Wielka Zabawa A Fredro










Wielka zabawa






Wielka zabawa
Aleksander Fredro
Zosia miła i nieśmiała
Kiedy lat szesnaście miała,
Piękna niby kwiat w ukryciu,
Szła na pierwszy bal w swym życiu.
Matka trwożna o swa córkę
Rad jej dała całą furkę:
ściskaj mocno swe kolanka
Bo tam droga jest do wianka .
I bacz pilnie Zosiu miła
Byś wianuszka nie zgubiła.
Zosia mamie obiecała,
Że go będzie pilnowała
Więc koszulka go otula,
Miękkie włoski gładzi skrycie,
Wszak się trzyma wyśmienicie
Próżno martwi się matula,
Prawda czasem zgubić może,
Ale Zosia jest ostrożna
Zosia w tańcu się upaja,
Przy niej chłopców cała zgraja.
Powodzeniem wniebowzięta,
Lecz o wianku swym pamięta
I po tańcu Zosia rada
Rączkę miedzy fałdy wkłada
Tam gdzie kończy się jej brzuszek
A zaczyna się wianuszek.
Jeden chłopiec przy niej siada,
Coś do uszka opowiada,
W końcu pyta: "Zosiu miła,
Coś w sukience swej ukryła?
Czyś zgubiła jaką sprzączkę,
Że wciąż w fałdach trzymasz rączkę?"
"Ach nie!" - Zosia mu odpowie -
"Dbam o wianek jak o zdrowie.
Tu na balu, mój ty Boże,
Panna wianek zgubić może
Więc mamusia mi kazała,
Abym rączką go trzymała"
"O Zosieńko! O królewno!
Porzuć o wianuszek trwogę,
Już nie zgubisz go na pewno.
Ja go chętnie przyszyć mogę!"
"Ach, doprawdy doskonale!" -
Piękne dziewczę zawołało -
"I czy tylko to naprawdę?
Czy nie będzie to bolało?"
"Ach cóż znowu, moja miła.
Szyje szybko, bezboleśnie
Będziesz jeszcze sama chciała,
Tylko porzuć wstyd niewieści"
Jest alkowa miła, pusta
I kanapa w ciemnej wnęce
Coś szeptają drżące usta
A w majteczkach grzebią ręce
Pękł majteczek jedwab lichy,
Rozszerzyły się kolanka,
Z ust jęk wyleciał cichy
I przylgnęła do kochanka.
"Ach, przyszywaj, chłopcze miły!"
Aż z rozkoszy Zosia mdlała
A gdy przyszedł blady ranek,
Ona jeszcze ciągle chciała
I leżeli tak spowici,
On w sukience jej ukryty.
Aż jej szepnął: "Zbrakło nici.
Zresztą wianek już przyszyty."
Na to Zosia go nóżkami
Owinęła niby w kleszcze.
"Kłamiesz" - wola - "pod palcami
Czuje dwa kłębuszki jeszcze!"
Odtąd Zosia znów się bała,
By nie urwał się wianuszek
I przyszywać go kazała,
Aż jej w końcu urósł brzuszek.


Powrót






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wielka czerwona jedynka (The Big Red One) cz 2
5 niedziela wielkanocy C
Na wielka milosc Eleni
Zabawa w Łóżkowicach
wielka emigracja po powstaniu listopadowym (3)
Wielka samochodowa tajemnica

więcej podobnych podstron