Druga odmiana
Kiedyś przyjdzie taki dzień, drogi Mistrzu Gry, że Twoi gracze wylądują na środku pustyni z rozpieprzoną chłodnicą. Do najbliższego znanego miasta jest dalej, niż ustawa przewiduje, a zapasy żarcia i wody kończą się w zastraszającym tempie. Jedyne, co można zrobić, to kląć, albo się modlić o cud. Widzę ten paskudny uśmiech na Twojej twarzy. Da się to zrobić, co? No to czytaj dalej...
Wtedy, ni stąd ni z owąd gracze usłyszą warkot motocykla. Jednego, więc to nie żadni gangersi. Motocykl zbliża się, zwalnia, zatrzymuje się przy pojeździe graczy. Siedzi na nim dość wysoki mężczyzna, ciemnowłosy, ubrany na szaro. Jest przyjazny, mówi ciepłym, miłym głosem. Nazywa się Adam i po usłyszeniu problemów graczy proponuje mały deal. Otóż Adamowi kończy się benzyna i naboje do Glocka, więc gdyby gracze mieli kilka literków i parę pestek 9x19 Parabellum na zbyciu on z chęcią zajmie się ich chłodnicą. A potem mogą pojechać dalej, bo Adam dziwnym trafem zmierza tam, gdzie oni. To ważne, należy wzbudzić zaufanie graczy i sprawić, by pozwolili pojechać Adamowi z sobą.
Adam jest dobrym kompanem. Zna się niemal na wszystkim - umie naprawić toster, znaleźć wodę i przedestylować ją, zna się na tropieniu i potrafi ze zwykłej konserwy zrobić smakowitą ucztę. "Śpiewa, tańczy i powozi", jak to mawia mój kumpel. Gracze musieliby być kompletnymi idiotami, żeby nie zgodzić się na jego towarzystwo.
Jest wieczór, Adam wybrał się na obchód / spacer / po żarcie. Gracze siedzą przy ognisku i zażerają się jakimś specjałem made by Adam. Nagle w krąg światła wkracza chłopiec. Wygląda na jakieś 10 lat, ma kręcone brązowe włosy, w dłoni trzyma poszarpanego misia, model "Teddy bear". Spogląda najpierw przerażonym wzrokiem na graczy, potem łapczywie rzuca się na jedzenie. Jak zaszczute i wygłodniałe zwierzę. Kiedy już zje cokolwiek, jest w stanie odpowiadać na pytania. Ma na imię David, żyje na pustyni od 7 lat. Nie wie, co to "rodzice". Żyje z tego, co upoluje, albo znajdzie. Po chwili wraca Adam. Na widok Davida z przekleństwem na ustach wyszarpuje broń i zaczyna do niego strzelać. David rozpada się na mnóstwo mechanicznych części, trybików, kółek i bóg wie, czego jeszcze.
"Czy wy wiecie, co to było? To była Trzecia odmiana. Co, nie wiecie, o czym mówię? Moloch zaczął konstruować maszyny podobne do ludzi. To, co tu widzicie, to Trzecia odmiana, chłopiec z misiem. Patrzcie, mam zdjęcia." Zdjęcia były robione pośpiesznie, są zamazane, niewyraźne. Na kilku pierwszych - David samotnie na drodze, dwóch Davidów stojących obok siebie, grupka kilku Davidów. Wszyscy identyczni do najmniejszego detalu. Taki sam kolor włosów, identycznie poszarpane ubranie, bliźniacze misie w dłoniach. Taki sam wyraz twarzy, taka sama postawa. Dalsze zdjęcia przedstawiają rannego policjanta, obwiązanego bandażami, wspierającego się o kuli. Kilku rannych policjantów. Ranny policjant siedzący na skale, obok drugi, identyczny. "O, to jest Pierwsza odmiana, Ranny policjant. Przecież nikt nie odmówi pomocy stróżowi prawa. Kiedy widzicie mobsprzęt, cyborgi, czy chociażby zwykłe Maszyny, wiecie, że to wróg, że należy do tego strzelać. Przecież nikt nie będzie strzelać do dziecka z misiem, ani do policjanta. Im się pomaga. A wiecie, co się dzieje, kiedy wpuści się takiego do wioski? Rozpętuje się piekło, jeden wpuszcza setki innych, a te po prostu mordują, częstokroć bardziej brutalnie niż na froncie. David w tym misiu ma bombę, zdolną zrównać z ziemią mały budynek. Cieszcie się, kurwa, że żyjecie" Adam podnosi z ziemi misia, przekręca jego główkę o 180 stopni i rzuca najdalej jak może. Po chwili w miejscu, gdzie upadł wykwita prześliczna kula ognia, a fala uderzeniowa przewraca graczy i gasi ognisko.
Adam znalazł się na froncie, kiedy miał piętnaście lat. Gdy tylko Moloch wypuścił człekokształtne roboty, Adam i kilku jego towarzyszy ruszyło, aby ostrzegać ludzi przed nowym zagrożeniem. Widział już wioski, pełne zmasakrowanych ludzi, widział to, co zostało z samotnych wędrowców. Uważa, że należy temu zapobiec, należy przekazać te informacje jak największej liczbie osób. W tym przypadku ludzie mogą nie przeżyć uczenia się na własnych błędach...
Gracze rozbijają obóz, zatrzymują się na noc. Jeden z nich idzie na obchód, czy też się odlać. I wtedy na pustyni przed nim dostrzega setki - ba! - tysiące małych, wystających z ziemi antenek. Dwa słowa: Szczęki. Piły. Gracze zapewne leją już po gaciach - i całkiem słusznie - próbując odpalić swoje maszyny i ruszyć, gdy zabaweczki Molocha zbliżają się ku nim. Ktoś zauważa "Nie ma Adama!" Pojazdy się buntują, nie chcą zapalić. I wtedy pojawia się Adam. Widząc całą tę scenę sięga do pasa, chwyta mały granat i rzuca w stronę Szczęk. Mała eksplozja i wszystkie niedorobione tostery zatrzymują się. "Granat EMP. Ruszajmy, ich jest znacznie więcej."
Do miasta zostało pół dnia drogi, gracze są skonani, muszą odpocząć. Podróż przez pustynię jest niebezpieczna, nigdy nie wiadomo, co może nagle wychynąć zza kamienia. Obozowanie na pustyni jest jeszcze gorsze. Bo coś może po prostu przyleźć. W tym przypadku jest to horda Davidów. Idą w stronę graczy, patrząc beznamiętnie swoimi brązowymi oczyma. W dłoniach ściskają misie. Rozpadają się na części po kilku trafieniach. Ale jest ich zbyt dużo, gracze sobie nie poradzą. Ich motory stoją za daleko, żeby do nich dobiec i nie zostać trafionym wybuchowym misiem. Adam krzyczy "Pojadę do miasta, sprowadzę pomoc, mam najszybszy motor! Trzymajcie się, chłopaki, niedługo wracam z kawalerią!" Wystawił was do wiatru, frajerzy. Po prostu uciekł. Teraz już na pewno zginiecie. Za Davidami powoli kuśtyka kilku Rannych policjantów. Idą niepewnie, wspierając się na kuli. A za policjantami...
Za policjantami ramię w ramię idzie trójka odzianych na szaro, ciemnowłosych wysokich mężczyzn. W rękach trzymają Glocki, przy pasie kołyszą się granaty EMP. Trójka Adamów. Trójka robotów Drugiej generacji.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Neuroshima scenariusz oonNeuroshima ScenariuszeNeuroshima scenariusz Stara Baza9 Druga?la podejsc pozn beh M FilipiakScenariusz 16 Rowerem do szkołyPrzykladowy scenariusz lekcji 11 Marzenna Majchrzakscenariusz17EDUKACJA ZDROWOTNA w szkołach i przedszkilach (scenariusze zajęć)2 Jak rozpętałem drugą wojnę światową [Jak rozpętałem II wojnę światową ](Za Bronia)Przygoda z usmiechem WP 3 latki cz 2 scenariusz tydz3Scenariusz spotkania?gustacji 1 1Przygoda z usmiechem WP 3 latki cz 2 scenariusz tydzwięcej podobnych podstron