Rozdział 32
Hipnotyzm
Tak więc w czasie mojego szóstego i ostatniego osobistego pobytu na powierzchni twojej planety Ziemia, zatrzymawszy się tam na dłużej, postanowiłem zostać jednym z ich zawodowych lekarzy. I faktycznie zostałem lekarzem, tyle że nie takim jak większość z nich, a to z tej przyczyny, że wybrałem dla siebie profesję, którą oni nazywają lekarz hipnotyzer".
Zdecydowałem się zostać jednym z takich tamtejszych specjalistów po pierwsze dlatego, że w ciągu ostatnich wieków to właśnie oni, bardziej niż inni lekarze, zdobyli dostęp do wszystkich tamtejszych warstw" czy kast", o których wcześniej wspominałem, a po drugie dlatego, że ciesząc się dużym zaufaniem i autorytetem, usposabiają zwykłe istoty do szczerości, dzięki czemu mogą wnikać w ich, jak się tam mówi, świat wewnętrzny".
Obrałem ten zawód także z tego powodu, że stwarzał mi możliwość nie tylko osiągnięcia osobistych celów, lecz także udzielania autentycznej pomocy lekarskiej niektórym z tych nieszczęśników.
Rzeczywiście, mój chłopcze, ostatnimi czasy na wszystkie1" kontynentach i wśród wszystkich istot należących do dowolnej warstwy społecznej coraz bardziej zaczęło tam rosnąć zapotrzebowanie na takich lekarzy.
Wspomnę przy okazji, że już wcześniej nabyłem ogromnego doświadczenia w tej specjalności, ponieważ dawniej, próbując wyjaśnić niektóre subtelności psychiki poszczególnych twoich ulubieńców, niejednokrotnie sięgałem po metody, które stosują tam tego typu lekarze.
Muszę ci powiedzieć, że w przeszłości twoi ulubieńcy, podobnie jak wszystkie inne trójmózgowe istoty całego Wszechświata, nie mieli tej szczególnej właściwości psychicznej, która pozwala wprowadzać ich w stan zwany hipnotycznym". Owa właściwość stała się im przynależna dzięki pewnym kombinacjom, które
wykształciły się w ich psychice w wyniku dysharmonijnego funkcjonowania ich zbiorczej obecności.
Ta dziwna właściwość psychiczna pojawiła się wkrótce po zagładzie Atlantydy i ugruntowała się na dobre w obecności każdego z nich od chwili, gdy ich zustata" - czyli funkcjonowanie ich świadomości istnieniowej" - rozdwoiła się w nich, formując z czasem dwie całkowicie odmienne, niemające ze sobą nic wspólnego świadomości, z których pierwszą sami nazwali po prostu świadomością", drugą zaś - kiedy wreszcie dostrzegli ją w sobie - zaczęli nazywać i do dzisiaj zwą podświadomością".
Jeśli spróbujesz należycie wyobrazić sobie i przeistoczyć w odpowiednich częściach twej zbiorczej obecności wszystko, co zamierzam ci teraz wyjaśnić, to pewnie będziesz mógł zrozumieć już prawie połowę ogółu przyczyn tego, że psychika twoich ulubieńców, tych trójmózgowych istot, które mają siedlisko na planecie Ziemia, stała się w końcu tak bezprecedensowo dziwaczna.
Owa psychiczna osobliwość polegająca na wpadaniu w stan hipnotyczny" jest, jak już powiedziałem, przynależna tylko trój-mózgowym istotom z twojej planety i dlatego można śmiało powiedzieć, że gdyby nie one, to w całym naszym Wielkim Wszechświecie istnieniowe pojęcie hipnotyzmu" nie miałoby w ogóle racji bytu.
Nim udzielę ci na ten temat dalszych wyjaśnień, powinienem w tym miejscu podkreślić, że choć w ciągu ostatnich dwudziestu stuleci prawie cały proces zwykłej egzystencji na jawie większości tych przypadłych ci do gustu trójmózgowych istot, a szczególnie istot współczesnych, przebiega pod wpływem tej przynależnej im cechy, to one same nazywają stanem hipnotycznym tylko taki stan, w trakcie którego proces wywołany przez tę szczególną właściwość toczy się w nich w tempie przyspieszonym i daje skoncentrowane rezultaty.
Natomiast niedorzeczne rezultaty, które ta przynależna im i niedawno ugruntowana w nich właściwość powoduje w procesie ich zwykłej egzystencji, nie przyciągnęły ich uwagi lub, jak same mówią, nie rzuciły się im w oczy, ponieważ, z jednej strony, ze
względu na ogólny brak normalnego samodoskonalenia nie mają one, by tak rzec, szerokich horyzontów" a z drugiej; powstając i egzystując według zasady Itoklanoc, przyzwyczaiły się już jak najszybciej zapominać to, co postrzegają. Niemniej jednak, kiedy rezultaty tej przynależnej im cechy powstają wskutek przyspieszonej koncentracji", wszelkie niedorzeczne przejawy, zarówno ich własne, jak i innych, stają się tak realne, że również dla ich kusego rozumu te rezultaty okazują się rażąco oczywiste i przez to nieuchronnie odczuwalne.
Nawet jeśli niektóre z nich przypadkiem zauważą w swoich przejawach lub w przejawach innych istot coś nielogicznego, t|i wskutek nieznajomości prawa typów" w najlepszym razie przypisują to specyfice charakteru danej osoby.
Uczone istoty z miasta Gob w kraju Maralplejsi jako pierwsze spostrzegły tę nienormalną osobliwość ichniej psychiki i poświęciły jej nawet poważną i szczegółową gałąz nauki, która stała się ; znana na całej planecie pod nazwą nieodpowiedzialne przejawy osobowości".
Jednakże pózniej, kiedy znowu zaczęły się tam toczyć regularne procesy unicestwiania się nawzajem" ta szczegółowa gałąz ich wtedy jeszcze w miarę normalnej nauki stopniowo, jak wszystkie inne ich pożyteczne osiągnięcia, poszła w zapomnienie i w kofk także po niej nie został żaden ślad.
Dopiero wiele wieków pózniej owa dziedzina ich nauki znowu zaczęła się poniekąd odradzać.
Ale ze względu na to, że większość tamtejszych uczonych istot stała się do tego czasu uczonymi nowej formacji" one ten jej renesans tak zadręczyły, że zanim biedaczka miała czas się rozwinąć, trafiła już na ich wspólny śmietnik".
A oto jak do tego doszło:
Pewna skromna tamtejsza uczona istota o nazwisku Mesmer - rodem z kraju zwanego Austrią" - która w niczym nie przypominała współczesnych jej istot, w trakcie swoich eksperymentów przypadkowo zauważyła w podobnych do siebie istotach wyrazną dwoistość świadomości.
Bardzo ją to zafascynowało i postanowiła się całkowicie poświęcić tej interesującej ją kwestii.
Kontynuując swoje obserwacje i badania, niemalże udało się jej ją wyjaśnić.
Ale pózniej, kiedy zaczęła przeprowadzać eksperymenty praktyczne, aby lepiej zbadać niektóre szczegóły, stała się ofiarą pewnej osobliwości, która charakteryzuje tamtejsze uczone istoty nowej formacji".
Ta osobliwość ziemskich uczonych nowej formacji" nazywa się zadziobywanie".
Owa uczciwa austriacka uczona istota, tylko dlatego, że zaczęła prowadzić swe eksperymenty badawcze nie tak, jak mechanicznie przyzwyczaili się robić to na Ziemi wszyscy uczeni nowej formacji" została należycie i skrupulatnie zadziobana na śmierć"
Proces tego zadziobywania" biednego Mesmera był tak intensywny, że z rozpędu już prawie od dwóch wieków ziemscy uczeni kontynuują go z pokolenia na pokolenie.
Na przykład wszystkie istniejące tam obecnie książki, które zajmują się hipnotyzmem - a są ich tysiące - zawsze zaczynają się od stwierdzenia, że Mesmer był ni mniej, ni więcej, tylko pierwszej wody oszustem i najwyższej klasy szarlatanem, lecz że nasi uczciwi" i wielcy" uczeni bardzo szybko jakoby go rozgryzli i nie pozwolili mu wyrządzić większych szkód.
Ostatnimi czasy uczeni z tej oryginalnej planety im bardziej sami są idiotami do kwadratu" tym zacieklej krytykują Mesmera i opowiadają lub wypisują o nim wszelkie możliwe bujdy, żeby go zdyskredytować.
A przecież to właśnie ten tak krytykowany przez nich, skromny i uczciwy uczony ich planety mógł, gdyby go nie zadziobali, wskrzesić jedyną niezbędną im naukę, dzięki której - i tylko dzięki niej - być może potrafiliby się uwolnić od następstw właściwości organu kundabufor.
Nie zaszkodzi przy okazji nadmienić, że tuż przed tym, jak opuściłem tę planetę na zawsze, miałem okazję zobaczyć dokładną powtórkę tego, co spotkało Mesmera. Tym razem chodziło
o uczciwą i skromną uczoną istotę należącą do społeczeństwa Francji która to istota, po wytrwałych i świadomych trudach; wpadła na sposób wyleczenia pewnej straszliwej choroby, której rozprzestrzenianie się także przybrało ostatnio charakter ogólnoplanetarny.
Ta straszliwa choroba zwana jest tam rakiem"
Ponieważ także ów Francuz, chcąc lepiej wyjaśnić szczegóły swego odkrycia, zaczął przeprowadzać eksperymenty praktyczne nie tak, jak to się tam przyjęło, więc pozostali tamtejsi współcześni uczeni również w stosunku do niego przejawili tę samą osobliwość, to znaczy zadziobywanie"
Być może, mój chłopcze, w twojej obecności już się zaczęły, jak zawsze w tego rodzaju przypadkach, krystalizować dane potrafiące wzbudzić istnieniowy impuls niezachwianego przekonania" o tym, że w obecnościach trójmózgowych istot tej twojej nieszczęsnej planety Ziemia - tylko dzięki tamtejszym uczonym istotom nowej formacjr, w których nieodwołalnie zakorzeniła się wspomniana osobliwość polegająca na obowiązkowym zadziobywa-niu" każdego kolegi postępującego nie tak, jak nakazują panujące tam, nienormalnie ustalone warunki zwykłej egzystencji istnienio-wej - już nigdy nie zajdzie to, co zwane jest świętym Antkuano" a na co liczył między innymi Prześwięty Asziata Szyjemasz.
O tej jego esencję miłującej nadziei" dowiedziałem się tam przypadkowo w trakcie moich badań poświęconych przeświętej działalności Asziaty Szyjemasza.
Być może nie wiesz jeszcze, mój chłopcze, na czym dokładnie polega kosmiczny proces świętego Antkuano?
Otóż świętym Antkuano nazywa się proces doskonalenia obiektywnego rozumu zachodzący w trój centrowych istotach samorzutnie, jedynie wskutek upływu czasu"
Z reguły na wszystkich planetach naszego Wielkiego Wszechświata, gdzie mają siedlisko trójmózgowe istoty, doskonalenie obiektywnego rozumu dokonuje się wyłącznie dzięki osobistym świadomym trudom i zamierzonym cierpieniom.
Ów święty Antkuano może zajść tylko na tych planetach, na których wszystkim istotom udało się poznać wszystkie prawdy kosmiczne.
A wszystkie kosmiczne prawdy są na tych planetach znane wszystkim, ponieważ na każdej z nich te istoty, które dzięki swym świadomym trudom poznały jakąś prawdę, dzielą się nią z innymi istotami, wskutek czego stopniowo wszystkie prawdy kosmiczne stają się znane wszystkim bez wyjątku istotom danej planety, i to niezależnie od ich własnej dążności do samodoskonalenia.
Ten święty proces kosmiczny Antkuano, celowo urzeczywistniany w trójmózgowych istotach z takich planet przez naszego
WSZECHPRZEWIDUJACEGO NIESKOCCZONEGO WSPÓLNEGO OJCA,
zakłada, że w trakcie występowania w ich obecnościach procesu podstawowego kosmicznego świętego prawa Triamazikamno nadmiar jego trzeciej świętej siły, czyli Świętego Pojednania" uzyskany w czasie przyswajania we wspomniany sposób kosmicznych prawd, samoczynnie powoduje w nich krystalizację danych, które wzbudzają to coś, co zwane jest istnieniową wolą egoajturasną".
A zatem... ta szczególna właściwość, o której wspominałem i która dopiero niedawno utrwaliła się w zbiorczych obecnościach twoich ulubieńców, polega na tym, że funkcjonowanie ich zusta-ty" lub, jak powiedzieliby sami, części duchowej" zaczyna podlegać temu funkcjonowaniu ich zbiorczej całości, które normalnie występuje podczas ich całkowicie pasywnego stanu, czyli w czasie snu" przy czym w czasie takiego snu całe funkcjonowanie ich ciała planetarnego nadal odpowiada pod każdym względem funkcjonowaniu, jakie charakteryzuje ich stan jawy.
Abyś mógł sobie lepiej wyobrazić i uświadomić rezultaty owej tak zdumiewającej właściwości psychicznej", musisz przede wszystkim poznać dwa fakty, które urzeczywistniają się w zbiorczych osobowościach twoich ulubieńców.
Jeden z nich pojawia się w ich zbiorczych obecnościach dzięki kosmicznemu prawu przystosowywania się Przyrody", drugi zaś jest wynikiem nienormalnych warunków zwykłej egzystencji
istnieniowej, które sami ustanowili i o których już wielokrotnie wspominałem.
Pierwszy fakt polega na tym, że odkąd, z powodu nienormalnej egzystencji, wykształciła się w nich zustata dwuukła-dowa" czyli dwie niezależne świadomości, Wielka Przyroda stopniowo zaczęła się przystosowywać i w końcu jest tak, że kiedy osiągają pewien wiek, pojawiają się w nich dwa różne tempa inkliacanikszana", to znaczy, jak powiedzieliby sami, dwa różne krwiobiegi"
Od wspomnianego wieku każdy z tych różniących się tempem inkliacanikszanów" lub krwiobiegów" pobudza w nich funkcjonowanie jednej z dwu świadomości; i na odwrót, intensywne funkcjonowanie jednej z tych świadomości wywołuje w nich szczególny, odpowiadający jej rodzaj krwiobiegu.
Podstawowa różnica między tymi dwoma samodzielnymi rodzajami krwiobiegu w ich zbiorczych obecnościach wiąże się z tym, co zwane jest cyrkulacją tempodawlakszerną" lub, zgodnie z określeniem tamtejszej, jak mówią, medycyny, różnicą w na- * pełnieniu naczyń krwionośnych"; innymi słowy, w warunkach stanu jawy środek ciężkości ciśnienia krwi" znajduje się w ich zbiorczych obecnościach w jednej części ogólnego układu naczyń krwionośnych, a w warunkach stanu biernego - w innej.
Z kolei drugi fakt wynikający z nienormalnych warunków egzystencji istnieniowej twoich ulubieńców polega na tym, że kiedy, od przyjścia na świat ich potomków, chcąc przystosować tych potomków do nienormalnych warunków otoczenia, umyślnie starają się na wszystkie sposoby utrwalić w ich lokalizacjach logiknes-tornych" jak najwięcej wrażeń płynących wyłącznie ze sztucznych percepcji, będących również następstwem rezultatów ich nienormalnej egzystencji - i to swoje szkodliwe oddziaływanie na własne potomstwo nazywają wychowaniem" - wtedy całokształt owych sztucznych percepcji stopniowo wyodrębnia się w zbiorczych obecnościach ich podopiecznych i zaczyna funkcjonować samodzielnie, ograniczając swój związek z funkcjonowaniem ich ciała planetarnego jedynie do tego, czego wymagają automatyczne
przejawy tego ciała. I to właśnie całokształt takich sztucznych percepcji oni naiwnie uważają obecnie za swoją prawdziwą świadomość" Jeśli zaś chodzi o święte dane zdeponowane w nich przez Wielką Przyrodę na rzecz prawdziwej świadomości istnieniowej -świadomości, którą już od samego początku przygotowywania się do odpowiedzialnej egzystencji oni także w sobie mieć powinni wespół z przynależnymi tym danym właściwościami służącymi do wzbudzania w nich autentycznych świętych impulsów istnienio-wych Wiary" Nadziei" Miłości" i Sumienia" - to te dane również stopniowo się oddzielają i, pozostawione samopas, ewoluują niezależnie od intencji otaczających ich odpowiedzialnych istot, a także oczywiście od samego nosiciela owych danych, i są uznawane przez nich za tak zwaną podświadomość.
Tylko z powodu takiego ich oddziaływania na potomków -oddziaływania z obiektywnego punktu widzenia szkodliwego, ale w ich naiwno-subiektywnym rozumieniu jakoby dobroczynnego - wszystkie święte dane przekazane im przez Wielką Przyrodę po to, by mogli ukształtować w sobie autentyczną świadomość istnie-niową, natychmiast się oddzielają i w trakcie całej ichniej egzystencji pozostają niemalże w prymitywnym staniej natomiast wszelkie wrażenia nieuchronnie odbierane za pomocą sześciu (nawiasem mówiąc, one same twierdzą, że jest ich pięć) istnieniowych sker-nalicjonników" lub, zgodnie z ich terminologią, narządów zmysłów" które służą w ich obecnościach do specyficznej percepcji wszystkiego, co na zewnątrz, sytuują się osobno i po rozpoczęciu samodzielnego funkcjonowania stopniowo zaczynają dominować nad całą ich zbiorczą obecnością.
Mimo że twoi ulubienicy mają w sobie taką lokalizację przypadkowo postrzeganych wrażeń i mimo że odczuwają jej działanie, to nie uczestniczy ona ani w jakimkolwiek funkcjonowaniu przynależnym ich ciału planetarnemu, ani też w pozyskiwaniu przez ich zbiorczą obecność obiektywnego rozumu.
Także w nich te wszystkie zamierzone lub przypadkiem postrzegane wrażenia, z jakich wykształca się taka lokalizacja, winny służyć jedynie za materiał do konfrontatywnej logiki rzeczywistej
świadomości istnieniowej, którą oni również w sobie mieć powinni i z której przypadkowo wymykają się czasami takie rezultaty, jakie oni, w swej naiwności, uznają obecnie z całym przekonaniem po prostu za refleksy ich zwierzęcego instynktu" nie przywiązując zresztą do nich żadnej wagi.
Tylko wskutek tego, że twoi ulubieÅ„cy, szczególnie ci współczeÅ›ni, w ogóle nie wiedzÄ… i nawet nie podejrzewajÄ…, że przynajmniej to ich sÅ‚awetne wychowanie należy dostosować do rzeczonej podÅ›wiadomoÅ›ci potomstwa, i zawsze oraz we wszystkim sprzyjajÄ… temu, żeby zródÅ‚em nowych wrażeÅ„ dla każdego z tych dorastajÄ…cych potomków byÅ‚o jedynie to, co nienormalnie sztuczr°., wszystkie sÄ…dy istnieniowe i wszelkie wyciÄ…gniÄ™te na ich podstawie wnioski stajÄ… siÄ™ w przypadku dowolnego z nich, kiedy osiÄ…ga on wiek istoty odpowiedzialnej, niezmiennie czysto-swoiÅ›cie-v. -subiektywne" i nie majÄ… żadnego zwiÄ…zku ani z autentycznymi,! powstajÄ…cymi także w nich impulsami istnieniowymi, ani z tymi| zgodnymi z prawem ogólnokosmicznymi zjawiskami, których | doznawanie jest wÅ‚aÅ›ciwe rozumowi każdej trójmózgowej isto- j ty i które przyczyniajÄ… siÄ™ do ustalenia wiÄ™zi miÄ™dzy wszystkimi 3 trójmózgowymi istotami caÅ‚ego naszego Wielkiego WszechÅ›wiata, r. aby dziÄ™ki niej wspólnie urzeczywistniać ogólnokosmiczne funkcjonowanie stanowiÄ…ce cel istnienia wszystkiego, co istnieje w* WszechÅ›wiecie.
Chcąc poszerzyć twoją wiedzę o tym osobliwym i tak szkodliwym dla twoich ulubieńców stanie psychicznym" muszę ci jeszcze powiedzieć, że po dziś dzień przychodzą oni na świat, mając wszelkie dane ku temu, by posiąść prawdziwy rozum istnienio-wy, i że w chwili narodzin w ich obecnościach nie ma jeszcze żadnych wszczepów logiknestornych" z których tworzy się pózniej lokalizacja ich fałszywej świadomości" wraz z jej wyizolowanym funkcjonowaniem. To dopiero potem, kiedy w czasie swojego rozwoju i przygotowywania się do bycia istotami odpowiedzialnymi sami z siebie bądz też dzięki celowym wskazówkom swoich, jak się tam mówi, rodziców" lub nauczycieli" - czyli odpowiedzialnych istot, które podjęły się przygotowania ich do odpowiedzialnej
egzystencji - zaczynają, jak już mówiłem, odbierać i utrwalać jedynie takie wrażenia, jakie pózniej dostarczają im danych wzbudzających impulsy odpowiadające nienormalnie ustalonym warunkom otoczenia, stopniowo się formuje i zaczyna dominować w ich zbiorczej obecności ta sztucznie wykształcona fałszywa świadomość".
Natomiast znajdująca się w ich obecnościach i uduchowiona na użytek prawdziwej świadomości istnieniowej całościowa lokalizacja danych, którą nazywają podświadomością" i która nie zawiera i nie nabywa żadnych wszczepów logiknestornych" pozwalających porównywać i krytykować, lecz ma w sobie od samego początku jedynie możliwość wzbudzania świętych impulsów zwanych Wiarą" Miłością" Nadzieją" i Sumieniem", zawsze wierzy, kocha i pokłada nadzieję w odniesieniu do wszystkich nowych percepcji.
A zatem, kiedy dzięki zmianie tempa ich krwiobiegu udaje się czasowo zawiesić działanie lokalizacji fałszywej świadomości - która w ich zbiorczych obecnościach zamieniła się już w autokratycznego władcę" - i stworzyć przez to możliwość swobodnego scalenia się podczas stanu jawy świętych danych ich prawdziwej świadomości z całością funkcjonowania ciała planetarnego, wtedy faktycznie, mój chłopcze, jeżeli w odpowiedni sposób sprzyja się krystalizacji danych, które powodują powstanie w owej lokalizacji dowolnej idei sprzecznej z tym, co się już w nich ukształtowało i poniekąd utrwaliło, i jednocześnie nakierowuje się działanie sprowokowane przez tę ideę na zdysharmonizowaną część ich ciała planetarnego, wówczas można wywołać w tej części szybką zmianę.
W okresie cywilizacji tiklamyszyckiej, kiedy uczone istoty z kraju Maralplejsi po raz pierwszy odkryły w swej zbiorczej psychice możliwość tego rodzaju specjalnych kombinacji" i zaczęły szukać sposobów umyślnego wprowadzania się nawzajem w ów szczególny stan, szybko udało im się zrozumieć, na czym on polega, a także odkryć możliwość wywoływania go za pomocą tego, co zwie się hanbledzoinem istnieniowym" to znaczy korzystając
z tej samej substancji kosmicznej, której esencji o mało co nie uchwyciły tamtejsze trójmózgowe istoty cywilizacji współczesnej i którą nazwały magnetyzmem zwierzęcym".
Jako że zrozumienie zarówno tego faktu, jak i być może moich dalszych wyjaśnień, wymaga, byś zaznajomił się bardziej szczegółowo z hanbledzoinem istnieniowym, uważam teraz, zanim będę kontynuował, za konieczne poinformować cię o tej kosmicznej substancji.
Hanbledzoin to ni mniej, ni więcej tylko krew" ciała kesdżań-skiego danej istoty; i tak jak suma substancji kosmicznych zwana krwią służy do karmienia i odnawiania ciała planetarnego isto1" > tak samo hanbledzoin służy do odżywiania i doskonalenia jej ciała kesdżan.
Musisz wiedzieć, że w zbiorczych obecnościach twoich ulubieńców - jak zresztą we wszystkich istotach trójmózgowych - jakość składu krwi zależy generalnie od liczby już całkowicie uformowanych w nich ciał istnieniowych.
Krew w obecnościach istot trójmózgowych może składać się z substancji, które powstają na skutek przemiany trzech oddzielnych i niezależnych ogólnokosmicznych zródeł realizacji"
Substancje znajdujące się w tej części krwi istnieniowej, którą Przyroda przeznaczyła do obsługi ciała planetarnego istoty, po chodzą z transformacji substancji planety, na której owa istota się ukształtowała i egzystuje.
Z kolei substancje przeznaczone do obsługi ciała kesdżań-skiego istoty, których całokształt nosi nazwę hanbledzoin" uzyskiwane są z przemiany elementów innych planet oraz słońca tego samego układu słonecznego, gdzie powstała i egzystuje dana istota trójmózgowa.
I w końcu ta część krwi istnieniowej, która prawie wszędzie nazywa się święty hanbledzoin istnieniowy", a tylko na niektórych planetach nosi miano świętego Aijesachladonu" i która obsługuje najwyższą część istoty, zwaną duszą" jest wytwarzana z bezpośrednich emanacji naszego Przenajświętszego Słońca Absolut.
Substancje^ których potrzebuje krew ciała planetarnego istot, przenikają tam za pomocą pierwszego pokarmu istnieniowego czy też, jak mówią twoi ulubieńcy, poprzez jedzenie".
Za to substancje potrzebne do oblekania oraz doskonalenia wyższego ciała istnieniowego kesdżan dostają się do ich zbiorczych obecności z powietrza albo za pomocą, jak oni mówią, oddechu" albo przez niektóre pory" ich skóry.
A jeśli chodzi o święte substancje kosmiczne potrzebne do oblekania najwyższego ciała istnieniowego, czyli tej ich świętej części istnieniowej, którą, jak ci mówiłem, oni sami nazywają duszą", to zarówno w nich, jak i w nas te substancje mogą być przyswajane i odpowiednio przekształcane, a następnie wykorzystane w celu oblekania, wyłącznie w wyniku procesu zwanego kontemplacją aijesiriturasną" której urzeczywistnienie dokonuje się w zbiorczej obecności dzięki świadomemu udziałowi każdej z ich trzech uduchowionych i samodzielnych części.
Chociaż wszystko, co wiąże się z substancjami kosmicznymi, w które się oblekają i za pomocą których doskonalą w zbiorczych obecnościach niektórych twoich ulubieńców trzy samodzielne ciała istnieniowe, będziesz mógł dokładnie zrozumieć dopiero wtedy, gdy, jak już obiecałem, wyjaśnię ci podstawowe kosmiczne prawa Stworzenia i Istnienia Świata, to jednak, żeby wyświetlić do końca nasz aktualny temat, powinniśmy już teraz tę kwestię poruszyć i przynajmniej pokrótce wyjaśnić, w jaki sposób zmieniła się w zbiorczej obecności twoich ulubieńców forma urzeczywistniania drugiego pokarmu istnieniowego, który jest przez nich pobierany automatycznie.
Otóż na początku, zaraz po zniszczeniu organu kundabufor, kiedy także oni, jak wszystkie inne trójmózgowe istoty naszego Wielkiego Wszechświata, zaczęli toczyć egzystencję fulasnitam-ną" i egzystowali w sposób, jaki takim istotom przystoi, ten drugi pokarm istnieniowy przekształcał się w nich normalnie i wszystkie przynależne mu podstawowe elementy - zarówno te powstające w wyniku transformacji zachodzących na ich własnej planecie, jaki te wpływające do ich atmosfery z transformacji zachodzących
w innych skupieniach tego samego układu słonecznego - były przyswajane przez ich zbiorczą obecność zgodnie z określonymi danymi; które już wcześniej się w nich ukształtowały, a jeśli chodzi
0 elementy składowe owego pokarmu, których pojedyncze istoty nie zużywały, to część owej nadwyżki, tak samo zresztą jak u nas, automatycznie stawała się własnością podobnych do nich zasłużonych istot z ich otoczenia.
Jednakże pózniej, kiedy, jak już mówiłem, większość z nich zaczęła egzystować w sposób niegodny istot trój mózgowych, Wielka Przyroda była zmuszona zamienić ich egzystencję fulasnitamną" na egzystencję zgodną z zasadą Itoklanoc i odtąd przewidziar " przez Wielką Przyrodę określone krystalizacje - które są najważniejszą częścią drugiego pokarmu istnieniowego i po przyswojeniu przez istoty przekształcają się w substancje służące do oblekania
1 doskonalenia ich wyższego ciała istnieniowego kesdżan - z powodu ichniej nienormalnej egzystencji istnieniowej stopniowo przestały być przyswajane we wskazanym celu przez obecności większości z nich, i to zarówno świadomie, jak i automatycznie. Z tej przyczyny, a także dlatego, że substancje przekształcane w innych skupieniach kosmicznych dalej napływały do atmosfery tej niefortunnej planety, pojawiła się tam wśród twoich nieszczęsnych ulubieńców jeszcze jedna choroba", która w ostatnich stulę ciach zaczęła na nich wyjątkowo szkodliwie oddziaływać.
Rzecz w tym, że te określone krystalizacje kosmiczne, które nie zostały zużyte w przewidzianym dla nich celu, skupiają się w czasie pewnych przemieszczeń tamtejszej atmosfery w niektórych jej warstwach i niekiedy, w zależności od rozmaitych panujących na zewnątrz warunków, a także od wewnętrznego stanu zbiorczej obecności twoich ulubieńców, który, nawiasem mówiąc, wynika przede wszystkim z form ich wzajemnych stosunków, przenikają do nich - właśnie do nich, to znaczy do tych aparatów, które generalnie są predestynowane przez Przyrodę do transformacji substancji kosmicznych i które mają służyć celom przeogromnego ogólno-kosmicznego Trogoautoegokrata - i nie znajdując stosownego sub-stratu", odpowiadającego wymaganiom zgodnego z prawem procesu
Dżartkłom, owe krystalizacje w trakcie kolejnych, swobodnie dokonywanych ewolucyjnych i inwolucyjnych przekształceń w nowe, właściwe tej planecie krystalizacje, jeszcze zanim te transformacje dobiegną końca i pod działaniem już innych, przypadkowych czynników, wywierają na ich ciała planetarne właśnie ów wpływ, który znamionuje tę nowo powstałą tam specyficzną chorobę.
Warto tu zauważyć, że twoi ulubieńcy nadawali tej tamtejszej chorobie - mającej tę wskazaną przeze mnie specyficzną przyczynę - nazwy, które zmieniały się w zależności od epoki lub określonej części powierzchni ich planety, i nawet istoty współczesne nazywają ją obecnie rozmaicie i wymądrzają" najprzeróżniejsze opisy przyczyn jej powstania.
Wśród licznych nazw, które nosi ta choroba, najbardziej tam teraz rozpowszechnione to: grypa", influenca", hiszpanka" denga" itd.
Jeśli zaś chodzi o drugi rodzaj pokarmu istnieniowego, który do dzisiaj jest wchłaniany przez istoty, to odkąd straciły one możliwość egzystencji według zasady fulasnitamnej, odtąd tworzące go substancje, dzięki pewnym składnikom, służą już tylko do ułatwiania transformacji pierwszego pokarmu istnieniowego i do wydalania pewnych zużytych elementów z ich ciał planetarnych.
Wróćmy jednak teraz do szczególnej właściwości psychicznej twoich ulubieńców, a także do mojej działalności tam w charakterze lekarza specjalisty" oddziałującego na nich właśnie za pomocą tej ich osobliwej właściwości psychicznej.
Chociaż ów hipnotyzm" lub, jak lubią się oni wyrażać, taka gałąz ich nauki" powstała i zdobyła oficjalne uznanie dopiero niedawno, zdążyła się już jednak stać jednym z tych niezwykle poważnych czynników, które pociągają za sobą jeszcze większe otumanienie już i tak u większości z nich wystarczająco pokręconej psychiki, i jeszcze bardziej rozstroiła funkcjonowanie ich planetarnego ciała.
Kiedy stałem się już takim ziemskim specjalistą, na którego mówi się tam lekarz hipnotyzer", bardzo zainteresowałem się tą ich oficjalną nauką" i gdy pózniej, prowadząc normalne badania dotyczące różnych poważnych kwestii, jak na przykład rezultatów
działalności Przenajświętszego Asziaty Szyjemasza, natknąłem się na różne punkty związane z tą gałęzią ich nauki, udało mi się wtedy wyjaśnić przy okazji swemu rozumowi również to tamtejsze pokrętne zagadnienie".
Ponieważ przyczyny, które spowodowały tylko automatycznie - co zresztą jest już,dzisiaj regułą - odrodzenie się tej dziedziny ich współczesnej nauki, można odnieść do dwóch nadzwyczaj oryginalnych, a nawet, jak one same by powiedziały, pikantnych" faktów, sądzę, że z pewnością nie zaszkodzi, jeśli opowiem ci teraz nieco dokładniej o tym odrodzeniu"
Wprawdzie tamtejsi współcześni uczeni" twierdzą, że inicjatorem tej gałęzi ich nauki był pewien angielski profesor o nazwisku Braid, a następnie rozwinął ją francuski profesor Charcot, w rzeczywistości było jednak całkiem inaczej.
Moje szczegółowe badania tej kwestii jasno mi między innymi pokazały, że u pierwszego z nich, to znaczy Braida, występowały wyrazne objawy właściwości hasnamuskich, natomiast drugi, Charcot, miał typowe cechy maminsynka.
A przecież takie ziemskie typy nigdy nie mogłyby odkryć czegoś faktycznie nowego.
Jak się okazało, tak naprawdę rzeczy potoczyły się tam w następujący sposób:
Pewien włoski opat nazwiskiem Pedrini był w swoim mieście tak zwanym spowiednikiem w jednym żeńskim klasztorze.
Często spowiadała się u niego zakonnica imieniem Eufrozyna.
Otóż chodziły słuchy, że owa zakonnica wpadała nieraz w pewien szczególny stan i będąc w tym stanie, przejawiała zachowania nietypowe dla jej otoczenia.
W trakcie spowiedzi sama użalała się opatowi Pedriniemu, że najwyrazniej czasem wstępuje w nią diabeł".
Wszystko, co ta zakonnica mówiła, a także słuchy" które o niej chodziły, tak bardzo zainteresowały opata Pedriniego, że zapragnął przekonać się o tym z pierwszej ręki.
Pewnego razu podczas spowiedzi, próbując wszystkimi możliwymi sposobami skłonić zakonnicę do szczerości, zdołał między
innymi się dowiedzieć, że to klasztorne dziecię" miało ongiś kochanka" który podarował jej swój portret oprawiony w bardzo piękną ramę, i że w chwilach odpoczynku" od modlitw syci ona swój wzrok wizerunkiem ukochanego". No i właśnie w tych okresach odpoczynku" zaczęły dziać się z nią, jak się jej zdawało, wspomniane diabelstwa".
To szczere wyznanie zakonnicy jeszcze bardziej wzmogło zainteresowanie opata Pedriniego, który postanowił za wszelką cenę odkryć przyczynę tego zjawiska i w tym celu poprosił siostrę Eu-frozynę, by na kolejną spowiedz koniecznie przyniosła ów oprawiony w ramę portret ukochanego.
Tak więc następnym razem, idąc do spowiedzi, zakonnica zabrała ze sobą wspomniany portret.
Sam obraz niczym specjalnym się nie wyróżniał, ale ramę miał rzeczywiście niezwykłą, całą inkrustowaną masą perłową i różnobarwnymi kamieniami.
Oglądając razem z zakonnicą ten oprawiony portret, opat nagle zauważył, że dzieje się z nią coś szczególnego.
Najpierw zbladła i na chwilę jakby skamieniała, a potem znienacka zaczęła manifestować się w sposób, który w najdrobniejszych szczegółach przypominał zachowanie tamtejszych nowożeńców w tak zwaną noc poślubną.
Widząc to, opat Pedrini zapałał jeszcze większym pragnieniem wyjaśnienia wszystkich przyczyn tego niezwykłego przejawu.
Jeśli zaś chodzi o samą zakonnicę, to dwie godziny po pojawieniu się pierwszych oznak tego dziwnego stanu jakby nigdy nic się ocknęła i wtedy wyszło na jaw, że ani niczego nie wie, ani nie pamięta, co się z nią działo.
A ponieważ opat Pedrini sam nie był w stanie wyjaśnić tego zjawiska, zwrócił się więc o pomoc do swego znajomego, niejakiego doktora Bambini".
Kiedy opat Pedrini szczegółowo opowiedział o wszystkim doktorowi Bambiniemu, ów także bardzo się tym zainteresował i odtąd razem zabrali się do wyjaśniania tej sprawy.
Najpierw przeprowadzili na zakonnicy Eufrozynie różne eksperymenty badawcze i już po kilku, jak tam mówią, seansach" spostrzegli, że wpada ona w swój szczególny stan wyłącznie wtedy, kiedy jej wzrok przez dłuższy czas zatrzymuje się na jednym z połyskujących barwnych kamieni zdobiących ramę tego portretu, a mianowicie na tym, który zwie się perskim turkusem".
Kontynuując badania, zaczęli eksperymentować z tym perskim turkusem na innych osobach i wkrótce doszli do niezbitego przekonania, że bez względu na płeć, niemalże każda trójmózgo-wa istota, która przez wystarczająco długi czas wpatruje się w jaskrawe i mieniące się przedmioty pewnego rodzaju, wpada w stai. podobny do tego, jakiemu ulegał pierwszy obiekt ich eksperymentów; oprócz tego zauważyli, że przejawy występujące w tym stanie wyglądają u każdego inaczej i zależą od dominujących przeżyć ist-nieniowych, jakich dana osoba doświadczyła w przeszłości, a także od lśniących przedmiotów, z którymi podczas takich przeżyć przypadkiem ustanowiona została więz.
A więc, mój chłopcze...
Gdy wieść o obserwacjach, eksperymentach i wnioskach tych dwóch istot należących do społeczeństwa Włoch rozeszła się wśród współczesnych uczonych nowej formacji" wielu z nich zaczęło się wymądrzać na ten temat i w końcu, kiedy zupełnie przypadkowo, jak to się zwykle dzieje wśród nich, odkryli, że w tym stanie można błyskawicznie zamieniać wcześniej utrwalone wrażenia na nowe, niektórzy zaczęli wykorzystywać tę osobliwą, przynależną im właściwość psychiczną w celach leczniczych.
Od tamtej pory taki sposób leczenia nazywają oni kuracją hipnotyczną", natomiast istoty, które stosują ów rodzaj leczenia, lekarzami hipnotyzerami".
Ale na pytanie, na czym ten stan polega i dlaczego on w nich zachodzi, do dzisiaj nie potrafią odpowiedzieć.
Od samego początku pojawiły się tam i wciąż jeszcze krążą setki najprzeróżniejszych teorii oraz tysiące opasłych tomów poświęconych tej kwestii, które w sumie spowodowały, że już i tak
wystarczająco pokręcone umysły zwykłych trójmózgowych istot tej nieszczęsnej planety zrobiły się jeszcze bardziej mętne.
Być może owa gałąz ich nauki okazała się dla nich nawet bardziej szkodliwa niż fantastyczne wymysły starożytnych helleńskich rybaków czy współczesnych istot społeczeństwa Niemiec.
Psychika zwyczajnych istot tej nieszczęsnej planety wzbogaciła się dzięki tej gałęzi ichniej nauki" jedynie o kilka nowych form istnieniowych kalkali" czyli esencjalnych dążeń" które przybrały formę określonych nauczań" występujących tam pod nazwą anoklinizmu" darwinizmu" antropozofizmu" teozofizmu" -a także wielu innych o nazwach również kończących się na izm" - i będących powodem całkowitego zaniku w ich obecnościach nawet tych dwóch danych, które pozwalały im być choć trochę takimi, jak przystoi istotom trój centrowym.
Te esencjalne dane, którymi jeszcze do niedawna dysponowały, wzbudzały w nich istnieniowe impulsy zwane przez nie pa-triarchalnością" i religijnością".
Otóż wspomniana gałąz ich współczesnej nauki" była nie tylko przyczyną pojawienia się w ich zbiorczych obecnościach kilku nowych szkodliwych kalkali, lecz również u wielu z nich spowodowała rozstrojenie psychiki, której funkcjonowanie nawet bez tego było już całkiem nienormalne i której dysharmonia od dawna, na ich wielkie nieszczęście, osiągnęła poziom zwany kako-fonią alnokurną".
Doskonale to zrozumiesz, jeśli powiem ci, że w okresie tej mojej praktyki lekarskiej, już długo po tym, jak zostałem tam lekarzem hipnotyzerem i zacząłem egzystować głównie na kontynencie zwanym Europą", prawie połowa moich pacjentów zawdzięczała swe dolegliwości gwałtownemu rozpowszechnieniu się tej ich szkodliwej nauki.
A działo się tak, ponieważ liczne tamtejsze zwykłe istoty, które naczytały się przeróżnych fantastycznych teorii w książkach napisanych przez uczonych nowej formacji", zaczęły się tak pasjonować tymi fantazjami i próbować wywoływać w sobie nawzajem stan hipnotyczny, że w końcu wiele z nich zostało moimi pacjentami.
Do takich pacjentów należały zarówno żony, których mężowie, przeczytawszy przypadkiem któreś z tych dzieł, chcieli zasugerować im swoje egoistyczne pragnienia, jak i dzieci bezro-zumnych rodziców, a także różni mężczyzni, którzy znalezli się pod kontrolą lub, jak się tam mówi, pod pantoflem" swych utrzy-manek itd., itp.
A wszystko to tylko dlatego, że ci marni uczeni nowej formacji" zaczęli snuć swoje hasnamuskie teorie na temat tej ich osobliwej właściwości psychicznej.
Żadna z istniejących tam obecnie teorii, które zajmują się kwestią hipnotyzmu, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Nawiasem mówiąc, kiedy ostatnio odwiedziłem tę nieszczęsną planetę, akurat zaczął tam rozkwitać jeszcze jeden szkodliwy sposób robienia z psychiką tamtejszych istot dokładnie tego sa- |jj mego, co już zrobiła z nią i dalej robi owa gałąz ich nauki zwana hipnotyzmem.
Ten nowy szkodliwy środek oni sami nazwali psychoanalizą".
Musisz koniecznie wiedzieć, że kiedy istoty z okresu cywilizacji tiklamyszyckiej po raz pierwszy spostrzegły w sobie tę szczególną psychiczną właściwość i szybko zrozumiały, że mogą dzięki niej usuwać z siebie nawzajem pewne szczególnie niegodne ich cechy, uznały wówczas proces polegający na wprowadzaniu kogoś innego w taki stan za święty i wywoływały go jedynie w swoich świątyniach, i to tylko wtedy, gdy zgromadzili się tam wierni.
Za to twoi współcześni ulubieńcy nie odczuwają już w swoich obecnościach żadnego istnieniowego impulsu skruchy" wobec tej nieodłącznej im właściwości i nie dość, że nie uważają jej skoncentrowanego przejawu - kiedy w razie potrzeby umyślnie go wytwarzają - za święty" to jeszcze nauczyli się wykorzystywać tę właściwość i wywoływany przez nią proces, a także przypadkowo uzyskane w jego wyniku rezultaty, jako środek do łechtania" pewnych, już nieodwołalnie utrwalonych w nich następstw właściwości organu kundabufor.
Na przykład kiedy się spotykają, żeby wspólnie świętować jakiś ustalony patriarchalny rytuał" w rodzaju wesela", chrzcin",
imienin" itd., jedną z ich ulubionych rozrywek jest próba wprowadzenia się nawzajem we wspomniany stan.
Całe szczęście, że jeszcze nie znają - i miejmy nadzieję, iż nigdy nie poznają - żadnych innych sposobów oprócz tego, który jako pierwsze odkryły istoty społeczeństwa Włoch, opat Pedrini i doktor Bambini, a który polega na wpatrywaniu się w błyszczący lub jaskrawy przedmiot, co rzeczywiście, jak już ci mówiłem, powoduje, że niektóre z nich popadają we wspomniany stan skoncentrowanych przejawów'!
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Rozdział 32Rozdział 32Pan Wolodyjowski Rozdzial 32Rozdzial 32MLP FIM Fanfic Wojna o Equestrię Rozdział 32Rozdział 32 Przebaczenie i wiekuista przystańLaurell K Hamilton Anita Blake 11 Błękitne Grzechy rozdziały 32 34 (nieof tłum Scarlettta)Tom I rozdziały 26 32rozdział 33 Belzebub jako zawodowy hipnotyzer32 Rozdział32 Wyznaczanie modułu piezoelektrycznego d metodą statycznąDP Miscallenous wnt5 x86 32Alchemia II Rozdział 8Drzwi do przeznaczenia, rozdział 2więcej podobnych podstron