Tygodnik wedkarski - Nr 8, 22 maja 1999
NR 8 22
maja 1999
W NUMERZE:
Aktualności
Aktywność dobowa ryb - wykres na nadchodzący tydzień
Słońce i księżyc - wschody i zachody
Drapieżniki - Zderzenie z początkiem
Kropkowańce - Jeden ruch naprzód
Wędkarski survival - Przeżyć, by pojeść
Reportaż - Nie ma silniejszej rzeki
Konkretna ryba - Bieg przez płotki
Przegląd sprzętu wędkarskiego - Złapać gryfa
Tam łowią ludzie z RYBIEGO OKA - Połowić z Łodzi
Po sąsiedzku - Dookoła głowy
Globalna wioska - Precedens... i po zawodach
Muchowy koszyk - Zapraszamy do zerówki
Portal
Aktualności
Aktywność dobowa ryb
Słońce i księżyc
Drapieżniki
Kropkowańce
Wędkarski survival
Reportaż
Konkretna ryba
Przegląd sprzętu
Tam łowimy
Po sąsiedzku
Globalna wioska
Muchowy koszyk
ARCHIWUM
Kilka
tygodni temu w tygodniku ukazał się raport Michała Sopińskiego o planach
zarybieniowych łódzkich łowisk. Czytając te plany można odnieść wrażenie,
iż Łódź jest miastem bogatym w wody, a my, Łodzianie, narzekamy na brak
miejsc do wędkowania mając ich w gruncie rzeczy pod dostatkiem... Tymczasem
rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Jest o wiele bardziej smutna.
Najintensywniej
zarybiane łódzkie łowisko, Krzywie, to kompleks kilku, lub - jak twierdzą
miejscowi - nawet kilkunastu stawów różnej wielkości. Dawna nazwa Krzywia
- Piętnastki - podobno pochodzi od ilości stawów. Całość znajduje się na
pograniczu Łodzi i Zgierza i na upartego można dojechać zwykłym, miejskim
autobusem. Jak widać na zdjęciach, dojazd samochodem jest komfortowy: Zaparkować
można choćby dwa metry od stanowiska, co niektórzy skwapliwie wykorzystują.
Na szczęście nie wymyślono jazdy dookoła stawów
Okolica
- jak widać. Jeśli wędkującemu uda się nie zwracać uwagi na pobliską drogę
Zgierz - Stryków, może nawet uzyskać pełne złudzenie dzikości. Presja wędkarska
- bez komentarza (zdjęcia były robione w czwartek o 10.00). Łupem łowiących
padają najczęściej okazy płoci o rozmiarach uklei.
Kolejne pod względem planowanej wielkości
zarybień łowisko to zalew w Kurowicach. Powstał w wyniku przegrodzenia rzeczki
o szerokości 1,5m i dźwięcznej nazwie Wolbórka. Obiekt
nie imponuje ani rozmiarami, ani otoczeniem - działki! Jest też trudno dostępny
- na ten położony 25 kilometrów od centrum Łodzi teren dotrzeć mogą tylko
zmotoryzowani.
W łowisku przeważa płotka, łowiona za pomocą solidnej sprężyny i umieszczonego około dziesięciu centymetrów niżej białego robaka. Zdarza się leszcz i karp, chociaż ten ostatni - jak twierdzą bywalcy - "najlepiej to, panie, bierze tak ze dwa tygodnie po wpuszczeniu". Od czasu do czasu słychać o złowieniu wzdręgi, sandacza lub szczupaka. Niestety, tylko na żywca, bowiem na całym zalewie obowiązuje zakaz spinningowania.
Na
koniec coś dla zdesperowanych: staw Przędzalniana. Ku mojemu zdziwieniu
znalazłem ten położony w centrum miasta kawałeczek wody na liście obiektów
przeznaczonych do zarybień w 1999 r. To dość płytki stawek, otoczony z jednej
strony przez piękną fabrykę, z drugiej zaś przez przelotową trasę. Najczęstszymi
gośćmi są tutaj akwaryści, którzy z molo łowią sobie pończochą na kiju
dafnie do domowego akwarium.
Taka jest prawda o łódzkich łowiskach. Jeśli więc spotkacie nad wodą wędkarza z Łodzi, to wspomnijcie ten artykuł, uśmiechnijcie się przyjaźnie i podzielcie łykiem wody. Mineralnej.
Marcin Strzelecki
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
lowiskolowiskolowiskolowiskolowiskolowiskolowiskolowiskolowiskolowiskoŁowiska PZW Częstochowa w 2015 rokuwięcej podobnych podstron