Strona ramki
Karma - owoc
decyzji
Leszek Żądło
Naszą karmę stwarzamy podejmując decyzje, ustosunkowując
się do rzeczywistości.
Pierwszą z decyzji będzie określenie, co dla mnie jest
rzeczywistością?
Zaskoczenie, nieprawdaż?
Ta decyzja jest o tyle ważna, że pociąga za sobą następne.
Jest niezwykle ważna, gdyż najczęściej podejmujemy ją nieświadomie lub
przejmujemy od innych jej gotowy wzorzec.
Jedni więc a priori uznają, że rzeczywistość stanowi
świat fizyczny - przejawiony, inni, że tylko duchowy jest realny, a przejawiony
to jego lustrzane odbicie - ułuda. Wreszcie mamy i takich, którzy uznają
realność jednego i drugiego, ponieważ oba są dla nich ważne.
Problem wydawać się może wyssany z palca, ale rzutuje na
nasze całe życie. Tak jest, ponieważ w wyniku uznania realności, bądź
nierealności, świata nasze działania widzimy jako sensowne lub bezsensowne.
Dzięki temu czegoś pożądamy, a czegoś innego wyrzekamy się. I dzieje się to
najczęściej nieświadomie!
I co teraz?
Przypatrzmy się konsekwencjom karmicznym poszczególnych
wyborów.
Ktoś, kto za rzeczywistość uznaje świat przejawiony, będzie
lekceważył duchowość i to, czego nie potrafi dostrzec za pomocą zmysłów. Dla
niego śmieszne czy głupie będą się wydawać wszelkie rozważania na temat
parapsychologii, radiestezji, a nawet Boga. Mimo to osoba ta może się upierać,
że wierzy w Boga- Stwórcę. Taki pogląd może owocować postawą: "Hulaj dusza,
piekła nie ma" lub "masz tylko to życie, więc używaj go do przesytu", "szmal
rządzi światem", albo zwykłym cynizmem.
Ten, kto za realny uznaje tylko świat nieprzejawiony -
duchowy, może z pogardą patrzyć na wszystkich uwikłanych w materii i pragnąć
odlecieć w przestworza duchowe ignorując potrzeby swego ciała, rodziny i innych
ludzi, jak i swoje. A przecież osoba ignorująca świat fizyczny będzie musiała
żyć w nim i zaspokajać swoje potrzeby materialne. W związku z tym może w sobie
wytworzyć pogardę dla samej siebie i swego ciała, które zmusza ją do odrywania
uwagi od wymarzonej rzeczywistości i zajmowania się materialną ułudą. A przecież
przestać zajmować się ciałem fizycznym nie może, gdyż umrze.
Śmierć - to marzenie tych, którzy uważają, że tylko w ten
sposób powinni powrócić z materialnego więzienia do duchowego domu Ojca. To
również pragnienie tych wszystkich, którzy czują bezsens życia podejrzewając, że
może być coś lepszego w świecie nieprzejawionym. O dalszych konsekwencjach
takiej postawy przeczytasz w artykułach o Atlantydzie i upadłych aniołach.
Pozostają jeszcze dwie możliwości - ta bardziej
fantastyczna, że nic nie jest realne (niestety, nie pozwala być konsekwentnym
{bo jeśli nic nie istnieje, to kto to myśli i mówi?}, ale za to wytwarza
poczucie totalnego bezsensu) i ta, która zakłada, że na rzeczywistość składa się
świat przejawiony i nieprzejawiony. Tylko ta ostatnia koncepcja pozwala
funkcjonować w zastanej rzeczywistości i czerpać z niej jak najwięcej.
Oczywiście, ta możliwość jest potencjalna. Jej efekty zależą od wielu czynników,
z których najważniejsze okazuje się pozytywne nastawienie do rzeczywistości
zarówno przejawionej, jak i nieprzejawionej.
Kolejne decyzje powinny więc pomóc nam wybrać, czy uznajemy
te dwa światy za równorzędne, czy też przyznajemy któremuś z nich prymat. A
jeśli już przyznamy prymat, wówczas musimy zastanowić się, w jakim zakresie?
Strasznie dużo ważnych - fundamentalnych decyzji,
nieprawdaż?
I wszystkie z nich podjąłeś zupełnie nieświadomie? A może
przejąłeś od innych jako wiedzę o świecie?
Niezależnie od tego, jakie decyzje podjąłeś w przeszłości,
zawsze możesz je zmienić. Jednak za tą zmianą musi pójść ugruntowanie nowego
światopoglądu tak, by stał się przyzwyczajeniem.
A jeśli nie stanie się przyzwyczajeniem?
Wówczas stare przyzwyczajenia okażą się silniejsze od
nowych wyborów. I wszystko, z wyjątkiem nowej świadomości, pozostanie takim,
jakim było dotychczas. To, oczywiście, kiepsko rokuje na przyszłość. Stare
scenariusze i mechanizmy działania będą bowiem sprzeczne z tym, w co wierzysz i
co wiesz. W ten sposób w twoim życiu zadomowi się nieopisany chaos.
Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie, dokąd cię to
doprowadzi?
Zapewne zawrócisz z drogi i może nawet zaczniesz negować
to, czego nagle stałeś się świadomy.
Tak się dzieje, kiedy ludzie odkrywają świat duchowy i
Boga, ale nie ugruntowują nowych przyzwyczajeń. Wówczas po jakimś czasie
dochodzą do wniosku, że zbłądzili i tracą ochotę na zajmowanie się złudzeniami.
To dlatego wielu ludzi, którzy odkryli w sobie parapsychiczne zdolności, wyrzeka
się ich po jakimś czasie i zaczyna jeszcze przestrzegać innych. Wracają do swego
materialistycznego zaślepienia uznając, że duchowość nie da im środków do życia.
Teraz dla kontrastu wyobraź sobie, że znam wielu ludzi,
którzy nieźle zarabiają odwołując się do swych parapsychicznych zdolności. Są to
radiesteci, jasnowidzowie, uzdrowiciele i wielu innych. Niektórzy z nich
osiągają sukcesy gospodarcze odwołując się do modlitwy o inspiracje i dobrą
sprzedaż. Wiedzą przy tym, że w ten sposób mogą sprzedawać jedynie produkty
najwyższej jakości.
Czyż nie jest to wspaniałe i pożyteczne?
Zastanówmy się więc, co wynika z tych przykładów?
A może jest ich za mało, by pojąć, że jeśli chodzi o
rzeczywistość, to świat nieprzejawiony pełni rolę zarządzającą lub funkcje
sprawcze nad przejawionym?
A może o naszym życiu decyduje nie tyle świat
nieprzejawiony, co nasza wola?
Ale na ile owa wola jest świadoma?
Zastanów się, jak to możliwe, że Sai Baba i kilku jego
uczniów posiedli moc materializacji przedmiotów?
Chciałbyś też to robić?
Więc czemu nie możesz?
Przecież Świadomie chcesz tego, nieprawdaż?
A może nie wierzysz, że dla ciebie też to jest możliwe?
Dopóki nie uwierzysz, to na pewno nie będzie możliwe.
A jeśli uwierzysz?
Niekoniecznie musi się stać możliwym.
Ot problem. Nie wszystko jest możliwe nawet dla tego, kto
uwierzył.
Zastanów się jeszcze, w jaki sposób zachodzą cudowne
uzdrowienia bez leków, a tylko w odpowiedzi na modlitwę lub silną koncentrację
wyobrażeń i woli?
Co tu się dzieje, co to sprawia?
Świat nieprzejawiony zwykliśmy sobie wyobrażać jako jakąś
tajemnicę. Niewątpliwie ma na to wpływ kościelna retoryka, ale nie tylko. Nie
sposób zobaczyć czy dotknąć tego, co sprawia, że drzewa zielenią się, kwiaty
kwitną, a ludzie i zwierzęta poruszają się. A jednak to się dzieje. Nie sposób
też dotknąć myśli i uczuć. Można jednak je zobaczyć za pomocą jasnowidzenia.
Ludzie od tysięcy lat musieli przyznać, że tak naprawdę nie
dostrzegają żadnej materialnej przyczyny różnych wydarzeń. Zaczęli domyślać się,
że musi być to przyczyna niematerialna - duchowa. Niektórzy z nich byli blisko
odkrycia prawdy. Twierdzili, że przed wszystkim było słowo - myśl. Nie potrafili
tylko doprowadzić sprawy do końca, ponieważ w ich języku nie istniało słowo
INFORMACJA. Będąc tak blisko, nazwali to coś Bogiem. I w tym momencie namieszało
się, bowiem Bóg to INFORMACJA NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI. A poza Bogiem istnieją
przecież i inne płaszczyzny informacyjne. Jedną z nich jest nasza świadoma wola,
inną nasze nieświadome oczekiwania.
Czy teraz łatwiej ci pojąć, o co chodzi?
Wszechświat przepełniony jest informacjami, które grupują
się na zasadzie podobieństwa tworząc pola informacyjne. Grupowanie informacji
polega na tym, że każdej z nich towarzyszy jakaś szczególna wibracja. Mamy więc
informacje jak myśli - lotne, albo ciężkie. Mamy też "nijakie".
Decyzja oznacza wybór pola informacyjnego, z którego pomocy
będziemy korzystać.
Zauważ, że to ma ogromne znaczenie. To informacja rządzi
światem i zachodzącymi w nim procesami. Bóg to tylko jedno ze źródeł informacji.
Informacja powoduje, że poruszamy się, myślimy, podejmujemy
działania. Owszem, my podejmujemy poszczególne decyzje, ale samo działanie
odbywa się zgodnie z pewnymi programami, które przecież są zapisane w
podświadomym umyśle też jako informacje, a właściwie jako ich ciągi.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej. Ale tylko pozornie.
Zwykliśmy bowiem uważać, że siedliskiem naszych myśli i naszej pamięci jest nasz
umysł. Pole informacyjne, z którego korzysta umysł, jest jednak znacznie
szersze. Obejmuje umysły wielu ludzi, a często i otaczający nas świat astralny i
mentalny, który widzą tylko osoby obdarzone zdolnością jasnowidzenia. Z tego
otoczenia czerpiemy informacje nieświadomie posługując się telepatią. A
wybieramy dokładnie to, do czego jesteśmy dostrojeni odczuwając różne emocje czy
znajdując się w pewnych nastrojach.
Sprawa rozpoznania miejsca, w którym znajdują się
informacje wpływające na nasze decyzje komplikuje się o tyle, że podczas pewnych
ćwiczeń medytacyjnych możemy uświadomić sobie, że nie sposób zlokalizować nawet
samego umysłu. Raz bowiem udaje nam się myśleć nogą, raz brzuchem, a jeszcze
innym razem spoza ciała.
To niewątpliwie ciekawy efekt medytacji z przenoszeniem
świadomości.
Umysł ma tę przewagę nad innymi elementami pola
informacyjnego, że jest ośrodkiem koncentracji informacji. Nie jest przy tym
epicentrum pola informacyjnego.
Umysł ma i tę jeszcze zdolność, że potrafi się dostrajać do
różnych pól informacyjnych poprzez zmianę wibracji.
A cóż to za dziwactwo?
Każda z naszych myśli wibruje - ma właściwą jej
częstotliwość. Myśli uduchowione, wypełnione miłością, radością, poczuciem
szczęścia, mają najwyższą częstotliwość. Z nimi czujemy się miło i dobrze. To
znak, że towarzyszą im wyższe uczucia. One sprawiają, że czujemy się lekko,
zdrowo, rześko, że mamy chęć do życia lub nawet wypełnia nas entuzjazm.
Z kolei myśli związane z zawiścią, nienawiścią, pragnieniem
zemsty, poczuciem winy, uzależnienia bądź niskiej własnej wartości, po prostu,
dobijają nas. Tym myślom, jak zapewne już się domyślasz, towarzyszą niskie
uczucia (emocje) z charakterystycznymi dla nich ciężkimi wibracjami.
Odczuwając wibracje myśli i uczuć możemy je określać jako
przyziemne (ciężkie) i uduchowione (lekkie).
Koncentracja uwagi na przyziemnych, doprowadza nas do
zmęczenia i kiepskiego nastroju, podczas gdy zwrócenie uwagi na uduchowione -
poprawia nastrój, relaksuje i uzdrawia.
Czy już wiesz, na czym polega stwarzanie dobrej lub złej
karmy?
To dopiero początek. Tym niemniej dysponując tą podstawową
wiedzą o wibracjach myśli i uczuć możesz wiele zrozumieć i skorzystać.
Twój nastrój decyduje o tym, z jakiej jakości informacji
korzystasz. Jeśli jesteś wściekły, naturalnym będzie ci się wydawać, że tylko
wściekli mają rację, jeśli wystraszony, za prawdę uznasz wszystko, czego się
boisz itd. Jeśli jednak czujesz miłość, zauważysz, że można z nią żyć i to żyć
znacznie przyjemniej, bezpieczniej i łatwiej, niż z niskimi emocjami.
Żeby nie tracić czasu na dalsze rozważania, od razu
proponuję ci ćwiczenie:
Odpowiedz na pytanie: na czym polega czystość myśli i
uczuć?
Brawo! Zgadłeś!
Czyste myśli i uczucia, to takie, które mają wysokie
wibracje. To te związane z miłością, radością, poczuciem szczęścia.
Jeśli czujesz te uczucia, to wiesz od razu, o co chodzi!
A jeśli nie czujesz ich, lub masz do nich ambiwalentny
stosunek?
To czeka cię trochę pracy nad uporządkowaniem i właściwym
wychowaniem swoich zmysłów.
To wygląda tak, że im lepiej jesteś wychowany, tym
trudniej ci cokolwiek odczuwać, bowiem dobre wychowanie kojarzy się z
tłamszeniem uczuć i spontaniczności. Niekoniecznie więc słowo wychowanie będzie
ci się dobrze kojarzyło. Zastąp je więc słowem przeprogramowanie.
To właśnie teraz możesz podjąć decyzję, że zmieniasz swoją
karmę i przystępujesz do przeprogramowania swego umysłu, swoich przyzwyczajeń. I
nie buntuj się, że ktoś znowu wymaga, byś się zmieniał.
Nikt nie może zmusić cię do zmian. Wybacz więc wszystkim,
którzy tego od ciebie wymagali i spróbuj zmienić się dla siebie. To naprawdę
znacznie mniej boli od zmieniania się dla innych. Zmieniając się dla siebie
odkrywasz to, co trzeba było ukrywać przed innymi. Wreszcie możesz stać się
sobą, a inni prędzej czy później muszą się z tym pogodzić! Z twojej jednak
strony będzie to wymagało decyzji, odwagi i działania.
Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
JĘZYK SZTUKI OBRAZ JAKO KOMUNIKATKatar jako geopolityczne centrum Bliskiego Wschodu (Biuletyn Opinie)Artur Andrzeuk uczucia i sprawnosci w podejmowaniu decyzjiSylwetka Stefana Żeromskiego jako ucznia kieleckiego gim~403Skarga do sądu administracyjnego droga odwoławcza od decyzji podatkowych ebook demoEKO VI Promocja jako proces komunikacjiKarwat Polityka jako festiwal hipokryzjiWYKSZTAŁCENIE JAKO CZYNNIK WŁĄCZANIA I WYŁĄCZANIA SPOŁECZNEGOciezka karma motywacja do rozwojuNałogowy palacz jako pacjent gabinetu stomatologicznegoWykład nr 6 DecyzjaOdpust jako wielki dar Bożego miłosierdziaWalker Shiloh Decyzja łowcywięcej podobnych podstron