HRABIA
- Janie, podaj strzelbę!
- Jaśnie Pan będzie polował?
- Głupcze! Zmieniam służbę!
Przy stole:
- Tak, tak, hrabino! Mam hemoroidy!...
- Oh, hrabio! W istocie?!...
- Nie, hrabino! W dupie!...
Inna wersja:
- Czy hrabianka zatańczy?
- Niestety, mam pypcia...
- Ach, w rzeczy samej..
- Nie, tuż obok!
Hrabia puka do drzwi Hrabiny:
- Hrabino azaliż mogę wejść?
Hrabina na to:
- A wejdź, a zaliż!
Hrabia i Hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem
zniesmaczony Hrabia zacina się w palec i skrapia prześcieradło
ze słowy:
- Niech chociaż pozory będą...
Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i
powiedziała:
- Masz rację, Hrabio.
- Janie, drzwi do windy otwiera się w prawo czy w lewo?
- W prawo, panie hrabio.
- O cholera, znowu zjechałem na dół zsypem.
Hrabia do Jana:
- Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie.
- Ale przecież pada deszcz.
- To weź parasol.
- Janie! Wytrzyj kurze!
- Tak jest, jaśnie panie. Której ?
Wchodzi hrabia do pokoju. Patrzy, a tam wielka kupa. Woła:
- Janie !
- Ja też nie !
Hrabia:
- Janie, czy u nas w ubikacji są dwa sznurki, czy jeden ?
- Jeden.
- W takim razie znowu załatwiłem się pod zegarem.
Hrabia wraca wcześniej z polowania. Jan staje na drodze do
sypialni:
J: Panie hrabio, nie wolno! Pani hrabina przyjmuje kochanka.
H: Szabli!!
Porwał szablę ze ściany i wbiegł do sypialni. Słychać
okrzyk. Po chwili hrabia się wychyla:
H: Janie, dla pana wacik, a dla pani korkociąg.
Przyjechała Hrabina, no i Hrabia postanowił zrobić małe
BARA-BARA.
Przygotował kolację, zrobił nastrój i dzięki udanym
zagrywkom taktycznym wylądowali w łóżku. Jan stanął z
Kandelabrem (dla takich co nie wiedzą to taki świecznik na
patyku :-), a Hrabia pracuje. Pracuje, pracuje, ale Hrabina
kręci nosem, że robi to nie tak jak trzeba. Rozeźlił się
Hrabia i kombinuje inaczej. Ale Hrabinie to też nie w smak. W
końcu Hrabia się wściekł. Wstaje i bierze kandelabr od Jana i
każe Janowi zadowolić Hrabinę. Jan wskakuje i już po chwili
Hrabina jęczy z rozkoszy. Na co Hrabia :
- Widzisz durniu jak trzeba trzymać kandelabr ! Widzisz !
- Janie !
- Słucham Pana.
- Czy możesz przysunąć tu fortepian ?
- Tak Panie. Będzie Pan grał ?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.
Rankiem, po hucznej zabawie:
- Janie !
- Tak ?
- Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają się do góry ?
- Nie ..
- Cholera, znów przywieźli mnie w bagażniku ...
- Janie !
- Tak Panie?
- Kto wysiusiał na śniegu: Wesołego Alleluja Panu Hrabiemu?
- Ja Panie.
- Przecież nie umiesz pisać!
- Ale Pani Hrabina mnie prowadziła...
Podczas gry hrabiego na fortepianie wchodzi lokaj i mówi:
- Jak pan hrabia ślicznie gra! (z entuzjazmem)
- Eee tak se tylko popier**lam.
- Jak pan hrabia się brzydko wyraża! (z oburzeniem)
- Ale za to ślicznie gram!!!
Hrabia, słynny gawędziarz opowiada wśród grona przyjaciół
jedną ze swoich licznych przygód.
- Sarna, którą upolowałem była wielka i ciężka, wokół
nikogo nie było, więc musiałem sam sobie z nią poradzić.
Zarzuciłem jedną nogę sarny na lewe ramię, drugą na prawe...
W tym momencie hrabia został odwołany przez służącego do
pilnego telefonu. Po chwili wraca i pyta:
- Na czym to ja skończylem?
- Jedna noga na prawe ramię, druga noga na lewe ramię... -
podpowiada chór przyjaciół.
- A, już wiem - przypomina sobie hrabia - ach te Rosjanki, cóż
to były za kobiety!!!
H: Janie... czy cytryna ma nóżki?
J: Nie panie...
H: O cholera, znowu wycisnąłem kanarka do herbaty...
Leży hrabia z hrabiną w łóżku. Nagle dzwoni na Jana:
- Janie, podaj mi prezerwatywę!
Jan przynosi prezerwatywę na złotej tacy i podaje hrabiemu.
Ten:
- Nie te, durrrniu! Te z herbem!
Hrabia ma jechać na wojnę.
- Janie, masz tu klucz do pasa cnoty hrabiny. Pilnuj klucza i
hrabiny!
- Dobrze hrabio.
Hrabia pojechał. Po dziesięciu minutach dogania go Jan:
- Hrabio, nie pasuje!
Hrabia z Janem pojechali na polowanie. Po drodze na
rozgrzewkę wypili strzemiennego. Widzą jelenia. Hrabia wypalił
i nie trafił. No to wypili jeszcze raz. Znów widzą jelenia.
Hrabia znów wypalił i nie trafił. Znowu wypili. Jada dalej i
widzą jelenia.
- Hrabio, może teraz ja sprobuję? - Dobrze Janie. Jan strzelił
i jeleń padł. - Jak to zrobiłeś? - Trzeba celować w środek
stada.
Tym razem inny, młody, przystojny hrabia tańczy na balu.
Wszystkie arystokratki niemal mdleją na jego widok, każda
chciałaby choć raz z nim zatańczyć. Tańczą więc i
tańczą, a hrabia cały czas milczy. W końcu jedna tancerka
pyta się hrabiego:
- Czemu hrabia taki milczący?
A on na to:
- Ch*j, ale fajnie tańczę! :))
- Janie - mówi hrabina do lokaja - hrabiego boli gardło.
Proszę mu ukręcić ze dwa jajka...
- AAAAuuuuaaaa!
Hrabia czyta gazetę.
- Janie, czy tramwaje jeżdżą po dachach?
- No nie panie hrabio, tramwaje jeżdżą po szynach na ziemi.
- No to dlaczego tutaj napisali, ze tramwaj zabił kominiarza?
- Janie, w nocy miałem przypadkowy wytrysk nasienia!
- Już zmieniam prześcieradło...
- Baldachim, idioto!!
Hrabia po dłuższym pobycie za granicą wraca do swoich
posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny
sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej
nieobecności, Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek
zdechł.
- Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły, to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?
- Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnię?
- Nikt, od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boską, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego
się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od
trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic
nowego.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
hrabia?qHRABIACarcassonne hrabia krol i poddaniDowcipy HrabiaHRABIA MONTE CHRISTO cd2HRABIA MONTE CHRISTO cd1hrabia?q (2)Pianistka i francuski hrabiaDumas A Ojciec Hrabia monte Christo t1więcej podobnych podstron