Jak powszechnie wiadomo, wikingowie zajmowali się rolnictwem, łowiectwem i rybołówstwem. Myśliwy polując na foki, morsy, renifery czy niedźwiedzie zapewniał swoim najbliższym nie tylko jedzenie, ale również rogi i kości niezbędne do zrobienia rękojeści noży, grzebieni, czy wrzecion. Osobną korzyścią były futra, których przydatności nie trzeba udowadniać. Wikingowie zajmowali się również hodowlą owiec, koni, bydła, kóz, świń, gęsi, a rzadziej kur. Wśród upraw dominowało żyto, owies, jęczmień, fasola, groch i kapusta. "Wyżywienie uzupełniały dzikie owoce, do zanotowanych w źródłach należą jabłka, wiśnie, śliwki, tarnina, jagody bzu czarnego, jeżyny, poziomki, maliny, czarne jagody i owoce dzikiej róży; w źródłach występuje również dziki czosnek, dzięgiel i pory, a także orzechy laskowe i włoskie".*
Wiking spożywał dwa posiłki dziennie. Poranny, dagverdr "posiłek dzienny" następował po oporządzeniu gospodarstwa, drugi nattverdr "posiłek nocny" spożywano po całodziennych obowiązkach, wczesnym wieczorem.
Podstawowym napojem było mleko. Kobiety robiły przetwory mleczne, czyli masło, sery, serwatkę, twaróg i maślankę. Kwaśne mleko i serwatkę przechowywano w kadziach wpuszczonych w ziemię. Wśród napojów alkoholowych króluje miód pitny z miodu pszczelego, piwo z jęczmienia (a także z chmielu, ale dopiero pod koniec okresu cywilizacji wikingów). Wina owocowe były napojem jedynie liturgicznym, natomiast wina importowane stanowiły luksus, na który mogli sobie pozwolić naprawdę nieliczni.
Wśród pożywniejszych posiłków dominowały zupy, duszona wołowina, mięso pieczone na rożnie bądź duszone jako gulasz. "Mięso i ryby jedzono również na surowo, suszone, marynowane w solance lub serwatce, solone i prawdopodobnie wędzone".* Przygotowywano przetwory mięsne: jelita wypchane słoniną, krwią i mięsem. Zapasy gromadzono na półkach, zakopane w ziemi lub zawieszone na zewnątrz do wyschnięcia (jeśli na zewnątrz była dostateczna ilość soli w powietrzu). Ryby suszono w szopach. Chleb pieczono z mąki żytniej, jęczmiennej, a nawet grochowej. Nie zapominajmy o przyprawach! Dominowała sól (otrzymywano ją gotując wodę morską i zbierając powstały osad), zioła i korzenie, jałowiec, kminek, gorczyca czy chrzan. Oprócz tego wykorzystywano cebulę i wspomniany wcześniej czosnek.
Nie można w zasadzie mówić o jedzeniu, skoro nie mamy w czym przygotować wspomnianych wcześniej posiłków. Podstawowe wyposażenie wczesnośredniowiecznej kuchni stanowiło palenisko z rożnem lub kotłem bądź nawet kawałkiem żelaza, któremu nadano kształt misy. Gotowano także w naczyniach steatytowych, natomiast cienkie misy z brązu służyły do zmywania. Posiłki podawano w drewnianych talerzach (często prostokątnych), lub drewnianych, metalowych czy steatytowych misach. Mięso krajano nożem, kasze spożywano za pomocą drewnianych lub rogowych łyżek. Do picia służyły drewniane kubki bądź rogi.
Znając zatem dostępne w czasach wikingów warzywa, mięsa i przyprawy, zachęcam do wypróbowania swoich umiejętności kulinarnych. Przez żołądek do serca, drogie panie! Nie ma lepszego widoku, niż najedzony wiking ziejący czosnkiem tudzież miodem pitnym...
*" Wikingowie" P.G. Foote, D.M. Wilson, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszaw