Buddenbrookowie Dzieje upadku rodziny (2008) cz 2 z 2


{1}{35}/SubEdit b.4066 (http://subedit.com.pl)/
{40}{160}-WznoszÄ™ toast za|zdrowie naszych dzieci!
{195}{237}-Za zdrowie!
{242}{295}-Za zdrowie!|-Za zdrowie!
{300}{345}-Za zdrowie!
{430}{462}-Gerda!
{487}{547}
{752}{797}
{940}{1010}
{1110}{1167}
{1210}{1327}Kochany Tomaszu, wyobraź sobie,|że Eva Ewers zabrała mniedzisiaj na spływ...
{1332}{1392}Izarą w dół,|do Monachium.
{1397}{1502}Jej mąż, właściciel browaru,|zaprosił tam także przyjaciela...
{1510}{1542}Alojzego Permanedera |- handlarza chmielem.
{1545}{1607}-To jest litrowy kufel.
{1612}{1645}-Dla mnie o wiele za duży.
{1655}{1767}-Bardzo dziękuję, że wybrała się pani z nami|i nie bała się.
{1772}{1835}-Ja siÄ™ niczego nie bojÄ™, panie Permaneder.|-Ach?
{1845}{1900}-Więc? |-No dobrze...
{1905}{1957}-Zobaczymy!
{2007}{2047}
{2102}{2165}A tak na marginesie |- jest jeszcze kawalerem!
{2170}{2210}
{2230}{2295}
{2335}{2357}
{2580}{2612}-Pochwalony.
{2615}{2665}-Dzień dobry!|-Pochwalony.
{2670}{2757}"Noppe & Spółka, handlarze chmielem"
{2765}{2840}-Pani syn był tak miły |i umożliwił nam tu zrobienie pewnego interesu.
{2850}{2962}-Tak, tak. Mój syn Tomasz.|-Za chwilę powinien się tu zjawić.
{2975}{3045}-Bardzo przepraszam |względem tego biletu.
{3050}{3100}-Nie miałem innego pod ręką.
{3117}{3195}-Pan Noppe, interesujące.|-Nie, ja jestem właśnie "Spółka".
{3200}{3312}-Nazywam siÄ™ Permaneder,|-Alojzy Permaneder z Monachium.
{3327}{3422}-Może też pani dobrodziejka słyszała już moje nazwisko |od dobrodziejki córki?
{3427}{3527}-Naturalnie, że córka opowiadała mi o panu. |-Tak.
{3577}{3625}-Tak, no a teraz jestem tutaj.
{3755}{3842}-Widzi mi siÄ™, patrz pani. |-SÅ‚ucham?
{3885}{3962}-Widzi mi się, patrzcie państwo.
{3967}{4070}-Ach tak...|-A to dopiero łaskawa pani się zdziwiła?
{4082}{4155}-Tak, tak, kochany panie Permaneder,|to prawda!
{4220}{4282}
{5000}{5052}-DokÄ…d?| -Do Rützerau.
{5055}{5127}-Ta cała partia idzie |do tamtejszego młyna.
{5145}{5192}-Kupujemy na własny rachunek.
{5197}{5260}-Potem miejmy nadzieję|że wzrośnie popyt.
{5265}{5290}-I ceny!
{5302}{5362}-Uważaj na 12!
{5380}{5415}-Ostrożnie!
{5462}{5535}-A pańska firma?|-Tak, moja...
{5550}{5660}-Monachium nie jest miastem do robienia interesów.|Tam każdy pragnie tylko spokoju.
{5715}{5832}-Musieliście tu spędzić |cudowne lata młodości.
{5852}{5967}-Oh tak, smutne niestety jest to,|że żyje się tylko raz.
{5987}{6067}-Że też nie można tak po prostu|rozpocząć życia jeszcze raz na nowo.
{6107}{6162}
{6205}{6300}-A gdyby pani mogła zacząć| swoje życie jeszcze raz?
{6342}{6420}-Do niektórych spraw|podeszłabym zręczniej.
{6530}{6577}
{6782}{6822}
{6885}{6925}
{6940}{6982}
{6987}{7062}-ProszÄ™!
{7240}{7292}-Czy teraz pani siÄ™ boi?
{7300}{7367}-Nie. |-Boi małżeństwa?
{7385}{7435}-Tak... Nie...
{7462}{7497}-Tak?
{7580}{7632}-Ale zgoda na życie...
{7737}{7782}-Ach Toniu, ty...
{7797}{7887}-Pojedzie pani ze mnÄ…| do mojego Monachium?
{7960}{7997}-Tak!
{8182}{8225}-Dzień dobry!
{8237}{8275}-Dzień dobry!
{8405}{8470}-Panowie!|-Chrystian!
{8480}{8530}-Winszuję nowego szwagra!|-Dziękuję, dziękuję!
{8545}{8650}-Królestwo Bawarii wydaje się być najodpowiedniejsze |dla naszej księżniczki.-Czyż nie?
{8655}{8770}-Monachium nie jest miastem do robienia interesów.| Mieszkańcy myślą tam raczej o swoim kuflu i spokoju.
{8782}{8892}-Czy to nie byłoby coś dla naszego Chrystiana?|-Nie, najchętniej to poszedłbym na studia.
{8930}{8997}-Na uniwersytecie musi być bardzo przyjemnie!|-Przyjemnie?
{9000}{9092}-Idzie się, gdy się ma ochotę,| zupełnie dobrowolnie.
{9110}{9185}-Siada się i słucha ...
{9190}{9287}-Jak w teatrze...|-Z tą różnica, że profesorowie nie śpiewają.
{9290}{9362}-Mają wykłady.
{9390}{9482}-Śmiejecie się, a przecież |i wam podoba się w teatrze.
{9485}{9562}-Justusie, Stefanie...|-Przed i za scenÄ…!
{9565}{9675}-Liczy siÄ™ tylko teatr|scena, szminka i czasami piersi...
{9687}{9800}-Mimo wszystko, tam wszystko jest jakby bardziej szczere.|-Ludzie interesów udają tylko przyzwoitych.
{9805}{9885}-W rzeczywistości wszyscy są |oszustami i szelmami.
{9890}{9920}
{9965}{10042}-SkÄ…d inaczej czerpaliby te profity?
{10090}{10137}
{10150}{10187}
{10200}{10237}
{10250}{10342}-Ja przynajmniej traktuję |mój zawód bardzo poważnie.
{10377}{10477}-Drogie nieba, Tomaszu,|przecież to był tylko żart!
{10482}{10530}-Chociaż... w zasadzie...
{10555}{10602}
{10830}{10895}-Żart?
{10955}{11032}-Miałeś okazję zobaczyć,|jak ten żart został odebrany.
{11037}{11147}"Ja przynajmniej, traktujÄ™ mój zawód bardzo poważnie"| odpowiedziaÅ‚ ci Herman Hagenström.
{11152}{11202}-Tak, to głupek!
{11212}{11277}-Doprawdy wstydziłem się |za niego.
{11282}{11327}-Wiesz, cała wesołość|poszła od razu do diabła.
{11332}{11410}-Ludzie śmiali się, jak gdyby| chcieli mi przyznać rację.
{11422}{11512}-Hagenström wykorzystaÅ‚ okazjÄ™,|by nam...tak
{11517}{11595}...nie tylko tobie, ale i nam ubliżyć!
{11600}{11705}-To zupełnie nie chodziło o ciebie.|-Wiesz, co znaczyło to jego "Ja przynajmniej..."?:
{11710}{11807}Takie poglądy panują pewnie także w biurze |handlowym pańskiego brata, panie Buddenbrook?
{11817}{11865}-To oznacza ty ośle!|-Ośle?
{11872}{11977}-Tak, jesteś osioł!|-Zabraniam ci tych głupot!
{11995}{12127}-Ośmieszasz nas twymi miłostkami,twymi chorobami,|twymi środkami przeciwko nim.
{12135}{12220}-O nie, Tomaszu,|ty mnie nie rozumiesz!
{12227}{12310}-Trzeba, że się tak wyrażę,|być w porządku ze swoim sumieniem...
{12355}{12440}-Grabow zapisał mi maść |na mięśnie gardła...
{12445}{12562}-Jeśli jej nie użyję to czuję się zupełnie stracony |i bezradny i nie mogę łykać.
{12567}{12677}-Ale jeśli jej użyję, wówczas czuję, |że spełniłem obowiązek i jestem w porządku...
{12690}{12737}i Å‚ykanie idzie wspaniale!
{12742}{12827}-Obowiązek? Porządek?|-Tak, to nie zależy od maści, zdaje mi się...
{12837}{12962}-Idzie o to, że takie wyobrażenie może być usunięte |tylko przez inne wyobrażenie, przez wyobrażenie przeciwstawne...
{12975}{13070}-Wyobrażenie, wyobrażenie przeciwstawne? -Tak | - Czyń, jak chcesz! Ale przestań wreszcie o tym gadać!
{13310}{13390}-Widzisz, w tym właśnie |tkwi różnica między nami.
{13395}{13447}-Ty też chętnie |chodzisz do teatru.
{13455}{13542}-I tak samo miałeś kiedyś, mówiąc między nami, swoje miłostki. |-Pamiętasz to jeszcze?
{13547}{13630}-Wszystko do czasu!|-Czytałeś powieści...
{13635}{13715}-Ale przy tym zawsze |tak dobrze umiałeś...
{13730}{13800}pogodzić to wszystko| z porządną pracą.
{13805}{13887}-Podążam drogą, |którą wskazali nam nasi przodkowie.
{13892}{13960}-Dla dobra firmy.|-Tak.
{13980}{14030}-Ja takich cech |nie posiadam.
{14040}{14080}-Widzisz...
{14100}{14202}-Tamto wszystko zużywa mnie |całkowicie i zupełnie.
{14222}{14342}-I nie pozostaje mi już nic| dla poważnych spraw.
{14375}{14445}-Nie wiem, |czy mnie pojmujesz?
{14470}{14525}-Jesteś naroślą!
{14550}{14667}-JesteÅ›...niezdrowym punktem |na ciele naszej rodziny!
{14690}{14780}-Gdyby ten dom był moim, |wypędziłbym cię z niego!
{14790}{14850}-Tam, za drzwi bym cię wypędził!|-Co ci przychodzi do głowy, Tomaszu?!
{14855}{14902}-Co ja ci zrobiłem!
{14912}{14995}-I przestań wreszcie |łazić z tą głupią laską!
{15070}{15122}-Chrystian!
{15155}{15267}-Chrystian chce być panem samego siebie,|a ty Tomaszu pomożesz mu w tym!
{15302}{15390}-Burmeester na dobry początek?|-No no, całkiem nieźle!
{15397}{15492}-Do Hamburga, a tam już samodzielność.|-Nie, nie. Jest jeszcze coś takiego, jak dopływ gotówki do firmy.
{15505}{15582}-Tak, od Buddenbrooków|do Burmeestera!
{15587}{15662}-Będzie nam ciebie brakować w klubie.|-I Johnniego Thunderstorma!
{15672}{15742}-Johnny!|-Za Thunderstorma!
{15760}{15860}-Niewiarygodny bumelant.|-Nigdy nie widziałem go przy pracy.
{15902}{16017}-Nie pracujecie, moi panowie?|-Nie, proszÄ™ pana! -Jak pan widzi, proszÄ™ pana!
{16020}{16055}
{16295}{16362}-To, że bracia nienawidzą się| to się zdarza.
{16380}{16445}-Ale o tym nie powinno |się mówić głośno!
{16762}{16832}
{17545}{17607}-Powiedz, nie miałybyście ochoty |przeprowadzić się do mnie?
{17620}{17697}-Wy dwie. Na dobry poczÄ…tek?|
{17762}{17807}-My trzy...
{17952}{17997}
{18185}{18222}
{18237}{18287}
{18310}{18387}-Klopsiki już gotowe!
{18502}{18562}-To siÄ™ nazywa "frikadelle", Babette.
{18572}{18625}-"Babett", powiedz proszÄ™ "Babett".
{18635}{18692}-Klopsiki to klopsiki!|-Jasne.
{19087}{19127}-Tońka...
{19162}{19222}-Dla mnie to jest w sam raz.|-ProszÄ™?
{19240}{19340}-Zmęczyło mnie to wszystko.|-Teraz chcę tylko spokoju.
{19347}{19412}-Wystawię rachunek wspólnikowi...
{19417}{19517}i z tego kapitału|będziemy sobie żyć w spokoju.
{19560}{19607}-Chcesz zaprzestać interesów?
{20020}{20087}
{20170}{20277}-A potem mówisz,|że wy Buddenbrookowie jesteście niemuzykalni.
{20335}{20417}-Naszego wyczucia starcza nam |jeszcze przy walcu.
{20430}{20487}-Dobra partia!|-Pierwsza klasa!
{20495}{20552}-Mój przyjaciel z czasów |szkolnych, Tomasz.
{20615}{20645}-Gerda!
{20745}{20812}-A jego siostra,| pani Permaneder?
{20815}{20877}-Rozwiedziona pani Grünlich.
{20882}{20965}-Jest daleko stÄ…d.
{20980}{21040}-W królestwie Bawarii!
{21345}{21405}
{21510}{21557}
{21570}{21602}
{21852}{21907}
{22145}{22187}-Wszyscy na ciebie patrzÄ…...
{22220}{22272}i robią to z wielką przyjemnością!
{22277}{22325}-PlotkujÄ….
{22335}{22410}-Nie zabraniaj im tej |drobniej przyjemności.
{22452}{22572}-Osobliwe!|-Ten strój, te włosy...
{22580}{22625}-Ta figura, ta twarz...
{22662}{22722}-Jest w niej coÅ› osobliwego!
{22740}{22827}-Ale cztery lata po ślubie?|-I jeszcze nie mają dziecka!
{22852}{22962}-Jakże oryginalnie!|-Uważam, że to niezwykle oryginalne!
{22967}{23005}
{23030}{23085}-Tonia!
{23115}{23172}-Co za niespodzianka!
{23187}{23267}-Co to ma znaczyć?|-Nie wrócę do tego mężczyzny!
{23290}{23332}-Co proszÄ™?
{23372}{23407}-Toniu!
{23480}{23532}-Chcę się z nim rozwieść.
{23567}{23647}-Zatrzymaj siÄ™ u nas kilka tygodni, potem...|-Nie!
{23880}{23962}-Nie wywołasz skandalu,|słyszysz?
{24047}{24112}
{24367}{24427}
{24932}{24987}
{25395}{25447}-Nie możesz mu tego wybaczyć?
{25575}{25685}-Musiałam znieść tyle upokorzeń...
{25830}{25877}-Ach, Tomaszu!
{25897}{25967}-Wszystko potoczyło się |nie tak jak trzeba.
{25985}{26037}-Nigdy nie sądziłam, |że tak będzie.
{26170}{26217}-Już dobrze.
{26342}{26385}
{26395}{26445}-Teraz zostałeś sam jeden.
{26460}{26560}-Bóg z tobą. Teraz musisz pilnować, żeby |Buddenbrookowie utrzymali swoją pozycję.
{27042}{27100}
{27440}{27512}-Każdego dnia to samo.|-Tak.
{27550}{27595}-Przyzwyczailiśmy się już do tego.
{27605}{27680}-Teraz to już bardzo |brakowałoby nam tej muzyki.
{27700}{27732}
{27745}{27785}-Gerda!
{28070}{28112}
{28205}{28247}-Dziękuję, Toniu.
{28297}{28370}-CzujÄ™ siÄ™ taka bezsilna.
{28482}{28535}-Wszyscy tak bardzo |cieszymy siÄ™ na to dziecko.
{28582}{28650}-Teraz to już naprawdę |należysz do nas.
{28810}{28847}
{28867}{28925}
{29007}{29067}-Było tak, jakby wcale |nie chciał przyjść na ten świat.
{29100}{29167}-Chłopiec!|-Gratuluję męskiego potomka.
{29230}{29300}-Tan poród omal nie |pozbawił matki życia.
{29355}{29392}
{29520}{29620}-Teraz będzie już wszystko| dobrze, Tomaszu.
{29730}{29802}-Dziękuję.| -Ochrzcimy go imionami ojców.
{29812}{29870}Justus Johann Kaspar Buddenbrook
{29885}{29935}
{30290}{30412}-Przyszedłem, aby panu konsulowi| i pani konsulowej...
{30422}{30495}...z całego serca pogratulować...
{30580}{30670}i życzyć, żeby dziecko |rosło zdrowo.
{30747}{30852}-Bo zasługujecie na to| przed Bogiem i przed ludźmi.
{30857}{30922}-Bo takich panów,| jak konsul Buddenbrook nie ma dużo.
{30925}{30985}-Już dobrze. Chodź, Smolt!|-To szlachetny pan...
{31010}{31065}i Pan Bóg nagrodzi go za to...
{31082}{31195}gdy wszyscy staniemy |przed Jego tronem.
{31225}{31275}-Bo kiedyś wszyscy musimy| położyć się do grobu.
{31292}{31332}-Chodź!
{31337}{31395}
{31417}{31462}-Do grobu!
{31575}{31642}
{31865}{31952}-Pięknie dziękuję, Tom.|-Do jutra!
{32100}{32192}-No idź, powiedzże im!|-Kiedy nie mogę, Aline!
{32390}{32432}-Mamo...
{32520}{32572}
{32640}{32675}-Że jak?
{32700}{32755}-Ona nazywa siÄ™ Aline.
{32770}{32807}-Aline jak?
{32847}{32907}-Puvogel.|-Mój Boże!
{32920}{32980}-Jeszcze o niej usłyszysz, mamo.
{33010}{33067}-Ona... ona jest śpiewaczką.
{33072}{33160}-KtoÅ› taki jak ona nie| wejdzie do naszego domu.
{33161}{33180}-Nigdy!
{33565}{33617}-Znów popadłeś w tarapaty?
{33627}{33700}-Tak. Prawdę mówiąc właściwie| zawsze byłem w tarapatach.
{33705}{33815}-Na początku straciłem na kawie.|-Potem to bankructwo w Antwerpii.
{33825}{33872}-Chrystian!
{33887}{33937}-Chrystian!|-Stefan!
{33947}{34017}-Burmeester i Spółka |na dobry początek?
{34057}{34107}-Tipp topp!
{34162}{34205}-Tomaszu!
{34210}{34292}-No, a potem właściwie już nic nie robiłem. |-Siedziałem cicho.
{34297}{34352}-Ty siedziałeś cicho?
{34365}{34452}-Zostawiłeś wóz w błocie |i zabawiałeś się w inny sposób!
{34457}{34532}-Tak... no tak... |ale jakoś żyć trzeba.
{34545}{34587}-Tomaszu!
{34625}{34667}-lda|-Chrystian
{34695}{34767}-Tak... więc|teraz pojawiły się weksle...
{34830}{34887}i kilka innych nowych długów.
{34955}{35027}-Weksle i inne długi?|-A niby skąd?
{35120}{35230}-Widziałem jak tyś spędzał życie? |- W teatrze i w cyrku, i w klubach...
{35240}{35325}-I z kobietami bez czci!|-Nie mów tak!
{35375}{35487}-Alina nie jest kobietą bez czci.|-Nie wolno ci tak mówić, Tomaszu!
{35520}{35632}-Ty nie masz najmniejszego pojęcia,| co to za wspaniała istota! Taka zdrowa!
{35645}{35695}-A kiedy ją posiadłem...
{35700}{35790}...to jest zupełnie inne uczucie,| niż kiedy się robi dobry interes.
{35800}{35855}-Dość, dość! |-Zamilcz wreszcie!
{35950}{36002}
{36010}{36112}Wraz z dopływem gotówki |na dalsze spłaty...
{36115}{36220}mój brat Chrstian|zapuścił korzenie w Hamburgu...
{36230}{36327}gdzie prowadził |agenturę szampana i koniaku.
{37245}{37300}
{37320}{37362}
{37367}{37407}
{37667}{37720}
{37915}{37965}-Nie! Nie!
{38050}{38112}-No, więc siedział tak oto!
{38117}{38172}-Senator James Möllendorpf!
{38177}{38240}-Muszą wybrać jego następcę |do tego senatu!
{38370}{38422}-Kistenmaker odpadł!
{38427}{38512}-WybierajÄ… miÄ™dzy |Hagenströmem a Buddenbrookiem.
{38517}{38587}-Hagenström to porzÄ…dny czÅ‚owiek.
{38637}{38730}-Hagenström!|-On i te jego szale.
{38735}{38790}-Hagenström jest o wiele bogatszy.
{38795}{38937}-Ten Buddenbrook ma siostrę, która uciekła od dwóch mężów.|-Na to już konsul nic nie może poradzić.
{39030}{39075}-Hagenström!
{39087}{39135}-WybiorÄ… Hagenströma!
{39247}{39322}-Buddenbrook. |-Wybrali Budenbrooka!
{39337}{39432}-To Buddenbrook.|-IdÄ… w stronÄ™ jego domu. -To Buddenbrook, to oczywiste!
{39440}{39490}
{39565}{39632}
{39712}{39752}-NadchodzÄ…!
{39755}{39797}-Ida, nadchodzÄ…!
{39830}{39877}-Tom! NadchodzÄ… wreszcie!
{39927}{40027}-To ty!|-Hagenström poniósÅ‚ klÄ™skÄ™!
{40050}{40100}
{40237}{40332}-Panie konsulu Buddenbrook,| senat wolnego, hanzeatyckiego miasta Lubeki...
{40335}{40397}wybrał pana w wolnych |wyborach na swojego członka.
{40402}{40477}-Pytam pana: |Czy przyjmuje pan ten wybór?
{40495}{40570}-Chcę powierzony mi |urząd sprawować sumiennie...
{40585}{40707}i z całych moich sił |dbać o dobro miasta Lubeki.
{40717}{40862}-Strzec wiernie jego praw,| uczciwie zarządzać dobrem publicznym...
{40877}{40992}i nie kierować się własną korzyścią |lub też pokrewieństwem.
{41050}{41132}-Pragnę sprawiedliwości dla każdego...
{41137}{41192}tak bogatego, jak i biednego.
{41235}{41292}-Tak mi, panie Boże, dopomóż!
{41317}{41427}-Musimy zatroszczyć się o plan dalszego |prostowania Travy.
{41460}{41570}-Parowce sprawiły, że wzrosła znacznie konkurencja |w Kolonii i Hamburgu.
{41595}{41695}-Statki muszą szybciej |spływać Travą.
{41700}{41757}-To jest przyszłość, |panie burmistrzu.
{41767}{41880}-Jako kupiec wie pan o tym znacznie lepiej| niż nasi dyplomaci.
{41905}{41942}-Dobrze wiedzieć |jest rzeczą cenną!
{41947}{42027}-Trzeba jeszcze jednak posiadać siłę,|by temu sprostać.
{42202}{42262}-Należy teraz rozbić kieliszki.
{42265}{42337}-Przyniesie to szczęście| domowi i gospodarzom!
{42615}{42685}-Mamy wreszcie nasz własny dom.
{42695}{42762}-I kolumny z WÅ‚och.|-Tak.
{42772}{42857}-I wreszcie będzie pokój |muzyczny dla ciebie i Hanno.
{42872}{42937}-Zdrowie, moi panowie!|-Zdrowie!
{43160}{43255}-W porównaniu do twego domu Hermann Hagenström|zamieszkuje leÅ›niczówkÄ™!
{43342}{43402}-Dlaczego jesteÅ› |taki zrezygnowany?
{43410}{43532}-Niemałą partię żyta| musiałem nie bardzo korzystnie...
{43542}{43627}...no więc, mówiąc krótko:| dużą partię żyta...
{43637}{43717}musiałem sprzedać |bardzo niekorzystnie.
{43722}{43807}-Ale to się zdarza! |-Jutro znów wszystko będzie dobrze.
{43930}{43972}-Dobry wieczór!
{44015}{44057}-Dobra passa powróci!
{44090}{44140}-Toniu...
{44175}{44242}-Szczęście i powodzenie| tkwią w nas samych.
{44265}{44352}-Musimy je trzymać,| mocno, głęboko.
{44400}{44467}-A kiedy ustajemy w wysiłkach...|-Ustajemy?
{44477}{44562}-JesteÅ› senatorem!|-Masz GerdÄ™ i Hanno...
{44567}{44632}i firmę, która wkrótce |obchodzi jubileusz.
{44655}{44757}-100 lat firmy Buddenbrook.|-Żyjemy!
{44775}{44867}-W ostatnich dniach często myślałem |o pewnym przysłowiu tureckim:
{44870}{44947}"Gdy dom jest gotów, nadchodzi śmierć".
{44955}{45032}-Śmierć? |-O czym ty mówisz?
{45047}{45090}-Regresja!
{45107}{45152}-Upadek!
{45170}{45215}-Pamiętasz...?
{45220}{45277}przy chrzcie Hanno powiedziałaś:
{45282}{45355}"Teraz rozpocznie się |zupełnie nowy czas"
{45395}{45462}-Wyglądasz przecież doskonale!
{45470}{45535}-Promieniście, Toniu.
{45580}{45640}-Jak światło gwiazdy| tam na niebie...
{45682}{45755}o której nie wiemy, czy nie zaczyna gasnąć,| czy już nie zgasła...
{45757}{45819}wówczas, gdy |najjaśniej nam świeci.
{46025}{46080}
{46167}{46222}
{46810}{46882}
{46897}{46967}
{47347}{47410}
{48172}{48215}-Dość!
{48435}{48492}-Tego już za wiele!
{48530}{48582}-Za wiele?
{48587}{48675}-Muzyka nie da Hanno| chleba w przyszłości.
{48877}{48907}-Muzyka.
{48915}{48990}-To, co wy Buddenbrookowie| w niej lubicie to...
{48995}{49065}trele i ten mdły optymizm.
{49087}{49152}-Lejtnant von Trotha!
{49245}{49312}-Pani senator, panie senatorze!
{49342}{49397}-Jeśli przeszkadzam...|-Nic podobnego.
{49415}{49482}-Nie przeszkadza pan, |mój drogi René.
{49500}{49597}-Pan senator wychodzi właśnie do biura.|-Właśnie chciał się z nami pożegnać.
{49975}{50062}-René,|czy pan o mnie myÅ›laÅ‚?
{50157}{50242}-Ależ tak Hanno! |-Masz tutaj nuty do "Tristana".
{50285}{50350}
{50395}{50482}-Siedząc przy fortepianie| nie da się prowadzić handlu zbożami.
{50510}{50585}-Firma tego potrzebuje i wymaga. |-On musi.
{50835}{50912}-Widzisz? |-To jest ciężka praca.
{50965}{51050}-A czy jak byłeś chłopcem|potrafiłeś sam podnieść taki wór?
{51055}{51122}-Potrafię to i dziś. |-Chcesz zobaczyć?
{51152}{51185}-Tak.
{51302}{51342}
{51385}{51480}-Także i ty będziesz musiał ciężko pracować,|jeśli będziesz chciał żyć na wysokim poziomie.
{51495}{51597}-Ale na szczęście w biurze |kupieckim... i na giełdzie.
{51667}{51725}-Chcesz tego?
{51742}{51795}-Tak, tato.
{51935}{51995}-Powiedz mi, co tu widzisz?
{52040}{52172}-Wielkie żaglowce ze śmiesznymi proporcami.|-Znasz nazwy cumujących tam żaglowców?
{52210}{52287}-Tam jest Wullenwever a tam...
{52295}{52352}...tam jest Frederika Oeverdieck!
{52370}{52420}-Mhm, to już coś.
{52445}{52547}-A który z tych dwóch płynie |do Kopenhagi, a który do Rygi?
{52590}{52670}-I które ze statków |należą do konkurencji?
{52700}{52762}-Patrz! To René!
{52840}{52892}
{53027}{53117}
{53650}{53702}
{53725}{53780}
{54067}{54157}
{54505}{54545}-Tato?
{54887}{54970}-Ten porucznik jest już |od dwu godzin u mamy...
{55142}{55210}-Nie ośmieszaj mnie!
{55247}{55305}-Wszystko zależy od ciebie.
{56062}{56142}-Już z powrotem z dóbr ziemskich w Pöppenrade?|-Dobry wieczór, Tomaszu.
{56160}{56245}-Co słychać u twoich |szlachetnie urodzonych przyjaciół?
{56332}{56385}-No więc...
{56395}{56475}-Pan von Maiboom...|-Cóż tedy pan von Maiboom?
{56490}{56567}-Miły człowiek w zasadzie.
{56622}{56677}-Gra w karty.
{56690}{56740}-Gra w ruletkÄ™.
{56790}{56880}-Grywa w Rostocku, w Travemünde...
{56895}{56947}-Gra wszędzie.
{56960}{57045}-Potrzebuje natychmiast |większej sumy.
{57115}{57167}-PÅ‚atnej w ciÄ…gu dwu tygodni.
{57262}{57327}-Von Maiboom musi więc |sprzedawać, na pniu.
{57335}{57467}-Kto wie, w czyje lichwiarskie| sieci dostanie siÄ™ pan von Maiboom...
{57487}{57575}-Ależ tu jest mowa |o tobie, Tom, o tobie!
{57640}{57675}-O mnie?
{57687}{57770}-Tak. |-Mam przekazać ci ich propozycję.
{57810}{57930}-A więc całe zbiory jeszcze|na pniu dla pięćdziesięciu pięciu tysięcy marek?
{58090}{58155}-Przy sprzedaży|moglibyśmy tą sumę podwoić.
{58165}{58217}-Sukces|-Tak
{58235}{58287}-Sukces
{58557}{58610}-Szczęście i powodzenie| tkwią w nas samych.
{58640}{58727}-A kiedy ustajemy w wysiłkach...|-Sam tak mówiłeś.
{59007}{59127}-To blisko tysiąc worków pszenicy. |-Ile owsa i jęczmienia nie wiem.
{59170}{59282}-Mógłbyś po prostu raz tam pojechać.|-Nie.
{59427}{59467}-Nigdy!
{59510}{59577}
{60010}{60105}-Moje uznanie, Buddenbrook!|-Wygląda na to, że przyjechałem za późno.
{60110}{60182}-W rzeczy samej!|-No cóż... Powodzenia!
{60532}{60597}-Kto pierwszy przy rzece!
{60607}{60635}-Ruszaj!|-Dawaj!
{60767}{60827}
{60970}{61017}
{61095}{61145}
{61655}{61757}-"Niedzielna pieśń pasterza"|-Oto dzień Pana.
{61762}{61805}-Dzień Pana, mój kochany| to to nie jest!
{61830}{61915}-Nie wolno opierać się o kolumnę |i nie składa się rąk na brzuchu.
{61925}{62027}-Występ rozpoczyna się od ukłonu. |-A potem o wiele głośniej.
{62045}{62090}-ProszÄ™ jeszcze raz!
{62170}{62287}-"Niedzielna pieśń pasterza"|-"Niedzielna pieśń pasterza"
{62317}{62395}-Samotny stojÄ™ na polu...
{62420}{62457}-Z oddali...
{62475}{62520}-Samotny...
{62672}{62722}-No, to wcale |nie jest przyjemne!
{62865}{62910}-Dlaczego płaczesz?
{62915}{62970}-Płakać można by nad tym...
{62982}{63067}że nawet w taki dzień, jak dzisiejszy,| nie możesz się zdobyć na tyle energii...
{63070}{63127}by mi sprawić radość.
{63220}{63282}-Jesteś małą dziewczynką?|-Dość!
{63397}{63460}-Co z ciebie wyrośnie?
{63665}{63702}
{63710}{63750}
{63762}{63835}-Życzę powodzenia, panie senatorze.|-Dziękuję.
{63865}{63927}-A pani ma wciąż najpiękniejsze|kwiaty w mieście.
{63950}{64012}
{64055}{64130}-Nie wiem nawet,|jak stamtąd wyszedłem!
{64142}{64187}
{64192}{64245}-To była okazja!
{64305}{64367}-Tipp-topp|-Tipp-topp
{64425}{64507}-Panie senatorze, wszystkiego najlepszego z okazji jubileuszu!|-Dziękuję bardzo!
{64610}{64715}-Od dłuższego czasu pracuję nad |tłumaczeniem Lope de Vegi.
{64730}{64822}-Wszystkie dzieła?|-Złożę je u pani stóp...
{64895}{64952}gdy skończę.
{64967}{65060}-Telegram od Permanedera.|-Życzenia z Monachium.
{65080}{65120}-Do ciebie!
{65145}{65202}-W sumie to był dobry człowiek.
{65207}{65337}-Nie chcieliÅ›my odpuÅ›cić sobie takiego Å›wiÄ™ta!|-SpakowaliÅ›my kufry i jesteÅ›my. Prosto z Travemünde.
{65342}{65442}-Nasze najszczersze życzenia!|-Dziękuję. Zbyt wielki to zaszczyt!
{65455}{65560}-Trzeba oddać cesarzowi, co cesarskie!|-Za następne sto lat!
{65567}{65625})
{65725}{65790}
{65837}{65882}-Niesłychane.
{65945}{66007}
{66185}{66257}-Telegram do pana senatora!
{66267}{66320}-Telegram do pana senatora!
{66350}{66402}-Telegram do pana senatora!
{66452}{66497}-Panie senatorze.
{66517}{66590}-Byli pośród nich wspaniali chłopcy!
{66595}{66692}-Z oczami gorejącymi zapałem i nienawiścią!|-Tą nienawiść widzieliśmy wszyscy na ulicach...
{66732}{66792}-Rzucali kamieniami.
{66805}{66860}
{67147}{67202}-Idź do niego!
{67575}{67612}-Tak jest dobrze...
{67800}{67915}-Mój Boże, Tomaszu. |-Pięćdziesiąt pięć tysięcy marek, które zapłaciłeś Maiboomowi...
{67927}{67972}-Stracone.
{68010}{68052}-Stracone.
{68097}{68152}-Ale to i dobrze.
{68175}{68240}
{68510}{68625}-Ostrzegałem!|-Pański ojciec zostawił dobrą wskazówkę:
{68660}{68732}"Synu mój, pilnuj za dnia| twych interesów, bacz atoli,
{68767}{68877}byś się takich nie imał,| które by ci nocą sen mąciły".
{69332}{69407}
{69475}{69560}-Stara biblia z Wittenbergi...
{69565}{69627}która należy do radziny Buddenbrook...
{69632}{69687}przekazywana jest zawsze |najstarszemu potomkowi.
{69697}{69777}-Pan pozwolił mojej córce Antoni |rosnąć na jego chwałę...
{69790}{69837}i wyposażył ją w cnotę...
{69842}{69917}tak, aby krocząc przez życie...
{69922}{69967}mogła spełniać jego wolę.
{69972}{70032}-Mój syn i podpora rodu...
{70037}{70107}ochrzczony został imionami |Justus Johann Kaspar.
{71250}{71292}-No?
{71395}{71442}-Czy tyś to zrobił, Hanno?
{71525}{71562}-Tak.
{71597}{71642}-Co to za wybryk?
{71675}{71762}-Myślałem... że tam już |nic więcej nie będzie...
{71847}{71915}
{72092}{72140}-Boże Narodzenie!
{72192}{72277}-Omal nie zapomniałem!|-Ależ panie Chrystianie!
{72525}{72562}-Tak.
{72580}{72642}
{72937}{72990}
{73815}{73872}-Czy to tego sobie życzyłeś?
{73885}{73957}-Tak. |-Widziałem w teatrze "Fidelia"
{73965}{74005}-"Fidelia"?
{74040}{74087}
{74170}{74215}-Posłuchaj, Hanno.
{74232}{74347}-Nie zaprzątaj sobie zbytnio myśli takimi rzeczami |jak teatr i tak dalej.
{74392}{74437}-To nic niewarte!
{74450}{74517}-Tak, więc tego sobie życzyłeś?
{74695}{74762}-Niech umiera...
{74785}{74830}lecz wcześniej powinien się dowiedzieć...
{74840}{74947}kto rozszarpał jego dumne serce!
{74985}{75042}
{75082}{75130}
{75220}{75270}
{75360}{75430}
{75565}{75610}
{75750}{75840}
{75910}{75965}
{76100}{76145}
{76375}{76430}
{77212}{77275}-Serwis ze złotą obwódką.
{77280}{77342}-Ja biorÄ™. -Co?|-A ja?
{77380}{77490}-Proszę nie zapominać o mnie.
{77495}{77567}-Po co ci serwis obiadowy?
{77632}{77745}-Mam zamiar wkrótce się ożenić.|-To chyba niemożliwe!
{77772}{77887}-Czekałeś na śmierć matki, by...|-Miałem pewne względy, tak.
{77942}{78065}-Nie możemy szczegółowo o tym rozmawiać, |gdy są tutaj Tonia i Gerda...
{78102}{78165}-Przecież mówiłem ci,| że mam zobowiązania!
{78170}{78250}-Mała Gizela...|-Nie wiem i nie chcę wiedzieć!
{78260}{78322}-To moje dziecko!|-Jestem przekonany, że cię okłamują.
{78332}{78387}-Mylisz siÄ™!|-Milcz!
{78402}{78517}-Wystarczy, Tomaszu. |-Wypraszam sobie mieszania siÄ™ w moje sprawy.
{78522}{78577}-Jestem dorosłym człowiekiem!
{78602}{78657}-Jesteś głupcem!
{78870}{78962}-Zabraniam ci wprowadzać |do naszej rodziny kurtyzanę!
{78970}{79027}-Zabraniam ci obdarowywać| ją naszymi pieniędzmi!
{79037}{79072}
{79080}{79167}-Chcesz jej dzieciom |dać nasze nazwisko?
{79182}{79285}-Tak, gdy będzie już moją żoną.|-Każę cię ubezwłasnowolnić!
{79290}{79382}-Każę cię zamknąć!|-Unicestwię cię!
{79410}{79477}-Jesteśmy gotowi.
{79737}{79827}-W oczach matki byłeś| zawsze lepszym synem!
{79840}{79897}-Od kiedy pamiętam...
{79900}{80035}okazywałeś mi tyle chłodu,| żem zawsze marzł w twojej obecności...
{80075}{80172}-Nie mogę całymi dniami |myśleć o twoich chorobach.
{80195}{80252}-Jestem może bardziej |chory niż ty.
{80275}{80387}-Toniu! Gerdo! On mówi, |że jest bardziej chory niż ja!
{80392}{80457}-Tutaj, popatrz no, coś ci pokażę!
{80462}{80522}-Z bólu ledwo się poruszam!
{80530}{80570}-Chrystian!
{80605}{80720}-O co wy się kłócicie? |-Jakby było zaszczytem być bardziej chorym!
{80760}{80857}-Jeśli zwariujesz,|co nie jest wykluczone...
{80867}{80930}wtedy nie uroniÄ™ |ani jednej Å‚zy.
{80935}{81017}-O nie, nie uronisz ani jednej Å‚zy, |nawet kiedy umrÄ™.
{81022}{81070}-Przecież ty nie umrzesz! |-Nie?
{81080}{81165}-Zobaczymy jeszcze, który |z nas dwu wcześniej umrze!
{81350}{81415}-JesteÅ› egoistÄ…, Tomaszu.
{81427}{81467}-Tak, jesteÅ› egoistÄ…!
{81527}{81567}-A ja ciebie kocham...
{81570}{81647}także gdy wymyślasz mi i depczesz.
{81652}{81715}-Ale najgorsze ze wszystkiego| jest twoje milczenie.
{81732}{81800}-Gdy stojÄ™ samotny,| pozostawiony swojemu wstydowi.
{81817}{81870}-Jesteś tak pozbawiony współczucia...
{81900}{81960}miłości i pokory...
{82017}{82055}
{82070}{82132}-Jakże ja mam dosyć |tego wszystkiego!
{82147}{82247}-Opanowania!|-Równowagi, dyscypliny, godności...
{82252}{82312}-Jak śmiertelnie dosyć!
{82377}{82427}-Jestem jaki jestem...
{82450}{82527}ponieważ nie chcę być taki, jak ty!
{82600}{82642}-Jak ja?
{82672}{82720}-Ty, senator?
{82767}{82820}-Mówię prawdę.
{83105}{83162}
{83397}{83462}
{83652}{83722}-Jeden, dwa...|-Jeden, dwa, trzy...
{83727}{83787}-Jeszcze raz, chodź!|-Dobrze!
{84017}{84087}-Kiedyś byłam tu bardzo szczęśliwa.
{84092}{84140}-Ale to było bardzo dawno temu.
{84260}{84312}
{84705}{84750}
{84845}{84920}-Tak...
{84930}{85010}-Musimy przystąpić do usunięcia.
{85015}{85087}-Niech pan przystępuje.
{85207}{85252}
{85312}{85385}-To potrwa chwileczkÄ™, panie senatorze.
{85455}{85492}
{85547}{85605}
{85615}{85662}
{85732}{85775}-ZÄ…b!
{85787}{85842}-Że co?|-Ząb się złamał.
{85852}{85927}-Korzenie będą musiały |zostać usunięte pojedynczo.
{86005}{86057}-Przy pomocy tego hebla.
{86100}{86137}-Jest ich cztery...
{86142}{86187}
{86620}{86660}-Tomasz!
{86747}{86830}-Co tu robisz?|-Masz przecież posiedzenie!
{86837}{86927}-Małe oszustwo. Wiesz, te oczy...
{86935}{87007}-Świeże powietrze |dobrze mi zrobi.
{87015}{87065}-Mam ci potowarzyszyć?
{87085}{87127}-Już dobrze.
{87170}{87222}-Teraz idÄ™ do domu...
{87260}{87325}i po raz pierwszy odpocznÄ™...
{88190}{88252}-Nie zostawiaj mnie Tom! |-ProszÄ™!
{88262}{88340}-Musisz zostać tu przy mnie.|-Zostań przy mnie!
{88345}{88402}-Niech pan jedzie!
{88415}{88460}-Niech pan jedzie!
{88520}{88575}
{91635}{91692}-Tak, miałeś rację Tomaszu.
{91697}{91777}-Ty leżysz nieżywy, |a ja żyję jeszcze.
{91895}{91947}-Gardzisz mnÄ… za to?
{92037}{92140}-Na zewnątrz, moje drogie dziecko,| jesteś gładziutki i wytworny.
{92145}{92200}-W środku jednak jesteś czarny...
{92205}{92250}
{92537}{92590}-Dobry Boże, Tomaszu...
{92617}{92670}-Ja nie wiedziałem.
{92702}{92757}-Nikomu nie powiedziałeś...
{92805}{92862}ile cię to kosztowało.
{92892}{92962}-Tylko firma i firma!
{93025}{93075}-I twoje stanowiska!
{93117}{93155}
{93180}{93282}-Nie myśl jednak, |że mam zimne serce.
{93287}{93360}-Ja po prostu... nie umiem już płakać.
{93572}{93627}-Tak, Tom, teraz wygrałeś.
{93775}{93822}-A ja schylam głowę.
{93872}{93915}
{94005}{94062}
{94317}{94365}
{94505}{94562}
{94940}{94990}-Czymże jest śmierć?
{94995}{95050}-Szczęściem.
{95065}{95192}-Powrotem z niewypowiedzianie |przykrego błądzenia.
{95227}{95272}-Będę żył.
{95285}{95397}"Powrócę do uporczywej |siły pierwotnej życia...
{95400}{95467}która ożywia i porusza każdy kształt.
{95530}{95572}-Takie jest moje życie.
{95577}{95637}-To jedno "ja", tylko więzienie...
{95677}{95755}areszt w którym |wylądowałem rodząc się.
{95760}{95840}-Póki nie nadejdzie śmierć| i nie powoła mnie do powrotu, do wolności...
{95870}{95947}-W swojej ostatniej woli zażądał...
{95955}{96030}by firma Buddenbrook|została zlikwidowana.
{96037}{96115}-Wszelkie środki gotówkowe|przypadają pani senator i jej synowi.
{96140}{96230}-Nie potrafił dostrzec |w Hanno spadkobiercy firmy.
{96285}{96325}"Firma...
{96355}{96422}Buddenbrook zlikwidowana"
{96480}{96527}
{96820}{96895}
{97005}{97072}-Wreszcie wszystko skończone!
{97082}{97130}-Ach, to było dobre!
{97155}{97247}"Życie jest więzieniem.|Wszędzie szlabany."
{97265}{97357}-Tak, czuję to każdego przedpołudnia |w szkole, u dyrektora Wuhlickego.
{97365}{97435}"Areszt, w którym |wylądowaliśmy rodząc się."
{97520}{97572}-Co za bzdury!| -Przecież jesteś wolny!
{97580}{97655}-Dla swojej muzyki!|-Kiedyś będziesz sławny!
{97680}{97755}-Nie, nie chcę być sławny.
{97765}{97797}-Hanno!
{97820}{97867}-Ja już nic nie chcę!
{97910}{97937}-Hm?
{97952}{97982}-No?
{98017}{98075}-Dobra, już tego nie ma.
{98152}{98217}
{98717}{98757}
{98867}{98922}
{99152}{99222}-Nie ma wątpliwości.|-To tyfus.
{99237}{99292}-Podaliśmy chininę i antipyrinę.
{99330}{99385}-Czynimy co w ludzkiej mocy.
{99430}{99490}-Ale jeśli tak ma być...
{99512}{99552}-Pani senator...
{99575}{99640}-Na to nie wymyślono |jeszcze skutecznego lekarstwa...
{99762}{99810}
{99872}{99922}-Nie, nie, nie, nie!
{99947}{100032}-To jego najlepszy przyjaciel.|-Już dobrze.
{100170}{100215}
{100292}{100350}-Hanno!|
{100410}{100467}
{100560}{100602}-Kai...
{100640}{100667}-Ja...
{100672}{100742}-Ja... jestem taki zmęczony...
{100795}{100860}
{100910}{100962}
{101040}{101100}
{101565}{101622}
{101807}{101857}-PotrzebujÄ™ przestrzeni.
{101937}{101980}-Moja rodzina powiększa się.
{102430}{102470}-Mój syn chce się żenić.
{102475}{102545}-Potem urodzą się dzieci.|-Wszystko pęknie w szwach.
{102550}{102647}-To doskonały wybór!|-Doskonały dom!
{102652}{102700}-Pałac dla pana!
{102705}{102757}-Piękny zabytek!
{102762}{102802}-Zupełnie jak firma i szef.
{102807}{102877}-Świeć panie nad jego duszą!
{102925}{102985}-Panie siedzą na górze.
{103030}{103072}-Dom...
{103115}{103162}-Dom matki...
{103210}{103295}-Zawsze, gdy Bóg sprawiał, |że moje życie rozsypywało się w kawałki...
{103315}{103370}-Nigdy nie byłam całkowicie stracona.
{103425}{103540}-Dom rodzinny był miejscem,|do którego zawsze mogłam uciec.
{103567}{103662}-A teraz Gosch szuka kupca na niego.
{103672}{103755}-Nie możesz przecież| mieszkać w nim sama.
{103787}{103867}-To nie sprawiedliwe, pani senatorowo|że chce nas pani opuścić.
{103870}{103970}-Być może wcale |nie pasowałam do Lubeki?
{104012}{104087}-Wszyscy cię pokochaliśmy.|-Tak, Gerdo.
{104172}{104262}-Choć my dla ciebie |zawsze byliśmy wstrętni.
{104342}{104417}-Nigdy nie czułam, |że należę do waszej rodziny.
{104447}{104532}-Zapracował pan na |to szczęście siłą ramion.
{104537}{104625}-Schwycił pan mocną ręką!|-Tak, już dość Gosch.
{104635}{104702}-Zwycięstwo nad Francją.| -Unia celna.
{104705}{104775}-Wyborne czasy dla kupca!
{104780}{104862}-Juliusz Cezar!|-Borgia giełdy!
{104867}{104965}-Pieniądze pomnażają się, |jeśli stworzy im się przestrzeń i możliwości.
{104970}{105035}-Hermann Hagenström, Nie!
{105052}{105167}-Przepraszam, drogie panie.|-Proszę sobie nie przeszkadzać.
{105225}{105327}-MaÅ‚a rundka przez pokoje.|-Konsul Hagenström szuka przestrzeni.
{105332}{105415}-Piękny budynek!|-Już sam ten pokój...
{105420}{105502}-Wielki jak sala balowa.|-Będzie pan mógł tańczyć.
{105540}{105642}-Tak, przypominam sobie ten bal,|jeszcze przed pani zamążpójściem...
{105700}{105742}-To było tak dawno temu.
{105757}{105795}-Tak.
{105830}{105890}-Była pani księżniczką |tamtego wieczoru.
{105895}{105972}-A pan sprawił, że |zabrzmiała dla mnie muzyka.
{105975}{106027}-To było bardzo piękne.
{106070}{106147}
{106655}{106702}-Perła!
{106732}{106795}-Z całą pewnością, perła!
{107060}{107097}-Dla ciebie, Toniu.
{107157}{107210}-Dziękuję bardzo, Gerdo.
{107250}{107290}-Żyj szczęśliwie!
{107557}{107655}-Tak właśnie przyjechałaś do nas wtedy z Tomaszem.|-Przed wieloma laty.
{107742}{107795}-Tomasza już nie ma.
{107815}{107857}-A ja...
{107862}{107952}wracam tam, skąd przybyłam.
{108072}{108112}-Hanno...
{108140}{108192}-Jak ja go kochałam...
{108272}{108322}-Tom...
{108337}{108410}...ojciec i matka... i dziadek.
{108445}{108497}-Gdzie oni wszyscy sÄ…?
{108560}{108625}-Ach, jakie to okrutne i bolesne!
{108630}{108690}-Ale kiedyÅ› spotkamy siÄ™ z nimi.
{108727}{108797}-Tak, tak mówią...
{108810}{108857}-Spotkać się...
{108882}{108920}-Gdyby tak było...
{108925}{108987}-Ależ Toniu, tak jest!
{109600}{109700}
{109748}{109820}.:: Napisy24 - Nowy Wymiar Napisów ::.|Napisy24.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Buddenbrookowie Dzieje upadku rodziny (2008) cz 1 z 2
Zapaśnik The Wrestler (2008) cz 2
Zapaśnik The Wrestler (2008) cz 2
Adm 06 2008 cz 2 z komentarzem
Adm 06 2008 cz 1 z komentarzem
Zapaśnik The Wrestler (2008) cz 1
Egzamin RP 2 4 II 2008 Cz p1 sza
Zestaw uruchomieniowy do procesorow rodziny AVR i 51, cz 2
Sielezniew M 2008 Tajemnice motylich skrzydeł Cz 1 Matecznik Białowieski 3 11 13
2008 02 Extreme Programming i CMMI – kreatywność czy dyscyplina (Cz 3) [Inzynieria Oprogramowania]
MIKROPROCESOROWE METODY STEROWANIA Mikrokontrolery rodziny MCS 51 [Cz I ]

więcej podobnych podstron