Homilia
Homilia na
Niedziela V Wielkanocy (Rok C)
Przykazania
miłości, człowiek naszego
wieku
W naszych czasach nie brakuje przykładów
miłości.
Współczesny człowiek przyzwyczaił się do wielu rzeczy. Nawet do bałaganu,
konfliktów, afer i narzekania. Jednak
przywara staje się wielka obojętność duchowa na przykład w zachowaniu przykazań , zaleceń Jana
Pawła II, a nawet swoich przyrzeczeń i obietnic. Takim nie lubianym tematem
staje się np. grzech, zło, miłość w prawdziwym jej znaczeniu. Cos nam się chyba
powieszało w odróżnianiu dobra od zła, miłości od nienawiści, a czynu od
obietnicy.
Przez chwilę przypomnijmy sobie bohaterkę miłości niemal współczesną
Matkę Teresę z Kalkuty. Nie nosiła
pięknych szat
zwykły habit skromnej zakonnicy. Jej codzienni
przyjaciele to ludzie leżący na ulicy, umierający z głodu, wycięczenia , choroby
. Pokazała nam swoim życiem, czego może dokonać Bóg, jeśli tylko pozwolimy Mu by
wszedł w nasze życie, jeśli tylko zaufamy Jego planom pełnym miłości w stosunku
do ludzi i do nas samych. Ta, która wielu nazywało żyjąca świętą była przekonana
o tym i udowodniła to całym swoim życiem, że ludzie, którzy z miłością i
zaufaniem powierzyli siebie w ręce Boga
będą napełnieni Jego obecnością, Jego
świętością i będą mogli dokonać rzeczy niemal niemożliwych. Oddanie życie i
samych siebie nie oznacza bierności, a raczej wymaga odwagi, ryzyka. zmiany
swojego myślenia i przekroczenia bariery
tylko słów. Ojciec św. Jan Paweł II nie wahał się napisać w Liście
Apostolskim ,, Novo milennio ineunte" że świętość jako wymowny przekaz odbywa
się bez słów, w żywy sposób ukazuje oblicze Chrystusa. Poprzez uśmiech Matki
Teresy, poprzez jej słowa i czyny Jezus jeszcze raz przemierzał drogi naszego
świata. To ona stała się darem Boga dla ubogich. Z pewnością niewielu dzisiaj
byłoby gotowych czynić to, co ona czyniła. Każdemu z nas Pan Bóg dał wiele
talentów, uzdolnień i wrażliwości, by móc się nami posłużyć, by inni przez nas
ujrzeli Boga kochającego świat ( Jan Paweł II - 14 X. 1977).
Miłość stawia nam drogowskazy i
zachęca.
Wielokrotnie przypomina nam Pan Jezus
nie tylko Piotrowi - ,,
wypłyń na głębię i zarzuć sieci na połów", Wiadomo, ze wygodniej jest żyć na
płytkiej wodzie, może jest bezpieczniej nie wychylać się, ale wtedy można osiąść
na mieliźnie, z której ktoś nas musi ściągnąć! Matka Teresa, gdyby stanęła teraz pośród
nas
na pewno nie chciałaby, abyśmy szukali bliźnich i ubogich gdzieś daleko od
siebie. Tacy są obok nas, nawet w naszej rodzinie! Miłość zaczyna się w domu i
to od dzieciństwa. Tylu dzisiaj odepchniętych od rodziny, zapomnianych.. Wołała
kiedyś Matka Teresa:,, Zacznijmy
kochać rozpoczynając od swoich domów, kochać aż do cierpienia z miłości. Pragnę,
abyście zawsze byli gotowi do uśmiechu, abyście znaleźli sobie czas i sposób do
spędzenia chwil z naszymi najbliższymi, abyście spostrzegli jak oni żyją, czego
pragną, byli bliżej nich. Zdajmy sobie sprawę z ich obecności. Oni nie tyle
łakną chleba i ryżu, ale miłości i żywego Słowa Bożego" ( List Matki Teresy do
współpracowników 4.X.1974).
Przypomnę trochę według wielu wypowiedź ,, kontrowersyjna" naszego Ks.
Prymasa w tegorocznym przemówieniu na Wielkanoc :,, Wyłączmy telewizor,
zacznijmy w domu z sobą rozmawiać"! Dzisiaj w imię miłości pragniemy nie tylko
wody, ale prawdy, sprawiedliwości, pracy, ludzkiej godności, szacunku,
zrozumienia i współczucia. Za mało
mieć dom zbudowany z cegieł, dach nad głową . Pragnie współczesny człowiek domu
zbudowanego także z radosnego serca, które zrozumie, pocieszy, ukocha, otoczy
opieką. Tylu starszych i chorych czeka na pomocna dłoń, bo są nie
odepchnięci jak trędowaci, są
,,ciężarem" dla rodziny. Przez straconą miłość, tracą także nadzieję i wiarę w
życie, w to, że są jeszcze komuś potrzebni. Gdy odwrócimy się do nich plecami
odwrócimy się także plecami do Chrystusa.
A przecież co uczynimy jednemu z tych najmniejszych
uczynimy samemu
Chrystusowi. Służenie z radością człowiekowi
jest służeniem samemu Bogu..
Często współczesny świat zagłusza te tematy, zasłania nam potrzebujących jakoby
samego Boga w naszych sercach. Nie wiem dlaczego ludzie pytają na czym polega
świętość
gdy widzą i pojmują, że znać i kochać Pana Jezusa
to kochać
bliźniego, jak siebie samego.
Miłość Boga nade wszystko nie jest
luksusem.
Świętość, a w tym wiara, nadziej i największa z nich miłość nie jest
zarezerwowana dla niektórych, dla nielicznych. Jest naszym świętym obowiązkiem
niezależnie kim jesteśmy, gdzie się znajdujemy, jaki jest nasz stan życia i
zasobności. Bóg nas postawił na swoim
miejscu dzisiaj i tutaj, aby ukazywać i rozpowszechniać dobroć Bożą,
ukazywać samego Boga. Pamiętamy słowa Chrystusa:,, To jest Moje przykazanie,
abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem (J.15,12). Przecież tu
chodzi o dobre sprawy, by nasze
życie i naszych bliźnich zakotwiczyć przez Eucharystię i dobre uczynki w
Bogu.
Wrócę jeszcze do słów Matki Teresy:,, Pan Jezus stał się Chlebem Życia,
tylko po to, by zaspokoić nasze pragnienia miłości. Stał się głodnym, stał się
nagim, bezdomnym, by dać nam możliwość przemieniania naszej miłości do Niego w
konkretne działania na rzecz ubogich".
(Matka Teresa
22 VII w Rochester). Natomiast w ostatnim swoim liście do
sióstr napisała: ,,Dziękuję wam wszystkim, bo mamy za co dziękować Bogu,
szczególnie za to, ze tchnął w nas ducha Maryi, aby On był duchem naszej
wspólnoty. Pełna miłości wiara i całkowite posłuszeństwo kazało Maryi
odpowiedzieć TAK ... a radość kazała Jej spieszyć z posługa do Elżbiety. Tak
jest w naszym życiu :mówić TAK Jezusowi i spieszyć, aby służyć Mu w biednych.
Bądźmy jak najbliżej Maryi, a Ona sprawi, że duch wzniesie się w każdym z nas.".
Jakże aktualne są słowa Wielkiego Pawła Włodkowica
rektora Uniwersytetu
Krakowskiego w XV wieku powtórzone
Przez Jana Pawła II na Litwie na
tej do niedawna Golgocie naszych czasów : ,, Gdzie mocniej działa siła niż
miłość, tam szuka się tego, co stanowi własny interes, a nie Jezusa Chrystusa i
stąd łatwo odstępuje się od reguły prawa Bożego" ( Ks. Kosiński
Znak Krzyża s.
45) . Brat Carlo Carretto napisał kontrakt serdecznej przyjaźni z 8-letnim
muzułmańskim chłopcem. Pewnego dnia przy spotkaniu chłopiec myslal jak zaklęty,
a ponaglany pytaniami zapłakał wypowiadając słowa: ,, Bracie Carlo, płacze, bo
ty nie jesteś muzułmaninem ... jeżeli nim nie zostaniesz
pójdziesz do piekła,
ty i wszyscy chrześcijanie
tak mi powiedział taleb, nasz nauczyciel. A ja nie
chcę, żebyś ty poszedł do piekła". To nie tylko przynależność
to świadectwo
życia, któremu na imię miłość.
Joyce Klimer w poemacie ,, Drzewa" napisał: Poematy mogą pisać zwykli
ludzie, tacy jak ja ale tylko Bóg może stworzyć drzewa. mając 27 lat zostałem
katolikiem, byłem wrażliwym człowiekiem na widzianą rzeczywistość". W czasie
wojny musiał wstąpić do armii. mając 36 lat zginął w czasie walki. Kochał swoja
wiarę i według niej chciał żyć. W ostatnim liście do rodziny napisał:,, Módlcie się za mnie, abym jeszcze
bardziej kochał Boga. Wydaje mi się, że im więcej będę kochał Boga, bez żadnych
rozproszeń
wtedy wszystko dla mnie stanie się możliwe. Otrzymałem wiarę...
proszę o nią. Mam nadzieję, że otrzymam moc miłości, na tej samej drodze".( Ks.
Ryszard Koper
Aby mądrzej żyć. s.44).
Na nowo przypomina Chrystus : ,,
Przykazanie nowe..."
Przykazanie miłości istniało już za czasów Mojżesza. Pan Jezus nazywa je
nowym. Księga Kapłańska ( 19,180 zawiera słowa ,, będziesz miłował bliźniego,
jak siebie samego". Tu wzorem i miara była miłość siebie". Może to duża miara,
ale w niej znajduje się wiele braków gdy np. przyjdzie do głosu uczucie,
obrzydzenie względem bliźniego? Pan Jezus dodaje : ,, Jak Ja was umiłowałem.
Miłość Chrystusa nie zna braków w naszej miłości. Po tym ludzie poznają żeście
uczniami Moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali (Jan 13,35). Chrystusowa
miłość mierzy się bezinteresownością i powszechnością. Zobaczmy jak Chrystus
traktował człowieka niezależnie kim on był. Potępiał zło, grzech, a nie
człowieka. Wiedział, ze to jest bardzo trudne, wymagające poświęcenia. Abyśmy
mogli żyć i świadczyć prawdziwa
miłość został wśród nas, stał się codziennym pokarmem
Chlebem Miłości
nazywanym czasem ,, Więźniem miłości".
Być chrześcijaninem, uczniem Chrystusa
to znaczy miłować Boga z całego
serca, a bliźniego ze względu na Boga w sposób pełny ze wszystkich sil, z całego
serca, autentycznie.
Może powie ktoś z nas tu obecnych
to za trudne, to nie dzisiaj w XXI wieku
to za trudne i niemodne, to zbyt
wysoko podniesiona poprzeczka. Zapewnia nas Pan Jezus
nie zabraknie nam Jego
łaski, nie będzie to nad nasze siły i możliwości. Kto trwa przy Źródle Miłości,
przy samym Bogu
może dorastać do tych wielkich darów i stanu naszego
chrześcijańskiego powołania. To jest naprawdę możliwe. Jeszcze ras spójrzmy na
Matkę Teresę z Kalkuty, na Maksymiliana Kolbego i wielu , wielu świętych naszych
czasów. Doceniamy wiele wspaniałych sióstr w szpitalach. wolutariuszy w omach
opieki zwłaszcza dla nieuleczalnie chorych.
Współcześni Panu Jezusowi tylko trochę miłości dla swoich rodaków. Wszyscy inni byli
poganami zasługującymi na pogardę i nienawiść. Grecy i Rzymianie szanowali
współrodaków
pozostali byli dzikusami (barbari) godnymi tylko pełnić w życiu
rolę niewolnika . Pan Jezus bez przewrotów, bez rewolucji czyni nas braćmi i
siostrami, dziećmi jednego Boga . Wielu władców burzyło Boży porządek. Na
najwyższym stopniu stawiali siebie i majątek. Nie było radości, ale zazdrość i
nienawiść, a świat stawał się piekłem. Wracają rabunki, afery, sale sądowe są
pełne, ludzie latami czekają na wyroki. Czy daleko odeszliśmy od tego
a może
do tego znów wracamy? Pan Bóg
odsuwany poza margines naszego
życia, a człowiek człowiekowi wilkiem?
Pan Jezus wymaga może najtrudniejszej miłości, ktoś powiedział ...
rewolucji miłości. Jak On nas umiłował , abyśmy i my się miłowali wzajemnie.
Taka miłość przygarnia, a nie dzieli, nie odpycha i nie rani. Gdy taka
miłość wsiąknie w ludzkie serca
świat stanie się inny, lepszy. Miłość może ocalić świat, ale miłość mierzona
miarą Chrystusa. czas odrzucić nienawiść, zazdrość. egoizm, a przypomnieć sobie,
że miłość zbawia świat, Miłość Ukrzyżowana . Niech taka miłość będzie naszym,
dowodem osobistym., legitymacją chrześcijanina
Wielki uczony Albert Einstein na pierwszym ogólnoświatowym sympozjum
orzekł wszem słuchaczom : ,, Dzisiejszemu światu jest potrzebna nie energia
jądrowa, ale raczej energia zamknięta w ludzkim sercu, która trzeba dziś
wyzwolić, a ta energią jest miłość". Wsłuchajmy się mocno w słowa Pana Jezusa, w naukę Apostołów, a
przekonamy się że miłość wszystko zwycięży. Amen.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kazanie na VI Niedzielę Wielkanocy AKazanie na 5 Niedziela Wielkanocy BKazanie na 3 Niedzielę Wielkanocy A7 niedziela wielkanocna BKazanie na 4 Niedzielę Wielkanocy CD 3 Niedziela WielkanocnaD 4 Niedziela WielkanocnaKazanie na 6 Niedzielę Wielkanocy C6 niedziela wielkanocna B5 niedziela Wielkanocna BKazanie na 2 Niedzielę Wielkanocy CKazanie na III Niedziele Wielkanocy AD 2 Niedziela Wielkanocna2 niedziela wielkanocy C3 niedziela wielkanocna BKazanie na 3 Niedzielę Wielkanocy C6 niedziela wielkanocyKazanie na VI NIedziele Wielkanocy AAwięcej podobnych podstron