Rozdział 8
Bezczelny smarkacz Hassin, wnuk Belzebuba, odważa się nazwać ludzi
ślimakami"
Hassin momentalnie zasiadł u stóp Belzebuba i przymilnie powiedział:
- Drogi dziadku, opowiedz mi o tym, o czym ty sam masz ochotę opowiadać. Wszystkiego wysłucham z ogromną radością, już choćby dlatego, że będziesz to mówił właśnie ty.
- Nie - zaoponował Belzebub - to ty zapytaj o to, co cię najbardziej interesuje. W tej chwili największą przyjemność sprawi mi opowiedzenie ci o tym, czego ty sam chcesz się dowiedzieć.
- Drogi i kochany dziadku, w takim razie powiedz mi coś o tych... jak im tam?... zapomniałem!... no... o ślimakach".
- Co? O jakich znowu ślimakach? - spytał Belzebub, nie zrozumiawszy pytania chłopca.
- Pamiętasz, dziadku, niedawno, kiedy mówiłeś o trójmóz-gowych istotach, które mają siedlisko na różnych planetach tego układu słonecznego, gdzie przyszło ci tak długo egzystować, powiedziałeś między innymi, że na jednej planecie... zapomniałem, jak ją nazwałeś, że właśnie na tej planecie mają siedlisko trójcen-trowe istoty, które w sumie są do nas podobne, choć ich skóra jest trochę bardziej śliska.
- Aaaaa!!! - zaśmiał się Belzebub. - Z pewnością pytasz o te istoty, które mają siedlisko na planecie Ziemia i nazywają siebie ludzmi".
- Tak, dziadku, tak!... Właśnie o tych istotach-ludziach" opowiedz mi trochę bardziej szczegółowo. Chciałbym dowiedzieć się o nich czegoś więcej - zakończył Hassin.
Belzebub odrzekł:
- Mogę opowiedzieć ci o nich bardzo dużo, ponieważ często odwiedzałem tę planetę i przez długi czas egzystowałem wśród
tych ziemskich istot trój mózgowych, a nawet zaprzyjazniłem się z wieloma z nich.
Faktycznie, będzie dla ciebie bardzo interesujące, jeśli dowiesz się o nich więcej, gdyż są to prawdziwe oryginały.
Mają wiele takich cech, jakich nie spotkasz u żadnych innych istot, na żadnej innej planecie naszego Wszechświata.
Znam je bardzo dobrze, ponieważ byłem świadkiem ich powstania, jak również dalszych etapów ich egzystencji, która - według ichniej rachuby czasu - toczyła się na moich oczach przez wiele, bardzo wiele stuleci.
Byłem zresztą naocznym świadkiem nie tylko ich pojawienia się, ale także ostatecznego ukształtowania się ich planety.
Kiedy po raz pierwszy przybyliśmy do tego układu słonecznego i osiedliliśmy się na planecie Mars, na planecie Ziemia, która nawet nie zdążyła jeszcze zupełnie ostygnąć po swoim stężeniu, nic wtedy nie istniało.
Już od samego początku ta planeta stała się dla naszego nieskończonego przyczyną wielu poważnych zmartwień.
Jeśli chcesz, zacznę od tego, że opowiem ci o zdarzeniach, które związane były z tą planetą i miały charakter ogólnokosmicz-ny, a które stały się powodem wspomnianych trosk naszego
NIESKOCCZONEGO.
- Tak, mój kochany dziadku, zacznij od tego. Na pewno będzie to tak samo ciekawe jak wszystko inne, co opowiadasz.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
rozdzial 2 dlaczego Belzebub znalazł się w naszym układzie słonecznymrozdział 23 Czwarty osobisty pobyt Belzebuba na planecie Ziemiarozdział 31 Szósty i ostatni pobyt Belzebuba na powierzchni naszej ZiemiSpieszmy się kochać ludziSeks, aborcja, rozwód, okultyzm, oto jak udaje mi się prowadzić ludzi do piekłapery eks obraca sie wsrod ludzi?likatnych (i oczytanych)rozdział 43 Pogląd Belzebuba na proces wzajemnego unicestwiania się ludzirozdział 19 opowieść Belzebuba o jego drugim zstąpieniu na planetę ZiemiaShelly Laurenston Pride 05 Bestia Zachowuje się Źle Rozdział 29Bestia zachowuje się źle rozdział 5Bestia zachowuje sie źle Shelly Laurenston Rozdział 23Bestia zachowuje sie źle shelly Laurenston Rozdział 22Bestia zachowuje się źle rozdział 1Bestia zachowuje się źle Rozdział 7Bestia zachowuje się źle rozdział 11Bestia zachowuje się źle Rozdział 10Bestia zachowuje się źle rozdział 3rozdział 42 Belzebub w AmeryceBestia zachowuje się źle Rozdział 9więcej podobnych podstron