22:35 2011-11-25
Gubię się w uczuciach. Nie jestem pewna... Ale przecież w sny nie wolno wierzyć... I czy ten fakt jest naprawdę faktem? Tak czy inaczej, przecież wiem, że nie pozwolę sobie na błąd. Ja chcę tylko trochę małych, szybkich łyków. Nic bezpośrednio związanego z nim. Nie chcę wiedzieć, co u niego, żadnego drobiazgu. Nie powiem mu nic. Dopiero potem przyznam się do wszystkiego, bo nikt mądry nie naraża się świadomie na dotkliwy ból, i fizyczny, i psychiczny. Nie powiem nic o sobie, by nie przeklął mnie potem. Nie, nie pozwolę zniweczyć moich zajebistych planów na przyszłość!
A może jednak wybrać drugą opcję? Hmm, wątpię. Nie, nie zamierzam zaczynać teraz nic nowego, nie wyrobię się. Zresztą nawet gdybym nie musiała się uczyć, to nie byłby najlepszy pomysł, z tego, co wiem... Nie wystarczy, że ma dobry gust, bo takich ludzi tu nie brakuje, wbrew pozorom. Nie będę całować popielniczki i kropka!
Uda mi się trafić do mojego miejsca, prawda? Nie ma innej opcji.
DIO! Rainbow
QUEEN - Sail Away sweet sister!!!
Stadium Arcadium, She's Only 18, Slow Cheetah, Torture Me, Strip My Mind, Wet Sand, Hey, Desecration Smile, Tell Me Baby, She Looks to Me, I, Animal Bar, So Much I.
kiedy mi się snisz, zastanawiam się, czy ja goszczę w twych snach.
wciąż czasem myslę o tobie nie dlatego, że za tobą tęsknię, tylko dlatego, iż nikt jeszcze cię nie zastąpił w mym życiu.
dlaczego rok z tobą minął tak szybko, a ten bez ciebie, zanim rozpocznę nowe życie, wlecze się niemiłosiernie?
To wiara jest sensem zycia, bo jeśli po śmierci nie ma nic, to po co żyjesz?
Gdy mówię, że nic już do ciebie nie czuję, to nie kłamię, bo gdybym wciąż cię kochała, po prostu zachowałabym milczenie.
Nie zaczęłam pić, by o tobie zapomnieć, wiesz o tym. zaczęłam pić, bo chciałam spróbować, mialam okazję. a teraz po prostu to kontynuuję.
z rozmów z Twoimi kumplami dowiaduję się więcej o Tobie niż z konwersacji z Tobą.
Zastanawiam się czasem, jakimi ludźmi będziemy za parę lat. Rozpoznamy się na ulicy? Będziemy żywili do siebie urazę? Mam szanse na życzenia urodzinowe i Twoją obecność na moim pogrzebie?
Dlaczego ja wciąż się poswięcam dla takiego skurwiela jak ty, podkradając starszym fajki, by dać Ci je w zamian za pójście po wino dla mnie i narażając się na przypał?
teraz rozumiem, dlaczego moja przyjaciółka miło rozmawia ze swoim byłym, ale zabija wzrokiem tę siksę, z którą ją zdradził. Chociaż nic już do Ciebie nie czuję, szlag mnie trafia, gdy Twoja przyjaciółeczka jest w pobliżu.
Chociaż byłam o nią taka zazdrosna nie bezpodstawnie, okazała się nie być taka zła. Lubiła na Facebooku nasze wspólne zdjęcie i gdy poprosiłam ją, by nie mówiła ci, że byłam w szkole, kiedy miało mnie nie być, nie wydała mnie.
Dobrze, że mój brat używa tego samego dezodorantu, co Ty i ten zajebisty zapach nie musi mi się kojarzyć jednoznacznie.
Może i nie pamiętam, kiedy pierwszy raz powiedzieliśmy sobie w oczy "Kocham Cię", ale to nie znaczy, że nie kochałam Cię zawsze naprawdę oraz bardziej niż Ty mnie.
Skoro nie wierzysz w miłość, to jak możesz twierdzić, że wierzysz w Boga?
Miałam taką cholerną chęć pogować, ale niestety, pod sceną tańczyło zbyt wiele Twoich znajomych, no i Ty...
Kiedy czytam moje stare wpisy, notki i piosenki widzę, że naprawdę było ze mną źle.
Chociaż już się z Ciebie wyleczyłam, nadal nie jestem w stanie słuchać trzech najważnieszych dla nas piosenek.
Z jednej strony mówię do siebie, że cię nie znam, a z drugiej trochę mi przykro, że mijasz mnie bez słowa.
- Gdybym nie znała Cię wcześniej wcześniej, nie wróciłabym do ciebie. - Wiesz, trochę głupio zrobiłaś. - Tak, ale bez tego bym się z ciebie nie wyleczyla...
Nie rozumiem tylko, dlaczego, choć byłeś już wtedy tym skurczybykiem, martwiłeś się o moją przyszłość, jakby Ci zależało.
I chociaż zachowałeś się jak ostatni skurwiel, czego jednak nigdy bym się po Tobie nie spodziewala, przebaczam Ci. Nie pytaj dlaczego, bo sama nie wiem.
Przepraszam Cię, ale nie za kłamstwo, a tylko za to, że dopiero teraz Ci się do niego przyznaję.
No patrzcie, zapomniałam już, jak bardzo płakałam, gdy znajomi mi powiedzieli, że mnie wyzywałeś. Naprawdę, totalnie wyleciało mi to z glowy, dopóki nie przeczytałam swojego pamiętnika.
"Wolę cieszyć się naszym szczęściem, niż zastanawiać się, kiedy zastanowisz się dłużej i mnie zostawisz" powiedziałam Ci i tak zrobilam. Nigdy nie sądziłam, że tak szybko zaczniesz szukać dziury w calym...
Może nie pamiętam, kiedy było powstanie listopadowe i rozpętała się I wojna światowa, ale doskonale znam daty naszej pierwszej rozmowy, randki, pocałunku...
Chciałabym w końcu narobić w Twoim życiu takiego syfu, jaki Ty zgotowałeś mnie, ale wiem, że i tak jestem dla Ciebie za dobra...
Kiedyś chciałeś mieć ze mną dzieci, mieszkać pod jednym dachem, pisać ze mną piosenki. Jak możesz teraz mnie nienawidzić?
Mimo wszystko, nie znam bardziej wkurwiającego pytania, niż "Chodzisz z nim jeszcze?".
Tak, nadal myślę o Tobie przed snem, ale wtedy zawsze dostajesz w twarz.
Czy to, że w Twojej obecności trzęsą mi się kolana, jest oznaką rezonansu, niczym między strunami mojej gitary?
To, że w ostatnim stadium naszego związku nie podobałeś mi się już tak bardzo i że myślałam, czy by nie pocałować mojego kumpla, nie znaczy, że Cię naprawdę nie kochałam.
Zapamiętaj listy, ktore do Ciebie pisałam, bo już nigdy nie będzie w nagłówku Twojego imienia, a w podpisie mojego imienia i słów "Kocham Cię".
Nie opowiadaj mi, co u Ciebie i jak żyłeś przez ten czas. Nie chcę wiedzieć, ile piłeś, paliłeś i ćpałeś, z kim się spotykałeś, kogo macałeś, gdzie melanżowałeś. Nie chcę wiedzieć zupełnie niczego.
Nie bój się, możemy spokojnie pić. Nie włączy mi się love, bo ja cholernie łaknę bliskości nieustannie.
Mam tylko nadzieję, że nie przeliczam się znowu i nie zwyzywasz mnie po raz kolejny...
Chciałabym znów się z Tobą najebać, usiąść z Tobą na podłodze w piwnicy, zamknąć oczy i poczuć dotyk Twoich warg na moich...
Za dobrze wiem, że z własnej woli nigdy Cię nie odtrącę, gdy mnie przytulisz, ale potem dam Ci z liścia.
Im bliżej rocznicy, tym bardziej zaczynam się za Ciebie modlić.
Tuląc się do Ciebie, słowa "Kocham Cię" cisną mi się na usta, ale strach nie pozwala ich wymówić.
Dużo lepiej było, gdy byleś uzależniony ode mnie i od Cholineksu, niż od rozmów z nią.
Nie chciałam pozwolić Ci odejść, bo wiedziałam, że stracę wtedy nie tylko chłopaka, ale i najlepszego przyjaciela.
Zastanawiam się, z kim będę teraz i czy przez niego będę cierpieć tak bardzo, jak przez Ciebie...
Tak, pamiętam, że miałam na sobie tę koszulę, gdy się spotkaliśmy i wróciłam do Ciebie. Zawsze o tym pamiętam.
Przechodziłam obok ławki, przy której się podpisaliśmy. Splunęłam na twoje imię. Cholera, za daleko. Będzie trzeba jeszcze poćwiczyć celowanie.
Jesteś jedyną osobą, która może mi pierdolić, że będzie dobrze.
"Kocham cię" wymamrotałam cicho, patrząc na Twoje glany, gdy się rozstawaliśmy. "Wiesz, że ja bardziej" odparłeś jak zwykle. Pierwszy raz wtedy poczułam, że mnie okłamałeś.
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
25 Fundamenty Rodziny listopad 1998Analiza?N Ocena dzialan na rzecz?zpieczenstwa energetycznego dostawy gazu listopad 0952 (25)249 25rozdział 25 Prześwięty Asziata Szyjemasz, z Góry posłany na ZiemięJuż listopad piosenkaRodzaj i zakres … Dz U 1995 25CCC 251) 25 02 201239 20 Listopad 2001 Zachód jest wart tej mszyZeszyt 25 Planowanie kariery zawodowej cz 2więcej podobnych podstron