Strona ramki
Tantra
seksualna
Perwersja,
zabawa czy praktyka duchowa?
Leszek Żądło
Coraz więcej możemy znaleźć na półkach księgarskich pozycji
dotyczących tantry seksualnej. Nic dziwnego, że budzi się zainteresowanie tym
tematem. Ale... pośród nielicznych perełek trafiają się często i pozycje
szkodliwe, wprowadzające ewentualnych adeptów w błąd.
Co do znaczenia samego słowa Tantra, panuje wiele poglądów.
Ciekawszy z nich zakłada, że tantra znaczy tyle co joga czyli ścieżka łącząca
człowieka z Prawdą, Bogiem, Absolutem, czy jeszcze jak kto zwie Najwyższy Byt
Duchowy. Niektóre ze szkół uważają, że tantra to system praktyk starszy od jogi.
Nie będziemy rozstrzygać kwestii, kto ma rację. Wystarczy,
że przyjmiemy, iż jest to droga do doskonałości.
Tantra jest najczęściej pojmowana podobnie jak buddyjska
"droga środka". Trzeba przy tym zauważyć, że bardziej liberalnie traktuje
słabości człowieka i najczęściej nie neguje jego seksualności. Dlatego "prawym"
joginom i buddystom, a także chrześcijanom, jej filozofia może się wydawać
nawoływaniem do rozwiązłości. Nie o to jednak chodzi w tantrze, która jest
duchową praktyką. Tym niemniej, rozwinęły się w jej łonie i szkoły tzw. "lewej
ręki".
Ponieważ w pewnym okresie czasu w Indiach buddyzm stał się
religią państwową, to wszyscy zbuntowani zaczęli odwoływać się albo do jogi,
albo do tantry.
Joga nie daje buntownikom takich szans, jak tantra. Dlatego
też jak w Europie, gdzie jako antidotum na totalitarne presje Kościoła nastąpiło
odrodzenie lucyferianizmu z towarzyszącymi mu perwersjami, które przybrały
formę satanizmu, tak w Indiach pod sztandarami tantry zaczęli działać różnego
rodzaju zboczeńcy, co spowodowało narodziny perwersyjnej tzw. "czarnej tantry".
Kiedy porównamy ideologię satanizmu czarownic i tantry
lewej ręki, oraz ich symbolikę, okazuje się, że są one bardzo do siebie podobne.
Czasami owo podobieństwo budzi skojarzenia, jakby jeden i drugi system tworzyli
ci sami ludzie. Oczywiście, owo podobieństwo ujawnia się wówczas, gdy
zastosujemy do badania analizę funkcjonalno - strukturalną. Analiza formalna aż
tak silnych podobieństw nie wykazuje. Ale jednak...
Tantra wydaje się perwersją wszystkim, którzy chcieliby
widzieć człowieka jako istotę duchową - aseksualną. To oni mają najwięcej do
powiedzenia, gdy krytykują wszelkie praktyki duchowe nie odżegnujące się od
seksualności człowieka. A przecież negowanie seksualności samo w sobie musi
zostać uznane za perwersję.
W swej istocie tantra seksualna na pewno nie miała być
perwersją. Do perwersyjnych wynaturzeń tantry doprowadzili ci, którzy czuli się
znudzeni jałowością oficjalnego życia duchowego i zbuntowani na ograniczenia,
jakie nakładał oficjalny kult. Jeśli bowiem oficjalnie i na każdym kroku
popierano wspólnoty mnisie, jeśli oficjalnie twierdzono, że jedyna droga do
oświecenia czy wyzwolenia prowadzi przez wyrzeczenie się seksu, a jednocześnie
nigdzie nie udawało się spotkać oświeconych, pojawił się naturalny odruch buntu.
A stąd już krok do zanegowania WSZYSTKIEGO, czego wymagał kult oficjalny.
Tantra obiecywała pierwotnie wyzwolenie (a nie oświecenie)
w wyniku pozwolenia sobie na to, czego zakazywał oficjalny i legalny buddyzm.
Gdyby tylko na tym poprzestano, byłby to zdrowy powrót do źródeł, czyli
nauczania Buddy, który głosił ścieżkę środka (bez przegięć w kierunku ograniczeń
czy zaspokojenia pożądań). Tantrycy jednak zaczęli przeginać i - podobnie jak
sataniści - zaczęli głosić, że prawdziwe wyzwolenie może przynieść tylko
zanegowanie oficjalnego kultu i odwrócenie rytuałów. I tu i tam ślepy,
nieracjonalny bunt popchnął ludzi pragnących głębszych duchowych przeżyć do
tego, by najpierw zeszli na margines społeczeństwa, a potem wreszcie stoczyli
się w duchowym i moralnym upadku. Tak właśnie kończą wszyscy adepci szkół "lewej
ręki" czyli buntujących się przeciw oficjalnej doktrynie i odwracających
wszystko. Mimo to jednak wielu zbuntowanych ludzi dostrzega atrakcyjność i
nadzieję w obaleniu oficjalnego porządku. Są tak zbuntowani, że nie pytają się:
"co zamiast"? A to niezwykle ważne pytanie. Gdy na nie nie znajdujemy
odpowiedzi, jedno kłamstwo zastępujemy innym, ale za to często bardziej
niebezpiecznym.
Tantra perwersyjna odpowiadała na to pytanie w jeden
właściwy jej sposób: rób wszystko na przekór, a uzyskasz wyzwolenie.
Szczególnie ważne wydawało się łamanie pięciu głównych przykazań: nie
kradnij, nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kłam, nie odurzaj umysłu. Tantrykom
"lewej ręki" wydawało się, że skoro przestrzeganie przykazań nikomu nie pomogło
się ani oświecić, ani wyzwolić, a na dodatek spowodowało u wielu zahamowania w
rozwoju psychicznym, to zapewne błąd musi tkwić w trzymaniu się tych przykazań.
Jeśli oficjalnie uczących mnichów i kapłanów uznano za oszustów, którzy myślą
tylko o napasieniu swych brzuchów, to logiczne mogło się wydawać, że zanegowanie
ich nauk i rytuałów musi przynieść oczekiwane rezultaty. Jak można bowiem zaufać
tym, co "mają klucze, sami nie wchodzą i nie pozwalają wejść innym"?
Jak widzimy, ślepy bunt zrodził podobnie zgniłe owoce w
buddyjskich Indiach i w chrześcijańskiej Europie. Ale ... przez tysiące lat
ludzie widzieli przecież i nadal widzą, że rezygnacja z przyjemności nie
uszlachetniła nikogo, a ponadto czuli się jej niesłusznie pozbawieni. Stąd
pojawiły się wyobrażenia, że jeśli Bóg, czy Budda nie życzą nam przyjemności, a
ponadto zakazują ich nam w imię obietnic, których jakoś wcale nie chcą spełnić,
to należy znaleźć przeciwną im siłę, która na to przyzwoli, wesprze i obdarzy
nas tymi przyjemnościami. Ta siła w dalszym ciągu ewolucji wyobrażeń o niej
zaczęła zezwalać na wszystko, czego oficjalnie nie było wolno, a wreszcie
zaczęła tego żądać! I jeśli na początku twierdzono, że odurzenie się,
cudzołóstwo, czy zabicie człowieka nie jest grzechem, to później uznano, że są
to cnoty(!!!), dzięki którym można zaskarbić sobie albo łaskę albo uzyskać
wyzwolenie. I w ten sposób praktyki (np. seksualne), które najpierw wyrażały
ciekawość i chęć doświadczania przyjemności, przerodziły się w orgiastyczne
rytuały, stały się obowiązkiem. Żeby móc bez poczucia winy i wstydu uczestniczyć
w nich, należało, oczywiście, odurzyć swój umysł albo za pomocą alkoholu,
narkotyków, albo szczególnych transów. To wszystko miało uwolnić od przywiązania
i ograniczeń, miało zapewnić wyzwolenie.
Aby uwolnić się od przywiązania do drugiej osoby
praktykowano "majthunę" rytualne losowanie partnerek do współżycia podczas
orgii. Uczono też, że osoba wyzwolona musi pozbyć się wszelkich przywiązań, ale
i wszelkich oporów przed robieniem czegokolwiek. Za najbardziej wyzwolonych
uznawano więc tych, którzy byli w stanie uprawiać seks nie tylko ze wszystkimi,
nie bacząc na płeć i wiek, ale również ze zwierzętami! Szczególnie podziwiano
tych, którzy potrafili wypić najwięcej alkoholu bądź zażyć odurzających środków
i w swym obłąkańczym amoku dokonywać najbardziej szalonych czynów. Ci uchodzili
za najbardziej wyzwolonych.
Czy trzeba się dziwić, że właśnie te elementy tantry
najbardziej pociągały Alistaira Crowleya, któremu matka
dobra chrześcijanka -
tak często powtarzała, że jest wcieleniem bestii, aż w to uwierzył?
Tantra seksualna dotarła do Europy w otoczce skandalu.
Praktykowały ją bowiem na początku grupy deklarujące swoje satanistyczne
sympatie. Sam Crowley w niektórych kręgach uchodzi za bohatera
ideologa -
symbol rewolucji seksualnej.
Zwolennicy perwersji wywodzą się głównie z kręgów ludzi
zbuntowanych przeciw oficjalnej doktrynie, moralności i filozofii. Nie dziwi
więc w tym kontekście, że w czasach, gdy coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę z
faktu, że oficjalny kult i oficjalna ideologia nie mogą im zapewnić szczęścia,
będą oni szukać go w ideologiach buntowniczych. To dlatego w różnych kręgach,
szczególnie młodzieżowych, modne stają się praktyki perwersyjne, a więc budzi
się też zainteresowanie tantrą seksualną z towarzyszącym jej odurzeniem i
orgiami.
W tym kontekście warto się zastanowić, że przecież między
tym, co zakazane, a tym co obowiązkowe, jest jeszcze stan pośredni: dozwolone.
Dozwolone nie znaczy najlepsze. Przyzwolenie znaczy, że akceptujemy
chwilową niedoskonałość i słabość człowieka! Zdrowe podejście do tantry
seksualnej zakłada, że zaspokojenie potrzeb seksualnych jest dozwolone. Ale to
nie wszystko. Okazuje się, że tantra seksualna dysponuje technikami
umożliwiającymi transformację (przemianę) pożądania
popędu seksualnego w
miłość, a miłości w błogość bez przyczyny. I wówczas tantra seksualna staje się
praktykÄ… duchowÄ…. A warunkiem podstawowym wykonywania takiej praktyki sÄ…:
trzeźwość i przytomność umysłu, oraz czystość energii i podświadomości.
Tu natrafiamy na pewien problem. Otóż większość duchowych
aspirantów to typy szczególnie ponure i niechętne do zabawy. Na dodatek nie
wyobrażają sobie łączenia zabawy z trzeźwością. A przecież seks, żeby spełniał
swe duchowe i rekreacyjne funkcje, powinien być traktowany jako świetna zabawa!
Zostaliśmy przecież obdarzeni zdolnością odczuwania przyjemności seksualnej nie
po to, by spełniać małżeńskie obowiązki, czy ograniczać się do rozmnażania, ale
po to, by cieszyć się takimi możliwościami, by cieszyć się życiem.
Tego, co napisałem powyżej, nie jest w stanie pojąć ktoś,
kto uznaje seks za przeszkodę w rozwoju, przykry obowiązek, czy wreszcie sposób
rozładowania napięcia, albo wyżycia się. Takie zresztą osoby nie są w stanie
praktykować tantry seksualnej.
Seks tantryczny nie służy rozładowaniu napięcia
seksualnego. Napięcie rozładowuje się w inny sposób. Seks tantryczny prowadzi
do intensyfikacji przeżywania miłości i błogości, do rozwinięcia pojemności
energetycznej.
O ile w normalnym seksie kochankowie dążą do jak
najszybszego rozładowania napięcia, które im się wydaje kłopotliwe bądź męczące,
o tyle w seksie tantrycznym uczą się jak najdłużej pozostawać w stanie pewnego
pobudzenia i cieszyć się nim. To pozwala intensyfikować doznawanie odczuć ciała
i energii, a także pogłębia doświadczenie rozkoszy i błogości. Błogość
osiągnięta podczas współżycia tantrycznego okazuje się tą samą, która jest
właściwa mistykom wchodzącym w głębokie stany kontemplacji.
Seks tantryczny to praktyka pozwalajÄ…ca na osiÄ…ganie
głębokich doznań mistycznych, ale o wiele przyjemniejsza od zwykłej medytacji, o
wiele bardziej otwierająca na radość życia. No i przy okazji znacznie bardziej
zabawna i mniej nudna.
To, co napisałem, może się wielu duchowym aspirantom
wydawać niemoralne bądź straszne. Ale który z nich udowodni mi, że rozwój
duchowy polega na rozwijaniu w sobie ponuractwa?
Na pewno nie o to chodzi. Rozwój duchowy polega na coraz
pełniejszym doświadczaniu miłości, radości, błogości bez przyczyny. Owszem, seks
tantryczny wyzwala przyczyny takiego polepszonego samopoczucia. Może się więc
wydawać kolejną sztuczną podnietą, jak np. alkohol czy narkotyki. Tak jednak nie
jest. Poszczególne ćwiczenia tantryczne prowadzą nie tylko do intensyfikacji
doznań rozkoszy, ale również do opanowania odruchów i umysłu. No bo kto bez
opanowania odruchów jest w stanie współżyć seksualne przez minimum 1 godzinę?
Albo odbywać stosunek za stosunkiem bez wytrysku nasienia?
Ach, ileż kobiet marzy o takim kochanku, a iluż kochanków o
takiej potencji?
Tu jednak sprawy się komplikują, ponieważ do seksu
tantrycznego trzeba się przygotować przez odpowiednie ćwiczenia i to wcale nie
kondycyjne!
Ćwiczenia obejmują opanowanie oddechu, energii ciała oraz
odruchów. Wszystkie związane z nimi przygotowania mogą się wydawać męczące,
nudne lub nawet niemożliwe. A jednak opłaca się je wykonać, gdyż dzięki nim
udaje się poprawić jakość seksu, a później osiągać stany mistyczne.
Każdy, kto chce uprawiać seks tantryczny, musi mieć nie
tylko spokojny, czysty umysł, ale także rozluźnione ciało.
Jak skutecznie się wyluzować?
Otóż na pewno nie w sposób, który jest najbardziej
popularny w naszym kraju.
Do wyluzowania służą ćwiczenia oddechowe i relaksacyjne.
One też powodują zwiększenie naenergetyzowania organizmu.
Tu natrafiamy na pewien problem. Otóż każdorazowo
przeenergetyzowanie organizmu prowadzi do niemiłych odczuć, do pragnienia
rozładowania nagromadzonej energii. Dodatkowo nadmiar energii w ciele domaga się
równomiernego rozprowadzenia jej po wszystkich mięśniach i organach
wewnętrznych. Normalny seks daje w tym momencie szansę wyżycia się, rozładowania
napięcia, za to seks tantryczny powoduje dodatkowe naenergetyzowanie ciała. I co
z tym począć?
Otóż przede wszystkim należy przez odpowiednie ćwiczenia
zwiększać swoją pojemność energetyczną. Pojemność ta ograniczana jest przez
wszystkie napięcia, które istnieją w naszych ciałach. Źródłami owych blokad i
przeszkód są stresy, szoki, niewłaściwe decyzje, negatywne odczucia, narkotyki,
a nawet używki czy mięso! Podczas energetyzowania ciała, umysł dostaje
informacje o przyczynach owych zablokowań. A wówczas pojawiają się niemiłe
wspomnienia i skojarzenia. Większość ludzi boi się ich. U większości też
podniecenie seksualne wyzwala bardzo niskie i nieprzyjemne emocje. To dlatego
mistykom seks wydaje się brudny. Ale brudny wydaje im się tylko do czasu, aż
oczyszczą umysł z negatywnych, brudnych skojarzeń na temat seksu.
Aby praktykować seks tantyryczny, trzeba się od podobnych
skojarzeń pouwalniać. Temu z kolei służą techniki oczyszczania umysłu. Ich
stosowanie też nie należy do przyjemności, ale daje doskonałe rezultaty związane
z poprawą samopoczucia aż do cudownych uzdrowień włącznie.
Tu należy polecić regresing® i medytacje oczyszczajÄ…ce, a
także sesje prenatalne z uwagi na konieczność uwolnienia się od przejętych
telepatycznie wzorców uprawiania seksu.
Seks tantryczny jest nie tyle aktem fizjologicznym, co
przeżyciem energetycznym. To dlatego ważne jest, by płynąca podczas współżycia
tantrycznego silna i coraz silniejsza energia wewnętrzna nie natrafiała na żadne
przeszkody i opory w ciele. To dlatego przed rozpoczęciem współżycia
tantrycznego należy odblokować wszystkie kanały przepływu wewnętrznej energii, a
przynajmniej ich większość. Jeśli się to przygotowanie ominie, coraz silniejsza
energia będzie wywoływała bóle, przywoływała niemiłe skojarzenia, a wówczas
seks, który miał być radosną zabawą, skończy się jako nieprzyjemne, bolesne
doświadczenie, do którego strach wracać. A przecież nie o to chodzi.
Seks tantryczny ma nam pomóc w jak najdłuższym odczuwaniu w
ciele i umyśle przyjemnych doznań. Jest jednym ze sposobów oswajania się z
dobrym samopoczuciem, z radością, miłością i błogością. A przecież tylko poprzez
jak najczęstsze doświadczanie tych uczuć, możemy nauczyć się żyć z nimi na co
dzień. Jeśli nam się to uda w 100%, wówczas będziemy szczęśliwi i oświeceni.
Tantra seksualna
jeśli ma być praktyką duchową - stawia
przed partnerami szczególne wymagania. Otóż przede wszystkim chodzi o to, że
podczas seksu tantrycznego następuje praca z bardzo subtelnymi energiami. One
uruchamiajÄ… siÄ™ w ciele i zostajÄ… wymieniane z partnerem. Partnerzy dostrajajÄ…
się do siebie osiągając wewnętrzną harmonię. To dlatego ważne jest, by nic nie
zakłócało owej harmonii. I z tego powodu żadne z nich nie powinno dostrajać się
do wibracji innych osób. To pociąga za sobą wymóg wierności seksualnej, ale nie
tylko. Harmonia między partnerami nie powinna być zakłócana ani przez zbyt
bliskie relacje z innymi, ani przez kłótnie czy sprzeczki, ani przez używanie
niezdrowego pożywienia, trunków, narkotyków czy używek. Pamiętać musimy, że
tantra to połączenie z doskonałością, wobec czego wszystko, co się w związku z
nią praktykuje, ma służyć koncentrowaniu uwagi na doskonałości.
Kierując się powyższą zasadą partner traktuje swoją
partnerkę jak Boginię, a ona odwdzięcza mu się traktując go jak Boga. A to
oznacza uwielbienie, cześć i szacunek, a także wzajemne oddanie. Żadnej z tych
cech nie da się wymusić czy wyegzekwować, więc partnerzy we własnym dobrze
pojętym interesie powinni koncentrować uwagę na rozwijaniu tych cech technikami
medytacyjnymi lub afirmacyjnymi. To zakłada pewien proces pracy nad sobą, nad
zmianą swego wizerunku i podniesieniem samooceny. Wydaje się więc, że droga do
upragnionych rozkoszy jest długa i uciążliwa. Tak jednak wcale być nie musi.
Jeśli bowiem partnerzy ufają sobie i swemu nauczycielowi, mogą się podczas
współżycia konfrontować ze swymi lękami, urojeniami i obsesjami. One i tak się
ujawnią w procesie duchowego rozwoju, lecz siła ich ujawnienia może być różna.
Okazuje się, że energie wiążące się z seksem nadają dużą siłę temu, co ukryte w
podświadomości. Z tym osoby pragnące praktykować seks tantryczny muszą się
pogodzić. Nie zawsze będzie ekstra, jakby tego chciały. Tym niemniej świadomość,
że to, co się ujawnia, wcale nie jest prawdziwe, a także znajomość sposobów
radzenia sobie z tymi stanami, gwarantuje wspaniały rozwój i znaczną poprawę
relacji w związku. Warunkiem podstawowym jest tu lojalność i oddanie partnerów.
Oprócz tego tantrycy stawiają szczególne wymagania swoim
partnerkom. Otóż powinny one być drobne, szczupłe i atrakcyjne.
Czy to niesprawiedliwość lub wyraz męskiego szowinizmu?
Na pewno nie. Otóż szczupłe i sprawne ciało umożliwia
wykonywanie wielu ćwiczeń, w tym dość ekwilibrystycznych, ale zdaje się że
niekoniecznych. Ponadto cóż to za przyjemność rozpieszczać zupełnie
nieatrakcyjnÄ… kobietÄ™?
Rozwój duchowy rządzi się innymi prawami niż demokracja!
Jest przecież tak wiele dróg prowadzących do Boga.
Jeśli chcemy uprawiać tantrę, trzeba to zaplanować
przynajmniej jedno wcielenie wcześniej i wybrać sobie odpowiednie ciało.
Tu trzeba przyznać, że kobieta
szczególnie młoda
zyskuje
w seksie tantrycznym to, co naprawdÄ™ lubi
długie delikatne pieszczoty budzące
rozkosz w całym ciele, a nie tylko w miejscach erogennych. Mężczyzna z kolei
dzięki praktykom tantrycznym długo zachowuje młody wygląd i sprawne ciało.
W związku z tym, że partnerzy nie są skłonni ograniczać
chwil błogości czy rozkoszy, ważnym problemem staje się zapobieganie ciąży. Ten
problem usiłowano rozwiązać w tantrze za pomocą szczególnych mantr, które miały
odganiać duchy chętne do wcielania się. Ja bym tego sposobu jednak specjalnie
nie polecał, tym bardziej, że są inne
skuteczniejsze. Oprócz tego, co oferuje
nowoczesna antykoncepcja, zawsze ceniono sobie układ, w którym oboje partnerzy
mieli męską polaryzację ciała. Taka bowiem relacja uniemożliwia kobiecie zajście
w ciążę, a w najgorszym przypadku doprowadza do "bezprzyczynowych" poronień.
Narzuca się pytanie: w jaki sposób pogodzić i to pogodzić
harmonijnie - młodą, niedoświadczoną kobietę z duchowo doświadczonym mężczyzną?
Otóż można łatwo zauważyć, że kobieta najczęściej dostraja
się do mężczyzny. Czyni to nieświadomie i niecelowo
tak po prostu funkcjonuje
świat. Co więcej, wśród młodych kobiet jest wiele takich, które mają dość wysoki
etap rozwoju duchowego. Trafiając na duchowo rozwiniętego mężczyznę taka kobieta
może szybko uczynić postępy w duchowym rozwoju. Trafiając z kolei na ładnego,
ale duchowo ograniczonego, sama zaczyna się ograniczać i zaniżać swe energie do
jego poziomu. Tu trzeba przyznać, że wiele młodych kobiet przewyższa poziomem
rozwoju duchowego swoich męskich rówieśników. Mogłyby one rozwinąć swój
potencjał, ale najczęściej nie będąc go świadome, roztrwaniają swoje atuty i
dają się zapędzić do tradycyjnie przewidzianych dla nich zajęć i miejsc, które z
rozwojem duchowym nie mają nic wspólnego.
To, co napisałem, może się wydawać dziwne lub nawet budzić
sprzeciw. Trzeba jednak pamiętać, że tantra seksualna wyrosła z kultury, która
bardzo ważną rolę przypisuje inicjacji seksualnej. Uważano, że najlepiej będzie,
jeśli w świat seksu wprowadza osoba doświadczona. I często, acz nie zawsze,
unikano w ten sposób niepotrzebnych stresów, lęków i nieporozumień.
Wydaje się, że tantra seksualna to coś, co jest obce etyce
czy mentalności ludzi mieszkających w tym kraju. A jednak wielu z nich ma ku
temu ciągoty i uzdolnienia, nawet jeśli deklarują się jako katolicy.
Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Seksualnosc8Tantra Sex MagicMOLESTOWANIE SEKSUALNE Centrum badania opinii społecznejProjekt oddziaływania na przestępców seksualnychmord psychologia i psychiatria Psychologia i psychiatria Dewiacyjne tendencje seksualneObiekt SeksualnyNadużycia seksualnePrzemoc seksualna wobec kobiet analiza zjawiska na przykładzie historii Kuby RozpruwaczaEdukacja seksualna AntykoncepcjaHine P Aspects of TantraKarin E Weiss Seksualnosc kobi Nieznanywięcej podobnych podstron