W LEIBNIZ ZASADY FILOZOFII, CZYLI MONADOLOGIA


Bez tytułu 1 Strona 1 z 10
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI
do końca staro\ytności % średniowiecze i odrodzenie % barok i oświecenie % 1815-1914 % 1914-1989
jak i z czego studiować filozofię % moje wykłady % Wittgenstein % filozofowie i socjologowie nauki
Gottfried Wilhelm LEIBNIZ
ZASADY FILOZOFII, CZYLI
MONADOLOGIA
przeło\ył Stanisław Cichowicz
ż 1. Monada, o której będziemy tutaj mówili, nie jest niczym innym, jak tylko substancją
prostą, wchodzącą w skład rzeczy zło\onych; prostą, tzn. pozbawioną części.
ż 2. Jest zaś nieodzowne, aby istniały substancje proste, skoro istnieją rzeczy zło\one;
rzecz zło\ona bowiem to nic innego, jak skupisko czy te\ aggregatum [nagromadzenie]
substancji prostych
ż 3. Otó\ tam, gdzie nie ma części, nie jest mo\liwa rozciągłość ani kształt, ani
podzielność. I monady te są prawdziwymi atomami natury - elementami rzeczy.
ż 4. Nie trzeba te\ się obawiać w nich rozkładu, a nawet nie da się pojąć, jak substancja
prosta mogłaby zginąć w sposób naturalny.
ż 5. Z tego samego powodu nie da się równie\ pojąć, jak substancja prosta mogłaby
powstać w sposób naturalny, skoro nie mo\e być utworzona przez zło\enie.
ż 6. Rzec tedy mo\na, \e mogą powstawać i znikać jedynie w sposób nagły, tzn.
powstawać tylko przez stworzenie i znikać tylko przez unicestwienie; natomiast to, co
zło\one, powstaje i znika przez to, \e ma części.
ż 7. Niepodobna te\ wytłumaczyć, jak inne stworzenie mogłoby przeobrazić lub zmienić
coś we wnętrzu monady, skoro nie mo\na w niej przestawić ani nawet pojąć \adnego
wewnętrznego ruchu, który by mo\na w niej wywołać, nakierować, zwiększyć, co jest
mo\liwe w rzeczach zło\onych, gdzie zachodzą zmiany między częściami. Monady nie
mają okien, przez które cokolwiek mogłoby do nich się dostać czy te\ z nich się
wydostać. Przypadłości nie mogą się odrywać od substancji ani z dala od nich
wędrować, jak niegdyś odbicia zmysłowe scholastyków. Tote\ ani substancja, ani
przypadłość nie mo\e z zewnątrz przedostawać się do monady.
ż 8. Monady muszą jednak mieć pewne jakości, w przeciwnym razie nie byłyby nawet
bytami. Gdyby zaś substancje proste nie ró\niły się jakościami, nie dałoby się dostrzec
\adnej zmiany w rzeczach, albowiem to, co znajduje się w rzeczy zło\onej, mo\e
pochodzić jedynie z jej składników prostych; będąc zaś bez jakości, jedne monady nie
dawałyby się wyodrębnić od innych, skoro nie ma między nimi ró\nic jakościowych; a
przeto przy zało\eniu, \e wszędzie jest pełno, ka\de miejsce zawsze otrzymywałoby na
skutek ruchu jedynie równowa\ność tego, co miało uprzednio, i jednego stanu rzeczy
niepodobna byłoby wyodrębnić od drugiego.
ż 9. Ka\da monada musi nawet ró\nić się od ka\dej innej. Gdy\ nie ma w naturze dwóch
bytów, z których by jeden był w zupełności taki sam jak drugi i między którymi nie mo\na
by znalezć ró\nicy wewnętrznej lub polegającej na znamionach wewnętrznych.
ż 10. Uwa\am te\ za rzecz ustaloną, \e wszelki byt stworzony podlega zmianom, a
zatem tak\e monada stworzona, \e ponadto w ka\dej z nich ta zmiana jest ustawiczna.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 2 z 10
ż 11. Z tego, cośmy rzekli, wynika, \e zmiany naturalne w monadach pochodzą od jakiejś
zasady wewnętrznej, skoro przyczyna zewnętrzna nie mo\e wywierać wpływu na ich
wnętrze.
ż12. Atoli jest te\ nieodzowne, aby oprócz zasady zmiany było coś szczegółowego, co
się zmienia, co - by tak rzec - sprawiałoby swoistość i rozmaitość prostych substancji.
ż13. Szczegółowość ta musi zawierać wielość w jedności, czyli w czymś prostym. Skoro
bowiem ka\da naturalna zmiana dokonuje siÄ™ stopniowo, coÅ› siÄ™ zmienia i coÅ›
pozostaje, wobec czego w substancji prostej musi istnieć wielość modyfikacji i odniesień,
mimo \e nie ma w niej części.
ż 14. Stan przejściowy, zawierający i przedstawiający wielość w jedności, czyli w
substancji prostej, nie jest niczym innym, jak tym, co siÄ™ zwie postrze\eniem, a co - jak
się to następnie oka\e - nale\y odró\nić od apercepcji, czyli świadomości. I tu właśnie
pobłądzili bardzo kartezjańczycy lekcewa\ąc postrze\enia, których się nie uprzytamnia.
To tak\e kazało im mniemać, \e jedynie duchy są monadami, \e nie ma dusz
zwierzęcych ani innych entelechii; a \e - podobnie jak pospólstwo - pomieszali długie
odurzenie ze śmiercią właściwą, popadli w scholastyczny przesąd o duszach całkowicie
odosobnionych i utwierdzili nawet umysły spaczone w mniemaniu o śmiertelności dusz.
ż 15. Działalność zasady wewnętrznej, sprawiającej zmianę, czyli przejście od jednego
postrze\enia do drugiego, mo\na nazwać dÄ…\noÅ›ciÄ…, (appétition); co prawda, dÄ…\enie
nie zawsze mo\e w pełni osiągnąć całkowite postrze\enie, ku któremu zmierza, ale coś z
niego zawsze osiąga i dochodzi do nowych postrze\eń.
ż 16. Wielości w substancji prostej doświadczamy sami, kiedy przekonujemy się, \e
najmniejsza myśl, jaką sobie uprzytamniamy, zawiera jakąś rozmaitość swojego
przedmiotu. Tote\ ci wszyscy, którzy przyznają, \e dusza jest substancją prostą, muszą
uznać tę wielość w monadzie, a pan Bayle nie powinien był dopatrywać się w tym \adnej
trudności, jak to robił w swoim Słowniku, w artykule "Rorarius".
ż 17. Nale\y wszak\e przyznać, \e postrze\enie i to, co od niego zale\y, nie da się
wytłumaczyć racjami mechanicznymi, tzn. przez kształty i ruchy. Przypuściwszy zaś, \e
istnieje maszyna, której budowa pozwala, aby myślała, czuła, miewała postrze\enia,
będzie mo\na pomyśleć ją, z zachowaniem tych samych proporcji, tak powiększoną, by
mo\na do niej wejść jak do młyna. Zało\ywszy to, odnalezlibyśmy wewnątrz przy
zwiedzaniu jej tylko części, które popychają siebie wzajemnie, nigdy jednak nic, co
tłumaczyłoby postrze\enie. Tote\ trzeba szukać tego właśnie w substancji prostej, a nie
w rzeczy zło\onej, czy te\ w machinie. I tylko to mo\na odnalezć w substancji prostej,
tzn. postrze\enia oraz ich zmiany. Na tym jedynie mogą polegać wszystkie czynności
wewnętrzne substancji prostych.
ż 18. Mo\na by nazwać entelechiami wszystkie substancje proste, czyli stworzone
monady, gdy\ mają one w sobie pewną doskonałość, a jakaś właściwa im
samowystarczalność czyni z nich zródło własnych czynności wewnętrznych i - rzec
mo\na - bezcielesne automaty.
ż 19. Jeśli duszą chcemy zwać to wszystko, co posiada postrze\enia i dą\enia w
znaczeniu ogólnym, które wyło\yłem, to duszami mo\na nazwać wszystkie substancje
proste, czyli monady stworzone; poniewa\ jednak czucie jest czymś więcej ni\ prostym
postrze\eniem, przystaję na to, by nazwa ogólna monad i entelechii wystarczała dla
prostych substancji, które nic więcej nie mają, duszami zaś nazwijmy jedynie te, których
postrze\enie jest, wyrazniejsze i uzupełnione pamięcią.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 3 z 10
ż 20. Sami bowiem doświadczamy na sobie stanu, w którym nie pamiętamy nic i nie
posiadamy \adnego wyodrębnionego postrze\enia, jak wtedy, gdy zemdleliśmy lub gdy
jesteśmy pogrą\eni w głębokim śnie, bez \adnych marzeń. W tym stanie dusza nie ró\ni
się niczym dostrzegalnym od prostej monady; skoro jednak stan ten nie jest trwały i
dusza z niego wychodzi, jest ona czymś więcej.
ż 21. Nie wynika stąd, \e substancja prosta mc ma wtenczas \adnych postrze\eń. Tak
być nie mo\e nawet dla wyło\onych powy\ej powodów; jak bowiem substancja nie mo\e
zginąć, tak nie mo\e trwać bez jakiejś modyfikacji, która nie jest niczym innym, jak jej
postrze\eniem, kiedy jednak zachodzi mnóstwo drobnych postrze\eń, w których nie ma
nic wyodrębnionego, wtedy jesteśmy oszołomieni; podobnie jak wtedy, kiedy wiele razy
bez przestanku kręcimy się w jedną stronę, dochodzi do zawrotu głowy, który mo\e
przyprawić nas o utratę przytomności, a który nic nam nie pozwala rozró\nić. Śmierć zaś
mo\e na jakiś czas wprawiać w taki stan zwierzęta.
ż 22. Podobnie jak wszelki stan terazniejszy substancji prostej jest naturalnym
następstwem stanu poprzedniego, tak samo terazniejszość jest brzemienna przyszłością.
ż 23. Skoro więc ocknąwszy się z omdlenia uprzytamniamy sobie nasze postrze\enia,
musieliśmy je mieć bezpośrednio przedtem, choć nie uprzytamnialiśmy sobie tego;
albowiem postrze\enie mo\e w sposób naturalny pochodzić jedynie od innego
postrze\enia, podobnie jak ruch mo\e w sposób naturalny pochodzić tylko od innego
ruchu,
ż 24. Gdyby więc w naszych postrze\eniach nie było nic wyodrębnionego i, by tak rzec,
wybitnego i bardziej pobudzającego, bylibyśmy zawsze w stanie omdlenia. Taki jest
właśnie stan monad całkiem gołych.
ż 25. śe zaś natura dała zwierzętom postrze\enia bardziej uwydatnione, widać to ze
staranności, z jaką wyposa\yła je w narządy skupiające wiele promieni świetlnych czy te\
wiele falowań powietrza, aby działały skuteczniej w zespoleniu. Jest coś podobnego w
węchu, w smaku, w dotyku, a być mo\e w wielu innych, nie znanych nam zmysłach.
Wytłumaczę zresztą niebawem, w jaki sposób to, co dzieje się w duszy, przedstawia to,
co zachodzi w narzÄ…dach.
ż 26. Pamięć dostarcza duszom swego rodzaju zdolności przewidywania następstw,
która jest podobna do rozumu, lecz którą nale\y od niego odró\niać. Dlatego te\
zwierzęta mające postrze\enie czegoś, co je silnie porusza i czego podobne
postrze\enie miały uprzednio, dzięki przedstawieniu pamięci spodziewają się czegoś, co
łączyło się z postrze\eniem poprzednim, i to przyprawia je o odczucia podobne do tych,
jakich podówczas doznawały. Jeśli na przykład psu poka\emy kij, przypomina sobie ból,
jaki mu niegdyÅ› zadano, skomli i ucieka.
ż 27. Silne wyobra\enie, które uderza i porusza, wynika z wielkości lub z mnogości
postrze\eń uprzednich. Częstokroć bowiem silne wra\enie powoduje nagle skutek, jaki
daje długie przyzwyczajenie, czyli wiele postrze\eń słabych a wielokrotnie powtórzonych.
ż 28. Ludzie postępują jak zwierzęta, skoro przewidują następstwa swoich postrze\eń
jedynie na mocy zasady pamięci, podobni pod tym względem do lekarzy empiryków,
posługujących się tylko praktyką bez teorii; takimi empirykami jesteśmy my sami w trzech
czwartych naszych czynności. Kiedy na przykład oczekujemy, \e jutro nastąpi dzień,
postępujemy niczym empirycy tylko dlatego, \e dotąd zawsze tak się działo. Tylko
astronom wie o tym zjawisku na podstawie rozumu.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 4 z 10
ż 29. Atoli znajomość prawd koniecznych i wieczystych jest tym, co odró\nia nas od
zwykłych zwierząt i daje nam rozum i wiedzę, podnosząc nas do poznania samych siebie
i Boga. I to właśnie zowie się w nas duszą rozumna lub duchem.
ż 30. Właśnie przez znajomość prawd koniecznych i ich abstrakcje wznosimy się do
czynności refleksyjnych, dzięki którym myślimy o tym, co się nazywa Ja, i zwracamy
uwagę, \e to lub owo w nas się znajduje; i tak rozmyślając o sobie, myślimy o bycie, o
substancji, o tym, co proste, i o tym, co zło\one, o tym, co niematerialne, i o samym Bogu
- pojmując, \e to, co w nas jest ograniczone, w nim nie ma granic. Te czynności
refleksyjne dostarczają głównych przedmiotów naszych rozumowań.
ż 31. Rozumowania nasze opierają się na dwóch wielkich zasadach: na zasadzie
sprzeczności, na mocy której osądzamy jako fałszywe to, co jest sprzecznością objęte, i
jako prawdziwe to, co jest przeciwstawne fałszowi lub z nim sprzeczne.
ż 32. Opierają się one tak\e na zasadzie racji dostatecznej, na mocy której stwierdzamy,
\e \aden fakt nie mo\e okazać się rzeczywisty, czyli istniejący, \adna wypowiedz
prawdziwa, je\eli nie ma racji dostatecznej, dla której to jest takie, a nie inne; chocia\
racje te najczęściej nie mogą być nam znane.
ż 33. Istnieją dwa rodzaje prawd: prawdy rozumowe i prawdy faktyczne. Prawdy
rozumowe są konieczne, a przeciwieństwo ich jest niemo\liwe, prawdy faktyczne zaś są
przypadkowe, a przeciwieństwo ich jest mo\liwe. Kiedy jakaś prawda jest konieczna,
mo\na znalezć jej rację przez rozbiór, rozkładając ją na idee i prawdy prostsze tak długo,
a\ osiÄ…gnie siÄ™ prawdy pierwotne.
ż 34. Tak właśnie u matematyków twierdzenia spekulacyjne i przepisy praktyczne są
sprowadzane przez rozbiór do definicji, aksjomatów i postulatów.
ż35. Istnieją wreszcie idee proste, których definicji podać nie sposób; istnieją równie\
aksjomaty oraz postulaty, słowem - zasady pierwotne, których nie mo\na i zresztą nawet
nie ma potrzeby dowodzić; a są to wypowiedzi to\samościowe, których przeciwieństwo
zawiera wyrazną sprzeczność.
ż 36. Atoli racja dostateczna musi znajdować się te\ i w prawdach przypadkowych, czyli
faktycznych, tzn. w następstwie rzeczy rozrzuconych we wszechświecie, gdzie
rozkładanie na racje poszczególne mogłoby dochodzić do coraz to nowych szczegółów z
powodu niezmiernej rozmaitości rzeczy w naturze i nieskończonej podzielności ciał.
Istnieje nieskończenie wiele kształtów i ruchów terazniejszych i minionych, które składają
się na przyczynę sprawczą obecnego mojego pisania, istnieje tak\e nieskończenie wiele
drobnych skłonności i usposobień mojej duszy, terazniejszych i minionych, które składają
siÄ™ na przyczynÄ™ celowÄ….
ż 37. A skoro cała ta szczegółowość zawiera tylko inne rzeczy przypadkowe,
wcześniejsze lub bardziej szczegółowe, z których ka\da wymaga znowu dla swego
uzasadnienia podobnego rozbioru, nie jesteśmy przez to ani trochę bli\si celu, trzeba,
aby dostateczna czy te\ ostateczna racja była poza następstwem, czyli series [ciągiem]
tej szczegółowości rzeczy przypadkowych (bez względu na jego nieskończoność).
ż 38. Dlatego właśnie racja ostateczna rzeczy musi tkwić w substancji koniecznej, w
której owa szczegółowość zmian zawiera się eminentnie, jako w swoim zródle; i to
właśnie nazywamy Bogiem.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 5 z 10
ż 39. Jako \e ta substancja jest racją dostateczną całej tej szczegółowości, w której
tak\e wszystko jest wszędzie ze sobą powiązane, przeto jest jeden tylko Bóg i ten Bóg
wystarcza.
ż 40. Mo\na te\ wywnioskować, \e ta najwy\sza substancja, która jest jedyna,
powszechna i konieczna, nie mając poza sobą nic, co by jej nie podlegało, i stanowiąc
proste następstwo bytu mo\liwego, musi być bez granic i zawierać tyle\ rzeczywistości,
ile jest mo\liwe.
ż 41. Wynika stąd, \e Bóg jest bezwzględnie doskonały; doskonałość bowiem nie jest
niczym innym, jak wielkością rzeczywistości pozytywnej jako takiej, z wykluczeniem
granic lub ograniczeń, które znajdują się w rzeczach. I tam, gdzie nie ma ograniczeń, tj.
w Bogu, doskonałość jest bezwzględnie nieskończona.
ż 42. Wynika te\ stąd, \e stworzenia zawdzięczają swe doskonałości Boskiemu
wpływowi, ale mają niedoskonałości wynikające z ich własnej natury, która nie mo\e nie
mieć ograniczeń. Bo tym właśnie stworzenia ró\nią się od Boga.
ż 43. Prawdą jest równie\, \e w Bogu jest nie tylko zródło istnienia, lecz tak\e zródło istot
- rzeczywistych - czyli tego, co jest rzeczywiste w mo\liwościach. Dlatego to intelekt
Boski jest miejscem prawd wiecznych, czy te\ idei, od których one zale\ą, tak \e bez
niego w mo\liwościach nie byłoby nic rzeczywistego, nie tylko istniejącego, ale nawet
mo\liwego.
ż 44. Bo jeśli jest jakaś rzeczywistość w istotach, czyli mo\liwościach, albo te\ w
prawdach wieczystych, to rzeczywistość ta musi mieć swoją podstawę w czymś
istniejącym aktualnie, a więc w istnieniu bytu koniecznego, w którym istota obejmuje
istnienie, czy te\ któremu wystarcza być mo\liwym, aby był aktualny.
ż 45. Tak więc jeden Bóg (czyli byt konieczny) ma ten przywilej, \e musi istnieć, je\eli
jest mo\liwy. A skoro nic nie mo\e przeszkodzić mo\liwości tego, co nie zawiera \adnych
ograniczeń, \adnej negacji, a więc i \adnej sprzeczności, ju\ to samo wystarcza, by
poznać istnienie Boskie a priori. Dowiedliśmy go równie\ przez rzeczywistość prawd
wieczystych.
Atoli dowiedliśmy go tak\e a posteriori, poniewa\ istnieją byty przypadkowe, które swą
ostateczną czy dostateczną rację mogą mieć jedynie w bycie koniecznym, w sobie
samym mającym rację własnego istnienia.
ż46. Nie trzeba jednak sobie wyobra\ać - jak niektórzy - \e prawdy wieczyste, jako od
Boga zawisłe, są dowolne i zale\ą od jego woli, jak to Kartezjusz zdaje się pojmował, a
pózniej pan Poiret. Jest to słuszne tylko w odniesieniu do prawd przypadkowych, których
zasadą jest dostosowanie, czyli wybór najlepszego, podczas gdy prawdy wieczyste
zale\ą jedynie od jego intelektu, którego są wewnętrznym przedmiotem.
ż 47. Tak więc jeden Bóg jest jednością pierwotną, czyli pierwszą substancją prostą,
której wytworami są wszystkie stworzone, czyli pochodne monady; a rodzą się one - rzec
by mo\na - niczym bijące ustawicznie z Bóstwa błyskawice, ograniczone zdolnością
odbiorczą stworzenia, które ze swej istoty jest ograniczone.
ż 48. Jest w Bogu moc stanowiąca zródło wszystkiego, jest następnie wiedza
zawierająca w sobie szczegółowość wszystkich idei i jest wreszcie wola sprawiająca
zmiany lub wytwarzajÄ…ca wedle zasady najlepszego.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 6 z 10
I to odpowiada temu, co w stworzonych monadach stanowi podmiot czy podstawÄ™,
władzę spostrze\eniową i władzę dą\nościową. Lecz w Bogu są te właściwości
bezwzględnie nieskończone czy te\ doskonałe, w stworzonych zaś monadach, czyli
entelechiach (które to słowo Hermolaus Barbarus na perfectihabies tłumaczy), są one li
tylko ich naśladowaniem w miarę tego, ile jest w nich doskonałości.
ż 49. O stworzeniu powiemy, i\ działa na zewnątrz w tej mierze, w jakiej posiada
doskonałość, oraz \e doznaje działania stworzenia innego w tej mierze, w jakiej jest
niedoskonałe Przypisujemy tedy działanie monadzie o tyle, o ile ma postrze\enia
wyrazne, doznanie zaś o tyle, o ile ma je mętne.
ż 50. Jedno stworzenie jest doskonalsze od drugiego kiedy znajduje się w nim coś, co
słu\y do uzasadnienia a priori tego, co się dzieje w tym drugim, i z tego to powodu mówi
się, \e ono działa na tamto.
ż 51. Atoli w substancjach prostych wpływ jednej monady na drugą jest tylko idealny, tak
\e odnieść skutek mo\e on jedynie dzięki interwencji Boga, jako \e w ideach Boga dana
monada słusznie wymaga, aby porządkując pozostałe monady na początku rzeczy, Bóg
miał wzgląd na nią równie\. Gdy\ - skoro stworzona monada nie mo\e wywierać
fizycznego wpływu na wnętrze innej monady - tylko w ten sposób mo\e jedna zale\eć od
drugiej.
ż 52. Dzięki temu właśnie działania i doznania wśród stworzeń są wzajemne. Albowiem
Bóg porównując dwie substancje proste znajduje w ka\dej racje zniewalające go do
przystosowania jednej z nich do drugiej; a zatem to, co pod pewnymi względami jest
czynne, okazuje siÄ™ bierne przy innym rozpatrzeniu: czynne - o ile to, co jest w substancji
wyraznie znane, słu\y do uzasadnienia tego, co dzieje się w drugiej; i bierne - o ile racja
tego, co się dzieje w niej samej, tkwi w tym, co daje się wyraznie poznać w drugiej.
ż 53. Otó\, skoro istnieje nieskończenie wiele mo\liwych światów w ideach Boga, a
istnieć mo\e tylko jeden, musi być jakaś racja dostateczna wyboru Boskiego, określająca
świat ten, a nie inny.
ż 54. A racja ta mo\e znajdować się jedynie w dostosowaniu, czyli w stopniach
doskonałości zawartej w tych światach, skoro ka\da mo\liwość ma prawo zabiegać o
istnienie w miarę zawartej w niej doskonałości.
ż 55. Taka jest przyczyna istnienia tego, co najlepsze, a co mądrość Boga pozwala mu
poznać, wola ka\e wybrać, a moc ka\e stworzyć.
ż 56. Ten związek, czy te\ to przystosowanie wszystkich rzeczy stworzonych do ka\dej z
nich w szczególności oraz ka\dej z osobna do wszystkich pozostałych sprawia, \e ka\da
substancja prosta zawiera odniesienia, wyra\ające wszystkie pozostałe substancje, \e
jest zatem wiecznym i \ywym zwierciadłem wszechświata.
ż57. Podobnie jak miasto z ró\nych stron oglądane wydaje się coraz to inne i stanowi
jakby zwielokrotniony perspektywicznie widok, tak dzięki nieskończonej mnogości
substancji prostych tyle samo jest jakby rozmaitych wszechświatów, które są wszelako
widokami tego samego wszechświata odpowiadającymi rozmaitym punktom widzenia
ka\dej monady.
ż 58. W ten to sposób zostaje uzyskana mo\liwie największa rozmaitość, jaka tylko jest
mo\liwa, wespół jednak\e z mo\liwie największym ładem; czyli w ten sposób zostaje
uzyskana mo\liwie największa doskonałość.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 7 z 10
ż 59. Tote\ ta hipoteza (\e ośmielę się rzec: udowodniona) podnosi nale\ycie wielkość
Boga; przyznał to pan Bayle, kiedy w swym Słowniku (artykuł "Rorarius") wysunął
zarzuty, w których nawet pokusił się o mniemanie, \e dałem Bogu za wiele, więcej, ni\ to
mo\liwe. Lecz on równie\ nie mógł podać powodu, dla którego ta powszechna
Harmonia, sprawiająca, \e wszelka substancja dokładnie wyra\a wszystkie pozostałe
dzięki swoim własnym odniesieniom, byłaby niemo\liwa.
ż 60. Zresztą w tym, com tu wyło\ył, widać a priori racje, dla których rzeczy nie mogą się
toczyć inaczej. Albowiem Bóg porządkując całość uwzględnił ka\dą część, a w
szczególności ka\dą monadę, której natura wszak polega na przedstawieniu, przeto nic
nie mo\e ograniczyć jej do przedstawienia tylko części rzeczy; chocia\ co prawda takie
przedstawianie wszechświata ze wszystkimi szczegółami jest jedynie mętne, wyrazne
zaś mo\e być tylko co do niewielu rzeczy, tzn. co do rzeczy albo najbli\szych, albo
największych w odniesieniu do ka\dej poszczególnej monady; w przeciwnym razie ka\da
monada byłaby Bóstwem. Ograniczenie monad występuje zresztą nie tyle w odniesieniu
do przedmiotu poznania, ile do sposobu jego poznawania. Wszystkie monady zdÄ…\ajÄ…
niewyraznie ku nieskończoności, ku całości; ogranicza je jednak i wyró\nia stopień
wyrazistości postrze\eń.
ż 61. Rzeczy zło\one odpowiadają tym substancja prostym. Skoro bowiem wszystko jest
wypełnione - a zespala to tak\e całą materię - i skoro ka\dy ruch w pełni wywołuje
odpowiednio do odległości skutek na ciałach oddalonych, tak \e ka\de ciało jest
pobudzane nie tylko przez te, które go dotykają, i nie tylko wyczuwa w jakiś sposób
wszystko, co im się przytrafia, lecz za ich pośrednictwem wyczuwa to u tych, których
dotykają te pierwsze, dotykające go bezpośrednio, wynika stąd, \e łączność wzajemna
rozciąga się na ka\dą odległość. A zatem ka\de ciało wyczuwa wszystko, co się dzieje
we wszechświecie, i to tak dalece, \e ten, kto widzi wszystko, mógłby odczytać w
czymkolwiek to, co się dzieje wszędzie, a nawet to, co się działo lub dziać będzie,
dostrzegając w tym, co obecne, to, co odległe zarówno w czasie, jak i w przestrzeni -
Ã͵Ą½żÄ…Ä… Ä„Ź½ÄÄ… [wszystko siÄ™ ze sobÄ… Å‚Ä…czy], mawiaÅ‚ Hipokrates. Atoli dusza zdoÅ‚a
odczytać w sobie tylko to, co w sposób wyrazny jest w niej przedstawione, nie mo\e
bowiem rozwinąć od razu wszystkich swoich zwojów, poniewa\ idą one w
nieskończoność.
ż 62. Chocia\ więc ka\da monada stworzona przedstawia cały wszechświat, wyrazniej
przedstawia jedynie to ciało, które w szczególności jest jej przydzielone i którego stanowi
entelechię; poniewa\ zaś ciało to wyra\a cały wszechświat dzięki powiązaniu całej
materii przez pełnię, dusza przedstawia równie\ cały wszechświat przedstawiając to
ciało, które do niej w szczególności nale\y.
ż 63. Ciało nale\ące do monady, która jest w nim entelechią lub duszą, stanowi wespół z
entelechią to, co mo\na nazwać \yjątkiem, wespół zaś z duszą to, co się zowie
zwierzęciem. Otó\ ciało \yjątka lub zwierzęcia zawsze jest organiczne; skoro bowiem
ka\da monada stanowi na swój sposób zwierciadło wszechświata, a we wszechświecie
został zaprowadzony ład doskonały, musi przeto istnieć ład w przedstawiającym
podmiocie (le représentant), tzn. postrze\eniach duszy, a zatem i w ciele, wedÅ‚ug którego
wszechświat jest w niej przedstawiony.
ż 64. Tak więc ka\de organiczne ciało \yjątka staje się czymś w rodzaju machiny
Boskiej, czyli automatu naturalnego, przewy\szającego nieskończenie automaty
sztuczne. Albowiem machina stworzona sztuką człowieka nie jest machiną w ka\dej
swojej części. Na przykład ząb mosię\nego koła składa się z części czy kawałków, które
nie są ju\ czymś sztucznym i nie mają w sobie śladu machiny, jeśli uwzględnić u\ytek, do
jakiego koło było przeznaczone. Wszelako machiny natury, czyli \ywe ciała, są
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 8 z 10
machinami w swych najdrobniejszych częściach a\ po nieskończoność. Na tym właśnie
polega ró\nica między naturą w sztuką, tzn. między sztuką Boską a naszą.
ż 65. Twórca natury zaś mógł tego Boskiego i nieskończonego dzieła dokonać dlatego,
\e ka\da cząstka materii nie tylko jest nieskończenie podzielna, jak to przyjęli staro\ytni,
lecz jeszcze poddana aktualnemu podziałowi bez kresu, ka\da część tak\e na części, i
to obdarzone własnym ruchem; w przeciwnym razie ka\da cząstka materii nie mogłaby
wyra\ać wszechświata.
ż 66. Widać z tego, \e w najdrobniejszej cząstce materii istnieje świat stworzeń, \yjątek,
zwierzÄ…t, entelechii i dusz.
ż 67. Mo\na by ka\dą cząstkę materii pomyśleć sobie jako ogród pełen roślinności i jako
staw pełen ryb. Lecz ka\da gałązka roślinna, ka\dy członek zwierzęcy, ka\da kropelka
ich soków jest jeszcze takim ogrodem, takim stawem.
ż 68. A choć powietrze i ziemia przedzielające roślinność ogrodu lub woda
przedzielająca ryby w stawie nie są rośliną ani rybą, to przecie\ jeszcze w sobie je
zawierają, lecz najczęściej tak drobne, \e ju\ niedostrzegalne.
ż 69. Nie ma tedy we wszechświecie nic le\ącego odłogiem, jałowego, martwego,
\adnego chaosu, zamętu, chyba tylko na pozór, niemal tak, jakby to nam wydawać się
mogło, gdybyśmy z oddalenia oglądali w stawie bezładny ruch czy te\ kłębowisko ryb,
nie rozró\niając \adnej z nich z osobna.
ż 70. Widać stąd, \e ka\de \ywe ciało ma jakąś entelechię panującą, która jest duszą w
zwierzęciu, lecz \e członki tego \ywego ciała są pełne innych \yjątek, innych roślin i
zwierząt, z których ka\de ma znowu swoją entelechię, czyli panującą duszę.
ż 71. Nie trzeba jednak sobie wyobra\ać - jak niektórzy, co zle pojęli moją myśl - \e
ka\da dusza ma jakąś masę czy te\ cząstkę materii własnej albo przydanej jej na
zawsze i \e ma przeto inne \yjątka, ni\sze, przeznaczone jej do posługi. Gdy\ wszystkie
ciała są w wiecznym przepływie jak rzeki; części zaś przybywają im i z nich uchodzą
ustawicznie.
ż 72. Dusza zmienia tedy ciało tylko z wolna i stopniowo, tak \e nigdy nie jest raptownie
pozbawiona wszystkich swoich narządów; jeśli zaś często występuje u zwierząt
metamorfoza, to nigdy nie występuje metempsychoza ani wędrówka dusz; podobnie nie
ma dusz całkiem oddzielonych ani te\ duchów pozbawionych ciała. Jeden tylko Bóg jest
całkowicie odeń odłączony.
ż 73. To właśnie sprawia, \e nie ma ani całkowitych narodzin, ani śmierci zupełnej, ściśle
pojętej, polegającej na odosobnieniu duszy. A to, co my zwiemy narodzinami, jest tylko
rozwojem i wzrostem, podobnie jak to, co nazywamy śmiercią, jest tylko zwinięciem się i
zmniejszeniem.
ż 74. Wiele kłopotów sprawił filozofom problem pochodzenia form, entelechii lub dusz;
jednakowo\ dzisiaj, kiedy dzięki dokładnym badaniom przeprowadzonym nad roślinami,
owadami i zwierzętami uprzytomniono sobie, \e ciała organiczne nigdy w naturze nie
powstawały z chaosu ani te\ z gnicia, ale zawsze z nasion, w których niewątpliwie
zawierały się w zarodku, powzięto mniemanie, \e nie tylko ciało organiczne znajdowało
się tam ju\ przed poczęciem; lecz ponadto dusza w tym ciele, słowem - całe zwierzę,
oraz \e poprzez poczęcie to zwierzę zostało tylko przysposobione do wielkiego
przeobra\enia, by stać się zwierzęciem innego gatunku. Coś takiego widzi się nawet
niezale\nie od narodzin, kiedy z robaków powstają muchy, z gąsienic zaś - motyle.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 9 z 10
ż 75. Zwierzęta, z których jedne zastały podniesione przez poczęcie do stopnia zwierząt
wy\szych, mogą być przezwane nasiennymi, te zaś spośród nich, które pozostają w
obrębie własnego gatunku, tzn. największa ich część, rodzą się, rozmna\ają i niszczeją
jak większe zwierzęta, a mała tylko liczba wybranych przechodzi na większą arenę.
ż 76. Lecz była to dopiero połowa prawdy; sądziłem więc, \e jeśli zwierzę nigdy nie
powstaje w sposób naturalny, to i nie znika te\ w sposób naturalny oraz \e nie tylko nie
ma \adnych narodzin, lecz tak\e zupełnego zniszczenia, jak te\ śmierci w sensie
ścisłym. I rozumowania te przeprowadzone a posteriori i wyprowadzone z doświadczeń
godzÄ… siÄ™ doskonale z moimi zasadami powy\ej wywiedzionymi a priori.
ż 77. A więc rzec mo\na, \e nie tylko dusza (zwierciadło niezniszczalnego
wszechświata) jest niezniszczalna, lecz tak\e i samo zwierzę, chocia\ jego machina
często w części zanika, zrzucając lub przyjmując powłokę organiczną.
ż 78. Zasady te pozwoliły mi wytłumaczyć w sposób naturalny związek czy te\ zgodność
duszy z ciałem organicznym. Dusza podlega swoim własnym prawom, podobnie jak ciało
podlega swoim; schodzą się zaś na mocy harmonii wprzód ustanowionej między
wszystkimi substancjami, sÄ… one bowiem wszystkie przedstawieniami tego samego
wszechświata.
ż 79. Dusze działają według praw przyczyn celowych poprzez dą\enia, cele i środki.
Ciała działają według praw przyczyn sprawczych, czyli praw ruchu. Oba te królestwa
przyczyn sprawczych i przyczyn celowych pozostajÄ… ze sobÄ… w harmonii.
ż 80. Kartezjusz uwa\ał, \e dusze nie mogą udzielać siły ciałom, poniewa\ ilość siły w
materii zawsze jest ta sama. Mniemał wszak\e, i\ dusza mo\e zmieniać kierunek ciał. A
to dlatego, \e nie znano w jego czasach prawa natury o zachowaniu w materii tak\e tego
samego kierunku ogólnego. Gdyby je był zauwa\ył, wpadłby na mój system wprzód
ustanowionej harmonii.
ż 81. System ten sprawia, \e ciała działają, jak gdyby (przyjąwszy tę niemo\liwość) nie
było dusz, oraz \e dusze działają, jak gdyby nie było ciał, \e wreszcie jedne i drugie
działają, jak gdyby wywierały nawzajem wpływ na siebie.
ż 82. Jeśli zaś idzie o duchy, czyli dusze rozumne, aczkolwiek znajduję, \e u wszystkich
\yjątek i zwierząt występuje właściwie, jak to ju\ rzekłem, to samo (mianowicie, \e
zwierzę i dusza powstają tylko wraz ze światem i ze światem tak\e giną), to jednak
zwierzęta rozumne mają tę szczególną właściwość, \e ich małe zwierzątka nasienne, jak
długo nie są niczym więcej, mają jedynie dusze zwyczajne, czyli senzytywne; ale z
chwilą, gdy zwierzątka te, \e tak powiem wybrane, osiągają przez aktualne poczęcie
ludzką naturę, ich dusze senzytywne osiągają stopień rozumności i przywileje duchów.
ż 83. Wśród innych ró\nic między duszami zwyczajnymi a duchami, z których, część ju\
zaznaczyłem, jest jeszcze ta, \e dusze w ogólności są \ywymi zwierciadłami czy te\
obrazami świata stworzeń, duchy zaś są ponadto obrazami samego Bóstwa, czyli
samego Twórcy natury, zdolnymi do poznania systemu wszechświata i do częściowego
naśladowania tego systemu za pomocą prób architektonicznych; ka\dy duch jest bowiem
niczym małe bóstwo w swym zakresie.
ż 84. To sprawia, \e duchy zdolne są dostąpić swego rodzaju obcowania z Bogiem, który
jest względem nich nie tylko tym, czym wynalazca jest dla swej machiny (jak Bóg w
odniesieniu do pozostałych stworzeń), ale nadto tym, czym władca dla swoich
poddanych, a nawet ojciec dla swoich dzieci.
2009-10-20
Bez tytułu 1 Strona 10 z 10
ż 85. Aacno stąd wywnioskować, \e ogół wszystkich duchów musi współtworzyć państwo
Bo\e, tzn. najdoskonalsze państwo, jakie tylko jest mo\liwe pod rządami
najdoskonalszego z monarchów.
ż 86. To państwo Bo\e, ta prawdziwie powszechna monarchia jest światem moralnym w
świecie naturalnym, tym, co jest najwznioślejsze i najbardziej boskie w dziełach Bo\ych;
na nim te\ opiera się chwała Bo\a, nie byłoby jej bowiem wcale, gdyby wielkość i dobroć
Boga nie były znane i podziwiane przez duchy; przez odniesienie do tego właśnie
państwa Bo\ego okazuje on dobroć, gdy tymczasem jego mądrość i potęga ujawniają się
wszędzie.
ż 87. Podobnie jak przyjęliśmy wy\ej doskonałą harmonię między obydwoma
królestwami naturalnymi: królestwem przyczyn sprawczych oraz królestwem przyczyn
celowych, tak tu musimy zwrócić uwagę na inną jeszcze harmonię: między fizycznym
królestwem natury a moralnym królestwem łaski, czyli między Bogiem pojętym jako
budowniczy machiny wszechświata a Bogiem pojętym jako monarcha Bo\ego państwa
duchów.
ż 88. Harmonia ta sprawia, \e wszystko prowadzi do łaski drogami natury i \e na
przykład ten glob musi być zniszczony i odbudowany drogą naturalną w chwili, gdy rządy
duchów wymagają tego dla ukarania jednych i wynagrodzenia innych.
ż 89. Mo\na jeszcze powiedzieć, \e Bóg jako budowniczy zadowala całkowicie Boga
jako prawodawcę, \e więc grzechy muszą pociągać za sobą karę zgodnie z porządkiem
natury, i to właśnie na mocy mechanicznej budowy rzeczy, oraz \e tak samo piękne
uczynki pociągną za sobą nagrodę drogą mechaniczną przez odniesienie do ciał; choć to
nie mo\e i nie powinno zawsze następować natychmiast.
ż 90. Wreszcie pod tak doskonałymi rządami \aden dobry uczynek nie pozostanie bez
nagrody, a \aden zły nie ujdzie bezkarnie i wszystko na dobre musi wychodzić dobrym,
tj. tym, którzy w tym wielkim państwie nie są niezadowoleni i ufają Opatrzności
dopełniwszy własnej powinności, którzy miłują i naśladują nale\ycie Stwórcę wszelkiego
dobra znajdując upodobanie w rozpatrywaniu jego doskonałości stosownie do natury
prawdziwej miłości czystej, co ka\e się radować szczęściem umiłowanego. To właśnie
sprawia, \e osoby mÄ…dre i cnotliwe pracujÄ… nad wszystkim, co wydaje siÄ™ zgodne z
domniemanÄ…, czyli uprzedniÄ… wolÄ… BoskÄ…, a zadawalajÄ… siÄ™ na razie tym, czego
rzeczywiście Bóg dokonuje swą wolą tajemną, następczą, czyli rozstrzygającą; wreszcie
uznają, i\ gdybyśmy tylko mogli dostatecznie pojąć ład wszechświata, uwa\alibyśmy od
razu, i\ przechodzi on wszelkie pragnienia największych mędrców i \e niepodobna
uczynić go lepszym, ni\ jest, nie tylko w odniesieniu do całości w ogóle, lecz tak\e w
odniesieniu do nas samych w szczególności, jeśli tylko jesteśmy nale\ycie przywiązani
do Twórcy wszystkiego, nie tylko jako do budowniczego i przyczyny sprawczej naszego
bytu, ale równie\ jako do Pana naszego i przyczyny celowej, która stanowić powinna cel
naszej woli i która jedna mo\e nas uszczęśliwić
2009-10-20


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
W LEIBNIZ ZASADY FILOZOFII, CZYLI MONADOLOGIA
Leibniz Zasady natury
Montaż filmowy czyli żelazne zasady dramaturgii
MONADOLOGIA LEIBNIZ
Filozofia f k it czyli jak osiagnac spokoj ducha filofu
Leibniz Monadologia
Pojęcie monady w filozofii Leibniza
KRYTYKA FILOZOFII PRZYRODY LEIBNIZ
Leibniz Monadologia
Filozofia sukcesu czyli f k it filsuk
Filozofia i moralność kata, czyli jak się dorasta do zbrodni Rozważania na podstawie Rozmów z ka
Gottfried Wilhelm Leibniz monadologia
Maria Nowacka Filozoficzne podstawy zasady autonomii pacjenta
Leibniz Gotffried Monadologia
Wąż mnie zwiódł i zjadłam owoc czyli o związku współczesnej filozofii polityki z gnostyczną wizją

więcej podobnych podstron