00:00:21:tłumaczenie: Ojciec Dyrektor
00:00:29:korekta: wierni parafianie
00:00:51:Las wiosną
00:00:57:Czas odnowy...
00:01:01:...odrodzenia...
00:01:05:...nieposkromionego optymizmu...
00:01:09:...kiedy nowy początek się rozpoczyna...
00:01:12:...i gdzie bardzo uparty jeleń...
00:01:15:...przygotowuje się do|rytuału połączenia.
00:01:17:Jedna szczęśliwa łania dostanie szansę spędzenia swego życia,|z tym pięknym okazem jelenia.
00:01:22:Jego wspaniałe poroże,|świadectwo jego wielkiej waleczności...
00:01:26:...jego siły, jego męskości,|jego cudowności!
00:01:31:Jego super niewiarygodna wspaniałość!
00:01:34:Jego niesamowitość kopiąca tylki!
00:01:36:- Panie i Panonowie, oto...|- Dobra, Elliot.
00:01:40:Dość już o twoim nowym porożu, koleś.
00:01:42:No. Daj już spokój,|ty wybryku natury.
00:01:45:- Jesteśmy już zmęczeni gadaniem o twoim porożu.|- To prawda. Jesteśmy.
00:01:49:- On ma racje.|- Nuda.
00:01:50:Jakbym nigdy nie mówił|o niczym innym.
00:01:52:Widzieliście moje nowe rogi?|Są całkowicie naturalne.
00:01:56:Cały ja. Tak!
00:01:59:To drzewo jest wielkie.
00:02:01:Zupełnie, jak moje poroże! Tak!
00:02:04:Tak!
00:02:07:Oh, moje poroże jest ogromne.
00:02:10:Tak!
00:02:12:Więc, tym razem,|Mam coś ważnego do powiedzenia.
00:02:15:Wiecie, nie tak ważnego jak moje poroże.|Znowu was mam, tak!
00:02:19:- Nabraliście się!|- Oh, chodź.
00:02:21:- Musimy dotrzeć na ceremonię.|- Dobra, dobra, dobra.
00:02:24:Chciałbym tylko wam podziękować:...
00:02:26:...Boog, Weenie, Buddy,|Serge, Deni i McSquizzy...
00:02:29:...moim najbliższym, najukochańszym przyjaciołom,|za to że są przy mnie...
00:02:32:...w najważniejszym dniu|mojego życia.
00:02:36:Tak. Nie ma za co. A teraz...
00:02:39:Niestety, kawalerski jeleń|zatrzymuje się tutaj.
00:02:41:Ale ja zaczynam nowy rozdział|z Giselle...
00:02:44:...moja łania, moja sarna, mój kobiecy jeleń.
00:02:47:- To bardzo miła myśl...|- Jako, że moje życie w pojedynkę kończy się...
00:02:51:...finiszuje, wygasa, ustaje...
00:02:55:...spada jak płonąca kula|w objęciach płomieni przed, którą nikt nie ucieknie...!
00:03:00:Elliot, wyluzuj.
00:03:01:- No, ruszajmy się, koleś.|- Tak, idziemy na ślub.
00:03:05:Ślub?
00:03:09:- Wesele.|- Dobra, jedną minutkę.
00:03:10:- Miejmy to już za sobą.|- Chwileczkę. Zaraz zejdę.
00:03:12:Tylko wypoleruję te maleństwa,|Nie chcę ich zadrapać.
00:03:15:Szybciej, Elliot! Pośpiesz się.
00:03:20:Spadam.
00:03:22:- Ostrożnie!|- Oh, cholera.
00:03:25:- Za późno.|- Oh, to było niezłe.
00:03:26:Elliot, nie patrz.
00:03:29:- Oh, spojrzał.|- Zaraz wybuchnie.
00:03:32:Uciekajcie wszyscy!
00:03:41:- Czy to był Elliot?|- Mówię ci...
00:03:44:...kiedy jesteś zakochana, usłyszysz|głos swojego faceta wszędzie.
00:03:47:- Dobrze mówisz, dziewczyno.|- Masz rację.
00:03:51:Oh, Maria.|Czyż ona nie wygląda pięknie?
00:03:55:- Dziękuje, Rosie.|- Nasza słodka Giselle się hajta.
00:03:59:- Chyba się rozpłaczę.|- Oh, już dobrze.
00:04:04:- Elliot?|- Witam Panie.
00:04:07:- Oh, cześć, lan.|- Cześć, lan.
00:04:10:Chcę tylko poinformować,|że ceremonia zaczyna się...
00:04:12:...o 08:00.|- Dobrze wiedzieć.
00:04:14:Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem...|A tak będzie.
00:04:17:- Skończymy o 09:00...
00:04:20:...a potem jagody i kropelka porannej rosy,|a potem późne śniadanie.
00:04:22:- Świetnie. Dzięki, lan.|- Nie ma za co.
00:04:25:Oh i Giselle,|ciągle mamy trochę czasu...
00:04:27:...gdybyś chciała skosztować trochę,|twardziela zamiast tego mięczaka...
00:04:31:...Jeśli wiesz co mam na myśli.
00:04:32:A myślę, że wiesz.
00:04:35:Zazwyczaj nie gustuję|w dziczyźnie, ale...
00:04:37:...dziewczyno, to mięsko jest niezłe.
00:04:40:- Czy nie mam racji.|- Czy Ja nie mam racji.
00:04:42:Nie, dziękuję.
00:04:44:Elliot jest jedynym facetem, którego potrzebuje.
00:04:50:Moje poroże. Moje piękne poroże.
00:04:54:Przestań się mazać, ty mały mięczaku.
00:04:56:- Odrosną.|- Tak, odrosną.
00:04:59:Tak jak ostatnim razem|kiedy je złamałeś, koleś.
00:05:01:I jeszcze przed tym ostatnim.
00:05:02:- I przed tamtym razem.|- A co jesli to znak?
00:05:05:- Znak żeby nie...|- Żeby nie co?
00:05:06:- Nie żenić się.
00:05:09:Widzisz to? To naprawdę smutne.
00:05:11:- Biedny Elliot.|- Potrzebujemy dywersji.
00:05:14:Hey, Znam dobry sposób jak...
00:05:16:...odwrócić jego uwagę od poroża.|Złamiemy mu kopyto dużym kamieniem.
00:05:19:- Tak, dużym kamieniem!|- Głazem.
00:05:21:Nie mogę w to uwierzyć. To znaczy, nie mogę...
00:05:26:Wiem co ro...|Poważnie, przestań...
00:05:30:- Doskonalę widzę co kombinujesz.|- Dalej, Elliot.
00:05:32:Jeżeli jest coś|na co nie jestem w nastroju...
00:05:36:...to jest to walka na króliki!|- Walka na króliki!
00:05:42:Na koń!
00:05:45:Załatwię cie, gruby niedźwiedziu!
00:05:47:Zostań!
00:05:50:Siad.
00:05:51:Teraz, licz do 10.
00:05:56:Co ty robisz?|On ucieka.
00:05:59:Boog kazał mi liczyć do 10, więc ja...
00:06:04:Nie mogę uwierzyć, że się na to nabrałem.
00:06:05:Nie mogę znowu być słabym.
00:06:07:Nie wiesz jak to jest|żyć z ludźmi.
00:06:10:Jeśli oni mówią "siad," ty siadasz.|Jeśli oni mówią "aport," ty aportujesz.
00:06:15:Musisz zawsze być czujny,|albo odbiorą nam wolność...
00:06:17:...i zamkną nas po wsze czasy.|- Po wsze czasy?
00:06:21:Ale ty się uwolniłeś.|Jak to zrobiłeś?
00:06:24:- Jaki jest twój sekret?|- Nigdy nie zapomnij kim jesteś wewnątrz.
00:06:27:Wrażliwym dzieckiem...
00:06:29:...które chce tylko być kochanym?|- Nie!
00:06:30:Dzikim zwierzęciem które polega|tylko na samym sobie.
00:06:34:- Teraz, powtarzaj za mną. Jestem dziki!|- Jestem dziki.
00:06:36:- Z przekonaniem. Jestem dziki!|- Jestem dziki!
00:06:44:A teraz, znajdźmy grubego niedźwiedzia.
00:06:50:Nie mogę w to uwierzyć, Bob.
00:06:51:To już rok|od kiedy widzieliśmy Pana Weenie.
00:06:55:Wiem, że ciągle tam jest.|Czuję to.
00:06:57:Czujesz to, Bob?
00:07:00:- Więc, ja...|- Panie Weenie! Panie Weenie!
00:07:02:Myślisz, że znajdzie|nasze psie herbatniki, Bob?
00:07:06:Myślisz, że|on do nas wróci, Bob?
00:07:07:Myślisz, że Pan Weenie|jest bezpieczny, Bob?
00:07:11:Boog nigdy mnie nie znajdzie.
00:07:17:Gdzie jest ten Weenie?
00:07:20:Dzień Dobry, gruby niedźwiedziu!
00:07:24:Jestem zwycięzcą!
00:07:25:Pokazówka.|Zamierzam sprawdzić to w regulamine.
00:07:27:Krwawa jatka!
00:07:37:Dopadł mnie! Świetny strzał, Elliot.|Wygrałeś, koleś.
00:07:41:Nikt nigdy się nie spodziewa...
00:07:42:...|manewru -bolesny spadek z drzewa-.
00:07:45:- Bardzo sprytnie, uparty jeleniu.|- Rozśmiesza mnie.
00:07:47:- Nieźle cię zaskoczył.|- Oh, naprawdę?
00:07:50:- To prawda.|- Gra skończona.
00:07:52:W porządku, a teraz, przygotujmy się.
00:07:55:- Czas na Elliota żeby zawiązać małżeński węzeł.|- Już? Nie!
00:07:57:To była najlepsza impreza kawalerska do tej pory...
00:08:00:...która musi trwać.|Proszę, porzucajmy królikami.
00:08:02:Oh, dorośnij, ty wielki dzieciaku.
00:08:05:- Ruszajmy się.|- Boog...
00:08:06:...czy myślisz, że|dobrze robię?
00:08:09:Żeniąc się z Giselle?
00:08:10:Zastanawiam się,|czy Giselle dobrze robi?
00:08:15:Nabieram cię.
00:08:16:Wyluzujesz się?
00:08:21:Zebraliśmy się tu|z powodu ważnego wydarzenia.
00:08:25:Elliot? Co się stało?
00:08:27:Oh, nic. Zupełnie nic. Nic.
00:08:30:- Wszystko w porządku?|- Oh, tak, tak.
00:08:31:Nie mogło być lepiej.|Zaliczyłem mały upadek z drzewa.
00:08:35:Giselle i Elliot...
00:08:37:...odnaleźli się i podjeli decyzję|by złączyc się na zawsze...
00:08:41:...i po wsze czasy.
00:08:47:Czy on dobrze się czuje?
00:08:49:Na zawsze i po wsze czasy?
00:08:50:Masz jeszcze czas by zmienić zdanie.
00:08:52:- Co?|- Czekaj, Wiedziałem o "na zawsze".
00:08:55:Ale co chodzi z|tym "po wsze czasy"?
00:08:56:- Spokojnie.|- Nikt nic nie mówił...
00:08:59:...o dodatkowym "po wsze czasy."
00:09:05:Nie! Jedzenie ucisku.
00:09:07:Muszę być silny.
00:09:12:Oh, może tylko posmakuje.
00:09:20:Chciałbym poprosić jelenia,|żeby wystąpił...
00:09:22:...na ceremonialne zademonstrowanie|poroży...
00:09:26:Poroża.
00:09:27:- Aby okazać poświęcenia|dla swej łani.
00:09:30:- Poważnie. Ciągle masz czas.|- Nie ma mowy.
00:09:39:Oh, jakie dobre.
00:09:40:Jestem taki słaby! Jak mogłem?
00:09:42:- Czy ty, Giselle, bierzesz Smelliota...|- lan.
00:09:47:- Za swojego towarzysza życia?
00:09:49:Tak.
00:09:56:A czy ty, Elliot...
00:09:59:...bierzesz Giselle za swoją|towarzyszkę życia?
00:10:04:Teraz ty. Twoja kwestia.
00:10:06:No dalej.
00:10:07:Elliot. Dawaj, chłopie.
00:10:10:- Twoja kolej. Dawaj, Dawaj.|- Nie wstydz się.
00:10:11:Dalej. Powiedz to, ty głupcze.
00:10:14:Elliot, czy wszystko w porządku?
00:10:17:Dalej, Kończmy to.|Mam jelenią bar micwę o trzeciej.
00:10:22:- Weenie! Weenie!|- Weenie?
00:10:24:- Co, mówisz po francusku?|- Weenie! Oh, nie!
00:10:26:Elliot? Gdzie ty idziesz?
00:10:30:Weenie, wracaj!
00:10:31:- Stój. Weenie!|- Muszę być silny.
00:10:35:- Weenie! Weenie!|- Jakie dobre.
00:10:37:Weenie, tutaj! Weenie!|Chodż, mały!
00:10:41:Weenie!
00:10:42:Oh, nie. Pełnia księżyca.
00:10:45:Czy to ty? Panie Weenie!
00:10:49:To ty! To ty!|Nie mogę uwierzyć, że to ty!
00:10:52:To cud.
00:10:55:Porwano go!
00:10:57:- Co ja zrobię?|- Bob, udało się!
00:11:00:Oh, nie, to straszne.
00:11:01:Wszystko jest w porządku.
00:11:02:Mamusia jest tutaj.
00:11:06:Jest torturowany!
00:11:09:Nie!
00:11:10:- Nie!|- Nie!
00:11:12:Nie!
00:11:19:- Co ty wyprawiasz?|- Co się tu dzieje?
00:11:21:- Lepiej żebyś miał dobre usprawiedliwienie.|- Tak! tak, mam.
00:11:24:- Oh, Nie mogę się doczekać żeby to usłyszeć.|- To było straszne.
00:11:27:Weenie zajmował się swoimi sprawami,|kiedy Ona sie pojawiła.
00:11:31:Krzyczał,|ale Ona zignorowała jego płacz.
00:11:34:I wtedy chwyciła go|w swoje pazury.
00:11:36:Oh, mój Boże.
00:11:37:Wtedy próbowała ścisnąć go tak|żeby wyzionął ducha.
00:11:41:- To straszne.|- Smutna historia.
00:11:44:Próbował jej oddać.
00:11:46:Oh, torturowała go.
00:11:47:Spoliczkowała go.
00:11:51:Wydłubała mu oczy, w ten sposób.
00:11:54:To było straszne!
00:11:55:To była najgorsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem!
00:11:57:Oh, człowieczeństwa!
00:12:00:Elliot, czy ty może|trochę nie przesadzasz?
00:12:04:Słuchaj, Boog, mówię ci jak było.
00:12:05:A potem, łysa bezkształtna kula|zaciągneła go...
00:12:09:...do rydwanu okrucieństwa!
00:12:14:Czekaj, czekaj, czekaj.|Więc, usiłujesz powiedzieć, że..
00:12:16:- Pan Weenie został uprowadzony!|- Nie.
00:12:19:- Jesteś pewien?|- Tak, to prawdza.
00:12:20:- Ciężka sprawa. Już za nim tęsknię.|- Co teraz?
00:12:22:Więc, może zakończymy ceremonię.|Chodźmy.
00:12:25:Ciężko pracowałem nad tymi dekoracjami.
00:12:26:Elliot i ja bardzo byśmy chcieli|skończyć ceremonię...
00:12:29:...ale najpierw musimy znaleść Pana Weenie.|- Giselle ma rację!
00:12:32:Dopóki nie będzie bezpieczny|wśród przyjaciół i rodziny...
00:12:35:...na troskliwym|łonie przyrody...
00:12:39:...nię będzie,|nie może się odbyć, żadna ceremonia.
00:12:42:Więc, co możemy zrobić? Pewnie|są już w połowie drogi do doliny.
00:12:45:Więc? Nie możemy się poddać.
00:12:47:Nie daliśmy się kłusownikom,|kiedy najechali nasz las.
00:12:50:Nie możemy opuścić naszego przyjaciela|Weenie.
00:12:52:Boogmajster ma rację.|Kto jest ze mną?
00:12:54:Oh, tak. Możesz na mnie liczyć.
00:12:56:- Na mnie też.|- Ok. Dobrze. Kto jeszcze?
00:13:00:Trzeba dorwać tych zbirów.|Więc przestańmy gderać...
00:13:02:...i spuśćmy im porządny łomot!
00:13:07:Nie jestem pewien co on powiedział,|ale uznam to za tak.
00:13:11:- Tak! To znaczy tak!|- Ja też się zgłaszam.
00:13:14:- Ja też.|- Jestem z tobą, koleżko.
00:13:16:Przykro mi, mam żonę i dzieci.
00:13:17:Spuścisz te urwisy z oczu|tylko na chwilę...
00:13:20:...a zaczną łamać wszystkie zasady. Beze mnie.|- Oh, zostaw to bobrowi.
00:13:24:Możesz sobie pomarzyć.|Dopiero co miałam manicure, kochana.
00:13:26:Może to zabrzmi śmiesznie, ale|muszę zostać i strzec stada.
00:13:30:Wszyscy jesteście bandą mięczaków,|tchórzów, słabeuszy...
00:13:35:McSquizzy chce przez to powiedziedzieć...
00:13:37:...że mała grupa|jest prawdopodobnie lepsza.
00:13:41:- Możemy sie poruszać szybciej.|- Dalej, ruszajmy.
00:13:42:Ruszać się, chłopaki.
00:13:46:- Elliot?|- Tak?
00:13:47:Idziesz w złą stronę,|głupcze!
00:13:50:Wiem o tym. Za mną.
00:13:59:Oh, Panie Weenie|szukaliśmy cię wszędzie.
00:14:04:To musiało być straszne,|być zdanym na samego siebie w dzikim lesie.
00:14:09:Oh, nikt mi nie uwierzy!
00:14:11:Powinnam powiadomić innych, Bob?
00:14:14:Łamacz, łamacz, Kwiatuszek.
00:14:16:- Tu Błotnik i Dzikus.|- Przyjełam. Odbiór.
00:14:20:Nie zgadniecie co się stało.
00:14:21:Znaleźliśmy Pana Weenie! To prawda!
00:14:24:Powiedz cześć, Panie Weenie.
00:14:26:- Słyszałeś?|- Gratulacje, Błotnik. Dobrze wiedzieć!
00:14:31:Co się stało, Bob? Oh, Dzikus mówi,|że musimy zrobić postój żeby zatankować.
00:14:35:Do zobaczenia|na obozowisku.
00:14:37:- Odbiór.|- Łamacz, łamacz, szczęśliwej podróży.
00:14:41:Nastawcie uszy,|Mam świetną wiadomość!
00:14:44:Błotnik i Dzikus znaleźli|swojego dawno zaginionego jamnika! Odbiór.
00:14:54:Oh, człowieku, to świetnie.
00:14:56:Hey, Fifi, chcesz trochę?
00:14:59:Czy wiesz, Roberto,|że to psie jedzenie...
00:15:02:...zawiera mnóstwo węglowodanów.
00:15:05:I jeśli potrafiłbym to wymówić,|co by to oznaczało?
00:15:09:Oznaczało by to, że|powinieneś trzymać się chudych protein...
00:15:12:...mięs, drobiu.
00:15:14:Jak ty będziesz wyglądać|przesiadując na basenie?
00:15:16:- Nie wiem. gorąco i szczęśliwie.|- To było pytanie retoryczne, głupku.
00:15:20:Zostaw to jedzanie.|Już dość zjadłeś.
00:15:29:Będę udawać, że|tego nie widziałem.
00:15:37:- Hey, Fifi?|- Tak?
00:15:41:Jak myślisz, długo jeszcze|do nastepnego postoju?
00:15:44:Bo muszę się załatwić.
00:15:51:Poważnie, tak bardzo mi się chce.
00:15:55:Mowiłem ci, że to będzie długa podróż,|ale ty nigdy nie słuchasz.
00:15:57:Tak jak wtedy, kiedy nie posłuchałeś mnie|i zeżarłeś całe burrito.
00:16:05:Wiesz co to oznacza,|co bedę musiał zrobić.
00:16:07:Rany, jejku.
00:16:09:Za każdym razem kiedy gdzieś wyjeżdzamy,|muszę przez to przechodzić...
00:16:11:Fifi! Fifi, przestań!
00:16:14:- Słyszysz mnie?|- Dalej. Pomóż bratu w potrzebie.
00:16:17:Do licha,|Co wstąpiło w tego psa?
00:16:20:Wiesz, że nienawidzę tego robić.
00:16:24:No, ale robisz to naprawdę świetnie.|Mógłbyś się pospieszyć?
00:16:27:Oh, tutaj jesteś, Fifi.
00:16:30:Postój na żądanie, robi się.
00:16:35:Oh, obrzydlistwo.
00:16:37:Nie, Fifi. Nie.
00:16:41:Łamacz, łamacz. Tu Kwiatuszek.
00:16:44:Jeden z moich małych krzykaczy właśnie|zaserwował mi porcję flaczków...
00:16:46:...i to naprawdę gęstych.|Zjeżdżamy na pobocze. Odbiór.
00:16:51:Dalej, ty głupi kocie.|Wynocha z drogi.
00:16:54:Idźcie na spacer,|a ja doprowadzę się do porządku.
00:16:57:Z drogi. Z drogi.|Nie chcę być niegrzeczny, ale naprawdę muszę.
00:17:00:- Stanley, stary druchu.|- Oh, znowu się zaczyna.
00:17:04:Stanley, szmat czasu.
00:17:06:Właściwie, minął dokładnie|jeden rok, Roger.
00:17:10:Naprawdę? Wydaje się|że więcej.
00:17:14:Oh, znowu muszę ci to wyjaśniać?
00:17:15:Dobra, posłuchaj, wybieramy się do Pet Paradiso|Każdego roku o tej samej porze.
00:17:20:I niestety,|przeprowadzamy zawsze tą samą rozmowę.
00:17:24:- Naprawdę?|- Tak. Tak, Naprawdę.
00:17:27:Czy to ci coś przypomniało?
00:17:30:Stanley, szmat czasu.
00:17:34:To będzie długi tydzień.
00:17:35:Oh, Rufus. Tu się podziewasz.|Jak się ma moja gwiazda?
00:17:40:Ohh, Charlene, spójrz tylko na siebie.
00:17:42:Czyż, nie wygląda lepiej niż porcja masła|na stosie zbożowych ciasteczek.
00:17:46:Oh, miłości moja.
00:17:49:- Dziękuje, Rufusie. Oh, czy mogę?|- Ohh, Bedę czuł zobligowany.
00:17:54:Hey, Fifi.|Słyszałeś, że znaleźli Pana Weenie?
00:17:56:- Czyż to nie cudownie?|- Naprawdę?
00:17:59:- Jesteś pewien?|- Słyszałem, że żył wśród dzikich zwierząt.
00:18:02:Nie. To straszne.
00:18:04:- Miał szczęście, że go nie skrzywdzili.|- Albo nie zabili.
00:18:06:Albo gorzej.
00:18:09:Sam byłem raz w plugawym uścisku|dzikich zwierząt.
00:18:12:- Byłeś?|- Byłem.
00:18:14:Jak to jest?
00:18:16:To zbyt bolesne, aby o tym mówić.
00:18:20:Podejdźcie bliżej.
00:18:22:Dobrze, Fifi.|Chcesz swoją piszczącą zabawkę?
00:18:24:Oto ja.
00:18:26:- Samotny.|- Chcesz ją?
00:18:27:Sam w parnej dżungli.
00:18:30:W niewybaczalnym mrocznym sercu,|gdzie nie dostrzegasz własnych łap.
00:18:34:A jedynym dzwiękiem jest szalone,|lecz cudowne...
00:18:39:...bicie twego serca.
00:18:41:Kiedy nagle...
00:18:49:Były wszędzie.
00:18:52:Nie było żadnej drogi ucieczki.
00:18:54:Życie przebiegło mi przed oczami,|i wtedy nastąpiło coś niewypowiedzianego.
00:18:59:- Co się stało? Przetrwałeś?|- Co się stało?
00:19:02:Pokażę wam co się stało.
00:19:07:Niech to będzie lekcją dla was wszystkich.
00:19:10:- Cóż za okropność.|- To takie różowe.
00:19:14:- To dopiero smutna historia.|- Chcę mieć dziewczynę.
00:19:16:Nie przerywaj teraz. Proszę?
00:19:17:Straciłem dwie rzeczy tego dnia.|Moją niewinność...
00:19:24:...i moją piszczącą zabawkę.
00:19:25:Oh, ty mój słodki biedaczku.
00:19:32:O wilku mowa.
00:19:35:- Obrzydlistwo.|- Oh, nie
00:19:37:Tylko nie mały włochaty króliczek.
00:19:40:Nie rozumiecie?|Musimy pozostać czujni.
00:19:42:Nawet jedno dzikie zwierzę pośród nas...
00:19:45:...może nas cofnąć do mrocznych czasów|anarchii.
00:19:51:Daj spokój, on jest taki słodki.
00:19:52:Uważaj.
00:19:54:Nawet jeden włochaty króliczek,|może nas wszystkich zarazić.
00:19:57:Jak pchły na plecach Roberto|Wszystkie trzeba wytępić.
00:20:04:Rozerwę cię na strzępy.
00:20:09:Fifi! Noga!
00:20:15:Pewnego dnia, ty mała obrzydliwa bestio.
00:20:16:Pewnego dnia, dam ci|prywatną lekcję...
00:20:20:...której nigdy nie zapomnisz!
00:20:24:Idę, Matko.
00:20:27:Hej, czy ktoś wie|gdzie jesteśmy?
00:20:31:Nie wydaje mi się.
00:20:32:- Czyż nie jest świetnie, Boog?|- Co jest takiego świetnego?
00:20:35:No wiesz, nie to, że Weenie|został uprowadzony...
00:20:37:...lecz to, że żyjemy pełnią życia|na krawędzi.
00:20:40:Jak za dawnych czasów.
00:20:42:- Dwóch gośći, na szlaku.|- Hej, chłopcy.
00:20:45:- Znajdzie się dla mnie miejsce?|- Pewnie.
00:20:47:Więc, Elliot...
00:20:49:...jako, że mamy|chwilę dla siebie...
00:20:55:Hej, co to takiego?
00:20:57:Dużo myślałam|o tym co się stało...
00:21:00:...podczas uroczystości dzisiejszego ranka.
00:21:01:- Co masz na myśli?|- Więc, kiedy ja mówiłam, "Tak"...
00:21:05:...patrzyłeś tak jakbyś ty nie chciał.|- Co?
00:21:09:Giselle, to niedorzeczne.
00:21:10:Zrozum, Elliot,|Wiem, że coś cię dręczy.
00:21:12:Od ceremoni,|zachowywałeś się trochę dziwnie.
00:21:17:Jesteśmy partnerami.|Możesz mi wszystko powiedzieć.
00:21:20:W porządku Giselle,|ale pamiętaj sama pytałaś.
00:21:22:Zasadniczo, martwię się o|"na zawsze i po wsze czasy."
00:21:26:"na zawsze i po wsze czasy"?
00:21:27:O Pana Weenie,|że zginął na zawsze i po wsze czasy.
00:21:31:Więc to nie ma nic wspólnego ze mną...
00:21:34:...martwisz sie tylko|o Pana Weeniego...
00:21:36:...zgadza się?|- Tak, właśnie.
00:21:39:Ale najbardziej martwię się|o mnie i ciebie, o nasz wyjątkowy dzień...
00:21:42:...i o powrót do przerwanej ceremonii.
00:21:44:Ale poszukiwania Pana Weeniego|mogą zabrać wiele, wiele czasu.
00:21:49:Nawet miesiące, poważnie.|To znaczy, być może lata.
00:21:51:- Całe życie.|- Znalazłam go.
00:21:54:Tutaj jest.
00:21:55:- Jest tam.|- Znalazła go.
00:21:57:- Oh, brawo, Giselle.|- Giselle.
00:22:00:Coż za szczęście, hmm, Elliot?
00:22:01:Wrócimy do domu|i weźmiemy ślub w oka mgnieniu.
00:22:04:Więc, myślę, że|to może być jakiś inny wóz kempingowy.
00:22:06:- To Weenie, jest przy oknie.|- Macha do nas.
00:22:09:- Tutaj jestem!|- Cześć, Weenie.
00:22:11:- To... To zupełnie inny pies.|- Niee. To on.
00:22:14:Lepiej szukajmy dalej.
00:22:15:Wracajcie. Wiesz, że musimy|go z tamtąd wydostać.
00:22:17:- Pomocy! Pomocy!|- Nie, to nie tak. Ja po prostu...
00:22:20:Jak brzmiało pytanie?
00:22:21:- W porządku, oto plan.|- To wszystko nie tak.
00:22:24:Squizmajster, ty i Buddy|zrobicie wejście.
00:22:26:- Roger.|- Serge, Deni.
00:22:29:Niszczcie i łapcie.|Boog, ty idziesz ze mną.
00:22:31:Ograniczmy liczbę strat.
00:22:32:- Dobra.|- A co ze mna? Co ja mogę zrobić?
00:22:34:Więc, tak, właśnie. Co...|Ty zostań tutaj i pilnuj drzew.
00:22:40:- Doprawdy? To wszystko co umiesz wymyślić?|- Nie, Elliot. Czekaj.
00:22:42:Czołem, ludziska.
00:22:44:Chciałbym zaproponować bezpłatny|32- punktowy przegląd techniczny...
00:22:50:...kiedy zatankuje do pełna.
00:22:51:- Jest tu toaleta?|- Tak, psze Pani.
00:22:52:- Z tyłu.|- Dziękuję.
00:22:54:Czy mogę zaproponować|nasze słynne bułeczki z orzechami?
00:22:57:Sam je robię. Są do kupienia na stacji.
00:23:00:Za dolara.
00:23:01:Dwie za 2 dolary.
00:23:05:Wynocha z drogi!
00:23:14:Silnik nawala. Noo.|Zawsze to rozpoznam.
00:23:17:Dalej. Ruszajmy się. Cicho.
00:23:21:Dobrze, że nareszcie się pojawiłeś, Boog.|Trzymaj tępo.
00:23:22:- Deni i ja jesteśmy gotowi.|- Ja też.
00:23:25:Oh, Bogu dzięki.|Przyszliście po mnie.
00:23:27:Nie ma potrzeby się martwić.
00:23:29:Dobra, potrzebujemy haka,|30 stóp liny...
00:23:31:...dźwig, bloczek, ciężarówkę z otwartym|kadłubem silnika i puszkę sardynek.
00:23:35:Dlaczego po prostu|nie otworzymy drzwi, geniuszu?
00:23:36:- Staram się twórczo myśleć.|- Dobra, mądralo.
00:23:40:- Siedź cicho.|- Nie mów mi, że mam być cicho.
00:23:41:Powiedz kaczkom, żeby były cicho.
00:23:49:Weenie, droga wolna.|Dalej. Idziemy.
00:23:50:- Noo, ruszajmy.|- Potrzebujemy nowego planu.
00:23:54:Bądzcie cicho.|Potrzebuję minutkę do namysłu.
00:23:56:- Czas się skończył.|- Już wiem.
00:24:00:Pluszowy dywanik.
00:24:02:Spójrz prawdzie w oczy, Earl.|Ci ludzie żyją życiem o jakim ty możesz tylko pomarzyć.
00:24:06:- Było blisko. Myślę, że droga wolna.|- To nie jest częścią planu, Boog.
00:24:11:- Od teraz...|- Hey, grubasku, złaź ze mnie.
00:24:14:Zmiażdżysz mi kręgosłup.
00:24:15:Oh, zawieszenie siada.|Zdecydowanie siada.
00:24:20:Mogą to być też tuleje.
00:24:22:Bob, który powinnam kupić|dla naszego dzidziusia Pana Weeniego?
00:24:26:W prążki czy w kratkę?|Masz absolutną rację.
00:24:31:- Proszę, nie zostawiajcie mnie.|- Pan E. cię kryje.
00:24:35:- Cofnij się.|- Nie.
00:24:36:Niech no tylko spojrzę.
00:24:41:No, to dopiero solidny|kawał żelastwa, co nie, chłopaki?
00:24:44:- Jestem przeklęty.|- Przeklęty, hmm? Noo.
00:24:46:Trzymajcie się, chłopcy. Mam pomysł.
00:24:48:Teraz będę musiał spuścić wszystkie płyny.
00:24:51:W porządku, dawaj.
00:24:57:Dalej, ciągnijcie.
00:24:58:Pewnie poszła tylnia oś.
00:25:02:Miałem rację.
00:25:07:Bob, myślisz, że powinnam kupić orzechowe bułeczki|na drogę?
00:25:11:- Elliot, wszystkow porządku?|- Hej.
00:25:12:Zaczynam mieć dosć tego,|że ciągle na mnie upadasz.
00:25:15:Złaź ze mnie!
00:25:16:- Fuj, jajka.|- W porządku, Elliot. Jestem tutaj.
00:25:20:Oh, te serowe kuleczki|są naprawdę dobre.
00:25:22:Smakują jak prawdziwy ser.
00:25:25:Skończyłeś jeść? Dalej.|Musimy się skupić.
00:25:28:- No. Skupić się na Panu Weenie.|- Ruszajcię się, wszyscy.
00:25:30:- Co robimy.|- Cisza. Nowy plan.
00:25:33:Musimy naoliwić obrożę.
00:25:36:Dobry pomysł.
00:25:38:Nie, nie. Wymyślcie coś innego, proszę.
00:25:41:Oh, Bob, myślisz, że|Panu Weenie się to spodoba?
00:25:43:Hej, i jak tam te bułeczki orzechowe, hmm?|Wspomniałem wam o nich?
00:25:47:Hej, czy możecie mi pomóc|i podać tą drabinę?
00:25:50:- Dobrze.|- Oh, nie.
00:25:51:- Jeszcze trochę.|- Przestańcie! Wystarczy!
00:25:56:Nie zamierzam kłamać.
00:25:57:To było trochę przerażające.
00:26:00:Mój kręgosłup! Udusisz mnie.
00:26:03:- To będzie 437 dolarów.|- Wracają.
00:26:06:- Albo możemy się wymienić.|- Pospieszcie się.
00:26:07:- Benzyna w zamian za dywanik z niedźwiedzia.|- Mam za mało miejsca.
00:26:11:- A ja za mało powietrza.|- Spróbuj na boki.
00:26:13:- Ostrożnie.|- Róbcie to co ja.
00:26:15:- No dalej.|- Ciągnąć.
00:26:16:- Użyjcie nóg.|- Ciągnąć.
00:26:21:Oh, ojej.|Widziałeś to, Bob?
00:26:25:Weenie się uwolnił.
00:26:26:Zmywajmy się stąd, chłopcy.
00:26:28:Deni, za mną.
00:26:31:- Na koń!|- Biegnij ile sił w nogach.
00:26:33:Zaczekajcie na mnie. Mam krótkie nóżki.
00:26:36:- Uciekłem. Utknąłem.|- Udało mi się.
00:26:41:Kryjcie się!
00:26:42:Elliot, ty głupcze.
00:26:43:- Przebieraj nogami, Weenie.|- Co się tam dzieje?
00:26:47:Panie Weenie, dobrze się czujesz?
00:26:50:Udało nam się. Jesteśmy bezpieczni, no nie?
00:26:53:Dobra, sprawdzmy obecność.
00:26:55:- Boog? McSquizzy? Deni? Serge?|- Tutaj.
00:26:57:- Weenie?|- Tam.
00:26:58:- Gdzie?|- Do zobaczenia.
00:27:00:Oh, nie.
00:27:01:Gdzie jest Buddy? Buddy?|Odezwij się, Buddy.
00:27:05:Tutaj.
00:27:06:No i kolejny raz nawaliłeś,|ty jednoroga klucho.
00:27:08:- Jak to się mogło stać?|- Oh, Elliot.
00:27:11:Imbecyl.
00:27:12:Co my teraz zrobimy?
00:27:13:- Teraz brakuje już dwóch.|- Idiota.
00:27:16:Obwinianie Elliota za porażkę,|nie pomoże nam odnaleźć Pana Weenie.
00:27:20:- Nie, ale jest zabawne.|- Hej, że co?
00:27:22:- Giselle chce coś powiedzieć.|- Ona?
00:27:25:Musimy się dowiedzieć,|gdzie zmierza ten wóz kempingowy.
00:27:27:Wiem. Serge, Deni, chłopaki lećcie|i obserwujcie kemping z powietrza.
00:27:32:A my w międzyczasie, podążymy za nimi|pieszo.
00:27:35:Wszyscy zrozumieli?
00:27:37:- Sprytna dziewczyna.|- Oh, tak.
00:27:40:Nazywasz obserwację z powietrza|dobrym pomysłem?
00:27:42:- W porządku, Generale Giselle.|- Co z tobą?
00:27:46:Nie jesteśmy jeszcze nawet małżeństwem, a|ty już mi mówisz co mam robić.
00:27:50:Potrzebujecie trochę przestrzeni?|W porządku.
00:27:51:- Ja tylko próbuje uratować Pana Weenie.|- I tu własnie leży problem.
00:27:56:W tej kuchni jest miejsce tylko|dla jednej kucharki...
00:27:58:...a tą kucharką jestem ja i Boog.|Jesteśmy partnerami.
00:28:02:- Oh, Załapałam.|- Nareszcie.
00:28:06:- To zaczynało być niezręczne.|- Niezręczne? Nazywasz to niezręcznością?
00:28:11:A jak nazwiesz ucieczkę w|czasie naszego ślubu?
00:28:13:- Próbowałem uratować Pana Weenie.|- Znów, wracamy do wymówki.
00:28:18:Hej, hej, hej. Wystarczy.|Wrzućcie na luz.
00:28:21:Mam dość. Wracam do domu.
00:28:23:Nikt nigdzie nie wraca.|Jesteśmy pośrodku pustkowia.
00:28:26:Wydaje mi się, że powinnaś wrócić do domu, Giselle.
00:28:28:- Po prostu nas zwalnisz.|- Nieważne.
00:28:30:Nie ona, tylko ty.
00:28:33:Boog?
00:28:36:Posłuchaj, potrzebujemy Giselle.|Jest świetnym tropicielem.
00:28:40:Noo, i bez niej,|nigdy nie odnajdziemy Pana Weenie...
00:28:42:...i tej olbrzymiej konserwy.
00:28:45:- Szczęscie początkującego.|- Dalej, Giselle.
00:28:47:Musimy trzymać się razem.
00:28:48:Jesteśmy partnerami, co nie?
00:28:52:Boog. Ty zdrajco.|I ty, zdrajczynio.
00:28:58:Ciesz się swoim nowym partnerstwem.
00:29:00:- Oh, przestań, Elliot. Posłuchaj...|- Nikogo z was nie potrzebuję.
00:29:03:Sam znajdę Pana Weenie.|Solo.
00:29:07:Hej, idziesz w|złą stronę, ty głąbie.
00:29:10:Oh, dziękuję bardzo.|To skró... t
00:29:17:Nic mi nie jest.
00:29:21:- Nic was to nie obchodzi.|- Ani trochę.
00:29:23:Byliśmy za ostrzy?
00:29:33:- Musimy podąrzać tą drogą, hm?|- Tak, myślisz?
00:29:40:Dalej.|Pójdziemy przez las.
00:29:43:Weenie, Idę po ciebie,|koleżko.
00:29:47:Jestem świetnym tropicielem.
00:29:51:Boog potrafi latać|szybciej od ciebie.
00:29:53:Ale śmieszne.
00:29:56:Dobrze się bawicie?
00:30:00:Weenie jest gdzieś niedaleko,|a ja zamierzam...
00:30:03:Jamnicze ślady! Tak, miałem rację!
00:30:06:Mam twój ślady, mam twój zapach,|i oto nadchodzę.
00:30:10:To droga, a nie lądowisko.
00:30:12:Leć wyżej.
00:30:13:Pospieszcie się. Uwaga na żebra.
00:30:17:Cóż, jednak|Weeniego tu nie ma.
00:30:26:Całe stado jamników.
00:30:27:Oh, ale to są ślady Weeniego,|w tym miejscu.
00:30:30:Jest jamnikiem alfa.
00:30:32:Ciekawe dlaczego boli mnie szczęka.|No cóż. Więcej śladów.
00:30:41:Oh, jesteśmy na miejscu.
00:30:42:Hej, dobrze cię widzieć, Bob.|Masz wolne miejsce po prawej.
00:30:50:Nie jesteś podekstytowany Panie Weenie?
00:30:52:Będziesz miał okazję|spotkać swoich starych przyjaciół.
00:30:55:I nie martw się, dziubasku.
00:30:56:Mama zadba o to, aby|nic złego nie spotkało...
00:30:58:...jej małego przytulaska|nigdy więcej.
00:31:01:Bob, masz może|"Niewidzialną Psią Fortecę"...
00:31:03:...Obrożę Rażącą Prądem?
00:31:06:Własnie o tą mi chodziło.
00:31:08:Oh, miło z waszej strony. Dziękuję.
00:31:15:Co się stało, Bob?|Nie działa?
00:31:20:Oh, jednak działa.
00:31:22:Nie martw się Panie Weenie,|jest wygodniejsza niż wygląda.
00:31:26:Zapamiętaj,|zostań wewnątrz niewidzialnego pola.
00:31:30:Rufus, mój drogi, czy to nie Pan Weenie?
00:31:32:Niech ktoś posmaruje mi zadek masłem|i mówi mi herbatnikczek.
00:31:35:Chodzmy go obwąchać.
00:31:36:Teraz będziesz bezpieczny,|ty moja mała słodka babeczko.
00:31:40:Baw się dobrze z przyjaciółmi.
00:31:41:Mamusia i Bob pójdą zabawić się|z dorosłymi.
00:31:45:Hej, znalazłem Weeniego.
00:31:46:- Oh, Panie Weenie.|- Witaj niski i długi.
00:31:48:- Jak leci?|- Moi przyjaciele.
00:31:51:- To Pan Weenie.|- Jak się masz Panie Weenie?
00:31:53:Deni. Spójrz, to Pan Weenie.
00:31:57:Weenie.
00:31:58:Musimy wrócić do bazy|po posiłki, hmm?
00:32:02:Dobry plan.
00:32:03:Jak się masz Panie Weenie?|Dobrze cię widzieć.
00:32:06:Oh, tak bardzo się za wami stęskniłem.
00:32:07:Mineło tak wiele czasu,|od kiedy mnie właściwie przywitano.
00:32:10:- To Weenie, jak miło.|- Oh, tak. Oh, tak.
00:32:12:- Przestańcie.
00:32:15:Nie okrążajcie go.
00:32:16:Ten pies właśnie przeżył coś,|nie do opisania.
00:32:20:- Że co?|- Nawet o tym nie myśl.
00:32:22:Dlaczego? Nie musisz myć nieuprzejmy.
00:32:25:Biedny Weenie. Biedny, biedny Weenie.
00:32:28:Kto wie|jakie to okrucieństwa oglądał?
00:32:30:- Jakie okrucieństwa?|- Nie martw się.
00:32:32:- Przejdziemy przez to razem.|- Właściwie, to nie było tak źle.
00:32:35:Wiem. Było o wiele gorzej.
00:32:38:- Też przez to przeszedłem.|- Na prawdę?
00:32:41:Oh, Fifi.
00:32:42:Czy Weenie będzie kiedyś znów takim|jakiego znaliśmy i kochaliśmy?
00:32:46:- Możemy mieć tylko nadzieję.|- Ale ja się nie zmieniłem.
00:32:48:Musimy sprawdzić|jak wiele szkód...
00:32:50:...te podstępne dzikusy|mu wyrządziły.
00:32:52:"Podstępne dzikusy"?|Nein, dzikie zwierzęta to moi przyjaciele.
00:32:56:Przyjaciele?
00:32:57:Twoi przyjaciele? Twoi przyjaciele?
00:33:00:Jest gorzej niż|mógłbym przypuszczać.
00:33:02:Twoi przyjaciele? Jest gorzej|niż mógłbym przypuszczać.
00:33:06:On stał się... dziki.
00:33:10:- Dziki?|- Co to oznacza?
00:33:11:Fifi, co powinniśmy zrobić?
00:33:13:Słyszeliście lassie.|Co robimy?
00:33:16:- Czy można mu pomóc?|- Tak.
00:33:17:Ale to nie będzie przyjemny widok.
00:33:21:Przygotujcie... namiot.
00:33:25:- Namiot?|- Tylko nie namiot.
00:33:27:Oh, tak.
00:33:30:Namiot.
00:33:33:Jestem taki zmęczony.
00:33:51:Hej, hej, hej, spójrzcie.|Kaczki wracają.
00:33:52:Najwyższy czas.
00:33:53:Tam w dole. Przyjaciele.
00:33:56:- Nasi przyjaciele.|- Mamy mało paliwa.
00:33:58:Pikujemy.
00:34:01:Patrzcie, nadlatują.
00:34:03:- Serge, dobrze się czujesz?|- Znaleźliście Pana Weeniego?
00:34:06:- Spokojnie. Oddychaj głęboko.|- Gdzie On jest?
00:34:08:Dawaj, zrób to dla mnie.|Wdech i wydech.
00:34:10:Co znaleźliście?
00:34:15:- Gdzie jest Weenie?|- Gdzie jest Weenie?
00:34:17:- Gdzie on jest?|- Co porabia?
00:34:20:Ile sylab? Brzmi jak...
00:34:22:Myślę, że już wiem. Siedzi na drzewie.
00:34:23:- W domku na drzewie. W karmniku dla ptaków.|- W lesie.
00:34:26:- Jego jaja się wykluwają.|- Ma ptasią grypę.
00:34:28:- Jest pod wodą.|- W lagunie.
00:34:30:- Pracuje na kutrze rybackim.|- Jest nad oceanem.
00:34:32:- Jest na pokładzie łodzi podwodnej.|- Nosi mokry garnitur.
00:34:35:- Właśnie tak. W zoo.|- W jaskini.
00:34:36:- Dołączył do wędrownego cyrku.|- Został zjedzony przez lwa w jaskini.
00:34:40:Jest klaunem. Nie, nie, nie.|To pokaz dziwadeł.
00:34:42:Halo? Znależliśmy Pan Weeniego.
00:34:46:Jak Deni mówił...
00:34:48:...Pan Weenie jest za lasami,|za jeziorem i górami...
00:34:52:...na obozowisku z jakimiś psami.|I dwoma kotami.
00:34:56:Dobra. Ruszamy.
00:34:57:- Zróbmy to. Powiedzcie mi tylko...|- Nie, zaczekaj!
00:35:02:Oh, jestem wykończony.
00:35:07:Za górami, hmm?|Mam pomysł.
00:35:11:Co wy na to, że|odpoczniemy przez noc, hmm?
00:35:13:Cudownie.
00:35:15:No już, Weenie. Po prostu zrób to.
00:35:17:Wiesz, że tego chcesz.|Masz to w sobie.
00:35:20:Zrób to chłopcze.
00:35:21:- Zrób to dla wszystkich zwierząt domowych, Weenie.|- Nigdy!
00:35:23:- Zrób to.|- Lepiej rób to co mówi basset.
00:35:26:Pospiesz się, zanim Fifi tu przyjdzie.|Za późno.
00:35:31:Wszystko załatwione? Zrobił to?|Czy to już koniec? Zrobione?
00:35:33:Załatwione? Kończymy z tym?|Kończymy to?
00:35:36:- Roberto.|- Fifi, to było świetne.
00:35:38:Przegapiłeś to. Szkoda. Chodźmy.
00:35:42:- Jak było na prawdę, Rufus?|- Próbowaliśmy wszystkiego.
00:35:45:Chłopak jest zamknięty jak zardzewiała brama.
00:35:47:Oh, Weenie,|możemy to przerwać w każdej chwili.
00:35:52:Wszystko co musisz zrobić to...
00:35:56:...przeturlać się.
00:35:57:Turlaj się.
00:36:00:- Ciągle to mówi.|- Dobrze więc.
00:36:02:Będziemy zatem musieli|podgrzać trochę atmosferę.
00:36:05:- Nie bardzo rozumiem.|- Rufus, przynieś narzędzia.
00:36:12:Proszę.
00:36:15:Oh, nie.
00:36:17:Roberto, podaj mi patyk.
00:36:20:Oh, chłopcze.
00:36:22:Słuchaj uważnie. Rób to co ci mówię.
00:36:28:Proszę, nie.
00:36:30:Aport.
00:36:31:- Dalej, Weenie, aport.|- Dawaj, Weenie.
00:36:33:- Dawaj, Weenie. Już, dawaj.|- Przynieś patyk. Dalej, dalej.
00:36:37:Dawaj, Weenie.
00:36:38:- Już prawie ci się udało. Możesz to zrobić.|- Już, Weenie, aport.
00:36:41:Jestem dziki. Jestem dzikim zwierzęciem.
00:36:43:- I znowu to jego nein.|- Próbujesz mnie zdenerwować.
00:36:47:Nie jesteś już dzikim zwierzęciem.
00:36:51:Jesteś domowym zwierzakiem...
00:36:53:...a domowe zwierzaki|muszą słuchać swego pana.
00:36:58:A teraz podaj mi piszczącą zabawkę.
00:37:03:- Nie.|- Tak!
00:37:05:- Dobrze, słyszę cię. Uspokuj się. Zrelaksuj.|- Tak, tak.
00:37:07:Pisk, pisk.
00:37:10:- To dzikus!|- Jest taki niebieski.
00:37:11:Tylko nie, niedzielne wydanie.
00:37:13:Szybko, Buddy, wskakuj.
00:37:16:- On ucieka.|- Proszę, Fifi, żadnego biegania.
00:37:18:Buddy, zdejmij tą elektryczną obrożę.|A ja ich spowolnię. Pospiesz się!
00:37:23:- Pomóż nam, Charlene!|- Oh, nie mogę. Mam wałki na głowie.
00:37:27:- Weenie, jesteś taki szybki.|- Ostrożnie, Roger. Możesz...
00:37:30:- Za późno.|- Dawaj, Weenie, dawaj!
00:37:32:Może następną Shirley Temple,|dzikusie?
00:37:35:Oh, ojej, co to takiego?|Czy to Pan Weenie?
00:37:41:Rozdzielamy się.
00:37:42:Odpoczne chwilę.
00:37:43:Odciąć im drogę.
00:37:50:- Buddy, pospiesz się.|- Staram się.
00:38:00:Oh, nie.
00:38:02:- Udało się.|- A teraz zdejmij, ze mnie ten sweter.
00:38:05:Drapie.
00:38:07:- To musiało boleć.|- Mam dość.
00:38:10:Nigdy więcej. Dzikie zwierzęta|za dużo sobie pozwoliły!
00:38:15:Następny dzikus jaki|wypełźnie z tego lasu...
00:38:17:...i nie będzie miał przepustki,|dostanie od Fifi porządny łomot!
00:38:22:To oznacza wojnę!
00:38:26:Oh, Fifi.
00:38:27:To naprawdę, nie na mój żołądek.
00:38:30:On pachnie, jak przypalone mięso.
00:38:32:Panie Weenie, dobrze się czujesz?
00:38:35:Panie Weenie, gdzie jesteś?
00:38:37:On zaginął, Bob. Oh, nie.
00:38:40:Dopiero co go znaleźlismy|i znów zaginął.
00:38:45:Weenie. Mój biedny Weenie.
00:38:47:Chcę wrócić do domu, Bob.|Proszę, zabierz mnie do domu.
00:38:58:Słyszałem jak ludzie mówili, że...
00:39:01:...wiewiórcze dziecko|ciągle nawiedza te strony.
00:39:05:A kiedy księżyć,|jest w pełni...
00:39:08:...a jego olbrzymie siekacze|zaczynają go swędzieć...
00:39:12:..., jeśli będziesz miał pecha,|usłyszysz jego przerażający płacz!
00:39:22:- Uciekajcie!|- Ruszajcie się!
00:39:28:Przepraszam. Całe to jedzenie
00:39:32:Sprawia, że...
00:39:35:- robię się głodny.|- Czy on żartuje?
00:39:37:Jestem tak wykończony,|że nie przełknąłbym ani kęsa.
00:39:46:Ale się napchałem.
00:39:53:Świetnie. Nawet mój patyk|jest słaby i żałosny.
00:39:57:Hej. Czy to nie wygląda|zupełnie jak, Elli...?
00:40:01:Co się stało Elliotowi|tego ranka?
00:40:03:Oh, hej. Ciekawe co jest tutaj.
00:40:08:Tak. Sama zobacz.
00:40:10:To coś czego|nauczyła mnie Beth.
00:40:18:To herbatniki z czekoladą i pianką marshalla.
00:40:21:Spróbuj.|Przestaniesz myśleć o czymkolwiek.
00:40:23:Oczyścisz swój umysł. Przestaniesz się|zadręczać.
00:40:26:Mam nadzieje, że to podziała.
00:40:30:Wiesz co?|Cieszę się, że Elliota nie ma już w moim życiu.
00:40:32:Daj spokój. Wiem, że zamieniliście|ze sobą kilka słów...
00:40:36:...ale jesteście dla siebie stworzeni.
00:40:37:- On szaleje za tobą.|- Serio?
00:40:40:Założę się, że Elliot nigdy nie wspomniał o tym|że mnie kocha.
00:40:43:Czyż nie?
00:40:46:Wyluzuj, jesteśmy facetami.|Mówimy o męskich sprawach.
00:40:50:No wiesz, jak sport.
00:40:52:Królicze kręgle, króliczy tennis,|hokej z królikami.
00:40:56:- Uznam to za nie.|- W porządku.
00:40:58:Weźmy na przykład tą piankę.|Jest cudowna sama w sobie.
00:41:02:Jest miękka, pulchna i słodka.|Jak ty, Giselle.
00:41:06:Oh, Boog,|jesteś żenujący.
00:41:07:Posłuchaj mnie.|A teraz popatrz na ten kawałek czekolady.
00:41:10:Też jest wspaniały.
00:41:11:Zawiera mnóstwo kofeiny i cukru,|i daje ci porządnego kopa.
00:41:15:Jak Elliot.
00:41:16:W pojedynkę oba są,|świetne jednak...
00:41:18:...żadne z nich nie jest ideałem, moim zdaniem.
00:41:21:Ale są idealne razem.
00:41:23:Dalej. Spróbuj.
00:41:27:No już. Widzisz.
00:41:33:Masz rację, Boog.
00:41:35:- To jest naprawdę dobre.|- Właśnie o tym mówiłem.
00:41:37:Niestety, niektóre kawałki czekolady|uważają, że bycie częścią s'mores-a...
00:41:41:...jest zbyt dużym poświęceniem|i wolą biegać wolno...
00:41:43:...niż ustatkować się|z jakąś pianką.
00:41:45:- Chyba się nie zrozumieliśmy.|- A teraz jako, że ślubu nie będzie...
00:41:48:...założę się, że Elliot świetnie się bawi,|jak nigdy w życiu.
00:41:52:Zimno. Tak zimno.
00:41:57:Nie potrzebuję nikogo.|Sam sobie poradzę.
00:42:27:To... To dobry moment|na kształtowanie charakteru.
00:42:31:Elliot, pamiętaj|jesteś dzikim walecznym zwierzęciem.
00:42:37:Znajdę pana Weenie bez niczyjej pomocy.
00:42:40:Nikogo nie potrzebuję.|A przede wszystkim nie potrzebuję dziewczyny.
00:42:43:Co z tego, że tuli się do mnie w nocy,|albo słucha o moich problemach?
00:42:48:Przygotowuje najlepsze|szyszkowe przekąski...
00:42:51:...albo naciera mi głowę|kiedy jestem przeziębiony?
00:42:53:Na miłość Boską, co ja zrobiłem?
00:42:58:Giselle!
00:43:06:Łamacz, łamacz.|Przyciśnijmy gaz do dechy.
00:43:08:10:04.
00:43:10:Roberto, ruszaj się.
00:43:11:Pośpiesz się.|Już czas wyruszyć do Pet Paradiso.
00:43:15:Słyszałeś Fif?|Jestem taki podekscytowany.
00:43:18:Nie mogę się doczekać|zjeżdżalni i bufetu...
00:43:21:...i basenu i suczek.
00:43:25:A co z tobą Fifi?
00:43:28:- Obkładaj to zimnym kompresem.|- Zamknij się!
00:43:32:To dobra rada.
00:43:41:Tutaj.
00:43:43:- Tutaj.|- Deni usiłuje powiedzieć, że...
00:43:45:...Weenie był tutaj.
00:43:48:- Ale już go nie ma.|- Oh, Po prostu świetnie.
00:43:51:- Lepiej to sprawdźmy.|- Robi się.
00:43:56:Co my tu mamy?|Tak, Pan Weenie na pewno tutaj był.
00:44:00:Dawaj, Squiz.|Co jeszcze dla mnie masz?
00:44:03:A tutaj wywiązała się,|bójka.
00:44:06:Bójka? Mówisz poważnie?
00:44:08:- On tak na poważnie?|- Czekajcie, czekajcie, spójrzcie.
00:44:11:A tutaj,|stało się coś nie do opisania.
00:44:16:- Co takiego?|- Dlaczego nie do opisania?
00:44:17:Nie do opisania ponieważ|ślady kończą się w tym miejscu. Nic nie mam.
00:44:21:- Oh, bracie, chyba sobie żartujesz...|- Jak myślisz, gdzie mógł pójść?
00:44:23:Skąd mam wiedzieć?|Jestem tropiciele a, nie cholernym medium.
00:44:28:- Co o tym myślisz, Boog?|- Sam nie wiem.
00:44:31:Gdybyśmy, tylko dostali jakiś znak.
00:44:35:- Dalej, ruszajmy się.|- Oh, mam nadzieje, że to właściwa droga.
00:44:40:Miejcie oczy i|uszy otwarte.
00:44:45:Fifi, spójrz tylko na to.
00:44:48:To, mój drogi przyjacielu,|oznacza P w "paradise."
00:44:53:Oh, Roberto.
00:44:55:- Nie mogę... Nie mogę tego zrobić.|- Dalej Fifi.
00:44:58:Myślę, że ta łysina|sprawia, że wyglądasz bardziej wyrafinowanie.
00:45:02:- Opalony to nowy róż.|- Oh, zamknij się!
00:45:05:Nie ma sprawy.
00:45:11:Daliśmy mu wszystko,|czego dusza zapragnie czyż nie, Bob?
00:45:16:Czy powinniśmy zacząć żyć naszym|własnym życiem, Bob.
00:45:20:Nie, nie, nie.
00:45:21:On chciałby abyśmy zaczęli|żyć własnym życiem czyż nie, Bob?
00:45:25:Niedzielny kierowca!
00:45:28:Wiedziałam, że się ze mną zgodzisz.
00:45:31:Jestem wolny, Jestem wolny.
00:45:32:Śpiewaj ze mną, Buddy.
00:45:33:Nareszcie wolny, nareszcie wolny.
00:45:37:A cóż to za potworność?
00:45:40:Przerażające.
00:45:43:Elliot? Mój przyjacielu.
00:45:46:A gdzie są pozostali?
00:45:47:Oh, oni ratują|Pana Weeniego i Buddyiego.
00:45:51:- Hej, Buddy.|- Witam.
00:45:52:- Ale Weenie...|- I Buddy.
00:45:53:- Są wolni jak ty.
00:45:55:Oh, taak. Jestem wolny.
00:45:57:Wolny żeby być samotnym|przez resztę mojego życia.
00:46:01:Nie rozumiesz.
00:46:02:Nasi przyjaciele zmierzają|do Pet Paradiso.
00:46:06:Niech mi kupią podkoszulek.
00:46:07:To domowe zwierzęta, one nienawidzą dzikusów.
00:46:11:Są w poważnym niebezpieczeństwie.|Ocknij się, mój przyjacielu.
00:46:16:Weenie. Skąd się tu wziąłeś?
00:46:17:Nie rozumiesz?|Boog, McSquizzy, Giselle.
00:46:21:- Wszyscy zostaną rozerwani na kawałki.|- Na płatki?
00:46:23:- Kawałki, ty kapuściana głowo.|- Kawałki.
00:46:26:- Giselle ma kłopoty?|- Tak, Giselle!
00:46:28:Dlaczego od razu nie mówiłeś?|Giselle, moja kochana!
00:46:31:- Nadchodzę, żeby cię uratować!|- Idziesz w złą stronę.
00:46:36:Wcale, że nie...!
00:46:38:Do widzenia.
00:46:41:Cholera jasna.
00:46:43:Spójrz na te wszystkie wozy kempingowe.
00:46:46:Weenie musi tutaj być.
00:46:48:Więc, za kogo się przebierzesz?
00:46:50:Jestem grizzly. A nie biggie.|Po prostu się wśliźniemy.
00:46:53:Spójrz, tak jak ten mały.
00:46:55:Naruszenie bezpieczeństwa.
00:47:00:Dobra. Kto ma|kolejny genialny pomysł?
00:47:03:Tak, to łatwizna.|Po prostu się podkopiemy.
00:47:06:Albo zaatakujemy z powietrza.
00:47:07:Oh, to dopiero świetny pomysł.
00:47:08:Jednofuntowy wariat|unoszący 1200-funtowego leniucha.
00:47:13:- Że co? Ważę 900 funtów.|- Chrzanisz.
00:47:17:- Oh, myślisz, że jesteś taki mocny?|- Dawaj, to wszystko na co cię stać?
00:47:20:- Pokaż co masz?|- Przestańcie.
00:47:21:- Przestańcie!|- Odwal się.
00:47:22:Dorośnijcie.
00:47:25:Ruszajmy. Musimy iść dalej.
00:47:28:Wygląda na to, że jest bezpiecznie.
00:47:31:Za mną.
00:47:42:Co się stało?
00:47:45:Dalej, wykrztuś to.
00:47:47:Oh, jesteś taka piękna.
00:47:50:- Zupełnie jak mamusia.|- Dobra.
00:47:52:Widzę kobietę i jej psa.
00:47:53:Noo. Spójrz jeszcze raz.
00:48:00:- Oh, Będę miał koszmary!|- Cicho.
00:48:02:Ruszaj, Jezzabelle. Noga.
00:48:05:Hej, czy myślisz o tym|o czym ja myślę?
00:48:07:Zdecydowanie.
00:48:10:Gotowe. Idealnie.
00:48:13:Nie to miałam na myśli.
00:48:16:- To się nigdy nie uda.|- Noo.
00:48:17:A właśnie, że tak. Wyglądamy świetnie.
00:48:22:Co? Wyglądam nieźle.
00:48:28:On tak na poważnie?
00:48:32:Boog, mamy się|wtopić w tłum.
00:48:35:Ona ma rację. Wyglądasz niedorzecznie.
00:48:37:Dobra, w porządku.
00:48:38:- Ale jeśli coś pójdzie nie tak...|- Przyjdziemy po ciebie. Obiecuję.
00:48:45:Czy naprawdę muszę nosić tą stażkę?|Wyglądam jak mięczak.
00:48:47:Masz udawać małego pieska,|a one zawsze mają wstążkę.
00:48:51:Na co się gapicie?|Macie ich mieć na oku.
00:48:53:Deni, za mną.
00:48:56:Dobra.|Ciągle tylko, "Deni, zrób to, zrób tamto."
00:49:02:Interesujące.
00:49:03:Oh, biedny Fifi.
00:49:06:Już. Odrobina cynku pomoże|ochronić tą wrażliwą zaróżowioną skórę.
00:49:11:A teraz dobrze się baw.
00:49:12:Nie jest tak źle.
00:49:13:Nikt nawet nie zauważy.
00:49:17:Nikt nie zauważy?
00:49:22:Nikt nie zauważy?
00:49:23:- Nikt nie zauważy?|- Dobra.
00:49:27:- On zauważył. On zauważył.|- Dobra.
00:49:28:- Ja zauważyłem.|- Wyluzuj...
00:49:30:- Ty zauważyłeś.|- Słyszałem.
00:49:31:- Wszyscy zauważyliśmy. Ja zuważyłem!|- Kapuję.
00:49:33:Zapomnijmy o wszystkim.
00:49:35:Ja i moja niewyparzona gęba.
00:49:41:Ale tu dziwnie.
00:49:49:Klasycznie na jeża. Jedna z moich ulubionych fryzur.
00:49:52:Ze wszystkich głupot...
00:49:54:- Cicho.|- Świeżo krojone. Podano do stołu.
00:49:57:To najdziwniejsze miejsce jakie|kiedykolwiek widziałam.
00:49:58:Znajdzmy Weeniego|i wynośmy się stąd
00:50:02:Po prostu ich zignoruj.
00:50:04:Idź dalej. Bez kontaktu wzrokowego.
00:50:06:Na co się gapisz,|ty mały dziwolągu z oczami jak ropucha?
00:50:09:McSquizzy.
00:50:11:Co ja powiedziałam?
00:50:12:- Padnijcie.|- Przynieś, piesku. Aport, piesku.
00:50:14:Mój, mój, mój.
00:50:18:To miejsce przyprawia mnie,|o mdłości.
00:50:21:Giselle!
00:50:27:- Mój kręgosłup.|- Jesteśmy na miejscu.
00:50:31:To nie wygląda tak jak było w ulotce,|co nie, Weenie?
00:50:33:Zwierzęta i ich właściciele.
00:50:36:Wyglądają na takich szczęśliwych, razem.
00:50:39:Oh, nie wiem czy mogę tam iść,|bez mojej mamy.
00:50:43:Oh, zapomnij o mamie.
00:50:44:Giselle. Musimy to zrobić|dla Giselle.
00:50:47:- I pozostałych.|- To zbyt wiele. Nie mogę.
00:50:49:Powtarzajcie za mną: Jestem dziki.
00:50:53:Jestem dziki.
00:50:54:Z przekonaniem.
00:50:56:Jestem dziki!
00:50:57:- Za co?|- Oddałem ci.
00:50:59:Sprawiedliwie.
00:51:02:A to za co?
00:51:03:To było dla zabawy.|A teraz do roboty!
00:51:06:Może się zrobić trochę zimno.
00:51:09:To wygląda na bolesne.
00:51:12:- Za mocno?|- Biedaczek, naciągneli go.
00:51:14:Następną kolejkę, Pane Bailey?
00:51:17:Następną kolejkę, Panie Whiskers?
00:51:21:Witaj, paniusiu.
00:51:23:Kogo on nazywa paniusią?
00:51:24:- Hej.|- Cześć, mała.
00:51:27:Spadaj, półgłówku.|Ona jest zajęta.
00:51:31:Ładna i zabawna.
00:51:32:Ale nie dalmatynkę miałem na myśli,|moja słodziutka.
00:51:37:- Idiota. Nie jestem dziewczyną!|- Pośpiesz się. Nie bądźmy niegrzeczni.
00:51:39:Hej, kochaniutka.
00:51:41:Zaopiekuj się tym ciałkiem|dla Rico, hmm?
00:51:44:"Zaopiekuj się tym ciałkiem"?
00:51:46:Ja ci pokażę "zaopiekuj się tym ciałkiem,"|ty wielka kupo mięcha...
00:51:51:- Tam, tam. Widzę ich.|- Spójrz, dojrzałem ich.
00:51:53:- Wciąż mam to coś, hm?|- Geniusz.
00:51:54:- Panie Weenie.|- Pokaż się, piesku.
00:51:58:Panie Weenie?
00:52:02:Roger, coś jest nie tak.|Coś tu śmierdzi?
00:52:06:Barrakuda.
00:52:09:Weenie.|Gdzie jesteś, psiaku...?
00:52:12:Oh, ojej.
00:52:14:Myślę, że mamy tu psy|nowych rasy.
00:52:17:Ta mała z kokardką, jest moja.
00:52:21:- Musimy iść.|- Tak, jesteśmy spóźnieni. Naprawdę spóźnieni.
00:52:24:- Stanley, to te rybki.|- Nie teraz, Roger.
00:52:28:Oh, nie.
00:52:31:Moi przyjaciele, dzisiaj sprawiedliwość|nosi niebieską kokardkę...
00:52:36:...i obrożę z kryształkami.
00:52:39:Przepraszam,|ale masz coś tutaj.
00:52:43:Cicho! Wiewiórko! Hultaju!
00:52:46:- Cicho! Cicho!|- No już. uspokój się.
00:52:49:- Zamkinj się!|- Deni, to nie wygląda dobrze.
00:52:52:- Chodźmy po Booga.|- Źle. Bardzo źle.
00:52:58:- Cicho.|- Dobra.
00:53:01:Elliot, Weenie.|Dzięki Bogu, nic wam nie jest.
00:53:04:- Co ty robisz?|- Kim jesteś?
00:53:07:Co masz na myśli?|Jestem twoim najlepszym przyjacielem.
00:53:08:- McSquizzy?
00:53:11:On nawet cię nie lubi.
00:53:12:Posłuchaj, nie będę rozmawiał z jakimś|psem pasterskim z nadwagą...
00:53:16:...o moich prywatnych sprawach.|- To ja, Boog.
00:53:18:- Boog jest grubszy. To nie możliwe.|- Elliot.
00:53:22:To naprawdę ty. Schudłeś?
00:53:23:Od kiedy, to McSquizzy|jest twoim najlepszym przyjacielem?
00:53:28:Więc, ty zapadłeś w sen,|a my się zakumplowaliśmy.
00:53:31:Okazało się, że wiele nas łączy.|Oboje lubimy orzeszki.
00:53:33:- Jesteście świrnięci.|- Skończcie z tym szaleństwem!
00:53:36:- Gdzie są pozostali?|- Są w środku i szukają ciebie.
00:53:38:- I zostali pojmani!|- Pojmani?
00:53:43:Oh, przestańcie.
00:53:44:To ja Boog.
00:53:46:Nie, Boog jest duży i gruby.
00:53:48:- To nie możesz być ty.|- Wiem.
00:53:49:- Też myślełem, że to McSquizzy.|- Dobra, wystarczy. Uspokoicie się wszyscy?
00:53:53:- Co przez to rozumiesz?|- Zostali pojmani...
00:53:56:...przez gęgające wściekłe domowe zwierzęta.
00:53:58:- Wystarczy tej paplaniny.|- Poczekaj chwilę, E.
00:54:01:Nie możesz tak po prostu|tam wejść.
00:54:03:- Masz rację. Potrzebujemy...|- Nie wypowiadaj tych słow.
00:54:06:Nie wypowiadaj tych słow.
00:54:08:- Planu!
00:54:12:- To się nie uda.|- A właśnie, że tak.
00:54:14:Nie trać wiary przyjacielu numer dwa.
00:54:16:- Uwierz w plan.|- Uwierz w plan.
00:54:22:- To było łatwe.|- Widzisz?
00:54:23:- Mówiłem, że się uda.|- Hej!
00:54:24:- Jedną chwilę!|- Plan się nie powiedzie.
00:54:27:- Plan się nie powiedzie.|- Wyluzuj. Trzymaj się.
00:54:29:Wydaje się Pani, że może|tak po prostu sobie wejsć...
00:54:33:...bez swojego klucza do pokoju,|Pani Schlapiano?
00:54:37:Musiała to pani upuścić.
00:54:42:Głos anioła.
00:54:44:- Gdzie ja podziałam ten klucz.|- Chwileczkę!
00:54:48:Niezła próba.
00:54:51:Nikt się nie nabierze na to|fałszywe przebranie.
00:54:53:Masz na głowie jeżozwierza?
00:54:56:Wynocha stąd, ty włóczęgo.
00:54:58:- Udało się.|- Noo, wyszło całkiem nieźle.
00:55:01:Tak, ponieważ mieliśmy plan.
00:55:04:Giselle. Giselle, gdzie jesteś?
00:55:09:Następny.
00:55:13:Pomocy! Pomocy!
00:55:16:Pomocy! Niech, ktoś nam pomoże!
00:55:18:Krzyczcie sobie, ile chcecie.|Ludzie i tak was stąd nie usłyszą.
00:55:22:A domowe zwierzęta...
00:55:24:...cóż, oni nienawidzą dzikich zwierząt|równie mocno jak ja!
00:55:29:Kiedy się uwolnie,|dostaniesz za swoje...
00:55:32:...ty wielki głupcze, błaźnie,|wielki psi pedziu.
00:55:36:Zważaj na swe słowa, hultaju.|Jesteś w obecności damy.
00:55:38:Co za małe, wstrętne stworzenie.
00:55:41:Przyjaciele nadszedł czas,|aby ujarzmić te dzikie bestie.
00:55:49:Chyba sobie żartujesz, co nie?
00:55:51:Hej, Fif jesteś pewień że,|nie możemy puścić wolno tej wiewiórczej dziewczyny?
00:55:54:Tak, wypuść małą wiewiórczą dziewczynę.
00:55:57:Nie ma mowy.
00:55:59:Roberto, wiesz co robić.
00:56:02:- Co...? Nie wiem o co ci chodzi.|- Załóż im obrożę, głupcze.
00:56:04:- Załóż im obrożę, Załóż im obrożę, Załóż im obrożę.|- Słyszę cię.
00:56:07:- W porządku.|- Załóż im obrożę, Załóż im obrożę...
00:56:09:...głupcze.|- Uspokój się. W porządku.
00:56:12:- Basen, tak kuszący.|- Zapomnij o basenie.
00:56:14:- Elliot ma rację.|- Pamiętaj o naszym celu.
00:56:16:- Oh, drinki z parasolką.|- Kontroluj się.
00:56:19:- Bufet. Sznycel wiedeński?|- Nie. Zapomnij o jedzeniu.
00:56:21:- Strudel.|- On nie słucha.
00:56:23:- Mamy ulubione.|- Oh, psia kość.
00:56:26:- Zjeżdżalnia.
00:56:27:Boog, Łap go.
00:56:28:- Weenie.|- Dalej. Wracaj tu.
00:56:29:- Brawo, Boog.|- Ruszaj przodem.
00:56:32:Dogonię cię.
00:56:33:Zostaw nas w spokoju. Pomocy!
00:56:37:- Spróbuj tego.|- Dzięki.
00:56:38:- Na pomoc!|- Giselle.
00:56:41:Ty kupo kłaków,|nigdy ci się to nie uda.
00:56:43:Oh, ależ już mi się udało.
00:56:46:Oh, a jednak nie.
00:56:51:- Co ty wyrabiasz?|- To Pani Schlapiano.
00:56:53:Spadaj staruszko.|To cię nie dotyczy.
00:56:57:Nie jestem staruszką.
00:56:59:- Masz jeżozwierza na swojej głowie.|- Noo.
00:57:03:- Nie zauważyłem go. A ty?|- To ja, Elliot.
00:57:07:- Kim jest Elliot?|- To ja.
00:57:09:I przybyłem, żeby uratować moją ukochaną,|skopać tyłki i wymazać was z historii.
00:57:13:Jak się nazywasz?
00:57:18:- Czy ktoś się tego spodziewał?|- Tak.
00:57:21:- Nawet Roger.|- Naprawdę?
00:57:24:Dalej, Weenie.|Odcknij się, chłopie.
00:57:28:To jest piękne.
00:57:29:Weenie, wracaj tu.
00:57:33:Oh, cholera.
00:57:34:Jak teraz ma się ukryć|900-funtowy niedźwiedź?
00:57:38:1200-funtowy dziki niedźwiedź!
00:57:41:że co, 1200-funtowy?
00:57:42:Mylisz się dziewczyno.|Ważę 900 funtów.
00:57:48:Większość to futro...
00:57:49:...i jeszcze więcej futra|którę trochę waży.
00:57:52:Uciekaj, uciekaj, uciekaj!
00:57:53:Zamierzam trochę podpakować przed hibernacją.|Poczekajcie tylko jak wyjdę z...
00:57:58:- Niedźwiedź!|- Niedźwiedź!
00:57:59:Mamy naruszenie bezpieczeństwa.
00:58:01:Teren został zabezpieczony.
00:58:03:Mówię wam, będę|najtwardszym niedźwiedziem w lesie.
00:58:06:- Mamy tu dzikiego grizzly na wolnośći.|- Wtedy zobaczymy...
00:58:08:...kto jest gotowy na letni sezon.|- Strzałki załadowane.
00:58:11:Ognia!
00:58:14:Hej, człowieku, uważaj. Wrzuć na luz.
00:58:18:Następny.
00:58:19:Dawaj mały, następny.
00:58:21:Wracaj tu, ale już.
00:58:23:Następny.
00:58:31:To istne szaleństwo.
00:58:36:Weenie!
00:58:43:Fifi, wyluzuj.|Czy to naprawdę konieczne?
00:58:46:Rozumiecie, dlaczego musimy to zrobić, czyż nie?
00:58:47:Oni odbiorą nam wszystko.
00:58:49:Nasze jedzenie, rodziny i życie!
00:58:53:Czekaj. Jeśli to już koniec,|muszę coś powiedzieć.
00:58:57:- Giselle, ja naprawdę, naprawdę, naprawdę...|- Naprawdę?
00:59:02:- Czas minął.|- Ucisz się na chwilę Fifi.
00:59:04:Wydaje mi się, że ten młodzieniec|ma coś do powiedzenia.
00:59:07:- Tak, zachowaj sie po sportowemu.|- Oh, daj spokój, Elliot.
00:59:11:Dostatecznie wyraźnie wyjaśniłeś|co do mnie czujesz.
00:59:13:Wydaje mi sie, że to trwa|wystarczajaco długo.
00:59:17:- Proszę, pozwólcie mi skończyć.|- Dobra.
00:59:18:Masz 60 sekund.
00:59:21:Ty tak na poważnie?|Może być minuta?
00:59:23:- Hej, lepiej się pośpiesz.|- Dobra, dobra.
00:59:26:Giselle, przed ślubem,|moje poroże było ogromne.
00:59:29:- Co?|- To prawda.
00:59:31:Olbrzymię. Ale strasznie się połamało.
00:59:34:A bez mojego ogromnego poroża,|czułem się jak jeleń gorszej kategorii.
00:59:38:- Ale z upływem czasu...|- 30 sekund.
00:59:41:Zrozumiałem, że to nie ogromne poroże na głowie|sprawia, że...
00:59:46:...czuję się pełnowartościowym jeleniem,|lecz ty Giselle.
00:59:49:Oh, to straszne.
00:59:51:A jaki to ma związek|z naszym ślubem...
00:59:53:...i faktem, że zostawiłeś mnie|na ślubnym kobiercu?
00:59:56:- Zostawił cię na ślubnym kobiercu?|- Jest Pan tchórzem.
01:00:01:Oh, nie.
01:00:03:- No, nie. Nie zrozumieliście mnie.|- Oh, skończ już.
01:00:06:Podczas naszego ślubu miał miejsce incydent|z inną kobietą.
01:00:09:Inną kobietą?
01:00:11:Ja nawet nie daję rady z jedną.
01:00:12:Mów za siebie, amigo.
01:00:14:Nie. Nie.|Nie tego rodzaju incydent.
01:00:17:Ta kobieta porwała pana Weenie.
01:00:18:- Jesteś odrażający.|- Co za prosie.
01:00:19:- Robi mi się niedobrze.|- Robi się ciekawie.
01:00:24:- Czyż to nie jest odswieżające?|- Chodź no tu.
01:00:29:15 sekund.
01:00:32:Skończysz z tym wreszcie?|Giselle, jesteś wspaniała.
01:00:34:A ja? Już nie taki wspaniały.
01:00:37:Ale dzięki tobie,|mogę stać się lepszy.
01:00:39:Sprawiasz, że jestem|prawie dobry.
01:00:42:A to nie prawie dobrze,|lecz prawie wspaniale.
01:00:43:Więc, Giselle, ty i ja,|nie gorzej, ale lepiej.
01:00:47:Rozumiesz?
01:00:48:- Klik, klik, klik!|- O czym on gada?
01:00:51:Zapomnij o wszystkim.|Naciśnij w końcu ten guźik.
01:00:53:- Nareszcie.|- Nie. Nie rób tego.
01:00:54:Na bombę!
01:00:57:Mam was.
01:00:58:Kocham cię, Boog.
01:01:02:O mój Boże.
01:01:07:Trzymajcie się.
01:01:11:Tam jest.
01:01:12:- Mało brakowało.|- Wszyscy cali?
01:01:14:Ciągle jesteś w niebezpieczeństwie.
01:01:16:Fifi was wszystkich pozabija.
01:01:17:Zdejmnij te obroże.
01:01:21:Fifi, a ty gdzie się wybierasz?
01:01:23:Pan Weenie?
01:01:24:Trzeba cię rozwiązać.
01:01:27:- Boog, uważaj.|- Kryjcie się.
01:01:31:Elliot, zajmij się tymi.|A ja odciągnę pozostałych.
01:01:34:- Musimy je zdjąć.|- Dziękuję.
01:01:37:Nie pozwolę ci skrzywdzić moich przyjaciół.
01:01:38:Hej.
01:01:42:Weenie ma kłopoty. Muszę iść.
01:01:43:- Weenie, nadchodzę.|- Elliot, bądź ostrożny.
01:01:47:Łamacz, łamacz.|Błotnik, jesteś tam? Odbiór.
01:01:49:Tu Błotnik. Odbiór.
01:01:52:Nie uwierzysz.
01:01:54:Pan Weenie właśnie|przebiegł obok mnie.
01:01:57:- Odbiór.|- Bob, znaleźli Pana Weenie.
01:01:59:Pośpiesz się. Wsiadaj.
01:02:03:Hej, gdzieś się pali, hmm?
01:02:08:Oh, rany.
01:02:12:Panie Weenie, mama nadchodzi.
01:02:14:Mama nadchodzi.
01:02:19:Hej Chet, zamknij stację, dobra?
01:02:22:To dopiero dzień, co nie?
01:02:28:Nareszcie, odrobina spokoju.
01:02:32:Uważaj, piesku.
01:02:34:Weenie. Weenie.
01:02:37:- Dobrz się czujesz?|- Weenie jest cały i zdrowy. Bierz pilota.
01:02:39:- Mam go.|- A masz!
01:02:43:A właśnie, że nie.
01:02:53:Oh, ojej.
01:02:57:Ocal Rico, kochaniutka. Ocal Rico.
01:02:58:Jest ich zbyt wielu.
01:03:02:Przygotować do wystrzału.
01:03:03:Pal!
01:03:08:Stanley, daj nura.
01:03:11:Ranny oficer. Dostałem.
01:03:13:Widzisz? Jedna kaczka, druga kaczka.
01:03:17:Udało się.
01:03:18:- Dawaj, Rico.|- Rico cię osłania, słodziutka.
01:03:21:A masz.
01:03:24:Ognia!
01:03:31:Ocalony przez ślinę.
01:03:32:- Zdejmijcie go ze mnie! Zdejmijcie go ze mnie!|- A masz ty dzika bestio!
01:03:36:Oh, nie.
01:03:37:- To Elliot.|- Nie jest dobrze. Chodźmy.
01:03:46:- Elliot?|- Oh, nie.
01:03:47:- Rico, gdzie on jest?|- Oh, kurczę.
01:03:48:- Musi zdjąć te obroże.|- Stójcie.
01:03:52:Albo wszytkim się oberwie.
01:03:53:Rozumiecie?
01:03:59:- Elliot. Wszystko w porządku?|- Tak, tak.
01:04:03:- Ale mogłeś się pospieszyć.|- Ciągle oddychasz, czyż nie?
01:04:06:Niech to będzie nauczką dla was wszystkich.
01:04:11:- Nie, nie rób tego.|- Nie, Fifi, nie.
01:04:12:- Nie rób tego.|- Fifi, stój. Poważnie.
01:04:14:- Nie rób tego, Fifi.|- Nie naciskaj guzika.
01:04:17:Trzymaj się, przyjacielu.
01:04:21:To jest to.
01:04:24:Oh, nie.
01:04:28:Co? Jak to zrobiłeś?
01:04:31:Stara sztuczka Boog.
01:04:33:To nie było czyste zagranie.
01:04:39:Muszę być z tobą szczery.
01:04:42:To wisiało w powietrzu
01:04:47:Trzymaj się, Króliczku.
01:04:49:Ale, panie oficerze, Kwiatuszek|powiedziała, że Weenie jest tutaj.
01:04:52:Jest pan pewien, że go nie widział?
01:04:54:Może jeszcze raz|przeanalizujemy opis pani psa.
01:04:57:Taak, centrala,|mamy mężczyznę rasy białej...
01:04:59:...około 30,|wielokrotnie trafiony strzałkami usypiającymi.
01:05:03:- Wysyłamy go do hrabstwa.|- Ruszaj...
01:05:06:Słyszałeś go. Ruszaj.
01:05:08:Jest ciemnobrązowy,|długi i pulchny...
01:05:11:...i chodzi|kołysząc swój słodziutki brzuszek.
01:05:13:Czy tak wygląda|pani pies?
01:05:18:Oh, Panie Weenie.
01:05:19:Tak bardzo za nim tesknię.
01:05:23:Hej, Roberto, mój druchu.
01:05:26:- Doceniam twoją pomoc.|- Nie ma za co.
01:05:28:Jeśli zawitasz kiedyś do miasta,|wpadnij do mnie.
01:05:31:Podzielimy się pizzą. Ja stawiam.
01:05:33:Od teraz, aż po wsze czasy|dzikie i domowe zwierzęta będą żyły w zgodzie.
01:05:39:Więc jak, moja czy twoja buda, kochaniutka?
01:05:42:Hej, Rico, podejdź bliżej.|Pozwól, że zdradzę ci mały sekret.
01:05:46:Nie jestem dziewczyną!
01:05:48:Że co, Sinior zagrałeś na uczuciach Rico, adios.
01:05:54:Chodź, Elliot.|Czas iść do domu.
01:05:56:- Słyszę. Chodź, Giselle.|- Dalej, pora ruszać. Trzymajcie się.
01:05:59:Pora żeby wymienić ślinę|i ruszyć w drogę.
01:06:02:Jak mówisz, kowboju.
01:06:04:- Chwileczkę. Zaczekajcie na mnie.|- Cześć.
01:06:07:Hej, czekajcie, Panie Weenie.
01:06:08:Nie idziesz?
01:06:09:Cóż, Zdecydowałem|nie iść z wami.
01:06:13:- Dlaczego nie?|- Gdyż podobnie jak ty...
01:06:16:...zdałem sobie sprawę, że jeśli|z nikim się nie związesz, nigdy nie będziesz wolny.
01:06:19:- Ale my już nie jesteśmy ze soba związani.|- To taka metafora.
01:06:22:Więc musimy być związani żeby...?
01:06:24:Nie. Musimy mieć ograniczenia,|żeby być nieograniczonymi.
01:06:28:Usiądę sobie. To może chwilę potrwać.
01:06:31:Liczy się tylko to|żeby być z tym kogo się kocha...
01:06:33:...i kto kocha ciebie.
01:06:36:Pleciesz bez|sensu, Weenie.
01:06:37:Ja zamierzam spędzić resztę zycia|z osobą która mnie kocha:
01:06:41:Giselle.
01:06:43:Czekajcie na mnie.
01:06:46:Żegnajcie, moi przyjaciele.
01:06:47:Będę za wami tęsknić!
01:06:48:Weenie. Szmat czasu.
01:06:52:- Teraz mam szanse.|- Roger.
01:06:54:Chodźmy poszukać naszego koleżkę Stanleya.
01:06:56:Nie, nie, nie. Teraz on jest twoim przyjacielem.
01:06:59:- To takie smutne, czyż nie, Bob?|- Już dobrze. Już dobrze.
01:07:02:Uspój się. Uspój się.
01:07:06:Spójrzcie. Tam jest. Długi i pulchny.
01:07:07:Pan Weenie? Czy to ty?
01:07:12:Pan Weenie.
01:07:17:Pan Weenie!
01:07:22:Oh, moje kochanie.
01:07:24:Wróciłeś do mamusi.
01:07:27:Proszę go znowu nie zgubić.
01:07:28:- Ten pies panią kocha.|- Nigdy.
01:07:31:Oh, nie. Ta potworzyca|znowu go torturuje.
01:07:34:Co? To według ciebie są tortury?
01:07:42:Noo. Dlaczego pytasz?
01:07:43:Dlaczego? Koleś,|ona okazuje mu uczucia.
01:07:46:No wiesz, buzi, buzi, cmok, cmok.
01:07:51:Mogłem się pomylić.
01:07:52:Mogłeś się pomylić?
01:07:53:- Dajcie mi go!|- Hej, hej. Wystarczy już.
01:07:56:- Wystarczy.|- Nie puszczaj go, Boog.
01:07:58:- Spokojnie.|- Wystarczy tego gadania.
01:08:02:Wiesz co, Giselle?|Pan Weenie miał rację.
01:08:06:Odnośnie czego?
01:08:07:No wiesz, wszystkiego|i tego co naprawdę się liczy.
01:08:11:Wszystkiego? Oh, Elliot.
01:08:13:Jak mogę wiedzię co czujesz|jeśli nie możesz tego powiedzieć?
01:08:17:- Mam ci to przeliterować?|- Tak.
01:08:19:- Dobra. Ty i ja na zawsze...|- witam.
01:08:23:Coś mówiłeś?
01:08:24:Ty i ja na zawsze...
01:08:28:- kontynuuj.|- Dobra, usiłuję powiedzieć...
01:08:31:Dlaczego te ptaszki i kaczki|nagle pojawiają się...
01:08:33:...kiedy jesteś blisko mnie?
01:08:36:Chyba, że tak jak ja...
01:08:38:...chcą być blisko ciebie.
01:08:42:Oh, Elliot,|to najbardziej romantyczna...
01:08:46:Dlaczego na niebie pojawiają się spadające gwiazdy...
01:08:51:...zawsze kiedy przechodzisz obok mnie?
01:08:56:Tak jak ja
01:08:58:Chcą być.
01:09:01:Blisko ciebie.
01:09:06:W dniu twych narodzin|zebrały się anioły.
01:09:09:I zdecydowały|że stworzą marzenie.
01:09:14:Więc skropiły twoje złote włosy|odrobiną gwiezdnego pyłu.
01:09:17:A światłem gwiazd twe błękitne oczy.
01:09:23:Dlatego|Wszystkie dziewczęta w mieście.
01:09:28:Zbierzcie się...
01:09:29:- Ojej.|... wszyscy.
01:09:32:To prawda.
01:09:33:Tak jak ja.
01:09:36:Chcą być.
01:09:38:Blisko ciebie.
01:09:43:Tak jak ja.
01:09:46:Chcą być.
01:09:49:Blisko ciebie.
01:09:53:Giselle, Kocham cię.
01:09:56:Powiedziałeś to!
01:09:57:Kocham cię, Elliot.
01:10:02:Noo, tak trzymaj koleś.
01:10:03:Blisko ciebie.
01:10:12:Blisko ciebie.
01:10:16:Nie za blisko.
01:10:22:Blisko ciebie.
01:10:24:Kocham tą piosenkę.
01:10:32:Blisko ciebie.
01:10:33:Oh, Roberto, to urocze.
01:10:41:Blisko ciebie.
01:10:43:Śpiewaj Bob.
01:10:53:A teraz wielki finał.
01:10:59:Elliot?
01:11:06:Blisko ciebie.
01:11:11:To nie w porządku.
01:11:12:Tego już za wiele!
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Sezon na misia 2Sezon na pokrzywęPrawo energetyczne do BIP wersja na! 10 2009KT na niedz 7 8 2009krajowa strategia bhp na lata 2009 2012 10 08Poczytac na 8 10 2009Program działań wykonawczych na lata 2009 2012Plan poprawy warunków BHP na lata 2009 2015INTERNET NA WSI 2009Strategia Rozwoju Gminy Włocławek na lata 2009 2020t077 2 bhp na budowach 2009więcej podobnych podstron