"SMUTNO MI BOŻE" J. SŁOWACKIEGO - Jest to hymn, powstały podczas podróży Słowackiego na Wschód. Podmiot liryczny utworu znajduje się na okręcie, który zmierza do Aleksandrii, wpatrzony w przestrzeń wodną. Ogląda zachód słońca - przecudny obraz Boskiego dzieła: tęczę blasków, złociste niebo i morze, ognistą gwiazdę słońca, które gaśnie w lazurze wód. Lecz oddalony od rodzinnych brzegów, samotny człowiek odczuwa smutek i pragnie wyjawić przed Bogiem swoje uczucia. Tęsknota przybiera formy różnych obrazów. Oto uczucie poety przypomina płacz dziecka za odchodzącą matką. Pogłębia je widok polskich bocianów "sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem". Wspomnienie domu i obcych mogił budzi gorycz, gdyż nie wiadomo, gdzie tułacz znajdzie własną mogiłę. Pewny jest fakt, że okręt nie wiezie podróżnika do ojczyzny, tam gdzie małe dziecko modli się za niego, gdzie są jego bliscy. Zachód słońca - potężne, nieprzemijalne dzieło Boga - budzi gorzką refleksję o własnej przemijalności i kruchości. A zatem piękno, jakim musiało być to widowisko wzbudziło w widzu żal, tęsknotę, smutek. C.K. NORWIDA MOJA PIOSNKA (II) Głównymi motywami utworu są samotność i tęsknota. Bohaterem literackim tego liryku jest emigrant, pielgrzym, który czuje się samotny z dala od ojczyzny i bliskiej osoby. Tułacz tęskni za krajem i z rozczuleniem przywołuje we wspomnieniach jego obraz zapamiętany z dzieciństwa. Nostalgia, świadomość niemożności powrotu w rodzinne, bliskie sercu strony sprawiają , że podobnie jak Mickiewicz w Panu Tadeuszu, idealizuje ów kraj, w którym wszystko jest doskonałe i dobre. Ojczyzna w pamięci i wyobraźni tułacza jawi się jako Arkadia, kraina górująca nad innymi swoimi tradycjami i pielęgnowanymi od wieków wartościami. Ludzie żyją tu w harmonii z naturą , są szczerzy, uczciwi, bogobojni. Z szacunkiem podnoszą z ziemi najmniejszy okruch chleba, troszczą się o bocianie gniazda, trwale wpisane w krajobraz polskiej wsi, pozdrawiają się słowami: „Bądź pochwalony!” Niechęć do obłudy i fałszu, z którymi tyle razy stykał się Norwid w kontaktach z ludźmi, skłaniają go do tęsknoty za prawością , prawdomównością cechującą mieszkańców jego rodzinnych stron, którzy „mają tak za tak - nie za nie - / Bez światło- cienia...”
"BEMA PAMIĘCI ŻAŁOBNY RAPSOD" CYPRIANA NORWIDA - utwór pełen powagi, dostojeństwa. Aby dotrzeć do sensu tego skomplikowanego rapsodu należy rozpatrzyć go w dwóch warstwach. I warstwa to opis pogrzebu, który jest skonstruowany na wzór pochówku dawnych wodzów słowiańskich. Do zrozumienia siły tego obrazu należy wykorzystać wyobraźnię. Oto płoną pochodnie, wieją proporce, zawodzą panny żałobne z rękami uniesionymi w górę... Chłopcy uderzają w topory, w tarcze, nad wszystkim łopoce ogromna chorągiew. Cały pochód nagle znika, bo wszedł w wąwóz. Widzimy jak się wyłania i ciemne sylwetki odcinają się na horyzoncie nieba, rozjaśnionego księżycem. Powyższy opis zawiera szereg symboli nawiązujących do polskiej historii i tradycji, przywołuje skarby kultury i zbiór wartości moralnych, które są dziedzictwem bohatera. To namioty wojsk, włócznie, topory i wielka chorągiew - wspomnienie Jana Sobieskiego i jego potęgi pod Wiedniem. Smoki, jaszczury, ptaki, to rekwizyty średniowiecznego rycerstwa. II warstwa - Sens utworu: Spójrzmy, dokąd podąża korowód, który niestrudzenie idzie śladem wielkości bohatera. Nie straszne mu czeluście (zdoła je przeskoczyć), nie kończy swojej wędrówki w grobie, lecz wkracza do uśpionych miast, budzi biernych i struchlałych, pobudza do czynu bijąc w bramy. Siły do pokonania trudności czerpią wędrowcy z wielkości bohatera, z jego dziedzictwa, ideałów, które głosił. Pochód przestał być tylko pogrzebem - to już marsz ludzi "zarażonych" wielkością generała, bojowników o wolność, o sprawiedliwość. Wymowa utworu to zbiór znaczeń tego obrazu: prawdziwa idea nie umiera, lecz budzi narody, niweczy gnuśność, zwiększa szeregi bohaterów. Ich cel to nie grób, to przyszłość, w której padną "mury Jerycha", ocucą się omdlałe serca, a narody odgarną pleść z oczu.