu i o wartości
biologicznej poszczególnych produktów, wówczas zrozumiemy, że Bołotow proponuje nienajlepszy wariant.
Proponuję swoją własną metodę. Dla zakwaszenia organizmu wykorzystujmy własną urynę i stosujmy głodówki.
Przykład 1.
I.W ., miasto Górki. "6 lat temu usunięto mi cystę z prawego jajnika. I znów to samo, ale z lewej strony. Lekarz radził iść na operację. Głodowałam przez 10 dni, piłam świeżą urynę 4 razy dziennie po 75 gramów. Najpierw cysta zmniejszyła się dwukrotnie, a ostatnie badania w ogóle jej nie wykazały. Coś niesamowitego!"
Przykład 2.
N.J., m. Tarnowka. "Przez jakiś czas miałam silne bóle w brzuchu - coś w rodzaju guzów. Chciałam iść do szpitala, ale wpadła do moich rąk książka o urynoterapii. Zaczęłam stosować tę metodę. Guzy zniknęły!"
O polipach w jelicie grubym wspominałem już wcześniej, ale zawsze wykorzystuję okazję by przypomnieć, że stanowią one w organizmie innorodne komórki - pasożyty. Przyczyna ich pojawiania się to właśnie fatalne zmiany pH środowiska wewnętrznego organizmu. Najczęściej coś takiego występuje w żołądku i jelicie grubym. Środowisko przemienia się z kwaśnego w gnilne, zasadowe. Produkty białkowo-mleczne i mięsne są idealnym środowiskiem do ich "hodowli". Zakwaszając odpowiednie partie organizmu pozbawiamy je środowiska odżywczego.
Przykład 3:
E.T., inwalida I grupy. W sumie została poddana ośmiu poważnym operacjom: - zbieram urynę przez 17 dni między 3 i 4 nad ranem, piję po 3 łyki odparowanej do 1/4. Przeszła cukrzyca, lepiej pracuje jelito, zniknął z żołądka polip, serce zaczęło lepiej pracować.
Wielu ludzi nie może uwierzyć w nadzwyczajne właściwości antybakteryjne własnej uryny. Oprócz zakwaszenia organizmu właściwości antybakteryjne można wytłumaczyć poprzez zasadę homeopatyczną - podobne leczymy podobnym. Dokładniej - jeden z rozdziałów homeopatii ma nazwę "leczenie poprzez wrzody". Polega to na użyciu patologicznych tworów przeciw zródle choroby, która sama te twory zrodziła. Nasza uryna nasycona jest przez szerokie spektrum własnych bakterii patogennych (chorobotwórczych). Stosując ją do wewnątrz oczyszczamy ciało z patogennych zródeł tychże wrzodów. Jest to prawdziwy cud. Nie raz wystarczy jest wypić urynę tylko raz, a ciężka choroba znika raz i na zawsze.
Przykład 4:
M.G., inwalida wojenny, Charków. "Obudziłem się w nocy, miałem dreszcze, gorączkę, było mi na przemian - zimno i gorąco. W mieszkaniu ani żywej duszy. Lekarstw też nie ma. Przypomniałem sobie o urynoterapii. Wypiłem duszkiem szklankę uryny. Wyzdrowiałem po 5 minutach. Taki stan więcej się nie pojawił."
Przykład 5:
A. N. "Około 10 lat temu pojawiła się grzybica na nogach. Nogi wyleczyłem, ale widocznie nie do końca. Zostało zakażenie pod paznokciem dużego palca. Było to bardzo dokuczliwe. Paznokieć sczerniał i odstawał od palca. Latem pojechałem na Sybir na długą wędrówkę. Tam grzybica zaatakowała mnie z nową siłą, ale przedtem już dużo czytałem o urynoterapii. Przed spaniem obmyłem nogi moczem. Powtórzyłem to następnego dnia. Po dwóch dniach grzybica zniknęła. Potrzebowałem jeszcze dwa dni na wyleczenie paznokcia.
Przykład 6:
N. 17 lat, Woroneż. "Przeszłam ciężką grypę z powikłaniami - zaczęło się zapalenie nerek i pół roku spędziłam w szpitalu. Brałam dziennie po 30-35 różnych pigułek i po 9-10
zastrzyków. Dodatkowo miałam zaaplikowane codziennie kroplówki. Nie pomagało nic. Zaczęłam dostawać hormony, przetaczano mi krew. Nie wiadomo jak by to się skończyło, gdyby nie cud - przypadkowo dowiedziałam się o sposobie leczenia Małachowa.
Zaczęłam od urynoterapii. Po 5-7 dniach wyniki badań nie odbiegały od normy (przed tym miałam 2 jednostki białka). Przestałam brać hormony, natomiast codziennie rano wypijałam 3 łyki uryny. Po leczeniu hormonalnym utyłam z 57 do 68 kg, na całym ciele miałam wysypkę, jelita pracowały zle, miałam bóle żołądka. Po dwóch tygodniach urynoterapii te wszystkie dolegliwości zniknęły, waga wróciła prawie do normy."
Oczyszczanie ze śluzu zatok przynosowych i czołowych.
Osobiście uważam, że zatoki są najtrudniejszym miejscem do oczyszczenia. Po każdym przeziębieniu w zatokach zostaje warstwa śluzu, który przemienia się w kserożel - twardą konsystencję. Takich zatwardziałych warstw powstaje w ciągu naszego życia mnóstwo.
W rezultacie zatoki okazują się wypełnione gęstą masą, w której świetnie mnożą się patogenne drobnoustroje (komórki roślinne). Przetwarzanie zgęstniałej "galarety" przez komórki roślinne stanowi klasyczny przykład procesu gnicia z powstawaniem środowiska zasadowego i różnorodnych substancji toksycznych. Naturalnie daje się to nam we znaki: boli głowa, słabnie wzrok i słuch, pamięć. Zostaje naruszona normalna czynność mózgowa: człowiek staje się niezrównoważony psychicznie. Oczywiście wszystko to odbywa się skrycie. Człowiek nie podejrzewa, że ma w głowie 1-2 szklanki śluzu.
Naturalnie przy takim stanie rzeczy nie ma mowy o jakichkolwiek możliwościach sensytywnych. Dotyczy to zwłaszcza tych ludzi, którzy uczęszczają do szkół i na kursy rozwoju duchowego, starają się rozwijać swoje zdolności nie dbając równocześnie o czystość wewnętrzną. Po oczyszczeniu głowy (oraz całego organizmu) człowiek uzyskuje to w sposób naturalny. Im organizm człowieka jest czystszy, tym subtelniejsze wibracje może odbierać i wprowadzać informacje z poziomu podświadomości do świadomości. W przeciwnym przypadku nasz organizm jest zdolny do reagowania tylko na bodzce zmysłowe.
Zatem, by oczyścić zatoki przynosowe i czołowe ze sprasowanego w nich śluzu - galarety, trzeba przejść konsekwentnie wszystkie etapy oczyszczania.
Zmiękczanie - ogrzać głowę dowolnym sposobem kilka razy (najlepsze są wodne kąpiele i parówki na głowę). Procedura trwa 5 minut, a potem koniecznie należy opłukać głowę chłodną wodą. Dobrze jest powtórzyć to 3-5 razy.
Po tym, jak galareta rozpuści się (chociaż częściowo) należy ją wydalić przez kość sitową, która znajduje się w przewodzie nosowym górnym i oddziela jamę nosową od mózgu.
W tym celu należy przemywać nosogardziel takim płynem, który według prawa osmozy będzie ciągnął na siebie ropę i śluz, jak również z łatwością będzie mógł przechodzić przez kość sitową i rozpuszczał kserożel. Najlepszym i najbardziej dostępnym środkiem jest własna ciepła uryna. Można ją zastąpić wodą morską lub zwykłym roztworem soli.
Przemywamy zatoki w taki sposób: zatykamy jedno nozdrze, a przez drugie wciągamy płyn do jamy nosowej, po czym wypluwamy. Czynimy tak kilka razy, zmieniając kolejno nozdrza, do całkowitego oczyszczenia głowy i przywrócenia normalnego czucia, wzroku, słuchu i powonienia.
W trakcie procedury dobrze jest wykluczyć tworzące śluz produkty mleczne, łącznie z masłem. Jeszcze lepiej jest trochę się przegłodzić.
Oczyszczanie organizmu człowieka z energii patogennej
Istnieje kilka sposobów, lecz przedstawiam teraz najprostszy i najskuteczniejszy.
W przyrodzie na wszystkich poziomach zachodzi wymiana energetyczno-informacyjna pomiędzy każdą żywą istotą i przedmiotem nieożywionym. Metodą biolokacji ustalono, że niektóre gatunki drzew mają zdolność pobierania energii, a inne jej oddawania. Przy czym najpierw pobierają "niedobrą", patogenną energię, tzn. energię pochodzenia roślinnego, która jest dla nich naturalna, dla człowieka zaś chorobotwórcza. Odwrotnie - oddają swoją "patogenną" energię - pochodzenia zwierzęcego, która dla nas jest korzystna.
Wrażliwi sensytywni widzą potoki energii krążące między drzewem, a człowiekiem. Nośnikami tych potoków są cząstki kwantowe - mikroleptony. Dla 94-96% ludzi "odsysającymi" energię drzewami są osika i topola. Dla niektórych takim drzewem jest świerk. Osika jest niezastąpiona w odbieraniu energii. Tak u ludzi, jak u bakterii.
Dąb, brzoza, kasztan i sosna ładują energię. Ważne jest to, że odbierać i dawać energię może nie tylko żywe drzewo, ale i wykonane z niego meble, a nawet jego wióry.
Praktyczne rady:
Należy znalezć drzewa "zabierające" i "dające" energię. W tym pomocą będzie wahadełko. Jeśli wahadło zacznie odchylać się w kierunku drzewa, wskaże to na "odsysające" jego właściwości, w przeciwnym wypadku będzie to drzewo "ładujące".
Nie warto w tym celu podchodzić do niewysokich, jak również chorych drzew. Wybierajcie duże i ładne okazy.
Z wybranym drzewem staramy się "zaprzyjaznić". Przywitajcie się z nim, otwórzcie się przed nim, dziękujcie mu. Stworzy to intensywną wymianę bioenergetyczną (nie przypadkowo Budda doznał oświecenia pod drzewem). Drzewo chętnie odda swoją energię i pobierze jeszcze większą, co będzie miało na nas wpływ zbawienny.
Nie wolno ustawiać w sypialni mebli i roślin o właściwościach "odsysających". Można poważnie zachorować.
Kiedy należy kontaktować się z drzewami "odsysającymi", a kiedy z "ładującymi".
"Odsysamy" energię, gdy mamy jej w nadmiarze, co przejawia się w bólach głowy, nerwicach serca, osteoporozie, bólach wątroby oraz zapaleniach, oparzeniach i urazach.
"Aadujemy się", gdy wyczuwamy braki energii w organizmie. Przejawie się to częstymi anginami, przeziębieniami, zaburzeniami żołądkowymi, zapaleniem stawów, chorobami przewlekłymi.
Przykład.
M. cierpiał na zapalenie nerwu trójdzielnego. Po długim i bezskutecznym leczeniu by zlikwidować zródło infekcji zaproponowano mu wyrwanie wszystkich górnych zębów. Po kolejnym zabiegu, gdy wyrwano mu 3 zęby na raz, ból był tak silny, że nie pomogły środki przeciwbólowe. M. wyszedł na ulicę, żeby nikt nie słyszał jego jęczenia. Półprzytomny zbliżył się do drzewa i przytulił do niego twarz. Gdy oprzytomniał, ból zniknął.
Następnego dnia wyszedł na ulicę z krzesłem i przesiedział przy tym drzewie (to była topola) około 40 minut, przyciskając do niego policzek. Od tej pory bóle już się nie pojawiały.
W ogóle oczyszczaniu organizmu z czarnej, patogennej energii sprzyja noszenie na sobie przedmiotów słonecznego koloru, na przykład złota. Oto co pisał o złocie autor książki "Niepotrzebne dla nieuków" Amirdowłat Amisiaci: "Przedłuża życie. Wzmacnia starców, leczy zatrucia. Ten, kto ma złoto przy sobie, nie zazna smutku, i im więcej go będzie, tym radośniej będzie mu na sercu." Chińscy mistrzowie czi-kung - terapii w czasie zabiegu nakładają jak najwięcej złotych przedmiotów, by zabezpieczyć się przed energoinformacyjną istotą choroby wydobytą z pacjenta. Nie jest tajemnicą, że w trakcie zabiegów nie rzadko na lekarzy przechodzą choroby pacjentów.
Teraz opowiem o najprostszym sposobie oczyszczania się z tego zła:Przykład
N. A. M. Energodar. "Gdy skończyłam 30 lat zaczęłam nagle tracić włosy. Przeżyłam duży stres i włosy wychodziły mi garściami. Moja fryzjerka, stara Iranka, poradziła mi bym robiła okłady z ciepłego moczu przed myciem głowy. Stosowałam to przez 6 miesięcy. Moje włosy wyrosły na nowo, zniknął łupież i swędzenie głowy, włosy nabrały blasku. Robiłam okłady 2-3 razy w tygodniu.
Po pierwszych 3-4 procedurach na głowie pojawiła się wysypka, okropne swędzenie, ale przetrzymałam wszystko, ponieważ Anachoret zapewniała, że to wszystko przejdzie. Od tego czasu minęło już 17 lat, a ja w dalszym ciągu jestem jej wdzięczna za radę.
Objaśnienia i zalecenia:
Stres jest znakiem wprowadzenia patologicznej energii - informacji do organizmu, natomiast wypadanie włosów - miejscem jej lokalizacji. Uryna zabarwiona na złoto przyjmuje częściowo jego właściwości, czyli jest wspaniałym środkiem oczyszczającym. Proces oczyszczania przejawia się poprzez swędzenie, wysypkę itd.
W łosy zaczęły odrastać, gdy organizm został oczyszczony, czyli pozbawiony zła.
Jeszcze większą moc oczyszczającą ma uryna odparowana do 1/4. Prawie każdy człowiek ma w sobie ogniwa zła. Jeśli 2 razy w roku smarować profilaktycznie ciało przez 1-2 tygodnie, co drugi dzień taką odparowaną uryna - pozbędziemy się tych złych wibracji. Skóra będzie znakiem czystości energetycznej organizmu.
Mnie się wydaje, że każdy jest zainteresowany tym, by we właściwym czasie wyciągnąć brud (obojętnie jaką ma naturę) ze swego organizmu. Okazuje się, że do tego celu najlepsza jest własna uryna.
Oczyszczanie organizmu za pomocą ssania oleju.
Oryginalną metodę oczyszczania i leczenia organizmu (zapożyczoną ze starych zródeł) zaproponował bakteriolog P. T. Tkaczuk.
Metoda ta bazuje na tym, że jedna z funkcji gruczołów jamy ustnej polega na wydalaniu produktów przemiany materii z krwi. Ślina ma odczyn alkaliczny. Ilość przechodzącej przez gruczoły krwi w trakcie ssania lub żucia zwiększa się 3-4 razy. Zachodzi swoiste przetaczanie całej krwi przez ten "filtr" i jej oczyszczanie. Olej w tym wypadku występuje w roli absorbenta, który wiąże to, co jest szkodliwe i zbędne dla organizmu.
Metoda oczyszczania: jedną stołową łyżkę oleju umieszczamy w przedniej części jamy ustnej. Olej należy ssać jak cukierek, bez połykania. Ssanie trwa 15-20 minut. Na początku olej gęstnieje, potem staje się wodnisty. W tym momencie go wypluwamy. Płyn powinien być biały jak mleko. żółty kolor płynu wskazuje na to, że procedura nie została zakończona. Robimy to raz dziennie, najlepiej rano, na czczo.
W czasie ssania organizm uwalnia się od szkodliwych bakterii, toksyn, kwasowości, aktywizuje się i normalizuje przemiana materii.
Pamiętajmy tylko, że przy stosowaniu tej metody, mogą występować chwilowe komplikacje, co jest rezultatem "rozluznienia" ogniw choroby.
Decydujemy sami, ile razy stosować trzeba tę procedurę. Ostre choroby leczą się łatwo i szybko, w ciągu 2 tygodni, leczenie chorób przewlekłych trwa trochę dłużej.
Część 2 Prawidłowe odżywianie
Fizjologia trawienia.
Procesy przetwarzania, pokarmów u wszystkich zwierząt ciepłokrwistych (w tym i człowieka) wyglądają podobnie: w jamie ustnej pokarm się rozdrabnia, w żołądku zachodzi denaturacja kwasowa; w jelicie cienkim - hydroliza za pomocą fermentów samego organizmu i fermentów zawartych w pokarmie oraz wchłanianie przetworzonych pokarmów, w jelicie grubym zachodzi dalsze trawienie i wchłanianie pokarmów, jak również formowanie mas kałowych i ich ewakuacja.
W każdym z tych elementów układu trawiennego występuje swój rodzaj trawienia za pomocą "swego" fermentu.
W jamie ustnej za pomocą własnych fermentów jest trawiona skrobia (stadium początkowe). W żołądku pokarm zostaje trawiony przy pomocy fermentów własnych i znajdujących się w pokarmach (autoliza). W jelicie cienkim pokarm jest trawiony w obrębie jelita i przy jego ściance. W tym procesie zostają wykorzystane fermenty własne i powstałe w rezultacie autolizy oraz flora bakteryjna.
W jelicie grubym do pracy włączone są przeważnie drobnoustroje - tzw. trawienie symbiozowe.
Fermenty.
Musimy wiedzieć coś niecoś o fermentach. Fermenty przyspieszają procesy biochemiczne, mają działanie specyficzne (na pokarm białkowy wydzielane są jedne fermenty, na węglowodanowy - inne itd.), są nietrwałe przy wysokich temperaturach, aktywne w określonych środowiskach (np. niektóre są aktywne w środowisku kwaśnym, inne - w zasadowym lub neutralnym).
Fermenty są produkowane przez komórki wydzielnicze. Komórki te uzyskują z krwi substancje niezbędne dla syntezy fermentów. Na syntezę fermentów potrzebna jest energia.
Żołądek.
żołądek w procesie ewolucji powstał jako organ deponujący pożywienie i wykonujący początkowe stadium hydrolizy. żołądek ma skomplikowaną budowę. Różne jego "pola" wydzielają inny sok żołądkowy. Górna część w krótkim czasie wydziela bardzo kwaśny sok, dolna część wydziela sok mniej kwaśny i w dłuższym czasie, część odzwiernikowa zasadowy przez cały czas. Teraz staje się jasne dlaczego właśnie na górnej części żołądka powstają wrzody i złośliwe nowotwory.
W ciągu doby u człowieka wydziela się 1,5-2 litra soku żołądkowego.
żołądek spełnia ważną czynność ruchową, zapewniającą:
Przemianę pokarmu w miazgę pokarmową w części odzwiernikowej;
Jej ewakuację do dwunastnicy.
Rys. 14 - żołądek
1 - górna część, 2 - dolna część, 3 - część odzwiernikowa
Czynność wewnątrzwydzielnicza żołądka zależy od stanu gruczołów żołądkowych.
Wydzielanie soku żołądkowego jest procesem łatwo hamowanym, zwłaszcza na początku. Bardzo mocno wpływają emocje.
Ilość wydzielanego w czasie trawienia soku zależy bezpośrednio od ilości zażytego pożywienia.
Tłuszcze na 2-4 godziny naruszają sekrecję gruczołów żołądkowych w zależności od ich ilości w pożywieniu.
Dwunastnica.
W dwunastnicy zachodzi:
Przejście od trawienia żołądkowego do trawienia jelitowego.
Trzy podstawowe rodzaje trawienia: w jamie jelita, trawienie przez błonę dyfuzyjną, wewnątrzkomórkowe.
Wchłanianie i wydzielanie substancji;
Produkowanie hormonów jelitowych. Na przykład w błonie śluzowej dwunastnicy powstają hormony: sekretyna - pobudza sekrecję trzustki i żółci, holecystokinina -stymuluje motorykę pęcherzyka żółciowego, otwiera przewód żółciowy, wilikinina -pobudza motorykę kosmków jelita cienkiego itp.
Jelito cienkie.
Jelito cienkie ma długość około 6 metrów, a jego gruczoły wydzielają do dwóch litrów soku na dobę. Aączna powierzchnia błony jelita wynosi około 5 m2.
To prawie trzy razy więcej od całej powierzchni ciała. Dzięki tak dużej powierzchni jelita cienkiego, zachodzą tu procesy wymagające dużej ilości swobodnej energii. Według niektórych badaczy w jelicie cienkim zachodzi chłodna synteza termojądrowa, przemiana jednych substancji w inne. Dlatego właśnie tu zachodzą procesy związane z przyswajaniem pokarmów, trawienie oraz wchłanianie. Jelito cienkie stanowi poza tym ważny organ wydzielania wewnętrznego - posiada mnóstwo komórek, które syntetyzują i wydzielają hormony. Ostatnie badania wykryły tam siedem rodzajów komórek wewnątrzwydzielniczych. Każda z nich produkuje określony hormon.
Budowa ścianki jelita.
Teraz należałoby zastanowić się nad budową ścianki jelita cienkiego i procesem trawienia w nim zachodzących.
Ścianka jelita cienkiego ma skomplikowaną budowę. Komórki błony śluzowej posiadają do czterystu odrostów - mikrokosmków. Na jeden milimetr kwadratowy nabłonka jelitowego jest ich około 50-200 milionów. Tworzą one dość gęstą "szczoteczkę", która nazywa się kosmkami jelitowymi.
Taka struktura zwiększa powierzchnię wchłaniającą komórek jelitowych. Z kolei powierzchnię mikrokosmków pokrywa glikokaliks. Składa się z ogromnych ilości cienkich zakręconych nici, które tworzą dodatkową warstwę i wypełniają pory pomiędzy kosmkami. Te nici są wytwarzane przez komórki jelitowe i "rosną" z błon kosmków. Zatem glikokaliks oraz kosmki odgrywają rolę porowatego katalizatora - zwiększają powierzchnię aktywną. Poza tym same kosmki uczestniczą w przemieszczeniu substancji w procesie pracy katalizatora. Kosmki również posiadają zdolność kurczenia się i rozluzniania w rytmie sześć razy na minutę co zwiększa prędkość trawienia i wchłaniania.
Glikokaliks natomiast stanowi dodatkowe ogniwo obniżające potok toksyn wewnątrz organizmu - swoisty filtr bakteryjny.
Trawienie w jelicie cienkim.
Proces trawienia w jelicie cienkim wygląda następująco: z pomocą trawienia dokonują się głównie początkowe etapy hydrolizy białek, tłuszczy, węglowodanów. Ten rodzaj trawienia "załatwia" tylko początkowy etap hydrolizy molekuł. Na błonie mikrokosmków zachodzą końcowe efekty hydrolizy oraz wchłaniania.
Wydzielanie soków trawiennych.
W ciągu doby do układu żołądkowo-jelitowego wydziela się 56 litrów soków trawiennych: litr śliny, do dwóch litrów soku żołądkowego, 0,75 litra żółci, dwa litry soku z jelit, 0,7-0,8 l soku trzustkowego.
Na zewnątrz natomiast wydziela się z jelit zaledwie 150 ml! Pozostała ilość zostaje wchłaniana. Przy naruszeniu procesów wchłaniania pojawia się płynny stolec. Poszczególne części układu żołądkowo-jelitowego pełniąc swoje funkcje są odizolowane od siebie poprzez specjalne zawory. Izolacja jest konieczna ponieważ każdy oddział układu jelitowego posiada swój czynnik pH. W ustach jest zasadowy, w żołądku kwaśny, w dwunastnicy w okresie trawienia neutralny, tu również wydziela się sok trzustkowy z zasadowym pH dla neutralizowania kwasowości nadchodzącej z żołądka. Między posiłkami cienkie jelito ma słabo zasadowe pH, jelito grube - słabo kwaśne. W każdym z oddziałów różny jest czas przebywania pokarmu. W jamie ustnej, w zależności od rodzaju pożywienie pozostaje od kilku sekund do minuty, w żołądku dwie, cztery godziny, w jelicie cienkim cztery, pięć godzin, natomiast w jelicie grubym dwanaście-osiemnaście godzin. Ilość drobnoustrojów "zamieszkałych" w układzie żołądkowo-jelitowym również jest różna. W jamie ustnej jest ich dużo, w żołądku niewiele, w jelicie cienkim zaczynają gwałtownie rozmnażać się w momencie dostarczenia tam pokarmu, w jelicie grubym jest ich kolosalna ilość. Każdy oddział układu żołądkowo-jelitowego zamieszkują inne rodzaje bakterii. Krótko mówiąc soki trawienne, mikroorganizmy, tworzą w organizmie środowisko wewnętrzne, które stanowi część ekologii człowieka. To środowisko jest czymś pośrednim (środowisko buforowe)
pomiędzy środowiskiem zewnętrznym (powietrze, gleba itp.) wewnętrznym (krew, płyn międzykomórkowy).
Zatem staje się oczywiste, że jak buforowe tak i wewnętrzne środowiska organizmu zależą przede wszystkim od spożywanych pokarmów.
Trawienie symbiozowe (trawienie z wykorzystaniem endogennej flory bakteryjnej).
W poprzednich rozdziałach już mówiliśmy o roli bakterii żołądkowo-jelitowych w procesie trawienia. Przyjrzyjmy się temu zjawisku.
Jeszcze do niedawna flora bakteryjna uważana była za niepożądaną i wręcz szkodliwą. Ostatnie badania ujawniły coś diametralnie przeciwnego - flora bakteryjna jest nie tylko nieszkodliwa, ale i niezbędna dla normalnego rozwoju fizjologicznych czynności organizmu.
W procesie ewolucji powstała symbioza pomiędzy organizmem gospodarza i drobnoustrojami "zamieszkałymi" w jego układzie żołądkowo-jelitowym. Zachodzi między nimi przemiana metaboliczna (produktów substancji odżywczych, różnorodnych stymulatorów, inhibitorów, hormonów i innych aktywnych fizjologicznie substancji). Flora bakteryjna utrzymuje niezbędną współzależność substancji w układzie żołądkowo-jelitowym, rozkłada niektóre niezbędne komponenty pokarmowe i tworzy produkty brakujące. Nieprzypadkowo u niektórych zwierząt (głównie roślinożernych) masa flory bakteryjnej może stanowić 1/7 masy ciała.
Potok bakterialnych metabolitów składa się z:
substancji odżywczych przemienionych przez mikroflorę
produktów czynności bakterii
substancji zbędnych, przemienionych przez mikroflorę
bakteryjnej flory gospodarza
Składniki te zawierają: niezbędne dla życia substancje (witaminy, aminokwasy itd.), substancje, które na dzień dzisiejszy nie są uznawane ani za korzystne, ani za szkodliwe dla organizmu; substancje toksyczne.
Porównywanie organizmów "bezbakteryjnych" z organizmami z normalną mikroflorą pokazało, że pozbawione bakterii zwierzęta mają cały szereg defektów i powinny być zaliczone do zwierząt bezwartościowych. W związku z tym podtrzymywanie w organizmie normalnej flory bakteryjnej staje się najgłówniejszym zadaniem nauki o żywieniu i w ogóle nauki o zdrowym życiu.
W dzisiejszych czasach dysbakteriozy stanowią przyczynę wielu schorzeń i dotyczą praktycznie każdego.
Inne charakterystyki systemu trawiennego.
O efektywności odżywiania organizmu człowieka świadczy fakt że każda komórka jelitowa jest w stanie zabezpieczyć substancje pokarmowe 103-105 innych komórek organizmu.
Normalne funkcjonowanie układu żołądkowo-jelitowego związane jest z jego ciągłym regenerowaniem. Najsłabszym ogniwem jest nabłonek, który szybko się złuszcza. Czas odbudowy nabłonka dwunastnicy 1,8 dnia (2,3% na godzinę), jelita cienkiego 3-5 dni (1,4-0,7% na godzinę). Najszybciej odnawia się glikokaliks, w ciągu czterech do dziesięciu godzin. Takie jego szybkie odnowienie tworzy efekt oczyszczania kosmków jelitowych.
Stąd wynika, że częste posiłki (częste jedzenie) prawdopodobnie najszybciej złuszcza nabłonek jelita. W ogóle nabłonek jelita odbudowuje się całkowicie w ciągu 6-14 dni. Oto między innymi odpowiedz na pytanie dlaczego powstrzymywanie się od jedzenia w ciągu tego czasu sprzyja bliznowaceniu wrzodów układu żolądkowo-jelitowego.
Zalecenia praktyczne do unormowania pracy układu żołądkowo - jelitowego
Należy pić przed posiłkami
W procesie trawienia, na produkty, oddziaływują soki żołądkowe zawierające fermenty. Gdy pijemy np. mleko, kompot, wodę, rozcieńczamy i spłukujemy je do niżej położonych partii układu żołądkowo-jelitowego. W rezultacie pokarm będzie zalegał w żołądku do tej pory, póki organizm nie wytworzy nowych fermentów, lub też może zostać przeniesiony do dolnych partii układu żołądkowo-trawiennego bez obróbki fermentami. Spowoduje to gnicie i rozkład drobnoustrojowy produktów i następnie wchłanianie tego wszystkiego do krwi. Nasza siła życiowa będzie marnowana na syntezę dodatkowej porcji fermentów i detoksykację produktów gnicia nie strawionego pokarmu. Aparat wydzielający soki trawienne żołądka i dwunastnicy pracuje z obciążeniem. Zamiast 700 mililitrów soku żołądkowego trzeba będzie wydzielić w czasie trawienia 1,5-2 razy więcej soków. Z tego powodu z czasem pojawia się niestrawność, obniżona kwasowość i nieżyt żołądka.
Poza tym płyn dostaje się prędko w inne oddziały układu żołądkowo-jelitowego, każdy z tych układów wypełnia swoją funkcję i ma swoje pH. Płyn zmienia pH, zmywa warstwę ochronną śluzu. W taki właśnie sposób zaczyna się proces owrzodzenia dwunastnicy.
Należy wypijać płyny 15-20 min. przed jedzeniem.
Nie pijmy nic w godzinę - dwie po jedzeniu.
W zależności od rodzaju pożywienia znajduje się (przebywa) ono w żołądku przez 2-3 godzin, a w jelicie cienkim 4-5 godzin.
Po 2-4 godzinach proces trawienia w jelicie cienkim dopiero się zaczyna. Trawienie i wchłanianie pożywienia zachodzi w określonych częściach jelita cienkiego. Wypity płyn błyskawicznie trafi do żołądka i nie tylko rozcieńczy soki trawienne jelita cienkiego, lecz i substancje odżywcze poza strefy ich przyswajania. W rezultacie nie otrzymujemy żadnej korzyści z jedzenia, żywimy tyko gnilne drobnoustroje.
Trzustka, wątroba, gruczoły jelita cienkiego będą zmuszone do wytwarzania nowej porcji substancji trawiennych wyczerpując zasoby organizmu i pracując z obciążeniem.
Po pokarmach węglowodanowych (kasza, pieczywo) można pić po 3 godzinach, po pożywieniu białkowym (mięso, ryby itp.) po 4-5 godzinach.
Jeśli w tym czasie odczuwamy pragnienie (zwłaszcza na początku przejścia na prawidłowe odżywianie się) można przepłukać usta i wypić 2-3 małe łyki. Przy całkowitym przejściu na reżim prawidłowego odżywiania się, pragnienie już nie będzie nas dręczyć.
Starajmy się dokładnie przeżuwać jedzenie
Dokładne przeżuwanie poprawia ukrwienie gruczołów jamy ustnej, oczyszcza krew z toksyn i innych substancji szkodliwych.
Wysoka alkaliczność śliny sprzyja podtrzymaniu równowagi kwasowo-zasadowej organizmu.
Akt żucia wzmacnia perystaltykę. Gdy pożywienie jest niewystarczająco rozdrobnione, utrudnia to proces trawienia, a w jelicie grubym te grudki jedzenia stanowią pożywienie dla drobnoustrojów, gniją i tworzą "zwały" kamieni kałowych.
Z tego powodu nie zaleca się również picia w czasie posiłku.
Jest to dokładnie ujęte w "C'jud-s'i": "Jeśli pić przed jedzeniem, w trakcie jedzenia i po jedzeniu, ciało stanie się otyłym lub schudnie" Zatem należy starannie przeżuwać i nie popijać.
Nie spożywamy posiłków w nienormalnych stanach emocjonalnych. Zmęczenie, ból, strach, niepokój, rozpacz, depresja, gniew , zapalenia, gorączka itp. powodują
zaprzestanie wydzielania soków żołądkowych i zwolnienie lub całkowite zatrzymanie się perystaltyki układu pokarmowego. Pożywienie przyjmowane w takim stanie nie przyswaja się - gnije, fermentuje.
Pamiętajmy:
a. żarty i śmiech przy stole sprzyjają rozluznieniu i korzystnym stanom emocjonalnym.
Niech przy stole zawsze królują śmiech i radość. Powinno to stać się główną zasadą
naszego życia. W tym czasie tworzymy swoje ciało i swoje zdrowie.
b. W stanach gorączkowych, chorobowych nie jemy nic - do tej pory gdy poczujemy się
dobrze.
c. Nie jemy nic w stanach napięć emocjonalnych. Opuszczamy 1-2 posiłki, dopóki nie
uspokoimy się.
d. jeśli jesteśmy zmęczeni, przed jedzeniem lepiej odpocząć.
Nie spożywamy zbyt zimnego i zbyt gorącego pożywienia
Enzymy trawienne są aktywne tylko w temperaturze naszego ciała. Gdy jedzenie jest zimne lub gorące, enzymy rozpoczną najefektywniejsze działanie tylko wtedy gdy osiągnie ono temperaturę 36,6 stopni. Zwłaszcza niezdrowe jest jedzenie zimnych pokarmów i napojów: gaszą "ogień" w naszym organizmie.
Jemy tylko wtedy, gdy jesteśmy głodni.
Zaznaczam od razu: naturalne poczucie głodu trzeba odróżniać od patologicznego odruchu "coś przetrącić".
Prawdziwe poczucie głodu pojawia się tylko wtedy, gdy pokarm przeszedł wszystkie stadia trawienia i przyswajania. Tylko wtedy obniża się stężenie substancji odżywczych we krwi. Te sygnały docierają do centrum pokarmowego i w taki sposób powstaje poczucie głodu.
Fałszywe uczucie głodu pojawia się przy naruszeniu pracy układu żołądkowo-jelitowego. Przy prawidłowym odżywianiu te patologiczne zmiany znikną pod warunkiem przeprowadzania starannego oczyszczania organizmu.
Ważne jest jeszcze jedno: żadnych "przekąsek" między posiłkami. Już starożytni pisali: "Nie wolno jeść nowego pożywienia zanim nie strawimy poprzedniego, ponieważ mogą wskazywać niezgodność i zaczną sprzeczkę."
Jeśli ciągle coś żujemy, przestanie wydzielać się śluz chroniący śluzówkę żołądka i dwunastnicy. Aparat wydzielniczy będzie ciągle obciążony. Na dodatek, w trakcie trawienia zachodzi złuszczanie się nabłonka błony śluzowej układu żołądkowo-jelitowego. Naturalnie przy częstym jedzeniu proces ten będzie znacznie intensywniejszy, co doprowadzi do szybkiego zużycia układu żołądkowo-jelitowego.
Wykorzystujmy w odpowiedni sposób w pływ mikroflory.
Zatrzymajmy się na dwóch przykładach - pozytywnego i negatywnego wpływu mikroflory.
Negatywny wpływ mikroflory
Gdy wprowadzamy do organizmu pokarmy w postaci monomerów (mleko, zupy mleczne, roztwory cukru, glukozy, w postaci napojów i innych sztucznych zestawów) przestaje funkcjonować mechanizm obronny (trawienie błonne). Wówczas bakterie znajdują się w sytuacji dogodnej dla rozmnażania się, w związku z nadmiarem łatwo przyswajalnych monomerów pokarmu w jelicie cienkim. Prowadzi to do zaburzenia endoekologii człowieka, do utraty przez organizm niezbędnych substancji, do zwiększenia potoku toksyn.
Nietolerancja mleka.
Polega na braku fermentu laktozy w komórkach jelitowych. Tylko ten i żaden inny ferment rozszczepia laktozę mleka. Gdy go brak, laktoza staje się "zdobyczą" drobnoustrojów.
Bakterie potrafią się rozmnażać się z niesamowitą szybkością. Zapotrzebowanie pokarmowe jednej bakterii w ciągu doby wynosi zapotrzebowanie 15-letniego chłopca. Takie szybkie rozmnażanie bakterii powoduje dostanie się do środowiska wewnętrznego organizmu dużej ilości drobnoustrojowych metabolitów i jak z stąd wynika, zatrucie.
Pozytywny wpływ mikroflory
Masa flory bakteryjnej niektórych zwierząt może wynosić 1/7 ogólnej masy ciała. Przedostanie się pokarmu do organizmu aktywizuje rozmnażanie się bakterii, "zamieszkałych" w żołądku i jelitach. Okazuje się, że mikroflora jest trawiona i utylizowana przez organizm gospodarza. Drobnoustroje, mikroby, drożdże itp. stanowiące normalną mikroflorę są znakomitym surowcem pokarmowym. Białko bakterii i drożdży zawiera wszystkie najważniejsze aminokwasy. Poza tym wewnątrz tych najprostszych organizmów powstaje i gromadzi się mnóstwo witamin, szczególnie grupy B i witamina D. Zatem te mikroby stanowią dla nas najbardziej odżywcze "mięso". Mamy wewnątrz własne "zakłady mięsne" trzeba tylko nauczyć się z nich korzystać.
Normalna mikroflora szczególnie dobrze odżywia się świeżym pokarmem roślinnym, który zawiera także dużo tlenu, niezbędnego drobnoustrojom do oddychania. W gotowanym jedzeniu tlenu jest znacznie mniej. Z tego powodu rozwijają się inne rodzaje bakterii, które wykorzystują rozszczepienie beztlenowe, co zwiększa toksyczność ich metabolitów. Poza tym dysbakterioza prowadzi do obniżania aktywności fermentów jelita cienkiego.
Przyczyny rozwoju dysbakteriozy:
Nieprawidłowe odżywianie - pokarm jest mocno zmieniony (monomery), degradowany (obróbka termiczna), zużywa się w nieodpowiedni sposób.
Przyjmowane antybiotyki tworzą patogenną mikroflorę niszcząc przy okazji normalną.
Schorzenia układu jelitowo-żołądkowego oraz deficyt witaminy A.
Stresy.
"Kwaśne" pieczywo, z dodatkiem drożdży piekarniczych.
Niestety, ten nakaz jest przez nas regularnie naruszany. Drożdże zawarte w wyrobach z mąki niszczą nas powoli, ale skutecznie, wypaczają naszą mikroflorę i sprzyjają rozwojowi nieodwracalnej dysbakteriozy.
Pożywienie
Dla lepszego zrozumienia, co powinniśmy jeść, co rzeczywiście nas żywi, musimy poznać podstawowe zjawiska naszego życia. Jak wiadomo, istota żywa składa się z substancji i pola. Przy czym, substancja ma specyficzną formę - lewy obrót. To stanowi zasadniczą różnicę między żywą - organiczną substancją i skostniałą - nieorganiczną, w której są przemieszane substancje z lewym i prawym obrotem.
Każdy żywy obiekt posiada pole (bioplazmę). Ma skomplikowaną przyrodę, która znika wraz z zanikaniem życia. Materia nieorganiczna takiego pola nie posiada. Stąd - główny wniosek: do podtrzymania i rozwoju życia potrzebujemy pokarmów z lewoobrotową substancją i bogatego w bioplazmę. Właśnie taki pokarm zmniejsza entropię (rozpad) w żywym systemie (organizmie). Jeśli pożywienie zawiera substancje z prawym obrotem lub nie posiada bioplazmy, zwiększa entropię i hamuje czynność organizmu.
Skład pożywienia
Powstają przed nami następne ważne pytania: z czego składa się nasze pożywienie? Jaką rolę odgrywają składniki pożywienia w podtrzymywaniu normalnej czynności organizmu?
Woda
Organizm człowieka w 55-65% składa się z wody. Organizm dorosłego człowieka o wadze 65 kg zawiera około 40 litrów wody; 25 litrów znajduje się wewnątrz komórek, a 15 wchodzi w skład płynu pozakomórkowego.
W miarę starzenia się człowieka ilość wody w jego ciele zmniejsza się. Porównajcie, ciało 3-miesięcznego płodu zawiera 95% wody, natomiast ciało noworodka - już tylko 70%.
Wielu autorów uważa, iż jedną z przyczyn starzenia się organizmu jest obniżanie zdolności substancji koloidalnych, zwłaszcza białka , które powinny wiązać większe ilości wody. Woda jest najważniejszym środowiskiem, w którym zachodzą liczne reakcje chemiczne i procesy fizyko-chemiczne (asymilacja, dysymilacja, osmoza, dyfuzja i inne), które tworzą fundament życia. Organizm reguluje zawartość wody w każdym organie i w każdej tkance. Niezmienność środowiska wewnętrznego organizmu, między innymi określona zawartość wody, jest jednym z głównych warunków normalnej czynności życiodajnych przemian.
Woda zawarta w organizmie różni się jakościowo od zwyczajnej. Po pierwsze, jest to woda strukturowana. Za pomocą najnowszych, subtelnych metod eksperymentalnych uzyskano zadziwiającą informację. Otóż, okazało się iż woda znajdująca się w bliskim kontakcie z molekułami biologicznymi występuje jakby w zamarzniętym stanie (posiada strukturę lodu). Te "lodowe" struktury wody są "matrycą życia". Bez nich życie jest niemożliwe. Tylko ich istnienie stwarza możliwość przebiegu najważniejszych reakcji biofizycznych i biochemicznych.
żywe molekuły organizmu są włożone jakby do kraty, podobne to jest do doskonale dopasowanego futerału. Z tego powodu nasycanie biomolekuł wodą i zdolność utrzymywania przez nie wody jest o wiele wyższa, gdyż woda tworząca z nimi system ma strukturę "lodu".
Po pierwsze - zwykła woda jest chaotycznym skupiskiem molekuł, w żadnym wypadku nie może służyć jako "futerał" dla biomolekuł. żywe molekuły zle układają się między molekułami takiej wody i zatrzymują ją zle w naszym ciele. Woda uzyskuje strukturę "lodu" kosztem wydatkowania energii z organizmu.
Po drugie - woda strukturowana, zwłaszcza woda zawarta w żywych organizmach cechuje się asymetrią. Każda zaś asymetria stanowi zródło swobodnej energii.
Po trzecie - okazuje się, że informacja biologiczna może być przekazywana kryształowym strukturom wody. Została odkryta "pamięć" wody. Przy czym, pamięć zapisana jest tak mocno, że zatrzeć ją można tylko po 2-3 godzinnym gotowaniu wody.
Taka właśnie woda wchodzi w skład owoców, soków, warzyw oraz soków z tych produktów.
Owoce i warzywa zawierają 70-90% takiej wody, substancje nierozpuszczalne stanowią 2-8%, substancje rozpuszczalne - 7-16%.
Nie mamy w ogóle pragnienia, ponieważ zażyliśmy najlepszą, najbardziej wartościową wodę. Woda w świeżo wyciśniętych sokach oraz woda ze stopniałego śniegu działa odmładzające i leczniczo na nasz organizm. Właśnie taką w odą najlepiej zaspokoisz pragnienie.
Woda mineralna ma właściwości lecznicze, dzięki informacji którą wchłania przechodząc przez warstwę skorupy ziemskiej. Rozpuszczone w wodzie substancje mineralne nie są przyswajalne przez organizm i są wydalane jako ciała obce. Substancje nieorganiczne są przyswajalne tylko przez rośliny. Tylko taką drogą - przyswojone przez rośliny - mogą być minerały przyswojone przez człowieka.
W normalnych warunkach klimatycznych i umiarkowanym obciążeniu fizycznym człowieka, powinno wystarczyć mu tej wody, która jest w surówkach i owocach. Gdy pożywienie zawiera mało produktów roślinnych, człowiek z reguły odczuwa pragnienie i pije dużo wody.
Przynosi to niewątpliwie szkodę dla organizmu, gdyż zwiększa obciążenie serca, nerek, przyspiesza procesy rozkładania się białka.
Ważne jest, aby pamiętać, iż spożywanie produktów z dużą zawartością soli sodu sprzyja utrzymywaniu się wody w organizmie, soli potasu i wapnia, odwrotnie - one wyprowadzają wodę. Zatem zalecane jest ograniczenie spożywania soli i produktów zawierających sód przy schorzeniach serca i nerek, natomiast należy wprowadzać do organizmu produkty bogate w potas i wapń. W przypadku odwodnienia organizmu, odwrotnie - zwiększamy ilość spożywanych produktów zawierających sód, zmniejszamy ilość wapnia i potasu.
Białka.
Białka, to złożone, zawierające azot polimery, monomerami, których są alfa-aminokwasy. Skład aminokwasów różnych białek nie jest jednakowy i stanowi najważniejszą charakterystykę każdego białka, jak również kryterium jego wartości w odżywianiu.
Aminokwasy to związki organiczne, posiadające 2 grupy funkcjonalne: grupę karboksylową i grupę aminową. W skład białka wchodzi około 20 aminokwasów.
Podstawowe funkcje białka w organizmie.
Plastyczna:
Białka stanowią około 15-20% surowej masy tkanek (tłuszcze i węglowodany - tylko 1-5%) i są głównym "budulcem" komórek, organów i substancji międzykomórkowej.
Katalityczna:
Białka są podstawowym składnikiem wszystkich znanych obecnie fermentów. Fermenty z kolei odgrywają główną rolę w przyswajaniu przez organizm człowieka substancji żywnościowych i w regulowaniu wszystkich wewnątrzkomórkowych procesów przemiany.
Hormonalna:
Znaczna część hormonów w swojej naturze to białka.
Specyficzność:
Różnorodność i unikatowość białek indywidualnych zapewnia niepowtarzalność tkanki i gatunkową specyficzność.
Transportowa:
Białka biorą udział w transportowaniu przez krew tlenu, tłuszczów, węglowodanów, niektórych witamin, hormonów i innych. Białka specyficzne zapewniają transport różnych soli mineralnych i witamin przez błony komórkowe i struktury wewnątrzkomórkowe.
Zapotrzebowanie człowieka na białka i aminokwasy.
Człowiek rośnie i musi jeść - nad tym tematem nie warto długo się rozwodzić. Dlatego też dzisiaj tak zwany "problem białkowy" jest nie mniej ważny, niż poszukiwanie nowych zródeł energii i surowców. Uczeni na całym świecie skrupulatnie badają znane zródła białka: drożdże i pleśń, grzyby i bakterie, wodorosty, rośliny.
Ale paradoks: problem białka nie obchodzi Aborygenów z Nowej Gwinei. Dlaczego?
Otóż, do tej pory uważano, iż w naszym codziennym jadłospisie powinno być zawarte tyle białka, ile potrzebuje organizm. Aborygeni tę zasadę ignorują w ciągu całego swojego życia. Rezultaty badań nad ich odżywianiem wywołały sensację: wykryto mianowicie brak równowagi białkowej, czyli Aborygen zażywa z pokarmem 20-30 gramów białka, zużywając 1,5 raza więcej. Skąd otrzymuje brakujące 10-15 gramów? Przecież nie z powietrza? Właśnie z powietrza! W jelitach każdego człowieka zamieszkuje kilka odmian drobnoustrojów, które produkują białko z azotu powietrza rozpuszczonego w sokach trawiennych.
Dlaczego tak się nie dzieje u innych mieszkańców ziemi? Widocznie zależy to od składu pokarmu. Główne pożywienie Aborygenów to batat (słodki ziemniak), bogaty w cukier i skrobię, ale zawierający tak mało białka, że drobnoustroje jelitowe są zmuszone wykorzystać azot atmosferyczny, przemieniając go w aminokwasy - "cegiełki", z których organizm człowieka może budować swoje białka.
Ten niezwykły eksperyment przeprowadziła sama Natura. Aborygeni odżywiają się w ten sposób przez wiele 1000-leci. Jest to przykład na to jaką rolę odgrywa normalna mikroflora w "gospodarce pomocniczej" naszego organizmu.
Jeśli zaspokoimy potrzeby naszych drobnoustrojów, są one w stanie nas wykarmić. W naszym świecie - świecie cywilizowanym, gdy przyswajalność aminokwasów jest obniżona z powodu obróbki termicznej, a drobnoustroje istotnie się różnią od takich, które są niezbędne dla naszego zdrowia, norma białkowa została zawyżona.
Badania ostatnich lat wykazały, że oddziaływania biologiczne i właściwości anaboliczne są najbardziej wszechstronne przy następujących "połączeniach" białka i witaminy C: na każdy gram białka - 1 mg witaminy C.
Jeśli nie ma równowagi w tym stosunku, zostaje przyswajane tylko tyle białka, na ile starcza witaminy C, pozostała część gnije i idzie na pokarm patogennej mikroflory.
W ogóle warto wiedzieć, iż potrzebujemy zaledwie 4% energii pochodzącej z białka. Tę ilość da się łatwo zaspokoić, stosując odżywianie roślinne.
Pokarm zawierający dużo białka.
Najlepszy pokarm roślinny to: orzechy, ziarno, kiełki ziarna., drożdże piwne.
Dobry pokarm to: jajka, groch, bób, ryba, ser, grzyby, słodkie mleko.
Zły pokarm: wszystkie zboża i kasze łuszczone (z oczyszczonego ziarna), mięso, przegotowane i pasteryzowane mleko.
Wykażę na dwóch przykładach szkodliwość obróbki termicznej spożywanych pokarmów mięsnych.
Indukcyjna autoliza (samotrawienie).
W literaturze naukowej został opisany następujący eksperyment: "W przezroczystej komorze, wypełnionej naturalnym sokiem żołądkowym człowieka umieszczono "surową" żabę, i żabę po krótkiej obróbce cieplnej. Po kilku pierwszych godzinach hydroliza ścięgien drugiej żaby przebiegała szybciej, ale po 2-3 dniach "surowa" żaba rozpuściła się całkowicie. Struktury ścięgien żaby po obróbce cieplnej zachowały się nienaruszone.
Ten eksperyment udowodnił, że białka naturalne, które nie zostały poddane obróbce termicznej rozszerzają się szybciej i bardziej skutecznie, aniżeli poddane jakiejkolwiek obróbce (wędzenie, solenie, gotowanie itp.).
Okazało się, że kwas chlorowodorowy soku żołądkowego przenika do komórek pokarmowych i powoduje rozpad liposomów (organów komórki). W liposomach komórki znajdują się fermenty - hydrolazy, które w warunkach bardzo kwaśnego środowiska (pH 3,5-5,5) niszczą wszystkie struktury komórkowe. Wynika stąd, że sok żołądkowy indukuje samotrawienie pokarmu za pośrednictwem fermentów tegoż pokarmu. Mechanizm ten funkcjonuje tak u zwierząt drapieżnych, jak i u roślinożernych.
Autoliza indukcyjna zwiększa się w temperaturze 37-40 C. Pod wpływem soku żołądkowego zachodzi:
zwiększenie przenikalności błon;
zmiana aktywności fermentów;
zmienia się stan białkowych komórek i tkanek w szczególności ich wrażliwości na oddziaływanie fermentów.
W przeciwieństwie do oddziaływania powierzchniowego soku żołądkowego na pokarm, w przypadku indukcyjnej autolizy ma miejsce "wybuch" tkanek na zewnątrz, gdyż autoliza indukuje się w całej warstwie obiektu pokarmowego. W tym wypadku zachodzi rozszczepienie hydrolityczne wszystkich struktur komórkowych.
Wszystkie zwierzęta wykorzystuję trawienie autolityczne zjadając żywe obiekty (zwierzęta lub rośliny) i tylko człowiek poddaje pokarm obróbce cieplnej, "polepszając" go.
Biochemik Pargetti odkrył, że w trakcie przygotowania pokarmu w temperaturze powyżej 54C (obojętnie ile czasu to zajmie) aktywność fermentów zanika i autoliza staje się niemożliwa.
Specyficzne dynamiczne oddziaływanie pożywienia.
Specyficzne dynamiczne oddziaływanie pożywienia (SDOP) przebiega jako zwiększenie przemiany materii po spożywaniu pokarmu w odniesieniu do poziomu podstawowego. Po około 15-30 min. po zjedzeniu wzrasta wymiana energetyczna po 3-6 godzinach, osiągając maksimum i zachowując ten poziom w ciągu 10-12 godzin. Przy czym tłuszcze tylko nieznacznie podwyższają wymianę, czasem nawet ją hamują. Węglowodany podwyższają go do 10-20%, pokarm białkowy - do 40%.
Czym spowodowane jest tak znaczne podwyższenie energii po spożyciu pokarmu białkowego? By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba wiedzieć ile białka pokarmowego zużywa dorosły człowiek na budowę i regenerację tkanek organizmu i ile - na wydatkowanie energii.
Dawno temu Rubner udowodnił, że tylko 4% ogólnej wymiany energii idzie na budowę i przyrost białka. Stanowi to średnio około 30 g białka dziennie na osobę. 100 g mięsa zawiera 20 g białka. Zanim odpowiemy gdzie się podziewa zbędne białko, odpowiemy na inne pytanie: "co stanowi nasze podstawowe paliwo?" Głównym dostawcą paliwa człowieka są węglowodany. Oznaczamy je jako Cm(H2O)n. Przy utlenianiu tlenem otrzymujemy swobodną energię, którą wykorzystujemy, dwutlenek węgla CO2 i wodę H2O, które są łatwo wydalane z organizmu:
Cm(H2O)n + mO2 = mCO2 + nH2O
Molekuła białka składa się z azotu i węglowodanu:
NcCm (H20)n.
Jeśli białko wykorzystać jako materiał energetyczny, najpierw trzeba odszczepić azot, a
potem wykorzystać węglowodan jako paliwo!
NcCm (H2O)n + mO2 = Nc + mCO2 + nH2O.
W przeciwieństwie do węglowodanów i tłuszczów azot w organizmie nie może być zmagazynowany, lecz zostaje intensywnie wydalany z organizmu. Po białkowym śniadaniu zostaje wyprowadzone około 50% zawartego w pokarmie azotu. W tym wypadku wydatkowanie energii osiąga taki poziom, że 30-40% kalorii zużywa się na rozszczepienie azotu i wydalenie go z organizmu. Jak wiadomo, głównym organem wydalającym azot z organizmu są nerki, dlatego "nadplanowa" praca szybko je rujnuje.
W rezultacie SDOP zachodzi nie tylko intensyfikacja wymiany energetycznej i rozpadu aminokwasów (białka), lecz i zmiana poziomu glukozy w krwi, zmiany bilansu wodno -solnego, zmiany stanu naczyń itp.
A. Braunsztein zwrócił uwagę, że przyswajanie i wymiana aminokwasów (białka) wymaga znacznej ilości swobodnej energii. Przechodząc przez organizm każdy atom azotu powoduje rozpad wielu molekuł ATP i fosforanu nieorganicznego.
Porównanie prędkości syntezy i rozpadu białka i cyklu obrotowego azotu w dietach z małą i dużą zawartością białka zostało ustalone, że stosując dietę biedną w białko intensywność cyklu obrotowego azotu obniża się na 18%. 18% zaoszczędzone przy przejściu na taką dietę pójdą na wzmocnienie i uleczenie naszego organizmu. Oto odpowiedz dla miłośników mięsnego pożywienia, którzy uważają go za dostawcę energii.
Węglowodany
Najważniejszym dostawcą węglowodanów jest skrobia. Powstaje i gromadzi się w chloroplastach zielonych części roślin w postaci drobnych ziarenek, skąd drogą hydrolizy przeistacza się w rozpuszczalne w wodzie cukry, które łatwo przenoszą się przez błony komórkowe do innych części rośliny: w nasiona, korzenie, owoce itd.
W organizmie człowieka skrobia surowych roślin podlega stopniowemu rozkładowi w układzie trawiennym. Rozkład ten zaczyna się jeszcze w ustach. Ślina częściowo zamienia je w maltozę. Oto dlaczego tak ważne jest dobre przeżuwanie pokarmu i nawilżenie go śliną (pamiętajmy - nie pijmy w czasie jedzenia!)
W jelicie maltoza hydrolizuje się w cukier prosty, który przenika przez ścianki jelita. Tam przemienia się w fosfaty i w takiej postaci trafia do krwi.
Gotowane skrobie cieszą się złą opinią u współczesnych dietetyków. Mówi Uoker: "Molekuła skrobi nie jest rozpuszczalna w wodzie, spirytusie, eterze. Takie nierozpuszczalne cząsteczki trafiając do systemu krwioobiegu zanieczyszczają krew. Krew w procesie cyrkulacji ma tendencję do uwolnienia się od tych ziarenek, urządzając dla nich "magazyn". Gdy nasz jadłospis zawiera dużo skrobii, zwłaszcza białej mąki, twardnieją tkanki wątrobowe".
W skrobiach zawarte są dwie frakcje wielocukrów - amyloza 15-25% i amilopektyna 75-85%. Amiloza rozpuszcza się w gorącej wodzie, tworząc przezroczysty roztwór koloidalny. Amilopektyna w gorącej wodzie nie rozpuszcza się, tylko pęcznieje (potrzebuje do tego celu płynu z organizmu). W taki sposób po działaniu na skrobię gorącą wodą powstaje roztwór amilozy zagęszczony napęczniałą amylopektyną.
Otrzymana gęsta, ciągliwa substancja nazywa się kleister.
Podobnie się dzieje w naszym układzie żołądkowo-jelitowym. Przy czym im wyższego przemiału jest pieczywo, tym wyższej jakości powstaje kleister. Kleister zatyka kosmki jelitowe i dolne odcinki jelita cienkiego wyłączając je z procesu trawienia. W jelicie grubym masa ta przywiera do jego ścianek, tworząc kamień kałowy.
Po za tym, nie tak dawno zostało wykryte, że do wytworzenia w organizmie 1000 kalorii z 250 g białka lub węglowodanów zużywa się dodatkowo znaczną ilość substancji bioaktywnych (np. witaminy B1, B2, B3, C itd.). Czyli, by pożywienie zostało właściwie przyswojone potrzebne są witaminy i mikroelementy. Bez spełnienia tego warunku skrobia fermentuje i gnije, zatruwając nasz organizm. Prawie każdy codziennie wykrztusza z siebie krochmalistą flegmę, która wypełnia nasz organizm i powoduje ciągłe przeziębienia i katary. Jeśli nasz dzienny jadłospis będzie zawierać 20% skrobi (a nie 80%) i tę skrobię będziemy spożywać razem z substancjami bioaktywnymi, nasz oddech stanie się lekki i swobodny.
Gdy ktoś jednak nie potrafi całkowicie przestawić się na produkty bez skrobi (po obróbce termicznej), pomogą zalecenia Sheltona: - spożywać wraz z pokarmem zawierającym skrobię dużą ilość surówek (z wyjątkiem pomidorów), ponieważ surówki są bardzo bogate w witaminy i sole mineralne.
Drugi ważny aspekt tego problemu - jakie produkty zawierające skrobię, można jeść? Jemy dużo pieczywa, przygotowanego z mąki.
Mąka ma charakterystyczną właściwość - jest nią zawartość w niej glutenu. Powstaje on w czasie przygotowywania ciasta i składa się przeważnie z białka. Od właściwości fizycznych glutenu zależą elastyczność, porowatość i objętość pieczywa.
Natomiast badania nad glutenem wykazały, że produkty zawierające gluten wywołują" zanik kosmków jelitowych, co z kolei zmniejsza moc warstwy fermentacyjnej, pogarsza trawienie i wchłanianie substancji pokarmowych.
W taki sposób powstaje pierwsze ogniwo w łańcuchu różnorodnych patologii. Unormowanie struktury kosmków możliwe jest tylko leczeniem dietą bezglutenową.
Mąka żytnia różni się od pszennej i zawiera mniej białka, więcej cukru i nie tworzy glutenu.
Nie tworzy glutenu również mąka z owsa, kukurydzy, prosa. Jako zródło skrobi zalecane są kasze jaglana, gryczana, owies, ryż.
Oprócz pieczywa częstym gościem na naszym stole są ziemniaki. W związku z tym, warto powiedzieć kilka słów na ich temat.
Ziemniak zawiera substancję trującą, solaninę. Bardzo dużo jest jej w naci, w zzieleniałych, zgniłych i przerośniętych bulwach. Dojrzałe świeże bulwy zawierają ją również, chociaż w ilościach nieszkodliwych dla zdrowia.
I następna ciekawostka: młode ziemniaki (do 1 września) część jadalna 85%, w tym węglowodany - 17,8%.
Ziemniaki od 1 września do 1 stycznia: część jadalna - 75%, w tym węglowodany - 15,8%. Ziemniaki od 1 stycznia do marca: część jadalna 70%, w tym 14,7% węglowodanów. Ziemniaki od 1 marca: część jadalna 60%, w tym węglowodany 12,6%.
Jak widać, ziemniaki nie są produktem rewelacyjnym, najlepiej jeść je najwyżej do 1 stycznia.
Trzeba starać się w swoim żywieniu najlepiej wykorzystywać produkty zawierające naturalną glukozę, fruktozę i sacharozę. Najwięcej cukru zawierają owoce, warzywa i kiełkujące ziarna.
Włókna żywnościowe (celuloza, błonnik, chemiceluloza, pektyna) są w składzie tkanek roślinnych. Ich rola polega na:
Formowaniu żelopodobnych struktur wpływających na opróżnienie żołądka, prędkość wchłaniania w jelicie cienkim i na czas przesuwania przez układ żołądkowo-jelitowy;
Utrzymywaniu wody (zapobiega powstawaniu kamieni kałowych), w zmianie składu elektrolitów i masy kałowej, zwiększając jej masę;
Zdolności włókien do absorpcji kwasów żółciowych. Zwiększenie ilości włókien w jadłospisie obniża poziom cholesterolu we krwi. Związane to jest z udziałem włókien w cyklu obrotowym kwasów żółciowych. Brak włókien żywnościowych narusza nie tylko wymianę kwasów żółciowych (oznacza to obniżenie w krwi hemoglobiny), lecz również cholesterolu we krwi oraz hormonów steroidowych;
Wpływie włókien żywnościowych na środowisko drobnoustrojów w jelicie. Trawienie 50% włókien żywnościowych kierujących się do jelita realizuje się dzięki mikroflorze jelita grubego.
Brak w diecie włókien żywnościowych może spowodować raka jelita grubego i innych partii jelita. Znane są również ich antytoksyczne właściwości: łatwo absorbują i wyprowadzają z organizmu toksyny i ciężkie metale.
Brak włókien prowadzi do powstania miażdżycy, cukrzycy, nadciśnienia.
Włókna żywnościowe umownie dzielimy na delikatne (ziemniaki, kapusta, jabłka, morele i inne) i na grube (marchew, buraki itd.)
Tłuszcze.
Tłuszcze to substancje, w skład których wchodzą węgiel, wodór i tlen. W zależności od stopnia nasycenia kwasami tłuszczowymi rozróżniamy 2 grupy: twarde tłuszcze (słonina, smalec, masło śmietankowe), zawierające nasycone kwasy tłuszczowe i płynne tłuszcze (oleje), zawierające głównie nienasycone kwasy tłuszczowe.
Nasycone kwasy tłuszczowe: kwas linolowy, kwas linolenowy i kwas arachidowy stanowią niezastąpiony element odżywiania, gdyż nie zostają syntezowane w organizmie i w związku z tym powinny dostawać się do organizmu z pożywieniem. Kwasy te ze względu na swoje własności odnoszone są do substancji niezbędnych do życia i są rozpatrywane jako witaminy (witaminy E i F).
Kwas arachidowy poprzedza powstawanie substancji biorących udział w regulacji wielu procesów czynności trombocytów i prostaglandyn - substancji o wysokiej aktywności biologicznej (działanie hormonopodobne). Oddziaływanie ich podobne jest do oddziaływania hormonów - stąd pochodzi ich nazwa "hormonów tkanek". Syntezują się one bezpośrednio z fosfolipidami błon, Synteza zależy od dostarczania tych kwasów przez organizm. Ustalone zostało powiązanie nienasyconych kwasów tłuszczowych z przemianą cholesterolu. Sprzyjają szybkiej przemianie cholesterolu w kwasy foliowe i wyprowadzają je z organizmu.
Nienasycone kwasy tłuszczowe oddziaływują na ścianki naczyń krwionośnych: zwiększają ich elastyczność i obniżają przenikalność.
Niedobór tych kwasów powoduje obniżanie się intensywności wzrostu i odporności na niekorzystne czynniki wewnętrzne i zewnętrzne, wpływa negatywnie na pracę mięśnia sercowego.
Tłuszcze zawierają witaminy rozpuszczalne w tłuszczach. Tłuszcze zwierzęce dostarczają witaminę A i D, - tłuszcze roślinne zaś witaminę E.
Tłuszcze roślinne posiadają wysoki stan energetyczny i pozostają w procesie fotosyntezy w zielonych częściach roślin i następnie odkładają się w nasionach i owocach. Przy rozszczepianiu uwalniają dwa razy więcej energii, aniżeli przy rozszczepieniu białek i węglowodanów.
Masło orzechów jest zródłem dobrze przyswajalnych emulgowanych tłuszczy. Gdy jemy wystarczająco dużo orzechów, nie ma konieczności dodawania do jadłospisu jakiegokolwiek oleju.
Najlepiej jest używać olej tłoczony na zimno. Olej rafinowany, pozbawiony mikroelementów i witamin należy wykluczyć. Tłuszcze zwierzęce zawierają substancje toksyczne. Tkanka tłuszczowa jak u człowieka tak i u zwierząt jest "odstojnikiem". ponieważ zachodzi w niej najmniejsza przemiana materii. Z tego powodu, by uwolnić się od toksyn, organizm odkłada je do tkanki tłuszczowej. Dzienne zapotrzebowanie w produkty tłuszczowe zaspokaja się 25-30 gramami oleju roślinnego lub masła.
Witaminy.
Witaminy to niskomolekularne związki natury organicznej, dostarczane są do organizmu z zewnątrz, w składzie pożywienia.
Witaminy powstają drogą biosyntezy w komórkach i tkankach roślinnych. Większość z nich związana jest z białkowym nosicielem. Zazwyczaj znajdują się w roślinach w wysoko organizowanej formie i w najbardziej optymalnej do wykorzystania przez organizm postaci. Mianowicie w postaci prowitamin. Ich rola sprowadza się do całkowitego, ekonomicznego i prawidłowego wykorzystania podstawowych substancji odżywczych, w trakcie czego substancje organiczne pożywienia uwalniają niezbędną energię.
Niedobór witamin wywołuje ciężkie schorzenia. Usystematyzowałem podstawowe rodzaje niedoboru witamin - hipowitaminozy. Korzystając z tabeli można ustalić jakich witamin brakuje w naszym organizmie.
Skóra.
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
A
skóra blada i sucha, powstawanie wągrów, skłonności do zapaleń ropnych
B-karoten
egzema
D
potliwość
B2
zapalenia skóry
B6
łojotokowe zapalenie skóry, schorzenie czerwieni warg, zapalenie języka, sinica ust, uszu, paznokci, bladość i suchość skóry
Włosy
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
A
suche i matowe włosy
B3
utrata koloru włosów
H
wyłysienie
Paznokcie
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
A
łamliwość i zniszczenie paznokci
Oczy
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
A
zapalenie spojówek, zapalenie powiek, ślepota zmierzchowa
B2
światłowstręt, zapalenie spojówek i powiek
B6
zapalenie spojówek
Język
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
B2
suchy, jaskrawo czerwony
PP
obrzmiały, w bruzdach lub suchy, jaskrawo - czerwony, popękany
Kości i zęby
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
D
Deformacja klatki piersiowej i kręgosłupa, kruszące się zęby.
System oddechowy
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
A
Skłonność do katarów, zapaleń oskrzeli, zapalenia płuc
Krew
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
K
pogorszenie krzepliwości krwi
B2
zmniejszenie ilości leukocytów
B3
anemia
C
skaza krwotoczna dziąseł
System trawienny
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
A
niestrawności, zaburzenia czynności wydzielniczej żołądka, skłonności do nieżytu żołądka i okrężnicy
B2
niewydolność wątroby i czynności wydzielniczej żołądka
PP
zaburzenia jelitowe - stały rozstrój żołądka
B3
otłuszczanie wątroby
B4
marskość wątroby
B1
zaparcia, brak apetytu
System nerwowy
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
B1
szybkie męczenie się psychiczne
PP
syndrom neurasteniczny (rozdrażnienie, bezsenność, przygnębienie, zahamowania)
B3
naruszenia systemu nerwowego (drgawki, paraliż itd.)
B6
zaburzenia psychiczne - nerwowe: depresja, rozdrażnienie, bezsenność
C
miażdżyca, nerwica, stresy
B4
naruszenie przemiany tłuszczowej w tkance nerwowej, wątrobie, nerkach, mięśniu sercowym. Niedobór holiny wywołuje skłonność do powstawania guzów
Nerki
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
A
zwyrodnienie nabłonka w nerce i w moczowodach; zapalenie miedniczek nerkowych, zapalenia cewki moczowej, zapalenia pęcherza moczowego
D
ogólna słabość, rozdrażnienie
E
słabość mięśniowa
P
ogólna słabość
B1
szybkie męczenie się fizyczne i psychiczne, słabość mięśniowa, męczenie się przy chodzeniu
Czynność seksualna
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
A
zwyrodnienie i zrogowacenie nabłonka w macicy i pochwie
B-karoten
osłabienie czynności hormonów płciowych
E
pogarsza się czynność seksualna
Przedwczesne starzenie się
Nazwa witaminy
Symptomy niedoboru witamin
B-karoten
przedwczesne starzenie się, guzy
B6
intensywny rozwój procesów starzenia się
Szkodliwość sztucznych witamin.
Aktywność witamin zależy w wielkiej mierze od składnika białkowego. Bez tej drugiej połowy nie są one efektywne i w ogóle w procesie wyprodukowania ich w sposób sztuczny z formy organicznej przechodzą w krystaliczną, która w swojej istocie jest formą nieorganiczną i w takiej postaci nie jest przyswajana. Takie "leczenie" obciąża wątrobę i nerki, naruszając niezbędny bilans w organizmie, wprowadzając chaos zamiast struktur uporządkowanych.
Gdy zażywamy witaminy naturalne w większej ilości niż jest to nam potrzebne, drobnoustroje rozkładają i wyprowadzają zbędne z nich z organizmu. Praktycznie nie jest możliwe przedaw -kowanie witamin naturalnych, inaczej się dzieje z witaminami sztucznymi. Znam osobiście przypadek, gdy dziecko zjadło paczkę takich "witamin" i umarło.
Jako przykład szkodliwego oddziaływania dużych dawek witamin sztucznych proponuję fragment artykułu: "witamina C ma reputację preparatu nieszkodliwego. Jednak ostatnio lekarze coraz częściej zaczęli wykrywać u ludzi skutki uboczne zażywania zbyt dużych dawek witaminy C. Wszystkie wirusowe choroby układu oddechowego, grypa i niektóre inne schorzenia, przebiegają i powstają częściej u ludzi, którzy biorą 4-6 a nawet 10 g na dobę witaminy C przy normie 100 mg."
Uczeni wielu krajów są solidarni w swojej opinii, że zażywanie witaminy C nie zwiększa odporności organizmu na przeziębienia, a zbyt wielkie dawki tej witaminy zdecydowanie utrudniają leczenie niektórych schorzeń zakazno-alergicznych, np. reumatyzmu.
Najbardziej niebezpiecznym skutkiem przedawkowania witaminy C jest zwiększona krzepliwość krwi, na skutek czego powstają skrzepliny.
Zbyt duże ilości witaminy C podrażniają błonę śluzową układu żołądkowo-jelitowego, z czym wiążą się mdłości, wymioty, zgaga, biegunki. Olbrzymia salaterka surówki z kapusty, marchwi, pietruszki, zawierająca furę naturalnej witaminy C, nie spowoduje niczego podobnego. Oto dlaczego amatorzy "sztucznych witaminek" miewają często zapalenie żołądka, wrzody żołądka i dwunastnicy. Witamina C może sprzyjać tworzeniu się kamieni w nerkach, pęcherzu z soli kwasów szczawiowego i moczowego.
Chorzy na cukrzycę powinni wiedzieć, iż duże ilości witaminy C hamują produkowanie insuliny przez trzustkę i podnoszą poziom cukru w moczu i krwi.
Najświeższe badania wykazały, że duże dawki witaminy C zwalniają przekazywanie impulsów nerwowo-mięśniowych, wskutek czego powstaje zmęczenie w mięśniach, narusza się koordynacja odruchów wzrokowych i nerwowych (ruchowych).
Wniosek jest jednoznaczny: zażywajcie tylko naturalne witaminy.
Witamina A
Znajduje się tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego. Dobrze rozpuszczalna w tłuszczach. Podlega oddziaływaniu kwasów, promieni ultrafioletowych, oraz tlenu z powietrza.
Pigmenty roślinne odgrywają rolę prowitaminy A. Karotenoidy (marchew) są związkami węglowodorowymi, które w roślinach związane są z białkami. Przemiana karotyny w witaminę A odbywa się w ściankach jelita cienkiego i w wątrobie.
Znaczenie fizjologiczne
Witamina A wpływa na rozwój młodych organizmów, stan tkanki nabłonkowej, procesy wzrostu i kształtowania szkieletu, widzenie nocne. Na przykład przystosowanie wzroku do zmiany oświetlenia trwa około 8 minut przy normalnych zasobach witaminy A i 30 - 40 minut przy zmniejszeniu ich o połowę.
W połączeniu z witaminą C zmniejsza lipoidowe osady w ściankach naczyń krwionośnych i obniżanie poziomu cholesterolu z surowicy krwi. W szczególnym stopniu potrzebują witaminy A tarczyca, wątroba i nadnercza. To jedna z "witamin młodości".
Szczególnie dużo witaminy A zawiera wątroba zwierząt morskich.
Witaminy A potrzebują uszy. Brak tej witaminy prowadzi do infekcji uszu i wpływa na słuch. Stosuje się ją często w terapii alergicznej. Lekarze nazywają ją "pierwszą linią obrony przed chorobami", ponieważ pierwszym warunkiem zdrowia jest idealny stan tkanki nabłonkowej. Niedobór witaminy A spotykany jest bardzo często. Jak mówiliśmy, jej brak zwalnia reakcje organizmu (uwaga sportowcy i kierowcy!)
W ogóle deficyt witaminy A jest prawdziwym problemem na całym świecie. W Indiach dzieci w wieku 1-5 lat otrzymują raz na pół roku 60 mg witaminy A (40 mg normalnie dla dorosłych) na raz. Po dwóch kuracjach o 75% zmniejszyły się choroby oczu.
Zasoby witaminy A w wątrobie mogą stanowić rezerwę na 500 dni. Odkładają się tam w postaci kwasów: oleinowego, stearynowego, palmitynowego i prawdopodobnie z tego powodu tak duża ilość witaminy A nie powoduje hiperwitaminozy. Witamina A dostaje się do wątroby z karotyny. Badania stanu zdrowia mieszkańców wyspy Jawa, którzy odżywiają się niełuskanym ryżem, owocami, zielonymi warzywami nie wykazały braku witaminy A, chociaż ich jedzenie praktycznie nie zawiera jajek, mleka, masła.
Zapotrzebowanie na witaminę A stanowi 1,5 mg/dobę, przy czym nie mniej niż 1/3 powinna być zaspokojona kosztem witaminy A, 2/3 - beta-karotenem.
Z hiperwitaminozą witaminy A spotykamy się skrajnie rzadko, ponieważ tylko bardzo wysokie dawki mogą ją wywołać. Oto jeden z takich przypadków.
Gazeta "Times" zawiadomiła o śmierci uczonego B. Brauna, 48 lat. Artykuł o nazwie "Marchewkowa dieta zabiła uczonego" informuje, że zwolennik zdrowego odżywiania się, który wypijał po 4 litry soku z marchwi dziennie zmarł na skutek zatrucia witaminą A. Gdy umarł był zupełnie żółty.
Alkohol, kancerogeny, bizmut uszczuplają zasoby witaminy A. Zmniejszenie białka w diecie (od 180 do 3%), zmniejsza ponad 2 razy ilość tej witaminy w wątrobie.
Najważniejsze zródła witaminy A: wątroba, masło śmietankowe, śmietana, ser, żółtka jaj, tran. Przy obróbce cieplnej witamina A w dużym stopniu ulega rozkładowi.
Karotyna.
Karotyna to nienasycony węglowodór, pigment pomarańczowo-żółty, znajdujący się w owocach, liściach, kwiatach. Karotyna łatwo rozkłada się w roztworach, zwłaszcza przy dostępie tlenu.
Znaczenie fizjologiczne.
Przede wszystkim obniża ryzyko kancerogenne związane z promieniowaniem i dymem papierosowym. Część beta-karotyny, która nie przemienia się w organizmie w witaminę A pełni funkcje obronne. Regularne zastosowanie marchwi czerwonej i soku z marchwi można zalecać jako czynnik obniżający przedwczesne starzenie się i guzów.
Organizm człowieka gromadzi karotynę w wątrobie, sercu, tkankach nerwowych, szpiku kostnym, jajnikach, skórze - zwłaszcza w stopach i dłoniach.
O ważności witaminy A i karotyny świadczą następujące fakty: według danych statystycznych ponad 1 milion mężczyzn w wieku 40-60 lat z powodu kataru, przeziębienia, anginy, zapalenia oskrzeli, zapalenia płuc powstających z niedoboru witaminy A staje się inwalidami.
Powstawanie kamienia nazębnego, jak uważają naukowcy-lekarze, jest zewnętrzną oznaką ukrytych procesów patologicznych: tworzenia się kamieni w nerkach i wątrobie na skutek naruszenia przemiany materii, spowodowanego zmianami w błonach śluzowych o procesami zapaleniowymi. Przypomnijcie sobie z rozdziału o trawieniu, jak szybko złuszcza się nabłonek układu żołądkowo-jelitowego, jeśli nie nadąża się regenerować. Tak pojawiają się przeróżne choroby, wrzody, niestrawności, polipy, guzy.
Przyczyn niedoboru witaminy A i karotenu jest wiele: niepełnowartościowe odżywianie, niska zawartość tych witamin w produktach odżywiania, naruszanie przyswajania lub podwyższone zużycie w czasie ciąży, treningów sportowych, przy chorobach, u dzieci w okresie intensywnego wzrostu (2-5 lat) i dojrzewania. Najlepszą profilaktykę stanowi picie rano soku z marchwi lub jedzenie surówek z dużą zawartością marchwi. Rekordzistami pod względem zawartości beta-karotenu są szczaw, dynia, marchew, olejek rokitnikowy.
Witamina D
Witamina D jest najważniejszą substancją o działaniu przeciwkrzywicznym.
Znaczenie fizjologiczne
Witamina D normalizuje wchłanianie z jelita sole wapnia i fosforu, sprzyja odłożeniu się w kościach fosforanu wapnia, wzmacnia zęby i zapobiega krzywicy.
Dużo witaminy D zawarte jest w kiełkach, zielonych liściach, drożdżach piwnych, trawie, w jajkach, maśle i mleku.
Zastosowanie w celach leczniczych oraz profilaktycznie wymaga ostrożności: jest bowiem toksyczna.
Witamina E
Druga nazwa - tokoferol.
Znaczenie fizjologiczne polega na jej oddziaływaniu antytoksycznym na lipidy błonne (tłuszcze). Utlenianie wewnątrzkomórkowych lipidów prowadzi do powstawania toksycznych dla komórki substancji. Mogą one doprowadzić do naruszania czynności komórki i pózniej -do jej uszkodzenia lub zaniku.
Substancje te osłabiają oddziaływanie witamin i fermentów. Witamina E zapobiega rozkładowi erytrocytów. Wa\ną właściwością tokoferoli jest zdolność do intensyfikacji procesu gromadzenia w organach wewnętrznych rozpuszczalnych w tłuszczach witamin, zwłaszcza witaminy A.
Tokoferole sprzyjają aktywizacji procesów syntezy ATP (kwas adenozynotrójfosforowy). Ustalony został związek tokoferoli z czynnością i stanem wewnątrzwydzielniczych systemów, zwłaszcza gruczołów płciowych, przysadki, nadnerczy i tarczycy.
Biorą też udział w przemianie białkowej. Wystarczający poziom tokoferoli sprzyja rozwojowi mięśni i normalizuje ich czynność, zapobiegając osłabieniu, męczeniu się. Właściwości te, sukcesywnie wykorzystywane są w medycynie sportowej, w czasie szczególnie intensywnych treningów.
Zwiększają długowieczność i łatwość rozmnażania się komórek.
Witaminę E nazwano z greckiego tokoferolem: toko - potomstwo; a ferre - przynosić. Sama nazwa świadczy o jej ważnej roli w czynności reprodukcyjnej organizmu: sprzyja normalnemu rozwojowi ciąży i płodu, bierze aktywny udział w procesach tworzenia spermy. Bogate w witaminę E są kiełki, zielone warzywa i oleje.
Witamina K.
Do grupy witaminy K należą substancje naturalne - witamina K1 i K2. Swoją nazwę witamina K otrzymała od słowa "koagulacja" (krzepliwość).
Znaczenie fizjologiczne
Te witaminy biorą udział w procesach krzepnięcia krwi. Również działają anabolicznie uczestnicząc w produkcji ATP, co ma ogromne znaczenie w procesie zabezpieczenia energią organizmu.
Każda komórka organizmu potrzebuje witaminy K, ponieważ ma ogromne znaczenie w zachowaniu strukturalnych, czynnościowych właściwości błon komórkowych.
Witamina K u dorosłych jest syntezowana przez mikroflorę jelita, dlatego możliwy jest u nich wtórny niedobór witaminy K z powodu zaprzestania jej syntezy przez mikroflorę. Najczęstszą przyczyną awitaminozy K są choroby wątroby.
Witamina K zawarta jest w liściach sałaty, kapuście, pokrzywie, lucernie. Zielone liście rośliny syntezują ją pod wpływem światła słonecznego.
Witamina B1
Ta witamina należy do substancji zawierających siarkę.
Znaczenie fizjologiczne
Ważną stroną oddziaływania biologicznego witaminy B1 jest jej udział w wymianie węglowodanów. Gdy brakuje tej witaminy zachodzi niekompletne przyswajanie węglowodanów i gromadzenie w organizmie produktów ich wymiany pośredniej - kwasu mlecznego i pirogronowego. Oddziaływuje na czynność organów trawienia, normalizuje pracę serca.
Zapotrzebowanie 1,3 - 2,6 mg na dobę.
yródło witaminy B1: zboża, drożdże piwne, wątroba.
Witamina B2
Witamina B2 należy do flawin - naturalnych pigmentów warzyw, ziemniaków, mleka. W organizmie człowieka może być syntezowana przez mikroflorę jelita.
Znaczenie fizjologiczne
Główne znaczenie witaminy B2 polega na tym, że jest częścią składową flawoproteidów. Dostając się z pokarmem przemienia się w ściankach jelita, w wątrobie i komórkach krwi w aktywnie oddziaływującą substancję - koenzymy. Koenzymy stanowią stały składnik enzymów oddechowych. Uczestniczy również w systemach fermentacyjnych, regulujących procesy utleniające i odtleniające tkanki.
B2 odgrywa ważną rolę w procesach wzrostu, w "spalaniu" węglowodanów, tłuszczów i białek. Sprzyja najbardziej kompletnemu rozszczepianiu węglowodanów. Dieta oparta przeważnie na węglowodanach zwiększa zapotrzebowanie człowieka na tę witaminę. Przy obfitym w tłuszcze pożywieniu zapotrzebowanie na witaminę B2 również gwałtownie wzrasta.
Zapotrzebowanie - 0,8 mg na dobę. Najważniejsze zródła B2: jajka, wątroba, kasza gryczana, płatki owsiane, kiełkujące ziarno.
Witamina PP
Znaczenie fizjologiczne
Witamina PP jest w składzie grupy enzymów przenoszących wodór i uczestniczy w reakcjach oddychania komórkowego.
Witamina ta wpływa na pracę organów trawienia: normalizuje czynności ruchowe i wydzielnicze żołądka (uwaga - osoby z zaburzeniami czynności wydzielniczej i zwiotczeniem żołądka!), polepsza sekrecję i skład soków trzustki (uwaga - cukrzycy!), normalizuje czynność wątroby: antytoksyczną, tworzenie pigmentów, gromadzenie glikogenu.
Witamina PP stwarza warunki do lepszego wykorzystywania białek roślinnych pożywienia.
Dużo PP jest w kaszy gryczanej, grochu, mięsie, zarodkach ziarna, drożdżach piwnych.
Witamina B3
Znaczenie fizjologiczne - różnorodne.
Podstawowe - reguluje czynność systemu nerwowego i procesy nerwowo odżywcze, których zaburzenie prowadzi do zapalenia skóry i innych zaburzeń.
Witamina B3 jest związana z czynnością tarczycy. Zapotrzebowanie organizmu na tę witaminę wynosi 5-10 mg na dobę. yródła B3 to drożdże piwne, jajka, kiełkujące ziarno, opalanie się na słońcu.
Witamina B6
Znaczenie fizjologiczne.
Bierze udział w przemianie materii, zwłaszcza w przemianie białkowej i w tworzeniu fermentów.
B6 odgrywa ważną rolę w przemianie tłuszczowej. Leczenie zapaleń skórnych daje dobry efekt, gdy zostają wspólnie zastosowane witamina B6 i nienasycone kwasy tłuszczowe. Wpływa również na czynności kwasotwórcze gruczołów żołądkowych. Wysoki poziom witaminy B6 w pokarmie sprzyja podwyższaniu kwasowości i czynności wydzielniczych żołądka (uwaga - osoby cierpiące na obniżoną kwasowość!)
Zapotrzebowanie tej witaminy przez organizm wynosi 1,5-3 mg na dobę. Zwiększa się zapotrzebowanie na tę witaminę u kobiet ciężarnych, oraz u osób starszych z postępującymi procesami starzenia się.
Witamina B6 zawarta jest w drożdżach piwnych, wątrobie, serze białym, ziemniakach, kaszy gryczanej, grochu, kapuście.
Witamina Bs
Znajduje się ona w liściach roślin. yle rozpuszczalna w wodzie, jest wrażliwa na oddziaływanie światła i ogrzewanie.
Znaczenie fizjologiczne.
Witamina Bs wpływa na syntezę kwasów nukleinowych, niektórych aminokwasów, choliny. Znajduje się w chromosomach i stanowi ważny czynnik rozmnażania się komórek.
Stymuluje tworzenie krwi, sprzyja zwiększaniu liczby leukocytów, obniża zawartość cholesterolu w surowicy krwi.
Zapotrzebowanie w Bs - 200 mg na dobę. Niewielka zawartość Bs w produktach pożywienia i jej skrajna niestabilność przy obróbce cieplnej zdecydowanie utrudnia zaspokojenie zapotrzebowania.
Brakującą ilość uzupełnia kosztem syntezy przez mikroflorę jelita. Bs jest zawarta w drożdżach piwnych, wątrobie, natce pietruszki, sałacie, szczypiorku.
Witamina B12
Znaczenie fizjologiczne.
Główne znaczenie witaminy B12 to jej oddziaływanie budujące czerwone ciałka krwi -przeciwdziała anemii. Poza tym wpływa w istotny sposób na procesy przemiany materii -białek, aminokwasów, kwasów nukleinowych.
B12 stymuluje wzrost dzieci i wywołuje polepszenie ich stanu ogólnego (uwaga - rodzice i dzieci!).
Zapotrzebowanie na witaminę B12 - 3 mg na dobę. Zawarta jest w wątrobie, makreli, sardynkach, śledziach atlantyckich, w chudym białym serze, kurczętach, wołowinie i jajach.
Dietetycy natomiast twierdzą, że zostaje syntezowana przez mikroflorę jelita.
Pamiętajmy: spożywanie białego pieczywa z małą zawartością błonnika, niezbędnego do normalnej egzystencji mikroflory jelita z zawartością drożdży piekarskich, zakłóca syntezę witaminy B12.
W rezultacie otrzymamy taką sytuację, jak przy odżywianiu tylko produktami roślinnymi i pieczywem. Rośliny nie zawierają witaminy B12. Nie może też zostać syntezowana przez mikroflorę niszczoną przez drożdże. W rezultacie otrzymujemy zamiast uzdrowienia - anemię i zaburzenia systemu nerwowego. Jest to podstawowy błąd wegetarian; pieczywo drożdżowe należy zastąpić przaśnym, a najlepiej kaszą.
Witaminy grupy "B" określają ogólny stan zdrowia. Jeśli są dostarczane w wystarczającej ilości, organizm człowieka może egzystować bez białka zwierzęcego, co jest zwłaszcza ważne przy alergiach. Gdy zaś witamin tej grupy brakuje, pozostałe witaminy tracą większą część swego oddziaływania. Całkowite zapotrzebowanie na witaminy z grupy "B" zostaje zaspokojone przez spożywanie roślin zielonolistnych, nie łuskanego ziarna, kiełków roślin, drożdży piwnych, orzechów.
Witamina C
Większa ilość (do 70%) witaminy C w roślinach występuje w postaci kwasu askorbinowego, który jest związany formą witaminy C, najbardziej odpornej na utlenianie. Możliwe, że tym faktem można tłumaczyć aktywność witaminową owoców i warzyw.
Znaczenie fizjologiczne.
Rola biologiczna witaminy C w organizmie głównie jest związana z działaniem utleniająco-odtleniającym.
Witamina C odgrywa szczególnie ważną rolę, w związku z bezpośrednią przemianą białkową. Niedobór witaminy C w organizmie powoduje obniżenie wykorzystywania białka, zaś zapotrzebowanie w nim wzrasta.
Deficyt białka powoduje naruszenie regeneracji przez tkanki kwasu dehydroaskorbinowego w witaminie C i zwiększa zapotrzebowanie na witaminę C.
Witamina C odgrywa ważną rolę w utrzymaniu normalnego stanu ścianek naczyń włoskowatych i zachowaniu ich elastyczności. Przy braku witaminy C występuje podwyższona łamliwość naczynek i skłonność do krwotoków. Można to zaobserwować przy myciu zębów, kiedy pojawia się krwawienie. Jest to sygnał, że brak nam witaminy C.
Wysoki poziom witaminy C w organizmie sprzyja tworzeniu maksymalnych zasobów glikogenu w wątrobie i wzmocnieniu jej czynności przeciwtoksycznej.
Wysoką zawartością i zapotrzebowaniem na witaminę C charakteryzują się systemy wewnątrzwydzielnicze (przysadka, podwzgórze, nadnercze i inne gruczoły).
Najbardziej bogate w witaminę C są rybosomy i wszystkie inne struktury komórkowe, w których zachodzi synteza białka. Brak witaminy C prowadzi do zaburzeń odporności organizmu na zakażenia i oddziaływanie niektórych toksyn.
Witamina C posiada właściwości obronne w stosunku do wielu substancji toksycznych: ołowiu, dwusiarczku węgla, aniliny i innych. Występuje jako pewna blokada powstawania w organizmie substancji toksycznych.
Zapotrzebowanie tej witaminy to 60-100 mg na dobę. Osoby palące przyswajają witaminę C skrajnie zle, i nawet przy stałym zażywaniu jej z pokarmem - cały czas występuje deficyt.
Najwięcej witaminy C jest w suchej, dzikiej róży, czarnej porzeczce, kapuście, koperku i natce pietruszki.
Witamina P
Witamina P łączy grupę substancji biologicznie aktywnych. Obecnie wykryto około 500 jej odmian. Wszystkie są produktami pochodzenia roślinnego. Właściwości biologiczne witaminy C i P mają dużo wspólnego.
Znaczenie fizjologiczne
Główna rola witaminy P polega na jej oddziaływaniu wzmacniającym naczynia i obniżaniu przenikalności ścianek naczyń.
Zapotrzebowanie na witaminę P stanowi mniej więcej połowę zapotrzebowania na witaminę C.
yródła witaminy P: czarna porzeczka, żurawina, wiśnia, czereśnia, agrest.
Witamina N
Uczestniczy w procesie utleniania biologicznego. Poza tym wspomaga wzrost i ma właściwości ochronne w stosunku do substancji toksycznych (arszenik, rtęć, ołów). Przy tym powstają trwałe rozpuszczalne w wodzie związki łatwo wydalane z moczem. Witamina N zapobiega otłuszczaniu wątroby.
Zapotrzebowanie na dobę - 0,5 mg.
Spożywamy ją z mlekiem, ryżem i kapustą.
Fermenty
Fermenty - to złożone substancje organiczne, które powstają w żywej komórce i odgrywają rolę katalizatora wszystkich zachodzących w organizmie procesów. Większość z nich składa się z dwu komponentów: białkowego i niebiałkowego. Część aktywna składa się z żelaza, wapnia, miedzi, cynku, niektórych witamin.
Będąc substancjami białkowymi, fermenty przy podgrzewaniu do 54 C koagulują (krzepną) i tracą swoje właściwości katalityczne. Również z łatwością niszczą się przy działaniu tlenu i światła.
Wszystkie procesy przemiany materii rozwijają się i w ogóle są możliwe tylko przy współudziale fermentów. Przy normalnym ciśnieniu atmosferycznym i temperaturze 37 C, w żywym organizmie procesy te zachodzą szybko i łatwo, oszczędzając dużą ilość energii.
Ustalono, że istnieje związek pomiędzy fermentami, hormonami i witaminami. Wiadomo, że awitaminozy i choroby powodowane nieprawidłowym wydzielaniem dokrewnym, związane są z naruszeniem procesów przemiany w organizmie.
60-80% fermentów dociera bez zmian do jelita cienkiego z surowym pokarmem. Witamina E zawarta w świeżym pożywieniu roślinnym odgrywa rolę czynnika ochraniającego fermenty.
Jak już zostało powiedziane, autoliza możliwa jest tylko przy współudziale fermentów, co ułatwia w znacznym stopniu pracę gruczołów trawiennych.
U osób, które odżywiają się przeważnie gotowanymi i konserwowanymi produktami, występuje często brak fermentów we krwi i w płynie międzykomórkowym. Procesy życiowe u nich przebiegają opieszale, z trudem. Przy odżywieniu się produktami roślinnymi, a szczególnie surowymi - procesy życiowe rozwijają się intensywnie i ekonomicznie.
Składniki mineralne Znaczenie fizjologiczne składników mineralnych Od składników mineralnych zależą:
Struktura i czynności większości systemów fermentacyjnych i procesów zachodzących w organizmie;
Procesy plastyczne i budowa tkanek organizmu, zwłaszcza tkanki kostnej, gdzie fosfor i wapń występują jako główne komponenty strukturowe;
Podtrzymywanie kwasowo - zasadowej równowagi w organizmie;
Podtrzymywanie normalnego składu solnego krwi;
Normalizacja przemiany wodno - solowej.
Szczególną rolę w podtrzymywaniu w organizmie równowagi kwasowo-zasadowej (RKZ) odgrywają składniki mineralne.
RKZ jest niezbędna do normalnego rozwoju procesów przemiany. Na podtrzymanie RKZ olbrzymi wpływ wywiera sposób odżywiania. Przewaga w jadłospisie tłuszczów zwierzęcych i białka mocno zakwasza środowisko wewnętrzne organizmu. Węglowodany z kolei powodują przesuwanie RKZ w kierunku zasadowym.
Ponieważ podtrzymywanie w organizmie RKZ i wpływ na niego substancji pokarmowych jest niezwykle ważne, wszystkie substancje mineralne produktów żywnościowych zostały podzielone na substancje oddziaływania kwasowego i zasadowego.
Głównym zródłem składników mineralnych jest pokarm roślinny - warzywa i owoce. Przy czym w świeżych owocach i warzywach znajdują się w najbardziej aktywnej formie i łatwo przyswajalnej przez organizm.
W procesie trawienia ziarna i roślin strączkowych powstają produkty z odczynem słabo kwaśnym, lecz nie tworzą szkodliwych złogów przy metabolizmie jak pokarm pochodzenia zwierzęcego.
Pokarm pochodzenia zwierzęcego (mięso, ryba, masło i inne, za wyjątkiem pełnowartościowego świeżego mleka) tworzy odczyn kwasowy. Podobny efekt ma białe pieczywo, polerowany ryż, cukier rafinowany itp.
Wapń.
Organizm zawiera około 1200 g wapnia, 99% tej ilości znajduje się w kościach. Komponent mineralny tkanki kostnej ciągle się odnawia. W organizmie równolegle trwają dwa procesy: rozchodzenie się substancji kostnej z przedostaniem się uwolnionego wapnia i fosforu do krwi i odkładanie się fosforowo-wapniowych soli w tkance kostnej. W ciągu doby z tkanki dorosłej osoby uwalnia się do 700 mg wapnia i tyle samo ponownie się odkłada. W związku z tym, tkanka kostna oprócz funkcji podporowej pełni rolę magazynu wapnia i fosforu, skąd zostają one pobierane przez organizm gdy zbyt mało dostarcza się ich z pożywieniem.
Na przykład, przy obniżonym ciśnieniu atmosferycznym dla zachowania równowagi potrzeba wapnia znacznie więcej, niż zwykle. Gdy wapnia jest zbyt mało we krwi, organizm usilnie wyciąga go z kości. Gdy proces ten przekracza granice normy, rozwija się patologia.
Częściej występuje to u osób starszych, które wówczas mówią: "Jak mnie bolą kości! Na pewno będzie padać".
Wapń również neutralizuje szkodliwe kwasy. Im mniej zawiera nasze jedzenie produktów dających kwaśny odczyn krwi (mięsa, sera, wyrobów z białej mąki, cukru rafinowanego, tłuszczów zwierzęcych), tym mniejsze jest zapotrzebowanie na wapń i tym lepszy jest stan kości i zębów.
Dobra rezerwa wapnia w młodości, przez długie lata utrzymuje organizm w świetnej formie. Im wyższa koncentracja wapnia w surowicy krwi, tym chory ma więcej szans wyzdrowieć.
Na II Międzynarodowym Kongresie badań wpływu warunków życia i pracy na zdrowie było odnotowane, że mieszkańcy Europy, Ameryki Północnej i Oceanii zużywają ponad 900 mg wapnia dziennie (70-90% ilości wapnia otrzymują z mlekiem i produktami mlecznymi), czyli według opinii współczesnej medycyny w postaci najlepiej przyswajalnej. We Włoszech i Argentynie wystarcza 650-800 mg wapnia (50-70% z produktów mlecznych), Japończycy, Hindusi, Chilijczycy, Turcy zużywają tylko 300-350 mg wapnia na dobę, przy czym mleko stanowi 1030% ich jadłospisu, pozostałe - ziarno, owoce, orzechy, ryby. Poziom przyswajania wapnia u tych narodowości jest znacznie wyższy.
Zatem, wiemy już co wpływa negatywnie na przyswajanie wapnia i jakie produkty są najlepsze do zaspokojenia zapotrzebowania organizmu w wapń.
Co więc możemy uczynić, by zwiększyć przyswajanie wapnia?
Transportowanie wapnia wewnątrz organizmu przez ściankę jelitową wiąże się z wydatkowaniem energii. W związku z tym należy nasycać organizm tlenem i lekkostrawnymi węglowodanami.
Zaopatrzyć organizm w witaminę D i utrzymywać nerki zdrowe. W nerkach z witaminy D powstaje substancja, która przenosi wapń w jelicie cienkim.
Uzdrowić błonę śluzową jelita cienkiego, wykorzystując w żywieniu dużo karotyny. W przeciwnym razie zwyrodniała błona śluzowa nie jest w stanie go przyswajać.
Białka pokarmowe, kwasek cytrynowy i laktoza sprzyjają wchłonięciu wapnia.
Aminokwasy białka tworzą z wapniem łatwo rozpuszczalne i łatwo wchłaniane kompleksy. Podobny jest mechanizm oddziaływania kwasu cytrynowego. Laktoza, fermentując utrzymuje w jelitach niski czynnik pH, co uniemożzliwia powstawanie nierozpuszczalnych fosforanów wapnia.
Podana tu tabelka będzie pomocna przy doborze produktów z wysoką zawartością wapnia, jeśli chcemy zbudować zdrowe ciało, a szczególnie zęby.
Produkty
Zawartość mg na 100g produktu
Stosunek ilościowy
Ca
P
Mg
K
Ca:P
Ca: Mg
Ca:K
Chleb razowy
21
174
57
227
1:8,2
1:3
1:15
Chleb pszenny
23
131
51
208
1:7
1:2,8
1:9
Kasza jaglana
27
233
83
211
1:9
1:3
1:8
Ryż*
24
97
26
54
1:4
1:1
1:2
Gryka
55
298
78
218
1:5,4
1:1,4
1:4
Groch*
115
329
107
873
1:2,9
1:0,9
1:7
Ser biały tłusty***
150
216
23
112
1:1,4
1:0,1
1:0,7
Wieprzowina
8,0
170
27
316
1:4
1:3
1:39
Jaja kurze*
55
215
12
140
1:4
1:0,2
1:1,25
Ziemniaki
10
58
23
568
1:6
1:2
1:56
Kapusta*
48
31
16
185
1:0,7
1:0,3
1:4
Ogórki*
23
42
14
141
1:1,8
1:0,6
1:6
Pomidory
14
26
20
290
1:1,8
1:1,4
1:20
Jabłka
16
11
9
248
1:0,7
1:0,6
1:15
Seler*
63
27
33
393
1:0,4
1:0,5
1:6
Marchew**
51
55
38
200
1:1
1:0,7
1:4
Orzech włoski*
124
564
198
664
1:4
1:1
1:5
Fasola*
150
541
103
1100
1:3,6
1:0,7
1:7
Buraki**
37
43
43
288
1:1
1:1
1:7
Orzech ziemny***
170
229
14
175
1:1,3
1:1
1:4
Por**
31
58
14
175
1:1,8
1:0,4
1:5
Sałata*
77
34
40
220
1:0,4
1:0,5
1:29
* - produkt dobry
** - produkt bardzo dobry
*** - produkt wspaniały
Okazuje się, że bardzo ważne jest, by zostały zachowane następujące warunki: na 1 jon wapnia w plazmie krwi muszą przypadać 2 jony potasu (1:2), 1:1,5 fosforu, 1:0,5 magnezu.
Magnez
Organizm osoby dorosłej zawiera 25 g magnezu. Wchodzi on w skład wyższych tkanek: mózgowych, nadnercza, gruczołów płciowych, krwinek czerwonych, mięśni. Magnez i potas stanowią najliczniejsze kationy w komórce. Magnez sprzyja rozluznieniu mięśni, stymuluje perystaltykę jelit i zwiększa wydzielanie żółci.
Zmniejszenie zawartości magnezu powoduje arytmię, częstoskurcz, zawroty głowy, podatność na zmiany pogodowe, szybkie męczenie się, koszmary senne, ciężkie przebudzenie się. Ostatnie tłumaczy się tym, że rano nadnercza wydzielają dużą ilość hormonów, dzięki czemu człowiek zachowuje rześkość w ciągu dnia. Deficyt magnezu
przesuwa ten szczyt na wieczór, co wywołuje opózniony przypływ energii, natomiast rano człowiek czuje się rozbity. (Czy nie tu tkwi tajemnica podziału ludzi na "sowy" i "skowronki"?)
Najbogatsze zródła magnezu: owoce, warzywa, ziarno. Dobowe zapotrzebowanie na magnez wynosi 400 mg
Potas i sód.
Pierwiastki biogenne potas i sód odgrywają ważna rolę. Organizm nasz zawiera około 140 g potasu. 98,5% tej ilości znajduje się wewnątrz komórek, wpływa na przemianę komórkową, dominuje w komórkach tkanek mięśniowej i nerwowej, w krwinkach czerwonych. Sodu jest najwięcej w plazmie krwi i płynie międzykomórkowym. Obydwa pierwiastki uczestniczą w tworzeniu protoplazmy.
Istnieje ścisła więz pomiędzy przemianą materii, wody i elektrolitów. Potas i sód wpływają w przeciwny sposób na przemianę wodną w organizmie: potas ma działanie moczopędne, sód natomiast zatrzymuje wodę ( jony sodu powodują pęcznienie koloidów tkanek). Pożywienie bogate w potas wywołuje podwyższone wydzielanie sodu razem z wodą z organizmu. Przy okazji rozpuszczone zostają szkodliwe nadwyżki solne, które powstają w trakcie przemiany materii. Jednocześnie, zażywanie dużych ilości pokarmów zawierających sód prowadzi do utraty potasu i koncentracji w organizmie produktów metabolizmu.
Najlepszy stosunek ilościowy sodu i potasu 1:20. Przy zmianie tej współzależności w kierunku sodu słabną mechanizmy obronne organizmu, zwolnione zostają procesy odbudowy organizmu.
Odwrotnie, im większe stężenie potasu, tym procesy czynnościowe organizmu są intensywniejsze i zdrowie mocniejsze.
W początkowym okresie przejścia na prawidłowe odżywianie używamy wielu produktów potasowych, natomiast po upływie 2-3 miesięcy staramy się utrzymywać współzależność sodu do potasu 1:20. Dobowe zapotrzebowanie tych pierwiastków 3 - 5 g .
Tabelka przedstawia współzależność potasu i sodu w poszczególnych produktach:
Produkty
Na, Mg na 100g produktu
K, Mg na
100g
produktu
Stosunek ilościowy
Kabaczki
2
238
1:119
Groszek
2
285
1:142
Groch
33
873
1:23
Ziemniaki
28
586
1:23
Czereśnia13
233
1:18
Ogórki
8
141
1:17
Pomarańcze
13
197
1:15
Kapusta biała
13185
97
1:14
Cytryny
11
163
1:14
Czerwona porzeczka
I
21
275
1:13
Mandarynki
12
155
1:12
Śliwki
18
214
1:11
Dynia
14
170
1:11
Gruszki
14
155
1:11
Malina
19
224
1:11
Czarna porzeczka
32
372
1:11
Marchew
21
250
1:10
Morele
30
305
1:10
Jabłka26
248
1:9
Cebula
18
175
1:9
Poziomki
18
161
1:9
Pomidory
40
290
1:7
Kasza jaglana
28
211
1:7
Gryka, owies
33
218
1:6
Arbuz, buraki
16
64
1:4
Zostały nam trzy pierwiastki mineralne o działaniu kwasowym.
Pierwiastki te w dużej ilości zawarte są w produktach pochodzenia zwierzęcego (mięso, ryba, jajka itd.), jak również w produktach zbożowych (pieczywo, kasze, orzech, rośliny strączkowe).
Fosfor
Organizm człowieka zawiera 600 - 900 gram fosforu, przy czym większa jego ilość jest skoncentrowana w kościach. Przemiana związków fosforowych jest bezpośrednio związana z przemianą materii, zwłaszcza tłuszczów i białek. Fosfor odgrywa też bardzo ważną rolę w procesach przemiany zachodzących w błonach systemów wewnątrzkomórkowych i mięśniach (w tym sercowym).
Nie mniej ważną rolą fosforu jest zabezpieczenie energetyczne procesów czynnościowych. Związki fosforu np. ATP (kwas adezynotrójfosforowy) akumuluje energię, która może być
wykorzystana do pracy mechanicznej (skurcze mięśni), elektrycznej (przekaz bodzców nerwowych), chemicznej (biosynteza), elektrochemicznej (transportowanie substancji przez błony).
W ogóle związki chemiczne fosforu należą do najliczniejszych komponentów w organizmie, uczestniczących we wszystkich procesach przemiany.
Przemiana fosforu i wapnia jest ściśle ze sobą związana. Naruszenie jednej odbija się natychmiast na innej. Najmocniejsze kości są przy stosunku ilościowym wapnia do fosforu - 1:1,7. Mniej więcej taka współzależność występuje w truskawkach i orzechach włoskich. Dobowe zapotrzebowanie organizmu w fosfor wynosi 400-1000 mg
Do tej grupy wchodzą jeszcze siarka i chlor - razem tworzą wspaniała siódemkę, bez elementów której nie może funkcjonować nasz organizm. Dzienne zapotrzebowanie tych dwóch pierwiastków pokrywa nasze normalne codzienne żywienie.
Mikroelementy.
W ciele człowieka kryje się obszerna grupa pierwiastków śladowych. Większość z nich spełnia rolę niezbędną dla naszego zdrowia, szczególnie w procesie przemiany materii.
Mikroelementy zostały już szczegółowo opisane. Wskażę rzecz najważniejszą - w jaki sposób uzupełnić nimi organizm. Głównym składnikiem mikroelementów są dla nas substancje organiczne, które syntezują rośliny. Każda roślina daje nam 1-2 nowe pierwiastki. Do zaspokojenia zapotrzebowania organizmu w mikroelementy musimy wykorzystać w swoim pożywieniu 50-60 roślin, pod warunkiem, że wiemy co i w jakiej roślinie się znajduje. Dla pewności powinniśmy mieć w swoim menu około 100 roślin. Zostało odkryte przez naukowców, że nasi pra, pra, praprzodkowie wykorzystywali do jedzenia około 100 roślin. Jadłospis długowiecznych mieszkańców gór również zawiera około 100 roślin.
Istnieje kilka sposobów zaspokojenia tej potrzeby:
Najbardziej prosty i dostępny sposób to odżywianie sezonowe. Wczesną wiosną jemy pierwsze rośliny: rzodkiewki, mlecze, pokrzywę itp. W końcu kwietnia, początku maja: truskawki, poziomki, czereśnie, ogórki, zioła. Latem pomidory, natkę pietruszki, koperek, jabłka, gruszki, śliwki, wiśnie, morele itp. Jesienią: rośliny okopowe, zioła, arbuzy, suszone owoce, orzechy, miód, zarodki ziarna, itp.
Ten sposób jest bardziej skomplikowany lecz o wiele bardziej efektywny. Jak mi powiedziano, jest to sposób lamów tybetańskich. Polega na tym, że zbieramy wszystkie rośliny (oprócz trujących), które znajdują się nad ziemią z obszaru 1,5-2 hektarów w ciągu całego miesiąca. Podobno, wszystkie mikroelementy, które znajdują się na tym obszarze wstępują z ziemi w nadziemną część rośliny. Przy czym rośliny mają 20 elementów takich samych, a tylko 1-3 są różne. Zbierając 80-100 rodzajów roślin, uzyskujemy wszystkie mikroelementy. Zbiór ziół zaczynamy podczas nowiu i zbieramy przez trzy dni do jednej torby, przez następne trzy dni - do drugiej torby itd. Jeśli opuścimy powiedzmy trzecią trójkę dni, zbieramy zioła w drugim miesiącu, również w trzeciej trójce dni (czyli w te dni, które opuściliśmy). Zbieramy zioła, na które siadają pszczoły. Zbiór każdej torby suszymy osobno, następnie zsypujemy razem i dobrze mieszamy.
Przygotowanie 1 litra roztworu:
gotujemy 3 litry wody około 45 minut;
pozostawiamy do ostygnięcia; odlewamy z wierzchu 1 litr wody;
do roztworu bierzemy środkową warstwę wody
Jak podają niektóre zródła, górna i dolna warstwa mają różne charakterystyki i lepiej jest ich nie wykorzystywać (w górnej części znajdują się śladowe domieszki nafty, w dolnej - osad soli mineralnych). Wsypujemy na gazę 2 łyżki ziół i przelewamy przez nie litr ostudzonej wody. Pić można z miodem. Jeśli zalać zioła wrzątkiem również otrzymamy napar do picia, ale można też wykorzystać go do kąpieli.
Regularne używanie pyłków kwiatowych i innych produktów pszczelarstwa, bogatych w mikroelementy. Pszczoły, zbierając miód, siadają na kwiatach. Pyłek roślin zawiera szczególnie dużo mikroelementów. Na przykład w miodzie znajdują się: aluminium, bor, żelazo, jod, potas, wapń, krzem, lit, magnez, arsen, ołów, pallad, platyna, srebro, fosfor, chlor, chrom, cynk, stront. Większość mikroelementów zawartych w produktach pszczelarstwa wchodzi w skład krwi (z dwudziestu czterech mikroelementów znajdujących się w krwi, dwadzieścia dwa są składnikami pszczelich produktów).
Fitocydy.
Fitocydy to substancje, które hamują rozwój lub całkowicie niszczą wirusy i bakterie. Zawarte są w większości warzyw i owoców. Soki trawienne nie są w stanie ich zmienić, w związku z tym oddziaływują na cały układ trawienny.
Szczególnie bogate w fitocydy są pomarańcze, cytryny, mandarynki, żurawina, truskawki, niektóre gatunki jabłek (antonówki), cebulą, czosnek, marchew, chrzan, rzepa, czerwona papryka, pomidory i inne. Ich właściwości antyseptyczne i bakteriobójcze przejawiają się najmocniej, gdy spożywamy je na surowo.
Kwasy organiczne.
Wiele owoców i warzyw zawiera kwasy organiczne - jabłkowy, cytrynowy i inne. Kwasy organiczne sprzyjają zwiększeniu zasadowości organizmu, wpływają silnie na procesy trawienne, pobudzając sekrecję trzustki i czynność motoryczną jelit.
Owoce zawierają głównie kwasy jabłkowy, cytrynowy i winny. Kwas winny znajduje się na przykład w czerwonej porzeczce, agreście, borówkach, poziomkach, śliwkach, morelach. Kwas szczawianowy znajduje się w znacznej ilości w szpinaku, szczawiu, figach. Kwas ten sprzyja naruszeniu przemiany, szczególnie solnej. yródłem tego kwasu są również buraki (100 mg na 100 g produktu). Wiele owoców przyczynia się do wydalania z organizmu kwasu szczawiowego. Należą do nich jabłka, gruszki, pigwa, liście czarnej porzeczki, liście winogrona (w postaci nalewki lub naparu).
Substancje aromatyczne
Owoce, warzywa, zioła zawierają substancje aromatyczne, od których zależy ich aromat i smak. Pobudzają smak, powonienie i apetyt, zwiększają wydzielanie soków trawiennych, dają efekt moczopędny i pośrednio uniemożliwiają rozwój szkodliwej mikroflory w jelitach. W substancje aromatyczne bogate są cytrusy oraz wiele warzyw: cebula, czosnek, pietruszka, rzodkiewka, koper, seler, gorczyca, chrzan i inne. Mają właściwości bakteriobójcze i antyseptyczne. Zażyte w większych ilościach wywołują podrażnienia nerek oraz błony śluzowej żołądka i jelit. Substancje te wspomagają wydzielanie flegmy.
Niszczenie pożywienia.
W książce tej starałem się przedstawić pełną informacje o różnych substancjach wchodzących w skład pożywienia. Wiemy już wiele o ich znaczeniu i oddziaływaniu na nasz organizm. Powstaje natomiast uzasadnione pytanie: czy całe to bogactwo trafia do celu, czy coś, gdzieś i w jaki sposób gubimy?
W następnym rozdziale postaram się odpowiedzieć na te pytania.
Woda.
Suszenie produktów pochodzenia roślinnego lub długie ich przechowywanie powoduje znaczną utratę wody. Już od razu po tym jak roślina została zerwana, zaczyna więdnąć i wyparowuje z niej woda. Jak już mówiłem, woda w roślinach występuje w dwóch formach: związana i nie związana z koloidami; W związku z tym w procesie odwodnienia owoców i warzyw zostaje zmieniona budowa związanych z wodą substancji, w wyniku tego organizm traci je całkowicie.
Na skutek obróbki cieplnej woda zmienia swoją strukturę - powstaje chaos. Organizm traci własną energię na jej strukturalizację. Najważniejsze jest to, że woda zdolna jest do przechowywania informacji o roślinie. Roślina z kolei stanowi kwintesencję informacji, która napływa do jej struktury ze świata zewnętrznego. Czym jest ta informacja? W strukturach rośliny i jej środowisku wodnym zostaje "zapisana" informacja ze słońca (dzień - noc), pory roku (intensywność radiacji słonecznej), gruntu, powietrza, pola magnetycznego, gwiazd, planet i tak dalej. Zażywając soczyste, przepełnione tą wilgocią informacyjną owoce i warzywa, wchłaniamy informację o danym miejscu, o porze roku. W taki sposób wchodzimy w rezonans z tą miejscowością, przystosowujemy się do niej maksymalnie i nawet uzyskujemy zdolność do czerpania energii. Na tym właśnie polega mechanizm adaptacji, aklimatyzacji.
W procesie obróbki cieplnej cała informacja zostaje zniszczona, albo najczęściej wypaczana. W rezultacie tracimy intymny związek z otaczającym nas światem, stajemy się dla niego czymś obcym. Przeciwstawiając się naturze (zamiast wykorzystać jej moc), szybko zużywamy własne siły, ulegamy przeróżnym chorobom. Dlatego należy dobrze zapamiętać -niszcząc zachowaną w wodzie informację (podgrzewaniem, zastosowaniem chemii, suszeniem, konserwacją, kwaszeniem itp.) wypaczamy ją - niszczymy podstawę życia.
Białka.
Substancje białkowe krzepną przy 42C - 45C. Krzepnięcie (koagulacja) oznacza, że związki życiowe pomiędzy białkiem, a pozostałymi substancjami (węglowodanami, substancjami mineralnymi, witaminami itd.) zostają rozerwane. Takie białko trawimy znacznie gorzej.
Zastanówmy się tylko nad dwoma przykładami:
Mleko. W trakcie sterylizacji mleka obserwujemy zmiany właściwości organicznych i biologicznych mleka: pogarsza się smak, wzrasta gęstość (zostały zniszczone koloidy i ścięte białko), obniża się zawartość witamin.
Mięso. Stan zwierząt przed ubojem związany jest nierozerwalnie z jakością otrzymanego mięsa. Szkodliwe dla człowieka jest nie tylko mięso chorych zwierząt, ale również zwierząt osłabionych, przemęczonych, wyczerpanych. yle wykrwawione mięso zawiera masę niekorzystnych i szkodliwych bakterii, co stanowi potencjalne niebezpieczeństwo. Dojrzewanie mięsa jest procesem autolitycznym, na który składają się przeróżne reakcje chemiczne, fizyko-chemiczne i przemiany koloidalne, zachodzące w mięsie pod wpływem enzymów mięsa. W procesie dojrzewania zmiana autolityczna zależy od czasu trwania działania enzymów - glikoza. Przy czym, glikogen tkanki mięsnej po całym szeregu przemian przejściowych (naturalnie z utratą energii włącznie), przemienia się w kwas mlekowy. Czyli, dopóki tlen jest w komórkach i stwarza warunki do oddziaływania fermentów "wypalona" zostaje cała wypełniająca komórki energia. Produkty tego utleniania wypełniają komórki (za życia zostają wyprowadzone z krwią) - w taki sposób powstają kolosalne złogi.
Ubój jest straszliwym stresem dla zwierząt. Wszystkie hormony i inne substancje, które powstają w komórkach w momencie koszmaru przezywanego przez zwierzęta zostają w organizmie, "faszerując" każdą komórkę przerażeniem i rozpaczą. To wszystko zostaje zarejestrowane w strukturach wodnych. W rezultacie otrzymujemy z mięsem nie tylko substancje odżywcze, ale i masę "żużli" i trwały ślad agonii, pozostałe w komórkach.
Węglowodany.
Obróbka termiczna cukrów prostych niszczy je już przy temperaturze 65-80C, rozrywając ich związek z substancjami mineralnymi, witaminami itp. Stają się "martwymi węglowodanami".
Podgrzewanie miodu powyżej 60C prowadzi do niszczenia fermentów i powstawania trudno rozpuszczalnych soli. Miód traci aromat i staje się zwykłą mieszaniną cukrów. Przy mocnym ogrzewaniu rozkłada się część fruktozy i powstaje kwas mrówkowy.
Przy przemiale ziarna zachodzą bardzo ciekawe, aczkolwiek niekorzystne zmiany. Im mąka jest z cieńszego przemiału, tym w ściślejszy kontakt wchodzą cząsteczki skrobi z tlenem powietrza. Utlenianie wiąże się z wydatkowaniem energii, która nie zostaje spożytkowana, gdyż proces ten odbywa się poza organizmem. Mąka się ściemnia; przy wybielaniu znów obniża się jej potencjał energetyczny, poza tym wprowadzamy do jej składu substancje nieorganiczne, które nie są przyswajalne przez organizm i które powinny być wydalane, na co znów potrzebna jest dodatkowa energia.
Tłuszcze.
O psuciu się tłuszczów mówimy, gdy obserwujemy zmiany, zachodzące przy ich utlenianiu. Utlenianie przebiega po wpływem tlenu, temperatury, światła, fermentów itd.
W procesie utleniania tłuszczów tworzą się niskomolekularne produkty rozkładu, które określamy jako zjełczałość: mówimy wtedy o nieprzyjemnym zapachu i smaku. Istotne zmiany powstają w tłuszczu przy smażeniu frytek i niektórych wyrobów mącznych. Oprócz tego, że tworzą się substancje agresywne, obniża się aktywność biologiczna przegrzanych tłuszczów, niszczą się ważne dla organizmu substancje i witaminy.
W orzechach i pestkach słonecznika zawarty jest tłuszcz najwyższej jakości, związany w sposób naturalny z substancjami mineralnymi i witaminami i doskonale chroniony przed utlenianiem i światłem słonecznym.
Witaminy.
Witaminy tracą swoją wartość przy długotrwałym przechowywaniu. Szpinak po dwóch dobach traci 80% witaminy C. Ziemniaki po dwumiesięcznym przechowywaniu tracą połowę zawartości witaminy C, a po 4-6 miesiącach - 2/3 zawartości.
Światło słoneczne w ciągu 5-6 minut niszczy do 64% witamin w mleku.
Jeśli warzywa i delikatne owoce trzymamy w wodzie, przechodzą do niej praktycznie wszystkie witaminy i sole.
Kapusta kiszona natomiast zachowuje dużo witamin i kwasu mlekowego. Temperatura od 50C do 100C szybko niszczy witaminy. Już po pierwszych minutach gotowania witaminy zostają prawie całkowicie zniszczone. W trakcie gotowania i smażenia ziemniaków tracimy około 30% witaminy C. Gdy ziemniaki doprawiamy tłuszczem lub przez dłuższy czas trzymamy w wodzie, pozbywamy się witaminy A. Przy pasteryzacji mleka tracimy 25-40% witaminy D. Z tego wynika, że w pierwszej kolejności i w największym stopniu niszczy się witamina C. Przypominam, że organizm ma ciągle zapotrzebowanie właśnie na nią. Utrata witaminy C zmniejsza odporność innych witamin na oddziaływanie wysokich temperatur. Brak witaminy C zakłóca niezliczoną ilość procesów przebiegających w organizmie.
Fermenty.
Procesy fermentacyjne zanikają w tym momencie, gdy zrywamy roślinę. Jak już wspominałem, przy temperaturze 54 C fermenty tracą swoją aktywność. Przy tym proces autolizy również zostaje wyłączony z systemu trawienia, i organizm wykonuje podwójną pracę trawienia pokarmu z nadmiernym wysiłkiem i obciążeniem.
Substancje mineralne.
Obróbka termiczna rozrywa związki chemiczne między elementami mineralnymi z jednej strony, a białkami, węglowodanami, tłuszczami, fermentami - z drugiej. Na skutek czego takie "rozerwane" substancje mineralne ze związków organicznych przemieniają się w nieorganiczne lub w formy ciężko przyswajalne. Dotyczy to szczególnie takich elementów, jak wapń, żelazo, jod i szereg innych. Jak już mówiłem, takie nowopowstałe związki chemiczne stanowią centrum powstawania kamieni w nerkach, wątrobie, woreczku żółciowym.
Przemieniony wapń odkłada się w ściankach naczynek krwionośnych i w tkance łącznej (ścięgna, wiązadła). żelazo nie przyswaja się z produktów gotowanych, w związku z tym rozwija się anemia. Wystarczy jakiś czas pić codziennie 500 gramów świeżo wyciśniętego soku sporządzonego z 1 części buraków i 3-4 części jabłek. Znacznie wtedy podniesie się poziom hemoglobiny.
Obniżanie potencjału energetycznego pożywienia.
Energia słoneczna "pobudza" elektrony substancji roślinnych i naokoło nich pojawia się intensywna poświata, która szybko słabnie, kiedy zrywamy roślinę.
Wyparowywanie wody z rośliny również przyczynia się do obniżenia potencjału energetycznego.
Gotowanie, solenie, konserwowanie (czyli wszystko, co wywołuje zmianę struktury rośliny, jej wyglądu, zapachu, koloru i tak dalej również znacznie zmienia potencjał.
Rozdrobnienie rośliny sprzyja intensywnemu utlenianiu przez powietrze i światło, co również obniża jej stan energetyczny. Poza tym, nasz organizm to skomplikowany bioreaktor: przyswoi surowe, świeże jabłko, rozszczepi go i da nam jego energię. Wydobyć tę energię z upieczonego jabłka, lub spalonego (przy spalaniu jabłka też powstaje energia) organizm nie jest w stanie. Podobnie dzieje się ze wszystkimi substancjami żywnościowymi - z łatwo przyswajalnych przemieniają się w ciężko przyswajalne.
Teraz łatwo uświadomimy sobie, że pożywienie traci swój potencjał bioenergetyczny; zanika najcenniejszy jego składnik, bioplazma. Struktura pożywienia ulega koagulacji i niszczeje. Nic już nie może pełnić swych funkcji, ani białka, ani witaminy, ani fermenty.
Z punktu widzenia ewolucji takie pożywienie spada na niższy poziom i staje się bardziej podobne do substancji nieorganicznej, tracąc swoje struktury i właściwości. Już nie jest w stanie utrzymać "porządku życiowego".
Porządek ten składa się z trzech elementów:
utrzymywanie stałego środowiska wewnętrznego organizmu;
utrzymywanie na stałym poziomie procesów prędkościowych;
zachowanie niezmienności struktur.
W następnym rozdziale dowiemy się o konkretnym oddziaływaniu takiego pożywienia na nasz organizm.
Jaką szkodę wyrządza nam gotowany i nieprawidłowo spożywany pokarm?
1. Zęby i kości: Gotowane jedzenie nie wymaga intensywnego żucia, co osłabia
czynności zębów. Nie dezynfekuje jamy ustnej, zatem ułatwia rozwój chorób zębów i
dziąseł.
Wapń z gotowanego jedzenia jest zle przyswajalny, dlatego też nie otrzymują go w wystarczającej ilości zęby i kości. W rezultacie psują się nam szybko zęby, porowacieją kości. W wieku 25 lat zdrowe zęby są rzadkim wyjątkiem. Obwiniamy złą wodę, zatrute środowisko, ale nie swoją ignorancję w zakresie prawidłowego odżywiania się.
2. żołądek. yle zmoczony śliną, słabo przeżuty pokarm ulega małym zmianom
chemicznym (zwłaszcza skrobia). Dlatego cierpimy na złe trawienie.
Autoliza indukowana jest niemożliwa w gotowanym jedzeniu i dlatego znajduje się ono długo w żołądku, "leży kamieniem". To z kolei prowadzi do obciążenia systemu wydalania - stąd nieżyt żołądka, obniżona kwasowość.
Gdy spożywamy nie łączące się ze sobą pokarmy, na przykład białkowy i skrobiowy (mięso i ziemniaki), w żołądku powstaje "mieszanka wybuchowa". Białka bowiem są przetrawiane w żołądku i dwunastnicy, trawienie skrobi zaczyna się już w jamie ustnej, a potem w dwunastnicy - przy czym przez zupełnie inne (jakościowo i ilościowo) enzymy. Mieszanka ta zanieczyszcza wątrobę produktami swego rozkładu i dalej w przypadku słabej wątroby cały organizm.
Wtedy, gdy popijamy pokarm słodkim płynem, w żołądku zaczyna się fermentacja cukrów, tworzy się alkohol, który niszczy warstwę ochronnego śluzu, osłaniającego żołądek przez oddziaływaniem własnych soków trawiennych. Z tego powodu powstaje nieżyt żołądka, zapalenie żołądka, wrzody i tak dalej.
Nieprawidłowe łączenie produktów.
Ten rozdział zacznę od bardzo interesującej informacji o produktach żywnościowych. Angielski naukowiec E. Noks porównał umieralność z powodu różnych przyczyn (z reguły w wieku 55-64 lat) w 20 różnych krajach - 17 krajach europejskich, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Japonii i powiązał ze sposobem odżywiania się.
Doszedł do wniosku, że nie istnieją produkty całkowicie zdrowe lub szkodliwe. Chociaż wnikliwa analiza wykazała, że określone grupy produktów związane są z konkretnymi grupami chorób. Ci, co jedzą duże ilości wszystkich rodzajów mięsa, umierają najczęściej na stwardnienie rozsiane, raka jelita grubego, niedokrwienie serca, raka gruczołu mlecznego, białaczkę, popełniają samobójstwo.
Umierają na padaczkę, marskość wątroby, zapalenie nerek, raka krtani, jamy ustnej, przełyku, żołądka, gruzlicę płuc ci, którzy żywią się głównie produktami, zawierającymi ziarno. Podobnie oddziaływują owoce i warzywa.
Nadużywanie wina prowadzi do śmierci na marskość wątroby, raka przełyku i krtani.
Amatorzy piwa najczęściej umierają na stwardnienie rozsiane i raka jelita grubego. Spożywanie dużej ilości twardych tłuszczów związane jest z umieralnością na raka gruczołu mlecznego, raka jelita grubego i stwardnienie rozsiane.
Spróbujmy przeanalizować rezultaty badań Noksa.
Jeśli chodzi o mięso, to powinno być to zrozumiałe na podstawie poprzednich rozdziałów. Zastanówmy się nad różnej postaci ziarnem. Badane były te kraje, gdzie ziarno spożywa się w postaci pieczywa i innych wyrobów z mąki. Już zostało powiedziane o szkodliwości mąki, glutenu i drożdży. Dodam tylko, że bez wystarczającej ilości witamin (zwłaszcza z grupy B) pieczywo ulega nie trawieniu, ale fermentacji i rozkładowi bakteriami z powstawaniem alkoholi i innych produktów rozpadu połowicznego.
W taki sposób nabawiamy się choroby wrzodowej, marskości wątroby, raka jamy ustnej, przełyku i żołądka (podobnie jak w przypadku nadużywania alkoholu). O cząsteczkach krochmalu, które dostają się do krwi i o szkodliwości ich dla wątroby i serca również zostało wiele powiedziane.
Przejdzmy do tematu owoce i warzywa - dlaczego i one powodują choroby? Mówi się przecież coraz częściej, że wegetarianizm daje ludziom drugą młodość, przedłuża życie. Problem polega na tym, że we wszystkich krajach europejskich, owoce spożywa się na deser, po jedzeniu. W Indiach zaś i innych krajach południowych, owoce i warzywa są samodzielnym posiłkiem. Pamiętajmy poza tym, że owoce i warzywa trawione są w jelicie cienkim, w żołądku przebywają bardzo krótko.
U Europejczyków wygląda to tak: rozdrobnione owoce nie mogą przedostać się do jelita cienkiego, jeśli w żołądku znajduje się chleb, mięso lub jakiekolwiek jedzenie, które najpierw trawione jest w żołądku. Owoce rozkładają się, tworząc alkohol, kwas octowy, dwutlenek węgla. żołądek do tego celu jest wymarzonym miejscem. W rezultacie dwa wartościowe produkty przemieniają się w truciznę, która powoduje ciężkie choroby.
Wniosek: materiał zgromadzony przez E. Noksa ilustruje nie szkodliwość produktów odżywiania, a tylko ich bezmyślne spożywanie.
Bez poznania prawidłowego łączenia produktów nie ma najmniejszego sensu mówić o uzdrawianiu za pomocą odżywiania lub rozprawiać o szkodliwości lub korzyści pożywienia.
W tym, co mówimy nie ma nic nowego. W starożytnej medycynie chińskiej uczono:
"Jedzenie nie łączących się ze sobą produktów równoważne jest z przyjmowaniem sporządzonej trucizny.
Nie mogą być razem jedzone mleko i owoce, jajka i ryba nie pasują do
siebie, podobnie jak ryba do mleka.
Zupa z grochu z cukrem z trzciny cukrowej i dar (produkt
kwaśnomleczny podobny do kefiru) szkodzą zdrowiu.
Nie wolno smażyć grzybów na maśle gorczycznym, mieszać mięsa
kurczaka z kwaśnym mlekiem.
Nie łączą się miód i masło roślinne w równych częściach.
Nie wolno jeść kwaśnego popijając mlekiem.
Nie wolno przyjmować nowych pokarmów zanim nie przetrawią się
poprzednie, ponieważ mogą okazać się niezgodnymi ze sobą i
rozpoczną kłótnię.
Nowe i nie w odpowiednim czasie zażyte pożywienie również jest
trucizną."
Prawidłowe łączenie produktów żywnościowych.
Na przełomie XIX i XX stulecia w laboratorium Pawłowa zostały przeprowadzone interesujące badanie nad fizjologią trawienia. Okazuje się, że każdy rodzaj pokarmu powoduje wydzielanie różnych soków trawiennych.
Każdy rodzaj naszego jedzenia zostaje przetrawiony w odpowiedniej części układu trawiennego i w ciągu określonego dla tego produktu czasu. Na przykład, trawienie owoców odbywa się w jelicie cienkim, mięso 2-3 godziny trawi się w żołądku, a potem w jelicie cienkim. Okazuje się, że nawet pokarmy o podobnych właściwościach wywołują odmienne soki trawienne. Wskazuje to na nadzwyczaj skomplikowaną technologię przyswajania pokarmów, za odstępstwa od której ponosi karę nasz organizm.Te odkrycia szkoły Pawłowa zastosował w praktyce w końcu lat dwudziestych naszego stulecia amerykański lekarz Herbert Shelton. Przez założoną przez niego szkołę "Zdrowie" przewinęły się setki tysięcy chorych, którym przywrócił zdrowie i radość życia.
Chciałbym zapoznać moich czytelników z fragmentami teorii H. Sheltona.
Aączenie białek ze skrobią.
Kwas solny o stężeniu 0,003% zatrzymuje czynność fermentów rozszczepiających skrobie. Dalsze, nawet nieznaczne zwiększenie stężenia niszczy ferment.
Gdy zjadamy pieczywo, sok żołądkowy ma prawie neutralne pH. Natomiast gdy skrobie chleba zostają przetrawione, w żołądku zaczyna intensywnie wydzielać się kwas solny by strawić białko zawarte w pieczywie. Dwa procesy: trawienie skrobi i trawienie białka nie trwają jednocześnie. Dla jednego produktu, który łączy skrobię z białkiem, organizm z łatwością przystosowuje siłę i czas wydzielania się soków żołądkowych. Gdy zjadamy dwa rodzaje pokarmów o całkowicie różnych właściwościach, takie przystosowanie staje się po prostu niemożliwe. Jeśli zjadamy jednocześnie chleb i mięso, sok żołądkowy przez pierwsze dwie godziny zamiast neutralnego pH będzie miał bardzo kwaśne środowisko i trawienie skrobi gwałtownie zatrzyma się. Nie można zapominać, że pierwsze stadium trawienia skrobi i białka odbywa się w odmiennych środowiskach. Skrobia wymaga zasadowego środowiska i jest przetwarzana już w jamie ustnej, a potem w dwunastnicy. Białko natomiast potrzebuje kwaśnego pH w żołądku, a potem zostaje przetworzone w dwunastnicy przez zupełnie inne fermenty - odmienne niż skrobie.
Stąd wniosek: proszę spożywać skrobię i białka w różnym czasie.
Zatem kasze, chleb, ziemniaki nie mogą być spożywane jednocześnie z mięsem, rybami, jajami, serem, orzechami i innymi produktami, zawierającymi białko.
Aączenie białka z białkiem.
Dwa różnego charakteru białka, potrzebują różnego charakteru czynności wydzielania wewnętrznego. Na przykład, najmocniejszy sok żołądkowy wydziela się w ostatniej fazie trawienia mleka i w pierwszej fazie trawienia mięsa. Czyli, gdy zjadamy jednocześnie dwa różne rodzaje białka, pożywienie nie zostaje prawidłowo przetrawione. Takie kombinacje jak mięso i jajka, mięso i orzechy, mięso i ser, jajka i mleko, jajka i orzechy, ser i orzechy itp. nie powinny występować w zestawach żywieniowych.
Stąd zasada: spożywajmy jeden produkt białkowy w jednym posiłku.
Aączenie tłuszczów z białkami.
Tłuszcze hamują wydzielanie soku żołądkowego; znajdujące się w żołądku masła zatrzymują wydzielanie soku żołądkowego na następny posiłek, w innych warunkach łatwo przyswajalny.
Tłuszcz znajdujący się w jedzeniu obniża ilość pobudzającej apetyt sekrecji wydzielanej w żołądku, zmniejsza aktywność gruczołów żołądkowych i kwasu solnego w soku żołądkowym. Może również zmniejszyć prawie dwa razy napięcie żołądkowe. Takie działanie zwalniające może trwać do dwóch godzin i więcej. Znaczy to, że takich produktów jak: śmietanka, masło śmietankowe, masło roślinne, tłuste mięso, śmietana i tak dalej nie wolno łączyć z orzechami, serem, jajkami i mięsem.
Zapamiętajmy: nie należy spożywać tłuszczów i białka w jednym posiłku.
Wiadomo natomiast, że w dużej ilości warzywa przeciwstawiają się hamującemu oddziaływaniu tłuszczów i to z dobrym skutkiem. W związku z tym, jeśli już używamy tłuszczów wraz z białkami w diecie, musimy zjeść w tym posiłku jak najwięcej warzyw nie zawierających skrobi (por, seler, cykoria, kapusta, mlecz, liście rzepy, szpinak, szczaw,botwinka, cebula, rzepa, bakłażany, ogórki, kalafior, pietruszka, szparagi, czosnek, papryka, rzodkiewka i inne).
Aączenie cukrów z białkami.
Wszystkie cukry - syropy przemysłowe, słodkie owoce, miód i temu podobne hamują wydzielanie soku żołądkowego i czynności ruchowo-wydzielnicze żołądka. Dzieje się tak dlatego, że są one trawione w jelicie grubym. Gdy zjadamy je osobno, nie zatrzymują się na długo w żołądku, a szybko dostają się do jelita grubego. W połączeniu z innymi produktami zatrzymują się w żołądku na dłużej, dopóki nie zostanie przetrawione inne pożywienie, ulegając rozkładowi przez drobnoustroje.
Trzymajmy się zasady: spożywajmy białko i cukry osobno.
Aączenie cukrów i skrobi.
Trawienie skrobi zaczyna się w jamie ustnej i w określonych warunkach trwa przez jakiś czas w żołądku. Cukry z kolei trawione są tylko w jelicie cienkim. Gdy cukry są spożywane z innym pożywieniem, na jakiś czas zostają w żołądku dopóki nie będzie strawiony inny pokarm. W warunkach ciepła i wilgoci jakie są w żołądku, zaczyna się fermentacja.
żelatyny, powidła, konfitury, owoce, cukierki, cukier, miód, syropy itp. dodawane do ciast, pieczywa, kasz i innych produktów powodują fermentację. Regularność z którą niektórzy ludzie jedzą na śniadanie kaszę z cukrem i cierpią na podwyższoną kwasowość (zgaga, odbijanie z żołądka i inne dowody niestrawności) byłyby śmieszne, gdyby nie tak tragiczne. Słodkie owoce ze skrobią również powodują fermentację. Pieczywo z rodzynkami, figami i tak dalej, tak popularne wśród miłośników zdrowego odżywiania się, stanowi podstawowy grzech dietetyczny. Wiele osób uważa, że jeśli cukier zastąpi miodem, może uniknąć fermentacji. To nie jest tak. Miód z ciepłym ciastem, syrop, konfitury z chlebem, blinami, gwarantują fermentację. Istnieje opinia, że w obecności cukru skrobie nie są trawione w sposób prawidłowy. Przy spożyciu cukru w jamie ustnej wydziela się intensywnie ślina, ale nie zawiera ona fermentu rozszczepiającego skrobie w jamie ustnej, ponieważ ferment ten nie oddziaływuje na cukier. Gdy łączymy skrobię z cukrem, miodem, dżemem, uniemożliwia to adaptacje śliny do trawienia skrobi. W rezultacie produkty zdrowe same w sobie, często okazują się szkodliwe, gdy łączymy je z innymi produktami. Na przykład, pieczywo z masłem można jeść bez obawy, lecz dodany cukier, miód mogą wywołać rozwój choroby.
Bardzo ważną zasadą jest: nie jeść razem skrobi i cukru.
Mleko.
Mleko jest pożywieniem dzieci. Nie ma na nie zapotrzebowania po zakończeniu okresu karmienia. Człowiek jednak pozostaje całe życie niemowlęciem! Z powodu zawarcia w mleku białka i tłuszczu, zle łączy się ono z innymi produktami, z wyjątkiem kwaśnych owoców. Mleko w żołądku zsiada się, tworząc twaróg. Zsiadłe mleko pokrywa cząsteczki innego pokarmu przebywającego w żołądku i osłania je przed oddziaływaniem soku żołądkowego. Uniemożliwia to trawienie tych cząstek do tego momentu, aż nie zostanie przetrawione mleko.
Stąd ważna zasada: mleko powinno być osobnym posiłkiem.
Gdy karmimy dzieci mlekiem, najpierw można podać im świeżo wyciśnięte soki z kwaśnych owoców (pomarańcze, grejpfruty, granaty, cytryny, kwaśne winogrona, kwaśne śliwki, jabłka, pomidory), a po pół godzinie podać mleko.
Desery.
Desery zjadamy po posiłku. Wszystkie ciasta, ciasteczka, lody, słodkie owoce, zle łączą się prawie ze wszystkimi rodzajami pokarmów i nie przynoszą żadnej korzyści.
Ważna zasada: unikajmy deserów!
Jeśli macie ochotę na kawałek tortu, zjedzcie go po dużej porcji surówki i nie jedzcie nic poza tym, a następny posiłek pomińcie.
Ochłodzone desery (lody, zimne napoje) stwarzają następną przeszkodę dla procesu trawienia - jest nim chłód. Mówiliśmy wcześniej o szkodliwości chłodu dla trawienia - enzymy trawienia są aktywne przy temperaturze 37 C. Chłodne pożywienie najpierw ogrzewa się, wychładzając przy okazji przylegające do żołądka organy, a dopiero potem zaczyna się ich trawienie.
Teraz już jasne, że nie ma złych produktów - z własnej woli robimy z tych produktów w środku swego ciała gnijący śmietnik. Przejście na prawidłowe odżywianie przyniosło zdrowym i chorym, starym i młodym błyskawiczną poprawę zdrowia.
Dlaczego? Odpowiedz już znamy: w związku z ułatwieniem pracy wykonywanej przez system trawienny.
Jak należy jeść białko.
Z każdym rodzajem pokarmu białkowego najlepiej jest łączyć produkty nie zawierające skrobi i soczyste warzywa: botwinę, kapustę, świeży bób, kabaczki, cebulę, seler i inne.
Takie warzywa, jak burak, rzepa, dynia, marchew, kalafior, ziemniaki, groch są pod tym względem gorsze.
Białka najlepiej jeść na kolację, bez kwasów i masła roślinnego, tym bardziej bez tłustych sosów.
Każdy zawierający białko lub skrobię posiłek poprzedzamy obowiązkowo dużą ilością surówki.
Jak jeść skrobię.
Trawienie skrobi rozpoczyna się w ustach, dlatego trzeba żuć starannie. Posiłek zawierający skrobie najlepiej spożywać w ciągu dnia. Taki pokarm powinien być suchy, kasze ugotowane na sypko. Przed posiłkiem obowiązkowo jemy surówki z warzyw zawierających niewiele skrobi. Enzymy i witaminy pomogą nam dobrze strawić skrobię.
Przykładowe posiłki:
surówka z warzyw, buraki, ziemniaki w każdej postaci;
surówka z warzyw, marchew, zapiekanka z dyni;
surówka z warzyw, duszona marchew, cebula, buraki, sucharki;
surówka z warzyw, marchew, gotowany ryż z masłem;
surówka z warzyw, każda, kasza ugotowana na sypko, nie rozgotowana;
surówka z warzyw, duszone lub gotowane buraki, pieczywo gruboziarniste z masłem.
W jaki sposób jemy owoce.
Owoce, takie jak orzechy i warzywa stanowią idealny pokarm dla człowieka.
Jedzenie owoców sprawia nam dużo przyjemności, ale owoce należy jeść oddzielnie od innych produktów. Najlepiej zjeść je 20-30 minut przed następnym posiłkiem. Przez ten czas zdążą przejść przez jelito cienkie i przetrawimy je.
Chorym lepiej jest podawać owoce kwaśne i słodkie osobno, o różnej porze. Niedobrze jest dodawać do kwaśnych owoców cukru, miodu i tak dalej, szczególnie dotyczy to grejfruta.
Wiosną i latem można przygotowywać smaczne surówki, łącząc owoce i warzywa, na przykład dodając do zielonej sałaty lub selera śliwki, wiśnie, czereśnie, morele.
Spożywanie pokarmów w ciągu dnia.
Ważnym jest również rozłożyć racjonalnie spożywanie różnego rodzaju pokarmów. Rano, gdy organizm jest wypoczęty i nie potrzebuje dodatkowej energii lepiej jest spożywać produkty łatwo przyswajalne. Najbardziej odpowiednim pokarmem są owoce i świeżo wyciśnięte soki warzywne i owocowe.
Pożywienie zawierające skrobie zaplanujmy sobie na obiad. Trawienie tego posiłku potrwa 3-4 godziny. Poza tym pokarm zawierający skrobię daje nam podstawową dawkę energii, z której będziemy korzystać w drugiej połowie dnia. Owoce natomiast, bogate w łatwo przyswajalne cukry, bardzo szybko oddają nam swoją energię i są najbardziej odpowiednie właśnie na rano.
Pokarm białkowy zostawiamy na wieczór, ponieważ trawi się ponad 4 godziny i niezbędny jest do odbudowania struktur, które rozpadły się w ciągu dnia. Proces trawienia białek, wymaga najwięcej pracy od naszego organizmu i naturalnie powinien toczyć się w spokojnej atmosferze - najlepsza na to pora to godz. 18-20. Tym bardziej, że o tej porze procesy rozpadu struktur energetycznych i plastycznych przechodzą w procesy syntezy.
Ciekawe są spostrzeżenia, gdy porównamy zalecenia współczesnych dietetyków z zasadami leczenia staroindyjskich uzdrowicieli. W Ajurwedzie pory posiłków wiązano z rytmami natury. Starożytni zauważyli, iż doba składa się z trzech 4-godzinnych okresów. Okres pierwszy -pokój ("Kapa"), drugi - aktywności ruchowej ("Pitta") i trzeci okres - aktywności ruchowej ("Wata"). Te okresy związane są przede wszystkim z aktywnością słoneczną. "Kapa" zaczyna się od wschodu słońca i trwa do godz. 10-tej. Z reguły rano jest spokojnie. Na poziomie fizjologii organizmu przejawia się to pokojem i ociężałością ciała. Okres "Pitta" trwa od godz. 10-tej do 14-tej i wyróżnia się wysokim położeniem słońca. W tym czasie jesteśmy szczególnie głodni i mamy najmocniejszy "ogień trawienny". Okres "Wata" trwa od 14.00 do 18.00. Słońce rozgrzało ziemię i powietrze. Powietrze przechodzi w ruch, zrywa się wiatr i wszystko wprawia w ruch: kołyszą się drzewa, trawa, woda.
Na poziomie fizjologii to okres aktywności ruchowej, największej gotowości do pracy. Dalej wszystko się powtarza: 18.00-22.00 - Kapa, 22.00-2.00 - Pitta, od 2.00-6.00 - Wata. W takim właśnie rytmie żyje świat roślin i zwierząt. Na podstawie tych obserwacji Ajurweda proponuje następujący tryb odżywiania:
1. Wstawaj z łóżka w okresie Wata (aktywności ruchowej) przed godz. 6 (czasu
lokalnego). Będziesz aktywny przez cały dzień. Jeśli wstaniemy w okresie Kapa
(pokoju) przez cały dzień będziemy ospali.
Po wstaniu z łóżka wypijamy szklankę ciepłej wody. Wata wzmacnia pracę jelit i sprzyja ewakuacji zawartości jelita grubego. Gdy pojawi się uczucie lekkiego głodu -zjedzmy owoce.
W okresie Pitty (zwłaszcza od 12.00 do 14.00), gdy "ogień trawienny" jest najmocniejszy, zjedzmy najobfitszy, również objętościowo - posiłek. Powinien to być pokarm zawierający skrobię, plus warzywa dające maksymalną ilość energii. Po jedzeniu należy posiedzieć spokojnie, najlepiej na piętach i oddychać przez prawe nozdrze - to jeszcze bardziej wzmocni - "ogień trawienny", po czym dobrze jest przejść się na 5-10-minutowy spacer.
Na przełomie Wata - Kapa (18.00-20.00), należy zjeść lekką kolację (przed zachodem słońca). W tym okresie najlepszy jest pokarm oparty na białkach, by uzupełnić struktury ciała, do tego warzywa, by pożywienie zostało dobrze przyswojone. Po kolacji zachowuj się podobnie jak po obiedzie.
Jak widać, współczesne badania i zalecenia starożytnych uzdrawiaczy są zgodne prawie we wszystkim.
Bardzo ważne jest utrzymanie odpowiednich proporcji między pokarmami kwasowymi i alkalicznymi. Jeśli nie trzymamy się tych reguł, nie uzyskujemy dobrych efektów w odżywianiu.
Stan krwi w zależności od rodzaju pożywienia zmienia się w kierunku kwasowości lub alkaliczności. Krew z przewagą kwasowości uzupełnia straty energetyczne ciała, krew z przewagą zasadowości zapewnia budowę naszego organizmu, tworzy kości, nerwy utrzymuje w normie, buduje mięśnie, utrzymując kondycję fizyczną i umysłową, uodparnia organizm.
Jogini określali jakość krwi na podstawie jej koloru, wydobywając ją z żołądka. Posługiwali się specjalną metodą "Dohuti". "Czysta" i "nieczysta" krew "sattwik" powinna być na 60-70 % alkaliczna. Taką krew mają ludzie zdrowi. Wskazuje na to na przykład czysty różowy język i intensywnie różowy kolor spojówki oka. Gdy stopień zasadowości krwi obniża się do 50-60 %, jakość krwi się pogarsza. Taką krew nazywamy "Radjasik" - dominuje ona u ludzi podatnych na wszystkie choroby. Zbyt kwasową krew Jogini nazywali "Tamasik". To krew najgorszej jakości - cieknie w żyłach osób chronicznie chorych.
Większość współczesnych dietetyków uważa, że idealny skład diety powinien mieć następujące proporcje: 60 % - owoce i warzywa, 20 % - pokarm białkowy, 7 % -skrobia, 7 % - cukry naturalne, 6 % - tłuszcze.
Inne podejście do dziennej proporcji pokarmów mają makrobioci - ludność dalekiego wschodu. Słowo "makrobiotyka" oznacza "sztuka długiego życia". Oto standardowy reżim makrobiotycznego odżywiania, zalecany przez Mikio Kuszi:
Każdy posiłek, nie mniej, niż na 50% powinien składać się z produktów zbożowych przygotowanych na różne sposoby. Wiemy przecież, że węglowodany zmieniają stopień kwasowości krwi, tzw. wartość pH w kierunku zasadowości, natomiast oczyszczony ryż, mąka - w kierunku kwasowości. Zatem, makrobioci utrzymują prawidłową proporcję pożywienia kierując się podstawowym parametrem.
Należy jeść codziennie 1-2 filiżanki zupy miso lub tamari. W smaku powinny być bardzo lekkie. W ich skład wchodzą różne warzywa, zboża i rośliny strączkowe.
Miso - słona pasta roślinna na bazie soi, bogata w przyswajalne proteiny, fermenty, witaminę B12 i tak dalej.
Tamari - sfermentowany i słony sos na bazie soi i pszenicy, wykorzystywany w postaci przyprawy do zup i warzyw.
20-30 % pożywienia powinny stanowić warzywa: 2/3 - ugotowane, obsmażane, duszone, zapiekane itd., 1/3 - surowe w postaci surówek. Kontakt z gorącem przy przygotowywaniu jest minimalny.
10-15% dziennego pożywienia stanowią rośliny strączkowe i owoce morza. W jadłospisie więcej powinno być grochu i soczewicy. Doprawiamy te potrawy tamari lub solą jodowaną.
5. Owoce morza są produktem unikalnym, zawierającym prawie wszystkie mikroelementy. One same są w stanie uzupełnić zapas rzadko spotykanych elementów.
1-2 razy w tygodniu można zjeść rybę. Można również jeść na deser owoce (1-2 razy w tygodniu i w niewielkich ilościach: jeden kawałek na raz).
Sosy miso i tamari to bardzo interesujące dodatki żywnościowe. Bogate są w witaminy i fermenty, co wspomaga trawienie i przyswajanie produktów zbożowych.
Niejasnym zostaje tylko punkt 3. Dlaczego warzywa są tu traktowane dwa razy gorzej?
Po pierwsze, Japończycy, którzy głównie przestrzegają zasad makrobiotyki, mieszkają nad morzem. Stosują więc w swej diecie owoce morza, tym samym znakomicie zaopatrują się w mikroelementy. W związku z tym nie mają tak dużego zapotrzebowania na warzywa i surówki.
Po drugie, co jest bardzo ważne, są produkty "ściskające" i "rozciągające". Przypomnijmy z rozdziału "Mikroelementy" o potasie i sodzie. Potas znajduje się wewnątrz komórek, a sód w płynie pozakomórkowym - obydwa są elementami zasadowymi. Pokarm bogaty w potas (głównie owoce i wiele warzyw) wzmacnia procesy wewnątrzkomórkowe i wyprowadza płyn z organizmu. Na poziomie komórkowym przejawia się to ściskaniem membran komórkowych, co osłabia ich czynność. Pokarm bogaty w sód (głównie kasze, marchew, korzeń mlecza) zatrzymuje wodę w organizmie. Powoduje to pęcznienie membran i pogarsza czynność komórek. Przesunięcie tak w jedną jak i w drugą stronę osłabia procesy organiczne. Jak zawsze, najlepszy jest "złoty środek", i okazuje się, że proporcje pokarmów w makrobiotyce odpowiadają temu warunkowi. Jeśli tego nie przestrzegamy, zaczynają się procesy destrukcyjne w organizmie, w największym stopniu odbija się to na zębach.
Pozostaje jeszcze ważne pytanie: jaką ilość pokarmów przyjmujemy w jednym posiłku? H. Shelton radzi odżywiać się w zależności od indywidualnego zapotrzebowania, inni - wstawać od stołu z uczuciem lekkiego głodu. Trzymam się osobiście następującej zasady: gdy wstaję od stołu z uczuciem lekkiego głodu, znaczy to że najadłem się. Gdy czuję się najedzony - znaczy, że przejadłem się. Gdy się przejadłem - zatrułem się.
Ciekawe na ten temat zalecenia zawiera prastare jogińskie zródło "Gheranda Samlaita":
Czysty, słodki łagodny pokarm, smaczny i przyjemny, musi wypełniać połowę żołądka.
Polowa żołądka powinna być wypełniona jedzeniem, 1/4 wodą. Druga ćwierć pozostaje wolna, dla możliwości powstawania gazów.
Praktyczne rady, związane z trawieniem i przyswajaniem pożywienia
Spożywajcie pokarmy bogate w bioplazmę i tylko organiczne. Takie pożywienie posiada największy potencjał energetyczny. Wszystkie struktury są prawidłowe. Aminokwasy, witaminy, cukry, fermenty, elementy mineralne znajdują się w stanie aktywnym. W takim pożywieniu możliwa jest autoliza indukowana, która pozwala na oszczędzanie około 50% energii trawiennej. Więcej świeżych, roślinnych pokarmów, jak najmniej obróbki termicznej i innej.
Im mniej nasz jadłospis zawiera produktów rafinowanych, tym mocniejsze jest zdrowie i dłuższe życie.
Podstawowe paliwo to węglowodany. Przy prawidłowym odżywianiu wystarcza nam białko roślinne, zbyt duża ilość białka osłabia nasz organizm.
Pierwszym daniem powinna być surówka. Pozwala to na likwidację leukocytozy trawiennej; na ciągłe uzupełnianie zasadowych rezerw organizmu, utrzymywanie niezbędnego stężenia elementów mineralnych w organizmie. Pamiętajmy, że przyswajamy tyle pożywienia, ile zawiera ono witamin i fermentów. Bez tego jedzenie zamienia się w półprodukt i zatruwa nas.
Aączmy prawidłowo produkty żywnościowe - da to możliwość pełnowartościowego trawienia i przyswajania pokarmu z maksymalną korzyścią. Nieprawidłowe łączenie pokarmów osłabia nasze siły, psuje cały układ żołądkowo-trawienny. Szanujmy "technologię" trawienia produktów, nie żądajmy od naszego układu trawiennego rzeczy niemożliwych.
Rozłóżmy prawidłowo posiłek w ciągu dnia. Dzięki temu będziemy w dobrej kondycji - o każdej porze i pod każdym względem.
Zachowujmy prawidłową proporcję kwasowego i zasadowego pożywienia.
Przejście na prawidłowe odżywianie.
Jakiekolwiek gwałtowne przejście do innej formy odżywiania odbija się na samopoczuciu człowieka. Powstaje inne mikroflora, zmienia się funkcjonowanie systemów hormonalnego i jelitowego, zmieniają się przyzwyczajenia i potrzeby pokarmowe. Zmienia to nie tylko fizjologię, ale i psychikę człowieka. Naturalnie proces takiej przebudowy jest rozciągnięty w czasie.
Poza tym trzeba wiedzieć, iż przy przejściu na odżywianie prawidłowe powstaje cały szereg zmian w organach i systemach, które mogą się przejawiać w postaci kryzysów. Nie trzeba się tego bać. Kryzysy wskazują, że jesteśmy na prawidłowej drodze, po takich kryzysach wstępujemy na nowy stopień zdrowia.
Jak wykazała praktyka, systemy fermentalne układu żołądkowojelitowego przystosowują się do nowego pożywienia w ciągu 3-12 miesięcy. Podobnie jest z mikroflorą jelit. System hormonalny jelit potrzebuje na to więcej czasu - 1-2 lata. Zmiana przyzwyczajeń człowieka, związanych z pożywieniem, i jego psychiki wymagają z reguły 2-3 lat. Mniej więcej po 3 latach można powiedzieć, że wszystkie te systemy już są "zgrane" i wspaniale pracują.
Kryteria normalnej pracy układu żołądkowo-jelitowego
Od razu po wypiciu soku z buraków mocz nie barwi się na czerwono. Wskazuje to na stan normalny nabłonka układu żołądkowo-jelitowego;
Stolec staje się lekki i bywa 2-3 razy dziennie.
Konsystencja stolca - pół miękka, bez zapachu, bez kawałków nie strawionych owoców, warzyw itd. Oznacza to normalne wsysanie wody w jelicie grubym. Brak zapachu i nieprzetrawionych kawałków świadczy o rozwoju pełnowartościowej, prawidłowej mikroflory;
Przyzwyczajenia i zapotrzebowania pokarmowe zmieniają się wolno. Po 1-3 latach przestaniecie odżywiać się "normalnie", będziecie odczuwać, w jakim stopniu negatywnie wpływają stare przyzwyczajenia na wasz organizm.
Stopnie przejścia na nowy rodzaj odżywiania.
Po pierwsze: zmień kolejność posiłków. Płyny - przyjmujemy przed jedzeniem, owoce - przed jedzeniem, pierwsze danie - surówka, drugie - węglowodany lub białka (nigdy razem);
Po drugie, wykluczmy wszystkie szkodliwe pokarmy (rafinowane, stymulatory typu kawy, herbaty, wędliny, torty itp.);
Po trzecie, zaczynajmy zmieniać proporcję gotowanego i surowego jedzenia na korzyść surowego. Powoli przyzwyczajamy swój organizm do surowego jedzenia. Zacznijmy od picia 100-200 g dziennie świeżo wyciśniętych soków z warzyw i owoców;
Po czwarte, zacznijmy włączać do jadłospisu surowe dania z produktów roślinnych: zarodki pszenne, moczone w wodzie, kasze, dziko rosnące jadalne owoce i zioła. Kasze dłużej moczymy, a dzięki temu krócej gotujemy.
Zatem, jemy na śniadanie owoce, zamieniamy obiad składający się z zupy, mięsa, ziemniaków na szklankę soku, surowe lub duszone warzywa i kasze. Na kolację dobre są surówki i orzechy.
Zależnie od sezonu można urządzać sobie "dzień truskawkowy", "dzień winogronowy", "dzień arbuzowy" itd.
Całą treść drugiej części tej książki można zmieścić w prostych i przystępnych zasadach:
Jemy, gdy odczuwamy głód;
Połowę pożywienia stanowią świeże, surowe produkty roślinne;
Płyny i owoce spożywamy przed posiłkiem;
Przeżuwamy dobrze jedzenie, jemy wolno, dopóki pokarm nie przemieni się w jednolitą papkę. Soki również powinny być dobrze rozcieńczone śliną, dlatego pijemy małymi łykami;
Pierwsze danie to surówka, drugie - białka lub skrobie;
Przygotowujemy surowe, roślinne jedzenie bezpośrednio przed posiłkiem;
Odstawiamy produkty sztuczne i rafinowane (wędliny, torty, cukry itd.), jak również stymulatory: kawę, herbatę, alkohol.
Odżywianie indywidualne.
Daliśmy sobie radę z poznaniem mechanizmu procesów trawiennych, wiemy jak odżywiać się z maksymalną korzyścią dla siebie i bez krzywdy dla własnego organizmu.
Lecz w dalszym ciągu nie wiadomo jakie kryteria leżą u podstaw odżywiania sezonowego, jak zmieniać odżywianie uwzględniając zmiany wiekowe i cechy indywidualne swego organizmu.
Co to znaczy rodzajowe odżywianie człowieka?
System trawienny człowieka od tysiącleci przystosowywał się do przetwarzania i przyswajania określonej grupy produktów naturalnych. Wywarło to wpływ na budowę zębów, długość i masę układu trawiennego, właściwości żołądka, jelit; ich budowę wewnętrzną, środowisko fermentów, flory bakteryjnej i wiele innych. W rezultacie właściwości naszego sposobu trawienia, zdobywania pokarmu, rzutowały na kształt naszego ciała.
Okazuje się, że nie tylko budujemy swoje ciało z pożywienia, ale za jego pośrednictwem tworzymy wewnątrz ciała (czyli w każdej komórce) najbardziej odpowiednie środowisko życia. Zatem, ostatnie stadium trawienia realizuje się bezpośrednio w każdej komórce, gdzie z węglowodanów powstaje woda, dwutlenek węgla i swobodne elektrony (czyli energia). Woda nam daje środowisko do rozwoju procesów życiowych: zawartość kwasu węglowego w wodzie służy regulatorom aktywności fermentów, swobodne elektrony to są "mięśnie", które rozszczepiają węglowodany i uwalniają z niego energię itd.
Po przetworzeniu wszystkie produkty zbędne powinny być łatwo wyprowadzane z organizmu. Systemy wyprowadzające w procesie ewolucji również zostały przystosowane do wydalania z organizmu określonych produktów przemiany materii.
Jeśli człowiek tego nie zrozumie, o żadnym zdrowiu nie ma mowy, bez względu na współczesne osiągnięcia medycyny i środki finansowe. Na przykład, córka miliardera Onasisa zmarła w wieku 37 lat. Badania wykazały, że jej ciało było dosłownie nafaszerowane chemią z pigułek nasennych, środków do odchudzania i wielu, wielu innych (na stoliku przy łóżku znaleziono 41 rodzajów leków!)
Biorąc pod uwagę właściwości naturalne ludzkiego organizmu, rodzajowym pokarmem dla człowieka są: owoce, warzywa, zboża, rośliny strączkowe, miód, jadalne trawy, zioła i
grzyby; na pierwszym etapie rozwoju organizmu człowieka - mleko matki, a następnie mleko zwierząt i ptasie jaja.
Najbardziej sprzyjającym dla człowieka miejscem do zamieszkania są subtropiki (strefa morza Śródziemnego), gdzie właśnie powstały pierwsze cywilizacje. Migracja na północ spowodowała przystosowanie trawienia do innego rodzaju pokarmów i stanowiła środek przymusowy. Powstały mechanizmy dodatkowe przyswajania pokarmu zwierzęcego i wprowadzaniu metabolitów (produktów przemiany materii), które nie są właściwe dla człowieka. Wszystko to nie w najlepszy sposób wpłynęło na jego zdrowie.
Jakie zmiany zajdą w organizmie człowieka, gdy zmienimy sposób odżywiania się?
Gdy w naszym żywieniu przeważają produkty pochodzenia zwierzęcego: mięso, ryby, nabiał, jajka, organizm nasz zostaje zmuszony do stworzenia potężnego systemu unieszkodliwiającego i ogromnego wysiłku na jego utrzymywanie.
Oto główne ogniwa w walce ze szkodliwym działaniem białka:
a. mikroflora jelita grubego posiada komórki zwierzęce (tzn. drobnoustroje), które
przerabiając "surowiec" roślinny, tworzą środowisko kwaśne i dodatkowo żywią
organizm kwaśnymi produktami przetwarzania. Gdy zostaje dostarczony "surowiec"
zwierzęcy (mięso, mleko, jajka itd.), wówczas powstają warunki do rozwoju
przeważnie komórek roślinnych (zupełnie inne drobnoustroje), stwarzające
środowisko zasadowe (gnicie). Znaczy to, że do organizmu dostają się substancje
trujące i tworzą się warunki do rozwoju organizmów roślinnych - polipów, raka, pleśni.
Teraz staje się oczywiste całe zło zaleceń - zakwaszać organizm produktami
pochodzenia zwierzęcego. Rzecz w tym, że zakwaszenie następuje poprzez
dwutlenek węgla, który powstaje w komórce na skutek odżywiania się
węglowodanami, nie zaś z przyczyny zanieczyszczenia białkowego.
b. zbyt duże koncentracje białka w organizmie powodują zagęszczenia koloidalnej
galarety (krwi, limfy, protoplazmy komórek) i jej przemiany w kserożel. Stąd wynika
zagęszczenie w krwi - zakrzepy, w żółci i moczu - kamienie, w tkankach mózgowych i
sercowych - udary i zawały itd.
c. czy ktoś kiedykolwiek rozpuszczał złom żelazny w żelaznym kotle? Przy takim
"procesie technologicznym" rozpuścimy wraz ze złomem kocioł. Oto najprostsze
wytłumaczenie, dlaczego cały system żołądkowo-jelitowy kota stanowi 2,8% wagi
ciała, a człowieka tylko 1,8% (układ człowieka jest dłuższy). Ten jeden procent
stanowi ochronę, która przeciwstawia się topnieniu własnych jego narządów. Gdy
zwierzęta drapieżne przy trawieniu świeżego mięsa wykorzystują autolizę
indukowaną, ułatwiając o 50% trawienie w żołądku, człowiek, z reguły zjada mięso
przygotowane. Autoliza przy tym nie występuje. Dlatego też stężenie kwaśnych
soków musi być wysokie, a czas obróbki długi.
Gdy wykorzystujemy rafinowane, pozbawione wody produkty: chleb, bułki, ziemniaki, cukier, dżemy i inne "smakołyki", one przede wszystkim odwadniają organizm, pompując wodę do układu żołądkowo-jelitowego by rozpuścić i przemienić się w roztwór koloidalny. To powoduje zagęszczanie krwi i co za tym idzie wywołuje pragnienie. Dlatego zawsze popijamy takie jedzenie, co psuje nasz proces trawienny. Ze względu na to, że taki pokarm stanowi roztwory koloidalne, które najpierw nie miały żadnego ładunku, taki ładunek każda micela pożywienia otrzymuje od organizmu - organizm traci część swojego ładunku. Następnie przechodząc do krwi, koloidy ją coraz bardziej zagęszczają. Na skutek tego zostają zmienione wszystkie charakterystyki (gęstość, ładunek, czystość) wszystkich koloidów organizmu na gorsze.
Fermenty naszego organizmu przystosowane są do oddziaływania wzajemnego z naturalnymi cząstkami cukru, skrobi itp. Ten proces nie rozwija się prawidłowo, gdy
substancje te są zmienione. Stąd właśnie tworzy się taka ilość złogów, śluzów, które psują czynność organizmu i przemieniają środowisko wewnętrzne z kwaśnego na zasadowe. Takie osoby wydzielają zapach zgnilizny. Wywiera to również wpływ na psychikę człowieka, zniekształcając ją i wypaczając.
Co musimy wiedzieć o właściwościach pożywienia?
Cała nauka o produktach żywnościowych zbudowana jest na dwóch filarach - ilości kalorii i składzie molekularnym (białka, tłuszcze, witaminy, minerały itd.).
Starożytni dietetycy i pod tym względem nas wyprzedzali. Przywiązywano wówczas uwagę do smaku i koloru pożywienia, kształtu i konsystencji, siły oddziaływania pożywienia na organizm, uwzględniano informacje zawarte w pożywieniu o wpływie klimatu i położenia geograficznego. Ta wiedza pozwalała im na wykorzystywanie pożywienia w charakterze lekarstwa, a lekarstwa w charakterze pożywienia.
Ostatnie odkrycia z dziedziny fizyki potwierdzają te zależności, a lekarze praktykujący medycynę chińską lub Ajurwedę wykorzystują doświadczenia starożytnych dietetyków z wielkim powodzeniem.
Zanim ruszymy dalej, zatrzymajmy się na właściwościach pożywienia uwzględnianych przez klasyczną Ajurwedę.
1. Smak pożywienia:
słodki smak posiada największą siłę leczniczą, wzmacnia, dodaje energii, powiększa siłę, powiększa wagę ciała,
smak kwaśny jest odświeżający, stymuluje apetyt, poprawia trawienie, sprzyja zatrzymywaniu płynów w organizmie, przeczyszcza jelita,
smak słony pomaga w trawieniu, przeczyszcza, likwiduje zaparcia, niszczy pleśń, stymuluje apetyt, powoduje wydzielenie śliny i soków żołądkowych, zimnym pokarmom przekazuje właściwości rozgrzewające,
smak gorzki polepsza trawieniu i apetyt, rozgrzewa, stymuluje wydalanie płynu z ciała, otwiera naczynia, ma właściwości rozpuszczające i rozcieńczające, wzmacnia procesy cyrkulacyjne w ciele, oczyszcza,
smak ściągający wysusza wilgotność wewnątrz ciała, wysusza ropę, krew, żółć, polepsza kolor cery, chłodzi,
smak pikantny zwalcza otyłość, infekcje jamy ustnej, wysusza układ trawienny, pomaga trawieniu.
Po przejściu pokarmów przez układ trawienny ich smak się zmienia. Produkty słodkie i słone stają się słodkie, kwaśne pozostają kwaśnymi, gorzkie, ściągające i pikantne przemieniają się w gorzkie. W ten sposób z sześciu podstawowych smaków w organizmie powstają tylko trzy podrzędne.
Pokarmy o podrzędnym smaku słodkim sprzyjają powiększaniu masy ciała. Nadmiar słodkiego powiększa flegmę i otyłość, powoduje zobojętnienie i apatię.
Produkty o podrzędnym smaku kwaśnym polepszają trawienie, wspomagają zdolności intelektualne. Nadmiar smaku kwaśnego pogarsza skład krwi, powoduje wrzody, podrażnienia skórne, zgagę. Człowiek staje się pobudliwy i nerwowy.
Produkty o podrzędnym smaku gorzkim oczyszczają organizm, stymulują procesy życiowe i przyczyniają się do odchudzania. Nadmiar gorzkiego osłabia ciało, odwadnia organizm.
2. Kształt i konsystencja
Z odkryciem realności kwantowej dla każdego obiektu materialnego staje się zrozumiałe znaczenia kształtu i konsystencji. Krótko mówiąc, za każdym obiektem
materialnym stoi subtelna materialna siła, która na poziomie kwantowym stwarza taki, a nie inny jego wygląd. Zmiana charakterystyk tego poziomu powoduje zmiany optyczne właściwości przedmiotu. Dotyczy to, naturalnie również produktów żywnościowych.
Wynika stąd, że gdy w jakimś organie człowieka brakuje właściwości materialnych, można je uzupełnić pożyczając od rośliny lub zwierzęcia.
W związku z tym starożytni zaproponowali następującą klasyfikację:
Przyporządkowanie części roślin organom człowieka:
o korzeń - odpowiada żołądkowi
o pień - rdzeniowi kręgowemu
o gałęzie - nerwom
o liście - płucom
o kwiaty - lokacja nadmiaru siły
o chlorofil - krew
o sok - energia, która krąży po nerwach i przemienia się w bodzce
mózgowe, nasienie i inne tkanki nasiona - energia duchowa (Kundalini).
% Części rośliny i uleczane przez nie choroby
Korzenie leczą choroby kości, gałęzie choroby naczyń i żył, kora choroby skóry, liście leczą choroby żołądka, woreczka żółciowego, jelit, pęcherza, jąder, owoce - choroby serca, płuc, wątroby, śledziony, nerek.
% Rozkład energii pozytywnej i negatywnej
Wierzchołek rośliny ma ładunek pozytywny, a bulwa negatywny. Część rośliny znajdująca się przy samej ziemi ma właściwości równoważące.
% Informacja dotycząca, wpływu klimatu i miejsca pochodzenia
Wszystkie rośliny "odczytują" kompletną informację miejsca, na którym rosną. Co ciekawe, jeśli miejsce to jest zbyt gorące, roślina walczy z tym rozwijając w sobie właściwości przeciwne - np. zawiera dużo wody i chłodzi. Na przykład, arbuzy, melony, kapusta, owoce.
Jeśli roślina przeżywa niesprzyjające warunki klimatyczne, walczy, rozwijając w sobie np. ciepło, oleistość. Na przykład zboża, orzechy, nasiona, bulwy.
Ten kto wykorzystuje do jedzenia produkty z regionu, w którym mieszka, postępuje bardzo mądrze. Walczy z niesprzyjającymi warunkami zewnętrznymi z pomocą właściwości produktów. W porze letnich upałów wykorzystuje chłodzące właściwości roślin zawierających dużo płynów (ogórki, pomidory, kapusta, owoce, arbuzy), wprowadzając zimną energię do ciała, natomiast zimą ogrzewa się, jedząc zboża, orzechy, nasiona, bulwy, suszone owoce (w procesie suszenia owoce uzyskują ciepłe właściwości).
I odwrotnie, jeśli ktoś, kto mieszka na przykład we Wrocławiu zimą je dużo surowizny, cytrusy z Egiptu, dużo zielonej sałaty, jabłek, wychładza swój organizm i rozregulowuje mechanizm wspomagania swego organizmu za pomocą roślin. Nic dziwnego, że zaczyna mieć kłopoty z trawieniem, ciągłym marznięciem, narzeka na katar.
W jaki sposób wykorzystać smak pokarmu?
Jeśli chcemy zwiększyć ciepło wewnątrz ciała zalecane smaki to: pikantny + kwaśny, lub kwaśny + słony. Przy czym pierwszy zestaw smaków sprzyja odchudzeniu się, a zestaw drugi sprzyja zwiększeniu wagi.
Jeśli chcemy zwiększyć "lekkość" ciała (schudnąć, zwiększyć ruchliwość), wykorzystujemy smaki: gorzki + pikantny, lub kwaśny + pikantny. Przy czym przy pierwszym wariancie zostaje zlikwidowana flegma w ciele, a przy drugim zostaje wzmocniona odporność, trawienie i sprawność intelektualna.
Do zwiększenia "suchości" w ciele (zlikwidowania flegmy) zalecane smaki to: gorzki + ściągający, pikantny + ściągający, pikantny + gorzki. Przy czym wariant I sprzyja ochłodzeniu organizmu, więc stosujmy go latem, a dwa ostatnie warianty wprowadzają ciepło, co jest dobre na zimne pory roku.
Do wychłodzenia zalecane są produkty o smaku słodkim lub gorzkim + ściągającym. W pierwszym wypadku możemy przybrać na wadze, w drugim schudnąć.
Gdy chcemy utyć, wykorzystujemy produkty o smaku: słonym + słodkim, słodkim + kwaśnym. W pierwszym wypadku powiększymy tkankę tłuszczową, w drugim tkankę mięśniową.
Jeśli mamy normalne samopoczucie, w każdym posiłku starajmy się wykorzystywać produkty o wszystkich smakach, nie preferując żadnego. Takie pożywienie będzie stymulować naszą energię harmonijnie.
Należy również pamiętać, iż obróbka kulinarna zmienia smak produktów. Na przykład, naturalny smak cebuli to pikantny, a po duszeniu lub gotowaniu jej smak przemienia się w słodki.
Smaki słodki, kwaśny i słony mają oddziaływanie o charakterze anabolicznym, gorzki, ściągający i pikantny - katabolicznym.
Pokarm o przeważającym gorzkim i pikantnym smaku podnosi energię organizmu do góry. Mogą wykorzystać to osoby z obniżonym ciśnieniem krwi, ze złym krążeniem krwi w naczyniach mózgowych.
Pokarmy o smaku słodkim i słonym kierują energię organizmu do dołu. Taki pokarm jest świetnym naturalnym środkiem przeczyszczającym.
Substancje kwaśne udrażniają jelita, natomiast produkty o smaku ściągającym wywołują skurcze jelit i gwałtowne zmniejszenie ich drożności.
Zalecane kształty i konsystencje pokarmów.
1. Odbudowa tkanek komórkowych nerek.
Na godzinę przed pójściem do sauny zjeść 50-100 g gotowanej nerki (najlepiej wieprzowej, ponieważ skład mikroelementów świni zbliżony jest do składu ciała człowieka), 10-15 minut przed wyjściem należy wypić 0,5 do 1 szklanki napotnego kwasu lub herbaty.
Kwas napotny robimy z trzech litrów wody Protijewa, 1-2 szklanek świeżych malin (lub konfitury), 1 szklanki cukru i 1 łyżki śmietany. Pozostawiamy bez przykrycia i pozwalamy fermentować w ciągu 10-15 dni. Kwas ten również wyprowadza z organizmu radionukleotydy. Pijemy go przed sauną. Napotną herbatę przygotowujemy poprzez gotowanie w 1 szklance wody przez 1-3 minut 1 łyżeczki korzenia bagna, lub 2 łyżek liści brzozy. Można wykorzystać również kwiat lipy lub czarnego bzu.
Mechanizm odbudowy przemiany komórkowej nerek polega na tym, że w krwi po zjedzeniu nerki zawarte są substancje analogiczne substancji nerek plus poziom kwantowy nerki zwierzęcej. Przy intensywnym poceniu się nerki odpoczywają, a
wysokie temperatury sauny stymulują dobrą przemianę komórkową. Połączenie tych czynników daje zadziwiające efekty.
Pocenie zaleca się utrzymywać jak najdłużej, dlatego nie przerywajmy go chłodnym prysznicem lub kąpielą w basenie. Należy stygnąć powoli i dopiero po zakończeniu procedury spłukujemy się wodą.
2. Odbudowa masy komórkowej wątroby
Metoda jest podobna. Przed sauną zjadamy 10-100 g wątroby wieprzowej, potem pijemy napotną herbatkę i mocno pocimy się w saunie. Po intensywnym wydzielaniu potu wycieramy się do sucha i nacieramy ciało serwatką zmieszaną z miodem, lub tranem.
Skóra natychmiast wchłonie wszystko. W tym czasie wątroba odpoczywa, a organizm wykorzystuje żywienie przez skórę, jak w stadium przedurodzeniowym. Po tym wypijamy 1 szklankę naparu z owoców dzikiej róży (50-80 owoców na 3 litry wody). Po 15-20 minutach "żywienia organizmu przez skórę" należy umyć się ciepłą wodą. Czas odbudowy wątroby jest dłuższy. Niestety, należy tak czynić 3 razy dziennie w ciągu 2 miesięcy.
3. Odbudowa masy komórkowej serca.
Godzinę przed pójściem do sauny zjadamy 50-100 g gotowanego serca. 15 minut przed wyjściem wypijamy kwas sercowy. Robimy go w taki sposób: do 3 litrów wody Protijewa dodajemy 1 szklankę miłka (lub konwalii, szałwi, skrętnicy), 1 szklankę cukru, 1 łyżeczkę śmietany. Całość fermentuje razem w cieple w ciągu 2 tygodni. Porcja jednorazowa to około pół szklanki. Po saunie należy zrobić ogólny masaż ciała, w trakcie czego serce będzie odpoczywało. 10-20 takich zabiegów znacznie wzmocni serce.
Odczytujemy informację zawartą w produktach żywnościowych
Odżywiamy się produktami, wyhodowanymi w miejscu naszego zamieszkania.
Odżywiamy się zgodnie z sezonem. Dotyczy to szczególnie owoców i warzyw. Poza sezonem nie jemy sztucznie wyhodowanych (ogórków, pomidorów itp.), przechowywanych (kapusty świeżej, mrożonek, jabłek) i przywiezionych z południowych krajów (pomarańcz, cytryn, kiwi).
Obróbka cieplna, suszenie na słońcu, przyprawy, dają produktom energię ciepła, wykorzystujmy to w chłodnej porze roku. Alpiniści sami nie wiedzieli przez długi czas, dlaczego wysoko w górach najchętniej jedli słoninę z solą.
Dzieje się tak dlatego, że tłuszcz broni organizm przed wysuszaniem, a sól daje mu ciepło.
W podobny sposób odżywiają się Tybetańczycy, pijąc dużo oleistego napoju - tybetańskiej herbaty.
Mędrcy starożytni zalecali odżywiać się tylko sezonowymi produktami pochodzącymi z miejsca zamieszkania. Tego, na przykład, uczył Jezus Chrystus (Ewangelie Świata Jezusa Chrystusa od Joanna):
"...żywimy się wszystkim, co się znajduje na stole Ojca naszego - owocami, ziarnem, ziołami, mlekiem zwierząt i miodem pszczół. Pozostałe jedzenie to sprawa szatana, prowadzi do grzechu, chorób i śmierci! Tylko pokarm, który pochodzi od Pana Boga naszego da waszemu ciału siłę i młodość. Istotnie, przecież ze stołu Boskiego czerpał swój pokarm stary Matuzalem. Gdy i wy tak czynić będziecie, otrzymacie od Boga długie życie na tej Ziemi. Od początku miesiąca Chiar (Maj) jedzcie zboże, w ciągu miesiąca Siwan (czerwiec) - pszenicę - najdoskonalszą ze wszystkich zbóż. W ciągu miesiąca
Tamiuz (Lipiec) spożywajcie kwaśne owoce, by ciało schudło i szatan z niego został wypędzony. W miesiącu Ab (Sierpień) powinniście jeść figi, a w ciągu miesiąca Złudzi (Wrzesień) zbierajcie winogrona i niech sok z "winogron będzie waszym napojem. W ciągu miesiąca Markeszwana (Pazdziernik) zbierajcie słodkie winogrona wysuszone przez Anioła Słońca, by wzmocnić ciało.
Co zaś dotyczy ziół - odżywiajcie się nimi w ciągu miesiąca Tibet (Grudzień), żeby oczyścić krew swoją ze wszystkich swoich grzechów. W Grudniu też zaczynajcie pić mleko zwierząt, ponieważ Pan Bóg daje trawę wszystkim zwierzętom, dającym mleko, by mlekiem swoim uzupełniały pokarm człowieka. W miesiącu Szebat (Styczeń), gdy zostanie wam coś jeszcze z waszych zbiorów, pozwólcie Aniołowi Słońca wysuszyć dla was wszystkie owoce. Odżywiajcie się nimi i pestkami migdałów w ciągu tych wszystkich miesięcy, gdy drzewa nie dają owoców.
Zaprawdę powiadam wam, błogosławieni ci, którzy jedzą pokarm ze stołu Pana i unikają obrzydliwości Szatana."
Siła oddziaływania produktów na organizm człowieka.
Z wiekiem nasze trawienie powoli słabnie. Kiedyś jedliśmy wszystko i czuliśmy się przy tym wspaniale. A teraz byle co nam szkodzi, a gdy zjemy trochę więcej na przyjęciu lub niedzielnym obiedzie, jesteśmy ociężali, mamy sensacje żołądkowe, dają o sobie znać choroby przewlekłe.
Najstarsza nauka o zdrowiu człowieka - Ajurweda uważa, że złe trawienie jest głównym zródłem chorób, a dobre trawienie uważa się za zalążek zdrowia. Lekarze stosujący tę naukę lubili powtarzać, że człowiekowi dobrze przyswajającemu jedzenie i trucizna nie zaszkodzi, a przy złym trawieniu może umrzeć spożywając najlepsze jedzenie.
Zgodnie z nauką Ajurwedy, jeśli "ogień trawienny" (agni) w organizmie człowieka jest prawidłowy, pokarm trawi się dobrze, bez resztek toksycznych (ama). Jeśli ogień słabnie, pokarm nie zostaje przetrawiony całkowicie, powstaje wiele toksycznych substancji i człowiek staje się podatny na wiele chorób.
By "wzmocnić "ogień trawienny" i dalej go podtrzymywać znanych jest wiele sposobów. Część z nich polega na wykorzystywaniu właściwości niektórych roślin i substancji "rozpalania ognia trawiennego" w naszym organizmie. Z tysiącletniej praktyki wiadomo, że najlepiej to potrafią czarny pieprz, czerwona ostra papryka, kardamon, gozdziki, cynamon, imbir, gorczyca, chrzan, sól, sklarowane masło. Nieduże ilości tych produktów zażywane przed jedzeniem, w czasie, lub po jedzeniu wzmacniają siły trawienne organizmu. Odbudowując trawienie, człowiek przywraca sobie normalne zdrowie. Z tego powodu w dawnej Europie przyprawy były cenione na wagę złota. Zatem, wskazane produkty najlepiej jest wykorzystywać w chłodne pory roku osobom w starszym wieku i osobom z osłabionym trawieniem. W. Bołotow zaproponował ciekawą rzecz: wykorzystać stare, chore, uszkodzone komórki w celu zwiększenia ilości młodych - zdrowych. Stare i chore komórki zaliczane są do toksyn (ama). Musimy również pozbywać się ich zanim zaczną niszczyć nasze zdrowie. Najnowsze eksperymenty wykazały, że w wieku do roku ilość starych komórek nie przekracza 1%, w wieku 10 lat średnia ilość to 7-10%, w wieku 50 lat wzrasta do 40-50%. Innymi słowy 50-letni człowiek żyje tylko na 50-60% swoich możliwości, czyli równo na tyle, ile zostało w jego organizmie młodych komórek. Stąd naturalne było by dążenie do zwiększania ilości młodych komórek.
Jak to zrobić? Białka komórek są rozszczepiane przez fermenty - pepsyny, które powstają w żołądku. Wpompowane do krwi razem z sokiem żołądkowym substancje pepsynopodobne rozpuszczają stare, chore, rakowe komórki zostawiając komórki zdrowe i silne. Aby zwiększyć ilość powstałych w żołądku pepsyn, Bołotow zaleca 30 minut po jedzeniu położyć na koniec języka około 1 g soli kuchennej. Po czym wypluć ślinę. Sól spowoduje intensywne wydzielanie soku żołądkowego, zawierającego wszystkie niezbędne substancje do niszczenia starych komórek. Sól oznacza "słońce". Smak słony stymuluje "ogień trawienny", czyli aktywność wszystkich fermentów naszego organizmu, a one z kolei aktywnie rozkładają stare i niepotrzebne komórki. Zamiast soli mozna w tym celu wykorzystać produkty rozgrzewające. Szczególnie dobry jest do tego imbir. Dla polepszenia zdolności trawiennych organizmu lekarze wedyjscy zalecają kurację imbirem.
W niedużym emaliowanym lub ceramicznym naczyniu ucieramy cztery łyżki imbiru w proszku z klarowanym masłem (około 100-150 g). Mieszamy do powstania jednolitej masy, nakrywamy i odstawiamy w chłodne miejsce. Zażywamy codziennie przed śniadaniem według schematu:
Dzień 1-0,5 łyżeczki do herbaty Dzień II - 1 łyżeczka Dzień III - 1,5 łyżeczki Dzień IV - 2 łyżeczki Dzień V - 2,5 łyżeczki Dzień VI - 2,5 łyżeczki
Dalej zmniejszamy dawkowanie o 0,5 łyżeczki codziennie, by na 10-ty dzień wziąć 0,5 łyżeczki.
Przeprowadzając kurację do końca doprowadzimy do normy ogień trawienny. Przy tym w tym czasie nie wolno spożywać produktów z właściwościami mocno chłodzącymi: zimnej wody, lodów, mrożonek, owoców. Na śniadanie najlepiej przygotowywać herbatę ziołową, ciepłe duszone warzywa, gorące kasze. Kuracja imbirem jest szczególnie zalecana dla osób w średnim wieku, u których ogień trawienny zgasł w sposób naturalny. Osobom, u których naruszenie trawienia zostało spowodowane inną przyczyną, kuracja ta nie jest zalecana. Dla nich lepsze będą inne metody. Poznamy je za chwilę.
Indywidualne podejście do odżywiania.
U podstaw nauki Wedy o indywidualnej budowie ciała, leżą trzy zasady życiowe, trzy elementy, które kierują wszystkimi funkcjami biologicznymi ciała: Kapa, Pitta, Wata ("flegma", "żółć" i "wiatr) Zgodnie z ostatnimi badaniami fizyki za naszą realnością fizyczną (ciałem) stoi realność subtelnomaterialna (pole kwantowe), która odpowiada za zachowanie kształtu żywego organizmu, procesy wytwarzania i przewodnictwa ciepła oraz wszystkie procesy cyrkulacyjne zachodzące w organizmie. Stąd zasada życiowa (dosza) "flegmy" odpowiada za utrzymaniem kształtu naszego ciała (tzn. kości, mięśnie, ścięgna, system wewnątrzwydzielniczy, utrzymujący te właściwości w potrzebnej nam kondycji).
Zasada życiowa "żółci" odpowiada za procesy cieplne (regulację cieplną, trawienie, odporność, błyskotliwość intelektu, aktywność metabolizmu).
Zasada życiowa "wiatru" odpowiada za prędkość przeróżnych procesów zachodzących w organizmie (cyrkulację płynów wewnętrznych: krwi, limfy; odnowienie tkanek, wydostanie złogów, przesunięcie pokarmu przez układ pokarmowy, szybkość myślenia, czas trwania ciąży, cykl menstruacyjny itd). Dosza "wiatru" nie posiada żadnych elementów materialnych w ciele i tworzy suchość i chłód.
Dosza "żółci" przejawia się w ciele przez płynne, zjadliwe elementy (żółć, soki żołądkowe).
Dosza "flegmy" to wszystkie ukształtowania materialne. Tworzy w organizmie chłód, flegmę i wilgoć.
Teraz staje się zrozumiałe, że przy nadmiarze Wata w organizmie człowiek jest szczupłej budowy ciała, wzrostu niższego, często mu zimno, ma słabe trawienie, jest nieśmiały. Przy nadmiarze doszy Kapną człowiek jest średniej budowy ciała, ma dobre trawienie, jest szpakowaty lub ma łysinę, nigdy nie marznie i ma nieprzeciętny umysł. Nadmiar doszy Pitta powoduje, że człowiek ma potężny kościec, jest umięśniony, ma skłonność do zwiększania wagi, cierpi na spowolnienie trawienia, nie lubi wilgoci, podatny jest na depresje. Naturalnie każdy z nas w mniejszym lub większym stopniu ulega wpływowi wszystkich trzech składników.
Nadmiar dosza, który następuje z powodu nieprawidłowego odżywiania się, trybu życia i toku myślenia, wywołuje zaburzenia specyficzne, które możemy doprowadzić do normy wprowadzając zmiany w naszym żywieniu.
Gdy składnik "wiatru" jest w normie, ciało jest lekkie, ma dużo energii, jelita pracują lekko i regularnie, myślenie jest szybkie, wszystkie procesy fizjologiczne następują w swoim czasie (sen, miesiączkowanie, orgazm u kobiet i mężczyzn).
Zaburzenie "wiatru" powoduje nadmierne pobudzenie, chaotyczność myślenia, słabą pamięć, zaburzenia w trawieniu (zaparcia i biegunki), zaburzenia rytmu procesów fizjologicznych. Gdy dosza "żółci" jest w normie, ciało jest ciepłe, trawienie i przyswajanie pokarmu jest normalne, nastrój jest radosny, umysł bystry, wszystkie funkcje fizjologiczne są w normie, cera jest zdrowa, ładna. Zaburzenia dosza "żółci" powoduje wrzody żołądka i dwunastnicy, zgagę, nadmierne wydalanie się potu z nieprzyjemnym zapachem, wysypkę na ciele, obniżenie odporności na choroby. Człowiek staje się ciągle rozdrażniony, niezadowolony, jego żarty są złośliwe. Gdy tylko składnik "flegmy" jest w normie, organizm ma nadzwyczajną odporność na choroby, aktywność seksualna utrzymuje się długi czas i orgazm następuje w swoim czasie, stawy są giętkie, warstwa tłuszczu jest minimalna, pamięć pozostaje bardzo dobra. Wzrost składnika "flegmy" prowadzi do oflegmienia całego organizmu, naruszenia procesów cieplnych, co z kolei związane jest z większą podatnością na infekcję i przeziębienia oraz choroby nowotworowe. Pojawia się otyłość. Trawienie słabnie. Czynność seksualna również wygasa. Pojawia się oziębłość. Stosunek płciowy jest wydłużony, "niewyrazny". Człowiek traci ochotę do życia.
Teraz, znając osobliwości swojego organizmu i właściwości pokarmów, możemy w sposób świadomy, wykorzystując właściwości pokarmów wzmacniać lub łagodzić swoje dosza.
Mechanizm oddziaływania pokarmów na dosza jest następujący: na poziomie komórkowym z pokarmu powstaje woda (daje środowisko istnienia), dwutlenek węgla (reguluje pH środowiska i z tym związaną aktywność wszystkich fermentów organizmu) i substancje białkowe (gdzie zachodzą wszystkie procesy życiowe). Różne produkty będą różnie wpływać na trzy wskazane parametry.
Na zmniejszenie płynu wewnątrz komórek organizmu wpływają produkty o smaku gorzkim, pikantnym i ściągającym (świeże owoce, warzywa, z dużą zawartością potasu), lekkie i twarde w konsystencji (suszone owoce), chłodne. Taki pokarm powoduje zgęszczenie koloidów organizmu. Jeśli ktoś, czyja konstrukcja określa się raczej typem "wiatru", czyli skłonnym do utraty płynu, będzie odżywiał się tymi produktami, nabawi się zaparcia, wychłodzi swój organizm i schudnie.
Pokarmy o smaku słodkim, kwaśnym i słonym powiększają zawartość płynu wewnątrz komórek. Do takich należą używane w dużej ilości kasze, nabiał, marynaty (produkty zawierające dużo sodu), produkty ciężkie i miękkie w konsystencji (śmietana, twaróg), mleko. To wszystko sprzyja utrzymaniu wody przez organizm, przesiąkanie podłoża płynnego organizmu skrobią i białkiem (oczyści flegmę).
Jeśli człowiek z typem konstytucji "flegmy", skłonny do zatrzymywania wody ł przybierania na wadze będzie odżywiać się w ten sposób, szybko utyje i popsuje sobie trawienie.
Na zwiększenie ciepła wewnątrz organizmu i pośrednio na wzmocnienie metabolizmu wpływa pokarm o smaku pikantnym, słonym i kwaśnym (przyprawy, marynaty), produkty lekkie i tłuste w konsystencji (smażona wieprzowina); gorące i suche, oleiste (frytki smażone na oleju), jedzone bez umiaru. Prowadzi to do nadmiernego wydzielania żółci, która "przepala" krew, limfę itd.
Jeśli człowiek z przewagą składnika żółci będzie odżywiał się takimi produktami, jego właściwości cieplne zostaną pobudzone, co przejawi się w poczuciu suchości w nozdrzach, zgadze, wysypce, wczesnej siwiznie lub łysieniu.
W załączniku numer 1 podaję produkty, które powodują wzmocnienie lub zmniejszenie dosz wata, pitta i kapha.
Dieta rozkoszy.
W rzeczy samej nasze żywienie ukierunkowane jest na podtrzymywanie najbardziej optymalnych warunków życia w komórkach. Gdy nasze żywienie zostało wyważone w taki sposób, że komórki nie są odwodnione i nie są obciążone przez "flegmę", nic się nie "przepala", zachodzi idealny metabolizm, na skutek działania którego z prawidłowo przyswojonego pokarmu otrzymujemy subtelną substancję materialną, nazywaną przez joginów "odjas". Im więcej wytwarza się wewnątrz komórek "odjasu", tym więcej sygnałów szczęścia i rozkoszy wysyłanych jest do mózgu. W rezultacie człowiek staje się lekki na ciele i duchu. Wyprodukowaniu "odjasu" sprzyja prawidłowe trawienie, polegające na przyjmowaniu pokarmów w prawidłowej kolejności i w prawidłowy sposób je łącząc. Produkty powinny być świeże, z minimalnym czasem przygotowywania na ogniu i zjadać je powinniśmy od razu po przygotowaniu. Unikajmy pokarmów sztucznych, rafinowanych.
Gdy znów wrócimy do Ajurwedy, to okazuje się, że taki pokarm został nazwany "czystym" (sattwicznym); i zalecane jest, by były w nim obecne wszystkie pięć smaków. Jeść trzeba z umiarem. Według jej zaleceń człowiek powinien zjadać dziennie tyle, ile się mieści w jego dwie garście, pić wodę zródlaną, jeść produkty najświeższe, na ile to jest możliwe (bezpośrednio z gałęzi lub z ognia). Pokarm powinien być lekki, łatwostrawny i uspokajający.
Do pokarmów sattwicznych zaliczamy: oczyszczone, klarowane masło, sezonowe owoce i warzywa, soki owocowo warzywne, kasze i rośliny strączkowe, zwłaszcza ryż (nie polerowany) i pszenicę, orzechy i nasiona, pochodzące z naszego regionu, miód, woda zródlana, mleko.
Staroindyjska nauka Ajurweda zalecała te produkty wszystkim, którzy chcieli cieszyć się z długiego życia, ze swojej siły fizycznej i mieć jasną głowę.
Pozostałe pokarmy, zawierające mało "odjasu" hamują normalny tok naszego życia, dzielą na "rajas" i "tamas".
Pokarmy typu "rajas" są to między innymi: mięso, ryba, jajka, sól, pieprz, gorczyca, wszystkie produkty kwaśne i gorące, herbata, kawa, kakao, cukier rafinowany, przyprawy. Do pokarmów "tamas" zaliczano wołowinę, wieprzowinę, cebulę, czosnek, tabakę, zjełczałe, nieświeże, odgrzane jedzenie, alkohol, leki. Następujący fragment z "Bhagawatgity" zilustruje to najlepiej.
"Pożywienie, dające długie życie, zdrowie, harmonię, siłę, radość i ukojenie... - smaczne, oleiste, odżywcze i przyjemne, pożądane dla "rajas" - człowieka.
Stare, bez smaku, zepsute (z nieprzyjemnym smakiem), które stało w ciągu nocy, nieczyste pożywienie dobre jest dla "tamas" człowieka."
Na koniec tego rozdziału proponuję kilka zasad Ajurwedy:
Nie dają "odjasu": mięso, ptaki, ryba, jajka, ser, ciężkie i tłuste pokarmy, dawno przygotowane jedzenie, produkty przemysłowe (cukier, ciastka, itd.), pokarmy o nadmiernym smaku kwaśnym i słonym. Alkohol i nikotyna niszczą "odjas" i uniemożliwiają jego wydzielenie z innego pożywienia. Każde przejedzenie w ogóle pozbawia odjasu.
Jeśli chcemy uzyskać jak najwięcej "odjasu", trzeba: po pierwsze: żywić się świeżymi produktami, wykorzystywać produkty pochodzące z naszego obszaru klimatycznego i zgodnie z sezonom; po drugie: zjadamy większą część racji dziennej w czasie obiadu, gdy ogień trawienny jest najbardziej intensywny. Kolacje jemy przed zachodem słońca i w małych ilościach, by jedzenie zostało przyswojone jeszcze przed snem; po trzecie: regularność jedzenia (codziennie o tej samej porze), ale tylko po wystąpieniu uczucia głodu. żadnych "przekąsek" przed posiłkami; po czwarte: nie jemy na noc. Zaburza to cyrkulację energii wewnątrz organizmu. Energia w żołądku maksymalizuje się rano, w południe jest ona największa w jelicie cienkim, a wieczorem przechodzi do nerek i innych organów, w ogóle nie związanych z trawieniem. Jedzenie na noc narusza ten rytm, część energii musi wrócić do organów trawienia, poza tym kładziemy się spać z nieprzetrawionym jedzeniem, które sprzyja powstawaniu "amy" (flegmy) w organizmie. Energie negatywne szkodzą trawieniu, dlatego jedzmy w samotności lub z osobami, dla których jesteśmy serdeczni. Przed jedzeniem i po nim podziękujmy Matce Naturze za te dary i ceńmy je jak siebie samego.
Zalecenia dla osób z silnym naruszeniem funkcjonowania systemu trawiennego.
Są to osoby z trawieniem do takiego stopnia rozregulowanym i osłabionym, że w ogóle nie mogą nic przetrawić. Po oczyszczeniu jelita grubego i wątroby powinny trzymać się one monodiety, czyli w jednym posiłku wykorzystywać tylko jeden produkt. Przy czym, produkt ten musi zawierać wystarczającą ilość własnych fermentów do samostrawienia. Na początku najlepsze będą świeże, wyciśnięte soki z warzyw (zwłaszcza z marchwi), trochę gorsze są soki owocowe. Po tym, jak zaczną normalnie przyswajać się i pojawi się naturalny apetyt, wprowadzamy lekko podduszone warzywa lub surówki warzywne. Rano koniecznie trzeba zjadać na czczo 1-3 łyżek zarodków pszennych, a przed posiłkiem wypijać herbatę ziołową lub inny napój o gorzkim smaku. Po surówkach wprowadzamy kasze, po czym można wykorzystać dietę imbirową. Tylko po tym, jak cierpliwie wykonamy te zalecenia, przejść będzie można do odżywiania indywidualnego.
Nastrojenie "ognia trawiennego" z uwzględnianiem indywidualnej konstytucji.
Prawie wszyscy od czasu do czasu miewają zaburzenia systemu trawiennego. Wynika to z jedzenia w pośpiechu, podjadania między posiłkami, jedzenia póznym wieczorem. Na zakłócenia wskazują nam takie nieprzyjemne symptomy, jak zgaga, utrata apetytu, zaparcia lub rozwolnienia, nadwaga lub zbyt mała waga ciała. Te niepokojące symptomy są sygnałem, że musimy przywrócić naturalny rytm trawienia. Warto to zrobić, nawet gdy nie mamy aż takich problemów.
Osoby z konstytucją "wiatru" mogą nastrajać rytm trawienia raz w miesiącu. Natomiast osoby z konstytucją "flegmy" powinny czynić to raz w tygodniu i dla nich jest to szczególnie potrzebne do zachowania zdrowia.
Nastrojenie trawienia potrwa trzy dni.
Pierwszego dnia jemy niedużo, unikając przypraw i alkoholu, stymulujących apetyt. Przed snem dobrze jest zrobić oczyszczającą lewatywę. Kładziemy się wcześniej. Następnego dnia nie jemy nic. Najlepiej pić w tym czasie tylko ciepłą wodę Protijewa.
Ponieważ osoby z konstytucją "wiatru" i "żółci" ciężko znoszą powstrzymywanie się od jedzenia, mogą wypić świeżo wyciśnięty sok o smaku słodkim lub zjeść jedną łyżkę miodu i wypić szklankę ciepłej wody. Kwaśnych soków lepiej nie pić w ogóle, ponieważ wywołują apetyt.
Osoby konstytucji "flegmy" w ten dzień mogą w ogóle nic nie pić - wyjdzie im to na korzyść, wzmacniając ogień trawienny. Następny dzień po głodówce pozwoli, by nasze trawienie powróciło do normalnego rytmu. Rano wypijamy ziołową herbatę różną dla każdego typu konstytucji i zjadamy niewielką ilość gorącej kaszy. Pamiętajmy: kawa, herbata i papierosy zakłócają trawienie i czynią cel nieosiągalnym.
Przed obiadem wypijamy szklankę soku. Pierwszym daniem może być surówka, duszone warzywa, świeżo ugotowany barszcz, potem - kasza lub mięso, jeśli już ktoś nie może bez niego się obejść. Pamiętajmy też, że nie wolno nam przejadać się. Kolacją jemy 3-4 godziny przed snem. Produkty na kolację dobieramy zgodnie ze swoim typem konstytucji.
Po przywróceniu normalnego rytmu trawienia i jego siły nasz organizm będzie kierowany naturalnym poczuciem głodu - będziemy niedużo jeść rano, jeść solidny obiad i lekką kolację. Starajmy się jeść o tej samej porze, to dodatkowo wypracowuje odruch warunkowy głodu.
Słowo do czytelnika.
Ta część o żywieniu człowieka jest najbardziej doskonała i obszerna ze wszystkich już napisanych na świecie. Aączy ostatnie osiągnięcia europejskich naukowców z zakresu żywienia i trawienia z pradawnymi naukami Wschodu.
Co przyjąłem za podstawę polecanego przeze mnie systemu odżywiania?
Naukę Pawłowa o tym, że na każdy rodzaj pokarmu w trakcie trawienia wydzielane są inne soki trawienne. Produkty zostają przetrawione w różnych podłożach (kwaśne lub zasadowe), w różnych częściach układu trawiennego i w różnych odstępach czasu. W związku z tym nawet dwa podobne produkty uniemożliwiają sobie nawzajem normalne ich przetrawienie i przyswojenie.
Naukę Ugolewa o odżywianiu, trawieniu i mikroflorze i o jelitowym systemie hormonalnym. Mówiąc w skrócie, oznacza to, że przystosowujemy swój organizm do środowiska zewnętrznego za pomocą produktów żywnościowych. Gdy są one "skażone" przez obróbkę przemysłową, wówczas przystosowujemy się do procesu technologicznego, a czy tego rzeczywiście potrzebujemy? Przy tym zrywamy związki naturalne, poprzez pokarm, z otaczającym nas światem.
Naukę o akupunkturze, według której wszystkie fermenty w organizmie aktywizują się i pracują na swobodnych elektronach. One z kolei dostają się do organizmu głównie drogą oddychania i ruchu. Z tego wynika, że jeśli człowiek mało się rusza, najbardziej doskonały system odżywiania przyniesie mu mało korzyści. Energia cyrkuluje przez organy ciała w określonym rytmie. Gdy energia znajduje się w jakimś organie, organ ten przejawia swoją największą aktywność. Okazuje się, że trawienie u człowieka jest przystosowane do tego ruchu energii. Rano jest aktywny żołądek, w południe jelito cienkie. Potem energia przemieszcza się do innych organów. Jeśli ktoś jest przyzwyczajony najadać się wieczorem, nie jest w stanie w sposób pełnowartościowy przerobić jedzenia, na skutek czego odkłada się dużo złogów.
Nauka o wewnątrzkomórkowym metabolizmie: z pokarmu węglowodanowego wewnątrz komórek powstaje woda (podłoże życia), dwutlenek węgla (regulator pH środowiska, a co za tym idzie i aktywności fermentów wewnątrz komórki) i swobodne elektrony (tzn. energia). Potas, zawarty w pokarmach, sprzyja wydzielaniu wody z organizmu, a sód, odwrotnie, jej utrzymaniu. Owoce i warzywa zaliczamy do produktów potasowych, kasze do produktów sodowych. Z tego powodu musi być zachowana równowaga w wykorzystaniu wspomnianych produktów. Makrobiotyka właśnie ustala taką równowagę, poprzez wykorzystywanie około połowy pokarmów w postaci owoców i warzyw, a pozostałych w postaci kasz.
Nauka Ajurwedy o właściwościach pokarmów i indywidualnej konstytucji człowieka. Korzystając z tej wiedzy nie tylko indywidualizujemy swoje żywienie, lecz i świadomie regulujemy czynności organizmu.
Nauka o oczyszczaniu organizmu.
Na zakończenie radzę swoim czytelnikom przysłuchiwać się uważniej swemu organizmowi po każdym posiłku, analizować te odczucia. Należy odstawić produkty
wywołujące w naszym organizmie nieprzyjemne odczucia. W rezultacie nauczycie się odżywiać prawidłowo, zmienicie swoje przyzwyczajenia żywieniowe.
Załącznik nr 1 Określenie przeważających dosz i ich regulowanie (określamy swój typ)
I. Dane wewnętrzne:
Wata
1. szczupła budowa ciała, włosy czarne, kręcone, suche;
2. dłonie małe, chłodne, suche;
3. ruchy szybkie, chód lekki, sprężysty;
Pitta
1. średnia budowa ciała, włosy delikatne, blond lub rude, przedwcześnie
siwe;
2. dłonie średniej szerokości, ciepłe; ruchy spokojne, chód normalny;
Kappa
1. krępej budowy ciała, włosy grube, ciemne lub jasne;
2. dłonie szerokie, chłodne i wilgotne;
3. ruchy płynne, zwolnione;
II. Fizjologia ciała
Wata
1. Procesy rozwijają się szybko;
2. Nie zważając na normalne odżywianie, wolno przybiera na wadze, ma
problemy z trawieniem;
3. Sen krótki, przerywany;
Pitta
1. Procesy w ciele rozwijają się impulsywnie: szybko i wolno na przemian.
2. Trawienie jest dobre, ale jeśli w swoim czasie zje;
3. Sen głęboki, normalny;
Kapha
1. Procesy w ciele rozwijają się wolno
2. Wbrew skąpemu odżywianiu osoba tyje, wagę traci z trudem;
3. Sen spokojny, ponad 8 godzin;
III. Psychologia i zdolności umysłowe
Wata
1. żywość, charakter i entuzjazm;
2. Chwyta informacje w lot i szybko ją zapomina;
3. Jest uważany za przewodnika.
Pitta
1. Stara się być dokładny i punktualny;
2. Informacje zapamiętuje różnie: czasami bardzo dobrze, a czasem z
trudem (nie wchodzi do głowy).
3. Złości się z byle powodu
Kapha
1. Jest oporny na rozpoczynanie czegokolwiek nowego
2. Informacje przyswaja z trudem, ale dobrze pamięta;
3. Spokojny. Ciężko jest wyprowadzić go z równowagi.
IV. Preferowane pokarmy, pory roku, możliwe choroby
Wata
1. Ciepłe, oleiste, lubi dobrze zjeść;
2. yle znosi chłodne pory roku, zimą ma suchą cerę;
Pitta
1. Chłodne, je umiarkowanie;
2. yle toleruje upał, latem szybko się męczy;
3. Zapalenia z gorączką; zgaga, wrzody w żołądku, niepokój, skłonność
do irytacji.
Kapha
1. Ciepłe, suche, nie tłuste, je mało;
2. Drażni go pogoda deszczowa;
3. Nadwaga, depresja, poczucie chłodu w całym ciele, katar, plwociny.
Ocena według systemu pięciopunktowego
0 - nic wspólnego ze mną;
1 - mam coś podobnego;
- przejawia się słabo;
- przejawia się średnio;
- przejawia się dobrze;
- przejawia się w najwyższym stopniu.
Postawcie sobie tyle punktów, na ile według was, odpowiada Waszej konstytucji. Po czym osobno zsumujcie punkty dosz Wata, Pitta i Kapha. Która dosza przeważa? Jeśli suma punktów jednej doszy na 10 punktów okaże się większa od następnej, ona przeważa i jesteście typem monodoszowym. Jeśli sumy dwóch dosz są mniej więcej jednakowe, należycie do typów dwudoszowych, gdy wszystkie trzy są bliskie, jesteście typami zrównoważonymi.
Teraz, wiedząc, czym są dosze, jaką rolę odgrywają w Waszym ciele, gdzie są skoncentrowane itd., możecie regulować swoje samopoczucie.
Regulowanie dosz poprzez żywienie.
Możemy rozpocząć regulowanie dosz. Wyregulowane dosze z kolei doprowadzą do porządku funkcje fizjologiczne, które kontrolują.
Dieta i pożywienie zalecane przy zaburzeniu doszy Wata lub gdy dosza Wata jest przeważająca w organizmie.
Zalecenia ogólne: dla tych osób lepsze są ciepłe, gęste, miękkie produkty i napoje, pokarm oleisty. Smak słony, słodki, i kwaśny. Jeść można do syta. Kasze, ryż, pszenicę, zarodki pszenne, len. Nabiał - wszystkie rodzaje. Produkty słodzące: miód, cukier z trzciny cukrowej, syropy naturalne, czarna melasa. Oleje roślinne: wszystkie rodzaje. Owoce: wszystkie owoce słodkie, melony, arbuzy. Warzywa: słabo podduszone lub podgotowane buraki, marchew, szparagi, młode ziemniaki, ogórki, duszona cebula, mlecze, sałata. Orzechy: wszystkie rodzaje. Przyprawy: cebula, czosnek, imbir, cynamon, czarny pieprz, kardanom, kminek, sól, gozdziki, ziarno gorczycy. Pokarm zwierzęcy: drób, ryby, konina, baranina, jajka, produkty morskie. Zioła: lukrecja, orzech muszkatołowy, jałowiec, oman, czarny bez, malina, kwiaty dzikiej róży, malwa. Zalecenie dodatkowe: u osób tego typu po południu występuje gwałtowne obniżenie energii. Dobrze zrobi herbata z odpowiednich ziół, szczególnie z lukrecji.
Dieta i pożywienie wzmacniające doszę Wata
Zalecenia ogólne: lekka dieta lub głodówka, produkty suche, smaki: gorzki, ściągający i pikantny.
Kasze: jęczmień, kukurydza, proso, gryka, owies. Unikać należy produktów słodzących, nabiału, olejów i tłuszczów roślinnych.
Owoce: owoce suszone, jabłka, gruszki, granaty, oliwki, żurawina. Warzywa: wszystkie warzywa jeść na surowo: kapusta, groch, sałata, szpinak, pietruszka, seler, fasola. Należy unikać orzechów. Zalecane przyprawy to pieprz czarny. Pokarm zwierzęcy: -wołowina, wieprzowina, królik. Zupy: grochówka. Zioła (i nie tylko): berberys, pieprz Bunge, goryczka, szałwia, jaskier, kora dębowa, żołędzie. Drożdże piwne, mumijo, muskus. Trzy ostatnie szczególnie stymulują wata.
Dieta i pożywienie zalecane przy zaburzeniu lub nadmiarze doszy Pitta.
Zalecenia ogólne: chłodne, najlepiej płynne pokarmy i napoje. Smak: słodki, gorzki, ściągający. Kasze: pszenica, zarodki pszenne, owies, jęczmień, ryż. Produkty mleczne: mleko, masło śmietankowe, masło klarowane. Produkty słodzące: wszystkie oprócz czarnej melasy. Tłuszcze roślinne: olej z oliwek i słonecznikowy. Owoce: słodkie, kompoty z owoców suszonych, melony i arbuzy. Warzywa: dynia, ogórki, ziemniaki, kapusta, sałata, bób, pietruszka: korzeń i natka. Przyprawy: kolender, cynamon, kardamon, koper włoski, pieprz czarny (w małej ilości), czosnek, koperek. Pokarm zwierzęcy: mięso z kurczaka i indyka, białko z jaj. Zioła i inne: szałwia, goryczka, kwiaty i owoce dzikiej róży, piołun, sok jabłkowy, herbata miętowa, zimna woda, ochłodzony wrzątek, drożdże piwne.
Dieta i pokarm wzmacniające doszę Pitta.
Zalecenia ogólne: gorące, suche pokarmy. Smak: kwaśny, słony, pikantny. Kasze: kukurydza, proso, zboże, ciemny ryż. Nabiał: kefir, jogurt, ser, śmietana. Produkty słodzące: miód, czarna melasa. Tłuszcze roślinne: olej sezamowy, olej kukurydziany. Owoce: grejpfruty, kwaśne pomarańcze, pigwa, rokitnik, cytryny i inne o smaku kwaśnym. Warzywa: papryka ostra, rzodkiewki, pomidory, buraki, cebula. Przyprawy: imbir, kminek, gozdziki, sól, ziarna gorczycy, pieprz czarny. Orzechy: orzech ziemny. Pokarm zwierzęcy: wołowina, żółtka jaj, baranina, ryby, produkty morskie. Zioła i inne: mlecz, malwa, tatarak, kawa.
Dieta i pożywienie zalecane przy zaburzeniu lub nadmiarze doszy Kapha.
Zalecenia ogólne: ciepłe, lekkie pożywienie i napoje. Smak: gorzki, pikantny, ściągający. Starać się raczej nie dojadać. Kasze: jęczmień, kukurydza, proso, gryka, zboże, owies. Nabiał: chude mleko, masło, ser biały z serwatki. Produkty słodzące: miód. Owoce: jabłka, gruszki, granaty, żurawina, winogrona, pigwa, rokitnik. Warzywa: rzodkiewki, ziemniaki, marchew, kapusta, cebula, bakłażany, ogórki, szpinak, szczaw, kalarepa, kalafior, szparagi, papryka, sałata, dynia, seler, pietruszka, bób, groch. Przyprawy: wszystkie oprócz soli. Pokarm zwierzęcy: mięso kurczaków, baranina, jaja, wędlina. Zioła i inne: lukrecja, piołun, sosna, oman kwaśny.
Dieta i pożywienie wzmacniające doszę Kapha.
Zalecenia ogólne: obfite, oleiste pożywienie, chłodne pokarmy i napoje. Smak słodki, słony, kwaśny. Kasze: ryż, pszenica, owies, len. Nabiał: mleko, sery kefir, jogurt, śmietana, masło. Produkty słodzące: wszystkie oprócz miodu. Wszystkie oleje roślinne. Owoce słodkie, arbuzy, melony. Warzywa: pomidory, ogórki, ziemniaki, rzepa, kalarepa i inne warzywa szerokolistne. Orzechy: wszystkie rodzaje. Przyprawy: sól. Pokarm zwierzęcy: wołowina, wieprzowina, drób, wędliny, ryby, raki. Pamiętajmy, że nadmierne stymulowanie Kapha powoduje pojawienie się w ciele flegmy, zwłaszcza w górnej części ciała.
Teraz, po określeniu swego typu dobieramy odpowiednią dla siebie dietę. Na przykład, jeśli przeważa Kapha wybieramy wariant 1, a pokarmy z drugiego wariantu włączamy sporadycznie. To samo tyczy Wata i Pitta.
Jeśli jesteśmy typem zrównoważonym, w równym stopniu wykorzystujemy wszystko, co dotyczy Wata, Pitta i Kapha. Regulowanie należy zacząć z przeważającej doszy lub doszy Wata (ponieważ jest ona podstawowa dla wszystkich), a potem regulować pozostałe.
Jeśli nie dajemy sobie rady z regulowaniem, starajmy się w ciągu dnia wykorzystywać w swoim żywieniu wszystkie smaki, a po 3-4 tygodniach wszystko zacznie się wyrównywać.
Znakiem tego, że dobraliśmy właściwy pokarm i smak będzie ustąpienie symptomów zaburzenia doszy, dobre samopoczucie po posiłku. Jeśli nie "trafiliśmy", po jedzeniu ogarnia nas senność, ociężałość, dyskomfort, a symptomy zaburzenia doszy nie zanikają.
Załącznik nr 2.
Odżywianie i długowieczność.
Wielu z nas nurtuje pytanie, czy można wpływać na długość życia?
Praktyka podsuwa nam odpowiedz jak najbardziej pozytywną.
Na początku - przykład z życia pszczół. Pszczela matka żyje około 6 lat, a pszczoły robotnice tylko 30-35 dni. Główna przyczyna takiej różnicy leży właśnie w sposobie odżywiania się. Matka pszczela jest karmiona mleczkiem pszczelim, gdy pszczoły robotnice dostają go tylko na początku swojego życia, a potem odżywiają się nektarem kwiatowym i miodem.
Jak opisuje Biblia patriarcha Matuzalem dożył do 900 lat. Odżywiał się produktami naturalnymi: miodem dzikich pszczół i suszonymi cykadami. W jaki sposób odżywiają się długowieczni mieszkańcy Kaukazu? Przede wszystkim jedzą produkty regionalne, z klimatu w którym mieszkają. Jak już mówiliśmy sprzyja to maksymalnemu przystosowaniu człowieka do miejsca. Staje się on jakby cząstką tego regionu i w związku z tym w mniejszym stopniu ulega wpływom destrukcyjnym. Nadmiar energii idzie wówczas na wzmocnienie organizmu.
Wszyscy długowieczni jedzą z umiarem. Większość z nich to ludzie szczupli. Następna kwestia - zjadają świeże posiłki - tuż po przygotowaniu. No i oczywiście korzystają z produktów z własnego ogródka, czyli z pożywienia z tego regionu, gdzie żyją. Pożywienie to, bogate w "odjas" (bioplazmę), zanika przy przechowywaniu. Ludzie ci w ogóle nie jadają zup, bogatych w substancje ekstraktywne. To jest całkiem zrozumiałe: wywar przecież stanowi wyciąg z trupa, który nas zatruwa. Mięso jedzą głównie gotowane. Zamiast chleba z pszenicy używają mczadi (placki z kukurydzy) i gomi (mamałygę). Wiadomo, że chleb pszeniczny tworzy gluten, który psuje nasz "reaktor porowy" - glikokaliks, gdy mąka z owsa, kukurydzy i prosa glutenu nie posiadają.
Piją dużo napojów z kwaśnego mleka, które stymulują doszę Pitta, czyli stale podtrzymują "ogień trawienny". Stół osób długowiecznych jest bogaty w surowe warzywa w postaci zielonej sałaty, estragonu, koperku, co utrzymuje normalną mikroflorę jelit. Często przygotowują dziko rosnące trawy, bogate w witaminy i sole mineralne. Dobrze przygotowane dania z takich roślin mają znakomitą fermentatywną aktywność, co sprzyja uaktywnieniu systemu trawiennego w starszym wieku.
Długowieczni mieszkańcy Karabachu wykorzystują w postaci surowej i przetworach ponad 200 gatunków jadalnych roślin. Od nich powinniśmy się uczyć.
Długowieczni ludzie używają mało cukru, natomiast jedzą miód i winogrona. W taki sposób podtrzymują doszę Pitta - odpowiedzialną za trawienie oraz stosują zasadę o niewykorzystywaniu produktów rafinowanych. Nie tracą nic z rezerw swego organizmu na przyswajanie i wydalanie produktów.
Ciekawa jest również tradycja narodowa stosowania w diecie ostrych, pikantnych przypraw -przecież nam chronicznie brakuje gorzkich smaków do stymulacji doszy Wata. Wprowadzamy w nadmiarze do swego menu produkty z podrzędnym słodkim smakiem:
chleb, mleko, kasze, mięso, zaburzamy doszę Kapha. Ciągle kaszląc i smarcząc wykrztuszamy flegmę i cierpimy na zaparcia.
Wodę piją zródlaną. Unikają tłustego jedzenia, uważając, że zle się trawi i przyśpiesza proces starzenia się. Jedzą 3-4 razy dziennie nie najadając się do syta. Stosują zasadę "mitachara" - umiarkowanie w jedzeniu.
Ważne miejsce wśród pokarmów długowiecznych mieszkańców Karabachu zajmują owoce morwy. Z nich gotują syrop i piją z herbatą. Uważają je za najlepszy środek na obniżenie energii (stan Ing). Tłumaczy się łatwo - morwa jest produktem Yang i w ten sposób janginizują swój organizm.
Zamiast herbaty parzą dziką różę, kwiaty lipy, mięty i głogu. Charakterystyczne jest, jak dużo jedzą owoców.
Prezydent japońskiego stowarzyszenia "Medycyny Naturalnej" profesor K. Morisita uważa, iż odżywianie Japończyków w podeszłym wieku ma dużo wspólnego z odżywianiem długowiecznych mieszkańców Karabachu. Japończycy preferują warzywa. W ich racje wchodzą jadalne dziko rosnące trawy, wodorosty, ryby, miód, przyprawy.
Interesująca jest książka A. Gawriłowa "Czy człowiek może dłużej żyć?" Okazuje się, że najbardziej efektywnym jest ograniczenie kalorii (energii) przy stosowaniu diety zrównoważonej witaminami i substancjami mineralnymi. Ograniczenie kaloryczności diety na 50 i 25 % prowadzi do przedłużenia życia prawie o dwa razy.
W książce tej zostało opisane odżywianie długowiecznych mieszkańców Abchazji. Obżarstwo, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, w tych rejonach było zawsze naganne. Nie wiedząc nic o zależnościach pomiędzy używaniem tłuszczów i umieralnością na raka gruczołu mlecznego, jelita grubego, systemu krwiotwórczego, ludzie Abchazji po prostu nie lubią zbyt tłustych pokarmów. Używają bardzo mało soli. Jednak ich jedzenie nie jest wcale mdłe i niesmaczne, ponieważ wszystko, nawet melona, jedzą z ostrą przyprawą, która składa się z czerwonej papryki, suszonych i zielonych przypraw, czosnku i niewielkiej ilości soli. Nawiasem mówiąc, czerwona papryka obniża zawartość ogólnych i neutralnych lipidów oraz cholesterolu w wątrobie. Z innego punktu widzenia, pikantny smak janginizuje nasz organizm, nie pozwala pobudzać się doszy Kapha, ale podtrzymuje doszę Pitta, która spala flegmę.
Podstawowe danie Abchazów stanowi mamałyga, przygotowana z mąki kukurydzianej, czyli - produkt nie zawierający glutenu. Poza tym z mąki kukurydzianej robią placki (czureki), zastępujące Abchazom chleb. Taki czurek może być z nadzieniem z żółtego sera lub orzechów włoskich. Często jedzą go z miodem.
Niektórzy mogą zarzucić, że jedzą również mięso - przecież szaszłyk to potrawa z tamtego regionu. Abchazowie używają tylko świeżego mięsa i na dodatek - z zieleniną, czyli w najlepszym połączeniu do jego przyswajania. Nie przyjdzie tu nikomu do głowy odgrzać gościowi nie tylko wczorajszą kolację, ale i po prostu wystygnięte jedzenie.
Niesamowicie ciekawe rzeczy opowiadają N. Agadżanian i A. Katkow w książce "Rezerwy naszego organizmu" o długowiecznych mieszkańcach doliny Hunza. "32-tysięczna ludność tego kraju nie zna chorób. Średnia długość wieku Hunza to 120 lat. Hunza są wegeterianami. Latem jedzą surowe owoce i warzywa, zimą wysuszone na słońcu morele, zarodki ziarna i bryndzę owczą. Ich racja dzienna stanowi około 1933 kcal i obejmuje 50 g białka, 36 g tłuszczu i 365 g węglowodanów."
Lekarz ze Szkocji, Mc Karrison mieszkał niedaleko doliny Hunza około 14 lat. Tam przyszedł do wniosku, że dieta jest główną przyczyną długowieczności tego narodu. Gdy człowiek odżywia się nieprawidłowo, nie uratuje go przed chorobami i klimat górski. Nic więc dziwnego, że sąsiedzi Hunza, którzy mieszkają w tych samych warunkach klimatycznych, cierpią na przeróżne choroby i żyją dwa razy krócej.
Ciekawe i to, że Hunza w odróżnieniu od sąsiednich narodowości z wyglądu są bardzo podobni do Europejczyków. Historycy uważają, że założycielami pierwszych plemion Hunza byli kupcy i żołnierze armii Aleksandra Macedońskiego, którzy osiedlili się tu w czasie wyprawy do górskich regionów rzeki Ind.
A więc i Europejczycy mogą żyć długo, jeśli będą prawidłowo się odżywiać. Cenny biologicznie pokarm - surowe owoce i warzywa, a zimą kiełki, zarodki ziarna i suszone morele pozwalają wszystkim żyć dłużej i zdrowiej. Mieszkańcy Hunza mają takie przysłowie: "Kobieta Hunza nigdy nie pójdzie za swoim ukochanym tam, gdzie nie rosną morele".
A teraz konkrety: jakie produkty używali długowieczni?
Mieszkanka Serbii, 119 letnia Ema Begowicz przez całe życie odżywiała się głównie produktami z mleka koziego.
Szyrin Gasanow, 150 lat. Jadł jadalne trawy, owoce dziko rosnących drzew i krzaków, ziarno, miód, kwaśne mleko, masło, ser.
Szyrali Mislimow, 168 lat. Odżywiał się serem, owocami, warzywami, chlebem z mąki grubego przemiału, miodem, pił mleko, wodę zródlaną i herbaty kwiatowe.
Medżyd Agajew, 140 lat. Jadł warzywa, owoce i szaszłyki z baraniny na półsurowe.
Bań Salii Myali, mieszkaniec sułtanatu Oman, 150 lat. Preferował dziczyznę, miód i chleb.
Giulili Rzajewa, Azerbejdżan, 124 lata. Pije "napój firmowy", który sporządza z górskich ziół według starych przepisów.
Said Abduł Mamud, dolina Huzna, 160 lat. Jadłospis mieszkańców Hunza.
Zora Aga, Turek, 156 lat. Jadł suchy czarny chleb, chude mięso, oliwki, figi, dużo warzyw i owoców. Nie pił nic, oprócz wody i miętowej herbaty. Nie używał masła i nie jadał więcej, niż 2 jajka w tygodniu.
Li Czunk-jun, mieszkaniec Tybetu, 252 lata. Zbierał w górach zioła lecznicze.
Jadłospis każdej z tych osób świadczy, że używały one głównie owoców i warzyw, oraz produktów nie rafinowanych. Oprócz tego, każdy z nich miał swoje ulubione pokarmy, poprzez które równoważył dosze, nie domyślając się tego. Są oni przykładami idealnych zwolenników odżywiania naturalnego, przestrzegają wszystkich mechanizmów przyswajania pokarmu Yang i równoważą dosze.
Załącznik nr 3
Dodatki do pokarmów i sposoby przygotowania zdrowego jedzenia.
I. Dania dietetyczne M. Bircher-Bennera
Potrawa z jabłek
1-3 drobno pokrojone jabłka, 1-2 łyżki namoczonych płatków owsianych, sok z połowy cytryny, 1 łyżka skondensowanego słodkiego mleka, miodu lub owocowej galarety. Zmieszać.
Potrawa z jabłek i marchwi
1-3 rozdrobnione jabłka, 1-2 łyżki namoczonych płatków owsianych, 1-2 startej marchewki, sok z połowy cytryny, łyżka miodu, 1 - 2 łyżki pokrojonych migdałów. Wymieszać. Zamiast jabłek można użyć suszone śliwy.
Potrawa z suszonych śliwek
200 - 300 gramów wypestkowanych i drobno pokrojonych śliwek, 1-2 łyżki namoczonych płatków owsianych, sok z połowy cytryny, 1 łyżka miodu. Wymieszać.
II. Drożdże piwne
Drożdże to mikroskopijne jednokomórkowe bezchlorofilne organizmy roślinne, należące do klasy grzybów. Fermenty zawarte w drożdżach przyspieszają fermentacje lub utleniają różnego rodzaju substancje organiczne, głównie węglowodany. Białko drożdży zawiera wszystkie najważniejsze aminokwasy. Drożdże więc stanowią wartościowy i odżywczy produkt, dodatkowe zródło białka, witamin grupy B i D, substancji mineralnych.
W celu wzmocnienia białkowego i witaminowego żywienia zaleca się branie następującej ilości drożdży na dobę:
suchych - 25 gramów;
sprasowanych do 100 gramów;
pasty drożdżowej do 50 gramów.
Zastosowanie lecznicze drożdży piwnych.
Drożdże piwne są idealnym produktem stymulującym. Są wspaniałym środkiem w leczeniu schorzeń układu żołądkowo-jelitowego, nie mówiąc już o leczeniu chorych i wymagających wprowadzania podwyższonej ilości białka i witamin grupy B.
Przeciwwskazania: choroby nerek. Jeśli nerki są w normie, drożdże je wzmacniają i utrzymują ich czynności na dobrym poziomie.
III. Produkty pszczelarstwa.
Miód.
O wartości tego produktu wiemy już wiele. Miód z większą koncentracją fruktozy jest bardziej płynny, natomiast miód zawierający więcej sacharozy jest bardziej gęsty. Im mniej zawiera fruktozy, tym dłuższy czas pozostaje płynnym. Krystalizacja miodu świadczy o jego dobrej jakości. Przy temperaturze ponad 40C miód traci swoje właściwości. Przechowywać go należy w hermetycznym pojemniku w ciemnym miejscu, przy temperaturze 5 - 10C. Dłuższe przechowywanie miodu szkodzi jego jakości, zmniejsza jego aktywność fermentatywną.
Miód przechowuje w sobie wartości odżywcze i lecznicze roślin, z których został zebrany. Każdy gatunek miodu posiada własne właściwości terapeutyczne. Na przykład przy schorzeniach górnych dróg oddechowych najlepszy jest miód górski, miód z lebiodki, tymianku, lipy, w chorobach układów trawiennego i jelitowego - miód stepowy, z mięty, tymianku, lebiodki, przy dolegliwościach sercowych - z lawendy, mięty. Dla chorych nerek najlepszy jest miód kasztanowy, owocowy i kwiatowy.
Wartość terapeutyczna miodu wynika z:
Właściwości cukrów - są przyswajane bez uprzedniej przemiany, lepiej niż inne
produkty.
Zawartości pyłków kwiatowych i pszczelego mleczka w miodzie
Oddziaływania antybiotyku znajdującego się w ciele pszczoły. Poza tym,
antybakteryjne właściwości miodu związane są w zawartym w nim fermencie inhibiny,
który utlenia glukozę w kwas glikuronowy, z jednoczesnym wydzieleniem dwutlenku
wodoru, który z kolei niszczy bakterie.
W miodzie wykryto wszystkie mikroelementy.
Miód stymuluje mięsień sercowy, chroni wątrobę, ma działanie moczopędne i
przeczyszczające, łagodzi stany zapalne błony śluzowej żołądka i jelit.
Dzięki swoim właściwościom miód zajmuje wyjątkowe miejsce. Stanowi kwintesencję promieni słonecznych dających nam energię i długowieczność. W związku z tym należy używać go regularnie, ale zgodnie z potrzebą.
Propolis.
Jest to produkt pochodzenia roślinnego, produkowany przez pszczoły. Słowo "propolis" pochodzi ze starogreckiego "pro" z przodu, i "polis" - twierdza, miasto.
W konsystencji stanowi smołę, która składa się z różnych substancji:
55% smół i balsamów;
30% wosku;
10% olejków eterycznych;
5% pyłków kwiatowych;
Komponenty te są bogate w witaminy i mikroelementy. Gorzki smak propolisu stymuluje doszę Wata.
Propolis chroni pszczelą rodzinę przed wirusami i bakteriami. Płukanie gardła roztworem propolisu stanowi wspaniały środek na zapalenie gardła. Doskonale leczy zapalenie spojówek oczu, choroby uszu i nosa. Propolis podwyższa aktywność surowicy krwi i zawartość w niej gammaglobulin. Propolis dodawany do jedzenia daje dobre rezultaty w leczeniu systemu moczowego, wpływa na równowagę hormonalną. Wspaniale leczy przewlekłe schorzenia żołądkowe, stany zapalne nerek.
Oto ciekawy przykład stosowania propolisu:
Chory po operacji zaczął brać propolis i przytył o dwadzieścia kilo. Po pół roku przestał go przyjmować. Po 7 - 8 miesiącach zachorował znowu na złośliwe zapalenie trzustki. Leczenie nie przynosiło skutków. Ponownie rozpoczął kurację propolisem. Powróciło zdrowie. Teraz je i pije wszystko, ale codziennie w celach zapobiegawczych bierze z pokarmem pół łyżeczki propolisu.
Czytelnicy zapewne już się domyślili, że ten człowiek w sposób niesamowicie trafny zaczął stymulować propolisem swoją najsłabszą doszę Pitta, odpowiadającą za trawienie.
Sposób użycia:
Propolis jest substancją nieszkodliwą, ale bardzo mocną. Zbyt duże dawki mogą podrażnić jamę ustną. Najlepiej jest się do niego powoli przyzwyczajać w ciągu 3-4 dni. Codzienna porcja 1-3 gramy. Ważnym jest by po osiągnięciu efektu leczniczego zażywanie propolisu stopniowo obniżać w ciągu 8 -14 dni.
Przyjmowanie 5-10 gramów propolisu dziennie z pokarmem leczy skutecznie zakażenia, dróg moczowych, nerek, gruczołu krokowego, genitaliów. Propolis w postaci proszku, przyjmowany na noc jest skuteczny przy zwalczaniu paradontozy.
Pyłek kwiatowy.
Stanowi bardzo cenny dodatek żywnościowy, który zaopatruje organizm w witaminy i substancje mineralne.
Skład chemiczny pyłków:
woda 3 - 4 %
cukry 20 - 40 %
tłuszcze 1 - 2 %
białka 11 - 35 %
aminokwasy 10 - 45 %
witaminy wszystkie grupy
antybiotyki zauważalne
czynniki wzrostu zauważalne
W pyłkach stwierdzono obecność dwudziestu siedmiu elementów: potas, sód, tytan, wanad, chrom, fosfor, cyna, beryl, bar, uran, krzem, aluminium, magnez, mangan, molibden, miedz, wapń, żelazo i inne.
W pływ pyłków na ludzki organizm:
Regulują czynności jelitowe u chorych na zaparcia lub biegunki.
W przypadku anemii zwiększają ilość hemoglobiny.
Przyspieszają ich powrót do zdrowia, sprzyjają wzrostowi wagi.
Oddziaływują korzystnie na system nerwowy, zwłaszcza w przypadku depresji i bezsenności.
Mają właściwości antybakteryjne - zwłaszcza są przydatne w leczeniu anomalii flory jelitowej.
Dawkowanie zależy od stanu zdrowia zarówno chorych jak i zdrowych: od 2,5 gramów dziennie do 20 gramów w szczególnych przypadkach.
IV. Przygotowywanie ziarna
Zasady ogólne przygotowywania kasz są następujące:
Moczymy ziarno przez 2 -3 godziny, następnie gotujemy wodę, zdejmujemy garnek z ognia i obwijamy w gazety lub kocyk, by kasza "doszła". Ewentualnie dodajemy trochę masła i soli.
Można robić kaszę na wywarach z ziół, co dodaje szczególnego pikantnego smaku i wzmacnia walory odżywcze. W tym celu dobrze jest moczyć ziarno przez dwanaście godzin. Następnie zaparzamy zioła, zlewamy wodę z namoczonego ziarna i dodajemy do niego wywar z ziół. Doprowadzamy do wrzenia, owijamy i odstawiamy na jakiś czas.
Do kasz można dodawać podsmażone na oleju warzywa (cebulę, marchew itd.). Takie kasze są szczególnie dobre dla osób z nadmiernym uaktywnieniem doszy Wata.
Ziarno "na parze".
Nadaje się do tego każdego rodzaju ziarno, ale głównie używana jest do tego przepisu pszenica. Szklankę ziarna starannie przemywamy, wsypujemy do termosu, zalewamy 3-4 szklankami wrzątku (lepiej brać wodę destylowaną) i trzymamy w zakręconym termosie przez 3-4 godziny. Następnie wodę zlewamy, przesypujemy ziarno do talerza, dodajemy masło, miód lub inne przyprawy.
Danie to jest szczególnie dobre dla ludzi z przewagą doszy Wata.
Namoczone pełne ziarno pszenicy.
Ziarna myjemy i zalewamy zimną wodą. Po 24 godzinach zlewamy wodę, a ziarno wstawiamy do lodówki. Przygotowane w taki sposób ziarno można używać w ciągu 3-4 dni, jemy je na ciepło lub wykorzystujemy do różnego rodzaju sałatek.
Można również zalewać ziarno tylko na noc. Takie ziarno zalecane jest dla dzieci i dorosłych ze zdrowymi zębami. Pobudza nerwy smakowe, sprzyja wydzieleniu śliny, pobudza cały system trawienny, ułatwia defekację, wchłania szkodliwe substancje w jelitach.
Zarodki pszenne.
Ziarna pszenicy myjemy i kładziemy do talerza, na dnie którego leży zmoczony w wodzie kawałek materiału. Również przykrywamy ziarno mokrą szmateczką. Talerz odstawiamy, od czasu do czasu nawilżając szmatkę do tej pory dopóki ziarno nie zakiełkuje.
Przygotowane w taki sposób ziarno zawiera wiele witamin, zwłaszcza grupy B i E, fermentów, mikroelementów. Poza tym w trakcie trawienia białka pszenicy, powstają szczególne substancje - endorfiny. Te wszystkie substancje są niezbędne do budowania wszystkich komórek ludzkiego ciała i wzmocnienia psychiki.
W wielu wypadkach przy wprowadzeniu do menu zarodków pszennych skutki leczenia szeregu poważnych chorób przerosły wszystkie oczekiwania (przy czym przy okazji zostały przywrócone: ostrość wzroku, koordynacja ruchowa, kolor i gęstość włosów, wzmocnione zęby).
Według moich obserwacji już po 1 - 2 tygodniach u chorych zaczynało się widoczne polepszenie stanu zdrowia, a potem następowało całkowite wyleczenie.
Zarodki pszenne miękną. Skrobie zamieniają się w cukier słodowy. Oznacza to odciążenie trawienia o jedno stadium (o cały szczebel - przecież musimy skrobie najpierw przemienić w cukier). Z tego też powodu zarodki są najlepsze do trawienia i najzdrowsze ze wszystkich pokarmów z ziarna. Szczególne zalecane są tym, którzy mają zmniejszone wydzielanie śliny. Zarodki pszenne są najskuteczniejszym stymulatorem doszy Kapha.
Mieszanka pszenno roślinna.
1. Zarodki pszenne zmielić na maszynce, zmielić również świeżą marchew (można wykorzystać wytłoczyny z sokowirówki), buraki, seler, pasternak, mlecz, pietruszkę, i inne rośliny jadalne. Wszystko dokładnie wymieszać, dodać odrobinę miodu (pełni rolę środka konserwującego). W zależności od składników smak mieszanki się zmienia, co pozwala wpływać w sposób ukierunkowany na dosze. Na przykład, gdy użyjemy mleczu, mieszanka będzie sprzyjała szybszej regeneracji organizmu po przeciążeniu fizycznym. Gdy dodamy do ziarna pietruszkę i marchewkę, będziemy uzdrawiać nerki.
Szczególnie zdrowa jest ta mieszanka zimą i wczesną wiosną. W tym okresie do zmielonych zarodków dobrze jest dodać namoczone suszone owoce: morele, jabłka, gruszki, rodzynki, jak również warzywa i zioła. Mieszanka taka jest bardzo sycąca.
2. Mieszankę sporządzamy w podobny sposób, ale zamiast miodu używamy masła. Masła używamy do przygotowania niesłodkich mieszanek. W tym wypadku dodajemy do zarodków gorzkie i ściągające zioła.
Mieszanki zachowują swoje właściwości uzdrawiające do dwóch tygodni.
V. Dania z owoców, warzyw i ziół.
Adżyka
5 części słodkiej papryki, 5 części pomidorów, 1 część ostrej papryki, 1 cześć czosnku, 5 części oleju. Zmielić, wymieszać, przełożyć i zamknąć w weku.
Przygotowanie surówek.
Surówki są głównym dostawcą naturalnych substancji odżywczych. Są naszym podstawowym, obowiązkowym daniem, zatem powinniśmy traktować je wyjątkowo. Aby zaspokoić zapotrzebowanie naszego organizmu maksymalnie, należy przygotowywać surówki składające się z korzeni, liści i owoców roślin. Takie surówki nazywają się "triady" i są bogate w mikroelementy zawarte w bulwach (buraki, marchew, seler), błonnik i chlorofil,
zawarte w liściach (kapusta, natka pietruszki), w witaminy, fermenty, wodę strukturowaną, znajdujące się w ogórkach i pomidorach.
Na pierwszym etapie samoleczenia (pierwsze 2-3 miesiące) można nie przywiązywać szczególnej wagi do doboru składników. W tym okresie głównym celem jest zwiększenie zasadowości organizmu i tworzenie odpowiedniej mikroflory. W związku z tym wykorzystujemy warzywa z dużą zawartością elementów zasadowych i strukturowanej wody.
W ciągu następnych 3-6 miesięcy staramy się dobierać warzywa z uwzględnieniem właściwego stosunku czynników we właściwej współzależności Yin-Yang i dążyć do ich zrównoważenia. Wreszcie dobierając potrzebne nam smaki za pomocą przypraw, majonezów, warzyw, regulujemy dosze. Pamiętajmy! Do stymulacji jednej słabej doszy do surówki dobieramy rośliny o jednakowym wtórnym smaku (smak pokarmu po trawieniu). Jeżeli wykorzystujemy do surówki warzywa o różnych smakach wtórnych, nie osiągniemy stymulacji. Nie trzeba kroić warzyw zbyt drobno, ponieważ tracą swoją wartość przy kontakcie z powietrzem.
Majonez z sokiem jabłkowym.
1 łyżka zmielonych orzechów włoskich, 1 łyżka oleju, 3 łyżki soku jabłkowego. Olej wlewamy do zmielonych orzechów stale mieszając, do otrzymania gęstej masy. Dodajemy sok z kwaśnych jabłek.
Majonez z sokiem jabłkowym i cytrynowym
1 łyżka zmielonych orzechów, 1 łyżka oleju, 2 łyżki soku jabłkowego, 1 łyżka soku z cytryny. Przyrządza się podobnie jak majonez z sokiem jabłkowym.
Majonez z sokiem z cytryny.
1 łyżka zmielonych orzechów (laskowych, włoskich, migdałów), 1 łyżka oleju, sok z cytryny.
Przyrządzamy w ten sam sposób.
Majonez z pestkami słonecznika.
Na 6 porcji : 100 g pestek słonecznika, 0,1 litra oleju, 1 łyżka przecieru pomidorowego, 1 łyżka soku z cytryny, 1 łyżka utartej cebuli, utarta skórka z jednej cytryny.
Pestki zmielić, dodać przecier i cebulę. Stale mieszając wlewamy ostrożnie olej do uzyskania gęstej masy. Dodać sok i skórkę z cytryny.
Majonez z białego sera (1)
100 g białego sera twarogowego, 1.5 łyżki oleju, 2 ząbki czosnku, 1 łyżka mleka, odrobina mielonej czerwonej słodkiej papryki, natka pietruszki.
Ser ubić i stopniowo połączyć z olejem i mlekiem. Dodać drobno pokrojony (lub wyciśnięty przez maszynkę) czosnek i drobno pokrojoną natkę pietruszki.
Majonez z białego sera (2)
Na 6 porcji: 1 żółtko, 0,1 litra oleju, 50 g sera, 1 łyżka utartej cebuli, pieprz czerwony mielony.
Ser ubijamy w jednolitą masę i łączymy z przygotowanym osobno majonezem z żółtka i oleju. Dodajemy paprykę i cebulę. Podajemy na śniadanie.
Sosy do surówek
Sos z sokiem z cytryny
2 łyżki oleju, 1 łyżka soku z cytryny, 1 łyżeczka miodu.
Słodki sos z sokiem z cytryny.
3 łyżki oleju, 2 łyżki soku z cytryny, 1 łyżeczka miodu, 1 łyżeczka pokrojonej natki pietruszki. (Natkę pietruszki można zastąpić koperkiem, nacią selera, szczypiorkiem itd.).
Sos pomidorowy.
150 g pomidorów, 2-3 łyżki śmietany (lub jogurtu), 1 łyżka soku z cytryny, 1 łyżeczka miodu, 1 łyżeczka utartej cebuli.
Dojrzałe pomidory umyć, zdjąć skórkę, zmiksować (lub przetrzeć przez sitko). Dodać dobrze ubitą śmietanę, sok, miód i cebulę.
Sos orzechowy.
I wariant : 4 łyżki zmielonych orzechów, 2 ząbki czosnku, 1 łyżka soku z cytryny.
II wariant: 1 łyżka zmielonych orzechów włoskich, 1 łyżka oleju, 1 łyżka soku z cytryny.
Sos marchwiowo-chrzanowy
100 g marchwi, 1-2 łyżki miodu, 1 łyżka soku z cytryny, 1 łyżka chrzanu, śmietana.
Marchewkę zetrzeć na tarce. Dodać miód, sok z cytryny i chrzanu. Dodać śmietanę do otrzymania potrzebnej konsystencji.
Sos z miodem.
1 łyżka soku z cytryny, 1-2 łyżki miodu. Aączymy z miodem sok z cytryny, stale mieszając. Jeżeli smak jest zbyt kwaśny, można dodać 1 łyżkę oleju.
Sos z przyprawami.
Sok z 60 gramów kwaśnych jabłek, 60 gramów zmielonych orzechów włoskich, 30 gramów wymieszanych przypraw (natka pietruszki, mielona papryka, koperek, kminek, seler naciowy).
Przyprawy łączymy z sokiem i orzechami.
Chleb według przepisu Arakelana
1 kg mąki, 100 g oleju, 100 g miodu, szklanka wody. Z tego ciasta formujemy placek i pieczemy w piekarniku przy 45 - 48 C. Taki chleb nie zawiera drożdży. Wszystkie komórki takiego chleba są żywe. Przechowujemy w lodówce zawinięty w folii.
Preparat antystresowy według przepisu Arakelana
Jest to osobliwy dodatek pokarmowy, który wywiera dobroczynny wpływ na organizm, zwłaszcza w okresie głodówki.
Przepis: na 1 kg wagi ciała - 0.01 g kwasku cytrynowego, 0,01 mililitrów naparu mięty, 2 g miodu naturalnego i 2 mililitry wody.
To jest norma tygodniowa. Gdy na przykład waga wynosi 80 kg, a zamierzamy głodować 3 dni, bierzemy odpowiednio 0,4 g kwasku cytrynowego, 0,4 ml naparu mięty, 80 g miodu i 80 ml wody. Rozdzielamy to na trzy części i bierzemy raz dziennie.
Rola fizjologiczna każdego składnika jest następująca: kwasek cytrynowy to jedyny kwas, który łączy się w organizmie z wapniem. Wapń kwasku cytrynowego jest niezmiernie wa\ną solą. Przy rozpuszczaniu się wyzwalają się fosfor i wapń gromadzone w kościach. Przy zwyczajnym odżywianiu 60% wapnia i fosforu - niezbędnych do życia elementów -przechodzi przez nasz organizm tranzytem.
Jeszcze jedna właściwość charakterystyczna kwasku cytrynowego: stanowi rezultat, do którego zmierza proces trawienia. Aącząc się z ATP, kwasek "spala się" wyswobadzając energię. Wprowadzając do organizmu kwasek, czynimy odżywianie wysoce efektywnym. Tak więc gdy pijemy "koktajl" miodu z kwaskiem cytrynowym, otrzymujemy wspaniały pokarm nie obciążając organizmu przetwarzaniem pokarmów.
Kwas cytrynowy, łącząc się z aminami, tworzy kwas aminocytrynowy z ładunkiem elektrycznym negatywnym. Z 21 niezastąpionych aminokwasów tylko trzy są naładowane negatywnie - na tym polega szczególna wartość kwasu aminocytrynowego.
O właściwościach miodu już wiemy. Ciekawą rośliną jest mięta. Dzięki swoim walorom smakowym stymuluje doszę Wata, a więc: miód stymuluje dosze Kapha, kwasek - doszę Pitta, mięta - doszę Wata. Czyli, ten napój równoważy wszystkie trzy dosze - stąd wynika jego wartość lecznicza.
Oprócz okresów głodówki preparat antystresowy można pić w zwyczajne dni - po 30 g dziennie. W tym przypadku sok z trzech cytryn lub łyżeczkę kwasku cytrynowego, 250 g miodu naturalnego, łyżeczkę mięty, 1 litr wody.
Koniec książki.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Małachow Oczyszczanie organizmu i prawidlowe odzywianieOczyszczanie organizmu pasozytyParaprotex opinie oczyszczanie organizmu z toksynOczyszczanie organizmu z toksynzalety prawidlowego odzywiania sięNaturalne oczyszczanie organizmuOczyszczanie organizmuOczyszczanie organizmu z toksyn Pure YukkaPRAWIDŁOWE ODŻYWIANIE SPOSOBEM NA ROZBUDOWĘ MASY MIĘŚNIOWEJ l JAKOŚĆ MIĘŚNI (2)ZNACZENIE PRAWIDŁOWEGO ODŻYWIANIA KOBIET WOCZYSZCZANIE ORGANIZMUOCZYSZCZANIE ORGANIZMU [porady]więcej podobnych podstron