Archiwum Gazety Wyborczej; Kapitulacja czy rokowania












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 226, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 2001/09/27, dział
ŚWIAT, str. 11
WACŁAW RADZIWINOWICZ, MOSKWA; WIACZESŁAW JABŁOKO; IGRUNOW; NOT. RICZ;
JAP
Czeczenia. Rosja chce skończyć z
rebelią
Kapitulacja czy rokowania
Czeczeni uważają, że Putin wzywa
ich na rozmowy, rosyjscy generałowie - że do bezwarunkowej
kapitulacji
W poniedziałek prezydent Rosji Władimir Putin wezwał Czeczenów, by natychmiast "zerwali z międzynarodowym
terroryzmem" i w ciągu 72 godzin "nawiązali kontakty z przedstawicielami władz
federalnych" w sprawie "złożenia broni oraz włączenia się bojowników w pokojowe
życie Czeczenii". Gen. Wiktor Kazancew,
przedstawiciel Putina w okręgu północno-kaukaskim, przyjechał do Jessentuków w
Kraju Stawropolskim, gdzie w biurze czeka na dowódców bojowników. Podobne biura
Rosjanie otworzyli we wszystkich miasteczkach rejonowych w Czeczenii. W środę lotnictwo rozrzuciło nad republiką
100 tys. ulotek z wezwaniami do złożenia broni. Termin upływa w czwartek o godz.
20, do środowego wieczora broń złożył tylko jeden Czeczen w Urus - Martanie.
Mimo że ultimatum Putina dotyczy raczej bezwarunkowej kapitulacji i słowem
nie wspomina o rokowaniach pokojowych, Czeczeni
wolą je odczytać jako zaproszenie do rozmów. Mairbek Waczagajew, rzecznik Asłana
Maschadowa, prezydenta Czeczenii, powiedział
"Gazecie": - Prezydent Rosji pierwszy raz zwrócił się do nas jako do tych,
którzy "uważają się za polityków". Pierwszy raz nie straszył. Uważamy więc, że
wystąpił z propozycją przystąpienia do rozmów pokojowych. Prezydent Czeczenii wyznaczył już swego specjalnego
przedstawiciela do rozmów z Rosjanami. Został nim 42-letni Ahmed Zakajew, były
wiceprezydent niezależnej republiki, dowódca oddziałów walczących w okolicach
Urus - Martanu.
Rosyjscy dowódcy uważają, że Putin wcale nie myśli o rozmowach pokojowych.
Płk Jurij Em, wicepremier w prorosyjskim rządzie Czeczenii, przestrzegł "bandytów", że jeśli na czas nie
złożą broni, to "porozmawiamy z nimi inaczej". A gen. Giennadij Troszew, dowódca
Północno-Kaukaskiego Okręgu Wojskowego, uprzedził: - Kto się nie podda, niech
potem nie ma pretensji.
Wojskowi uważają, że po zamachach w USA Zachód przymknie oczy na brutalne
postępki walczącej z "terrorystami" armii rosyjskiej.
WACŁAW RADZIWINOWICZ, MOSKWA

DLA GAZETY

WIACZESŁAW JABŁOKO

IGRUNOW
członek władz partii
Prezydent Rosji, próbując wykorzystać antyterrorystyczne emocje, które
owładnęły światem po zamachach w USA, wystąpił z niezbyt przemyślanym
oświadczeniem. To posunięcie świadczy, że teraz po Manhattanie na Kremlu znowu
uważają, że problem Czeczenii rozwiązać można i
należy przy użyciu siły. Szkoda, bo wcześniej Kreml rozważał możliwość
znalezienia rozwiązania politycznego.
NOT. RICZ
Na wieczornym spotkaniu z ministrami obrony NATO w Brukseli rosyjski
minister Siergiej Iwanow potwierdził, że Rosja jest gotowa współpracować z
Sojuszem w walce z terroryzmem. Iwanow przekonywał, że talibowie są nie tylko
wrogami USA i Zachodu, ale i Moskwy, gdyż wspierają separatystów w Czeczenii. - Korzenie naszego czeczeńskiego problemu
tkwią w Afganistanie - mówił na swej konferencji prasowej. Szef NATO Lord
Robertson przyznał, że Zachód "wyrażał zawsze zrozumienie dla stanowiska Rosji,
która ma prawo do obrony swojej integralności terytorialnej".
JAP

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: [e-mail]