Archiwum Gazety Wyborczej; Zula, wracaj do Czeczenii












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 211, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2001/09/10, dział
KRAJ, str. 9
EWA SIEDLECKA
Rocznica przystąpienia Polski do konwencji w sprawie
uchodźców
Zula, wracaj do Czeczenii
Najliczniejszą grupą ubiegającą się w tym roku o status uchodźcy
w Polsce są Czeczeni. W zeszłym roku dostawali
status bez problemu. A w tym - odmowy są coraz częstsze
Zula jest lekarzem ze specjalizacją z chirurgii i anestezjologii.
Mówi, że uciekała z Groznego dwa razy. W czasie pierwszej wojny, w 1994 r., w
obozie w Inguszetii urodziła syna. Wróciła do Czeczenii. Gdy w 1999 r. wybuchła nowa wojna, znowu
uciekła. Przyjechała do Polski z dwojgiem dzieci. Za mężem, który uciekł
wcześniej.
W maju 2001 r., po roku oczekiwania, odmówiono jej statusu uchodźcy. Uznano,
że skoro mogła pojechać do Inguszetii, między wojnami do Moskwy, gdzie przez
trzy miesiące odbywała staż do specjalizacji z chirurgii, a teraz legalnie
przyjechać do Polski, to znaczy, że nie jest narażona na prześladowania: - Nie
mam dokąd wracać. W Groznym mój dom nie istnieje, matka błaga, żebym nie
wracała, bo tam się nie da żyć. W obozach w Inguszetii nie ma jedzenia. Chciałam
mieszkać w Moskwie i starałam się o pracę, ale jak jesteś Czeczenem, to nie ma ani pracy, ani meldunku. Ja już
czwarty rok nie pracuję w swoim zawodzie, a to klęska, bo lekarz musi
praktykować - mówi Zula.
Zula ma obiecaną pracę w szpitalu w Nowym Dworze Mazowieckim. Jak tylko
dostanie status uchodźcy, bo dopiero wtedy mogłaby legalnie pracować. Jednak
statusu nie dostała.
Odmowę MSWiA uzasadniło także przyczynami... humanitarnymi - jej mąż dostał
odmowę i w tej sytuacji udzielenie statusu Zuli byłoby sprzeczne z zasadą
jedności rodzin. W odmowie na wniosek jej męża MSWiA napisało - podobnie jak w
przypadku odmowy Zuli i kilku innych Czeczenów -
że sytuacja w Czeczenii się normalizuje, że
"rygorom prawnym podlegają tylko bojownicy i osoby zaangażowane w działalność o
charakterze terrorystycznym". I że jak nie chce wracać do Czeczenii, to może zamieszkać gdziekolwiek na terenie
Federacji Rosyjskiej.
- Stanowisko MSWiA, że sytuacja w Czeczenii
wraca do normy, a ludności cywilnej nic nie grozi, kłóci się z doniesieniami
organizacji międzynarodowych - mówi Ernest Zienkiewicz, który zajmuje się
uchodźcami w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Nie mogą się też schronić w
innych częściach Rosji, bo obowiązuje tam system zezwoleń na pobyt, których
Czeczeni nie dostają. Biuro UNHCR wydało
rekomendację, w której pisze, że rosyjskie władze nie przestrzegają wobec Czeczenów standardów praw człowieka.
- Znamy opinie organizacji międzynarodowych, w tym UNHCR, i bierzemy je pod
uwagę, ale nie są one dla nas wiążące. Podstawą decyzji jest badanie
indywidualnego przypadku - powiedział nam dyrektor w Urzędzie Repatriacji i
Cudzoziemców Jan Węgrzyn. - Nasze decyzje w sprawie Czeczenów nie różnią się od wydawanych w innych krajach,
np. w Niemczech.
Zula czeka teraz na rozpatrzenie swojego odwołania przez Radę ds. Uchodźców.
Nadal nie pracuje jako lekarz i może stracić prawo do wykonywania zawodu.
Z okazji dziesiątej rocznicy przystąpienia przez Polskę do konwencji
genewskiej w sprawie statusu uchodźców w kancelarii premiera odbyła się w zeszłą
środę sesja o sytuacji uchodźców na świecie zorganizowana przez Radę ds.
Uchodźców, polskie przedstawicielstwo Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych
ds. Uchodźców oraz Instytut Spraw Publicznych.
W ciągu dziesięciu lat Polska przyznała status uchodźcy blisko tysiącowi
osób. Do niedawna status przyznawało Biuro ds. Uchodźców przy MSWiA, a od
czerwca - centralny Urząd Repatriacji i Cudzoziemców.

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: [e-mail]