MICHALKIEWICZ
DA VIRTUTIS MERITUM 29, marca 2005
Miniony Wielki Tydzień stał się czarnym tygodniem dla europejsów. Nie tylko
dlatego, ze okres Wielkiejnocy, kiedy wspominamy proces, egzekucje i
Zmartwychwstanie Pana Jezusa, zawsze powoduje kryzys w dialogu z judaizmem.
W końcu rzecz sprowadza się do tego, co jest prawdą - czy ewangeliczna opowieść
św. Mateusza, jak to arcykapłani "dali żołnierzom sporo pieniędzy", żeby
rozpowiadali, iż zwłoki Jezusa zostały wykradzione przez uczniów i pogłoska ta
- właśnie w postaci judaizmu - "rozniosła się miedzy Żydami i trwa do dnia
dzisiejszego" - czy też owa "pogłoska".
Obydwie opowieści prawdziwe być jednocześnie nie mogą, a gdyby w tej sprawie
kłamał św. Mateusz, tzn. gdyby Pan Jezus wcale nie zmartwychwstał, to racje ma
św. Paweł, iż "próżna sylaby nasza wiara". Każdy zatem "dialog", nawet
najbardziej salonowy, prędzej czy później musi rozbijać się o ten punkt, który
przecież jest punktem wyjścia. Z tego właśnie powodu wydaje się on nie tylko
bezcelowy, ale nawet szkodliwy. Godząc się bowiem na uprawianie "dialogu",
chrześcijanie, już choćby z uprzejmości, musza traktować poważnie i z
rewerencja wersję puszczoną przez arcykapłanów, stawiając ja tym samym na równi
z ewangelicznym przekazem, a wiec kłamstwo na równi z prawdą. Tak właśnie
zaczyna się zjazd po równi pochylnej, którego rezultatem jest galopująca
sekularyzacja chrześcijańskiej Europy.
Zdaje się, że to właśnie miał na myśli Pan Jezus, kiedy obawiał się, że "sól
zwietrzeje".
Najwyraźniej juz wtedy przewidział marranów. Ale zgryzoty europejsów w Wielkim
Tygodniu wzięły się przede wszystkim z sondaży opinii publicznej. 18 marca "Le
Parisien" opublikował sondaż, z którego wynikało, iż 53 procent Francuzów w
ogóle nie zamierza wziąć udziału w referendum na temat ratyfikacji konstytucji
Unii Europejskiej, a spośród tych, którzy pójdą - 51,4 proc. zamierza głosować
przeciw ratyfikacji. 20 marca sondaż przeprowadzony przez "Le Figaro" był
zbliżony; 52 procent przeciwko.
Wynika z tego, że obydwa sondaże rzeczywiście odzwierciedlają nastrój
społeczeństwa francuskiego.
Wyniki tych sondaży przypominają, że nieprawda jest, jakoby narody Europy
Zachodniej były entuzjastycznie nastawione do tworzenia europejskiego imperium.
To właśnie próbują wmówić nam nasze europejsy, przeciwstawiając tamtej rzekomej
światowości polska zaściankowość, tamtejszemu Jasnogrodowi - polski Ciemnogród
i licząc na to, że z powodu snobizmu zaczniemy się wstydzi naszych sprzeciwów,
zastrzeżeń i obaw, a wtedy będą mogli owinąć nas sobie dookoła... no, mniejsza
z tym. Tymczasem sondaże wyraźnie pokazują, że tamte narody myślą dokładnie tak
samo, jak i my, też dostrzegają niebezpieczeństwo wyzucia z wolności przez
wykorzenionych łajdaków, wodzonych za to za nos przez szowinistów "z
korzeniami", też dostrzegaj ryzyko popadnięcia w ekonomiczne uzależnienie od
szajki lichwiarzy stręczących nam "jedna walutę", której banknotów nikt na
wszelki wypadek nawet nie podpisuje i podobnie jak my, obawiają się terroru,
którego narzędzia w postaci katalogu przestępstw objętych europejskim nakazem
aresztowania, m.in. "rasizmu" i "ksenofobii", już zostały po cichu wprowadzone
do ustawodawstw wszystkich krajów członkowskich UE.
Charakterystyczne jest również to, że konserwowanie, a nawet rozwijanie
socjalistycznych mechanizmów w gospodarce, podobnie zresztą, jak i u nas,
prowadzi do narastania niechęci, a nawet wrogości do Unii. Sondaże pokazują
bowiem, że negatywne nastawienie do eurokonstytucji pojawiło się i narasta
także wśród zwolennikom lewicy.
Przyczyną ma być obawa przed konkurencja pracownikom usługowych z krajów Europy
Wschodniej, m.in. z Polski. Niemiecki kanclerz wspomniał nawet o "dumpingu
socjalnym" - że to niby polscy fryzjerzy będą golić i strzyc za niższą cenę niż
fryzjerzy francuscy, bo koszty utrzymania w Polsce są niższe. Ale, jeśli nawet
to prawda, to niechże i Niemcy obniża koszty utrzymania u siebie i
niebezpieczeństwo od razu zniknie. Ale spokojnie - nie obniżą, bo koszty
utrzymania i tu i tam wynikają z poziomu podatków. Tych zaś ani nasi okupanci,
ani okupanci tamtych narodów nie obniżą za nic w świecie, bo - po pierwsze - to
jest właśnie ich żerowisko, a po drugie - lichwiarze bardzo lubią i chwalą
rządy "wrażliwe społecznie", ponieważ zadłużając własne państwa, oddają one
rządzone przez siebie narody lichwiarzom w wieczysta niewole. "Będziesz
pożyczał wielu narodom, a sam od nikogo nie będziesz pożyczał; będziesz panował
nad wielu narodami, a one nad tobą nie zapanują" - powiedział narodowi
wybranemu sam Pan Bóg Wszechmogący, a w każdym razie tak zapisał autor Księgi
Powtórzonego Prawa (15.6.) Jak tedy widzimy, narody Zachodniej Europy, zarówno
z powodów słusznych i uzasadnionych, jak również niesłusznych i
nieuzasadnionych, wcale nie chcą tworzenia europejskiego superpanstwa. Akurat
musiało się to wydać prawie jednocześnie z ogłoszeniem komunikatu COMECE, czyli
sui generis związku zawodowego biskupów Unii Europejskiej. Opowiedział się on
nie tylko za przyjęciem unijnej konstytucji, ale także - za podtrzymaniem
"europejskiego modelu socjalnego", który według wszelkiego prawdopodobieństwa
jest przyczyną utrzymywania się gospodarczego zastoju, wysokiego bezrobocia i
demograficznego uwiądu starczego, ze skutkami w postaci m.in. legalizacji
eutanazji. Wygląda to na rozmijanie się z nastrojami społecznymi, co samo w
sobie nie musi by oczywiście niczym złym, ale pogłębia wrażenie wyobcowania
tamtejszej hierarchii kościelnej, uważanej i tak za kwiatek przy kożuchu
establishmentu. Taka sytuacja może być rezultatem wiadomego "dialogu", który u
nas też jest przecież przez europejsów intensywnie stręczony, na szczęście jak
dotąd z powodzeniem raczej umiarkowanym.
Czyżby nasi biskupi wykazywali więcej przytomności umysłu? Reakcja
przeważającej większości na suplikacje pana Wałęsy w sprawie Radia Maryja
dowodzi, że są spostrzegawczy, a miejmy nadzieje, że odwagi też im nie
zabraknie, zwłaszcza w obliczu szantażu, jakim posłużyły się europejsy z
"Tygodnika Powszechnego" i "Gazety
Wyborczej": albo szybka pacyfikacja Radia Maryja przez Episkopat, albo
europejsy puszczają w ruch "teczki" duchowieństwa. "Dialog" osiągnął już ten
poziom, a przecież jeszcze nie ma roku, jak Polska została przyłączona do Unii
Europejskiej. "Da virtutis meritum" (daj zasługę męstwa) - prosimy Ducha
Świętego i jeśli tylko prosimy szczerze - to możemy patrzeć w przyszłość z
optymizmem.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
MICHALKIEWICZ ZATRUTA MARCHEWKAGodzinki ku czci Św Michała Archanioła tekstMICHALKIEWICZ JAKÓŁKI WSCHODNIE I ZACHODNIEMICHALKIEWICZ OD KOR u DO KOK uDa?nd Living LegendsMICHALKIEWICZ Troski i wnioski szermierzy wolnościMICHAŁ WOJCIECHOWSKI ZASADY SPOŁECZNE STAREGO TESTAMENTUMICHALKIEWICZ DESUETUDOS Michalkiewicz Cały pogrzeb na nicPLANSZA BIURO Angelika Michale NieznanyMICHALKIEWICZ PROTECTOR CONFIDECTORUMI9G1S1 Nadolny Michal Lab10MICHALKIEWICZ PRÓŻNIA DOSKONAŁAwięcej podobnych podstron