EKSPANSJA
RZECZYPOSPOLITEJ SZLACHECKIEJ
Pierwsza wolna elekcja
Bezpotomna śmierć Zygmunta Augusta w 1572 r. postawiła przed zjednoczonym państwem problem wyboru nowego władcy. Jeszcze przed pogrzebem królewskim zawiązały się samorzutnie konfederacje szlacheckie tzw. kaptury które przejęły zwierzchnią władzę w ziemiach i województwach, wykonując sądownictwo, ściągając podatki itd. Zasadniczą sprawą stał się problem stworzenia precedensu elekcji, której forma, taka lub inna, mogła zapewnić przewagę bądź magnaterii, bądź szlachcie.
Król mógł być wybierany przez wszystkich przedstawicieli stanu szlacheckiego, co zapewniłoby przewagę stronnictwu egzekucyjnemu lub przez senat co oddałoby władzę w ręce magnaterii. Elekcja dokonywana przez sejm byłaby kompromisem, przeciwko któremu opowiadała się także oligarchia litewska (Radziwiłłowie: Mikołaj Rudy i Mikołaj Sierotka, Jan Chodkiewicz) dążąca do rozluźnienia unii lubelskiej. Do rozbicia głosów przyczyniała się również reformacja, której zwolennicy lękali się zdobycia wpływów przez kościół. Magnaci protestanccy skupili się w Krakowie wokół marszałka wielkiego koronnego, Jana Firleja, natomiast ich katoliccy przeciwnicy przybyli na dwór prymasa, Jakuba Uchańskiego, do Łowicza. Stronnictwo egzekucjonistów, opowiadające się za utrzymaniem unii z Litwą, równością stanu szlacheckiego i tolerancją religijną, skupione było wokół Mikołaja Sieni-
ckiego, obok którego na czołowego polityka wyrastał młody sekretarz króla Jan Zamoyski. Jego talenty organizacyjne, umiejętność oddziaływania na słuchaczy, dobór argumentów dostępnych i zrozumiałych dla szlachty sprawiały, że w walce o realizację programu egzekucyjnego zdobył sobie miano "trybuna ludu szlacheckiego".
Pierwsza faza walk politycznych rozgorzała wokół sprawy władzy w okresie bezkrólewia oraz miejsca przyszłej elekcji króla. W grę wchodziły miasta położone blisko ziem litewskich Warszawa i Lublin. W ziemi lubelskiej protestanci i średnia szlachta byli szczególnie silni, Mazowsze zamieszkane przez liczną, ale ubogą i nie-oświeconą szlachtę stanowiło obszar wpływów kościoła katolickiego.
Walka stronnictw przyniosła kompromisowe rozwiązania. Senatorowie katoliccy przeforsowali na zjeździe w Kaskach jesienią 1572 r. decyzję o przekazaniu władzy na okres bezkrólewia (władza inter-rexa) w ręce prymasa. Zimą 1573 r. w Warszawie zebrał się sejm konwokacyjny, który przyniósł z kolei sukces stronnictwu szlacheckiemu. Zamoyskiemu udało się przeforsować zasadę, że wybór króla miał się dokonywać viritim tj. przez całą szlachtę, która mogła acz nie musiała wziąć udział w elekcji. Senatorowie poparci przez interrexa uzyskali sukces ustalając na miejsce przyszłej elekcji okolice Warszawy. Szlachta z kolei osłabiła znaczenie tej decyzji, uchwalając, że głosowanie ma się odbywać województwami i co ważniejsze
172
wprowadzając do zasad obowiązujących elekta postanowienia konfederacji warszawskiej dotyczące pokoju religijnego. Sejm konwokacyjny ustalił także, że zjazdy i sejmy w czasie bezkrólewia miał zwoływać prymas, któremu powierzono kierowanie elekcją, natomiast ogłaszać wybór króla i zapewniać bezpieczeństwo publiczne miał marszałek wielki koronny.
Elekcja, która odbyła się w kwietniu i maju 1573 r. stała się miejscem przetargów i rozgrywek politycznych, przy czym wciągnięte do tego zostały różne mocarstwa europejskie. Najpoważniejszymi kandydatami do tronu polskiego byli: syn cesarza Maksymiliana II arcyksiążę Ernest popierany przez część możnowładztwa, szczególnie litewskiego, brat króla francuskiego Karola IX książę andegaweński Henryk Walezy popierany przez część hierarchii katolickiej, Iwan IV Groźny popularny wśród szlachty litewskiej i ruskiej. Kandydatury szwedzka Jana Wazy i siedmiogrodzka Stefana Batorego miały mniejsze szansę.
Pierwszy (z trzech poważniejszych kandydatów) odpadł car Iwan, który zraził sobie wyborców, stawiając warunki terytorialne i religijne, pod którymi zgadzał się przyjąć koronę. Obawa przed wzrostem znaczenia magnaterii przed absolutyzmem Habsburgów pchnęła wyborców do szeregów zwolenników dalekiego i mało znanego księcia francuskiego, przy czym ważną rolę odegrał tu rzutki i sypiący złotem poseł HenrykaJean de Montluc oraz nuncjusz Giovanni Commendone.
Henryk stanowił dla szlachty symbol walki z protestantyzmem, był współwinny paryskiej rzezi "nocy św. Bartłomieja" (1572), toteż szlachecka opozycja, w której coraz większą rolę odgrywał Jan Zamoy-ski, zgodziła się na jego wybór pod warunkiem zatwierdzenia przez niego stałych praw szlacheckich i złożenia doraźnych zobowiązań. Pierwsze, nazywane artykułami henrykowskimi, nosiły od 1573 r. charakter stale potwierdzanej przez każdorazowego elekta ustawy dotyczącej wolnej elekcji, roli sejmu oraz poddaniu polityki zagrani-
cznej króla pod kontrolę senatu. Ostatni artykuł de non praestanda oboedientia dawał możliwość wypowiedzenia posłuszeństwa królowi w razie przekroczenia jego uprawnień lub niewypełnienia zobowiązań. Doraźne zobowiązania, różne dla każdego wybieranego monarchy w zależności od sytuacji wewnętrznej i zagranicznej, nazywane były pacta conventa. Zaprzysiężenie obu aktów stanowiło warunek ważności elekcji. Artykuły henrykowskie i pacta comenta uzupełniane konstytucjami sejmów w 1607 i w 1609 r. stały się podstawą prawną władzy w Rzeczypospolitej aż po rozbiory, ciążąc ujemnie na próbach reform państwowych.
Sejm elekcyjny postanowił także, że nowy władca będzie musiał pojąć za żonę najmłodszą siostrę ostatniego Jagiellona Annę. Postanowienie to wiązało się ze swoiście pojętym patriotyzmem wyrażanym przez przywiązanie do dynastii. Acz niechętnie, Henryk zaprzysiągł w Paryżu wszystkie przywileje i zobowiązania, m. in. gwarancję pokoju religijnego, w związku z czym musiał wpłynąć na złagodzenie polityki francuskiej w stosunku do miejscowych hugenotów.
Sejm 1574 r., który odbył się z okazji koronacji Henryka na króla Polski, stał się widownią tarć między nowym władcą dążącym do wzmocnienia swej władzy a mag-naterią i szlachtą. Ta ostatnia próbowała też ograniczyć rolę magnaterii, usiłując kontynuować egzekucję. Ostateczna rozgrywka została jednak odłożona wobec potajemnej ucieczki Henryka do Francji na wiadomość o śmierci króla Karola IX, po którym dziedziczyć miał koronę francuską. Doprowadziło to do nowego zamętu w kraju. Mimo próśb i żądań król Henryk do Polski nie wrócił i powstała konieczność przeprowadzenia nowej elekcji.
Elekcja Batorego i wojna gdańska
W 1575 r. magnateria, szczególnie litewska, wysunęła kandydaturę cesarza Maksymiliana II. Szlachecka opozycja bała się z
173
jednej strony absolutyzmu Habsburgów wspartego organizacją kościoła katolickiego i połączonego z nietolerancją, z drugiej strony nieuchronnej wojny z Turcją, która uznałaby wybór Habsburga na tron polski za zagrożenie swych interesów. Szlachecki zjazd w Stężycy stanowczo wypowiedział się przeciwko kandydaturze cesarza.
W tej sytuacji doszło do podwójnej elekcji. Większość senatu opowiedziała się za Maksymilianem, natomiast masy szlacheckie wierne idei rodzimego króla "Piasta", pod wpływem m. in. Zamoyskiego okrzyknęły królem ostatnią Jagiellonkę Annę, wybierając jej za męża księcia siedmiogro-
Anna Jagiellonka
dzkiego Stefana Batorego. Ten ostatni okazał więcej energii od swego cesarskiego rywala i pojawiwszy się osobiście w Polsce przechylił szalę na swoją korzyść.
Stanowisko nowego władcy osłabione było jednak poważną opozycją wewnętrzną, szczególnie reprezentowaną przez najsilniejszy ośrodek gospodarczy w Królestwie Gdańsk. Miasto to, popierane przez jednego z bałtyckich rywali Polski Danię, opowiadało się w dalszym ciągu za Maksymilianem II. Gdańsk, bogacący się na eksporcie polskiego zboża, walczył o utrzymanie swojej pozycji politycznej gwarantującej mu władztwo terytorialne i nieskrępowanie w działalności handlowej. Wybór Batorego groził mu kontynuacją polityki ostatnich lat Zygmunta Augusta i egzekwowaniem suwerennych praw Polski na morzu. Objęcie tronu przez Habsburga wiązało się w intencjach kupców gdańskich ze zniesieniem konstytucji Karn-kowskiego i utrzymaniem daleko idącej samodzielności politycznej podobnej do tej, jaką miały różne miasta Rzeszy.
Stefan Batory w pierwszym okresie sporu zastosował represje gospodarcze, starając się skierować spław wiślany Nogatem do Elbląga. Spowodowało to w 1577 r. konflikt zbrojny między królem a miastem popartym przez Danię. Pierwsze starcie nad Jeziorem Lubieszowskim gdańszczan z oddziałem polskim dowodzonym przez hetmana nadwornego Jana Zborowskiego zakończyło się druzgocącą klęską przeważających liczebnie najemnych wojsk Gdańska. Oblężenie natomiast doskonale ufortyfikowanego miasta prowadzone przez samego króla nie dało rezultatów, przy czym dywersja floty duńskiej doprowadziła do zniszczenia konkurencyjnych portów położonych nad Zalewem Wiślanym z Elblągiem włącznie. W tym stanie rzeczy doszło do rozejmu. Gdańsk zapłacił kontrybucję wojenną i uznał Stefana królem, ten ostatni zawieszał wykonanie konstytucji Kaniowskiego. Nie bez wpływu na rokowania miał miejsce wysoki podarek złożony przez kupców Gdańska na ręce drugiej już w tym czasie osoby w Królestwie podkancle-
174
rzego Jana Zamoyskiego. Jednocześnie król wyraził zgodę, również w zamian za poważną sumę pieniędzy, na sprawowanie kurateli nad chorym umysłowo księciem Prus przez jego krewniaka z Anspachu, tj. przedstawiciela Hohenzolernów z Rzeszy. W ten sposób, uzyskując fundusze potrzebne do realizacji dalszych swych planów rezygnował z polityki bałtyckiej ostatniego Jagiellona, a co gorsze ułatwiał powstanie organizmu politycznego związanego z Rzeszą Niemiecką działającego przeciw najżywotniejszym interesom Polski.
Wojny Batorego z Rosją
> f * -'/!- i''-
Zakończenie sporu z Gdańskiem i uzyskanie dużych kwot pieniężnych umożliwiły Batoremu przystąpienie do rozgrywki z Rosją. Niezależnie bowiem od utopijnych planów Batorego dotyczących podporządkowania sobie Moskwy i zaatakowania wespół z nią (w celu wyzwolenia Węgier) Turcji czy też projektów unii kościelnej. Rzeczpospolita nie mogła pozostać obojętna na zagrożenie ze strony Rosji. Iwan Groźny od 1575 r. do zakończenia wojny gdańskiej zajął niemal całe Inflanty aż po linię Dźwiny, kosztem zarówno Rzeczypospolitej, jak i częściowo Danii i Szwecji. Wojna, którą rozpoczynał Batory, toczyć się miała nie tylko w warunkach izolacji caratu, przeciw któremu występowali również Tatarzy krymscy, ale także w okresie trudności wewnętrznych, jakie zaczęły narastać w osłabionej walkami wewnętrznymi Rosji. Plan opracowany przez Batorego i Zamoyskiego nie przewidywał zdobywania utraconych Inflant, lecz zakładał uderzenie w kierunku Moskwy i odcięcie od zaplecza sił rosyjskich nad Dźwiną i Bałtykiem.
Wojna toczona z Iwanem dzieliła się na trzy kampanie. W 1579 r. wojska polskie, umiejętnie wiążąc nieprzyjaciela ruchliwymi zagonami, zdobył Połock. W następnym roku wzmocniona nowymi zaciągami do około 30 tyś. armia Batorego zdobyła Wielkie Łuki, Chołm oraz Woroniec. Mi-
Stefan Batory
mo zaczynających się układów z osłabioną Rosją stronnictwu wojennemu udało się na sejmie 1581 r. przeforsować uchwałę o dodatkowym poborze i z jeszcze większą armią uderzyć na Psków. Miasta tego nie zdobyto, jednakże pod jego murami rozpoczęto układy, które doprowadziły w 1582 r. do zawarcia w Jamie Zapolskim dziesięcioletniego rozejmu. Rosja zwracała Inflanty i zrzekała się ziemi połockiej. Wzrost ekspansji Szwedów (zdobycie przez nich Narwy i Iwanogrodu) zmusił też Iwana Groźnego do zawarcia z nimi układu w 1583 r. Rosja została na ponad 120 lat odepchnięta od Bałtyku. Rzeczpospolita umacniała swoje północne i wschodnie nabytki, jednocześnie wchodząc w konflikt ze Szwecją.
Ostatnie lata panowania Stefana Batorego poświęcone były próbom realizacji planów wojny z Turcją w sojuszu z ligą państw katolickich. Antytureckie przymierza tworzyły już nowożytne powiązania dyplomatyczne obejmujące całą Europę. Powstał np. projekt, by popierając głównego przeciwnika Turcji Filipa II hiszpańskiego w jego walce z Niderlandami odciąć do-
175
wóz zboża polskiego do Holandii. Akcja antyturecka, przy poparciu części magna-terii pragnącej zdobyć dalsze tereny eksploatacji, zmierzała w pierwszym etapie do opanowania Rosji, jako bazy wypadowej na południe. Te ostatnie plany miały być mimo rozejmu zapolskiego realizowane po śmierci Iwana IV (1584), pod pozorem wygaśnięcia wraz ze śmiercią cara układu. Rozpoczęto przygotowania skarbowo--wojskowe, które przerwała śmierć Batorego w 1586 r.
Wzrost znaczenia magnaterii
Panowanie Stefana Batorego upływało pod znakiem podporządkowania stosunków wewnętrznych celom zagranicznej polityki wschodniej. Król interesował się kwestią morską, miastami, zarządem królew-szczyzn o tyle tylko, o ile potrzebne to było do zabezpieczenia potrzeb skarbowych. Zorganizowanie trybunału koronnego sejm uzyskał w zamian za uchwalenie podatków na wojnę. Z przygotowaniami do wojny łączyło się utworzenie w 1578 r. piechoty wybranieckiej, rekrutującej się z chłopów z dóbr królewskich. W polityce wewnętrznej król starał się wzmocnić swą władzę, jako głównego swego przeciwnika traktując sejm szlachecki, a opierając się na różnych ugrupowaniach senatorskich, głównie na przedstawicielach nowej magnaterii. Lata panowania Batorego zapoczątkowały istotne zmiany w strukturze społecznej kraju. W dalszym ciągu miał miejsce proces kształtowania się latyfundiów Wiśniowieckich i Zbaraskich na Kijow-szczyźnie i Zadnieprzu, Ostrogskich, Za-sławskich na Wołyniu, Radziwiłłów dziedziczących po Olelkowiczach "państwo słuckie". Cechą jednak szczególną tej epoki było polonizowanie się oligarchów rusko-litewskich i ich coraz silniejsze związki rodzinne z magnatami polskimi. Wiązało się to z integracją kulturalną oligarchii Rzeczypospolitej i powodowało dalsze konsekwencje: na ziemie etnicznie polskie wkraczali przedstawiciele książęcych rodów
Rusi, ziemie Ukrainy zasiedlane były przez magnatów polskich. Polonizująca się oligarchia litewsko-ruska zapewniała sobie coraz większe znaczenie w życiu politycznym kraju, obsadzała stanowiska senatorskie i starostwa w Polsce właściwej. Janusz Ostrog-ski np. był na przełomie XVI i XVII w. największym posiadaczem ziemskim po królu i kościele w województwie krakowskim. Polityka rozdawnicza króla powodowała też wzrost znaczenia nowych rodów
Potockich, Ossolińskich, Lubomirskich i in. Szczególnie miało to miejsce na Ukrainie, gdzie rozdawnictwo pustych dóbr tworzyło państewka Potockich, Koniecpols-kich, w nieco późniejszym czasie Lancko-rońskich i Lubomirskich. Szlachecki trybun Jan Zamoyski, łączący duże wykształcenie ze zdolnościami wodza i męża stanu, był najjaskrawszym przykładem kariery magnackiej. Już w 1576 r. został podkanc-lerzym, w dwa lata później kanclerzem koronnym, a w 1580 r. otrzymał buławę wielkiego hetmana koronnego i wraz z królem prowadził akcję dyplomatyczną i militarną przeciw Rosji. Jego kariera życiowa ukoronowana została małżeństwem z synowicą królewską, a ugruntowana stworzeniem olbrzymiej fortuny składającej się z dóbr ziemskich głównie w południowej Lubelszczy-źnie, a następnie w Inflantach.
Polityczne stanowisko tej potężnej grupy społecznej nie było jednolite. Zamoyski mimo swej kariery głosił się dalej przywódcą średniej szlachty, z szerokimi horyzontami człowieka Odrodzenia dążąc do wzmocnienia centralnej władzy królewskiej w państwie. Stara magnateria lękała się silnej władzy królewskiej, tradycyjnie starała się o-graniczyć rolę sejmu szlacheckiego, niechętnie widziała wzrost nowych fortun. Nie była ona zresztą jednolita. Szczególnie duże różnice występowały między przedstawicielami oligarchii koronnej i litewskiej. Ta ostatnia mimo postępów polonizacji
strzegła bowiem i odrębności praw Wielkiego Księstwa i własnych przywilejów stając się główną siłą świadoma swej tożsamości państwowej i narodowej na Litwie. Z powodzeniem też starała się nie dopuszczać
176
do kościelnych i ziemskich urzędów przybyszów z Korony.
Szlacheckie stronnictwo egzekucyjne, mimo że ciągle stanowiło samodzielną siłę polityczną, traciło stopniowo na znaczeniu. Zaczynała kształtować się niekorzystna dla niego dysproporcja sił ekonomicznych i w konsekwencji coraz większe możliwości magnaterii uzyskiwania wpływu na postawę polityczną mas szlacheckich.
O rozwoju partykularnych interesów magnackich świadczyła sprawa Zborows-kich. Magnacka ta rodzina, która zdecydowanie poparła Batorego, zawiedziona w swoich nadziejach na wynagrodzenie i nie-
Kanclerz wielki litewski Lew Sapieha
chętna wobec prób wzmocnienia władzy przeszła do jawnej, opozycji. Dużego rozgłosu nabrał proces jednego z braci Zboro-wskich, Samuela, który nie respektował ciążącej na nim banicji i wobec tego został przez Żamoyskiego pochwycony i ścięty (1584). W tych warunkach stronnictwo królewskie nie mające stałego poparcia żadnej grupy społecznej i politycznej zmuszone było pod przewodem hetmana Żamoyskiego do lawirowania między różnymi stronnictwami. Zgon króla postawił Rzeczpospolitą w obliczu nowych wstrząsów bezkrólewia i wolnej elekcji.
Początki rządów Zygmunta III. Geneza konfliktów ze Szwecją i Rosją
W 1587 r. znowu doszło do podwójnego wyboru. Po usunięciu się mniej znaczących kandydatów, m. in. cara Fiodora, Zamoys-ki ze swymi zwolennikami po pewnych wahaniach, m. in. pod wpływem królowej Anny poparł elekcję ostatniego Jagiellona po kądzieli królewicza szwedzkiego, syna Katarzyny Jagiellonki, wnuka Zygmunta Starego. Stronnictwo habsburskie wzmocnione przez tych wszystkich, którzy pozostawali w opozycji do dworu i Żamoyskiego, opowiedziało się za arcyksięciem Maksymilianem.
Obaj elekci wkroczyli zbrojnie do Polski, przy czym energia Żamoyskiego, który bronił skutecznie Krakowa, a następnie w zwycięskiej bitwie pod Byczyną (1588), już poza granicami Polski na Śląsku, wziął do niewoli Maksymiliana, zapewniła sukces Zygmuntowi.
Wstąpienie na tron pierwszego Wazy nie ustabilizowało w sposób istotny ani polityki wewnętrznej, ani zagranicznej. Nastąpił natomiast rozkład dotychczasowych ugrupowań politycznych. Wokół Zygmunta zaczęło formować się nowe stronnictwo, składające się z najbardziej aktywnych działaczy katolickich duchownych i świeckich. Od stronnictwa królewskiego w Polsce odłączył się obóz zwycięzcy spod By-czyny Żamoyskiego, również dążący do
12 Historia Polski do roku 1795
177
wzmocnienia władzy centralnej m. in. poprzez ograniczenie wolności elekcji i reformę sejmu, ale w powiązaniu z przedstawicielami ruchu egzekucyjnego pozostającymi w opozycji do ortodoksyjnie katolickiego króla. Ten ostatni dał się poznać jako gorący zwolennik kontrreformacji i silnej władzy królewskiej. Jego poglądy doprowadziły go do zbliżenia z Habsburgami, na związku z którymi chciał oprzeć swoją dalszą działalność. Głównym celem miało być przywrócenie katolicyzmu w Szwecji, w przyszłości opanowanie dla kościoła katolickiego Rosji. Wzorem mógł być tu dla Zygmunta Filip II hiszpański, król--fanatyk, symbol wojującej kontrreformacji. W polityce wewnętrznej, na którą coraz większy wpływ zdobywali najbliżsi doradcy króla rekrutujący się spośród przedstawicieli duchowieństwa (prymas Stanisław Karnkowski, później kardynał Jerzy Radziwiłł, jezuici Andrzej Bobola i wybitny kaznodzieja Piotr Skarga) nie dochodziło jednak do represji wobec innowierców. W przypadkach tumultów religijnych zresztą rzadkich w porównaniu z Europą
Zygmunt III Waza
Zachodnią władza państwowa okazywała jednak życzliwość w stosunku do katolików.
Skuteczniejsze były późniejsze metody nacisku gospodarczego, pomijanie protestantów przy nadaniach urzędów i dóbr. Spowodowało to, szczególnie w dalszych latach panowanie Zygmunta, wzrost roli katolików w samorządach ziemskich i u-rzędach centralnych (Zygmunt potrafił wstrzymywać obsadzenie wakujących stanowisk i po kilkanaście lat). Konflikty wewnętrzne powodowane były również i innymi przyczynami, wśród których istotną była walka o wzmocnienie władzy królewskiej na wzór i w oparciu o Habsburgów. Sojusz czy konflikt z cesarzem warunkował także stosunki z potężną wówczas Turcją, jak też pośrednio rzutował na zakres władzy monarszej.
Nie zawsze bez kłopotów układały się stosunki pomiędzy dwoma członami Rzeczypospolitej Polską i Litwą. Szczególnie oligarchia litewska nieufnie patrzyła na rosnące wpływy Korony i przeciwstawiała się próbom sprowadzania nie-indygenów nawet na stanowiska kościelne. To samo zjawisko miało miejsce w Prusach Królewskich. Do tego dochodziły kłopoty ze Szwecją, bowiem królewicz szwedzki (a od 1592 r. król) nie był popularny w swojej ojczyźnie. Jego katolicyzm zrażał protestanckich poddanych, niechętnie patrzących też na absolutystyczne dążenia Wazów.
Wzajemne zwalczanie się orientacji i stronnictw doprowadziło do osłabienia pozycji kraju oraz do początków niemocy u-stawodawczej.
Już w czasach Batorego sejmy rozchodziły się niekiedy bez żadnych uchwał (lata 1576, 1582, 1585). W czasach Zygmunta miało się to zdarzać częściej albo też u-chwały końcowe dotyczyły spraw drobnych. Funkcję sejmu w zarządzaniu krajem zaczęły w coraz większym stopniu przejmować sejmiki, między innymi odgrywając dużą rolę w polityce skarbowej. Ten stan rzeczy powodował z jednej strony osłabienie egzekutywy władzy centralnej, z drugiej ułatwiał proces zdobywania coraz więk-
1BH
178
I tftoł ob uteo"! i
Zamek w Wiśniczu otoczony renesansowymi fortyfikacjami murowano-ziemnymi
szych wpływów na sejmikach przez magna-terię.
Przykładem sejmu, który przeniósł ze sobą głównie upokorzenia króla i wzrost napięcia wewnętrznego, był np. sejm w 1592 r., zwany inkwizycyjnym. Ujawnienie tajnych projektów przymierza Zygmunta z Habsburgami wywołało oburzenie szlachty i spowodowało ostry atak Zamoyskiego na króla.
Ostatnie dziesięciolecie XVI w. i początek XVII w. przyniosły ze sobą początki konfliktów, które miały charakteryzować działalność wszystkich przedstawicieli nowej dynastii Wazów i ostatecznie ukształtować kierunek rozwoju Rzeczypospolitej. Były to: konflikt ze Szwecją, agresja na obszary Rosji, ekspansja na południowy wschód połączona z zatargiem tureckim, sprawa kozacka, wreszcie wewnętrzne walki w Rzeczypospolitej.
Zygmunt III napotkał w Szwecji opozycję kierowaną przez swego stryja Karola księcia Sudermanii. Ten ostatni działając
jako regent wprędce uzyskał pełną władzę w Szwecji. Zygmunt próbował w 1598 r. zbrojnie dochodzić swych dziedzicznych praw, ale pobity w polu i wzięty do niewoli, za cenę ustępstw politycznych został wypuszczony do Polski, a następnie zdetronizowany przez sejm szwedzki. Podporządkowanie Finlandii Karolowi przesądziło definitywnie o utracie wpływów Zygmunta w Szwecji. W 1600 r. ogłosił on włączenie do Rzeczypospolitej pozostałych przy nim północnych Inflant. Oznaczało to wojnę ze Szwecją.
Niezależnie od pretensji dynastycznych starcie musiało nastąpić w wyniku sprzecznych interesów obu państw. Sprężyście rządzona Szwecja znajdowała się we wstępnym okresie ekspansji. Szlachta skandynawska poszukiwała ziem i zdobyczy, mieszczanie możliwości handlu na nowych obszarach. Konflikt w rodzinie Wazów, będący wynikiem dwóch tendencji: katolickiej i protestanckiej, musiał odbić się i na stosunkach zewnętrznych. Inflanty zaś sta-
179
nowiły sporny obszar przynajmniej od pół wieku.
Także i państwo polsko-litewskie dążyło do uzyskania nowych nabytków w tym czasie stosunkowo łatwych na terenie Rosji. Rosja wkraczała po śmierci Iwana IV w okres najcięższego kryzysu w czasach nowożytnych. Wzrastała możnowładcza opozycja bojarska, bazująca na osłabieniu państwa po śmierci cara Fiotłpra (w 1598) i wcześniejszej zagadkowej śmierci jego młodszego brata Dymitra. Sytuację pogarszały wybuchy powstań chłopskich. Możliwość zdobycia ziem rosyjskich była czynnikiem, który w następnych latach rzutował na intensywność walk polsko-szwedzkich.
Zaangażowanie Polski na wschodzie i konflikty ze Szwecją spowodowały brzemienne w następstwa posunięcia w polityce pruskiej. Poszukując sprzymierzeńców w trakcie długotrwałych wojen Zygmunt prowadził bardzo ustępliwą politykę wobec roszczeń Hohenzolernów. W latach 1605 i 1609 przyznał prawo kurateli nad księciem Prus Albrechtem Fryderykiem linii elektorów brandenburskich. W 1611 r. król zgodził się na przeniesienie lenna pruskiego na władców Brandenburgii, wskutek czego w 1618 r. przejęli oni formalną władzę w Prusach Książęcych. Akt lenny podkreślał prawa Polski do ingerencji w wewnętrzne sprawy Prus. Okoliczność ta, w warunkach istniejącej opozycji stanów przeciw elektorowi usiłującemu narzucić władzę absolutną, pozwalała rokować nadzieje na utrzymanie wpływów Rzeczypospolitej nad Bałtykiem. Jednakże wojny polsko-szwedzkie przekreśliły te rachuby i spowodowały utratę pozycji Polski na tych terytoriach.
Sprawy mołdawskie
Trzecim obszarem po Inflantach i Rosji, do którego możnowładztwo polskie rościło pretensje, były tereny południowo-wscho-dnie: Ukraina oraz księstwa naddunajskie. Sprawa "Multan" nazywanych tak od Oltenii, krainy nad rzeka Olt (dziś: Aluta), będącej dopływem Dunaju wiązała się
180
z różnymi aspektami polityki europejskiej. Księstwa naddunajskie stanowiły obszar ważny pod względem gospodarczym. Co prawda ich znaczenie w tranzycie towarów wschodnich po zajęciu przez Turków zmalało, ale w ciągu XVI w. rozwinęła się tam wielka hodowla, głównie wołów, przeznaczona na zbyt tak dla wojsk tureckich, jak i rozwijających się państw zachodniej Europy. Politycznie Multany stanowiły lenno Turcji, która traktowała je jak obszar ważny dla aprowizacji armii i jako bazę wypadową na zachód. Był to jednak kraj peryferyjny w stosunku do głównego kierunku ekspansji prowadzonej z ziem węgierskich przeciwko cesarstwu. Habsburgowie wszakże usiłowali zdobyć wpływy na Wołoszczy-źnie, zagrażając w ten sposób Turcji. Mag-nateria małopolska natomiast widziała w Mołdawii łakomą zdobycz. Stosunki z Polską stanowiły w tym czasie dla Turcji drugorzędny front polityczny, stąd też Wysoka Porta nie przeciwstawiała się wpływom politycznym Rzeczypospolitej w hospodar-stwach naddunajskich co postulował na sejmie 1590 r. Zamoyski zwłaszcza jeżeli polityka taka wymierzona być miała przeciwko Habsburgom.
W 1592 r. hetman uzyskał, mimo silnego sprzeciwu swych oponentów, rozległe prerogatywy polityczne na południowo-wschod-nich kresach, które utrzymał aż do śmierci. Pierwsza jego interwencja zbrojna w 1595 r. przyniosła sukces w postaci osadzenia na tronie mołdawskim uzależnionego od Polski hospodara Jeremiego Mohyły. W1600 r. w momencie wybuchu wojny o Inflanty, Zamoyski pokonał hospodara wołoskiego Michała Walecznego, uniemożliwiając mu zjednoczenie księstw naddunajskich i również na Wołoszczyźnie osadził lennika Polski Szymona Mohyłę.
Póki polityką Rzeczypospolitej nad Dunajem kierował Zamoyski, przeciwnik Habsburgów, poty Stambuł tolerował poczynania Polski. Wprędce jednak sytuacja uległa zmianie, szczególnie wówczas, gdy o wpływy na obszarach Mołdawii rozpoczęli walkę magnaci należący do obozu królewskiego, a więc antytureckiego i procesar-
skiego. Po śmierci Zamoyskiego kolejne próby uzależnienia hospodarów mołdawskich podjęli regaliści Potoccy (1607), a w następnym dziesięcioleciu wyprawa Samuela Koreckiego, słynnego zagończyka i zażartego wroga Turcji doprowadziła do długotrwałych konfliktów z potęgą ottomań-ską.
Problem Ukrainy
Pograniczne obszary stepowe nad dolnym Dnieprem w coraz większym stopniu stawały się terenem osadniczym ludności szukającej tam schronienia lub kariery życiowej. Przybysze ci pod wpływem miejscowej ludności ukraińskiej przyjmowali jej język, zwyczaje i tryb życia. Nieustannie niszczony najazdami obszar zdołał, w oparciu o przetrwałe z czasów Rusi Kijowskiej osadnictwo, wytworzyć szczególne formy organizacji społecznej, umożliwiającej u-trzymywanie się w warunkach częstych zagrożeń. Osadnictwo rolne i hodowlane łączyło się, przede wszystkim ze względu na niebezpieczeństwo tatarskie, z organizacją wojskową. Pułki i seciny związane były z jednostkami terytorialnymi, posiadały obieralną władzę, która kierowała działalnością obronną i wyprawami na obszary imperium tureckiego, przynoszącymi nieraz bogate łupy.
Militarnie coraz liczniejsi Kozacy stanowili z jednej strony cenną pomoc dla państwa na niebezpiecznym odcinku połud-niowo-wschodniej granicy, z drugiej jednak strony reprezentowali jedyną realną siłę potencjalnie zdolną do przeciwstawienia się magnaterii. Toteż jeszcze za czasów Zygmunta Augusta starano się rozwiązać sprawę ukraińską, biorąc na żołd Rzeczypospolitej ograniczoną liczbę Kozaków (tzw. rejestrowych), a pozostałych traktując na równi z chłopami przywiązanymi do ziemi. Budziło to rzecz prosta powszechny ferment, tym bardziej że do osad stanowiących centralne ośrodki Kozaczyzny Siczy, Czerkasów, Bazawłuku przybywało coraz więcej chłopów rosyjskich, polskich,
mołdawskich, szukających poprawy swego losu.
W 1590 r. ustalono, że liczba Kozaków rejestrowych nie będzie przekraczać tysiąca ludzi; postanowienie to nie zadowoliło nawet minimalnej części tych, którzy nie chcieli podporządkować się obowiązkom ciążącym na chłopach. Gdy więc w 1591 r. wystąpili pod wodzą Krzysztofa Kosińskie-go Kozacy rejestrowi, niezadowoleni z zalegania żołdu, poparła ich masowo miejscowa ludność. Dopiero w 1593 r. prywatnym wojskom kresowych magnatów udało się zlikwidować ruch, który zresztą odrodził się już w rok później. W 1594 r. wybuchło drugie, poważniejsze powstanie pod wodzą Semena Nalewaj ki. Ruch ten skierowany był w znacznym stopniu przeciwko przywilejom miejscowej magnaterii: Wiś-niowieckim, Ostrogskim, Różyńskim i innym posiadającym wielkie majątki ziemskie i urzędy senatorskie. Powstania ukraińskie miały dość skomplikowany charakter: częściowo narodowy, częściowo klasowy, przy czym obie te cechy nie zawsze występowały łącznie. Dopiero w 1596 r. hetman polny koronny, znakomity wódz Stanisław Żółkiewski, pokonał powstańców. Nale-wajko zginął wbity na pal, a magnaci kresowi mogli kontynuować intensywną akcję mającą na celu zasiedlenie stepów ukraińskich i zorganizowanie tam gospodarki folwarcznej.
W ciągu pierwszej połowy XVII w., zmienił się też charakter konfliktów na obszarach naddnieprzańskich. Specyficzny kresowy charakter życia gospodarczego i wojskowego, specyficzna kultura, wytwarzały wspólną ukraińską obyczajowość chłopów, starych i nowych osadników, mieszczan: unifikacja kultury klas wyższych prowadziła do polonizowania się miejscowej szlachty. Sprzeczności społeczne uzupełnione zostały sprzecznościami narodowościowymi wypływającymi z odrębności języka, obyczajów, wiary.
Większość Ukraińców, nawet spośród tamtejszej magnaterii, wyznawała prawosławie. Na skutek wzmożonej akcji kontr-reformacyjnej (dużą rolę odegrali tu jezuici
181
z wybitnym przedstawicielem swojego zakonu Piotrem Skargą oraz niektórzy u-krainni magnaci prawosławni) została zawarta w 1595 i 1596 r. na synodach odbywanych w Brześciu Litewskim unia kościelna między częścią hierarchii prawosławnej a katolikami. Przy zachowaniu odrębności liturgicznej i hierarchicznej kościół wschodni miał na mocy unii brzeskiej podporządkować się władzy papieża.
Efekty unii były różnorakie. Przyczyniła się ona do szybszego spolonizowania prawosławnej szlachty i magnaterii, natomiast narzucana niekiedy siłą, stała się czynnikiem podsycającym konflikty religijne ze znaczną częścią ludności chłopskiej. Dopiero w 1631 r. ponownie uznano hierarchię prawosławną na Ukrainie, ale stało się to w okresie, kiedy przeciwieństwa narodowościowe zostały już w znacznej mierze ukształtowane. ' t'
Wojny ze Szwecją
Pierwszy konflikt zbrojny ze Szwecją wybuchł w 1600 r. Szwedzi wkroczyli do Inflant witani przychylnie przez niemiecką szlachtę inflancką, która niechętnie ustępowała panom polskim zaszczytów i godności. Dysponowali oni znaczną przewagą ilościową (w pierwszym okresie 1:9), mieli też znacznie lepiej zorganizowaną armię, jakościowo natomiast zaprawione do walki wojsko polskie (szczególnie jazda), posiadające znakomitych dowódców, stało wyżej od szwedzkiego.
W 1601 r. oddziały szwedzkie doszły do linii Dźwiny. W bitwie pod Kockenhausen hetmani litewscy Krzysztof Radziwiłł ("Piorun") i Jan Karol Chodkiewicz pokonali nieprzyjaciela, nie mieli jednak odpowiednich środków, aby przejść do akcji ofensywnej. Pozwoliło to Szwedom na przygotowanie drugiego natarcia i podjęcie oblężenia Rygi. Zamoyski, który z nowymi zaciągami objął dowództwo wojsk polskich, potrafił zmusić nieprzyjaciela do zwinięcia oblężenia i odzyskać utracone Inflanty aż po dzisiejszą Estonię. W 1602 r.
Zamoyskiego zastąpił Chodkiewicz, który nie tylko kontynuował pomyślnie akcję swego poprzednika, zdobywając m. in. w 1603 r. Dorpat, ale odniósł też w 1604 r. znakomite zwycięstwo w polu pod Białym Kamieniem.
W roku 1605 król Szwecji Karol IX (dawny książę Sudermanii) na czele silnej czter-nastotysięcznej armii ruszył zdobywać Rygę, którą uratowała odsiecz czterotysię-cznej armii Chodkiewicza. Do walnej rozgrywki doszło pod Kircholmem (dziś przedmieście Rygi). Wódz polski znakomicie wykorzystał ukształtowanie terenu, ściągając udanym manewrem Szwedów z wygodnego dla nich wzgórza do doliny. Wykorzystując następnie siłę uderzeniową ciężkiej jazdy polskiej husarii szarżującej po pochyłym terenie rozbił wojska szwedzkie. Zaledwie trzecia część Szwedów zdołała się uratować z pogromu. Sukcesu tego nie wykorzystano wobec narastających konfliktów w polityce wewnętrznej Polski.
Działania wojenne, w których stroną zaczepną byli stale Szwedzi, ciągnęły się jeszcze kilka lat. Wojna Szwecji z Danią i śmierć Karola IX umożliwiły zawarcie ro-zejmu w 1611 r. Już w 1617 r. został on zerwany przez Szwedów, którzy w ciągu paru lat, wykorzystując zaangażowanie Polski na wschodzie, zdobyli Parnawę, Rygę (1621) i Mitawę. Akcja hetmana Krzysztofa Radziwiłła (młodszego) doprowadziła do odzyskania Mitawy i w 1622 r. zawarto ponownie rozejm pozostawiający w rękach Szwedów skrawki wybrzeża.
Zawieszenie broni ze Szwecją nie trwało długo. Młody król Szwecji Gustaw Adolf, jeden z najwybitniejszych wodzów XVII stulecia, w 1625 r., po starannym przygotowaniu armii, przystąpił do działań wojennych zakrojonych na wielką skalę. W Inflantach udało mu się zdobyć Dorpat. W roku następnym wykorzystując przewagę na morzu uderzył na Prusy Królewskie, starając się zająć ten obszar, decydujący dla europejskiego handlu zbożowego.
W ciągu ponad dwudziestu lat dzielących pierwsze konflikty zbrojne z Polską
182
od wyprawy Gustawa Adolfa sytuacja armii szwedzkiej znacznie się polepszyła. Wojska szwedzkie posiadały liczną artylerię (w Inflantach jej przewaga nad artylerią polską wyrażała się stosunkiem 20:1) oraz znakomitą piechotę dysponującą również dużą siłą ogniową. Ulepszono jeszcze organizacje armii, która ponadto w wojnach duńskich i polskich zdobyła duże doświadczenie wojenne. Wojska polskie natomiast, walczące z ustawicznymi brakami środków materialnych, nieliczne, mniej karne, niewiele zmieniły styl prowadzenia walki.
W wojnie 162529 inicjatywa w dalszym ciągu należała do Szwedów. W lecie 1626 r. Gustaw Adolf niespodziewanie zajął Pilawę, wymusił neutralność Prus Książęcych i w ciągu paru tygodni zajął Braniewo, Elbląg, Tczew, Oliwę i Puck. Gdańsk, którego dochody stanowiły główny cel wyprawy szwedzkiej, był zbyt dużym i zbyt mocno ufortyfikowanym ośrodkiem, by u-dało się go zająć nagłym atakiem. Gustaw Adolf rozpoczął więc blokadę miasta, przerwaną na krótko podczas działań poprzedzających nie rozstrzygniętą bitwę pod Gniewem, w której wojskami polskimi dowodził Zygmunt III. Przewaga sprzętu i organizacji wojsk szwedzkich była tam zdecydowana.
'Akcja hetmana wielkiego Stanisława Koniecpolskiego wiosną 1627 r. doprowadziła co prawda do odzyskania Pucka (po zwycięstwie pod Czarnem), ale gdy Gustaw Adolf sprowadził posiłki, postępy Polaków zostały zahamowane. Bitwa pod Tczewem w 1628 r., mimo zamierzeń szwedzkich, nie doprowadziła do zniszczenia wojsk polskich, stanowiła jednak nowy dowód, że Szwedzi posiadają przewagę w polu, który potwierdziła ponadto utrata Brodnicy i klęska pod Górznem w zimie 1629 r. Mimo sukcesu w postaci zwycięskiej bitwy morskiej pod Oliwą (1627) przewaga Szwedów na morzu była jeszcze bardziej wyraźna.
Ogół szlachty koronnej dotkliwie odczuwał odcięcie ujścia Wisły. Wraz z przedłużającym się okresem zastoju w handlu zbożowym wzrastał obóz zwolenników podję-
cia radykalnych środków w walce z najazdem, mimo magnaterii obawiającej się wzmocnienia władzy centralnej. Zygmunt III w 1629 r. nie tylko uzyskał od sejmu zgodę na podatki potrzebne do prowadzenia wojny, ale i zawarł przymierze z cesarzem. Jeszcze w tym samym roku udało się Koniec-polskiemu z pomocą wojsk cesarskich przejść do działań zaczepnych i odnieść spory sukces, zaskakując pod Trzcianą samego Gustawa Adolfa, który w starciu został ranny.
Wobec nowych komplikacji na arenie wojny trzydziestoletniej obie strony wyczerpane długą walką zmierzały do zawarcia rozejmu. Protestanci Rzeszy i Francja chcieli użyć Szwecji do bezpośredniej akcji przeciw cesarstwu. Ponadto mediacja Holandii, Anglii i Brandenburgii zmierzała również do załagodzenia konfliktu, niebezpiecznego dla gospodarczych interesów tych państw. Krótkowzroczność szlachty i magnaterii, nieprzystosowanie Rzeczypospolitej do poważniejszego wysiłku skarbowego i wojskowego umożliwiły Szwecji za-
Hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski
183
warcie rozejmu w Starym Targu (Altmark) jesienią 1629 r., na zasadzie ogólnie rzecz biorąc zachowania stanu posiadania obu stron. Szwedzi zatrzymali większą część Inflant, porty Prus Królewskich i Książęcych bez Gdańska, Królewca i Pucka oraz prawo pobierania przeważającej
-LZgŚLi ceł ściąganych z handlu gdańskiego, l Szwecja ponadto dzięki rozejmowi uzys-I kała wolną rękę w rozgrywkach wojny ' trzydziestoletniej. W 1630 r. Szwedzi zajęli Pomorze Zachodnie, w 1637 r. po śmierci ostatniego władcy pomorskiego Bogusława XIV, wcielili je do swego państwa. Traktat westfalski (1648) usankcjonował ten stan rzeczy, oddając jedynie wschodnią część Pomorza Brandenburgii.
Wojny o ujście Wisły ujawniły słabość Rzeczypospolitej, zacofanie jej struktury społecznej i organizacji państwowej, zwłaszcza w porównaniu ze stanem rzeczy panującym w Szwecji. Było to tym bardziej widoczne, że wojna toczyła się o newralgiczny punkt gospodarki polskiej. W dążeniu do odzyskania portów pruskich Władysław IV, panujący od 1632 r., rozpoczął energiczne przygotowania militarne. Już w 1634 r. utworzył flotę wojenną, powiększył stan armii lądowej, zwłaszcza o oddziały "autoramentu cudzoziemskiego", przede wszystkim piechoty, a ponadto rozpoczął na Helu budowę portu Władysławo wo. Zaangażowanie Szwedów w Niemczech, a następnie śmierć Gustawa Adolfa w 1632 r. bitwie pod Liitzen, stworzyły pomyślną koniunkturę dla poczynań polskich. Przy niechęci szlachty do wznowienia walki i wyczerpaniu Szwedów doszło w 1635 r. w Sztumskiej Wsi do przedłużenia rozejmu na dalsze dwadzieścia sześć lat.
Szwedzi wycofali się z portów pruskich i zrezygnowali z pobierania cła gdańskiego. Na tym zakończyły się sukcesy odniesione przez króla polskiego w polityce bałtyckiej. Nie udało mu się wobec zbrojnego sprzeciwu gdańszczan popartych przez Danię i wobec braku poparcia ze strony sejmu w 1637 r. zorganizować pobierania w Gdańsku cła morskiego w żądanej wysokości^ Nie
mógł też, wobec obojętności szlachty",Tożyć
na utrzymanie i rozbudowę floty, którą w 1641 r. zmuszony był sprzedać.
Jednocześnie konflikt ze Szwedami ukazujący słabość Rzeczypospolitej, ułatwiał dalsze usamodzielnienie się Prus Książęcych. Za panowania elektora Jerzego Wilhelma, wykorzystując przygotowania przeciw Szwecji, Władysław IV uzyskał w 1638 r. na rzecz skarbu koronnego część ceł pobieranych w miastach Prus Książęcych. W 1640 r. na tron wstąpił wybitny polityk Fryderyk Wilhelm ("Wielki Elektor"). Za cenę przedłużenia o trzy lata możliwości ściągania ceł, mimo oporu stanów pruskich lękających się absolutyzmu elektora, Władysław nadał Fryderykowi Wilhelmowi inwesturę i w 1641 r. uznał go za księcia pruskiego. Nowy elektor nawiązał kontakt ze Szwecją, korzystając z trudności w polityce wewnętrznej Rzeczypospolitej. Zniósł w 1646 r. opłatę celną na rzecz Polski i rozpoczął swobodnie dysponować dochodami portowymi. Polska nie była w stanie przeprowadzić skutecznej interwencji, a wydarzenia lat następnych definitywnie przekreśliły jej znaczenie nad Bałtykiem.
Ekspansja na ziemie rosyjskie
Drugim frontem walki zewnętrznej Rzeczypospolitej była granica rosyjska. W 1604 r. grupa polskich i spolszczonych magnatów chcąc wyzyskać kryzys panujący w Rosji, rozpoczęła przygotowania do zbrojnej interwencji. W tym celu wykorzystała fakt pojawienia się awanturnika podającego się za uratowanego cudem carewicza Dymitra. Mimo że oficjalnie dwór polski nie mieszał się do tej akcji, gorąco zresztą zwalczanej przez większość polityków z Zamoyskim na czele, Samozwańca poparli książęta Wiśniowieccy i wojewoda sandomierski Jerzy Mniszech, który obiecał mu dać córkę za żonę.
Do Samozwańca, który jesienią 1604 r. wkroczył w granice Rosji, dołączyli się zbiegli chłopi rosyjscy, licząc, że znajdą obronę przed wyzyskiem feudalnym.
W 1605 r., podczas walk między wojskami Dymitra a armią cara rosyjskiego Borysa Godunowa, zmarł ten ostatni. Umożliwiło to Dymitrowi zajęcie Moskwy i koronowanie się na cara. Polscy panowie popierający Samozwańca znaleźli się w otoczeniu cara, ale ogólnie rzecz biorąc nowy władca Moskwy starał się uwzględniać także interesy miejscowej szlachty. Mimo to rosła opozycja skierowana przeciw Dymitrowi i rosła też niechęć do Polaków. W 1606 r. wybuchło w Moskwie powstanie, podczas którego zamordowano Dymitra, a wraz z nim wielu jego polskich popleczników.
Na nowego cara koronował się przywódca powstania bojar Wasyl Szujski, który od początku swego panowania musiał walczyć z wielkim powstaniem chłopskim Iwana Bołotnikowa i z nową interwencją polską. W 1607 r. kilku magnatów wysunęło drugiego kandydata do tronu cesarskiego, który twierdził, że jest Dymitrem po raz drugi cudownie uratowanym. Do Jana Piotra Sapiehy i Jana Różyńskie-go, stojących na czele zwolenników nowego Samozwańca, przyłączyło się wielu awanturników szukających szczęścia i majątku w wojnie, a nierzadko i ochrony przed wyrokiem prawa.
Nowy uzurpator opanował znaczne połacie Rosji, ale Moskwy nie udało mu się zdobyć. Szujski starając się ustabilizować swą władzę, w lipcu 1608 r. zdecydował się na układ z Polską, mocą którego na trzy lata zabezpieczyć się miał od wojny, a także wypuścił z niewoli Polaków uwięzionych po upadku pierwszego Samozwańca. Za cenę pewnych ustępstw terytorialnych Szujski w lutym 1609 r. zawarł traktat ze Szwedami i uzyskawszy od nich pomoc rozpoczął wypieranie Dymitra.
Namówiony przez doradców-senatorów, chcących uzyskać nowe posiadłości i jezuitów dążących do rozszerzania katolicyzmu. Zygmunt III uznał sojusz Rosji ze Szwecją za powód do wojny. Wojsko polskie pod osobistym dowództwem króla ruszyło zdobywać główny cel ataku Smoleńsk, który zresztą padł dopiero na wiosnę 1611 r. Odsiecz rosyjską wraz z pomocą
szwedzką mimo mniej licznej armii rozbił hetman polny koronny Stanisław Żółkiewski w lecie 1610 r. pod Kłuszynem, umiejętnie wykorzystując ruchliwość polskiej kawalerii. Zwycięstwo to otworzyło mu drogę do Moskwy, gdzie tymczasem bojarzy, o-bawiający się rozruchów ludowych i drugiego Samozwańca, zgodnie z rokowaniami, które już zaczęto toczyć, obwołali carem królewicza polskiego Władysława. Szujski został złożony z tronu, a jednocześnie niemal fałszywy Dymitr padł ofiarą mordercy. Zygmunt III, który liczył na koronę dla siebie, nie był zdecydowany do końca na interwencję i zwlekał z wysłaniem syna do Moskwy, co wzmogło i tak już rosnący opór Rosjan przeciwko narzuconym rządom. Targi i spory w obozie królewskim przeciągały się, a na rozległych obszarach rosyjskich krystalizował się opór przeciwko interwencji. Do akcji wkroczyli również Szwedzi zaniepokojeni sukcesami Polaków. Kierowane przez bojarów i mieszczan powstanie opanowało w jesieni 1612 r. Moskwę, po odparciu odsieczy Chodkiewicza zmuszając do kapitulacji załogę polską na Kremlu. W 1613 r. carem został wybrany narodowy kandydat Michał Romanów, który potrafił odeprzeć dalsze ataki tak szwedzkie (do pokoju w Stołbowie w 1617 r.), jak i polskie. Wojska Rzeczypospolitej raz jeszcze w latach 1617 18 znalazły się pod Moskwą, ale nie udało się zdobyć po raz drugi stolicy Rosji.
Zmęczeni wojną Polacy zdecydowali się na rozejm, który podpisano w styczniu 1619 r. w Dywilinie na czternaście lat. Rzeczpospolita zatrzymała ziemie: smoleńską, czernihowską i siewierską, osiągając granice Litwy w XV w. (Rozejm przetrwał do śmierci Zygmunta Tli. W 1632 r. Rosjanie, starając się wykorzystać sytuację polityczną, uderzali na Smoleńsk. Sprawne zebranie silnej armii polskiej pozwoliło na szybką odsiecz, którą poprowadzili Władysław IV i hetman Krzysztof Radziwiłł. Smoleńsk został oswobodzony, armia rosyjska zaś otoczona i zmuszona do kapitulacji. Na wiosnę 1 634 r. w Polanowie zawarto pokój, w wyniku którego Rosja uznała na stałe
185
Sceny z obozu pod Smoleńskiem
dywilińskie warunki rozejmowe, natomiast Władysław IV zrzekł się pretensji do tronu moskiewskiego.
Stosunki z Turcją. Powstania kozackie
Sukces Polski na wschodzie został osiągnięty w okresie krótkiej stabilizacji granicy południowej. Od czasów walk Jana Zamoy-skiego o księstwa naddunajskie magnaci kresowi próbowali niejednokrotnie interweniować zbrojnie na terenie Mołdawii, zaogniając stosunki z Porta Ottomańską. Niezależnie od pretensji terytorialnych panów polskich, ziemie ukrainne były celem rabunkowych wypraw wodzów tatarskich szukających tu majątku i sławy; z kolei wyprawy kozackie łupiły wybrzeża Morza Czarnego pozostające pod zwierzchnictwem Turcji.
Rosnące napięcie, potęgowane splotem wydarzeń polityki europejskiej (Turcja pozostawała w przyjaznych stosunkach z Francją i Szwecją, a Polska z Habsburga-
mi), doprowadziło do konfliktu. Hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski wyruszył w 1620 r. do Mołdawii, popierając oddanego Polsce hospodara. Wyprawa stosunkowo słaba i nieliczna natknęła się pod Cecorą na przeważające siły tureckie i tatarskie. Wobec znacznych strat w pierwszym starciu Żółkiewski nakazał odwrót w zwartym szyku chronionym przez sprzężone tabory. Wskutek niekarności szlachty, która po paru dniach odwrotu, ulegając panice próbowała uciekać indywidualnie, już nad samą granicą polską Turcy rozbili tabory, a Stanisław Żółkiewski wraz z licznymi towarzyszami poniósł śmierć.
Wykorzystując sukces Turcy w roku następnym rozpoczęli akcję, która m. in. miała na celu uniemożliwienie interwencji Polski po stronie Habsburgów w wojnie trzydziestoletniej. Wojska ottomańskie uderzyły na południową granicę Polski bronioną przez zebraną na nowo armię oddaną pod komendę sędziwego hetmana litewskiego Karola Chodkiewicza. Wojna w 1621 r., o charakterze obronnym, toczyła
186
się głównie wokół bronionego przez Polaków obozu warownego pod Chocimiem i zakończyła się sukcesem polskim, który uniemożliwił dalsze postępy nieprzyjaciela. W walkach odznaczyli się Kozacy pod wodzą Piotra Konaszewicza Sahajdacznego odgrywający coraz większą rolę w układzie sił na Ukrainie i stanowiący pod Chocimiem blisko połowę wojsk polskich. Wobec obustronnego wyczerpania zawarto na jesieni tegoż roku pokój ustalający granicę wpływów na Dniestrze. W rzeczywistości przez następne czternaście lat trwały nieustanne walki, głównie między Tatarami a Kozakami prowadzonymi przez słynnych wodzów Piotra Konaszewicza Sahajdacznego czy Stefana Chmieleckiego. f""W okresie wojny o Smoleńsk również i wojsko tureckie rozpoczęło akcję zbrojną. Energiczne wystąpienie hetmana Stanisława Koniecpolskiego doprowadziło jednak do odnowienia pokoju w 1635 r. na zasadzie utrzymania dotychczasowego stanu rzeczy.
Równocześnie z zakończeniem działań wojennych zaczęły się ujawniać coraz większe sprzeczności społeczne nurtujące ziemie Ukrainy. Już w drugim dziesiątku XVII w. problem rozwoju wojsk kozackich skupiał na sobie uwagę szlachty, lękającej się powstania silnej organizacji militarnej. Konflikty zbrojne z Moskwą i ze Szwecją stworzyły jednak zapotrzebowanie na wojska zaporoskie lekką jazdę, a przede wszystkim piechotę.
W 1618 r., w spotkaniu ze starszyzną kozacką nad Rastawicą, ustalono podniesienie liczby rejestrowanych Kozaków do 3 tyś. żołnierzy. W 1625 r. szlachta uznała za konieczne przyznać Zaporożcom prawo do 6 tyś. wojska, co regulowała ordynacja wydana nad Kurukowym Jeziorem. Już wówczas jednak te 6 tyś. stanowiło niewiele ponad 15% wszystkich Kozaków noszących oręż. Zmuszanie pozostałych do służby czy pracy pańszczyźnianej, dążenie do całkowitego opanowania Kozaczyzny, spowodowały otwarte wystąpienia Kozaków, zapoczątkowane w 1630 r. ruchem Tarasa Fedorowicza. Stosunkowo wąski zasięg ru-
chu pozwolił łatwo go stłumić, jednakże rejestr trzeba było podnieść do 8 tyś. Stan taki stwarzał z jednej strony możliwości względnego uprzywilejowania wojskowej starszyzny kozackiej, z drugiej jednak budził żywe niezadowolenie chłopów i mieszczan ukraińskich, którzy dążyli przynajmniej do uzyskania odrębności prawnej.
Drobne powstania wybuchające na początku lat trzydziestych rozładowała częściowo sytuacja wojenna na wschodzie i południu. Dopiero rok 1637 stał się widownią potężnego ruchu pod wodzą Pawluka, który stłumiony został po zbrojnej interwencji wojsk koronnych (bitwa pod Kumej-kami). W formie represji sejm w 1638 r. postanowił zmniejszyć rejestr do 6 tyś. wojska, co z kolei spowodowało w tymże roku wybuch nowego powstania pod wodzą Ostrzanina. Energiczna reakcja magnaterii zapewniła jej i tym razem jeszcze sukces militarny, za którym poszły represje i pacyfikacje na obszarach Zaporoża. Kozacy zostali podporządkowani administracji szlacheckiej, ci zaś, którzy nie chcieli uznać tego stanu rzeczy, obsadzali dalsze punkty osadnicze zbiegając niekiedy i poza granice Rzeczypospolitej. Na dziesięć lat zapanował na Ukrainie spokój, który umożliwiając zagospodarowanie i zasiedlenie jej bogatych ziem, przede wszystkim przez wielkie latyfundia magnackie, był jednocześnie okresem ostatecznego kształtowania się przeciwieństw narodowościowych i społecznych.
Wojna domowa
i rozwój kontrreformacji
W pierwszych latach rządów Zygmunta III ukształtowały się różne stanowiska polityczne, których działalność rzutowała na stosunki wewnętrzne kraju aż do połowy XVII w. Granice między poszczególnymi ugrupowaniami były dość płynne, ale ogólnie można mówić o trzech tendencjach politycznych. Wokół króla skupili się przedstawiciele części magnaterii, głównie rodów świeżo wzbogaconych, i duchowień-
187
stwa, którzy kierując się zasadą dominacji katolicyzmu dążyli do ograniczenia kompetencji sejmu na rzecz senatu i korony, zwiększenia udziału duchowieństwa w rządzeniu państwem. Poprzez politykę rozdawnictwa dóbr król zdołał uzyskać większość w senacie, domagającą się także reform państwowych w zakresie skarbowości i systemu podejmowania uchwał większością głosów. Przeciwko królowi występowali magnaci, głównie kresowi, broniący swojej uprzywilejowanej pozycji, szczególnie zaś nieograniczonej władzy w swych majątkach. Występowali oni przeciwko rosnącej roli kleru i próbom wzmocnienia władzy centralnej. Wokół tej grupy skupiali się wszyscy przeciwnicy zmian istniejącego ustroju. Wreszcie ze stronnictwa egzekucyjnego wykształciła się grupa skupiająca w zasadzie średnią szlachtę dążącą do naprawy Rzeczypospolitej. W polityce wewnętrznej reprezentowała ona tolerancję religijną, dążenie do wzmocnienia roli sejmu, egzekucji wyroków i korektury praw. Regaliści dążyli do sojuszu z Habsburgami, wojny z Turcją i interwencji na ziemie Rosji, czemu przeciwstawiał się obóz szlachecki. Słabością tego ostatniego ugrupowania były coraz silniejsze związki z magnaterią.
Walka ugrupowań przybrała szczególnie na sile podczas sejmu 1605 r., który stał się widownią ostrych starć między posłami i rozszedł się bez podjęcia jakichkolwiek u-chwał. Do zaognienia sytuacji przyczyniła się dodatkowo śmierć Jana Żamoyskiego, przywódcy opozycji, którego wielki autorytet osobisty łagodził niekiedy zbyt ostre wystąpienia. Na czele ugrupowania anty-królewskiego stanął wojewoda krakowski Mikołaj Zebrzydowski współdziałający z innymi popularnymi wśród szlachty magnatami Januszem Radziwiłłem, Szczęsnym Herburtem, okresowo Stanisławem Stadnickim i in.
Sejm 1606 r., na którym zwolennicy króla starali się przeforsować swój program, toczył się jednocześnie z opozycyjnym do dworu zjazdem w Stężycy. Ataki na dwór królewski były szczególnie silne na kolejnym zjeździe w Lublinie. Wysunięto
wówczas postulat usunięcia z tronu Zygmunta III, zarzucając mu łamanie podstawowych zasad ustroju państwa. Opozycja zażądała, by król stawił się na sąd w Sandomierzu, gdzie zawiązana została konfederacja rokoszan. W odpowiedzi król ściągnął do Wiślicy wojska z Ukrainy i poczty oddanych sobie magnatów. Obawa przed starciem zbrojnym doprowadziła do krótkotrwałego kompromisu. Jednakże w 1607 r. obie strony przystąpiły do rozstrzygnięcia walki na drodze orężnej. Dowodzone przez samego Zygmunta, Żółkiewskiego i Chodkiewicza wojska królewskie rozbiły rokoszan pod Guzowem. Ostatecznemu wykorzystaniu zwycięstwa sprzeciwili się senatorowie z otoczenia króla, również lękający się nadmiernego wzmocnienia władzy monarszej, a także w imię solidarności rodzinno-grupowej. Rokosz zakończył się wątpliwym kompromisem: reformy królewskie zostały udaremnione, rokoszanie natomiast zrezygnowali z detronizacji Zygmunta i ukorzyli się przed królem. W wyniku walk między stronnictwami przegrał zarówno król, jak i średnia szlachta, której polityczna rola odtąd zmalała i która coraz bardziej uzależniała się od ma-gnaterii. Zwyciężyła magnaterią, wstrzymująca konsekwentnie wszelkie próby reformy państwa. Różnice między starymi i nowymi senatorami zaczęły się powoli zacierać, konflikt między nimi zanikł, co w znacznym stopniu przyczyniło się do utrzymania istniejącego ustroju, a tym samym do słabości Rzeczypospolitej. Inna sprawa, że talenty dyplomatyczne Zygmunta III ułatwiały realizację różnych jego planów forsowanych przezeń w senacie i w izbie poselskiej. Szlachta patrzyła na te poczynania niechętnie. Instrukcje sejmikowe (exorbitancje) w 1632 r. na sejm konwoka-cyjny domagały się stanowczo położenia kresu próbom wzmocnienia władzy królewskiej. Między innymi wysunięto żądanie, które z czasem miało sparaliżować działalność ustawodawczą kraju, dotyczące nieuznawania wszystkich uchwał podjętych podczas sejmu, który nie został zamknięty w przewidzianym czasie. Ponadto doma-
188
gano się wprowadzenia zasady odpowiedzialności senatorów stałych doradców króla przed sejmem. To żądanie pozostało jednak nie zrealizowane, podobnie jak i postulaty zabezpieczenia tolerancji i wolności religijnej. Od początku XVII w. bowiem po myśli obozu dworskiego szedł dalszy rozwój wydarzeń związanych z narastającym fanatyzmem religijnym. Masy szlacheckie w obliczu różnych trudności szukały widocznych przyczyn, które tłumaczyłyby niepowodzenia gospodarcze i polityczne. Upadek znaczenia szlachty był w jakimś stopniu wynikiem jej sytuacji życiowej. Przy stosunkowo niewielkich możliwościach wyboru pracy zawodowej ograniczała się ona do eksploatacji własnej ziemi głównie za pomocą pańszczyzny i w nielicznych przypadkach do uprawiania wojaczki jako zajęcia dodatkowo przynoszącego zyski. Obawa przed utratą wyjątkowej pozycji politycznej na rzecz króla (a tym właśnie groziło przyjęcie doktryn zagranicznych) dodatkowo rozwinęła ksenofobię. Naród szlachecki zazdrośnie pilnujący swych przywilejów niechętnie odnosił się do przedstawicieli innych kultur, do ludzi mówiących innym językiem czy mających inne zwyczaje.
Niechęć ta prowadziła do zamykania się przed zewnętrznymi wpływami i tym samym do upadku kultury szlacheckiej, w działalności praktycznej zaś niechęć ta przybierała częstokroć formy nietolerancji religijnej podsycanej przez kontrreformację i lęk przed zbyt radykalną ideologią społeczną. "Tumulty" religijne, w Polsce stosunkowo rzadkie, miały jednak miejsce już w końcu XVI w. i w ich wyniku rabowano bogatych innowierców, niszczono zbory protestanckie i synagogi żydowskie. Rozruchy w większych miastach przyniosły ze sobą pogromy i zniszczenia: w Krakowie w latach 1574,1591 i 1637, Poznaniu w 1616 r., Lublinie w 1627 r., w Wilnie 1591, 1611 i 1639 r.
Zwycięstwo kontrreformacji pociągnęło za sobą masowy powrót szlachty na łono kościoła katolickiego i wyraźny zwrot w ideologii protestantyzmu polegający na
odejściu od zbyt radykalnego programu. Charakterystycznym zjawiskiem była tu ewolucja poglądów najbardziej zasłużonych dla rozwoju nauki arian. Ich wybitni działacze Szymon Budny, Faust Socyn, Jan Stoiński próbowali dostosować swą naukę do warunków życia w Rzeczypospolitej, uwzględniając wyjątkową pozycję szlachty w społeczeństwie. Mimo tego zwrotu arianie byli głównym celem ataków szlachty katolickiej. W 1638 r. sejm uchwalił zamknięcie szkoły w Rakowie, głównego ośrodka, z którego promieniowała nauka na całą niemal oświeconą Europę. Ośrodkami protestantyzmu zostały w zasadzie tylko większe miasta w Polsce oraz dwory niektórych magnatów.
Stosunki gospodarcze
w pierwszej połowie XVII w.
Pierwsza połowa XVII w. była okresem, w którym mimo rozwoju terytorialnego blisko 175 tyś. km2 uzyskanych na wschodzie dały się zaobserwować oznaki narastających trudności gospodarczych. Wiązały się one z funkcjonowaniem systemu folwarcznego, a pogłębił je rozwój wydarzeń politycznych. Silnym zniszczeniom uległy w czasie wojny trzydziestoletniej (161848) ziemie etniczne polskie pozostające poza granicami Rzeczypospolitej Śląsk w Koronie Czeskiej i Pomorze, które wpadło w roku 1637 w ręce Szwedów. Na tych obszarach wojna zrujnowała wsie i miasta, wyludniając i niszcząc najbardziej nawet prężne ośrodki. W państwie polskim zniszczenia objęły tylko peryferie i głównie, obok niszczonej często Ukrainy, dotyczyły miast pruskich w okresie wojny o ujście Wisły.
Zasadniczym jednak czynnikiem powodującym trudności była struktura gospodarcza Polski. Wyspecjalizowanie się szlachty polskiej w produkcji zboża nie wiązało się z podnoszeniem jakości uprawy ani w warunkach pracy pańszczyźnianej ze wzrostem inwestycji rolnych. Ten dobrze gospodarował w myśl ówczesnych po-
189
glądów, kto mało wydawał na gospodarstwo, opierając je na ekstensywnej pracy przymusowej. W tych warunkach dochód był uzależniony od urodzaju, a co za tym idzie podlegał różnorakim wahaniom, zwłaszcza przy nieumiejętnej eksploatacji ziemi. Aby temu zapobiec, podwyższano pańszczyznę, która w sporadycznych przypadkach w XVII w. dochodziła nawet do ośmiu dni w tygodniu z łana. Dawało się przy tym zaobserwować wypieranie tzw. jutrzyny pańszczyzny akordowej przez zwiększony wymiar powinności tygodniowych.
Regulujące spory z chłopstwem sądownictwo szlacheckie stwarzało coraz cięższe warunki życia, przynajmniej dla ludności najuboższej. Mimo przynależności do jednego stanu chłopi w XVII w. nie reprezentowali jednolitej grupy społecznej. Obok wyrobników istniało szczególnie w dolinie dolnej Wisły wielu bogatych "gbu-
rów", którzy utrzymywali własnych pracowników najemnych. Udział chłopów w handlu rynkowym był ograniczony rozwojem rzemiosła folwarcznego, ściśle zależnego od szlachcica, a zaspokajającego najważniejsze potrzeby przemysłowe wsi na zasadzie produkcji na zamówienie. Większy dochód mógł pochodzić jedynie ze sprzedaży nadwyżki produkcyjnej pośrednikom skupującym zboże i przewożącym je via Gdańsk na zachód Europy. Prowadziło to do parodoksalnego na pozór zjawiska, że za lata syte chłopi uważali te, w których Szwedzi utrudniali lub uniemożliwiali eksport zboża znad Wisły.
W schemacie wymiany towarowej wieś stawała się jedynie dostarczycielem zboża. Chłopi natomiast w coraz mniejszym stopniu zakupowali produkty przemysłu miejskiego. Prowadziło to do upadku małych miast i miasteczek pełniących funkcje centrów rynku lokalnego, z wyjątkiem ważniej-
r
Siedemnastowieczny "Wizerunek sługi wiernego"
W! E AŃ EGO,
190
szych punktów składowych na zboże. Taki układ zmieniał nieco geografię i strukturę miast w Polsce. Na przełomie XVI i XVII w. powstają i rozwijają się nowe miasta, lepiej dostosowane do bieżących potrzeb przy jednoczesnym upadku niektórych starych ośrodków. Ciągły rozwój natomiast przeżywały duże miasta z Gdańskiem na czele które organizowały handel płodami rolnymi i zaspokajały potrzeby szlachty i magnaterii w zakresie importu towarów luksusowych. Handel gdański nie przynosił korzyści skarbowi publicznemu, a próby wprowadzenia cel portowych, podjęte przez Władysława IV, zakończyły się niepowodzeniem (1637) wobec zdecydowanego oporu Gdańska.
Zjawiskiem nowym, a bardzo istotnym dla omawianego okresu, był rozwój miast szlacheckich. W ciągu XVI w. w wielkich latyfundiach magnackich powstawały urbanistyczne ośrodki administracyjne i gospodarcze tych włości. Jednocześnie stanowiły one punkty składowe na produkty wytwarzane w dobrach magnata i siedzibę rzemieślników niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania latyfundium. Takim miastem prywatnym była renesansowa rezydencja Jana Zamoyskiego Zamość, założony w 1580 r., Tomaszów Lubelski, Leszno Wielkopolskie, takimi były miasta starsze, stanowiące własność duchowieństwa, rozwijające się w XVI w., jak Łowicz czy Włocławek.
Założenie miasta jednak było inwestycją kosztowną, o stopniu opłacalności nie zawsze możliwych do przewidzenia. Odpowiednikiem ich w mniejszej skali stawały $ię więc tzw. jurydyki, obszary leżące przy dawniej działającym mieście królewskim, ale wyłączone spod jego jurysdykcji i należące do szlachcica lub duchownego. Poddani panów feudalnych osadzeni na terenach jurydyk parali się rzemiosłem, kramar-stwem czy handlem, stanowiąc istotną konkurencję dla inwestycji mieszczańskich. Szczególnie utrzymywane przez szlachtę rzemiosło poważnie podkopywało byt cechów miejskich. Z jednej strony rzemieślnicy szlacheccy popierani przez właścicieli
ziemskich znajdowali łatwiejszy dostęp do surowców, z drugiej strony mieli oni zapewniony zbyt na swoje produkty w obrębie włości feudalnej.
Rzemiosło cechowe wypierane z rynku i pozbawione możliwości pozaekonomicznego zwalczania konkurencji upadało coraz bardziej. Ocena działalności jurydyk i rzemiosła wiejskiego jest dość skomplikowana. Z jednej strony w grę wchodziło ścisłe uzależnienie produkcji rzemieślniczej od szlachty, opanowanie przez nią mechanizmu wymiany rynkowej, dzięki temu zaś wywieranie tym większego nacisku na chłopską ludność poddańczą. Osłabiając stan mieszczański, jurydyki i miasta prywatne stawały również na przeszkodzie powstaniu monarchii opartej na równowadze stanowej, tak np. jak to się działo w państwach tzw. absolutyzmu oświeconego. Z drugiej strony jednak miejskie cechy rzemieślnicze reglamentujące swoje wyroby, produkujące na wąski rynek, reprezentowały bardzo tradycyjne formy pracy. Rzemiosło nie skrępowane tradycją i średniowiecznymi przepisami, pracujące na szeroki rynek, było zjawiskiem pomyślnym w dziejach wytwórczości przemysłowej i na zachodzie Europy wiązało się z początkami rozproszonej manufaktury wczesnokapita-listycznej. W Polsce jednak cechę charakterystyczną stanowiło wykorzystywanie pracy nie wolnonajemnej, lecz pańszczyźnianej, co w efekcie doprowadzić miało do innego niż na zachodzie kierunku rozwoju gospodarczego.
Nowe formy stosunków społecznych wiązały się ze ściślejszym włączeniem Polski w orbitę europejskiego rynku w warunkach rosnącej przewagi magnaterii. Nadwyżki dochodu przeznaczone były w dużym stopniu na konsumpcję rozszerzoną, wystawny tryb życia wyróżniający magnaterię od szlachty, utrzymywanie licznej służby itp. W pewnej mierze przeznaczane były również na działalność kredytową czy inwestycyjną. Koniecpolscy czy Wiśniowieccy udzielali pożyczek i zapomóg drobnej szlachcie, wiążąc ją ze sobą w ten sposób, tworząc klientelę uzależnioną od magnata i
191
Renesansowy rynek w Zamościu
stanowiącą o jego sile politycznej. Równie ważna była działalność inwestycyjna. Magnaci (Zamoyscy, Koniecpolscy) sprowadzając zagranicznych specjalistów organizowali manufaktury przeważnie zresztą wyrabiające przedmioty luksusowe. Cechą charakterystyczną było tu wykorzystywanie do najprostszych robót pracowników pańszczyźnianych. Przekazywano również, tak jak i na Zachodzie, surowce do przeróbki rzemieślnikom wiejskim. W przeciwieństwie jednak do form stosowanych w manufakturze rozproszonej, praca wykonywana tu była w ramach obowiązującej pańszczyzny. Fortuny zbijano także na dzierżawie królewskich ceł czy kopalń (Lubomirscy swoje bogactwo zawdzięczali dzierżawieniu kopalni soli).
Rozwój nowych stosunków produkcji dawał się równocześnie zauważyć w dużych miastach, gdzie w pierwszej połowie XVII w. wielcy kupcy mogli akumulować środki finansowe blokować je w organizację produkcji. Rozwój przemysłu gdańskiego: sukiennictwa, piwowarstwa, budownictwa, snycerstwa, opierał się częściowo na finansach kupieckich i wiązał się z systemem nakładczym lub nawet z manufakturą scentralizowaną. Nakład występował wśród sukienników z Brzezin ważnego ośrodka tej gałęzi produkcji, wytwórstwie wyrobów metalowych w Nowym Sączu i
gdzie indziej. Zawężanie się rynku wiejskiego utrudniało możliwości rozwoju tych nowych form produkcji. Włączenie do najszerszej wymiany szlachty, bogatych chłopów i mieszczan zapewniło jednak istnienie elementów nakładu przez całą pierwszą połowę XVII w.
Obok nowych form masowej produkcji nadal jednak przeważały tradycyjne, tzn. cechowe szczególnie te, które nastawione były na wyroby luksusowe (z safianu, kurdybanu, snycerskie), a więc działające jedynie w największych ośrodkach miejskich. Dużą rolę odgrywało aktywne rzemiosło żydowskie przeżywające okres rozkwitu w miastach polskich.
Schyłek XVI i pierwsza połowa XVII w. były okresem rozwoju hutnictwa żelaznego i szklanego, a także górnictwa metalowego i solnego. Na obszarze Okręgu Staropolskiego działały huty, zbudowane w Bobrzy przez Włocha Jana Hieronima Caccię, a produkujące m. in. sprzęt wojskowy potrzebny do działań wojennych prowadzonych przez Batorego. Górnictwo i hutnictwo metali kolorowych i żelaza rozwijało się w XVII w. w Białogonie (huta Gianottich i Gibbonich) i Samsonowie, usprawniano inwestycje górnicze w rejonie Olkusza. Sól kopalna z Wieliczki i Bochni zaczęła na rynku polskim zastępować morską sól importowaną z Europy Zachodniej.
192
(6)
W hutnictwie dawał się zauważyć proces wypierania drobnych, wolnych kuźników przez szlachtę lub niekiedy przedsiębiorstwa mieszczańskie i tym samym następował proces koncentracji produkcji.
To samo zjawisko w stopniu o wiele silniejszym można było zaobserwować w ha-
Ratusz w Zamościu
ndlu. Krzywa eksportu polskiego zboża o-siągnęła swój szczyt bezpośrednio przed wojną ze Szwecją o ujście Wisły. W 1618 r. z Gdańska wywieziono blisko 300 tyś. ton zboża (ponad 115 tyś. łasztów); 85% tego wywozu spoczywało w rękach kilkudziesięciu firm i spółek gdańskich handlujących ze
(6)
13 Historia Polski do roku 1795
193
stosunkowo nieliczną grupą kupców holenderskich. Podobnie skoncentrowany był w rękach nielicznych przedsiębiorstw handel solą, metalami, wołami pędzonymi na Zachód ze stepów Ukrainy, towarami wschodnimi i drewnem, którego eksport zresztą spadł w związku z postępującą trzebieżą lasów.
Zaatakowanie przez Szwedów Prus stanowiło punkt zwrotny w dziejach handlu polskiego. Aktywizujący się od drugiej połowy XV w. bilans zaczął teraz wykazywać tendencję odwrotną. Poza trudnościami wojennymi na zjawisko to składały się i konkurencja zboża rosyjskiego na rynkach zachodnich, i ekstensywna eksploatacja ziemi w Polsce. Poważnym utrudnieniem w handlu był także postępujący kryzys monetarny. Tzw. rewolucja cen, która dawała się odczuć już od połowy XVI w., na przełomie tego i następnego stulecia osiągnęła w Polsce punkt szczytowy. Od drugiego dziesiątka
XVII w. nastąpiło intensywne wypieranie lepszej monety polskiej przez psuty pieniądz niemiecki i holenderski, tak że w 1620 r. mennice polskie musiały raptownie obniżyć zawartość kruszcu w monetach o ponad 40%. Niezależnie od skoku cen i mniejszego podniesienia płac nastąpił poważny spadek wartości czynszów i miały miejsce ogólne zaburzenia kredytowe. Od 1627 r. produkcja mennic polskich niemal zupełnie została zahamowana. Nieumiejętność przystosowania się państwa szlacheckiego do wymogów ekonomiki europejskiej stanowiła o jego poważnej słabości gospodarczej, o uzależnieniu od polityki monetarnej innych krajów.
Ekspansja Polski w drugiej połowie XVI i na początku XVII w. była możliwa między innymi w związku z silnym przyrostem naturalnym. W okresie od 1580 do 1650 r. nastąpił wzrost zaludnienia około 23%, przy czym przyrost naturalny wyrażał się
Zbrojownia w Gdańsku z początku XVII w. nosząca cechy charakterystycze dla odrodzenia niderlandzkiego
194
wielkością 0,3%o rocznie, przewyższając znacznie przyrost innych ówczesnych większych państw w Europie. Rzeczpospolita, licząca powyżej 10 min mieszkańców, pod koniec rządów Władysława IV terytorialnie i ludnościowo należała do największych państw europejskich.
Rozwój sarmatyzmu i kultura baroku
Specyficznie kształtowała się sytuacja Polski w zakresie rozwoju kultury i nauki. Szczególnie bujnie rozwijała się w pierwszej połowie XVII w. w Polsce kultura sarma-cka a więc szlachecka. Od okresu poprzedniego różniła ją spora uniformizacja obyczajów i języka, a nawet wyznania. Stan uprzywilejowany, właśnie dzięki korzyściom płynącym z racji posiadanych przywilejów, jak oka w głowie bronił wszelkiego pozoru nawet naruszania status quo. Proces ten przebiegał w warunkach polonizacji szlachty litewskiej i ruskiej obyczajów i językai odrywania się jej od więzi etnicznych. Jednocześnie zatem "naród sarmac-ki" rozszerzył się, obejmując rozległe przestrzenie w sensie geograficznym i zawęził się, odcinając od chłopstwa i mieszczaństwa. Był to proces, który różnił się od procesów zachodzących na obszarze wielu rozwijających się państw Europy Zachodniej, podobnie jak różniły się kierunki rozwoju politycznego "złotej wolności" upadku władzy ustawodawczej i wykonawczej w Polsce od centralizmu absolutystycznego na Zachodzie.
Po błyskotliwym rozkwicie Odrodzenia, od pierwszej połowy XVII w. rozpoczął się powolny spadek poziomu wiedzy, który bez wątpienia wiązał się ze zmianami w szkolnictwie średnim ówczesnej Polski. Rozwijało się ono w dwóch kierunkach. W ramach walki z reformacją szkolnictwo średnie organizowali jezuici, którzy do 1648 r. założyli 50 kolegiów. Poziom ich nierówny, krytykowany wewnątrz samego zakonu, zapewniał jednak zdobycie ogólnej wiedzy. Dopiero od czterdziestych lat
I. van den Błock: Alegoria handlu gdańskiego
nastąpił upadek nauczania i nacisk położono głównie na wychowanie religijne. Pod wpływem zakonu jezuitów znajdowało się też szkolnictwo najniższe parafialne, które w ostatniej ćwierci XVI w. zostało zreformowane zgodnie z zaleceniami soboru trydenckiego. Jezuici zorganizowali też wyższą uczelnię w Wilnie (1579), która obok krakowskiej miała pełnić rolę drugiego ogniska naukowego.
Jednocześnie w tymże roku rozpoczęto reformę ośrodka krakowskiego nieudaną, jeśli chodzi o treści nauczania który podobnie jak szkolnictwo niższe coraz bardziej ulegał wpływom obskurantyzmu. Natomiast podjęta przez Akademię próba zreorganizowania nauczania średniego dała w niektórych środowiskach pozytywne wyniki. Utworzono kolegia, np. Nowodworskiego w Krakowie, mające przygotować do studiów wyższych. Wysokim poziomem ponadto odznaczały się reformacyjne szkoły ariańska w Rakowie, braci czeskich
195
Zamek w Krasiczynie. Widok ogólny od strony południowej
w Lesznie czy luterańska w Gdańsku. Były to jednak szkoły dość elitarne i kształciły niewielu przedstawicieli szlachty. Wyższy poziom wiedzy ogólnej zaczęli reprezentować młodzi magnaci, częściowo synowie bogatej szlachty i najzamożniejszego pat-rycjatu miejskiego. Do niemal obowiązkowego etapu edukacji należał długotrwały pobyt za granicami Rzeczypospolitej. Podróże do Włoch, krajów Rzeszy, Francji, Anglii rozwijały nie tylko znajomość geografii czy języków obcych, ale dawały także ogólną wiedzę o stosunkach panujących w świecie, pożytkowaną z różnym skutkiem po powrocie do kraju.
W dość wąskich naukowych środowiskach porzucono spekulacje teoretyczne i wkraczano na drogę doświadczeń. Rozwój miernictwa i sztuki fortyfikacyjnej szedł w parze z dużymi osiągnięciami w zakresie matematyki. Jan Brożek (15821652), profesor Akademii Krakowskiej, propagator myśli Kopernika, matematyk Stanisław Pudłowski zajmujący się podobnie jak i Brożek teorią liczb, logarytmami, Jan Steg-man reprezentowali europejski poziom wiedzy. Rozwijała się filo/ofia. Ukazał się monumentalny słownik polsko-łacińsko-
-grecki Grzegorza Knapskiego (1612 r.), pojawiły się tłumaczenia z perskiego, arabskiego (Samuel Otwinowski) i greckiego. Rozwijała się medycyna i botanika (słynne ogrody Anny, siostry Zygmunta III, zakładane były p"rzy współpracy znanych uczonych owego czasu).
Poza coraz węższym kręgiem elity umysłowej rozwijały się wśród szlachty idee znajdujące pożywkę w ciemnocie, wyrastające z potrzeb mistyki kontrreformacyjnej. W połączeniu ze specyfiką terenu polskiego, w warunkach "złotej wolności" pozwalającej na brak kontroli państwa, przybierały oryginalne formy rodzime, Polska stanowiła podówczas tygiel, w którym stapiały się najrozmaitsze elementy różnych kultur. Trudno jest jednoznacznie ocenić ten proces. Na pewno przyniósł on wartości trwałe, które kształtowały wzorce osobowe, Polaka-szlachcica. Należały do nich: po- j czucie godności osobistej, przekonanie o równości wewnątrz stanu, o znaczeniu rodzimej kultury, co prawda, innej, ale nie gorszej od kultury krajów ościennych. Niedoskonała bardzo forma polityczna "złotej wolności" przyniosła jednak wypracowanie, szczególnie w pierwszej połowie XVII w.
196
form godnych uznania: "ucierania" stanowisk, czyli osiągania kompromisu politycznego, zaangażowania całego "narodu politycznego" w sprawy publiczne, tolerancji wobec innych poglądów. Sarmatyzm przyniósł też zjawiska ujemne.
Wtapiające się w polskie warunki kulturowe prądy renesansu zachodniego, a następnie baroku, przyjmowane były powierzchownie (manieryzm renesansowy, barokowy) i mieszane z tradycjami miejscowymi oraz rusko-litewskimi. Recepcja form myślenia i form artystycznych łączyła się ze spłyceniem wzorów. Ksenofobia i poczucie własnych, niezastąpionych wartości stworzyły w połączeniu z erudycyjną wiedzą o starożytności typ "sarmaty" idealizujący i apoteozujący stan szlachecki (Kronika Macieja Stryjkowskiego w 1582, Annales Stanisława Sarnickiego w 1587, Wywód jedy-nowłasnego państwa świata Wojciecha Dę-bołęckiego w 1633). Atrakcyjny typ myślenia dla szlachty Europy Wschodniej promieniował do innych krajów Rosji czy Węgier. Recepcja form zachodnich dała w efekcie utwory z zakresu literatury pięknej (Mikołaj Sęp Szarzyński, Maciej Sarbiew-ski), które reprezentowały szlachecki kierunek rozwoju kultury i łączyły się z ideologią kontrreformacji. Wówczas właśnie powstał oficjalny przekład Biblii na język polski (ks. Wujek, 1599), Piotr Skarga (15361612) rozwinął polemiczną literaturę wyznaniową. Rozwój szlacheckiej ideologii sarmatyzmu wiązał się z rozpowszechnianiem wiedzy o przeszłości. Kroniki (Joachim Bielski), słownikowo ułożone biografie, nie pozbawione krytycznej oceny czasów współczesnych, przynosiły apologetyczne i bałamutne wiadomości o przeszłości. Najbardziej jednak charakterystyczną cechę epoki stanowiło bogate pa-miętnikarstwo. Pamiętniki, pisane retrospektywnie lub na bieżąco, stały się nieomal codzienną rozrywką, dawały satysfakcję intelektualną i pozwalały na zapamiętanie burzliwych dziejów, w których szlachta polska brała czynny udział. Krąg społeczny pamiętnikarzy był bardzo szeroki. Należeli do" niego: magnat i hetman wielki
Stanisław Żółkiewski autor znakomitego Początku i progresu wojny moskiewskiej, prosty kresowy szlachcic Samuel Maskie-wicz, dyplomata Stanisław Niemojewski, biskupi Stanisław Łubieński i Paweł Pia-secki, dominikanin Fabian Birkowski i wielu innych. Dali oni w swych utworach znakomity i wszechstronny obraz epoki. Obok tej rodzimej formy pisarskiej pojawiły się też liczne zapożyczenia obce (adaptacja Tassa Piotra Kochanowskiego 1613, Samuel Twardowski, Andrzej Morsztyn).
Równoległym nurtem szła literatura mieszczańska. Obok utworów sowizdrzalskich pojawiły się dzieła literatury pięknej w nowy sposób przedstawiające obyczaje rodzime (Szymon Szymonowicz, Bartłomiej Zimorowicz). Niektóre utwory poświęcone obyczajom stanowią literacki pomnik trudu ludzkiego (Offlcina ferra-ria... Walentego Roździeńskiego 1612, Flis Sebastiana Klonowicza 1595).
Oba nurty szlachecki i mieszczański rozwijały się także w muzyce i teatrze polskim. Import sztuk włoskich i angielskich na dwór Władysława IV, a także popularność komedii sowizdrzalskiej położyły podwaliny pod scenę polską właśnie w okresie wczesnego baroku.
Polska mogła się poszczycić również oryginalnymi osiągnięciami w dziedzinie sztuk plastycznych. Magnaci jeszcze w końcu XVI w. sprowadzali do Polski wybitnych twórców zagranicznych, zwłaszcza architektów. Dzieła ich w warunkach dużej swobody, jaką dysponowali, stanęły w pierwszym rzędzie obok najlepszych światowych rozwiązań urbanistycznych. Tak np. sprowadzony przez Zamoyskiego Bernardo Morando w 1579 r. przygotował plan Zamościa, opierając się na zasadach przestrzennych stworzonych przez teorię renesansową. Zaprojektował twierdzę według najnowszych zasad sztuki inżynieryjnej z wykorzystaniem zasad perspektywy, zapewnieniem do dogodnej komunikacji wewnątrz miasta, przy czym swą koncepcję Morando podporządkował zasadzie dominacji zamku nad miastem. Wzór ten powtarzany był później w swym zasadniczym ;
tftf
Brama Lubelska
2 Cerkiew grecka
3 Synagoga
4 Kościół ormiański 5" Brama Lwowska 6 Kościół franciszkanów Klasztor kapucynów
Plan Zamościa renesansowego
założeniu, podkreślając przewagę rezydencji magnackiej nad siedzibą poddanych. Potrzeby budowania rezydencji obronnych, wykorzystanie staro- i nowowłoskich fortyfikacji murowano-ziemnych, przyczyniły się do powstania licznych zamków stanowiących demonstrację siły i znaczenia rodów możnowładczych. Do takich należał Krasiczyn Krasickich. Wiśnicz Lubomir-skich, Ujazd Ossolińskich, Łańcut Stad-nickich. Obiekty te stanowiły przykłady przystosowania modnych podówczas dekoracji (sztukateria, attyki) do gustów rodzimych. Nowinki architektoniczne przejawiały się też np. w kościołach południowej Polski, między Lublinem a Kaliszem w narzucaniu na gotycką bryłę renesansowych czy później barokowych detali i barokowym wyposażeniu wnętrz. Rozwijało się wówczas również malarstwo portretowe przede wszystkim szlacheckie, tworzące odrębny typ formalny.
Charakterystyczny dla Polski był sarmacki portret trumienny. Bogaty patrycjat miejski, głównie Gdańska, podobnie jak dwór królewski czy magnateria, również występował na polu mecenatu artystycznego, kształcąc miejscowych i sprowadzając zagranicznych malarzy, rzeźbiarzy i archi-tektów.W dziedzinie sztuk plastycznych triumfowały nad włoskimi wpływy północne głównie niderlandzkie. Ale i twórczość Włochów była reprezentowana w malarstwie historycznym i religijnym (Tomasz Dolabella w Kielcach).
Kultura sarmacka zapożyczyła także wiele elementów ze Wschodu, z Rosji, Turcji. Nawet od Tatarów brane były wzory walki, typy ubiorów, moda, zdobnictwo. W tyglu kulturalnym Rzeczypospolitej przybierały one oryginalny swoisty kształt, który w oczach zachodnich przybyszów utożsamiany był z kulturą Wschodu.
198
KRYZYS RZECZYPOSPOLITEJ W XVII I XVIII W.
Stosunki wewnętrzne i międzynarodowe Polski w połowie XVII w.
Załamanie się ekspansji Rzeczypospolitej i kryzys polityczny, którego objawy wystąpiły w połowie XVII w., miały swoje przyczyny w sytuacji wewnętrznej kraju i w stosunkach międzynarodowych. Wielonarodowościowe państwo reprezentowało interesy tylko części swoich obywateli. Mo-nokultura rolna i to stojąca na niskim poziomie nie sprzyjała ogólnemu rozwojowi gospodarczemu. Jedynowładztwo szlachty prowadziło też do osłabienia administracji państwowej, do upadku politycznego Rzeczypospolitej, targanej jałowymi walkami koterii i stronnictw szlacheckich.
Wiek XVII był okresem, w którym kształtowały się nowe formy państwowości w Europie. W wyniku kompromisu między feudałami i wielkim mieszczaństwem powstał tzw. absolutyzm oświecony. Zrywał on z praktyką łączenia władzy politycznej z własnością ziemską. Centralizacja państwa skutecznie przezwyciężała rozbicie feudalne w oparciu o silną armię i liczną kadrę urzędniczą zależną od monarchy. Absolutyzm korzystał z dochodów handlu i przemysłu, prowadził politykę protekcjonaliz-mu gospodarczego korzystną dla rozwoju mieszczaństwa. W pierwszej połowie XVII wieku rodził się nowy układ sił politycznych. Tłumienie anarchii feudalnej, walki religijne w całej niemal Europie Zachodniej towarzyszyły tworzeniu się silnych, scen-
tralizowanych monarchii: Francji, Austrii, Szwecji. W Anglii pierwsza połowa stulecia przyniosła wybuch rewolucji, której skutki miały ukształtować pierwsze nowożytne społeczeństwo. W Europie Środkowej w latach 161848 toczyła się wojna trzydziestoletnia, która wyniszczając przede wszystkim Rzeszę Niemiecką, wprowadzała dość istotne przegrupowania polityczne. W poczet potęg europejskich weszła Szwecja, na plan pierwszy wysunęła się Francja, poważnej zmianie ulegało też oblicze polityczne cesarstwa, upadała Hiszpania. Na drogę absolutyzmu wkraczały Rosja i Prusy, a mała Holandia swym kapitałem kupieckim zdobywała przodujące miejsce wśród państw kolonialnych.
Tak przemiany ustrojowe, jak i wydarzenia polityczne wpływały na utworzenie silnych, zawodowych armii we wszystkich tych krajach. W porównaniu z nimi rozległa Polska była krajem słabym, od połowy XVII w. zdolnym jedynie do obronyi to nie zawsze skutecznej a co za tym idzie mogła stanowić teren agresji rozwijających się krajów sąsiednich. Liczne sporne tereny Ukraina, Pokucie, Białoruś, Inflanty, Prusy które w dużym stopniu ciążyły kulturalnie do krajów ościennych, stanowiły o dodatkowym niebezpieczeństwie grożącym silnemu na pozór państwu. Nad Bałtykiem coraz większą rolę zaczęły odgrywać Prusy. Wstąpienie na tron Fryderyka Wilhelma (Wielkiego Elektora) w 1640 r. przyspieszyło proces emancypacji lenna pruskiego. Nowy władca Prus Książęcych nie przybył w celu złożenia hołdu, a uzyskał zatwier-
199
dzenie lenna dzięki opłatom celnym z portów pruskich. W 1646 r., kiedy przestał zasilać w ten sposób skarb koronny Rzeczpospolita nie miała dość siły, by zmienić zaistniały stan rzeczy. Władysław IV, próbujący przeprowadzić reformy zmierzające do zwiększenia władzy królewskiej, napotkał też przeciwdziałanie szlachty i magna-terii dotyczące działalności senatu (od 1638 r. obowiązek protokołowania mów senatorskich) i reform skarbowych, a nawet powołania bractwa orderowego Niepokalanego Poczęcia, które miałoby stworzyć grono ludzi ściślej związanych z dworem królewskim. Projekt ustanowienia orderu został zaniechany w 1637 r.
Rzeczpospolita nie brała bezpośredniego udziału w konfliktach wojny trzydziestoletniej, mimo że nie tylko jej skutki polityczne, lecz i jej przebieg wpływał na wydarzenia zachodzące w kraju. Zygmunt III już w 1613 r. zawarł przymierze z cesarzem Maciejem I, w którym m. in. obie strony zobowiązały się do wzajemnej pomocy przy zwalczaniu buntujących się poddanych. W 1619 r. Zygmunt posłał na pomoc cesarzowi kondotierskie oddziały lekkiej kawalerii (tzw. lisowczyków, od nazwiska pułkownika Aleksandra Lisowskiego, ich twórcy i wodza w okresie interwencji w Rosji). Oddziały, nie należące do regularnego wojska polskiego, pobiły pod Hu-miennem lennika tureckiego, księcia Siedmiogrodu Gabora Bethlena, co zmusiło go do odstąpienia spod Wiednia. Zaogniło to poważnie stosunki z Porta Ottomańską i stało się jedną z przyczyn wojen polsko--tureckich w następnych latach. Lisowczy-cy zaś, wsławieni rzezią i rabunkami, przyczynili się do stłumienia powstania czeskiego, a następnie oddali znaczne usługi cesarstwu w walkach na Śląsku i w Rzeszy. Z zawieruchy wojny trzydziestoletniej Polska wychodziła bez korzyści (poza uzyskaniem w 1646 r. w lenno do 1666 r. księstwa opolsko-raciborskiego). Natomiast stabilizacja polityczna Austrii i Szwecji po pokoju westfalskim (1648) zbiegała się w czasie z kryzysem w polityce wewnętrznej Rzeczypospolitej. Ostatnie lata panowania Wła-
dysława IV przyniosły nowe zaognienie stosunków na terenie Ukrainy. Rosnące szeregi Kozaków, rozwój wielkich latyfun-diów magnackich powodowały narastanie konfliktów społecznych. Próby rozwiązania tej kwestii wynikały z planów Władysława IV dotyczących wojny z Turcją. Od 1644 r. przygotowana była europejska koalicja, do której należała i Polska, mająca na celu krucjatę antyturecką. Plany Władysława IV przewidywały wzmocnienie władzy królewskiej w związku z powołaniem silnego wojska, zdobycie nowych terenów ekspansji i zlikwidowanie niewygodnego sąsiada, jakim byli Tatarzy krymscy.
Wojny ukraińskie i wojna z Rosją
r
Do wojny mieli być użyci m. in. Kozacy. Opublikowane w 1646 r. plany królewskie i pierwsze pertraktacje prowadzone z Zapo-rożcami wywołały duże poruszenie na Ukrainie. Zaniepokojeni tym magnaci usiłowali zapobiec realizacji planów wojennych. Poruszenie mas kozackich stanowiło jednak wynik zbyt istotnych sprzeczności, by można było je łatwo uspokoić. Hasło do wystąpienia dał Bohdan Chmielnicki, cieszący się dużym autorytetem na Ukrainie pisarz wojska zaporoskiego. W wyniku sporu z urzędnikiem królewskim uciekł on na Sicz, zjednał dla swych planów starszyznę kozacką, wszedł w porozumienie z Tatarami, obawiającymi się planów wojennych Rzeczypospolitej i wiosną 1648 r. ruszył na wojska koronne. Po zwycięstwie nad Żółtymi Wodami rozbił pod Korsu-niem główne siły wojsk koronnych, biorąc obu hetmanów Mikołaja Potockiego i Marcina Kalinowskiego do niewoli. Sukcesy oddały mu w ręce nie tylko olbrzymie połacie Ukrainy, ale zapewniły masowe poparcie wszystkich niezadowolonych z istniejącego stanu rzeczy. W krótkim czasie powstanie Chmielnickiego zmieniło się w wojnę wyzwoleńczą prowadzoną przez chłopów, mieszczan, Zaporożców, przeciwko uciskowi szlachty, a także w wojnę prowadzoną przez Ukraińców przeciwko Po-
200
lakom, różniącym się wiarą, obyczajami, językiem. Wojna z 1648 r. przekształciła się w wojnę o wyzwolenie narodowe.
Zwycięstwa Chmielnickiego zbiegły się ze śmiercią króla Władysława IV. Sejm kon-wokacyjny targany wewnętrznymi sporami o sposób rozwiązania sprawy kozackiej powołał pospolite ruszenie oraz wojska za-ciężne, które oddał pod komendę trzech regimentarzy: Mikołaja Ostroroga, Dominika Zasławskiego, Aleksandra Koniecpol-skiego; zostało ono niemal bez bitwy rozproszone na jesieni 1648 r. pod Piławcami. Elekcja nowego króla Jana Kazimierza, drugiego syna Zygmunta III, miała miejsce jednocześnie z ofensywą Chmielnickiego dochodzącą pod Zamość i Lwów. Pertraktacje, które toczyły się w ciągu zimy 1648/49, prowadzone były z inicjatywy ówczesnego kanclerza Jerzego Ossolińskiego. Ze strony polskiej zmierzały do poczynienia ustępstw na płaszczyźnie dotychczasowych stosunków. Strona ukraińska dążyła do uzyskania samodzielności politycznej. Już jednak w tym czasie widoczny był rozłam w obozie ukraińskim. Przedstawiciele starszyzny kozackiej w zamian za szlacheckie przywileje gotowi byli pod pewnymi warunkami akceptować związek z Polską, większość Kozaków związek ten odrzucała.
Rokowania nie dały konkretnych rezultatów i w 1649 r. doszło ponownie do walk. Wojsko polskie pod wodzą regimentarzy (Andrzej Firlej, Stanisław Lanckroński, Mikołaj Ostroróg) oraz Jeremiego Wiśnio-wieckiego wytrzymało długie oblężenie w Zbarażu, podczas którego Jan Kazimierz starał się zebrać nowe wojska i pospieszyć na pomoc oblężonym. Osaczony pod Zbo-rowem król nawiązał porozumienie z chanem tatarskim Islam Girejem dzięki zręcznym posunięciom dyplomatycznym i "podarkom" Ossolińskiego. W interesie Tatarów leżało zresztą przeciąganie tego stanu rzeczy, który umożliwiał eksploatację ziem ukraińskich przez najazdy dokonywane przez koczowniczych mieszkańców Krymu.
Naciśnięty przez chana Chmielnicki mu-
Bohdan Chmielnicki
siał zgodzić się na zawarcie ugody (w sierpniu 1649), w wyniku której przyznawano mu władzę hetmańską, ustalono rejestr kozacki na 40 tyś. i wydzielono województwa bracławskie, czernihowskie i kijowskie, do których nie miały prawa wstępu wojska polskie, tym samym faktycznie tworząc teren poddany władzy hetmana ukraińskiego. Rzecz jasna, ugoda zborowska była kompromisem, który nie zadowolił żadnej ze stron. Szlachta polska nie chciała uznać prawosławia za religię panującą na terenie województw ukraińskich. Ukraińcy nie chcieli wpuszczać polskich właścicieli ziemskich, którzy starali się wrócić do swych majątków i dalej egzekwować pańszczyz-("HęTW roku 1650 obie strony szykowały się do dalszej kampanii, przy czym Chmielnicki nie tylko przygotował się do wystąpienia zbrojnego, ale starał się uzyskać poparcie stron neutralnych (Rosja, Turcja) i wzniecić powstanie chłopskie na obszarach Polski etnicznej, rozsyłając swoich tajnych emisariuszy.
Po śmierci kanclerza Ossolińskiego (w 1650 r.), reprezentującego tendencje ugo-
201
Kanclerz wielki koronny Jerzy Ossoliński
dowe w stosunku do Kozaków, otwarta walka odnowiła się w 1651 r., przy czym stroną atakującą byli tym razem Polacy. W czerwcu 1651 r. rozegrana został wielka trzydniowa bitwa pod Beresteczkiem, w której Polacy pod wodzą Jana Kazimierza zmusili Tatarów do ustąpienia z pola bitwy, a następnie rozbili wojska kozackie. Mimo klęski silny opór stawiany przez ludność Ukrainy doprowadził ponownie do zawartej w Białej Cerkwi ugody, która ograniczała ilość rejestrowych Kozaków do 20 tyś., a teren ich autonomii wojskowej zmniejszyła do królewszczyzn województwa kijowskiego.
I ta ugoda miała niedługi żywot. Faktycznie niezależny od Polski hetman Ukrainy, pragnąc wzmocnić swoją pozycję, w dalszym ciągu prowadził całkowicie samodzielną politykę nie tylko wewnętrzną, ale i zagraniczną, starając się uzyskać poparcie Rosji. W 1652 r. Chmielnicki wszczął samodzielną akcję przeciwko Mołdawii wbrew intencjom rządu polskiego. Armia polska pod wodzą hetmana Kalinowskie-go, mająca przeszkodzić wyprawie kozac-
kiej nad Prut, została zaskoczona w wąwozie pod Batohem i kompletnie zniszczona. Jeńcy wzięci do niewoli zostali wyrżnięci przez Tatarów, co nawet w tej wojnie, w której obie strony rozprawiały się bezwzględnie z przeciwnikami, stanowiło przejaw dużego okrucieństwa.
Wybuchła ponownie walka zakończyła się nowym sukcesem Chmielnickiego, któremu udało się w 1653 r. pod Żwańcem otoczyć armię Jana Kazimierza. Tylko dzięki Tatarom, spełniającym zgodnie z założeniami polityki tureckiej rolę języczka u wagi, doszło do ugody. Powtarzała ona postanowienia zborowskie, ale jej żywot był jeszcze krótszy niż poprzednich, ponieważ do akcji włączyła się teraz Rosja. Carowie dążyli do odzyskania ziem utraconych pokojem w Polanowie, a ponadto do włączenia do swego państwa bogatej Ukrainy, z którą poza tradycjami historycznymi wiązała je jedność religii, podobieństwo języka i obyczajów.
Na jesieni 1653 r. podjęta została w Moskwie uchwała o przyłączeniu Ukrainy do Rosji, akceptowana w zimie 1654 r. w Pere-jasławiu przez radę kozacką. Mimo oporów pewnej części ludności Ukrainy, która niechętnie widziała zamianę jednego pana na drugiego, większość wojsk kozackich uznała zwierzchnictwo Rosji. Ta ostatnia w lecie 1654 r. rozpoczęła akcję zbrojną przeciwko osłabionej Rzeczypospolitej. Na ziemie Rzeczypospolitej uderzyły dwie armie rosyjskie. Jedna rozpoczęła akcję na terenie Ukrainy, druga zaatakowała północny odcinek granicy. Dobrze przygotowane wojska rosyjskie, nie napotykając poważniejszego oporu, w ciągu dwóch lat nie tylko zajęły ziemię smoleńską, ale wtargnęły na tereny Litwy właściwej, zajmujące m. in. Wilno.
Na południu natomiast nastąpiło przegrupowanie sił. Zaniepokojeni ekspansją rosyjską Tatarzy sprzymierzyli się z Polakami, którzy odnieśli sukces bijąc Rosjan pod Ochmatowem (1655). Początek wojny szwedzkiej zbiegł się mimo to z ofensywą rosyjsko-kozacką, która dotarła aż do Puław. Klęska zadana Chmielnickiemu pod
r
202
Jezierną przez Tatarów zmusiła go od u-znania formalnego zwierzchnictwa Polski. Najazd szwedzki, groźny w skutkach i dla Rosji, spowodował zawieszenie broni na wschodzie na jesieni 1656 r. i wspólne akcje przeciwko Szwecji. Tymczasem na Ukrainie, po śmierci w
1657 r. Bohdana Chmielnickiego, jego następcą wybrano Jana Wyhowskiego, zwolennika orientacji prapolskiej, który dążył do zrównania Kozaków ze szlachtą. W
1658 r. zawarta została w Hadziaczu nowa ugoda z Polską. Po raz pierwszy trzy województwa (kijowskie, czernihowskie, brac-ławskie) uzyskały oficjalną nazwę i jako Księstwo Ruskie stanowiły odrębną całość administracyjną. Według umowy hadzia-ckiej księstwo to miało posiadać własnych urzędników, własną hierarchię kościelną i administracyjną, na której czele stać miał hetman ruski. Starszyzna kozacka otrzymała przywileje szlacheckie, a wyższe duchowieństwo prawosławne prawo zasiadania w senacie. W ten sposób w myśl ugody hadziackiej Rzeczpospolita składać się miała nie z dwóch, ale z trzech organizmów państwowych i narodowych.
Ten stan rzecz, zakładający powrót pod władzę szlachty i polskiej, i kozackiej przeważającej masy chłopów ukraińskich, wywołał nowy ferment ludności. Powstanie ludowe, które wybuchło przeciw Wy-howskiemu i Polakom, starała się wyzyskać Rosja i w 1659 r., korzystając z osłabienia Szwecji, wznowiła walkę o swoje kresy zachodnie i o Ukrainę. Tym razem mimo osłabienia "potopem" szwedzkim zaprawiona w wojnach armia polska okazała się tepiej przygotowana. W 1660 r. Stefan Czar-'liiećki odniósł zwycięstwo nad Rosjanami pod Połonką, a po nie rozstrzygniętych bitwach w roku następnym ofensywa Polaków pod wodzą króla Jana Kazimierza doprowadziła do odzyskania całej Litwy właściwej z Wilnem. Na południu wojska koronne, dowodzone przez Stanisława Potockiego oraz znakomitego wodza owych czasów Jerzego Lubomirskiego, obiegły pod Cudnowem w końcu 1660 r. armię rosyjską, biorąc ją głodem do niewoli. Idące
Rosjanom na odsiecz wojska kozackie Jerzego Chmielnickiego (syna Bohdana) zostały pod Słobodyszczami pobite przez Lubomirskiego i zmuszone do uznania zwierzchnictwa króla polskiego.
Efekty tych sukcesów zostały częściowo zmarnowane przez narastające trudności wewnętrzne. Wyprawa Jana Kazimierza na terytorium Rosji w 1663/64 r. była ostatnim wysiłkiem podjętym przez osłabioną Rzeczpospolitą w warunkach zaogniających się konfliktów wewnętrznych i pustego skarbu. Stan wewnętrzny stał się też powodem zawarcia kompromisowego ro-zejmu w Andruszowie w styczniu 1667 r. Rosja zatrzymywała ziemię smoleńską, sie-wierską i czernihowską, ponadto uzyskiwała znaczną część Ukrainy, a mianowicie poza Zadnieprzem południowe jej kresy i Kijów z przyległym okręgiem, ten ostatni obszar formalnie na dwa lata. Ro-zejm zawarty został na trzynaście i pół lat. W praktyce określił on wschodnią granicę Rzeczypospolitej aż do rozbiorów, a jednocześnie oznaczał rezygnację z ekspansji na ziemie Rosji i Ukrainy. Przekreślał też plany stworzenia trzeciego ukraińskiego członu Rzeczypospolitej.
W 1686 r., w związku z trwającą wojną z Turcją. Jan III Sobieski zgodził się na zawarcie "wieczystego" pokoju, nazwanego od wysłannika polskiego do Moskwy pokojem Grzymułtowskiego. Na podstawie tego pokoju obie strony przyjmowały jako stałą granicę z 1667 r. i zawierały sojusz przeciwko Turcji.
Najazd szwedzki
O wiele groźniejsze dla istnienia Rzeczypospolitej niż wojny o Ukrainę były w swych bezpośrednich skutkach wojny szwedzkie. Wojna ukraińska i wojna rosyjska przekonały szlachtę szwedzką o słabości militarnej Polski. Wojska Karola Gustawa zaprawione do nowoczesnej walki w okresie wojny trzydziestoletniej miały zostać użyte formalnie w celu ostatecznego rozwiązania sprawy Inflant i zlikwidowa-
203
nią pretensji polskiej linii Wazów do tronu szwedzkiego, w rzeczywistości zaś dla uchwycenia złotodajnych portów południowego Bałtyku i zdobycia 'łupów wojennych. W 1655 r. armie szwedzkie uderzyły na Wielkopolskę (ze zdobytego w wojnie trzydziestoletniej Pomorza) i na Litwę (z Inflant szwedzkich). Szwecja dużo mniejsza i uboższa od Rzeczypospolitej wystawiła około 40 tyś. wojska, któremu poza pospolitym ruszeniem, praktycznie nie przystosowanym do prowadzenia wojny, Jan Kazimierz mógł przeciwstawić jedynie około dziesięciotysieczną armię. Groźniejsza niż proporcje sił dla całej Rzeczypospolitej była postawa wielkiej magnaterii, która utożsamiając interesy kraju z własnymi przy pomocy agresji szwedzkiej starała się wzmocnić swoją pozycję wobec władzy centralnej i rywali. Już przy sprowadzeniu
Stefan Czarniecki
Szwedów czynny udział brał Hieronim Ra-dziejowski, były podkanclerzy koronny. Za sprawą dowódców pospolitego ruszenia Wielkopolski wojewodów poznańskiego i kaliskiego, Krzysztofa Opalińskiego i Andrzeja Grudzińskiego, wojsko szlacheckie poddało się Szwedom bez bitwy w lipcu 1655 r. pod Ujściem. Na Litwie Radziwiłłowie z hetmanem wielkim Januszem na czele, uznali władzę Karola Gustawa w sierpniu tegoż roku. We wrześniu wojska polskie opuściły Warszawę, a następnie zostały pobite przez przeważające liczebnie i lepiej uzbrojone siły szwedzkie pod Żarnowcem i Wojniczem. Przez pewien czas bronił się w murach Krakowa, nie przystosowanego do metod siedemnastowiecznej wojny, Stefan Czarniecki, jednakże i on musiał kapitulować w październiku. W tymże miesiącu znaczna część rozproszonych wojsk koronnych uznała zwierzchnictwo Szwedów. Jan Kazimierz musiał uciekać do Głogówka, który zresztą wraz z całym Śląskiem Opolskim od 1646 r. pozostawał w zastawie króla polskiego jako należność posagowa pierwszej żony Władysława IV.
W ciągu czterech miesięcy upadło państwo pozornie będące jednym z większych w Europie. Wstrząs, który towarzyszył temu upadkowi, doprowadził do ostrej reakcji anty szwedzkiej, przyśpieszonej i pogłębionej polityką stosowaną w Polsce przez Szwedów. Najeźdźcy traktując zajęte ziemie jako łup wojenny starali się kontrybucjami i podatkami, a głównie rabunkiem wyciągnąć z nich jak największe zyski. Bezwzględność okupantów, nieposzanowanie praw, gwałty, obce obyczaje, religia, język wszystkie te czynniki nie tylko obudziły powszchną nienawiść do Szwedów, ale zjednoczyły w walce przeciwko nim wszystkie klasy społeczne. Na fali walki ze Szwedami rozwinęło się poczucie solidarności narodowej ludzi wspólnego języka, obyczajów, prawa i religii. Ten ostatni czynnik stał się szczególnie istotny w momencie oblężenia klasztoru i twierdzy w Częstochowie (listopad grudzień 1655). Wbrew żądaniom komendanta oddziału szwedzkiego genera-
204
ła Burharda Mullera, przeor klasztoru paulinów Augustyn Kordecki nie zgodził się na wpuszczenie obcych wojsk do twierdzy, a następnie wytrzymał parotygodnio-we oblężenie. Bez większego znaczenia militarnego epizod ten stał się ze względu na kult, jakim cieszył się w całym kraju, przynajmniej od XV w., obraz Matki Boskiej Częstochowskiej podstawą legendy, która odegrała znaczną rolę w zjednoczeniu się Polaków w walce ze Szwedami.
Pod koniec roku gwałtownie zaczęła się rozwijać partyzantka i to zarówno szlachecka, jak i mieszczańska czy chłopska. Pierwszy przywódca partyzancki Krzysztof Że-gocki, starosta babimojski, znalazł licznych naśladowców, ale o sukcesach partyzantów zadecydowało poparcie wszystkich warstwa społecznych. Na Podgórzu górale samorzutnie rozpoczęli walkę zbrojną nie
Widok i plan Łowicza, sporządzony w 1665 r.
oglądając się na szlachtę, mieszczanie (np. Nowego Sącza) poszli w ich ślady, zadając Szwedom dotkliwe straty i powodując dezorganizację ich armiii.
Ostatnie miesiące 1655 r. pozwoliły też na okrzepnięcie sił wiernych królowi i przekonały wahających się o konieczności walki. Na Litwie wojewoda witebski Paweł Sapieha zdołał skupić koło siebie znaczne siły wojskowe i pokonać zdradzieckiego hetmana Janusza Radziwiłła. Również jeden z największych magnatów, którego fortuna wyrosła z dzierżawy żup solnych Jerzy Lubomirski opowiedział się zdecydowanie po stronie Jana Kazimierza. Już w grudniu mógł król podjąć decyzję powrotu do Polski, przyspieszając z kolei porzucenie Szwedów przez wojska koronne pod wodzą hetmanów Stanisława "Rewery Potockiego i Stanisława Lanckorońskiego, które teraz
opowiedziały się za swym prawowitym władcą. Program konfederacji tyszowiec-kiej, na której wojsko postanowiło przywrócić władzę Jana Kazimierza, rozszerzył się w konfederacji łańcuckiej, do której przystąpiła cała patriotycznie nastawiona szlachta.
Ruch partyzancki objął niemal wszystkie zajęte przez Szwedów obszary. Głównym jego organizatorem stał się Stefan Czarniecki. Ustępujący wykształceniem wojennym choćby Lubomirskiemu potrafił jednak znakomicie wykorzystywać walory żołnierzy, szczególnie w warunkach walki podjazdowej, stając się symbolem oporu narodowego i bohaterem wojny ze Szwedami.
Na początku 1656 r. Karol Gustaw, któremu nie udało się zdobyć Gdańska, skłonił księcia pruskiego elektora Fryderyka Wilhelma do uznania zwierzchnictwa Szwecji w zamian za przyłączenie do Prus Warmii. Po zabezpieczeniu sobie tyłów zorganizował wyprawę na południe, dążąc do szybkiego rozstrzygnięcia zbrojnego. "Akcja szarpana", prowadzona przez Czarniec-kiego, mimo klęski poniesionej przez jego oddziały pod Gołębiem, zahamowała pochód Szwedów, którzy nawet zostali na czas pewien osaczeni w widłach Sanu i Wisły. Spieszącą na pomoc Karolowi Gustawowi armię Czarniecki rozbił pod Warką w kwietniu 1656 r. Król szwedzki przebił się jednak przez otaczające go wojska polskie i cofnął na północ.
W czerwcu, po zaciętych walkach, udało się Polakom oswobodzić Warszawę. Przewaga, którą zaczęła uzyskiwać strona polska, wiązała się z ogólnonarodowym powstaniem. O tym, jak dalece współcześni doceniali ów zryw całego społeczeństwa, świadczą tzw. śluby lwowskie złożone przez Jana Kazimierza w kwietniu 1656 r., zawierające obietnice poprawienia doli ludu obok zobowiązań dotyczących umocnienia katolicyzmu.
Kolejna akcja Karola Gustawa wspartego wojskami brandenburskimi Fryderyka Wilhelma przyniosła mu w lipcu sukces w postaci zwycięstwa w trzydniowej bitwie
pod Warszawą, wygranej w dużej mierze dzięki niekarności polskiego pospolitego ruszenia. Mimo ponownej utraty na kilka tygodni Warszawy, sytuacja Szwedów, w warunkach powszechnej walki z nimi, nie była najlepsza, tak że Polacy mogli nawet z posiłkami tatarskimi rozpocząć akcję zaczepną skierowaną przeciwko Prusom Książęcym (sukces hetmana litewskiego Wincentego Gosiewskiego pod Prostka-mi i porażka pod Filipowem w październiku). Języczkiem u wagi stawał się elektor, któremu Karol Gustaw przyznał pełne prawa suwerenne w Prusach za cenę dalszego prowadzenia walki. Obaj też sprzymierzeńcy dążąc do rozstrzygnięcia przedłużającej się wojny wystąpili z projektami rozbioru Polski między Szwecję, Brandenburgię, Siedmiogród, Ukrainę oraz stworzenia niezależnego państewka Bogusława Radziwiłła sprzymierzonego z Karolem Gustawem.
Próby realizacji tych planów w 1657 r. sprowadziły na ziemie Polski najbardziej niszczące najazdy: od północy Szwedów i Brandenburczyków, od południa wojsk księcia siedmiogrodzkiego Jerzego Rakoczego i wojsk kozackich. Rok, który przynieść miał ostateczną zagładę Rzeczypospolitej, stał się jednak rokiem decydującego przełomu w wojnie. Mimo przemarszów przez cały niemal kraj (obie armie najezdnicze spotkały się pod Brześciem Litewskim) obcych wojsk bezlitośnie niszczących wsie i miasta, nie udało się im zniszczyć wojsk polskich. W tymże roku do wojny wmieszały się inne państwa europejskie lękające się nadmiernego wzrostu potęgi szwedzkiej cesarstwo i Dania zawierając porozumienie z Polską. Pomoc austriacka pozwoliła na szybsze wypieranie z Polski Szwedów, których jednocześnie zaatakowali na terenie Półwyspu Skandynawskiego Duńczycy. Osamotniony Rakoczy został w lipcu 1657 r. osaczony pod Czarnym Ostrowiem i zmuszony do kapitulacji, przy czym Lubomirski w odwet za zniszczenia dokonane w Polsce najechał Siedmiogród, paląc i niszcząc cały kraj.
Losy wojny na obszarze Polski zostały przyspieszone kolejnym zwrotem Frydery-
r
206
ka Wilhelma. Za cenę rozwiązania stosunku lennego z Polską oraz za oddane mu w lenno Lębork i Bytów, elektor brandenburski zawarł z Rzecząpospolitą "wieczyste przymierze" (traktaty welawsko-bydgo-skie, wrzesień-listopad 1657). Jedyną pozostałość dawnej zależności stanowiło zobowiązanie, że w razie ewentualnego wygaśnięcia rodu Hohenzollernów Prusy powrócą pod zwierzchnictwo Korony. Księciu pruskiemu obiecano również Drahim i Elbląg, w rezultacie jednak uzyskał on ostatecznie tylko to pierwsze miasto. Utrata zwierzchnictwa nad Prusami Książęcymi, wzmocnienie terytorialne państwa Hohenzollernów, stanowiły najpoważniejszą konsekwencję polityczną "potopu". Nad Bałtykiem powstało silne państwo konkurujące gospodarczo z Polską i stanowiące nieustanną groźbę dla Prus Królewskich, cenny sojusznik wszystkich wrogów Rzeczypospolitej.
Traktaty welawsko-bydgoskie przyspieszyły zakończenie konfliktu szwedzkiego. Koalicja wojskowa Polski, Austrii i Danii została wzmocniona wojskami brandenburskimi. Układ sił zmienił się na niekorzyść Szwecji, tym bardziej że wystąpiła przeciw niej także i Holandia. Wojna toczyła się teraz na wielu frontach. Wojska polskie, z pomocą austriacką, odbijały kolejno z rąk szwedzkich poszczególne twierdze i miasta, a jednocześnie korpus pod dowództwem Czarnieckiego pomagając Duńczykom odznaczył się przy zdobywaniu wyspy Alsen i twierdzy Koldyngi.
Skutki klęski Szwecji zostały w pewnym stopniu złagodzone dzięki dyplomatycznej interwencji Francji i sprzecznościom panującym w koalicji. Po nagłej śmierci Karola Gustawa (luty 1660) doszło do rokowań między Polską i Szwecją w Oliwie. Tam też w maju 1660 r. podpisano pokój, kończący ostateczne walki obu krajów. Wyczerpane zmaganiami państwa utrzymywały swój przedwojenny stan posiadania. Jan Kazimierz zrzekł się tytułu króla szwedzkiego, Szwedzi obiecali zwrócić zagarnięte w Polsce łupy (czego zresztą nigdy nie zrobili). Pokój w Oliwie stabilizował stan posiada-
nia na północy, m. in. zachowując przy Polsce skrawek Inflant wraz z lennem Kurlandii.
Kryzys w polityce wewnętrznej
Niezależnie od niszczących wojen zewnętrznych Rzeczpospolita w ciągu dwudziestolecia 164868 przeżywała także ostre konflikty wewnętrzne. Stosunki społeczne wpływały na rozwój opozycji anty-szlacheckiej, tak w miastach, jak iprzede wszystkim na wsi. Chłopi pańszczyźniani stanowili łatwo zapalny element. Powstanie Chmielnickiego, noszące charakter walki anty szlacheckiej, było dużym bodźcem również i dla chłopów polskich. Sam Chmielnicki zresztą pragnął wykorzystać tę sytuację, rozsyłając po całej Polsce emisariuszy, którzy mieli agitować masy chłopskie i przygotowywać je do powstania.
Wydarzenia, które nastąpiły po wojnach kozackich, świadczyły wyraźnie o słabości systemu społecznego państwa. Wrzenia i niepokoje miały miejsce na Podlasiu, Lu-belszczyźnie, otwarte powstanie wybuchło w Wielkopolsce, a w 1651 r., korzystając niewątpliwie z zaangażowania się szlachty na Ukrainie, wzniecił na Podhalu niepokoje Aleksander Kostka Napierski (niewykluczone, że z inspiracji Szwedów). Dopiero zdecydowane wystąpienie wojsk szlacheckich pozwoliło stłumić ruchy chłopskie i na Podhalu zdobyć zamek w Czorsztynie opanowany przez powstańców. Przywódcy chłopscy zostali straceni, a powstania stłumione, przyczyniły się one jednak do pogłębienia poczucia braku stabilizacji politycznej i do wzrostu obawy szlachty przed ruchami społecznymi. Konflikty nurtujące państwo polskie zostały w pewnym stopniu zażegnane najazdem szwedzkim. Już jednak po odparciu Rakoczego rozpoczęły się dalsze walki wewnętrzne. Fakt sprzyjania przez część szlachty innowierczej najezdni-kom wywołał ostrą falę nietolerancji wyznaniowej, podsycanej przez duchowieństwo. Sejm 1658 r. uchwalił wygnanie z Polski najbardziej radykalnych przedstawicieli
207
ruchu reformacyjnego arian. Część z nich po tej ustawie przeszła na katolicyzm, część i to rekrutująca się z najbardziej światłych ludzi, wyemigrowała z Polski, tworząc gminy w Holandii. Siedmiogrodzie i innych krajach Europy. Nietolerancja, jak zawsze wyrastająca z ciemnoty i zabobonu, skierowana była także przeciwko Żydom, których posądzono o sprzyjanie Szwedom. Rozruchy antyżydowskie wiązały się niekiedy z lichwiarską czy bankierską działalnością kupców żydowskich, szczególnie dotkliwą w okresie zniszczeń wojennych i rabunków dokonywanych przez obce, jak i przez własne wojska.
Zrujnowane wsie i folwarki uzależniały część szlachty od magnatów, którzy swój wpływ starali się zdyskontować w działalności politycznej. Głównym ich celem był interes własny, przeciwstawiany interesom innych rodów magnackich. W 1652 r. poseł upicki Władysław Siciński z poduszczenia Janusza Radziwiłła jednym swym głosem nie dopuścił do prolongaty obrad sejmowych, zrywając je i uniemożliwiając tym samym podjęcie nowych i uprawomocnienie już podjętych uchwał. Sejm 1652 r. wraz z marszałkiem izby poselskiej Andrzejem Maksymilianem Fredrą uznał ten precedens, oparty na zasadzie obowiązku jednomyślności i tym samym możliwość jednostkowego sprzeciwu liberum veto. W przyszłości liberum veto miało stać się przeszkodą jakiejkolwiek działalności ustawodawczej.
Po pokoju oliwskim oligarchia magnacka podzieliła się na dwie różne, mniej lub bardziej sprecyzowane orientacje polityczne, których genezę sięgającą jeszcze pierwszej połowy XVII w. można by znaleźć w uznawanej potrzebie reformy państwa. Wokół dworu skupili się politycy, którzy doprowadzili w 1658 r. do sformułowania zaleceń reform. Przewidywały one wprowadzenie stałego, doradczego organu wykonawczego w postaci rady składającej się z przedstawicieli senatu i izby poselskiej, zreformowanie podatków, ceł i podejmowanie decyzji w sejmie większością głosów. Król, a szczególnie królowa Maria Ludwi-
ka rodowita Francuzka, dążąc do realizacji tych postulatów zbliżyli się do dworu francuskiego, który wysunął projekt elekcji \ivente rege tj. elekcji popieranego przez siebie kandydata na króla Polski jeszcze za życia Jana Kazimierza. Jednocześnie zaś, chcąc zapewnić powodzenie swoim planom, subsydiował magnatów zwolenników orientacji francuskiej. Dwór nie zdołał zapewnić sobie większej liczby zwolenników. Szlachta w obawie przed utratą swych praw i przywilejów, po zażegnaniu niebezpieczeństwa szwedzkiego, znowu coraz nieufniej patrzyła na próby wzmocnienia władzy centralnej. Niepopularność króla, nieliczenie się z istniejącym układem sił doprowadziły do skrystalizowania się obozu zorientowanego w polityce zagranicznej na Habsburgów.
Sojusz z Francją zakładał wrogość wobec Austrii, krępował politykę polską w sprawach tureckich i bałtyckich (wobec sojuszu francusko-szwedzkiego). Wywoływało to zdecydowany opór części możnych z Jerzym Lubomirskim na czele. Grupa ta propagowała hasła "złotej wolności" szlacheckiej i wiążący się z tym postulat utrzymania jednomyślności w obradach sejmowych. Związana była sojuszem przede wszystkim z Wiedniem i Rzymem, czerpiąc w znacznym stopniu zyski tak jak i magnaci, zwolennicy Francji z podarków obcych ambasadorów. Oprócz tych obu orientacji politycznych działały potężne stronnictwa reprezentujące interesy wielkich rodzin magnackich. Trzech braci Pa-ców (kanclerz, podskarbi, biskup), którzy po ograniczeniu potęgi Radziwiłłów w wyniku "potopu" posiadali największe wpływy na Litwie, niezależnie od chwilowo popieranej linii politycznej, działało z dużym powodzeniem przede wszystkim w interesie własnym.
Do starć między stronnictwem królewskim i opozycjonistami doszło na sejmach 1661 i 1662 r., które odrzuciły zarówno projekty reform, jak i koncepcję elekcji vi-vente rege. Jednocześnie wykorzystując znaczną ilość wojsk znajdujących się pod bronią, a niezadowolonych z zaległości w
208
żołdzie, przeciwnicy stronnictwa królewskiego zawiązali w 1661 r. tzw. Związek Świecony, którego celem miała być walka o słuszne pretensje skonfederowanych wojsk i obrona przywilejów szlacheckich. Zwolennicy polityki dworskiej odpowiedzieli zorganizowaniem Związku Pobożnego, który dążył do przeprowadzenia reform. Oba stronnictwa łupiły kraj i starały się uzyskać od ludności należności skarbowe. Przewaga wojsk skupionych w Związku Święconym przesądzała z góry wynik rozgrywki. Pod wrażeniem rabunków i awantur sejm 1662 r. postanowił zaspokoić pretensje zaciężnych i w roku następnym oba związki uległy likwidacji.
Walka między stronnictwami rozgorzała ponownie w 1664 r., kiedy to pod naciskiem stronnictwa dworskiego przywódca opozycji Jerzy Lubomirski, marszałek wielki koronny i hetman polny koronny, został skazany na banicję i utratę godności. Po ostrej agitacji wśród szlachty Lubomirski zdecydował się wystąpić zbrojnie, tym bardziej że po jego stronie opowiedziała się część wojsk koronnych. Wojna domowa, która wybuchła w 1665 r., potoczyła się nieszczęśliwie dla stronnictwa królewskiego, Lubomirski zadał wojskom królewskim ciężkie straty w bitwach pod Częstochową i Mątwami w 1666 r. W tej ostatniej bitwie, w której pokonany został Jan So-bieski, jak równie w prowadzonej akcji podjazdowej, Lubomirski wykazał raz jeszcze znaczne talenty wodzowskie.
Widząc beznadziejność planów dotyczących opanowania władzy, król poszedł na kompromis, który znowu, praktycznie rzecz biorąc, oznaczał zwycięstwo rokoszan. W Łęgonicach w tymże 1666 r. Lubomirski pojawił się przed królem, prosząc o przebaczenie i obiecując pokutę. Pod naciskiem możnej oligarchii Jan Kazimierz musiał się ugiąć. Podobnie jak przebaczono zdradę Radziwiłłowi i Radziejowskie-mu, tak teraz Lubomirski skazany został tylko na banicję (po swej śmierci został zresztą zrehabilitowany w 1669 r.). Król jednak musiał wycofać się ze swych planów dotyczących reformy państwa. Upadek
tych zamysłów i widoczne oznaki słabości władzy centralnej pogłębiły anarchię w kraju i wzmogły znaczenie magnaterii, która w oparciu o klientelę szlachecką zaczęła powoli przekształcać Rzeczpospolitą w luźną federację terytoriów, na których władali senatorzy. Od czasu rokoszu Lubomirskie-go zwyczaj zrywania sejmików i sejmów przez rywalizujące koterie magnackie coraz poważniej zagrażał normalizacji życia publicznego.
Upadek gospodarczy
po wojnach połowy XVII w.
Dwudziestoletnie wojny przyniosły Polsce zniszczenia nie notowane bodaj od czasu najazdów tatarskich w XIII w. Najwymowniejszym tego dowodem były straty ludnościowe. Wojny XVII w. przyczyniały się do wyniszczenia ludności nie tyle nawet przez bitwy choć niektóre z nich były wyjątkowo krwawe ile przez pozbawienie mieszkańców kraju możliwości normalnego życia. Rekwizycje i rabunki własnych i cudzych wojsk, niszczenie zbiorów i zasiewów, palenie domostw, uprowadzanie w jasyr, wreszcie egzekucje w stosunku do opornych utrudniały prowadzenie gospodarstwa. Wraz z wojną pojawiał się głód i zaraza dziesiątkująca ludność (szczególnie silnie w 1652 r.).
W obawie przez konsekwencjami wojen ludzie uchodzili do bezpieczniejszych krajów Prus Książęcych, na Śląsk, na tereny okupowane przez Rosjan. Ogólną liczbę mieszkańców Rzeczypospolitej zmniejszyły straty terytorialne poniesione na wschodzie i na północy (około 200 tyś. km2). Z powyżej 10 min ludności zamieszkujących Rzeczpospolitą około 1648 r. w dwadzieścia lat później zostało około 6 min; z 26 osób na km2 w dzielnicach centralnych pozostało około 19. Na wsi liczba chłopów zmniejszyła się mniej więcej o jedną trzecią. Najciężej dotknięte były ziemie Wielkopolski i Prus Królewskich, stosunkowo najmniej Małopolski. W większym stopniu niż wieś zostały zniszczone miasta. Lud-
14 Historia Polski do roku 1795
209
ność ich na Mazowszu i w Wielkopolsce spadła do około 30% stanu przedwojennego, w Prusach do około 50%. Niektóre ośrodki Oświęcim, Chojnice, Leszno zostały kompletnie spalone, ogółem w miastach królewskich została 1/5 zabudowy. Na wsi, według prawdopodobnych szacunków, przeszło połowa gospodarstw leżała odłogiem. Brakowało bydła, koni, narzędzi i rąk do szybkiej odbudowy zniszczeń, które utrwalał katastrofalny stan finansów państwowych. Upadek gospodarczy był tym dotkliwszy, że w wyniku wojny zniszczeniu uległy liczne inwestycje rolne, np. wały przeciwpowodziowe na obszarach Żuław nadwiślańskich, spłonęło wiele młynów (stąd po czterechsetletniej przerwie rozpoczęto znowu w większym stopniu wykorzystywać żarna), zaprzestano też odpowiedniego nawożenia w związku ze spadkiem pogłowia bydła. Zaniedbanie uprawy rolnej doprowadziło do spadku wydajności. W drugiej połowie XVII w. zdarzało się, że z l ziarna nie otrzymywano nawet 3. Spadała produkcja żyta i pszenicy, rosła uprawa prosa i grochu. Tym samym zmniejszyła się poważnie towarowość gospodarstw rolnych, co z kolei wpłynęło na ujemny bilans handlowy Polski. Osłabły czy nawet na Ukrainie i peryferiach państwa całkowicie zanikły na okres około stu lat jednoczące dotychczas kraj powiązania gospodarcze i komunikacyjne z Gdańskiem. Sytuację pogarszał fakt, że już w latach poprzedzających "potop" widoczny był wyraźny regres gospodarki rolnej i w konsekwencji rosnący upadek miast. W związku tym katastrofa wojenna zastała wieś, a szczególnie miasta, bez rezerw finansowych. Odbudowa ośrodków miejskich w wielu przypadkach była niemożliwa, na wsi zaś szukano gorączkowo nowych możliwości gospodarczych. Było to tym bardziej potrzebne, że w drugiej połowie XVII w. powstała sytuacja niekorzystna dla folwarków pańszczyźnianych. Nastąpił wyraźny spadek cen na produkty rolne spowodowany tak kryzysem masowej konsumpcji, jak i pojawieniem się na rynku towarów z innych krajów. Zniszczenia wo-
jenne krajów Zachodu, jego przestawianie się na własną produkcję rolną, konkurencja zboża rosyjskiego wywożonego z Ar-changielska wszystkie te czynniki powodowały spadek dochodowości folwarków.
Najprostszą i najczęściej stosowaną metodę podniesienia wydajności pracy, a zarazem najmniej skuteczną, stanowiło podwyższanie obciążeń, przede wszystkim zaś pańszczyzny, szczególnie dotkliwej dla mniejszych gospodarstw ćwierć czy półła-nowych, na które nakładano niekiedy taki sam wymiar pracy, jak na pełnorolnych chłopów. Nic dziwnego, że narastało niezadowolenie chłopów, którzy niejednokrotnie zbrojnie próbowali przeciwdziałają podnoszeniu ciężarów (np. w województwie krakowskim w latach 166972). Zmorą wsi była tzw. hiberna podatek ściągany na utrzymanie wojsk, niejednokrotnie egzekwowany przez niekarne oddziały najemne czy pospolitego ruszenia, rabujące gwałcące i niszczące nie gorzej od nieprzyjaciela.
Poszukiwanie nowych źródeł dochodu doprowadziło w drugiej połowie XVII w. do masowego przerabiania zboża na piwo i gorzałkę. Wprowadzenie przymusu propi-nacyjnego przez dwór wzmacniało jego pozycję ekonomiczną. Chłopi byli zmuszeni do kupowania podstawowego wówczas napoju tylko w browarze folwarcznym. Propinacja korzystna dla dworu rujnowała chłopów, powodując ponadto dalsze negatywne skutki w kulturze wsi.
Klęska "potopu" odbiła się także na układzie stosunków społecznych. Duża śmiertelność, ucieczki i uprowadzenie w niewolę spowodowały koncentrację dóbr
głównie nieruchomości w rękach tych, którzy przeżyli. Jednocześnie zniszczenia wojenne pozbawiły nie tylko mieszczan i chłopów, ale także pewną liczbę szlachty możliwości odbudowania poprzedniego stanu posiadania. W ten sposób doszło do gwałtownego zróżnicowania ludności
w tym również należącej do stanu szlacheckiego.
Z jednej strony majętności magnatów pozwalały im na szybkie odtworzenie daw-
210
nej potęgi, z drugiej rosła liczba ludzi luźnych, wzrastała liczba bezrolnej lub małorolnej szlachty wieszającej się klamki pałaców magnackich i stanowiącej klientelę senatorów w życiu politycznym. Klienci szlacheccy, drobni posiadacze, niejednokrotnie gospodarujący na ziemi własnymi rękami, reprezentowali bardzo ograniczony typ kulturalny, bez własnych poglądów, bez wykształcenia, posłuszny każdemu żądaniu swoich patronów. Wielkie możliwości w zakresie działalności politycznej były wykorzystywane przez szlachtę zupełnie nie przygotowaną do kierowania nawą państwową.
Podobne zjawiska można było zaobserwować wśród ludności wiejskiej. Szczególnie ucierpiała na wojnie grupa zamożnych i średniozamożnych kmieci. Oblicza się, że ich liczba zmniejszyła się blisko czterokrotnie. Dwudziestokrotnie wzrosła liczba za-grodników i bezrolnych komorników. Ta ostatnia kategoria ludności, niemal nie występująca w dobrach królewskich w XVIXVII w., po wojnach "potopu" stanowiła ponad 2% ogółu ludności chłops-
Kamieniec Podolski
kiej. Była to grupa, którą można było wykorzystywać przy wolnym najmie w większych gospodarstwach.
Wojny z Turcją.
Walki stronnictw i upadek
znaczenia międzynarodowego Polski
Zakończenie walk w czasie rokoszu Lu-bomirskiego nie oznaczało wewnętrznej stabilizacji. Po śmierci energicznej królowej Marii Ludwiki w 1667 r. w roku następnym 1668 abdykował, po dwudziestoletnim panowaniu wypełnionym nieustannymi walkami, Jan Kazimierz, pragnąc przekazać berło w ręce kandydata francuskiego. Elekcja w 1669 r. pokrzyżowała te plany. Zwolennicy orientacji habsburskiej, rzucając hasło wyboru "króla Piasta", wysunęli kandydaturę młodego, chorowitego i nieudolnego Michała Korybuta Wiśnio-wieckiego, który też został obrany królem. Jego czteroletnie panowanie do 1673 r. pozostające pod wpływami prohabsbur-
14*
211
skiego stronnictwa wzmocnionego małżeństwem króla z arcyksiężniczką Eleonorą, było okresem dalszego pogłębiania anarchii politycznej.
Gorsze jeszcze skutki spowodował sojusz z Habsburgami w zakresie polityki zagranicznej. Przyczynił się on do zaostrzenia konfliktu z Turcją, który rozpoczął się w trakcie rokowań polsko-rosyjskich prowadzących do rozejmu andruszowskiego. Jeszcze przed jego podpisaniem hetman kozacki Piotr Doroszenko uznał się lennikiem sułtana (1666). Pierwszy atak wojsk tatarskich powstrzymał w 1667 r. ówczesny hetman polny koronny Jan Sobieski, gromiąc ordę pod Podhajcami. Zupełny brak przygotowania Rzeczypospolitej do odparcia najazdu tureckiego uwidocznił się w roku 1672. Do ataku przystąpiła wówczas regularna turecka z samym sułtanem Mo-hammedem IV na czele. Po krótkim oporze w ręce tureckie wpadł Kamieniec Podolski, główny punkt oporu polskiego, i cała niemal pozostała przy Rzeczypospolitej Ukraina. Mimo zwycięstw Jana Sobieskiego nad Tatarami zapuszczającymi się aż po Biecz, wojska tureckie podeszły niemal pod Lwów i w tej sytuacji niezdolny do energicznej akcji król Michał zdecydował się na
podjęcie rokowań. W tymże 1672 r. zawarty został pokój w Buczaczu, na mocy którego Polska zrzekła się na rzecz Turcji województw podolskiego, bracławskiego i resztek Kijowszczyzny, zobowiązując się ponadto do płacenia stałego podatku na rzecz Wysokiej Porty.
Ten ostatni punkt oznaczał uznanie sułtana za lennego pana Rzeczypospolitej i wywołał szybką reakcję wśród mas szlacheckich. Rosnący kryzys państwowości sprzyjał wybuchom niezadowolenia, podsycanym zresztą czy nawet inspirowanym przez ugrupowania magnackie. W obronie partii prohabsburskiej została zawiązana konfederacjia gołąbska. Szlachta przybyła, by wzmocnić pozycje króla, w rzeczywistości stała się narzędziem polityki magnatów. Jednocześnie zawiązana profrancuska
konfederacja szczebrzeszyńska postulowała detronizację Michała (1672).
Niebezpieczeństwo tureckie zapobiegło wojnie domowej. Mimo sporów w 1673 r. na sejmie uchwalono nowy podatek poborowy, który umożliwił hetmanowi wielkiemu koronnemu Sobieskiemu zorganizowanie armii liczącej ponad 40 tyś. ludzi, zerwanie pokoju buczackiego i przejście do działań zaczepnych. Na jesieni 1673 r. udało mu się zniszczyć armię turecką, którą osaczył pod Chocimiem. Zwycięstwo to zbiegło się w czasie ze śmiercią króla Michała. Sejm elekcyjny w atmosferze wieści o przygotowanym odwecie tureckim i entuzjazmu wywołanego zwycięstwem chocim-skim wybrał w początkach 1674 r. na nowego króla Jana Sobieskiego.
Jan III został wybrany jako kandydat Francji, przeciwnik Karola Lotaryńskiego wysuwanego przez Habsburgów.
Dwadzieścia dwa lata jego panowania (do 1696 r.) upłynęły pod znakiem walki dwóch tendencji. Stronnictwo procesar-skie, ciesząc się większym poparciem szlachty, dążyło do pokonania wespół z Habsburgami Turcji i odzyskania wpływów na obszarach Ukrainy. Stronnictwo profran-cuskie zgodnie z planami Ludwika XIV dążyło do porozumienia z Turcją, jako na-
Bitwa pod Chocimiem w 1673 r.
2Ł2
turalnym wrogiem Austrii. Oba stronnictwa finansowane były przez zainteresowane mocarstwa, a działalność ich ułatwiona formą funkcjonowania władzy w Polsce. Oba też przede wszystkim uniemożliwiały działalność stronie przeciwnej, co w rezultacie prowadziło do dalszego upadku politycznego kraju i braku konsekwencji w działalności dyplomatycznej.
Nowy król, przedstawiciel stosunkowo nowej magnaterii, wybitny dowódca, nie posiadał pierwotnie własnego silnego stronnictwa. Wojny z Turcją pchały go do obozu austriackiego. Jego powiązania osobiste kazały mu oprzeć się na mniej licznej partii francuskiej, reprezentowanej przez hetmana Stanisława Jabłonowskiego, arcybiskupa Mikołaja Prażmowskiego, czy późniejszego banitę, podskarbiego Andrzeja Morsztyna. Pierwsze lata swego panowania musiał przede wszystkim poświęcić obronie południowej granicy Polski, ponieważ nie wykorzystane zwycięstwo chocim-skie sprowadziło w 1675 r. nową inwazję turecką. Zwycięstwo nad Tatarami pod Lwowem, obrona Trembowli, zahamowały rozpęd nieprzyjaciela. Niebezpieczeństwo było jednak tak oczywiste, że w 1676 r. sejm uchwalił wystawienie stutysięcznej armii. Niemoc administracji uniemożliwiła realizację tej uchwały, pozwoliła jedynie na mobilizację niewielkich stosunkowo wojsk, z którymi zamknięty w obozie warownym pod Żórawnem Jan III zwycięsko wytrzymał oblężenie tureckie. Obie strony wyczerpane walką zgodziły się w tymże 1679 r. na rozejm, na zasadzie stanu posiadania. Przeprowadzona przez króla w roku następnym reforma wojska i powiększenie kom-putu (do 18 tyś.) pozwoliła na względną stabilizację polityczną na południowej granicy.
Inspirowany przez żonę Marię Kazimierę, Francuzkę z pochodzenia, Jan III próbował przez kilka lat prowadzić politykę profrancuską, licząc na poparcie Ludwika XIV w walce o odzyskanie wpływów Polski nad Bałtykiem.
W 1675 r. Jan III zawarł w Jaworowie tajne przymierze z Francją i Szwecją skie-
Królowa Maria Kazimiera Sobieska z dziećmi
rowane przeciw Brandenburgii. Plany króla zmierzały do przerwania ciężkich walk z Turcją, z których korzyści wyciągali jedynie Habsburgowie, i zagarnięcia dawnego lenna pruskiego. Wojna Szwecji z Brandenburgią (167479) o Pomorze Zachodnie stworzyła układ sił korzystny dla tego planu. Jego realizacja miała przynieść w efekcie wzmocnienie Polski nad Bałtykiem i osadzenie w Prusach syna królewskiego Jakuba Sobieskiego, co utorować by mu mogło drogę do tronu polskiego. Naturalnym sprzymierzeńcem Polski w tej działalności były stany pruskie zaniepokojone dążeniem "wielkiego elektora" do pozbawienia ich znaczenia politycznego. Jeszcze za panowania Michała Korybuta na czoło propolskiej opozycji pruskiej wysunął się Chrystian Kalkstein, odwołujący się do Rzeczypospolitej, jako opiekunki przywilejów miejscowej szlachty, i głoszący pogląd o jej zwierzchnim prawie do Prus. W 1672 r. elektor Fryderyk Wilhelm rozkazał porwać Kalksteina z Warszawy i mimo
213
i
protestów Polski stracić za zdradę stanu. W dwa lata później sprowadzone wojska brandenburskie złamały resztki opozycji stanowej w Prusach.
Sobieski pragnął wykorzystać te wydarzenia, ale niezależnie od dotacji austriackich i agitacji duchowieństwa opowiadającego się pod wpływem Rzymu za wojną z Turcją, sprawy północne nie budziły większego zainteresowania szlachty i magna-
terii myślących raczej o odzyskaniu dóbr ukrainnych. Ponadto Szwecja nie pragnęła wzmocnienia stanowiska Polski, a patronująca tej linii politycznej Francja liczyła się ze zdaniem szwedzkiego sprzymierzeńca. Francja zresztą nie pragnęła także zbytniego osłabienia Brandenburgii, którą traktowała jako coraz poważniejszą przeciwwagę Austrii na północy Europy.
Sparaliżowany w swych poczynaniach
Satyra na elektora Fryderyka Wilhelma. Mai. A. de Vois
214
Bitwa pod Wiedniem w 1683 r.
tak przez stosunki zagraniczne, jak i przez niemoc wewnętrzną, Sobieski w latach 167981 wrócił do koncepcji sojuszu z Habsburgami i walki z Turcją. Plany króla mogły być realizowane wobec ataku armii tureckiej na Austrię. Oskarżenie jednego z głównych przywódców grupy profrancus-kiej, podskarbiego koronnego Andrzeja Morsztyna (wybitniejszego poety niż polityka), o nadużycia i zdradę na rzecz Francji zamknęło usta przestraszonej opozycji.
W 1683 r. sejm uchwalił nowe podatki na wojsko. W marcu tegoż roku zostało zawarte przymierze z Austrią i kiedy Turcy obiegli Wiedeń, Jan III wyruszył osobiście na czele 25 tyś. wojska z odsieczą. 12 września 1683 r. doszło do całodniowej walnej bitwy pod murami stolicy Austrii. Sobieski miał pod swymi rozkazami niespełna 70 tyś. wojska, na które obok sił polskich składały się również oddziały austriackie i kon-tygenty z Rzeszy, Kara Mustafa, wielki wezyr turecki, posiadał nieco ponad 100 tyś. żołnierzy.
W dniu 12 września, po zaabsorbowaniu prawego skrzydła tureckiego przez Austriaków księcia Karola Lotaryńskiego, wojska polskie wyszły na linię wzgórz dominujących nad Wiedniem. Prawym skrzydłem Polaków dowodził hetman wielki Ja-błonowski, lewym hetman polny Adam Sieniawski, król osobiście centrum. Natarcie rozpoczął generał artylerii, Marcin Kątski, którego piechurzy zepchnęli Turków z zajmowanych stanowisk. Kara Mustafa główne swe siły kierował dotychczas przeciw Austriakom. Teraz zmuszony został do przegrupowywania janczarów, co uprzedził Sobieski prowadząc wielką szarżę dwudziestotysięcznej grupy kawalerii sprzymierzonych. Turcy zostali rozbici, utracili artylerię, obóz, około 15 tyś. żołnierzy (sprzymierzeni około 3500 ludzi). Wiedeń został uratowany, sława oręża polskiego, podkopana wydarzeniami poprzednich lat, przywrócona, a siła zaczepna Turcji poważnie nadszarpnięta. Jej możliwości militarne były jednak wciąż znaczne, co
215
Zbroja Jana Sobieskiego
wykazały dwie bitwy pod Parkanami na Węgrzech w październiku 1683 r. Pierwsza z nich zakończyła się porażką wojsk Sobieskiego, druga sukcesem okupionym ciężkimi stratami.
W latach następnych Jan III coraz bardziej angażował się w polityce antyturec-kiej. W 1684 r. Polska przystąpiła do Świętej Ligi (wraz z Austrią, papieżem i Wenecją) skierowanej przeciw imperium otto-mańskiemu i rozpoczęła próby odzyskania Podola. Sojusz wojskowy z Rosją w 1686 r., zmierzającą do opanowania Krymu, stanowił dalszy krok na tej drodze. Turcja, mimo że zaatakowana na paru frontach i rozbita pod Wiedniem, skutecznie broniła się przy pomocy Tatarów na swym froncie północnym. Wyprawy polskie na tereny Mołdawii (1686, 1691) nie przyniosły realnych wyników, jak również próby Sobieskiego uzyskania tam silnej pozycji politycznej, j...- _,., ,^_.
Nieustanne kłopoty finansowe, szczupłość armii i co ważniejsze wyniszczenie zarówno Polski, jak i obszarów zdobywanych przesądziły o bezskuteczności wojny z Turcją. W 1691 r. stary już król ponownie próbował wrócić do koncepcji polityki i profrancuskiej i zawrzeć odrębny pokój z sułtanem. Uniemożliwiła mu to oligarchia magnacka, lękająca się wpływu Wersalu na Sobieskiego i wzmocnienia władzy centralnej.
W ciągu ostatnich lat swego panowania Jan III nie zdołał ani konsekwentnie zwrócić się w kierunku Francji, ani też nie był w stanie zebrać sił, które umożliwić by mogły skuteczniejszą walkę z Turcją. Ta ostatnia jednak, podobnie jak Polska, tak osłabiona była wojną, że po klęskach poniesionych na Węgrzech od wojsk cesarskich, zgodziła się na zawarcie traktatu pokojowego. Pokój ten podpisany w styczniu 1699 r. w Karłowicach kończył definitywnie wojny polsko-tureckie. Zawarty został przez wszystkie państwa walczące, przy pośrednictwie Anglii i Holandii szykujących anty-francuską koalicję, za panowania następnego króla Polski Augusta II, ponieważ Jan III Sobieski zmarł w 1696 r.
Pokój karłowicki przywracał stan sprzed traktatu buczackiego. Do Polski powróciły województwa podolskie, bracławskie i ta część kijowskiego, która po Andruszowie została w Rzeczypospolitej. Długoletnie wojny polsko-tureckie doprowadziły zatem do odparcia agresji ottomańskiej. Stało się to jednak możliwe dzięki kryzysowi, jaki przechodziła Turcja i ekspansji Habsburgów na tereny bałkańskie. Poza decydującą dla złamania siły uderzeniowej Turcji wyprawą wiedeńską, udział Polski w wojnach Świętej Ligi był raczej drugorzędny. Rola wojsk polskich polegała raczej na wiązaniu części sił tureckich i tatarskich i odciąganiu ich od głównego węgierskiego teatru działań wojennych. Mimo że końcowy efekt wojen tureckich odzyskanie po dwudziestu latach prawobrzeżnej Ukrainy był pozytywny, wojny te osłabiły oba uczestniczące w nich kraje. Odzyskane tereny i obszary do nich przyległe ule-
216
gły dewastacji. Armia źle wyekwipowana i zdemoralizowana walkami wewnętrznymi w końcu XVII w. była w stanie rozkładu. Wielkie zwycięstwa militarne Sobieskiego stanowiły ostatnie na przeciąg wielu dziesiątków lat sukcesy wojska polskiego. Umiejętność współdziałania dobrze wyszkolonych rodzajów broni, w czym celowali wybitni polscy dowódcy, została zatracona wraz z upadkiem polskiej piechoty i artylerii, na której modernizację brakło pieniędzy. Ciężka jazda polska wobec rozwoju broni palnej również straciła swoje dotychczasowe znaczenie.
Wzrost znaczenia oligarchii magnackiej. Upadek gospodarczy
Słabość państwa szła w parze z siłą oligarchii magnackiej. Zwiększała się rola wojsk, częstokroć formalnie królewskich, w rzeczywistości prywatnych. Decydowały one o znaczeniu i roli poszczególnych rodów. Lepiej i regularnie płatne, poddane centralnemu dowództwu, zaczęły stanowić coraz większą siłę w kraju. Pozostałe chorągwie koronne i litewskie posiadały przestarzałą broń, stan ich daleki był od liczby nominalnej i pozostawały przeważnie w dyspozycji swoich hetmanów nie zawsze liczących się z potrzebami kraju. Coraz częściej też niepłatne oddziały zawiązywały konfederacje, których cel stanowiło zapewnienie sobie niekiedy siłą odpowiedniego "wynagrodzenia. Tak np. plagą dla miast, wsi i dworów była zawiązana w 1696 r. konfederacja Piotra Baranowskiego, rabująca jeszcze przez blisko rok po zaspokojeniu jej roszczeń. W ślad za żołnierzami szła magnateria i szlachta, która omijając prawomocne wyroki samowolnie starała się zbrojnie dochodzić swoich pretensji. Niesprawny wymiar sprawiedliwości prowadził do wzrostu anarchii. Coraz powszechniejszą formą egzekwowania wyroków były tzw. zajazdy, często przekształcające się w walki pomiędzy dziedzicami sąsiadujących włości. Wraz z trudnościami finansowymi odbijało się to i na inwesty-
cjach rolnych, których słabe tempo nie mogło doprowadzić do szybkiej odbudowy wsi.
Zastój gospodarczy przejawiał się w dziedzinie skarbowości. Narastały trudności pieniężne, w kraju kursowały od 1659 r. monety niepełnej wartości ("tynfy", "bora-tynki" tzw. moneta szelążna) oraz liczne monety obce. Różnice kursu i wartości powodowały wzrost spekulacji i bankructwa drobnych posiadaczy. Od 1688 r. zaprzestano bicia w Polsce monety, która zresztą uległa stałej dewaluacji.
System skarbowy podobnie jak wojskowość bardzo mocno odczuł upadek gospodarczy kraju i rozluźnienie władzy centralnej. W 1662 r. uchwalone pogłówne ściągane było wobec oporu szlachty w coraz niższej wysokości, podobnie jak podatki i pośrednieczopowe, akcyza. W1691 r. nastąpiła praktycznie pełna decentralizacja skarbu, szczególnie przeznaczonego na potrzeby wojska. Hiberna, zamieniona na podatek gruntowy, ściągana była przez hetmanów z pominięciem podskarbich, co prowadziło do licznych nadużyć i do realizowania własnej polityki przez dowódców wojskowych.
Poszukiwanie nowych rozwiązań prowadziło w niektórych dzielnicach (Wielkopolska, częściowo Ukraina) do powstawania formy gospodarki opartej na rencie czynszowej. Już w najbliższych latach po wojnach szwedzkich zaczęto sprowadzać kolonistów na opuszczone tereny. Cykl odbudowy i względnej stabilizacji gospodarczej, widoczny również we wzroście eksportu zboża przez Gdańsk, przerwany został nowymi kataklizmami politycznymi w pierwszym piętnastoleciu XVIII w. W dalszym ciągu utrzymywał się niekorzystny układ cen na polskie zboże. Jednakże najbardziej brzemienna w skutki była rosnąca rozbieżność między potencjałem gospodarczym Polski i krajów ościennych. Co prawda Europa przeżywała również okres osłabienia tempa rozwoju gospodarki rolnej, jednak dokonywały się już w końcu XVII i na początku XVIII w. przemiany stanowiące etap wstępny przed przewrotem przemysłowym. Pogłębiały się na nieko-
217
Wnętrze kościoła Św. Anny w Krakowie
rzyść Polski różnice w ustroju państwowym. Wzór francuskiego absolutyzmu rozmaicie stosowany w państwach ościennych miał doprowadzić do utworzenia z nich silnych, scentralizowanych monarchii o licznym, dobrze wyszkolonym wojsku i sprawnej administracji. Trudności gospodarcze odbiły się w Polsce także i na stanie miast. Poza stosunkowo nielicznymi wyjątkami inwestycje budowlane w miastach reprezentowane były jedynie przez rezydencje magnackie, kościoły i klasztory. Ilość tych ostatnich w kraju wzrosła do około 600, w czym dużą rolę odgrywały klasztory nowo powstałe: reformatów, karmelitów bosych, misjonarzy i in. Pochodziły one z fundacji magnackich i wielkoszlacheckich, ze środowisk, w których kler odgrywał coraz większą rolę.
Kultura schyłku XVII w.
Zawieruchy wojenne, rosnące trudności gospodarcze odbijały się niekorzystnie na ogólnym poziomie kultury i wykształcenia. Poczynając od schyłku pierwszej połowy XVII w. daje się zaobserwować upadek szkolnictwa. W miastach i wśród chłopów ludzie wykształceni stawali się rzadkością. Coraz mniej było też przedstawicieli wiedzy i nauki wśród szlachty. W warunkach kryzysu państwa skrystalizował się ostatecznie typ szlachcica, charakteryzujący się mierną znajomością nauk, płytkością umysłową, ukształtowany przez codzienne troski twardego bytu wojskowego. Miejsce erudycji zajęła błyskotliwość, zabarwiona obfitą domieszką łaciny, niewielką znajomością mitologii i większą Pisma Świętego. Dewocja, oderwana od rzeczywistych obyczajów, stawała się obowiązującą formułą życia, przy czym nie szkodziła ona ani rosnącej rubaszności utworów literackich, ani barokowemu erotyzmowi.
Wraz z ciemnotą i biedą wzrastała nietolerancja, pojawiały się procesy o czary, ateizm, herezję ariańską. Zabobonom sprzyjały zarazy, łatwo wybuchające w cza-
sie wojen i nawiedzające w tym okresie parokrotnie ziemie Rzeczypospolitej. Zjawiskom tym towarzyszył upadek nauki w kraju, opanowanie Akademii Krakowskiej przez miernych uczonych, narastający mistycyzm. Ograniczone horyzonty myślowe szlachty kazały jej też bezkrytycznie akceptować "sarmacką" rzeczywistość w Polsce polegającą na uprzywilejowaniu jednego stanu. Brak wiedzy nadrabiany był zawiłością stylu i fantazją autora, wystarczającą dla mało wymagającego odbiorcy. Zdobyte przez szlachtę wykształcenie skłoniło wielu do opisywania rymami czy prozą zwiedzanych krajów lub wydarzeń, w których brali udział. Stąd brała się dość obfita literatura, przesiąknięta w dużej mierze tematyką religijną, fantastyką opierającą się na stałych kanonach, udziwniających formę literacką i pseudouczonych, literatura, dla której wzorem był włoski poeta Marini wraz ze swą niezwykłością językową. Zdarzały się jednak również dzieła zna-
Sklepienie nawy głównej kościoła w Końskowoli z charakterystyczną dla polskiej architektury XVII w. dekoracją sztukateryjną
219
Pałac króla Jana Sobieskiego w Wilanowie
komite. Na tym ogólnym tle wybili się znaczniejsi twórcy: Wacław Potocki (162596), były arianin, twórca epickiej Wojny chocim-skiej, autor satyr obyczajowych i politycznych, ostro piętnujących życie ówczesnej szlachty w nie wydanym współcześnie Ogrodzie fraszek; twórca nastrojowych trenów Samuel Twardowski (1600^60), apo-teozujący złote czasy Władysława IV; Wes-pazjan Kochowski, tłumacz psalmów, którego twórczość przepojona była mistycyzmem; poeta Andrzeja Morsztyn, wykwintny tłumacz Corneille'a i autor licznych ero-tyków.
Literaturę środowiska wielkomagnac-kiego reprezentował Stanisław Herakliusz Lubomirski (16361702), syn rokoszanina; typowym natomiast przedstawicielem szlachty był Jan Pasek (16361701), najwybitniejszy z licznej plejady pamiętnika-rzy, znakomicie podpatrujący życie szlachcica w obozie wojskowym i na folwarku.
Zniszczenia wojenne z okresu "potopu" odczuły przede wszystkim miasta. Niezdolne w większości do odbudowy zrujnowanych domów, składów, spichlerzy stały się obszarem ekspansji budownictwa szlacheckiego i kościelnego. To ostatnie, nawiązujące do późnej fazy baroku włos-, kiego, potrafiło niekiedy zdobyć się na dzieła monumentalne (Gostyń, Warsza-
wa). Częściej jednak odbudowa zniszczeń ograniczona była skąpymi możliwościami do łatania najpilniejszych potrzeb mieszkalnych. Ponowny rozkwit budownictwa dał się odczuć dopiero za panowania Jana III który zapoczątkował go budową wspania łej rezydencji podmiejskiej w Wilanowie.
Elekcja Augusta II
Śmierć Jana III w 1696 r. otworzyła nowy rozdział walk o koronę. Podobnie jak poprzednie elekcje, tak i elekcja odbyta w 1697 r. stała się widownią zaciętej walki między stronnikami obu głównych obozów magnackich. Dwór francuski, suto zaopatrujący szlachtę w podarki i dotacje, wysuwał kandydaturę księcia Conti, którego wybór wiązać się miał z przerwaniem wojen tureckich. Austria popierała pierwotnie Jakuba Sobieskiego, syna zmarłego króla, a następnie przerzuciła się na osobę innego pretendenta elektora saskiego Fryderyka Augusta z dynastii Wettinów.
O wyniku elekcji zadecydowała siła zbrojna i poparcie obcego kraju. W chwili gdy za Sasem opowiedziała się Rosja w trosce o dalszą walkę z Turcją, elektor wkroczył na czele wojska do Rzeczypospolitej, wyprzedzając swego francuskiego ry-
220
wala i skłaniając szlachtę do uznania jego wyboru.
Pod imieniem Augusta II rozpoczął on długie do 1733 r. panowanie, które próbował realizować w oparciu o dziedziczną władzę w Saksonii. Zapoczątkowana wraz z elekcją Wettina unia personalna łączyła bowiem dwa kraje o różnym ustroju społecznym i politycznym. Saksonia pod koniec XVII w. była krajem rozwiniętym gospodarczo, korzystającym ze swego kluczowego położenia na szlakach wymiany WschódZachód. Jarmarki lipskie dawały przegląd wszystkich produktów przewożonych drogą lądową na zachód z Rzeczypospolitej, Rosji, Czech, Węgier, Mołdawii. W Lipsku też skupiały się operacje finansowe banków holenderskich, niemieckich i włoskich. Wielki handel korzystnie wpływał na rozwój miejscowego przemysłu metalurgicznego i sukienniczego, a od pierwszej połowy XVIII w. także i na produkcję słynnej porcelany, stwarzając pomyślną koniunkturę dla miast, takich jak Drezno, Miśnia. Silne mieszczaństwo zapewniało równowagę stanową, a u schyłku XVII w. przyczyniło się do wzrostu zakresu władzy elektorskiej i pojawienia się nowoczesnego aparatu państwowego.
August II dążył do zmiany ustroju Rzeczypospolitej w kierunku absolutystycz-nym, przy czym chodziło mu przede wszystkim o swoje interesy dynastyczne. W oparciu o Polskę Wettinowie mieli stać się pierwszym domem Rzeszy i sięgnąć po koronę cesarską. Realizację tego programu miało zapoczątkować zdobycie Inflant dla dynastii. W 1699 r. doszło do zawarcia porozumienia antyszwedzkiego między Danią, walczącą o utraconą Skanię, Rosją szukającą dostępu do Bałtyku i Augustem, reprezentującym jedynie księstwo saskie. Za nim też opowiadał się przywódca szlachty inflanckiej, Johann Reinhold Patkul, występujący ostro przeciw centralizmowi Szwedów w polityce wewnętrznej. August liczył, że uda mu się wciągnąć do wojny Rzeczypospolitą, jednakże kraj był zbytnio wyczerpany wojnami, a jego życie wewnętrzne zakłócały nowe kryzysy. Należały do
nich powstania chłopskie, przede wszystkim powstanie Semena Paleja na Ukrainie, wojna domowa na Litwie, magnacka opozycja antykrólewska w Polsce, wreszcie sprawy Prus.
Ruchy chłopskie
Niezadowolenie Kozaków, których szlachta po Karłowicach chciała obrócić w chłopów pańszczyźnianych, wykorzystał jeden z przywódców kozackiej milicji Semen Palej. Milicja kozacka została utworzona w 1685 r. na ziemiach ukraińskich należących do Polski, w związku z planami dalszej walki przeciwko Turcji. Po pokoju karłowickim szlachta, wkraczając ponownie w posiadanie majątków ziemskich, niechętnie patrzyła na organizację wojskową ludności kozackiej, którą starała się zrównać w prawach z chłopami. W 1699 r. sejm uchwalił likwidację milicji.
Semen Palej przez ponad dwa lata na
August II w paradnej zbroi przepasanej wstęgą orderu Orła Białego
221
czele swych zwolenników zbrojnie starał się przeciwstawić decyzji sejmowej. W 1702 r. przyłączyły się do niego masy ludności u-kraińkiej, występującej przeciwko szlachcie polskiej. Słabe siły koronne nie mogły poradzić sobie z ruchem, który zatoczył szerokie kręgi, obejmując również Wołyń, a który zbiegł się w czasie z rosnącymi przejawami czynnego oporu chłopów (na Podlasiu, na Podkarpaciu, na Kurpiowszczyź-nie) wywołanego przede wszystkim nakładaniem na chłopów dodatkowych powinności wymaganych w ramach pańszczyzny.
Podobnie jak poprzednio powstanie Chmielnickiego, tak i powstanie Paleja było podstawowym problemem polityki wewnętrznej Rzeczypospolitej. Zostało ono zgniecione dopiero po wkroczeniu na ziemie Ukrainy wojsk rosyjskich sprzymierzonych z Polską w okresie wojny północnej. Napięcie na tych terenach trwało jednak nadal, o czym świadczyło ponowne wystąpienie ludności ukraińskiej w latach 171214, stłumione z trudem przez wojska Rzeczypospolitej.
Uporano się też z wystąpieniami chłopskimi na ziemiach polskich. Ruchy te tłumiło wojsko, a wielu przywódców chłopskich poniosło śmierć. U schyłku XVII w. zaczęto też coraz częściej stosować kary wobec opornych chłopów, a w szczególności kary cielesne bicie, dyby, pręgierz, więzienie. Coraz częściej występowały również zjawiska będące bezpośrednim wynikiem niezadowolenia ludności wiejskiej: wzrost zbie-gostwa, związany z tym wzrost osadnictwa kresowego i puszczańskiego (Kurpie), a także natężenie zbójnictwa, które przyciągało ludzi luźnych, przedstawicieli marginesu społecznego, tym liczniejszych, im mniejsza była stabilizacja społeczeństwa feudalnego. Właśnie z przełomu XVII i XVIII w. pochodzą wydarzenia służące później za kanwę legend o Janosiku czy Ondraszku. W tymże okresie nasiliły się też prawne formy oporu chłopskiego, wzrosła liczba suplik skierowanych przeciw podstarościm i wyrokom referendarskim.
Wojna domowa na Litwie. Sprawa Prus
Wojna domowa, która wybuchła na Litwie w 1699 r. była wynikiem rozwoju znaczenia oligarchii magnackiej szczególnie silnej na obszarach Wielkiego Księstwa. Już od schyłku XVI i na początku XVII stulecia Litwa stanowiła teren, na którym poszczególnym magnackim rodzinom udawało się uzyskać dominujące znaczenie w życiu politycznym kraju. Rodziną wywierającą przemożny wpływ na bieg życia politycznego byli przez długi czas Radziwiłłowie. Wojny "potopu" zachwiały ich znaczeniem, wywyższyły natomiast familię Pa-ców.
U schłku stulecia na plan pierwszy wysunęli się Sapiehowie z hetmanem Kazimierzem Janem na czele. Znaczenie tej rodziny opierało się na rozległych latyfundiach, z których dochody dawały jej przewagę ekonomiczną nad szlachtą i na znaczeniu, jakie posiadali jej przedstawiciele, piastujący wysokie stanowiska w aparacie państwowym. Wojska litewskie hetmana Sapiehy były sprawnym instrumentem służącym do wyciskania kontrybucji z majątków przeciwników politycznych swego dowódcy, działając zgodnie z zamierzeniami swego rozkazodawcy podczas wyborów na sejmikach i zjazdach szlacheckich. Groźba rozlokowania wojsk w dobrach oponenta skutkowała na równi z jawnym terrorem lub przekupstwem. Ciężka sytuacja gospodarcza mnożyła też szeregi klienteli szlacheckiej, uzależnionej przede wszystkim od magnatów pod względem ekonomicznym.
Samowolne rządy Sapiehów wywołały niechęć innych litewskich rodów magnackich. W porozumieniu z królem wystąpili przeciw Sapiehom Radziwiłłowie, Ogińscy, Pacowie, wokół których zebrały się masy średniej szlachty. Pod Olkienikami doszło do decydującej bitwy, w której Sapiehowie zostali rozbici. W chwili wybuchu wojny północnej Litwa pozostawała jednak w stanie dużego chaosu. Magnaci walczyli o spadek po Sapiehach, realną siłę zbrojną stanowiły ich oddziały prywatne, średnia
222
szlachta natomiast, rozbita, przeżywająca kłopoty gospodarcze, niewiele miała do powiedzenia.
Pozycję Rzeczypospolitej osłabiła też rosnąca opozycja magnacka wobec planów królewskich. Dążenie Augusta II do wzmocnienia władzy centralnej budziło coraz większe niezadowolenie magnaterii. Nie bez znaczenia było również przymierze z Rosją, przekreślające nadzieje na odzyskanie terenów wschodnich. Na Litwie Sapiehowie, w Koronie Radziejowscy, Leszczyńscy już w momencie wybuchu wojny spiskowali z politycznymi przeciwnikami Augusta. Propaganda antykrólewska głosiła hasła obrony przywilejów szlacheckich.
Ostatnim wreszcie czynnikiem, który o-słabiał Rzeczpospolitą już w początkowym okresie wojny północnej, było stanowisko Prus. Upadek gospodarczy i polityczny Polski szedł w parze z rozwojem centralistycznego państwa brandenbursko-prus-kiego. Korzystając z dogodnej sytuacji
Szlachecki portret zbiorowy z początków XVIII w.
międzynarodowej, książę elektor koronował się w 1701 r. na króla Prus, tym samym stwarzając sytuację zagrażającą suwerennym prawom Polski w tzw. Prusach Królewskich. Pozycja jego była tym mocniejsza, że August II w zamian za poparcie swoich planów zgodził się odstąpić nowemu królowi Fryderykowi I część ziem Rzeczypospolitej. W 1700 r. wojska pruskie zajęły nawet Elbląg, z którego co prawda musiały się pod naciskiem Polski wycofać, ale swych pretensji do tych ziem nie zaniechały, wysuwając je stale w toku najbliższych lat wojny. Nowo powstałe Królestwo Pruskie ostatecznie zerwało resztę powiązań z Rzecząpospolitą, nadwątlonych już wojnami szwedzkimi.
Wojna północna
Wiosną 1700 r. wybuchła wojna północna, w której przeciwko Szwecji walczyły Rosja, Dania i Saksonia. Rzeczpospolita
223
r
pochłonięta wewnętrznymi konfliktami o-ficjalnie nie brała w niej udziału. Wydarzenia przybrały przebieg nieoczekiwany. Młody król Szwecji Karol XII pozyskał pomoc Anglii i Holandii, dzięki której zmusił Duńczyków do wycofania się z wojny, potrafił udaremnić zamach Sasów na Rygę, a na jesieni 1700 r. rozbił wojska rosyjskie pod Narwą. Po tych sukcesach zwrócił się przeciwko Augustowi i po ponownym zwycięstwie pod Rygą w 1701 r. wkroczył w granice Rzeczypospolitej, nawiązując kontakt z opozycją magnacką, która jak np. stronnicy Sapiehów na Litwie prowadziła już partyzancką walkę przeciw Sasom i zwolennikom Augusta.
Anarchia życia wewnętrznego i słabość militarna Rzeczypospolitej doprowadziły do sytuacji wyjątkowej. Państwo nie biorące udziału w wojnie stało się terenem walk między przeciwnymi stronami i co w ówczesnych warunkach było jeszcze dotkliwsze obszarem, z którego obie strony walczące czerpały materialne podstawy swojej działalności. Szczególnie Szwedzi prowadzili systematyczną akcję rabunkową mającą na celu nie tylko utrzymanie, ale i wzbogacenie swych wojsk.
W ciągu 1702 r. Sasi ponieśli dalsze klęski pod Pułtuskiem i decydującą pod Kliszo wem. Podczas tej ostatniej bitwy wojska koronne pod dowództwem hetmana Hieronima Lubomirskiego statystowały po stronie saskiej, aby przed zakończeniem walki wycofać się na południe. Szwedzi zajęli Warszawę, Poznań, Toruń, Kraków, zmuszając wojska saskie do opuszczenia niemal całego terenu Rzeczypospolitej. W tym czasie mimo kompletnej dezorientacji i chaosu ogarniającego masy szlacheckie łupieżcza działalność Szwedów doprowadziła do pierwszych zbrojnych wystąpień przeciwko najeźdźcom. Zwłaszcza na tych terenach, gdzie opozycja antykrólewska wykorzystywała swego szwedzkiego sojusznika do wewnętrznych rozgrywek, dochodziło do krwawych wystąpień (walki partyzantki antysapieżyńskiej o Wilno). W sierpniu 1702 r. szlachta małopolska zawiązała konfederację w Sandomierzu, któ-
rej celem miała być obrona Augusta II i walka ze Szwedami. Większe jednak znaczenie miał układ zawarty w Narwie w 1704 r. między przedstawicielem sejmu Tomaszem Działyńskim a carem Piotrem I, w wyniku którego Rzeczpospolita oficjalnie przystępowała do koalicji antyszwedz-kiej. W zamian car zobowiązywał się do uwzględnienia pretensji Polski do Inflant, nadesłania pomocy militarnej i finansowej, wreszcie współdziałania przy tłumieniu powstania Paleja na Ukrainie.
Traktat narewski został podpisany już w okresie skrystalizowania się w Polsce przeciwnej orientacji politycznej. Jeszcze w 1703 r. szlachta zawiązała w Środzie konfederację opowiadającą się przeciwko Augustowi. Na początku 1704 r. z inicjatywy opozycyjnej magnaterii została zawiązana w Warszawie konfederacja generalna, która ogłosiła detronizację Augusta II i opowiedziała się po stronie Karola XII. Kandydatem konfederatów do tronu był pierwotnie Jakub Sobieski, syn Jana III, kiedy jednak został on przez Augusta II uwięziony, szlachta zebrana w Warszawie, pod kontrolą wojsk szwedzkich wybrała królem młodego reprezentanta jednego z magnackich rodów Wielkopolski Stanisława Leszczyńskiego. Już w następnym roku zmuszony był on do zawarcia przymierza ze Szwedami, praktycznie podporządkowującego Rzeczpospolitą Karolowi XII. Stan ten budził powszechny sprzeciw, wzmagany rabunkami szwedzkich wojsk i wzmacniał obóz Sasów, którzy nie myśleli o rezygnacji z walki. W maju 1704 r. druga konfederacja generalna, rzeczywiście reprezentująca masy szlacheckie, opowiedziała się w Sandomierzu za Augustem. Polska podzieliła się na dwa ugrupowania niszczące wzajemnie dobra swoich przeciwników, przy czym zniszczenia te powodowane były nie tyle starciami orężnymi, ile grabieżą, przemarszami, rekwizycjami obu stron walczących.
Militarną przewagę posiadali zwolennicy Leszczyńskiego opierający się na pułkach szwedzkich, jednak wśród mas szlacheckich większość opowiadała się jaw-
224
(7) 15-
nie lub skrycie za Augustem. Król Stanisław traktowany był w znacznej mierze słusznie jako marionetka w rękach gubernatorów szwedzkich i tym samym popularność miał jedynie wśród zdecydowanych przeciwników Wettinów. Ci ostatni wspierani byli nie tylko przez armię saską, ale od 1705 r. także i przez posiłkowe oddziały rosyjskie. Względna równowaga sił stron walczących została zachwiana w 1706 r. Koalicja poniosła wówczas dwie poważne klęski. Pod Wschową armia saska została zniszczona przez Karola XII, a nieco później Rosjanie zostali zmuszeni do oddania Szwedom zajmowanego Grodna i wycofali się na Ukrainę.
Zagrożony w dziedzicznej Saksonii i pozbawiony widoków na pomoc rosyjską August II zdecydował się na zawarcie pokoju. We wrześniu w Altranstadt (1706) podpisany został traktat między Saksonią z jednej a Karolem XII i Stanisławem Leszczyńskim jako królem Polski z drugiej strony, na mocy którego August wycofał się z wojny, zrzekł się na rzecz Leszczyńskiego tronu polskiego i zobowiązywał do wydania Szwedom ich przeciwników politycznych. Sytuacja w Polsce nie uległa jednak stabilizacji. Już po podpisaniu traktatu Szwedzi zostali pokonani pod Kaliszem przez Sasów, Rosjan i konfederatów sandomierskich, którzy nie zamierzali rezygnować z dalszego oporu. Zjazdy przeciwników Leszczyńskiego w Żółkwi i Lublinie (1707) postanowiły kontynuować walkę w obronie "złotej wolności" zagrożonej przez Szwedów. Po raz pierwszy jako gwarant przywilejów szlacheckich wystąpił car Piotr I, który też zobowiązał się do dalszego wspomagania zbrojnego konfederatów.
W 1708 r. Karol XII rozpoczął akcję mającą na celu ostateczne rozstrzygnięcie wojny. Wraz ze znaczną częścią swej armii ruszył na Ukrainę, licząc na porozumienie zawarte z przywódcą Kozaków hetmanem Janem Mazepą, a przewidujące oderwanie od Rosji Zadnieprza i ponowne przyłączenie tych obszarów do Polski. Jednocześnie wojska wierne Leszczyńskiemu prowadziły mało skutecznedziałania przeciw kon-
federatom sandomierskim w Małopolsce, wspieranym przez antyszwedzki ruch partyzancki na obszarze całej Polski. W lipcu 1709 r. pod Połtawą doszło do decydującej bitwy między Karolem XII i Piotrem I, w wyniku której armia szwedzka została kompletnie zniszczona. Sam król Karol musiał schronić się na terytorium należącym do Turcji.
Klęska Szwedów pod Połtawą zmieniła diametralnie sytuację w Rzeczypospolitej. August II wznowił działalność wracając do Polski i na jesieni 1709 r. podpisując w Toruniu układ regulujący ścisłą współpracę militarną i polityczną z Rosją. W ciągu niespełna roku Szwedzi i zwolennicy Leszczyńskiego zostali wyparci z Rzeczypospolitej. W 1710 r. stronnicy Wettina stworzyli Walną Radę Warszawską, która uznała Augusta II za prawowitego monarchę.
Wojna północna uległa przedłużeniu wobec przystąpienia do niej w 1711 r. Turcji po stronie Szwecji i po klęsce wojsk rosyjskich nad Prutem. Niekorzystny dla Piotra I traktat z Turcją rozwiązał mu wprawdzie ręce w stosunku do Szwedów, ale Karol XII po powrocie do kraju zdołał zreorganizować swoje siły i mógł kontynuować walkę. W drugim etapie wojny Szwecja zmuszona była do prowadzenia walk obronnych w Inflantach i na Pomorzu. O spadek po Szwecji na tym ostatnim terenie wystąpiły Prusy, które, korzystając z osłabienia Karola XII, w 1713 r. zajęły w sek-westr Szczecin. Tymczasem wojska rosyjskie zajmowały Inflanty, co stwarzało zadrażnienia między carem a wysuwającym do nich pretensje Augustem II.
W trakcie z 1721 r., zawartym w Nystad przez Szwecję i Rosję Rzeczpospolita nie wzięła udziału, mimo że zawierał on postanowienia dotyczące losów ziem, do których wysuwała pretensje: Inflant, przechodzących pod władzę Rosji, i części Pomorza, stającej się łupem Prus.
Wojna północna przerzuciła ciężar życia państwowego na sejmiki ziemskie działające pod wpływem lub z inspiracji bądź frakcji magnackich, bądź wojsk obcych. Kraj niszczony był przez obie strony i w tych
15 Historia Polski do roku 1795
225
warunkach na dalszy plan schodził problem celów politycznych walki, na pierwsze miejsce natomiast wysuwało się zagadnienie uratowania swego majątku przed zniszczeniem. Było to przyczyną wielokrotnego przechodzenia szlachty z jednego obozu do drugiego w zależności od chwilowej koniunktury wojennej i możliwości finansowania stronników przez oba walczące państwa. Zniszczenia wojenne doprowadziły do klęsk elementarnych: wielkiego głodu i fali epidemii. Już w 1707 r. mór pojawił się w Warszawie skąd rozszedł się na cały kraj. W warunkach wojny szczególnie dotkliwie były i inne klęski: susze, nieurodzaje, wreszcie w 1713 r. powodzie, które doprowadziły do wielkiego głodu (w Warszawie ludzie umierali na ulicach) i w konsekwencji do dalszych epidemii.
August II, uzyskawszy ponownie władzę, usiłował przeprowadzić pewne reformy państwowe, których zresztą zaczęto się coraz szerzej domagać, a realizację których postanowiono na tzw. sejmie "niemym". Niepopularne były natomiast próby wzmocnienia władzy królewskiej w oparciu o obce wojska saskie. W 1713 r. te ostatnie zostały sprowadzone do Rzeczypospolitej w związku z napięciem wytworzonym na granicy tureckiej. Ich działalność spowodowała już w roku następnym otwarte wystąpienie obronne szlachty małopolskiej, a po jego stłumieniu następne, w których wzięła udział również ludność chłopska doprowadzona do ostateczności grabieżami i rekwizycjami.
W listopadzie 1715 r. szlachta małopolska pod przewodnictwem Stanisława Le-dóchowskiego zawiązała konfederację w Tarnogrodzie, której celem miała być walka z wojskami saskimi. Wojna toczona przez konfederatów z Sasami, mimo przewagi militarnej tych ostatnich, przeciągła się na skutek poparcia konfederatów przez Rosję i masowego charakteru ruchu szlacheckiego. Po rocznych walkach ponownie niszczących rozległe tereny Rzeczypospolitej obie strony poszły na kompromis, przyspieszony wkroczeniem w granice Polski armii rosyjskiej występującej w charakterze
zbrojnego mediatora oraz obawami szlachty przed narastającym ruchem chłopskim.
Reformy sejmu "niemego"
Na jesieni 1716 r. doszło w Warszawie do porozumienia między konfederatami a królem, przy mediacji cara Piotra I. Na życzenie Augusta w granice Rzeczypospolitej weszły wojska rosyjskie i pod ich naciskiem zawarto traktat między stronami walczącymi. W jego wyniku w lutym 1717 r. na sejmie, zwanym "niemym" (w obawie przed zerwaniem nie dopuszczono nikogo z posłów do głosu), uchwalono konstytucję zawierającą postanowienia ograniczonych reform. Konfederaci odnieśli sukces, zmuszając króla do wycofania wojsk saskich i zastrzegając szlacheckim obywatelom wyłączność kierowania polityką Rzeczypospolitej. Uchwalono też, że Polacy nie mają prawa zabierać głosu w sprawach saskich, a sascy ministrowie króla w sprawach Polski. Związek między obu krajami miał mieć charakter wyłącznie unii personalnej, tak nawet dalece, że zabroniono królowi dłuższego przebywania poza granicami Rzeczypospolitej i podejmowania tam decyzji dotyczących spraw polskich. Król musiał się zgodzić na zakaz wakansów dla cudzoziemców i dysydentów, zobowiązał się też nie wszczynać wojen bez zgody sejmu.
W zamian za ustępstwa królewskie szlachta przyjęła postulat wprowadzenia sądów na przestępców stanu, postanowienie zresztą nie zrealizowane. Kraj wyczerpany długoletnią anarchią i wojną domagał się też pilnie reform wojskowych i skarbowych.
Konstytucje sejmu "niemego" przewidywały wprowadzenie stałego podatku po-głównego w Koronie, podymnego na Litwie przeznaczonego na stałe wojsko, którego liczbę ustalono na 24 tyś. Z kró-lewszczyzn ściągano w dalszym ciągu tzw. hibernę podatek wykształcony w połowie XVII w. i przeznaczony na opłacanie
226
leż zimowych wojska, a pozostający w dyspozycji hetmanów. Tym ostatnim odebrano ich funkcje w zakresie polityki zagranicznej, postanowiono ograniczyć ich kompetencje skarbowe. Przeciw hetmanom wymierzona była też uchwała dotycząca zakazu posługiwania się wojskiem dla celów prywatnych. Spod ich komendy wyłączono również wojska tzw. cudzoziemskiego autoramentu i przekazane feldmarszałkowi saskiemu Flemmingowi. Ograniczona została ponadto samodzielność sejmików podatnych na wpływy magnackie i ograniczone, w porównaniu z wytworzonym zwyczajem, kompetencje senatu. Wbrew tendencjom co poważniejszych działaczy politycznych w zakresie reform doszło zatem do kompromisu. Zwolennicy zmian musieli tu pokonywać przede wszystkim opozycję senatorów, kierowaną przez najpotężniejszych spośród nich, tj. hetmanów. Ta ostatnia godność podczas anarchii wojny północnej urosła, obejmując w praktyce prerogatywy rzeczywistych kierowników nie tylko polityki wojskowej, ale także zagranicznej i skarbowej. Wszelkie próby reform napotykały właśnie z tej strony zdecydowany sprzeciw. Z czasem wszystkie żywioły konserwatywne skupiły się przy tzw. stronnictwie hetmańskim, reprezentując obok tradycji demokracji szlacheckiej obskurantyzm, zacofanie i niechęć do wszelkich prób unowocześnienia państwa.
Sejm "niemy" wprowadzał reformy nie zrywające z przestarzałą formą państwową Rzeczypospolitej, a ponadto nigdy w pełni nie zrealizowane. Nawet podatek pogłówny był wybierany nie według stanu rzeczywistego, a według stałych spisów nie odbijających aktualnego stanu rzeczy. Znaczenie hetmanów praktycznie uległo niewielkim ograniczeniom. Stałe wojsko, które od reform Sobieskiego w 1677 r. miało obejmować tzw. komput, czyli stan prze-
widziany w wypadku wojny i liczyć 18 tyś., nigdy nie osiągnęło projektowanego stanu 24 tyś., co było tym bardziej rażące, że sąsiedzi Polski w pierwszej połowie XVIII w. utrzymywali olbrzymie armie: Rosja 330 tyś., Prusy i Austria po około 140 tyś. Szlacheckie pospolite ruszenie nie posiadało większej wartości bojowej. Stała opozycja hetmanów, zrywanie przez nich sejmów, stały się powodem, że już w 1724 r. August oddał im z powrotem komendę nad wojskami cudzoziemskiego autoramentu. Na sejmie warszawskim nie uchwalono też reformy władzy ustawodawczej. Jednakże rok 1717 zamykał siedemdziesięcioletni okres wyniszczających wojen wewnętrznych i zewnętrznych i umożliwiał przyspieszenie tempa odbudowy kraju.
W momenie zakończenia wojny północnej zaznaczył się wyraźny spadek znaczenia politycznego Polski. Przez 20 lat Rzeczpospolita nie zdobyła się na jednolitą skuteczną akcję militarną, stając się krajem podzielonym politycznie i ulegającym wpływom dwóch rywalizujących ze sobą państw ościennych. Już w 1719 r. doszło w Wiedniu do zawarcia traktatu antyrosyjskiego, podpisanego przez Saksonię, Austrię i Anglię, które to państwa zobowiązywał się utrzymać niezależność Polski. W połączeniu z zupełną biernością i nieudolnością w działaniu wojsk koronnych umowa ta postawiła Rzeczpospolitą poza grupą państw aktywnie oddziaływaj ących na bieg wydarzeń. Odpowiedzią na umowę wiedeńską był traktat poczdamski zawarty w 1720 r. między Prusami i Rosją, w którym obok postanowień dotyczących polityki wobec Szwecji oba kraje zobowiązywały się wzajemnie do utrzymywania dotychczasowego ustroju w Rzeczypospolitej, a więc takiego, który gwarantowałby niemoc państwa i ułatwiał ingerencję zewnętrzną.
l
15*
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
11 Walka o niepodległość Upadek Rzeczypospolitej szlacheckiej06 Kształtowanie się Rzeczypospolitej szlacheckiej08 Herby szlacheckie08 Szlachta08 funkcje zmiennej rzeczywistej 3 3 funkcje ciagle i ich wlasnosciTI 99 08 19 B M pl(1)ei 05 08 s029Wyklad 2 PNOP 08 9 zaoczneEgzamin 08 zbior zadan i pytanniezbednik wychowawcy, pedagoga i psychologa 08 4 (1)Kallysten Po wyjęciu z pudełka 08więcej podobnych podstron