Wykład XV
Relacja nauczyciel- uczeń w szkole (w świetle analizy transakcyjnej ).
Katarzyna Koszewska , Analiza transakcyjna w pracy wychowawcy
Poradnik wychowawcy, str.1-23, Sierpień 2001
(…) 1. Wstęp
Artykuł „Analiza transakcyjna w pracy wychowawcy” jest poświęcony trudnościom, jakie wychowawca napotyka w szkole. W przystępny sposób zostały przeanalizowane te sytuacje szkolne, w których umiejętności psychologiczne, takie jak rozumienie wychowanka i skuteczne komunikowanie się z nim, są bardzo istotne przy tworzeniu sytuacji, sprzyjających rozwojowi dziecka.
Autorka — wykorzystując koncepcję Erica Berne — analizuje działania i komunikaty między wychowawcą a wychowankiem. Ustala, która część złożonej natury ludzkiej dochodzi w danym momencie do głosu. Podaje wychowawcy środki zaradcze, w przypadku prowadzenia przez wychowanków gier. Uczy jak użyć stanu Ja Dorosły w różnych sytuacjach wychowawczych.
2. Po co wychowawcy wiedza o analizie transakcyjnej
Wychowanie jest wszechobecne w szkole: na lekcji, na przerwie, podczas zajęć poza lekcyjnych, przy tworzeniu i respektowaniu lub nierespektowaniu prawa szkolnego, w obszarze tradycji i zwyczajów szkolnych, współpracy z rodzicami, ze środowiskiem lokalnym itd. Jest rodzajem sztuki, w której tak ważne jest wyczucie chwili, okoliczności, czasu. Sztuki, w której główne role należą do wychowanka i wychowawcy.
Wychowanie dzieje się w określonej relacji międzyludzkiej. To, kim jest wychowawca, jest najważniejsze. Umiejętność nawiązywania dialogu z wychowankiem, spotkanie we wzajemnym kontakcie jest bazą wychowania. Nie jest to łatwa umiejętność. Zdolność nawiązywania autentycznych kontaktów z drugim człowiekiem jest zależna od dotychczasowych doświadczeń, zwłaszcza wczesnodziecięcych, rodzinnych, od posiadanego poczucia własnej wartości, poziomu refleksji, wewnętrznego niepokoju, a także od wiedzy psychologicznej. Między innymi od wiedzy, która pozwala poddać analizie komunikaty między ludźmi, subtelne relacje i pozwala stwierdzić, co sprzyja powstawaniu kontaktów satysfakcjonujących obie strony.
Relacje wychowawcy z wychowankiem nabierają jeszcze innego znaczenia wówczas, gdy dziecko potrzebuje pomocy, wsparcia, troski. Umiejętność poznania i zrozumienia wychowanka zwiększa możliwość udzielenia mu skutecznej pomocy.
Z perspektywy psychologii humanistycznej, głównym zadaniem pomagania w procesie wychowania jest ułatwianie wychowankowi osiągania celów rozwojowych. (…)
Ważne! -
Praktyka pokazuje, że dominującym uczuciem przeżywanym przez wychowawców w trudnych sytuacjach z uczniem jest bezradność.
„Już nie wiem, co robić” ‚„wykorzystałem wszystkie możliwe i znane mi sposoby” — to najczęściej powtarzane słowa. Przyczyny mogą być oczywiście różne. Niektórzy wychowawcy świetnie znają teorie pedagogiczne i psychologiczne, ale niestety, mają kłopoty z ich użyciem w praktyce. Emocje, których doznają, traktują jako coś, co bardziej przeszkadza, niż pomaga w pracy, stąd jakże często niedopuszczanie do ich uświadomienia i niedocenianie ich roli, jako wskaźników trudności w relacji. Czasami przyczyną są kłopoty z rozpoznawaniem gier psychologicznych, ukrytych komunikatów oraz radzenie sobie z nimi. W takich sytuacjach pomocna może okazać się analiza transakcyjna.
Ta koncepcja osobowości Ericka Berne, umieszczana przez większość badań w nurcie psychologii humanistycznej, oferuje narzędzia i pojęcia przedstawione za pomocą prostego języka, zrozumiałego dla wszystkich, nawet dla tych, którzy nie mają fachowego wykształcenia.
Znajomość analizy transakcyjnej może sprzyjać:
• wzmacnianiu u wychowawcy tych cech osobistych, które sprzyjają rozwojowi wy chowanka
• tworzeniu warunków wspomagających proces wychowania
• nabywaniu umiejętności skutecznego komunikowania, niezbędnych w sytuacji pro wadzenia przez uczniów gier psychologicznych
3. Co to jest analiza transakcyjna?
Twórcą analizy transakcyjnej jest Eric Berne. Rozpoczął on swoje prace nad tą koncepcjąw 1954 roku.
Jako punkt wyjścia przyjął następujące założenia:
• wewnętrzna natura człowieka oraz jego potencjał umysłowy, jest dobra
• potrzeba kontaktu społecznego jest fundamentalnym ludzkim dążeniem
• wpływy środowiska społecznego sprawiają, że wewnętrzna natura rozwija się w dobrym albo złym kierunku
Eric Berne swoje obserwacje opisał w książce „W co grają ludzie”. Czytamy tam: „Jednostką stosunków społecznych jest transakcja”
.Człowiek wchodzi w relacje z innymi ludźmi. Mówi do nich lub w jakikolwiek inny sposób sygnalizuje, że dostrzega ich obecność. W ten sposób wysyła bodźce transakcyjne. Jeżeli druga osoba odpowie lub zrobi coś, co w jakikolwiek inny sposób odnosiło by się do wysłanego bodźca — mamy do czynienia z reakcją transakcyjną.
Ważne!
ANALIZA TRANSAKCYJNA jest metodą badania takiej transakcji oraz metodą ustalania, która część złożonej natury ludzkiej w danym momencie dochodzi do głosu.(…)
4. Analiza osobowości
Eric Berne wyróżnił i opisał trzy stany osobowości. Każdy stan JA to spójny zbiór uczuć i doświadczeń bezpośrednio powiązanych z odpowiadającym im spójnym zbiorem zachowań. Nasze zachowanie zewnętrzne znajduje się ciągle pod wpływem tych stanów. Możliwy jest również swoisty dialog wewnętrzny między nimi.
Zastanów się
Wyobraź sobie rozgniewanego wychowawcę klasy, który karci swoich wychowanków z powodu ponownej ucieczki z lekcji lub nieodrobienia pracy domowej. Na jego twarzy pojawia się grymas zagniewania, marszczy brwi, podnosi ostro głos, unosi do góry rękę, grozi. Nagle drzwi się otwierają i do klasy wchodzi dyrektor szkoły. Pozycja ciała, intonacja głosu, wyraz twarzy wychowawcy zmienia się radykalnie. Ręka opada, na twarzy pojawia się uśmiech, wychowawca spokojnie prowadzi rozmowę z dyrektorem.
A oto inna sytuacja:
Dwóch uczniów zapamiętale bije się na korytarzu szkolnym. Nagle jednemu z nich zaczyna lecieć krew z nosa. Twarz drugiego poważnieje, wyciąga z kieszeni chusteczkę, prowadzi „rannego” w stronę łazienki.
Co spowodowało takie zmiany zachowania w obu opisywanych przypadkach?
Zmiany, jakie zaszły w zachowaniach wychowawcy klasy i ucznia to zmiany stanów JA. Przechodzenie od jednego stanu JA do drugiego uwidacznia się w sposobie bycia, wyglądzie, słowach i gestach.
Każda osoba, niezależnie od wieku, przejawia trzy stany JA będące źródłem indywidualnych i zróżnicowanych zachowań: stan JA RODZIC, stan JA DOROSŁY
i stan JA DZIECKO.
W dalszej części artykułu Stany JA będę nazywała dla uproszczenia: RODZIC, DOROSŁY, DZIECKO. (…)
Dziecko
Jest to stan, w którym przeżywamy różnego rodzaju emocje i popędy i działamy w sposób spontaniczny. Ujawnia się on w dwóch formach: jako DZIECKO NATURALNE i jako DZIECKO PRZYSTOSOWANE.
• U DZIECKA NATURALNEGO: zbuntowanego, twórczego, obserwujemy takie reakcje jak: radość, złość, płacz, ciekawość
• DZIECKO PRZYSTOSOWANE jest podporządkowane innemu stanowi osobowości
— RODZICOWI. Zachowuje się ono tak, jakby tego chciały osoby znaczące w jego życiu wczesnodziecięcym, np. jest uległe, wycofuje się, narzeka, nie szuka pomocy nawet wtedy, gdy wymaga tego sytuacja — radzi sobie samo
Komunikaty werbalne DZIECKA to: kocham, pragnę, moje lepsze, wszystko mi jedno, nie dam już rady, poradzę sobie sama, nienawidzę cię itp.
Komunikaty niewerbalne to: płacz, pokazywanie języka, wydymanie policzków, zachwycanie się, skakanie do góry z radości, śmiech, podnoszenie ręki z prośbą o głos, obgryzanie paznokci, dłubanie w nosie, machanie nogą itp.
Rodzic
Jest to stan ukształtowany przez nasze wczesnodziecięce doświadczenia w kontaktach
z osobami ważnymi dla nas, najczęściej z rodzicami (opiekunami). W RODZICU zapisane są upomnienia, zasady, reguły, przesądy, które małe dziecko najczęściej słyszy
i obserwuje u swoich rodziców lub opiekunów.
Wiele z tych zakazów wzmocnionych jest takimi stwierdzeniami, jak: nigdy nie rób tego..., zawsze pamiętaj, abyś..., nie zapomnij..., powinieneś..., należy..., których trzyma my się dużo dłużej niż są one rzeczywiście przydatne w dalszym naszym życiu. RO DZIC używa też takich zwrotów: jak śmiesz..., to idiotyczne..., muszę skończyć z tym, raz na zawsze..., kochana... (jakże często słyszany w sklepie zwrot troskliwej ekspedientki), skarbie, oczekuję..., które są wskazaniami, a nie uzasadnionymi sądami DOROSŁEGO.
W zależności od intensywności przekazywanych norm i zasad oraz siły odwoływania się do sankcji (głównie poczucia winy) możemy wyróżnić następujące Stany
RODZICA
• RODZIC OPIEKUŃCZY
• RODZIC KARZĄCY
• RODZIC KRYTYKUJĄCY
• RODZIC OKRUTNY, WEWNĘTRZNY KRYTYK - szczególna forma RODZICA, który często używa zdań typu: „żal na ciebie patrzeć”, „jesteś kompletnie do niczego”, „nigdy ci się nic nie udaje” „to twoja wina” etc. Komunikaty tego typu przyczyniają się do powstawania bardzo niskiej samooceny u dziecka.
W przekazach niewerbalnych RODZIC marszczy brwi, wskazuje palcem, kręci głową, trzyma ręce na biodrach, wzdycha, głaszcze po głowie, zakłada nogę na nogę, przytula, kołysze, krzyżuje ręce itp.
Dorosły
Jest to stan, który przetwarza informacje z trzech źródeł: DZIECKA, RODZICA i tych,
które już sam zebrał i przeanalizował. Możemy stwierdzić, że w DOROSŁYM powstaje
myślowa koncepcja życia oparta na zgromadzonych i przetworzonych danych.
W pierwszych latach naszego życia nasz DOROSŁY łatwo ulega nakazom płynącym
z naszego RODZICA lub lękom tkwiącym w naszym DZIECKU.
Przykład
Małe dziecko próbuje ściągnąć ze stołu szklane naczynie z napojem. Matka widząc to woła: Nie wolno! Nie dotykaj! Dziecko cofa się, zaczyna płakać. Po pewnym czasie ponownie próbuje dotknąć szklanego naczynia, aby dowiedzieć się, o co tu właściwie chodzi.
Ważne!
U większości ludzi DOROSŁY, pomimo wielu przeszkód, jakie napotyka, istnieje i funkcjonuje coraz skuteczniej w miarę postępującego procesu dojrzewania. Dzięki DOROSŁEMU mały człowiek zaczyna dostrzegać różnice pomiędzy tym, czego go nauczono w życiu (RODZIC), tym, co sam odczuł, pragnął lub wyobraził sobie (DZIECKO), a tym, co sobie sam na ten temat przemyślał (DOROSŁY).
DOROSŁY analizuje sytuacje, ocenia rzeczywistość i podejmuje decyzje.
Komunikaty werbalne to pytania: po co?, dlaczego?, kto?, kiedy? w jaki sposób? Określa prawdopodobieństwo: „myślę, że... „ „należy sądzić...” Po przeanalizowaniu danych mówi: „rozumiem, że...”, „o ile cię dobrze zrozumiałem”, „sądzisz... „ „moja decyzja jest taka... „ „zróbmy to w ten sposób”.
Komunikując się niewerbalnie DOROSŁY przechyla głowę; nachyla się do rozmówcy słuchając go; jego twarz wyraża to, co czuje i mówi. Ruchy twarzy, oczu, ciała, mrugnięcia, są utożsamiane z funkcjonowaniem w danej chwili DOROSŁEGO. (…)
Znając już poszczególne stany osobowości możemy rozpocząć rozpoznawanie RODZICA, DOROSŁEGO I DZIECKA w transakcjach między nami a innymi ludźmi.
5. Analiza działań i komunikatów między ludźmi
Podstawowym mechanizmem motywującym do powstania transakcji jest poszukiwanie pozytywnej oceny innych i aprobaty. Między dwoma i więcej osobami może zajść dowolna wymiana komunikatów werbalnych i niewerbalnych.
Transakcja przebiega równolegle, bodziec wychodzi ze stanu RODZICA, wywołuje reakcję tego samego stanu swojego rozmówcy i co ważne — reakcja jest skierowana do tego samego stanu osoby rozpoczynającej transakcję. (…)
Ważne!
Transakcje równolegle zazwyczaj dostarczają ludziom najwięcej aprobaty i po twierdzenia swojej wartości. Nie doprowadzają raczej do konfliktów, proces komunikacji nie zostaje zaburzony.
Ważne!
Transakcje skrzyżowane powodują przerwanie rozmowy, wywołują sytuacje konfliktowe, konfrontacyjne. Dominującym uczuciem jest niepokój, złość, doświadczanie napięcia. Wyczuwalna jest negatywna ocena ze strony rozmówcy.
W życiu codziennym możemy mieć do czynienia nie tylko z transakcjami równoległymi czy skrzyżowanymi, ale również z ukrytymi, podwójnymi, używanymi najczęściej w celu manipulowania innymi. Oto przykład:
Inny rodzaj transakcji ukrytych, to tzw. „transakcje wisielcze”. Z tymi transakcjami wzmacniającymi samoniszczące zachowania, mamy do czynienia wtedy, gdy:
• wychowawca reaguje rozbawieniem na „głupie zachowanie” wychowanka
• dorosły śmieje się z małego dziecka, któremu coś złego się przytrafiło
• ojciec aprobuje ryzykowne zachowanie syna
• nasz rozmówca w poważnej rozmowie zaczyna się nieadekwatnie do sytuacji, znienacka — śmiać (…)
6. Analiza transakcji zakończonych korzyścią psychologiczną
Na początek pojęcie, które będzie nam towarzyszyło do końca artykułu.
Pojęcie
Gra — to seria transakcji z ukrytą motywacją oraz wyłączeniem stanu Ja DOROSŁY. Celem gry jest potwierdzenie swego skryptu życiowego oraz uzyskanie wsparcia.
„Głaski”
Co oznacza słowo wsparcie w języku analizy transakcyjnej?
Zastanów się
Wyobraź sobie, że do klasy, której jesteś wychowawcą dołączył nowy uczeń. W odczuciu wielu Twoich wychowanków „Nowy” okazał się intruzem zagrażającym spójności grupy. Zaczęli ignorować jego obecność w klasie, nie zauważali go na klasowych i szkolnych imprezach. Początkowo „Nowy” próbował zwrócić na siebie uwagę w sposób grzeczny i spokojny. Stopniowo nasilał wysyłane do swoich kolegów bodźce. Zaczął ich zaczepiać, dokuczać im. I nic... Nadal był poza grupą.
Jak sądzisz, jakie uczucia towarzyszyły „Nowemu” od chwili, gdy zjawił się w Twojej klasie? Jakie możliwe są dalsze zachowania uczniów?
Wszyscy ludzie potrzebują znaków rozpoznawania tzw. „głasków”. W przypadku braku znaków pozytywnych, skłonni jesteśmy poszukiwać negatywnych. Są one lepsze niż brak jakichkolwiek znaków.
Dzieci zachowują się czasem nieznośnie tylko dlatego, że chcą przyciągnąć uwagę
osób dla nich ważnych (rodziców, opiekunów, wychowawców, nauczycieli, kolegów
z klasy itp.), nawet jeśli uwaga ta ma negatywny, karzący charakter. Zarówno. dzieci, jak
i dorośli wolą narażanie się, aniżeli całkowity brak uwagi ze strony innych.
Cztery postawy wobec siebie i ludzi
Badania Jeana Piageta dowodzą, że na początku swojego życia dziecko dochodzi do następującego wniosku: JA NIE JESTEM O”K. Na potrzeby tego artykułu przyjmijmy, że słowo O”K oznacza w języku polskim — w porządku. Każdy, kto dostarcza „głasków”, J np. przytula, przewija, karmi — JEST O”K. Ta postawa uwzględniająca stosunek do sa mego siebie i do innych JA NIE O”K — TV O”K u większości ludzi trwa przez całe życie.
Poczucie NIE O”K powoduje uruchomienie gier, bowiem celem gry jest między innymi u zdobycie określonych „głasków”, takich jak: poczucie wyjątkowości, wynikające np.
z faktu, że się jest najbardziej chorą osobą na świecie czy też najtrudniejszym uczniem, poczucie satysfakcji z poniżenia drugiej osoby czy doprowadzenia jej do pełnej bez radności, uzyskanie potwierdzenia pewnych cech, przymiotów, o które boimy się zapytać wprost. Celów takich jest bardzo dużo, tak jak wiele jest ludzkich skryptów i problemów emocjonalnych.
Druga postawa życiowa JA NIE O”K — TY NIE O”K utrwala się ok. 2 roku życia wtedy, gdy nie istnieją „głaski”, np. w przypadku kontaktu z bardzo chłodną emocjonalnie osobą ważną dla dziecka.
W tej postawie rozwój DOROSŁEGO zostaje zahamowany. Niezmiernie trudno jest do niego dotrzeć, nawet podczas psychoterapii, bowiem psychoterapeuta należy również do kategorii NIE O”K. Pierwotnym, a nie wtórnym przykładem takiej postawy, jest sytuacja dziecka autystycznego.
Dziecko maltretowane, traktowane niezwykle brutalnie przez osoby ważne dla niego, te, które na początku uważało jako O”K, może wytworzyć, z powodu swoich traumatycznych doświadczeń, postawę JA O”K — TY NIE O”K. Jest to rezultat „samogłaskania”, dostarczania „głasków” samemu sobie.
Przykład
Wyobraźmy sobie dziecko leżące w szpitalu z powodu bolesnych uszkodzeń ciała, np. złamania żeber, odbicia nerek, pęknięcia czaszki, spowodowanych przez osoby ważne. Przebywając sam ze sobą doświadcza swoistego komfortu. Nie ma prześladowców, jest cisza i spokój. Dochodzi do wniosku, że będzie mu dobrze, jeżeli zostawi się go samego. JESTEM O”K dzięki samemu sobie. Zjawienie się brutalnych dorosłych rodzi przerażenie.
Dla takiego dziecka postawa JA O”K — TY NIE O”K jest nastawieniem ratującym życie. Tragedią jest późniejsza nieumiejętność wglądu w świat uczuć i emocji. O ta kich ludziach często mówi się, że „są bez sumienia”, „nic ich nie rusza”.
Te trzy wymienione przeze mnie postawy wobec siebie i innych ludzi są odczuciami, jedynie czwarta: JA O”K — TY O”K jest świadomą postawą, a nie odczuciem i wiąże się z budowaniem DOROSŁEGO w sobie samym.(…)
Skrypt życiowy można zdefiniować jako pewien plan, scenariusz życiowy przypominający sztukę teatralną i wyznaczający człowiekowi role do odegrania. W języku analizy transakcyjnej jest to nieświadomy program życiowy, wyrażony w jednym lub kilku zdaniach, tworzący się w kontaktach z osobami znaczącymi we wczesnym dzieciństwie.
Ważne!
Skrypt życiowy powstaje w rezultacie dziecięcych reakcji na zdarzenia i przyjętych i następnie postaw wobec siebie i ludzi. Stosowane najczęściej gry stanowią jego część.
Skrypt indywidualny opiera się zawsze na pytaniach dotyczących tożsamości i przeznaczenia: Kim jestem? Co robię na tej ziemi? Kim są moim zdaniem inni? Doświadczenia życiowe prowadzą do różnych wniosków, np.:
„Jestem mądra. Mogę osiągnąć to, co sobie zaplanuję. inni mi pomogą”.
lub
„,Jestem glupia. Nigdy do niczego nie dojdę. Inni są ode mnie lepsi”.
Przykład
Zosia, gdy była mała bardzo często słyszała: „Znowu nic nie rozumiesz, czy Ty naprawdę nie potrafisz skupić się chociaż na moment?” Zdaniem jej mamy i ojca zawsze robiła głupstwa, była roztrzepana, mówiła zbyt szybko i niewyraźnie. W szkole podstawowej i gimnazjum nie miała zbyt dobrych stopni, nie miała też bliskich koleżanek, na lekcji wychowania fizycznego często zostawała sama, bez pary, dzieci kpiły sobie z niej, a nauczyciele mówili: „Znowu Ci się nie udało”. W li ceum często słyszała, że mogłaby się lepiej uczyć, że nie jest głupia, tylko leniwa.
Zosia jako mata dziewczynka przyjęta taką oto pozycję życiową: „Jestem głupia”. NIE JESTEM O”K. Uważała się za przegraną i grata taką rolę. To z kolei wzmacniało jej postawę wobec siebie i ludzi.
Przed ósmym rokiem życia dzieci kształtują w sobie poczucie własnej wartości, w wyniku doświadczeń wyciągają wnioski i decydują o roli do odegrania i o sposobie jej odegrania. Wyrabiają w sobie również sądy o wartości innych. Oczywiście są one częściowo zniekształcone i ograniczone, ponieważ dzieci postrzegają świat jedynie poprzez wąski pryzmat swoich nielicznych doświadczeń.
Gry psychologiczne
Gra „Tak, ale...” rozpoczyna się najczęściej w momencie, kiedy jeden z jej uczestników (w naszym przypadku wychowanek) przedstawia problem pozornie oczekując rad od swojego rozmówcy. Przynęta chwyta w momencie, gdy jeden z graczy (w naszym przy padku wychowawca) zaczyna pomagać, przedstawiając wiele sposobów zaradzenia kłopotom. Inicjujący grę odrzuca wszystkie rady znajdując powody, dla których nie mogą być one przyjęte. Na pozór transakcje sprawiają wrażenie wymiany komunikatów ze stanów DOROSŁY — DOROSŁY (Mam problem, zaproponuj jakieś rozwiązanie). W rzeczywistości są to jednak transakcje ukryte. Stan Ja DZIECKO wychowanka kieruje komunikaty do stanu Ja RODZICA wychowawcy (Mam problem, zaproponuj jakieś rozwiązanie, ale i tak Ci się nie uda).
Przykład
Prześledźmy wspólnie rozmowę wychowawcy z wychowankiem. Parę słów wstępu. Wychowawca jest nauczycielem, któremu bardzo zależy na opinii uczniów — wychowanków. Otacza ich opieką, często wyręcza w trudnych sytuacjach, próbuje pomóc w rozwiązaniu ich problemów. Gdy mu to się nie udaje, odczuwa przykrość. Właśnie dowiedział się, że jego wychowanek — Marek, znowu zaczął wagarować. Postanowił z nim porozmawiać.
Wychowawca: „Dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole? Przecież umówiliśmy się, że nie będziesz już wagarował”.
Marek: „Tak, ale obawiałem się klasówki z matematyki. Gdybym dostał jeszcze jedną jedynkę, na pewno bym nie zdał do następnej klasy”.
Wychowawca: „Mogłeś poprosić, aby ktoś z klasy pomógł Ci przygotować się do sprawdzianu”.
Marek: „Tak, ale koledzy na pewno by się ze mnie śmiali, że nie rozumiem tak prostych przykładów i zadań”.
Wychowawca: „Mogłeś zatem poprosić panią od matematyki o ponowne wytłumaczenie tematu”.
Marek: „Tak, ale ona ma zawsze taką groźną minę. Wydaje mi się, że mnie nie lubi”.
Wychowawca: „Może razem spróbujemy wytłumaczyć jej Twoją nieobecność I po prosić o pomoc?”
Marek: „Och, dziękuję! Pan jest naprawdę cudowny!”
Wydawać by się mogło, że sprawa jest załatwiona. Wychowawca i Marek osiągnę li swą psychologiczną korzyść. Wychowawca, bo uzyskał potwierdzenie, że jest O”K, Marek, bo ponownie udowodnił, że inni są Nie O”K, dają się wykorzystywać.(…)
Pozornie transakcja wygląda w ten sposób (…)
Wychowawca: (l)D Zadaje pytania, analizuje odpowiedzi, szuka dróg rozwiązania problemu
Marek: (2)D Uzasadnia brak podjęcia przez siebie działań.
W rzeczywistości transakcja przebiega następująco:
Marek: (1)0z Mam problem, spróbuj mi pomóc, ale ja wiem, że i tak Ci się nie uda
Wychowawca: (2y Muszę mu pomóc, aby uzyskać potwierdzenie, że jestem dobrym wychowawcą.
Ważne!
Przypomnijmy:
Gra jest to seria transakcji z ukrytą motywacją. Jej celem jest między innymi uzyskanie wsparcia (pozyskanie „głasków”).
Wychowawcy bardzo zależy na opinii Marka, stara się zdobyć jego sympatię, stąd chęć wyręczenia go w trudnej sytuacji. Marek chce zmniejszyć swój lęk, bezradność, świadomość bycia Nie O”K, dlatego albo prowadzi rozmowę w nieskończoność ciągle wymyślając nowe powody niemożności załatwienia sprawy, albo pozostaje z przekonaniem, że oto ponownie udało mu się czyimiś rękoma ją załatwić.
Co robić? W jaki sposób prowadzić rozmowę, aby kontakt wychowawcy z wychowankiem był kontaktem satysfakcjonującym, a sytuacja, w której uczestniczą obaj, stała się sytuacją rozwojową dla wychowanka i nie wzmacniała jego życiowego skryptu.
Jeżeli nie potrafimy nabrać dystansu, często jest to sygnał, że i my włączamy do rozmowy nasz ukryty motyw. Dosyć gwałtowne poszukiwania wyjścia z sytuacji (dobre rady, recepty, powoływanie się na doświadczenia innych) nie są skuteczne. Tak napraw dę wychowawca ma do swojej dyspozycji: emocje, których doświadcza i gotowość do przeanalizowania trudnej sytuacji.
Co się stało? Wychowawca zaryzykował transakcję skrzyżowaną, aby zwrócić uwagę Marka na ukryty komunikat zawarty w rozmowie.
W języku analizy transakcyjnej nazywa się to stoperem, albo inaczej — sprowokowaniem kryzysu.
Ważne!
Sprawą podstawową jest rozpoznanie, czy w rozmowie, którą prowadzimy, toczy się gra. W tym celu warto zastanowić się nad emocjami, które w tym momencie nam towarzyszą. Pierwszym sygnałem jest narastające uczucie zniecierpliwienia, a także bardzo często złości i bezradności.
Przykład
Wyobraźmy sobie, że rozmowa potoczyłaby się w ten sposób:
Wychowawca: „Mogłeś zatem poprosić panią od matematyki o ponowne wytłumaczenie tematu”.
Marek: „Tak, ale ona ma zawsze taką groźną minę. Wydaje mi się, że ona mnie nie lubi”.
Wychowawca: „Wiesz, od jakiegoś czasu narasta we mnie napięcie. Czuję złość. Nie wiem co się dzieje, ale mam wrażenie, że chcesz mi udowodnić, że nic się nie da zrobić w tej sytuacji, a ja zaczynam w to wie rzyć”.
Marek: „Ależ skąd! Spróbuję... .(do wyboru: porozmawiać z panią, poprosić kolegów o pomoc)... i przygotuję się do tego sprawdzianu”.
Przeanalizujmy wypowiedź wychowawcy: Jest w niej informacja o uczuciach, które przeżywa, stąd komunikat do wychowanka brzmi: „Nie bój się mówić o swoich uczuciach, ja także ich doświadczam”. To buduje zaufanie i zwiększa poczucie bezpieczeństwa w kontakcie. W wypowiedzi wychowawcy jest też próba mówienia o ukrytych motywach w prowadzonej rozmowie. Daje to wychowankowi szansę skonfrontowania tego, co podświadome z tym, co realne i rzeczywiste. A to z kolei sprzyja opanowaniu jego lęku, zwiększa odpowiedzialność, dostarcza „głasków”. Ten kontakt jest kontaktem dającym satysfakcję obu stronom.
W grze: „Bijcie się między sobą” najczęściej biorą udział trzy osoby. Wychowawca może być również włączony w tę grę w charakterze jej uczestnika. Jeżeli jest uczestnikiem, który włącza do gry swoje osobiste motywy, rzadko ma możliwość zareagowania ze swojego obszaru DOROSŁEGO i użycia stopera. Oto przykład rozmowy Joasi z jej wychowawczynią:
Przykład
Joasia (Dz): „Wczoraj przeżyłam bardzo nieprzyjemne zdarzenie. Usłyszałam wiele przykrych słów od pani od biologii, w tym również o pani jako o mojej wychowawczyni. Ale nie mogę o tym mówić”.
Wychowawczyni (Dz): „Powiedz Joasiu, powiedz. Na pewno nie powtórzę tego, że mi powiedziałaś”.
Joasia (Dz): „Otóż (relacjonuje wydarzenie)”.(…)
Łatwo się domyślić, jaki będzie dalszy ciąg zdarzeń. Wychowawczyni rozmówi się z panią od biologii (od razu, albo po pewnym czasie), a Joasia uzyska to, co chciała: potwierdzenie tego, że ludzie to skończeni głupcy.
Jaka jest możliwość użycia stopera i uczynienia z tej rozmowy dialogu rozwojowego dla dziecka? Prześledźmy inne zakończenie tej wymiany zdań:
Joasia(Dz): „Wczoraj przeżyłam bardzo nieprzyjemne zdarzenie.
Usłyszałam wiele przykrych słów od pani od biologii, w tym również o pani jako o mojej wychowawczyni. Ale nie będę o tym mówić”.
Wychowawczyni(D): „Rozumiem, że nie możesz o tym mówić. Nie mów”.
Możliwe, że Joasia będzie dalej próbowała podpuszczać, aby inni powalczyli trochę ze sobą.
Zdecydowane: „Nie chcę o tym słyszeć” albo „Masz rację, pewnych stów nie na leży powtarzać”, jest z reguły skuteczną metodą na powstrzymanie gry.
Wychowawca może też obserwować przebieg gry „,Bijcie się między sobą” wśród swoich wychowanków.
Przykład
Basia pyta swoja koleżankę z klasy — Zosię:
— Czy coś wydarzyło się między Tobą a Karoliną?
Zosia — Dlaczego tak myślisz?
Basia — Nie, nie, lepiej już nic nie powiem.
Basia wycofuje się, a Zosia I Karolina — być może pokłócą się.(…)
Warto zatem, zanim się to stanie, użyć stopera w kierunku Ja DOROSŁEGO Basi. R
Wychowawca (D): „Basiu, sugerujesz, że coś wydarzyło się między Zosią a Karo liną. Czyżbyś prowokowała je do rozmowy na ten temat?”
Co robi wychowawca? Wydobywa na światło dzienne ukryty, nieświadomy motyw gry. Zmniejsza przez to napięcie, które pojawia się między rozmawiającymi. Dalszy ruch należy do Zosi. Jest większa szansa na zareagowanie przez nią z pozycji DORO SŁEGO. Chyba, że Zosia bardzo lubi grać w grę „Bijcie się między sobą...”.(…)
Ze względu na różnorodność ludzkich doświadczeń nie jest możliwe omówienie wszystkich gier, jakie prowadzą wychowankowie między sobą czy ze swoim wychowawcą. Chciałabym zwrócić uwagę jeszcze na te, które, moim zdaniem, mogą przydać się wychowawcy pracującemu z klasą szkolną. (…)
7. Używanie DOROSŁEGO w różnych sytuacjach wychowawczych
Na co dzień wychowawca spotka Się Z różnymi sytuacjami wyzwalającymi jego różne emocje. Stan Ja DOROSŁY pozwala mu analizować rzeczywistość, związany jest nie rozerwalnie z wiedzą i doświadczeniem. Emocje są wskaźnikiem przeżywanych trudności, poddane analizie i refleksji pomagają w kontakcie z wychowankiem.
Przykład
Przeanalizujmy jedną z typowych sytuacji szkolnych.
Tematem lekcji w klasie I b jest analiza wiersza. Jaś z ostatniej ławki głośno pstryka długopisem. Nauczycielka zabiera mu długopis i wrzuca do kosza z komentarzem: „Po lekcji sobie znajdziesz”. Klasa reaguje śmiechem. Nauczycielka prosi o analizę pierwszej zwrotki wiersza. Jak zwykle zgłasza się Jola, która po chwili przerywa odpowiedź i mówi: „Nie mogę dalej odpowiadać, bo wszyscy mi przeszkadzają”. Nauczycielka reaguje: „Jeżeli ktokolwiek będzie jeszcze rozmawiał, opuści klasę”.
Robert w milczeniu gładzi rękę Zosi, co zwraca powszechną uwagę klasy. Nauczycielka widząc to, prosi Zosię o interpretację drugiej zwrotki wiersza. Wzbudza to ogólną wesołość.
Zosia robi się czerwona, ma łzy w oczach. Nauczycielka mówi: „Zmieniłam zda nie, widzę, że w klasie jest nastrój niesprzyjający zajmowaniu się poezją. Przejdź my wobec tego do ostatniej pracy domowej. Zapraszam ochotników do jej przed stawienia”.
(Materiały warsztatowe dla rad pedagogicznych gimnazjum, programu „Wychowanie w gimnazjum”, Niepubliczna Placówka Edukacji Nauczycieli PEN)
Jakich stanów JA używała nauczycielka w powyższej sytuacji wychowawczej?
Zabierając i wyrzucając długopis do kosza, uruchomiła swojego karzącego RODZICA ze złośliwym DZIECKIEM w tle. Prawdopodobnie towarzyszyło jej uczucie zniecierpliwienia, być może złości.
Jej złośliwe DZIECKO uruchomiło się w sposób wyraźny z chwilą, gdy poprosiła Zosię o interpretację drugiej zwrotki wiersza, co wzmocniło ogólną wesołość klasy.
Nastąpił moment refleksji, w którym nauczycielka przeanalizowała sytuację i wykorzystując swoją wiedzę i doświadczenie zawodowe — uaktywniła swój stan Ja DOROSŁY.
Co kryje się w komunikacie, który skierowała do uczniów?
Po pierwsze: jasno nazwała sytuację — w klasie rzeczywiście nie było nastroju do analizy wiersza.
Po drugie: zamodelowała określone zachowanie — każdy ma prawo do zmiany zdania. Po trzecie: określiła kolejne zadanie, do którego zaprosiła, co ważne, ochotników.(…)
Ważne! -
Budowanie DOROSŁEGO w sobie samym to praca związana z postawą wobec
świata i ludzi JA O”K — TY OK.
Każdy, kto chce się jej podjąć powinien:
• nauczyć się rozpoznawać swoje DZIECKO, jego słabości, lęki, sposób okazywania tych emocji
• nauczyć się rozpoznawać swojego RODZICA, jego upomnienia, nakazy, uprzedzenia i to, w jaki sposób je uzewnętrznia
• nauczyć się rozpoznawać DZIECKO w innych, udzielać mu „głasków”, otaczać opieką, doceniać twórczą ekspresję, jak również jego poczucie, że nie jest O”K
• dawać czas DOROSŁEMU na przetworzenie informacji z innych stanów osobowości
• nie zajmować się sprawą, jeżeli uważa, że nie jest wystarczająco kompetentny
• wypracować sobie system wartości
Chcąc budować kodeks etyczny DOROSŁEGO, należy obiektywnie, poprzez DORO SŁEGO, badać opinie RODZICA i uczucia DZIECKA. Nie oznacza to wcale odrzucenia przez DZIECKO ZBUNTOWANE dawnych treści. Wielu rodziców przekazuje swoim dzieciom racjonalne zasady moralne. Chodzi tu o zbadanie wartości zawartych w DZIECKU i RODZICU, które — zintegrowane — sprzyjają rozwojowi człowieka, jego autonomii.
8. Bibliografia
Berne Eric, W co grają ludzie?, Psychologia stosunków międzyludzkich. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997
Ernst Ken, Szkolne gry uczniów. Jak sobie z nimi radzić. Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa 1991
Harris Thomas A., W zgodzie z sobą i z tobą. Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1987 James Muriel, Jongeward Dorothy, Narodzić się, aby wygrać. Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 1999
Poradnik nauczyciela, red. Elżbieta Tołwińska-Królikowska, Wydawnictwo RAABE, roz dział: Katarzyna Koszewska, Gry uczniów, Warszawa 2000
A.Chaber, Sytuacja konfliktowa między nauczycielem a uczniem w ujęciu analizy transakcyjnej, str 63-69, Częstochowa 1997
W każdym środowisku pewna część relacji zachodzących między ludźmi ma podłoże konfliktu. Środowisko szkoły nie stanowi tutaj żadnego wyjątku. Konflikty pojawiające się w klasie szkolnej mogą dotyczyć zarówno stosunków: uczeń-uczeń, uczeń-grupa, jak i nauczyciel-uczeń. Właśnie tym ostatnim został poświęcony niniejszy artykuł. Sytuacja konfliktowa to taka, w której stoją naprzeciw siebie sprzeczne, często wręcz wykluczające się wzajemnie potrzeby, interesy, uczucia i działania dwóch lub większej liczby osób. Ogólnie można powiedzieć, że bezpośrednią przyczyną konfliktów również tych, które pojawiają się w klasie szkolnej, jest niezaspokojenie potrzeb człowieka i uniemożliwienie mu korzystania z jego praw.
Należy zauważyć, że zaistnienie konfliktu między nauczycielem a uczniem niemal automatycznie zakłóca przebieg procesu nauczania i uczenia się. Lekceważenie bowiem przez nauczyciela praw ucznia, uniemożliwia mu skoncentrowanie się na przyswajaniu informacji i odwrotnie — ignorowanie przez wychowanka potrzeb nauczyciela sprawia, że nie jest on w stanie dostatecznie skoncentrować się na przekazywaniu wiedzy. Obserwując relacje nauczyciel-uczeń można stwierdzić, że proces nauczania i uczenia się jest efektywny tylko wtedy, gdy jego uczestnicy mają zaspokojone potrzeby i mogą skoncentrować się na zadaniach jakie stawia przed nimi szkoła. W tej sytuacji trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem T. Gordona, który” pisze: .„Konflikty nie są sprawą wyłącznie nauczyciela lub wyłącznie uczniów. W grę wchodzą potrzeby obu stron.”
W kontekście tego, co zostało powiedziane wcześniej, ogromnego znaczenia nabiera fakt posiadania przez nauczyciela umiejętności rozwiązywania sytuacji konfliktowych. (…)
Jedno z praw komunikacji w Analizie Transakcyjnej wskazuje na to, że to właśnie transakcje skrzyżowane są główną przyczyną powstawania sytuacji konfliktowych potwierdzają to liczne obserwacje.
Osobowość nauczyciela a rozwiązywanie sytuacji konfliktowych
W kontekście tego, co zostało powiedziane już wcześniej, trudno nie zgodzić się z K. Ernstem który uważa, że nauczyciel aby być w swej pracy efektywnym musi przede wszystkim być elastyczny, tzn. zdolny do posługiwania się tym stanem Ja, który jest w danej chwili pożądany. Oznacza to, że zachowanie nauczyciela, aby było skuteczne powinno w zależności od zaistniałej sytuacji pochodzić z odpowiedniego stanu jego osobowości.
Pamiętając o tym, że każdy człowiek posiada trzy podstawowe stany Ja, można założyć, że odpowiednio istnieją trzy możliwości reakcji nauczyciela na sytuację konfliktową. Każda z nich zaktywizuje inny z trzech stanów osobowości ucznia Jak pisze J. Jagieła „opiekun posługujący się tylko jednym z obszarów swej psychiki w relacjach z dzieckiem, będzie nieuchronnie implikować jednorodne reakcje transakcyjne u swych podopiecznych” Należy zatem przypuszczać, że nauczyciel reagujący z pozycji Rodzica uaktywni u ucznia stan Dziecka, jego reakcja ze stanu Dorosłego uruchomi Dorosłego u wychowanka, zaś jego zachowanie ze stanu Dziecka uaktywni stan Dziecka lub stan Rodzica w osobowości ucznia.
Aby bliżej się temu przyjrzeć, poniżej przedstawiono reakcje nauczyciela na sytuację konfliktową kolejno z jego stanu: Rodzica, Dziecka i Dorosłego.
1. Reagując ze stanu Rodzica Krytycznego nauczyciel przede wszystkim żąda natychmiastowej zmiany zachowania ucznia. Może to zrobić posługując się jednym z szerokiej gamy pozornie skutecznych komunikatów, z założenia niejako skierowanych do stanu Dziecka Przystosowanego ucznia. Może on m.in.:
— wydać polecenie lub rozkaz (Wyjdź natychmiast za drzwi!), grozić (Jeśli się nie uspokoisz wyślę cię do dyrektora!),
— oceniać, osądzać (Jesteś kompletnie niedojrzały!),
— ośmieszać, obrzucać wyzwiskami (Zachowujesz się jak zwierzę!).
Komunikaty te, jeśli uruchomią u wychowanka stan Dziecka Przystosowanego, w najlepszym wypadku doprowadzą do jego biernej uległości. Niestety zachowania (oceniające, zmuszające, poniżające) najczęściej skłaniają do oporu buntownicze Dziecko w osobowości ucznia, rezultatem czego jest transakcja skrzyżowana. Transakcja ta ma charakter jawny, gdy wychowanek otwarcie opiera się i przeciwstawia temu co mówi nauczyciel. O transakcji ukrytej natomiast możemy mówić wtedy, gdy pozytywnym zmianom w zachowaniu ucznia towarzyszy negatywna zmiana jego postawy. Jak pisze K. Ernst „demonstrowanie swojej wyższości przez
Rodzicielski stan ego nauczyciela może na krótką metę doprowadzić do posłuszeństwa ucznia, lecz wcześniej czy później jego gniewne, buntownicze Dziecko przejdzie do działania. Gdy uczeń jest strofowany i oskarżany, zacznie wkrótce potem (...) planować sposób wyrównania rachunków”. (…)
Zachowanie nauczyciela z poziomu Rodzica Krytycznego może wywołać u wychowanka również reakcję Dziecka Twórczego. W trudnej sytuacji będzie się ono bronić kłamiąc, oszukując, zrzucając winę na kogoś innego, bądź też sprawi, że uczeń wyłączy się i zamiast słuchać nauczyciela „ucieknie” do świata marzeń i fantazji.
Należy zauważyć, że reakcja ze stanu Rodzica sprawia, że nauczyciel staje się stroną wyraźnie dominującą i przynajmniej pozornie wygrywającą. W tym przypadku dąży on do zaspokojenia tylko własnych potrzeb, tylko jego prawa się liczą. W osobowości ucznia uaktywnia się natomiast najczęściej stan Dziecka Zbuntowanego, a wraz z nim rodzą się uczucia sprzeciwu i oporu.
Przyjrzyjmy się teraz sytuacji, gdy nauczyciel znajdujący się w konflikcie z uczniem zareaguje ze stanu Dziecka.
2. Reagując w sytuacji konfliktowej ze stanu Dziecka Przystosowanego nauczyciel często udaje, że nie dostrzega zaistniałego problemu. Chociaż głośne zachowanie ucznia dezorganizuje mu tok lekcji i budzi szereg negatywnych emocji (czuje się skrzywdzony, niedoceniany, lekceważony) przemilcza on sytuację dając tym samym wychowankowi wyraźne pozwolenie na kolejne podobne zachowanie.
Inne zachowania nauczyciela ze stanu Dziecka Przystosowanego to m.in.: proszenie o zmianę zachowania „Proszę zachowujcie się odrobinę ciszej, bo pan dyrektor może was usłyszeć”, wyjaśnianie, jak głośne rozmowy uczniów dezorganizują lekcję „Słuchajcie, dlaczego nie pomożecie mi w prowadzeniu lekcji?” Tego rodzaju zachowania nauczyciela zwykle prowokują do działania zbuntowane Dziecko ucznia, które nie tylko nie będzie reagować na prośby ale wręcz przeciwnie, wykorzysta zaistniałą sytuację do zdobycia jak największej przewagi nad nauczycielem.
Jak można zaobserwować w tym przypadku stroną odnoszącą „zwycięstwo” jest uczeń, którego zachowanie nastawione jest głównie na realizację własnych potrzeb i obronę własnych praw. To on dyktuje warunki, on w końcu sprawuje kontrolę nad zaistniałą sytuacją.
3. Trzecia możliwość zachowania nauczyciela pochodzi ze stanu Dorosłego, czyli ze struktury odpowiedzialnej za rozwiązywanie sytuacji problemowych, zbieranie informacji i podejmowanie decyzji.
Uaktywnienie stanu Dorosłego następuje automatycznie w chwili, gdy nauczyciel zamiast poddawać się ogarniającym go negatywnym emocjom wywołanym daną sytuacją, zacznie myśleć o tym, co aktualnie przeżywa. Włączenie stanu Dorosłego wychowawcy w sytuacji konfliktowej pozwala z jednej strony na uniknięcie negatywnego oddziaływania na ucznia, z drugiej na zaspokojenie własnych potrzeb. W tym przypadku reakcja nauczyciela opiera się na ujawnieniu własnych uczuć. Tego rodzaju komunikaty z jednej strony pozwalają na uwolnienie wychowawcy od negatywnych emocji, z drugiej zaś skłaniają ucznia do zmiany sposobu zachowania się nie łamiąc jego praw. W tym przypadku, jak pisze T. Gordon, wychowawca „bierze odpowiedzialność za swój stan wewnętrzny i za swą gotowość podzielenia się informacją o sobie z uczniem. Komunikaty tego typu pozostawiają odpowiedzialność za zachowanie się ucznia samemu uczniowi.”
Oczywiście trudno oczekiwać, aby sama informacja o stanie emocjonalnym nauczyciela rozwiązała każdą sytuację konfliktową. Tego typu zachowanie wychowawcy pochodzące z jego stanu Dorosłego wcześniej czy później wywoła reakcję ucznia z tego samego stanu. Transakcja prosta na poziomie Dorosły — Dorosły umożliwi zaś nie tylko skuteczną konfrontację obu stron z konfliktem, ale również da uczniowi możliwość poczucia się pomocnym i odpowiedzialnym, a nie złym i zbuntowanym.
W tym przypadku nie ma wygranych ani przegranych, a zaspokojenie potrzeb obu stron staje się tak samo ważne. Rozwiązanie konfliktu będzie opierać się nie na walce o to, kto tu jest ważniejszy?”, lecz na umowie, która zostaje zaakceptowana przez obie strony.
Można zauważyć, że uaktywnienie w sytuacji konfliktowej stanów Rodzica i Dziecka powoduje koncentracje uwagi nie na rozwiązaniu zaistniałego problemu, lecz na zdobyciu przewagi nad przeciwnikiem. Tutaj głównym celem zarówno nauczyciela jak i ucznia staje się zdobycie o władzy. Jeśli nauczyciel zareaguje ze stanu Rodzica, władza umożliwi mu zwycięstwo nad przegrywającym uczniem. W sytuacji natomiast, gdy jego reakcja będzie pochodzić ze stanu Dziecka, uczeń korzystając z takiej władzy, jaką dysponuje przeprowadzi swoją wolę kosztem przegrywającego nauczyciela.
Jak można zauważyć w żadnym z powyższych przypadków niestety nie dochodzi do rozwiązania sytuacji konfliktowej. Okazuje się bowiem, że samo zdobycie władzy nie jest równoznaczne z wywieraniem wpływu, lecz jedynie z wymuszeniem określonego zachowania. Tego rodzaju postępowanie nauczyciela jak zaznacza T. Gordon nie przekonuje. nie wychowuje i nie daje uczniom motywacji, by zachowywali się w taki, a nie inny sposób
Podsumowując, można powiedzieć, że nauczyciel nie przyczynia się do rozwiązania sytuacji problemowej ani wtedy, gdy przyjmuje rolę „kata” (reagując ze stanu Rodzica Krytycznego), ani „ofiary” (aktywizując swój stan Dziecka Przystosowanego). Okazuje się bowiem, że jedynie reakcja ze stanu Dorosłego pozwala na zachowanie obiektywne i rzeczowe a więc takie, które umożliwi rozwiązanie konfliktu. Jak twierdzi Rogoll .Każdemu ze stanów Ja przypadają w udziale określone zadania. Gdy zostaną one zamienione (stanowi Ja Dziecko przekazane zostaje podjęcie decyzji należącej do Dorosłego), może dojść do skomplikowanych następstw.” Powyższe rozważania wskazują, że jedynie konflikt, w którym reakcje stron odbywają się na poziomie Dorosły-Dorosły, może zostać w sposób konstruktywny rozwiązany.
Podsumowanie
Pojawienie się sytuacji konfliktowej w klasie szkolnej bez wątpienia dezorganizuje proces nauczania i uczenia się. Obserwacje wskazują jednak, że mimo powszechności występowania tego zjawiska nauczyciele niezbyt dobrze radzą sobie z rozwiązywaniem konfliktów albo wręcz unikają konfrontacji z zaistniałym problemem.
Można powiedzieć, że konflikt to nie tylko trudna sytuacja, ale przede wszystkim szansa wychowawcza, która jeśli tylko zostanie właściwie wykorzystana może przy nieść pozytywne efekty. Aby jednak tak się stało, nauczyciel musi mieć świadomość zaistnienia konfliktu, poznać jego istotę i charakter. Z dotychczasowych rozważań wynika niezbicie, że w każdej sytuacji, a więc również w sytuacji konfliktowej wychowawca ma możliwość wyboru postępowania. W zależności od tego, z którego stanu Ja zareaguje, jego zachowanie będzie mniej lub bardziej efektywne.