"System Eliminacji Studentów Jest Aktywny"
Gatunek: "Obrazy rzeczywistości"
Kategoria: PG - 15
Status: Zakończone
Dodane: 14.02.2008
autor: Dziecko Bogów
- Nie mogę - Poczochrany brunet wywija się z uścisku kochanka. Obraca się przez ramię i spogląda mu w zielone oczy - Muszę się uczyć, wiesz przecież - Odwraca się z powrotem w stronę podręczników i notatek, rozrzuconych po biurku.
- Filip - Kochanek muska jego uszy opuszkami i oddycha mu prosto w kark - No chodź, wcale nie musisz się uczyć - Jego usta chwytają delikatną muszelkę i ssą ją. Filip bezwolnie przechyla głowę i przymyka oczy. Jego rzęsy rzucają cień na policzki.
- Kuba, nie, zostaw - Otrząsa się po chwili, odsuwa od siebie natarczywe ręce i usta - Daj mi się pouczyć teraz, to szybko skończę i do ciebie przyjdę - Maślany uśmiech wpływa mu na twarz i całuje niecierpliwego kochanka.
- Nie chcę później - Kuca obok fotela i trąca go palcem pod żebra - Przecież to umiesz. Uczyłeś się wcześniej - Potrząsa krzesłem, nieustannie zwraca na siebie uwagę Filipa - Chodź ze mną, fajnie będzie. - Robi do niego minę, która miała być erotyczna, ale Filip śmieje się i bierze jego twarz w dłonie.
- Daj.mi.spokój - Wyraźnie oddziela wyrazy, coraz bardziej zbliża ich usta do siebie i całuje go. Kuba korzysta z okazji i chwyta go w ramiona. Chłopak próbuje się wyślizgnąć, ale tym razem uścisk jest zbyt mocny. Kuba odsuwa ich od siebie i patrzy mu w oczy. Nie mów już nic, zdaje się na siłę komunikacji pozawerbalnej. Filip waha się przez chwilę, ciągle myśląc, że chce go znowu pocałować. W końcu łączy ich wargi na nowo, oplata jego szyję swoimi ramionami. Daje się podnieść z fotela, a notatki wypadają mu z ręki na podłogę. Stoją na środku pokoju i całują się zachłannie, wplatając dłonie we włosy. Kuba silnie odpycha głowę Filipa od siebie i głodnym wzrokiem ogarnia jego rozognioną buzię. Popycha go na sofę i klęka między jego kolanami. Na wyścigi rozpinają guziki koszuli Filipa, potem Kuby, szarpią paski, nie mogąc wyciągnąć ich ze szlufek. W końcu są nadzy, a Filip nie umie powstrzymać swoich dłoni od wędrówki po drugim ciele. Kuba gładzi jego brzuch, ciarki przechodzą Filipowi po plecach. Nie może patrzeć, kiedy Kuba pochyla się i bierze go w usta. Najpierw trochę, potem coraz bardziej, aż w końcu znika cały. Zmusza swój mózg do pracy i próbuje zebrać myśli w słowa.
- Jeśli nie zdam - Kuba unosi wzrok i spogląda na niego - To będzie tylko twoja wina - Wzdycha i przez kilka godzin powtarza już tylko jedno imię.
Filip budzi się rano, oślepiony przez słońce. Nie wie, czemu tak świeci, skoro jest połowa lutego. Rozgląda się, ale Kuby już nie ma. Pewnie wyszedł już do pracy. Chłopak wstaje, leniwie przeciągając się przed postawieniem nóg na ziemi. Wzdycha zrezygnowany, myśląc o egzaminie. Zupełnie nic nie umie. Kuba całą noc skutecznie odwracał jego uwagę od historii filozofii. Ma zdecydowanie zbyt epikurejskie podejście do życia. Nagi idzie do kuchni i zaparza sobie kawę. Jak on nie lubi poranków. Kuba też nie lubi. Z pełnym kubkiem rusza do łazienki a potem ubiera się w garnitur i wychodzi. Przechodzi połowę osiedla i cofa się, bo zapomniał indeksu. Głupek. Na uczelni kłębią się ludzie, im bliżej pokoju w którym jest jego egzamin, tym ludzi jest więcej. Jak za komuny. O, nawet lista kolejkowa jest. Wpisuje się na kartkę, może spokojnie iść na papierosa, bo przed nim jest jeszcze sporo osób. Zapina płaszcz pod szyję i wychodzi przed budynek. Ciągle próbuje sobie przypomnieć jakieś pojęcia, szkoły, ale jedyne co ma w głowie to wczorajszy seks. Pali dwa papierosy, jeden za drugim i wraca do środka. Wyciąga z torby notatki, ale są pomieszane, przez to, że wczoraj je upuścił. Przegląda je tak długo, aż drzwi się otwierają po raz kolejny i ktoś mówi, że teraz on. Zostawia przed wejściem torbę i płaszcz, biorąc ze sobą tylko indeks. Wykładowca podnosi głowę z nad swoich papierów i spogląda na niego. Surowa mina nagle przeradza się w lekko kpiący uśmiech.
- No i jak tam, panie Filipie? - Wskazuje mu krzesło przed biurkiem.
- Całkiem nieźle, dziękuję.
- Zjadł pan śniadanie?
- Tylko kawę.
- Zaraz po pana filozofii będziemy musieli się zająć pana odżywianiem, panie Filipie - Kuba bierze jego indeks i kręci głową - A teraz wybierz sobie dwie, kochanie - Przesuwa w jego stronę karteczki, na których wczoraj wypisywał pytania.