Najlepiej kochać się w łóżku!
Niektórzy ludzie mogą robić to wszędzie i nie przeszkadza im ani obecność innych, ani niewygody. Ty najbardziej lubisz seks w pościeli? Wiesz, co dobre!
Kochaliście się na plaży, w samochodzie, w windzie i u znajomych w łazience. Sprawiło wam to frajdę, ale najczęściej i tak lądujecie w łóżku. Banalne? No to spróbujcie przez następne trzy miesiące ani razu nie kochać się w pościeli. Przekonacie się, że to nieprosta sprawa! Wkrótce wyczerpią się pomysły na nowe miejsca do wypróbowania. Za oknem zrobi się ciemno i zimno, nie zaszyjecie się więc już na leśnej polanie ani w parku. Oboje zatęsknicie za miękkim materacem i ciepłą kołdrą, a słowa: "chodźmy do łóżka!" staną się najatrakcyjniejszą z erotycznych propozycji!
Do spania i do kochania
IKEA przeprowadziła niedawno badania dotyczące obyczajów sypialnianych. Objęły one mieszkanców Europy, Azji oraz Ameryki Północnej. I co się okazało? W nowym mieszkaniu większość ludzi najwięcej serca wkłada w urządzanie sypialni. To najważniejsze miejsce w domu! Austriacy wprost uwielbiają swoje sypialnie, ale rzadko uprawiają w nich seks: wolą wykorzystać do tego celu kuchenny blat lub kanapę w salonie. Odwrotnie Malezyjczycy: ci chętnie kochają się w sypialniach, lecz ze względu na klimat wolą spać pod gołym niebem. Aż 72% Szwedów i Islandczyków wymienia sypialnię jako główną scenę swoich romantycznych uniesień, podczas gdy w Chinach sypialnia ma podobne zastosowanie jedynie dla 20% ankietowanych.
Biorąc pod uwagę fakt, że w Polsce można kochać się na łonie natury najwyżej przez pięć miesięcy w roku, fanów przytulnej sypialni jest z pewnością wielu. Polskich badań na ten temat brak, ale wg szwajcarskiego instytutu Isopublic, aż 35 % Polaków przyznało, że codziennie uprawia seks właśnie w sypialni. To najlepszy wynik w Europie!
Coś dla wygodnickich
Co robi mężczyzna tuż po seksie? Zasypia, oczywiście. I lepiej, by zrobił to w łóżku niż za kierownicą samochodu, w którym przed chwilą się kochaliście. W łóżku wystarczy nakryć się ciepłą kołderką i można bezpiecznie popaść w objęcia Morfeusza. Wiele par właśnie ten moment zbliżenia lubi najbardziej. Zmęczeni, ale zadowoleni, wtulają się w siebie i zasypiają beztrosko. To scenariusz nie do zrealizowania po seksie w biurze czy samochodzie. Bo co by było, gdyby sprzątaczki zastały was o świcie śpiących na wykładzinie biurowej? Pozornie odludne nocą miejsce, rano mogłoby okazać się ruchliwym parkingiem, pełnym gapiów podziwiających twoje gołe pośladki odciśnięte na szybie. Seks w łóżku jest bezpieczny (nie mylić z antykoncepcją!) pod jednym jeszcze względem: nie masz siniaków (jak np. po samochodowych igraszkach), otarć (gdy wykładzina jest zbyt szorstka) i infekcji (o które tak łatwo, gdy kochacie się w miejscach publicznych). Nie pogryzą cię też mrówki ani komary, deszcz nie napada na głowę. Słowem, możecie się skupić tylko na własnej przyjemności.
Ocean możliwości
Figle w łóżku oznaczają dla ciebie: po ciemku, pod kołdrą, po misjonarsku i... już po wszystkim? To znaczy, że nawet w 10% nie wykorzystujesz możliwości swojego łóżka! To wręcz idealne miejsce na wypróbowanie wszelkich cielesnych konfiguracji. Nie krępuje was ubranie, nie trzeba kombinować "na stojąco" (jak np. w windzie), można położyć się w dowolnym kierunku i oprzeć tak, by było najwygodniej. W trakcie jednego stosunku przeciętna para wykorzystuje zaledwie dwie do pięciu pozycji, tylko ok. 5% par regularnie stosuje ponad 20 pozycji. Większość z nich najlepiej wypróbować właśnie w sypialni. W łóżku zwsze masz pod ręką poduszkę, którą możesz wsunąć sobie pod biodra, wtedy członek będzie w ciebie wnikał głębiej. A sprężysty materac ułatwi wam obojgu rytmiczne ruchy bioder. Tylko w łóżku możecie kochać się wszystkimi zmysłami. Wszystko widzisz (jeśli nie zgasicie światła), słyszysz każdy szept, czujesz, jak pachnie i smakuje jego skóra (nareszcie możecie się do końca rozebrać), możesz dotykać swojego mężczyznę bez końca.
Wszystko ma swój czas
Kobiety potrzebują przeciętnie 20-30 minut pieszczot, by przygotować się w pełni do satysfakcjonującego współżycia. W tym czasie wzmaga się ukrwienie i nawilżenie narządów płciowych, dzięki czemu stają się one wrażliwsze na dotyk. Trudno o taki luksus czasowy, gdy kochacie się w windzie zatrzymanej między piętrami. Seks "na chybcika" ma swój urok, ale na co dzień warto poświęcić na to trochę więcej czasu niż pięć minut. Nieśpieszny i urozmaicony seks w łóżku, w którym znajdzie się miejsce i na grę wstępną (coś dla niej), i na dzikie harce (coś dla niego... a może obojga?), da wam wiecej satysfakcji. Jeśli nie jest to pokój na godziny ani łóżko odstąpione przez koleżankę w akademiku, to poczucie bezpieczeństwa sprawi, że łatwiej się zrelaksujecie. A właśnie o to przede wszystkim chodzi 73% Polek, dla których seks to synonim relaksu i przyjemności.
Tylko dla wybranych
Dla większości kobiet, to z kim idą do łóżka, jest wyrazem szczególnego uczucia, jakim darzą partnera. Aż 60% Polek deklaruje, że czerpie przyjemność tylko ze współżycia z mężczyzną, z którym są emocjonalnie związane. A jeśli ten mężczyzna śpi tuż obok, to w każdej chwili można rozpocząć miłosną grę od nowa!
Co na to panowie? - Gdy idę z kobietą do łożka, szczególnie w mojej własnej sypialni, to muszę być pewien, że chcę się obok niej obudzić - mówi 35-letni Piotr. - Wspólne spanie tworzy między ludźmi silną więź i zbliża bardziej niż cokolwiek innego. Nie mówiąc już o tym, że jest znacznie przyjemniejsze...
Jeśli zatem partner ciągle proponuje ci seks "z doskoku" w spartańskich warunkach, choć teoretycznie moglibyście pojechać do niego, może to oznaczać, że nie myśli o tobie poważnie (chodzi mu tylko o seks) lub mieszka z inną. Zastanów się dobrze, czy chcesz dalej ciągnąć tę znajomość.