Pytania dotyczące narodu i sensu historii
w Kordianie Juliusza Słowackiego
Wydany w 1834 r. Kordian Juliusza Słowackiego podejmował, podobnie jak Dziadów cz. III i Nie-Boska komedia, problem świadomości narodowej po klęsce powstania listopadowego. I podobnie, jak w wyżej wymienionych dramatach, konkretna akcja historyczna Kordiana nie dotyczy powstania. Słowacki zamierzał napisać trylogię, ale powstała tylko jej część pierwsza. Część ta dotyczy spisku koronacyjnego, ale zapowiada w Prologu i Przygotowaniu wydarzenia przyszłego powstania. Przygotowany zamach na życie cara miał być wykonany w maju 1829 r., gdy Mikołaj I przyjechał do Warszawy, by koronować się na króla polskiego. Do zamachu nie doszło, bo zapał młodych został stłumiony przez przestrogi starszych.
Ten konflikt „młodych” i „starych” uczynił J. Słowacki osią swego dramatu narodowego. Młodym bohaterem jest Kordian, entuzjasta, pragnący bohaterskiego czynu. Od początku dramatu jest to postać złożona. Ten chłopiec jest przedwcześnie dojrzały, jest w nim coś starczego, zwłaszcza pesymizm paraliżujący wolę. Ale pyta i walczy, wątpi, jednak chce działać. W wewnętrznej walce rodzi się idea, której chce się poświęcić. Najwyższą wartością staje się dla niego ojczyzna. Formułuje hasło: „Polska Winkelriedem narodów”, wstępuje do szkoły podchorążych, przystępuje do spisku. Zapał młodych gaszą ludzie ostrożni i rozważni, nie podsuwając im efektywniejszych rozwiązań. W scenie watykańskiej entuzjazm młodzieńca zgasił papież, nakazujący posłuszeństwo carowi. W scenie spiskowej Prezes i ksiądz występują zdecydowanie przeciwko planowi zamachu na życie cara. To przez ich kunktatorstwo Kordian zostaje sam i okazuje się niezdolny do czynu, którego się podjął. Nie zabił cara nie tylko dlatego, że brakło mu odwagi. Argumenty starców trafiły do jego przekonania. Tradycja nakazywała czcić starców i ich opinie. Tradycja również potępiała królobójstwo. Religia chrześcijańska gani ideę zemsty. Tak powstaje kolejny konflikt dramatu między wrogą człowiekowi Historią a ideą harmonii Boga, świata i człowieka. W Kordianie bieg historii został oddany pod panowanie Szatana. Widzimy to już w Przygotowaniu. Scena ta ukazuje tworzenie losów narodu. W diabelskim kotle powstają przywódcy powstania. Wszyscy są starzy, charakteryzuje ich ostrożność w działaniu, niechęć do podejmowania radykalnych i szybkich decyzji, co czyni ich sprawcami przyszłej klęski. Tak powstają A. Czartoryski, J. Lelewel, J. U. Niemcewicz, J. Chłopicki, J. Skrzynecki, J. Krukowiecki. Diabły wypuszczają także na Ziemię „tłum rycerzy-ospalców” i „mówców plemię”, którzy „narodowej się chwycą mównicy”. Groteskowa scena piętnuje nieudolność przywódców powstania i tych, którzy zawierzyli ich sędziwemu wiekowi i poszli „za srebrną głową w noc niewoli czarną”. W Przygotowaniu podkreśla Słowacki jeszcze jeden problem: powstanie jest aktem zemsty, zemsta jest uczuciem szatańskim, powstaje więc konflikt między interesem narodu a Bogiem.
|
„Pomóż im - oni mają walkę rozpoczynać Taką, jakąśmy niegdyś z panem niebios wiedli. Oni się będą modlić, zabijać, przeklinać. Oni na ojców mogiłach usiedli I myślą o zemsty godzinie.” |
A więc w cały zamysł powstania zamieszany jest Szatan przez kuszenie do walki w imię idei zemsty i przez stworzenie nieudolnych przywódców. Szatan omamił również Kordiana i aby ukazać mu ostatecznie swój obraz świata, stanął przed nim w scenie 6 aktu III pod postacią Doktora. W scenie, umieszczonej przez poetę w domu wariatów, z rozmowy Kordiana z Doktorem wyłania się obraz świata pozbawionego sensu, oddanego na pastwę złu i przemocy. Człowiek jest wobec nich bezradny i nie może znaleźć sobie miejsca w takim świecie. Idee postępu, wolności stanęły pod znakiem zapytania. Zdaniem Szatana historia przeszła w jego ręce po klęsce Napoleona, w chwili tragicznej dla Polski. Walce Polaków o wolność patronuje modlitwa szatańska, która „jak księżyc dwurożny, jednym rogiem zabija wroga, drugim siebie”. Podobnie funkcjonuje idea Polski Winkelrieda, z jednej strony bohaterska, z drugiej męczennica. A męczeństwo Polski, zdaniem Słowackiego, sprzecznym z poglądami Mickiewicza, nie odkupi świata, a wprost przeciwnie otwiera drogę do podboju innych narodów. Zdaniem Kordiana końcowi historii może zapobiec ludzkie działanie: walka o wolność. Szatan pokazuje mu wtedy dwóch wariatów daremnie poświęcających się za ludzkość i mówi: „chciałeś zabić widmo, poświęcić się za nic”, pozbawiając go reszty złudzeń co do sensu własnego poświęcenia. Kordian w tej scenie jest bezgranicznie samotny, bo uświadomił sobie, że świat pozbawiony jest idei i zmierza do tragicznego kresu. Nie umiał argumentom Doktora przeciwstawić pozytywnej idei. Mimo tego do końca wyraża niezgodę na świat, w którym żyje i nie rezygnuje z jednej wartości, która mu pozostała - z wolnej woli.
Możliwość konstruktywnych rozwiązań zapowiadają w dramacie postacie z ludu: Grzegorz, Starzec z ludu i stary żołnierz spod Maciejowie w scenie na Placu Zamkowym. Reprezentują oni ideę czynnej walki z wrogiem nie tylko wybranych przedstawicieli narodu i spiskowców, ale wszystkich warstw społecznych. Ujęcie problematyki narodowej w Kordianie jest polemiczne w stosunku do poglądów Mickiewicza. Dyskusję zapowiada Prolog, gdzie skrytykowana została poezja wieszcza, usypiająca naród i podtrzymująca jego przekonanie o historycznej roli, jaką ma odegrać. Także Doktor ironicznie skwitował związki między poezją wieszczą a klęską powstania:
|
„Naród ginie, dlaczego? aby wieszcz narodu Miał treść do poematu, a wieszcz rym odlewał,” |
Słowacki kwestionuje mesjanistyczną interpretację przeznaczenia Polski i wskazuje na sens czynnej walki ze złem historycznym. Tak więc utwór stawia zasadnicze pytania o sposoby walki z wrogiem, o ich skuteczność, o celowość poświęcenia wybitnej jednostki. Stawia też pytania ogólniejsze o miejsce człowieka w dziejach, o jego wpływ na bieg wydarzeń, o relację między wolnością jednostki, prawem do osobistego życia a koniecznością historyczną. Te ostatnie problemy nadają dramatowi Słowackiego wymiar uniwersalny.