SERYJNI MORDERCY: PSYCHOLOGIA I PSYCHIATRIA II
Mózg seryjnego mordercy
"Czy zbrodnia jest dziedziczna, czy też jest skutkiem wpływu fatalnego środowiska? A może jedno i drugie? Na Zachodzie bada się szeroko funkcjonowanie mózgów zabójców. Również tych, którzy mordują irracjonalnie. Służy do tego m.in. emisyjna tomografia pozytronowa, która pozwala dosłownie zajrzeć do środka mózgu, a także klasyczne metody stosowane od dawna.
Obraz tomograficzny mózgów "irracjonalnych" sprawia niesamowite wrażenie - piszą Anne Moir i Davod Jessel w słynnej książce "Zbrodnia rodzi się w mózgu". Obszar przedczłonowy po prostu w nich nie funkcjonuje. Ta część mózgu odpowiada za kontrolę naszego zachowania. Jeśli jego praca jest zakłócona , człowiek pozbawiony jest mechanizmu, który kontroluje i hamuje inną część mózgu - układ limbiczny, gdzie rodzą się emocje, potrzbujące cugli. U osób dokonujących brutalnych morderstw zaburzona jest także biochemia mózgu. Łączność między układem limbycznym mieszczącym emocje a rozsądną, hamującą korą mózgową zapewnia sterotonina. To ona zapewnia łączność między obszarami mózgu mieszczącymi emocje i rozsądek. Ta droga rwie się jeśli mózg produkuje za mało serotoniny. Jej niedobór stwierdza się u morderców. Tomograf pozytronowy wykazuje jeszcze inne uszkodzenia mózgu u morderców. Im ono poważniejsze, tym większe prawdopodobieństwo, że generowana przez wadę agresja, która jest niczym samochód bez hamulców, doprowadzi do zabójstwa. - U osób z takimi anomaliami popełnieni morderstwa nie jest jakimś przekroczeniem granicy - piszą A. Moir i D. Jessel. Nie mają one zahamowań. Morderstwo to dla takiego sprawcy tylko sposób na osiągnięcie celu albo usunięcie przeszkody. Sprawca jest obojętny nas cierpienia ofiary i nie jest w stanie doznać, jak bywa w przypadku ludzi zdrowych, jakby części zadawanego innej osobie bólu i cierpienia. Przeciwnie, czerpie ze swego czynu przyjemność lub satysfakcję.
Niczego nie żałuje. Nie ma poczucia winy, ponieważ mieć jej nie potrafi. Waga motywy jest dla niego bez znaczenia. Może zabić z powodu ważnego, jak i zdumiewająco banalnego, bo zabójstwo jest dla niego sprawą banalną. Badania mózgu zdają się udowadniać coraz śmielej i dobitniej tezę Konrada Lorentza, że agresja nie jest odpowiedzią na wydarzenia zewnętrzne, lecz wewnętrzną energią, która bierze się z dziedzictwa generycznego. Uwarunkowania społeczne - patologiczna rodzina, przemoc, alkohol mają - zdaniem A. Moir i D. Jessel - mniejsze znaczenie. Potwierdzają tę tezę badania dzieci oddanych do adopcji. Te, których biologiczni rodzice mieli konflikty z prawem, miały je również. Choć wychowały się w porządnych, spokojnych rodzinach.
Teza, że człowiek aspołeczny i agresywny to człowiek z wadliwie działającym mózgiem, ma jeszcze daleką drogę do tego aby być obecną w orzecznictwie sądowym, a także w opinii społecznej wciąż przekonanej, że surowa kara powstrzymuje zbrodniarza przed morderstwem. To tak, jakby zapalenie płuc leczyć młotkiem."
Nietypowe zachowania seksualne
Uwagi ogólne
Nietypowe zachowania seksualne to typy aktywności seksualnej dominującej u danej osoby, będącej główną drogą osiągania satysfakcji seksualnej, w populacji natomiast występujące w statystycznej mniejszości. W przeszłości były one przez medycynę Zachodu traktowane jako dewiacyjne, obecnie w większości nowych klasyfikacji zaburzeń seksualnych zostały wyodrębnione w oddzielną grupę. W porównaniu z zaburzeniami potrzeb, przebiegu współżycia czy orgazmu są one rzadziej spotykane, ale w porównaniu z dewiacjami seksualnymi występują o wiele częściej. W seksuologii oceniane są kontrowersyjnie (poza gwałtem i kazirodztwem jako należącymi do zachowań przestępczych). Zauważa się stopniowy wzrost ich upowszechnienia.
Analizm
Analizm polega na osiąganiu orgazmu, satysfakcji seksualnej przez kontakty doodbytnicze. Należy różnicować go z pobudzaniem analnym, np. w przypadku kobiet z bardzo luźną, szeroką pochwą partner palcem drażni pochwę od strony odbytu w trakcie stosunku seksualnego.
Analizm najczęściej polega na doodbytniczych kontaktach seksualnych w związkach hetero- i homoseksualnych, rzadziej natomiast jest spotykany jako forma masturbacji.
Porównując dane raportów socjoseksuologicznych od czasu ukazania się słynnego raportu Kinseya, można zauważyć systematyczny wzrost popularności tej metody współżycia. Kontakty analne występują u 50% homoseksualistów, a blisko 50% kobiet miało tego typu doświadczenie w swoim życiu seksualnym (w tym 30% w formie stosunku doodbytniczego, a 30% w formie drażnienia palcem przez partnera). W badaniach kontakty analne ujawniło: 3,6% pacjentów uzależnionych od alkoholu i 20,9% ich żon, około 20% narkomanów i 33% ich partnerek oraz 5% partnerów z grupy kontrolnej. W badaniach tych pojęcie analizmu było ograniczone do stosunków doodbytniczych.
Kontakty analne najczęściej są prowokowane przez następujące przyczyny:
fiksacja analna (uwarunkowania psychiczne z wczesnego dzieciństwa),
tendencje homo- i biseksualne,
potrzeba eskalacji bodźców seksualnych w celu osiągnięcia podniecenia,
zastępcza forma realizacji potrzeb seksualnych,
uzupełnienie form współżycia w przypadku nieprzystosowania seksualnego,
konformizm i naśladownictwo określonej mody,
metoda zapobiegania ciąży. Analizm jako podstawowa forma osiągania orgazmu i satysfakcji seksualnej częściej występuje w związkach homoseksualnych. W badanych przeze mnie populacjach kontakty analne były pod względem ilościowym w mniejszości wobec typowych form współżycia, a w grupie kontrolnej najczęściej wiązały się z czynnikiem mody, ciekawości i były traktowane jako jedna z prawidłowych form współżycia seksualnego.
Rozpowszechnienie analizmu na Zachodzie obecnie ujawnia tendencje spadkowe, albowiem w wyniku ujawnienia groźnej choroby AIDS oraz wielu infekcji wywoływanych przez szczepy bakteryjne z okolic odbytu na narządach płciowych mężczyzn zainteresowanie tą formą współżycia zmalało.
Autoerotyzm patologiczny
Autoerotyzm jest to pobudzanie seksualne, bez uczestnictwa drugiej osoby, prowadzące do satysfakcji seksualnej. W tym znaczeniu byłby on zatem synonimem masturbacji (samogwałtu, ipsacji, onanizmu). Autoerotyzm patologiczny jest jednak kategorią jakościowo inną; jest to dominująca droga osiągania orgazmu przez daną osobę, wyzwalająca uzależnienie od bodźca (np. wody, narzędzia) i przymus określonej częstotliwości (natręctwo).
Autoerotyzm anankastyczny polega na nawykowym, przymusowym samopobudzaniu seksualnym, często bez wystąpienia potrzeby seksualnej. Jest jednym z objawów nerwicy natręctw, rzadziej jest objawem chorób psychicznych bądź niedorozwoju umysłowego. W skrajnych przypadkach samopobudzanie w ciągu doby może być wielokrotne i trwa przez miesiące, a nawet lata. Mechanizm nerwicowy polega na rozładowywaniu wewnętrznego napięcia przez zachowania seksualne, zatem orgazm jest jakby "lekiem" o działaniu uspokajającym.
Zespół Havelock - Ellisa polega na osiąganiu orgazmu przez kobiety w wyniku działania strumienia wody (np. prysznic). Jest to stosunkowo często spotykana u kobiet forma masturbacji, ale prowadzi do uwarunkowań na określony typ bodźca, jakim jest strumień wody, co wiąże się później z trudnościami w osiąganiu orgazmu przy pobudzaniu przez partnera.
Autoerotyzm trwale zastępczy polega na tym, iż orgazm można osiągnąć jedynie przez samopobudzanie i ta forma aktywności seksualnej jest bardziej skuteczna w osiąganiu satysfakcji seksualnej niż kontakt z partnerem. Często taka osoba nie ma kontaktów z partnerami lub są one sporadyczne. Autoerotyzm ten najczęściej rozwija się w wyniku uwarunkowania na często powtarzane samopobudzanie, w którym są stosowane określone bodźce, np. narzędzia, lustra, pornografia, rytuały itp. Zatem zarówno ilościowa, jak i jakościowa forma samopobudzania stały się dominującymi czynnikami warunkującymi, o znacznie silniej pobudzającym seksualnie charakterze niż współżycie z partnerem.
Występuje również autoerotyzm patologiczny zagrażający życiu. W piśmiennictwie określa się go jako the sexual asphyxia syndrome. Polega on na osiąganiu satysfakcji przez podwieszanie się. W USA ta forma samopobudzania jest przyczyną około 250 zgonów rocznie. Często ten autoerotyzm w przypadku zgonu bywa kojarzony z samobójstwem. Traktuje się to zachowanie jako przejaw masochizmu.
Homoseksualizm
Homoseksualizm polega na osiąganiu satysfakcji seksualnej przez kontakt z partnerem tej samej płci. Wyróżnia się różne postacie homoseksualizmu: pederastię (kontakty doodbytnicze), efebofilię (starszy mężczyzna i chłopiec), korofilię (starsza kobieta i dziewczyna), miłość lesbijską (kobieta z kobietą).
Homoseksualizm, zdaniem większości badaczy, obejmuje l- 5% populacji. Dotyka on 6% mężczyzn i 3% kobiet. Większe natomiast są rozbieżności w ocenie doświadczenia kontaktu homoseksualnego. Szacuje się, że takie doświadczenie miało 7-37% populacji. W badaniach doświadczenia homoseksualne stwierdzono u 1,6% pacjentów uzależnionych od alkoholu, 13,0% narkomanów, 10% ich partnerek, 5% badanej grupy kontrolnej.
Piśmiennictwo dotyczące homoseksualizmu obejmuje kilkaset pozycji, w tym wiele monografii. W Polsce bogate informacje na ten temat podaje Imieliński (1963, 1968, 1974, 1982), a także monografie z zakresu seksuologii (Giese 1972).
Spośród wysuwanych hipotez dotyczących rozwoju orientacji homoseksuatnej do najczęściej spotykanych należą hipotezy o:
uwarunkowaniach prenatalnych (ukierunkowanie zachowań seksualnych w okresie rozwoju płodowego),
predyspozycjach biologicznych (hormonalnych, konstytucjonalnych),
uwarunkowaniach rodzinnych, np. matki nadmiernie opiekuńcze i uwodzicielskie lub też nadmiernie karzące i odrzucające, ojcowie wzbudzający lęk i poczucie zagrożenia, negatywne doświadczenia w kontaktach z braćmi, a pozytywne w kontaktach z siostrami, oswojenie się w domu z nagością kobiecą przy braku oswojenia z nagością męską,
uwarunkowaniach osobowościowych, np. lęk kastracyjny, lęk przed własną rolą seksualną, alienacja więzi interpersonalnych, narcyzm, zaburzenia identyfikacji seksualnej,
uwarunkowaniach sytuacyjnych, np. uwiedzenie, wzajemna masturbacja w grupie rówieśników, czułości okazywane sobie przez koleżanki, przypadkowy kontakt pod wpływem alkoholu,
uwarunkowaniach fantazyjnych, np. wynikających z oglądania pornografii, z marzeń towarzyszących masturbowaniu się,
uwarunkowaniach środowiskowych, np. wychowanie w kręgu cyganerii, artystów o tendencjach homoseksualnych,
uwarunkowaniach zastępczych, np. kontakty homoseksualne traktowane jako zastępcza forma zaspokajania potrzeb seksualnych w więzieniach, internatach, klasztorach,
mechanizmie ucieczki, np. po niepowodzeniach w kontaktach seksualnych z drugą płcią. Genezę homoseksualizmu można rozpatrywać wieloczynnikowo i podkreśla się diagnostyczne znaczenie potrzeb homoseksualnych wyrażanych w snach, fantazjach, w impulsywnych pobudzeniach, wreszcie w akcie współżycia. Według niektórych homoseksualizm jest postacią nerwicy. W 67% badanych 76 kultur homoseksualizm jest traktowany jako zjawisko normalne i był społecznie akceptowany. W 28 kulturach nie był spotykany, akceptowany lub występował sporadycznie. Podobno miliony mężczyzn w USA mają marzenia i fantazje homoseksualne, a ponad 2,5 miliona mężczyzn uprawia kontakty homoseksualne. Około 19% kobiet ma doświadczenia tego typu. Potrzeby i zachowania homoseksualne są częściej spotykane wśród kobiet niż wśród mężczyzn.
Homoseksualizm kobiet wiąże się z nierozwiązanym kompleksem Elektry. Czasem wynika on z podświadomych tendencji kazirodczych wobec ojca lub brata i jest zastępczą formą realizacji potrzeb kazirodczych.
Rozwój homoseksualizmu można wiązać z uczeniem się zachowań w środowisku rodzinnym. Na przykład córki mające cechy agresywne, skłonne do dominacji i mające dominujące matki mają predyspozycje do homoseksualizmu.
Sądzi się , iż orientacja homoseksualna jest efektem zaburzonych związków rodzinnych, powodujących lęk przed heteroseksualizmem, który jest omijany w związkach homoseksualnych. Emocje homoseksualistów wobec partnera są ambiwalentne, a związki te noszą silnie uwydatniające się cechy masochistyczno-sadystyczne. Partner jest podświadomie utożsamiany z jednym z rodziców. Niektórzy homoseksualiści powielają relacje rodzice-dzieci, inni natomiast identyfikują się z partnerem, jakby kontynuując nie zakończoną identyfikację z ojcem lub matką. Homoseksualizm może być również obroną przed przeżyciami występującymi u dziecka, gdy dostrzeże ono różnice w budowie biologicznej, między matką a ojcem. Typową reakcją chłopca jest lęk kastracyjny, niechęć i pogarda dla kobiet. Niektórzy psychoanalitycy traktują homoseksualizm jako nieprawidłowe rozwiązanie kompleksu Edypa.
Biegły seksuolog z zagadnieniem homoseksualizmu najczęściej spotyka się w następujących sytuacjach:
sprawy rozwodowe, w których partner oceniany jest jako homoseksualista lub też sam przyznaje, że powstały u niego potrzeby homoseksualne,
oskarżenia o gwałt, kiedy oskarżony tłumaczy się, iż jest homoseksualistą i dlatego nie mógł popełnić przypisywanego mu czynu,
oskarżenia o kontakty pedofilne o charakterze homoseksualnym,
zabójstwa partnera homoseksualnego. W praktyce terapeutycznej zagadnienie homoseksualizmu jest coraz rzadziej spotykane, wzrosła bowiem w Polsce tolerancja wobec tej inności psychoseksualnej, a wielu homoseksualistów akceptuje swoją orientację.
Oralizm
Zaburzenie to polega na osiąganiu orgazmu, satysfakcji seksualnej w wyniku drażnienia narządów płciowych wargami lub językiem przez partnera. Należy go różnicować z pieszczotami oralno-genitalnymi (zwanymi "miłością francuską"), które są jednym z bodźców seksualnych, rodzajem pieszczot wstępnych. Oralizm w ścisłym tego słowa znaczeniu oznacza uwarunkowanie na osiąganie orgazmu jedynie przez pobudzanie oralno-genitalne. Oralizm jest zatem drugim biegunem kontinuum zaczynającego się od pieszczot oralno-genitalnych. W wielu związkach odpowiada on wzajemnym potrzebom partnerów i nie stwarza problemów. Zdarza się jednak, że postawy partnerów są rozbieżne i rodzą konflikty.
Seksuolog z oralizmem jako problemem styka się w następujących przypadkach:
oralizm jako źródło konfliktów i napięć między partnerami, źródło zespołu nieprzystosowania seksualnego,
oralizm jako źródło zachowań dewiacyjnych, np. szukanie możliwości jego realizacji w kontaktach pedofilnych, zoofilnych,
oralizm jako źródło zachowań homoseksualnych. Zdarza się, iż niezaspokojenie potrzeby kontaktów oralnych skłania daną osobę do szukania ich w związkach homoseksualnych. W tym przypadku może to być ujawnienie się istniejących już uprzednio tendencji homoseksualnych, zastępcza forma realizacji potrzeb, a rzadziej źródło rozwoju orientacji homoseksualnej. W badaniach pieszczoty oralno-genitalne spotyka się w 35% badanych małżeństw z grupy kontrolnej, w 67% związków narkomanów i 49% związków pacjentów uzależnionych od alkoholu. Oralizm natomiast występuje w niecałym 0,5% małżeństw z grupy kontrolnej, w 9% małżeństw pacjentów uzależnionych od alkoholu i w 18% związków narkomanów. We wszystkich tych populacjach oralizm jest potrzebą o wiele częściej ujawnianą przez mężczyzn niż przez kobiety.
Osobowość przestępców seksualnych
Śmiało można stwierdzić, iż wśród przestępców seksualnych około 56-81% ujawnia osobowość antysocjalną. W populacji kobiet 25% miało doświadczenia homoseksualne, 60% nadużywało alkoholu, wczesna była u nich inicjacja seksualna, częste było doświadczenie gwałtu na sobie, 70% ujawnia zaburzenia seksualne (najczęściej problemy z identyfikacją własnej roli seksualnej, oziębłość oraz dyspareunię). W śród przestępców seksualnych częsty jest kompleks Quasimodo.
W populacji przestępców seksualnych dominuje agresywność seksualna, chłód uczuciowy, nadpobudliwość seksualna, a 75% sprawców tych przestępstw jest dotkniętych alkoholizmem. Wiele przestępstw seksualnych zostało popełnionych pod wpływem alkoholu, 65% sprawców nigdzie nie pracowało, 46% z nich to recydywiści, większość pochodzi ze środowiska robotniczego. Na podstawie badania 77 sprawców przestępstw seksualnych stwierdzono, iż można ich podzielić na agresywnych i nie agresywnych. Wśród agresywnych średnia wieku jest najniższa bez względu na rodzaj popełnionego przestępstwa, częściej są oni introwertykami, działają brutalnie, sadystycznie, przeważnie w nocy, nie znają swych ofiar, są impulsywni i okrutni. Przestępcy nie agresywni (głównie pedofile) są ekstrawertywni, infantylni, najczęściej znają swoje ofiary, działają w dzień, 65% z nich jest alkoholikami.
Na podstawie 117 orzeczeń sądowo-psychiatrycznych dotyczących sprawców przestępstw seksualnych stwierdzono, iż tylko 8 z nich nie ujawniło zaburzeń psychicznych, przy czym 54% z nich uznano za poczytalnych. Objawy zespołu psychoorganicznego stwierdzono w 74 przypadkach. Pneumoencefalogram 47 badanych był patologiczny, a 60 - prawidłowy.
Na podstawie badania 150 przestępców stwierdzono iż u 51% z nich ujawniały się cechy dewiacyjne, u 21% nie było dewiacji, ale występował wpływ alkoholu, a 5 przestępców cechowała duża psychopatia agresywna.
Analiza 264 mężczyzn - "seksualnych agresorów". Najczęściej byli to mężczyźni młodzi (w wieku poniżej 30 lat - 62%, a powyżej 40 lat - 11,9%). W stanie wolnym pozostawało 56%. Dominowało niskie wykształcenie, przeważnie byli to robotnicy niewykwalifikowani. Interesujące są stwierdzenia, iż 32% mężczyzn z badanej populacji miało wzrost poniżej 169 cm, małą wielkość członka - 14%, przeciętną wielkość - 51,5%. Recydywa przestępstw seksualnych występowała u 40% badanych.
Rozpoznania psychiatryczne były następujące: psychopatia - 33,7% badanych, dewiacje seksualne - 28%, niedojrzałość socjoseksualna - 10%, alkoholizm - 6%, defekty umysłowe - 4,5%, a objawów psychopatologii nie stwierdzono u 14% badanych. W dokładniejszej analizie psychopatologicznej rozpoznano: niedostosowanie społeczne - 63% badanych, wpływ alkoholu in temperę criminis - 55,6%, cechy wybuchowe - 39%, encefalopatię -35,9%, dewiacje seksualne - 28,1% oraz różne defekty umysłowe - 24,2% badanych.
Na podstawie badania 64 sprawców przestępstw seksualnych stwierdza się, iż u większości z nich rozpoznano zaburzenia psychiczne, u niewielu natomiast - organiczne uszkodzenia systemu nerwowego. Wśród badanych przestępców seksualnych połowa ujawniała zaburzenia organiczne w mózgu. Na podstawie badania 82 przestępców seksualnych (20 oskarżonych o zabójstwa seksualne, 24 - o zgwałcenie, a 38 - o czyny lubieżne z nieletnimi), stwierdza się że 70% z nich znajdowało się pod wpływem alkoholu w czasie popełniania przestępstwa, 70% sprawców było w przedziale wieku 21-40 lat, 75% - to pracownicy fizyczni, 59% było stanu wolnego, 80% ich matek miało osobowość prawidłową, a 80% badanych negatywnie oceniało ojców, dominowało wśród nich wykształcenie podstawowe. Większość badanych przeszła brutalne i wulgarne uświadomienie seksualne. Wśród zabójców dewiacje seksualne ujawniało 25%, a wśród gwałcicieli - 50%. Wśród zabójców 87% ujawniało nasiloną introwersję, wśród gwałcicieli - 79%, a wśród pedofilów - 71%.
Przestępcze zachowania seksualne należy różnicować z następującymi rozpoznaniami:
intoksykacje: ostry alkoholizm, alkoholizm przewlekły, narkomania, zatrucia patologiczne;
zaburzenia psychiczne: psychozy, zaburzenia osobowości, problemy małżeńskie i rodzinne, dziecko maltretowane;
zaburzenia organiczne: upośledzenie umysłowe, ostry zespół mózgowy, padaczka.
Portret psychologiczny mordercy
Kim jest seryjny morderca?
Po pierwsze, pomówmy o morderstwie. Co to jest? Tak, jedna osoba morduje drugą, ale jak wygląda słownikowa definicja zbrodni?
Zabójstwo - najcięższe z przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu polegające na pozbawieniu człowieka życia; ustawodawstwa wyróżniają kilka postaci zbrodni; w prawie polskim wyszczególniono: z. podstawowe oraz tzw. zabójstwa uprzywilejowane, usprawiedliwione okolicznościami, m.in. silnym wzburzeniem, np. dzieciobójstwo czy eutanazja, obwarowane niższymi sankcjami karnymi; do zabójstwa nie zalicza się: śmierci spowodowanej zaniedbaniem, samobójstwa, usiłowania zabójstwa, wypadku lub dającego się uzasadnić zabójstwa. Każde z wymienionych przestępstw podlega odrębnym kategoriom.
Ogólnie, morderstwa są popełniane z kilku podstawowych przyczyn:
- Jedna przyczyna, która faktycznie pasuje do pierwszej kategorii, jest wynikiem wypadku: kłótnia, wściekłość, reakcja na widok czegoś, lub zazdrość.
- Druga kategoria, to morderstwo na tle rabunkowym. Przykłady tego to: zysk, zemsta, ochrona siebie, zdobycie środków materialnych.
Według kryminologów statystyczne polskie morderstwo popełniane jest na członku rodziny, pod wpływem alkoholu i przy użyciu noża.
Gdy tylko wyjdziemy poza te "normalne" motywy morderstwa, wkraczamy w morderstwa daleko poważniejsze - takie jak seryjne zabójstwa. Jest to typ morderstwa, które wprawia nas w zakłopotanie od czasów Kuby Rozpruwacza.
Ale kim, z definicji, jest seryjny morderca? W przeciwieństwie do mniej skomplikowanego mordercy, seryjni mordercy ukazują kilka elementów:
- Najbardziej odróżniający czynnik to obfitość ofiar (ogólnie 3 lub więcej ofiar).
- Seryjny morderca będzie ciągle zabijał i nie przestanie dopóki się go do tego nie zmusi. Lub, dopóki nie stanie się wypadek, który go powstrzyma. Na przykład, zabójca zostaje schwytany lub uwięziony. Zabójstwa będą miały okresy "wycszenia" lub "przestoju", ale będą się powtarzać. Seryjny morderca może nawet czekac kilka lat przed zażądaniem kolejnej ofiary; bądź co bądź pewnikiem jest: bezsprzecznie będą kolejne ofiary.
- Podczas gdy "normalne" morderstwo najczęściej wplątuje osoby znające się nawet bardzo słabo, to seryjne morderstwa w przeszłości wplątuje też obcych. To zmieniło się dopiero niedawno. Przeważnie możemy powiedzieć: prepetrator i ofiara zwykle nie znają się i bardzo często nigdy wcześniej się nie spotkali.
- Seryjni modercy, poza rzadkimi wyjątkami, pracują sami.
- Dla seryjnego mordercy, motywacją nie są pieniądze, lub zysk. Seryjny morderca jest po prostu zmotywowany zabójstwem; tak jak ty lub ja potrzebujemy wody, tak on _musi_ zabijać. Generalnie, ich potrzeba zabijania jest napędzana fantazjami, które były przez jakiś czas budowane. Aktualnie, zdaje się być niekontrolowana, potęga i dominacja jest główną siłą stojącą za zabójstwami.
- Motywy dla ich zabójstwa nie są tak oczywiste jak dla morderstw na tle rabunkowym. Ich motywy generalnie są wewnętrzne, co jest tajemnicą, która musi być rozwiązana aby odkryć dlaczego dany seryjny morderca zabija.
Portret psychologiczny mordercy
Jak już wspomnieliśmy, człowiek uznawany jest za seryjnego mordercę, jeżeli popełnił trzy zabójstwa.
Bardzo ciężko go złapać, gdyż ma często słaby związek z ofiarami.
Jest zwykle mężczyzną, między 25 i 35 rokiem życia, i jest z reguły biały. Z reguły zabija ludzi tej samej rasy. Wiek jego ofiar zmienia się w znacznym stopniu i zależy od jego "zainteresowań". Intelekt waha się między górną i dolną granicą przeciętności. Z reguły nie zna ofiar i nie czuje do nich osobiście nienawiści (pomimo tego mogą mu w jakiś sposób coś symbolizować)... Jego ofiary najczęściej nic mu nigdy nie zawiniły. .. są zwykłymi, obcymi ludźmi. Nie pochodzi z tej czy innej warstwy społecznej; może pochodzić z getta lub dzielnicy willowej... jak wielu z nas. Może pracować nieregularnie lub w ogóle nie pracować. Może nie być zdolny utrzymywać swoje stosunki z innymi ludźmi, dlatego też może być typem samotnika. Działa od 4 do 6 lat. Do procesu najczęściej dochodzi jeszcze później, więc świadkowie częściowo zapominają istotne szczegóły itp. Czas działa na korzyść zabójcy. Badania przeprowadzone przez FBI na 36 wielokrotnych mordercach wykazały, że większość z nich była pierworodnymi dziećmi. Ojcowie połowy z nich porzucili rodzinę gdy chłopcy mieli 2 lata. Mniej niż połowa badanych sprawców określiła swoje stosunki z matką jako chłodne i obojętne. 26 stwierdziło podobne relacje z ojcem. W 70% rodzin istniał problem alkoholizmu. W 1/3 były przypadki narkomanii. Prawie wszyscy byli w dzieciństwie prześladowani psychicznie, fizycznie albo seksualnie. Jako dzieci wielokrotni mordercy torturowali zwierzęta. Większość nie skończyła szkoły średniej. Mimo, że byli wystarczająco inteligentni by zostać wykwalifikowanymi pracownikami, większość miała ubogie doświadczenia zawodowe. Przeważnie wykonują zawody nie wzbudzające szacunku. Tylko 20%, czyli 6 z badanych zabójców kiedykolwiek posiadało stałą pracę.
Większość tych ludzi wygląda zupełnie normalnie. Często są inteligentni, uczuciowi, są dobrymi rozmówcami, poziom inteligencji mają zupełnie normalny albo nawet wyższy. Są do tego łatwowierni. Mieszkają lub pracują blisko miejsca swej pierwszej zbrodni. Często rozpoczynają swą działalność na terenie, gdzie czują się najbezpieczniej. Czerpią sadystyczną przyjemność z cierpienia swych ofiar. Impulsywni mordercy działają w sposób nie przemyślany i wówczas cały obraz zbrodni jest nieuporządkowany, jest po prostu odbiciem impulsywnych działań mordercy. Jeżeli zabójca jest osobowością chłodną i wyrachowaną nie podejmuje zbędnego ryzyka. Ten typ zachowań także znajduje odbicie w scenariuszu zbrodni.
Jakakolwiek klasyfikacja seryjnych zabójców, nawet na podstawie dowodów zbrodni, jest bardzo trudna. Osobowość niektórych morderców charakteryzuje współwystępowanie nawyków chaotycznych i zorganizowanych. Zazwyczaj prowadzący śledztwo patrząc na miejsce zbrodni i odtwarzając cały akt stara się wetknąć zabójcę do konkretnej szufladki. Jakież jest jego zdziwienie gdy aresztowany okazuje się nie pasować do takiej kategorii, do której został przypisany.
Psychopata a zwłaszcza zboczeniec seksualny wyobraża sobie, że to on jest najsprytniejszy i nikt go nie złapie.
Pod wieloma innymi względami wielokrotni mordercy wydają się być ... normalni ;)
Czy są psychopatami?
Zwichrowane racjonalizacje
"Jestem najbardziej zimnokrwistym sukinsynem jakiego spotkaliście," powiedział Ted Bundy. "Ja po prostu lubiłem zabijać, chciałem zabijać." Najbardziej znaczącą cechą psychopatów jest niezdolność do uznawania innych za godnych współczucia. Ofiary są dehumanizowane, sprowadzane do pozycji bezwartościowych przedmiotów w umyśle mordercy. John Gacy, nigdy nie okazujący krzty wyrzutów sumienia, nazywał swe ofiary "bezwartościowymi, małymi ciotami i śmieciami," natomiast "Rozpruwacz z Yorkshire" Peter Sutcliffe zuchwale oświadczał, że "czyścił ulice" z ludzkich śmieci.
W dziewiętnastym wieku, psychopatia została uznana "moralnym obłędem". Dziś jest powszechnie znana jako "antysocjalne zaburzenia osobowości", lub "socjopatia." Współcześni eksperci wierzą, że socjopaci są niefortunną fuzją interpersonalnych, biologicznych i społeczno-kulturowych zaburzeń.
Psychopaci / socjopaci są diagnozowani na podstawie ich bezcelowych i antysocjalnych zachowań, braku sumienia i pustki emocjonalnej. Są poszukiwaczami wrażeń, dosłownie nieustraszonymi. Kary rzadko skutkują, ponieważ są oni impulsywni z natury i nie obawiają się konsekwencji. Niezdolni do utrzymywania znaczących związków, widzą innych jako przedmioty manipulacji i eksploatacji. Według pewnej klasyfikacji (DSM IIIR) około 3 - 5% mężczyzn jest socjopatami; mniej niż 1% żeńskiej populacji wykazuje oznaki socjopatii.
Poniżej przedstawiono środowiskowe czynniki, które według psychiatrów, kształtują socjopatę:
Badania wykazują, że 60% jednostek psychopatycznych straciło rodzica;
Dziecko jest pozbawiane miłości lub opieki; rodzice są rozdzieleni lub nieobecni;
Niekonsekwentna dyscyplina: jeśli ojciec jest surowy, a matka łagodna, dzieci uczą się nienawidzić autorytetów i manipulować matką;
Rodzice cechujący się hipokryzją, którzy poniżają dziecko, podczas gdy publicznie prezentują obraz "szczęśliwej rodziny."
Genetyka
Testy pokazują, że system nerwowy psychopaty jest znacznie inny - oni odczuwają mniej strachu i obaw niż normalni ludzie. Pewien dokładnie przeprowadzony eksperyment ujawnił, że "niski stopień pobudzenia" nie tylko powoduje impulsywność i poszukiwanie mocnych wrażeń, ale także pokazał, jak sztywni są socjopaci, gdy konieczna jest zmiana ich zachowań. Grupa socjopatów i grupa jednostek zdrowych dostały zadanie, którym było nauczenie się, która dźwignia (spośród czterech) włącza zielone światło. Jedna z dźwigni aplikowała badanym wstrząs elektryczny. Obie grupy popełniły tą samą ilość pomyłek, ale grupa zdrowych szybciej nauczyła się unikać karania wstrząsem elektrycznym, podczas gdy socjopatom zajęło to dużo więcej czasu.
Ta potrzeba wysokiego poziomu stymulacji czyni z psychopaty osobnika szukającego niebezpiecznych sytuacji. Kiedy Gacy słyszał karetkę na sygnale, podążał za nią, aby zobaczyć jakaż to ekscytująca katastrofa miała miejsce. Częściowym powodem, dla wielu seryjnych morderców, chęci zostania policjantem jest prawdopodobnie właściwa intensywność tej pracy.
Genetyka i czynniki psychologiczne również przyczyniają się do wizerunku psychopaty. Pewne badania w Kopenhadze skupiły się na grupie socjopatów, którzy zostali adoptowani jako niemowlęta. Biologiczni krewni socjopatów byli od 4 do 5 razy bardziej narażeni na bycie socjopatą niż przeciętna osoba. Jednak genetyka nie wyjaśnia całej sprawy; pokazuje ona tylko predyspozycję do antysocjalnego zachowania. Środowisko może utworzyć, bądź zniszczyć psychopatyczną osobowość.
Kiedy psychopata odziedziczy już uwarunkowane genetycznie nieprawidłowości rozwojowe, jest to zazwyczaj skarłowaciały rozwój wyższych czynności mózgowych. Od 30 - 38% psychopatów wykazuje anormalne wykresy fal mózgowych lub EEG. Niemowlęta i dzieci charakteryzują się wolniejszym przebiegiem fal mózgowych, który jednak wzrasta gdy dojrzewają. Ale nie u psychopatów. Ostatecznie, mózg może dojrzeć gdy psychopata się starzeje. To być może dlatego większość seryjnych morderców jest przed pięćdziesiątką. Anormalny przebieg fal mózgowych pochodzi z płatów skroniowych i układu limbicznego mózgu, obszarów, które kontrolują pamięć i emocje. Kiedy rozwój tych części mózgu jest genetycznie osłabiony, a rodzice dziecka poniżają je, są nieracjonalni lub manipulujący, to wszystko jest przygotowane do katastrofy.
Czy psychopatów można skutecznie leczyć? Według psychiatrów, nie. Terapia wstrząsowa (szoki elektryczne) nie skutkują; leki nie dowiodły skuteczności leczenia; a psychoterapia, która włącza zaufanie i wzajemność stosunków z terapeutą, nie wchodzi w grę, ponieważ psychopaci są niezdolni do otwarcia się ku innym. Oni nie chcą się zmieniać.
Większość psychopatów kończy w więzieniach, zamiast w szpitalach psychiatrycznych.
Wewnątrz psychopatycznego umysłu
Według dr J. Reid Meloy, autorki "The Psychopathic Mind: Origins, Dynamics, and Treatment", psychopata jest jedynie zdolny do sadomasochistycznych relacji bazujących na sile, nie na przywiązaniu. Psychopaci identyfikują się z rolą modelu agresywnego, takiego jak znieważający rodzic i atakują słabsze, bardziej podatne na zranienie ja, poprzez projektowanie go na innych. Jak ujął to wielokrotny morderca Dennis Nielsen: "Ja zabijałem tylko siebie, ale zawsze tym, który umierał był tego świadek."
Dr Meloy pisze, że we wczesno - dziecięcym rozwoju, u psychopatów następuje rozszczepienie: "delikatne ja", które jest podatnym na zranienia wnętrzem, oraz "twarde nie - ja", które jest niepożądaną, karzącą powierzchnią (poniżające lub bolesne doświadczenia). Dziecko zaczyna oczekiwać, że wszystkie doświadczenia z zewnątrz będą bolesne, więc obraca się do wewnątrz. W celu ochronienia się przed szorstkim środowiskiem, dziecko rozwija "charakterologiczną zbroję", nie ufającą niczemu z zewnątrz i odmawiającą wejścia do wnętrza. Dziecko odmawia identyfikowania się z rodzicami, a zamiast tego postrzega ich jako wrogich obcych.
Wkrótce, dziecko nie będzie zdolne do empatii dla kogokolwiek. Ściana została zbudowana, aby trwać. "Natura ludzka jest nieprzyjemna i napełnia mnie obrzydzeniem. Każdy, co do jednego, musi czasami upuścić trochę pary," powiedział "Morderca z Kwasowej Kąpieli" John Haigh.
W normalnym rozwoju, dziecko wiąże się z matką dla opieki i miłości. Ale przez psychopatę matka jest postrzegana jako "agresywny drapieżca, lub bierny obcy." W przypadku brutalnych psychopatów, włączając seryjnych morderców, dziecko wiąże się poprzez sadomasochizm lub agresję. Według Meloy, "Ta jednostka perwersyjnie i agresywnie czyni innym jako drapieżca, to, co w każdej chwili może być uczynione jej."
Ofiara w oczach psychopaty
Podczas tropienia ofiary, psychopaci nie czują świadomie gniewu, "ale przemoc pokazuje inny efekt." Wielu morderców wydaje się wpadać w trans podczas ich drapieżczych faz zabijania. Psychopata szuka wyidealizowanej ofiary w celu zawstydzenia, upokorzenia i zniszczenia jej. "Muszę mieć, skończyć, porzucić jako niewarte posiadania" twierdzi Meloy. Poprzez zdegradowanie ofiary, psychopata dąży do zniszczenia wrogiego przeciwnika w jego własnym umyśle. Na procesie Gacy'ego, psychiatra sądowy Richard Rapaport stwierdził, że "jest on tak przekonany, że te jakości istnieją w innej osobie, że jest całkowicie pozbawiony związku z rzeczywistością... i musi pozbyć się ich i ochronić siebie... musi je zabić."
Ofiara jest postrzegana jako symboliczny obiekt. Bundy opisywał to używając formy trzeciej osoby: "Dopóki ta dziewczyna przed nim reprezentuje nie osobę, ale znów wyobrażenie, lub coś pożądanego, ostatnią rzeczą jaką oczekiwalibyśmy od niego, że zrobi, to personalizacja tej osoby... Szczebiocząca, spłycona i dająca rozrywkę, tak jakby była widziana na kinowym ekranie." A później, "One niekoniecznie byłyby stereotypami. Ale byłyby uzasadnionymi kopiami kobiet jako klasy. Nie klasy kobiet, jako takich, ale klasy, która niemalże została stworzona przez mitologię kobiet i sposobu w jaki używa się ich jak przedmiotów." Jeśli Bundy dowiedział się czegokolwiek osobistego o ofierze, to rujnowało to jego iluzję.
Wojownicy
W chwiejnych stanach, psychopata jest nieustraszony i przekonany o swej omnipotencji, czasami o wcielonym złu, jak widzieliśmy to pod postacią Richarda Ramireza "Nocnego Łowcy." Są oni zupełnie oderwani od rzeczywistości. Jeden psychopata, przebywając w areszcie, przebierał się za Indiańskiego wojownika, używając kału jako barw wojennych. Wielu seryjnych morderców identyfikuje się z mitem wojownika. Leonard Lake, dręczyciel z Calavaras County, zafascynowany był średniowiecznymi rycerzami, a zgodnie z bardziej aktualną, kinową nutą, wielu seryjnych morderców, włączając Gacy'ego i Kempera, czciło Johna Wayne'a, amerykański archetyp samotnego wojownika.
Mówcy
Psychopaci znają społeczne prawa i zakazy i będą się zachowywali tak, jak gdyby szczerze wierzyli w te wartości. "Istnieją jednostki, które są tak psychopatycznie zaburzone, że moim zdaniem nie powinno podejmować żadnych starań, aby je leczyć," twierdzi Meloy. Wielu psychopatów będzie czytało książki psychologiczne i stanie się zręcznymi imitatorami innych, bardziej "godnych pożałowania" chorób psychicznych, takich jak schizofrenia. Będą używać każdej możliwej sposobności, aby manipulować osobami ich osądzającymi. Czy kiedykolwiek uzasadnione bywa stwierdzenie, że psychopaci słyszą głosy w głowie? Zgodnie z Meloy, "większość funkcjonalnych psychotycznych jednostek nie doświadcza halucynacji rozkazujących, a ci którzy ich doświadczają, generalnie skutecznie się im opierają."
John Gacy był "łatwym rozmówcą i ponurakiem, który próbował wybielić się z wszelkich grzechów. Miał wysoki stopień inteligencji społecznej lub świadomości właściwego sposobu zachowania w celu wywierania wpływu na ludzi," powiedział Eugene Gauron, który oceniał Gacy'ego, zanim zaczęły się zabójstwa. Jednak został zwolniony. Chyba najbardziej dramatycznym okpieniem lekarzy była ocena Eda Kempera. Dwóch psychiatrów przeprowadzało z nim wywiad i zgodziło się, że jest on "niegroźny". W tym czasie Kemper miał głowę jednej z jego ofiar w bagażniku samochodu zaparkowanego przed gabinetem lekarzy. Bundy wkradał się w łaski własnych strażników, tylko po to, aby uciec gdy stali się trochę bardziej nieuważni.
Czy są niepoczytalni?
Czy seryjni mordercy są niepoczytalni? Nie według standardów prawa. "Przypadki psychoz pośród morderców nie są częstsze niż przypadki psychoz w całej populacji," powiedział psychiatra Donald Lunde. Prawna definicja niepoczytalności bazuje na dziewiętnastowiecznych Prawach McNaghtena: Czy przestępca rozumie różnicę pomiędzy dobrem a złem? Jeśli ucieka lub czyni jakiekolwiek wysiłki aby ukryć zbrodnię, wtedy przestępca nie jest niepoczytalny, ponieważ jego działania pokazują, że rozumie on, że to co zrobił było złe. Jednak jaka osoba w swoim zdrowym umyśle filetowałaby małe dzieci i pisała listy do ich rodziców, wyrażając zachwyt, jakiż to wspaniały posiłek z nich zrobiła? W sprawie Alberta Fisha, sędziowie przysięgli uznali go za "niepoczytalnego, ale zasługującego mimo tego na śmierć." Tylko kilku, włączając głupawego Eda Geina i sadystycznego Petera Sutcliffe'a, zostało ostatecznie uznanych za niepoczytalnych.
Seryjny morderca, zawsze starając się manipulować otoczeniem, zrobi prawie wszystko, by przekonać władze o swej niepoczytalności. Bycie uznanym "prawnie niepoczytalnym" oznacza uniknięcie celi śmierci, a jeśli przestępca może przekonać strażników, że jest w pełni wyleczony, istnieje nadzieja zostania dosłownie uwolnionym.
"Morderca z Kwasowej Kąpieli" John Haigh pił swój mocz przed ławą przysięgłych, by przekonać ich o swojej niepoczytalności, ale zasłużył jedynie na ich większą odrazę. William Hickman był na tyle głupi, aby złożyć na piśmie swoją intencję, aby przekonać przysięgłych, że jest szalony: "Zamierzam dokonać aktów śmiechu, wrzasków, pomieszania, zanim oskarżyciele zakończą sprawę..." (Zakończył swój list do współlokatora słowami "P.S. Ty wiesz i ja wiem, że nie jestem szalony.")
Alter Ego
Jednym z najbardziej przewidywalnych dążeń do wymigania się od winy jest stworzenie złej, mrocznej strony, lub alter ego. Niektóre z tych tworów nazwane są jak prawdziwi oskarżeni o zbrodnie. Podczas pobytu w areszcie, H. H. Holmes odkrył "Edwarda Hatcha," który jak twierdził, był pozostającym w cieniu mózgiem, stojącym za morderstwem dziecka młodych Pietzelów. "Szminkowy Zabójca" William Heirens stworzył Georga Murmana i rzeczywiście korespondował listownie z nim. John Gacy oparł swoje alter ego, "Jacka Hanley'a", na autentycznej postaci policjanta, tego samego nazwiska. Jack Gacy'ego był surowy, władczy i nienawidził homoseksualizmu. Kiedy Gacy zbyt dużo wypił, karząca ręka Jacka przejmowała kontrolę. Jednym z najbardziej notorycznych alter ego jest "Steve Walker" Kennetha Bianchi, "Dusiciela ze Wzgórz." Steve wyłonił się podczas sesji hipnotycznej jako agresywne przeciwieństwo delikatnego Kena. Sprytny hipnotyzer zdołał zastawić na Steve'a pułapkę. (Później okazało się, że Bianchi obejrzał film "Sybil" dwa dni przed badaniem psychiatrycznym.)
Fabrykowanie alter ego jest wygodnym sposobem zrzucenia winy na innego, nawet jeśli jest on wewnątrz. Jest to psychologiczna wariacja na temat "diabeł skłonił mnie do tego." Ale diaboliczne alter ego są zazwyczaj niezdarnymi konstrukcjami, które rozpadają się w wyniku głębszych badań. Co najwyżej, udowodnione rozszczepienie osobowości mogłoby dawać nadzieję na pobyt w szpitalu psychiatrycznym zamiast celi śmierci. Ale autentyczne przypadki są wyjątkowo rzadkie.
Schizofrenia
Według dr Meloy, większość schizofreników oprze się agresywnym rozkazom z ich halucynacji słuchowych jakich doświadczą. W latach 70tych Santa Cruz przechodziło renesans psychopatycznych morderców. Oczywiście jest tam i Edmund Kemper, najbardziej znana postać. Jednakże jego schizofreniczni koledzy są przerażającymi przykładami prawdziwie chorych psychicznie seryjnych morderców.
Herbert Mullin słyszał w głowie głos swojego ojca mówiący: "Dlaczego nie dasz mi czegoś? Idź, zabij kogoś - rusz się!" Mullin był przekonany, że zabijając ludzi, rzeczywiście zapobiega trzęsieniom ziemi i falom przypływów. W przeciwieństwie do większości seryjnych morderców, nie szukał on określonego typu ofiary. Jego 13 "poświęconych" ofiar, w tym członkowie rodziny, ksiądz, bezdomny mężczyzna i kilku nieszczęsnych obozowiczów.
Podczas jego pobytu w areszcie, wszyscy byli zgodni, że Mullin był schizofrenikiem paranoidalnym, ale uznany został za "poczytalnego wobec prawa". W przeciwieństwie do wielu seryjnych morderców, którzy starają się przekonać władze, że są obłąkani, Mullin próbował dowieść swojej poczytalności, oświadczając, że był on ofiarą wielkiego spisku. Twierdził, że był on: "dobrą, amerykańską osobą, która została skłoniona do popełnienia zbrodni. Wiem, że zasłużyłem na wolność."
W swej, jak to określił, "boskiej misji": John Linley Frazier, zamordował zamożną rodzinę z Santa Cruz w 1970, ponieważ wierzył, że "skażali oni i niszczyli Ziemię." Wstępnie został on określony "ofiarą wypadku / okoliczności", ale późniejsze testy wykazały Fraziera, jako bystrego, paranoidalnego schizofrenika. Niemniej, Frazier uznany został poczytalnym wobec prawa i skazany na dożywocie.
"Syn Sama" Davida Berkowitza, był dobrze skonstruowanym dążeniem do ukazania siebie za schizofrenika. "Nie ma żadnych wątpliwości w mym umyśle, że demon żył we mnie od urodzenia," bredził. "Chcę odzyskać moją duszę!" napisał. "Mam prawo być człowiekiem." Później odbył konferencję prasową, oświadczając, że jego historia o demonach została wymyślona.
8