Kultury
Avalońska
Obejmuje
kontynent Avalonu, Creta, Björk, Albion.
Struktura społeczna
Społeczeństwo Avalonu dzieli się na stany, do których przynależność jest uwarunkowana urodzeniem. Te stany to szlachta (i rycerstwo) i plebs, który jeszcze dzieli się na mieszczaństwo (plebs miejski, pozbawiony praw i majątku oraz mieszczanie mający przywileje-np.rzemieślnicy i kupcy) i chłopów (wolnych i niewolnych). Dodatkowo, odrębną grupą jest duchowieństwo. Taki podział, wynikające z niego współzależności, i dodatkowo jedna wiara, łącząca wszystkie ludy kontynentu, stanowią podstawę systemu feudalnego, w którym główną rolę w rządzeniu odgrywa szlachta. Grupy te nie są kastami, dana jednostka może przekraczać ich granice (np. wstępując w szeregi Świętej Wspólnoty lub poprzez nobilitację). System feudalny pozwolił avalończykom na zbudowanie rozległych i ludnych państw. Lenna przysięga pozwala władcom na sprawowanie kontroli nad resztą szlachciców w państwie. Władca jest bożym pomazańcem, a legitymacja władzy pochodzi od samego Boga (króla koronuje Metropolita w imieniu patriarchy). Podniesienie ręki na króla jest sprzeciwianiem się woli Boga. To umacnia władzę monarchy. W społeczeństwach kontynentu avalońskiego panujący wcale nie musi być najbogatszym człowiekiem. Wystarczy, że ma poparcie Świętej Wspólnoty. Król zazwyczaj nie jest wyposażony we władzę absolutną (choć istnieją wyjątki, np. Horgundia). Jako że jego władza opiera się na stojących na niższym szczeblu feudalnej drabiny wasalach, musi się liczyć z ich poparciem. Przy władcach istnieją różnego rodzaju ciała kontrolne, wspierające działalność prawodawczą króla i pilnujące, by władca nie naruszył przywilejów rycerstwa.
Władzę wykonawczą w państwie (pilnowanie prawa, porządku, doglądanie spraw podatkowych, sądy, administracja) sprawują urzędnicy królewscy w granicach podporządkowanych sobie jednostek terytorialnych. Mimo to król często wraz ze swym dworem podróżuje po kraju, goszcząc w zamkach swoich wasali (oczywiście na ich koszt, co czasami może doprowadzić do poważnego nadwerężenia finansów, ale bywa okazją do przypomnienia władcy o swoim istnieniu i lojalności)
Oto przykładowe jednostki terytorialne i urzędnicy królewscy:
Albion- hrabstwo-szeryf
Akwitania- dystrykt-konstabl
Navarra- dzielnica -starosta
Iberia, Aragonia- corteza- gubernator
Andaluzja, Wyszechrad- ziemia- komes
Jakkolwiek wszystkie miasta są własnością króla, to jednak niektóre z nich cieszą się autonomią. Mają własne rady miejskie, na czele których stoją burmistrzowie. Miasta takie płacą podatki i muszą prowadzić politykę zgodną z wolą władcy (w szczególności, jeżeli nawiązują kontakty z zagranicą). W przeciwieństwie do miast wioski mogą być własnością rycerzy, króla, albo być wolne (np. za zasługi wojenne itp.). Autonomię ma ponadto Święta Wspólnota (podporządkowana Patriarsze).W społeczeństwach kontynentu avalońskiego pozycja mężczyzn jest dominująca. Niewiasta ma opiekować się domostwem, płodzić dzieci. We wszystkim podlega mężczyźnie, niemniej jednak ma jakieś prawa (np. wdowa w pewnych sytuacjach może zarządzać majątkiem męża).
Prawo
Prawodawstwo Avalonu opiera się na kodeksie Aecjusza. Oprócz norm pisanych (świeckich i kanonicznych), istnieją jeszcze normy zwyczajowe. Władzę sadowniczą pełnią sądy przyporządkowane urzędnikom królewskim (w wyjątkowych sytuacjach sprawę rozstrzyga sąd królewski, np. w przypadku zdrady stanu, gdy jakiś szlachcic uzna wyrok za rażąco niesprawiedliwy). Wyrok wykonuje kat, będący na utrzymaniu miasta (kat ponadto pełni rolę grabarza i hycla, a jego zajęcie wyłącza go ze społeczności miasta). Organami ścigania są urzędnicy królewscy. Na włościach nie należących do króla władzę sądową sprawuje pan, dba on też o porządek i zapewnia bezpieczeństwo.
Kary stosowane w prawie Avalonu:
śmierci-zwykła (poprzez ścięcie lub powieszenie) i kwalifikowana (czyli połączona z mękami- poćwiartowanie, spalenie, łamanie kołem itp.) wymierzana za szczególnie ciężkie przewinienia, np. zdrada.
niewoli i wygnania. W pierwszym przypadku kara jest orzekana za długi, i zazwyczaj oznacza zaprzedanie do obcego kraju lub np. kopalni-jest to, prócz jeniectwa, jedyna forma niewolnictwa na Avalonie. W drugim wypadku banicja jest orzekana wyłącznie w stosunku do szlachcica (choć banitą nazywa się powszechnie każdego człowieka, który ukrywa się przed prawem).
konfiskata majątku (wspólnie z karą śmierci i wygnania).
więzienia
pieniężna (powodowi lub do kasy miasta/ skarbu królewskiego).
okaleczenia (np. odcięcie ręki złodziejowi, lub wyrwanie języka za bluźnierstwo)
czasami kara może być wykonywana na przedmiotach (np. w stosunku do heretyckich ksiąg, które kat drze i pali na rynku).
Kiedy brak jest dowodów, można odwołać się do instytucji ordaliów- sądów bożych. Należą do nich: pojedynek sądowy (plebs walczy na kije, rycerstwo na miecze). Ogólnie sądzie się, że sprawiedliwy Bóg przyzna zwycięstwo temu, po stronie kogo leży prawda. Inne sądy boże to: próba zimnej wody (związanego oskarżonego wrzuca się do wody, a woda, jako czysty żywioł nie przyjmie winnego i wyrzuci go na powierzchnię), gorącej (gdy niewinny zanurzy rękę we wrzątku, po opatrzeniu ręki świętym woskiem nie powinien mieć śladów po oparzeniu) oraz rozpalonego żelaza (podobna do poprzedniej próby).
Równie rozwinięte jest także prawo spadkowe oraz małżeńskie, będące spuścizną Imperium. Wejście z związek małżeński uzależnia się m.in. od wieku-12 dla dziewcząt, 14 dla chłopców. Rozwód nie istnieje, jedynym sposobem na jego unieważnienie jest impotencja lub bezpłodność współmałżonka.
W prawie kanonicznym najcięższą karą jest ekskomunika, czyli wykluczenie ze wspólnoty wiernych. Prawo świeckie nadaje terenom Świętej Wspólnoty (klasztory i kościoły, dobra ziemskie Wspólnoty) autonomię prawną (władza świecka tam nie sięga). Prawo kanoniczne wpływać też może na sferę świecką. Dzieje się tak w przypadkach nałożenia Klątwy Nieposłuszeństwa i interdyktu (w państwie obłożonym interdyktem nie można odprawiać obrzędów). W klasztorach często znajdują azyl przestępcy. Z chwilą przywdziania mnisiego habitu ich ziemskie przewinienia odchodzą w przeszłość, a ścigany ginie dla świata ludzi, a wchodzi w cichy świat modlitw i kontemplacji. Przeor klasztoru może, gdy przewinienie jest wielkie, przekazać ściganego w ręce królewskich urzędników.
Osadnictwo
Avalońska cywilizacja to świat zarówno wielkich miast, jak i cichych wiosek. Ludzie na Avalonie budowali gigantyczne metropolie, obecnie jednak największe miasta liczą sobie góra kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców. Miasta budowane są według pewnego schematu-w centrum znajdują się rynek, ratusz i kościół. Ulice przecinają się pod kątem prostym. Miasta są związkami korporacyjnymi. Należą do nich bogaci rzemieślnicy, kupcy i zamożny patrycjat, posiadający ziemię i budynki, reszta, czyli biedni wyrobnicy, najemna siła robocza, są poza nawiasem miejskiej społeczności. Niektóre miasta są otoczone murami (przywilej ten nadaje król), w obrębie których mieszka patrycjat i rzemieślnicy, skupieni w cechach. Biedacy i partacze, czyli niezrzeszeni rzemieślnicy, mieszkają poza umocnieniami.
Niektóre miasta wyglądają nieco inaczej, niż opisano wyżej. Zazwyczaj są to miasta starsze, budowane jeszcze za czasów Imperium i w początkach Ciemnych Wieków. Te zbudowane w starożytności często posiadają kanalizację i podziemne wodociągi (np. Tarent). Mają nieregularny układ ulic.
Architektura jest zróżnicowana- praktycznie każda geograficzna kraina ma swój własny styl budownictwa, uzależniony od klimatu i lokalnej kultury (np. w ciepłej Iberii okna są duże i przysłaniane jedynie drewnianymi roletami, w zimniejszym klimacie Navarry, wąskie i przysłonięte witrażami, a w przypadku biedoty-pęcherzami rybimi). Szkło jest bardzo drogie i na szyby stać tylko najbogatszych. Materiałem budowlanym jest kamień i cegła, a na wsi drewno i glina. Pod względem konstrukcji avalońscy inżynierowie wspięli się na szczyty: dosłownie i w przenośni. Kościoły, szczególnie te w dużych miastach, są coraz piękniejsze i większe. Ich wieże królują nad dachami domostw. Niektóre kamienice wspinają się już na wysokość trzech pięter. Niemniej jednak, miasta są podobne do kloacznego dołu-ulicami pozbawionymi rynsztoków płyną potoki brudu, hałdy odpadków leżą na każdym rogu. To sprzyja częstym epidemiom.
Poziom wiedzy
Mieszkańcy kontynentu są najbardziej zaawansowanym ludem świata Avalonu. Poza nimi równie rozwinięta wiedzę posiadają jeszcze Semici z Lewantu. Avalońska nauka i sztuka, wzbogacone spuścizną Imperialnej tradycji, stoją na wysokim poziomie.
Nauka avalońskich narodów powoli wydaje się uwalniać spod krępujących dogmatów narzuconych przez Monizm. Jakkolwiek nadal większość uczonych to duchowni (około 80%), świeccy mędrcy umacniają swoją pozycje na uczelniach. Nieskrępowani nakazami duchowych ślubów coraz śmielej wkraczają na zakazane dotychczas, dziewicze obszary nauki.
Nadal wśród nauk króluje filozofia i teologia. Obie dziedziny rządzą innymi. Są niezwykle rozwinięte, szczególnie filozofia, w której dominują myśli starożytnych, wzbogacone przez teologów Monizmu.
Nieco słabiej rozwinięte są nauki przyrodnicze. Medycyna od czasów upadku Imperium nie posunęła się naprzód, można raczej mówić o regresie. Większość wiedzy w tej dziedzinie współcześni zawdzięczają starożytnym lekarzom. Niemniej jednak niektórzy świeccy lekarze starają się poznać zagadki ludzkiego ciała. W tajemnicy przed wszystkimi, w obawie, aby nie zostać posądzonymi o uprawianie czarnej magii, dokonują sekcji zwłok i badają wnętrze człowieka, mięśnie, kości, starają się poznać przyczyny chorób. Nadal jednak naukowe podejście do problemów ludzkiego ciała i zdrowia ma mało zwolenników- większość ludzi woli leczyć się ziołami i modlitwami, a najlepszym sposobem wyleczenia człowieka (w mniemaniu jakiś 90% medyków) jest puszczanie krwi i przystawianie pijawek.
Na większym poziomie stoi wiedza o świecie- geografowie starożytni pozostawili w spadku mapy, i ustalonego w nich stanu rzeczy współcześni trzymają się niemal kurczowo. Zdarzają się jednak przypadki kwestionowania wiedzy zawartej w dziełach antycznych, jednak jeżeli taki obrazoburca nie ma solidnych dowodów na poparcie swoich tez, narazi się z pewnością na śmieszność, może nawet zostać posądzony o herezję.
Jeżeli chodzi o poglądy na kształt świata, to są one zróżnicowane. W pojęciu prostaków ma on różne, fantastyczne kształty. Zazwyczaj jest dyskiem, spoczywającym na grzbietach różnych zwierząt albo pływającym w wszechświatowym oceanie. Uczeni coraz częściej skłaniają się ku twierdzeniu że jest kulą (popartemu badaniami starożytnego uczonego Herodota nad długością promieni słonecznych w różnych częściach Imperium). Jednak pogląd ten jest surowo zwalczany przez Świętą Wspólnotę, opierającą się na niejasnych wersach Księgi Ksiąg, sugerujących, że ziemia jest płaskim dyskiem (np.: “…I zapełnił Pan wszelkim stworzeniem okrąg ziemi, od jednego krańca po drugi…”), na krańcach którego morze wpada w wielką otchłań bez dna. Wiedza o niebiosach rozpostartych nad Avalonem jest równie zagmatwana. Nie wnikając, ludzie znają, prócz Księżyca i konstelacji gwiazd (oraz pojawiających się od czasu do czasu, i wzbudzających wiele przerażenia komet), jeszcze pięć ciał niebieskich- planet. To Tryton, Inferius o szkarłatnej barwie, Kallisto, Syriusz, świecący jasnym blaskiem, oraz wiecznie zamglony Niob. Najbardziej znane gwiazdozbiory to: wyznaczająca północ Gwiazda Północna, Hydra, Wielki Smok, Centaur, Gwiezdna Rzeka, rozpalająca nocne niebo bladą łuną, Latarnia (najjaśniejsza gwiazda na niebie), oraz Gryf. Podług tych gwiazdozbiorów avalońscy żeglarze nawigują po morzach świata.
Pod względem krzewienia nauki przoduje Styria, po niej są: Akwitania, Navarra i Iberia. Reszta krajów nie ma żadnych “wyzwolonych” uczelni (poza prowadzonymi przez Świętą Wspólnotę).
Mimo dość wysokiego poziomu wiedzy społeczeństw kontynentu (a raczej ich wykształconych warstw) większość ludzi nadal błądzi w oparach ciemnoty i zabobonu. Uważają oni naukę z wymysł złego, wszelkie eksperymenty (czy to medyczne, czy inne) kojarzą z czarami i nekromancją. Święta Wspólnota utwierdza ich w tym przekonaniu (choć i w jej szeregach są światli ludzie), ucząc, że człek jest marną istotą, pyłkiem w oczach Boga, a ciekawość jest grzechem i objawem pychy wobec Stworzyciela. Powód tego jest prosty-Wspólnota włada ludzkimi umysłami, a niewiedza prostaczków czyni ich bezwolnymi marionetkami w rękach księży (choć i wśród duchownych zaledwie jakieś 5% jest piśmiennych).
Sztuka na Avalonie rozwija się wspaniale. Dotychczas była ona podporządkowana celom sakralnym, ale wraz z zetknięciem się z innymi kulturami (szczególnie Cesarstwa Wschodu), oraz powolnym odkrywaniem spuścizny Imperium, nastąpił rozkwit. Coraz częściej artyści tworzą na zlecenie możnowładców (gł. w Styrii, Prowansji i południowej Akwitanii). W literaturze dominuje nadal ustna forma przekazywania treści-niewiele dzieł zostało przelanych na pergamin. Oczywiście te dzieła to gł. bohaterskie eposy, romanse i historie o treści religijnej (dla prostaków zaś niewybredne powiastki, opowiadane na jarmarkach i po karczmach).
Wiedza techniczna jest średnio rozwinięta. Co prawda w wielu dziedzinach udało się avalończykom prześcignąć starożytnych (np. budownictwo, szkutnictwo), ale sporo też odeszło w zapomnienie. Miasta, jak już zostało to wcześniej zauważone, są brudne. Nie buduje się, jak za starożytności, ścieków i wodociągów. Rzemiosło jest na dość wysokim poziomie (szczególnie posunęła się do przodu ostatnimi laty technika wytopu i obróbki stali, co pozwoliło m.in. na stworzenie zbroi płytowej), rolnictwo także (system trójpolówki). Czynione są (na razie w wąskim gronie) eksperymenty w zakresie optyki.
Nie istnieje druk. Wszelkie książki są nadal przepisywane ręcznie. To sprawia, że są bardzo rzadkie, i drogie. Każda książka jest osobnym dziełem sztuki, wspaniale zdobionym. Przepisywaniem ksiąg zajmują się zazwyczaj duchowni.
Avalończycy opanowali dobrze sztukę budowania okrętów i nawigacji. W żeglowaniu posługują się swoim wzrokiem (orientują się kształtu linii brzegowej i gwiazd, które wyznaczają kierunek) i, rzadziej, prymitywnych i zawodnych (oraz bardzo drogich) przyrządów nawigacyjnych, (pozwalających ustalić pozycję statku). Niewielu jednak kapitanów umiałoby się nimi posługiwać.
Większość statków nadal pływa wzdłuż brzegu. Na pełnym morzu, gdzie brak jest punktów orientacyjnych, statki nagminnie zbaczają z kursu i błądzą. Niewiele też okrętów jest przystosowanych do pełnomorskiej żeglugi. Większość z nich to kogi i holki (z ożaglowaniem rejowym). To wystarcza do pływania po Morzu Wewnętrznym i wzdłuż północnych brzegów kontynentu, ale nikt o zdrowych zmysłach nie wypuściłby się na czymś takim na wielki ocean. Co prawda buduje się też większe statki (karawele i karaki, mogące pływać pod wiatr i zabierać większy ładunek), jednak na razie jest ich niewiele.
Kontakty
Avalończycy utrzymują najbardziej żywe kontakty z kulturą Lewantu (gł. handlowe). Często też stykają się z Nordykami (najazd lub okazjonalny handel). Rzadko zaś z Celtami z Erinu (trafiają tam misjonarze, i niezwykle rzadko, kupcy).
Wojna
Siła avalońskich królestw leży w ich feudalnej armii (wyjątkiem są miasta Hanzy, utrzymujące stałą najemną armię) i specjalizacji oddziałów (konnica, piechota, formacje strzeleckie). Armię tę tworzą: rycerstwo (jazda) i plebeje, rekrutujący się z poddanych szlachty, miejskich cechów oraz najemników (lekka jazda, piechota, łucznicy, kusznicy).
Rycerstwo posiada własny kodeks postępowania. Obowiązuje on każdego szlachcica- wojownika, a kto go nie przestrzega, skazany jest na wzgardę. Na równi z żądzą walki i siłą fizyczną zaczęto cenić dworność postępowania, wielkoduszność, ścisłe wypełnianie zobowiązań wobec suzerena, poszanowanie danego słowa. Na polu walki ceni się przestrzeganie zasad. Piętnowane jest najeżdżanie przeciwnika od tyłu lub boku, atakowanie bezbronnego lub pozbawionego konia, atakowanie wroga w kilku naraz. Wszelkie niespodziewane napady, wojna bez wypowiedzenia, okrywają niesławą. Dobijanie rannych, proszących o łaskę też, aczkolwiek powód takiego miłosierdzia jest o wiele bardziej prozaiczny- perspektywa okupu za jeńca. Te zasady sprawiają, że wojna przemienia się prawie w zabawę. To po prostu wielki turniej, na którym leje się dużo krwi. I tak by było w rzeczywistości, gdyby nie plebeje: najemnicy czy wojska cechowe. Oni nie walczą dla chwały, ale z bardziej prozaicznych powodów. Jednak żadna armia nie może sobie bez nich poradzić. Stanowią piechotę używaną przy oblężeniach i obronie twierdz i miast, część pocztu rycerskiego, formuje się z nich lekką jazdę niezbędną do przeprowadzania zwiadów. Jednak rycerz traktuje ich z góry patrzy na nich z wyżyn swojego urodzenia i grzbietu potężnego bojowego ogiera.
Rycerstwo wytworzyło wiele rytuałów. Przykładem jest pasowanie na rycerza. Kandydata uderza się mieczem po ramieniu i wypowiada słowa: “znieś to uderzenie i ani jednego więcej” (w niektórych krajach na zachodzie rycerz zamiast płazem miecza jest uderzany lekko pięścią w policzek).
Pomimo to wzór rycerskiego postępowania bywa w praktyce daleki od realizacji. Przykładom wielkoduszności aż nazbyt często towarzyszy bezrozumne okrucieństwo wobec słabych, i skwapliwe, nieraz wręcz tchórzliwe uleganie możnym. Niezłomna wierność przeplata się z pospolitą i podłą zdradą, a umiarkowanie i gotowość do poświęceń z butą i pychą. Rycerze to wszak nie legendarni herosi, szlachetni i wspaniali, ale najzwyklejsi ludzie, ulegający emocjom i niedoskonali, I chociaż zdarzają się pośród nich ideały cnót, takie jak sławny Rotgier de Chevalieur z Prowansji, to większości daleko do szczytu.
Rycerze mają na polu bitwy groźnego konkurenta-oddziały najemne. Ci twardzi ludzie uczynili z wojny sposób na życie. Bitwa nie jest dla nich okazją do dokonania wspaniałych i bohaterskich czynów, ani wzięcia możnego jeńca (bo też nikt plebejowi nie da okupu- to zbyt poniżające!). Walczą dla pieniędzy i łupów. Zazwyczaj też są bardziej karni, niż rycerstwo. Stawiają nie na osobistą odwagę, ale na zgranie całego oddziału. Często stosują taktyczny odwrót, co zaskarbiło im pogardę szlachetnie urodzonych. Jednak odsetek najemników na polu walki nadal jest niewielki (wyjątkiem jest Hanza, której miast bronią świetnie wyposażeni żołdacy). Nie oni mają zbyt dobrej opinii. Jako że ich motywacją jest jedynie złoto, mają tendencję do częstego i niespodziewanego zmieniania strony. Ciągle trzeba się z nimi targować. Ponieważ najemnicy są zaciągani jedynie na czas wojen (wyjątki: znowu Hanza i czasami, lecz rzadko, garnizony twierdz), w czasie pokoju cierpią na brak gotówki. Chwytają się wtedy różnych zajęć; z reguły rabują i zasilają szeregi różnego rodzaju bandytów.
Najemnicy mogą się zrzeszać w kompaniach. Najbardziej znane to: Szkarłatne Bractwo (Iberia), Pacyfikatorzy (Akwitania) i kompanie Hanzy.
Pod względem liczebności prym wiodą nie-najemni plebeje. Są to zazwyczaj poddani szlachcica (ma on obowiązek stawiać się na wezwanie pana lennego z pewną liczbą zbrojnych), oraz mieszczanie wystawieni przez organizacje cechowe (zwykle do obrony baszt i murów). Otrzymują za służbę zapłatę, mogą też liczyć na inne gratyfikacje (np. wyzwolenie, lub nobilitację).
Sztuka wojenna podporządkowana jest pewnym zasadom. Walczy się wg. ustalonych prawideł (np. nigdy zimą), zwykle stosowany jest ten sam schemat bitwy (salwa łuczników, szarża konnicy, przełamanie szyków, atak piechoty). Dobrze rozwinięta jest sztuka oblężeń (jeszcze kilkadziesiąt lat temu fortece brano głodem, obecnie używa się machin oblężniczych).
Do przeszłości odchodzą tzw. wojny prywatne, czyli zbrojne spory o ziemię, toczone przez kilku szlachciców w ramach tego samego państwa. Jeżeli wybuchają, król zazwyczaj się do nich nie miesza, ale gdy wojna zagraża jednolitości królestwa, podejmuje się mediacji.
Broń avalońskich armii jest bardzo zróżnicowana-od mieczy, używanych przez najbogatszych rycerzy, po topory, cepy, halabardy, piki i inne. Plebs powoli zaczyna zdobywać przewagą nad rycerzami, do czego walnie przysłużyła się kusza i halabarda.
Celtycka
Obejmuje
Erin
Struktura społeczna
Opiera się na ustroju plemiennym. Plemiona te mają różną liczebność, od kilkudziesięciu ludzi do kilkunastu tysięcy (choćby plemię Bran z Connacht). Na czele większych plemion stoją przywódcy, wspierani przez radę starszych członków plemienia. Tak naprawdę władzę mają oni jedynie w czasach wojny, w czasach pokoju najwięcej do powiedzenia mają wiece składające się z mieszkańców osady (zarówno kobiet jaki i mężczyzn) i z ich decyzjami przywódca powinien się liczyć. Jego władza opiera się więc nie tyle na legitymacji boskiej (jak na Avalonie), lecz na sile charakteru i osobistych zasługach. Bardziej trafnie więc będzie nazywać przywódców plemiennych wodzami. W innych przypadkach niż wojna są oni równi każdemu innemu Celtowi-wojownikowi. Są obieralni (przez wiec), choć czasami władza ta przechodzi z ojca na syna.
Wewnątrz plemienia panuje system kastowy. Najsilniejszą kastą są wojownicy, i to oni mają najwięcej do powiedzenia. Pod nimi znajdują się rolnicy, którzy uprawiają ziemię własną i wojowników (w zamian za część plonów) oraz wypasają stada bydła, i rzemieślnicy. Kiedyś podział na kasty był bardziej rygorystyczny i trwały, dziś grupy zaczynają się przenikać, a rolnicy i rzemieślnicy coraz częściej wchodzą do kasty żołnierzy. Odrębną grupą są liczni niewolnicy, jeńcy wojenni.
Kobieta cieszy się u Celtów wielkim szacunkiem. Jest dopuszczana do udziału w wiecach, a nawet do wojaczki i przywództwa (np. słynna Finora Gllywb'en). Jej silna pozycja w rodzinie odznacza się m.in. tym, że ma żona ma prawo odejść od męża bez jego zgody.
Prawo
Na Erinie prawo zwyczajowe przeważa nad prawem pisanym (prawo pisane to kodeks króla Briana Boru-normy spisane na wołowej skórze, która przetrzymywana jest w Chramie Danu w Meargh). Rolę sędziów spełniają druidzi, którzy podróżują po całym kraju. Jeżeli ktoś popełni jakąś ciężką zbrodnię, a trudno jest rozsądzić o winie, wówczas starsi plemienia, sądzący zwykle pomniejsze występki i zbrodnie nie rodzące wątpliwości co do winy oskarżonego, powiadamiają druidów. Druidzi urządzają sąd dwa razy w roku w Meargh. Pełnią też rolę negocjatorów w sporach międzyplemiennych.
Rodzaje kar:
śmierci- dla zabójców i zdrajców, tych, którzy zabili rodzica lub własne dziecko, pali się żywcem w klatce z gałęzi.
wygnania-osoby, a nawet całego rodu. W przypadkach takich, jak zabójstwo w afekcie (chyba, że było wyjątkowo zasadne) lub kradzież. Jeżeli banici pojawią się w miejscu, skąd zostali wygnani, każdy ma ich prawo bezkarnie zabić.
materialna- odszkodowanie z zniszczona rzecz lub zabitego niewolnika.
Jeden tylko przypadek zabójstwa nie wywołuje żadnych konsekwencji-kiedy narodzi się kalekie dziecko, ojciec ma prawo porzucić je w głuszy na pastwę dzikich zwierząt.
Każdy, kto nie chce poddać się karzącej ręce sprawiedliwości, lub został niesłusznie oskarżony, może poszukać azylu, zazwyczaj w dwóch miejscach: w krainie druidów-Meargh i obcym plemieniu. W pierwszym przypadku druidzi i tak sprawdzają, czy azylant jest winny, a gdy okaże się że tak, osądzają go. W drugim przypadku plemię musi zgodzić się na przyjęcie ściganego w swoje szeregi, co czasami grozi zatargiem z pobratymcami azylanta.
Osadnictwo
Na Erinie budowane są dwa typy osiedli: krannogi i oppidia. Krannogi to małe osady, budowane zwykle w obronnych miejscach, na jeziornych wyspach, szczytach kamienistych wzgórz lub w zakolach rzek. Można tam dotrzeć jedynie łodzią lub wąską ścieżką/ kładką. Krannogi wznoszone są w dzikich krainach, takich jak Crain Cratch, Armagh lub Mallaigh. W Connacht i Killarne można spotkać większe osady, będące namiastką kontynentalnych miast. Jest ich niewiele, zaledwie kilka. Tam koncentruje się handel i rzemiosło całej wyspy. O ile w krannogach mieszka góra kilkuset ludzi to oppidia mają 1-3 tys. mieszkańców. Typowe oppdium otacza mur z kamienia i drewna. W budownictwie dominują parterowe chaty dwuspadowych dachach z trzciny lub darni.
Materiałem budowlanym jest głównie drewno, trzcina i glina, (krannogi w Mallaigh są zbudowane z kamienia), w oppidiach stosuje się drewno na równi z kamieniem, niektóre ważniejsze ulice mają tam drewniane chodniki, a budynki są piętrowe.
Poziom wiedzy
Celtowie są ludem praktycznym. Niezbyt interesuje ich naukowe podejście do świata. Za to wspaniale opanowali sztukę obróbki żelaza. Na Avalonie ich wyroby wzbudzają podziw i pożądanie. Celtowie potrafią wytwarzać piękne ozdoby z metalu. Znają też tajniki wytrawiania kwasem. Są gorszymi żeglarzami, niż rzemieślnikami. Ich okręty to kilkunastometrowe łodzie z rejowym żaglem, nie nadające się do dalekich podróży. Rzadko kiedy celtyccy żeglarze oddalają się od brzegu, zresztą lud ten pała niechęcią do wszelkich morskich eskapad.
Sztuka celtycka to zazwyczaj przekazywane ustnie eposy o historii przodków i miłosne pieśni (rzeźba i malowidła występują rzadko, za to Celtowie pięknie ornamentują broń i inne przedmioty). Celują w tym bardowie, należący do kasty druidów. Druidzi, jako jedyni, potrafią czytać i pisać runy-tajne pismo, w którym spisują historię wyspy. Są oni historiografami, medykami, elitą naukową. Posiedli olbrzymią wiedzę na temat astronomii, przyrody, procesów pogodowych, dla prostych ludzi będącą niemal wiedzą magiczną. Opanowali doskonale medycynę naturalną, potrafią wyleczyć ziołami niemal każde schorzenie.
Celtowie są mistrzami tatuażu. Uwielbiają ozdabiać swoje ciała misternymi wzorami w różnorakich kolorach (barwniki są wytwarzane z soku roślin, ta sztuka znana jest niewielu). Zazwyczaj każde plemię ma inny styl tatuowania.
Wiedza prostego Celta na temat świata, w którym żyje nie jest zbyt duża. Większość z nich nigdy nie opuściła rodzinnej wyspy. Nie zastanawiają się, co jest za wielkim oceanem. Pogląd na kształt świat jest ściśle powiązany z religijnymi wierzeniami, a więc są Szczęśliwe Wyspy, jest pałac Mannana na dnie morza, na północy jest kraina Firbolgów, Mag Tured, a gdzieś za okręgiem ziemi, w krainie Mag Mell, zmarli czekają na odrodzenie.
Druidzi, którzy uważnie badają gwiazdy, twierdzą, że ziemia jest kulą zawieszoną w pustce. Z starodawnych podań czerpią wiedzę o krainach wschodu zachodu, północy i południa, o których ludzie na Avalonie nigdy nie słyszeli. Nie starają się jednak zaszczepić tej wiedzy wśród swego ludu (druidzi bardzo niechętnie zdradzają swoje tajemnice).
Kontakty
Erińczycy są odizolowani od świata. Praktycznie nie wypuszczają się poza przybrzeżne wody. O świecie dowiadują się od nielicznych kupców z Avalonu, rabusiów z Nordheimu lub swoich pobratymców, których ciekawość zagnała za horyzont.
Wojna
Na Szmaragdowej wyspie wykształciła się odmienna technika walki do tej jaka stosuje się na kontynencie Avalońskim. Raczej należy powiedzieć sztuka nie posunęła się do przodu, ale została przy starych zasadach.
Z racji ukształtowania terenu (przeważającą część wyspy porastają lasy) formacje konne i strzeleckie wśród Celtów praktycznie nie odgrywają większej roli. Potyczki klanowe sprowadzają się raczej do małych starć, większe bitwy się nie zdarzają. Celtowie starają się zaskoczyć przeciwnika. Ich ulubioną taktyką są zasadzki. Walki rozstrzygają się w gęstwinach leśnych albo na niewielkich polanach Nie odznaczają się wyrafinowana taktyką-zazwyczaj dwie grupy wojowników ścierają się ze sobą i o wszystkim rozstrzyga siła i indywidualne wyszkolenie Sztuka oblężeń wśród Celtów wyspiarskich nie istnieje. Zastawszy przeciwnika za umocnieniami starają się go wywabić na otwartą przestrzeń, albo biorą głodem.
Celtowie używają zazwyczaj swoich mieczy (shill i spatha), łuków, włóczni. Inne rodzaje broni zaczepnej raczej na tej wyspie nie występują, chyba że trafiają tu za pośrednictwem handlarzy zza morza. Na równinach, szczególnie w Connacht, używa się specyficznego rodzaju uzbrojenia, który w całym Avalonie już dawno wyszedł z użycia To rydwan bojowy. Jest oznaką bogactwa i władzy. Stanowi uzupełnienie nielicznych oddziałów konnicy, łączy w sobie jej ruchliwość i stateczność piechoty.
Jeżeli chodzi o ochronę ciała Celtowie używają kolczug, kurt skórzanych i przeszywanic. Inne rodzaje zbroi tu nie występują. Przed bitwą wojownicy barwią włosy wapnem i malują twarz we wzory.
Nordycka
Obejmuje
Nordheim
Struktura społeczna
Opiera się na ustroju plemiennym. Ogół wojów tworzy radę plemienną- thing, która zbiera się dwa razy w roku: wiosną i jesienią, lub w czasie nagłej potrzeby. Pierwszeństwo głosu mają najlepsi wojowie. Thingom przewodzą jarlowie, najlepsi wojownicy, zazwyczaj też najbogatsi. To oni prowadzą wojowników na łupieżcze wyprawy i czasami decydują o sprawach społeczności. Choć są przywódcami plemienia, nie mają jednak władzy absolutnej. Nieczęsto zdarza się, by władza jarla przechodziła z ojca na syna. Po śmierci starego przywódcy nowego obierają wojownicy, przy czym często dochodzi do starć.
Pozycja w społeczności jest uzależniona od ilości posiadanych dóbr i poparcia wśród lokalnych wojowników. W większych osadach zdarza się, że istnieje, oprócz frakcji jarla, kilka innych drużyn, jakkolwiek podporządkowanych najsilniejszemu, to jednak rywalizujących z nim i czekających, aż miejsce się zwolni.
Do zadań jarla należy: przewodzenie wyprawom wojennym, podział łupów, wyprawianie uczt dla swych wojowników. Zadania thingu to: decyzje o wyprawach wojennych, ogólnie pojęte sprawy społeczności, rozsądzanie poważnych sporów, wymierzanie kar.
Pełnoprawnym członkiem społeczności jest wolno urodzony mężczyzna. Poza nawiasem tej grupy są chłopcy do 15 lat (stają się oni mężczyznami po ukończeniu 15 wiosen i przejściu inicjacji sprawdzającej odwagę i odporność na ból i niewygody), kobiety i niewolnicy (zazwyczaj jeńcy wojenni).
W tym społeczeństwie pozycja mężczyzn jest dominująca. Kobieta nie jest w pełni człowiekiem. Nie ma prawa głosu, nie ma prawa decydować o małżeństwie. Jej rola ogranicza się do płodzenia dzieci, uprawy roli, przyrządzania posiłków, tkania ubrań i prac gospodarskich. Opiekuje się także rannymi i chorymi.
Społeczności nordyckie nie są zbyt liczne. Zazwyczaj ograniczone są jedną lub dwiema dolinami. W przeszłości było wiele prób stworzenia jednego organizmu państwowego (niektóre udane np. Björk), ale ogólnie Nordycy nie dorośli jeszcze do własnego państwa, choć istnieją tzw. Wielkie Thingi, czyli nieregularne zjazdy znaczniejszych jarlów, co może być zaczynem centralnej administracji.
Prawo
W Nordheimie nie istnieje prawo pisane. Wszelkie normy są normami zwyczajowymi. Rolę sądu odgrywa thing, czasami okoliczna ludność. Kary są niezwykle surowe, zazwyczaj jest to chłosta lub wygnanie (w przypadku np. ojcobójców, gdyż uważa się, że na takim osobniku ciąży klątwa i ludzie nie ośmielają się go zabić, jest to wszak zadaniem samych bogów), albo kara śmierci (zabójstwo, zdrada). Czasami są wymierzane kary materialne (odszkodowanie za zniszczoną rzecz).
Osobną instytucją jest Sąd Odyna. Odbywa się, kiedy nie ma dowodów na winę którejkolwiek ze stron. Wówczas obie strony wywozi się w ustronne miejsce, gdzie staczają walkę na śmierć i życie. Nikt nie ma prawa obserwować walczących pod groźbą gniewu Odyna i Nordycy nie ważą się łamać tego zakazu. Po stronie wygrywającego leży racja.
Osadnictwo
W Nordheimie nie istnieją miasta, jedynie niewielki osady. Przeciętna społeczność ma zazwyczaj dostęp do morza, osiedlając się nad jego brzegiem lub nad fiordem. Nordycy budują tam swoje osady, które zazwyczaj składają się z kilku budowli. Gros społeczności żyje nierzadko w odległości kilku mil od wybrzeża, w rozrzuconych po okolicy chatach. Nordycy mieszkają w hallach, czyli przestronnych, zbudowanych z drewna i kamienia, krytych darnią chatach, dających schronienie kilku rodzinom z tego samego rodu. Halle często mają połączenie z pomieszczeniami gospodarczymi. Niewolnicy mieszkają w osobnych chatach, zwanych trallami.
Poziom wiedzy
Jako doskonali żeglarze, Nordycy zdają sobie sprawę z krain, które istnieją poza Nordheimem. Wielokrotnie dopływali do Salamanki, albo w swoich podróżach zapuszczali się na niezbadane wody południa i zachodu. Są urodzonymi podróżnikami i żeglarzami. Ich poglądy na kształt świata są bardzo proste- jego granice wyznacza Wielki Ocean, poza którym jest nicość. Gdzieś tam leży Asgard- Kraina Bogów, do której można wejść tylko Tęczowym Mostem.
Względem Avalonu są zacofanym ludem-ich nauka stoi na bardzo niskim poziomie (w zasadzie nie istnieje), są raczej ludem praktycznym. Sztuka jest u nich w powijakach i ogranicza się do śpiewania ballad o czynach wojowników, które są jednocześnie zapisem historycznym (aczkolwiek tendencyjnym). Nie znają pisma, chyba że można za takowe uznać prymitywne runy znane jedynie nielicznym mędrcom i szamanom (nie chodzi o runy magiczne). Nie tworzą dzieł sztuki, ale ornamentują broń i przedmioty codziennego użytku.
Technika stoi u nich na niższym poziomi niż na Avalonie (np. jeżeli chodzi o wytop stali), niemniej jednak prześcignęli kontynent w sztuce żeglowania i nawigacji (po gwiazdach). Ich okręty o odkrytych pokładach: drakkary (z głową smoka na dziobie) i mniejsze snekkary (z głową węża) potrafią przetrwać największy sztorm i wpływać w koryta małych rzek.
Kontakty
Nordycy mają ograniczone kontakty z innymi kulturami. Najczęściej stykają się z Avalońską, rzadziej z kulturą Erinu, a niezwykle rzadko z kulturą Lewantu (poprzez wyroby z tamtych okolic, lub gdy jakiś śmiałek zażegluje tak daleko od domu). Z innymi kulturami nie mają kontaktu.
Wojna
Wojna Nordyków to starcia małych grup wojowników, krwawe i krótkie. Minęły już czasy, gdy koalicje wielkich wodzów mogły wystawić do boju tysiące walczących. Dzisiaj przeciętny oddział wyruszający na wojenną wyprawę liczy sobie kilkudziesięciu wojowników na kilku okrętach. Ich taktyka jest prosta: nie stosują wymyślnych manewrów, uderzają hordą, a w starciu liczą się indywidualne umiejętności, odwaga i siła wojownika, a nie wyszkolenie oddziału. Często stosują uderzenie z zasadzki, a czynniki zaskoczenia jest podstawowym elementem wojny ludu północy. Zwykle atakują wroga, kiedy jest on bezbronny lub śpi, ograniczając tym samym ryzyko własnych strat do minimum. Wyprawy wojenne mają charakter łupieżczy. Odbywają się drogą morską, chyba, że celem jest sąsiednia osada.
Nie posiadają wyspecjalizowanych oddziałów. Walczą pieszo, nigdy zaś konno.
Nordycy w walce posługują włóczniami i toporami, bogatsi używają mieczy. Broń dalekosiężna (łuki) jest spotykana zwykle w starciach na morzu, poza tym służy jedynie do polowania. Do ochrony służą im tarcze, zbroje ze skóry (bogatsi okrywają swe ciało zdobycznymi kolczugami) i normańskie hełmy.
Lewantu
Obejmuje
Lewant i południowe wybrzeża Morza Wewnętrznego.
Struktura społeczna
Społeczeństwo Lewantu dzieli się na zamknięte kasty: wojowników (kisztari), rzemieślników (awari-kupcy, wyrobnicy), mędrców (dershi- nauczyciele, lekarze, mułłowie) oraz rolników (fellachowie). Przekraczanie granic dzielących kasty jest surowo wzbronione- pod karą śmierci. Na czele narodów stoją despotyczni władcy (w Lewancie sułtan, w Lagesz pasza, w Aszkelonie emir). Sprawują oni władzę nad krajem przez swoich urzędników-kalifów (tylko w Lewancie, państwa miasta są po prostu niezbyt rozległe i pasza sam może dbać o sprawy swego królestwa). W lewanckich krainach nie ma, jak na Avalonie, drabiny feudalnej, każdy człowiek jest bezpośrednio poddanym samego panującego. Lewancki władca nie podlega żadnej kontroli, jego słowo jest święte, a krytyka może ściągnąć na głowę poważne problemy. Co prawda władca korzysta z porad swych urzędników, nie jest jednak zawiązany ich słowem.
Lewanckie państwo jest w zasadzie prywatną własnością władcy (od tego poglądu odchodzi się na Avalonie).
Życie kobiety w Lewancie jest bardzo ciężkie. Nie ma ona żadnych praw. Nawet niewolnikom pozwala się na więcej. Kobieta nie ma prawa pokazywać się w publicznych miejscach, jeżeli nie jest od stóp do głów okutana w szatę. Najlepiej, jeżeli w ogóle nie wychodzi z domu. Nie ma nic do powiedzenia w kwestii wyboru męża, wydanie przypomina raczej targ o niewolnika. W Lewancie panuje wielożeństwo (rzadko kogo jednak stać na więcej, niż dwie żony).
Niewolnictwo w Lewancie jest czymś normalnym. Ten los spotyka jeńców wojennych, ludzi schwytanych przez łowców, sprzedanych za długi lub przez rodziców. Około 10 % społeczeństwa to niewolnicy.
Prawo
Prawo, obowiązujące w krainach Lewantu jest prawem pisanym. Normy zwyczajowe stosowane są jedynie na głębokiej prowincji. Każda kasta ma osobne prawo. Rolę sędziów pełnią kalifowie, wydający wyroki w imieniu władcy. Czasami (kilka razu do roku) kalifowie wysyłają swoich urzędników na prowincję, aby sądzili zbrodniarzy. Często jednak ludność małych osad bierze sprawy w swoje ręce- dochodzi do samosądu.
Nie ma ustalonego katalogu kar- w ich wymierzaniu kalifowie mają wolną rękę. Jeżeli ktoś czuje się zbytnio pokrzywdzony, może odwołać się do samego władcy. Zazwyczaj prościej jest przekupić sędziego.
Znaczącym dowodem jest Próba Prawdy, przypominająca avalońskie ordalia. Bierze w niej udział mułła. Strony muszą polizać rozpalone żelazo. Z oparzeń na ich językach kapłan wnioskuje, która z nich mówi prawdę. Jest to próba rzadko stosowana i muszą się na nią zgodzić dobrowolnie obie strony (lub np. oskarżony, gdy nie ma drugiej strony).
Osadnictwo
Lewant jest krajem zarówno małych wiosek, jak i wielkich miast. Wioskowe domostwa (zazwyczaj parterowe) zbudowane są z gliny i kamienia. Mają płaskie dachy i jasne, przestronne wnętrza. U najbogatszych okna są przysłaniane drewnianymi roletami.
Miasta oszałamiają bogactwem architektonicznych rozwiązań. Stosuje tu się różny materiał: od kamienia po cegłę i marmur. W porównaniu do Lagesz czy Salamanki, miasta Avalonu wydają się zbiorowiskiem szarawych ruder i łajna. Nad miastami królują kopuły świątyń, minarety i zdobione kolumny. Okna domów i pałaców bogaczy przesłaniają fantazyjnie powyginane kraty ze złota, a wewnętrzne ogrody mienię się rozmaitymi barwami. Styl architektoniczny bardzo przypomina imperialny.
Miasta lewanckie są czyste. Większość z nich ma kanalizację, główne ulice są szerokie i czasami przyozdobione zielenią. Układ urbanistyczny jest całkiem odmienny od tego, jaki występuje na Avalonie. Nie ma tu regularnego układu ulic, zamiast tego bezładna plątanina zakurzonych zaułków, przetykanych kilkoma większymi alejami. Jest także więcej placów i targowisk.
Poziom wiedzy
Jeżeli chodzi o literaturę i sztukę, to Semici gustują raczej w poematach miłosnych, niż bohaterskich eposach. Ich wyrafinowane baśnie, pełne tajemnicy i erotyzmu, budzą na Avalonie fascynację kulturą wschodu. Opowieści tych słucha się zwykle przy akompaniamencie cytry lub innego instrumentu. Nie ma natomiast rzeźby i malarstwa, gdyż religia zabrania przedstawiania tworzenia jakichkolwiek wizerunków ludzi. Za to wspaniale rozwinęła się sztuka ornamentacji.
Pod względem niektórych dziedzin naukowych, Semici prześcignęli avalończyków. Korzystali oni z bogatej spuścizny Imperium i Cesarstwa wschodu, brak było też przeszkody w postaci zabobonnego ludu i zakazów ze strony duchowieństwa.
Doskonale rozwija się filozofia, czerpiąca garściami z nauk Imperium i dodająca elementy wschodnie. Medycyna stoi na bardzo wysokim poziomie- lekarze semiccy z pogardą patrzą na barbarzyńskie metody swoich kolegów po fachu z zachodu. Sami znają doskonale budowę ludzkiego ciała i funkcje poszczególnych organów. Potrafią leczyć zaćmę, trepanować czaszki, co na Avalonie zapewne kojarzyłoby się z gusłami i nekromancją. Na wysokim poziomie stoi też technika. Semici poznali prawa optyki i skonstruowali pierwsze lunety (bardzo drogie i niezwykle rzadkie przyrządy !), w nawigacji morskiej posługują się igłą magnetyczną (jw.).
Edukacja nie jest jednak tak rozwinięta, jak na Avalonie. Uczeni są tu naprawdę elitą. Nie ma uniwersytetów ani szkół, nauka przebiega indywidualnie
Wiedza Lewantczyków o świecie jest poziomem zbliżona do tej, jaką mają mieszkańcy Avalonu. Co prawda Semici nie wiedzą tak dużo o np. Nordheimie, jak ludzie z zachodu, ale za to mają szersze pojęcie o krainach na wschodzie. Pogląd na kształt świata jest całkowicie zgodny z dogmatami religijnymi.
Kontakty
Semici kontaktują się z ludami Avalonu (częściej z tymi zamieszkującymi brzegi Morza Wewnętrznego), oraz Wschodu. Rzadziej utrzymują bezpośrednie kontakty z narodami ze wschodniego Avalonu, bardzo rzadko zaś z innymi ludami świata.
Wojna
Pod względem sztuki wojennej ludy Lewantu nie odstają od narodów avalońskich. Co prawda wojownicy noszą lżejsze uzbrojenie (gorący klimat), ale rekompensują to ruchliwością. Podstawą armii jest jazda, uzbrojona zazwyczaj w szable i włócznie (spisy). Dopełnieniem uzbrojenia jest łuk refleksyjny. Żołnierze okrywają swe ciało lekkim pancerzem np. kurtami, kolczugami (karacena jest rzadko spotykana; jest to najcięższy pancerz używany w Lewancie).
Konnicę tworzą wojownicy, piechotę zaś siłą wcieleni do armii chłopi i rzemieślnicy. Rolą jej jest prowadzenie oblężeń, starcia na otwartym polu pozostawia się zazwyczaj jeździe.
W zasadzie w armii semickiej nie ma najemników. Czasami można spotkać jakiegoś żołnierza fortuny, ale w społeczeństwie kastowym, gdzie każdy ma od urodzenia przeznaczone miejsce w społeczeństwie, jest to niezwykle rzadkie.
AVALON - O świecie co nie co - Kultury
224