Sceny
Ona: Wacław!!! Waaaacław! Popatrz. No popatrz tylko. Jak one wszystkie ładnie ubrane. Ładnie i modnie. O ta sam zobacz.... a tamta (idzie do publiczności i rozmawia z paniami o garderobie) Widzisz Wacław. A ja???!!! Ja nie mam się w co ubrać.
Wacław: Ależ kochanie...
Ona: Wacław! Nie przerywaj jak mówię. A Kowalska wczoraj znowu w nowym futerku. I ta kolia.... Sam widziałeś ładną kolię miała, co nie?
Wacław: (przytakuje)
Ona: No właśnie. A ja???!!! Ja miałam wyjść za Adama. On to jest pracowity facet, on to dba o żonę, dba. Widać, że w pracy pracuje, to i wypłatę ma jak należy. A ty co? Nie przerywaj jak mówię!!! A ty w ogóle pracujesz w tej pracy, czy tylko z kolegami idziesz się spotkać??!! Prezesem jesteś co nie?? To idź do tej pracy, i pracuj! Ja wiem. Jakieś zyski wypracuj!! Po to jest firma, żeby zyski przynosiła, co nie?? Skończyłam przecież zarządzanie i marketing, co to mnie na nie posłałeś, to wiem. I z wyróżnieniem skończyłam!!! I co że pracę kupiłam, ale profesor powiedział, że za pracę na dobry to najniższą cenę na roku wynegocjowałam. To mnie posłuchaj, jak do ciebie ktoś bardziej wykształcony mówi, co nie. Idź już i bez wyniku finansowego mi tu nie wracaj!!!
(ona wychodzi, Wacław przechodzi do pracy - do drugiego mikrofonu)
Wacław: Wałaszek! Wałaszek! O jest Pan. Która godzina jest, a Pan jeszcze nie pracuje???!!! Nie przerywaj Wałaszek, wiem że siódma, za dwie. Nie zmieniaj Pan tematu siódma a Pan nie pracuje! Pan chyba w ogóle nie pracuje!! Co to za wynik finansowy jest w zeszłym miesiącu!!!??? Gdzie tu są zyski!!!??? To są zyski !! to są zyski!!! Co to są za zyski!! Już Pan bierze się do pracy - patrz pan ilu kontrahentów siedzi. Pan do nich skoczy z marketingiem, a ja się zajmę zarządzaniem. Tylko galopem Wałaszek, galopem!!!
(Wałaszek idzie do publiki i rozdaje wizytówki)
Wacław: Gdzie Pan tam lezie Wałaszek - tu do sektora dla Vipów. Za co ja Panu płace ten tysiąc złotych. Nie przerywaj. Sam wiem, ze brutto. Chodź Pan tu. Proszę mi wyjaśnić, czemu ten kontrakt z Niemcami nie załatwiony??!!
Wałaszek: No, bo ten... nie dodzwoniłem się.
Wacław: Jak to się pan nie dodzwonił!!!
Wałaszek: A tak!!! bo telefon jest zepsuty.
Wacław: Jak to jest zepsuty!!! Nie jest zepsuty tylko zero - siedemset jest zablokowane. Gdzie Pan chciał dzwonić!!! No to co zrobimy???!! Ja wiem, niech pan interweniuje w trelekomunikacji, niech naprawią!!! Albo Pan zadzwoni do kogokolwiek do Berlina, żeby wiadomość przekazał. W końcu coś nam są winni za Drugą Wojnę i obozy, prawda!!!???
(Wacław wychodzi, Wałaszek dzwoni, wchodzi Bystry)
Wałaszek: Halo!!!, Halo!!!
Bystry: Halo. Dzień Dobry. Tu Modra Linia, czyli telefoniczne biuro obsługi klienta trelekomunikacji Polskiej. Jan Bystry, w czym mogę pomóc???
Wałaszek: Już? Skończył Pan, Panie Bystry? Nareszcie! Ile można czekać, żeby móc w końcu powiedzieć słowo. Proszę Pana, zepsuty macie telefon.
Bystry: Rozumiem, że ma Pan awarię aparatu???
Wałaszek: Nie przerywaj, jak mówię!! Nie ja, tylko wy. Ja przecież dzwonię nie?! To jak ja mogę mieć zepsuty jak dzwonię? Wy macie zepsuty, bo ja dzwonię i się nie mogę dodzwonić. A to jest bardzo ważna sprawa. Pan mnie rozumie Panie bystry?!
Bystry: Rozumiem, że nie może się Pan dodzwonić na jakiś numer telefonu. Czy może Pan podać ten numer?
Wałaszek: Podać?! To wy nie wiecie, który macie zepsuty?! To co wy tam robicie!!! Zamiast się wziąć do pracy tylko siedzicie przy telefonach, kawę pijecie i pasjansa na komputerze układacie!! To numer zero, prefiks 0 49 22 73 82 718 słyszy Pan?! Proszę tam szybko serwis posłać!!
Bystry: Rozumiem, ze to numer zero prefiks 0 49 22 73 82 718. Otóż proszę Pana, to jest numer abonenta niemieckiego.
Wałaszek: Ale Pan Bystry!!! Wiem że niemieckiego!! Co Pan mnie ma za idiotę, czy sam Pan jest??!! To kiedy to naprawicie, tylko szybko, bo pilna sprawę mam.
Bystry: Otóż Trelekomunikacja Polska jest, jak sama nazwa wskazuje, firma francuska. Dlatego nie możemy działać na terenie Niemiec.
Wałaszek: To znaczy, ze nie naprawicie!!! To co ja mam robić??? Mam dzwonić po całych Niemczech z prośbą, żeby ktoś przekazał wiadomość???!!!
Bystry: Decyzja w tej sprawie należy do Pana. Jeśli jednak Pan wybierze to rozwiązanie, polecam Panu specjalny pakiet abonamentowy Trelekomunikacji Polskiej, o nazwie „Europa bez granic”, który kosztuje 100 złotych, i w ramach którego ma pan 100 darmowych minut rozmów z dowolnie wybranym krajem Europy.
Wałaszek: Preeeeecz!!!!! (wychodzi)
Bystry: Co za palant. (dzwoni) No cześć maleńka. Wacław w pracy?? No to wpadnę zaraz, bo właśnie kończę.
Ona: No cześć misiaczku, no co mój misiaczek taki nie w humorze?
Bystry: Ach, widzisz maleńka w pracy się zdenerwowałem.
Ona: No już dobrze, zrobię misiaczkowi masaż, no opowiadaj, masz taki miły głos.
Bystry: Jakiś palant się czepiał, że komuś w Niemczech telefon nie działa, tak jakbym ja był temu winien. Ja w ogóle nie rozumiem skąd się to w ludziach bierze - ciągłe pretensje i pretensje, tyle agresji!! Ty jedna jesteś inna. Gdyby Wacław potrafił to docenić, to nie siedział by ciągle w tej pracy.
Ona: Co nie?
Kurtyna.