12 między wojnami 1996 1999


Rosja-Czeczenia Russia-Chechnya

















Mapa strony

Rosja - Czeczenia
Pierwsze starcia
Pierwsi imamowie
Pod sztandarami Szamila
Czeczenia w II poł. XIX w.
Rewolucje i wojna domowa
Radziecka autonomia
Deportacja
Restytucja autonomii
W dobie pieriestrojki
Niepodległa Czeczenia
Wojna 1994-1996
Między wojnami 
Wojna 1999-?
Zbrodnie wojenne


Strona główna
Konflikt rosyjsko-czeczeński
System represji w ZSRR
Masowe deportacje w ZSRR
Deportacje Polaków do ZSRR
Polacy w Kazachstanie
Wschodnie losy Polaków
Kresy Wschodnie
Przesiedlenia Polaków z ZSRR
Dzieje myśli politycznej
Z najnowszych dziejów Polski
Z dziejów Wrocławia

Moje publikacje


Między wojnami (1996-1999)
Spis treści
   Realizacja układu chasawjurtowskiego
   Wybory w Czeczenii
   Stosunki rosyjsko-czeczeńskie - faza negocjacji
   Islamizacja Czeczenii
   Kryzys władzy w Czeczenii i w Rosji
   Stosunki czeczeńsko-rosyjskie - faza konfrontacji


Realizacja układu chasawjurtowskiego
Wykorzystanie szans stworzonych przez układ w
Chasaw-Jurcie zależało od woli kontrahentów. Rosja miała do wyboru trzy
rozwiązania pokojowe: 1) zabiegać o utrzymanie Czeczenii w Federacji
poprzez kompromis z umiarkowanym nurtem ruchu narodowego i izolowania
elementów radykalnych, 2) uznać niepodległość Czeczenii i wypracować
zasady współpracy z nią, 3) uznać niepodległość republiki, ale w
dalszej perspektywie zmusić ją do uległości przez nacisk gospodarczy.
Deklaratywnie Moskwa opowiadała się za pierwszą z tych ewentualności,
ale okazała się niezdolna do jej realizacji. Stały temu na przeszkodzie
kryzys władzy i niewydolność finansowo-gospodarcza Rosji oraz układ sił
w Czeczenii, gdzie nurt umiarkowany nie zdołał zapanować nad sytuacją w
kraju, a strona rosyjska nie uczyniła nic, by mu to ułatwić.
Niemal nazajutrz po podpisaniu układu chassawjurtowskiego w obu izbach
parlamentu rosyjskiego zakwestionowano jego legalność. Lebiedia
oskarżano wręcz o zdradę. W interpretacji porozumienia górę wzięło
twierdzenie, iż było ono wyłącznie "ramowym dokumentem politycznym", a
nie aktem prawnym. Dyskusja w Dumie nad sprawozdaniem Lebiedia o
sytuacji na Północnym Kaukazie przekształciła się we frontalny atak na
układ chasawjurtowski i jego rosyjskiego sygnatariusza. 10 października
Rada Federacji przyjęła specjalną rezolucję potwierdzającą
konstytucyjny status Republiki Czeczeńskiej jako nieodłącznej części
Federacji Rosyjskiej, a dzień później Prokurator Generalny FR Jurij
Skuratow oświadczył, że z prawnego punktu widzenia porozumienie było
sprzeczne z konstytucją FR i jako takie nie mogło stanowić podstawy dla
stosunków między Federacją a Czeczenią. Władze FR powoływały się
wszakże na nie twierdząc, iż pozostawiało jako niezmieniony status
Czeczenii do końca 2001 r., zatem żądania uznania niepodległości
republiki były bezpodstawne. Równocześnie podtrzymywano tezę o
nielegalnym charakterze władzy Dudajewa, jako pochodzącej z
nielegalnych wyborów w 1991 r., z czego wynikało, iż Czeczenia
pozostawała częścią Federacji Rosyjskiej. Ta wykładnia pozostawiała
jednak delikatny problem: z kim zawarto układ chasawjurtowski?
Maschadow wedle tej wykładni był wszak funkcjonariuszem mianowanym
nielegalnego prezydenta nieistniejącego państwa.
Lebiediowi nie udało się stworzyć odpowiedniego zaplecza politycznego i
wpływów w tzw. resortach siłowych. Ostatecznie w połowie października
Jelcyn odwołał go ze wszystkich stanowisk, zarzucając mu samowolę,
karygodne błędy i dążenia do prezydentury. Nowym sekretarzem Rady
Bezpieczeństwa został Iwan Rybkin. Po objęciu urzędu zapewniał on o
woli respektowania dotychczasowych uzgodnień i kontynuowania procesu
pokojowego, jednak zmiana ta w połączeniu z kwestionowaniem
konstytucyjności układu chasawjurtowskiego było dowodem, że kierunek
poczynań Moskwy nie był przesądzony. Jelcyn mianował też Borysa
Bieriezowskiego na zastępcę sekretarza Rady Bezpieczeństwa, powierzając
mu ekonomiczne aspekty problemu czeczeńskiego. Był to kolejny sygnał
powiązań między tym problemem a kwestią kaspijskiej ropy i jej
transferu na zachód. Bieriezowskij deklarował poniechanie polityki
rosyjskiego dyktatu politycznego na Kaukazie i ustanowienie tam
stosunków opartych na mechanizmach gospodarczych, a jego hasło w
stosunku do Czeczenii brzmiało: "za bezpieczeństwo trzeba płacić".
Środków dostarczyć miały zyski z transferu kaspijskiej ropy.
Zaangażowanie Czeczenii w to przedsięwzięcie i przekształcenie
komendantów polowych w akcjonariuszy przedsiębiorstw naftowych
stworzyłoby płaszczyznę "miękkiej integracji" Czeczenii z Rosją, ale to
musiało potrwać, rozstrzygnięcie statusu Czeczenii należało więc
odsunąć na czasy, gdy polityka ta przyniosłaby efekty. Zamysłem
odmiennego rozwiązania był to projekt utworzenia na całym terytorium
Czeczenii wydzielonej strefy ekonomicznej, co miało zachęcić
zagranicznych inwestorów do udziału w odbudowie kraju, a jednocześnie
bez otwartego wprowadzania "kordonu sanitarnego" izolować republikę od
reszty Federacji.
W Czeczenii sprawą pierwszoplanową było stworzenie nowego rządu,
ewakuacja pozostałych jeszcze jednostek rosyjskich oraz odbudowa
gospodarcza. 16 października premierem został Asłan Maschadow, który
objął także ministerstwo obrony, a kluczowe resorty znalazły się w
rękach tzw. komendantów polowych. Koalicyjny charakter gabinetowi
nadawało powołanie na ministra opieki społecznej Szamila Beno,
pierwszego szefa dyplomacji niepodległej Czeczenii, który od 1993 r.
pozostawał w opozycji wobec Dudajewa, na ministra gospodarki Sałambeka
Majgowa reprezentującego diasporę czeczeńską w Rosji, a na ministra
zasobów strategicznych Imrana Dokszukajewa związanego z Chasbułatowem.
Ustalono także, że wybory prezydenckie i parlamentarne odbędą się 27
stycznia 1997 r.
Równolegle przebiegał proces regulowania stosunków na linii
Grozny-Moskwa. 3 października 1996 r. do stolicy Rosji udał się
prezydent Jandarbijew. Jego partnerem w rozmowach był premier
Czernomyrdin, co wskazywało na wzrost jego zaangażowania w problem
czeczeński i wiązało się z koniecznością rozwiązywania jego
gospodarczych aspektów, w szczególności eksploatacji rurociągów w
kontekście realizacji tzw. kontraktu stulecia. Czernomyrdin i
Jandarbijew podpisali porozumienie w istocie potwierdzające układ
chasawjurtowski i powołujące dwustronną komisję, mającą nadzorować
ewakuację oddziałów rosyjskich, określić sposoby zwalczania
przestępczości, zapobiegać konfliktom etnicznym, zapewnić właściwe
wykorzystanie środków przeznaczonych na odbudowę gospodarki i
infrastruktury socjalnej Czeczenii, zadbać o współpracę organów
państwowych i zainteresowanych organizacji rosyjskich i czeczeńskich w
zakresie wyżywienia i opieki zdrowotnej nad ludnością republiki.
Moskwa nie odrzucała udziału w likwidacji zniszczeń wojennych, co
zreszta było oczywiste, jeśli chciała traktować Czeczenię jako część
Federacji. Jandarbijew domagał się wszakże 100 tys. dolarów dla każdej
czeczeńskiej rodziny, która straciła kogoś w toku wojny, co dawało w
istocie abstrakcyjną dla obu stron kwotę. Z kolei Moskwa chciała
zawarcia umowy w sprawie transportu ropy i przewozów kolejowych przez
terytorium republiki na zasadach nie uwzględniających, że ta stała się
de facto niepodległym państwem. 23 listopada Jelcyn wydał dekret o
pełnym wycofaniu z Czeczenii sił federalnych, co stało się przesłanką
podpisania tego samego dnia przez Czernomyrdina i Maschadowa
tymczasowego porozumienia o stosunkach rosyjsko-czeczeńskich.
Przewidywało ono, że do wyborów styczniowych w Czeczenii obowiązywać
będzie prawodawstwo rosyjskie, nastąpi przywrócenie połączeń
komunikacyjnych oraz wspólnymi siłami będą rozwiązywane problemy
socjalne i humanitarne. Zapowiedziano też podpisanie po wyborach
szczegółowego układu o stosunkach gospodarczych. Duma przegłosowała
wprawdzie na początku grudnia uchwałę stwierdzającą, iż dekret Jelcyna
z 23 listopada oraz porozumienie Czernomyrdin-Maschadow "nie
odpowiadają konstytucyjnym wymogom integralności terytorialnej, obrony
i bezpieczeństwa Rosji", jednak faktycznie pozostało ono podstawą
stosunków dwustronnych. Tym samym znikły przesłanki dalszego istnienia
zawgajewowskich władz Czeczenii. Już 17 listopada ogłoszona została
dymisja rządu kierowanego przez Nikołaja Koszmana, a 9 grudnia Rosjanie
zamknęli jego przedstawicielstwo w Moskwie. Zawgajew w lutym następnego
roku został rosyjskim ambasadorem w Tanzanii.
Wedle ówczesnych ocen odbudowa Czeczenii wymagała niezwłocznych
nakładów w wysokości 15 mld dolarów. Nawet przy najlepszej woli
politycznej pogrążona w kłopotach gospodarczych Rosja nie była w stanie
wyasygnować w krótkim czasie nawet części potrzebnych sum. Na rok 1997
rząd przewidział wydatkowanie na ten cel 757 mln rubli, a i tak
napotkał opór w Dumie. Pozostawała też otwarta kwestia zasad transferu
przez Czeczenię ropy naftowej z regionu kaspijskiego i bezpieczeństwa
rurociągów. Wprawdzie Maschadow zapewnił stronę rosyjską, że Czeczenia
nie będzie utrudniać transportu ropy z Azerbejdżanu do Noworosyjska, a
rurociąg po odpowiednich pracach remontowych miał być sprawny na
przełomie marca i kwietnia 1997 r., ale przedmiotem sporu stała się
wysokość opłat transferowych na rzecz Groznego.
Wybory w Czeczenii
W grudniu w Czeczenii narastała atmosfera przedwyborcza.
Obawiano się prób uniemożliwienia wyborów czy to w wyniku działań władz
rosyjskich, czy też części tzw. komendantów polowych, którzy - jak np.
Salman Radujew - nie akceptowali ugody z Moskwą. Ddokonany w nocy z 16
na 17 grudnia w aule Nowyje Atagi mord na sześciu pracownikach
Międzynarodowego Czerwonego Krzyża dał asumpt do kwestionowania
zdolności władz czeczeńskich do utrzymania bezpieczeństwa w kraju i
zapewnienia warunków do odbycia wyborów. Czynnikiem grożącym
destabilizacją stała się ponownie aktywność Kozaków domagających się
przyłączenia rejonów naurskiego i szełkowskiego do Kraju
Stawropolskiego. Był wreszcie trudny problem uchodźców, których
liczebność oceniano na 400 tys. W trakcie rokowań rosyjsko-czeczeńskich
strona czeczeńska zapewniła, iż stworzone zostaną warunki, by ludzie ci
mogli wziąć udział w wyborach, ale wykonanie tego ustalenia nie było
proste. Dwustronna komisja rosyjsko-czeczeńska postanowiła, że punkty
głosowania zostaną także otwarte poza granicami Czeczenii, ostatecznie
jednak uruchomiono je tylko w Inguszetii, zaś przebywających w innych
rejonach wezwano do powrotu do kraju.
Do walki o 63 mandaty deputowanych stanęło 766 kandydatów. O fotel
prezydenta republiki ubiegało się 16 kandydatów, ale liczyło się tylko
trzech: Jandarbijew, Basajew i Maschadow. Ten ostatni w związku z tym 1
stycznia zrezygnował z funkcji premiera. 5 stycznia ostatnie oddziały
rosyjskie opuściły republikę i tym samym spełniony został jeden z
podstawowych warunków swobodnej elekcji. OBWE delegowała 72
obserwatorów, którzy mieli monitorować przebieg wyborów. Oficjalnie
zarejestrowano 513585 uprawnionych do głosowania, z czego w wyborach 27
stycznia 1997 r. uczestniczyło 79,3 %. W wyborach prezydenckich
zwyciężył Maschadow, który zdobył poparcie 59,3 % głosujących (na
Basajewa padło 23,5 % głosów, na Jandarbijewa 10,1 %). Natomiast wybory
parlamentarne w pierwszej turze przyniosły rozstrzygniecie jedynie co
do 5 mandatów. W drugiej turze, 15 lutego, w wielu okręgach frekwencja
nie przekroczyła 30 %, zaś prawo wyborcze dla ważności głosowania
wymagało udziału co najmniej 50 % uprawnionych. 15 lutego do 5
deputowanych wybranych w styczniu dołączyło ledwie 40 dalszych.
16 lutego Maschadow zdymisjonował dotychczasowy rząd i przystąpił do
tworzenia nowego, w którym sam został premierem i ministrem obrony.
Stanowiska pierwszych wicepremierów objęli Mowladi Udugowow, który
odpowiadać miał za całokształt polityki zewnętrznej państwa oraz Szamil
Basajew, w którego kompetencji znalazła się gospodarka. W rządzie
zasiadali zarówno dawni tzw. komendanci polowi, jak i byli ministrowie
Zawgajewa.
Maschadow stanął w obliczu konieczności zreorganizowania sił zbrojnych,
co wiązało się zarówno z ich przejściem na stopę pokojową, jak i z
okiełznaniem dowódców poszczególnych formacji, którzy w toku wojny
dysponowali bardzo daleko idącą samodzielnością. 15 marca na spotkaniu
tzw. komendantów polowych uzgodniono zasady budowy armii, która miały
liczyć 2 tys. żołnierzy i postanowiono rozwiązać pozostałe oddziały. 19
marca prezydent Czeczenii wydał dekret o utworzeniu Gwardii Narodowej
mającej stanowić trzon regularnych sił zbrojnych. Jednakże nie wszyscy
tzw. komendanci polowi podporządkowali się tym decyzjom. Salman
Radujew, dowodzący tzw. Armią Dżochara Dudajewa, nie uznawał ani
układów z Rosją, ani wyników wyborów styczniowych, zapowiadał dalszą
walkę i terrorystyczne ataki na miasta rosyjskie. Podobne stanowisko
zajmował Chattab, pochodzący z Jordanii zwolennik wahabbityzmu.
Stosunki rosyjsko-czeczeńskie - faza negocjacji
Maschadow jeszcze jako prezydent-elekt deklarował, iż
podstawowym jego celem będzie doprowadzenie do międzynarodowego uznania
niepodległości Czeczenii. W odpowiedzi minister spraw zagranicznych
Federacji Rosyjskiej Jewgienij Primakow ostrzegł, że Rosja zerwie
stosunki z każdym państwem, które uznałoby Czeczenię. Dość dobrze
charakteryzowało to przeciwstawność interesów obu stron.
W marcu 1997 r. nastąpiła rekonstrukcja rządu rosyjskiego. Szczególne
znaczenie miało objęcie stanowisk pierwszych wicepremierów przez
Anatolija Czubajsa i Borysa Niemcowa, uchodzących za reprezentantów
orientacji liberalnej. Ich działania nakierowane na demonopolizację
gospodarki, napotkały zdecydowany opór Dumy, co stwarzało płaszczyznę
kolejnej fazy konfliktu prezydenta z parlamentem. W takich
okolicznościach 12 maja prezydenci Rosji i Czeczenii podpisali na
Kremlu układ - Dogowor o mirie i princypach wzaimotnoszenij mieżdu
Rossijskoj Fidierayiej i Czeczenskoj Riespublikoj Iczkerija - w którym
postanowili "trwałe, równoprawne, wzajemnie korzystne stosunki" oprzeć
na zasadach prawa międzynarodowego, wyrzekając się na zawsze stosowania
siły lub groźby jej użycia. Towarzyszące temu aktowi przemówienia obu
przywódców bliskie były euforii. I Jelcyn, i Maschadow bardzo
potrzebowali spektakularnych sukcesów, a układ z 12 maja mógł za taki
uchodzić. Strona czeczeńska konsekwentnie stała odtąd na stanowisku, że
był to de facto akt uznania niepodległości Czeczenii. Już sam tytuł
układu wskazywał na zasadność takiej interpretacji, a w tekście nie
było żadnych odniesień do prawodawstwa rosyjskiego, a zwłaszcza do
konstytucji Federacji Rosyjskiej (która zresztą nie przewidywała
prowadzenia wojny i zawierania pokoju z tzw. subiektem federacji), a
jedynie do norm prawa międzynarodowego. Układ ustalał przy tym zasadę
równoprawności stron, a więc uznawał, iż Federacja Rosyjska i republika
czeczeńska są podmiotami identycznymi w sensie kompetencji prawnych.
Jelcyn bezpośrednio przed podpisaniem układu wykreślił z niego
potwierdzenie porozumienia chasawjurtowskie, co - niezależnie od
motywów - oznaczało rezygnację z odkładania regulacji statusu Czeczenii
do 2001 r.
Zawarcie układu majowego zdawało się otwierać drogę do umów
szczegółowych, zwłaszcza że równocześnie Maschadow i Czernomyrdin
podpisali porozumienie o współpracy gospodarczej. Zawarto także
porozumienie o obiegu pieniędzy i o clearingu transakcji między
Centralnym Bankiem FR a Bankiem Narodowym Czeczenii, które faktycznie
uznawały odrębność Czeczenii wobec Federacji Rosyjskiej. O ile
stosunkowo łatwo osiągano ogólne porozumienia, to na drodze do ich
konkretyzacji mnożyły się trudności. Wynikało to zarówno z tendencji
strony rosyjskiej do podważania suwerenności Czeczenii, z krzyżowania
się interesów różnych grup lobbystycznych, jak i z walki o wpływy
toczącej się w otoczeniu chorego prezydenta Rosji. Niemniej 12 lipca
1997 r. podpisano kompromisowe porozumienia celne i bankowe, w których
znalazła potwierdzenie odrębność czeczeńskich instytucji finansowych i
celnych.
Na początku czerwca zarysowała się także perspektywa rozwiązania
problemu transferu przez Czeczenię kaspijskiej ropy naftowej. 13
czerwca Czernomyrdin i Maschadow sygnowali wstępne memorandum w tej
sprawie. Czeczenia chciała uzyskać status pełnoprawnego trzeciego
partnera rosyjsko-azerbejdżańskiej umowy w sprawie tranzytu ropy i
zapewnić sobie opłaty na poziomie światowym, na co Rosja się nie
zgadzała. W obliczu zagrożenia ze strony Azerbejdżanu, że brak
porozumienia w sprawie tzw. wariantu północnego doprowadzi do budowy
rurociągu przez Gruzję do Turcji, 12 lipca w Baku podpisano trójstronne
porozumienie między Rosją, Czeczenią i Azerbejdżanem. Jednak krótko
potem wicepremier Niemcow zapowiedział budowę nowego rurociągu
omijającego terytorium Czeczenii, co było niewątpliwie instrumentem
nacisku na władze republiki.
Poczynania Maschadowa budziły zastrzeżenia Basajewa i związanego z nim
kręgu polityków. Na dzień przed podpisaniem trójstronnego porozumienia
naftowego oraz umów bankowych i celnych Basajew zgłosił swoje
ustąpienie z rządu, prezydent jednak formalnie dymisji nie przyjął.
Decyzja Basajewa oznaczała poważne ograniczenie możliwości
przeciwstawienia się czynnikom zagrażającym stabilności oficjalnych
władzy, a tym samym osłabienie jej pozycji w negocjacjach z Moskwą. Być
może zatem dymisję Basajewa należało interpretować jako środek nacisku
na Maschadowa, zmierzający do skłonienia go do twardszego stanowiska,
zwłaszcza w kwestii ropy naftowej oraz rosyjskich nakładów na odbudowę
kraju.
28 lipca Maschadow kategorycznie zażądał niezwłocznego przygotowania
pełnego traktatu o stosunkach rosyjsko-czeczeńskich i nawiązania na
jego podstawie stosunków dyplomatycznych, a gdy Moskwa zareagowała na
to stwierdzeniem, że Czeczenia pozostaje tzw. subiektem Federacji
Rosyjskiej, prezydent Czeczenii zapowiedział zawieszenie negocjacji w
sprawie odbudowy gospodarki czeczeńskiej, oskarżając stronę rosyjską o
łamanie wcześniejszych porozumień. Kryzysu nie przełamało drugie
spotkanie Maschadowa z Jelcynem 18 sierpnia. W jego przededniu strona
czeczeńska przedstawiła projekt dwustronnego traktatu o wzajemnych
stosunkach. Przewidywał on uznanie przez strony swojej suwerenności i
niepodległości oraz ustanowienie stosunków dyplomatycznych,
przestrzeganie we wzajemnych stosunkach norm prawa międzynarodowego,
uznanie istniejącej między nimi granicy za nienaruszalną,
zagwarantowanie osobom zamieszkałym w dniu podpisania układu na
terytorium obu państw prawo swobodnego wyboru obywatelstwa, zapewnienie
obywatelom równych praw bez względu na ich narodowość i inne różnice,
określenie w odrębnym układzie wielkości strat materialnych i moralnych
zadanych narodowi czeczeńskiemu przez stronę rosyjską i
zrekompensowanie tych strat przez Rosję, współdziałanie w walce z
zorganizowaną i międzynarodową przestępczością, wzajemne zapewnienie
sobie najwyższego uprzywilejowania w zakresie handlu, usług, transportu
i innych sfer gospodarki i nie podejmowanie jednostronnych decyzji
mogących przynieść uszczerbek ekonomiczny drugiej stronie,
zabezpieczenie tranzytu towarów morskimi, powietrznymi i lądowymi
środkami transportu, w tym rurociągami i zawarcie w tym zakresie
odpowiednich umów. Projekt przewidywał zawarcie odrębnego porozumienia
o współdziałaniu w zakresie obronności, określał jako celowe
koordynowanie poczynań międzynarodowych i uzgadnianie inicjatyw
związanych z udziałem w organizacjach międzynarodowych. W trakcie
spotkania Jelcyn-Maschadow zapowiedziano wprawdzie powołanie komisji
mającej przygotować traktat, jednak rosyjski prezydent z góry
zastrzegał, że może być mowa tylko o "wspólnej gospodarce, wspólnej
obronie i przestrzeni powietrznej" i uparcie powracał do idei
powielenie rozwiązań znanych z układu z Tatarstanem. Z tego punktu
widzenia nadzieje Maschadowa na uczynienie znaczącego kroku ku
potwierdzeniu niepodległości Czeczenii spełzły na niczym. Przy okazji
spotkania prezydentów opinia publiczna dowiedziała się, iż z 800 mld
rubli, jakie Moskwa wyasygnowała ponoć na odbudowę Czeczenii do
Narodowego Banku Czeczenii trafiło ledwie 120 mld. Gen. Asłanbek
Asłachanow, wyjaśniając na łamach prasy kulisy finansowania odbudowy
Czeczenii, podał, iż już w Moskwie rozkradano 40 % przeznaczonych na
ten cel funduszy. Dalsze 20-30 % podlegało malwersacji na terenie
Czeczenii, a w efekcie pozostałe środki finansowe były niewspółmiernie
małe w stosunku do potrzeb. Dla zagarnięcia takich środków warto było
wywoływać wyniszczające wojny, by móc zbijać fortuny na odbudowie.
W tym okresie inicjatywa w dążeniu do uregulowania wzajemnych stosunków
pozostawała w rękach Czeczenów, a strona rosyjska zajmowała postawę
defensywną: Jelcyn deklarował dobrą wolę, ale Moskwa - zgodnie z
zamysłami Bieriezowskiego - nie zamierzała w istocie dokonywać postępu
w rokowaniach politycznych i wykluczała odstępstwo od zasady
integralności terytorialnej Federacji Rosyjskiej. Potwierdzał to
przedłożony przez stronę rosyjską projekt porozumienia. Już jego tytuł
(Układ między organami władzy państwowej Federacji Rosyjskiej i
organami władzy państwowej Czeczeńskiej Republiki Iczkerii o wzajemnym
delegowaniu pełnomocnictw) jasno wyrażał intencje autorów. Czeczenia
miała posiadać własny system prawny z samodzielnie ustaloną konstytucją
oraz system organów władzy dysponujących pełnią władzy państwowej,
jednak "z wyłączeniem pełnomocnictw przyznanych Federacji Rosyjskiej",
a jej status i terytorium nie mogły być zmienione bez jej zgody. Władze
Czeczenii miały: dysponować zasobami naturalnymi i mieniem państwowym
na terytorium republiki, jednak z wyłączeniem obiektów stanowiących
własność federacji, regulować zagadnienia obywatelstwa republiki,
określać zasady systemu edukacji i wychowania, ustanawiać stosunki
gospodarcze, kulturalne i inne z "innymi subiektami Federacji
Rosyjskiej". Do wspólnych kompetencji władz czeczeńskich i federalnych
projekt zaliczał natomiast: problematykę przestrzegania praw człowieka
i swobód obywatelskich oraz praw mniejszości narodowych, koordynację
walki z przestępczością i zapewnienie przestrzegania praworządności,
rozdzielenie majątku państwowego republiki i federacji, stanowienie
ogólnych podatków i świadczeń, wprowadzanie specjalnych stref
ekonomicznych i celnych oraz ulg podatkowych i innych, regulowanie
stosunków miedzy budżetami federalnym i republikańskim, koordynację
systemów energetycznego, transportowego (w tym rurociągowego),
łączności, ochrony zdrowia i opieki socjalnej, przestrzeganie
jednolitych standardów zatrudnienia, wynagrodzeń za pracę oraz
migracji, wykorzystanie bogactw przyrody i rozwiązywanie problemów
ekologicznych. Republika Czeczeńska dysponować miała prawem
samodzielnego wchodzenia w stosunki międzynarodowe, w tym udziału w
organizacjach międzynarodowych i zawierania układów międzynarodowych, o
ile nie stało to w sprzeczności z umowami międzynarodowymi zawartymi
przez Federację Rosyjską. Były to formalnie propozycje daleko idące,
jednakże liczne wyłączenia kompetencji władz Czeczenii i formuły
mówiące o konieczności uzgadniania ich decyzji z prawodawstwem
rosyjskim stwarzały możliwość przekształcenia samodzielności republiki
w pusty frazes. Kwestią zasadniczą było wszakże traktowanie Czeczenii
nadal jako tzw. subiektu FR. W stanowisku Moskwy nie nastąpiła zatem
jakościowa zmiana umożliwiająca porozumienie z Maschadowem, który za
punkt wyjścia przyjmował wyłącznie uznanie niepodległości Czeczenii.
Mimo ciągłych sporów i wzajemnych oskarżeń udało się ostatecznie - po
przełamaniu impasu związanego z ustaleniem opłat (Czeczenia zmuszona
była zaakceptować warunki rosyjskie, co wywołało niezadowolenie
komendantów polowych i oskarżenia pod adresem prezydenta o trwonienie
owoców zwycięskiej wojny) i uzyskaniu zobowiązań rosyjskich dotyczących
odbudowy rurociągu - doprowadzić do podpisania 9 września porozumienia
w sprawie transferu ropy kaspijskiej i odbudowy czeczeńskiego sektora
rurociągu z Baku. Jakkolwiek już kilka dni później realizacja tych umów
zawisła na włosku, gdy na granicy z Dagestanem ostrzelani zostali
Rosjanie zatrudnieni przy remoncie rurociągu, to jednak wydawało się,
iż stanowi to dobry prognostyk dla dalszych kompromisowych rozwiązań.
Ze strony Moskwy pojawiły się w tym czasie wypowiedzi obciążające
polityków czeczeńskich - zwłaszcza wiceprezydenta Wachę Arsanowa -
odpowiedzialnością za falę porwań, która wezbrała w Czeczenii. W
dalszej kolejności formułowana była teza, iż władze czeczeńskie nie
panują nad sytuacją w kraju i jeśli Czeczenia znajdzie się poza
federacją, to stanie się centrum "bandytyzmu i narkobiznesu". Ocena
sytuacji w Czeczenii nie była - wbrew twierdzeniom strony czeczeńskiej
i pozbawionych krytycyzmu czeczenofilów - jedynie wymysłem
propagandowym. Utrzymywanie przez Moskwę prawnej fikcji przynależności
Czeczenii do Federacji Rosyjskiej pociągało za sobą traktowanie granic
z Czeczenia jako wyłącznie linii administracyjnych, podlegających
nadzorowi milicji, a nie straży granicznej i służ celnych. To z kolei
umożliwiało praktycznie niekontrolowany przepływ ludzi i towarów, także
przestępców, narkotyków, broni, fałszywych pieniędzy i papierów
wartościowych. Jednocześnie władze czeczeńskie nie respektowały prawa
federalnego oraz decyzji rosyjskiego aparatu ścigania i wymiaru
sprawiedliwości. Podobnie jak za rządów Dudajewa napływały do republiki
rozmaite grupy przestępcze od złodziei samochodów, poprzez fałszerzy
pieniędzy po handlarzy bronią i narkotykami, tworząc międzynarodowe w
istocie, a nie tylko czeczeńskie, "zagłębie przestępczości". Przez tego
rodzaju "granice" niemal swobodnie przepływały też grupy politycznych
ekstremistów, terrorystów i oddziały zbrojne do sąsiednich republik i
regionów, co czyniło Czeczenię dogodną bazą dla ugrupowań zmierzających
do destabilizacji politycznej, ekonomicznej i społecznej na Północnym
Kaukazie.
Przybierające na ostrości wzajemne oskarżenia tworzyły klimat, w którym
bezproduktywnie toczyły się rozmowy w sprawie układu politycznego.
Wydaje się, że ostatnią szansą negocjacyjnego rozwiązania problemów
czeczeńsko-rosyjskich było przekazane przez Rybkina i Bieriezowskiego
11 października zaproszenie do Moskwy delegacji czeczeńskiej w celu
przedyskutowania w Dumie projektów porozumienia politycznego. Choć
Maschadow wstępnie zgodził się na to, wiceprezydent Arsanow i
wicepremier Udugow doprowadzili do fiaska tej inicjatywy.
Jesienią 1997 r. faktycznie zbankrutowały idee Bieriezowskiego. Wraz ze
słabnięciem pozycji Maschadowa oddalała się perspektywa zabezpieczenia
Rosji przed akcjami radykałów w rodzaju Radujewa, zaś pieniądze, które
miały być czynnikiem "miękkiej integracji", ginęły w niejasnych
okolicznościach w Rosji i Czeczenii. 5 listopada 1997 r. Bieriezowskij
został odwołany z funkcji zastępcy sekretarza Rady Bezpieczeństwa.
Wokół jego poczynań finansowych, a także stosunków z Basajewem i
Udugowem narosło wiele nigdy nie wyjaśnionych podejrzeń. Jesień 1997 r.
upływała zresztą pod znakiem konfliktu między Jelcynem a zdominowaną
przez opozycję władzą ustawodawczą, która odrzuciła projekt budżetu na
1998 r., blokowała wprowadzenie kodeksu podatkowego i nowego
prawodawstwa socjalnego, ale nie zdołała obalić rządu ani doprowadzić
do usunięcia znienawidzonych wicepremierów Czubajsa i Niemcowa.
Napięcia te bez wątpienia rzutowały na postępowanie Moskwy w kwestii
czeczeńskiej. Jelcyn był zainteresowany utrzymaniem dialogu z
Czeczenią, ale polityczne rozstrzygnięcia chciał odkładać jak długo się
da.
Równocześnie komplikowała się sytuacja wewnętrzna w Czeczenii.
Maschadow w końcu października 1997 r. zwrócił się do parlamentu z
wnioskiem o udzielenie mu na okres 2 lat specjalnych pełnomocnictw, w
tym prawa do wydawania dekretów, zawieszania ustaw uchwalonych przez
parlament, niekontrolowanych zmian rządu oraz powoływania i odwoływania
funkcjonariuszy państwowych, co miało pozwolić na uzyskanie przez
państwo kontroli nad gospodarką. Parlament jednakże odrzucił ten
wniosek. Równocześnie prezydent znalazł się pod naciskiem sił
radykalnych, zmierzających do zmiany polityki wewnętrznej i
zewnętrznej. W połowie listopada zjazd Związku Sił Patriotycznych z
udziałem ok. 1500 delegatów, w którym uczestniczyli prominentni
komendanci polowi, w tym także wicepremier Giełajew, wyraził
zdecydowaną krytykę dotychczasowej polityki, zażądał odrzucenia zasad
stosunków z Rosja ustanowionych w układzie z 12 maja 1997 r., zmiany
rządu i rozwiązania zespołu negocjującego z Rosją, a także postawienia
przez szariackim sądem funkcjonariuszy rządu prorosyjskiego,
działającego w latach wojny 1994-1996.
W obliczu takiego nacisku i impasu w stosunkach z Rosją Maschadow
przekazał część swych kompetencji jako premiera Szamilowi Basajewowi,
który wznowił swój udział w rządzie. Równocześnie pod przewodnictwem
Giełajewa rozpoczęła pracę komisja dokonująca swoistego przeglądu
kierownictwa czeczeńskiego. Rezultatem jej działań było zdymisjonowanie
przez Maschadowa rządu i powierzenie misji utworzenia nowego gabinetu
Basajewowi, co miało doniosłe znaczenie w wewnętrznym układzie sił, ale
bez wątpienia stanowiło też demonstrację wobec Moskwy, uważającej
Basajewa za terrorystę.
22 grudnia oddział czeczeńskich i dagestańskich terrorystów dowodzony
przez Chattaba zaatakował bazę rosyjską w Bujnaksku. Nie był to
odizolowany incydent, lecz zapowiedź destabilizacji sytuacji w całym
regionie i element rozwijanej przez islamistów "świętej wojny" przeciw
Rosji. 8 stycznia minister spraw wewnętrznych gen. Kulikow oskarżył
Czeczenię o atak na Bujnaksk, zapowiadając przy tym, że Rosja "ma prawo
przeprowadzenia prewencyjnych uderzeń na bazy bandytów, gdziekolwiek
się one znajdują, w tym i na terytorium Czeczenii". Z kolei Udugow
przestrzegł, że jakiekolwiek jednostronne użycie siły przez Rosję
będzie uważane za powrót do otwartej wojny. Stosunki
czeczeńsko-rosyjskie na początku 1998 r. wkraczały zatem w nową fazę. l
stycznia Maschadow powołał nowy rząd, powierzając obowiązki premiera
Basajewowi. Giełajew został ministrem obrony, Islam Chaliłow szefem
służby bezpieczeństwa, a Udugow stanął na czele MSZ. Rozszerzenie
wpływu islamskich radykałów miało zapewne przyczynić się do
stabilizacji sytuacji w kraju. Oznaczało jednak zarazem usztywnienie
polityki w stosunkach z Rosją, a poniekąd i potwierdzenie, że próby
kompromisowej linii realizowanej w 1997 r. nie przyniosły efektu. Gdy
29 stycznia 1998 r. Iwan Rybkin zasugerował możliwość uznania
niepodległości Czeczenii pod warunkiem, że równocześnie zaakceptuje ona
status członka stowarzyszonego Federacji Rosyjskiej, wywołał negatywne
reakcje zarówno Czeczenii, jak i przywódców regionów Federacji.
Islamizacja Czeczenii
Atak na Bujnaksk był przejawem złożonego procesu, który
wiązał się z rozwojem ekstremistycznych ruchów islamskich w całym
regionie i ze zmianami zachodzącymi wewnątrz Czeczenii.
Zwrot ku islamowi w Czeczenii nastąpił jeszcze przed wybuchem wojny z
Rosją, gdy okazało się, że złudne były rachuby na pomoc zachodu dla
utrwalenia niepodległości Czeczenii i Dudajew począł rozglądać się za
oparciem w świecie muzułmańskim. Jeszcze pieriestrojka stworzyła
warunki dla rozwoju wpływów finansowych i ideologicznych świata
arabskiego (zwłaszcza Arabii Saudyjskiej) oraz Turcji na aktywność
muzułmanów w ZSRR, a potem w Rosji: utworzono liczne ośrodki, fundacje
i stowarzyszenia stanowiące kanały przepływu ludzi, materiałów i
pieniędzy. W latach 1992-1994 na terytorium Czeczenii,
Kabardyno-Bałkarii i Karaczajo-Czerkiesji powstały liczne obozy mające
służyć kształtowaniu postaw religijnych młodzieży muzułmańskiej, w
których faktycznie prowadzono intensywną indoktrynację i szkolenie
wojskowe przyszłych bojowników islamskich.
Po wybuchu wojny islam stał się efektywną ideologią oporu
czeczeńskiego, płaszczyzną konsolidacji i mobilizacji społeczeństwa.
Eksponowanie wątków światopogladowo-religijnych służyło wyraźnemu
zarysowania linii podziału nie tylko w wymiarze militarno-politycznym,
ale i religijno-kulturowym. Walka i śmierć nabierały dzięki islamowi
zupełnie innego wymiaru, uzyskiwały transcendentny sens i otwierały
drogę do raju. Bojownicy czeczeńscy czerpali inspirację z wzorów
afgańskich mudżahedinów i ich walki z armią rosyjską. Islam dostarczał
równocześnie instrumentów dyscypliny społecznej. Tak zapewne można
tłumaczyć wprowadzenie w marcu 1995 r. sądów szariackich obok sądów
cywilnych. Jandarbijew poszedł w 1996 r. dalej i 12 września ogłosił
pełne wprowadzenie sądownictwa szariackiego i szariackiego kodeksu
karnego opartego na wzorach sudańskich. Zapowiedziano bezwzględną walkę
z grabieżami, spożywaniem alkoholu, wprowadzono karę publicznej
chłosty, a w odniesieniu do winnych rozboju zapowiedziano publiczne
egzekucje. Oznaczało to, że Czeczenia zmierzała ku formule państwa
islamskiego. Wywołało to wówczas zastrzeżenia niektórych komendantów
polowych oraz Maschadowa.
Islam był przede wszystkim płaszczyzną wewnętrznej konsolidacji, a do
tego bardziej nadawał się islam integrystyczny, nawołujący do powrotu
do czystych form i ustanowienia państwa islamskiego, niż islam w
wydaniu bractw sufijskich. Islam był czynnikiem samoidentyfikacji w
stosunkach z Rosją - Czeczenia jako państwo islamskie nie mogła być
częścią "niewiernej" Rosji w jakimkolwiek sensie i zakresie.
Wprowadzenie szariatu mogło choćby częściowo przywrócić ład i
obowiązywanie prawa. To wszystko powodowało, że tendencję do kreowania
nowego państwa czeczeńskiego jako państwa islamskiego trudno uznać za
zaskakującą. Tendencje fundamentalistyczne w Czeczenii ujawniały się
przede wszystkim w działaniach politycznych, nie istniały tam
praktycznie - w przeciwieństwie do Dagestanu - ośrodki teologii
fundamentalistycznej. A integryzm fundamentalistów objawiał się m.in. w
tezie o jedności narodu islamskiego traktowanego jako ogół
muzułmańskich mieszkańców Północnego Kaukazu, zwłaszcza Czeczenii i
Dagestanu. Owo marzenie o zjednoczeniu muzułmanów szerokim echem
odbijało się wśród ekstremistycznych nurtów Czeczenii i Dagestanu, a
jego reprezentantami byli m.in. Mowladi Udugow i Zelimchan Jandarbijew.
Impetu elementom ekstremistycznym dodawało niepowodzenie rządu
Maschadowa w zakresie negocjowania z Moskwą statusu Czeczenii.
Fundamentalizm stanowił zagrożenie dla tradycyjnych struktur
sufijskich, toteż mufti Ahmed Kadyrow konsekwentnie i bezkompromisowo
występował przeciw wahhabityzmowi, domagając się usunięcia jego
propagatorów z Czeczenii.
Maschadow w czasie wojny i bezpośrednio po jej zakończeniu uchodził za
polityka skłonnego budować państwo świeckie, oparte na mechanizmach
demokratycznych. Obejmując na początku 1997 r. władzę w zniszczonym
materialnie i moralnie kraju potrzebował jednak ideologicznej platformy
stabilizacji. Liberalizm - i tak odległy od tradycji czeczeńskiej -
zdyskredytował się z uwagi na postawę Zachodu wobec konfliktu
czeczeńskiego. Islam był natomiast zarazem i antyrosyjski, i
antyzachodni, a przy tym trwale osadzony w kulturze narodowej.
Maschadow nie mógł w pełni zdystansować się od polityki islamizacji
życia społecznego i politycznego, jeśli chciał utrzymać szeroką
koalicję z udziałem Udugowa i Basajewa, a to było koniecznością w
warunkach konfrontacji politycznej z Moskwą. Można nawet uznać, że im
większe trudności pojawiały się w dialogu z władzami Federacji
Rosyjskiej, im mniej skuteczna na tym polu była kompromisowa linia
Maschadowa, w tym większym stopniu musiał on ulegać wpływom swych
islamistycznych sojuszników. Być może zatem podjęte na początku 1999 r.
przez Maschadowa inicjatywy w zakresie islamizacji Czeczenii, o których
będzie dalej jeszcze szczegółowo mowa, należy odczytywać jako próbę
przeciwdziałania monopolizacji przez wahhabitów islamu jako
politycznego oręża? Przechodząc na platformę proponowaną przez
politycznych rywali mógł wytrącić im z rąk ważkie argumenty, a
jednocześnie zyskać potężny instrument tworzenia wewnętrznego ładu w
rozchwianym społeczeństwie. Gdy 8 czerwca 1997 r. Maschadow ogłosił
tworzenie państwa islamskiego uzasadniał to właśnie koniecznością
odbudowy porządku w Czeczenii. Przeciwnikiem pełnej szariatyzacji
Czeczenii był mufti Ahmed Kadyrow, który uważał to za posunięcie
przedwczesne, do którego Czeczenii w większości nie dojrzeli, m.in. za
sprawą sowietyzacji życia społecznego w poprzednich latach. Tym samym
zarysowała się kolejna przesłanka konfliktu między nim a Maschadowem.
Posunięcia w kierunku islamizacji Czeczenii w pewnym zakresie były
produktem nacisku wywieranego przez fundamentalistów islamskich, choć
oczywiście naciski te mogły być skuteczne tylko w specyficznych
warunkach. Kraj był zrujnowany gospodarczo, panowało gigantycznych
rozmiarów bezrobocie, a pracujący i tak nie otrzymywali wynagrodzeń,
zaś emeryci i inwalidzi rent i emerytur. Ludność była terroryzowana
przez grupy przestępcze, prywatne armie nieuznające władzy prezydenta i
rządu, a także przez niemal niezależnych komendantów polowych,
formalnie pozostających w strukturach aparatu państwowego. Z drugiej
strony rosły zrodzone z przestępczości fortuny, umacniały się gangi
przenikające struktury rodowo-klanowe. To rodziło przesłanki społeczne
i moralne, w których rozwijać się mogły rozmaite prądy
fundamentalistyczne i ekstremistyczne. Należy podkreślić, że
fundamentalizm islamski nie jest tożsamy z ekstremizmem i
terrorystycznymi formami działalności politycznej. Fundamentalizm
odwołując się do czystego islamu odrzuca jego dostosowanie do
zmieniających się warunków życia społecznego i z tego punktu widzenia
dyskwalifikuje te nurty, które takiej adaptacji dokonują, ma więc
charakter podobny do konserwatywnych, ortodoksyjnych nurtów w innych
religiach światowych. Polityczny wyraz fundamentalizm islamski zyskuje
poprzez działalność partii i ugrupowań, które za cel stawiają sobie
stworzenie systemu rządzenia opartego na czystych zasadach nauki
Proroka. Ruch fundamentalistyczny, najczęściej określany mianem
wahhabityzmu (choć od tego określenia jego uczestnicy starają się
dystansować), stał się konkurencją dla oficjalnych struktur islamskich
i występował przeciw nim, a zwłaszcza przeciw sufizmowi, postrzeganemu
jako sprzeniewierzenie się zasadom wiary. Z kolei wyznawcy tradycyjnych
tarikatów skłonni są wahhabitów traktować jak sektantów. Wahhabici
stanęli na stanowisku, że na całej ziemi powinny obowiązywać wyłącznie
prawa boże, a nie ustanawiane przez ludzi i dla ich wszechpanowania
nieodzowne jest prowadzenie świętej wojny, także przeciw wszelkim
odstępcom. Wahhabityzm rozwijał się w znacznej mierze dzięki uzyskaniu
wpływu na część młodzieży, pozbawionej pracy i perspektyw życiowych,
nie włączonej w procesy socjalizacji i przeżywającej głęboką
frustrację, a równocześnie uwikłaną w różnych formach w procesy
politycznej rewolucji, a następnie w wojnę. W czasie wojny
czeczeńsko-rosyjskiej 1994-1996 wahhabityzm zyskał silne impulsy
rozwojowe. Do armii Dudajewa napływali ochotnicy ze świata islamskiego,
w znacznej części związani już z radykalnymi, czy wręcz
ekstremistycznymi nurtami i organizacjami muzułmańskimi, którzy w
Czeczenii znajdowali pole realizacji swego ideowego przesłania. Pod
dowództwem przybyłego z Jordanii Chattaba sformowany został tzw.
batalion islamski, który stał się zalążkiem oddziałów zbrojnych
wahhabitów. Poparcia udzielali im Jandarbijew i Udugow. Uczestnicząc
aktywnie w walkach z wojskami rosyjskimi wahhabici zyskali sławę i
popularność jako obrońcy kraju i wiary.
Rozbicie w toku wojny materialnego fundamentu tradycyjnej czeczeńskiej
kultury i wychowania poprzez zniszczenie instytucji, zasobów
bibliotecznych, archiwalnych, muzealnych, dezintegrację środowisk
intelektualnych, rozproszenie znacznej części ludności na wychodźstwie
sprzyjając wzrostowi roli religii wysuwało na plan pierwszy najbardziej
aktywne, radykalne nurty i ruchy. W wymiarze ideologicznym
fundamentalizm islamski stanowił odpowiedź na problemy materialnego i
moralnego zniszczenia kraju, z którymi nie potrafiły poradzić sobie ani
władze świeckie, ani tradycyjne struktury wyznaniowe, co z kolei
nadawało radykalizmowi islamskiemu wybitnie polityczny charakter,
stawiając go w opozycji nie tylko wobec tradycyjnego sufizmu, ale i
wobec państwa, nawet gdy to ostatnie zdawało się nabierać cech
islamskich, ale w tradycyjnym wymiarze. Jeśli wojna była czynnikiem
destrukcji systemu społecznego, to sprzyjało to wahhabitom, którzy
odrzucali ów tradycyjny system łącznie z właściwymi mu mechanizmami
wychowania i socjalizacji, orientacji życiowej i nastawienia wobec
zróżnicowania cywilizacyjnego. Program taki stawał się jednak
atrakcyjny dla sporej części społeczeństwa - zwłaszcza młodych pokoleń,
które nie miały szansy zakorzenić się w tradycyjnym systemie wartości -
stającego w obliczu dezintegracji dotychczasowych więzi, stałego
zagrożenia materialnego i fizycznego, rozpadu tradycyjnych struktur.
Wahhabici dysponowali przy tym sporymi możliwościami finansowymi,
głównie ze źródeł arabskich, co pozwalało nie tylko na prowadzenie
aktywnej działalności propagandowej i militarnej, ale także na
udzielanie wsparcia pozyskiwanym ludziom i środowiskom sympatyków. W
warunkach wyniszczonej i spauperyzowanej Czeczenii był to poważny
czynnik oddziaływania społecznego. Wahhabici nie ukrywają swojego
zamiaru zdobycia władzy i zbudowania państwa radykalnie wyznaniowego.
Te destrukcyjne dążenia wahhabitów i reprezentowana przez nich
tendencja terrorystycznego prowadzenia walki stwarza przy tym pomost do
kontaktów ze środowiskami przestępczymi.
Gdy Jandarbijew ustanowił system sądów szariackich to wahhabici zajęli
w tym systemie wiele ważnych stanowisk, przenikając też do aparatu
państwowego i środków masowej informacji. Stworzyło to korzystne
warunki dalszego rozwoju wahhabityzmu i oddziaływania na społeczeństwo.
Dojście do władzy Maschadowa było porażką wahhabitów i tworzyło
przesłanki wewnętrznego konfliktu w republice. Początkowo sojusznikiem
prezydenta w tym konflikcie był Szamil Basajew. Przeciwnikiem
wahhabitów pozostawał także Salman Radujew, dla którego byli oni
konkurentami na ekstremistycznym skrzydle narodowego ruchu
czeczeńskiego. Być może o jego zbliżeniu do wahhabitów zadecydowało
dążenie do jego izolacji i neutralizacji ze strony Maschadowa (a do
1998 r. także Basajewa). Prawdopodobnie w końcu 1997 r. dagestańscy
wahhabici zawarli porozumienie z Radujewem. Jego przedmiotem było
współdziałanie w zakresie destabilizowania sytuacji na Północnym
Kaukazie. Przeciw wahhabitom występowało także duchowieństwo islamskie
z Kadyrowem na czele. Ten ostatni niejednokrotnie publicznie
oświadczał, że wahhabici stanowili zagrożenie nie tylko dla
społeczeństwa, ale także dla samego islamu i odmawiał wahhabityzmowi
wręcz prawa do uznawania się za część islamu. Z jego inicjatywy w
sierpniu 1998 r. w Groznym doszło do kongresu muzułmanów Północnego
Kaukazu, który odbył się pod hasłami antywahhabickimi, sformułował
postulaty niedopuszczania wahhabitów do administracji państwowej i
sądownictwa oraz zaprzestania z nimi jakiejkolwiek współpracy.
Postulaty te były w znacznej mierze kierowane pod adresem Maschadowa i
miały skłonić go do bardziej stanowczej polityki wobec wahhabitów.
Nieusatysfakcjonowany postawą prezydenta Kadyrow usiłował faktycznie
podporządkować sobie struktury siłowe Czeczenii, by wykorzystać je do
walki z fundamentalistami. Było to istotnym czynnikiem osłabienia
władzy Maschadowa, prowadziło do dekompozycji jego bazy politycznej, a
tym samym - wbrew intencjom Kadyrowa - sprzyjało wzrostowi znaczenia
radykałów.
Kryzys władzy w Czeczenii i w Rosji
23 marca 1998 r. Jelcyn zdymisjonował rząd Czernomyrdina.
Coraz bardziej samodzielny premier, budujący własny ośrodek władzy i
zapowiadający ubieganie się o stanowisko prezydenta, stanowił
niepożądaną konkurencję dla Kremla, równocześnie zaś nie radził sobie z
rozwiązywaniem istotnych problemów państwa, zwłaszcza z kryzysem
finansów publicznych, co groziło wybuchem społecznym na wielką skalę.
Zaskakujące było powierzenie obowiązków premiera młodemu i
niedoświadczonemu Siergiejowi Kirijence, związanemu z wicepremierem
Niemcowem. Akceptacja Kirijenki przez Dumę nie oznaczała przełamania
kryzysowego stanu stosunków między parlamentem a prezydentem. Nadal
trwały bowiem zainicjowane przez komunistów przygotowania do
uruchomienia procesu odsunięcia Jelcyna od władzy. Rząd Kirijenki
przetrwał zresztą zaledwie do 23 sierpnia, kiedy Jelcyn, w obliczu
krachu finansowego państwa - spowodowanego m.in. szacowanymi na 5,5 mld
dolarów kosztami wojny w Czeczenii - odwołał go, ponownie powierzając
kierowanie rządem Czernomyrdinowi. Po dwukrotnym odrzuceniu tej
kandydatury przez Dumę pojawiły się obawy, iż prezydent w konflikcie z
parlamentem może sięgnąć po rozwiązania siłowe. Jelcyn jednak nie
podjął takiego ryzyka i zaproponował na premiera Jewgienija Primakowa,
dotychczasowego ministra spraw zagranicznych, co spotkało się z
poparciem niemal całej Dumy. Oznaczało to wejście do gabinetu
komunistów i faktyczny kres rządów liberałów, a zarazem istotną korektę
systemu sprawowania władzy. Nastał - jak się okazało krótkotrwały -
okres "podwójnego przywództwa". Nowy rząd, mając oparcie w parlamencie
i kierowany przez silną osobowość, jaką niewątpliwie był Primakow,
zaczął uniezależniać się od prezydenta, znów borykającego się z
kłopotami zdrowotnymi. Kryzys władzy w Rosji, choć nie przybierał
spektakularnych form, był dla obserwatorów oczywisty, a dopełniały go
kolejne skandale, dotykające także najbliższe otoczenie prezydenta. 6
kwietnia prokuratura generalna FR postawiła zarzuty przestępstw
finansowych Bieriezowskiemu i wydała nakaz jego aresztowania. W odwecie
przy udziale administracji Jelcyna podjęto próbę skompromitowania
prokuratora generalnego Skuratowa.
12 maja 1999 r., w przeddzień rozpoczęcia w Dumie debaty nad wnioskiem
o wszczęcie procedury impeachmentu, prezydent zdymisjonował rząd
Primakowa, a na premiera desygnował dotychczasowego pierwszego
wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych Siergieja Stiepaszyna. Duma
ośmieszyła się, nie potrafiąc przegłosować żadnego z punktów oskarżenia
prezydenta, a nawet doprowadzić do porządku kwestii formalnych, nie
starczyło jej już w efekcie energii na skuteczny sprzeciw wobec
kandydatury premiera i 19 maja Stiepaszyn znalazł jej akceptację.
Powstał rząd całkowicie posłuszny prezydentowi, ale politycznie mało
efektywny: błyskawiczny wzrost wpływów głównego przeciwnika Kremla,
mera Moskwy Jurija Łużkowa nie został zahamowany, nie przerwano
śledztwa w sprawie nadużyć popełnianych przez rodzinę prezydenta, nie
zostały usatysfakcjonowane struktury siłowe Rosji. Trzy miesiące
później w fotelu premiera Stiepaszyna zastąpił zatem sekretarz Rady
Bezpieczeństwa Władimir Putin, który został ogłoszony przez Jelcyna
jego kandydatem w następnych wyborach prezydenckich.
Niestabilność rządów w Moskwie i ciągłe napięcia między Kremlem i
parlamentem odzwierciedlały toczącą się w Rosji ostrą walkę polityczną.
W tych warunkach trudno było oczekiwać zdecydowanych rozstrzygnięć w
odniesieniu do Czeczenii. Widoczny był jednak wzrost znaczenia sił,
które niegdyś tworzyły tzw. partię wojny, a szczególnym tego przejawem
była kariera Stiepaszyna. Rosyjskie elity polityczne dość zgodnie
postrzegały wówczas Czeczenię jako siedlisko islamskiego ekstremizmu,
międzynarodowego terroryzmu i jako zagrożenie dla Północnego Kaukazu i
rosyjskiej tam dominacji. Coraz silniejsze były obawy przekształcenia
lokalnego ogniska destabilizacji w płomień ogarniający cały region i
grożący nieobliczalnymi konsekwencjami międzynarodowymi, jeśli wziąć
pod uwagę aspiracje Turcji czy Iranu, nie mówiąc już o zainteresowaniu
regionem ze strony USA i wielkich korporacji międzynarodowych.
Destabilizacja sytuacji w Czeczenii faktycznie postępowała, a rezultat
tego procesu był trudny do przewidzenia. Maschadow usiłował - o ile
było to możliwe w warunkach współpracy z Udugowem i Basajewem -
prowadzić politykę ograniczania wpływów wahhabitów i ekstremistycznych
nacjonalistów. Znajdował się jednak w coraz trudniejszym położeniu.
Nękana plagą przestępczości Czeczenia w coraz mniejszym stopniu
kontrolowana była przez administrację państwową, a w coraz większym
przez niemal niezależnych komendantów pro- i antyrządowych oddziałów
wojskowych, przywódców wahhabickich i gangi opierające się na
strukturze klanowej. Od początków wiosny 1997 r. Czeczenię zalewała
fala porwań dla okupu. Ich ofiarami padali pracownicy mediów i
organizacji humanitarnych, funkcjonariusze państwowi i biznesmeni,
zwykli podróżni, obywatele Czeczenii, Rosji i innych państw. W okresie
1996-1999 w Czeczenii według rosyjskich danych miało miejsce 1300
porwań, wśród nich ponad 60 wobec cudzoziemców, którzy stanowili
szczególnie atrakcyjny obiekt kidnapingu. Władze stale deklarowały chęć
walki z kidnapingiem i przestępczością w ogóle, ale osiągniecie na tym
polu znaczących rezultatów przekraczało ich możliwości. W przestępczy
proceder na terytorium Czeczenii zaangażowane były zbyt potężne siły
wewnętrzne i zewnętrzne, by reżim Maschadowa mógł sobie z tym poradzić.
Porwania były jednym z ważniejszych źródeł finansowania poczynań
niektórych tzw. polowych komendantów. Szczególnie wyróżniał się na tym
polu rezydujący w Urus-Martanie Arbi Barajew, który za uwolnienie
Walentina Własowa otrzymał 5 mln dolarów (jednak w części fałszywych),
a za uwolnienie gen. Szpiguna zażądał 8 mln. Coraz częściej pojawiały
się oceny wskazujące, iż Maschadow w najlepszym razie panuje nad połową
terytorium republiki, a reszta pozostaje pod praktycznie niezależną
władzą tzw. komendantów polowych, którzy tylko teoretycznie uznawali
zwierzchnią władzę prezydenta.
Wedle ocen czeczeńskiego ministerstwa paliw i energetyki w 1998 r. w
republice wydobyto 843 tys. ton ropy naftowej, jednak 400 tys. ton
zostało rozkradzionych przez różne grupy przestępcze, zaś czeczeński
przemysł petrochemiczny wykorzystywał swoje moce produkcyjne jedynie w
10 %.
l maja 1998 r. porwany został Walentin Własow, przedstawiciel
prezydenta FR w Czeczenii. Porwanie kompromitowało czeczeńskie służby
specjalne i dowodziło, że prezydent tracił kontrolę nad rozwojem
sytuacji w kraju. Próbą powstrzymania tego procesu była proklamowana na
początku czerwca wielka kampania skierowana przeciw gangom zajmującym
się porwaniami, kradzieżą ropy naftowej i handlem narkotykami. 24
czerwca prezydent wprowadził stan wyjątkowy na okres od 25 czerwca do
18 lipca. Jakkolwiek władze temu przeczyły, istotnym motywem tego
posunięcia było zajęcie przez Radujewa 21 czerwca stacji telewizyjnej w
Groznym, co niektórzy komentatorzy uznali wręcz za próbę zbrojnego
powstania przeciw Maschadowowi.
Wydarzeniem poważnie zmieniającym sytuację w Czeczenii było ustąpienie
z rządu Szamila Basajewa. W końcu kwietnia 1998 r. stanął on na czele
Kongresu Ludów Czeczenii i Dagestanu (KLCziD) - organizacji stawiającej
sobie za cel połączenie obu republik w jedno państwo islamskie, do
czego już wcześniej nawoływali fundamentaliści, m.in. przez organizacja
Naród Islamski, kierowana przez Udugowa. 4 lipca, dzień po podaniu się
do dymisji, Basajew zorganizował pokazową grę wojenną z udziałem tzw.
brygady pokojowej podporządkowanej KLCziD, liczącej ok. 1 tys.
żołnierzy. Była to zapowiedź ingerencji czeczeńskich radykałów w
wydarzenia zachodzące wówczas w Dagestanie. W maju-sierpniu 1998 r.
wahhabici opanowali kilka osiedli w rejonie Bujnakska (Karamachi,
Czabanmachi, Kadar) i ogłosili powstanie niepodległego terytorium
islamskiego (tzw. strefa kadarska), a władze Dagestanu zrezygnowały z
użycia wobec nich siły - co wówczas zyskało akceptację Siergieja
Stiepaszyna jako szefa rosyjskiego MSW, który uznał wahhabitów za
nastawionych pokojowo - i zawarły z wspólnotami islamskimi (tzw.
dżamaatami) porozumienia gwarantujące wahhabitom bezpieczeństwo.
Sytuacja uległa tam swego rodzaju zamrożeniu. Jeśli wahhabici liczyli
wówczas na rozwiązania siłowe, które mogły stać się zaczynem
wojenno-rewolucyjnego połączenia Czeczenii i Dagestanu, to zamysł ten
spalił na panewce. Nie znaczy to jednak, że został złożony do lamusa.
Maschadow próbował tymczasem utrzymać choćby ograniczoną współpracę z
Basajewem powierzając mu stanowisko zastępcy głównodowodzącego sił
zbrojnych. Kryzys jednak gwałtownie się zaostrzał. 14-15 lipca 1998 r.
w Gudermesie doszło do starć między żołnierzami Gwardii Narodowej i
tzw. batalionu islamskiego. Choć ich bezpośrednim powodem była
przypadkowa burda, to powszechne było przekonanie, ze taki rozwój
wydarzeń wynikał z dążenia wahhabitów do stworzenie struktur wojskowych
i politycznych alternatywnych wobec organów państwa. Maschadow wezwał
społeczeństwo do przeciwdziałania poczynaniom wahhabitów i wygnania ich
z miast i osiedli, oskarżając ich o importowanie do Czeczenii obcej
ideologii z krajów arabskich. Zdymisjonowani i pozbawieni stopni
generalskich zostali Abdul-Malik Mieżidow zastępca ministra
bezpieczeństwa i Arbi Barajew, dowódca specjalnego batalionu
islamskiego, obaj oskarżeni o wspieranie wahhabitów. Podporządkowane im
oddziały rozformowano, wielu cudzoziemcom działającym w Czeczenii
nakazano opuścić kraj, wzmocniono ochronę granicy z Dagestanem. 21
lipca Gwardia Narodowa przystąpiła do rozbrajania nielegalnych formacji
wojskowych, zablokowano stolicę i wzmożono kontrolę ruchu na drogach.
Jednakże wahhabici znaleźli obrońców wśród czołowych polityków
czeczeńskich, m.in. Szamila Basajewa i Wachy Arsanowa. Centrum ich
dalszej działalności w republice stał się Urus-Martan.
Dwa dni później doszło do nieudanego zamachu na Maschadowa. Moskwa
pospieszyła z zaskakująco intensywnym poparciem dla niego, a Jelcyn
wystosował osobisty telegram, wychwalając jego zasługi w budowaniu
pokoju i zapewniając o pomocy ze strony rosyjskich służb specjalnych w
przeprowadzeniu śledztwa wyjaśniającego okoliczności zamachu.
Zapowiedziano spotkanie Maschadowa z premierem Kirijenką. Maschadow
deklarował w związku z tym wolę ustanowienia "życzliwych, wzajemnie
korzystnych stosunków z Rosją" oraz utworzenia "jednolitego systemu
gospodarczego, obronnego, powietrznego i transportowego", zaś Jelcyn
zapewniał o poparciu rządu rosyjskiego dla kierownictwa czeczeńskiego,
a dla Maschadowa w szczególności. Spotkanie Kiryjenko-Maschadow w
Nazraniu nie przyniosło konkretnych decyzji i trudno się było tego
spodziewać po wielu miesiącach impasu we wzajemnych stosunkach,
zwłaszcza że postawy obu stron nie zmieniły się w sprawach
zasadniczych. Rosyjski premier ponowił jednak obietnicę udziału Rosji w
odbudowie gospodarki czeczeńskiej i w tym kontekście wrócił do
koncepcji stworzenia na terytorium republiki wolnej strefy
ekonomicznej. W drugiej połowie sierpnia 1998 r. rząd Kirijenki został
jednak zdymisjonowany. Na porządku dziennym stanęła także zmiana rządu
w Czeczenii. Wynikało to z nacisków parlamentu, jak i z dążeń
Maschadowa do pozbycia się z gabinetu stronników Basajewa, który 25
sierpnia został zwolniony ze stanowiska zastępcy dowódcy czeczeńskich
sił zbrojnych. Kryzys polityczny rozpoczęty w lipcu dymisją Basajewa
pogłębiał się. Podczas podróży Maschadowa do Turcji i USA wiceprezydent
Arsanow w parlamencie stwierdził, że "naród utracił zaufanie do
przywódców Iczkerii", zaproponował zwołanie narodowego kongresu
czeczeńskiego, dokonanie radykalnego zwrotu w polityce wewnętrznej i
zewnętrznej, podporządkowanie wszystkich struktur siłowych
wiceprezydentowi. 24 września Szamil Basajew, Salman Radujew i Chunkar
Israpiłow wystosowali do parlamentu list zawierający oskarżenie
Maschadowa o nadużycia władzy, pogwałcenie konstytucji i prowadzenie z
Rosją negocjacji dotyczących statusu Czeczenii oraz żądający wszczęcia
procedury odsunięcia prezydenta od władzy. Stanowisko to poparł zwołany
przez sygnatariuszy listu zjazd opozycjonistów z udziałem ok. 5 tys.
osób.
1 października 1998 r. Maschadow zdymisjonował rząd. Do nowego gabinetu
nie wszedł Mowladi Udugow, co bez wątpienia było wydarzeniem znaczącym,
bowiem powszechnie znane były jego związki z wahhabitami i orientacja
na stworzenie państwa islamskiego obejmującego Czeczenię i Dagestan.
Był to zapewne sygnał także dla Moskwy. Nie został jednak podjęty:
Rosja wstrzymała przepływ ropy naftowej przez rurociąg
Baku-Noworosyjsk. 29 października doszło we Władykawkazie do spotkania
Maschadowa z nowym premierem rosyjskim Primakowem. Zgodzili się oni co
do konieczności kontynuowania wysiłków na rzecz usunięcia skutków
niedawnej wojny, a także co do konieczności wykorzystania czasu
pozostałego do 2001 r. na wypracowanie wspólnego stanowiska, a Primakow
potwierdził wypłacanie z budżetu federalnego emerytur, wynagrodzeń dla
pracowników oświaty i służby zdrowia oraz rent dla weteranów II wojny
światowej. Wbrew deklarowanym przez uczestników pozytywnym ocenom
spotkania nie przyniosło ono jasnej perspektywy dalszego rozwoju
stosunków rosyjsko-czeczeńskich, natomiast opozycja czeczeńska uznała
je za podstawę do nowych zarzutów pod adresem Maschadowa. W tym
kontekście za sukces prezydenta należy uznać skazanie na początku
listopada przez Najwyższy Trybunał Szariacki (NTS) Salmana Radujewa na
4 lata więzienia za próbę dokonania przewrotu. Wykonanie tego wyroku
przekraczało jednak siły aparatu państwowego, mimo iż Radujew przebywał
w Groznym i prowadził jawną działalność polityczną.
14 grudnia parlament czeczeński wprowadził na miesiąc stan wyjątkowy,
formalnie w celu walki z przestępczością, ale było oczywiste, że miało
to na celu uniemożliwienie działalności opozycji. 16 grudnia w Groznym
odbył się 50-tysięczny wiec zwolenników Maschadowa, na którym Basajewa
i i Jandarbijewa oskarżano o wspieranie działań przestępczych w celu
destabilizacji sytuacji w republice i o przygotowywanie przewrotu,
domagano się usunięcia Arsanowa i likwidacji urzędu wiceprezydenta.
Opozycja z kolei żądała zawieszenia konstytucji i wprowadzenia rządów
szariackich z powierzeniem najwyższej władzy zgromadzeniu autorytetów
czyli tzw. szurze. 21 grudnia NTS zawiesił działalność parlamentu pod
zarzutem łamania norm islamu i postanowił, że jego funkcje przejmie
właśnie szura. Trzy dni później ten sam NTS orzekł jednak, że
Maschadowowi wprawdzie zdarzyło się złamać prawo, ale nie było podstaw
do usunięcia go ze stanowiska. W tym kontekście nie mogło dziwić, że
decyzja NTS z 21 grudnia nie znalazła poparcia tzw. rady komendantów
polowych. Basajew oświadczył, że sędziowie "pogwałcili normy Koranu i
Szarii" zawieszając parlament i że była to próba odwrócenia uwagi od
oskarżeń pod adresem prezydenta.
W tej złożonej sytuacji Maschadow przeszedł do ofensywy próbując
zneutralizować opozycję. 9 stycznia zapowiedział przekształcenie
Czeczenii w państwo islamskie, opracowanie nowej konstytucji i
powołanie szury, a równocześnie zadekretował utratę przez parlament
funkcji prawodawczych.. 5 lutego Maschadow zlikwidował urząd
wiceprezydenta, wprowadził "zarząd szariacki", a dwa dni później
powołał Radę Państwa (szurę) jako swój organ doradczy, nominując do
niej m.in. Jandarbijewa, Arsanowa, Basajewa i Israpiłowa. Opozycja
jednak gwałtownie oprotestowała skład Rady i jej zależność od
prezydenta, a w konsekwencji utworzyła własną Czeczeńską Szurę, na
czele której stanął Basajew. 6 lutego parlament anulował dekret
Maschadowa zawieszający legislacyjną działalność parlamentu. Kryzys
państwa pogłębiał się. Nie zmieniło tego spektakularne pojednanie
Maschadowa z Jandarbijewem 14 kwietnia 1999 r. w obecności 15 tys.
Czeczenów zebranych w Starych Atagach. Jandarbijew był jeszcze
symbolem, ale realną kontrolę nad znaczną częścią kraju sprawowała
opozycja, której wyrazicielem była Czeczeńska Szura.
Szybko narastające napięcie w stosunkach z Rosją i słabnięcie władz
centralnych były zapewne głównymi czynnikami popychającymi Maschadowa
do szukania kompromisu z Czeczeńską Szurą. Po serii konsultacji doszło
do zwołania na początku lipca 1999 r. ogólnonarodowego zjazdu
czeczeńskiego z udziałem większości znaczących polityków i wojskowych.
W wyniku osiągniętego kompromisu postanowiono powołać do życia nową
szurę pod postacią Rady Bezpieczeństwa Narodowego (RBN), co potwierdził
dekret prezydenta ogłoszony w trakcie zjazdu. RBN miała podejmować
decyzje we wszystkich ważnych kwestiach polityki wewnętrznej i
zagranicznej, co oznaczało faktyczne przejście od systemu
prezydenckiego do systemu władzy kolegialnej z prezydentem jako
przewodniczącym RBN. Udział w nowej szurze dawnych członków powołanego
przez Dudajewa Państwowego Komitetu Obrony w zasadzie nie budził
wątpliwości i wydawało się, iż RBN zostanie szybko sformowana. Po kilku
tygodniach okazało się wszakże, iż istnieją trudne do pokonania
sprzeczności między członkami Czeczeńskiej Szury a prezydentem co do
struktury Rady i obsady stanowiska jej sekretarza. Kryzys
wewnątrzczeczeński nie został więc nadal przezwyciężony.
Stosunki czeczeńsko-rosyjskie - faza konfrontacji
Moskwa zdawała się zachowywać w tym czasie dystans wobec
wydarzeń w Czeczenii. Jednak gdy 5 marca w Groznym porwany został
przedstawiciel rosyjskiego MSW, gen. Giennadij Szpigun, nastąpił
gwałtowny wzrost napięcia. Minister spraw wewnętrznych Rosji Siergiej
Stiepaszyn w ultymatywnym tonie zapowiedział, iż jeśli Szpigun nie
zostanie w najbliższym czasie uwolniony, to Rosja podejmie "najsurowsze
działania, aby przewrócić prawo, porządek i bezpieczeństwo w regionie
północnokaukaskim". Ostrzegł też, że jeśli "inne akty terrorystyczne i
przestępstwa zostaną popełnione z terytorium Czeczenii, to bazy i
obszary koncentracji gangów będą zniszczone zgodnie z praktyką
międzynarodową". Była to wyraźna groźba użycia siły przeciw Czeczenii,
poparta wstrzymaniem ruchu lotniczego i kolejowego oraz ograniczeniem
komunikacji drogowej. Rosja ewakuowała także z Czeczenii cały swój
oficjalny personel. Po kilku dniach napięcie jednak opadło.
Najprawdopodobniej 10 marca w Moskwie zrezygnowano z interwencji
zbrojnej. Stiepaszyn zapowiedział natomiast podjęcie ograniczonych
działań przeciw bazom terrorystów. Planowano rozmieszczenie wzdłuż
granicy z Czeczenią wyrzutni rakiet krótkiego zasięgu i oddziałów
przygotowanych do tłumienia konfliktów etnicznych.
Polityka rosyjska wobec Czeczenii znalazła się w ślepej uliczce. Nie
uznając niepodległości republiki i traktując ją jako część Federacji
Rosyjskiej, Moskwa była zobowiązana finansować odbudowę republiki i
łożyć z budżetu federalnego na utrzymanie sektora państwowego,
zaopatrzenie socjalne ludności itp. Stan gospodarki rosyjskiej, a
zwłaszcza finansów publicznych, szalenie jednak utrudniał poważniejsze
w tej mierze działania. Wyrazem poszukiwania ekonomicznych szans
utrzymania Czeczenii w ramach federacji - za czym opowiadali się m.in.
Borys Bieriezowskij i jego stronnicy - były wspomniane już pomysły
stworzenia wolnej strefy ekonomicznej. Bieriezowskij uważał, że
pieniądze powinny być głównym orężem Rosji na Kaukazie. Jak się miało
okazać, pragnął ich używać nie tylko do odbudowy szpitali i fabryk, ale
także do manipulowania tamtejszymi ugrupowaniami politycznymi i
zbrojnymi. Na tle zobowiązań finansowych, potwierdzanych przez
przedstawicieli Rosji przy okazji kolejnych spotkań na szczycie,
dochodziło do ciągłych napięć, wzajemnych oskarżeń i gigantycznych
nadużyć. Władze czeczeńskie traktowały te subwencje jako
zadośćuczynienie za straty poniesione w toku wojny, domagały się ich
zwiększenia, ale odrzucały jakąkolwiek możliwość odstąpienia od haseł
niepodległościowych. Jedynym poważnym partnerem Moskwy w Czeczenii był
obóz prezydencki, przeżywający coraz trudniejsze chwile pod naciskiem
radykalnej opozycji i nie potrafiący opanować sytuacji. Rzeczywistym
wsparciem dla Maschadowa, mogącym diametralnie zmienić sytuację, byłoby
uznanie niepodległości Czeczenii, a tego władze rosyjskie nie chciały -
i zapewne z uwagi na wewnętrzny układ sił nie mogły - uczynić. Doraźne
gesty poparcia natomiast - paradoksalnie - pozycję Maschadowa raczej
osłabiały, dając opozycji do ręki argumenty do oskarżania prezydenta o
współpracę z Moskwą czy wręcz o zdradę. Z kolei bez wsparcia Moskwy
perspektywy reżimu Maschadowa rysowały się bardzo niepokojąco, a po
jego ewentualnym upadku władzę przejąć mogli jedynie radykałowie spod
znaku Basajewa i Radujewa, co oznaczało dla Moskwy dalszą
destabilizację sytuacji w całym regionie północnokaukaskim i z
pewnością nową wojnę. Z drugiej wszakże strony istnienie silnej
opozycji antymaschadowowskiej osłabiało pozycję prezydenta w
negocjacjach z Rosją i w tym sensie było na rękę Moskwie, a
anarchizacja stosunków wewnętrznych w republice czeczeńskiej stwarzała
pretekst do ingerencji w wybranym przez Moskwę momencie. Aby jednak
takiej ingerencji dokonać, niezbędne były odpowiednie siły i środki
oraz przygotowana baza polityczna i społeczna. To zaś wymagało czasu i
poszukiwania sprzyjających okoliczności. Wynikiem krzyżowania się tych
wszystkich tendencji, na które nakładała się walka o władzę w samej
Rosji i sprzeczne dążenia różnych grup interesu, była niezdecydowana i
niekonsekwentna polityka władz federacji.
W tym samym czasie wahhabici przegrali w Dagestanie trzecie już
referendum w sprawie stworzenia urzędu prezydenta, co miało islamistom
otworzyć drogę do opanowania kraju. Po niepowodzeniu akcji zbrojnej
latem 1998 r. była to ich kolejna porażka, ale nie spowodowało to
bynajmniej rezygnacji przez nich z zasadniczych celów. Na pograniczu
czeczeńsko-dagestańskim coraz częściej dochodziło do incydentów
zbrojnych. Granica systematycznie była przekraczana przez mniejsze i
większe grupy zbrojne operujące następnie w głębi terytorium
dagestańskiego. 28 maja 1999 r., po raz pierwszy od zakończenia wojny w
1996 r., rosyjskie oddziały przeprowadziły operację wojskową na terenie
Czeczenii: kilka śmigłowców ostrzelało rakietami pozycje Chattaba na
Terekiem w odwecie za próbę opanowania przez rebeliantów posterunku
rosyjskiego na granicy czeczeńsko-dagestańskiej. W następnych dniach
ataki na rosyjskie i dagestańskie posterunki na granicy powtarzały się.
Równocześnie opozycja czeczeńska podejmowała coraz poważniejże
działania infiltracyjne w głębi kraju, łącznie ze stolicą republiki.
Terrorystom czeczeńskim przypisywano także inne akty przemocy, które
miały wówczas miejsce, m.in. zamachy bombowe we Władykawkazie. Moskwa z
coraz większym zniecierpliwieniem podchodziła do sytuacji w regionie.
19 maja Jelcyn podpisał dekret O dodatkowych środkach zwalczania
terroryzmu w regionie północnokaukaskim Federacji Rosyjskiej.
Wydarzenia w Czeczenii wiosną 1999 r., zbrojne rajdy czeczeńskich
bojowników związanych z opozycją na sąsiednie terytoria, zamachy
terrorystyczne i incydenty graniczne stopniowo podnosiły temperaturę
stosunków rosyjsko-czeczeńskich. W tych okolicznościach nie mogło być
zaskoczeniem, że z porządku dziennego zeszła ewentualność kolejnego
spotkania Maschadowa z Jelcynem, a komentatorzy zauważali, iż ilekroć
pojawiała się perspektywa takiego spotkania, tylekroć dochodziło do
incydentów granicznych i prowokacji, które ją torpedowały. Uważano, że
to czeczeńscy dowódcy polowi nie chcieli, by doszło do takiego
spotkania, mogłoby ono przynieść decyzje wzmacniające Maschadowa.
Prezydent Czeczenii spotkał się natomiast z premierem Rosji.
Przedmiotem rozmów były problemy gospodarcze oraz sytuacja w Czeczenii.
Stiepaszyn zapowiedział przekazanie władzom czeczeńskim pieniędzy
należnych z tytułu wcześniejszych ustaleń, potwierdzono też wolę
współdziałania w zakresie zwalczania przestępczości, a zwłaszcza
kidnapingu. Maschadow znalazł się w niezwykle trudnej sytuacji. Miał
konsekwentnie domagać się od Moskwy uznania niepodległości swego kraju,
ale jednocześnie niezbędne było współdziałanie z władzami federalnymi w
zaprowadzaniu porządku w republice i to w sytuacji gdy na czele rządu
rosyjskiego stał człowiek powszechnie uważany za jednego z inicjatorów
wojny z Czeczenią w 1994 r., który wszakże teraz jako premier
deklarował, że siły federalne nie zostaną wysłane do Czeczenii, a przy
okazji wspomnianego spotkania oświadczył: "Rosja potrzebuje stabilnej
Czeczenii i silnego Maschadowa". Miarą bezsilności tego ostatniego był
fakt, iż dzień po spotkaniu ze Stiepaszynem 200 opozycjonistów
zaatakowało biura Narodowej Służby Bezpieczeństwa.
W rosyjskich środkach masowego przekazu i wypowiedziach polityków
rosyjskich pojawiła się wówczas teza, że Maschadow potrzebował
rosyjskiego wsparcia i równocześnie pozostawał dla Moskwy jedynym
partnerem dla ewentualnych negocjacji. Powstaje jednak pytanie, czy w
tym czasie Moskwa była zainteresowana autentycznym procesem
negocjacyjnym z Czeczenią, czy wyłącznie odwlekaniem konfrontacji? 20
czerwca sytuacja na granicy z Czeczenią była omawiana przez Stiepaszyna
z szefami resortów siłowych i służb specjalnych, a 3 lipca minister
spraw wewnętrznych Władimir Ruszajło zreferował tę problematykę na
posiedzeniu Rady Federacji. Ruszajło zapowiedział skierowanie do
regionu grup operacyjnych liczących 17 tys. żołnierzy, z których 10
tys. miało być rozmieszczonych wzdłuż granic Czeczenii. Ruszajło już w
wywiadzie telewizyjnym 30 czerwca oświadczył, iż siłom rosyjskim na
Północnym Kaukazie wydano rozkaz stosowania "uderzeń prewencyjnych" na
rejony koncentracji nielegalnych formacji zbrojnych i ich bazy.
Powtórzył to 3 lipca na forum Rady Federacji. Wprawdzie 7 lipca
sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Władimir Putin pospieszył z
wyjaśnieniami, iż zaszło nieporozumienie i nie było mowy o
"prewencyjnych uderzenia", a jedynie o "adekwatnej reakcji" na ataki
bojowników na terytoria sąsiadujące z Czeczenią, niemniej strona
czeczeńska zareagowała nader ostro. Sekretarz prasowy Maschadowa
oświadczył wręcz, iż strona czeczeńska uważa się za uprawnioną do
swobodnego wyboru środków obrony państwa, a w odpowiedzi na "wybuch
każdego pocisku i każdej bomby lotniczej zagrzmią dziesiątki wybuchów w
Rosji".
W czerwcu i lipcu 1999 r. nadal wiele mówiono o możliwym spotkaniu
Jelcyn-Maschadow i wedle zapewnień obu stron trwały odpowiednie
przygotowania, mimo iż mnożące się incydenty graniczne, agresywne
poczynania islamistów w Dagestanie, o których inspiracje obwiniano
Czeczenię oraz wojownicze wypowiedzi polityków rosyjskich stawiały taką
możliwość pod znakiem zapytania. Latem niemal codziennością stały się
drobne, a niekiedy i większe potyczki na granicy administracyjnej
między Czeczenią a Dagestanem, w których ginęło coraz więcej osób po
obu stronach. Atmosferę gwałtownie zaostrzyło zatrzymanie przez
funkcjonariuszy MSW FR ministra spraw wewnętrznych Czeczenii Turpała
Atgierujewa w czasie nieoficjalnej wizyty w Moskwie. Natychmiast
zostało to wykorzystane przez polityków Czeczeńskiej Szury. Wezwali oni
Maschadowa do kroków odwetowych, wskazując, iż powstała sytuacja była
wynikiem jego polityki wobec Rosji i obarczając go odpowiedzialnością
za poniżenie autorytetu państwa, a Moskwę oskarżając o prowokacyjne
zerwanie z układem z 12 maja 1997 r.
Równocześnie wszakże niektórzy czeczeńscy politycy opozycyjni,
zwłaszcza Basajew i Udugow, podejmowali liczne działania i składali
oświadczenia faktycznie torpedujące możliwość poważnych negocjacji
Maschadowa z Rosją. Nie ulega wątpliwości ich zaangażowanie w
narastający konflikt w Dagestanie i wspomaganie tamtejszych islamistów.
Co więcej - publicznie składane były przez nich zapowiedzi integracji
czeczeńsko-dagestańskiej na płaszczyźnie budowania państwa islamskiego,
a nawet ingerencji w konflikt w Nagornym Karabachu. Zwłaszcza sytuacja
w Dagestanie i na granicy czeczeńsko-dagestańskiej musiała w Moskwie
budzić najdalej idące obawy, podsycając tam dążenia do zdecydowanego
położenia kresu istniejącym zagrożeniom, zwłaszcza że władze Federacji
zapewne doskonale zdawały sobie sprawę ze słabości Maschadowa i braku
możliwości zablokowania przez niego działalności tzw. polowych
komendantów, którzy faktycznie kontrolowali większą część Czeczenii i
jej potencjału wojskowego.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
12 30 Maj 1996 Autonomia głównie honorowa
SUBARU IMPREZA OUTBACK 1996 1999
1996 12 Dobre Rady
1999 12 11 Ostatnia audycja Tomasza
25 25 Wrzesień 1999 Między Rosją a Czeczenią
03 12 Styczeń 1996 Nienawiść rozerwie wszystko

więcej podobnych podstron